Świadomość i jej poziomy
Hawkins wyjaśnia iż poziomy te funkcjonują w skali logarytmicznej. Oznacza to że na każdym z poziomów wyższych znajduje się dużo mniej ludzi niż na poziomie bezpośrednio niższym. Ponadto pierwsze osiem poziomów wpływa osłabiająco na naszą życiową energię, utrzymując nas w stanie udręki, bólu i cierpienia, zaś osiem kolejnych powoduje, gromadzenie, wzmocnienie i kumulację naszej siły, i jest odżywczym źródłem narastającej satysfakcji, radości, szczęścia i spełnienia.
Oto poziomy naszej świadomości w kolejności od najniższego do najwyższego.
1. Wstyd – Jest to nienawiść skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobójczej śmierci albo od popełnienia morderstwa (bądź seryjnego morderstwa). Główną emocją jaką tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostać się z tego poziomu bez terapii. Przykładem osób pogrążonych w tym stanie mogą być ofiary seksualnej molestacji, uwłaczającej przemocy i agresji bądź zdrady, upokorzenia.
2. Poczucie winy – choć jest to etap następujący po wstydzie wciąż mogą pojawiać się tu myśli samobójcze. Uznajemy siebie za grzesznika, który nie jest w stanie przebaczyć sobie przeszłych wykroczeń. Czujemy się bezwartościowi i bezużyteczni.
3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, któremu towarzyszy przeświadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejności. Niektórzy spośród ludzi bezdomnych bądź doświadczający skrajnego ubóstwa mogą tkwić na tym właśnie etapie.
4. Żal – stan ciągłego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutów sumienia. Możemy znaleźć się na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wyższy od apatii gdyż przestajemy być już zamrożeni w beznadziejności. Na tym etapie czujemy że ominęły nas już wszystkie szanse i że tak naprawdę jesteśmy uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia.
5. Strach – paranoidalne postrzeganie świata jako niebezpiecznego i pełnego zagrożeń. Aby wznieść się ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie możemy utknąć tu na dobre. Przykładem może być patologiczny związek lub znajdowanie się pod despotyczną dyktaturą. Podejrzliwość i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne.
6. Pragnienie – Jest to główny czynnik motywujący przeważającą większości naszego społeczeństwa i choć zachęca do zmiany, może zniewalać poprzez ciągle niezaspokojony apetyt. Króluje tu chciwość, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom żądzy i uzależnienia od pieniędzy, seksu, prestiżu, potęgi.
7. Złość – Czyli gniew i frustracja wynikająca często z niespełnienia pragnień poziomu poprzedniego. Ten poziom może być impulsem do podjęcia działania w celu wejścia na kolejne poziomy lub może utrzymywać nas i skutecznie więzić.
8. Duma – Ponieważ większość ludzi zdaniem Howkinsa znajduje się poniżej tego pułapu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dumą czujemy się dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie złudne i ulotne, gdyż zależne całkowicie od czynników zewnętrznych jak bogactwo, prestiż, moc. Duma jest również zalążkiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmów i fundamentalizmów z religijnymi włącznie. Stajemy się tak zżyci z tym co wyznajemy, że atak na nasz system wartości odbieramy jako atak na nas samych.
9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej siły i upełnomocnienia. Na tym poziomie przestajemy już czerpać życiodajną energię od tych, którzy nas otaczają i przestajemy miotać się z jednego końca w drugi. To, co na zewnątrz przestaje już na nas wpływać. Nabieramy przekonania że to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za nasz własny rozwój i sukces. Właściwe życie wolnej istoty ludzkiej zaczyna się właśnie tutaj. Uświadamiamy sobie że istnieje przerwa pomiędzy bodźcem a naszą reakcją na ten bodziec i że mamy potencjał by dokonać wyboru rej reakcji. Przyszłość postrzegamy jako polepszenie i rozwój niż – jak na poprzednich poziomach – co najwyżej kontynuacja tego co dotychczas.
10. Neutralność – Jest to etap elastyczności, relaksu, komfortu. Neutralność oznacza nieprzywiązanie do rezultatów. Na tym etapie odczuwamy satysfakcję z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by coś zmieniać bądź ulepszyć. Dostrzegamy możliwości, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcielibyśmy komukolwiek udowadniać. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy się zbyt mocno.
11. Gotowość – Bezustanni optymiści są przykładem osób znajdujących się na tym poziomie. Postrzegamy tutaj życie jako jedną wielką możliwość. Samozadowolenie już nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy każdym zadaniu, jakiego się podejmujemy. Zaczynamy rozwijać samodyscyplinę, siłę woli, i trwamy przy zadaniu aż do końca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy.
12. Akceptacja – Jeżeli etapowi odwagi towarzyszy realizacja że jesteśmy źródłem naszych życiowych doświadczeń, to na etapie akceptacji stajemy się twórcami tych doświadczeń. W połączeniu z umiejętnościami etapu gotowości zaczynamy rozbudzać naszą moc poprzez akcję. Na tym etapie zaczynamy określać cele, zdobywać cele i aktywnie popychać siebie ponad nasze przeszłe ograniczenia. Do tego momentu byliśmy reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam życie. Teraz przejmujemy kontrolę i stajemy się proaktywni. Jeżeli coś w naszym życiu nam się nie podoba (nasz związek, zdrowie, kariera) sami określamy upragniony rezultat i wytrwale dążymy do zmian.
13. Rozsądek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynności, które nie wnoszą wartości edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielać całe nasze życie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolności odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jesteśmy w stanie dostrzec lasu ponieważ nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozsądku może być ogromną przeszkodą dla dalszego rozwoju naszej świadomości.
14. Miłość – Jeżeli będąc na etapie rozsądku zaczniemy postrzegać w sobie potencjał do ofiarowania ludzkości dobra wyższego rodzaju, wówczas będziemy mieli moc by wejść na ten poziom. Wszystko czego nauczyliśmy się na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umysł. Jest to etap dobroczynności i pozbawionej egoizmu miłości, która nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, którzy nas otaczają. Przykładami wielkich i znanych osób funkcjonujących na tym etapie są Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osiągnie ten poziom.
15. Radość – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osób. Gdy miłość staje się coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczęście nierozłącznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na świecie, które mogłoby poruszyć osobę znajdującą się na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznają wszyscy, którzy wejdą w kontakt z nami. Nasze życie jest teraz w kompletnej harmonii z Najwyższą wolą, a owoce tej harmonii przejawiają się w formie szczęścia i radości.
16. Spokój – Ten poziom świadomości osiąga się po życiu wypełnionym podporządkowaniem dla Stwórcy. Przekroczyliśmy już wszystko i weszliśmy do miejsca zwanego objawieniem. Osiągamy tu spokój i ciszę umysłu, która sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionów osób (0.00001%) dotrze to tego poziomu.
17. Oświecenie – To jest najwyższy poziom ludzkiej świadomości. Stajemy się ucieleśnieniem Boskiej Woli i Boskiej miłości. Hawkins twierdzi że jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. Będąc na tym poziomie wywieramy pozytywny wpływ na całą ludzkość.
Tak oto, w dużym skrócie wyglądają poziomy świadomości wg dr Howkinsa. Model ten bez wątpienia wart jest refleksji. Każdy z nas znajduje się na różnych poziomach świadomości zgodnie z wiedzą, motywacjami, doświadczeniami i realizacjami jakie zebraliśmy.
http://www.celzycia.com/swiadomosc-i-jej-poziomy.htmlCzym jest świadomość i skąd pochodzi?
Naukowa, fizjologiczna definicja świadomości mówi, że jest to zdolność samoczynnego postrzegania środowiska i zdolność samoczynnego reagowania na to środowisko. Oczywiście inne rzeczy, takie jak myśli, wierzenia itd., również są istotną częścią świadomości, ale jeśli mowa o świadomości podstawowej, która występuje u zwierząt i u wszystkich innych żywych istot na wszystkich poziomach, to jest nią właśnie ta zasadnicza rzecz: zdolność postrzegania i reagowania.
Pytanie: Jak ta zdolność powstaje i skąd pochodzi?
Odpowiedź: W obecnym momencie współczesna nauka osiągnęła martwy punkt w swoich próbach wyjaśnienia w jaki sposób świadomość powstaje z martwej materii. A przynajmniej ja nie słyszałem o żadnym “naukowym” wyjaśnieniu.
I co teraz?
(…) Na szczęście pozostają nam jeszcze źródła “nienaukowe”.
Według Ved, świadomość emanuje z pewnej cząstki w ciele, znajdującej się w okolicach serca, która jest całkowicie odmienna od cząstek atomowych. Vedy mówią o dwóch kategoriach materii: jedna jest świadoma, wieczna, niezniszczalna i niezmienna, a druga nieświadoma i tymczasowa. Cząsteczki świadome są nazywane atma (dusza). Ta atma emituje i rozprzestrzenia świadomość na całe ciało zupełnie tak jak słońce emituje światło.
Empiryczny dowód na istnienie atmy opisany jest w Bhagavad Gitcie (2.13).
Tak jak wcielona dusza bezustannie wędruje w tym ciele, od wieku chłopięcego, poprzez młodość aż do starości, podobnie przechodzi ona w inne ciało po śmierci. Zmiany takie nie zwodzą osoby zrównoważonej.
Zatem werset ten mówi, że ciało podlega bezustannym zmianom – począwszy od ciała niemowlęcia, poprzez ciało dziecka, młodzieńca, aż do ciała starca. Współczesna nauka również zgadza się i potwierdza to, że w przeciągu co najwyżej siedmiu lat każdy pojedynczy atom w naszych ciałach zostaje zastąpiony przez nowe atomy. Oznacza to, że w przeciągu określonego czasu ciało podlega całkowitej zmianie. Ale nasza świadomość, nasza tożsamość którą można nazwać abstrakcyjnym ego, zachowuje swoją integralność i nie zmienia się. Pamiętamy przecież, jak byliśmy niemowlęciem, dzieckiem itd.
Gdyby nasza świadomość była zbudowana z materialnych atomów (które podlegają wymianie) bądź była zależna od tych atomów, wówczas tak jak wszystkie inne fizyczne atomy również ulegała by wymianie. Jak wówczas moglibyśmy pamiętać wydarzenia sprzed 7, 10, 20, 40 lat?
Czy świat naszej współczesnej nauki to kiedykolwiek zdementuje… lub kiedykolwiek potwierdzi?
http://www.celzycia.com/czym-jest-swiadomosc-i-skad-pochodzi.htmlJest ona po prostu „produktem ubocznym", epifenomenem funkcjonalnej organizacji pewnych obwodów neuronalnych w ludzkim mózgu. Przekonanie o ewolucyjnej „celowości" (samo)świadomości stanowi jedynie antropocentryczną ułudę człowieka. (Podobnej odpowiedzi — „po nic" — można by udzielić na pytanie, po co powstało piękno kwiatów. Funkcją wielobarwnych kwiatów jest przyciągnięcie owadów, które je zapylają, trudno jednak owady posądzać o odczucia estetyczne). We wspomnianej wyżej książce zaproponowałem, że owym specyficznym rodzajem funkcjonalnej struktury połączeń neuronów w sieci neuronalnej leżącym u podstawy (samo)świadomości jest samonakierowanie na siebie „ośrodka poznawczego" w ludzkim mózgu obejmującego dużą część kory przedczołowej i czołowej. Ośrodek ten, który u zwierząt pozbawionych (samo)świadomości odbiera sygnały z „ośrodka sensorycznego" obejmującego dużą część kory potylicznej, ciemieniowej i skroniowej, u człowieka otrzymuje sygnały także od samego siebie. A zatem adekwatne pytanie w kontekście biologiczno-ewolucyjnej funkcjonalności to: po co powstało owo samonakierowanie na siebie ośrodka poznawczego, które „przypadkiem" zaowocowało wyłonieniem się (samo)świadomości?
Tu oczywiście zdani jesteśmy jedynie na hipotezy. Jak wspomniałem powyżej, ewolucyjna geneza mechanizmów neurofizjologicznych leżących u podstawy omawianego fenomenu może być, przynajmniej wedle niektórych opinii, powiązana z genezą złożonego języka symbolicznego oraz, szerzej, bogatych i różnorodnych relacji społecznych. Nakierowanie na siebie ośrodka poznawczego będącego „siedliskiem" procesów myślenia i planowania, doprowadziło do wyłonienia się wyraźnego „ego", a w konsekwencji do ostrego rozgraniczenia pomiędzy „ja" i „on" („oni"). Znaczenie tego zjawiska dla skutecznego funkcjonowania w społeczeństwie wydaje się oczywista. Już u małp stwierdzono dodatnią korelację pomiędzy względną wielkością kory przedczołowej u poszczególnych gatunków, a wielkością tworzonych przez osobników tych gatunków społeczności. Co do języka, to, poza oczywistą funkcją komunikacyjną, pozwala on na bardzo wydajne operowanie zespołem pojęć obecnym w naszym umyśle (którego fizycznym „nośnikiem" jest dynamiczna sieć połączeń pomiędzy neuronami). Nazwy języka przypisane są pojęciom najlepiej wyodrębnionym, o największym natężeniu „pola semantycznego". Jednakże gramatyczna struktura języka pozwala mu na odnoszenie się do samego siebie, swoich własnych nazw i zdań, a więc utworzenie metajązyka. Trudno nie zauważyć tu paraleli z omawianym powyżej samonakierowaniem się na siebie ośrodka poznawczego w ludzkim mózgu, leżącym, moim zdaniem, u podstaw (samo)świadomości. A więc język i samoświadomość wydają się być ściśle powiązane i jest prawdopodobne, że ich rozwój wzajemnie się współwarunkował w trakcie ewolucji człowieka (i czyni to podczas rozwoju osobniczego od niemowlęctwa do dorosłości). Taki ścisły związek postuluje na przykład Euan M. Macphail w swej doskonałej książce „Ewolucja świadomości" [ 2 ]. Odmawia on (samo)świadomości wszystkim organizmom pozbawionym rozbudowanego języka symbolicznego, zarówno zwierzętom, jak i małym dzieciom (np. tak zwana amnezja wczesnodziecięca wiąże się z brakiem posiadania jakichkolwiek świadomych wspomnień z okresu sprzed opanowania języka). Oczywiście nie można wykluczyć jeszcze innych biologicznych funkcji samonakierowania na siebie ośrodka poznawczego w ludzkim mózgu. Ale, moim przynajmniej zdaniem, to właśnie ta cecha, leżąca po stronie materialnego obiektywnego świata, a nie subiektywnej sfery fenomenów psychicznych, powinna być analizowana w kategoriach dostosowania, biologicznej celowości i korzyści, jakie mogłaby przynieść swoim „nosicielom".
Powyższe rozważania prowadzą do poważnego, wydawałoby się, problemu. Mianowicie, jak (samo)świadomość, będąca li tylko epifenomenem dynamicznej struktury połączeń w sieci neuronalnej w ludzkim mózgu, może podejmować jakiekolwiek decyzje? Jak może manifestować się „zagnieżdżona" w niej, przynajmniej wedle koncepcji dualistycznych, wolna wola? Otóż nie może. „Decyzje" podejmowane są na poziomie sieci neuronalnej. Świadomość „dowiaduje się" się o nich post factum, a ściślej mówiąc psychiczne wrażenie decydowania o czymś stanowi jedynie korelat przewodzenia impulsów nerwowych przez określone obwody neuronalne w ludzkim mózgu. Nie jest więc tak, że mózg wytwarza świadomość, a ta z kolei generuje decyzje. Wprost przeciwnie — zarówno świadomość, jak i decyzje są pochodną działalności mózgu. A co wobec tego z wolną wolą? Otóż zarówno ogólna wiedza neurofizjologiczna, pewne konkretne eksperymenty, jak i logiczne rozumowanie wskazują jednoznaczne, że tak zwana wolna wola nie tyle, że nie nie istnieje, ale jest z powodów zasadniczych niemożliwa (tutaj, niestety, znowu muszę odesłać Czytelnika do swojej książki „Od neuronu …"). Znika ona zupełnie wraz z wyrugowaniem dualizmu, który sam napotyka ogromne problemy logiczne i filozoficzne.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6921Pierwszą sprawą, którą zaczęli interesować się uczeni, była sprawa zależności inteligencji od rozmiarów i wagi mózgu. Porównywano człowieka ze zwierzętami. Okazało się, że względny ciężar mózgu, tzn. ciężar mózgu w stosunku do wagi ciała, wzrasta wraz z postępem ewolucyjnym. U naczelnych, zwłaszcza zaś u małp człekokształtnych, jest znacznie większy niż u zwierząt innych rzędów, u człowieka natomiast wielokrotnie większy niż u najwyżej zorganizowanego zwierzęcia. Porównując ciężar mózgu różnych ludzi stwierdzono przede wszystkim, że mózgi kretynów mają wagę znacznie niższą od normy, natomiast mózgi wybitnych uczonych, pisarzy, naukowców itd., często ważą więcej od przeciętnej, ale nie zawsze. Innym ważnym elementem jest powierzchnia kory mózgowej, liczba i głębokość bruzd. U ludzi o wybitnym intelekcie kora mózgowa, jest szczególnie pofałdowana.
Wracając do sprawy lokalizacji procesów psychicznych w mózgu, musimy stwierdzić, iż wielu procesów zlokalizować się nie udało. Nie znaleziono ośrodków myślenia, pamięci uwagi. Poszukiwanie takie wydaje się chyba bezcelowe, gdyż wspomniane funkcje psychiczne są prawdopodobnie własnością całej kory mózgowej, lub przynajmniej jej częściom. Fakt ten próbowali wykorzystać spirytualiści. Tak na przykład Bergson dzielił zjawiska na dwie oddzielone od siebie warstwy. Niższe jak wrażenia zmysłowe, czy dowolne ruchy są związane z mózgiem, wyższe, takie jak procesy świadomości, mają zdaniem Bergsona charakter czysto duchowy. Tymczasem dalszy rozwój nauki doprowadził do wykrycia pewnych mechanizmów procesów psychicznych. Do poznania fizjologicznego mechanizmu procesów psychicznych przyczynili się w dużym stopniu fizjologowie rosyjscy końca XIX i początku XX wieku, zwłaszcza zaś I.P. Pawłow.
Wśród filozofów toczą się liczne spory, czy za pomocą mechanizmów odkrytych przez Pawłowa, można wytłumaczyć wszystkie procesy psychiczne, łącznie z twórczością intelektualną. Odpowiedzią na to pytanie może być czas, można bowiem sądzić, że długą jeszcze drogę przejść musi nauka, zanim odkryje mechanizm fizjologiczny najbardziej skomplikowanych procesów zachodzących w naszej świadomości. Poza metodą fizjologiczną, stosowaną prze Pawłowa, dużą rolę w badaniu działalności mózgu odkrywają inne metody, zwłaszcza biofizyczne i biochemiczne. Jedną z takich metod jest np. badanie prądów czynnościowych mózgu. Wiadomo, że mózg wytwarza zmienne prądy elektryczne, o słabym natężeniu. Jak zauważono, przy pewnych chorobach zachodzą zmiany w czynności elektrycznej mózgu. Wytwarzając zmienne prądy mózg wysyła również fale elektromagnetyczne, które niektórzy nazywają myślami. Nienaukowość tego rodzaju wniosku jest jednak oczywista. Wytwarzanie prądów i fal mózgowych to tylko jeden z wielu procesów składających się na fizjologiczny mechanizm myślenia.
Nową nauką, która dużo wnosi do rozważanych przeze mnie kwestii, jest cybernetyka, czyli mówiąc inaczej nauka o sterowaniu. Twórcą jej jest matematyk pochodzący z ameryki Norbert Wiener. Przedmiotem cybernetyki są pewne wspólne prawidłowości funkcjonowania żywych organizmów oraz określonego typu maszyn skonstruowanych przez człowieka. Bodźcem do powstania cybernetyki były osiągnięcia techniki, jak automatyzacja, telekomunikacja, w szczególności zaś skonstruowanie ,,matematycznych maszyn elektronowych". Podstawowym pojęciem cybernetyki jest pojęcie sprzężenia zwrotnego. Chodzi tu o wzajemną więź między dwiema częściami jakiegoś konkretnego układu.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6937/q,Materia.a.swiadomosc