Witajcie !
Nie wiem, czy to się nadaje na nowy temat, ale i nie mam pomysłu, gdzie to zamieścić, dlatego mam nadzieję, że administracja ewentualnie za mnie posprząta
Ostatnio wszędzie widzę fraktale - to już jakieś zboczenie, no ale co zrobić, skoro są wszędzie wokół nas? Lubię się przyglądać i tak patrząc kilka dni temu na jakieś zdjęcie, kilka puzzli poskładało mi się do kupy, zaczynając od tego, że:
- pępek jest z pewnością szczególnym punktem na samym brzuchu, dzieli ciało wg złotej proporcji i np w Hunie mówi się o centrowaniu na nim oddechu oraz świadomości, lub wręcz o "
oddychaniu pępkiem" - zaczynając swoją przygodę z czakrami, byłem święcie przekonany, że któraś z nich (z 7 podstawowych, o których zdążyłem się dowiedzieć) z pewnością kręci się właśnie w tym miejscu... ale nie! Dwie z głównych, najbliżej położonych pępka czakr, sprytnie omijają to miejsce, sytuując się zaraz poniżej i nieco powyżej. Jednak tak szczególne miejsce na ciele, nie może być tylko "blizną po matce" - w tej materii nic nie dzieje się przypadkiem i żaden element nie służy tylko, by wyglądać...
- podobne rozmyślania przelewały się przez moją głowę w związku z brodawkami na piersiach - o ile u kobiet mają one niezwykle ważną funkcję, o tyle u mężczyzn wydaje się, że nie służą absolutnie do niczego... No ale natura nie marnuje niczego i żaden element nie służy jedynie na pokaz, więc skoro już mężczyźni również zostali nimi obdarzeni, to muszą one mieć jakąś funkcję - jeśli nie fizyczną, to energetyczną; jeśli nie główną, to pośrednią. I tak ostatnio skojarzyła mi się sytuacja z uczelni, kiedy to w któryś dzień na zajęcia w maju, przyszła koleżanka w lekkiej, prześwitującej bluzce i pasującym do tego obrazy staniku - zwracało to uwagę chłopaków
Kolega, obok którego akurat stałem, był z dziewczyną i ta widząc, że i jego oczy wędrują w dekolt koleżanki, kopnęła go w łydkę, na co on zareagował w ten sposób: "No co?
To nie ja się na nie patrze, tylko one się patrzą na mnie!" - wtedy ta odpowiedź była śmieszna, ale dziś wydaje mi się być genialna
bo faktycznie jest coś takiego, że oczy często są ciągnięte mimo woli no biust - szczególnie jeśli się tym nie myśli.
- jeszcze jedną rzeczą, która dopełnia całości obrazu, są genitalia, których elementy, przynajmniej w przypadku kobiet, odpowiadają nazwą elementom ust - oczywiście chodzi mi o
wargi. I w tym przypadku analogie występujące między narządami płciowymi, a ustami, są akurat bardzo dobrze widoczne, kiedy popatrzymy na ciało od strony seksu: jedne i drugie w zabawach seksualnych wymieniają się i są dla siebie odbiciem, w którym
język jest odbiciem penisa, a
usta odbiciem pochwy - dlatego "zwykła" pocałunki mogą być tak podniecające, bo są fraktalem normalnego stosunku.
Penis z początku mi trochę nie pasował do tej bajki, ale wystarczy otworzyć szeroko usta i wystawić język, żeby z tyłu jamy ustnej, zobaczyć po bokach dwa twory, przypominające kształtem jądra - chodzi o migdałki; wystarczy podnieść ku górze język, by zobaczyć pod nim ujście ślinianki, wyglądające bardzo podobnie, do ujścia cewki na szczycie żołędzi penisa i tak język ze ślinianką, jak i żołądź z ujściem cewki, połączone są więzadełkiem (czy wędzidełkiem)!
Może paść pytanie: "To gdzie w takim razie kobiety mają język, a mężczyźni wargi (między nogami)?" Cóż, to pytanie wciąż trochę zaprząta mi głowę, ale właściwie narządy kobiet i mężczyzn nie różnią się od siebie aż tak bardzo i kobiety wewnątrz pochwy, u wejścia do macicy, posiadają strukturę podobną do główki penisa, a dalej, tyle że wewnątrz jamy brzusznej, również odpowiedniki migdałków, czyli jajniki. Mężczyźni natomiast całe genitalia mają objęte elastyczną skórą, która kończy się napletkiem na żołędzi penisa, co mogłoby chyba odpowiadać wargom
Natomiast samo usytuowanie narządów na zewnątrz lub wewnątrz ciała, odpowiada być może ekstra- i introwertycznej naturze ogólnej obu płci - można by powiedzieć, że mężczyźni chodzą z wywieszonym jęzorem, podczas gdy kobiety tak się z nim nie obnoszą
Z resztą przedstawia się tak facetów "gapiących się na panienki", że mają wystawiony język na brodę
spróbujcie teraz zobaczyć na obrazku oczy zamiast piersi, nos zamiast pępka i usta między nogami, a zaraz pójdziemy dalej z tymi myślunkami
http://artyzm.com/obrazy/chwistek-akt.jpghttp://www.pinakoteka.zascianek.pl/Matejko/Images/Akt_meski.jpghttp://i.wp.pl/a/f/pjpeg/10377/akt1.jpghttp://www.galeria.marcolla.pl/img/allegro/siedzacy_akt_kobiecy_small.jpgWracając do oczu, czyli piersi: zwróćcie uwagę na budowę sutka - składa się z
brodawki, którą okala
aureola - zupełnie jak
źrenica i
tęczówka - jeśli zobaczyć je na okrągłych kobiecych piersiach, to mamy całe oczy
u mężczyzn piersi mają niego inną budowę, jednak sutki pozostają takie same. I podobnie reagują jak tęczówka i źrenica - mogą być "rozlane", kiedy aureola zajmuje dużą powierzchnię, a brodawka jest mała (analogia do wąskiej źrenicy i szerokiej tęczówki - mocne światło), a pobudzone dotykiem, czy innymi bodźcami, napinają się, przez co aureola maleje, a brodawka powiększa się i twardnieje (mała tęczówka, szeroka źrenica - słabe światło) - i ten drugi stan występuje tak na piersiach, jak w oczach w tym samym czasie - podczas podniecenia.
Inną ciekawą rzeczą, jest umiejscowiona pomiędzy oczami, wewnątrz głowy, mniej więcej na wysokości czoła
szyszynka, która ma odpowiadać za wyższe postrzeganie świata, a jej analogiem na twarzy tułowia, będzie...
SERCE! Tak więc czarkam serca jest fraktalem czakramu szyszynki i oba są odpowiedzialne za wyższy odbiór rzeczywistości - jeden mentalnie, drugi intuicyjnie.
Idąc dalej tym tropem, wydaje mi się, że cała głowa lub być może tylko szyja (jako łącznik jednej głowy z drugą), jest fraktalem czakry korony (która również jest naszym łącznikiem w "wyższymi" wymiarami bytu). Z kolei jeśli usta odpowiadają kroczu, to czakram gardła mógłby odpowiadać kolanom, o których w ezoteryce mówi się, że odpowiadają za nasze ego i ludzie z niezdrowo wybujałym ego, mogą mieć problemy z kolanami - czarkam gardła odpowiada za manifestację samego siebie, więc jest powiązany również z naszym ja. A skoro już jesteśmy w przełyku, również tu można by dostrzec analogię (może troszkę naciąganą) między tchawicą-przełykiem, a genitaliami-odbytem...
Chwilowo nie mam więcej pomysłów, ale mam nadzieję, że się pojawią - a może ktoś z was dorzuci coś na przyczepkę lub poda źródła podobnych rozmyślań (bo nie wydaje mi się, żebym wpadł na to jako pierwszy)?
a na koniec jeszcze obrazek z filmu "Spirited Away - w krainie bogów", na którym twarz wiedzmy jest tylko trochę przesunięta ku górze w stosunku do ciała dziewczynki, przez co można chyba całkiem dobrze pooglądać korelacje
W bajce tej występowały też głowy - bez rąk, tułowia, ani szyi - po prostu głowy - w roli zwierzątek domowych tejże wiedźmy, których obrazka nie znalazłem, ale ich wygląd również inspiruje do podobnych jak powyższe rozmyślań
Pozdrawiam