Jak na razię obejrzałem jeden wykład; "Wino Babilonu". Wiedzę to on ma, ale co z tego, skoro nie czuć z jego strony dobra. To fanatyk, a tacy są najbardziej niebezpieczni. Dobrze, że zostało napisane, iż to świadek Jehowy. Znam dobrze ten system, mieszkam prawie przez płot z ich światynią. To śpiący lunatycy podąrzający za swym systemem. Nie podobało mi się jak pan Veith karcił wszystko wokół i sprowadzał do zła, a siebie jako tego, który nawraca. Trochę zabardzo się zagalopował, bo dziwnie to zabrzmiał; "Bóg nienawidzi". Bo Bóg to człowiek, który ma swoje widzimisie. Jakie to proste, a co z; "Królestwo jest w was". Tu na tym forum ludzie powinni to najbardziej rozumieć. Rozumieć, że nie ma podziałów, wszystko jest jednym. Struktura deszczu jest zawsze taka sama pozwala rosnąć liliom w ogrodach i cierniom na bagnach.
A skarcenie trzymania dwóch wyciągniętych palców. Może ktoś się zastanowił nad tym, iż takie ułożenie palców powoduje lepszy przepływ energi. Bo prawidłowe w tym wypadku jest takie; palec wskazujący i środkowy wyciągnięty, a mały, kciuk i serdeczny połączony razem. I może ktoś pomyślał, wpadł na to, że to nie oddawanie kultu, a wewnętrzne odczucie, że tak jest dobrze. Bo czuję się dobrze i lepiej jak tak robię. Więc bądźcie czujni, duża wiedza, ale tylko wiedza. Resztę częsci obejrzę dla tej wiedzy.