Może ktoś będzie chciał być przygotowany na takich "gości", więc cytuję:
Już za rok w całym kraju tysiące specjalnie przeszkolonych rachmistrzów zapuka do każdego z nas i zapyta m.in. o wielkość domu lub mieszkania, dochody, pracę, rodzinę czy wyznanie.
Ankieterów będzie interesowało również, jak dojeżdżamy do pracy i ile chcemy mieć dzieci.
Spis Powszechny Ludności i Mieszkań w 2011 roku ma być przeprowadzony szybko i bezbłędnie. Mają w tym pomóc tzw. próbne spisy, które właśnie wystartowały w 16 gminach.
Wiesław Łagodziński, rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego, który koordynuje całość podkreśla, że przyszłoroczny spis będzie pierwszym od wejścia Polski do Unii Europejskiej (poprzedni przeprowadzony został w roku 2002). Jego koszt
, łącznie z kosztem tegorocznego spisu próbnego, szacowany jest na 535 mln zł.
A kto pójdzie na pierwszy ogień? W roli "królików doświadczalnych" występują mieszkańcy następujących miejscowości:
Gubin (woj. lubuskie), Kołobrzeg (woj. zachodniopomorskie), Kościelisko (woj. małopolskie), Lubiewo (woj. kujawsko-pomorskie), Oleśnica (woj. dolnośląskie), Puck (woj. pomorskie), Puszczykowo (woj. wielkopolskie), Sępopol (woj. warmińsko-mazurskie), Stryków (woj. łódzkie), Siemiatycze (woj. podlaskie), Tarnów Opolski (woj. opolskie), Terespol (woj. lubelskie), Wąchock (woj. świętokrzyskie), Wojkowice (woj. śląskie). Autor: Krzysztof Zacharuk