Tym samym pojawi się szansa wprowadzenia błogości do fraktalnych wzorów
A serca czytać będą te wzory i wpadać w stany błogości?
Chyba nie ta kolejność … tu wzór nic nie pomoże, tylko wysoce etyczne życie … a czy można je opisać przy pomocy wzoru?
Nie chcę wchodzić zbytnio w zagadnienia filozoficzne i stawiać pytań w rodzaju "Co mogę wiedzieć? i "Co powinienem czynić?"... Trzymam się jednak tego, że czynności czysto poznawcze i formułowanie postulatów moralnych to różne rzeczy.
Człowiek poznaje siebie i świat i formułuje różne postulaty moralne. Jedno i drugie opiera się zawsze na jakichś podstawach. Postulaty natury moralnej mają zwykle za podstawę jakąś tradycję i/lub religię. W tym kontekście odkrycia Dana wyróżniają się tym, że wynikają z nich wskazówki dotyczące tego jak powinniśmy się zachowywać, oparte na budowie DNA i pomiarach energii człowieka przeżywającego takie lub inne uczucia. Nie ma tu więc ani tradycji, ani religii, ani żadnych autorytetów instytucjonalnych, jako układu odniesienia do formułowania postulatów moralnych.
Piękne uczucia tworzą piękne wzory i naukowe ukazanie związku między jakością emocji/uczuć i ich kształtem może mieć dla wielu osób dużą wartość perswazyjną, nie bazującą na tradycji czy religii.
Wystarczy zapoznać się w tym względzie z badaniami M. Emoto, aby zrozumieć o co chodzi...
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.msg120#msg120Oczywiście, to czy człowiek zechce mieć "ładne kształty uczuć" leży już w sferze jego wolnego wyboru. Ponadto sugestie Dana mówiące o tym, że ładne uczucia i czysta intencja nie tylko tworzą ładne kształty, ale także przyciągają do nas (dzięki fraktalnej budowie DNA) coraz większe ilości energii, aż do pojawienia się aureoli wokół głowy (jak u świętych) tłumaczą coś, co było do tej pory "wyjaśniała" religia. W nowej, danowskiej optyce, to co było domeną religii staje się domeną wiedzy naukowej. A wiedza ta prowadzi do samoumocnienia. Dzięki niej, dzieci które śpiewają znane "taki duży, taki mały może świętym być"
mogą zrozumieć o co w tej świętości chodzi i skąd u tych świętych bierze się aureola nad głową.... Ba, można zbadać czy ktoś zasługuje na świętość badając pole jego aury... Już widzę jak księża robią sobie wykresy kształtów własnych emocji i uczuć...
Niemniej, taka podbudowana nauką świadomość, może działać jako czynnik motywujący do etycznych działań.
Ostatecznie nie chodzi tu o "kolejność" tylko o dwa różne porządki rzeczywistości - porządek poznania tego "jak działa świat" oraz o "porządek moralny" czy też odpowiedź na pytanie "Co powinienem czynić?"
Propozycja Dana zawiera w sobie wskazówki dotyczącego tego jak powinniśmy żyć (chodzi o opisywane tu wielokrotnie: czystą intencję, współczucie, miłość, błogość) i nie wywodzi on tych wskazówek z żadnej religii, wiary, tradycji, mistycznych wglądów czy channelingów, tylko z badań nad DNA i przepływami (obiegiem) energii. A to, że wskazówki te okazują się być spójne z postulatami niektórych szkół duchowych czy religii to tylko wzmacnia siłę ich oddziaływania.
Ostatecznie przeformułowałbym więc nieco słowa Easta i napisałbym, że odkrycie fraktalności DNA
może otworzyć naukowców na odkrycia Dana, a później
otworzyć ich na doświadczenie błogości. W końcu każdy z nich jest w jakiś sposób człowiekiem...
Bez "danowskich podstaw" wiele postulatów etycznych najpewniej skwitowaliby oni czymś w rodzaju "new-age-owskie bzdury" lub czymś podobnym...
Trzeba pamiętać, że chodzi tu o konkretne środowisko do którego przemawiają argumenty określonego typu...
Kwestia tego czy można opisać "etyczne życie" przy pomocy wzoru to kolejny problem. Dużo zależy od tego jak jak się rozumie pojęcia "etyczne życie" i "wzór". Dla niektórych badaczy kodeksy etyczne z definicji zawierają właśnie wzory postępowania. Myślę jednak, że chodziło Ci o coś innego, bardziej geometrycznego...
W tym kontekście uważam, że można opisać to życie poprzez opis kształtu energii, który generowany jest przez dany sposób postępowania/odczuwania (znów kłania się Emoto, ale także zwyczajne wykresy EEG i EKG...), no ale to obszerniejszy temat. Niektórzy twierdzą, że lepiej byłoby posłużyć się tutaj językiem metafory czy symbolu, ale to już inna bajka...
Pozdrawiam serdecznie i noworocznie!