Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 142368 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #130 : Listopad 24, 2009, 12:05:44 »

co myślicie o takim światopoglądzie
http://www.youtube.com/watch?v=lHVpZ6yr7h4&feature=related
<a href="http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2010, 17:54:45 wysłane przez Michał-Anioł » Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #131 : Listopad 24, 2009, 16:19:32 »

[ Dla niedomyślnych wstawiłem  mrugnięcie okiem.

Sorki. Czytam w kompie bez okularów, lecz bez nich nie widzę wyraźnie tych emotionek.

ego atakuje i ego się broni.

Nie tylko. Tutaj atak na mnie miał być "dowoem", że wypisuję głupoty.
Broniąc - bronię określonej wartości tego, co napisałem.
_____________________________________

Pytania nie są komentarzem.
Placebo nie jest samym placebo, bo dając je mówi się, że jest lekiem.
Jest placebo dającemu. U przyjmującego to jest coś. Skojarz to z hipnozą.
Hipnoza to nie placebo. WIdzisz jej działanie - też nie wiesz jak działa.
Nie ma na nią naukowego wyjaśnienia - ale w sposób naukowy widzisz jej rezultaty.
Tak samo jest z miłością i ze światłem. Oczywiście światła tego nie widzą Twoje oczy.
Istnieją różne widma światła.
Poza tym istnieją wstępne dowody na niektóre widma świała miłości.
Zdjęcia Kirliana. Na których u osób zakochanych pojawia się dodatkowa emisja światła.

Dobro, zło .. Dlaczego nadajesz takie atrybuty wiedzy ? To jakbyś powiedział, że jabłko jest złe bo ktoś ma na nie uczulenie, a ja powiem , że jest dobre bo mi smakuje.

Uczulenie jest złe.

To nie są skutki poznania, tylko braku całościowego podejścia zanim się zastosowało poznanie.

Oto właśnie chodzi, że ego nigdy nie będzie zdolne do całościowego podejścia.
I skutki poznania będą powodować więcej zła, niż dobra.
Choć początkowo egu będzie się wydawać, że jest inaczej.
W zbiorze miliardów eg albo któreś dokonuje ostatecznej zagłady wszystkich, albo dokonują tego powoli i zbiorowo.
Przeciez widzisz, że efekty tych działań sie coraz bardziej nasilają.
Za 50 lat się zdziwisz większym nasileniem.
Bo nie mądrość i nie wiedza kierują.
Kierują interesowne ega.

Jarmark , jak sam na początku zauważyłeś, też był obszarem działania Jezusa Mrugnięcie

Nałozyłem okulary, by zobaczyć to mrugnęcie okiem :-)
Pewnie mrugasz, bo wiesz, że Jezus nie robił jarmarku - tylko go likwidował.
Istotna różnica.

zauważ, że to jest wiedza , jak sam napisałeś WEWNĘTRZNA. Ona służy już tylko Tobie.

Wielu opisywało wiedzę wewnętrzną. Różnorodnie - gdy czytałem.
Gdy jednak ktoś sam poznaje - widzi, że wszystko to opisy tego samego.
I widzi, że opisy innych przydają się właśnie wtedy.
Zatem służą komuś. Nawet wielorako.

ten rodzaj poznania jest wyłącznie indywidualną sprawą

Jak widzisz nie.

kiedy próbujesz opowiedzieć o swojej wewnętrznej wiedzy to może być niezrozumiałe

Niezrozumiałe do jakiegoś czasu.
Poznanie nie zależy jedynie od inteligencji.

Nie da się z tego zrobić gałęzi nauki ,nie da się bezpośrednio zaaplikować drugiemu człowiekowi czy też sporządzić algorytmu dla komputera. Wydaje mi się, ze jest to wysoce indywidualne i skuteczne ZABEZPIECZENIE "przeciwsystemowe"

Bardzo skuteczne. By inteligencja nie wystarczyła. Wówczas bowiem istoty natury demonicznej zdobyłyby to, czego nie mogą posiadać. By system zła nie mógł połączyć się z systemem dobra.
Znasz takie słowa:
"Bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi."
Wola Boga jest doskonała i bardzo dobra - doskonałość ta jest jedyną wolą w Niebie.
Jeśli nawet w Niebie się pojawi odstępstwo - gdyż każdy tam cały czas jest wolny - to niedoskonałe jest wydalane z Nieba. Słyszałeś o strąceniu z Nieba takich aniołów.
Oczywiście mogłeś to potraktowac jako mit. Jednak skąd pewność, że to mit?
Jak nie ma w czymś pewności - to się tego nie odrzuca, gdy może ewentualnie się przydać.
Już wiele mitów okazało sie prawdą.

To, że jesteś, jest rzeczywiscie ogólnym stwierdzeniem - lecz dla Ciebie zasadniczym.
:-)
A że Ci nic nie wyjaśnia...

Cytat: Jerzy Karma
To cichy pokój. Z niego wychodzi emanacja miłości i szczęścia.
I znowu - poczucie, przeczucie Dla każdego emanacje będą się inaczej przejawiały  - przybiorą różne formy .  W moim przekonaniu ludzie zbytnio przywiązują uwagę do zewnętrznych form, dlatego mamy pokój wg muzułmanina , pokój wg katolika, czy mormona.

Tylko poczucie?
Gdyby każdemu pokój łączył się z miłością i szczęściem, to nie byłoby tego, co napisałeś: "pokój wg muzułmanina, pokój wg katolika, czy mormona"
Wiedz, że na samym intelekcie nie zbudujesz dojrzałej cywilizacji.
Czucie jest jej podstawą.
Czucie innych.

Cytat: Jerzy Karma
Pytasz czym jest ta miłość?
Ona jest stanem. Przestrzennym polem.
To może jest ciekawe spostrzeżenie i już jakaś cecha niesubiektywna . Można by to rozwinąć o cechy tego pola -  o ile da się to zrobić obiektywnie. Jak uważasz ?
Czy możemy uznać, że to pole charakteryzuje się np  ciszą, ...  ?

Jeśli ktoś osobiście postrzega kamień, to postrzeżenie jest subiektywne - nawet jeśli kamień jest prawdziwy.
Wtedy inni mówią, że widzą taki sam kamień.
Kamień sam w sobie jest obiektywny.
Póki jestem oddzielny od kamienia - będzie on dla mnie subiektywny.

Określenie "przestrzenne pole" nie jest cechą. To miłość jest jego cechą, także cisza.
I nie próbuj tych kwestii postrzegać prosto.
Jedni tego pola nie doświadczają, inni doświadczają go subiektywnie, jeszcze inni łączą się z nim.

Zatem możesz podstawić sobie w miejsce "Twój" wyraz  "mój".

Nawet modele językowe są oparte na różnorodnych regułach. Całkiem odmiennych od siebie.
Dlatego programy językowe mają problemy z tłumaczeniem.
Ludzie mają różnie działające mózgi i nie tylko. Także mają odmienne zdolności.
Z pewnością się różnimy w zewnętrznym przejawie.
Poza tym istnieje oddzielność tych przzejawów.
Wiesz, że odbiór moich zmysłów nie dociera do Twojego mózgu.
Choć przedmiot odbioru może dotrzeć poprzez Twoje zmysły.
To rzeczy oczywiste.

Trzeci raz podkreślam, że miłość harmonizuje z miłością.
Tylko jeszcze kwestia mylenia pożądania z miłością.
Lew także pożąda jagnięcia.
Natomiast Ty piszesz zupełnie o czymś innym, bo gdy ja pisze o miłosci, Ty omawiasz przypadki zdrowego rozsądku.

Miłość niekoniecznie będzie harmonizowała ze zdrowym rozsądkiem

Miłość-poządanie nie, bo czym innym jest pożądanie, a czym innym zdrowy rozsądek - nie muszą harmonizować ze sobą.

a on z nią dopóki jej na swój sposób nie zrozumie

Jeśli nie rozumiał - to nie był zdrowym rozsądkiem.

Ego znajduje się w każdej wypowiedzi . Usiłuje przejąć stery i okazać jakie jest ważne, jakie mądre i jakie niedoścignione. Nie tylko Twoje ego

Niekoniecznie w każdej. Dać przykłady?
Jeśli chodzi o mnie wcale nie chcę być ważny, czy niedościgniony. Wręcz przeciwnie - rozpiera mnie szczęście, wręcz ekstaza, gdy trafiam na czyjeś mądre wypowiedzi.
Zaś mądrosci powinien szukać każdy.
Szukając własnego ega traci się mądrość.

niepożądane zawirowania w harmonii jedności,  ale z kolei gdyby nie one to jedność nie wiedziałaby , że istnieje  Mrugnięcie

Oczko oczkiem, lecz żart zbyt poważny.

I żart zlikwidowałeś zdaniem:
Zdawanie sobie z tego sprawy dezaktywuje nieharmoniczne wirowanie
l

Teraz ja napiszę: To tylko Twój pogląd. ;-)

prawda, która rezonuje, znajduje się wewnątrz mnie. Zewnętrzne wobec mnie manifestacje mogą jedynie być ręką która ewentualnie wskazuje kierunek.

Oczywiście, jest ojciec biologiczny, Ojciec - który stworzył formę ludzką, i jeszcze inny Ojciec...
Każdy jest ojcem - każdy coś daje.
Pośredni ojcowie mogą być niedoskonali.
Tylko Ten - który jest pierwszą przyczyną - jest doskonałym Ojcem.
Już biologiczny ojciec wskazuje jakieś kierunki... niektórzy wskazują nawet złe...
Lecz wszyscy Twoi ojcowie są w Tobie - także Ten - poza którym nie ma już innych.

co uznajemy za moralność .. kto w zasadzie uznaje , kto ocenia co jest moralne a co nie jest ?

Jak napisałem wyżej - masz w sobie wszystko.
Reszta jest kwestią wyboru.
Teraz działasz pod wpływem wcześniejszych wyborów.
Jak myślisz - skąd płyną Twoje decyzje?
Masz w sobie także Synostwo Najwyższego Ojca.

Zapisane
Igmana (ptak)
Użytkownik
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 66


8067684
Zobacz profil
« Odpowiedz #132 : Listopad 24, 2009, 20:18:23 »

Witaj Jerzy,

Cytat: Jerzy Karma
I nie wiem, czy opublikuję.
Mam na myśli szczególnie książkę: "Dusza - zwodnicze słowo"
Czasem zastanawiam się ile osób musiałoby być szczerze zainteresowanych, by mnie do tego zmobilizować. :-)
Jedna, czy dwie?  Hehehe

Jedną osobę już masz…  jestem szczerze zainteresowana tym zagadnieniem.
I nie wiem, czy zainteresowanie to wynika z ego, które być może upatruje zagrożenie lub konkurencję  w duszy,
czy sama dusza chce siebie poznać … fakt, że to jedno z najbardziej palących zainteresowań!
Mógłbyś zatem podzielić się swoją wiedzą na ten temat? Ku pożytkowi dusz …

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane

PRAWDA - WOLNOŚĆ - MIŁOŚĆ
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #133 : Listopad 25, 2009, 01:11:00 »

Pozwól Jerzy Karma , że odniosę się do tego o czym piszesz .

Cytuj
Placebo nie jest samym placebo, bo dając je mówi się, że jest lekiem.
Jest placebo dającemu. U przyjmującego to jest coś.
Poniekąd to prawda. Przyjmujący placebo podnosi je do rangi leku , a przynajmniej z takiego punktu widzenia chorujący to postrzega. Zmiana postrzegania , ściślej - wiara w poprawę - uruchamia W NIM proces samoleczenia . Faktycznie zdarza się, ze ciężko chorzy wierzą w moc leku do tego stopnia , że zdrowieją. Choć to wcale nie był lek tylko np słodzik Wskazuje to na niepokojącą ( dla medycyny ) możliwość, że wszelkie lekarstwa człowiek posiada już w sobie. Tak na prawdę człowiek sam dokonuje wyboru wyzdrowienia .
I działa to również w drugą stronę, kiedy człowiek sam sobie wmawia chorobę .

W kwestii zabezpieczenia .
Cytuj
Wówczas bowiem istoty natury demonicznej zdobyłyby to, czego nie mogą posiadać. By system zła nie mógł połączyć się z systemem dobra.
Znasz takie słowa:
"Bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi."
Wola Boga jest doskonała i bardzo dobra - doskonałość ta jest jedyną wolą w Niebie.

Miłość jest wysoką wibracją., ale nie sądzę, żeby była czymś dla wybranych .  Demon się w nią nie zanurzy -nie zarezonuje z nią - ( chociaż wyobrażam sobie , że nie ma przeszkód ) , bo gdyby to zrobił to przestałby być demonem. Utraciłby swoje demoniczne ego.
W ten sposób rozumiem to zabezpieczenie. Współczucie też jest mu obce, gdyż WSPÓŁ-ODCZUWAJĄC poczułby ( i zrozumiał ) jak to jest być swoją własną ofiarą . Na miłość i współczucie patrzę jak na wibrujące kryształy , jak na muzykę , która obejmuje i współgra aż do samego rdzenia kości.
Natomiast przytoczone przez Ciebie słowa "bądż wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi " odbieram nieco inaczej niż TY . Boska wola to podstawowy kształt , podstawowa harmoniczna dynamika,  obecna  tak samo w wielkich skalach , jak i w mikroskali. To zdanie inaczej jest wyrażeniem fraktalności wszechświata - w moim rozumieniu. Jednocześnie jest to życzenie , aby doskonałość harmoniczna ( Jego wola ) była świadomie odzwierciedlana na Ziemi.

A co więcej . Piszesz
Cytuj
Lecz wszyscy Twoi ojcowie są w Tobie - także Ten - poza którym nie ma już innych.
Jest to mniej więcej to samo, co mówi Mooji ( o którym było wcześniej gdzieś ) . Wszystko , co istnieje , wpływa na nas , żyje w nas samych , w naszych głowach. Każda chwila uczy nas czegoś, może być takim potencjalnym  "ojcem". Także ja sam wpływam na innych w ten sam sposób. Hindusi mają taki model , który to ślicznie wizualizuje . Nazywa się on Sieć Indry .Wyobrażona jest przez perły zawieszone w przestrzennej sieci w ten sposób ,że w każdej perle odbijają się wszystkie pozostałe .


podsumowałbym ten obraz Twoją wypowiedzią, jeśli pozwolisz  :
Cytuj
(..) masz w sobie wszystko.(..) Masz w sobie także Synostwo Najwyższego Ojca.

Cytuj
Określenie "przestrzenne pole" nie jest cechą. To miłość jest jego cechą, także cisza.
I nie próbuj tych kwestii postrzegać prosto.
Jednak będę próbował Uśmiech  Usiłuję świadomie wniknąć w to przestrzenne pole odczuwając miłość oraz ciszę. To musi być proste, bo gdyby nie było, to nie byłoby dostępne dla prostych ludzi, a przecież  to do nich należy królestwo niebieskie .

Cytuj
Jak myślisz - skąd płyną Twoje decyzje?
Czasami mam wrażenie że płyną zupełnie spoza mnie, choć pochodzą z mojego wnętrza. To znaczy wierzę, że to też jestem ja , tylko dla ego nieosiągalny.
Innymi razy moje decyzje wynikają z uwarunkowania jakiemu zostało poddane moje ego. Lecz jest na to pewien sposób. Wystarczy zauważyć ciszę , zanurzyć się w nią. Wtedy wychodzisz poza , trwające tysiące lat , ludzkie uwarunkowania .
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #134 : Listopad 25, 2009, 10:27:49 »

Witaj Igmano,
Stwarzasz mi okazję, by odnieść sie do Twoich kilku wcześniejszych wypowiedzi.
Zaczynając od tej ostatniej.

Witaj Jerzy,

Cytat: Jerzy Karma
... ile osób musiałoby być szczerze zainteresowanych...

Jedną osobę już masz… 

Twój poprzedni post był bardzo miły i zawierał informację, z której chyba wynika, że samo Twoje zainteresowanie to za mało, bo kumulacja innych zjawisk zwana czasem, ogranicza Cię Uśmiech

Witaj Jerzy,
Ale się rozpisałeś …  Mrugnięcie  Niestety, nie jestem w stanie odnieść się do całości Twojej wypowiedzi, czas mnie ogranicza

Kiedyś ktoś na forum cheopsa wyraził taką samą deklarację, jak Ty, dlatego założyłem forum i umieściłem na nim "Przypomnienie". Od tamtej pory ta osoba nie dała mi znaku istnienia.
Poza tym nie masz wewnętrznego przekonania wobec tego, co piszę i wg Ciebie nie jest to za bardzo praktyczne.

Xellos /.../ Wg mnie, Jerzy ma wiele trafnych spostrzeżeń i przemyśleń /.../  to treści już nie do końca muszą być słuszne, czy korzystne dla ogółu. Choć On sam powołuje się na praktyczność.

Choć Twoja wypowiedź:
... jestem szczerze zainteresowana tym zagadnieniem.
I nie wiem, czy zainteresowanie to wynika z ego, które być może upatruje zagrożenie lub konkurencję  w duszy,
czy sama dusza chce siebie poznać … fakt, że to jedno z najbardziej palących zainteresowań!
- i jej rozbudowa na ego i duszę, wskazują że rzeczywiście zamiar masz szczery.
Pod tym wpływem pojawia się u mnie skłonność, bo zrobić to dla Ciebie.

Jednak:
Mógłbyś zatem podzielić się swoją wiedzą na ten temat? Ku pożytkowi dusz …

Właśnie - o to chodzi, że dusze i bez tego się obejdą. Nawet lepiej.
Sama widziałaś co się działo tu - w tym wątku: "Co mi w duszy gra..." - jak go Leszek nazwał.

Poznałem też Twój pogląd o mnie, jaki wyraziłaś w zdaniu:
Wg mnie, Jerzy ma wiele trafnych spostrzeżeń i przemyśleń, jednak wydaje się być pod jakimś wpływem … stąd potrzeba objaśniania … I jakkolwiek intencje ma czyste

A ja jestem tylko wędrowcem, opisującym swoje wycieczki.
Poza tym, kto opisy moich wycieczek ma objaśnić?
Czy nie musiałby wędrować razem ze mną lub tam gdzie ja wędruję?
Oczywiście spotykam takie osoby - oni jednak zajęci są tworzeniem swoich opisów.
To ja raczej lubię objaśniać opisy niektórych z nich :-)

Nie wiem też, czy Ty czegoś potrzebujesz, gdyż po wielu naszych dyskusjach i nawet zgodzeniu się ze mną w pewnych kwestiach, po jakimś czasie myślisz tak jak poprzednio - zadając prawie takie same pytania. Np. Twoje dwa posty na stronie 11 i moja odpowiedź na nie na str.12, w której odpowiadałem za pomocą cytatów z forum i z "Przypomnienia", które jak pisałaś czytałaś.
Nadal nie wiem, jak byś się do nich "odniosła" - gdybyś nie była "ograniczona czasem".

Z drugiej strony opisy moich wycieczek - choć przyznam, że nie tylko wycieczek - przydały Ci się, mam nadzieję, do czegoś. Bo napisałaś:
Witaj Jerzy,
/.../ Dziękuję za poświęconą mi uwagę i odpowiedź. Dziękuję za ten szczególny dar. Nie tylko on dla mnie, tym cenniejszy.

Moje ego powinno tu podziękować. Ale czy tylko?
Jeśli ktoś coś przyjmuje - to z nim harmonizuje choćby w jakiś sposób albo na jakiejś jego płaszczyźnie leżącej w miarę blisko świadomości.
Jeśli częstuję kogoś jabłkiem, a ono mu smakuje, to z jakiego powodu się cieszę?
Z powodu swojego ego, czy raczej z powodu tego człowieka i smacznego jabłka?
/Pytania retoryczne./
Zatem jeśli coś okazało się Tobie cennym darem - nie ja nim jestem.
Nie jestem ani jabłkiem, ani twórcą jabłka.
I  cieszę się ludzką radością. Zawsze - gdy nie ma w niej próżności. Jestem może tu zbyt precyzyjny, bo nie dotyczy to Ciebie, lecz to ogólne zastrzeżenie jest istotne.

Sama widzisz jak niewdzięczne jest to zajęcie, gdyż wchodząc z czymkolwiek w ludzką różnorodność, trafia się na każdą reakcję. Jedna osoba nazwała moje wypowiedzi ślinotokiem. Fakt, że są długie. Są jednak tematy, które tego wymagają. Książki bywają dłuższe i też są wypowiedziami.

Niektórzy powiedzą, że to ego nie chce przeciwnych reakcji - bo tak bywa w istocie.
Jednak nie tylko, bo gdy częstujesz kogoś czymś, np. jabłkiem, a on nie tylko powie ci, że to mu nie smakuje, ale jeszcze Ciebie zacznie obrażać... to nawet jeśli odrzucisz kwestię ego - zostaje kwestia jabłka. Czy wtedy będziesz chcieć znowu dawać te jabłka?
Chrystus mówił o perłach i o wieprzach. /Może o tym będę pisał w kolejnej odpowiedzi do Easta./
Xelios mógłby tu napisać do mnie: - Za kogo ty się uważasz, że chcesz próbować wychodzić na scenę i śpiewać?

Przecież "śpiewać każdy może - trochę lepiej, trochę gorzej."
Poza tym wstęp darmowy i słuchacze nie są zamknięci. Każdy może wyjść. Xelios wolał jednak stanąć na sali i jakby krzyczeć: - Nie słuchajcie go, bo śpiewa zbyt pewnie siebie!

A piosenka to tylko piosenka. Zewnętrzny przejaw. Każdy odbierze po swojemu i tak. I może komuś sie przyda?
Xelios jednak zawyrokował w stylu: Ludzie - pochorujecie od tego! Ja was uratować chcę od Jerzego Karmy!
:-)
O czym pisał w wypowiedziach do Leszka.

Wiadomo, że większości ludzi nie przekonuje się za pomocą argumentacji słownej odnoszącej sie do meritum zagadnienia. W ten sposób przekonać się da tylko tych, którzy są już przekonani w tym samym - wypowiadający się jedynie ich w tym utwierdzi.
Światopogląd niezwykle silnie dominuje w osobowości jednostki - wręcz współuczestniczy w jej tworzeniu. Dlatego nie pozwala sie tak łatwo odrzucić. Zaś osobowości nie interesują słowa i wypowiedzi tyle - co własny interes.
A przecież osobisty światopogląd jest także osobistym interesem. Tylko inny interes danej jednostki - silniejszy niż światopogląd - zdoła tak wpłynąć na osobowość, by nawet zmieniła swój światopogląd na inny.
Bo to wszystko dzieje się w sferze ego. Ego nawet chce gwałtem wejść do Królestwa Bożego. Stąd pełno go w religiach - jako ludzi służących dla ego. Nie zaś dla religii - religii w sensie drogi ku Bogu, a nie religii dla religii.
Cóż jest warta droga bez celu?

"Do czasów Jana był zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Boże i każdy się do niego gwałtem wdziera." (Łuk. 16:16, BW)

Choć pisałem tu używając słowa światopogląd, dla większej przystępności zagadnienia - to w rzeczywistości chodzi o pozbycie się przywiązania do określonych światopoglądów. W celu poznania ich jak największej ilości. Nie chcę już pisać, że wszystkich /przynajmniej wszystkich ogólnych/.
Niestety jest tak - jak zdaje się tu gdzieś napisał Xelios - że ludzie nie mają na to czasu. A tym bardziej czasu, by badać i poznawać. Muszą bowiem pracować i cieszyć się rozrywkami.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
Powierzchowność jest ważna, lecz liczy się głębia.

Można nazwać to Bogiem doświadczającym za naszym pośrednictwem. A zatem i Bogiem poznającym.
Nie widzę powodu, by odmawiać mu ewolucji, skoro jego cząstki ewoluują.

Czy nie dyskutowaliśmy o tym na www.boga.fora.pl?
I pytanie zasadnicze: A jeśli ewolucja jest procesem oczyszczania, to cóż wtedy?
Kto zatem ewoluuje?
Raz Igmano uważasz, że już jesteś Bogiem, bo masz w sobie cząstkę Boga - którą możesz "wydobyć", innym razem uważasz, że dopiero zdobędziesz to na drodze ewolucji.
Jak byłem młodzieńcem, też wychodząc z założenia, że człowiek się rozwija wyciągnąłem wniosek, że i Bóg pewnie się także rozwija. Jednak chociaż nie zdegenerowałem Boga do takiej pozycji, by mysleć, że rozwija się poprzez takiego durnia jak ja.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620