Tajemnice teleportacji
Ludzie mówią, że wy, fizycy, nie tylko strzelacie fotonami, ale i dokonujecie ich teleportacji. Jakoś się trzeba z tego wytłumaczyć...
W Toruniu nie mamy maszyny do teleportacji. Ale zajmują się tym inne laboratoria w Europie i USA. Zaś samo zagadnienie można sformułować tak: czy potrafimy odtwarzać obiekty fizyczne? Replikować je tak, by one były identyczne – w każdym sensie – jak oryginał? I czy potrafimy to robić na odległość?
Potrafimy?
Okazuje się, że tak. Że w przypadku małych układów fizycznych, układów kwantowych, takich jak fotony, umiemy takie doświadczenia wykonać. Jesteśmy w stanie odtworzyć foton identyczny z tym, z którego startowaliśmy, ale w innym miejscu, nie przesyłając go fizycznie, ale przesyłając jedynie pewną informację klasyczną o nim.
Zjawisko to jest o tyle bliskie obrazkom z „Wojen gwiezdnych”, że nie można dokonać teleportacji – w sensie zakładanym przez fizyków – bez unicestwienia obiektu startowego. Po wykonaniu całej procedury oryginalny foton, pierwszy, jest niszczony. Nie wiemy, jaki jest.
Warto zatem w ogóle wspominać o teleportacji?
Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie mówimy o przeniesieniu fizycznym obiektu z miejsca na miejsce, odtwarzamy ten obiekt w innym miejscu, przesyłając pełną informację o nim. W tym sensie nie jest to podobne do tego, co znamy z kina.
Teleportujemy pojedynczy foton, chciałoby się więcej.
Pyta pan, czy można ten efekt skalować? Na przeszkodzie staje między innymi zjawisko zwane dekoherencją (w tym przypadku to wpływ otoczenia, który niszczy pierwotny stan, np. pary teleportowanych fotonów – red.) i niestety nie widzę szans na to, by w jakimś skończonym czasie można by teleportować coś więcej niż pojedyncze obiekty kwantowe. Nie ma doświadczalnych przykładów teleportacji na więcej niż jednym fotonie. Aczkolwiek same doświadczenia są bardzo imponujące. Bardzo fajne
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/niezbednikinteligenta/193088,1,mechanika-kwantowa-teoria-wbrew-zdrowemu-rozsadkowi.read