Ciekawe że z ta ropą to Polacy zaczęli...
"Nie wszyscy uświadamiają sobie, nawet w Polsce, że w roku 1853, we Lwowie Ignacy Łukasiewicz, skromny polski chemik pierwszy w świecie odkrył ropę naftową, docenił jej znaczenie przemysłowe i wybudował pierwsze rafinerie w Ulaszowicach koło Jasła (w 1856 r.), w Klęczanach(w 1858 r.), w Polance (w 1861 - 1863 r.) i w Chorkówce (w 1865 r.) [10], [2].
W XIX wieku koszty rozbudowy przemysłu naftowego przekraczały możliwości Polaka, były zbyt dużym obciążeniem. Sprawa ta wymagała kapitałów i rozmachu amerykańskiego i w końcu, jak wiadomo to właśnie Stany Zjednoczone stały się wiodącą potęgą w dziedzinie wykorzystania przemysłowego ropy naftowej. "
źródło:
http://www.sciaga.pl/tekst/55802-56-wszystko_o_ropie_naftoweji jeszcze kwestia pochodzenia ropy:
"
Organiczna czy nieorganicznaPrzy każdej próbie odpowiedzi na pytanie, na jak długo światu starczy ropy, trzeba zadać sobie pytanie pomocnicze, skąd się wzięła ropa i czy aby nie powstaje na naszych oczach tak jak choćby metan na śmietniskach miejskich?
Od początku funkcjonują niemal równolegle dwie teorie pochodzenia ropy naftowej. Pierwszą, organiczną, mówiącą o tym, że jest ona produktem rozkładu i przekształceń mikroorganizmów, które żyły przed milionami lat sformułowali dwaj Niemcy: Engler i Hoefer, potwierdził zaś Polak, profesor chemii ogólnej i farmaceutycznej Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie - Bronisław Radziszewski.
Teorię nieorganicznego pochodzenia ropy naftowej sformułował natomiast Rosjanin - Dimitrij Iwanowicz Mendelejew, twórca układu okresowego pierwiastków, obdarzony tak genialną intuicją naukową, iż potrafił przewidzieć istnienie pierwiastków, które odkryto dopiero długo po jego śmierci. Mendelejew twierdził, że ropa powstała w jądrze Ziemi na skutek reakcji węglików metali z wodą.
O tej właśnie optymistycznej teorii, której - jak do tej pory nikt nie obalił - zawsze mówił swoim studentom zmarły przed kilku laty prof. Stefan Jucha, kierownik Zakładu Geologii Naftowej ówczesnego Wydziału Wiertniczo-Naftowego AGH. Jeśli Mendelejew miał rację, musi oznaczać to, że ropa naftowa generowana może być na bieżąco we wnętrzu Ziemi i migruje do jej warstw przypowierzchniowych, gdzie gromadzi się, jeśli tylko napotka sprzyjające temu warunki. A więc nie zabraknie jej nam nigdy, dopóki będzie trwała Ziemia.
.....
Prof. Ney szacuje, że jeśli potwierdzą się prognozy co do przyrostu zasobów, to świat będzie miał zapewnioną ropę do 2050 roku i jeszcze 60 mld ton na dalsze lata. W tych szacunkach nie uwzględniono ropy zmagazynowanej w łupkach i piaskach bitumicznych. Wprawdzie jest ona trudna do uzyskania i kłopotliwa w dalszej przeróbce, ale na „czarną godzinę” jest tam ukryte blisko 250 mld ton ropy, a więc 5/6 tego, co znajduje się w złożach klasycznych. Są to oczywiście dane wywiedzione na gruncie organicznej teorii pochodzenia ropy naftowej. Jeśli prawdziwa okazałaby się nieorganiczna teoria Mendelejewa - to ropy starczy nam do końca świata..."
źródło:
http://www.ekoenergia.pl/index.php?id_akt=213&plik=Zasoby_ropy_naftowej.htmlpozdrawiam