Jerzy wybrałem Twoją osobę ponieważ temat o bogu stwierdziłem za bezcelowy i go zakończyłem. Natomiast nigdzie nie napisałem, że nie będę przestrzegał innych osób przed Twoim przekazem. Spytasz dlaczego ? Dlatego, że zagląda tu wielu ludzi z zewnątrz widać to po "Gościach". Moim celem jest by zaglądający z zewnątrz Kowalski nie traktował świętej geometrii jako nowej religii gdzie zamiast Benedykta XVI pojawił się Jerzy Karma. Udoskonalił trochę nauki Biblii o nowe wątki z buddyzmu i innych filozofii i mamy new age o nazwie święta geometria.
Tylko tyle a może aż tyle. Każdy ma swój cel. Moim celem jest właśnie przekonanie ludzi, że święta geometria to nie żadne nowe dogmaty wiary, nie trzeba przeczytać 100 książek, medytować latami i pisać wypracowania w każdym poście. Tylko prostota, która można zrozumieć. Stąd moja tu obecność i poszanowanie dla Nassima, który właśnie tak to przedstawia dla wszystkich.
Rejestrując się tu, myślałem że więcej ludzi będzie zainteresowanych uproszczaniem wszystkiego i roznoszeniem tej wiedzy również w praktyce. A nie tworzenie kolejnej sekty, z mało ciekawą treścią dla przeciętnego zjadacza chleba. Jesteś jakimś wyjątkiem Jerzy, bo Kowalski pracuje, ma dzieci, i życiowe problemy i nie ma czasu filozofować godzinami nad światem. Nawet nie ma czasu przeczytać tak długie wywody ze zrozumieniem. Bo dobrze wiesz, że nad filozofią się trzeba zatrzymać i przemyśleć.
Podważając mój cytat znowu mnie zmuszasz do powtarzania czegoś co zostało napisane...
I tak trzeba odtworzyć całość. Więc kolejność:
Xellos: Zadam więc Ci pytanie zasadnicze. Dla przypomnienia, mi nie przeszkadza wiara w różne rzeczy. Pytanie, czy Tobie przeszkadza moja niewiara ? Umiesz mnie zaakceptować bez zmieniania ?
Jerzy: Zadałeś mi pytanie, czy przeszkadza mi Twoja niewiara?
Światu nie przeszkadza, a wręcz pomaga.
Xellos: Druga sprawa, piszesz "światu nie przeszkadza". Skąd wiesz co światu przeszkadza a co nie przeszkadza ? Co określasz jako "świat" ?
Jerzy: Świat to wszystko, co znasz i czego nie znasz.
Zobacz ile w nim rzeczy. Wszystko, co służy światu nie przeszkadza mu.
Dla mnie jesteś po prostu mocno wyrafinowany by na pytanie o to czy Tobie coś przeszkadza odpowiadasz mi o świecie. Tym samym nie chcesz prowadzić rozmowy człowiek vs człowiek. Tylko przyjmujesz pozycję "mędrca Europy".
A teraz się zastanawiasz czemu nic innego na Twoje wypowiedzi nie napisałem. Wiesz...nie mam zwyczaju lekceważyć własnej inteligencji kiedy dostrzegam, że rozmówca w perfidny sposób się wywyższa. Po takiej odpowiedzi na temat "świat" dostałeś dyskwalifikację do kontynuacji rozważań o bogu. I zapewniam Cię, że nie liczy się żaden kontekst, całość bo to stara sztuczka manipulacji. Napisać 10% ważnej informacji i zaszyć ja w 90% dezinformacji.
Coś tam piszesz w środku nazywasz się światem, a później się dziwisz czemu na pozostałe rzeczy nie dostałeś odpowiedzi. No zastanawiające...może po prostu trafiłeś na oporną gąbkę wyczuloną na takie manipulacje.
Nazywasz się człowiekiem, ale nie chcesz rozmawiać personalnie.
A któż z ludzi tego nie ma?
Ja się nie nazywam światem.
Ale niema ochoty się rozwijać bo On wiem wszystko.
Bo on jest światem...i zawsze będzie miał na wszystko odpowiedź. Nie można być wszystkim i nie odpowiedzieć na wszystko. Stąd ta dyskusja prowadzi w nieskończoność gdyż nie ma jej końca skoro jedną ze stron nic nie ogranicza. Może pisać co mu pasuje bez żadnych ograniczeń. Tym samym nie widzę, żadnej możliwości polemiki poza personalną o Jerzym, nic innego nam nie pozostawia. Skoro cały temat zagarnął dla siebie, pozostaje mi rozmawiać o nim. Co gorsza nawet próba rozmawiania o nim i osądzenia, wedle niego spada z powrotem na mnie. Ja pier...po prostu pozjadał wszystkie możliwe rozumy i nic mi nie pozostawił nawet prawa do osądu jego osoby.
Krótko mówiąc tak jak pisałem, idź maluczki płać podatki i co niedziele daj daninę do koszyczka. Za dużo nie myśl.
New Age w natarciu a nie żadna święta geometria.