Pokaż wiadomości
|
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 »
|
1
|
ŚWIĘTA GEOMETRIA / Artykuły, książki, filmy, LINKI / Odp: PI - Darrena Aronofsky-ego - dyskusja
|
: Maj 06, 2010, 17:13:08
|
MHS, niczego nie chcę udowadniać, a pisząc <racje>, miałam na myśli określone zdanie na dany temat, niekoniecznie prawdziwe. Oczywiście, że nie jestem w stanie udzielić merytorycznej odpowiedzi na zadane przez Easta pytanie, ale zastanowić się przecież mogę. Jak również dojść do jakichś tam tymczasowych konkluzji. A że wciąż jestem w drodze, to i świadomość różna. No i kawa różnie smakuje… Co do serca, zgadzam się w zupełności. Ale ze świata zewnętrznego też da się co nieco uzyskać. Szczególnie, jeśli chodzi o inspiracje. Lucyfer, dzięki, ale to wykres, nie wzór. Choć można to i tak postrzegać. Pozdrawiam
|
|
|
2
|
ŚWIĘTA GEOMETRIA / Artykuły, książki, filmy, LINKI / Odp: PI - Darrena Aronofsky-ego - dyskusja
|
: Maj 06, 2010, 16:26:27
|
Czy ja muszę za każdym razem stawiać kawę na ławę i tłumaczyć o co chodzi ? I w tym tkwi Twój problem. Cudze zdanie odmienne od Twego odczytujesz jako nieprawdę albo jako czyjąś niewiedzę, stąd konieczność stawiania kawy na ławę. Ale to z Ciebie wypływa ta konieczność, więc kręcisz się jak koń w kieracie. A ludzie i tak mają i mieć będą swoje zdanie, nic na to nie poradzisz. Zatem odpuść nieco sobie, a świat też Ci odpuści. Poza tym nadmiar kawy szkodzi… Wybacz braciszku tę dygresję, ale to tylko moje, koślawe spojrzenie, żadna prawda… zrobisz z tym co zechcesz… East zadał bardzo ważne pytanie: „Pytanie tylko, czy umysł jest narzuconym ludziom obcym programem przez obce rasy, czy też naturalną barierą ochronną mimo wszystko”.Myślę, że warto to sobie przemyśleć, uwzględniając także cudze racje. Wracając do filmu, to wg mnie głównym jego przesłaniem jest myśl, że najważniejsze kryje się między liczbami… czyli my, nasze uczucia, po prostu życie. Max jakby zapomniał o tej prawdzie… stąd niezwracanie uwagi na ciepłe zainteresowanie sąsiadki z naprzeciwka… nie dostrzegał, albo obawiał się uczucia… tego, co najważniejsze… choć wydaje się, że na koniec to pojął… Czy istnieje wzór na miłość? Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
3
|
Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Odp: Bhagavad-Gita Część I
|
: Luty 28, 2010, 17:59:00
|
Kiedy doświadczysz prawdy, to znaczy odczujesz, że wszystko jest Bogiem, że cały świat jest niczym innym, jak tylko Bogiem, nie będzie ci już więcej potrzebna zdolność rozróżniania, gdyż wszystko stanie się dla ciebie jednością. […] […] Jeśli wybierzesz drogę światła, Bóg zaakceptuje cię i ześle ci swoją łaskę bez względu na twoją przeszłość. Jeśli Wszystko, cały świat jest Bogiem, to również jest nim każdy, nawet jeśli tkwi jeszcze w niewiedzy i ciemności. Jeśli Bóg jest miłością bezwarunkową, to akceptuje i kocha również swoje ciemne cząstki. Jak zatem do powyższego ma się to zdanie, cyt. „Jeśli wybierzesz drogę światła, Bóg zaakceptuje cię i ześle ci swoją łaskę bez względu na twoją przeszłość.” ? To wcześniej Bóg nie był w stanie zaakceptować swego stworzenia (siebie), które jeszcze na drodze nieoświetlonej? Czyli nie był w stanie ukochać każdej swojej cząstki? Nawet ciemności, która także z niego, skoro jest Stwórcą wszystkiego? O jakim Bogu zatem mówimy?
|
|
|
4
|
Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Stopień zagrożenia terrorystycznego początek nowej Gry o nasze życie
|
: Styczeń 24, 2010, 16:25:57
|
Gdzieś przeczytałam (już nie pamiętam gdzie), że wystarczy by ludzie dobrzy nic nie robili a zło zatriumfuje. Mam jednak pytanie w związku z powyższym, czy dobro w ludziach dobrych już samo w sobie nie jest wartością, która jednak funkcjonuje poza ich pozornym nic nie robieniem? Wydaje mi się, że sama idea dobra jest jakąś przeciwwagą dla zła, nawet tego przejawionego. Czy istotnie potrzebne jest więc aktywne włączenie się w walkę ze złem, ryzykując odejściem od metod zawierających się jeszcze w zbiorze dobra? Czy wystarczy istnienie dobra w świecie, by go zmienić, a przynajmniej utrzymać w równowadze? Jednak dobro działa, bo myśl, uczucie, pragnienie są aktywnością. Do tego dochodzą czyny, chociażby protest przejawiony w niezliczonych postach na internetowych stronach, nie mówiąc o małych protestach w lokalnych społecznościach. Zatem, istotna jest nasza niezgoda. Bo ma ona na względzie dobro zarówno osobiste jak i ogółu. No i jeszcze gdzieś usłyszałam, że wystarczy wyłączyć siebie z tego, niechcianego kramu (czytaj systemu)… Pozostaje pytanie ... jak ...(by było skuteczne)... Pozdrawiam
|
|
|
5
|
Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: ARKA PRZYMIERZA
|
: Styczeń 10, 2010, 01:55:55
|
I co wynika z Twojej wypowiedzi? Głęboka niewiara w człowieka. Owszem, na razie człowiek jest jeszcze nieświadomy swego potencjału, na razie. Ale, czy to powód, by tracić wiarę? Gdyby wszyscy ją utracili pogrążylibyśmy się w mroku, bez żadnej nadziei na zmianę sytuacji. A przecież głosicie tu rewelacyjne wieści o powszechnym polu świadomości, o bezkresnym kosmosie, o połączeniu wszystkiego, o przepływie informacji itp. Przyznam, że nie oglądałam większości zamieszczonych filmów, bo mi to niepotrzebne. Bo mam w sobie wiarę w doskonałość wszechświata i każdego jego elementu. Mam wiarę w samo naprawę świata, bo świadomość i miłość nie znają barier … To, że dziś ktoś jeszcze zabija, nie znaczy, że będzie czynił tak jutro. Bo jutro dozna przebudzenia i poczuje w sercu miłość … Gdybym miała widzieć tylko jeden z biegunów, biegun zła, byłabym skazana na zło. Lecz widząc również biegun przeciwny, mam możliwość wyboru. Każdy ją ma i z czasem wybierze dobro, bo to gwarantuje chociażby instynkt samozachowawczy. Nie wspomnę już o Bogu, choć to takie nienaukowe … Pozdrawiam
|
|
|
6
|
Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: ARKA PRZYMIERZA
|
: Styczeń 09, 2010, 15:51:57
|
Cały ten wątek założyłem po to, aby dać asumpt do przemyśleń dla tych nielicznych, którzy chcą się świadomie zmierzyć z programowaniem ''próżni'' i jej narzędziami. Czyli jak to działa?
Ależ każdy codziennie programuje „próżnię” własnymi myślami i uczuciami … a czyni to za pomocą wspaniałego narzędzia, jakim jest człowiek. Inaczej, ŚWIADOMOŚĆ posługuje się człowiekiem. I tak to działa …
|
|
|
7
|
ŚWIĘTA GEOMETRIA / W PRAKTYCE / Odp: Teoria teoria ale zastosowanie w praktyce - Wyzwanie dla WAS
|
: Styczeń 05, 2010, 22:12:39
|
[…]Zwróciło moją uwagę, że cechą wspólną większości koncepcji (również przytaczanych na forum - od Grala począwszy, przez strukturę rzeczywistości a na falach Elliotta, cyklach księżycowych czy Gannie skończywszy) jest założenie, iż istnieje jakaś obiektywna rzeczywistość, której wprawdzie nie znamy - ale której prawidłowości możemy odkryć. Może to być sfera prawidłowości giełdowych lub np. sieci reptiliańskich powiązań, jeśli ktoś woli. Naszym celem jest więc wyłącznie ODKRYCIE JAK JEST, ponieważ zakładamy, że jakoś w końcu przecież JEST.
Tymczasem zapominamy o dość w sumie niepokojącej tezie, że może w ogóle NIE BYĆ ;-) Że rzeczywistość (absolutna, obiektywna) nie istnieje, a jest wyłącznie kreowana. Wiedzieni nadzieją, że odkryjemy generalne prawidłowości - sami te prawidłowości tworzymy. Jeśli tak jest, to prawa obiektywne są więc wyłącznie tworem ludzkich umysłów. Są tworzone przez ludzi, będąc sumą ich subiektywnych postaw, sumą nieredukowalną jednak do indywidualnej jednostki. […] No proszę, świetna koncepcja z tą kreacją rzeczywistości, która NIE JEST obiektywną/absolutną, tylko wymyślaną przez nas. Lecz skąd my? W czyjej głowie zostaliśmy wymyśleni jako „obiektywna” rzeczywistość? A kto wymyślił tego, co nas wymyślił? A jeżeli świat, to gigantyczny mózg, z całą swoją siecią? A my to mknące z nadświetlną prędkością impulsy? Wówczas nie powinny dziwić powiązania reptiliańskie, czy wpływanie na giełdę … No i mamy to co JEST, czyli mózg myślący. Poza tym, jak najbardziej jestem za powstrzymaniem D.Icke’ … Wybaczcie te dwa grosze, trzeci wrzucam na giełdę, jako inwestor stosujący strategię małpy, ku pomnożeniu nam Wszystkim! Pozdrawiam
|
|
|
8
|
Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: 1. Złoty podział i geometria DNA
|
: Styczeń 02, 2010, 14:28:57
|
Leszku, oczywiście wiem, że nie o to chodziło Eastowi. Mimo to, pozwoliłam sobie podejść do tematu od innej strony, następstwem czego był Twój porządkujący post. I doskonale ująłeś sedno problemu. Jednak potwierdzenie fraktalności naszego pola to końcowy efekt naszych starań, naszego działania w życiu. Na czym opieramy to działanie, na jakich wartościach to już inne zagadnienie. Ważny jest skutek i dobrze, że można go zmierzyć, zawsze to jakiś obiektywny ogląd naszej subiektywności … Bo przecież niejednokrotnie nosić możemy fałszywy, wyidealizowany obraz siebie samego. A tu, proszę, proste badanie i okazuje się, że brak nam aureoli nad głową … Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
|
|