Szczepionka na kryzysŹródło:
http://www.informacje.farmacja.pl/rec-s-szczepionki-so-1-act-wiecej-id-8912.html(za tygodnikiem Angora)
Na pandemii świńskiej grypy koncerny farmaceutyczne mogą zarobić przeszło 20 miliardów euro.
Do wiosny tzw. świńska grypa była dla nas abstrakcyjnym terminem, dużo bardziej tajemniczym niż niedawna ptasia. W marcu agencje poinformowały, że w Meksyku, a następnie w Teksasie i Kalifornii ludzi atakuje nowy szczep wirusa typu A/H1N1.
26 kwietnia WHO oficjalnie ogłosiło epidemię w Meksyku, ostrzegając przed możliwością pandemii. 11 czerwca pandemia stała się faktem. Ponieważ nowa odmiana choroby składa się z genomów grypy świńskiej, ptasiej i ludzkiej, trzeba było szukać bardziej adekwatnej nazwy. Niektóre kraje zdecydowały się na grypę meksykańską, inne pogodziły się z mało medialnym terminem A/H1N1.
WHO szybko straciło rachubę wobec postępów choroby.
Dziś znana jest jedynie bardzo przybliżona i niepewna liczba zachorowań na świecie. Raz mówi się o 150 tysiącach (w 160 krajach), innym razem twierdzi, że tylko w samej Wielkiej Brytanii choruje od 11 do 90 tysięcy ludzi. Nie mając dokładnych lub żadnych danych z Chin, Indii czy Afryki, trudno nawet spekulować, jak wielka jest ciemna liczba niewykrytych przypadków. Z większą dokładnością znamy za to liczbę zgonów, która na całym świecie przekroczyła już 800 i zbliża się do tysiąca.
W takiej sytuacji atmosfera histerii udzieliła się urzędnikom w wielu krajach. Brytyjskie ministerstwo zdrowia ostrzega, że wkrótce na Wyspach grypa będzie atakować 100 tys. ludzi dziennie. Władze Arabii Saudyjskiej odradzają pielgrzymkę do Mekki. Najdalej poszły władze belgijskiej Walonii, które zalecają samorządom przygotowanie terenów pod nowe cmentarze.
W Polsce pierwszy przypadek grypy rozpoznano dopiero 6 maja, gdy do szpitala w Mielcu trafiła pacjentka, która cztery dni wcześniej wróciła z Filadelfii.
26 lipca w środku nocy, w odstępie dwóch godzin, pod łódzki szpital zakaźny podjechały dwa autokary w asyście policyjnych samochodów. Po wakacjach w hiszpańskim Loret de Mar turyści – zamiast do domu – na kilka dni trafili do izolatek.
Dziś na oddziale zakaźnym przebywa jeszcze 20 chorych.
– A/H1N1, z jaką spotkaliśmy się w naszym szpitalu, nie jest specjalnie groźną chorobą – mówi dr Zbigniew Bednarkiewicz, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. – Część chorych już opuszcza szpital. Odsetek zgonów, jakie notujemy w Europie, jest niższy niż przy normalnej grypie sezonowej. Tak jak przy zwykłej grypie, najbardziej groźne są powikłania, jakie mogą później wystąpić. Szczególnie narażeni są ludzie starsi, z osłabioną odpornością i schorzeniami układu krążenia.
Do tej pory w kraju odnotowano 89 potwierdzonych zachorowań. Jednak każdego dnia możemy spodziewać się kilku nowych.
– Liczba Polaków chorych na A/H1N1 w porównaniu z innymi państwami jest znikoma – zapewnia Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Do tego to jedna z najłagodniejszych postaci tej grypy. Odnotowane przypadki zostały przywleczone z innych krajów. Dlatego robimy wszystko, żeby wirus nie krążył w środowisku. Mamy służby w każdym powiecie. Nasza infolinia sprawnie działa całą dobę, o czym mogli się przekonać dziennikarze, którzy chcieli nas zaskoczyć. Mamy sieć wyspecjalizowanych laboratoriów, które są w stanie badać próbki. Na razie działa laboratorium w Łodzi, jednak gdyby tych przypadków było więcej, to w jednej chwili na telefon jesteśmy w stanie uruchomić podobne placówki w Warszawie, Olsztynie, Poznaniu i Gdańsku. Wystąpiliśmy też do Ministerstwa Finansów o dodatkowe środki na badania nad A/H1N1 w środowisku.
Jeszcze wiosną Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny zapewniały, że służba zdrowia jest przygotowana na każdą okoliczność. Tymczasem prowokacja dziennikarzy TVN pokazała, że „chorych” z podejrzeniem świńskiej grypy odprawiły z kwitkiem trzy duże stołeczne szpitale.
Wyścig zbrojeń
W instytutach badawczych i laboratoriach koncernów farmaceutycznych trwają intensywne prace nad opracowaniem szczepionki. Najbardziej zaawansowani są Australijczycy. Badania prowadzą aż dwie ich firmy, które jako pierwsze na świecie rozpoczęły testy na ludziach. CSL szczepi ochotników od 20 lipca, Vaxine zaczęło swoją akcję kilka dni później. Szefowie Vaxine, Nikolai Pertovsky i Ted Stapinski mają nadzieję, że już we wrześniu będzie można poznać jej skuteczność. CSL każe czekać na wyniki swoich badań do początku przyszłego roku. Do wyścigu przystąpili też Chińczycy. W Shanxi (środkowe Chiny) podobno niebawem rozpoczną się testy na ludziach. Zaawansowani są też Francuzi. Sanofi Pasteur już dostał zamówienia na produkcję szczepionki nie tylko od swojego rządu, ale także z USA (gdzie ma swoje zakłady).
– Gdy pojawi się już szczepionka, to wydaje mi się, że nie będzie konieczne zaszczepienie wszystkich obywateli, tak jak chce to na przykład zrobić Wielka Brytania – mówi dr Wojciech Dębiński, dyrektor departamentu przeciwepidemicznego Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Wystarczy, że zrobią to osoby z grup ryzyka: ludzie starsi, po przeszczepach, kobiety w ciąży, osoby z obniżoną odpornością, chorzy na przewlekłe choroby, pracownicy służby zdrowia. Szczepionka przeciwko świńskiej grypie będzie zrobiona z wirusa pandemicznego, tego, który obecnie nas atakuje na całym świecie. To gwarantuje jej skuteczność. Jeżeli szczepionka przeciwko grypie sezonowej jest skuteczna na około 90%, to w przypadku grypy A/H1N1 powinna być jeszcze wyższa. Wyższe też będą jej koszty. W ubiegłym roku szczepionka na zwykłą grypę kosztowała 35 zł, na A/H1N1 będzie trochę droższa. Z doniesień WHO wynika, że być może konieczne będzie podanie dwóch dawek.
Dużo bardziej sceptyczny jest Janusz Kołodziejczyk, lekarz rodzinny, publicysta „Nieznanego Świata”.
– Mimo że jako lekarz co roku szczepię przeciwko grypie sezonowej wielu moich pacjentów, to sam unikam takich szczepień. Wirus zwykłej grypy mutuje jak chce. Dlatego bardzo trudno jest przewidzieć, jaki będzie, i tym samym wyprodukować skuteczną szczepionkę. Jestem praktykiem i widzę efekty szczepień przeciw grypie. Mimo zaszczepienia wielu moim pacjentom nie udaje się uniknąć zachorowania, a niektórzy przechodzą chorobę ciężej niż ci, którzy w ogóle się nie zaszczepili. Szczepienie jest tylko jednym z elementów uzyskiwania odporności. Możemy ją podwyższyć także dzięki immunostymulatorom takim jak tołpa, padma, limfozil, które powodują, że organizm zaczyna produkować więcej interferonu czy lizozymu. Bardzo dobre wyniki w podniesieniu odporności przynosi też akupunktura. Skuteczne, udowodnione działanie antywirusowe ma czosnek. Ale czosnku koncerny farmaceutyczne nie mogą opatentować i dlatego nie są zainteresowane produkowaniem preparatów opartych na tej roślinie. Pamiętajmy, że odporność może się też załamać na skutek złego odżywiania, niehigienicznego trybu życia i przede wszystkim stresu. Bardzo wiele osób umiera z powodu banalnych schorzeń w niedługim czasie po stracie osoby najbliższej. Być może, gdyby istniała szczepionka przeciwko świńskiej grypie, tobym się zaszczepił, ale myślę, że taka szczepionka nie powstanie, tak jak nie udało się stworzyć szczepionki przeciw ptasiej grypie. Koncerny farmaceutyczne na pewno już wyprodukowały ogromne ilości szczepionki przeciwko zwykłej grypie na ten sezon. Jeżeli wypuszczą szczepionkę na świńską grypę, to te setki milionów już wyprodukowanych ampułek będą musiały wyrzucić do śmieci.
Bolesław Piecha, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia, lekarz, były wiceminister zdrowia:
– Już podczas paniki spowodowanej ptasią grypą praktycznie wszystkie rządy w Unii zostały zmuszone do zamówienia ogromnej ilości leków antywirusowych i ich zapasy do dziś zalegają w naszych magazynach. Świńska grypa jest zwykłą grypą i nie należy wpadać w panikę, mimo że światowe media, za podszeptem wielkich koncernów farmaceutycznych, kreują rzeczywistość według własnych potrzeb. Zachowując zdrowy rozsądek, powinniśmy jednak dmuchać na zimne i pamiętać, jak wielkie żniwo zbierały w naszym kraju azjatyckie grypy. Do tej pory A/H1N1 był wirusem nieznanym. Dlatego wzbudzał strach i niepokój. Mam nadzieję, że normalne przestrzeganie zasad higieny i dobre odżywianie sprawią, że poradzimy sobie ze świńską grypą i za kilka miesięcy już o niej zapomnimy.
Miliardy do wzięcia
Codziennie dowiadujemy się, ile dawek szczepień zamówiły lub zamierzają zamówić rządy poszczególnych państw.
Brytyjczycy chcą kupić 130 milionów szczepionek. Amerykanie 200 milionów, Niemcy 50 milionów, Francuzi około 100, Izrael ponad 7 milionów, Holandia 34, Szwecja 18, Hiszpania 37, Australia 41, Portugalia 10. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zobowiązała się dostarczyć 150 milionów szczepionek krajom Trzeciego Świata.
Ile zamówiła Polska?
– Nie wiem. To nie leży w naszej kompetencji. Szczepionki zamawia Ministerstwo Zdrowia – twierdzą w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. – Takie informacje posiada Główny Inspektorat Sanitarny – odpowiada Danuta Jastrzębska z Biura Prasy i Promocji Ministerstwa Zdrowia.
Z doniesień medialnych wynika, że rząd zamierza przeznaczyć na walkę z grypą 600 milionów złotych. Tymczasem rezerwa celowa w budżecie na wypadek epidemii wynosi niespełna 300 milionów (prof. Andrzej Zieliński, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii już dziś twierdzi, że niemożliwe będzie zaszczepienie każdego Polaka).
Mimo kryzysu, problemów z pieniędzmi na walkę z grypą nie mają Amerykanie. Kongres uchwalił przyznanie ponad 7 miliardów dolarów na walkę z pandemią. Z tej kwoty prezydent Obama już rozdysponował ponad 1,8 miliarda.
Do tej pory nie mamy informacji, ile dawek zamierzają kupić Chiny (1,3 miliarda mieszkańców), Indie (1,2 miliarda mieszkańców), Brazylia (200 milionów), Indonezja (240 milionów). Otrzymujemy niepotwierdzone informacje z Japonii, która podobno ma zamiar kupić 100 milionów sztuk. Jakkolwiek by liczyć, świat wykupi co najmniej 2 miliardy dawek. Jeśli średnia cena szczepionki wyniesie co najmniej 10 euro, daje nam to sumę 20 miliardów. Jeżeli jednak skuteczność szczepienia będzie wymagała podania dwóch dawek, to do kas firm farmaceutycznych może trafić 40 miliardów euro, a może jeszcze więcej.
Zanim koncerny farmaceutyczne zarzucą nas miliardami szczepionek, warto przypomnieć sobie podstawowe zalecenia higieniczne, które zmniejszą ryzyko zakażenia: – częste mycie rąk – unikanie kontaktu z chorymi lub przedmiotami, których chory dotykał
– używanie jednorazowych chusteczek higienicznych
– w miarę możliwości unikanie dużych skupisk ludzkich
– w razie wystąpienia niepokojących objawów zgłoszenie się do lekarza.
Grypa Choroba zakaźna układu oddechowego przenoszona drogą kropelkową została opisana już w starożytności. Każdego roku na grypę na świecie choruje od 200 do 500 milionów ludzi, z czego od 3 do 5 milionów stanowią ciężkie przypadki choroby, z których od 200 do 500 tysięcy kończy się śmiercią. Tylko w USA koszty leczenia oraz straty w gospodarce spowodowane przez grypę oceniane są na 12 miliardów dolarów rocznie. Co 30-50 lat na świecie pojawia się pandemia. Pierwsza odnotowana w historii miała miejsce na początku X w. O wiele więcej wiemy o pandemiach z 1580 i 1729 r. (dotarła do Polski). Obfite żniwo zbierała grypa w 1781 r. i 1890 r. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. W 1918 roku pojawiła się tzw. hiszpanka. Jej trzy fale w czasie dwóch lat dotknęły jedną trzecią światowej populacji. Liczbę zgonów ocenia się na 70-90 milionów. Po II wojnie światowej świat został zaatakowany przez grypę azjatycką, rosyjską i tzw. hongkońską, które w sumie zabiły około 5 milionów ludzi.