Witam
zatem w punktach kilka prostych przemyśleń, mogę przytoczyć wiele źródeł ale ogólnie powiem, że zaczęło się od Ickea a skończyłem na Castanedzie ( w sumie cały proces zajął mi 8 miesięcy - chyba dość szybko
) po drodze absorbując całą masę teorii; Don Juan Matus to dla mnie najlepsza terapia psychologiczna dla Świadomości, która się budzi (obudziła się) i rozpaczliwie szuka koordynatów dla swej egzystencji; szczególne podziękowania dla Świadomości pn. Radosław który na davidicke.pl zamieścił bardzo ciekawe fragmenty twórczości Castanedy;
w sumie nic odkrywczego ot, osobista refleksja.....
proszę Cię Leszku o ewentualne przeniesienie tego info na inny temat, chociaż to wszystko ze sobą się łączy....
.
1. Reptilianie "zhakowali" biologiczny komputer - ciało ludzkie, które było wyłącznie używane przez Świadomość,
2. Dokonali tego poprzez zainstalowanie wirusa w postaci pirackiego programu wykorzystującego "słabe punkty" pierwotnego umysłu, który w zamierzeniu Świadomości miał pełnić tylko podstawowe funkcje rozpoznawczo-nawigacyjne,
3. W konsekwencji Świadomość utraciła prawie całkowitą kontrolę nad "bodycomputer", a przejął tą kontrolę program komputerowy-. rozbudowany umysł z funkcją ego jako zamiennikiem Świadomości (tzw. umysł latawca wg. don Juana)
4. Dzięki temu ciało pozbawione świadomego kontaktu ze Świadomością dość bezboleśnie oddaje Reptilianom swoją niespotykaną energię (wg. don Juana lśniącą otoczkę świadomości)
5. Ego = sztuczna tożsamość byt stworzony tylko na potrzeby funkcjonowania człowieka w celu produkcji energii,
6. Człowiek Prawdziwy = emanacja Świadomości, stworzony w celu kreacji doświadczeń
7. Odrzucam zatem ego czyli odrzucam nienawiść (do siebie i do innych) - bo czyż można nienawidzieć programu komputerowego? podobnie się nie obrażam (kategoria obca dla Świadomości) - ściślej: walczę o taki stan swojej osobowości
8. Akceptuję jego obecność bo siłowe wyinstalowanie ego może skończyć się zabiciem systemu, zbieram informację jak w pierwszej kolejności zminimalizować jego znaczenie (polecam don Juana Matusa)
9. Zatem nie walczę z zewnętrznym systemem ego, skupiam się na walce wewnątrz - na tym polu mam szanse
10. Podążam za don Juanem i wiem że ten system ma bardzo słabe punkty
11. Z trudem rozumiem jak można spać, spać, spać codziennym dniem ale wiem że walka i natrętne tłumaczenie śpiącym że śpią to strata czasu i prądu - obudzić się to tak na prawdę tylko kwestia woli i odwagi
12. Rozumiem Chrystusowe "nie lękajcie się" ale wiem że ma to sens jeżeli ma się poczucie mocy, a tego zostaliśmy (NIEBEZPOWROTNIE) pozbawieni
13. Tu i teraz porządkuję swój tonal i szykuję się na spotkanie naguala i mimo wszystkich przeciwności pamiętam że "Wojownik nigdy nie opuszcza wyspy tonala.On jej używa" - C.Castaneda "Opowieści o mocy"
kończę to na magicznej 13
doszedłem do punktu wielkiej socratesowej prawdy : "wiem, że nic nie wiem"
chociaż wiem jak bardzo mylił się kartezjusz ze swoim "myślę więc jestem"