Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 »
11  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 28, 2010, 14:15:09

Lecznicze nalewki owocowe
Domowe nalewki owocowe

Nalewki były onegdaj specjalnością domu. Przygotowywały je nie tylko panie domu, ale w dużej mierze panowie. Receptury były ściśle chronione i przekazywane z pokolenia na pokolenie. Piwnice w dworach były pełne rozmaitych, domowej roboty trunków, dojrzewających nieraz latami. W szlacheckich czasach był zwyczaj przygotowywania nalewki przy chrzcinach dziecka, którą podawało się do stołu w czasie jego ślubu.

We współczesnych czasach tradycja domowych nalewek zamiera. Może jednak warto do niej wrócić i samemu przygotować trunek bez konserwantów i innej chemii, unikalny, smaczny, a także leczniczy. Na początek kilka prostych przepisów na nalewki owocowe.

Uwaga: Chociaż nalewki owocowe wykazują działanie lecznicze nie należy przesadzać w ich zażywaniu, bo każdy alkohol pity w nadmiarze szkodzi i uzależnia!

Nalewka agrestowa

Agrestówka poprawie trawienia, działa lekko przeczyszczająco i moczopędnie.

Składniki:
1 kg dojrzałego agrestu
1/2 l spirytusu
1/2 l wódki
1/2 kg cukru
aromat waniliowy

Wykonanie:
Agrest dokładnie umyć, odciąć ogonki, wrzucić do słoja i lekko ugnieść. Zalać wódką i spirytusem. Odstawić na miesiąc. Następnie zlać, a owoce zasypać cukrem oraz dodać aromat waniliowy. Odczekać dwa tygodnie i powstałe nalewki - słodką i wytrawną - wymieszać. Wlać do butelek, szczelnie zakorkować i odstawić na miesiąc, aby dojrzała.

Nalewka na owocach czarnego bzu

Nalewka bzowa polecana jest przy przeziębieniach, ma działanie odtruwające, jest jednocześnie słabym środkiem przeciwbólowym i wspaniałym naturalnym środkiem ułatwiającym wypróżnienie.

Składniki:
1 kg dojrzałych owoców bzu czarnego
1 l spirytusu
0,25 kg cukru
0,5 l wody.

Wykonanie:
Owoce bzu zalać w słoju spirytusem i szczelnie zamknięty słój odstawić na miesiąc w ciepłe miejsce. Po tym czasie nalewkę przecedzić i dodać do niej syrop z cukru i wody (zagotowany, odszumowany i przestudzony). Ponownie szczelnie zamknąć słój i odstawić na tydzień, poczym nalewkę przefiltrować i rozlać do butelek, pozwalając jej dojrzewać przez pół roku w chłodnym i ciemnym miejscu.

Nalewka czeremchowa

Czeremchówka działa wzmacniająco, wykrztuśnie, przeciwbiegunkowo, moczopędnie, odtruwające i uspokajająco.

Składniki:
1 kg owoców czeremchy
1 l wódki
0,5 kg cukru.

Wykonanie:
Dojrzałe owoce czeremchy ułożyć na płótnie i pozostawić w przewiewnym miejscu w temperaturze 15-17 st.C na 3 dni. Potem przebrać, usunąć ogonki (nie pestkować), umyć. Wrzucić do słoja, wsypać cukier i zalać wódką. Szczelnie zamknąć i pozostawić w ciemnym miejscu na 2 miesiące. Następnie przefiltrować, zlać do butelek i dobrze zakorkować. Nalewka jest gotowa po 5 miesiącach.

Nalewka z czereśni

Czereśniówkę pije się przy niestrawności i na poprawę trawienia.

Składniki:
1 kg czereśni
8 goździków
1 l wódki
0,5 kg cukru.

Wykonanie:
Czereśnie umyć i osuszyć. Z pestkami wsypać do słoja, wrzucić goździki, wlać wódkę. Odstawić szczelnie zamknięty na dwa miesiące. Następnie zlać nalewkę. Na pozostałe w słoju owoce wsypać cukier, odstawić w słoneczne miejsce. Potrząsać raz na jakiś czas, aby rozpuścił się cukier. Gdy już się rozpuści, zlać płyn i połączyć z wersją wytrawną.
Nalewka gotowa po 3 miesiącach.

Nalewka na owocach głogu

Nalewka głogowa obniża poziom cholesterolu we krwi, poprawia krążenie mózgowe. Wskazana jest przy nadpobudliwości nerwowej, skurczach jelit, bólach i zawrotach głowy oraz jako środek ogólnie wzmacniający.

Składniki:
1 l spirytusu (96%)
0,5 l bardzo dobrej wody źródlanej lub stołowej niegazowanej
0,5 l owoców głogu
0,5 kg cukru kryształu
Dodatkowo: czysta wódka (40%).

Wykonanie:

* Szklankę wody zagotowujemy ze szklanką cukru, często mieszając, by cukier dokładnie się rozpuścił. Do wrzącego syropu dodajemy owoce i całość zagotowujemy. Odstawiamy do przestygnięcia.

* Naczynie przykrywamy ściereczką, odstawiamy do następnego dnia w zacienione miejsce o temperaturze pokojowej.
* Po 24 godz. przecedzamy przez gęste sito wyłożone warstwą bibuły i przelewamy do gąsiora. Dodajemy spirytus oraz wystudzony syrop, ugotowany z pozostałej wody i reszty cukru.
* Butlą lekko wstrząsamy, by składniki połączyły się, i szczelnie zamykamy odpowiednio opasowanym korkiem i odstawiamy w chłodne, pozbawione przewiewów miejsce na okres 6 miesięcy.
* Wytrawioną nalewkę przecedzamy przez gęste, wyłożone bibułą sito i przelewamy do wysokiej karafki ze szczelnym korkiem. Przechowujemy w ciemnym miejscu o temperaturze pokojowej.

Pozostałe w butli owoce zaraz po odsączeniu syropu możemy zalać czystą wódką w ilości 3-4 cm ponad warstwę owoców i odstawić w ciemne, chłodne miejsce na 6 miesięcy. Po przefiltrowaniu przez wyłożone bibułą sito otrzymamy bardzo smaczną, mocną, wytrawną wódkę.

Nalewka na czarnych jagodach

Nalewka jagodowa wykazuje pewne działanie regulujące trawienie, wywiera korzystny wpływ na błony śluzowe żołądka i jelit, łagodząc ich stany zapalne. Przeciwdziała lekkim biegunkom, nieżytom żołądka i jelit oraz brakowi apetytu. Zalecana jest również w przeziębieniach i chorobach górnych dróg oddechowych.

Składniki:
1 kg jagód
0,5 kg cukru
0,5 l wódki
0,5 l spirytusu.

Wykonanie:
Jagody przebrać, umyć i osuszyć. Wrzucić do słoja, zasypać cukrem, wlać wódkę i spirytus. Szczelnie zamknąć. Odstawić w nasłonecznione miejsce na miesiąc. Następnie nalewkę odcedzić, przefiltrować, rozlać do butelek, zakorkować i odstawić w chłodne miejsce.

Nalewka gotowa po 2 miesiącach.

Nalewka na owocach jarzębiny

Jarzębinówka poprawia trawienie. Wskazana jest również w biegunce i pomocniczo w kamicy nerkowej.

Składniki:
1 kg owoców jarzębiny
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
1 szklanka wody
1 szklanka cukru.

Wykonanie:
Owoce jarzębiny zbierane po pierwszym przymrozku (albo przemrożone w zamrażalniku), aby straciły goryczkę dokładnie umyć, osuszyć i włożyć do słoja. Zalać wódką i spirytusem, szczelnie zamknąć i odstawić w ciemne chłodne miejsce na dwa tygodnie. Następnie przefiltrować przez kawałek płótna i połączyć z syropem przygotowanym ze szklanki przegotowanej gorącej wody i szklanki cukru (odszumować!) i wystudzonym. Nalewkę rozlać do butelek, zakorkować i odstawić na pięć miesięcy.

Uwaga: Pozostałe po nalewce owoce można zasypać niepełną szklanką cukru, zalać 1/3 szklanki spirytusu i odstawić w zamkniętym słoju na kolejne dwa tygodnie, po czym zlać przez płótno do butelek. Otrzymamy delikatny w smaku likier jarzębinowy.

Nalewka na jeżynach

Nalewka jeżynowa ma działanie przeciwgorączkowe i napotne. Poza tym reguluje pracę przewodu pokarmowego oraz ma właściwości uspokajające. Polecana jest w zaburzeniach nerwowych u kobiet w okresie menopauzy a pomocniczo także w anemii.

Składniki:
1 kg jeżyn
30 dag cukru
kawałek laski wanilii
0,5 l wódki
0,2 l spirytusu.

Wykonanie:
Jeżyny umyć, osuszyć. Wrzucić do słoja, dodać cukier, laskę wanilii. Zalać spirytusem oraz wódką i szczelnie zamknąć. Odstawić na miesiąc w słoneczne miejsce. Następnie nalewkę zlać, przefiltrować. Przelać do butelek.
Nalewka gotowa po 1 miesiącu.

Uwaga: Pozostałe po nalewce owoce możemy zasypać niepełną szklanką cukru, wlać ok. 1/3 szklanki spirytusu i odstawić na kolejny miesiąc. Otrzymamy smaczny likier jeżynowy.

Nalewka na malinach

Malinówka ma działanie przeciwgorączkowe i napotne. Nieoceniona jest przy grypie, anginie i wszelkich przeziębieniach. Dodatkowo reguluje pracę przewodu pokarmowego. Jest również pomocna w anemii. Ze względu na właściwości uspokajające wskazana jest również w zaburzeniach nerwowych w okresie przekwitania u kobiet.

Składniki:
1 kg malin (najlepiej leśnych)
1 l spirytusu
0,25 kg cukru
1 l wody.

Wykonanie:
Całkowicie dojrzałe, nieuszkodzone i zupełnie zdrowe owoce malin szybko opłukać pod bieżącą wodą, z lekka osuszyć, wsypać do szklanego naczynia, lekko rozgnieść i zalać spirytusem. Naczynie szczelnie zamknąć i ustawić w ciepłym miejscu na 4 tygodnie.
Po tym czasie alkohol zlać, przefiltrować, dodać syrop z cukru i wody. Odstawić na tydzień, ponownie przefiltrować, rozlać do butelek, butelki zakorkować i zalakować, wynieść do piwnicy, gdzie nalewka powinna dojrzewać przez 6 miesięcy.

Nalewka na śliwkach mirabelkach czyli Owocówka z zaścianka

(przepis ze staropolskiej kuchni szlacheckiej)

Owocówka z zaścianka zaliczana była do wódek luksusowych, podawano ją na wyjątkowych uroczystościach, takich jak chrzciny, wesela, jubileusze itp.

Składniki:
Dojrzałe, dorodne, dokładnie przebrane mirabelki – ilość wg potrzeby
szklanka dojrzałych leśnych malin
szklanka dojrzałych jeżyn
szklanka cukru
spirytus (70%) – ilość wg potrzeby
woda źródlana lub stołowa – ilość wg potrzeby.

Wykonanie:

* Na spód słoja kładziemy maliny i jeżyny, przesypując owoce warstwami cukru. Słój okrywamy muślinem i pozostawiamy do następnego dnia w temperaturze pokojowej.
* Mirabelki wkładamy do naczynia i zalewamy wodą w takiej ilości, żeby przykryła owoce na 2 cm ponad ich powierzchnię. Owoce rozgotowujemy 5-7 minut na średnim ogniu. Przecedzamy. Do odsączonego soku dodajemy przetarty przez sito miąższ i studzimy.
* Zimny syrop odmierzamy, wlewamy do słoja z zasypanymi cukrem owocami, dodajemy taką samą ilość spirytusu.
* Słój owijamy pergaminowym papierem i lnianą ściereczką. Odstawiamy do ciemnej, pozbawionej przewiewów piwnicy na rok. W tym czasie nalewka się wytrawi, nabierze mocy i pięknego koloru.
* Nalewkę zlewamy, cedząc delikatnie przez gęste sito wyłożone kilkakrotnie złożoną warstwą gazy. Przelewamy do czystych butelek lub karafki ze szczelnym korkiem.

Ratafia – staropolska nalewka na miękkich owocach

Składniki:
1 kg dojrzałych niewielkich truskawek,
szklanka zielonego pozbawionego pestek agrestu,
średniej wielkości cytryna,
0,5 kg cukru
1 l spirytusu
Dodatkowo: czysta wódka (40%), szklanka wody, pół szklanki cukru.

Wykonanie:

* Przebrane i umyte owoce agrestu kroimy wzdłuż na połowę, odrzucamy pestki, dokładnie płuczemy, odsączmy na sicie, wkładamy na spód szklanego słoja. Posypujemy 2 łyżkami cukru,. Na agreście układamy połowę truskawek, które przesypujemy połową cukru. Układamy pokrojoną w cienkie plastry cytrynę (koniecznie pozbawioną pestek), następnie pozostałe truskawki przesypane resztą cukru.
* Owoce zalewamy spirytusem. Słój opisujemy, szczelnie zamykamy i odstawiamy na rok w chłodne, ciemne, pozbawione przewiewów miejsce. Po zlaniu otrzymujemy doskonale wytrawioną, klarowną, aromatyczną nalewkę.
* Pozostałe w butli owoce zalewamy dobrze wystudzonym, ugotowanym z wody i cukru syropem oraz czystą wódką w ilości 4-5 cm ponad warstwę owoców. Słój odstawiamy w odpowiednie miejsce na 6-8 miesięcy. W tym czasie wyklaruje się i doskonale wytrawi pyszna owocowa wódka o pięknej barwie.

Nalewka na owocach róży

Nalewka różana, a zwłaszcza przygotowana na owocach szczególnie bogatych w witaminę C (róża girlandowa lub pomarszczona) działa ogólnie wzmacniająco, zalecana jest przy wyczerpaniu fizycznym i psychicznym oraz przy przeziębieniach.

Składniki:
0,5 kg róży
0,5 l spirytusu
0,5 l wytrawnego białego wina gronowego
1 kg cukru
0,75 l wody.

Wykonanie:
Zebrać całkiem dojrzałe, ale nie przemarznięte owoce róży, dokładnie umyć, osuszyć i zmiksować. Zmieszać ze spirytusem połączonym z winem.

Przygotować syrop z cukru i wody. Gorący wlać do naczynia z owocami i alkoholem. Naczynie natychmiast szczelnie zamknąć i odstawić na 10 dni na słońce.

Następnie płyn zlać, przefiltrować, rozlać do butelek, zakorkować, zalakować i wynieść do piwnicy. Nalewka powinna dojrzewać przez co najmniej 6 miesięcy.

Smorodinówka - Nalewka na czarnej porzeczce

Smorodinówka polecana jest w zaburzeniach trawienia. Jest to również środek wykrztuśny, którego można używać w nieżytach górnych dróg oddechowych i zapaleniu gardła.

Składniki:
1.5 kg dojrzałych czarnych porzeczek
25 dag cukru
1.5 l czystej wódki
1 szklanka spirytusu.

Wykonanie:
Owoce przebrać, opłukać, oczyścić z szypułek i włożyć do słoja, przesypując cukrem warstwa po warstwie. Słój szczelnie zamknąć i odstawić na miesiąc w nasłonecznione miejsce. Powstały sok zlać i wstawić do lodówki, a owoce w słoju zalać wódką i odstawić na 3 tygodnie. Następnie zlać nalewkę do butelki, wymieszać z sokiem, dodać spirytus i odstawić na 2 miesiące. Następnie przefiltrować i odstawić jeszcze na 4 miesiące, aby nalewka dojrzała.

Nalewka na śliwkach

Śliwówka poprawia trawienie i polecana jest przy niestrawności.

Składniki:
1 kg dojrzałych węgierek
4 suszone śliwki
10 dag suszonych śliwek (bez pestek)
0,5 l spirytusu
1,5 l wódki
1 kg cukru.

Wykonanie:

* Umyte i osuszone węgierki wypestkować i wrzucić do słoja. Zalać 0,5 l wódki i spirytusem i odstawić w ciepłe miejsce do nowego roku.
* W grudniu do drugiego słoja włożyć suszone śliwki, zalać 1 l wódki, szczelnie zamknąć i odstawić w ciepłe miejsce na miesiąc.
* Zlać obie nalewki (suszone śliwki mocno odcisnąć), świeże zasypać połową cukru i odstawić w ciepłe miejsce do momentu rozpuszczenia cukru (słojem poruszać).
* Przygotować syrop z 0,5 kg cukru i szklanki wody. Połączyć wszystkie składniki: nalewki, syrop i syrop ze świeżych śliwek, rozlać do butelek i szczelnie zakorkować.

Nalewka wieloowocowa

( przepis z kuchni staropolskiej)

Nalewkę przygotowujemy przez kilka miesięcy. Zaczynamy, kiedy pojawią się pierwsze miękkie owoce, kolejne gatunki dodajemy w miarę ich dojrzewania.

Składniki:
2 szklanki miękkich owoców np. truskawek, poziomek, malin, dojrzałego agrestu, porzeczek czerwonych i białych, leśnych czarnych jagód, leśnych jeżyn,
szklanka spirytusu
duża łyżka miodu
1/3 szklanki wody stołowej.
Dodatkowo: 3 szklanki wody stołowej, 1 szklanka cukru, wódka (40-45%).

Wykonanie:

* Na spód dużego szklanego słoja z niezbyt szeroką szyją wlewamy 1/3 szklanki przegotowanej zimnej wody stołowej.
* Wrzucamy owoce, zalewamy spirytusem, dodajemy miód, i poruszamy kilkakrotnie słojem, by składniki się wymieszały. Nalewkę stopniowo uzupełniamy świeżymi owocami, zachowując proporcje: na 2 szklanki owoców szklanka spirytusu i łyżka miodu. Powinna stać w suchej, ciemnej piwnicy przez rok, licząc od czasu, gdy dodaliśmy ostatni rodzaj owoców.
* Sklarowany płyn bardzo delikatnie przelewamy do idealnie czystych butelek ze szczelnym zamknięciem i odstawiamy do piwnicy.

Pozostałe owoce zalewamy chłodnym syropem ugotowanym z wody i cukru oraz wódką w takiej ilości, by owoce były zakryte na wysokość 2cm. Odstawiamy do piwnicy na 10-12 miesięcy.
* Wytrawiony płyn zlewamy, cedząc przez gęste sito wyłożone warstwą gazy. Pozostałe na spodzie słoja owoce smażymy – będą doskonałym dodatkiem do biszkoptowych ciast i tortów.

Nalewka wiśniowa

Wiśniówka działa przeciwgorączkowo, zalecana jest również przy uporczywych zaparciach i pomocniczo w anemii.

Składniki:
1 kg wiśni
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
0,5 l wody źródlanej
szklanka cukru.

Wykonanie:
Gotujemy syrop z wody i cukru, odszumowujemy i przestudzamy. Do słoja wsypujemy umyte i wydrylowane wiśnie oraz dodatkowo płaską łyżeczkę samych pestek (nie mytych!). Dodajemy kilka goździków, wlewamy spirytus, wódkę oraz syrop. Szczelnie zamykamy i odstawiamy w słoneczne, ciepłe miejsce na około 4 tygodnie. Po tym czasie przefiltrowujemy i rozlewamy do butelek.

Nalewkę można spożywać od razu, ale może stać kilka miesięcy dłużej, z czasem nabiera większej mocy oraz niepowtarzalnego smaku i aromatu

Uwaga: Pozostałe po nalewce owoce można zasypać cukrem, dolać trochę wódki, aby otrzymać wiśniowy likier.
http://www.cyberbaba.pl/content/view/1452/230/
12  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 22, 2010, 20:45:21

Autor: Jacek Roik "Choroby cywilizacyjne"

Poznaj sekret jak żyć w zdrowiu i nie dopuścić do choroby? Dowiedz się jak zwalczyć choroby cywilizacyjne...
http://prezentunio.com/ebooki/ebook/choroby-cywilizacyjne


Poznaj sekret jak żyć w zdrowiu i nie dopuścić do choroby? Dowiedz się jak zwalczyć choroby cywilizacyjne.

UWAGA: Dr Jacek Roik Lekarzem Roku 2005!

14 Stycznia 2006 roku Dr Jacek Roik, autor prezentowanej na tej stronie publikacji, znalazł się w trójce wyróżnionych lekarzy w plebiscycie Gazety Krakowskiej w kategorii "Lekarz pierwszego kontaktu". Przeczytaj, co Lekarz Roku 2005 ma Ci do powiedzenia.
Nadawca: "dr Jacek Roik"
Odbiorca: Czytelnik
Temat: Zacznij żyć zdrowo... to Twoja wielka szansa!

Nazywam się Jacek Roik, jestem lekarzem chorób wewnętrznych. Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Krakowie ukończylem w 1967 roku.

Pracując jako lekarz pierwszego kontaktu zauważyłem, że ilość wypisywanych recept dla Pacjentów nie przekłada się na Ich poprawę stanu zdrowia! Widziałem również moje recepty w koszu na śmieci obok przychodni, gdzie wtedy pracowałem! Nie było najmniejszego sensu powielać ten styl leczenia i pisać tylko leki chemiczne. Postanowiłem wypisywać Moim Pacjentom recepty na zdrowy styl życia!

Zacząłem zwracać uwagę na holistyczne podejście do zdrowia! A więc nie tylko leki ale odżywianie, środowisko w którym żyjemy i pracujemy, wreszcie higiena psychiczna oraz wysiłek fizyczny a przede wszystkim zdrowa żywność jaką codziennie spożywamy, ma znaczenie dla każdego z nas jeżeli chodzi o zdrowie!

Staram się każdemu Pacjentowi, z którym się stykam w codziennej praktyce przekazywać WIEDZĘ na temat profilaktyki chorób cywilizacyjnych. To zagadnienie uważam za najważniejszy cel mojej pracy! Można mieć dużo pieniędzy a mało wiedzy na temat jak być zdrowym i zmierzać ku chorobie, a gdy sytuacja jest odwrotna możemy być zdrowsi!

Tylko od Ciebie zależy czy chcesz żyć zdrowo. W publikacji, którą napisałem przekazuje na ponad ponad 300 stronach wiedzę zdobywaną latami. Czy z niej skorzystasz?

"Chyba nie ma w Tarnowie dorosłego człowieka , który o doktorze Roiku nie słyszał. - Aaa, to ten od zdrowej żywności? Ten sam. Ten od soi? Ten. Ten od zdrowego stylu życia? Dokładnie. Ten, ten. Ten, co każe wszystkim pacjentkom badać piersi? Właśnie. Właśnie za to, za tę profilaktykę między innymi doktor Jacek Roik z Tarnowa nagrodę od Jolanty Kwaśniewskiej dostał."

- ECHO TARNOWA, 26 Czerwca 2002

Wspołczesny człowiek nie ma na nic czasu. Jest to prawda oczywista. Jest jednak coś bezcennego, na co trzeba znaleźć czas. To oczywiście Twoje ZDROWIE! Od zdrowia sie wszystko zaczyna i na braku zdrowia sie wszystko kończy. Nie zrealizujesz swoich planów osobistych i zawodowych gdy nie będziesz zdrowy. O zdrowie musisz dbać codziennie. Nie należysz chyba do osób, które myślą, że zachorować może sąsiad, mieszkaniec innego miast,a czy innego kraju, wszyscy ale pewno nie Ty! Pamiętaj, że choroby cywilizacyjne czyhają na każdego nieprzygotowanego.


Choroby cywilizacyjne pochłaniają codziennie tysiące istnień... chcesz wiedzieć jak się obronić?

Statystyki dotyczące zachorowalności i umieralności spowodowanej przez choroby cywilizacyjne nie kłamią! W Polsce za wcześnie chorujemy i umieramy z powodu: zawałów mięśnia sercowego, wylewów krwi do mózgu, nowotworów: u mężczyzn rak płuc, u kobiet: rak szyjki macicy!. Za dużo palimy i pijemy napojów alkoholowych. Prowadzimy siedzący tryb życia. Nie zwracamy uwagę na sposób odżywiania.

"Światowa Organizacja Zdrowia zwrócila uwagę, że najważniejszym zadaniem lekarza jest przekazywanie Pacjentowi zgłaszającemu sie do Gabinetu, wiedzy na temat zapobiegania chorobom cywilizacyjnym!"

Tylko systematyczne i długofalowe postepowanie prozdrowotne przyniesie sukces w postaci utrzymania sie w zdrowiu przez długie lata. Medycyna zrobiła olbrzymi, niewyobrażalny postęp! Ale to nie oznacza, że możemy szkodzić swemu zdrowiu a później liczyć na transplantację serca czy przeszczep innego narządu gdy go zniszczymy sami.

Zobacz i przekonaj się sam, czy interesuje Cię:

* Jak skutecznie zapobiegać i uodpornić się na choroby cywilizacyjne?
* Jaki związek ma nasze zdrowie psychiczne ze zdrowiem fizycznym?
* Jak dzięki odpowiedniemu odżywianiu i specjalnej diecie polepszyć swoje zdrowie?
* Jak zapobiegać miażdzycy, a tym samym zawałowi serca?
* Jak postępować gdy masz nadciśnienie tętnicze?
* Jak zwalczać takie choroby cywilizacyjne jak: cukrzyca, schorzenia przewodu pokarmowego (nieżyt żołądka, zespół jelita nadwrażliwego, zaparcia stolca, choroba wrzodowa)?
* W jaki sposób kuracje ziołowe mogą Ci pomóc gdy masz kamienie nerkowe lub w woreczku żółciowym.

"Ta publikacja jest po prostu uniwersalnym wyłożeniem wielu dotykających nas objawów przed i w trakcie schorzeń. Z tego tytułu mogę śmiało stwierdzić, iż każdy, młody czy w podeszłym wieku, obojętnie czy chorujący na nowotwór, cukrzycę, wieńcówkę itp., lub uważający się za zdrowego jak ryba, może dla siebie wiele praktycznych wniosków wynieść z zawartej treści.

Polecam wszystkim powyższe wydawnictwo, zarówno młodym, w średnim wieku i trzecim wieku zapewniając, iż każdy po przeczytaniu tegoż ebooka zastanowi się nad odrobiną chociażby zadbania o własne zdrowie."

- Sobkowiak Ryszard, emeryt-rencista po sześdziesiątce

* Jak się odżywiać będąc w ciąży, będąc uczniem czy dożywając "trzeciego wieku"?
* Jak modyfikować swoje jadłospisy w zależności od pory roku?
* Jak się zachować przy zmianach pogody - gdy wieje wiatr halny lub gdy są gwałtowne zmiany ciśnienia atmosferycznego?

Dzięki wiedzy z publikacji "Choroby cywilizacyjne", Ty też możesz zrobić więcej dla swojego zdrowia niż Ci się wydaje! Możesz mieć mniej pieniędzy ale być zdrowszym od tego co ma pokaźniejsze konto w banku. Będziesz dzięki temu bogatszy, bo nie ma większego skarbu niż nasze zdrowie.
http://choroby-cywilizacyjne.zlotemysli.pl/
13  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 21, 2010, 12:33:23
Siła natury

Do niedawna eksperci żywieniowi zajmowali się głównie podstawowymi dla naszego zdrowia substancjami odżywczymi, takimi jak węglowodany, białka, witaminy i minerały.

Ostatnio zwrócono uwagę, że rośliny zawierają także czynne substancje, których rola i znaczenie są znacznie większe niż dotychczas sądzono. Już bardzo niewielkie ilości tych biologicznie czynnych substancji mogą chronić nasze zdrowie, co sprawia, że można je nazwać naturalnymi lekami. To właśnie tym substancjom zawdzięczają niektóre warzywa swoją leczniczą moc.

Wyjaśnia to też dlaczego zwolennicy pełnowartościowego żywienia, opartego w dużej mierze na warzywach, cieszą się często lepszym zdrowiem i większą odpornością, niż ludzie traktujący roślinną żywność jako drugorzędną.

Substancje biologicznie czynne to tzw. drugorzędne substancje roślinne, substancje balastowe oraz związki występujące w sfermentowanych artykułach żywnościowych (np. kwas mlekowy w jogurcie).

Drugorzędne substancje roślinne - leki natury

Powstają w procesie przemiany materii rośliny, by utrzymać ją przy życiu i chronić przed szkodliwym działaniem. Okazuje się, że substancje te mogą korzystnie wpływać także na biochemiczne procesy w naszym organizmie. Najważniejsze jest ich działanie chroniące przed rakiem. Mogą również regulować ciśnienie i poziom glukozy we krwi, wzmacniać system odpornościowy, obniżać poziom cholesterolu, zachowywać właściwą krzepliwość krwi.

Z pewnością pożywienie bogate w owoce i warzywa jest najbardziej naturalną formą profilaktyki zdrowotnej, gdyż te właśnie artykuły żywnościowe są źródłem optymalnej mieszaniny drugorzędnych substancji roślinnych, witamin, związków mineralnych i substancji balastowych. Nie jest przy tym decydująca ilość codziennie zjadanych owoców i warzyw, ale ich różnorodność. Zapewni się w ten sposób dostarczanie organizmowi różnorodnych składników odżywczych i leczniczych.

Do głównych drugorzędnych substancji roślinnych należą:

Karotenoidy

Są to barwniki rozpuszczalne w tłuszczach, występujące przede wszystkim w owocach i warzywach o intensywnym zabarwieniu: w brokułach, pomidorach, brukselce, grochu, marchwi, brzoskwiniach, morelach, melonach. Udowodniono, że karotenoidy unieszkodliwiając ciała rakotwórcze, chronią przed rakiem we wczesnych fazach. Wzmacniają również system odpornościowy.

Dzieli się je na zwierające tlen czyli tzw. ksantofile (warzywa o zielonych liściach np. szpinak czy brokuły) oraz beztlenowe czyli np. beta-karoten (warzywa i owoce o barwie żółto-pomarańczowej np. marchew, morele). Karotenoidy nie zawierające tlenu są stosunkowo bardziej wytrzymałe na podwyższoną temperaturę, natomiast ksantofile ulegają w dużej mierze zniszczeniu podczas gotowania. Dlatego do przygotowania surówek celowe jest wykorzystanie głównie zielonych warzyw

Glukozynolany

Glukozynolany występują głównie w warzywach kapustnych oraz w chrzanie i gorczycy. Biologiczną aktywność wykazują nie same glukozynolany, lecz produkty ich rozkładu powstające podczas rozdrabniania warzyw.
Badania wykazały, że substancje te chronią przed rakiem. Dlatego miłośnicy kapusty rzadziej chorują na raka jelita grubego niż ludzie unikający tego warzywa. Działają również jako naturalne antybiotyki: zapobiegają infekcjom hamując rozwój wirusów.

Uwaga:
Glukozynolany są nieodporne na działanie podwyższonej temperatury. Gotowanie obniża ich zawartość o około 1/3, a przeciwrakowe działanie rozłożonych substancji ulega odpowiedniemu osłabieniu. Jedzmy zatem jak najczęściej kapustę w postaci surówek.

Polifenole

Polifenole nadają roślinom barwę, aromat i budowę. Należą do nich flawonoidy występujące przede wszystkim w zewnętrznych warstwach owoców; w łupinach oraz liściach. Obieranie jabłek i pomidorów znacznie obniża więc zawartość flawonoidów. Bogate w flawonoidy jest także biała skórka pomarańczy i grejpfrutów (albedo).

Do flawonoidów należą też antocyjany nadające owocom i warzywom kolor czerwony, niebieski i fioletowy (owoce jagodowe, wiśnie, śliwki, bakłażany, czerwona kapusta). Kwercetyna, silny przeciwutleniacz, należąca również do flawonoidów, występuje w cebuli, jarmużu, zielonej fasoli, jabłkach, wiśniach i brokułach. Flawonoidy unieszkodliwiają rakotwórcze wolne rodniki, dobrze wpływają na krążenie, chroniąc przed chorobami serca, mają również właściwości bakteriobójcze.

Do polifenoli należą też kwasy fenolowe, również chroniące przed rakiem i unieszkodliwiające wolne rodniki i drobnoustroje. Również one zawarte są głównie w zewnętrznych warstwach roślin (skórki ziemniaków i marchwi, otręby zbożowe). Zawartość kwasów fenolowych w świeżo zebranych warzywach szybko maleje w następstwie reakcji z tlenem atmosferycznym. Kwasy fenolowe to też kwas kawowy, ferulowy i elagowy. Ten ostatni znany jest ze szczególnie silnego działania przeciwrakowego. Występuje przeważnie w owocach jagodowych oraz orzechach włoskich.

Fitoestrogeny

Do fitoestrogenów należą izoflawonoidy (genisteina zawarta w soi) oraz lignany (w żywności o dużej zawartości substancji balastowych, np. w nasionach zbóż i oleistych, w tym len).

Fitoestrogeny działają prawie tak samo jak ludzki hormon estrogen, tyle że znacznie słabiej. Chronią przed zachorowaniem na raka na tle hormonalnym czyli raka piersi, macicy i prostaty.

Siarczki

Związki siarki występują we wszystkich roślinach cebulowych czyli czosnku, cebuli i porach. Siarczki hamują rozwój niepożądanych drobnoustrojów, przeciwdziałają powstaniu raka (zwłaszcza raka żołądka), chronią przed wolnymi rodnikami, regulują poziom cholesterolu i tłuszczu we krwi, zapobiegając w ten sposób chorobom serca i układu krążenia. Powstrzymują stany zapalne. Czosnek zawiera silnie bakteriobójczy siarczek alicynę.

Ciekawostka:
Podczas pierwszej olimpiady czosnek zalecany był jako środek dopingujący!
1 miligram czosnku pod względem aktywności bakteriobójczej odpowiada 10 miligramom penicyliny!

Fitosterole

Fitosterole to roślinny cholesterol, który nie tylko nie podnosi poziomu cholesterolu w organizmie człowieka, ale jest w stanie związać nadmiar cholesterolu i przyczynić się do jego wydalenia. Znajdują się głównie w bogatych w tłuszcze częściach roślin: w orzechach, nasionach (przede wszystkim słonecznika) oraz w tłoczonych na zimno olejach roślinnych.

Terpeny

Do terpenów należą substancje aromatyczne, takie jak mentol mięty pieprzowej, limonen cytrusów, karwon olejku kminkowego. Chronią przed zachorowaniem na raka, poprzez aktywację enzymów odpowiedzialnych za odtruwanie naszego organizmu.

Saponiny

Saponiny powodują pienienie się cieczy. Uważano je za szkodliwe, ale wg niektórych badań, saponiny przyjmowane w pożywieniu nie są szkodliwe dla organizmu ludzkiego. Saponiny, jak wszystkie drugorzędne substancje roślinne, chronią przed rakiem, obniżają poziom cholesterolu we krwi oraz unieszkodliwiają uciążliwe drobnoustroje. Są skuteczne w przypadku stanów zapalnych i wzmacniają system odpornościowy. Bogate w saponiny są rośliny strączkowe, takie jak ciecierzyca, soja i fasola.

Kwas fitynowy

Bogate w kwas fitynowy są przede wszystkim zboża. Podobnie jak saponiny kwas fitynowy uważany był za szkodliwy dla zdrowia, gdyż jest w stanie wiązać wartościowe minerały (np. wapń), które stają się nieprzyswajalne przez organizm. Obecnie coraz powszechniejsze są teorie, że przyjmowane ilości kwasu fitynowego są nie tylko całkowicie nieszkodliwe, lecz przeciwnie – sprzyjają naszemu zdrowiu, gdyż obniżają poziom cukru we krwi i chronią przed rakiem.

Chlorofil

Ten zielony barwnik liści jest również korzystny dla naszego organizmu, gdyż hamuje powstawanie komórek rakowych.

Substancje balastowe

Substancje balastowe, zawarte w ziarnie zbóż i ich przetworach, roślinach strączkowych, owocach i warzywach chronią nasz organizm przed rakiem, zwłaszcza przed rakiem jelita grubego. Mają właściwość wiązania szkodliwych produktów przemiany materii, znajdujących się w jelicie, które następnie są wydalane z kałem. Ponadto mają zdolnośc do obniżania poziomu cholesterolu.

Bakterie kwasu mlekowego

Produkty fermentacji mlekowej takie jak jogurt oraz kwaszone warzywa (np. kiszona kapusta) obniżają poziom cholesterolu i chronią organizm przed niepożądanymi drobnoustrojami i zachorowaniem na raka. Przypuszcza się, że właśnie jogurtowi, spożywanemu na szeroką skalę w Bułgarii, Bułgarzy zawdzięczają swoją długowieczność.
http://www.cyberbaba.pl/content/view/1695/238/
14  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 21, 2010, 08:51:06

Ziemniaki na choroby żołądka

Ziemniaki uprawiane były od pradawnych czasów w wysokich Andach. W XVI wieku sprowadzone zostały do Europy i zrobiły tu zawrotną karierę. I słusznie, bo to głównie dzięki ziemniakom wyeliminowano w Europie szkorbut.

Ziemniaki są lekkostrawne, zasadotwórcze, a zawarte w nich związki są łatwo przyswajalne.
Mają opinię tuczących, jednak tuczący jest przede wszystkim dodawany do nich tłuszcz. Same ziemniaki nie są tuczące, bo zawierają tylko ok. 0,1 % tłuszczu i ok. 80 kcal w 100g, głównie pod postacią łatwo przyswajalnych węglowodanów, polecanych także dla cukrzyków.

Są dosyć bogate w sole i składniki mineralne, w tym przede wszystkim potas, siarkę i fosfor. Mają też nieco wapnia i magnezu oraz liczne mikroelementy (żelazo, mangan, miedź, cynk i inne). Dostarczają sporo witaminy C i chociaż około 50% tej witaminy traci się podczas gotowania, pozostają kartofle ważnym jej źródłem. Ponadto zawierają nieco witamin A, B1, B2, B3, B6 i PP. Dostarczają również błonnika oraz cennego białka. Wprawdzie białka jest w ziemniakach tylko 2%, ale jest ono pełnowartościowe i łatwostrawne.

Właściwości lecznicze

Ziemniaki w pełni zasługują na miano rośliny leczniczej.
Świeżo odcedzony sok z ziemniaków zawiera substancję o działaniu zbliżonym do atropiny, dzięki czemu może uśmierzyć lub złagodzić bóle żołądka. Trzeba jednak pamiętać, że sok z ziemniaków likwiduje bóle żołądka, ale nie eliminuje choroby, która je wywołała.

Ziemniaki podawane jako puree zalecane są przy wielu chorobach żołądka, jak: zapalenie błony śluzowej żołądka, nadkwasotę, wrzody żołądka i dwunastnicy. Są skuteczne również przy nieunormowanym stolcu i zaparciach.

Wyciśnięty sok z tartych dojrzałych ziemniaków (nigdy z już kiełkujących!) likwiduje nadmiar kwasu żołądkowego oraz zmniejsza zawartość cukru w moczu i jego objętość, łagodzi bolesne skurcze żołądka, a także zgagę.

Dzięki potasowi, w który ziemniaki są bogate, zaleca się je chorym na serce, ponieważ przyspieszają wydalanie nadmiernej ilości płynów z organizmu i ułatwiają pracę serca.

W ludowej medycynie papka z surowych ziemniaków zalecana jest jako okłady na oparzenia.

Ale uwaga, według niektórych źródeł, ziemniaki - tak jak wszystkie psiankowate - zaburzają metabolizm wapnia i z tego względu jedząc dużo ziemniaków powinniśmy dostarczać organizmowi dodatkowych porcji wapnia. Psiankowate (a więc ziemniaki, pomidory, papryka, oberżyna, tytoń) nie są również zalecane w diecie osób chorych na artretyzm czy reumatyzm.

Lecznicze przepisy

Sok z ziemniaków na nadmiar kwasów żołądkowych

Przy chronicznej nadkwasocie należy przyjmować dziennie 200-300 g wyciśniętego soku z tartych dojrzałych ziemniaków (ale nigdy z ziemniaków już kiełkujących!). Na zgagę wystarczy jedna łyżeczka od herbaty soku.
Przeciwko wrzodom żołądka i dwunastnicy

*Obrać 50 g ziemniaków i wycisnąć sok, Pić przed posiłkami przez pełne 6 tygodni. W tym czasie należy przestrzegać ostrej diety.
*Zażywać codziennie przed jedzeniem rano i wieczorem 1 dl soku z ziemniaków, przygotowanego ok. 12 godzin przed zażyciem.

Przy gorączce i bólach głowy

W przypadku temperatury czy migreny pokroić ziemniak na plasterki i obłożyć nim czoło.
Przy bólu głowy

Położyć na głowę okład z surowego, utartego ziemniaka i w tym samym czasie moczyć nogi.
Przy bólu zębów

Ze świeżo utartego ziemniaka zrobić okład na policzek przy bolącym zębie.
Zapalenie ślinianek

Upiec ziemniak, przekroić na połowę i położyć na ślinianki.
Kąpiel przy reumatyzmie i gośćcu

Utrzeć surowe ziemniaki, przelać wrzątkiem i przemywać obolałe miejsca. Stosuje się przy opuchliźnie spowodowanej reumatyzmem i przy napadach gośćca.
Kąpiel łagodząca w przewlekłych chorobach skóry

2 kg otrębów i 5 kg obranych ziemniaków włożyć do gęstego worka, a następnie worek włożyć do wanny z 10 litrami wrzątku. Zostawić go w wodzie na 1 godzinę, po czym napełnić wannę ciepłą wodą. Pozostać w kąpieli co najmniej przez 15 minut, nie wyjmując worka. Jeśli to możliwe, nie należy się wycierać, lecz wyschnąć na powietrzu.
Przeciwko wilgotnej egzemie

Przekroić ziemniaka i ugotować w nie osolonej wodzie. Lekko ciepłym wywarem przemywać chore miejsca. Wody można używać przez trzy dni. Po przemyciu nie należy chorych miejsc wycierać, ale nasmarować oliwą z oliwek. Leczenie trwa 8 dni.
Przy oparzeniach

Oparzone miejsca posypać mąką ziemniaczaną lub położyć na nim plasterki świeżego ziemniaka lub okład z tartego.
Na brodawki

Robić okłady z utartego świeżego ziemniaka.
Na odciski

Utrzeć ziemniak, zrobić okład na odcisk i trzymać go przez całą noc. Powtarzać przez kilka wieczorów.
Przy odmrożeniu

Zmarznięty ziemniak rozgnieść i przykładać na odmrożone miejsce przez kilka wieczorów.

Ze względu na swoje właściwości kojące, ziemniak stosowany jest też w pielęgnacji urody.

Uwaga:
Pod wpływem światła ziemniaki zielenieją. Powstaje wtedy solanina - szkodliwy alkaloid, który wywołuje bóle głowy, biegunkę i wymioty. Solanina nie rozkłada się podczas ogrzewania i tylko częściowo przechodzi do wody podczas gotowania. Dlatego należy dokładnie wycinać zielone miejsca.

Wskazówki:
*Podczas gotowania ziemniaków znaczna część składników mineralnych wypłukuje się, stąd zalecenia, by gotować je na parze, a najlepiej „w mundurkach”.
*Nigdy nie obieramy ziemniaków za wcześnie, ale tuż przed przygotowaniem potrawy.
*Stare ziemniaki są bardziej kaloryczne niż młode, ale mają mniej witaminy C. Za to zawierają więcej potasu i fosforu, witamin B1 i B6.

Przepisy na dania z ziemniaków

Dania z ziemniakówZiemniaki są lekkostrawne, zasadotwórcze i dosyć zasobne w łatwo przyswajalne związki. Mają również pewne właściwości lecznicze, zwłaszcza przy chorobach żołądka. (Zobacz Ziemniak na chory żołądek).

Dzięki sporej ilości siarki, jedzone w nadmiarze rozdymają żołądki, ale porcja 20 dag dziennie wydaje się być bezpieczną. No i siarka jest niezbędna nie tylko dla zdrowia, ale i urody (włosy, paznokcie i cera).

Jedzmy więc ziemniaki, bo są zdrowe, niedrogie i można przyrządzać je na wiele sposobów.


Pamiętajmy tylko o właściwym ich przygotowywaniu. Oto kilka wskazówek.

Obieranie
Obieramy ziemniaki jak najcieniej. Jedynie wiosną i latem, gdy mogą zawierać trującą solaninę, obieramy grubiej i koniecznie wycinamy zazielenione części i wszystkie oczka z zalążkiem kiełka. I wtedy powinniśmy gotować je w większej ilości wody, którą następnie wylewamy.

Gotowanie
Nigdy nie należy pozostawiać obranych ziemniaków długo w wodzie, bo tracą dużo witaminy C. Najlepiej gotować je na parze, albo natychmiast po obraniu zalać gorącą wodą i gotować.

Ziemniaki w mundurkach
Najzdrowsze, ponieważ nie tracą swoich składników mineralnych. Ugotowane ziemniaki po odcedzeniu należy na moment zalać zimną wodą. Dzięki temu będzie łatwiej obrać je z łupin.

Ziemniaki smażone
Frytki ziemniaczane można odgrzewać, nie mogą być jednak przedtem osolone, gdyż zrobią się miękkie.

Kluski, knedle
Na próbę trzeba najpierw ugotować jeden knedel ziemniaczany, aby się przekonać, czy nie jest zbyt miękki. Jeśli tak, to należy do ciasta dodać trochę więcej mąki.
Do wody, w której gotujemy knedle, zaleca się dodać szczyptę mąki ziemniaczanej. A na dno miski, do której przekładamy osączone knedle, można włożyć odwrócony do góry dnem spodek od filiżanki. Knedle wówczas obeschną i nie będą się sklejały.

Sałatki ziemniaczane
Jeśli sałatki wydają się mdłe, można do sosu dodać łyżeczkę chrzanu. Nie tylko poprawi smak, ale również wpłynie korzystnie na trawienie.
Sałatki przed podaniem na stół należy przechowywać w lodówce, aby się przemacerowały.
http://www.cyberbaba.pl/content/view/1540/246/
15  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 18, 2010, 21:17:02

Cudowny ocet jabłkowy

Oto przykład bardzo prostego i taniego naturalnego produktu-przyprawy, która leczy.

Angielskie przysłowie mówi, że jeśli zjesz choć jedno jabłko dziennie, zapomnisz drogę do lekarza. Podobnie działa też ocet jabłkowy, gdyż wszystkie pożyteczne substancje, zawarte w tych owocach, przechodzą w ocet.

Z Anglii pochodzi określenie octu jabłkowego jako eliksiru życia.

Inne powiedzenie mówi: Wypij dwa razy dziennie nieco octu jabłkowego, a większość chorób będzie się trzymała od ciebie z daleka.
Pozbędziesz się bowiem toksyn z organizmu, zapobiegniesz miażdżycy i cieszyć się będziesz zgrabną sylwetką.

Działanie lecznicze octu jabłkowego było znane już w dawnym Egipcie i wśród Rzymian. Rzymscy legioniści podobno zawsze nosili ze sobą ten specyfik. Znana jest też niezwykła żywotność i tężyzna rolników ze stanu Vermont w USA, którzy pijali codziennie rano szklaneczkę rozpuszczonego z miodem i wodą octu, który to zwyczaj przywieźli kiedyś zapewne ich przodkowie z Europy pamiętający rzymski zwyczaj.

W wielu potrawach ocet jabłkowy używany jest jako dodatek do sałatek i dań mięsnych. Przyspiesza trawienie, pobudza wydzielanie soków żołądkowych i syntezę enzymów trawiennych, usuwa złogi i pomaga rozszczepiać tłuszcze, a w rezultacie przyczynia się do obniżenie wagi.

Ocet pomaga spalić tłuszcz i oczyścić organizm z toksyn, a także jest znakomitym środkiem dietetycznym. I to nie tylko dlatego, że jest prawie bezkaloryczną przyprawą, która jako dodatek do sałatek może zastąpić majonez.  Jego kwaśny odczyn znacznie przyspiesza procesy trawienia i w ten sposób organizm jest w stanie spalić więcej kalorii i skutecznie pozbyć się nagromadzonych zapasów tłuszczów.

Ocet jabłkowy jest więc nie tylko dodatkiem smakowym, ale także lekiem.
 
Dostarcza wielu potrzebnych składników

Lekarze i naturoterapeuci rekomendują go jako naturalny środek o korzystnym działaniu, głównie ze względu na dużą zawartość potasu, wapnia, fosforu i sodu. W occie jabłkowym jest około 20 najważniejszych substancji mineralnych i mikroelementów, a także kwasy octowy, mlekowy i cytrynowy, cenne substancje balastowe, cały szereg fermentów i aminokwasów.

Główną rolę w powrocie organizmu do zdrowia odgrywa tu składnik octu jabłkowego pektyna. Jest to substancja balastowa, poprawiająca procesy trawienia i pełniąca szereg pożytecznych funkcji w organizmie: obniża poziom cholesterolu we krwi, poprawia stan naczyń krwionośnych, zapobiega miażdżycy, nadciśnieniu itp.

Ocet jabłkowy zawiera także witaminę E , uważaną za jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy, neutralizujących szkodliwe działania wolnych rodników, które mogą być przyczyną przedwczesnego starzenia się, zaburzeń systemu immunologicznego, chorób sercowo-naczyniowych, zaćmy i chorób onkologicznych.

Ocet z jabłek jest ważny dla systemu nerwowego i układu krążenia.
Wyrównuje on także równowagę zasadowo-kwasową organizmu. Wbrew pozorom służy odkwaszaniu organizmu.

W medycynie ludowej jest powszechnie stosowany ze względu na wysoką zawartość potasu, który jest niezbędny dla naszego organizmu. Niedobór tego pierwiastka można rozpoznać po takich objawach jak osłabienie pamięci, wrażliwość na zimno, podatność stóp na odciski, skłonność do zaparć, podatność na przeziębienia, psucie zębów, występowanie pryszczy, bezsenność, bóle w stawach. Potas jest też konieczny do prawidłowego wzrostu dzieci, opóźnia stwardnienie naczyń krwionośnych, a więc przeciwdziała procesom miażdżycowym.

Stosowanie wewnętrzne

Nie należy oczywiście pić go w dużych ilościach (wtedy byłoby to szkodliwe). W zupełności wystarczą dwie, trzy łyżeczki rozpuszczone w szklance przegotowanej wody. Pić należy 2 - 3 razy dziennie bezpośrednio przed posiłkami małymi łyczkami. Dla złagodzenia smaku można mieszać go także z sokami lub dodać miodu. Jeżeli natomiast chcemy zastosować ocet jako środek wspomagający odchudzanie, pierwszą porcje takiego koktajlu należy spożyć zaraz po przebudzeniu.

Ze względu a tyle korzystnych oddziaływań, ocet jabłkowy można zażywać profilaktycznie. Dorośli: dwa razy dziennie 2 łyżeczki octu z 2 łyżeczkami miodu na pół szklanki przegotowanej wody. Dzieci: 1 łyżeczka octu z dodatkiem 2 łyżeczek miodu rozpuszczonego w połowie szklance przegotowanej wody.

Szybsze trawienie i odchudzanie
Z pozbyciem się zbędnych kilogramów boryka się aż 40% ludzi. Większość z nich próbuje odchudzać się za pomocą cudownych diet czy głodówek. Ich efekty niestety nie są długotrwałe, gdyż w większości przypadków kończą się tzw. efektem jo-jo, który w znaczący sposób destrukcyjnie wpływa na psychikę osoby otyłej. W takich sytuacjach warto skorzystać z naturalnych, znanych od lat metod wspomagających odchudzanie, które powodują utratę zbędnych kilogramów bez stosowania drastycznych diet.

Osoby z nadwagą pragnące przeprowadzić kurację octową powinny go pić trzy razy dziennie (po dwie łyżki octu na pół szklanki przegotowanej wody): na czczo, przed obiadem i przed snem. Trzeba przy tym ograniczyć spożycie soli. Kuracja trwa długo, gdyż spalanie tłuszczu odbywa się powoli, za to bez szkody dla zdrowia.

Porcję octu powinny codziennie wypić też osoby cierpiące na anemię, gdyż pobudza on produkcję czerwonych krwinek.

Łyżeczka octu wlana do szklanki wody i wypijana regularnie obniża gorączkę i hamuje rozwój infekcji.

Uwaga! Nie wszyscy jednak mogą stosować ocet jabłkowy w czystej postaci (osoby z problemami żołądkowymi,  nie jest wskazany dla wrzodowców). W aptekach jest wiele dostępnych preparatów mających w swoim składzie ocet jabłkowy, który nie oddziałuje już negatywnie na żołądek.

Zastosowanie zewnętrzne

Już nasze prababcie zalecały płukanie jamy ustnej jego roztworem, gdy pojawiały się pleśniawki. Służyć może także do płukania gardła przy stanach zapalnych oraz zapaleniu krtani. Octowe okłady polecały też w przypadku skręcenia stawów i stłuczeniach.

Dermatolodzy utrzymują, że ma właściwości przeciwalergiczne. Nie rozcieńczony, stosowany bezpośrednio na skórę, leczy dolegliwości skórne. Używany do płukania włosów zapobiega ich wypadaniu. Płukanie włosów w słabym roztworze octu pozwala dokładnie usunąć resztki piany i mydła i zapobiega przetłuszczaniu się włosów sprawiając, że długo pozostają one świeże, pachnące i z połyskiem.
Kwas octowy to również doskonały antyseptyk. Rozcieńczony możemy użyć także do przemywania powierzchownych oparzeń, co zapobiegnie tworzeniu się blizn i uśmierzy ból.

Najlepszy domowej roboty

W sklepach nie brakuje najrozmaitszych rodzajów octu, ale najlepiej przygotować go osobiście w domu. To czynność łatwa, a za to mamy pewność, że produkt jest całkowicie naturalny.

Wybierz kilka ładnych jabłek, umyj i pokrój je wraz ze skórkami i gniazdami nasiennymi, na małe kawałki, można też zetrzeć. Umieść je w dużym słoiku i zalej posłodzoną przegotowaną wodą (jedna łyżka cukru na jedną szklankę wody).

Naczynie zatkaj obwiązując płótnem. Postaw w ciepłym miejscu, aby jabłka sfermentowały - na około 4 tygodnie. Od czasu do czasu  płyn zamieszać drewnianą łyżką. Gdy płyn przestanie się burzyć, przelej go do butelek, przecedzając przez gazę. Szczelnie zamknij i przechowuj w chłodnym miejscu.
     
Podstawowa receptura

 Wieczorem rozpuścić w małej ilości ciepłej wody 2 łyżeczki octu jabłkowego i  2 łyżeczki miodu, wymieszać i odstawić. Rano zalać  ciepłą woda  (lub wodą mineralną niegazowaną) do objętości szklanki.
Pić naczczo na ok. 20 min przed śniadaniem.

 Ocet jabłkowy ma jeszcze wiele innych własności leczniczych,  przykładowe receptury/sposoby użycia np. na: przeziębienia - kuracja wzmacniająca, katar i flegma (śluz), katar zatoki czołowej , bóle gardła i chrypka, kaszel, gorączka, ból ucha, ...znajdziecie np. na  http://www.mojadrogadozdrowia.com/Ocet%20Jablkowy.htm  (jest też wiele innych stron).

http://www.lepszezdrowie.info/ocet.htm
http://www.lideria.pl/Ocet-jablkowy-Heike-Braak-Silke-Kuster/sklep/opis?nr=25020
16  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 07, 2010, 08:42:43

Wiosna….ach to Ty!  Czyli o przesileniu wiosennym.

Wiosna tuż, tuż…Przyroda budzi się do życia, dni stają się coraz dłuższe i bardziej słoneczne, wszystko zaczyna się zielenić, a co się dzieje z nami? Im bardziej wszystko budzi się do życia, tym bardziej my padamy ze zmęczenia, jesteśmy bardziej podatni na infekcje, odczuwamy znużenie pomimo długiego snu, niechęć, poczucie rezygnacji, i ze zgrozą myślimy, że trzeba iść do pracy. Ponadto ogarnia nas apatia i tracimy apetyt. Na szczęście objawy te nie świadczą o żadnej poważnej chorobie, a o tzw. przesileniu wiosennym.

Ci ,którzy jednak odczuwają negatywne skutki przesilenia wiosennego, wiedzą że jest bardzo uporczywe. Sprawia, że trudno nam się skoncentrować, pracować, wszystkie obowiązki stają się dwa razy trudniejsze. Czyż nie?
Przesilenie wiosenne dopada, niestety, większość z nas, na szczęście jest stanem przejściowym i u większości osób szybko mija( trwa około 2-4 tygodni). W sytuacji, gdy utrzymuje się dłużej, nasila się lub gdy typowe dla niego objawy pojawiają się regularnie prawie każdego roku, należy zwrócić na to uwagę i skonsultować swój stan z lekarzem psychiatrą. Może to  bowiem świadczyć o depresji.
 
Do jego najczęstszych objawów przesilenia wiosennego zaliczamy:
- ogólne poczucie zmęczenia, znużenie i apatię,
- niechęć do podejmowania aktywności fizycznej i umysłowej,
- trudności w koncentracji (kłopoty ze skupieniem się na pracy czy nauce),
- nadmierną senność lub przeciwnie, trudności z zasypianiem,
- obniżoną odporność organizmu, a w związku z nią podatność na infekcje,
- bóle głowy,
- odczuwanie niewielkich wzrostów temperatury jako dużo wyższych,
- odczuwanie nieusprawiedliwionej niechęci wobec innych ludzi.,
-stawianie sobie zbyt wysokich wymagań(„czas skończyć z lenistwem, czas wziąć się do pracy, zrobić porządki, zająć się wyglądem…”
 
O czym każdy z nas powinien pamiętać, aby uniknąć towarzyszącym przesileniu wiosennemu zagrożeniom? Dzisiaj kilka słów, jak sobie z tym radzić.
 
1. Zadbaj o swój sen. Ośmiogodzinny odpoczynek nocny znakomicie regeneruje organizm, a po dobrze przespanej nocy samopoczucie jest zdecydowanie lepsze. Aby dobrze zasypiać, unikaj picia po południu napojów pobudzających np. mocnej herbaty, kawy albo coca-coli. Kolacja powinna być lekka i opierać się na produktach bogatych w tryptofan (aminokwas, który wykazuje działanie uspokajające) takich, jak: biały ser, mleko, mięso z indyka, ryby i banany.
2. Wstawanie. Mrok za oknem nie zachęca do porannego wstawania informując nasz mózg, że jest jeszcze noc i pora snu. Dlatego pozwól swojemu organizmowi obudzić się powoli. Nie zrywaj się rano gwałtownie z łóżka, jak tylko usłyszysz dzwonek budzika. Poleż w łóżku przez kilka minut przeciągając się, co uaktywni mięśnie po nocnym odpoczynku. Następnie wstań i zaświeć wszystkie lampy w pobliżu (ekolodzy mnie zastrzelą;-),by obudzić rozespany organizm i dać mu pozytywną dawkę światła. Chłoń każdy promień słońca – w domu i w pracy w ciągu dnia odsuwaj zasłony i żaluzje, żeby jak najwięcej światła dziennego wpadało do pomieszczeń. Następnie otwórz również okno i wykonaj kilka głębokich, ale powolnych oddechów.W ten sposób dotlenisz się po całonocnym śnie.
3. Pamiętaj, aby zjeść pożywne śniadanie, które dostarcza organizmowi energii do działania. Powinno ono składać się z węglowodanów  czyli ,np. pieczywa, jak również białka w postaci wędliny, jajka i sera. Kanapki najlepiej smakują ze sporą ilość surowych warzyw np. pomidorów, ogórków, sałaty, które są jednocześnie źródłem witamin. Pożywne ą również płatki owsiane, ziarna zbóż, suszone owoce i orzechy. Do śniadania niezbędna jest odrobina masła roślinnego, ponieważ tłuszcz ułatwia przyswajanie witamin z warzyw. Bardzo ważne jest śniadanie, które zimą powinno być szczególnie pożywne, ponieważ dostarcza organizmowi energii nie tylko do działania, ale i do zapewnienia uczucia ciepła wewnętrznego.
4. Odżywianie. Warto pamiętać o mrożonkach, gdyż zachowują one większość niezbędnych dla nas witamin, zwłaszcza wit. C,A,E oraz te z grupy B. W jadłospisie warto też uwzględniać kiełki, które stanowią źródło cennych witamin i składników mineralnych. Można je kupić lub hodować w domu. Samemu możemy też hodować natkę pietruszki i szczypiorek ,odporność poprawiają także jogurty i inne mleczne napoje zawierające żywe kultury. Doskonałym stymulatorem serotoniny jest na przykład czekolada, a do nieco mniej kalorycznych „rozweselaczy” zalicza się szpinak, ser, czy wątróbkę. Warto sięgnąć też po pokarmy zawierające sporą ilość błonnika np. jabłka.
5. Zwróć uwagę na swój ubiór, gdy wychodzisz na dwór. Ubranie powinno być kilkuwarstwowe, ponieważ powietrze znajdujące się pomiędzy poszczególnymi elementami garderoby dodatkowo zabezpiecza przed utratą ciepła. Nie zapominaj o czapce, szaliku i rękawiczkach. Należy pamiętać, że najwięcej ciepła uchodzi przez skórę głowy, toteż jej ochrona jest niezmiernie istotna. A komfort cieplny jest jedną ze składowych dobrego samopoczucia. Warto zwrócić też uwagę na kolorystykę ubioru, i tak np. kolor czerwony –ożywia, dodaje energii, pobudza do działania. Żółty-wzmacnia i ożywia umysł, wpływa pozytywnie na odporność nerwową. Podobnie pomarańczowy. Z kolei kolory niebieski, zielony i fioletowy działają raczej uspokajająco, likwidują napięcia, przywracają równowagę.
6. Jeśli palisz papierosy, to organizm twój jest dodatkowo niedotleniony na skutek działania składników dymu tytoniowego, co pogarsza znacznie samopoczucie i kondycję, dlatego końcówka zimy może być dobrym pretekstem do rzucenia tego nałogu, choć wymaga to silnej motywacji i  wytrwania w postanowieniu. Nagrodą będzie lepsze samopoczucie i kondycja oraz poprawa wyglądu, zauważalne już po kilku tygodniach niepalenia.
7. Na wiosnę nieoceniony jest regularny ruch i ćwiczenia fizyczne, które znakomicie usprawniają i dotleniają organizm. Jednocześnie wydzielane w czasie wysiłku przez mózg endorfiny i serotonina poprawiają nastrój i wprowadzają w stan błogości. Aktywność fizyczną trzeba jednak wprowadzać stopniowo w zależności od własnej wydolności, gdyż nadmierny wysiłek może po prostu zaszkodzić. Każdy trening należy zaczynać od kilkuminutowej rozgrzewki. Dla zdrowia najlepsze są dyscypliny stymulujące układ krążenia ,np. marsz, bieganie, jazda na rowerze i pływanie. Ćwiczyć należy około 20-30 minut i co najmniej 3 razy w tygodniu. Zima nie zachęca do aktywności fizycznej, warto jednak w  czasie przedwiośnia rozruszać swój organizm. Regularny ruch usprawnia nas i dotlenia. Polecam również, „szybki spacer” lub jak kto woli- Nordic Walking. Wsłuchajmy się w przyrodę. Znajdźmy choć jeden dzień na wycieczkę na łono natury, a budząca się do życia przyroda pozytywnie na nas wpłynie!
8. Na dobre samopoczucie ma wpływ również umiejętność radzenia sobie ze stresem. W okresie przesilenia wiosennego warto nieco zwolnić tempo w pracy i w domu rozdzielając sprawy na ważne i nie ważne oraz pilne i nie pilne. Rozluźniająco może działać regularne słuchanie muzyki relaksacyjnej, masaże lub uprawianie technik relaksacyjnych np. joga albo  aromaterapia, którą w warunkach domowych może być wieczorna ciepła kąpiel z dodatkiem olejku lawendowego lub różanego albo ulubionych ziół.
9. Warto sięgnąć do starych, domowych sposobów wzmacniania odporności i pić herbatę z sokiem malinowym, mleko z miodem, sok z cebuli lub z cytryny albo spożywać czosnek. W aptekach dostępne są gotowe preparaty ziołowe pobudzające układ immunologiczny, a tym samym stymulujące naturalną odporność organizmu. Do najpopularniejszych należy jeżówka (echinacea), ziele pokrzywy, preparaty z żeń-szenia i miłorzębu japońskiego. Dodatkowo można przyjmować mikroelementy (zwłaszcza preparaty magnezu i cynku). Wszystkie one dostępne są bez recepty w każdej aptece. Odczuwając silnie stresy, niepokój czy złe samopoczucie warto zwrócić uwagę na naturalne sposoby, m.in. zioła. Herbatka z melisy skutecznie łagodzi napięcie i niepokoje, a wypita przed snem dodatkowo ułatwia zasypianie. Wprost nieoceniona jest herbatka z owoców dzikiej róży, która zawiera znów bardzo dużo minerałów (potas, magnez, cynk, wapń) oraz witaminy C. Powyższe preparaty pobudzają nasz układ odpornościowy do zwalczania bakterii, wirusów, grzybów oraz innych patogenów chorobotwórczych.
10. Warto sięgnąć po suplementy
Odpowiednio zbalansowana dieta dostarcza zazwyczaj wszystkich potrzebnych składników odżywczych, łącznie z witaminami i minerałami. Cześć ludzi aktywnych zawodowo nie jest jednak w stanie odżywiać się racjonalnie, co może prowadzić u nich na przedwiośniu do niedoborów witaminowych. Dlatego u takich osób warto na przedwiośniu rozważyć suplementację witaminową uzupełniającą codzienną dietę zwłaszcza, że w aptekach dostępna jest szeroka gama preparatów wielowitaminowych.. Farmaceuta jest w stanie doradzić każdemu odpowiedni preparat w zależności od wieku, płci, stanu zdrowia i stopnia wytrenowania. Należy jednak pamiętać, że kuracja witaminowa powinna trwać nie dłużej niż 1-2 miesiące, bo witaminy w nadmiarze mogą zaszkodzić.
11. W miarę możliwości unikaj dużych skupisk ludzi (w autobusach, tramwajach, w hipermarketach), bo tam możesz „złapać” przeziębienie lub grypę.
 
I tak już na koniec, pragnę jeszcze raz zaznaczyć, że nasze aktualne odczucia są skutkiem procesów przestawiania się organizmu z jesienno-zimowego, "uśpionego jak niedźwiedź" na rytm wiosenno-letni „radosnego jak skowronek”. Zmienia się sposób funkcjonowania układu krążenia, tętno, częstość oddychania oraz poziom hormonów, które wpływają na nasz nastrój. Stosując się jednak do powyższych rad można ten "trudny" okres uczynić nieco znośniejszym.
Zatem „Skowronki” cieszmy się nadchodzącą wiosną, wykorzystajmy dłuższe dni na spotkania z przyjaciółmi, relaks i odpoczynek, a z pewnością nasze samopoczucie poprawi się w ciągu najbliższych tygodni i powitamy wiosnę w dobrym nastroju….Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty!
Anna Słomińska
http://zdrowie-publiczne.com.pl/artykul_medyczny_wiosna--8230--ach-to-ty--czyli-o-przesileniu-wiosennym--164.html
17  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Marzec 06, 2010, 11:36:36
c.d.

Program "8 x O" : Odreagowanie

„Neutralizowanie fizjologicznej reakcji na stres” Program Odnowy Wojciecha Eichelbergera

Odreagowywanie stresu jest niezbędne. Odreagowanie bardzo podobne jest do wydechu. Aby wziąć wdech, musimy najpierw zrobić wydech. Jeżeli nie wypuścimy powietrza z płuc, to nie ma w nich miejsca na świeży łyk powietrza.

Podobnie ze stresem. Jeśli nie uwolnimy się od poczucia zagrożenia, gniewu i innych negatywnych uczuć, nie będziemy w stanie przyjąć od innych tego, co dla nas dobre. Przepełnienie złymi emocjami powoduje problemy społeczne, wywołuje niepotrzebne kłótnie i spięcia. Najczęściej cierpią na tym nasi najbliżsi, gdy na ich miłe słowa, czułe gesty reagujemy niechęcią i złością.

Jednym ze sposobów zapobiegania wyładowywaniu naszej frustracji i złości na rodzinie jest zasada śluzy, czyli po prostu nie wracanie z pracy prosto do domu.Kazdy potrzebuje trochę czasu na dojście do siebie oraz na odreagowanie.

Sposoby odreagowania:
- odreagowanie stresu wymaga fizycznego działania. Najlepszy jest sport, ruch fizyczny, który pozwoli wypocić złość np. pływanie, granie w tenisa. Wysiłek fizyczny przełącza zmęczony, przeciążony organizm z trybu mobilizacji na tryb regeneracji;
- jeśli praca jest szczególnie stresująca, pracujemy pod wielkim obciążeniem psychicznym, to trzeba znaleźć codziennie wieczorem 20-40 minut na ulubioną formę aktywności fizycznej, Jest jedna zasada: tętno podczas wysiłku powinno wynosić około 120 uderzeń serca na minutę.
- najlepiej pomogą nam odreagować te formy aktywności fizycznej, które automatycznie skupiają uwagę na konkretnym działaniu, bo wtedy umysł najlepiej się relaksuje. Nasz mózg nie jest w stanie w tym samym czasie zajmować się grą i jednocześnie tworzyć stresujących scenariuszy;
- dobrze jest wykorzystać zasadę kontrastu - jeśli głównie pracujemy indywidualnie, wybieramy sporty drużynowe, i na odwrót - jeśli pracujemy w zespole, sport wybierajmy indywidualny.

Jeśli nie mamy czasu na zajęcia sportowe, jest inny sposób na odreagowanie nagromadzonych w pracy emocji przed powrotem do domu. Może to być głośne śpiewanie albo krzyczenie w samochodzie w drodze do domu.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529356,1,Program-8-x-o--odreagowanie-.html

Program "8 x O" : Odpuszczanie

”Umiejętność odmawiania i regulowania wewnętrznej i zewnętrznej presji” Program Odnowy Wojciecha Eichelbergera

Odpuszczanie - słowo, które dawno już trafiło do języka młodzieżowego, jest bardzo ważnym terminem w Programie Odnowy Wojciecha Eichelbergera. Tutaj to, innymi słowy, rezygnowanie z tego, co zbyt trudne. Zbyt często staramy się sprężać ponad własne siły czy możliwości, grać herosów, by zaspokoić oczekiwania zwierzchników i własne wyobrażenia o sobie. Musimy nauczyć się odmawiać i odpuszczać bitwy nie do wygrania po to, aby wygrać wojnę. Wojnę o własne zdrowie i dobrą formę psychiczną. To forma opiekowania się sobą.

"Możemy pojazd, jakim jest nasz organizm, dobrze serwisować i być sprawnym kierowcą, ale jeśli nie mamy świadomości granic naszej ładowności, to przekroczymy normy bezpieczeństwa. Dlatego musimy nauczyć się nie brać na siebie zbyt wiele. Czyli odmawiać innym i odpuszczać sobie. Odpuszczać sobie, bo zamiarem naszych szefów na ogół nie jest przeciążanie nas pracą. To często my sami – z własnej woli – bierzemy sobie za dużo na głowę i potem nie dajemy rady"
Wojciecha Eichelberger

Żeby móc sobie spokojnie odpuszczać, musimy przyswoić pewne prawdy:
- Musisz odmawiać zawsze, kiedy uznasz, że podjęcie się kolejnego zadania przekracza nasze siły;
- Odmawianie nie jest niczym złym, nie jest ani poniżaniem ani odrzucaniem;
- Powtarzaj sobie: „Jestem dobrym pracownikiem, nie muszę tego udowadniać na siłę każdego dnia, nie muszę wszystkiego w około kontrolować".
- Umiejętność korzystania z czyjejś pomocy świadczy o dojrzałości i jest wyrazem odpowiedzialności. A tkwienie w przekonaniu „Jestem niezastąpiony", to niestety dziecinada. Trzeba uczyć się przekazywania sterów.
- Dla własnego dobra, naucz się prosić o pomoc.
- Dla własnego zdrowia, naucz się ufać innym.

Ćwiczenie z asertywności:

Własna wysoka samoocena i pozytywne myślenie o sobie są podstawą w bezbolesnym odmawianiu innym. Dlatego musisz zacząć mówić i myśleć o sobie pozytywnie już od zaraz:

1. Przypomnij sobie swoje pozytywne doświadczenia życiowe, swoje małe sukcesy, np.: „Jestem dobrym człowiekiem, bo pomagam sąsiadce z bloku", „Jestem uczciwa, bo oddałam kasjerce pieniądze, gdy wydała mi za dużo", „Jestem dobrą siostrą, zawsze jestem przy niej, gdy jestem potrzebna". Takie krótkie zdania (koniecznie z prawdziwych doświadczeń) zapisujemy na karteczce i odczytujemy kilka razy dziennie. Są to zdania proasertywne. Kartkę można zamieścić przy lustrze w łazience, żeby móc czytać myjąc zęby, czy przy monitorze komputera.

2. Nie pozwalaj innym umniejszać Twojej wartości. Kiedy szef Cię ruga słuchaj uważnie, żeby móc odpowiednio zareagować. Przykład: Przełożony zwraca Ci uwagę: „Niczego nie umiesz załatwić porządnie. Miałaś zadzwonić do XX i ustalić szczegóły i do tej pory tego nie zrobiłaś." Zareaguj np.. tak: Powiedziałeś, że niczego nie umiem załatwić porządnie. To nieprawda. Załatwiłam (tu wymieniasz swoje sukcesy). Faktycznie, nie zadzwoniłam jeszcze do XX, bo (wytłumaczenie), ale zaraz tam zadzwonię".

3. Pamiętaj, ze słowo jest bardzo ważne. Dlatego zmieniaj komunikaty, które formułujesz w swoich myślach, z antyasertywnych w proasertywne, np.: zamiast „Niczego dobrze nie robię" myśl „Mam prawo popełniać błędy".

4. W życiu społecznym obowiązują pewne zasady. Dlatego myśl o sobie jako części grupy, wtedy łatwiej będzie Ci powiedzieć stanowczo „nie", np.:

„Mam prawo, jak każdy, pracować 8 godzin dziennie" - i nie muszę zostawać po godzinach,
„Mam prawo, jak każdy, do własnego zdania" - więc zawsze mogę powiedzieć, co myślę,
„Mam prawo, jak każdy, zawsze przerwać komuś, jeśli mnie obraża" - nawet jeżeli jest to mój przełożony.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529340,1,Program-8-x-o--odpuszczanie.html

Program "8 x O" : Odżywianie

„Jedzenie jako lekarstwo na stres to zły pomysł. Zajadając stres, przeciążamy układ pokarmowy, w wyniku czego mamy jeszcze mniej energii. A wtedy nawet drobne kłopoty zamieniają się w trudny do uniesienia stres. Jedzenie nie służy do poprawiania samopoczucia, ma zapewniać organizmowi niezbędny budulec oraz substancje i minerały utrzymujące go w równowadze biochemicznej” Program „8 razy O" Wojciecha Eichelbergera, psychoterapeuty i doradcy biznesowego

Odżywianie się to jedna z podstawowych konieczności każdego organizmu żywego do podtrzymania życia. I zgodnie z tym jemy. Czasem pochłaniamy wielkie ilości jedzenia, czasem spożywamy produkty, które niewiele z odżywianiem mają wspólnego, czasem dostarczamy naszemu ciału głodowe racje. Układ pokarmowy na ogół szybko się regeneruje - to pozwala nam traktować go arogancko, jak śmietnik. Powinniśmy zapamiętać fundamentalną zasadę „Jedz tylko wtedy, kiedy jesteś głodny".

I tu pojawia się problem. Współczesny człowiek o wiele częściej jada z zupełnie innych powodów niż zaspokojenie głodu.
• Jemy z łakomstwa, bo coś ładnie wygląda, smakowicie pachnie.
• Jemy z ciekawości, bo takiej potrawy jeszcze nie kosztowaliśmy.
• Jemy z nudów.
• Jemy dla towarzystwa.
• Jemy przez dobre wychowanie (to najlepiej widać w święta Bożego Narodzenia lub Wielkiej Nocy. Kiedy odwiedzając rodzinę nie potrafimy odmówić spróbowania kolejnej potrawy, choc nam już jedzenie „bokiem wychodzi").
• Jemy z nerwów. (A niestety jedzenie faktycznie uspokaja. Taki jest mechanizm np.: Karmienia piersią - karmienie zaspokaja głód i uspokaja jednocześnie)

Istnieją ogólne wskazania dotyczące odżywiania:
- Nie ma jednej uniwersalnej najlepszej diety. Każdy powinien wsłuchiwać się we własny organizm, żeby jeść jak najzdrowiej, bo każdemu potrzeba innych składników.
- Jedz, tylko kiedy czujesz głód. Jedz przynajmniej trzy starannie przygotowane, pożywne posiłki dziennie. Można jeść mniej a częściej; jest to zalecane przy intensywnej pracy.
- Jedz świadomie - pamiętaj, co, ile i kiedy jesz.
- Zrezygnuj z przegryzania w przerwach między posiłkami, z bezwiednego przyjmowania pokarmu, z poprawiania sobie nastroju jedzeniem, kiedy nie jesteś głodny. Żołądek działa jak pralka, musi mieć luz, żeby trawić.
- Jedz obfite śniadanie, a za to lekką kolację. (Chińskie przysłowie: "Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi").
- Ostatni posiłek jedz nie później niż 3- 4 godziny przed snem. W nocy układ trawienny jest mało aktywny i późny posiłek niepotrzebnie go obciąża.
- Śpiąc z pustym brzuchem, kiedy kolację zdążysz spalić jeszcze przed zaśnięciem, zgubisz jednej nocy nawet pół kilograma.
- Zapomnij o słodyczach.
- Pij dużo płynów w ciągu dnia.
- Jedz powoli, w odpowiednim miejscu, starannie gryząc i żując. Nie gdzieś w biegu lub na stąjąco. Celebruj każdy posiłek.
- Im mniej jedzenie jest przetworzone, tym lepsze. Chemia zawarta w pokarmie nie jest obojętna dla zdrowia.
- Nie traktuj jedzenia jako leku na poprawę samopoczucia i zagłuszania trudnych emocji. Bez względu na to ile byśmy nie zjedli - problem zostanie. A dodatkowo przybędzie nam kolejny problem - dodatkowe kilogramy.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529360,1,-program-8-x-o--odzywianie.html

Program "8 x O" : Opiekowanie się sobą

”Świadomość swoich potrzeb i zdolność do ich systematycznego zaspokajania”Program Odnowy Wojciecha Eichelbergera

Człowiek jest jednym organizmem, w którym fizyczność z psychiką nie tylko występują razem, obok siebie, ale i uzupełniają się nawzajem i oddziaływają. Słowa „W zdrowym ciele zdrowy duch" nie są jedynie sloganem. Stres powoduje zaburzenia nie tylko w sferze psychicznej, emocjonalnej, ale również ma fizyczne objawy - może spowodować wysypkę, gorączkę czy biegunkę. Człowiek, który chce efektywnie dbać o siebie, musi pamiętać o wszystkich płaszczyznach funkcjonowania. Najlepszym przykładem są sportowcy, którymi zajmuje się cały sztab fachowców. Lekarz dba o zdrowie, psycholog o wolę walki i motywację, dietetyk o prawidłowe zbilansowane posiłki, terapeuta o sprawność fizyczną, kilku trenerów o odpowiednie przygotowanie sportowe.

Każdy człowiek, chcący dożyć w dobrym stanie sędziwego wieku powinien zadbać o odpowiednio zbilansowane pożywienie, przerwy na odpoczynek, czas przeznaczony na odnowę biologiczną i na sen. Przy intensywnej pracy konieczne jest zadbanie o utrzymanie wysokiego poziomu energii.

Opiekowanie się sobą to jeden z obowiązków człowieka. Czasem żartobliwie powtarzamy „Jak ja o siebie nie zadbam, to kto to zrobi". I jest to przejaw bardzo słusznej postawy, bo to właśnie my sami najlepiej wiemy, czego najbardziej potrzebuje nasz organizm. Opieka nad sobą to nie tylko należyty wypoczynek i dbałość o zdrowie. Jest to dbanie o cały organizm i wszystkie płaszczyzny jego funkcjonowania: ciało, emocje, relacje międzyludzkie i samopoznanie, intelekt, samodoskonalenie się i rozwój duchowy.

Opiekowanie się sobą:

- Bezgraniczne zaangażowanie się w jakąś ideę, bez względu na to, czy dotyczy pracy zawodowej, życia rodzinnego czy jakiegoś hobby, jest szkodliwe. Kiedy kierunkujemy całą uwagę w jedną stronę zapominamy o własnych potrzebach. I tak pracoholizm wypala. Branie na siebie odpowiedzialności za całe gospodarstwo domowe i wszystkich domowników doprowadza do zgorzknienia i „cierpiętnictwa" („To ja całe życie wszystko wam..., a wy tego nie doceniacie...") . Zapomnienie się w pasji prowadzi do zaniedbania rodziny i pracy. Jaki wniosek? Złoty środek. I konieczność wsłuchiwania się w nasze ciało, które samo podpowie, jakie ma potrzeby.
- W codziennej gonitwie, natłoku spraw i obowiązków, własne potrzeby odkładamy na później. Błąd. Pamiętaj, żeby codziennie zadbać o siebie, bo to z sobą masz żyć długo i szczęśliwie, a na pewno są w Twoim terminarzu sprawy, które mogą zaczekać do jutra. Bieżące zaspokajanie własnych potrzeb jest konieczne, pozwala lepiej pracować i wykonywać inne nałożone na nas obowiązki.
- Rozwijając świadomość (świadomość własnego ciała) wyczulamy się na sygnały, które nam własny organizm wysyła. Dzięki temu możemy zapobiegać niedoborom, odpuszczać zawczasu i ładować akumulatorki za nim się do końca rozładują.
- Opiekuj się sobą, jak matka dzieckiem. Nie tylko dbaj o potrzeby, ale zawsze znajdź dla siebie dobre słowo. Patrząc w lustro zawsze powiedz sobie jakiś komplement. Zasypiając pomyśl o czymś miłym, co Cię w danym dniu spotkało. Warto pielęgnować postawę szacunku i miłości do siebie samego.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529358,1,Program-8-x-o--opiekowanie-sie-soba-.html
18  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Luty 21, 2010, 11:54:04

Program "8 x O"

Ciągły pośpiech, nerwówka w pracy i w drodze do pracy, nadmiar obowiązków, to wszystko wpływa niekorzystnie na nasze zdrowie. Powoduje, że żyjemy w ciągłym, wyniszczającym nas stresie. Powstał program, który uczy jak poradzić sobie z negatywnymi skutkami stresu. Jak zabezpieczyć organizm przed przedwczesnym wypaleniem.
Stres nas otacza, przygnębia, czasem tłamsi i odbiera skutecznie chęć życia. Jest wszechobecny, bo czai się i w pracy i w domu i nawet na wakacjach. Jest obciążeniem , presją i przyczyną wielu chorób, zwłaszcza tych najgroźniejszych. Przebywanie w permanentnym stresie może nawet zabić.
Psychoterapeuta, trener i doradca biznesu Wojciech Eichelberger, współzałożyciel Instytutu Psychoimmunologii, który zajmuje się m.in. profilaktyką przeciążenia i wypalenia stresem, opracował Program Odnowy.
Program Odnowy nazywany „Osiem razy O" może nas nauczyć jak radzić sobie ze stresem i tak zarządzać własnymi zasobami energetycznymi, żeby dodawały nam pozytywnego „kopa".
Program Odnowy Wojciecha Eichelbergera obejmuje, zgodnie z nazwą, osiem rozdziałów, a każdy z nich opowiada, jak zadbać o poszczególne nasze drogi energetyczne:

1. prawidłowe oddychanie (świadome, pogłębione i przeponowe),
2. obecność w rzeczywistości, a nie w subiektywnym jej obrazie (chodzi o realne ocenianie sytuacji, bo rzeczywistość nigdy nie jest tak zła, jak nasze wyobrażenia o niej)
3. właściwe odpoczywanie (w rytmie dziennym, dobowym, tygodniowym i rocznym),
4. oparcie w sobie (czyli dobry kontakt z ciałem i mocne stanie na nogach),
5. odreagowywanie negatywnych emocji,
6. odpuszczanie (czyli umiejętność mówienia słów: nie, nie mogę, nie dam rady, wystarczy, dosyć, nie chcę),
7. prawidłowe odżywianie się,
8. opiekowanie się sobą, czyli mądre troszczenie się o siebie.

Cele programu 8 x O:

- Nauka radzenia sobie ze stresem;
- Nauka radzenia sobie w trudnych sytuacjach;
- Poprawa zdrowia i zapobieganie chorobom, które mogą być spowodowane przez stres;
- Likwidacja skutków przemęczenia i przeciążenia;
- Odreagowywanie napięć emocjonalnych;
- Nabycie umiejętności regeneracji sił;
- Nauka efektywnego gospodarowania czasem;
- Odkrycie źródeł wewnętrznego oparcia (oparcia w sobie);
- Nauka mądrej troski o siebie, o swój bilans energetyczny;
- Zwiększenie poczucia satysfakcji z życia;
- Zdobycie umiejętności wspierających budowanie dobrych relacji z otoczeniem.

Organizowane są różnego rodzaju kursy i szkolenia oparte na programie „Osiem razy O". Postaram się przybliżyć po kolei poszczególne rozdziały programu. Może czytając nie nauczą się Państwo wszystkiego, ale może dzięki lekturze uda się choć część stresu wyeliminować z życia.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529287,1,-program-8-x-o-.html

Program "8 x O" : Oddychanie

Jest to podstawowe zasilanie organizmu - Wojciech Eichelberger

Codziennie masz za mało czasu. Wieczorem okazuje się, że jest jeszcze tyle nie załatwionych spraw. Ciągły pospiech, nerwy, brak czasu na odpoczynek to cechy życia w stresie. Tak wiele rzeczy masz na głowie, że nawet nie pamiętasz o prawidłowym oddychaniu. A przecież oddychanie to podstawa egzystencji!
"Tylko rozbitek, który uniknął śmierci na tonącym okręcie, może pojąć psychikę człowieka, który śmieje się wyłącznie dlatego, że może oddychać." by Abe Kobo
Oddychanie jest jedną z podstawowych funkcji każdego organizmu żywego, ale człowiek - ten współczesny, wykształcony, z wszech miar inteligentny, bardzo często nie docenia jak ważne jest prawidłowe oddychanie dla zdrowia. I to nie tylko fizycznego.
Osoba zestresowana - bez względu na to, czy jest to stres pozytywny, czy negatywny (choć negatywny stres to raczej błąd pojęciowy, bo równie dobrze można byłoby mówić o zdrowej truciźnie) - oddycha płytko i szybko. Jest to gwałtowny, urywany oddech, który nie ma prawa przynieść pozytywnych rezultatów. Analogicznie do szybkiego jedzenia i połykania nie pogryzionych kęsów. Więcej szkody niż pożytku z takich zachowań. Natomiast osoba zadowolona, szczęśliwa zawsze oddycha swobodnie, głęboko i wolno. Najlepiej to widać, gdy zrelaksowany człowiek leży spokojnie, a oddech podnosi jego klatkę piersiową miarowym ruchem.
Niestety ludzie w dorosłe życie przenoszą dziecięcy nawyk zamierania (czy spinania się), czyli napinania całego ciała i wstrzymywania oddechu w sytuacjach trudnych. Organizm ludzki nie rozróżnia stresu fizycznego od psychicznego i w sytuacji trudnej sam z siebie oddycha inaczej. Można to porównać do oddychania podczas wspinaczki po schodach na 10 piętro lub wysiłku, jakbyśmy wędrowali z ciężkim plecakiem po górach. Jak ułatwić naszemu ciału przejście przez sytuację trudną? Musimy nauczyć się, że im ciężej nam żyć, tym głębiej powinniśmy oddychać.

Oddychanie, według Programu Odnowy Wojciecha Eichelbergera, podstawowe zasilanie organizmu:

- działa na wszystkich poziomach: fizjologicznym, biochemicznym (tlenowym i beztlenowym), emocjonalnym, mentalnym i duchowym,
- są dwa rodzaje oddychania:
• Oddychanie brzuszne (przeponowe), które jest między innymi, podstawowym sposobem oddychania w praktyce buddyjskiej i tai-chi.
• Oddychanie piersiowe (żebrowe),
° Najczęściej oddychamy w sposób mieszany, łącząc oba typy oddychania, z tym, że oddychanie piersiowe jest częstsze u kobiet, a przeponowe u mężczyzn.
- jest podstawą w leczeniu stresu,
- świadomy oddech to lepsza praca naszego mózgu, lepsze krążenie krwi, większa kontrola naszych emocji,

Przed stresującą sytuacją trzeba koniecznie dotlenić swój organizm. Najlepiej jest wziąć od pięciu do dziesięciu głębokich i szybszych niż normalnie, przeponowych wdechów. A potem podtrzymywać pogłębione oddychanie do końca sytuacji trudnej..

Oddychanie przeponowe - ćwiczenia:

1. Medytacja oddechu:

Zawsze gdy na coś czekasz, choćby stojąc w korku, czekając na wizytę u dentysty, czekając na spóźniającego się gościa, spożytkuj ten czas na następujące ćwiczenie. Skieruj swoją uwagę na oddech. Wdech ma przypominać ziewnięcie, a wydech - westchnienie. Licz w wyobraźni kolejne wdechy, seriami po pięć.

2. Oddychanie przeponowe na siedząco:

Usiądź wygodnie i opuść ramiona. Skoncentruj się na oddychaniu przeponą. Powoli nabieraj powietrze. Wydłużaj oddech, wydychając powietrze do końca. Powoli wypuść powietrze. Odczekaj chwilę i powtórz proces pięć razy. Oddychaj przeponą, a nie klatką piersiową. Na początku ciężko jest się połapać, czy oddycha się przeponą czy nie. Żeby mieć pewność, to przesadnie wypnij brzuch, wtedy na pewno będziesz oddychać tylko przeponą.

3. Oddychanie przeponowe na leżąco:

Połóż się na plecach z nogami ugiętymi w kolanach. Oddychaj powoli przeponą, tak jakby Twój oddech był potężnym, spokojnym strumieniem. Połóż ręce na brzuchu i pozwól, aby się unosiły i opadały w rytm Twojego oddechu. Wdychaj powietrze przez nos, wydychaj ustami.

4. Oddychanie oczyszczające:

Wciągamy powietrze powoli, jednym pełnym wdechem, tak aby płuca były wypełnione do końca. Trzymamy w płucach kilka sekund. Wydychamy z wielka siłą, w kilku etapach z krótkimi przerwami, przez usta złożone jak do gwizdania ( policzki płaskie ).

Przepona jest mięśniem, który może być wyćwiczony lub całkiem słaby. Po wyćwiczeniu tego mięśnia nauczymy się oddychać głęboko w każdej sytuacji życiowej, nawet bez udziału świadomości. A co nam to daje? Choćby opanowanie stresu czy tremy przed egzaminem.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529291,1,Program-8-x-o--oddychanie.html

Program "8 x O" : Obecność

- to zdolność bycia świadomym tego, co tu i teraz dzieje się w naszym życiu. Wojciech Eichelberger

Bardzo często wyobrażamy sobie, co się stanie. Zwłaszcza, ze doświadczenie życiowe nauczyło już nas, ze każdy nas czyn ma swoje konsekwencje. I tak, w piątek w pracy popełniliśmy błąd. Uświadomiliśmy to sobie w sobotę. W takiej sytuacji większość ludzi przez sobotę i niedzielę projektuje w wyobraźni, co też, z powodu tego błędu, będzie działo się w poniedziałek. Większość tworzonych przez nas wizji jest oczywiście jak najgorsza. A tak naprawdę, rzeczywistość nigdy nie jest aż tak zła, jak sobie to wyobrażamy.

"Jestem tutaj, nigdzie się nie spieszę, i to, co teraz robię, jest dla mnie najważniejsze".

Obecność - to jeden z rozdziałów programu „Osiem razy O" stworzonego przez Wojciecha Eichelbergera, psychoterapeuty zajmującego się m.in. profilaktyką przeciążenia i wypalenia stresem. Według autora programu, głównym składnikiem gnębiącego nas stresu jest autostres, czyli świadome lub podświadome angażowanie części naszej uwagi i energii w nawykowe złe myśli. Aby wypocząć od bezładnej wędrówki złych myśli musimy nauczyć się powracać świadomością do tego, co w tej chwili wokół nas się dzieje. Powracać do rzeczywistości. Obecność jest to nasze świadome funkcjonowanie tu i teraz, bez błądzenia myślami w przyszłości i wymyślania scenariuszy pt. „Co to będzie?"

Aby zacząć uczyć się obecności, musimy najpierw uwierzyć, zrozumieć i przyjąć do świadomości, że:
- „Co się stało, to się już nie odstanie", czyli nie mamy wpływu na to, co już się stało.
- To, co ma się wydarzyć w przyszłości, na pewno się wydarzy.
- To my kreujemy naszą przyszłość, więc należy pamiętać, że przyczyny przyszłych zdarzeń tworzymy zawsze tu i teraz.
- Należy unikać „złych myśli" na temat „co to będzie?"
- Należy koncentrować się na tym, co jest w tej chwili, na tym co się dzieje w rzeczywistości. Czyli na obecności.

Ćwiczenia na obecność - ćwiczenia w uważnym wykonywaniu codziennych czynności:

1. Uważne jedzenie:

Kiedy zasiadasz do posiłku, wyłącz radio, telewizor, nie czytaj, nie rozmawiaj. Potraktuj jeden posiłek dziennie jak ceremoniał. Najważniejsze jest jedzenie i Ty jedzący. Powoli, z namaszczeniem celebruj każdy kęs. Oglądaj pokarm, jego kolor, strukturę, delektuj się smakiem, zapachem. Staraj się wyłapać wszystkie niuanse. Jedz powoli, dokładnie gryź, żuj powoli i nie spiesz się z połykaniem. Poczuj, że właśnie jesz.

Podobnie możesz ćwiczyć z innymi czynnościami codziennymi, np. z myciem. Skoncentrowanie całej uwagi na wykonywanej w danej chwili czynności nie dopuści do Twojego umysłu żadnej złej mysli, a co za tym idzie - odpoczniesz od stresu.

2. Uważny spacer:

Kiedy wybierasz się na uważny spacer, komórkę zostaw w domu. Po prostu idź, oddychaj i odczuwaj. Skup się ze wszystkich sił na odczuwaniu wszystkich wrażeń. Przyglądaj się uważnie otoczeniu: gałązkom na drzewach, obdrapanym budynkom, innym ludziom. Niech Twój wzrok zamieni się w aparat fotograficzny. Słuchaj wszelkich odgłosów. Oczywiście milej jest wsłuchiwać się w trele ptasie, ale wszystkie dźwięki są dobre: pisk hamulców czy warkot silników również. Wąchaj powietrze, wyczuwaj podłoże przez podeszwy butów. Jeśli się skoncentrujesz na spacerze, nie będziesz myślał o problemach - odpoczniesz od stresu.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529290,1,Program-8-x-o--obecnosc.html

Program "8 x O" : Odpoczynek

„Odpoczywanie – naturalna umiejętność regeneracji organizmu, której musimy się uczyć od nowa” Program Odnowy Wojciecha Eichelbergera

Każdy organizm żywy, jak i każde urządzenie funkcjonuje w dwóch opcjach off i on. Po wysiłku potrzebny jest odpoczynek, po pracy czas wolny, po obowiązkach relaks i rekreacja. W tym miejscu możemy odwołać się nawet do autorytetu najwyższego - po sześciu dniach pracy Bóg Ojciec zarządził odpoczynek.
Można przyjąć, że przez większość naszego życia pracujemy, ale dzięki nowoczesnej technice wzrasta ilość naszego czasu wolnego. Praca i wypoczynek są porównywalnie istotnymi elementami naszego życia, wewnętrznego rozwoju, samorealizacji. Wiążą się z nimi wysiłek i radość. I odpoczynku też trzeba się nauczyć, żeby czas wolny był owocnie wykorzystany. Żeby nasze wewnętrzne akumulatorki mogły maksymalnie się naładować o przygotować nas do dalszej pracy.
Odpoczynek jest tak samo niezbędny organizmowi do życia jak pokarm i powietrze. Nie wolno na siłę zmuszać się do pracy bez przerw koniecznych na odreagowanie.
Nasz organizm wymaga co jakiś czas znacznie większych "porcji" odpoczynku. Jednego, pełnego dnia po każdych sześciu dniach pracy oraz co najmniej dwa razy po dwa tygodnie urlopu w ciągu roku. im więcej człowiek pracuje w cyklu dobowym, tym więcej dni urlopu powinien wykorzystać jednym ciągiem, dlatego należy przyjąć, że dla pracoholików optymalny jest urlop trzytygodniowy. W pierwszym tygodniu muszą się odzwyczajać od przymusu pracowania. I nie jest to takie proste, gdy człowiek już zdążył uzależnić się od pracy. Następne siedem dni, to czas dostosowania się do rytmu życia na urlopie. Dopiero trzeci tydzień staje się wartościowym czasem urlopowym, ponieważ wtedy następuje głęboki odpoczynek fizjologiczny.

Kiedy trzeba zacząć uczyć się odpoczywać?
- wtedy, gdy od kilku dni co rano budzimy się zmęczeni, mimo że wydaje nam się, że spaliśmy dobrze i głęboko,
- wtedy, kiedy budzimy się między 3 a 5 w nocy (jest to tak zwany czas dołka energetycznego) i nie możemy zasnąć,
- kiedy mamy problem z zasypianiem, nawet po wyczerpującym dniu,
- kiedy odczuwamy niewyjaśnione bóle mięsni i stawów, świadczące o przemęczeniu,
- kiedy stajemy się wybuchowi, drażliwi, zbyt nerwowi,
- pojawiają się kłopoty z koncentracją i pamięcią,
- pojawiają się fizyczne objawy wyniszczenia organizmu: wypadają nam włosy, paznokcie stają się łamliwe, pogarsza się stan skóry, pojawiają zaburzenia łaknienia i zanika popęd seksualny.

Nie wolno bagatelizować tych objawów. Zwłaszcza, gdy zauważamy ich kilka na raz. Najlepszym sposobem jest zaaplikowanie sobie urlopu od czynnika stresogennego i aktywny odpoczynek na świeżym powietrzu. Bo choć wydaje się to trochę przewrotne, człowiek najlepiej wypoczywa, gdy się zmęczy - podczas marszobiegu, gry w tenisa czy w koszykówkę.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529339,1,Program-8-x-o--odpoczynek.html

Program "8 x O" : Oparcie

"Dobry, świadomy kontakt z ciałem, mocne stanie na nogach, wewnętrzna podpora w mocnym kręgosłupie” Wojciech Eichelberger

Oparcie w sobie, to jedna z ośmiu dróg energetycznych programu „Osiem razy O", element walki ze stresem.
Najważniejszym elementem poczucia oparcia w sobie jest dobra świadomość ciała. Składają się na nią takie czynniki, jak:
- rozumienie swego ciała, czyli w pełni zaakceptowane, uświadomione własne ciało wraz z jego wadami i zaletami,
- dobre czucie się we własnym ciele, co najbardziej utrudnione jest przy wszelkiego rodzaju kompleksach, zahamowaniach,
- na budowanie świadomości naszego ciała wpływają wszelkie formy ruchu, ponieważ uprawianie sportów zmienia ułożenie naszego ciała w przestrzeni,
- umiejętność odczytywania sygnałów o zakłóceniach w jego pracy i o przeciążeniach,
- "oparcie na przeponie", którego doświadczamy przy każdym głębokim przeponowym wdechu,
- stanie, dosłownie i w przenośni, mocno nogami na ziemi. W nogach mamy najsilniejsze mięśnie, które pozwalają nam chodzić w pozycji wyprostowanej po świecie. Mięśnie nóg stworzone są do tego, aby dźwigać nie tylko ciężary fizyczne, lecz przede wszystkim ciężar życia

Pozycja testowa: opierając całe, równolegle ułożone stopy na ziemi, kucamy z rękami skrzyżowanymi na piersiach i barkami zmieszczonymi między kolanami. Trudne. Ale dla ludzi normalnie rozciągniętych i dobrze stojących na nogach jest to pozycja wypoczynkowa, możliwa do utrzymania nawet przez kilkadziesiąt minut.

Grunt to ugruntowanie (ugruntowanie to świadomy kontakt z ciałem w rzeczywistości):
- zwolnij ruch maksymalnie, aż do przesady, nie spiesz się;
- każdy ruch musi wiązać się z maksymalną koncentracją na nim samym,
- nic nie rób na siłę, ruch ma być przyjemny,
- oddychaj świadomie przeponą,
- uświadamiaj sobie siłę grawitacji,
- uświadamiaj sobie wszystkie bodźce działające na zmysły: dźwięki, zapachy, kolory, temperaturę.

Zmysłowe doznawanie

I to, jak wszystko inne można wyćwiczyć. Jeśli masz wolny czas, to poćwicz zmysłowe doznawanie. Najważniejsze - nie możesz się spieszyć. Zaparz sobie ulubioną herbatę w ładnej filiżance lub ulubionym kubku. Usiądź wygodnie i skoncentruj się na piciu herbaty. Odczuwaj temperaturę płynu, zauważaj zmiany, z każdym łykiem herbata jest chłodniejsza. Czujesz dotyk filiżanki na ustach? Cienkie ścianki zupełnie inaczej opierają się niż gruby kubek. Poczuj smak, aromat, . Poczuj herbatę w ustach, przełyku, żołądku. Widzisz kolor herbaty, może widać błyski światła na powierzchni. Wszystko jest ważne, bo nie siedzisz tu, żeby się napić, ale po to by w pełni świadomie pić powoli herbatę. Nagle okaże się, że odkrywasz nowe rzeczy w zwykłej filiżance z herbatą. A przede wszystkim możesz odkryć wewnętrzny spokój.
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529337,1,Program-8-x-o--oparcie.html

c.d.n.
19  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Luty 19, 2010, 20:08:42

Gdzie chowa się zdrowie?

Kiedy witamina C znika z naszego organizmu, nie czyni rewolucji. Dlatego na początku oznaki jej niedoboru są niewyraźne i mylące. Najpierw pojawiają się uczucie ogólnego zmęczenia, bóle w stawach i utrata apetytu. Dopiero później występują obrzmienia i krwawienia z dziąseł i błon śluzowych. Wyraźnie pogarsza się także szybkość gojenia ran i stajemy się podatniejsi na jesienne infekcje.

Nie od dzisiaj docenia się wpływ witaminy C na odporność naszego organizmu, szczególnie w okresach przeciążenia fizycznego. Wprawdzie nie zapobiega ona bezpośrednio infekcjom, ale może skrócić czas trwania zaziębienia czy zakażenia.
 
Średnie dzienne zapotrzebowanie dziecka na witaminę C wynosi 40 - 75 mg, a osony dorosłej 75 - 100 mg.
 
Kiedy cierpimy na jej niedobór, nie mamy innego wyjścia i sięgamy po farmakologiczne specyfiki. Jednak w myśl zasady, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, wprowadź do swojej diety produkty bogate w tę witaminę. Przeczytaj poniższy artykuł i dowiedz się, w jakich produktach ukryta jest największa „cytrynowa" moc.
 
Moc drzew i krzewów
 
Wielkim źródłem naturalnej witaminy C w przyrodzie jest owoc róży. Temu symbolowi młodości, od wieków przypisywano znakomite właściwości lecznicze. Wyhodowane przez polskiego badacza - Jana Milewskiego, gatunki wysokowitaminowe zawierają aż 15 razy tyle witaminy C co czarne porzeczki lub nać pietruszki, a 100 razy więcej niż miąższ pomarańczy, cytryn lub grejpfrutów. Tylko 1/4 szklanki soku (wyciągu) ze świeżych owoców róży polskiej, wypita przez dzieci, a 1/2 szklanki konsumowana przez osobę dorosłą, uzupełnia całkowicie naszą codzienną dietę w naturalną witaminę C.
 
Nieodłącznym elementem polskiego krajobrazu są drzewa i krzewy, których jesienne owoce mienią się paletą barw. Z jarzębiny dzieci robią korale, berberys i rokitnik wykorzystuje się do jesiennych bukietów. Nawet jeśli wiemy, które z owoców są jadalne, to często nie mamy pojęcia, jak je przyrządzać. Tymczasem są one wyjątkowo wartościowe. Obfitują w witaminy, zwłaszcza C. Medycyna ludowa od stuleci wykorzystuje ich zdrowotne właściwości. Owoce zbierajmy za miastem, w miejscach oddalonych od zakładów przemysłowych i ruchliwych szos. Zwracajmy uwagę, by nie były przejrzałe lub mokre, bo takie łatwo pleśnieją. Owoce dziko rosnące zazwyczaj nie nadają się do jedzenia na surowo, ale można z nich zrobić przetwory.
 
Weźmy na przykład berberys. Ten kolczasty krzew rośnie niemal wszędzie. Wydłużone lub okrągłe owoce zawierają 10 razy więcej witaminy C, niż cytryna (3 owoce pokrywają dzienne zapotrzebowanie), a także E, A, K, B1, B2. Działają moczopędnie i wzmacniająco w przypadku grypy i przeziębienia. Napar z owoców zaleca się przy bezsenności i ogólnym wyczerpaniu. Owoce wchodzą w skład mieszanek ziołowych o działaniu wykrztuśnym i wzmacniającym. Nadają się też do wyrobu win, konfitur, sosów do dziczyzny, także wódek i likierów, które przyjemnie rozgrzewają w zimne, słotne wieczory.
 
Rokitnik z kolei ma bardzo kwaśne owoce, o lekko ananasowym aromacie. Są bardzo ważnym źródłem witaminy C (aż 200 - 250 mg w 100 g). Warto zwrócić uwagę na to, że witamina C zawarta w owocach rokitnika jest bardzo trwała. Świeże owoce rokitnika wprawdzie są niejadalne, ale świetnie nadają się na przetwory: soki, dżemy, marmolady i galaretki.
 
Bogatym źródłem witaminy C są również owoce kaliny i żurawiny. Kalina to duży krzew rosnący nad brzegami rzek, o szkarłatnych owocach, które zawierają dużo pektyn i witaminy C. Z owoców można zrobić galaretkę, sok, wino i nalewkę. Natomiast soczyste owoce żurawiny zawierają witaminę C (10 - 30 mg w 100 g), sporo wapnia i fosfor, a także miedź i jod. Podawane w postaci soków i kisieli poprawiają samopoczucie przy przeziębieniu i grypie. Owoce można przechowywać długo po zerwaniu. Nadają się na przetwory - napoje, dżemy i konfitury.
 
Doskonałym źródłem witaminy C (35 - 45 mg w 100 g) i beta - karotenu jest też jarzębina, zawierająca również witaminy z grupy B, PP i K, potas, sód, magnez i miedź, kwasy organiczne, garbniki i pektyny. W medycynie ludowej wykorzystywano ją przy chorobach płuc, nerek i wątroby. Przyrządza się z niej herbatki, dżemy (do tłustych mięs), wódki i likiery. Uwaga! Owoce zbierane po przymrozkach są mniej gorzkie.
 
Jedz owoce, będziesz zdrowa
 

To prawda z brodą. Nikt bowiem nie przeczy, że głównym źródłem witaminy C są świeże oraz właściwie przetworzone owoce. Najwięcej witaminy C zawierają owoce cytrusowe. Jednak należy je spożywać z umiarem, ponieważ są one silnymi alergenami. Osoby podatne na wszelkiego rodzaju uczulenia mogą zapomnieć o zajadaniu się pomarańczami czy mandarynkami. Z podobnym problemem borykają się kobiety karmiące piersią; z jednej strony to właśnie u nich występuje największe zapotrzebowanie na witaminę C, z drugiej okres laktacji jest bezwzględnym przeciwwskazaniem dla spożywania cytrusów. Oprócz tego, owoce południowe zanim trafią do naszych sklepów muszą przebyć długą drogę. Antyseptyczne środki używane do konserwowania warzyw i owoców niszczą witaminę C. Również długie przechowywanie produktów w temperaturze pokojowej powoduje jej stopniowy rozpad - do 15% miesięcznie.
 
Trzy razy więcej witaminy C, niż cytryna posiada czarna porzeczka. Można ją mrozić oraz robić z niej galaretki i dżemy. Wartościowe są również jabłka, u których tuż pod skórką gromadzi się witamina C. Najwięcej tej witaminy mają jabłka rosnące po nasłonecznionej stronie drzewa. Wśród polskich odmian najbogatsze w nią są antonówki, grochówki i aport, a najuboższe: starting, kosztela, landsberska. W 100 gramach jabłka występuje 10 mg witaminy C.
 
Pokochaj warzywa
 
Doskonałym źródłem witaminy C są wszystkie odmiany kapusty. Zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy jest niewielki wybór świeżych warzyw i owoców, dobrym źródłem tej witaminy jest kapusta kiszona, która w 100 gramach zawiera jej około 18 miligramów. Oprócz surówek do drugiego dania, kiszoną kapustę można kłaść sobie na kanapkę. Polecam także chleb ze smalcem, albo z żółtym serem i kiszoną kapustą na wierzchu. Pycha!
 
Mnóstwo witaminy C mają też pomidory. Dzięki temu m.in. wzmacniają odporność i przyspieszają gojenie się ran. Duży owoc (ok. 180 g) pokrywa dzienne zapotrzebowanie na tę substancję w 60 procentach.
 
Princesą wśród warzyw bogatych w witaminę C jest papryka. Wystarczy zjeść 7,5 dekagramów zielonej papryki, aby pokryć dzienne zapotrzebowanie na tę witaminę. Warto wiedzieć, że taką samą ilość tej witaminy dostarczy nam 14 dag cytryn, 12 dag kiwi i aż 17 dag grejpfruta. Koniecznie trzeba dodać, że wraz ze wzrostem papryki ilość witaminy C maleje. Jednak w nagrodę zwiększa się ilość witaminy A. Coś za coś.
 
A teraz królowie polskiej kuchni - ziemniaki, które w naszej diecie odgrywają znaczną rolę, jako źródło witaminy C. Nie dlatego, że jej zawierają dużo (w 100 g produktu znajdziemy zaledwie 12 mg witaminy C), ale dlatego, że są spożywane codziennie w dużych ilościach. Musimy jednak pamiętać, że po 3 miesiącach przechowywania ziemniaki mają o 50% mniej witaminy C, a po 6 miesiącach aż o 75% mniej. Dlatego, aby zachować jej resztki musimy należycie obchodzić się z ziemniakami. Tuż pod skórką znajdują się najcenniejsze składniki, w tym witamina C. Stare ziemniaki należy obierać cienko, a młode skrobać. Przy ręcznym oczyszczaniu ziemniaków otrzymuje się średnio 35 - 50% obierzyn, w zależności od ich jakości i pory roku. Straty witaminy C przy obieraniu wynoszą średnio 22%. A może nauczymy się gotować ziemniaki „w mundurkach"?
 
Na końcu mały wykaz warzyw i owoców wraz z zawartością witaminy C:
 
natka pietruszki 178 mg
koperek zielony 75 mg
brukselka 71 mg
szczypiorek 60 mg
szpinak 64 mg
porzeczki czarne 177 mg
truskawki 63 mg
poziomki 60 mg
jabłka 7 mg
kapusta kiszona 16 mg
ogórki kwaszone 4 mg
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/527966,1,Witamina-c--zrodla-witaminy-c--w-czym-wystepuje-witamina-c.htm
20  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Luty 16, 2010, 23:56:30

Nieżywi lekarze nie kłamią

Artykuł dr Joel Wolles nominowanego w 1991 roku do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny....

    Tym wszystkim, którzy urodzili się lub mieszkali przez dłuższy czas na farmie muszę powiedzieć, że jesteście ludźmi mojego pokroju. Ja właśnie urodziłem się i wychowałem na farmie. Moi rodzice prowadzili hodowlę bydła rzeźnego. Jak wiecie zapewne, by móc zarobić na hodowli, należy produkować własną żywność. W związku z tym uprawiali kukurydzę i soję. Raz w tygodniu przyjeżdżał do nas na farmę specjalny samochód z urządzeniem, które rozdrabniało siano, kukurydzę i fasolkę. Do tego dodawaliśmy odpowiednią dawkę witamin i minerałów i dopiero taką mieszanką przez okres 6 miesięcy karmiliśmy nasze bydło, a następnie sprzedawaliśmy je do rzeźni. Ciągle zastanawiało mnie wtedy, dlaczego bydło, które karmione jest wyłącznie naturalną paszą, dostaje suplementy witaminy i minerały, a ludzie nie. Kiedy zapytałem o to mojego ojca otrzymałem wielce naukową odpowiedź: - Nie gadaj tyle, tylko bierz się do roboty. Pytanie to jednak nie dawało mi spokoju. Po ukończeniu szkoły średniej poszedłem na uniwersytet i skończyłem specjalizację żywienia zwierząt.
Na weterynarii, znalazłem wreszcie odpowiedź na moje pytanie.

    - To proste. Rolnicy nie mają dodatkowych specjalnych ubezpieczeń medycznych dla zwierząt i nie stać ich na kosztowne leczenie i operacje. Stosują więc niezwykle tani, prosty i skuteczny zabieg. Mianowicie podają zwierzętom odpowiednie suplementy. Dowiedziałem się, że podając witaminy i minerały zapobiegamy ewentualnym chorobom hodowlanych.

    Po skończeniu weterynarii pracowałem w Afryce przy leczeniu różnych zwierząt, również tych wielkich, jak słonie, żyrafy i nosorożce. Po dwóch latach takiej pracy, otrzymałem telegram z St.Luise z zapytaniem, czy nie chciałbym pracować jako weterynarza w tamtejszym ZOO. Otrzymało ono bowiem 4,5 miliona dolarów, od rządu na przeprowadzenie specjalnych badań na zwierzętach, które zdechły w sposób naturalny. Chodziło o to, aby odkryć przyczynę ich śmierci.

    Przyjąłem tę posadę i zacząłem pracować w różnych ogrodach zoologicznych w USA. W swoich badaniach miałem zwracać szczególną uwagę na zwierzęta, które były wyczulone na zmiany zachodzące w środowisku naturalnym. W latach 50 dopiero zaczęliśmy się uczyć o wpływie zanieczyszczonego środowiska na organizmy żywe.
    W ciągu 12 lat przeprowadziłem 17,5 tysiąca sekcji zwierząt 450 różnych gatunków, a także uczestniczyłem w sekcjach ponad 3 tysięcy ludzi żyjących wcześniej w okolicach interesujących mnie ogrodów zoologicznych. Dzięki tym badaniom dokonałem odkrycia, że wszystkie zwierzęta i wszyscy ludzie, którzy umarli w naturalny sposób, umarli z braku podstawowych składników odżywczych, jakimi są witaminy i minerały. Pomimo że napisałem na ten temat wiele rozpraw naukowych oraz książkę, oraz referowałem ten temat na wielu spotkaniach, nie mogłem wzbudzić należnego zainteresowania i właściwych w tym względzie reakcji. W latach 50 nikt nie ekscytował się sprawami żywienia. Zrozumiałem wtedy, że powinienem zostać lekarzem, aby wiedzę uzyskaną przy leczeniu zwierząt móc wykorzystać do właściwego leczenia ludzi. Ukończyłem więc studia medyczne i przystąpiłem do pracy jako lekarz. Pracowałem w tym zawodzie przez 12 lat. Dzisiaj chcę państwu opowiedzieć, w jaki sposób zastosowałem prawidłowe żywienie do leczenia pacjentów, a przede wszystkim do zapobiegania chorobom. Jeśli z tego co przeczytacie, weźmiecie choćby tylko w 10%, to zaoszczędzi Wam to mnóstwa problemów, bólu i pieniędzy, co wiąże się z chorobami i ich leczeniem. Będziecie mogli korzystać z życiowego potencjału przez długie lata, ciesząc się dobrym zdrowiem i kondycją.

    Genetyczny potencjał życia człowieka wynosi bowiem od 120 do 140 lat. Obecnie żyje pięć grup ludzi, gdzie średnia życia wynosi 120-140 lat. Jedną z takich grup są narody Tybetu i Zachodnich Chin. Inni żyją w Pakistanie, Gruzji i Azerbejdżanie. W 1973 r. Nationale Geografic poświęcił cały numer pisma długowiecznym. Jest ich około 35, w tym dwunastu z Azerbejdżanu. Mieszka tam m.in. kobieta, która ma 136 lat. Na zdjęciu siedzi ona z wielkim kubańskim cygarem i szklanką wódki, a wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Ta kobieta nie leży w przytułku dla starców, nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości. Inne ze zdjęć pokazało Armeńczyka zbierającego tytoń na polu. Miał on wtedy 167 lat i był wtedy najstarszym człowiekiem na świecie. W południowym Peru, nad jeziorem Titicaca, żyje plemię indiańskie o takiej samej nazwie. Średnia długość życia wynosi u nich 120-140 lat.
    W maju 1995 roku najstarszą osobą w USA była Margaret Smyth, która umarła w wieku 115 lat. Okazało się, że przyczyną jej śmierci było niewłaściwe odżywianie się, czyli brak odpowiednich składników w dostarczanym organizmowi pokarmie, a szczególnie wapnia. Doprowadziło to do osłabienia kości i w rezultacie złamania nogi. Poza tym podążyły inne choroby. Córka zmarłej powiedziała, że matka przed śmiercią miała chorobę łaknienia, podobnie jak kobiety w ciąży, tzw. zachcianki. Wódz ludów Nigerii miał 126 lat. Jedna z jego licznych żon opowiadała, że w tym wieku miał wszystkie swoje własne zęby. Można przypuszczać, że inne narządy też miał na swoim miejscu i też sprawne. Inny człowiek w Syrii umarł w wieku 136 lat. On też znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa. Ale nie z powodu długowieczności, lecz dlatego. że ożenił się ponownie w wieku stu pięciu lat i potem spłodził jeszcze dziewięcioro dzieci.

    W listopadzie 1993 roku wyszła na powierzchnię grupa ludzi, która spędziła dwa lata pod ziemią w odpowiednio przygotowanych warunkach sanitarnych oraz w zakresie tlenu, oświetlenia i pożywienia. Trzy małżeństwa biorące udział w eksperymencie zostały następnie poddane wszelkim możliwym badaniom na uniwersytecie w Kalifornii które wykazały, że gdyby nadal odżywiali się w ten sposób i przebywali w tak zdrowym środowisku, mogliby dożyć 160 lat. Obecnie średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku, w tym lekarzy tylko 57 lat. Z tego można wyciągnąć prosty wniosek, że jeśli ktoś chce żyć przeciętnie 20 lat dłużej, niech podaruje sobie studia medyczne i zawód lekarza.

    Jeżeli chcecie dożyć 120-140 lat, są tylko dwie podstawowe rzeczy, które musicie zrobić:
    - Po pierwsze chronić się przed wypadkiem, nadmiernym piciem i paleniem, przed rosyjską ruletką oraz przed lekarzami. Tak, do tej wielkiej grupy niebezpiecznych rzeczy zaliczam również wizyty u lekarzy.


    To bardzo mocne oświadczenie pragnę podeprzeć raportem grupy ludzi ze stycznia z 1993 roku, w którym ogłoszono wyniki specjalnych badań prowadzonych przez trzy lata w szpitalach amerykańskich nad przyczynami zgonów pacjentów. Pozwolę sobie zacytować fragment tego raportu: "...300 tysięcy ludzi było rocznie mordowanych w szpitalach amerykańskich, z powodu źle wykonywanej pracy lekarzy...". Raport nie twierdzi, że zgony były przypadkowe, że ktoś się gdzieś przewrócił, udusił itp. Nie twierdzi, że były one wynikiem zaniedbania bezpieczeństwa. Podaje jednoznacznie: " Było mordowanych ". Jeśli oni używają słowa mordowani, to rozumieją to dosłownie. W tym są np. te przypadki, kiedy lekarz pomylił przecinki, umieścił niewłaściwą dawkę lekarstwa lub w ogóle podał złe lekarstwo, postawił złą diagnozę itd. Raport oświadcza jednoznacznie - 300 tysięcy ludzi zostało zamordowanych. Jeśli porównamy to z liczbą tych, którzy zginęli w czasie wojny wietnamskiej, gdzie strzelano, bombardowano, używano napalmu, liczba będzie przerażać jeszcze bardziej. W ciągu 10 lat wojny w Wietnamie zginęło 56 tysięcy ludzi, czyli rocznie ginęło przeciętnie 5600. I wtedy tysiące ludzi demonstrowało przeciwko wojnie. Dziś 300 tysięcy jest mordowanych, jak orzeka raport i przyjmujemy to jako normalne. Nikt nie protestuje przeciwko temu. Nikt nie urządza demonstracji. Nikt nie wznosi haseł, nie taszczy transparentów z napisami: - Boże chroń nas przed lekarzami i współczesną medycyną.

    - Drugą sprawą jest robienie rzeczy pozytywnych. Zaliczam do nich przede wszystkim dostarczanie organizmowi odpowiednich suplementów, witamin i minerałów.
    Nasz organizm potrzebuje dziennie 90 składników odżywczych, które powinien pobierać z codziennego pożywienia. W tym powinno się znajdować: 60 minerałów, 16 witamin, 12 podstawowych aminokwasów i 3 podstawowe tłuszcze. Dłuższy niedobór któregoś z tych składników może prowadzić do różnego typu chorób. Nie wszystkie z nich, pożywienie dostarcza organizmowi w optymalnych ilościach.

    W trakcie studiów i później, w trakcie wielu badań, pytałem ludzi, czy zażywają jakieś witaminy. Wielu zapytanych odpowiadało, że tylko witaminę C. Innych najczęściej nie znali. Sprawą prawidłowego odżywiania nie interesują się lekarze, zajęci leczeniem chorób wywołanych często niedoborem witamin i minerałów. Na co dzień, zajmują się tym reklamy w środkach masowego przekazu, które karmią nas najczęściej zwykłym śmieciem lub wręcz truciznami.

    6 kwietnia 1992 roku w miesięczniku Time ukazał się artykuł zatytułowany "Potęga witamin". Przedstawione zostały w nim najnowsze badania naukowe, które wykazują potężny wpływ witamin, jeśli chodzi o zapobieganie chorobom serca, nowotworom oraz szybkiemu starzeniu się. Jest tam aż sześć stron poświęconych temu tematowi, i wśród nich, tylko jedna negatywna wypowiedz lekarza, którego autor tekstu zapytał, co sądzi o wypełnianiu naszej diety witaminami i minerałami. Odpowiedz brzmiała: "...branie dodatkowo witamin i minerałów nie robi nic dobrego dla Twojego organizmu...". Wszystkie potrzebne składniki możemy pozyskać z normalnego pożywienia. Jeśli będziemy je przyjmować dodatkowo, będziemy mieli tylko droższy mocz. Ludzie z Missouri powiedzieliby po prostu: "Nie ma potrzeby sikać dolarami". Czy ta wypowiedź jest prawdziwa? Muszę wam powiedzieć, że po tych moich 17,5 tysiącach sekcji na zwłokach zwierząt i ludzi, osobiście jestem gotów każdego dnia wysikiwać pół, czy dolara dziennie, gdyż jest to i tak najtańsze ubezpieczenie, jakie można sobie wyobrazić.

    Jeśli nie zainwestujesz w swoje zdrowie i zdrowie naszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy takich, jak cytowany powyżej.

    Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i firm ubezpieczeniowych
. Bierzcie przy tym pod uwagę, że z tych pieniędzy ani jeden cent nie pójdzie na badania, lecz wszystkie do prywatnych kieszeni. Owszem, władzę każdego kraju wydają dużą ilość pieniądze na badania medyczne, ale idą one z budżetu, który zasilany jest przecież naszymi podatkami. Rząd amerykański wydaje obecnie około 1,3 biliona dolarów rocznie na badania zdrowotne. Przy okazji chcemy Was uświadomić, że gdybyście tych samych ubezpieczeń i systemu medycznego używali dla zwierząt, to jeden hamburger kosztowałby 250 dolarów. Gdyby natomiast odwrócić tę sprawę, to wtedy miesięczne ubezpieczenie na pięcioosobową rodziny kosztowałoby tylko 10 dolarów. Poprzez system ubezpieczeń medycznych, bardzo dużo agentów ubezpieczeniowych i lekarzy uczyniliśmy bardzo bogatymi ludźmi. To jest dług, który oni powinni kiedyś nam spłacić. Może powinni zrobić to, co producenci samochodów robią w stosunku do właścicieli samochodów i samych aut. Zdarzało się kilkakrotnie, że firmy samochodowe ściągały z całego kraju sprzedaną partię aut, gdyż odkryto w nich poważną usterkę. Tak było np. z Fordem, który kilka lat temu umożliwił pełną przebudowę, naprawę lub zwrot samochodu Pinto, bowiem wypuszczono je z istotną wadą. Tu zabija się 300 tysięcy ludzi rocznie i nie słyszymy nawet słowa - Przepraszam.

    Wielu lekarzy powinno wezwać swoich pacjentów i naprawić to, co zepsuli. W zasadzie powinni wezwać tych, których leczyli z wrzodów żołądka. Prawdopodobnie wszyscy albo prawie wszyscy ludzie, w tym również lekarze, twierdzą. że głównym powodem chorób wrzodowych jest stres. Weterynarze już 50 lat temu wiedzieli, że wrzody są wywołane bakterią znaną dobrze specjalistom. Rolników nie stać na kosztowne leczenie zwierząt hodowlanych, kosztowne operacje i dlatego swoje bydło i trzodę leczą i chronią zupełnie inaczej, a przy tym znacznie taniej i skuteczniej. Weterynarze już dawno wiedzieli, że wrzody żołądka są leczone szczątkowymi ilościami minerałów, z dodatkiem odpowiedniego antybiotyku. Takie lekarstwo leczy wrzody natychmiast. Leczenie wrzodów żołądka świni kosztuje dzięki temu 5 dolarów, a nie setki czy tysiące, jak u ludzi. W 1974 roku Amerykański Instytut Zdrowia podał oficjalnie, że wrzody żołądka nie są wywoływane stresem, lecz bakterią, dokładnie tą samą, która już dawno była leczona u zwierząt. Podano również, że mogą być leczone przy pomocy takiego samego lekarstwa. Można się więc wyleczyć za 5 dolarów, albo pójść na bardzo drogą operację.

    Jedną z chorób powodujących dużą liczbę zgonów u ludzi jest obecnie rak. Łącznie z rachunkiem za leczenie raka, lekarze powinni dawać Wam kopię artykułów na temat nowotworów. We wrześniu 1993 r. Nationale Country Instititute prowadził, wraz z Uniwersytetem w Harvardzie, badania nad problemem nowotworów. Dzięki nim odnaleziono sposób odżywiania się, który zapobiega tej chorobie. Obiektem badań NCI i Uniwersytetu Harwardzkiego były rejony Chin, w których odnotowano szczególną zachorowalność na nowotwory. Do badań przystąpiło 29 tysięcy ludzi. Podawano im przez pięć lat różnego typu witaminy i minerały, sprawdzając wpływ tych suplementów na stan ich zdrowia. Pacjentom tym podawano dawki dwa razy większe, niż są przewidziane dziennie dla człowieka. W grupie która zażywała witaminy E, C i beta karoten, aż 13% ludzi uciekło ze szponów raka. Jeśli chodzi o typ raka, który powodował największą śmiertelność w tej prowincji, czyli rak żołądka, poprawa była jeszcze większa, bo aż 21 %. 21 % z tych którzy mieli umrzeć - żyło. Są to bardzo dobre wyniki, biorąc pod uwagę, że w tej dziedzinie za dobrą uważa się poprawę o pół procenta. Uważam że każdy lekarz, powinien wysłać do swojego pacjenta kopię wyników tych badań..

    Dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Rohn Spohring twierdzi, że jeśli chcemy zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć, musimy przyjmować 10 000 mg witaminy C dziennie. Noblista ma dzisiaj 94 lata, cieszy się dobrym zdrowiem i świetną kondycją. Pracuje po 14 godzin dziennie na uczelni w San Francisco i na swojej farmie. Lekarze, którzy wyśmiewali się kiedyś z diagnozy noblisty, zmarli 35 lat temu. Komu będziesz wierzyć? Tym, którzy umarli? Wybór należy do ciebie.
    Prawie co druga osoba w wieku powyżej 70 lat choruje dzisiaj na chorobę Alzheimera. Weterynarze i rolnicy już od 50 lat dokładnie wiedzieli jak chronić przed tą chorobą zwierzęta. Wystarczy podać im witaminę E, by przeciwdziałać chorobie. W sierpniu 1992 roku Uniwersytet w San Diego wydał artykuł, w którym napisał między innymi, że witamina E obniża zaniki pamięci.
Zadajmy sobie wobec tego pytanie: - Czy mamy leczyć się u weterynarzy?

    Lekarze przyjmujący pacjentów z kamieniami nerkowymi, w pierwszej kolejności zalecają zaprzestanie spożycia mleka i jego przetworów. Czyli zmniejszają dostarczaną organizmowi dawkę wapnia. Lekarze sądzą, że te kamienie nerkowe to odkładające się wapno pochodzące z jedzenia. Kiedy brakuje w pożywieniu wapnia i magnezu nasz organizm pobiera wówczas te składniki z kości, które wtedy rzeszotują się, gdyż jest na niego duże zapotrzebowanie i odkłada go w nerkach. Już tysiąc lat temu wiedziano, że aby zapobiec kamicy nerkowej u zwierząt podaje im się zwiększoną ilość wapnia i magnezu. Krowy i owce przy kamieniach nerkowych po prostu zdychają. A my? My zwijamy się z bólu.

    Jakieś 5 lat temu postanowiłem zbierać wyniki sekcji zwłok lekarzy i prawników. Przyjrzyjmy się temu. Przeciętna długość życia lekarzy jest 57 lat, podczas gdy przeciętnego Amerykanina wynosi 75,5 roku. Właśnie ta grupa krótko żyjących ludzi uczy nas, co wolno, a czego nie wolno. Jednocześnie obok nas żyją ludzie do 120-140 lat, a my ich nie zauważamy i nie pytamy o receptę na długowieczność. Kto powinien być dla ciebie autorytetem ? Krótko żyjący lekarz, czy 140-latek cieszący się dobrym zdrowiem i kondycją?

    Wiele chorób i zaburzeń w pracy organizmu spowodowanych jest niedoborem miedzi. Np. siwienie włosów, powstawanie zmarszczek, .obwisła skóra, rozszerzenie żył, które prowadzi często do zgonu. W wielu przypadkach można rozwiązać czasowo te problemy idąc na operację plastyczną, ale czy nie jest o wiele taniej i bezpieczniej zażywać suplementy zawierające miedź.

    Warto jest zadbać o swoje serce, którego wymiana kosztuje 750 tysięcy dolarów. Jeśli go nie zabezpieczysz, bo nie chcesz mieć drogiego moczu, może czekać cię przygoda za cenę życia.

    Rolnicy dobrze znają chorobę łaknienia. Objawia się ona bowiem u zwierząt bardzo często. Np. krowy oddając mleko pozbawiają się dużych ilości wapnia i magnezu, i liżą wtedy ziemię, kamienie, mury obory wybielone wapnem. Dobry rolnik wie, że należy podać im wtedy dodatkowo minerały, bo jeśli tego nie uczyni to musi liczyć się z budową nowej obory. U ludzi widzimy tę chorobę równie często. Choroba łaknienia czegoś z powodu niedoboru pewnych substancji w organizmie widoczna jest szczególnie u kobiet w ciąży. Potrafią one np. zbudzić się w środku nocy i ku zdziwieniu męża wysłać go do nocnego sklepu po lody śmietankowe. Brakuje im wtedy składników mineralnych, pobieranych z ich organizmu, przez organizm dziecka. Niejednokrotnie można zaobserwować dziecko zjadające ziemię lub tynk ze ścian. Nie jest ono psychicznie chore, lecz po prostu odczuwa niedobór minerałów.
    Jeśli zobaczycie u siebie tzw. kwitnienie paznokci lub plamy na skórze to otrzymaliście sygnał, że wasz organizm potrzebuje selenu. Nie czekajcie na atak serca, ale zaaplikujcie sobie jego dodatkową dawkę. Po 3-4 miesiącach plamy znikną i oddalicie od siebie groźbę ataku serca.

    Przyczyną zwiększonego poziomu cukru we krwi jest niedobór wanadu i chromu. Kiedy te braki pogłębiają się, stajemy w obliczu zachorowania na cukrzycę.
    Oznaką braku cynku jest łysienie. Pogłębianie się tych braków prowadzi do utraty słuchu. Pierwszymi oznakami braku cynku jest utrata poczucia zapachu i smaku.
    Aby dostarczyć organizmowi potrzebnych składników musielibyśmy spożywać żywność z odpowiednio czystych ekologicznie plantacji i zjadać je w wielkich ilościach. Codziennie musielibyśmy spożywać kilka kilogramów mieszanki składającej się z 15-20 różnych roślin, owoców, produktów zbożowych i białka. W praktyce jest to wręcz niemożliwe. Niektórzy myślą, że jeśli zjedli paczkę chipsów ziemniaczanych, lub torebkę popcornu, to zjedli warzywa. Teoretycznie jest możliwe, aby wszystkie potrzebne nam dodatki, otrzymywać z naszego codziennego pokarmu. W praktyce jest inaczej. Jeśli twoje życie ma dla ciebie taką wartość jak moje dla mnie, to powinieneś się upewnić, czy pobierasz z pożywienia to wszystko, co jest potrzebne twojemu organizmowi, i czym prędzej uzupełnić dietę suplementami: witaminami i minerałami w tabletkach. Gwarantuje! Gwarantuje, że nie będziecie żyli do 120 czy 140 lat pozostając ciągle w dobrej kondycji, jeśli nie będziecie spożywać odpowiednich ilości i jakości dodatków spożywczych.

    Obecnie mamy tragiczna sytuacje jeśli chodzi o minerały. Witaminy są wytwarzane przez rośliny, minerały - niestety, nie. Pobierane są one przez rośliny z gleb i wód. Bardzo często jednak ich tam nie ma, bowiem gleby są wyjałowione, zanieczyszczone ołowiem, innymi metalami ciężkimi i radioaktywnymi.
    W 1936 roku Senat Amerykański na II sesji 74 Kongresu wydał dokument nr 264 stwierdzający, że ziemia w USA jest bardzo uboga, wręcz pozbawiona minerałów. Tak, niestety, dzieje się na całym świecie. Czy sytuacja od 1936 roku poprawiła się? Raczej nie. Wręcz przeciwnie. Podczas sztucznego nawożenia dostarczamy glebie tylko trzy podstawowe składniki: azot, fosfor i potas. Są to składniki potrzebne do wzrostu roślin, co jest szczególnie ważne dla rolników, gdyż żaden rolnik nie zarabia na zawartości witamin w swoich plonach, lecz na ich ilości. Wystarczy 5-10 lat aby przy braku odpowiedniego nawożenia całkowicie wyjałowić glebę z wszystkich znajdujących się tam składników. Jeśli z gleby wyciąga się 60 składników a dostarcza tylko trzy, to ten bilans jest całkowicie zachwiany. Możesz to porównać z twoim kontem w banku. Pomyśl, co stanie się, jeśli będziesz z niego więcej wyciągał niż wkładał. Musimy zatem uzupełniać nasze pożywienie witaminami i minerałami spożywanymi w innej postaci. Dawniej ludzka dieta bazowała tylko na płodach ziemi, której nie nawożono sztucznymi nawozami. Robiła to za nich natura. Ludzie żyli wśród wielkich rzek, nawadniali swe pola wodami spływającymi z gór. Starożytni modlili się nie tylko o deszcz, ale i o powódź, gdyż dzięki temu gleba była wzbogacana minerałami.
    W dalszej części pragnę państwu uświadomić jakie spustoszenie w organizmie powoduje niedobór minerałów. Brak wapnia może spowodować, czy choćby mieć wpływ na powstawanie aż 140 chorób. Jedną z nich jest reumatyzm. Reumatyzm jest na 10 miejscu wśród chorób powodujących śmierć w USA. W bardzo ciężkich przypadkach wymieniane są pacjentom stawy. Zabieg ten kosztuje a Ameryce około 35 tysięcy dolarów. Ludzie boją się śmierci, więc gotowi są płacić ogromne sumy za leczenie. A przecież wystarczy dostarczyć organizmowi odpowiednią dawkę łatwo przyswajalnego wapnia w tabletkach produkowanych przez firmę zajmującą się dodatkami żywieniowymi. U zwierząt nie ma reumatyzmu. Dlaczego? Bo farmer nie ma 35 tysięcy dolarów, aby zapłacić za operację jednego kolana krowy: Załóżmy, że rolnik wzywa do chorego zwierzęcia specjalistę, czy weterynarza. Ten po zbadaniu stwierdza reumatyzm i mówi: - Jeśli chcesz, to ja ci go zoperuję za 120-140 tysięcy dolarów. W tym momencie farmer wyciąga broń i strzela do byka, czy krowy. Ale tak naprawdę to rolnik nie dopuści do reumatyzmu u swoich zwierząt, dając im po prostu codziennie do paszy wapń. To go kosztuje parę groszy, których niestety człowiek żałuje, aby kupić wapń dla siebie. Również wszelkie bóle kręgosłupa są spowodowane w 90% brakiem wapnia w organizmie. Lekarze przepisują wtedy środki przeciwbólowe, które oszukują ból, ale nie leczą przyczyny. Wyobraź sobie taką sytuację, że dokręciłeś korek wlewu oleju w swoim samochodzie. W czasie jazdy cały olej został wychlapany, a w aucie zapaliła się czerwona lampka. Ponieważ światełko w pewnym sensie zaczyna cię denerwować, więc odcinasz kabelek doprowadzający prąd tej lampki. Jak daleko w ten sposób dojedziesz? Czy nie przypomina ci to sytuacji z tabletkami przeciwbólowymi?

    Inną niebezpieczną chorobą, mającą przyczynę w braku wapnia, jest wysokie ciśnienie. Pierwszą rzeczą, którą zaleci lekarz, jest wyeliminowanie z pożywienia soli. A co robią farmerzy hodujący bydło i leśnicy w takich wypadkach? Zawieszają bryły soli kamiennej przy paśnikach. Gdyby farmer tego nie zrobił, to nie wypłaciłby się weterynarzowi. Z badań nad grupą 5 tysięcy nadciśnieniowców, którym na okres 20 lat wyeliminowano z diety sól wynika, że u 99,7% badanych nie miało to wpływu na zmianę ciśnienia. Ciągła obawa, czy przedawkujemy soli wywołuje stres. który znacznie bardziej podwyższa ciśnienie niż mogłaby to uczynić właśnie sól. Drugiej grupie, 5 tysięcy nadciśnieniowców, podawano przez okres 6 tygodni zwiększoną dawkę wapnia i w tym okresie u 86% badanych ciśnienie spadło i uregulowało się. Czy komukolwiek z Was, lekarz przysłał sprostowanie dotyczące zalecenia w sprawie diety? Czy naprawił swój błąd? Czy zalecił zażywanie soli?

    Następną chorobą, wynikającą z braku wapnia jest insania. Objawia się ona tym, że człowiek wstaje bardziej zmęczony, niż gdy kładł się spać. Lekarze tradycyjnie przepisują wtedy pigułki nasenne, aby zapewnić mocny, głęboki sen. Około 10 tysięcy ludzi umiera rocznie na skutek przedawkowania środków nasennych. Także nocne skurcze mięśni, to skutek niedoboru wapnia, problemy kobiet w czasie miesiączki, bóle w dolnej części kręgosłupa, na które uskarża się 80% Amerykanów. Jeśli przeanalizujemy choćby te wyżej wymienione choroby, to widzimy, że do ich leczenia potrzebujemy około 15 specjalistów. Ludzie wydają rocznie od 25 do 250 tysięcy dolarów na leczenie, zabiegi i operacje, gdy w większości przypadków można by było to zastąpić stosując odpowiednią dietę bogatą w witaminy i minerały.

    Cukrzyca jest w USA chorobą nr 3 jeśli chodzi o przyczynę zgonów. Wywołuje ona jeszcze wiele innych schorzeń i niedomagań, jak ślepota, czy problemy wątrobowe, łącznie z koniecznością transplantacji całego organu. Cukrzycy znacznie krócej żyją. W 1957 roku dowiedziono, że chrom i wanad, występujące jako minerały śladowe, zapobiegają i leczą cukrzycę. W czerwcu 1959 roku miesięcznik Nationale Help przedstawił światu te dwa wyżej wymienione minerały. Według szczegółowych badań Uniwersytetu Medycznego w Vancouver wynika, że w dużym stopniu mogą one zastąpić insulinę. Oczywiście cukrzycy, nie mogą całkowicie porzucić insuliny. Trwa to stopniowo od 4 do 6 miesięcy. Pozytywne skutki oddziaływania tych minerałów odnotowano u tysięcy ludzi chorych na cukrzycę.

    Zwróćcie uwagę na fakt, że kiedy zapytacie firmę produkującą karmę dla zwierząt, jakie są w tym jedzeniu suplementy, to okaże się, że jest tam ponad 40 składników odżywczych, witamin i minerałów. W jedzeniu przygotowywanym dla szczurów jest 28 takich składników. Zakładam się z każdym z Was, że nie znajdziecie dziś formuły, jeśli chodzi o zestawy spożywcze dla dzieci, która zawierałaby więcej niż 11 ważnych dla organizmu. suplementów. To wręcz kryminał !!!

    Chcę wam jeszcze opowiedzieć o bardzo ciekawym zdarzeniu. Otóż kiedyś, w czasie wykładów w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnych ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród rzeczy nie strawionych przez ludzki żołądek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wypuszczona do kanału przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina (takiej to, a takiej firmy).
    Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym. Jeśli na opakowaniu przeczytacie np. tlenek żelaza Ferryn Acide, czyli po prostu rdza, to nie zawracajcie sobie głowy takimi suplementami i nie obciążajcie nimi żołądka. To nie jest przyswajalne. Lepiej będzie wtedy polizać jakiś zardzewiały płot lub samochód. Właściwą formą żelaza jest Ferrum Ferrudineus. Podobnym przykładem jest Calcium Lacte, czyli wapń, który możemy kupić bardzo tanio w każdej aptece. Jest to źle przyswajalna forma wapnia. Prawidłową formą jest Calcium Magnesium, czyli wapń z udziałem magnezu, który wpływa na prawidłową przyswajalność potrzebnego nam składnika.

    Ktoś może uważać, że te składniki możemy zdobywać w sposób naturalny. Są przynajmniej cztery powody, dla których nie możemy asymilować wszystkich potrzebnych składników z pożywienia:
    - Musielibyśmy spożywać bardzo duże ilości warzyw i owoców, produktów zbożowych i białka, przy założeniu, że zawierają one właściwe ilości suplementów. Kupowane w sklepach produkty są bardzo ubogie w składniki mineralne, a wręcz pozbawione ich, na co wpływa wiele czynników, m.in.:
    - Transport i przechowywanie. Produkty spożywcze często pokonują daleką drogę między producentem a twoim stołem. Podczas tej podróży mogą utracić część zawartych w nich witamin.

    - Mycie i gotowanie. Wiele witamin rozpuszczalnych w wodzie jest wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, kwasów i związków alkalicznych. Na przykład brokuły mogą utracić 40% witaminy C podczas pierwszych 10 minut gotowania.
    - Przetwarzanie. Ceną, jaką płaci nasz organizm za wygodę korzystania z przetworzonej żywności jest gorszy stan odżywienia. Mrożone warzywa często zawierają do 50% mniej witaminy C niż świeże. Mielone ziarno zbóż może utracić do 90% zawartych witamin. Produkty mogą być skażone substancjami rakotwórczymi, co w dobie tak dużego zanieczyszczenia jest wręcz oczywiste. Sklepy ze zdrową żywnością nie zawsze oferują pełnowartościowe produkty. Nie raz są one niewiadomego pochodzenia.
    Witaminy i minerały to nie antybiotyk, który bierzesz przez tydzień, gdy jesteś chory, a potem przestajesz. Jeśli chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem i kondycją przyjmujesz je stale. Suplementację kończysz, gdy kończy się zapotrzebowanie twego organizmu na tlen.

    Jeśli Twoje życie jest dla ciebie ważne, zadbaj o swój organizm, dostarczając mu potrzebnych składników produkowanych przez najlepsze, sprawdzone firmy.
    Jest ich bardzo dużo, ale niewiele produkuje naturalne, niesyntetyczne suplementy. Niech cię nie zwiedzie napis na opakowaniu, czy zapewnienie sprzedawcy, że produkt jest w 100% naturalny, bo w USA, Kanadzie i wielu innych państwach jest prawo umieszczania takich napisów, jeśli tylko jeden składnik jest naturalny. Zdarza się również tak, że główne składniki takiego suplementu są naturalne w 100%, ale aby je połączyć w tabletkę używa się chemicznego lepiszcza, które w dużym lub zupełnym stopniu dyskwalifikuje dany produkt jako naturalny. Podobnie ma się sprawa z barwnikami chemicznymi, dodatkami zapachowymi lub kolorystycznymi. Warto zwrócić na to uwagę przed zakupem, i zażywaniem suplementu. Należy też sprawdzić też, czy dana firma posiada własne plantacje, gdzie one się znajdują oraz w jaki sposób są prowadzone uprawy. Firmy, które swoje suplementy produkują z roślin, warzyw i owoców pochodzących z obcych plantacji, nie mają kontroli nad procesem produkcji. Należy poznać historię rozwoju danej firmy i tradycje, jej zaplecze badawcze, system kontroli jakości i wielkość produkcji oraz rynek odbiorców.
    Często się słyszy, że zdrowie w naszym życiu jest najważniejsze, ale tak naprawdę niewiele dla niego robimy. Efekty nieprawidłowego odżywiania się, czyli braku odpowiednich witamin i minerałów, dadzą się na pewno odczuć z opóźnieniem kilku lat. Dzisiaj możesz się przed tym ustrzec. Dobre suplementy, witaminy i minerały to najlepsze i najtańsze ubezpieczenie. Dlatego jeszcze dziś powinieneś zacząć zażywać je sam, polecić swojej rodzinie i znajomym. Szczególnie, właśnie dzisiaj przy dużym zanieczyszczeniu środowiska i niewłaściwym odżywianiu się. Chciałbym Wam na zakończenie powiedzieć bardzo ważną rzecz:
    Jeżeli Twój lekarz uważa, że dodatkowe zażywanie suplementów nie jest ci potrzebne, lub że znajdziesz je w codziennym pokarmie, szybko zmień lekarza.
    Im szybciej tego dokonasz - tym większą masz szansę cieszyć się długim życiem, w zdrowiu i dobrej kondycji.
http://newworldorder.com.pl/artykul.php?tytul=Nie%C5%BCywi+lekarze+nie+k%C5%82ami%C4%85+&id=1500
Strony: « 1 2 3 4 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

eye niire magicaldream etforum nazgul