EastNie będę wdawał się w niepraktyczne szczegóły.
Co do pytania JAK - to nie muszę myśleć nad składem jabłka, by poczuć jego smak, oraz by odnieść pozytek ze spozywania go.
Działa bez mojej wiedzy JAK.
Zatem znowu PRAKTYCZNOŚĆ.
Nie oznacza to, że wiedza jest zbędna.
Oznacza jednak, iż nie jest niezbędna.
Czego nawet przykłady były na filmach Nassima.
To jednak nie wszystko.
Możesz znać skład jabłka. Nawet napisać o tym pracę doktorską i obronić, a przy tym nigdy nie mieć jabłka w ustach.
Napisałeś:
"Podejście Dana wyjaśnia JAK , w jaki sposób się to dzieje."
Można nawet zostać ekspertem w wyjaśnianiu tego JAK - a przy tym samemu nigdy tego nie doświadczyć.
Prawdziwy ekspert nie wyjaśnia, lecz emanuje miłością.
On rzeczywiście zdoła jej nauczyć.
Inni eksperci - teoretycy wszelkiego kalibru - jedynie przekonają zawsze kogoś, że gra warta świeczki.
Napisałeś:
"nikt ze zdroworozsądkowym podejściem do życia nie będzie tłumaczył co Bóg chce, czego nie chce i co ma na myśli , bo nikt nie obejmie rozumem , ani uczuciem Boga ( w całości )"
W tym momencie sam tego dokonałeś. Wiesz dlaczego?
Bo głosisz tu, że Bóg nikomu nie pozwoli Siebie objąć uczuciem, czy rozumem.
Czy zatem to - co napisałeś - jest zdroworozsądkowe wg Twoich własnych słów?
Poza tym istnieje już choćby kilka pewnych rzeczy o Bogu - którym nikt nie zaprzeczy.
Jest doskonały.
Jest bardzo dobry.
Jest nieograniczony /każdy mistyk, który miał wgląd poświadczy Ci to/.
Emanuje pokojem.
Następnie emanuje miłością.
Czy z tych przymiotów Boga zdrowy rozsądek nie wyciagnie wniosków, co harmonizuje z Bogiem?
Niektórzy owe harmonizowanie nazwą chceniem Boga. Czasem pewnie i ja, bowiem do ludzi przemawia się ludzkimi pojęciami.
Albo zwrot: Co Bóg myśli?
A ja CI napiszę, że nic.
Bowiem to Ty myślisz - myślisz, gdyż nie wiesz.
Myślisz, by sie dowiedzieć.
Wiedząc wszystko nie potrzebowałbyś myśleć.
Wiedziałbyś i przejawiałbyś.
Myślenie jest narzędziem poznawania.
Bóg nie musi poznawać.
Jest Bogiem.
Teraz o miłości.
Czy ja potrzebuję wiedzieć, czym ona jest?
Czy mam raczej doświadczać jej i być poddany jej?
Poddany nie w sensie niewolnictwa, lecz w sensie bycia przenikniętym ją - nie wiedząc czy ja ją przenikam, czy ona mnie. W stopieniu nie ma bowiem rozróżnienia.
Teraz: naukowość i moralizowanie.
Jeden będzie dobry z pobudek moralnych.
Drugi bedzie dobry, gdyż zgodnie z wiedzą naukową opłaca mu się to.
Który z nich jest mniej egoistyczny?
Postawiłeś pytanie:
"JAK miłość przekłada się na sterowanie światłem ?"
Miłość tworzy światło.
Dalej wdajesz sie w różne szczegóły techniczne. Każdy robi co lubi.
I to komuś pożytek przyniesie.
Ja wolę rozpoznawać miejsca w sobie, gdzie mogę przejawiać miłość.
Miejsca w których dotąd przejawiałem złość.
__________________________
Drogi Michale-Aniele.
Nigdy nie pomyślałem o Tobie, że jesteś mdły.
Miałem na myśli, to że dałeś znakomity przykład tego.
Pisząc: "Michał-Anioł jest tu znakomitym przykładem" - odnosiłem to do Twojej wypowiedzi. Przecież Ciebie nie znam.
Nie mam prawa oceniać Twojego człowieczeństwa na podstawie jakiegoś postu.
Jeśli wziąłeś to do siebie - to przepraszam.
Rzeczywiście powinienem był to przewidzieć.
Jednak natłok spraw jest tak ogromny, że ze wszystkim nie podołam.
Zatem dałem kolejny przykład - jak ludzie z pośpiechu popełniają głupoty.
Dlatego miałeś rację sugerując, że jestem ślepcem - bo nie wszystko widzę.
Oczywiście, że tak jak i Ty nie wolę być ślepy.
I cieszy mnie to - że nie chcesz być ślepy.
O !
Pojawił się Twój następny post.
Znowu mam inny punkt widzenia niż ty.
Wg mojej wiedzy:
Jest dobro bez zła.
Jest ciepło bez zimna.
Doskonałość bez niedoskonałości.
Zdrowie bez choroby.
Zasugerowałeś, że napisałem gdzieś: "wiem wszystko".
Nigdy tego nie napisałem.
... są największymi wrogami idei które sami popularyzować usiłują .
"Po owocach ich poznacie" tak Jerzy po owocach cię poznaliśmy .
Które owoce były wg Ciebie złe?
____________________________
Drogi Xellosie,
Widzę że dałeś odpowiedź.
Wybacz jednak, że nie mam możliwości jej przeczytać.
/Ostatnia czytana to Michała-Anioła ze strony 12/
Mam inne obowiązki.
Możliwe, że innym razem to zrobię.
Na tym kończę tę wypowiedź
Serdecznie pozdrawiając każdego
P.s.
A może to znak, bym tu się już nie udzielał.
Zerknąłem na wstęp Twojej wypowiedzi i widzę, że rzeczywiście nie spełniam tu oczekiwań np. Twoich, Michała-Anioła i wg Ciebie gości.
Nie ma problemu i nie chcę sprawiać Wam problemów