Powitania, Kawiarenka i Hyde Park => Hyde Park - inne => Wątek zaczęty przez: bou Kwiecień 24, 2010, 19:44:39



Tytuł: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 24, 2010, 19:44:39
z racjonalista.pl
Ludzie na portalu pod tym adresem nazywają siebie racjonalistami, ale najwyraźniej zbezcześcili pojęcie racjonalizmu. Ludzie ci poddają w wątpliwość religie, twierdzą że boga nie ma, ale prawda jest taka że mylą się jeszcze bardziej niż wierzący, bo ich bóg istnieje i nawet jest namacalny materialnie, ich boga dotykamy co dzień, ich bóg kradnie naszą pracę wyrażoną w podatkach, ich bóg zniewala Wasze rodziny. Pewnie już się domyślacie?

Tak ich bogiem jest państwo. Racjonaliści za wszelką cenę chcą udowodnić, że cały świat powinien się wyzbyć wszelkich religii, ale dają warunek, ma je zastąpić demokracja, a ściślej kapitalizm, ich wielkie "natchnienie". Racjonaliści otwarcie propagują idee, tzw. NWO-wskie popierają wielkie korporacje, sprzeciwiają się kiedy bogatym bankierom chce się odbierać pensje za ich złodziejskie działania. Popierają wprowadzanie demokracji siłą. Przykładowo wojnę w Iraku, w której oczywiście na dłuższą metę chodzi o władzę. Podniecają się oni genetyką, traktując ją jako wyzwolenie z niedoskonałości, nie potrafią zrozumieć, że nie oszukają natury, natura zawsze znajdzie swoją drogę, pragną rozwoju do stopnia tak zdegenerowanego jak było to pokazane w genialnym filmie "Gattaca". Nie rozumieją, że są manipulowani przez kolejną władzę po religiach.... żal mi ich.

Jest jedno słowo, które powtarza się ciągle w tym poście: władza. 99.9999% ludzi na świecie nie zdaje sobie sprawy, że to skurwysyństwo jest przyczynkiem niemal wszystkich ludzkich nieszczęść wyrządzonych ludziom przez ludzi. To skurwysyństwo przeszywa ludzkość od zarania dziejów i końca nie widać. Jest to bardzo ciężko zrozumieć, tego nie da się dowiedzieć to trzeba po prostu poczuć, władza jest cholerą ludzkości. Ludzie muszą zrozumieć, że jeden człowiek nie może stać wyżej od drugiego. Po prostu nie może. Nigdy nie byłem dobrym pisarzem, wolę raczej matematykę i pewnie dlatego nie potrafię tego odpowiednio przekazać pisemnie. Niektórzy z Was na pewno to rozumieją, czują. Wszystko czego pragnę to "spokój, dom, las, ognisko" nie chcę państwa, podatków, religii, policji, korporacji. Chcę ogródka czystej rzeki, ciepła drugiej osoby, spokoju. Nie dostanę tego. Dlatego na samym początku pisałem o kurewskim życiu. Jednak to moje życie i muszę czerpać przyjemność z tego małego jeziorka w lesie.

Ubolewam, ubolewam bo ja 21 latek to rozumiem, a nie rozumieją tego wielcy profesorowie, nauczyciele ojcowie rodzin, dorośli ludzie dużo starsi ode mnie i wydawać by się mogło z dużo większym bagażem doświadczeń, a jednak. Teraz tak sobie myślę, że gdybym wrócił do szkoły i wygarnął wszystkim nauczycielom co myślę o tym całym systemie nie edukacji lecz indoktrynacji, w którym mamy dwóch współpracujących bogów, jednego na krzyżu, drogiego na PIT'ach to by mnie wywalili na zbity pysk.

A niech się pier...ą.

Niech się pier...i cała cholerna władza tego zepsutego świata. Dziękuję i pozdrawiam.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 24, 2010, 20:22:53
A konkluzja
Bo na razie to tylko młodzi gniewni ;)
(Nie żebym się nie zgadzał)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 24, 2010, 20:26:54
Brawo.
To zabrzmiało jak apel anarchisty :)
Dziwi mnie jedyne że wciąż wierzysz w sprawiedliwośc na świecie... Żadne umowy nie ochronią słabszych przed silniejszymi, takie jest prawo natury, że silniejszy zjada słabszego.

Jeśli jednak uważasz że dominacja jednych nad drugimi jest nienaturalna, to się mylisz. Spójrz na zwierzęta posiadające instynkt społeczny. Wszystkie te gatunki organizują się w grupy o ściśle określonej hierarchii, bo to zapewnia porządek i zabezpiecza przed wzajemnym powybijaniem się członków grupy.

Co do ludzi to Cię popieram.... Skurwysyństwo jest w ludziach bardzo głęboko zakorzenione, choc dodał bym do tego "grzechu" jeszcze głupotę, bo jest jak dla mnie równie straszna.
.....................
Konkluzja, konkluzja.... A chęc wyrażenia swojej opinii?
 


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 24, 2010, 20:38:05
konkluzja sprowadza sie do tego zdania "Wszystko czego pragnę to "spokój, dom, las, ognisko" nie chcę państwa, podatków, religii, policji, korporacji. Chcę ogródka czystej rzeki, ciepła drugiej osoby,spokoju" 
mysle ze kazdy czlowiek podwiadomie tego pragnie, i mam nadzieje ze zmiany ktore nadchodza podaza wlasnie w tym kierunku


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 24, 2010, 20:55:27
To niestety nie ma zbytnich szans na taki porządek... Brak hierarchizacji prowadzi do chaosu.
ale jak chcesz to mogę ci udostępnic kawałek lasu<trochę bagnisty>, jest tam rzeka z bobrami. Zbudujesz sobie chatkę i będziesz mógł życ pozą tą straszną cywilizacją...
Chcesz życ w innym świecie, ale niestety nie ma innego świata niż ten tutaj.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 24, 2010, 21:23:41
dlaczego brak zamordyzmu od razu musi prowadzic do chaosu? dlatego ze sobie czegos innego nie wyobrazasz? masz tak zaprogramowane ze podobnie jak wieki temu indianie  nie widzisz duzych orketow? podobno ma byc transformacja, ten system ma upasc co to za zmiana jezeli nowy ma byc kopia starego?:)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: MEM HEI SHIN Kwiecień 24, 2010, 21:25:48
konkluzja sprowadza sie do tego zdania "Wszystko czego pragnę to "spokój, dom, las, ognisko" nie chcę państwa, podatków, religii, policji, korporacji. Chcę ogródka czystej rzeki, ciepła drugiej osoby,spokoju" 
mysle ze kazdy czlowiek podwiadomie tego pragnie, i mam nadzieje ze zmiany ktore nadchodza podaza wlasnie w tym kierunku

  Marzenia masz dobre bou, ale pozatem mam wrażenie, że przebywasz w dwóch rzeczywistościach. Jedna to twoje wyobrażenia na temat siebie i świata ( bardzo sztywne), natomiast to co czytam, mój odbór Ciebie mija się z tym co próbujesz sobą zaprezentować. Jeśli szukasz radości i piękna... ( a myślę, że tego szukasz  ) wyjdż po prostu na spacer, nie siedz przed kompem, tylko się rozejrzyj......

Jest taka wspaniała książka - ''Jeżeli życie jest grą oto jej reguły''.
Wysłać Ci ją ?  :)

Wnoszenie pretensji wobec świata  nic nie da.
Mnożysz jedynie jakieś swoje problemy mam wrażenie i  właśnie zjadasz własny ogon.

powodzenia


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 24, 2010, 22:10:53
dlaczego brak zamordyzmu od razu musi prowadzic do chaosu?

Z powodu paradoksalnego zachowania człowieka. Wszędzie tam gdzie tylko chciano wprowadzic wolnośc moralną nieograniczoną odgórnie, powodowało wykwit anarchii i totalny chaos prowadzący do upadku danego systemu. Na zasadzie znanej z komuny, jeśli coś jest wspólne, to wszyscy korzystają, i skoro jest wszystkich to nikt o to nie dba.

dlatego ze sobie czegos innego nie wyobrazasz?

Nie.
Uważam tak dlatego że w historii nie raz już próbowano wprowadzic system utopijny, ale nigdzie i nigdy to się nie udało na większą skalę. I nie widzę powodów czemu tym razem miało by byc inaczej.

masz tak zaprogramowane ze podobnie jak wieki temu indianie  nie widzisz duzych orketow?

Nie bardzo rozumiem pytanie... Wątpię żeby Indianie nie widzieli okrętów.

 
podobno ma byc transformacja, ten system ma upasc co to za zmiana jezeli nowy ma byc kopia starego?:)

Z tą transformacją to trochę podejrzana sprawa, więc żeby nie urazic czyichś przekonań powiem że najlepiej poczekac to się okaże, choc moja opinia na ten temat jest nieco inna od teraz zaprezentowanej.
Jeśli jednak ma nadejśc to "nowe" nie będzie ani lepsze ani gorsze, tylko inne. Zjawisk naturalnych nie wartościuje się moralnie, jako że jest to ludzki wynalazek.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 24, 2010, 22:11:47
MEM HEI SHIN, czytaj, czytaj, i jeszcze raz czytaj zanim skomentujesz
wyraznie zanim post wkleilam napisalam ze jest to post z racjonalista.pl. uznalam ze jest ciekawy i tyle.
poniewaz juz cie kiedys prosilam abys mi dal spokoj i sie mnie nie czepial kategorycznie ponawiam prosbe. z laski swojej nie odpowiadaj na moje posty, a wycieczki osobiste radze robic przed lustrem. bez odbioru



Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 24, 2010, 22:18:32

Nie bardzo rozumiem pytanie... Wątpię żeby Indianie nie widzieli okrętów.


masz prawo watpic, ale ze nie bardzo rozumiesz pytanie to troche sie dziwie...


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 24, 2010, 22:30:45
No wybacz ale wyjechałeś z metaforą której by się Brzechwa nie powstydził.
Za dużo mam koncepcji na rozwinięcie tej metafory.
Gdybyś tylko mógł ją nieco sprecyzowac wyłorzyc pytanie w formie mniej metaforycznej, a bardziej zrozumiałej to by mi ułatwiło odpowiedź.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 25, 2010, 01:00:15
To może w końcu jakaś konkluzja?
Czytałem kiedyś fajną powieść a raczej opowiadanie  SF gdzie opisywany jest taki system , wybierany jest prezydent w wyborach pełna demokracja.Ale(zawsze jest jakieś ale) po przekroczenie 50% niezadowolonych w rankingach  weryfikowanych na bieżąco, powodowały jakieś bardzo nieprzyjemne konsekwencję dla reprezentanta narodu,co zaowocowało utopijną wręcz cywilizacją , no może poza momentem rozliczania władcy.

Tak dla rozwinięcia dyskusji  ;D

PS Więcej miłości a mniej wrogości
 (http://www.eioba.org/files/user5966/milosc.jpg)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 25, 2010, 02:47:33
Niegdyś również czytałem świetne opowiadanie S-F  w którym na odległą planetę  ... tak odległą, że nie wyruszył na nią nikt żywy, ale to maszyny miały po latach kosmicznej żeglugi już u celu , za zadanie dokonać zapłodnień in-vitro, w sztucznych macicach i wychować ludzi ........ dociera w końcu ta ekspedycja.
Maszyny lądują na niezamieszkanej planecie  i dokonują jej zabudowy dla nowych mieszkańców. Młodzi , świeżo wychodowani ludzie nie mają żadnych uwarunkowań ideologicznych, ani żadnych potrzeb. Po prostu zasiedlają samowystarczalne osiedla. Nie znają ani pieniędzy, ani polityki, ani zła , są utopijnie czyści.
Po latach jednak do planety docierają statki ludzi, którzy w toku rozwoju skonstruowali lepsze statki podróżujące poprzez nadprzestrzeń . Ci już przywieźli ze sobą wszystkie znane nam uwarunkowania. Pierwsi docierają Rosjanie .. potem statek Chin, potem USA..
Bardzo ciekawa s-f która konfrontuje istniejącą utopię z tym co znamy. Kończy się tak , że Systemy , które znamy nie wytrzymały konfrontacji. Upadły.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Kwiecień 25, 2010, 04:12:54
Hunza

(http://bialczynski.files.wordpress.com/2010/03/hunza-vally.jpg?w=600&h=397)

Hunzowie – słowiańsko-skołocki (scytyjski) lud w Krainie Lodu (Ladakh) – Karakorum (Góry Kare – Karopanów) Himalaje
Jest to malutka monarchia zajmująca w niedostępnych górach dolinę 160 km długości i 1600m szerokości.
Dostać się tam jest szalenie trudno. Generalnie nie ma wstępu dla odwiedzających.
Potrzebne jest specjalne zezwolenie władz pakistańskich oraz imienne zaproszenie króla Hunzów.
Sama wyprawa jest niezwykle karkołomna, ponieważ w dolinie nie lądują samoloty a przeprawa przez góry jest wręcz niebezpieczna.
Hunzowie dożywają w doskonałym stanie zdrowia fizycznego i umysłowego ponad stu lat.
Pracują aktywnie do końca swych dni, nie ma tam pojęcia emerytury a mężczyźni dziewięćdziesięcioletni zostają ojcami.
Choroby zdarzają się tam niesłychanie rzadko. Rak, choroby serca, zawały, wrzody żołądka czy choroby dziecięce: odra, świnka, ospa wietrzna są tam właściwie nieznane.
Dolina, w której żyją, jest całkowicie odcięta od świata. Nie ma tam przemysłu, samochodów, sklepów, a pieniędzy się prawie nie używa.
Większość ludzi zajmuje się rolnictwem.
Ziemia daje obfite plony, chociaż nie stosuje się nawozów sztucznych ani oprysków roślin. Powietrze jest kryształowo czyste a gleba daje wodę zasobną w związki mineralne.
Hunzowie nie są wegetarianami, ale mięsa jedzą bardzo mało. Zwierząt jest niewiele, bo nie ma pastwisk do ich wypasania. Występuje natomiast obfitość zbóż, warzyw i dorodnych owoców.
Z ziarna wypieka się prosty chleb, a warzywa i owoce są zjadane na surowo pod postacią sałatek zakrapianych olejem z pestek moreli. Drzewa morelowe rosną wszędzie, a owoce są tak słodkie, że cukru nie używa się w ogóle.
Mieszkańcy doliny nie są też abstynentami. Piją wino otrzymywane z miejscowych winogron i zwyczajowo wychyla się szklaneczkę dziennie.
Według Hunzów człowiek jest podobny do rośliny. Musi mieć silne poczucie przynależności. W przeciwnym razie więdnie i umiera jak roślina wyrwana ze swojej gleby, a bezczynność jest znacznie większym wrogiem życia niż praca.
Najlepszym umysłowym lekarstwem jest pogoda ducha, a nienawiść i narzekanie powodują napięcie i nerwowość.
Hunzowie są przekonani, że człowiek jest lustrzanym odbiciem swoich myśli.
Wypracowali też sobie techniki relaksacyjne, które pozwalają odprężyć się i odpocząć, nawet w ciągu kilku minut. Dzięki temu mogą cieszyć się żywotnością i wykonywać ciężką nawet pracę bez oznak zmęczenia. Ludzie nie potrafiący odprężać się tracą ogromne ilości energii. Gdy ciało i umysł są w stanie ciągłego napięcia niszczą się bardzo szybko.
http://bialczynski.wordpress.com/2010/03/10/hunzowie-slowiansko-skolocki-scytyjski-lud-w-krainie-lodu-ladakh-karakorum-gory-kare-karopanow-himalaje/







Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: tijavar Kwiecień 25, 2010, 11:32:40
Swojego czasu natrafiłam na książkę Dzika Energia ("Dyka Enerhija") Mariny i Siergieja Diaczenko, rewelacja. Też opowiada o "systemie", z którego obecnie wyrastamy, jak ze starego ubrania. Lecz w niezwykły sposób mówi również o odkrywaniu potencjału i siły własnej energii życiowej.

O samej książce:
Cytuj
Świat, w którym energię życiową dla jego mieszkańców władze Miasta rozprowadzają przewodami. Codziennie o północy podczas "godziny energii" obywatel - jeżeli zapracował - otrzymuje dawkę na następny dzień. Bohaterka powieści pracuje jako taki piksel w ogromnych "widowiskach energii". Wśród mieszkańców Miasta krąży legenda o Zakładzie, w którym każdy pławi się w energii i wszystkim żyje się jak w raju. Dziewczyna-piksel postanawia odszukać Zakład. Niestety, prawda okazuje się nieco inna...

I przesłanie Łani  :)

"OD ŁANI

Przyzwyczailiśmy się do myślenia, że energetyczny kryzys nastąpi wtedy, gdy zabraknie ropy naftowej i gazu, gdy w kopalniach wyczerpie się węgiel i kiedy skończą się surowcowe zasoby planety. Mówimy „kryzys energetyczny", kiedy jest ciemno i zimno.

Ale jeżeli człowiekowi zabraknie chęci do życia, jeżeli straci kompletnie siłę ducha, a zostanie mu tylko nuda i niechęć do jakichkolwiek działań, jeżeli je tylko syntetyczną żywność i słucha tylko syntetycznej muzyki, jeżeli żywione przez niego uczucia też zalatują syntetyką – to kim się stał i jaką ma przyszłość?

Jeżeli człowiek jest tak słaby, że mu zimno i ciemno nawet w słoneczny dzień, jeżeli nie kocha nikogo, oprócz siebie samego, a i ta miłość jest nietrwała jak marcowy śnieg – czy nie jest to najgorszy, najbardziej straszny ze wszystkich energetycznych kryzysów?
I może nastanie kiedyś dzień, w którym obezwładnieni chandrą i pozbawieni celu w życiu ludzie będą dostawać energię przewodami – jak przesyłki pocztowe?

I może ostaną się ci, którzy zachowają i będą sobie przekazywać wolę i chęć życia – Dziką Energię? Energię wiatru, słońca, gór – i prawdziwej miłości. Tak, na pewno przeżyją. I będą nazywani Dzikimi.

Dzika energia – to energia tworzenia i kreatywności. Nie znosi sztucznych stymulatorów, narkotyków, czy rozmaitych „szałów mody". Nie jest dla słabych. Ale jeżeli w twojej duszy jest choćby odrobina Dzikiej Energii – możesz zostać Dzikim.

Im więcej oddasz swojej siły innym, tym silniejszym się staniesz, bo generatorem Dzikiej Energii jest twoje serce. A ono nigdy się nie zatrzyma.

Nastanie dzień wielkiej bitwy o ten generator. Już nastał.

Staję do walki.
Stań i ty.

Twoja Łania."

Bardzo polecam  :)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 25, 2010, 12:01:01
No wybacz ale wyjechałeś z metaforą której by się Brzechwa nie powstydził.
Za dużo mam koncepcji na rozwinięcie tej metafory.
Gdybyś tylko mógł ją nieco sprecyzowac wyłorzyc pytanie w formie mniej metaforycznej, a bardziej zrozumiałej to by mi ułatwiło odpowiedź.


po prostu jestes tak zaprogramowany jak sila rzeczy jest prawie kazdy z nas ze nie dostrzegasz ze moze byc inaczej.
polecam filmik wojciecha cejrowskiego o iquitos

Iquitos – miasto dla zuchwałych, czyli miasto gdzie nie ma żadnego państwa, jest tylko pieniądz a w zasadzie samorząd pieniądza. Iquitos to jedno z największych miast dla zuchwałych – gdzie nikt nie rządzi. Mimo, iż miasto funkcjonuje wg. logiki rynku należy na nie spojrzeć przez inny pryzmat: braku jakiejkolwiek władzy politycznej oraz administracyjnej. Co interesujące, w praktyce życie bez owych władz jest możliwe i co najważniejsze – bardziej ludzkie.
http://www.tomasso.pl/iquitos-miasto-dla-zuchwalych/



Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 25, 2010, 12:24:53
Ale to tylko jedno miasto.
A i pozostaje poziom jaki ono reprezentuje. Wygląda nieco jak Haiti po trzęsieniu.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 25, 2010, 12:57:02
szewc, wydaje ci sie.
ja mam zaprawe w podrozowaniu do podobnych miejsc, moze jak ci sie kiedys uda tam dotrzec, pobyc, pozyc, chwile - nie mowie o 3 dniach z wycieczka z biurem podrozy, ale co najmniej miesiac gwarantuje ci ze zmienisz zdanie, a twoja plazma na scianie czy pobliski hipermarket wydadza sie smieszna plastikowa namiastka prawdziwego zycia, bez ktorych nie tylko mozesz sie obyc, malo tego, stanowia niepotrzebny balast.

wkleje ci moj art. jaki na pisalam dla jednego z portali turystycznych

Jest godzina 6 rano - Thalpitija - mała cejlońska wioska rybacka obmywana ciepłymi falami oceanu Indyjskiego budzi się ze snu. Wstaje słońce jak przez cały rok dokładnie o tej samej porze. Zewsząd słychać niesamowity gwar ptactwa, rechot żab, pohukiwanie gekonów, pianie kogutów, owadów brzęczących w zaroślach i wszystkich możliwych dźwięków natury z tej części świata.

Mocna bryza oceanu i świt budzą śpiących na plaży obok swoich katamaranów rybaków, tych którzy nie mają domów, albo też tych którzy wolą spędzić noc w powiewie wiatru niż dusznych, byle jak skleconych chatkach po tragedii tsunami.

Postanawiam pochodzić po plaży, póki nie jest aż tak bardzo gorąco. Obserwuję budzące się życie. Rybacy, którzy są już na plaży niespiesznie zaczynają oceniać siłę wiatru, wysokość fali i możliwości dzisiejszego połowu. Uśmiechając się, gestykulując dyskutują czy wypłyną dziś na połów. W końcu jedna z grup pomimo wysokiej fali i niebezpieczeństwa decyduje się na prace. Zaczynają się gardłowe nawoływania członków grupy, którzy dzisiejszej nocy spali w swoich chatkach. Słyszałam już kilkakrotnie te dźwięki ale zawsze kojarzyłam je z jakimś zwierzęciem. Okazało się że mężczyźni wypracowali jakiś specjalny system porozumiewania-nawoływania, który pozwala głosowi przebić się przez głośny szum wiatru i oceanu. Zwykły okrzyk jest niesłyszalny w nawet odległości 5 metrów.

Wreszcie dwa katamarany pomiędzy, którymi rozciągnięta jest sieć wypływają na wody. Ci, którzy nie decydują się na połów kibicują konkurencji w ich zmaganiach z wysoką falą, zanosząc prośby do Buddy o ich szczęśliwy powrót i dobre łowy.

Będą siedzieć na plaży czekając na ich powrót, żując betel leżąc sennie pod palmami.

Godzina 9 rano, katamarany szczęśliwie wracają i zaczyna się ciężka praca ręcznego wyciągania grubymi linami sieci. Wygląda to tak ze dwie grupy mężczyzn w szeregu, każda z nich w odległości kilkudziesięciu metrów, wspólnie ciągną liny śpiewając przy tym pieśń, która bądź to pozwala im skuteczniej ciągnąć sieci, zaklinać złowione ryby, lub jeszcze coś innego. Domyślam się, że jest to ważne bo przy każdej z dwóch grup chodzi „solista”, którego jedynym zadaniem jest intonowanie pieśni, a któremu odpowiada cała grupa. Przypomina to trochę śpiewanie modlitwy w kościele, kiedy to ksiądz intonuje a wierni chórem odpowiadają.

Po dwóch godzinach, kiedy słońce już bardzo mocno przygrzewa i ciężko wytrzymać poza cieniem, sieć wraz z zawartością przy wielkich okrzykach łowiących zostaje wyrzucona na piasek.

Od razu dookoła robi się zbiegowisko mężczyzn i na wpół nagich dzieci. Wszyscy się przekrzykują komentując wyniki połowów. Na moje oko zawartość sieci to ok. 50kg. Ale nie ma powodów do wielkiego zadowolenia bo większość to mikroskopijne rybki przedstawiające niewielką wartość finansową. Natychmiast zaczyna się selekcja, większe ryby, za które dostaną dobrą zapłatę do kosza, odpadki do oceanu a małe rybki zostaną rozłożone na sieci na plaży aby wyschły w promieniach słońca. Później można je sprzedaż za grosze na miejscowym targu.

Rozmawiam z jednym z rybaków pytając o połowy – udaje mi się zrozumieć z jego pokrętnego angielskiego - „madam od czasu tsunami jest wielki problem z rybami, jest ich kilkakrotnie mniej, jest też problem z pogodą, opadami i falą oceanu – nic nie można przewidzieć, kto kiedyś słyszał o deszczu w styczniu czy lutym? A teraz czasami w nocy popada.” Deszcz w nocy oznacza niespokojny ocean i brak ryb.

Reszta dnia upływa sennie, po plaży snują się kobiety zbierające jakieś szczątki palm czy innych roślin na podpałkę do ugotowania kolacji, mężczyźni leżą leniwie pod palmami żują betel, dzieci wesoło harcują w falach, dookoła kręcą się wychudzone psy. Niektórzy będą się wspinać na palmy aby zerwać owoc kokosu, na którym cała ichniejsza kuchnia się zaczyna i kończy, albo też wylać sfermentowane mleko do wiaderka i wypić za zdrowie. Drzewo kokosowe podobnie jak małe banany jest symbolem dobrobytu. Z niego jest mleko, pokarm stały dodawany do każdej niemalże potrawy, arak, z niego można zrobić naczynia, czy wreszcie utkać sieci, jest doskonałą podpałką do kuchni czy grilla.

Podchodzi do mnie jeden z „ szeryfów” grupy, która dziś nie wypłynęła.

Sentencjonalnie oznajmia z szerokim uśmiechem z pod wielkiego kapelusza „no fishing, no eating”. Przypadkowo obok mnie stoi Fernando – miejscowy „biznesmen” właściciel tuk-tuka. Fernando daje mężczyźnie 50 rupii na śniadanie. Uśmiech rybaka natychmiast się powiększa. Jest totalnie szczęśliwy.

Tak samo jak ci wszyscy biedni ludzie. Są bardzo ubodzy i bardzo życzliwi, żyją dniem dzisiejszym i chwilą, która trwa, nie myślą o jutrze przecież jakoś to będzie, nie myślą o przeszłości – przeszłość nic nie zmieni w ich obecnym życiu. O dawnych tragediach opowiadają z uśmiechem – przecież udało im się przeżyć. Więc przeżyją i teraz – zamiast się zamartwiać można wspólnie pośpiewać, porozmawiać czy popatrzeć jak codziennie słońce zachodzi. Poleżeć pod palmą i pomedytować.

Wracam do hoteliku. Wysoko na niebie świeci księżyc w pełni, jasny, zimny czarując swoim blaskiem. Po drodze słyszę gdzieś śpiewy muzeumańskie, pieśni buddyjskie, wieczorne krzątanie kobiet. Po pysznej wegetariańskiej kolacji udaję się do prostego pokoju, gdzie poza łóżkiem, szafą, małym stolikiem i moskitierą nie ma nic. Żadnego telewizora, Internetu, radia, prasy. Zmęczona kładę się do łóżka.. Za oknem szumi ocean i myślę jak niewiele potrzeba aby poczuć się kompletnie spokojnym i szczęśliwym. Może zamiast pomnażać dobra – wystarczy je zredukować? To chyba ostatnia myśl jaka towarzyszy mi przed zaśnięciem..


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 25, 2010, 13:17:04
Twoja wypowiedź przynosi mi na myśl anegdotę o tym jak Biznesmen na wakacjach spotkał rybaka.
Widzi jak rybka rusza na połów i po paru 4 godzinach wraca z rybami, idzie sprzedac je i resztę dnia spędza z rodziną. Więc biznesmen idzie z nim porozmawiec,  i się pyta:
> Czemu nie popływasz podczas połowu dłużej? zarobił byś więcej pieniędzy.
Rybak pyta się po co mu te pieniądze skoro te które ma mu wystarczają.
> Jak byś więcej zarobił to mógł byś kupic drugą łudź i zatrudnic załogę do niej..
Rybak się pyta co by mu to dało...
> jak byś już rozwinął swoją firmę to mógł byś ją sprzedac i spędzac dużo czasu ze swoją  rodziną.

Niestety mój problem polega na tym że ja nie żyję w trzecim świecie. żyję w Polsce i niestety takie idee z trzeciego świata są dla mnie nieprzydatną abstrakcją. Może i sprawdzą się tam, ale tutaj są bezużyteczne.
Nie biorę pod uwagę rozwiązań których nie mogę zastosowac.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 25, 2010, 13:39:30
jeszcze sporo osob mysli jak ty uwazajac ze panstwo i wladza stanowi baze bez ktorej nie da sie zyc. na szczescie coraz wiecej ludzi odkrywa tak naprawde swoja prawdziwa nature i zrozumienie ze to panstwo i wladza jest zrodlem wszelkiego zla. m.in dlatego coraz wiecej powstaje portali i forow podobnych do tego zeby po prostu odkryc i zrozumiec cos co tak naprawde nosimy w sobie.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 25, 2010, 14:23:21
Na szczęście fora nie mają wpływu na świat realny, same słowa nie poparte czynami są tylko pustym gadaniem bez wartości.
Skoro chcesz wracac do szałasu to droga wolna, ale wiedz że postęp występuje tylko tam gdzie jest porządek.
Porządek i zorganizowane działanie dużej grupy gwarantuje hierarchia.
W innych przypadkach jest chaos, lub struktury, co najwyżej plemienne.

Ja osobiście cieszę się że nie jesteśmy już plemionami tylko zorganizowanym narodem. Jeśli jednak tobie nie odpowiada taki porządek rzeczy to w Etiopii mają jeszcze wolne szałasy.
Powodzenia.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 25, 2010, 14:30:58
fajnie ze jestes zorganizowanym narodem i sie cieszysz z tego:)
ale wiedz, ze jeszcze jakby cie ten zroganizowany narod nauczyl troche kultury byloby jeszcze lepiej,
powodzenia


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 25, 2010, 15:59:23
east tak jedna z lepszych powieści drukowanych w starej ale jakże dobrej Fantastyce
Szewc
Cytuj
Na szczęście fora nie mają wpływu na świat realny, same słowa nie poparte czynami są tylko pustym gadaniem bez wartości

A na nieszczęście , ma wpływ na fora,czego przykładem jest wasza jałowa kłótnia,prowadzi donikąd ,każdy ma prawo mieć swoje poglądy, nie rozwija was i pobudza wasze ego które niczego nie zbudowało np. w tym temacie . Jedynie zwiększa waszą wzajemną agresje.
A gdzie konkluzja do tematu dyskusji.

Wszystko zaczyna sie od idei która wymaga przedyskutowania czyli ubrania w słowa aby móc wprowadzić ją w życie a nie na odwrót.Taka jest kolej rzeczy.I trudno wręcz oszacować jej wartość.A pustym gadaniem jest kłótnia  gdzie żadna ze stron nie słucha argumentów swoich adwersarzy .
Tylko nie pisz że się wymądrzam taka prośba  ;)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Raistlin Kwiecień 25, 2010, 16:20:01
jeszcze sporo osob mysli jak ty uwazajac ze panstwo i wladza stanowi baze bez ktorej nie da sie zyc. na szczescie coraz wiecej ludzi odkrywa tak naprawde swoja prawdziwa nature i zrozumienie ze to panstwo i wladza jest zrodlem wszelkiego zla. m.in dlatego coraz wiecej powstaje portali i forow podobnych do tego zeby po prostu odkryc i zrozumiec cos co tak naprawde nosimy w sobie.

wiesz bou, tylko są ludzie którzy tylko dzięki państwu mogą jako tako żyć.
Kiedy miałem 7 lat zmarł mi ojciec a jako że mama w tym czasie nie pracowała zostaliśmy bez środków do życia. Jedynym źródłem utrzymania za nim mamie udało się znaleźć pracę był zasiłek wysokości 500 zł od państwa i pieniądze z sezonowych prac. Więc sorry nie mów mi jakie to państwo jest złe bo dzięki niemu w ogóle dziś tu mogę pisać. Państwo jest takie jacy są ludzie w nim samo w sobie nie jest niczym złym a tak
jak w moim przypadku może pomóc w złym czasie. państwo zapewnia porządek dzięki nie mu masz w domu gaz może jeździć po drogach zdatnych do jazdy masz zapewnioną opiekę zdrowotną itd jeśli ludzie tworzący państwo są źli to nie znaczy że samo państwo jest złe

A tak po prawdzie to nie rozumiem co anegdota przytoczona przez ciebie ma spólnego z państwem To że ludzie są życzliwie tylko teraz i są życzliwi to kwestia nastawienia tych ludzi a nie ustroju jaki tam panuje. W Polsce też idziesz do pracy na 8h po czym możesz przebywać z rodziną pójść do parku lub za miasto żeby posłuchać ptaków żab itp. a ustrój w Polsce całkiem inny.

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 26, 2010, 01:11:14
szewc , ale w tej opowieści o rybaku i biznesmanie jest ciąg dalszy, który celowo, czy nie, ale pominąłeś.
Pozwól, więc że dokończę za Ciebie  ..
> Czemu nie popływasz podczas połowu dłużej? zarobił byś więcej pieniędzy.
Rybak pyta się po co mu te pieniądze skoro te które ma mu wystarczają.
> Jak byś więcej zarobił to mógł byś kupic drugą łudź i zatrudnic załogę do niej..
Rybak się pyta co by mu to dało...
> jak byś już rozwinął swoją firmę to mógł byś ją sprzedac i spędzac dużo czasu ze swoją  rodziną. ,pieniądze miałbyś na koncie,  a na ryby to mógłbyś pływać może 4 godziny dla przyjemności ..
Rybak mu na to : no właśnie, a co ja niby teraz robię ?


I dopiero ta opowieść jest odpowiedzią dla każdego białego człowieka ( a w dodatku wyjaśnia to, o czym pisała bou ), który na życie patrzy bardzo  "życiowo" przez większą jego część gromadząc dobra, których i tak potem nie jest już w stanie skonsumować zamiast żyć po prostu szczęśliwie , a pracę swoją wykonywać dla przyjemności ..


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 26, 2010, 20:02:42
dokladnie przypowiesc De Mello brzmi
"Bogaty przemysłowiec z Północy poczuł niesmak, widząc pewnego rybaka z Południa, spokojnie opartego o swoją łódź i palącego fajkę.

-        Dlaczego nie wypłynąłeś łowić? – zapytał przemysłowiec.

-        Bo już złowiłem dość na dzisiaj – odpowiedział rybak.

-        Dlaczego nie łowisz więcej niż to konieczne? – nalegał przemysłowiec.

-        A cóż bym z tym zrobił? – zapytał z kolei rybak.

-        Zarobiłbyś więcej pieniędzy – padło w odpowiedzi. – Mógłbyś wtedy założyć motor do twojej łodzi, wypływać na głębsze wody i łowić więcej ryb.

Wtedy też zarobiłbyś dość pieniędzy, by kupić sobie nylonową sieć, dzięki czemu miałbyś jeszcze więcej ryb i więcej pieniędzy. Szybko zarobiłbyś i na drugą łódź... i, być może, na całą flotę. Byłbyś wtedy bogaty tak jak ja.

-        I co bym wtedy robił? – zapytał rybak.

-        Mógłbyś wtedy usiąść i cieszyć się z życia – odpowiedział przemysłowiec.

-        A jak myślisz, co ja właśnie w tej chwili robię? – zapytał zadowolony rybak..."

prosta prawda , ze to nie przedmioty daja nam szczescie...

ale nie o to mi chodzilo, oaza wolnosci - film ktory zalinkowalam pokazuje ze spoleczenstwo bez bata nad soba w nakazow, zakazow, ustaw, przepisow, podatkow i calego aparatu wladzy moze funkcjonowac normalnie, ba nawet lepiej niz my. umie sie zorganizowac co znaczy ze nie jest prawda ze tylko rezim i tylko wladza moze organizuje spolecznosc. spolecznosc oddolnie sama sie potrafi sie swietnie zorganizowac. a to czy sie zorganizuje bogato czy biednie tylko od tej spolecznosci zalezy. tamtym wystarcza to co maja, a zauwazcie ze usmiech im nie schodzi z twarzy a w oczach widac szczescie (tak tak Szewc, bez plazmy i najnowszego modelu komorki), tak samo jest w krajach azjatyckich - w przeciwienstwie do naszej krainy szczesliwosci.
Ja za kazdym razem jak wracam z Azji juz na lotniskach europiejskich nie moge sie pozbierac - wracam z miejsca gdzie sie czuje ducha, zadowolenie, zyczliwosc, szczescie  - do wspanialego bogactwa, techniki, ludzi w garniturach z makowym zegarkiem na rece i markowym laptopem przed oczami, oczami ktore nie widza nic poza migajacymi cyferkami na monitorze, zalatwianiem zaleglych maili, nerwowych telefonow i jeszcze szybszego biegu w wyscigu do....mety...? i patrzacych na zegarek, wciaz malo czasu....


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 27, 2010, 08:20:48
Celowo pominąłem zakończenie tej swojej opowieści, żeby pozwolic wyciągnąc wnioski z niej, zamiast podawac je na tacy.


 tamtym wystarcza to co maja, a zauwazcie ze usmiech im nie schodzi z twarzy a w oczach widac szczescie (tak tak Szewc, bez plazmy i najnowszego modelu komorki), tak samo jest w krajach azjatyckich - w przeciwienstwie do naszej krainy szczesliwosci.


Szczególnie jeśli chodzi o Japonię i Koreę południową :)

Cały ten spór wygląda jak porównywanie mrówek i ptaków. Jedne zapierniczają jak szalone w swoich przyziemnych sprawach inne prowadzą spokojny żywot w koronach drzew. To są dwa zupełnie inne podejścia do życia, jak dobrze wiesz.
Porównywanie tych sposobów egzystencji prawie nie ma sensu, zyskuje dopiero jak nastąpi jakiś kryzys<np.zima>
W zimie ptaki po prostu uciekają o cieplejszych krajów, lub przymierają głodem. Mrówki zaś są w stanie, dzięki swojemu zorganizowaniu przetrwac zimę, korzystając z tego co wspólnie wypracowały.

Osobiście wolę system w którym obecnie żyję, gdyż gwarantuje mi on pomoc w przypadku gdybym sam nie mógł już się utrzywac.

Czy widziałeś podczas swoich podróży do "krain szczęśliwych" jak żyją ludzie schorowani tam? tacy którym nie pomaga rodzina, lub którzy jej nie mają?


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 27, 2010, 10:24:23
My po prostu zapomnieliśmy jak żyć bez państwowej nadbudówki. Przykładem społeczeństw wyniszczonych przez takie zapomnienie jest to, co dzieje się w Afryce. Wieczne wojny , głód, niesprawiedliwość, a przecież zanim przybył tam biały człowiek Afryka doskonale sama sobie radziła. Społeczeństwo miało swoich uzdrowicieli, swoje zwyczaje i wierzenia, które uważali za normalne im się podporządkowywali. Żyli zgodnie z rytmem swojej przyrody , swojego środowiska, umierali bez żalu, w zgodzie z rytmem natury.

Jeszcze wyraźniej można to zauważyć w przypadku australijskich Aborygenów. Cywilizacja białego człowieka przyniosła im śmierć i zagrożenie wyginięciem. Wcześniej nie znali nawet wojen.

Dziś o dawnej Afryce, czy o Aborygenach możemy w zasadzie mówić jak o minionej  historii, lecz są  jeszcze na Ziemi takie miejsca w których cywilizacja nie dokonała spustoszeń. Po prostu życie w zgodzie z naturą jest tam koniecznością, a tzw cywilizacja sobie zupełnie nie radzi.
Przykładem jest społeczeństwo Hunzów w Himalajach
Jest to malutka monarchia zajmująca w niedostępnych górach dolinę 160 km długości i 1600m szerokości.
Dostać się tam jest szalenie trudno. Generalnie nie ma wstępu dla odwiedzających.
Potrzebne jest specjalne zezwolenie władz pakistańskich oraz imienne zaproszenie króla Hunzów.
Sama wyprawa jest niezwykle karkołomna, ponieważ w dolinie nie lądują samoloty a przeprawa przez góry jest wręcz niebezpieczna.
Dlatego też historie opowiadane przez lekarzy i naukowców, którzy mieli szczęście odwiedzić Hunzę, malują obraz prawdziwego raju na Ziemi.Hunzowie dożywają w doskonałym stanie zdrowia fizycznego i umysłowego ponad stu lat.
Pracują aktywnie do końca swych dni, nie ma tam pojęcia emerytury a mężczyźni dziewięćdziesięcioletni zostają ojcami.
Choroby zdarzają się tam niesłychanie rzadko. Rak, choroby serca, zawały, wrzody żołądka czy choroby dziecięce: odra, świnka, ospa wietrzna są tam właściwie nieznane. Dolina, w której żyją, jest całkowicie odcięta od świata. Nie ma tam przemysłu, samochodów, sklepów, a pieniędzy się prawie nie używa.

Większość ludzi zajmuje się rolnictwem.
Ziemia daje obfite plony, chociaż nie stosuje się nawozów sztucznych ani oprysków roślin. Powietrze jest kryształowo czyste a gleba daje wodę zasobną w związki mineralne.

http://bialczynski.wordpress.com/category/mitologia-slowianska/page/2/

Ziemia mogłaby stać się cała takim rajem, gdyby ludzie zaczęli żyć fraktalnie, zgodnie z rytmem natury. Co nie oznacza powrotu do szałasów ( chociaż earthshipy są coraz bardziej popularne ;)  ) .
Kiedy myślimy o społeczeństwie ludzkim to odbywa się zwykle wg szkolnych , wpojonych nam reguł. Tymczasem Natura pełna jest przykładów Społeczeństw , jak choćby społeczeństwo mrówek, o którym szewc wspomniałeś , które radzą sobie bez pomocy socjalnej, ale też jest to całkiem inne społeczeństwo oparte na świadomości zbiorowej w której pojedyncza mrówka nie ma znaczenia, nie ma samo-świadomości. To my - ludzie nadajemy znaczenie pojedynczej mrówce. Z kolei moglibyśmy nauczyć się od mrówek tej  świadomości, a raczej odkryć jej istnienie w nas samych. Już tylko samo zrozumienie połączenia wszystkiego na planie duchowym wnosi do życia inną hierarchię niż to nasze, umysłowo pojęte  rozdzielenie jednostek.
W naszym życiu to INSTYTUCJE , korporacje, państwa, pełnią rolę łącznika między ludźmi, ale należy pamiętać , że są to systemy narzucone, nie istniejące w naturze. Tak samo umysł  wydaje się wytworem nie istniejącym nigdzie indziej w przyrodzie. Jest tym, co nas odróżnia od świata zwierząt i roślin, czym zwykliśmy się chełpić.
"Dzięki" logicznemu Umysłowi pozbyliśmy się naturalnych wrogów, ale również ten sam umysł powoduje, że szukamy wciąż nowych wrogów ( innych ludzi ) i wciąż na nowo wznosimy "mury" , które mają nas chronić ... w zasadzie przed sobą samym ?. Przed naszą najgłębszą świadomością połączenia ze wszystkim innym.

Bycie świadomym tej najgłębszej natury nas samych jako połączonych w jedną Świadomość ze wszystkim, co nas otacza daje nam do ręki niebywałą moc . Możemy uwolnić się spod władzy umysłu i zacząć go używać jak wszystkich innych narzędzi, które stworzyliśmy, zamiast mu służyć. W tej chwili wygląda to tak, że łopata rządzi kopaczem. Wystarczy sobie to wyobrazić, aby uśmiać się setnie :) Śmiech to zdrowy, bo przywraca naturalną perspektywę .

pozdrawiam


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 27, 2010, 10:53:30
East masz racje, system nam zostal narzucony, jestesmy praktycznie od niemowlectwa poprzez rodzicow, kosciol, media, szkoly programowani na ten sztuczny twor ludzi,ktorzy maja duzo wieksza wiedze i wladze nad nami, wiec nie dziwie sie ze wiekszosc spoleczesntwa (przykladem jest Szewc) nie wyobraza sobie (co sie nie miesci w glowie tego nie ma) ze moze byc inaczej - uwazaja ze moga byc rozne ustroje kapitalizm czy socjalizm itp ale musi byc panstwo  i wladza_nad_nimi , nie widza jak rak coraz bardziej toczy chora tkanka i to sie nie sprawdzilo. Caly czas niewielu ludzi rozumie, ze nadchodzi czas zmian. Karma kazdego czlowieka, spoleczenstwa, cywilizacji to rownowaga i dazenie do rownowagi. Im bardziej szala wagi przechyla sie w jedna strone, tym bardziej przechyli sie w druga strone, az nastapi wyrownanie.
A jezeli nastapia zmiany to nie wyobrazam sobie ze wszystko zostanie po staremu. wtedy zmiany nie mialy by zadnego sensu.
Jezeli nastapia zmiany takze w ludziach, na wszystkich poziomach w sercu i umysle kazdego czlowieka, kiedy nikt nie bedzie sie bal byc swietym ..czyli normalnym, kiedy norma stanie sie dobroc, pomoc, zyczliwosc, wspolczucie, bezinteresownosc to po co nam bedzie stary system? po co bedzie armia jak czlowiek drugiego czlowieka nie bedzie strzelal? kiedy nie bedzie wykolejencow opetanych na punkcie wladzy, pieniedzy, dobr materialnych?

ale aby to nastapilo czlowiek musi zrozumiec i poczuc w sercu i swiadomosci ze materia jest niczym bez ducha, jest wrecz czyms zbednym, bezuzytecznym i bezwartosciowym. wystarczy spojrzec na nasze ciala po smierci.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 27, 2010, 12:33:32
Może nie aż tak, że materia stanie się zbędna. Ona jest nam niezbędna na tym planie fizycznym. Ale możemy i powinniśmy dokonać jej transformacji, a w tym również zweryfikowania Systemów , a w gruncie rzeczy roli samego umysłu, który wg mnie jest tworem sztucznym, zaledwie narzędziem.
Umysł może nam służyć, ale musi mieć potężnego władcę - Świadomość.
Czy to nie dlatego właśnie Mistrzowie i Nauczyciele duchowi inkarnowali i cały czas inkarnują się w tej rzeczywistości ?. Budda powrócił z Nirvany , aby nauczać i pociągnąć za sobą innych. To jest bardzo długi proces, który wciąż przyspiesza, a my właśnie żyjemy w dramatycznej końcówce transformującego przyspieszenia. To dokona się tak, czy inaczej , gdyż sama tylko namacalna świadomość połączenia wszystkich istot żywych już jest uwalniająca.  Jeśli dzielisz się sobą, swoją pracą,. swoim zaangażowaniem, swoimi marzeniami i wspierasz innych w ich marzeniach, pracy i planach, to odwieczne prawa wszechświata stojące ponad sztucznymi ludzkimi tworami sprawiają, że otrzymujesz zwrotnie biofeedback i to z nawiązką. Cokolwiek zasilasz - otrzymujesz w zamian rezultaty. Jakie one są w ujęciu zbiorowym - widać gołym okiem. Świadomość jedności,dowody naukowe na jej istnienie nadają logiczny sens kierunkowi naszego indywidualnego i zbiorowego rozwoju.
W moim życiu to działa dosłownie na planie fizycznym. Niczego nie posiadam, nikogo nie wiążę , niczego nie odrzucam ale nie jestem też sam, biedny, odrzucony , pozostawiony samemu sobie, gdyż nie buduję sobie tożsamości ofiary.
Właściwie, to w chwili obecnej znajduję się w "punkcie zero", bez żadnej ściśle określonej tożsamości i zastanawiam się  nad sensem tworzenia jakiejkolwiek tożsamości, co nie oznacza bylejakości i w ogóle braku "ja". Jestem świadom otwierających się wielu dróg i możliwości, którymi mogę podążyć , ale zaczynam bardzo mocno doceniać to miejsce wszechrównowagi w którym jestem jako to, które umożliwia przemianę i dalszy rozwój, poprzez które prowadzą wszystkie drogi. Miejsce mocy ;)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 27, 2010, 13:23:46
East, to jest twoja droga, kazdy wybiera wlasna. Jestesmy przywiazani do materializmu, ale kto nam to wszczepil? Co jest wazne? tego nie wiemy a przynajmniej wiekszosc z nas. Ale kazdy ma wyobraznie i potrafi sobie wyobrazic np. grupe prawdziwych przyjaciol przy ognisku w szczerym polu, gdzie pieka kartofle, rozmawiaja, czasem sie spieraja ale wspieraja sie i sa sobie oddani. lacza sie w jednosc. a na przeciwleglym biegunie postawic panow w garniturach, sterowanych  ludzi kroporacji w gabinetach, w krawatach gdzie omawiaja wazne dla nich kwestie, a kazdy w kazdym widzi wroga do ktorego musi sie usmiechac, kazdy z nich cos robi ale nie wie komu sluzy i czemu to sluzy. Jakas gra ustawiona na szachownicy nie przez nas pionkow. A pozniej (pisze to z doswiadczenia) po powrocie do domu, ciezkie, koszmarne noce w mokrej poscieli, gdzie tysiace mysli zamiast odpoczynku przewija sie w swiadomosci. I gdzies tam resztki instynku ktore kolacza sie w udreczonej glowie, czy dobra jest ta rywalizacja ktora narzucili nam inni. Czy latwo jest zwolnic kogos z pracy, bo sie nie nadawal wg zasad korporacji? czy latwo jest robic cos przeciw sobie?
Z mojego punktu widzenia to jest calkowitym zaprzeczeniem nas samych, to cos narzuconego przez innych (tu sobie kazdy moze odpowiedziec przez kogo i dlaczego) zasad gry. A przeciez nie musimy od razu przystepowac do tej gry. Jezeli sie obudzimy zobaczymy absurd tego wszystkiego, i powiedzenie nie czyn drugiemu co tobie nie mile nabierze nowego znaczenia. bo tak naprawde wyrzadzamy wieksza krzywde sobie.
Mam jakies przeblyski, wizje dotyczace nowej ery. Moze to wyglada infantylnie ale sa podobne do publikacji swiadkow jehowy - jednosc, dobroc, wspolpraca bez wyzysku czy to materialnego czy emocjonalnego. pozyjemy i zobaczymy. jezeli ma byc lepiej to ten swiat musi w tym kierunku pojsc, nie ma innego wyjscia. jezeli nie to  w swietle tego co sie dzieje nie ma juz zadnego sensu po to aby zyc.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: bou Kwiecień 27, 2010, 15:17:53
I jeszcze cos waznego dla kazdeg z nas
niech kazdy poczuje w swoim sercu
czy chce zabijac innych ludzi czy inne zyjace istoty, czy chce widziec w ich oczach strach, czy chce z nimi walczyc, rywalizowac, oszukiwac, oklamywac, niszczyc?
Kazdy kto ma serce we wlaciwym miejscu powie NIE, dlaczego wiec to robimy? Kto nam to podpowiada? szatan? Nie sadze podpowiada nam to nauka ktora "wysysamy z mlekiem matki" a czy ta matka miala wplyw na to jak sie uksztaltowala i jak nas ksztaltuje?
Badzmy uczciwi wobec siebie , przynajmniej ja sie staram. To nie jest latwe ale czasami sa przeblyski i mozna to dostrzec w calkiem innym swietle. Zycze sobie kazdemu aby tego swiatla bylo coraz wiecej.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 27, 2010, 16:20:28
Tak patrząc na naszą historię to mam takie nie odparte wrażenie że już taki moment  oświecenia  miał miejsce około 2500 lat temu.
Narodziły się  wtedy praktycznie wszystkie znane nam kultury i cywilizacje i tak  posiłkując sie wikipedią

Buddyzm
Założycielem i twórcą jego podstawowych założeń był żyjący od około 560  do 480 roku p.n.e. Siddhārtha Gautama

Konfucjanizm
system filozoficzno-religijny  zapoczątkowany w Chinach przez Konfucjusza  (Kong Fuzi, Kongzi) w V wieku p.n.e

Judaizm świątynny
Po powrocie z niewoli babilońskiej oprócz odnowionego systemu wierzeń opracowano skomplikowaną liturgię, która była sprawowana wyłącznie przez kapłanów w Świątyni Jerozolimskiej wybudowanej w 536-515 p.n.e. na miejscu starej świątyni króla Salomona. W świątyni tej nie było już jednak zaginionej Arki Przymierza.
( z tej religi wywodzi się katolicyzm jak i mahometanizm)
 
Grecja
Okres klasyczny
Perykles największy ateński polityk, doskonały mówca (ta umiejętność była konieczna do osiągnięcia sukcesu politycznego) i twórca ateńskiej demokracji.
W centrum zainteresowania filozofów presokratyjskich była głównie przyroda, a ich odpowiedzi na to, co jest jej istotą, sprowadzały się do stwierdzeń typu "woda" (Tales, zm. 543 p.n.e.), "powietrze" (Anaksymenes), bezkres/duch (Anaksymander) "ogień" (Heraklit) czy cztery żywioły (Empedokles).


Republika rzymska
– państwo powstałe w starożytnym Rzymie, istniejące w latach 509 p.n.e.–27 p.n.e., które rozwinęło się z niewielkiego, monarchicznego państwa-miasta w środkowej części Półwyspu Apenińskiego do największej potęgi świata antycznego kontrolującej cały basen Morza Śródziemnego, po czym przekształciło się w cesarstwo rzymskie.

Starożytna Afryka
Mieszkańcy z kultury Nok żyli w glinianych chatach na nizinach i wzgórzach współczesnej Nigerii. Kwitła ona przez przynajmniej 700 lat od ok. 500 p.n.e.

a jest jeszcze Ameryka południowa z jej cywilizacjami

Ps Cudów niema są tylko tylko sprzyjające warunki jeśli liczycie że zmiana w naszej świadomości dokona się sam , bez żadnego wkładu z naszej strony to porostu oddacie możliwość kreacji przyszłości innym.



Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 27, 2010, 17:16:31
Dzięki bou za Twój mądry wpis. Sam kiedyś uczestniczyłem w podobnym wyścigu szczurów , byłem trybikiem korporacyjnej maszyny więc znam te uczucia. Też było mi z tym niedobrze i obudziłem się z tego snu, już tego nie zasilam, ale wcale nie dlatego, że podjąłem jakieś działania. One się po prostu wydarzyły w odpowiedzi na moje wewnętrzne przeżywanie. Wydaje mi się, że to ja sam wywołałem przemiany - i nadeszły. Łagodnie przeprowadziły mnie przez zmianę i nic wielkiego mi się nie stało. Teraz patrzę "z drugiej strony", spoza biurokratycznej maszynerii i współczuję ludziom dobrym, którzy pod takim obciążeniem korporacyjnym muszą żyć. Wszystko to jest wymuszone przez pieniądze, chęć zysku i władzy. Z drugiej strony cała masa przepisów i obowiązków, które się dobrowolnie przyjmuje wymusza takie, a nie inne postępowanie - nawet wbrew sobie. To jest całkiem dobrze przemyślany system w którym wszyscy mamy udział. Raz w roku każdy egzemplarz o numerze seryjnym PESEL musi się spowiadać z całorocznej działalności - oczywiście w imię dobrobytu ogółu. Wydaje im się, że wiedzą o nas wszystko, że trzymają nas pod butem i zarządzają jak bydłem. Nic bardziej mylnego. Ta rzeczywistość to iluzja, którą można zmienić jak każdą inną.
To forum jest dróżką do wiedzy na temat prawdziwej rzeczywistości i mechanizmów, za pomocą których możemy modyfikować tą rzeczywistość. Wszystkie sznurki trzymamy w sobie, choć wydaje się, że to System potrząsa nami za pomocą materialnych sznurków, lecz to my jesteśmy Inżynierami Próżni, a wszystko inne to zaledwie horyzont zdarzeń - włącznie z naszymi materialnymi ciałami.


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Szewc Kwiecień 27, 2010, 18:36:41
Michale-Aniele,
bardzo dobre te przykłady, a na dodatek większośc z nich to dowody na to że bez zgrania i uporządkowania społeczeństwa nic się nie osiągnie.
Grecja, Rzym, Żydzi są doskonałymi dowodami na to, że machina państwowa przynosi spore korzyści dla swoich "trybików".

Tylko trochę mnie zadziwia hipokryzja niektórych z filozofów<Grecja, Rzym> którzy poświęcali wiele uwagi na temat demokracji i równości obywateli< nie mylic z ludzi> a nawet nie zauważali czegoś takiego jak niewolnictwo... Ehhh kiedyś to były czasy :)


Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Raistlin Kwiecień 27, 2010, 18:44:48
Wydaje mi się, że większość z was zapomniała czym jest państwo i jakie  idei przyświecały jego powstaniu dlatego dla przypomnienia konstytucja  naszego kraju

    KONSTYTUCJA
    RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
    z dnia 2 kwietnia 1997 r.
    PREAMBUŁA

    W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,
    odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,
   my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
    zarówno wierzący w Boga
    będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
    jak i nie podzielający tej wiary,
    a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,
    równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,
    wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,
    nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,
    zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,
    złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,

   świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,
    pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane,

   pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,
    w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,
    ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
    jako prawa podstawowe dla państwa
    oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
    Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,
    wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,
    jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,
    a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.


    Rozdział I
    RZECZPOSPOLITA

    Art. 1.
    Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

    Art. 2.
    Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

    Art. 3.
    Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.
    Art. 4.
       1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
       2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
    Art. 5.
    Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

    Art. 6.
       1. Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju.
       2. Rzeczpospolita Polska udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związków z narodowym dziedzictwem kulturalnym.


Państwo jest tworem które sami tworzymy Państwo jest taki jacy są ludzie Obwinianie państwo o całe zło to jak obwiniać nóż o to że ktoś komuś wydłubał nim oko.
Jest takie o ile dobrze pamiętam prawo rzymskie " gdzie nie ma dobrych obyczajów tam wprowadza się prawo". Tych obyczajów nie było i dopóki ich nie będzie dopóki państwo będzie potrzebne. Jeżeli ktoś chcę likwidować coś takiego jak państwo bez wcześniejszej zmiany świadomości ludzi i bez gotowego planu jak to ma wyglądać w praktyce... sorry ale w taki przypadku to wyobrażam sobie tylko chaos.




Tytuł: Odp: madrzy dwudziestoletni
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 27, 2010, 23:57:14
Szewc  ja to odbieram to inaczej ,pojawiła się myśl że można inaczej, uwarunkowania&nbs