Choose fontsize:
small
normal
big
large
Forum
Home
Custom
TP
Witamy,
Gość
.
Zaloguj się
lub
zarejestruj
.
1 Godzina
1 Dzień
1 Tydzień
1 Miesiąc
Zawsze
Strona główna
Pomoc
Search
Zaloguj się
Rejestracja
>
Różne koncepcje świata i człowieka
>
Różne koncepcje człowieka i świata
>
gdzie jestem , kim jestem
Strony:
«
1
2
3
»
Do dołu
« poprzedni
następny »
Drukuj
Autor
Wątek: gdzie jestem , kim jestem (Przeczytany 21903 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MEM HEI SHIN
Aktywny użytkownik
Wiadomości: 224
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #10 :
Grudzień 20, 2009, 17:48:36 »
Cytat: Igmana (ptak) Grudzień 20, 2009, 16:32:45
Z Świętą geometrią jest trochę tak samo jak z numerologią, tarotem czy też innym badziewiem które kontroluje TWOJE ŻYCIE.
Jest w tym trochę racji. Bo np. jeżeli ktoś uwierzy w to, że liczby, albo symbole w tarocie ukierunkowują jego życie, wyznaczają ramy w których się porusza, to jest to już kontrola.
Nie moge się z tym siostro wpełni zgodzić.Dlaczego ?
Otóż dlatego, że jest to zrzucanie odpowiedzialności na coś ? za swój los, swoje życie.
Jest to tzw. ''archetyp ofiary'', której życie wymyka się spod kontroli i próbuje w ten sposób wytłumaczyć swoją życiową postawę.
Wszechświat jest doskonały, a to co dzieje się nie tak, to tylko widzenie rzeczy wypaczonych.
Odnośnie wiedzy, którą przekazuje Winter, lub inni widzę to tak :
Niektóre poglądy czy sformułowania, o których mówi Winter mogą zostać uznane za kontrowersyjne. Niemniej ich autor należy do grona kilku najbardziej znanych na świecie bioenergetyków życia. Podjął się on prezentacji możliwie szerokiego spektrum punktów widzenia rzeczy o których mówi, nawet jeśli z pewnymi z nich się nie identyfikuje.
Reszta należy tylko i wyłącznie do obiorcy ( od jego dojrzałości, otwartości i zrozumienia ) zależy wszystko co z tym zrobi i jak to wykorzysta.
Nie ma co porównywać ze sobą rzeczy i tworzyć kolejne analogie.
Potrzeba tylko zechcieć się świadomie zmierzyć.Świadomie zmierzyć !
Ale to moje zdanie...
Zapisane
Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.....
Igmana (ptak)
Użytkownik
Płeć:
Wiadomości: 66
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #11 :
Grudzień 20, 2009, 18:09:32 »
Cytat: MEM HEJ SHIN Grudzień 20, 2009, 17:48:36
Nie moge się z tym siostro wpełni zgodzić.Dlaczego ?
Otóż dlatego, że jest to zrzucanie odpowiedzialności na coś ? za swój los, swoje życie.
Jest to tzw. ''archetyp ofiary'', której życie wymyka się spod kontroli i próbuje w ten sposób wytłumaczyć swoją życiową postawę.
Wszechświat jest doskonały, a to co dzieje się nie tak, to tylko widzenie rzeczy wypaczonych.
Ależ mówię o tym samym. Wskazuję, że człowiek sam czyni z siebie ofiarę swego systemu wierzeń, gdy pozwala, by ten kierował jego losem.
Źle mnie braciszku odczytałeś.
I nie wkładaj w moje usta słów Mory (bo to nieco zniekształca sens), pierwsza część cytatu nie jest moja …
Pozdrawiam
Zapisane
PRAWDA - WOLNOŚĆ - MIŁOŚĆ
MEM HEI SHIN
Aktywny użytkownik
Wiadomości: 224
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #12 :
Grudzień 20, 2009, 18:35:24 »
Cytat: Igmana (ptak) Grudzień 20, 2009, 16:32:45
Jest w tym trochę racji. Bo np. jeżeli ktoś uwierzy w to, że liczby, albo symbole w tarocie ukierunkowują jego życie, wyznaczają ramy w których się porusza, to jest to już kontrola.
Ale kto w to wierzy, lub dlaczego wierzy ? Czy ktos komuś karze wierzyć w tarota, czy ''swiętą geometrię'' ? Przecież tu nie chodzi o żadną wiarę ?
W takim razie skąd wzięła się analogia (którą napisał Mora ) świętej geometrii do numerologi, czy tarota ?, bo jakoś tego nie rozumiem ?
Jedno z drugim nie ma przecież nic wspólnego.
Jeżeli uczysz się fizyki lub matematyki, gdzie tu element wiary, lub kontroli ?
A ''świeta geometria'' to nic innego tylko matemtyka i fizyka.
Dlatego pozwoliłem sobie rozszerzyć temat, bo ogólnie odniosłem wrażenie, że mamy do czynienia z trochę niewłaściwym podejściem.
Czyli mówimy o czymś, ale jakoś nie do końca wyjaśniamy.
Jest taka zasada, że z czymkolwiek człowiek się w życiu się ''zderza'', to do niego wyłącznie należy odpowiedzialność co z tym zrobi, a nie do tych
ktorzy o czymś mówią, lub piszą itd...
Dlatego co rzekł Mora jest nieprawdziwe, lub po prostu niedojrzałe.
Ale nie ciągmy już dalej tego tematu, bo przecież chyba wszystko jest jasne.Może kwestia tylko zrozumienia nic więcej.
Zapisane
Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.....
Igmana (ptak)
Użytkownik
Płeć:
Wiadomości: 66
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #13 :
Grudzień 20, 2009, 18:45:42 »
Powiedzmy inaczej. Kontrola z jakiejkolwiek strony przydarza się na własne życzenie.
Gdy podmiot nieświadomy jest na tyle, by zachować osobistą wolność i niezależność.
Zapisane
PRAWDA - WOLNOŚĆ - MIŁOŚĆ
MEM HEI SHIN
Aktywny użytkownik
Wiadomości: 224
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #14 :
Grudzień 20, 2009, 19:16:25 »
Cytat: Igmana (ptak) Grudzień 20, 2009, 18:45:42
Powiedzmy inaczej. Kontrola z jakiejkolwiek strony przydarza się na własne życzenie.
Gdy podmiot nieświadomy jest na tyle, by zachować osobistą wolność i niezależność.
Otóż to.
Zapisane
Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.....
east
Moderator Globalny
Ekspert
Wiadomości: 620
To jest świat według Ciebie i według mnie
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #15 :
Grudzień 21, 2009, 01:08:46 »
Mora
napisał
Cytuj
Ze Świętą Geometrią jest trochę tak samo jak z numerologią, tarotem czy też innym badziewiem które kontroluje TWOJE ŻYCIE. Narzuca schemat. Mówi Nie twoim pomysł a samo w sobie każe i mówi że jest jedną jedyną prawdą. Tak postępuje każda religia.
Każda chce mieć monopol na prawdę.
Moja odpowiedź na ten "zarzut " jest taka - megalomania
Mory
.
Jeśli ŚG opisuje zależności we wszechświecie, który istniał tu na długo zanim narodził się
Mora
, który też jest fraktalnym odzwierciedleniem wszechświata ( w pewnym zakresie ) to kto tu komu chce narzucać monopol na prawdę ?
Mora
wszechświatowi ? Czy wszechświat
Morze
?
Wyznaczmy jakieś proporcje . 5 figur pitagorejskich nie zaistniało dlatego, że je Pitagoras wymyślił. Były tu dużo wcześniej zanim się narodził Pitagoras .
ŚG opisuje pewne zjawiska istniejące tu od miliardów lat .
Mora
je interpretuje , zaprzecza im , bagatelizuje je, lub usiłuje nadać im jakieś inne , sobie wiadome, partykularne znaczenie , albo bez-znaczenie. To jest świat według
Mory
, a nie według Ciebie czy mnie. Zostawmy
Morę
z jego fobiami . Inaczej damy się wkręcić w świat pełen obcych , niezrozumiałych fobii .
Zapisane
.. " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza Mooji - " są w Twoim umyśle, są w Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Xellos
Aktywny użytkownik
Wiadomości: 100
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #16 :
Grudzień 21, 2009, 14:39:57 »
Krótko i na temat. Trzeba się skupić na praktycznym udowodnieniu i zastosowaniu. Jeżeli nr.1 będą tylko filozofie każdy to będzie utożsamiał z religią.
Zapisane
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
Wiadomości: 94
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #17 :
Styczeń 10, 2010, 02:06:31 »
Cytat: east Grudzień 21, 2009, 01:08:46
[Moja odpowiedź na ten "zarzut " jest taka - megalomania
Mory
. Jeśli ŚG opisuje zależności we wszechświecie, który istniał tu na długo zanim narodził się
Mora
, który też jest fraktalnym odzwierciedleniem wszechświata ( w pewnym zakresie ) to kto tu komu chce narzucać monopol na prawdę ?
Mora
wszechświatowi ? Czy wszechświat
Morze
? Wyznaczmy jakieś proporcje . 5 figur pitagorejskich nie zaistniało dlatego, że je Pitagoras wymyślił. Były tu dużo wcześniej zanim się narodził Pitagoras . ŚG opisuje pewne zjawiska istniejące tu od miliardów lat .
Mora
je interpretuje , zaprzecza im , bagatelizuje je, lub usiłuje nadać im jakieś inne , sobie wiadome, partykularne znaczenie , albo bez-znaczenie. To jest świat według
Mory
, a nie według Ciebie czy mnie. Zostawmy
Morę
z jego fobiami . Inaczej damy się wkręcić w świat pełen obcych , niezrozumiałych fobii .
East, jako moderator, nie jestem zadowolony z takiego poziomu, gdy ludzie rzucają sobie jakieś osobiste przytyki zwrotami typu: „megalomania”.
Mora wyraził swój pogląd – kogoś skrzywdził?
Ty natomiast atakujesz Morę jako osobę.
To tyle ja – jako moderator.
Widzę, że wszyscy na jednego Morę :-)
Napisałeś East, o wszechświecie, że istniał tu na długo zanim narodził się Mora. Jednak wziąłeś tu pod uwagę jedynie ciało Mory :-)
Wszechświat o jakim wspominasz jest fizyczny. Czy wg Ciebie Mora jest też tylko fizyczny? ;-)
Także figury pitagorejskie odnoszą się jedynie do formy. :-)
Może to Mora sięga dalej i widzi więcej… Jak myślisz?
Masz rację, że fobia Mory okaże się niezrozumiała przy fobii, którą się ma i którą się rozumie ;-)
Mam nadzieję, że przypadkiem nie wplątałem się w kolejną długą dyskusję… :-/
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
Wiadomości: 620
To jest świat według Ciebie i według mnie
Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną...
«
Odpowiedz #18 :
Styczeń 10, 2010, 12:54:57 »
Jerzy Karma
napisał
Cytuj
Widzę, że wszyscy na jednego Morę :-)
Napisałeś East, o wszechświecie, że istniał tu na długo zanim narodził się Mora. Jednak wziąłeś tu pod uwagę jedynie ciało Mory :-)
Wszechświat o jakim wspominasz jest fizyczny. Czy wg Ciebie Mora jest też tylko fizyczny? ;-)
Nie jest tylko fizyczny, ale ponieważ jest RÓWNIEŻ fizyczny, tak samo ja czy Ty , to oznacza, że TUTAJ i TERAZ , East ( będę pisał może o sobie, żeby nikt się nie czepiał iż w jakiś sposób odnoszę się personalnie do
Mory
) istnieje jako OKREŚLONY byt posiadający swój indywidualny charakter oraz swoje indywidualne ego. Nie jestem zatem jednym z możliwych kwantowych stanów istniejących w polu życia, lecz taką , a nie inną istotą, która podnosi takie , a nie inne twierdzenia i w ten, a nie inny sposób "przyszpila" określone stany kwantowe spośród wszelkich możliwych nieoznaczonych stanów, które potencjalnie są dla danej sytuacji możliwe. Niefizyczny East istnieje w każdym z możliwych stanów w bezczasowym morzu. Fizyczny East dyskutuje z fizycznym
Morą
w świecie określonych form , a skoro tak, to o formach i zjawiskach przejawionych mówimy rozciągniętych w czasie i przestrzeni. W tej skali East jako istota tu i teraz nie będzie negował czegoś, co w tej czasoprzestrzeni istniało na długo przed nim w taki , a nie inny sposób organizując czasoprzestrzeń.
Cytuj
Także figury pitagorejskie odnoszą się jedynie do formy. :-)
Czy formy z kolei nie korespondują z duchem ? Nie zachodzi tu żadna wymiana zwrotnych informacji ? A może to właśnie jest zadanie dla formy przejawionej , aby wprowadzić więcej ducha do świata przejawionego .
Cytuj
Może to
Mora
sięga dalej i widzi więcej… Jak myślisz?
A może to Ty sięgasz dalej i więcej widzisz , a może
Leszek
,
Michał-Anioł
, albo ja. Na tym forum rozwijamy określone koncepcje ,a ich osią konstrukcyjną jest święta geometria.
Mora
napisał, że
Cytuj
Z Świętą geometrią jest trochę tak samo jak z numerologią, tarotem czy też innym badziewiem które kontroluje TWOJE ŻYCIE.
Jeśli w tym zdaniu wstawię zamiast święta geometria słowo Bóg , to czy już będzie to przegięcie , czy jeszcze nie,
Jerzy Karma
?
Wydaje mi się , że następuje tu niezrozumienie pojęcia świętej geometrii i tego czym ona jest. Samo użycie w nazwie wyrazu ŚWIĘTA , może powodować czyjś sprzeciw ( bo według mnie jest to trochę prowokacyjna nazwa ). To trochę tak, jakby fizykę nazwać świętą dlatego, że jest wieczna, czy nienaruszalna, organizująca porządek świata. Owszem, ale jednocześnie, ktoś powie, fizyka jest bezduszna i dlatego nie może być święta. Lecz tak na prawdę co my wiemy o fizyce, czy otaczającym nas świecie, aby ferować takie wyroki ?
Dlatego poznawanie i stosowanie tego, co się poznało ( a przecież to i tak istnieje , jest obecne ) świadomie nie jest oddawaniem kontroli nad swoim życiem ,ale odwrotnie - przejmowaniem kontroli nad tym, co działa.
I na odwrót - dystansowanie się do wszystkiego, ale jednocześnie zgoda na podleganie określonym prawom czy warunkom narzucanym przez otoczenie - jest właśnie oddawaniem kontroli nad swoim życiem.
A komu /czemu Ty
Jerzy Karma
oddajesz kontrolę nad sobą ?
Zapisane
.. " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza Mooji - " są w Twoim umyśle, są w Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
Wiadomości: 94
Odp: Kto mnie kontroluje
«
Odpowiedz #19 :
Styczeń 10, 2010, 21:24:00 »
Witaj East,
Zacznę od ostatniego Twojego pytania.
Odpowiedź na nie będzie też odpowiedzią na liczne problemy i niezgody jakie zaszły w wątku.
I w sumie wszystko to wiesz już, co napiszę.
Równie dobrze możesz zatem nie czytać dalej :-)
Komu lub czemu oddaję kontrolę nad sobą?
Odpowiedź zależy od tego, kim i czym jestem.
Nie na darmo stare powiedzenie brzmi:
Człowieku – poznaj samego siebie.
Większość ludzi postrzega siebie tylko jako ciało fizyczne. Jednak wszyscy ludzie wiedzą, że ciało posiadają i są z nim niezwykle silnie powiązani. W tym sensie każdy jest ciałem i podlega wszystkiemu temu – co kontroluje ciało: ciepłu, zimnu, pożywieniu itp.
Te rzeczy mnie kontrolują – bo poprzez mój związek z ciałem jestem ciałem.
Związek ten zaś powoduje, że nie tylko ja kontroluję ciało, ale i ono już mnie kontroluje :-)
O ciele zatem można napisał coś podobnego, co napisał Mora:
„Z Świętą geometrią jest trochę tak samo jak z numerologią, tarotem czy też innym badziewiem które kontroluje TWOJE ŻYCIE.”
Trzeba zauważyć jednak, ze Mora użył tu istotnego zwrotu: „jest trochę”.
Ja bym napisał, że jeśli chodzi o człowieka, to normalnie każde tego rodzaju „badziewie”, jak ciało, prognoza pogody, astrologia, numerologia, tarot itp., jest tylko „trochę badziweiem” ;-) Zjawiska te kontrolują człowieka w jakimś zmiennym stopniu. Co można zauważyć w obecnym życiu.
Oczywiście zwrot „badziewie” nie jest najszczęśliwszy i może budzić wiele opozycji.
Nawet z wielu powodów słusznej.
Domyślam się jednak, że Mora chciał tym „szczególnym” zwrotem zaakcentować to, że wszystkie te rzeczy i zjawiska – włącznie z ciałem – stanowią „marność nad marnościami”.
Mimo tego któż z nas i na ile potrafi całkowicie zlekceważyć choćby swoje ciało?
Jeśli np. wybiorę się w góry w podkoszulce i w sandałach ;-) pomimo złej prognozy pogody – to spotka mnie przykrość – mnie jako ciało, co jednak odpowiednio do mojego związku z ciałem wpłynie na mnie i na innych płaszczyznach.
Lepiej więc prognozy pogody czasem posłuchać i liczyć się z nią ;-)
Nawet jeśli ktoś by mi powiedział, że słuchając jej pozwalam, by kontrolowała moje życie :-)
Podobny stosunek jak do prognozy pogody można przyjąć choćby do wspomnianej numerologii, czy astrologii itp.
Tu narosło wiele nieporozumień.
Są ciała niższe i są ciała wyższe.
Są tez nauki dla niższych sfer i nauki dla wyższych.
Ciała niższe potrzebują nauk odpowiednich dla siebie.
Są bowiem one dla nich przydatne.
Z czego jednak wynikają wszelkie ciała?
Wynikają one z przyzwyczajeń umysłu.
Jeśli zatem umysł chce uwolnić się od któregoś ciała to wiąże się to z jego porzuceniem – zniszczeniem.
Albo jak ktoś woli: transfiguracją w inne ciało.
Niech ktoś jednak „obcy” spróbuje pokonać nasze przyzwyczajenie!
To przecież jakby walczył z nami. :-)
Nasze przyzwyczajenia to w określonym stopniu my.
Nasze ciała to my tutaj.
Niech no tylko ktoś nazwie to „badziewiem”… ;-)
„Niech no który spróbuje” :-)
Jednak próbują…
Takie próby jak widać robi Mora i robił Salomon, gdy nazwał to wszystko marnością. A Salomon posiadał wiedzę ogromną. Jezus wskazywał także w niektórych swoich naukach, iż są sprawy wyższe, za którymi warto podążać kosztem spraw ziemskich. Znał jednak możliwości człowieka – siłę jego przyzwyczajeń – dlatego, gdy odchodził zalecił kroczenie drogą łagodniejszą, bez zupełnej negacji materii /”kto ma trzos, niech weźmie”/. Zalecił jednak też podążanie we właściwym kierunku – w kierunku wyzwolenia.
W kilku księgach Biblii spotkać można także negację stosowania tego, co ma związek z kontrolą człowieka, jak wróżenie, czy astrologia. I kogo te zalecenia dotyczyły? Narodu do czegoś wybranego. Wybranego do działania na wyższym pułapie.
Tak samo tę kwestie przedstawia Sain Germain w Złotej Księdze:
„
Z Błogosławionej Pełni Światła i Istoty Wszechobecnej Boga wywodzi się wszelka obfitość.
Uczeń, który jest już wystarczająco silny i zdecydowany, by pozostawać w kontakcie tylko ze swoją "Potężną Obecnością JAM JEST", który nigdy, ani przez chwilę nie oddziela Obecności od Mocy Boga, będzie wznosił się stale do tej Potężnej Doskonałości i na zawsze uwolni się od odczuwania czy podejrzewania jakiegokolwiek ograniczenia.
/…/ Żadna żyjąca istota nie powinna poświęcać uwagi astrologii, i w tym samym czasie wchodzić w Obecność "JAM JEST" i w niej pozostawać. Obecny sposób używania astrologii kryje w sobie ludzką chęć i sposobność do tego, by usprawiedliwiać życzenia świata zewnętrznego.
/…/ To czego ludzkość najbardziej potrzebuje a uczniowie przede wszystkim, to niewzruszone oparcie świadomości na Potężnej Obecności "JAM JEST" /…/ Uczniowie nie muszą znać negatywnych prognoz o przyszłej śmierci albo o tak zwanej sile złej gwiazdy przeznaczenia! powinni je