Wygląda na to, że jestem sprawcą małego zamieszania
Czytając po kolei nowe posty, zastanawiałem się co w ogóle mam odpisać - za dużo tego ;p Aż dojechałem do postu Leszka i mnie oświeciło
Napisał on dokładnie o to o co mi chodzi od samego początku !!! Czyli "co mi w duszy gra".
O tym piszę od samego początku, że pisząc książkę o świętej geometrii autor chce tam nawrzucać "co mi w duszy gra".
To, że święta geometria zawiera w sobie wszystko, nie oznacza by pisać o wszystkim ! Po to jest podział by był zrozumiały dla odbiorcy. I o to mi chodzi od samego początku, że mieszanie wszystkiego w kotle robi czytelnikowi wodę z mózgu i w ten niezrozumiały sposób można mu wcisnąć każdą bzdurę nawet nie zgodną z żadnymi faktami ani dowodami. A do tego można na tym zarobić
Krótko mówiąc to tak jakby wszystkie przedmioty ze szkoły/studiów nazwać jednym, i zawrzeć w jednej książce, i pisać w niej na przemian raz, jeden wzór z matematyki, jeden wiersz z polskiego, nagle wkakuje fauna flora z amazonii a za chwile 2 wojna światowa...chyba przekaz by był nieczytelny ?
@Jerzy Karma to, że temat jest "Wszystko Jest Czarną "Całością". To tylko tytuł filmu. A dyskusja powinna się toczyć o tym co jest w filmie. I o tym piszę, mając na myśli konkrety, nauka czy co tam. W 4 części rozumiem jest mniej nauki, to powinny być też tam bardziej fantastyczne posty.
Teraz tak, wracając w tył hm
@konserwa z moich nowych dziwnych przemyśleń, zastanawiałem się nad znakiem atlantów. Noszę taki od kilku lat. Ma chronić od złych mocy
Wcześniej myślałem nad jakimiś mocami z Atlantydy z za grobu ;p Ostatnio jednak zastanawiam się czy te wzory może mają jakieś znaczenie w kontekście geometrii i dlatego jakoś to działa ;p Dwa trójkąty a w środku prostokąciki hmm Osobiście wierze, że to działa. Czuje się lepiej z tym na szyi
Jak zdejmuje jest jakoś dziwnie. A kiedyś bardzo złą energie bez tego miałem, po to mi to mama kupiła. I jak kiedyś zapomniałem to byłem niemiły dla otoczenia i różne inne historie z tym związane hehe Myślę, że to może mieć coś ze świętą geometrią i te wzory są korzystne dla człowieka.
Widzisz to jest często tak, że jak człowiek w jednym poście nie napiszę co mu w duszy gra to od razu jest szufladkowany. A z moich doświadczeń wynika, że tematy trzeba segregować by był sens przekazu informacji. Przykładowo nie do końca podoba mi się styl przekazu Dana Wintera. Odbieram jego styl przekazu jako coś takiego co pokażę jako małą parodię, nie chodzi o ujmowaniu mu czegoś ale dla mnie nikt nie jest idealny, i choćby Dan miał zawsze 100% racji w tym co chce przekazać robi to według mnie mało profesjonalnie. Każdy kto studiował pewnie nie raz natrafiał na takich wykładowców co chętnie się słucha i od razu łapie i na takich co nie wiadomo o co chodzi. Mimo, że i jedni i drudzy mają dobrą wiedzę na dany temat. Ja odbieram Dana mniej więcej tak:
Dzień Dobry nazywam się Dan Winter dzisiaj wam pokaże na czym polega twierdzenie Pitagorasa.
a[2]+b[2]=c[2]
Tak więc mamy trójkąt, który tak przy okazji w wersji 3D jeśli zbudujemy z niego bryłę jest też podstawą do skontrowania większej bryły, które tworzą fraktal. A skoro już o fraktalach, to świetnym przykładem fraktalności jest nasze serce, kiedy jest w miłości. Mówimy wtedy o złotej proporcji. A skoro mówimy o złotej proporcji to warto zauważyć, że rośliny też jej używają. I występuje też w egipcie przy piramidach gdzie są dziwne posągi przedstawiające inną cywilizację. A tak w ogóle to w książce "rozmowy z obcymi", Pan Iksiński rozmawiał w channelingu z Enkim, i twierdzi że jaszczury są wśród nas...
I dlatego a[2]+b[2]=c[2]
@Jerzy Karma
Piszesz ciekawie, filozoficznie. Tylko trochę za dużo na raz wątków. Postaram się więc wrzucić mały kamyczek do ogródka by wywołać ciekawy temat
Bo z tym mózgiem, nie wiem czy wiesz ale istnieją przypadki ludzi co im ten mózg tam zgnił czy po wypadku nie mają całego i żyją dalej. To w mojej opinii dyskredytuje pogląd na lewą czy prawą półkule. Sprawa jest chyba bardziej złożona i niezbadana.
Jeśli chodzi o mnie, trochę mnie zmartwił wywód o duchach
Bo przyjąłeś postawę człowieka z innego tematu, który mi sugerował niewiedzę o czymś - nie znając rozmówcy. Jest taki gość w temacie, w dziale o PRAKTYCE. Musiałbym Cię tu ostrzec przed ego, o którym tyle piszesz, a chyba trochę tu zadziałało
Teraz tak, generalnie by było jasne, ja niczego nie neguje. To mnie często wyróżnia od innych osób. Jednak brak negacji nie oznacza zgody, oznacza akceptację. To jest dla mnie życie w miłości, ja się nie zgadzam z różnymi fantastykami ale ok niech są. Ale po co je wrzucać do jednego wora pod tytułem "co mi w duszy gra".
Pisałem już wcześniej, nauka jako podstawa, a wierzyć niech każdy wierzy w co chce. Pisałeś co rozumiem pod nauka. Chyba to definiowałem dość zrozumiale. Rozumiem to jako coś co się przyda każdemu na tej planecie. I teraz tak. Jeżeli mówimy np. o wykorzystaniu świętej geometrii w budownictwie w celu poprawienia naszego samopoczucia...to mówimy o konkretnych korzyściach dla każdego niezależnie od wiary/rasy/poglądów.
Jeżeli mówimy natomiast o świętej geometrii w kontekście bo kiedyś niby były tu jaszczury/albo są nadal. To mówimy o korzyściach dla nielicznych, którzy z tą wiedzą czują się lepiej. I o to mi chodzi z historyjkami religijnymi, że są pożytkiem dla nielicznych. Odpisałeś, że mój wywód też jest historyjką i masz rację ! Dlatego ja nie uważam swojej wypowiedzi za istotną dla każdego na ziemi. To są historyjki. Dla każdego na ziemi, będzie wykorzystaniem świętej geometrii w celu ulepszenia codziennych czynności, które każdy z nas wykonuje. I od nich Ty też nie uciekniesz. Dlatego mówiłem o budownictwie bo gdzieś mieszkać musisz. Tak samo jak jedzenie, coś jeść musisz ! To są podstawy, i ciekawe jakie zastosowanie może mieć święta geometria w podstawach funkcjonowania każdego człowieka na planecie. A wierzyć możesz w co chcesz...ja naprawdę toleruję wszystko
I może Cię tu zaskoczę, ja nie wierzę w najwyższość ani własną ani obcą. Nie potrzebne mi to do życia. Wyzbyłem się tego dawno temu podczas odrzucenia katolicyzmu. I zapewniam Cię, moje podstawy by to zrobić nie były ani trochę naukowe, ani 1%, nie było wtedy żadnych filmików, for, w sumie chyba nie było internetu w Polsce albo raczkował. Były to moje własne duchowe przemyślenia po licznych medytacjach i rozmyślaniach godzinami w samotności wśród drzew w lesie
Teraz odnośnie tego co pisałeś o Saint Germain. Mam tu pytanie, jak widzisz zastosowanie tego w takim świecie jaki jest ? Moje zdanie jest takie, że by zastosować się do takich przemyśleń to trzeba być mnichem i sobie medytować w samotności. Jak to ma wyglądać bowiem w przykładzie statystycznego Kowalskiego i jego wykonywanego zawodu ? W większości zawodów trzeba być twardym i potocznie mówiąc kawał ch...by przetrwać i nie wylecieć. Oczywiście ktoś powie, taką mam pracę co ja na to poradzę ? Ale czy w kontekście jednostki możemy mówić o rozdzieleniu osobowości ? Czy to, że w wykonywanym zawodzie nie da się żyć miłością czymś nas usprawiedliwia ? Czy mamy porzucić pracę i żebrać na ulicy ? Znowu wracamy trochę do tego co pisałem wcześniej. Czyli co dane rzeczy oznaczają dla każdego z nas na tej planecie. Takie pięknie filozofię są bowiem znowu użytkiem tylko dla nielicznych...
@East
Bo była tu zawsze na długo przed ludźmi, a nawet zanim powstała Ziemia. Jest w każdym człowieku bez względu na to jakie wartości wyznaje i w przyrodzie, która nie ma przecież żadnego światopoglądu .
Ale my mamy JAKIŚ światopogląd zawsze. Moim zdaniem nie ma się tego co wypierać, czy przed nim wzbraniać.
Natomiast w kwestii przyłączania tego światopoglądu ( wiary - w Twoim rozumieniu ) do świętej geometrii. Jeśli to rezonuje, i pasuje i ulega wzmocnieniu poprzez oddziaływanie fraktalne to nie ma obawy, że coś jest nie tak.
I tak to właśnie widzę. Zgoda. Z tym, że widzisz to czy rezonuje i pasuje zależy od tego dla jak wielu ludzi na tej planecie to czyni coś dobrego o czym pisałem powyżej. I tu właśnie moja uwaga, by pod czystym pojęciem świętej geometrii używać dóbr dla każdego bez wrzucania "co mi w duszy gra". Jeżeli ktoś chce pisać o wymiarach i jaszczurach czemu nie nazwać książki "wymiary i jaszczury" ? Z tych nauk, które są przekazywane przez Dana Wintera np. wynika, że pewne materiały mają taką a nie inną fraktalność. Czyli są to rzeczy uniwersalne. Jeżyli złoto dobrze reaguje a aluminium źle. To ponieważ każdy z nas jest zbudowany tak samo, jest to wiedza uniwersalna, działająca na każdego tak samo. Bez miejsca na osobliwy światopogląd. Jeżeli jakiś kształt ma dobrze na nas oddziaływać bo wysyła takie a nie inne pole magnetyczne to znowu mamy uniwersalność a nie wiarę.
@Leszek
Odnośnie tematu "Nassim do Dana". Uznaję Cię za eksperta w tej dziedzinie. Dlatego ja tu tylko pytam
Jestem pewien, że skoro ja jako laik dostrzegłem coś co spowodowało zadanie pytania, to Ty takie rzeczy widzisz z zamkniętymi oczami. Dlatego nie widzę powodów bym ja się męczył i szukał więcej różnic. Jeżeli w danej dziedzinie jest ktoś lepszy to wolę przyjąć pozycję studenta i się uczyć. Tym bardziej, że Ty tłumaczysz filmy Nassima i Dana to nie ma innej osoby tutaj, która by od deski do deski znała ich zdania i dostrzegła różnicę o ile takie są, od tak po prostu.
Co do nazwy tematu mi się bardziej podoba "Co mi w duszy gra". Serio