Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
61  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Kroniki AKASHA : Lipiec 08, 2010, 19:57:29
<a href="http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
62  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Czas - jedno z podstawowych pojęć : Lipiec 08, 2010, 17:06:16
Uśmiech to jest żywy przykład nowo mowy naukowej ,jak chcesz mogę ci przetłumaczyć Mrugnięcie
63  Sprawy administracyjne, OGŁOSZENIA i INICJATYWY SPOŁECZNE / OGŁOSZENIA / Odp: Sekcja 8 : Lipiec 08, 2010, 16:58:02
64  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Czas - jedno z podstawowych pojęć : Lipiec 08, 2010, 09:45:10
Specjalnie podzieliłem zagadnienie czasu 
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=514.msg5903#new
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=987.0
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=986.0
65  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Lustrzane odbicia rzeczywistości : Lipiec 07, 2010, 13:17:54
Fizjologiczna rzeczywistość, zrozumcie mnie dosłownie... jest lustrem,
jest tylko bardziej skomplikowanym lustrem,
holograficznym lustrem... wielowymiarowym lustrem,
więc nie zawsze rozpoznajecie wszystkie odbicia jako was samych,
ale uwierzcie mi... one są... one są wszystkie odbiciami was samych,
i mam tu na myśli każdy obiekt, każdą osobę, każde miejsce i rzecz,
każdą sytuację... każdą okoliczność,
każdy moment w czasie i przestrzeni jest wami odbitymi do was samych,
od konkretnego punktu widzenia jaki wyrażacie w danym momencie.
Czy to ma dla was sens?

Kiedy będziecie mogli zacząć rozumieć to jako prawdziwe prawo fizyki,
zaczniecie zdawać sobie sprawę...
że to nie zawsze oznacza, iż to co dzieje się w waszej rzeczywistości fizycznej
musi być dokładnym odbiciem jeden do jednego,
biorąc pod uwagę to, co mogłoby to znaczyć dla jednej osoby
w przeciwieństwie do tego, co mogłoby to znaczyć dla was szczegółowo
ale fakt doświadczania tego przez was oznacza że ma to coś z wami wspólnego,
i zawsze możecie się czegoś nauczyć od tego odbicia,
ponieważ zawsze jest jakieś odbicie,
a jeśli zaczniecie pojmować to jako odbicie,
zaczniecie rozumieć że jesteście siłą sprawczą swojego życia,
że wy sami macie możliwość,
jeśli potraktujecie rzeczywistość jako odbicie lustrzane,
badania jej i sprawdzenia czy podoba wam się to odbicie które widzicie,
więc jeśli nie podoba wam się ono,
i nie chodzi mi o to że je osądzacie... "nie podoba wam się ono" oznacza
że po prostu zauważacie, iż nie pasuje ono do waszej częstotliwości,
jest bowiem różnica pomiędzy negatywnym osądem a preferencją.
Zwracajcie uwagę na swoje definicje... za chwilę do tego dojdziemy.

Idea, jednakże, jest taka, że możecie sprawdzić
że jeśli nie podoba wam się dane odbicie,
wtedy wiecie że jest to sprawa zmiany tego co dajecie z siebie
żeby dostać inne odbicie lustrzane,
a to pozwala wam wiedzieć, że zawsze jesteście w stanie
dokonania takiego wyboru... macie wolną wolę i możecie wybrać

na jakim poziomie chcielibyście doświadczyć siebie w koncepcie,
w modalności tego co zwiecie fizyczną rzeczywistością.

Ponownie, użyjcie analogii do lustra...
jeśli widzicie, że twarz w lustrze marszczy brwi, czy stoicie tam i mówicie:
"Dobrze, nalegam "odbicie lustrzane"... uśmiechnę się... będę szczęśliwy...
ale najpierw ty się uśmiechnij... w przeciwnym wypadku ja się nie uśmiechnę!"?

Kto według was wygra tę bitwę?
Wierzcie mi... lustro potrafi czekać dłużej od was.

Dlatego musicie zrozumieć taką rzecz, że jesli chcecie w lustrze zobaczyć uśmiech
musicie sami najpierw się uśmiechnąć... albo nie będzie żadnego odbicia uśmiechu w lustrze.

Dlatego też, rozciągając tę analogię na
rzeczywistość fizjologiczną trochę bardziej,
zrozumiecie że wielu z was było trenowanych,
uczonych tego, aby trzymać się postawy,
iż będziecie opierać swoje zachowanie jedynie
na rzeczach, które wam się przytrafiają.

"Będę szczęśliwy jeśli…Będę szczęśliwy kiedy…
i ani sekundę wcześniej…To jest moje zdanie!"
"Będę szczęśliwy jeśli to się wydarzy…
Będę szczęśliwy jak zrobisz to dla mnie…",

Wszystkim wam coś to przypomina, czyż nie, od czasu do czasu to słyszeliście?
Musicie po prostu zrozumieć, że...
Jeśli zrozumiecie tę zasadę, o której teraz dyskutujemy,
zdacie sobie sprawę że chodzi tu bardziej o podejście
"Będę szczęśliwy ponieważ chcę być szczęśliwy!"

Kiedy będziecie szczęśliwi dlatego że właśnie tego chcecie w życiu,
i mam tu na myśli prawdziwe wibracje szczęścia,
nie jakieś udawane... nie jakieś ukrywane...
" O tak... jestem b-a-r-d-z-o szczęśliwy",
nie tylko zaprzeczenie rzeczy które musicie czuć... rzeczy którym musicie sprostać,
obawy których musicie doświadczyć po to, żeby zintegrować się z nimi,
to nie to, o czym mówię... nie mówię o unikaniu,
mówię o pojęciu prawdziwych wibracji radości i szczęścia.

Kiedy już zdecydujecie się byś tą wibracją, wtedy znowu,
co jest Trzecim Prawem?
" To co dajesz, dostajesz z powrotem.".
W sekundzie... w chwili .... w momencie gdy już będziecie tą wibracją,
odbicie waszej fizycznej rzeczywistości nie będzie miało wyboru
i będzie odbijało rzeczywistość, która odpowiada
wibracji waszej ekstazy.

Ponieważ uniwersalne lustro dające to odbicie,
nie ma swojego własnego umysłu... nie może wam zaprzeczyć,
nie ma zamiaru się z wami kłócić... "Tak, widzę że jesteś szczęśliwy,
ale nie mam zamiaru dać ci odbicia szczęścia, o nie!"

Ono nie ma takiej możliwości.
Jest po prostu niczym... zupełnie niczym.
Jest tylko odbiciem tego, co dajecie .... tylko tym.

Więc, jeśli zechcecie być wibracją szczęścia,
zobaczycie, doświadczając tego, że otrzymacie odbicie
odbijające całe wasze szczęście....

do tego stopnia, w jakim wasza wibracja szczęścia jest włączona,
otrzymacie tą rzeczywistość.

Jednakże…jest warunek…zwróćcie uwagę,
jest coś, co nazywacie w swoim języku "napisane drobnym druczkiem",
to jest to, co postrzegamy obserwując wasze społeczeństwo,
coś co sprawia, że popełniacie błędy, i sprowadzacie na siebie kłopoty:

Wielu z was ciągle będzie stawiało warunki dla waszego szczęścia
nawet jeśli myślicie, robicie to w ten sposób:
"O tak, dobrze, tak, będę szczęśliwy ponieważ wiem
że jeśli będę szczęśliwy... to moja rzeczywistość będzie pełna szczęścia,
wtedy dostanę czego zechcę... to dostanę czego pragnę."

Jeśli... to,
jeśli... to.

Ciągle stawiacie warunki temu, co dzieje się na zewnątrz was
a nie ma żadnego "na zewnątrz",
więc idea, do której się to wszystko sprowadza, jest zrozumienie tego:

Żeby ta zasada naprawdę działała,
żeby rzeczywistość naprawdę odzwierciedlała
prawdziwe odbicie waszego szczęścia...
musicie być szczęśliwi i nie oczekujcie
że odbicie szczęścia wróci do was.

Tak to działa.
To jest to, co sprawia, że jest to łatwe.
To jest to, co sprawia, że jest to doskonałe.
To jest to, co sprawia, że jest to nieskończone.
To jest to, co sprawia, że jest to nieskazitelne.
To jest to, co sprawia, że jest to pełne łaski.
To jest to, co sprawia, że jest to piękne.
To jest to, co sprawia, że jest to wspaniałe.

Nie musicie nawet myśleć o tym, co wróci,
po prostu możecie to przyjąć za oczywiste... możecie wiedzieć,
możecie po prostu, już być wdzięczni dla Nieskończoności,
wiedzieć, że kiedy jesteście szczęśliwi,
nie może się wydarzyć nic innego niż tylko odzwierciedlenie szczęścia,
i nie musicie stawiać warunku dla waszego szczęścia,
który mówi, " Tak, będę szczęśliwy
ponieważ to mi zapewni to czego chcę."

Musicie być szczęśliwi bez żadnych oczekiwań.
Żadnych oczekiwań, zero…ponieważ czym jest zero?
Centrum.
Punkt zerowy.
To tutaj egzystujecie…tu i teraz,
w prawdziwym nieznanym.

http://www.huna.net.pl/mod-pnForum-viewtopic-topic-929-start-0.html
66  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Abraham Hicks : Lipiec 06, 2010, 23:05:38
Abraham Hicks - Wczuwanie się
Esther i Jerry Hicks amerykańscy odkrywcy Prawa przyciągania od 20 lat przekazują jego sekret nie tylko Ameryce ale i całemu światu. Dzięki nim miliony osób na całym świecie zrozumiało jak proste prawa rządzą osiąganiem pragnień i realizacją marzeń.
Ich odkrycie jest przekazem channelingowym od Abrahama duchowego podmiotu, który za pośrednictwem małżeństwa Hicks przekazał tę wiedzę całej ludzkości i każdemu z nas.
Państwo Hicks prowadzą otwarte warsztaty w blisko 60 miastach rocznie, wydali dotychczas ponad 700 książek, kaset z nagraniami, płyt CD oraz płyt DVD autorstwa Abraham-Hicks. Ich siłą życiową inspirującą do dalszej pracy jest satysfakcja i wsparcie od czytelników, którzy zrozumieli jak można osiągnąć wszystko czego pragną
 Mrugnięcie
<a href="http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
lista:
http://www.youtube.com/watch?v=T5jVW30lvgI&feature=digest

67  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: Dżungla - metafora odzwierciedlająca stan świadomości społecznej : Lipiec 06, 2010, 22:09:34

Memetyka a Wirusy Umysłu

O doborze naturalnym można również mówić w kontekście rozwoju kultury i nauki. Richard Dawkins nazwał kulturę i wszystko to czego dowiadujemy się z otoczenia „poszerzonym fenotypem” w którym jednostki informacji zostały nazwane „memami”. Memetyka jest dość świeżą dziedziną psycho-socjo-biologii-ewolucyjnej. Opiera się na analogii memów – podstawowych jednostek informacji kulturowych, do replikujących się samolubnych genów. Podobnie jak samolubne są geny, również memy dbają wyłącznie o swój własny interes. Ponieważ jednak nie są tak bardzo związane z nosicielem jak geny, ich sukces nie zawsze koreluje z sukcesem nosiciela. Istotniejsze dla memu nie jest to, czy jego nosiciel będzie miał z niego korzyści tzn. będzie sprawnie prokreował i zdobywał pokarm, lecz jak szybko i sprawnie będzie przekazywał ów mem innym ludziom. Na identycznej zasadzie działają wirusy, tak więc memy wkrótce okrzyknięto wirusami umysłu – analogia do wirusów komputerowych wręcz sama się narzuca. Z punktu widzenia pasożyta umysłu (lub wirusa DNA) nie jest istotne nawet to, czy jego nosiciel nie ucierpi w trakcie, grunt by wcześniej przekazał do dalej. Jest to prawda, przynajmniej w odniesieniu do niektórych memów, gdyż błędem jest stwierdzenie, że wszystkie memy są wirusami. Przekazanie memu nie zajmuje, tak jak dla genów człowieka, dziewięć miesięcy lecz na przykład kilkanaście sekund. Sensacyjna plotka jest takim memem. Dzięki telefonom (szczególnie komórkowym) potrafi się w ciągu kilku godzin rozprzestrzenić się na ogromną liczbę osób.
Według Dawkinsa patologicznym memem jest również religia, autor określa ją mianem wirusa umysłu. Inne memy, takie jak przepisy kulinarne mogą być przydatne i praktyczne a jeszcze inne, takie jak dowcipy i kawały, służą po prostu rozrywce (choć nie da się ukryć, że często mają na celu dewaluację określonych grup społecznych lub płci). Niektóre memy, podobnie jak wirusy komputerowe, mają ustalony czas aktywacji. Przykładem jest Prima Aprlils, czy też przesądy w rodzaju piątku trzynastego, wyzwalające w określonym czasie szereg niezrozumiałych z punktu widzenia ekonomii zachowań. Memy bywają wyposażone są również (oprócz klauzuli o bezwarunkowej wierze) w instrukcję utrudniającą zmianę treści. Jako przykład podać można Pismo Święte oraz dokumenty publiczne, które mogą być kopiowane wyłącznie z zachowaniem pełnej zgodności – za ich zmianę grożą kary natury nadprzyrodzonej lub finansowej.
Jakie są symptomy zainfekowania wirusem doktryny religijnej, wg. Dawkinsa (na podstawie „Viruses of Mind”)? 1. Pacjent posiada głębokie, niezachwiane przekonanie, że coś jest prawdziwe i słuszne. Przekonanie to nie opiera się na logicznych i racjonalnych przesłankach, które pacjent potrafi wymienić, co jednak nie wpływa negatywnie na jego wiarę. 2. Dla pacjenta idea niezłomnej i nie zachwianej wiary jest cnotą. Dla niektórych nawet, wiara jest tym silniejsza im mniej przesłanek. Cnota wiary bez empirycznego dowodu na nią, jest tarczą ochronną większości „pakietów religijnych” – a mimo to niewielu ją kwestionuje. 3. Symptomem zainfekowania jest unikanie zgłębiania zjawisk leżących u podstaw, co mogłoby ujawnić samolubny rdzeń memu. Pacjent zakłada z góry, że nieścisłości lub niedostateczne wyjaśnienia są celowe i przemyślane. Paradoksy są pozorne, bo wynikają z dotykania czegoś co jest „niepoznawalne” a więc nie może lub nie powinno być poznane. Tertullian twierdził, że „coś musi być oczywiste skoro jest niemożliwe”. 4. Zainfekowany wykaże nietolerancję dla jednostek wolnych od wirusa lub tych, którzy się go pozbyli. Co więcej będzie w stanie poświęcić swoje życie dla dobra wyznawanej idei. 5. Stan chorego, mimo widocznych dla otoczenia objawów infekcji stanowić będzie dla jednostki źródło przyjemności, intensywnością czasem dorównującą przyjemności seksualnej. Przykładem mogą być orgazmistyczne wizje Św. Teresy z Avilii.
Posługując się żargonem komputerowym – wiara realizuje potrzebę bezpieczeństwa, a religie wykorzystują to łącze do indoktrynacji spójnymi zespołami memów. Chcemy wierzyć i chcemy poddawać się czemuś co przynajmniej na pozór jest prawdziwe. Jaki byłby inny sens wystawiania certyfikatów koszerności?
Nie wszyscy mamy możliwość świadomego wyboru, tego jaką drogą będziemy podążać. Czysta karta umysłu dziecka wręcz prosi się o to, aby utrwalić na niej jakiekolwiek informacje, wokół których później obracać się będzie światopogląd dorosłego człowieka. Jedną z lepszych scen indoktrynacji w historii filmu, jest klasa dziewczynek z „Seksmisji”. Łatwo dopowiedzieć sobie kontynuację tej historii, która miałaby miejsce gdyby nie Maks i Albert. Dorosłe kobiety przekazywałyby to, czego dowiedziały się jako dzieci i tak w nieskończoność.

Geneza memów

Rozłóżmy mem na czynniki pierwsze. Jego otoczką jest to co widać na pierwszy rzut oka, a co decyduje o jego atrakcyjności a więc o możliwości dalszej reprodukcji. Otoczka mami potencjalnego nosiciela memów przyjemnością, korzyściami; prawdziwymi lub tylko pozornymi. Ponadto głębiej może być ukryty rdzeń memu; najczęściej zakodowany program działania. Akceptując otoczkę podporządkowujemy się informacji zawartej w rdzeniu. Mem może być „pusty” aczkolwiek nie zajedzie on daleko bez atrakcyjnej otoczki. Przykładem memu posiadającego rdzeń i otoczkę jest zwykła reklama telewizyjna. Reklama mami użytkownika interesującym przekazem, chwytliwą melodią, wraz z dźwiękiem i obrazem przenosząc podstawowy przekaz „kup produkt ABC, nie kupuj XYZ”. Rdzeniem memu może być również treść praktyczna dla użytkownika. Wówczas użytkownik i mem pomagają sobie wzajemnie zwiększając swoje szanse na reprodukcję i przetrwanie.
Memy mogą ewoluować i ewoluują, jeśli nie efektywniej to na pewno szybciej niż materiał genetyczny. Przekazując sobie informacje werbalnie zniekształcamy przekaz, co jest odpowiednikiem mutacji genetycznej. Memy łączą się również ze sobą ku wspólnemu celowi, stając się wspólnie silniejszymi replikatorami, w zasadzie pakietami współpracujących memów. Przykładem są omawiane wcześniej doktryny religijne.
Poszerzony fenotyp Richarda Dawkinsa oznacza kontynuację i przedłużenie materiału w który wyposaża nas genotyp. Ludzie, w odróżnieniu od zwierząt, są bardziej elastyczni i lepiej adaptowalni do otoczenia – być może na tym polega nasza przewaga nad zwierzętami. Podczas gdy genotyp zmienił się w znikomym stopni, kultura uległa drastycznej ewolucji. Wszystko to jest możliwe dzięki wrodzonemu wyposażeniu człowieka w zdolność posługiwania się językiem, która dała początek rozwojowi całej kultury. Łatwo wyobrazić sobie scenariusz koegzystencji memów i genów. Rozwijając język, jednocześnie ludzie zaczęli gromadzić doświadczenie życiowe, w szybkim tempie doskonaląc przystosowanie kolejnych pokoleń. Niemożliwe, czyli „dziedziczenie” umiejętności nabytych stało się możliwe dzięki językowi . Każdy z języków jest platformą po której przesyłane są memy, inaczej mówiąc język jest nośnikiem memów, tak jak DNA jest nośnikiem genów. Co ciekawe, cechy języka mogą ułatwiać lub utrudniać rozpowszechnianie się memów, co wpływa na dobór grupowy osób posługujących się danym językiem. Załóżmy, że istnieją dwa państwa, których obywatele posługują się różnymi językami. Język A jest łatwiejszy do nauczenia niż B. Oczywiste jest, że A będzie rozpowszechniał się lepiej w innych krajach niż B, co umożliwi np. naukowcom kraju A propagowanie swoich idei, zaś ograniczy przekazywanie idei mieszkańcom kraju B.
Warto powiedzieć, że pomiędzy memami i genami może zachodzić wzajemny wpływ. Na przykład pewne praktyki akceptowane w danej kulturze mogą spowodować wzrost lub zmniejszenie frekwencji określonych genów. Przykładem może być częste picie mleka dla utrzymania kondycji i idące za tym obniżenie odsetku osób cierpiących na nietolerancję laktozy mlecznej. Inny przykład do uzależnienie kompatybilności partnerów od znaków zodiaku. Chociaż wstępnie zbieżność, czy rozbieżność znaków nie mają żadnego znaczenia (załóżmy), to w efekcie stosowania się do zaleceń astrologii, może dojść do genetycznego utrwalenia nawyków związanych z doborem płciowym. Dzięki samospełniającej się przepowiedni mit może wykreować fakt.

Granice memetyki

Mam nadzieję, że nie popadłem w przesadny entuzjazm. Analogia genów do memów jest bardzo atrakcyjna, wydaje się jednak, że w paru punktach jest ona naciągana. Jakby nie nazwać jednostek informacji to jednak w znacznym stopniu różnią się one od genów: memom brak jest na przykład trwałości, o czym można się przekonać grając w głuchy telefon. O tych i o innych ograniczeniach memetyki chciałbym na koniec napisać .
Dostępną na rynku polskim książkę „Wirus umysłu” Brodiego – wykorzystam jako antyprzykład do krytyki memetyki. Oto moje wrażenia pojawiające się w trakcie czytania. Pierwszy rzut oka: ciekawie skonstruowana książka, przejrzysta i zachęcająca. To wzbudza moje podejrzenia, wartościowe informacje rzadko przyjmują atrakcyjną formę. Ciekawe, czy idzie to w parze sensownością i głębokością przekazu? Czy nie jest to aby kolejna popularnonaukowa bajka dla dorosłych? Już na wstępie książka obiecuje złote góry, zachwala zalety nowej nauki, ukazuje nasze obecne zacofanie i brak wglądu w sterujące nami metamechanizmy. Trochę za dużo tego samouwielbienia jak na dwadzieścia stron tekstu. Na stronie 32 autor sugeruje pełną sterowalność zewnętrzną przez memy – jednostki informacji. Atakują nas jak wirusy, wbrew naszej woli przez podświadomość. Usłyszane gdzieś, kiedyś, informacje osadzają się w pamięci jako skojarzenia które koniecznie musimy stosować. Świadomość? Nie ma tutaj miejsca na świadomość i aktywną działalność poznawczą. Wchłaniamy memy jak suche gąbki. Autor wielokrotnie zastępuje pojęcia stosowane przez psychologię określeniem memu. Dosłownie wszystko staje się memem: od pojęcia po teorię. Przepraszam – są również meta memy, czyli memy o memach. Strona 58. Tracę wiarę że Richard Brodie w naukowy sposób opisze memy. Robi za to co już było: kategoryzuje wiedzę. Trzy klasy niewarte uwagi: strategie, skojarzenia i kategorie. Psychologia poznawcza kipi od takich teorii. Oczywiście na każdym kroku autor zaznacza, że chodzi mu wyłącznie o memy. Uproszczenie psychologii postępuje. Brodie ogranicza wpływ wewnętrznych procesów poznawczych do selekcji informacji. Gibsonizm. Jesteśmy lustrem dla otoczenia. Kolejne strony pokazują „analogie” memów do biologii (wirusologii) i informatyki. Strona 95. Posłuchajmy jakie sprytne definicje bardzo ważnych pojęć proponuje autor. Ewolucja – „…rzeczy zmieniają się z upływem czasu…” Replikator – „..każdy kopiowany obiekt..” Brodie wyraźnie podrabia narratorski styl Dawkinsa i przy tym nie dorasta mu do pięt. Nawiązuje do łańcuszków szczęścia. Nie zauważa, że są to rzadkie przykłady memów z mechanizmami replikacji. Reklamy (również zawierające memy) nie posiadają tych mechanizmów. Strona 127. Skończyłem czytać rozdział zatytułowany. „Seks – fundament ewolucji”. To czteroliterowe, niezwykle popularne określenie zarezerwowane jest tylko dla ludzi. A może się mylę? Czy można seksem nazwać aktywność naszych dalekich przodków o których czytamy „zwierzęta spółkowały ze skałami, drzewami, grzybami [...] z czym się dało”. Nic dodać, nic ująć. Tak oto w oczach autora wygląda dobór naturalny. Strona 175. Kilkanaście dość ciekawych stron na temat „jak przyswajamy obce programy”. Obok metod oswajania (asocjacji), dysonansu poznawczego itd. opisano konia trojańskiego. Chyba najciekawszy rozdział. Koniec książki.
Czas na podsumowanie. Atrakcyjna okładka, a wewnątrz sieczka „dla opornych”. W jednym względzie Brodie miał rację. Informacje sterują nami, zamykają nas w oferowanej przez nie wizji wiata i zamieniają w orędowników płytkich idei, co z miejsca wychwytuje krytyczny obserwator. „Wirus umysłu” podobnie jak cała memetyka, jest takim memem. Jest to dowód jak bardzo zapalczywie jesteśmy skłonni bronić swoich racji, nie zauważając całej paranoi jaka wokół tego narasta. Memetyka, jako nauka kusi nas swą prostotą i dlatego jest doskonałym replikatorem (dla odmiany genetyka jest bardzo złożoną dziedziną wiedzy). Memetyce zarzucić można nieuprawnione stosowanie uogólnień i słabo sprecyzowanych określeń. Setki autorów mówią o memach, przy czym każdy w inny sposób rozumie to pojęcie. Metodologia memetyki, czyli ogólnie przyjęty sposób w jaki opisujemy i badamy rzeczywistość jest praktycznie żadna. Memetyka nie docenia człowieka jako aktywnego procesora informacji. Twierdzi, że wystarczy wrzucić go do „jeziora memów” aby nasiąkł nimi i zaczął je rozpowszechniać. A przecież nawet Libet, po latach przyznał, że wolna wola mimo wszystko może istnieć. Opisywane na wstępie doświadczenie Libeta wykazało, że poczucie wolności decyzyjnej jest tylko częściowo złudzeniem. Człowiek ma jednak, wg. Libeta możliwość powstrzymania się przed działaniem, które jak mówiliśmy generowane jest nieświadomie. W jakimś stopniu to od nas zależy, czy uda nam się odsłonić rdzeń, negując „opakowanie”, czy też będziemy działać pod dyktando memów i genów mając przyjemne wrażenie, że istniejemy.
Piotr Lasoń
http://horizonofthepossibility.wordpress.com/2010/02/11/w-zakletym-kregu-memow-piotr-lason/
68  ŚWIĘTA GEOMETRIA / W PRAKTYCE / Pranajama – Regulowanie Oddechu : Lipiec 06, 2010, 16:51:49
Aleister Crowley – Pranajama – Regulowanie Oddechu

   1. Spoczywając w jednej z pozycji, zamknij prawe nozdrze kciukiem prawej ręki i zrób wolny pełny wydech. Przez lewą dziurkę, odmierzając 20 sekund na zegarku. Zrób wdech tą samą dziurką, trwający 10 sekund. Zmień ręce i powtórz to samo z drugim nozdrzem. Kontynuuj praktykę przez godzinę.
   2. Kiedy stanie się to dla ciebie łatwe, zwiększ długość czasu do 30 i 15 sekund.
   3. Kiedy i to uda ci się opanować, rób 15 sekundowe wydechy, 15 sekundowe wdechy i 15 sekundowe zatrzymania oddechu.
   4. Kiedy możesz z łatwością i swobodą wykonywać to ćwiczenie przez całą godzinę wydychaj powietrze przez 40 sekund i wdychaj przez 20 sekund.
   5. Następnie praktykuj wydychanie powietrza przez 20 sekund, wdychanie przez 10 sekund i zatrzymywanie przez 30 sekund. Kiedy będzie to dla ciebie łatwe, przystąpisz do egzaminu, a po zdaniu go, otrzymasz bardziej skomplikowane i trudniejsze zadanie.
   6. Odkryjesz, że obecność nawet niewielkiej ilości pokarmu w żołądku, bardzo utrudnia praktykę.
   7. Pamiętaj o tym by nie nadwyrężać swoich mocy. Szczególnie ważne jest unikanie zadyszki, w trakcie której można by zrobić gwałtowny i szybki wydech.
   8. Staraj się oddychać głęboko, w pełni i regularnie.
   9. Pojawią się zapewne niezwykłe zjawiska. Należy je dokładnie zanalizować i zapisać.

LIBER E vel EXERCITIORUM – SUB FIGURA IX
http://horizonofthepossibility.wordpress.com/2010/02/06/aleister-crowley-pranajama-regulowanie-oddechu/
69  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Cykle Życia : Lipiec 06, 2010, 16:40:47
Badaniem rytmów biologicznych zajmują się stosunkowo młode dziedziny nauki zwane chronobiologią i chronofarmakologią. Ponieważ dotychczas nie powstał ich odpowiednik na gruncie psychologii, pozwolę sobie przedstawić nie skrępowany konwencją przegląd wybranych slajdów „chronopsychologii”. Być może kiedyś powstanie z tego pełna opowieść.

Naszą podróż rozpoczniemy wątkiem kosmologicznym...

 

Zegary Kosmosu

Cykle występujące u człowieka pełnią również funkcję zegarów biologicznych. Chociaż większość z nich synchronizowana jest impulsami płynącymi z otoczenia, to zachowują dużą dokładność nawet jeśli pozbawi się człowieka dopływu tych impulsów. Na przykład wiele osób potrafi budzić się o określonej godzinie z kilkusekundowym wyprzedzeniem w stosunku do mającego zadzwonić alarmu. Jedynym wyjaśnieniem alternatywnym do postrzegania pozazmysłowego, jest uznanie istnienia precyzyjnych zegarów wewnętrznych. Najbardziej znanym zegarem biologicznym jest oczywiście rytm okołodobowy (cirkaradialny). Nazwa tego rytmu oznacza dosłownie, że jest to rytm o długości około jednej doby - gdyby pozostawić człowieka bez dopływu informacji o porze dnia okazałoby się, że jego doba wydłużyłaby się mniej więcej do 25,2 godziny. Taki człowiek budziłby się każdego dnia o godzinę później i o godzinę później by zasypiał. Po odrzuceniu teorii lenistwa, obecnie nikt nie ma pewności co do podłoża różnicy długości między rytmem dnia/nocy i odpowiadającym mu rytmem cirkaradialnym. (Choć wiadomo, że ułatwia to życie osobom zmieniającym strefy czasowe). Ze względów praktycznych równie dobrze poznane są hormonalne rytmy miesięczne, kluczowe w biologii kobiety, ale występujące również u mężczyzny.

Przejdźmy jednak na mniej wydeptany grunt. Hipotez łączących cykle kosmosu z biologicznymi nie powinno się wkładać między bajki a teorie konspiracji. Chociaż nie potrafimy wykazać związku przyczynowo-skutkowego między fazami księżyca a cyklem miesięcznym kobiety to nikt nie zaprzeczy, że taki w ogóle nie istnieje. Kierując się teorią ewolucji musimy założyć maksymalne dostrojenie organizmu do promieniowania kosmosu (w efekcie tysięcy lat rozwoju gatunku). P