"Globalne ocieplenie" - artykuły i informacje

<< < (4/7) > >>

Michał-Anioł:
Na tarczy Słońca chowają się już za jego brzegiem kolejne z nielicznych plam.

Obserwacje w tym roku należą do jednych z najtrudniejszych, jako że tarza stale skrywa się za chmurami. Analiza zdjęć z satelitów nie wskazuje na jakikolwiek wzrost aktywności. Plamy pojawiają się sporadycznie. Do tego są bardzo nieliczne i ich obecność na tarczy jest bardzo krótka. Naukowcy sugerują, że mógł się przesunąć cykl aktywności nawet o kilka lat. Ale jeśli ta prognoza się nie spełni to czeka nas stopniowe ochłodzenie klimatu, aż ... trudno określić granice.

Brak zwiększonej aktywności nie spowoduje zbytniej zmiany dopływającej do Ziemi energii. Ale niska aktywność plamotwórcza jest powiązana z niską aktywnością magnetyczną. To skutkuje wzrostem napływu promieniowania kosmicznego z głębi kosmosu.

Takie promieniowanie kosmiczne powoduje wzrost tworzenia się specyficznych chmur w naszej atmosferze, które zwiększają albedo Ziemi. Wysokie albedo zmniejsza pochłanianie promieni słonecznych i to na dużych wysokościach. Ta energia nie dociera do powierzchni, którą ogrzewa. Następuje wtedy stopniowy ale stały spadek temperatury co w połączeniu z innymi zmianami może nawet wywołać epokę lodowcową.

Znając historię Ziemi nie powinniśmy się temu dziwić. Taki stabilny klimat jaki mieliśmy w czasie intensywnego rozwoju człowieka, to anomalia w historii klimatu ziemskiego. To skrajne zmiany klimatu są typowe dla Ziemi. Być może będziemy się musieli przyzwyczaić do takich huśtawek klimatycznych. Możłiwe że zmniejszą one nawet naszą populację.

http://astronomia.zagan.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=374

east:
Ja bym raczej się martwił tym co zmieni w nas promieniowanie z głębi kosmosu , niż ochłodzeniem.
W artykule słusznie zauważono, że do tej pory jako ludzkość mieliśmy niezwykle stabilną temperaturę na Ziemi i w miarę stałe strefy klimatyczne.  Zapewniała to aktywność słoneczna,  ale jednocześnie ta sama aktywność odgradzała nas  od promieniowania kosmicznego z głębi kosmosu. W takiej sytuacji jak obecnie nie byliśmy nigdy. Nigdy nie byliśmy wystawieni  na ekspozycję czegokolwiek z głębin wszechświata . I to się zbiega w czasie z przemianą wieszczoną przez Kalendarz Majów.

W kwestii samego ocieplenia klimatu daje się zauważyć  już "gołym okiem"  jak niewielki wpływ ma człowiek ze swoją emisją CO2  na klimat. Bardziej prawdopodobne jest, ze w nadchodzącym roku może wzrosnąć na Ziemi aktywność wulkaniczna. Dlatego, że nasza planeta będzie "chciała "  jakoś wyrównać zmiany zachodzące w Klimacie. Oczekuję tego zakładając, że i to nie przypadek, iż klimat był stabilny akurat w czasie rozkwitu ludzkości . Nie widzę powodu , aby dalej tak nie było..

Michał-Anioł:
Historia lubi się powtarzać

Człowiek przed tysiącami lat przetrwał

Unikalne struktury stworzone przez człowieka, znaleziono na dnie morza w pobliżu archipelagu wysp Orkney położonych na północ od Szkocji. Znalezisko może pomóc rozwiązać problem adaptacji człowieka do podnoszenia się poziomu morza - podaje serwis BBC na swojej stronie internetowej.
Geomorfolog Sue Dawson powiedziała, że istnienie budowli wskazuje, iż ludzie przetrwali zmiany klimatyczne i zaadaptowali się do nich. Badając znalezisko możemy więc poznać w jaki sposób poradzili sobie ze zmianami klimatu i czerpać z ich doświadczeń - uważa Dawson. Konstrukcje są kamienne i datuje się je na tysiące lat.

Caroline Wickham-Jones, archeolog z Uniwersytetu w Aberdeen powiedziała, że znalezisko tworzy konstrukcja kamienna przypominająca stół a obok niego, mniej więcej w połowie jego długości, jest siedzisko na czterech filarach. Geofizyk Richard Bates ze Szkockiego Instytutu Ocenalologicznego dodał, że w pobliżu południowego wybrzeża Anglii istnieją podobne zatopione konstrukcje mezo-neolityczne.
Znaleziska są dowodami na to, że ląd, na którym leży Szkocja był znacznie wyżej nad poziomem morza niż obecnie.

http://wiadomosci.onet.pl/2099753,16,czlowiek_przed_tysiacami_lat_przetrwal,item.html

Michał-Anioł:
Czy nauka może kłamać



W sprawie globalnego ocieplenia diagnozę zostawmy naukowcom. Spierajmy się o terapię - przekonuje Piotr Cieśliński

Z wielu stron słychać nawoływania, by wstrzymać się z podjęciem decyzji i działań w sprawie zmian klimatu do czasu, kiedy nauka zyska całkowitą pewność, że ocieplenie jest faktem i że winny temu jest człowiek. Z pozoru to racjonalne głosy, ale w istocie świadczą o niezrozumieniu tego, jak działa, czym jest i po co jest nauka.

Nauka bowiem nigdy pewności nie daje. Co więcej, wcale nie jest powiedziane, że naukowcy w sprawie ocieplenia klimatu się nie mylą. Wielokrotnie już zdarzało się, że stwierdzenia nauki, zdawałoby się pewne ponad wszelką wątpliwość, trzeba było uznać za fałszywe.

Ta wspaniała fizyka

Andrzej Kajetan Wróblewski w znakomitej książce "Prawda i mity w fizyce" przytoczył przykład słynnego błędu fizyków w sporze o ustalenie wieku Ziemi. Rzecz działa się w drugiej połowie XIX w. Geolodzy wtedy przyjmowali, że Ziemia powinna istnieć już od co najmniej setek milionów lat, a opierali to na przekonaniu, że procesy geologiczne, które wyrzeźbiły powierzchnię naszej planety, przebiegają nadzwyczaj powoli. Zgadzał się z tym Karol Darwin, któremu na rękę była bardzo powolna ewolucja biologiczna. Niespodziewanie atak na te poglądy przypuścił znakomity fizyk William Thomson, późniejszy lord Kelvin. Stwierdził, że Ziemia musi być znacznie młodsza - narodziła się co najwyżej 20-40 mln lat temu. Wywodził to z najlepszych ówczesnych przesłanek naukowych - ocenie czasu stygnięcia skorupy ziemskiej oraz zasobów energetycznych Słońca. Na posiedzeniu Towarzystwa Geologicznego w Glasgow w 1866 r. grzmiał: "Wydaje się, że nadszedł czas na wielką reformę w rozważaniach geologicznych. Obecna geologia brytyjska stoi w jawnej sprzeczności z zasadami filozofii naturalnej".

Kelvin był autorytetem, a jego argumenty na tyle poważne, że geologowie zaczęli rewidować swoje teorie. Jak pisze prof. Wróblewski: "Fizyka w XIX wieku była uważana, podobnie zresztą jak dziś, za wspaniałą naukę posługującą się najnowocześniejszymi metodami eksperymentalnymi i matematycznymi".

Ale Kelvin się mylił. Przede wszystkim dlatego, że ówczesna fizyka nie znała jeszcze promieniotwórczości, a oceny wieku planety na podstawie tempa stygnięcia były bezsensowne, bo - jak dziś wiemy - wnętrze planety rozgrzewa rozpad promieniotwórczych izotopów. Podobnie mylne były wyobrażenia o źródle energii Słońca i wieku tej gwiazdy.

Obecnie może być podobnie. Bo, paradoksalnie, wraz z odkryciami nauki wcale nie zmalały obszary naszej niewiedzy. Wręcz przeciwnie - coraz lepiej zdajemy sobie sprawę z ogromu tego, czego jeszcze nie wiemy.

Zimny prysznic zimną syntezą

Nauka błądzi również z innego powodu - niedoskonałości ludzkiej natury. Naukowcy powinni być bezstronnymi obserwatorami przyrody, ale przede wszystkim są tylko ludźmi, mają swoje poglądy, żyją w świecie skażonym różnymi ideologiami, czasem oszukują. I to oczywiście odbija się na wynikach badań. Nawet takich, w których dane zbiera się za pomocą precyzyjnych przyrządów, a ich analizy dokonuje bezduszny komputer.

Kiedy na początku XX wieku mierzono prędkość światła, to wynik wielu niezależnych pomiarów bardzo szybko ustabilizował się w pobliżu pewnej wartości średniej. To nie dziwi, wszak tego się można było spodziewać wraz ze zwiększającą się dokładnością przyrządów i zręcznością eksperymentatorów. Ale, co ciekawe, wkrótce okazało się, że prawdziwa prędkość światła jednak jest nieco inna. Jak to możliwe, że tak wielu się pomyliło?

Nauka może nie jest idealną metodą badania rzeczywistości i wyrabiania sądów o niej, ale lepszej nie znamy


W każdym skomplikowanym eksperymencie, który ma dać lepszy wynik niż wcześniejsze, na początku zwykle otrzymuje się rezultat daleko odbiegający od właściwego. Naukowcy więc dostrajają przyrządy, krok po kroku eliminują błędy i zakłócenia, żeby wreszcie uzyskać wymarzoną precyzję. Ale zaprzestają szukania dziury w całym, kiedy tylko dostają wynik bliski temu, który jest przyjęty jako obowiązujący. Tym można tłumaczyć dużą zgodność wyników niezależnych badań, które jednak w rzeczywistości wszystkie są obarczone znacznym błędem.

Naukowcy są czasem jak sfora psów, które rzucają się na swą ofiarę i biegną w tym samym kierunku co reszta stada. Kiedy pod koniec lat 80. dwóch amerykańskich fizyków ogłosiło, że udało im się uzyskać w laboratorium zimną syntezę jądrową (dzięki czemu można byłoby uzyskać energię gwiazd, ale bez ich piekielnej temperatury), to wiele laboratoriów na świecie, m.in. w Polsce, powtórzyło ten wynik. A to była fatamorgana.
http://wyborcza.pl/1,75476,7407958,Czy_nauka_moze_klamac.html?utm_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=1000621

Michał-Anioł:
Oświadczenie osób uwięzionych po Antyszczycie COP15


Jak informują brytyjskie Indymedia, 10 aktywistów, aresztowanych podczas kopenhaskiego Antyszczytu COP15 i oczekujących na proces w duńskich więzieniach wydało wspólne oświadczenie. Ponadto w internecie pojawiła się nowa witryna, poświęcona w całości represjom przeciwko uczestnikom zakończonego przed dwoma tygodniami Antyszczytu.

Pod adresem: www.cop-enhagen.net znaleźć można aktualne informacje na temat sytuacji osób pozostających w aresztach i wsparciu, jakiego potrzebują, odbywających się w Danii akcjach antyrepresyjnych, jak również wzory petycji i listów i obronie represjonowanych i adresy kontaktowe grup wspierających uwięzionych w poszczególnych krajach.
Kontakt z represjonowanymi jest też możliwy za pośrednictwem duńskiego ACK: http://www.blackcross.dk/

Poniżej publikujemy oświadczenie, podpisane przez 10 spośród pozostających w duńskich więzieniach aktywistów:
“Źle się dzieje w państwie duńskim. Tysiące ludzi uznano tam, bez żadnych dowodów, za zagrożenie dla społeczeństwa. Setki z nich uwięziono, wielu wciąż pozostaje w aresztach oczekując na zakończenie śledztwa i procesy. Wśród nich my, niżej podpisani.
Zmiany klimatu stanowią ostateczy wyraz przemocy, jaka zawarta jest w kapitalistycznym dogmacie nieustającego wzrostu. Ludzie na całym świecie coraz bardziej zdecydowani są na to, by zbuntować się i stawić czoła tej przemocy. Widzieliśmy to w Kopenhadze, widzieliśmy tu również prawdziwe oblicze systemu przemocy. Setki osób zostały uwięzione bez powodu i bez jasnych dowodów, nawet umiarkowane w formie przejawy obywatelskiego nieposłuszeństwa uznane zostały za poważne zagrożenie dla porządku społecznego.

Dlatego dziś pytamy: dla czyjego porządku stanowimy zagrożenie? Czy dla tego, w którym nie jesteśmy nawet panami własnych ciał? Dla tego, którego warunki są nie do zaakceptowania w ramach jakiejkolwiek “umowy społecznej” którą skłonni bylibyśmy kiedykolwiek podpisać? W którym można nas bezkarnie zatrzymać, skrępować, i uwięzić bez przedstawienia wiarygodnych dowodów winy? W którym proces podejmowania decyzji jest coraz bardziej niedostępny dla większości społeczeństwa? W którym władza w coraz mniejszym stopniu należy do ludzi, czy nawet parlamentów? Już dziś, antydemokratyczne struktury, jak WTO, Bank Światowy czy grupy najbogatszych państw sprawują swe rządy bez jakiejkolwiek kontroli.

Zmuszeni jesteśmy by uznać, że demokratyczne zasady przestają się liczyć, gdy tylko wyznająca je grupa dochodzi do władzy. Dlatego zdecydowaliśmy się, by odzyskać władzę dla ludzi, by odzyskać władzę nad własnym życiem. Przede wszystkim zaś by przeciwstawić się podporządkowaniu naszego życia regułom zysku i straty. Możecie uznać, że to nielegalne, lecz my wciąż wierzymy, że mamy do tego prawo.

Jako że w teatrze władzy nie przeznaczono dla nas żadnych ról, zdecydowaliśmy się odzyskać władzę. Uznaliśmy, że sprawy energii i klimatu mają dziś kluczowe znaczenie dla sprawiedliwości na świecie i przetrwania gatunku ludzkiego. Smutny koniec szczytu COP15 udowodnił, że mieliśmy rację. Teraz płacimy za nasz protest. Zostaliśmy uwięzieni pod absurdalnymi zarzutami dokonania aktów przemocy, które nigdy nie miały miejsca lub udziału w nieistniejących spiskach.
Nie czujemy się jednak winni tego, że wspólnie z tysiącami innych ludzi pokazaliśmy, że nie zgadzamy się na to, by reguła zysku rządziła naszym życiem. Jeśli przepisy tego zabraniają, mieliśmy prawo je złamać.

System pozbawił nas wolności, ale jesteśmy wciąż gotowi by od nowa podjąć naszą walkę, mocniejsi niż kiedykolwiek wcześniej. Walkę w imię miłości, sprawiedliwości i nadziei”
Podpisano:
Luca Tornatore – z włoskiej sieci “see you in Copenhagen”
Natasha Verco – Climate Justice Action
Stine Gry Jonassen – Climate Justice Action
Tannie Nyboe – Climate Justice Action
Johannes Paul Schul Meyer
Arvip Peschel
Christian Becker
Dymitrij Karlanczuk
Cristoph Lang
Anthony Arrabal

Oprócz sygnatariuszy powyższego oświadczenia, w duńskich aresztach oczekuje na procesy 4 innich aktywistów, zatrzymanych podczas Antyszczytu COP15:]
za http://wolne.media.pl/

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

opatowek 3wojna wataharainbow vagraciborz darmowefora