Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: 1 2 3 4 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: 4. Muzyka sfer - geometria dźwięku  (Przeczytany 104457 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email
« : Luty 06, 2009, 16:16:34 »

Zapraszam do nowego i pełniejszego opracowania tematu na tworzonej przeze mnie stronie WWW: http://www.swietageometria.info/harmonia-sfer  Pozdrawiam! Uśmiech

Muzyka sfer

Jesteśmy nieustannie otoczeni szmerami, tonami o różnej wysokości i natężeniu. Nasza świadomość nie rejestruje większości dźwięków. Przywykliśmy do nich. Odnosi się to do szumu wody, śpiewu ptaków, odgłosu kroków, brzęku szkła, skrzypiących zawiasów, silników samochodowych i ludzkich głosów. Wszystkie te dźwięki stanowią tło naszego codziennego życia. Jednak cisza jest również dźwiękiem, chociaż o zupełnie innej wibracji. Kosmos także wytwarza dźwięk, cały wszechświat śpiewa, lecz nasz słuch nie jest zdolny do odbioru tej triumfalnej pieśni.


W pierwszej części Tajemnej Doktryny W. P. Bławacka pisze, że Pitagoras poznał ze wszystkimi szczegółami związek między muzyką i kosmosem. „Pitagoras uważał Bóstwo, Logos, za centrum jedności i źródło harmonii. [...] Z tego powodu wymagano od kandydata, który starał się o dopuszczenie do misteriów, aby już wcześniej studiował arytmetykę, astronomię, geometrię i muzykę, czyli nauki uważane za cztery fundamenty mądrości. [...] Pitagorejczycy twierdzili, że świat został stworzony z chaosu przez dźwięk i harmonię, a więc zgodnie z zasadami muzycznych proporcji. Uważali oni, że siedem planet znajduje się w harmonijnym ruchu, a odległości między nimi odpowiadają interwałom muzycznym i wytwarzają różne dźwięki o doskonałej harmonii, która jest najmilszą muzyką, niesłyszalną dla nas z powodu wzniosłości tych dźwięków i niedostosowania do nich naszych uszu."


Teoria muzyki wg. Pitagorasa.
Drzeworyt z Franchino Gaffurio Theorica musica, Mediolan 1492.

Dla Pitagorasa muzyka była ruchem przerywanych i ciągłych dźwięków utworzonych z określonej wysokości tonów i interwałów skali. Interwały wiążą się, według niego, z duchowym rozwojem ludzkości i harmonią kosmosu. Pitagoras określił np. odległość między Księżycem a Ziemią jako cały ton. Odległość między Księżycem i Merkurym oraz Merkurym i Wenus jako półtony, a między Wenus i Słońcem jako półtora tonu, pomiędzy Słońcem a Marsem jako cały ton, pomiędzy Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem jako półtony i pomiędzy Saturnem i Zodiakiem jako półtora tonu. Razem tony te tworzą oktawę jako podstawę harmonii w Uniwersum. Według starożytnych Greków bogowie i muzyka byli ściśle ze sobą powiązani. Bóg Apollo nosił lirę jako symbol swego zwycięstwa nad chaosem. Gdy Apollo gra, wszystkie stworzenia milkną i słuchają. Wszystkie konflikty kończą się i nawet bóg wojny Ares przerywa rozlew krwi. Muzyka Apolla wznosi ducha ludzkiego i sprowadza spokój duszy. Kiedy dusza doświadcza tej harmonii, rozpoznaje także cały kosmos, który oznacza porządek.

Człowiek i muzyka sfer - ujęcie gnostyczne.


"Porfiriusz, biograf Pitagorasa, mówi, że Pitagoras zaczynał swoje lekcje od grania na lirze i śpiewania antycznych melodii. Z jednej strony, by umożliwić zapomnienie smutku przez jego uczniów, ukojenie gniewu, ugaszenie namiętności, ale z drugiej także w zamiarze uczczenia bogów swoim śpiewem." Według nauk Różokrzyża "ludzki mózg posiada siedem komór wypełnionych eterami. Każda komora ma swój własny ton dostrojony do jednego z tonów siedmiokrotnej skali. Oprócz tego każdy człowiek posiada swój szczególny ton podstawowy. (...) Harmonijne dźwięki mają bezpośrednie i pozytywne oddziaływanie na etery i pomagają człowiekowi nastroić siedem strun jego własnego systemu we właściwy sposób i przyciągnąć odpowiadające temu siły. Echo tych działań możemy odnaleźć w praktykach religijnych wszystkich narodów we wszystkich czasach. (...)
Człowiek często bywał porównywany do instrumentu muzycznego, na którym chcą grać boskie harmonie. Jednakże nie jest on tego świadom. Poza tym instrument ten jest uszkodzony i z tego powodu boska harmonia nie może wytworzyć właściwego tonu."
Jednak "w człowieku nadal istnieje coś z boskiego życia jako iskra, która należy do tej pierwotnej rzeczywistości. Iskra ta może zostać obudzona i rozpalona jedynie wówczas, gdy człowiek jako instrument dostraja się ponownie do boskiej harmonii. Wtedy jest on połączony z siłą Chrystusa, z podstawowym tonem niebiańskiej miłości. Jego odnowiony ogień wężowy wibruje wtedy w tym podstawowym tonie. (...) W ten sposób może narodzić się nowa świadomość, świadomość gnostyczna. Wtedy człowiek jako instrument muzyczny może ponownie współbrzmieć w pierwotnej harmonii."

Monochord - muzyka sfer przedstawiona przez Roberta Fludda w  encyklopedii Utriusque cosmi, historia... 1617

Źródła: Kwartalnik Pentagram nr 1/5 2005.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Fludd

Monochord
W starożytnej Grecji instrument muzyczny i jednocześnie przyrząd mierniczy służący do określania stosunków długości struny do wysokości dźwięku. Jego wynalezienie przypisuje się Pitagorasowi  ok. połowy VI w. p.n.e.(jak to wszystko się ładnie łączy)
Jako przyrządu (występował również pod nazwą kanon) używano go w ten sposób, że przy pomocy podstawka dzielono strunę na odcinki o różnej długości i następnie w sposób geometryczny mierzono, a potem oznaczano wysokość odpowiednich dźwięków. Badania takie przeprowadzał m.in. w IV w. p.n.e. Euklides, który ich wyniki zawarł w traktacie Katatomé kanonos (Podział monochordu).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Monochord

* * * * * * * * * * * * * * * * *
Z chwilą, gdy Pitagoras odkrył, że dźwięki muzyczne pozostają w ścisłej odpowiedniości z liczbami (rzeczywistymi), narodziła się teoria muzyki;
Gdy Pitagoras odniósł te same proporcje między liczbami zarówno do opisu dźwięków, jak i do stosunków panujących we Wszechświecie, rozpoczęła się droga do zmatematyzowanych nauk o przyrodzie.
W szkole pitagorejczyków "harmonia sfer" nie była tylko literacką czy filozoficzną przenośnią. Przekonanie, że struktura Kosmosu sprowadza się w istocie do struktury dzieła muzycznego było Wielkim Tematem myśli Greckiej.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FN/muzyka_sfer.html

* * * * * 
„(...) Isaac Newton raz po raz mówi o sobie w scholiach jako o pitagorejczyku. Najbardziej szokujące jest scholium do Tezy VIII, nawiązujące bezpośrednio do Wielkiego Tematu muzyki sfer. Newton stwierdza, że Pitagoras odkrył w harmonijnie drgających strunach odwrotną proporcjonalność drugiego stopnia, po czym dokonał ekstrapolacji otrzymanych szeregów liczbowych, odnosząc je do mas poszczególnych planet i ich odległości od Słońca. (...) Przytaczam wspomniane scholium w całości, nie tylko dlatego, że Czytelnik miałby spore trudności z dotarciem doń (w Towarzystwie Królewskim w Londynie), lecz również dlatego, że umożliwia ono głębszy wgląd w myśl Newtona […]:
‘Starożytni nie wyjaśnili w dostatecznym stopniu, o jaką wartość zmniejsza się grawitacja, w miarę wzrastania odległości od Planet. Wydaje się jednak, że przewidzieli to w pojęciu harmonii sfer niebieskich, przedstawiając Słońce i sześć planet — Merkurego, Wenus, Ziemię, Marsa, Jowisza i Saturna — na podobieństwo Apollina z Lirą o siedmiu strunach, i mierząc odległości między sferami przy pomocy interwałów muzycznych. Głosili zatem, że istnieje szereg siedmiu dźwięków zwanych przez nich diapazonem, i że Saturn porusza się w rejestrze doryckim, czyli niskim, a reszta planet w rejestrach wyższych (jak podaje Pliniusz, ks. II, rozdz. 22, mając na myśli Pitagorasa), Słońce zaś uderza w struny. Stąd słowa Makrobiusza * (księga I, rozdz. 19): 'Apollińska Lira o siedmiu strunach pozwala zrozumieć ruchy wszystkich sfer niebieskich, nad którymi przewodnictwo natura powierzyła Słońcu'. (...)"
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aurea_catena_gnosis/zawisza_czerwona_nic/zawisza_czerwona_nic04.htm

*Makrobiusz, Ambrosius Macrobius Theodosius (IV/ V w.), rzymski pisarz i gramatyk pochodzenia greckiego. Autor komentarza do Snu Scypiona Cycerona i dialogu Saturnalia, dzieła encyklopedycznego w 7 księgach. Zawiera ono cenne wiadomości z literatury, filozofii, religii i obyczajowości, m.in. analizę twórczości Wergiliusza.
http://213.180.130.202/13411,,,,makrobiusz,haslo.html

« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2010, 13:51:43 wysłane przez Leszek » Zapisane

miłość radość piękno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #1 : Luty 18, 2009, 19:42:48 »

Co odnalazł Johannes Kepler w ruchach planet Układu Słonecznego? Platońskie bryły! Uśmiech

Czwarte "prawo" Johannesa Keplera


Fragment z Wikipedii:
"W rzeczywistości Kepler sformułował cztery prawa opisujące ruch planet, jednak według współczesnej metodologii naukowej czwarte obecnie nie jest prawem, a jedynie ciekawą zbieżnością. Mianowicie, w opublikowanej w roku 1596 książce Mysterium cosmographicum (Tajemnica kosmograficzna)" Kepler opisał w jaki sposób bryły platońskie wyznaczają orbity poszczególnych planet Układu Słonecznego. Wygląda to następująco:
opisz na orbicie Merkurego ośmiościan foremny, wówczas otaczająca go sfera, wyznaczy orbitę Wenus,
opisz na orbicie Wenus dwudziestościan foremny, wówczas otaczająca go sfera, wyznaczy orbitę Ziemi;
opisz na orbicie Ziemi dwunastościan foremny, wówczas otaczająca go sfera, wyznaczy orbitę Marsa;
opisz na orbicie Marsa czworościan foremny, wówczas otaczająca go sfera, wyznaczy orbitę Jowisza;
opisz na orbicie Jowisza sześcian foremny, wówczas otaczająca go sfera, wyznaczy orbitę Saturna.

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_Keplera#Czwarte_.22prawo.22_Keplera

Tajemnica kosmograficzna wg Keplera


Źródło: http://www.wiw.pl/nowinki/astronomia/200106/20010605-001.asp
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Kepler-solar-system-1.png

Mysterium cosmographicum nosi tak naprawdę o wiele dłuższą nazwę Prodomus dissertationum cosmographicarum, continens mysterium cosmographicum, de admirabili proportione orbium coelestium..., co można przetłumaczyć mniej więcej tak: Zwiastun rozprawy kosmograficznej, obejmującej tajemnicę kosmosu, podziwu godne proporcje sfer niebieskich... Traktat ten powstał w czasie, gdy Kepler - po ukończeniu studiów na uniwersytecie w Tybindze, gdzie jego mistrzem był znany astronom i matematyk Michael Mästlin (1550-1631), admirator teorii Kopernika - podjął pracę jako nauczyciel matematyki w Grazu.
http://www.wiw.pl/nowinki/astronomia/200106/20010605-001.asp

Z ksiązki Drunvalo Melchizedek "Pradawna tajemnica kwiatu życia", Tom II, s. 298

"Mniej więcej 300 lat temu Kepler sądził, że orbity wszystkich planet w naszym układzie słonecznym odzwierciedlają struktury brył platońskich. Próbował to udowodnić, ale bezskutecznie, posiadał bowiem nieprawidłowe informacje na temat orbit planetarnych.
Prawdę odkrył w czasach współczesnych Anglik, John Martineau. Wprowadził on do komputera większość danych, jakie posiadamy na temat świętej geometrii oraz dokładne, uzyskane przez NASA informacje dotyczące maksymalnej, minimalnej oraz średniej wielkości orbit planetarnych w celu dokonania porównania. Okazało się, że proste zasady świętej geometrii wyznaczają orbitalne relacje między planetami, i że wszystko ma swoje uzasadnienie.
Kepler miał zatem rację, choć w istocie chodziło o coś więcej niż same tylko bryły platońskie. John Martineau opisał całą tę nową czy też prastarą wiedzę w książce pod tytułem "A Book of Coincidence: New Perspectives on an Old Chestnut" (Księga przypadku: nowe spojrzenie na starą szufladę) wydanej w 1995 [Wooden Books, Walia]" i wznowionej w 2001 r. pod nieco zmienionym tytułem "A Little Book of Coincidence". Książka opisuje orbitalne wzory planet i matematyczne relacje między nimi. 
Dostępna jest w internecie, np. http://www.amazon.com/Little-Book-Coincidence-Wooden-Books/dp/0802713882
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 27, 2009, 22:55:22 wysłane przez Leszek » Zapisane

miłość radość piękno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #2 : Luty 18, 2009, 19:45:39 »

Wenus i pentagram - geometria pięciokątnego cyklu Wenus.

Wenus i Ziemia kreślą na niebie pentagram - pięcioramienną gwiazdę. Każdy z pięciu wierzchołków pentagramu wyznaczany jest przez koniunkcję (dolną) Ziemi i Wenus, która ma miejsce raz na 584 dni. Oznacza to, że wyrysowanie wszystkich pięciu wierzchołków pentagramu trwa 2920 ziemskich dni (5 x 584 dni), czyli 8 ziemskich lat. W tym samym czasie Wenus obiega Słońce 13 razy.
Dokładniejsze dane (do dwóch miejsc po przecinku):
http://www.astro.uni.wroc.pl/vt-2004/vt-mechanika.html

Koniunkcje (górna i dolna) Wenus

http://www.astro.uni.wroc.pl/vt-2004/vt-edukacja1.html
http://news.astronet.pl/news.cgi?606

"Rysowanie" pentagramu przez koniunkcje Ziemi i Wenus. Jeden cykl trwa 2920 dni, czyli 8 lat. 


http://southmovement.alphalink.com.au/commentaries/Pattern.html

Pierwszy ruch z powyższego obrazka



Tranzyt Wenus 8 czerwca 2004 r.



Więcej: http://ptma-chorzow.astronomia.pl/aktual/Wenus/Wenus.html

Wszystkie obrazki ze strony: http://www.lunarplanner.com/Images/Venus/Venus-Ret.gif
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2010, 10:01:30 wysłane przez Leszek » Zapisane

miłość radość piękno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #3 : Luty 18, 2009, 19:47:22 »

Sześciokąt na Saturnie
29 marca 2007r.

26 lat temu naukowców z całego świata zaskoczył widok sześciokątnej chmury na Saturnie, której zdjęcia dostarczyły sondy Voyager 1 i 2. Naukowcy nie potrafili nic powiedzieć na temat przyczyn tak niesamowitego zjawiska. W kropce są nadal, zwłaszcza po ostatnich zdjęciach, które dostarczyła sonda Cassini.

Dwa obrazki sześciokąta (z NASA):


Przelatująca przy Saturnie sonda Cassini dostarczyła nowe zdjęcia północnego bieguna tej planety. Okazuje się, że sześciokąt stworzony z chmur, mimo 26 lat, istnieje nadal. Kevin Baines z Jet Propulsion Labolatory, zajmujący się spektrometrią światła widzialnego i podczerwonego nie potrafi wyjaśnić tego dziwnego zjawiska: "Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego na żadnej planecie. Co więcej, Saturn ma cienką atmosferę gdzie występują okrężne cyrkulacje i fale, stąd też jest to ostatnie miejsce gdzie można by przypuszczać, że powstanie tam jakakolwiek geometryczna figura" - mówi naukowiec.
   Na naszej planecie wokół biegunów występuję podobne zawirowanie... to na Saturnie ma jednak kształt sześciokąta i nie ma szans aby takowe występowało naturalnie. Dziwny układ chmur na Saturnie ma średnicę 15 tysięcy mil - a więc moglibyśmy zmieścić tam całą naszą planetę. Zjawisko jest na dodatek o tyle dziwne... że mimo faktu, że chmury wirują i są w ciągłym ruchu... sześciokąt nadal nie zmienia swojego kształtu.

21 grudnia 2008r.
Naukowcy przecierają oczy ze zdumienia.
Na Saturnie wokół do dziś tajemniczego sześciokątu pojawia się czasowo dziwna zorza.


   
Zdjęcie wykonała sonda Cassini orbitująca wokół Saturna w listopadzie 2008 roku. Dziwna aura to najprawdopodobniej naładowane cząsteczki gazu unoszące się w atmosferze tej planety. Nigdy jednak tego typu zjawisko nie było widziane w tak potężnej skali. "To nie jest zwykła zorza takiego typu jakie są widziane na naszej planecie" - mówi Tom Stallard, naukowiec z Uniwersytetu w Leichester w Wielkiej Brytanii.
   Zorza jest na tyle dziwna... że potrafi znikać co 45 minut zupełnie jakby jej wcześniej nie było. Wyjaśnienie tej tajemniczej osobliwości doprowadzi nas z pewnością do odkrycia nowych praw rządzących fizyką - mówi Nick Achillleos z University College w Londynie.

Źródło: http://hotnews.pl/artnauka-470.html

Tajemniczy Heksagon na Saturnie
<a href="http://www.youtube.com/v/YEixOTYBcf8&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/YEixOTYBcf8&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;295&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/YEixOTYBcf8&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/YEixOTYBcf8&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;295&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
« Ostatnia zmiana: Luty 14, 2010, 20:46:00 wysłane przez Leszek » Zapisane

miłość radość piękno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #4 : Luty 18, 2009, 19:51:01 »

Czy istnieje pitagorejska harmonia sfer? (1)

Planeta obracająca się wokół własnej osi wydaje dźwięk, podobnie jak puszczona w ruch zabawka dla dzieci zwana  "bączkiem".
Jako, że planety różnią się między sobą wielkością, masą i prędkością obrotu wokół własnej osi zakładamy, że każda z nich wydawać będzie właściwy dla siebie ton dźwiękowy (częstotliwość tonu dźwiękowego).

Posługując się prostą matematyką można obliczyć tony dźwiękowe poszczególnych planet  i sprawdzić czy "ton Ziemi" tworzy z tonami dźwiękowymi innych planet Układu Słonecznego muzyczną harmonię.. W tym celu należy obliczyć częstotliwość drgań poszczególnych planet (podstawowy ton dźwiękowy planet pozostający poza zakresem słyszalności ludzkiego ucha) i następnie przetransponować otrzymane częstotliwości tonów (podnieść je o określoną ilość muzycznych oktaw) do zakresu słyszalnego przez ludzkie ucho.

Najpierw kilka słów o tym czym jest dźwięk.


Otóż dźwięk jest falą. Falę stanowi rozchodzące się w jakimś ośrodku zaburzenie, zmiany jakiejś wielkości.. Za dźwięk uważa się słyszalne przez ludzi drgania cząsteczek tego ośrodka - drgania zachodzące z częstotliwościami od 16 Hz do 20 KHz.
W szerszym sensie miano dźwięku przysługuje także drganiom ośrodka niesłyszalnym przez ludzi -  ultradźwiękom (są to drgania zachodzące z częstotliwością powyżej 20 KHz) i infradźwiękom (są to drgania o częstotliwościach poniżej 16 Hz).

Gdyby fali dźwiękowej przyjrzeć się dokładniej (gdyby ją "sfotografować"), dałoby się zobaczyć, że składają się na nią cykliczne zgęszczenia i rozrzedzenia powietrza. Te obszary zagęszczeń i rozrzedzeń przesuwają się z prędkością dźwięku w pewnym kierunku. Wpadając do czyjegoś ucha wywołują w nim wrażenie dźwięku.

Na obrazku:
ciemny odcień to obszary o większej gęstości powietrza.
jasny odcień to obszary rozrzedzeń powietrza.
http://www.daktik.rubikon.pl/akustyka/akustyka.htm
http://www.daktik.rubikon.pl/akustyka/akustyka_dzwieki_nieslyszalne.htm

Obliczanie tonu dźwiękowego wydawanego przez Ziemię.

Aby obliczyć ton dźwiękowy wydawany przez daną planetę będziemy potrzebować dwie definicje - definicję tego czym jest częstotliwość oraz definicję oktawy.

Częstotliwość
Częstotliwość określa liczbę cykli zjawiska okresowego występujących w jednostce czasu. W układzie SI jednostką częstotliwości jest herc (Hz). Częstotliwość 1 herca [1Hz] odpowiada występowaniu jednego zdarzenia (cyklu) w ciągu 1 sekundy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C4%99stotliwo%C5%9B%C4%87

Popularny kamerton wydający ton "la" czy też a'(a', czytaj: a razkreślne) wynosi 440Hz, czyli wibracja tonu a', wynosi 440 drgań na sekundę.
Ile razy na sekundę drga Ziemia? Co jest jednym drganiem?
Z definicji częstotliwości wynika, że za jedno drgnięcie Ziemi można przyjąć jeden obrót Ziemi wokół własnej osi lub czas jednego obiegu Ziemi wokół słońca.
Postąpimy więc inaczej niż Pitagoras i za punkt wyjścia weźmiemy nie odległości między planetami, lecz dwa ruchy, które planety wykonują. Będą to kolejno - ruch wirowy planety wokół własnej osi oraz ruch orbitalny planety wokół Słońca. 

Obliczenie tonu Ziemi na podstawie jej ruchu wokół własnej osi.
Gdyby Ziemia robiła jeden obrót wokół własnej osi w ciągu jednej sekundy, to drgałaby z częstotliwością jednego Hertza (1Hz). Jednak Ziemia dokonuje obrotu dookoła swej osi w ciągu 24 godzin = 1440 minut = 86400 sekund. Oznacza to, że Ziemia drga z częstotliwością 1/86400 Hz., bo w ciągu jednej sekundy robi 1/86400 obrotu wokół własnej osi.
Skoro człowiek słyszy dźwięki z zakresie 16Hz - 20000Hz, to dźwięku wydawanego przez Ziemię nie usłyszy. Trzeba ten dźwięk przetransponować w górę stosując muzyczną oktawę.

Oktawa - interwał prosty zawarty między ośmioma kolejnymi stopniami skali muzycznej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oktawa_%28interwa%C5%82%29

Na instrumentach strunowych, np. na gitarze, oktawę tonu wyjściowego wydawanego przez określoną strunę otrzymujemy dzieląc (skracając) strunę dokładnie o połowę. Gdy podnosimy ton wyjściowy o oktawę, jego częstotliwość wzrasta dwukrotnie. Przykładowo podnosząc a'= 440Hz o oktawę otrzymujemy a''= 880Hz, itd.

Aby usłyszeć ton Ziemi musimy więc podwajać jego częstotliwość wyjściową (1/86400Hz) otrzymując coraz to wyższą oktawę tonu Ziemi, aż do momentu, kiedy ton ten stanie się słyszalny dla ludzkiego ucha.

WYNIK
Pomnożyłem podstawową częstotliwość Ziemi 25 razy (1/86400 x2x2 itd.)i otrzymałem wartość 388,358Hz w zakresie tzw. tonów podstawowych.
Z portalu http://solar.poczet.com/index.html  wziąłem dokładną wartość obrotu Ziemi wokół własnej osi, która wynosi  23h 56min 4,09s
Po obliczeniu z tą nową wartością, częstotliwość tonu Ziemi podniosła się nieco i wyniosła 389,4Hz.
Tak czy inaczej istnieje mała rozbieżność między przyjmowaną oficjalnie wysokością tonu g'=392Hz, a otrzymanym wynikiem tonu Ziemi = 389,4Hz.
Niemniej jest to częstotliwość zbliżona do częstotliwości g'= 392Hz
Oznacza to, że dźwięk Ziemi, to (prawie) dźwięk g'.

Tabela częstotliwości tonów muzycznych

http://www.daktik.rubikon.pl/Slowniczek/muzyka_tabela_czestotliwosci_tonow.htm

Mamy więc pierwszy ton (ewentualnego) akordu planet. Jest nim (prawie...) g' = 389,4Hz - ton Ziemi.[/b]
Zapisane

miłość radość piękno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email