Kluczem do zrozumienia jest wiedza => Metafizyka => Wątek zaczęty przez: Michał-Anioł Grudzień 06, 2009, 11:53:25



Tytuł: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Grudzień 06, 2009, 11:53:25
"Julian Jaynes (Princeton): świadomość istnieje zaledwie 3-4 tysięcy lat.
Język początkowo był dosłowny, najpierw pojawiły się rzeczowniki, później asocjacje opisujące świat wewnętrzny.
Czasowniki abstrakcyjne pochodzą od konkretnych pojęć, np. w sanskrycie: "być" - "bhu", czyli rosnąć; "jestem" - "amsi", czyli oddychać (ang. "am", niem. "atmen").

Świadomość: synteza działania obu półkul mózgu. Cechy:

    * projekcja czaso-przestrzenna;
    * wybór sceny, modelu, treści umysłu;
    * projekcja personifikacji "ja" w przestrzeni i w czasie;
    * narracyjny wybór spójnych sekwencyjnych zdarzeń;
    * skojarzenia i asymilacja doświadczeń.

Do -1500 roku słowa mają tylko znaczenia konkretne (np. w Illiadzie).
Psyche = "oddech" a nie "dusza".
Niepełna integracja półkul mózgu?
Prawa zarządza głosami bogów, lewa wykonuje.
Stres: zamiast świadomości wyboru polecenie - głos autorytetu.

Halucynacje słuchowe w schizofrenii - często komentarze zdarzeń.
Drażnienie kory skroniowej: wywołuje głosy krytykujące, doradzające, nakazujące ...
M. Persinger: stymulacja lewego płata dolnoskroniowego wywołuje poczucie mistycznej obecności.
Wizje, brak poczucia czasu, rytm i muzyka, intuicja - sacrum, wynik halucynacji.

Rządy teokratyczne sprzed 10 tys. lat: władcy-bogowie (jeszcze do połowy XX wieku w Japonii!), "ślepe" posłuszeństwo.
Wieża Babel - ślad z okresu, gdy słyszano zbyt wiele głosów?
W greckich eposach boskie głosy informują o decyzjach.
Anarchia po upadku teokracji w Asyrii i w Japonii trwała setki lat.
Pismo alfabetyczne, ok. -2000 lat, Egipt.
Rozwój lewej półkuli, myślenie samodzielne - opór bogów.

"Fajdros" Platona: bóg Tot nauczył sztuk i pisma lud króla Tamuza, który go tak krytykuje (ustami Sokratesa):

    Ten wynalazek niepamięć w duszach ludzkich posieje, bo człowiek, który się tego wyuczy, przestanie ćwiczyć pamięć; zaufa pismu i będzie sobie przypominał wszystko z zewnątrz, ze znaków obcych jego istocie, a nie z własnego wnętrza, z siebie samego. Więc to nie jest lekarstwo na pamięć, tylko środek na przypominanie sobie. Uczniom swoim dasz tylko pozór mądrości, a nie mądrość prawdziwą. Posiędą bowiem wielkie oczytanie bez nauki i będzie się im zdawało, że wiele umieją, a po większej części nie będą umieli nic i tylko obcować z nimi będzie trudno; to będą mędrcy z pozoru, a nie ludzie mądrzy naprawdę.

Po -1500 roku pojawiają się w literaturze metafory i decyzje zależą od ludzi (np. w Odysei).

Trudno zweryfikować taką teorię: mogą pomóc badania literackie i językoznawcze.
Świadomość pierwotna widoczna u zwierząt, refleksyjna tylko u dorosłych ludzi?
Plamy na czole i reakcja dzieci oraz szympansów.
"Interpretator" w lewej półkuli mógł powstać niedawno, okresie historycznym.
Umysły, postrzeganie świata zmienia się z pokolenia na pokolenie.

Nie będzie czasu na dalszą naturalną ewolucję mózgu! Niedługo zaczniemy naprawiać i udoskonalać mózgi.

Logika i intuicja? Czy są dwa sposoby myślenia?
Myślenie intuicyjne - oparte na pamięci i reakcjach emocjonalnych, doświadczeniu, postrzeganiu całości, trudne do zwerbalizowania.
Myślenie logiczne - trudne, więc zdarzają się pomyłki, ale wyższość intuicji jest fikcją.

Uszkodzenia lewej półkuli: trudności z mówieniem, pisaniem, czytaniem, matematyką.
Uszkodzenia prawej półkuli: trudności z rozpoznawaniem struktur geometrycznych, twarzy, trudności z rysowaniem, percepcją muzyki.

Dominacja prawej półkuli - artyści, humaniści; lewa - naukowcy, umysły ścisłe.
Prawa półkula - Wschodni mistycyzm, lewa półkula - Zachodni racjonalizm (R. Ornstein).

Prawa półkula - lepiej zintegrowana z układem emocji.
Media widziane lewym okiem wydają się mniej przyjemne, wrogie, niesmaczne.
Lewa półkula tłumi strachy prawej.
W snach prawa półkula dochodzi do głosu, ale trudno to zwerbalizować.
Odkrycia we śnie - rozpoznawanie struktur?
We śnie istnieje czasem obserwator - część lewej półkuli, komentator? "Kto pyta"?
We wszystkich językach prawe = prawidłowe, słuszne, lewe = oszukańcze.
Prawo, prawda, prawidłowo, po prawicy.
Lewus, lewizna, leworęczny, lewy interes.
"left" = "porzucony", linkisch, gauche - niezdarny.
Nie podajemy lewej ręki. Tabu leworęczności?
Leworęczni byli niebezpiecznymi wojownikami? Ang. "left-handed" = podstępny
U Australopiteków ok. 80% praworęcznych.

Teoria MacLeana: podział mózgu na trzy struktury.
Zespół R (reptilian), pień i śródmózgowie; świat gadów.
System limbiczny - emocje, zachowania społeczne; świat ssaków.
Kora nowa - język, abstrakcje; świat ludzi i naczelnych.
Rytualistyczno-hierarchiczne aspekty - zespół R, gady.
Emocjonalne, altruistyczne - układ limbiczny, ssaki i ptaki.
Rozum, myślenie, planowanie - kora, naczelne i delfiny.
Zachowanie człowieka - oddziaływanie tych trzech struktur mózgu.

Freud:

    * Id - natura zwierzęca, zespół R
    * Ego - emocje, struktura osobowości, układ limbiczny.
    * Superego - świadomość społeczna, odpowiedzialność, cechy abstrakcyjne.

Inny podział Freuda: przeżycia i działania świadome, podświadome i przedświadome.
Niewłaściwe odwołania do podświadomości u Freuda pokutują do dzisiaj.

Z grubsza prawda, ale u ssaków układ limbiczny uległ przekształceniu.
Kora nie jest tylko dodatkiem! Tworzy z pozostałymi obaszarami jedną, funkcjonalną i neuroanatomiczą całość, do pewnego stopnia kontrolując struktury podkorowe. Mechanizmy działania uwagi regulują jaka informacja do kory dopływa.
Sens wyodrębnienia układu limbicznego od innych struktur podkorowych bywa kwestionowany.

Dlaczego po tylu latach ewolucji struktury gadów nie zostały wyeliminowane? Główne przyczyny są dwie:
Do czasu rozwoju społeczeństw osiadłych (a więc nie dawniej niż kilkanaście tysięcy lat) agresja stanowiła szansę na przetrwanie i ochronę swojego terytorium, trudno by więc było znaleźć nacisk na selekcję pozbawiającą człowieka niższych instynktów. Nowe struktury mózgu pozwalają na pewien kompromis pomiędzy koniecznościa wspólpracy w grupie a ochroną interesów osobistych. Natura eksperymentuje i widać duże zróżnicowanie, od altruistów poświęcających się całkowicie dla dobra innych do egoistów, zajmujących się tylko sobą.
Ewolucja nie jest wszechmocna i nie projektuje inteligentnie swoich produktów. Z punktu widzenia genetyki niemożliwe jest cofnięcie się do punktu zero i zaczęcie od nowa; rozwój kory nowej mózgu (neocortex) pokazuje jak obecna, 6-warstwowa kora powstaje z prostszej kory starej, cofając się krok do tyłu i budując dalej nowe warstwy. Nie ma możliwości zmiany całego planu życia i zaczęcia od nowa, poza oczywiście zniszczeniem całego życia i rozpoczęciem od bakterii, ale wtedy historia się powtórzy ..."


Więcej znajdziesz tutaj:
http://www.fizyka.umk.pl/~duch/Wyklady/kog-m/01.htm


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Styczeń 16, 2010, 12:15:23
Ponieważ nikt nie komentuje tego wątku zrobię to ja.
Text ten jest przykładem tzw. naukowego podejścia do rzeczywistości  autor rozpatruje pewne zagadnie w typowy dla tej grupy sposób, czyli budowa wszystkich wywodów  na podstawie pewnych teorii tzn. nie potwierdzonych w pełni faktów,opierając się cały czas na założeniach takich jak np
Cytuj
"świadomość istnieje zaledwie 3-4 tysięcy lat"
co jest po prostu brednią. Nawiązanie do Schizofrenii czyli upośledzeniem postrzegania lub wyrażania rzeczywistości , opisuje ten artykuł dość konkretnie, nawet autor użył tego sformułowania w  swoim wywodzie. Współczesna nauka skupiła się na rozdrabnianiu rzeczywistości by ją badać, zapominając że nic nie występuje samoistnie i wszystko jest w ciągłej interakcji z wszystkim z obiektami żywymi lu nieożywionymi .Dotyczy to zagadnień czysto fizycznych (fizyka klasyczna czy kwantowa) jak i czysto empirycznych ("od szczegółu do ogółu")dotyczących żywych form życia i ich interakcji z otoczeniem(żywym lub martwym).Niemożna rozpatrywać rzeczywistość w ten sposób  oczekując poprawnych wniosków, nic nie występuje samoistnie i wszystko jet powiązane ze wszystkim dopiero takie podejście daje nam szanse na w miarę pełne zrozumienie rzeczywistości i zjawisk w niej występujących.

Cytuj
Ewolucja nie jest wszechmocna i nie projektuje inteligentnie swoich produktów. Z punktu widzenia genetyki niemożliwe jest cofnięcie się do punktu zero i zaczęcie od nowa; rozwój kory nowej mózgu (neocortex) pokazuje jak obecna, 6-warstwowa kora powstaje z prostszej kory starej, cofając się krok do tyłu i budując dalej nowe warstwy. Nie ma możliwości zmiany całego planu życia i zaczęcia od nowa, poza oczywiście zniszczeniem całego życia i rozpoczęciem od bakterii, ale wtedy historia się powtórzy ..."
Tak samo jest wykazane odcięcie od współczesnych badań w tym cytacie,daleko idące w nioski z teorii dotyczącej ewolucji której zrozumienie jest bardzo powierzchowne i nie ogarniające całego zjawiska, teoria ewolucji opisuje nam pewne zjawiska występujące w przyrodzie ,próbuje nam tłumaczyć dlaczego tak się dzieje ,ale jest to tylko próba oderwana od całego zagadnienia ,gdyż  życie nie występuje jako samoistny byt bez tej całej (drobnostka  ;D) reszty jaką jest ta planeta jako taka ,układ słoneczny  i reszta wszechświat, który ma niewątpliwie wpływ na życie na tej planecie i jej ewolucje.A jeśli dodamy do tego czasoprzestrzeń ?

Podsumowanie:
Wszystko jest wszystkim i nic też jest wszystkim  ;D


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 16, 2010, 14:37:08
To trochę jak w kawale o żabie, która naukowcy chcieli poznać.
Pokroili żabę na kawałeczki, ponazywali każdy jej fragment i wiedzieli już wszystko o... pokawałkowanym ciele żaby... ale z pewnością nie o żabie...


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Styczeń 25, 2010, 14:16:08
Świadomość określa nasze istnienie i rzeczywistość. Ale w jaki sposób mózg generuje myśli i uczucia?

Religie i filozofie starają się znaleźć odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania, również w kwestii świadomości. Czym jest i w jaki sposób się manifestuje? Czy teoria Ochr-OR przyczyni się do poznania najbardziej fundamentalnych tajemnic?…

Większość wyjaśnień przedstawia mózg jako komputer złożony z komórek nerwowych (neuronów) oraz ich połączeń synaptycznych działających jak proste przekaźniki, które oddziałują w złożony sposób.

Według tej teorii świadomość przejawia się jako zespół złożonych interakcji między neuronami. Jednak to podejście nie wyjaśnia, dlaczego posiadamy uczucia, świadomość i “życie wewnętrzne”. Tak więc nie wiemy, w jaki sposób mózg tworzy świadomość.

Nie wiemy również, czy nasze świadome postrzeganie dokładnie odzwierciedla świat zewnętrzny, lub jeśli wszyscy podobnie go odbierają, co w takim razie wykracza poza nasze umysły? W rzeczywistości, fundamentalna natura rzeczywistości pozostaje tajemnicza tak jak mechanizm naszego świadomego postrzegania.

Rzeczywistość wydaje się być opisana przez dwa zbiory praw. W naszym codziennym świecie, fizyka Newtona i Maxwella dokładnie i logicznie przewiduje zachowanie obiektów i energii. Jednak w bardzo małej skali (np. atomów i cząsteczek sub-atomowych), działają z pozoru dziwne i paradoksalne prawa mechaniki kwantowej. Na przykład w świecie kwantowym, cząsteczki mogą znajdować się równocześnie w wielu miejscach w tym samym czasie (superpozycja kwantowa). Także cząsteczki które dzieli pewna odległość mogą być ze sobą ściśle powiązane (splątanie nielokalne) i połączone wspólnymi jednostkami (splątanie Bosego Einsteina).

Mimo naszego słabego zrozumienia, te dziwne właściwości wykorzystuje się w obliczeniach kwantowych i innych formach informacyjnej technologii kwantowej (np. kryptografii kwantowej czy teleportacji kwantowej), które mogą zrewolucjonizować naukę.

Komputery kwantowe różnią się od zwykłych komputerów, które reprezentują informacje np. binarne bity 1 i 0. W komputerach kwantowych informacje mogą być reprezentowane jednocześnie przez superpozycję kwantową, zarówno 1 jak i 0 (bity kwantowe lub “qubity”)! W superpozycji, interakcje/obliczenia qubitów z innymi qubitami odbywają się za sprawą splątania nielokalnego. Ostatecznie każdy gubit “wypada” ze swej kwantowej schizofrenii i nie wybiera 1 albo 0 jako swej klasycznej formy. Ponieważ kwantowe interakcje pomiędzy qubitami w pobliżu nieskończonej równoległości, komputery kwantowe mają potencjalnie ogromną przewagę nad konwencjonalnymi komputerami, przynajmniej w niektórych zastosowaniach.

Ale dlaczego istnieją dwie odrębne rzeczywistości i jak są one powiązane? Granica między światem kwantowym i klasycznym jest niejasna, a przejście pomiędzy nimi jest często określane jako obniżenie stanów kwantowych, załamanie funkcji falowej lub dekoherencji. Choć efekty kwantowe występują zwykle w małej skali nie ma widocznego przejścia lub granicy ze względu na wielkość i skalę, nie ma też jednoznacznych powodów dla których duże obiekty nie mogły być w superpozycji.

Początkowe eksperymenty kwantowe związane z superpozycją kwantową w odniesieniu do świadomości doprowadziły naukowców do tak zwanej “interpretacji Kopenhaskiej”, duński naukowiec Nils Bohr jest zwolennikiem tej szkoły. Interpretacja Kopenhaska umieszcza świadomość poza fizyką!

Aby zilustrować głupotę tego pomysłu, Erwin Schrödinger w 1935 roku sformułował swój słynny eksperyment myślowy obecnie znany jako “Kot Schrödingera”. Wyobraź sobie kota w pudełku. Poza pudełkiem superpozycja kwantowa jest połączona z trucizną wewnątrz pudełka. Według interpretacji Kopenhaskiej trucizna będzie zarówno uwolniona i nieuwolniona, a kot będzie zarówno żywy jak i martwy do czasu gdy pudełko zostałoby otwarte. Tylko w tej chwili kot jest zarówno martwy i żywy. Wyniki eksperymentu Schrödingera pokazują, jak absurdalna była interpretacja Kopenhaska, jednak do dnia dzisiejszego nie ma sposobu na wyjaśnienie odizolowanej superpozycji kwantowej.

Eksperymenty wydają się także nie pokazywać kiedy w superpozycji kwantowej dochodzi do redukcji/zapaści, zwłaszcza że według klasycznych teorii w różnych możliwych stanach superpozycja kwantowa była przypadkowa. Domniemanie to nie podobało się Einsteinowi: “Bóg nie gra w kości z wszechświatem”.

Istnieje kilka nowoczesnych interpretacji redukcji stanów kwantowych, czy “załamania funkcji falowej”:

1. Utrzymująca się interpretacja Kopenhaska (pomiar lub świadoma obserwacja załamania funkcji falowej), która jest zgodna z “pozytywistyczną” filozofią umysłu, w którym buduje rzeczywistość. Interpretacja Kopenhaska wynosi świadomość poza fizykę, ale nie stanowi podstawy rzeczywistości, a jedynie wyliczenia z eksperymentów.

2. Teoria “wielu światów” czy “wielu umysłów” wysunięta przez Hugh Everetta zakłada, że każda superpozycja jest wzmacniana, co prowadzi do odgałęzienia nowego świata i świadomego obserwatora, w jednym wszechświecie kot jest martwy, a w innym żywy. Nie ma tu żadnych ograniczeń, jest jednak wymagana nieskończoność rzeczywistości (lub świadomego umysłu).

3. W innej interpretacji, wysuniętej przez Davida Bohma, obiekty mają zarówno własności cząsteczek jak i fali (bez ukrytych zmiennych lokalnych i potencjałów kwantowych), która działa na cząsteczki i przewodniki. Podejście Bohma pokazuje, że świat kwantowy może istnieć niezależnie od ludzkiego umysłu, który oferuje “realistyczną” alternatywę dla “pozytywistycznej” Bohma.

Brytyjski fizyk-matematyk Sir Roger Penrose proponuje, aby każdej superpozycji odpowiadało rozwidlenie/separacja wszechświata w jego najbardziej podstawowym poziomie (kwantowej grawitacji, lub podstawie geometrii czasoprzestrzeni w skali Plancka). Jednak zgodnie z teorią Penrose separacja wszechświata na jego najbardziej fundamentalnym poziomie jest niestabilna i spontanicznie się zapada ze względu na cel, nieodłączną cechę geometrii czasoprzestrzeni (“cel redukcji”). Ponadto im większa superpozycja tym szybciej się zmniejsza. Na przykład pojedyncze elektrony w superpozycji ulegają kolapsowi dopiero po 10 milionach lat; natomiast w przypadku jednego kilograma materii ten czas wynosi 10 – 37 sekund. Wniosek Penrose’a jest obecnie testowany eksperymentalnie.

W 1989 roku Penrose zaproponował, że oddziaływania wynikające z niniejszej grawitacji kwantowej nie są przypadkowe, ale osadzone w skali Plancka, podstawowym poziomem wszechświata. Ponadto ten rodzaj braku losowego wyboru (nieobliczalności) jest charakterystyczny dla wyborów dokonywanych przez świadomość.

Ludzkie myśli bardzo różnią się od klasycznych komputerów. Książka Penrose’a była postrzegana jako policzek dla zwolenników sztucznej inteligencji (AI), którzy twierdzili, że świadomość komputerów można rozwijać poprzez symulację neuronów synaptycznych.

Jeśli spojrzymy wgłąb komórek nerwowych pantofelka i innych komórkowców, zobaczymy bardzo uporządkowane sieci (cytoszkielet) złożone z mikrotubul i innych nitkowatych struktur, które organizują pracę komórek. Bodźce zmysłowe i ruchowe pantofelka, podział komórek (mitoza), wzrost komórek, formowanie się synaps i wszystkie inne procesy są realizowane przez mikrotubuliny – walcowate polimery białka tubulin ułożone w sześciokątne siatki posiadające cylindryczne ściany.

Przez dwadzieścia lat studiowałem jak mikrotubuliny mogą przetwarzać informacje, działając jak komputery. W latach 80-tych XX ubiegłego wieku ja i moi koledzy Rich Watt, Steen Rasmussen i innymi zasugerowaliśmy, że wspólne interakcje wśród podjednostek tubulin spełniają rolę “automatów komórkowych” w skali molekularnej. Nasza praca wykazała, że tubuliny przechodząc w mikrotubuliny mają potencjalnie taką samą zdolność do przetwarzania informacji w każdej komórce nerwowej w mózgu na poziomie synaptycznym. Ale ogromny wzrost klasycznego przetwarzania informacji nie pomoże w tajemniczych kwestiach świadomości.

Jednakże mikrotubuliny wydawały się być doskonałymi kandydatami na komputery kwantowe których szukał Penrose. Jak stwierdza tubuliny są kontrolowane przez wewnętrzne siły mechaniki kwantowej (siły Van der Waalsa ), mogą one istnieć w superpozycji kwantowej wielorakich stanów (bitów kwantowych, albo qubitów) i mikrotubule mogą być postrzegane jako komputery kwantowe w organizacji komórkowej.

Świadomość jest więc ciągiem dyskretnych zdarzeń, wynikających z przemian fazy 1) pojedynczej spójnej superpozycji kwantowej ( w tym stanów kwantowych mikrotubuli które są izolowane przez żelowe aktyny), oraz 2) klasycznego wejścia/wyjścia w którym mikrotubule przekazują informacje z nieświadomej części mózgu, systemu nerwowego i świata zewnętrznego. Fazy przemian odpowiadają neurofizjologii mózgu, np. znane “40Hz” drgań gamma EEG.

Dostęp do uczuć i świadomych doświadczeń uzyskujemy dzięki filozoficznej pan-protofizyce w której składniki świadomych doświadczeń są ograniczone do minimum, fundamentalnymi jednostkami osadzonymi w skali Plancka z fundamentalną geometrią czasoprzestrzenną. Nasza propozycja jest zgodna z filozofią A. N. Whiteheada który zaproponował by, świadomość była ciągiem “okazji doświadczeń” następujących w “podstawowym polu proto-fizycznych doświadczeń”.

Stąd nieskończenie malutka skala Plancka, opisana według pętli ciężkości kwantowej, teorii sznurka etc. jest autentycznym matrycą która skonfigurowana daje początek świadomemu doświadczeniu (i wszystkiemu innemu).

Ogromna większość aktywności mózgu zachodzi w sposób nieświadomy; świadomość jest “wierzchołkiem góry lodowej” . Jednak niesprecyzowane rejony mózgu stanowią ostoję świadomości. Komórki nerwowe mogą być nieświadome w jednym momencie i wspierać świadome doświadczenia w następnym. Dla tej transformacji zaproponowaliśmy teorię Orch OR. Oznacza to, że wcześniejsze świadome działania, w tym podświadomość Freuda i nasze marzenia manifestują się jako informacje kwantowe, np. schizofreniczne superpozycje wielu możliwości. Dziwaczna natura świata snów została opisana (Matte Blanco, 1971) następująco: “gdzie panuje paradoks i coś przeciwnego łączy się w podobieństwa”. Jest to również trafny opis świata kwantowego.

Dlatego sądzimy, że świadomość jest wewnętrznym procesem przetwarzania informacji na krawędzi między światem kwantowym a klasycznym światem i związkiem pomiędzy biologicznymi systemami a fundamentalnym poziomem wszechświata. Orch OR jest zgodne nie tylko z neurobiologią i fizyką, ale i duchowymi tradycjami takimi jak Buddyzm, Buddyzm i Kabałą.

Świadomość może występować jedynie w bardzo szczególnych okolicznościach: superpozycja kwantowa musi być odizolowana od środowiskowej dekoherencji wystarczająco długo aby osiągnąć próg dla Penrose OR. Aktywność neuronów w mózgu występuje zwykle w skali czasu rzędu kilkudziesięciu do kilkuset milisekund, wymaga izolacji superpozycji z mikrotubulami zajmującymi tysiące komórek nerwowych. Proste organizmy komórkowe mogą być świadome, ale wymagają dłuższych okresów odizolowanej superpozycji i dlatego rzadko przejawiają świadomość. Podczas gdy my możemy mieć 40 świadomych momentów na sekundę, prosty robak może mieć zaledwie jeden świadomy moment na minutę (i znacznie mniejszą intensywność niż przejawy naszej świadomości).

OR może także występować w kosmologicznych sytuacjach, takich jak gigantyczne zagęszczenie Bosego Einsteina w gwiazdach neutronowych. Według naszej definicji, takie zdarzenia mogłoby być świadome, ale nie możemy tego dowieść (OR bez Orch). Astrofizyk Paola Zizzi zasugerował, że rozszerzanie wszechświata w okresie Wielkiego Wybuchu reprezentuje superpozycję kwantową w początkach wszechświata, która została zakończona przez OR. Stąd w chwili narodzin wszechświat miał okres ogromnej świadomości (“Big Wow”) – makrokosmos naszych świadomych indywidualnych mikrokosmosów.

Pracuję jako lekarz anestezjolog i rutynowo odbieram i przywracam świadomość moim pacjentom. Środek znieczulający wydziela gaz który dostaje się przez płuca do krwi i mózgu gdzie wewnątrz gdzie zlokalizowane są małe kieszenie niektórych neuronów białek. Białka które odpowiadają za znieczulenie/utratę świadomości obejmują tubuliny jak również inne błony białkowych receptorów. Maleńkie kieszenie intraprotein łączą się z pewnymi obszarami, w których dynamika białek jest kontrolowana przez siły kwantowe, zwane siłami Van der Waalsa Londona. W przeciwieństwie do jakichkolwiek innych leków, środki znieczulające najwyraźniej zapobiegają osłabiają siły Londona, których łączna spójność jest niezbędna do zaistnienia świadomości.

Pomimo ostrej krytyki ze strony naukowego, matematycznego i filozoficznego establishmentu Orch OR pozostaje teorią, a może tylko kompletnym modelem w pełnym tego słowa znaczeniu zdolnym zająć się tajemniczymi cechami świadomości i dostarczyć teorie możliwe do przetestowania. Najnowsze dowody wskazują, że niektóre formy kwantowych procesów z udziałem cząsteczek organicznych są wzmocnione przez wzrost temperatury, co sugeruje, że dekoherencja nie może być poważnym problemem.

Wielu postrzega pojęcie świadomości kwantowej (w szczególności Orch OR), jako mało prawdopodobne. Ale ja widzę to jako „punkt na horyzoncie”, paradygmat który ostatecznie zdominuje naszą ocenę mózgu, umysłu i rzeczywistości. Jest to jedyne podejście, które wydaje się zdolne do rozwiązania wszystkiego. Ponadto połączenie z podstawową rzeczywistością Platona stanowi naukową drogę do duchowości.

Źródło: NWO


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 25, 2010, 17:51:48
Brytyjski fizyk-matematyk Sir Roger Penrose proponuje, aby każdej superpozycji odpowiadało rozwidlenie/separacja wszechświata w jego najbardziej podstawowym poziomie (kwantowej grawitacji, lub podstawie geometrii czasoprzestrzeni w skali Plancka). Jednak zgodnie z teorią Penrose separacja wszechświata na jego najbardziej fundamentalnym poziomie jest niestabilna i spontanicznie się zapada ze względu na cel, nieodłączną cechę geometrii czasoprzestrzeni (“cel redukcji”). Ponadto im większa superpozycja tym szybciej się zmniejsza. Na przykład pojedyncze elektrony w superpozycji ulegają kolapsowi dopiero po 10 milionach lat; natomiast w przypadku jednego kilograma materii ten czas wynosi 10 – 37 sekund. Wniosek Penrose’a jest obecnie testowany eksperymentalnie.

Testowany eksperymentalnie przez zespół  Hameroff-Penrose  http://www.quantumconsciousness.org

Jak materializuje się świadomość ?
Świadomość to szczególny rodzaj "zakrzywienia energii".

Stuart Hameroff :  "consciousness is collapse. More precisely, consciousness is a particular type of
self-collapse proposed by Penrose involving quantum gravity (currently
being tested)"

Ten "colapse" zachodzi w mikrotubulach, czyli białkach znajdujących się w cytoszkielecie. Polega to na komórkowej emisji biofotonów . Biofotony są nośnikiem informacji i zachowują się w sposób kwantowy . Mikrotubule są światłowodami w których płyną fale biofotonów. Kiedy ich amplituda, faza i częstotliwość zaczynają być  spójne ( w sąsiednich mikrotubulach ) to następuje wymiana informacji - rezonans. Dzieje się to nie tylko w obrębie organizmu. Kwantowy charakter tych zjawisk dopuszcza nielokalność . Czyli ,że indywidualna świadomość poprzez rezonans łączy się z innymi świadomościami bez względu na odległość w której się znajdują. Razem tworzą pole świadomości. Ponieważ materia również bierze swój początek w zakrzywieniu energii tego kwantowego pola , to świadomość  zaczyna rezonować z otoczeniem porządkując je . Kiedy pojawia się silna , zogniskowana intencja ( jako suma indywidualnych świadomości) to uporządkowanie zaczyna  przekształcać materię.

Na razie naukowe badania nad świadomością dopiero raczkują, ale już widać, że ta nauka wkracza na teren dotąd zarezerwowany dla wiary.


Tytuł: Świadomość a mózg
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Styczeń 28, 2010, 22:00:36
     
 

Tekst pochodzi ze strony FranzBardon.pl
Świadomość a mózg

Oryginał angielski © 2005 Rawn Clark
 

>> Od długiego czasu nurtuje mnie jedno pytanie i nie mogę znaleźć odpowiedzi. Chodzi o to, czy świadomość jest wytworem mózgu, czy też mózg jest wytworem świadomości? <<

Fizyczny mózg jest *fizycznym* organem, którego ludzka świadomość *wymaga* by móc bezpośrednio oddziaływać na sferę fizyczną i bezpośrednio jej doświadczać. Świadomość istnieje niezależnie od fizycznego mózgu i nie jest w żaden sposób produktem ani też jej istnienie nie jest zależne od istnienia fizycznego mózgu. Jednak jeśli ludzka świadomość chce bezpośrednio doświadczać lub oddziaływać na sferę fizyczną, to musi to wykonywać *poprzez* fizyczny mózg.

>> Innymi słowy: czy świat i ciało są snem świadomości, czy też system mózgowy śni o świecie w dzień i noc? <<

Ani jedno ani drugie. ?Świat i ciało? są aspektami czy manifestacjami świadomości, lecz nie są one ?snem?.

>> Chciałbym wierzyć, że ciało i świat są śnione przez świadomość, gdyż to oznacza, że życie będzie biegło dalej po śmierci ciała i mózgu i znaczy, że życie jest czymś więcej niż tylko przetrwaniem i prokreacją <<

Fakt, że życie jest wieczne nie zależy od tego, czy ?ciało i świat? są ?snem?. Życie jest świadomością, która jest wieczna ? dopiero *formy* jakie świadomość wypełnia w sferze doczesnej, są *doczesne*. Myślę, że mylisz Życie z formą.

>> większość moich doświadczeń wspiera teorię, że to wszystko to neurony i chemia mózgu... moje własne doświadczenia jedności, poszerzonej świadomości, bycia bogiem i poza życiem i śmiercią, były wywołane przez narkotyki, chemikalia i odczuwałem to jako jedyną prawdę, jako to czym naprawdę jestem, było to coś jak oświecenie, a po kilku godzinach, kiedy słabł efekt narkotyku, zostawałem ze swoim małym ego... czy zatem oświecenie jest zmianą chemii mózgu? <<

;-) Nie. Chemiczne zmienianie chemii mózgu wywołuje jednak skutek w twoich zdolnościach postrzegania, co *przypomina* bardzo, bardzo słabą imitację ?oświecenia?. Prawdziwe ?oświecenie? jest przekształceniem samej świadomości, a nie chemii mózgu. Ta transformacja samej świadomości na stałe zmienia sposób, w jaki świadomość integruje się z fizycznym mózgiem i jasność, z jaką świadomość jest w stanie w pełni wyrażać się poprzez ograniczenia nałożone przez fizyczny mózg.

>> A jeśli mózg jest uszkodzony czy też zmieniony przez chemię, alkohol czy chorobę, to czy oświecenie jest wtedy tracone? <<

Jeśli uszkodzona jest struktura fizycznego mózgu, wtedy świadomość nie jest w stanie doświadczać i działać w fizycznej sferze w ?normalny? sposób. ?Oświecenie? nie będzie ?utracone?, lecz jego zdolność do wyrażania siebie w sferze fizycznej faktycznie będzie zmieniona lub ograniczona.

Krótkotrwałe zmienianie chemii mózgu poprzez alkohol i inne narkotyki w żaden sposób nie wpływa na *prawdziwe* ?oświecenie?.

>> Nawet Ken Wilber pisze w swojej książce ?One Taste?, że po butelce wina, cała jego podtrzymywana przez 24h świadomość i bycie jednością z całym kosmosem jest tracone do momentu, gdy alkohol nie opuści jego ciała... <<

Wskazuje to wyraźnie, że nie osiągnął on bardzo głębokiego stopnia dyscypliny mentalnej.

>> Czy medytacja po prostu zmienia mózg i jego chemię na trochę lepsze? <<

Myślę, że zależy to od tego, co nazywasz ?medytacją?. :) Wtajemniczenie nie polega na zmienianiu chemii mózgu ? dotyczy transformowania samej świadomości, która, jak mówiłem powyżej, w żadnym stopniu nie jest zależna od fizycznego mózgu. Wtajemniczenie tworzy *permanentną* zmianę.

>> Również światopogląd Ramany, że codzienne życie jest takim samym snem jak śnienie. <<

Szczerze mówiąc, to jest to bzdura. Ostatecznie, jest to autodestrukcyjne spojrzenie na świat.

>> Czy jakiś sens ma medytacja i zmiana świadomości poprzez różne techniki czy nawet bycie tu i teraz, skoro jakiś wypadek czy choroba mogą uszkodzić mózg i ponownie cofnąć mnie to stadium świadomości z początku ścieżki? <<

;-) Cóż, czy jest sens w braniu kolejnego oddechu, skoro z każdym oddechem masz bliżej do śmierci? Czy jest sens w myśleniu następnej myśli czy jedzeniu następnego posiłku? ;-) ;-) ;-)

>> Jak to możliwe, że miłość, błogość, ekstaza, cisza i oświecenie można osiągnąć biorąc środki takie jak ecstasy, prozac czy LSD? <<

;-) Nie można tych rzeczy osiągnąć w ten sposób. Przy pomocy tych narkotyków możesz mieć wszelki rodzaj *tymczasowej* zabawy, rozrywkowych doświadczeń, lecz nie będzie to *prawdziwa* ?miłość, błogość, ekstaza, cisza i oświecenie?! ;-) To czego doświadczasz poprzez chemiczne zmiany w fizycznym mózgu to naprawdę żałosne imitacje tych wyższych stanów.

>> Chciałbym, by te wątpliwości były nonsensem i by istniało życie poza ciałem, mózgiem i umysłem, lecz jak mogę się o tym przekonać, skoro zawsze jestem w ciele i nawet doświadczenia pozacielesne wydają się być tworzone przez mózg? <<

Cóż, jeśli podchodzisz do tego poważnie i chcesz zrobić coś co wymaga trochę więcej wysiłku Jaźni niż branie narkotyków, to polecam ?Wtajemniczenie do Hermetyzmu? Franza Bardona.

>> A jeśli masz stałą świadomość, która zawsze tam będzie etc., to czy możesz powiedzieć mi co się z tym dzieje gdy upijesz się, zostaniesz uśpiony czy walnie cię doniczka z piątego piętra? <<

O ile nie mogę mówić z własnego doświadczenia o uszkodzeniu mózgu czy narkozie, to mogę mówić o byciu pijanym i pod wpływem innych chemicznie zmieniających mózg substancji. :) Doświadczam przewidywanych *fizycznych* skutków tych substancji, lecz moja świadoma uwaga i kontrola nad sobą nie są w żaden sposób dotknięte.


Tytuł: Istota świadomości
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Styczeń 28, 2010, 22:03:03
Istota świadomości

Na pytanie; „Czym jest świadomość?” trudno dziś szukać jednoznacznej odpowiedzi. Chciałoby się uprościć sprawę mówiąc, że jest to przeciwieństwo stanu w który zapadamy zasypiając - ale to oczywiście niczego nie wyjaśnia. Obecnie kwestia świadomości jest dla nauki najcięższym (obok deszyfracji kodu DNA) orzechem do zgryzienia. Powstaje multum publikacji, książek, organizowane są również sympozja poświęcone temu konkretnemu tematowi. Mimo to ten ostateczny bastion pozostaje nie zdobyty i nie ma pewności czy szybciej nie podbijemy gwiazd niż poznamy tajemnicę wszechświata wewnętrznego.

Problem świadomości nurtuje człowieka od zarania dziejów z prostego powodu. To właśnie istota człowieczeństwa zawarta jest w poczuciu tożsamości, świadomości, bycia i istnienia. Dowiadując się na czym polega mechanizm świadomego istnienia, dowiemy się również dlaczego i czy naprawdę istniejemy.

Badacze świadomości dzielą się z grubsza na dwie grupy: na osoby poszukujące odmiennych, medytacyjnych lub psychodelicznych stanów oraz na tych, którzy pragną zbadać świadomość posługując się nowoczesną techniką. Szczerze powiedziawszy mimo pewnych ograniczeń, to właśnie podróżnicy po wewnętrznej przestrzeni - jogini, guru i leaderzy pokolenia „dzieci kwiatów” wnieśli najwięcej w rozumienie odmian i półcieni świadomości. Niestety napotkali oni na mur nie do przebicia - patrząc wgłąb siebie nie mogli dostrzec aspektów bardziej subtelnych niż stosowane narzędzie obserwacji jakim jest właśnie świadomość. Aby zejść głębiej niezbędna jest eksploracja „dodatkowymi” zmysłami. Techniki badania ludzkiego umysłu takie jak PET Scan, rezonans magnetyczny, EEG etc. przekraczają granice ludzkiego poznania pozwalając obserwować procesy zachodzące w bardzo krótkich odcinkach czasu, lub w miejscach niedostępnych bezpośredniej obserwacji.

Przy użyciu tych kosztownych i wyspecjalizowanych narzędzi trwa nieustanny szturm na zagadkę świadomości. Jednym z bardziej popularnych podejść badawczych jest próba śledzenia mechanizmu tworzenia się świadomości od poziomu najbardziej elementarnego, wręcz molekularnego do poziomu funkcjonowania całego mózgu (zainteresowanych szczegółowym wywodem odsyłam do książki „Schody do Umysłu” Alwyna Scotta). Istotnym założeniem badaczy umysłu jest materialne podłoże świadomości. Oznacza to, że świadomość jest wynikiem procesów zachodzących w naszym materialnym świecie, specyficzną ich konfiguracją lub oddziaływaniem pomiędzy materialnym cząsteczkami itd. To właśnie tę specyficzną konfigurację naukowcy pragną poznać. Oczywiście jeśli to założenie jest nieprawdziwe wówczas nauka idzie w dokładnie przeciwnym kierunku niż właściwy, a licencja wciąż spoczywa w rękach mistyków.

Elementarnym poziomem opisu jest świat mechaniki kwantowej: uniwersum bardzo małych odległości i krótkich odcinków czasu. W jednej kwestii zgadzają się tutaj zarówno laicy jak i osoby wtajemniczone - prawa mechaniki kwantowej przeczą zdrowemu rozsądkowi, logice i rzadko kiedy możemy znaleźć jakieś punkty wspólne pomiędzy prawidłami świata makro i świata kwantowego. To właśnie fizyka świata kwantowego daje nam nadzieję na istnienie wolnej woli. Posuwając się w górę hierarchii widzimy wyłaniające się struktury, których właściwości wynikają już ze wzajemnych przyczynowo-skutkowych oddziaływań (czasem bardzo złożonych). Gdyby świadomość była właściwością wyższych pięter materii, wówczas byłaby też całkowicie zdeterminowana, a o wolnej woli moglibyśmy zapomnieć. Poziom wyżej nad funkcjami falowymi, paczkami fal funkcji itd. istnieje poziom molekuł, badany i opisywany przez chemię. Trudność w połączeniu zjawisk zachodzących na obu poziomach wynika z niezwykle skomplikowanych równań matematycznych opisujących kwantowe zachowanie się cząsteczek chemicznych - stąd fizyka i chemia raczej nie idą w parze.

Najprostszymi strukturalnie związkami budulcowymi naszego mózgu, a więc również i świadomości, są aminokwasy. Z nich powstają białka, komórki a z tych ostatnich tkanki. Poziomem, który szczególnie uważnie badają neuropsycholodzy są procesy funkcjonowania i współdziałania komórek nerwowych. Znany każdemu szkolny schemat komórki nerwowej jest bardzo dużym uproszczeniem. Przede wszystkim występują dziesiątki rodzajów neuronów i dziesiątki substancji przy pomocy neurony te komunikują się. Ogólnie zaś całość zwana mózgiem jest układem chemiczno-elektrycznym. Jest tak dlatego, iż nerwami płynie impuls elektryczny, natomiast pomiędzy synapsami neuronów występuje przekaźnictwo chemiczne. Mózg to jednak coś więcej niż neurony - na wyższym poziomie tworzą go całe szlaki, spójne struktury, jądra mózgu. Ponieważ mózg nie jest jednolitą strukturą można przypuszczać, że specyfika świadomości również wynika z jego makroskopowej budowy i współdziałania większych struktur neuronów. Ma to sens, gdyż obecnie panujący paradygmat wskazuje na istotną role cykli pulsowania całych partii neuronów, zaś magiczną liczbą, którą coraz częściej wymieniają neuropsycholodzy jest 40 cykli na sekundę. Stwierdzono, że zawsze (również u zwierząt) gdy pojawia się świadomość, wśród fal mózgowych zaczynają dominować impulsy elektryczne w cyklu 40Hz.

Procesów mogących odgrywać rolę w powstawaniu świadomości jest niezwykle dużo. Wprawdzie część z nich jest prawdopodobnie nieistotna dla świadomości ale aby to stwierdzić nauka musi najpierw poznać istotę wszystkich tych procesów. Pozostaje nadzieja, że tak naprawdę świadomość wynika z bardzo prostych relacji. Inaczej nawet jeśli dowiemy się pewnego dnia czym jest świadomość, to nie będziemy w stanie tego pojąć.
Świadomość poszerzona

Poziom na którym mamy do czynienia ze strukturą mózgu człowieka nie jest ostatni w omawianej hierarchii. Jak pisałem wcześniej każdy z nas jest częścią większego systemu. Choć z całą pewnością mamy większą swobodę ruchu niż neurony w mózgu, to jednak podobnie jak neurony przekazujemy informacje, przetwarzamy je i odbieramy dane z otoczenia. W pewnym sensie jako jednostki pełnimy podobną funkcję jak neurony. Chociaż każdy z nas ma na uwadze przede wszystkim własne dobro, to jednak aby je maksymalizować musimy współpracować, a więc musimy być częścią systemu. Nawet tam, gdzie wydawać by się mogło współpraca jest ostatnią myślą zaangażowanych osób występuje efekt grupowego myślenia. Przykładem takiego systemu jest giełda papierów wartościowych. Choć każdy z graczy podejmuje decyzje indywidualnie, to przecież występują na giełdzie masowe cykle hossy i bessy, świadczące o podejmowaniu tych samych decyzji przez duże grupy ludzi. Mimo bycia świadomym tego zjawiska niewielu graczy udaje się zdystansować od rytmu funkcjonowania giełdy, a już z pewnością nikt nie może powiedzieć, iż na jego postępowanie nie mają wpływu cykle koniunkturalne o długich okresach. Ci, którzy nie grają na giełdzie nieświadomie poddają się cyklom na przykład kulturowym. Charakterystyczne dla rozwoju sztuki i literatury jest naprzemienne występowanie tendencji do humanizmu i racjonalizmu.

Bardzo możliwe, iż jako świadome jednostki jednocześnie odgrywamy pewną rolę w tworzeniu się świadomości globalnej. O ile jednak nie „czujemy za miliony” to nie mamy o niej pojęcia. Obserwując jej rytmy biologiczne oraz szczególne cykle charakterystyczne przede wszystkim dla organizmów świadomych zaczynamy zadawać sobie pytania - w dalszej części artykułu więcej na ten temat. 

O istnieniu istoty globalnej możemy się więc domyślać wykorzystując jedynie poszlaki. Utrudnieniem jest fakt, że prawdopodobnie istnieje ona w zupełnie innej skali czasowej i przestrzennej. Istnieje uniwersalne prawo układów biologicznych (tzn. zwierząt i roślin), które mówi, że wraz ze wzrostem masy i wielkości osobnika zmieniają się również jego parametry życiowe: wzrasta długość życia, maleje liczba uderzeń serca, maleje metabolizm. Związek masy i wymienionych parametrów obliczany jest poprzez podniesienie masy do potęgi określonego współczynnika. Tak więc wewnętrzny, subiektywny czas zwalnia w miarę wzrostu wielkości organizmu. Dzieje się tak ponieważ życie możliwe jest dzięki cykliczności - inaczej mówiąc przepływowi informacji w okręgu sprzężenia zwrotnego. Informacje, energia oraz substancje wewnętrzne poruszają się po okręgu ciała. Nie dosłownie - poprzez wzajemne powiązania różnych organów, oraz dosłowne - krew pompowana jest ze stałą prędkością. Gdybyśmy umieścili we krwi zwierzęcia mały stateczek wówczas wykonałby on pełny obrót, tzn. powrócił do serca po określonym czasie. Ten czas byłby krótszy dla myszy i dłuższy dla człowieka. Jeśli naszymi wewnętrznymi zegarami zawiadują hormony pulsujące wraz z biciem serca i omywające cyklicznie różne partie ciała to można powiedzieć, że zegar myszy i człowieka działa w innej skali czasowej ze względu na różną wielkość. Wobec tego jeśli porównujemy czas życia myszy i człowieka stwierdzamy, że jest różny, ale ten sam w ich subiektywnym czasie. Mysz żyje krócej i „szybciej” od człowieka, ale biologiczny czas życia jest podobny. Serce człowieka bije wolniej z tego względu, że impulsy nerwowe pokonują większe odległości (ich cykle są więc dłuższe). Wyobraźmy sobie, że zwiększamy skalę istnienia organizmu. Nawet jeśli byłby on świadomy, to ze względu na różną szybkość metabolizmu nie mógłby się z nami bezpośrednio komunikować. My również mielibyśmy z tym problemy, bo zadawszy pytanie (zakładając znajomość języka) musielibyśmy czekać na odpowiedź setki lat.

Znany psycholog Carl Gustav Jung zakładał jednak, że pomiędzy nami a tym hipotetycznym organizmem zachodzi nieświadoma wymiana informacji. Mówił on, że czerpiemy inspirację z tzw. świadomości kolektywnej - zasobu wiedzy i doświadczeń gatunku ludzkiego. Częściowo my ją tworzymy, a częściowo ona nas.

Kontakt o którym mówił Jung przebiega być może z różnym nasileniem w różnych okresach życia. W każdym z nas istnieje bowiem tendencja do indywidualizmu i kolektywizmu. Ta oczywista sprzeczność wywołuje szereg napięć a tez kolei powodują ruch i rozwój. Odwołamy się tutaj do słów Ericha Fromma - Na przestrzeni wieków człowiek porusza się od wolności i podejmowania świadomych wyborów do poddania się wyższej sile i realizacji jej celów. Pomiędzy nimi występuje cały szereg przejść po których poruszają się trendy społeczne. Oba stany, jak zauważa Fromm, nie dają człowiekowi pełnej satysfakcji. Będąc całkowicie wolnym czuje się wyizolowany i bezsilny wobec przytłaczających go sił zewnętrznych. Tym bardziej przeraża go odpowiedzialność za własne czyny i decyzje gdyż ciężar decyzji spoczywa tylko na jego barkach. Takie możliwości daje kapitalizm, swoboda seksualna i wreszcie anarchia. Skrajna wolność w tworzeniu własnego życia powoduje więc wewnętrzne rozdarcie człowieka i wynikające z tego konsekwencje. Orientacja człowieka zaczyna się więc powoli zmieniać w kierunku poddania się grupie, doktrynie, lub autorytetowi. Przejawia się to w konformizmie i jak określa to Fromm „masochizmie” człowieka. Również pewne odmiany religii spełniają ważną rolę psychologiczną odciążając człowieka od odpowiedzialności i pokazując właściwą drogę życia (którą samemu trudno jest odnaleźć). W ten właśnie sposób człowiek ucieka od wolności do życia według pewnych struktur zachowań, myślenia, mówienia itd. Jest to przejaw odwiecznej chęci człowieka do posiadania trwałego i stabilnego systemu wartościowania świata. Niestety pełne poddanie się systemowi nie spełnia oczekiwań człowieka. Podejmuje więc próbę ucieczki do wolności, uwalniania się od krępujących go schematów i więzów. W ten sposób cały cykl zamyka się i powtarza a człowiek odbija się jak piłka od kolektywizmu do indywidualizmu.
 http://www.open-mind.pl/Ideas/GlobalnaS.php


Tytuł: Czy mózg jest urządzeniem kwantowym?
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Styczeń 28, 2010, 23:23:39
Czy mózg jest urządzeniem kwantowym?
Autor tekstu: Victor J. Stenger

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

W 1989 roku wybitny matematyk i kosmolog z Oksfordu, Roger Penrose, opublikował bestseller pod tytułem Nowy umysł cesarza, pełen wspaniałego materiału dotyczącego fizyki, matematyki i komputerów. Główną tezą Penrose’a jest twierdzenie, że mózg człowieka nie przypomina komputera, ale musi działać w jakiś sposób, którego nie można odtworzyć na żadnym komputerze, niezależnie od jego mocy. To znaczy, że mózg nie podąża „algorytmami" dla rozwiązywania problemów, przed którymi staje. Jak dotąd, wszystko w porządku. Następnie jednak wypływa na szerokie wody z nieprawdopodobną tezą, że faktyczny mechanizm ma coś wspólnego z grawitacją kwantową.

Penrose spotkał się ze znacznym sceptycyzmem, szczególnie wśród naukowców zajmujących się sztuczną inteligencją, którą w zasadzie próbował doprowadzić do upadku, ale także wśród fizyków, którzy nie widzieli, co grawitacja kwantowa może mieć wspólnego z dużą, gorącą strukturą, taką jak mózg.

Penrose połączył następnie siły z anestezjologiem Stuartem Hameroffem i zaproponowali model tego, jak mechanika kwantowa działa w mózgu. Oto jak to wyjaśniają:

Według zasad OR (obiektywna redukcja, zaproponowana przez Penrose’a w jego książce z 1994 roku, Shadows of Mind) nałożone stany mają własne geometrie czasoprzestrzenne. Kiedy stopień spójnej różnicy masy-energii prowadzi do wystarczającego oddzielenia geometrii czasoprzestrzeni, system musi wybrać i rozpada się (redukuje, zapada) w pojedynczy stan wszechświata, zapobiegając w ten sposób „wielości wszechświatów". W ten sposób przejściowe nałożenie się nieco różniących się geometrii czasoprzestrzeni trwa do pojawienia się nagłej klasycznej redukcji kwantowej i jedno lub drugie zostaje wybrane. W ten sposób świadomość może wiązać się z samozakłóceniem geometrii czasoprzestrzeni.

Hameroff był jedną z osób, z którymi przeprowadzano wywiad do filmu dokumentalnego z 2004 roku „What the (Bleep) do We Know?" Film ten, wraz z kolejnym filmem z 2005 roku oraz nadal znajdującą się na listach bestsellerów książką The Secret, eksploatuje koncepcję, że według mechaniki kwantowej sami tworzymy własną rzeczywistość (patrz „Reality Check", wrzesień 2007).

W „Scientific American" ze stycznia 2005 roku Michael Shermer napisał zjadliwą recenzję z filmu "What the (Bleep)". Odnośnie modelu Penrose’a i Hameroffa Shermer odwołuje się do mojej książki z 1995 roku The Unconscious Quantum, w której omawiam tę tezę dość szczegółowo, jak również poruszam ogólną kwestię, czy mózg jest urządzeniem kwantowym. W szczególności Shermer wskazywał na kryteria, które zastosowałem do zdecydowania, czy system musi być opisany przez mechanikę kwantową. Jeśli produkt typowej masy (m) i prędkości (v) oraz odległości (d) dla cząsteczek tego systemu jest rzędu stałej Plancka (h) lub mniejszy, to nie można użyć mechaniki klasycznej, by go opisać, ale musi użyć się mechaniki kwantowej.

Stosując to kryterium do mózgu posłużyłem się typową masą cząsteczki neuroprzekaźnika, jego ruchem cieplnym opartym na prędkości i odległością przez synapsę i stwierdziłem, że mvd jest o około dwa rzędy wielkości zbyt duże, by efekty kwantowe musiały być obecne.

W liście odpowiadającym na artykuł Shermera Hameroff napisał:

"Aby obalić naszą teorię, Shermer cytuje twierdzenie z książki Victora Stengera, że produkt masy, prędkości i odległości w układzie kwantowym nie może przekraczać stałej Plancka. Nie widziałem tej propozycji w piśmie recenzowanym przez specjalistów, ani nie słyszałem nigdzie jako poważnej interpretacji mechaniki kwantowej. W każdym razie twierdzenie Stengera obalił Anton Zeilinger w eksperymencie pokazującym zachowanie fali kwantowej w fulerenach i biologicznych białkach porfiru. (Sceptycyzm, panie Shermer, działa na obie strony.) Niemniej zgadzam się ze Stengerem, że synaptyczna transmisja chemiczna między neuronami jest całkowicie klasyczna. Obliczenia kwantowe, które proponujemy, są izolowane w mikrotubulach wewnątrz neuronów. Klasyczna neurotransmisja dostarcza danych wejściowych i danych wyjściowych, mikrotubulowe obliczenia kwantowe przekazują świadomość w dendrytach neuronowych".

Przede wszystkim kryterium, które proponowałem, opiera się na podręczniku mechaniki kwantowej, pochodzącym od Nielsa Bohra z 1913 roku — nie wydaje się, by potrzebowało recenzji specjalistów. Po drugie, przedstawiam je jako kryterium koniecznego użycia mechaniki kwantowej w sytuacjach, w których nie można obejść się użyciem mechaniki klasycznej. Zauważam, że istnieją makroskopijne systemy kwantowe, takie jak lasery i nadprzewodniki. Polegają one na zjawisku koherencji kwantowej, która może działać na dużych odległościach.

W każdym razie Hameroff przyznaje, że zgadza się ze mną w kwestii wniosku, że „synaptyczna transmisja chemiczna między neuronami jest całkowicie klasyczna". Powiada on, że jego i Penrose’a zdaniem efekty kwantowe zachodzą w mikrotubulach wewnątrz neuronów. Mikrotubule to wydrążone, cylindryczne polimery, które są częścią struktury podporowej komórki. Ten model opisuję w mojej książce i głowię się nad tym, że zdarza się to tylko w komórkach mózgu, a nie na przykład komórkach dużego palca u nogi.

W artykule z 1999 roku fizyk Max Tegmark przyjrzał się problemowi koherencji kwantowej w mózgu i ustalił, że skale czasowe dekoherencji byłyby o dziesięć lub więcej rzędu wielkości krótsze niż skale czasowe zdarzeń w mózgu. Mózg jest po prostu zbyt duży i zbyt gorący, by być urządzeniem kwantowym, koherentnym czy niekoherentnym.

Można bezpiecznie powiedzieć, że model Penrose’a i Hameroffa nie został poparty dowodami wystarczającymi dla olbrzymiej większości neuronaukowców. Załóżmy jednak, że Penrose ma rację co do tego, że mózg nie jest zwykłym komputerem algorytmicznym. Istnieje prosty mechanizm, dobrze znany teoretykom złożoności, który potrafi umożliwić mózgowi czy obwodowi elektronicznemu na działanie w nie dający się obliczyć sposób.

Zewnętrzne źródła w środowisku, takie jak promieniowanie kosmiczne, czy wewnętrzne, takie jak radioaktywny potas (K40) we krwi, mogą spowodować fluktuacje w prądach w mózgu. Te procesy są pochodzenia kwantowego, co oznacza, że są losowe — przynajmniej w większości interpretacji mechaniki kwantowej. Podobnie jak fluktuacje, które umożliwiają mutacje w procesie ewolucyjnym, mogą one wyzwalać to, co teoretycy złożoności nazywają bifurkacją, kiedy system przechodzi z jednego quasi stabilnego stanu do drugiego.

Mózg mógłby działać w ten sposób, będąc zasadniczo klasyczny i deterministyczny, ale czasami wstrząsany losowym zdarzeniem kwantowym. Ciekawe jest to, czy decyzje podejmowane w ten sposób byłyby nie do odróżnienia od aktów twórczych lub wolnej woli. Czy to jest wszystko, o co tu chodzi?

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5821/q,Czy.mozg.jest.urzadzeniem.kwantowym
Ewolucyjna specjalizacja zwojów

Mózg jest powiększonym i wyspecjalizowanym zwojem w ośrodkowym układzie nerwowym, położonym najbliżej przedniego końca lub najwyżej. Kiedy zaczyna się posiadanie mózgu? Rośliny nie posiadają go wcale. Glista Ascaris pasożytująca w przewodzie pokarmowym ma dokładnie 162 komórki w swym mózgu, plus 92 komórki w obrębie ogona i układu trzewnego. Układ nerwowy pszczoły składa się z około 7 tys. neuronów. U Amphioxus,zwierzęcia niesłychanie prymitywnego, wzdłuż grzbietu tuż za struną grzbietową biegnie struna nerwowa z wyodrębnionym, podzielonym na trzy części mózgiem. Mózg gadów ulega dalszemu zróżnicowaniu, można wyodrębnić w nim rdzeń przedłużony, móżdżek, śródmózgowie i półkule mózgowe. Mózg ptasi góruje nad mózgiem gadzim, który góruje nad mózgiem płazów, a ten nad mózgiem ryb, ale wszystkie, w ich ewolucyjnym rozwoju, zbudowane są według tego samego wzorca typowego dla kręgowców. Ptaki są najwyżej stojącymi kręgowcami, które przeżywają usunięcie mózgu. Przez pewien czas mogą latać, biegać i zbierać pokarm, choć nie potrafią łączyć się w pary, budować gniazd ani opiekować się potomstwem.

Porównując mózgi ssaków z ptasimi, najmniejsze zmiany zauważymy w rdzeniu przedłużonym (zwanym też opuszką mózgu), który spełnia funkcję sterowania oddychaniem, krążeniem krwi i innymi podstawowymi procesami fizjologicznymi. Móżdżek ssaków jest znacznie większy i bardziej złożony, a traci na znaczeniu śródmózgowie, którego funkcje wzrokowe i słuchowe przejmują półkule mózgowe. I tu następuje największa zmiana. Półkule mózgowe ssaka dramatycznie powiększają się przejmując tak wiele funkcji, że reszta mózgu nie tylko w ich cieniu niknie optycznie, ale także traci się poczucie innych istotnych zmian, jakie dokonały się w całym mózgu. W półkulach wyodrębnia się konkretne obszary, zawiadujące zmysłami i mięśniami, oraz tak zwane obszary nieme. Płaty czołowe mózgu są w większości złożone z obszarów niemych, a procentowo są one największe u najwyższych gatunków ssaków.

W przyrodzie można dostrzec stopniowy i nieustanny rozwój od najbardziej prymitywnej sieci nerwowej jamochłonów, aż po najdoskonalsze narzędzie, jakim jest mózg człowieka. Żaden układ nerwowy nie ma takiej złożoności, sprawności i przemyślności. Jego rozwój jest zdumiewający, a nie mówimy tu o masie (mózg wieloryba jest sześciokrotnie większy, mózg słonia cztery razy cięższy od ludzkiego) tylko o organizacji. W nim mieści się wszystko, co stanowi o mądrości człowieka: myśl, wyobraźnia, wynalazczość, przezorność, wrażliwość, współczucie.
Człowiek przez swój mózg stał się zwieńczeniem zwierzęcego świata. Można dokonywać anatomicznych porównań zwierząt współczesnych lub zastanowić się nad rozwojem mózgowia naczelnych w ostatnich 500 tysiącach lat. W tym czasie rozwinęło się ono w masie od 500 cm3 (tyle np. posiada współczesny goryl) do 1400 cm3 (przeciętny mózg współczesnego człowieka).

Z trzech części wspólnych dla kręgowców najbardziej „starożytne" części to tyłomózgowie i śródmózgowie, które stanowią u ludzi około 15%. W ewolucyjnym rozwoju najbardziej rozwinęło się u nas przodomózgowie — dzielone jeszcze na międzymózgowie, kresomózgowie i węchomózgowie - zajmujące 5/6 pojemności czaszki. Kresomózgowie prawie w całości to kora mózgowa (nowa), choć mała część węchomózgowia wraz hipokampem odpowiedzialnym za tworzenie śladów pamięciowych, zaliczana jest do kory starej.
W wielkim uproszczeniu centralny układ nerwowy to: kora podzielona na dwie półkule po cztery półpłaty, plus układ limbiczny, plus pień mózgu, plus rdzeń kręgowy.
W mózgach mamy upakowane kilkadziesiąt (źródła podają od 15 do 150, ale za każdym razem jest bardzo dużo) miliardów neuronów. Oczywiście liczba połączeń między nimi idzie jeszcze parę rzędów wyżej. Aby to zobrazować, Susan Greenfield, autorka monograficznej pracy o mózgu, porównuje ten układ z liczbą drzew rosnących na 600 tysiącach hektarów dżungli amazońskiej. Gdyby każdemu drzewu odpowiadał jeden neuron, to połączeń (synaps) jest w przybliżeniu między nimi tyle, ile liści na owych drzewach. A jest to dopiero początkiem złożoności procesów, gdyż synapsy tworzą sieć wzajemnych połączeń na całe gamy sposobów i liczba możliwych połączeń jest właściwie nieskończona.

Mówiąc najprościej, mózg składa się z komórek nerwowych, które przewodzą i przekazują bodźce innym komórkom nerwowym. Każda z nich jest zdolna do przyjęcia i przewodzenia bodźca z jednego końca na drugi, gdzie uwalnia substancję chemiczną (neuroprzekaźnik) — stanowiącą bodziec dla drugiej komórki. A następnie ładuje się na nowo, przygotowując do przekazania następnego bodźca.
Wytworem materialnego mózgu jest niematerialny umysł wraz z najbardziej oczywistą i najbardziej tajemniczą jego cechą, jaką jest świadomość. Czyli samowiedza o naszym istnieniu oraz o tym, co aktualnie w naszym umyśle się dzieje.
Od początku dwudziestego wieku zaczęto stosować nieinwazyjne badania fal mózgowych. Rozpoczęły od zapisania przez Hansa Bergera fal mózgowych jego syna za pomocą elektroencefalografu (elektrycznego opisywacza głowy) nazwanego w skrócie EEG.
Świadomość w mózgu można śledzić nie tylko w przestrzeni, ale także w czasie. Neuronaukowcy od dawna wiedzieli, że świadomość zależy od pewnych częstotliwości oscylacji na encefalografie (EEG). Te fale mózgowe składają się z pętli aktywacji między korą (pomarszczoną powierzchnią mózgu) a wzgórzem (zestaw węzłów komunikacyjnych pośrodku, które służą jako stacje przekaźnikowe danych wejściowych i wyjściowych). Duże, powolne, regularne fale oznaczają śpiączkę, narkozę albo głęboki sen, kiedy nic się nie śni; mniejsze, szybsze, bardziej spiczaste fale odpowiadają stanowi obudzenia i czujności. Te fale nie są jak bezużyteczny szum z hałaśliwego urządzenia, ale pozwalają świadomości na wykonywanie swojej pracy w mózgu. Mogą wiązać aktywność daleko rozrzuconych obszarów (jednego dla koloru, drugiego dla kształtu, a trzeciego dla ruchu) w koherentne, świadome przeżycie, trochę tak jak nadajniki i odbiorniki radiowe nastawione na tę samą częstotliwość. I rzeczywiście, kiedy dwa wzory współzawodniczą o uwagę w obuocznej rywalizacji, neurony reprezentujące to oko, które „zwycięża" we współzawodnictwie, oscylują synchronicznie, podczas gdy te, które reprezentują stłumione oko, tracą synchronizację.


Dzisiejsza aparatura jest coraz bardziej precyzyjna, ale ciągle rezultaty jej stosowania przypominają poznawanie miasta z dużej wysokości po dochodzących do nas dźwiękach.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4826


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 29, 2010, 01:23:21
Michał-Anioł dzięki. Dwa świetne , ale różniące się interpretacją podejścia. Mnie osobiście podoba się wizja Penrose&Hameroff. Zresztą jest bardziej logiczna i spójna. Klasyczne wytłumaczenie przewodzenia bodźców neruronami , kóre uwalniają jakieś chemiczne , kodujące związki  jest po prostu ZBYT WOLNE. Chodzi o przepustowość łączy. Kiedy piszę ten tekst moje obie ręce ściśle współpracują ze sobą uderzając w klawisze. Do obu rąk płynie informacja z mózgu, ale z palców do dłoni, stamtąd, przez ręce itd aż do mózgu musiałaby płynąć "chemiczna" informacja zwrotna. Mózg ją przetwarzałby i zwrotnie wysyłał impulsy idealnie w czasie rozdzielając pomiędzy wszystkie palce. Plus kontrola i korekcja błędów w czym biorą udział oczy. Wszystko to dzieje sie niemalże jednocześnie. Wymagany jest zatem niezwykle silny procesor o gigantycznej mocy obliczeniowej i wielkiej przepustowości. Sieć neuronowa nie spełnia tych jednoczesnych  oczekiwań przynajmniej jeśli chodzi o przepustowość wg spółki Penrose/Hameroff i tu bym się z nimi zgodził.
Bo prześledźmy ten choćby proces :"Każda z nich jest zdolna do przyjęcia i przewodzenia bodźca z jednego końca na drugi, gdzie uwalnia substancję chemiczną (neuroprzekaźnik) — stanowiącą bodziec dla drugiej komórki. A następnie ładuje się na nowo, przygotowując do przekazania następnego bodźca."
Coś mi to wygląda na strasznie długą procedurę. Czy nie dałoby się prościej ?

Wg Hameroffa da się. Takie możliwości daje  sieć światłowodowa, czyli komunikacja za pomocą fal świetlnych niosących informację poprzez "światłowody" jakimi są  mikrotubule. Fale świetlne nie tyle mkną tam i z powrotem co REZONUJĄ ze sobą w czasie rzeczywistym przekazując NATYCHMIAST dowolne informacje do dowolnej komórki ciała w dowolnym miejscu. Jest to możliwe poprzez włąściwość kwantową biofotonów przypominającą  nielokalność. Harmonia procesów kwantowych to harmonia całego organizmu. Spójność fal biofotonowych generowanych przez organizm oraz ich skłonność do nielokalności byłyby podstawą do uznania komunikacji z wszystkimi żywymi organizmami w całym otoczeniu organizmu i to bez względu na odległość, a nawet czas. To wyjaśniałoby indiańskie rozmowy z przodkami,

W tym miejscu  przydają się badania nad "remote viewing " , które wykazują pewne prawidłowości i uporządkowanie zdarzeń .
Klasyczna teoria przeczy temu twierdząc jakoby mózg był zbyt gorącym i zbyt wilgotnym środowiskiem do tego, aby mogły w nim zachodzić zjawiska kwantowe. Ponadto według niej wszelkie procesy zachodzące w danym organizmie nie przenoszą się na inny organizm dlatego, że brakuje między nimi połączeń nerwowych.

Skąd więc mamy społeczeństwo , kolektywne postępowanie, archetypy , współpracę  itd ? Skąd się bierze empatia i chęć dzielenia się z innymi , a nawet współ-dzielenia  w czasie rzeczywistym ? Skoro człowiek jest samotną wyspą w oceanie innych ludzi to w jaki sposób jest zdolny do reagowania na odległe od niego zdarzenia tak, jakby dotyczyło to jego samego ? Pokrętne tłumaczenia psychologiczne są zbyt skomplikowane i wymagają budowania oddzielnych i wielce złożonych modeli teoretycznych do każdego przypadku. Natura nie ma na takie duperele czasu. Wymiana ma się dziać błyskawicznie i bardzo sprawnie;według prostych zasad, czytaj  -> szybko i dokładnie.

Na dobrą sprawę cała materia na swoim najbardziej podstawowym poziomie ma charakter i właściwości  kwantowe więc w można sobie wyobrazić, że w naszej, ludzkiej  skali, analogiczne kwantowe procesy mogą zachodzić na wyższym poziomie. Właściwości świata kwantowego wykorzystuje się z powodzeniem w komputerach kwantowych. Dzieje się tak ponieważ jest to zgodne z zasadą fraktalności wszechświata  "jako w niebie tak i na ziemi ".



Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 29, 2010, 13:16:55
W  powyższym tekście napisałem o "spójności fal biofotonowych generowanych przez organizm". Ale co to właściwie znaczy ? To znaczy ,że komórki, a ściślej NASZE DNA emituje biofotony .
Na stronie : http://www.thehealinguniverse.com/dna_physics.html

czytamy  " Niski poziom emisji światła jest  wspólną własnością wszystkich żywych komórek.
DNA jest źródłem tej emisji fotonów.(..) Emitowane światło ma charakter SPÓJNEJ fali świetlnej , podobnej jak monochromatyczne światło lasera " ( tutaj  pod nr 24 znajduje się źródło tych informacji  http://www.thehealinguniverse.com/library.html do pobrania w fomacie .doc )
Komórki pochłaniają wirtualne struktury światła  ( informacje ) o stanie środowiska, i emitują  własne wewnętrzne virtual-struktury dotyczące  stanu ich wewnętrznego środowiska.

Efekt ten zaobserwowano zarówno w podczerwieni i ultrafiolecie częstotliwości (IR i UV) Można to potraktować  jako pojedynczy odstęp harmonicznych - oktawę, muzycznie rzecz biorąc.

Ten sam efekt może być powielany w innych przedziałach harmonicznych widma elektromagnetycznego częstotliwości.

Co więcej. DNA MOŻNA NASTROIĆ TAK, JAK SIĘ NASTRAJA INSTRUMENT MUZYCZNY - działając na nie odpowienią częstotliwością świetlną, a nawet  .. słowem.

(http://www.thehealinguniverse.com/D%2037.jpg)
W  poniższym linku otworzy się u góry mały odtwarzacz za pomocą któego można posłuchać MUZYKI BIOFOTONÓW
http://www.21stcenturysciencetech.com/articles/summ01/Biophysics/Biophysics.html#harmony%20of%20biophotons (http://www.21stcenturysciencetech.com/articles/summ01/Biophysics/Biophysics.html#harmony%20of%20biophotons)

Jest to nagranie "rozmowy" dwóch komórek bakterii
 Dźwięki odpowiadają korelacji sygnałów emisji fotonów w dwóch próbkach gonyaulax polyedra. Im wyższy dźwięk, tym lepsza korelacja sygnałów w dwóch próbkach.

Co więcej :  DNA reaguje na muzykę i język mówiony:
Sekwencja nukleotydów w obrębie cząsteczki DNA jest odbiciem lustrzanym  "sylaby" w ludzkim języku i podąża podobnymi podstawami gramatycznymi. [24]

Język ludzki wydaje się rzeczywiście powstały z DNA.
DNA reaguje na słowa modulowane światło laserowe i inne fale elektromagnetyczne. [24]

DNA ma jeszcze jedną zadziwiającą właściwość .
Jest organicznym  nadprzewodnikiem, który zachowuje się tak, kondensat Bosego-Einsteina:
Kondensat Bosego-Einsteina jest PIĄTYM STANEM SKUPIENIA MATERII .Charakteryzuje się on zarówno właściwościami cieczy jak i spójnych fal materii. Atomy w "Kondensacie Bosego-Einsteina" zlewają się tak, że jeden atom nie może być oddzielony  od drugiego.

Są to rewelacje przetłumaczone przeze mnie ze strony  http://www.thehealinguniverse.com/dna_physics.html opracowane przez:
John aMichaela Mallon`a. Autor  posiada inżynierskie i magisterskie stopnie uzyskane w Pure & Applied Physics and Electronics z Queen's University w Belfaście. Zajmował kilka stanowisk dydaktycznych i badawczych - w tym z Queen's University w Belfaście oraz Georgia Institute of Technology w Atlancie, Georgia. Jest założycielem kilku firm technologicznych i technicznych został konsultantem wielu międzynarodowych firm i ONZ FAO i służył jako ekspert techniczny dla programów BRITE "EU" badań. Posiada bogate doświadczenie w zastosowaniach czujników w oparciu o laser, kuchenkę mikrofalową, ultradźwięki i technologii obrazowania .

O tym wszystkim wiemy już z prac Dana Wintera, a jednak dobrze jest poprzeć te prace alternatywnymi, niezależnymi źródłami. Dan Winter  idzie znacznie dalej udowadniając w jaki sposób powstał język ( przekształcając złotą spiralę ) i że ma to odniesienie do DNA. Nie darmo herbrajski nazywany jest  JĘZYKIEM ŚWIATŁA .

Ściągnąłem sobie wielce interesujący materiał , dostępny także na stronie
http://www.21stcenturysciencetech.com/articles/summ01/Biophysics/Biophysics.html#harmony%20of%20biophotons#harmony%20of%20biophotons
,   który spróbuję przetłumaczyć, gdyż tam właśnie znajduje się wiele odpowiedzi i wyjaśnień do powyższych rewelacji zebranych przez Johna Michaela Mallona. Ale to w kolejnym poście.

pozdrawiam.


Tytuł: "Mózg i umysł: rozwój od strony ducha"
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Styczeń 29, 2010, 20:20:06
Duchowi nauczyciele od wieków wiedzą, że nasze ciało programowane jest między innymi przez słowo, myśli, dźwięk. Ludzkie DNA jest naszym biologicznym komputerem. DNA kształtowane jest ilością światła wnikającego w nasze komórki. Od niego zależy kim jesteśmy: czy duchowymi istotami czy tylko żywymi materialnymi bytami.

Każda żywa istota posiada komórki a każda z nich zawiera program. Samo życie potrafi zmieniać na tyle genetyczny program, że człowiek w tym samym życiu naradza się od nowa, ale jego wzorzec myślenia musi ulec radykalnej zmianie. Negatywne myśli blokują duchowe drogi.
Forma fizyczna, symbolizm, dźwięk, światło łączą ze sobą wiele potężnych duchowych sił . Obecnie już w nauce istnieją dowody, że najlepszym lekarstwem programującym nasze DNA jest pozytywne słowo i dźwięk a nie wycinanie czy zastępowanie pojedynczych genów.

Powszechnie jest wiadomo, że tylko 10% naszego DNA jest wykorzystywane, a co robi pozostałe 90 % DNA? Nadal jest to dla naukowców wielka zagadka.

W ostatnich latach znaleźli się naukowcy, którzy rozumieją, że właśnie w tych 90% tkwi większa tajemnica i nie można tej części DNA określać jako “śmietnik”. Odzywa się również grupa “lingwinistów genetycznych”, którzy rozumieją czym jest język (słowo) dla ludzkiego DNA. Według ich ustaleń DNA jest odpowiedzialne nie tylko za budowę naszego ciała ale służy jako miejsce do przechowywania danych i komunikacji.
Rosyjski biofizyk i biolog molekularny Piotr Garjajev poddaje DNA działaniu różnych wibracji, czyni to za pomocą promieniowania laserowego. Zauważył, że dźwięk wpływa na DNA. Niekoniecznie trzeba sięgać po laser aby modulować DNA; wystarczy użyć słów, zdań, w zależności od mantry jaką użyjemy dekodujemy DNA. Podobnie wpływa muzyka, odpowiednia częstotliwość dźwięku ma potężny wpływ na nasze DNA.

Spokojna muzyka relaksuje umysł i będzie dobrym lekarstwem dla DNA lecz harde dźwięki, typu heavy metal, rock już źle wpływają na DNA. Właśnie w ten sposób można przeprogramować nasze DNA, przekształcić działania niepożądane przez wyciszenie i wprowadzenie wysokich częstotliwości za pomocą pozytywnych słów, dźwięków.

Częstotliwość musi być prawidłowa, zawsze o tej samej sile. Indywidualne osoby powinny pracować oddziałowując na siebie, np: modlitwą, mantrą, dźwiękiem. Tylko świadoma komunikacja z DNA przyniesie największe korzyści. Ważne jest aby nauczyć się pracować w ciszy, wszystkie zakłócenia przyciągają do naszego DNA kawałki tych innych informacji, które nam przeszkadzają w czasie stanu relaksacyjnego zakłócając prawidłowe wibracje. Wynik nakładania się różnych dźwięków, które ulegają zmieszaniu w sposób pozbawiony ładu niewątpliwie przyczynia się do powstawania i rozwoju chorób o podłożu nerwicowym. Wpływ hałasu na organizm ludzki jest różny, lecz przede wszystkim atakuje układ nerwowy. Jest on tym bardziej niebezpieczny, że jego skutki rzadko ujawniają się od razu - częściej kumulują się w czasie. Jednak czasem może on być powodem nawet natychmiastowej śmierci.
  W warunkach fizjologicznych powstają fale mózgowe o częstotliwości w zakresie 1 - 100 Hz. W przypadku jakiejkolwiek patologii przepływ fal będzie opóźniony lub przyśpieszony, zwiększy lub zmniejszy się ich amplituda oraz zmieni się ich kształt lub konfiguracja.

Znane są nam fale mózgowe:
Fale delta mają częstotliwość 0 - 4 Hz.
Fale teta mają częstotliwość od 4 Hz do 7 Hz.
Fale alfa mają częstotliwość od 8 Hz do 13 Hz.
Fale beta mają częstotliwość od 12 Hz do około 28 Hz,
Fale gamma powyżej 40 Hz, do 80 -100 Hz.

Odpowiednie dźwięki tworzą doskonałą, czystą i pełną harmonię, otwierają wrota do uzdrawiania i wyższej świadomości.

Obecnie żyjemy w piątej rasie ludzi. Jest to również czas na przeskok kwantowy, który ma się odbyć przy częstotliwości 13 Hz, jednak ludzkość zamieszkująca obecnie planetę Ziemię jest opóźniona w rozwoju z powodu niskiego poziomu duchowości. Od zarania dziejów człowiek poszukiwał sensu swoich działań i sensu życia. Dzięki inteligencji duchowej ludzie mogą być wyposażeni w zmysł moralny, dzięki któremu możliwe jest odróżnienie dobra od zła.
Biochemicy używają częstotliwości 528 Hz do naprawy DNA człowieka. 528 Hz, tz; transformacja cudów (reperacja DNA). Stwierdzono, że już w wibracji 417 Hz cofają się wadliwe sytuacje i zachodzą pozytywne zmiany. Przebudzenie duchowe jest określone przez biochemików na 741 Hz, a 825 Hz – powrót do Źródła. W starym paradygmacie nauki i religii te informacje pozostały tajemnicą.

Kiedy wibracja naszego ciała zaczyna sięgać tak daleko wszystko w ciele zaczyna wibrować i powstaje energia potrzebna do transformacji.W naszych mózgach emitowane są fale o niskich i wysokich częstotliwościach, produkowane są najczęściej przez nasze myśli. Te pozytywne zawierają ogromną energię i są zdolne do mutacji naszych genów.

cały text tutaj
http://www.vismaya-maitreya.pl/zmiany_w_dna_dna_-_swiatlo_wewnetrzne_cz9.html

– Dźwięk jest uważany za jedną z głównych sił odpowiedzialnych z tworzenie się materii. Większość starych świętych pism mówi, że „na początku było słowo a słowo było u Boga” (ew. Wg Jana)

Indianie Hopi twierdzą, że ich starożytni szamani potrafili wypowiedzieć w stronę piasku słowo i natychmiast tworzyły się na nim geometryczne wzory.

Kiedy prastare Hinduskie słowo "OM" jest śpiewane do tonoskopu, urządzeni zamieniającego ludzki głos na formy wizualne pojawiają się geometryczne kształty przypisywane świętym znakom starożytności. Geometria jest nierozerwalnie związana z dźwiękiem a fizyczność rzeczywistość jak się wydaje jest rządzona przez geometryczne układy także związane z
częstotliwościami dźwięków.
– Dźwięk jest uważany za jedną z głównych sił odpowiedzialnych z tworzenie się materii. Większość starych świętych pism mówi, że „na początku było słowo a słowo było u Boga” (ew. Wg Jana)


CYMANTYKA to nauka o falach dźwiękowych i ich oddziaływaniu na substancje fizyczne. Jednym z pionierów cymantyki był szwedzki naukowiec Hans Jenny. Rejestrował on na taśmie filmowej oddziaływanie dźwięku na proszki i płyny. Zauważył, że drgania dźwiękowe wytwarzają geometryczne kształty. Niskie częstotliwości wytwarzały proste koło opisane pierścieniami. Przy wyższych częstotliwościach wzrastała liczba kręgów umieszczonych koncentrycznie wokół jednego koła. Wraz ze wzrostem częstotliwości rosła złożoność kształtów. Można wśród nich wyróżnić , czworościany, mandale.
Starożytni Egipcjanie określali geometrie jako "Zamrożona muzykę. Hans Jenny pokazał ludziom jak to wygląda. Wzory, które uzyskiwał były podobne do tych powstających na polu w zbożach. Istnieje wiele doniesień o słyszeniu dziwnych dźwięków przy tworzeniu piktogramów. Badacze z Cheesefood Head w Anglii nagrali taki dźwięk na polu podczas powstawania piktogramów i w laboratorium Napędu Odrzutowego w NASA wykazano, że to dźwięki o charakterze mechanicznym, zapętleniu rytmicznym, co wskazuje na inteligentne tworzenie. Zawierały one częstotliwości od 5,0 do 5,2 kiloherca.
Gdyby skierować na dana osoba wiązkę fal dostrojonych do częstotliwości pracy serca, następnie systematycznie zmieniać ich wartość mogłoby to zaburzyć prace jego i doprowadzić do śmierci. Podobnie reaguje mózg – który również nadaje na niskich falach – przez to staje się łatwym obiektem manipulacji. Niektóre źródła wojskowe w Stanach Zjednoczonych podają, że od dawna dysponują bronią o działaniu dźwiękowym, która steruje zachowaniami i nastrojami społecznymi.
Najnowsza teoria fizyki dążąca do ustalenia teorii wszystkiego to teoria SUPERSTRUNY

Głosi ona, ze wszystkie podstawowe cząstki wszechświata sa wibracjami nieskończenie małych strun (liczba ta nosi miano długości plancka)
Stanowimy jako gatunek część wszechświata więc i funkcjonujemy z nim w ścisłych relacjach – Jeśli wszechświat wibruje to ma razem z nim!
cały text tutaj
http://www.oobe.pl/park/lofiversion/index.php?t1609.html


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 30, 2010, 00:01:46
Cytuj
Duchowi nauczyciele od wieków wiedzą, że nasze ciało programowane jest między innymi przez słowo, myśli, dźwięk. Ludzkie DNA jest naszym biologicznym komputerem. DNA kształtowane jest ilością światła wnikającego w nasze komórki. Od niego zależy kim jesteśmy: czy duchowymi istotami czy tylko żywymi materialnymi bytami.

I vice -versa. Nasze DNA emituje biofotony , za pomocą których porozumiewa się z otoczeniem i wszechświatem. Porozumiewa się na poziomie, na który ego nie ma wstępu. Nadawane komunikaty są odbierane przez inne osoby, a także przez cały świat żywy. Nie tylko przez świat żywy, ale również przez Harmonię Wszechświata, którą tu nazywamy świętą geometrią. I zwrotnie otrzymujemy komunikaty, zdarzenia, a nawet materialne formy.

Cytuj
Starożytni Egipcjanie określali geometrie jako "Zamrożona muzykę. Hans Jenny pokazał ludziom jak to wygląda. Wzory, które uzyskiwał były podobne do tych powstających na polu w zbożach.

Zatem "zamrożona muzyka" to geometria, a materia to  "zamrożona geometria ". Wracając do początku - muzyka kształtuje nasz sposób odbioru i przekształcania rzeczywistości. I są na to dowody na przykład  w postaci "muzyki serc" ( reggae), która harmonią swoją objęła całą Ziemię za sprawą jednego człowieka - Boba Marleya. Muzyka ta sprawia, że wpadam z nią w szczególny rezonans, taki, że nawet zimą jest mi gorąco na sercu :)



Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 30, 2010, 13:55:45
Birąc pod uwagę powyższe badania , a także  to , co już powiedzieliśmy sobie w temacie  POLE ŻYCIA  http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=352.0    - proponuję, aby zacząć powoli zabierać się do jakieś syntezy.

DNA , w tym również  organizmu ludzkiego, emituje światło. Biofotony komunikują się ze sobą, ( co możemy nawet usłyszeć ). Biofotony tworzą spójne, harmoniczne fale świetlne w cytoszkielecie komórek, w strukturach, które nazywają się mikrotubulami ( coś jak swiatłowody ).
Kiedy fale w oddalonych od siebie mikrotubulach stają się spójne następuje natychmiastowa komunikacja między nimi co przypomina zjawiska kwantowego splątania. Efekt tej spójności można obserwować w przyrodzie np w synchronicznym poruszaniu się całych ławic ryb.
Nie tylko , że fale światła komunikują się pomiędzy osobnikami tego samego gatunku, ale również wysyłają i odbierają komunikaty z otoczenia .
DNA organizuje wzorce światła ( doświadczenie z usuniętym z probówki DNA przez które przepuszczano światło ), ale również samo ulega wpływom z otoczenia - programowane tzw językiem światła , sylabami, intonacją , śpiewem, muzyką ( a na początku było słowo ..)
Hameroff  poszukując siedziby świadomości w ludzkim ciele wskazuje właśnie na  mikrotubule i na kwantowe zjawiska zachodzące w tych strukturach. Zatem DNA nie jest bezbronnym narzędziem . Emituje samoorganizującą się świadomość, która może zachowywać się jak tarcza . Może ona również komunikować się ze świadomością grupową  w polu życia - aby to zrozumieć lepiej przyjrzyjmy się czym jest dzisiaj Internet. Pole życia jest Internetem o zasięgu globalnym dla naszej Planety rozciągającym się na wszystkie żywe istoty oraz na materię nieożywioną ( a kto wie czy nie na cały Wszechświat ).
Doświadczenia z "remote viewing" udowadniają, że świadomość dociera do miejsc oddalonych znacznie w przestrzeni, ale również i w czasie. Zatem świadomość jest rodzajem wszechobecnego pola . Indywidualne świadomości ( pochodzące z konkretnego DNA ) łączą się z tym polem i wymieniają informacje.
Przyjmując , że tak rzeczywiście jest , a są na to dowody , ludzkość wkracza w zupełnie nową erę .
Teoretycznie już dzisiaj niektórzy ludzie są przygotowani do tego skoku , dlaczego więc skok nie następuje ?
Dlaczego mamy tak słaby kontakt z Ziemią  i naturą pomimo . że efekty oddziaływania świadomości są już mierzalne ( Transcendentna Medytacja o pokój na danym obszarze i pozytywne jej wyniki ) . Dlaczego nie jest to powszechne.
Dzieje sie tak ponieważ stosunkowo niewielu ludzi jak do tej pory przebudziło się. Weśmy pod uwagę, że z początku Internet też miał jedynie wąskie - militarne  , a potem akademickie - zastosowanie. Nie był powszechny, a więc nie wywierał wpływu na ludzkość.

Do niewielu osób dociera wiedza, która sama z trudem przebija się przez naukowy beton. Niewiele osób chce szukać i dociekać.
Ale to nie wyjaśnia wszystkiego.
Na poziomie indywidualnym wiedza ta powinna od razu przynieść mierzalne efekty. Na swoim przykładzie wiem, że owszem , efekty przychodzą, ale nie od razu .Są jakby oddalone w czasie i przestrzeni. Nieraz nie spełniają się w oczekiwany sposób. Tak jakby nie było jeszcze wystarczającej i właściwej  synchronizacji z polem życia. Albo zakłócenia wynikają z wewnętrznych , tkwiących we mnie uwarunkowań typu egotyczny umysł, albo bariera tkwi gdzieś pomiędzy wszechświatem , a mną . Może jeszcze nie czas, możliwe, że wszyscy jesteśmy już całkiem blisko globalnej przemiany DNA , ale potrzebna jest jeszcze odrobina cierpliwości i jakieś znaczące wydarzenie. W tym kontekście warto może  ponownie rozpatrzyć co dokładnie ma się wydarzyć w 2012 r .. Jaki rodzaj światła dotrze na Ziemię ( a zatem i do naszego DNA ) z głębokiego kosmosu ?
Zanik heliosfery już ma miejsce , w tym czasie Słońce nie wykazywało większej aktywności . Właśnie po to, aby fale promieniowania kosmicznego mogły dotrzeć na Ziemię. Teraz ( w styczniu zwiększona magnetyczna aktywność Słońca ) nasza gwiazda się budzi. Czyżby miała zadziałać  jak zapalnik ?
Czy jesteśmy oto świadkami, a być może również aktorami, globalnego przeskoku świadomości ?


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.Świadomość
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Luty 02, 2010, 16:44:33
Świadomość i jej poziomy

Hawkins wyjaśnia iż poziomy te funkcjonują w skali logarytmicznej. Oznacza to że na każdym z poziomów wyższych znajduje się dużo mniej ludzi niż na poziomie bezpośrednio niższym. Ponadto pierwsze osiem poziomów wpływa osłabiająco na naszą życiową energię, utrzymując nas w stanie udręki, bólu i cierpienia, zaś osiem kolejnych powoduje, gromadzenie, wzmocnienie i kumulację naszej siły, i jest odżywczym źródłem narastającej satysfakcji, radości, szczęścia i spełnienia.

Oto poziomy naszej świadomości w kolejności od najniższego do najwyższego.

1. Wstyd – Jest to nienawiść skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobójczej śmierci albo od popełnienia morderstwa (bądź seryjnego morderstwa). Główną emocją jaką tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostać się z tego poziomu bez terapii. Przykładem osób pogrążonych w tym stanie mogą być ofiary seksualnej molestacji, uwłaczającej przemocy i agresji bądź zdrady, upokorzenia.

2. Poczucie winy – choć jest to etap następujący po wstydzie wciąż mogą pojawiać się tu myśli samobójcze. Uznajemy siebie za grzesznika, który nie jest w stanie przebaczyć sobie przeszłych wykroczeń. Czujemy się bezwartościowi i bezużyteczni.

3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, któremu towarzyszy przeświadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejności. Niektórzy spośród ludzi bezdomnych bądź doświadczający skrajnego ubóstwa mogą tkwić na tym właśnie etapie.

4. Żal – stan ciągłego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutów sumienia. Możemy znaleźć się na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wyższy od apatii gdyż przestajemy być już zamrożeni w beznadziejności. Na tym etapie czujemy że ominęły nas już wszystkie szanse i że tak naprawdę jesteśmy uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia.

5. Strach – paranoidalne postrzeganie świata jako niebezpiecznego i pełnego zagrożeń. Aby wznieść się ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie możemy utknąć tu na dobre. Przykładem może być patologiczny związek lub znajdowanie się pod despotyczną dyktaturą. Podejrzliwość i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne.

6. Pragnienie – Jest to główny czynnik motywujący przeważającą większości naszego społeczeństwa i choć zachęca do zmiany, może zniewalać poprzez ciągle niezaspokojony apetyt. Króluje tu chciwość, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom żądzy i uzależnienia od pieniędzy, seksu, prestiżu, potęgi.

7. Złość – Czyli gniew i frustracja wynikająca często z niespełnienia pragnień poziomu poprzedniego. Ten poziom może być impulsem do podjęcia działania w celu wejścia na kolejne poziomy lub może utrzymywać nas i skutecznie więzić.

8. Duma – Ponieważ większość ludzi zdaniem Howkinsa znajduje się poniżej tego pułapu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dumą czujemy się dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie złudne i ulotne, gdyż zależne całkowicie od czynników zewnętrznych jak bogactwo, prestiż, moc. Duma jest również zalążkiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmów i fundamentalizmów z religijnymi włącznie. Stajemy się tak zżyci z tym co wyznajemy, że atak na nasz system wartości odbieramy jako atak na nas samych.

9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej siły i upełnomocnienia. Na tym poziomie przestajemy już czerpać życiodajną energię od tych, którzy nas otaczają i przestajemy miotać się z jednego końca w drugi. To, co na zewnątrz przestaje już na nas wpływać. Nabieramy przekonania że to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za nasz własny rozwój i sukces. Właściwe życie wolnej istoty ludzkiej zaczyna się właśnie tutaj. Uświadamiamy sobie że istnieje przerwa pomiędzy bodźcem a naszą reakcją na ten bodziec i że mamy potencjał by dokonać wyboru rej reakcji. Przyszłość postrzegamy jako polepszenie i rozwój niż – jak na poprzednich poziomach – co najwyżej kontynuacja tego co dotychczas.

10. Neutralność – Jest to etap elastyczności, relaksu, komfortu. Neutralność oznacza nieprzywiązanie do rezultatów. Na tym etapie odczuwamy satysfakcję z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by coś zmieniać bądź ulepszyć. Dostrzegamy możliwości, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcielibyśmy komukolwiek udowadniać. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy się zbyt mocno.

11. Gotowość – Bezustanni optymiści są przykładem osób znajdujących się na tym poziomie. Postrzegamy tutaj życie jako jedną wielką możliwość. Samozadowolenie już nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy każdym zadaniu, jakiego się podejmujemy. Zaczynamy rozwijać samodyscyplinę, siłę woli, i trwamy przy zadaniu aż do końca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy.

12. Akceptacja – Jeżeli etapowi odwagi towarzyszy realizacja że jesteśmy źródłem naszych życiowych doświadczeń, to na etapie akceptacji stajemy się twórcami tych doświadczeń. W połączeniu z umiejętnościami etapu gotowości zaczynamy rozbudzać naszą moc poprzez akcję. Na tym etapie zaczynamy określać cele, zdobywać cele i aktywnie popychać siebie ponad nasze przeszłe ograniczenia. Do tego momentu byliśmy reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam życie. Teraz przejmujemy kontrolę i stajemy się proaktywni. Jeżeli coś w naszym życiu nam się nie podoba (nasz związek, zdrowie, kariera) sami określamy upragniony rezultat i wytrwale dążymy do zmian.

13. Rozsądek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynności, które nie wnoszą wartości edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielać całe nasze życie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolności odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jesteśmy w stanie dostrzec lasu ponieważ nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozsądku może być ogromną przeszkodą dla dalszego rozwoju naszej świadomości.

14. Miłość – Jeżeli będąc na etapie rozsądku zaczniemy postrzegać w sobie potencjał do ofiarowania ludzkości dobra wyższego rodzaju, wówczas będziemy mieli moc by wejść na ten poziom. Wszystko czego nauczyliśmy się na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umysł. Jest to etap dobroczynności i pozbawionej egoizmu miłości, która nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, którzy nas otaczają. Przykładami wielkich i znanych osób funkcjonujących na tym etapie są Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osiągnie ten poziom.

15. Radość – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osób. Gdy miłość staje się coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczęście nierozłącznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na świecie, które mogłoby poruszyć osobę znajdującą się na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznają wszyscy, którzy wejdą w kontakt z nami. Nasze życie jest teraz w kompletnej harmonii z Najwyższą wolą, a owoce tej harmonii przejawiają się w formie szczęścia i radości.

16. Spokój – Ten poziom świadomości osiąga się po życiu wypełnionym podporządkowaniem dla Stwórcy. Przekroczyliśmy już wszystko i weszliśmy do miejsca zwanego objawieniem. Osiągamy tu spokój i ciszę umysłu, która sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionów osób (0.00001%) dotrze to tego poziomu.

17. Oświecenie – To jest najwyższy poziom ludzkiej świadomości. Stajemy się ucieleśnieniem Boskiej Woli i Boskiej miłości. Hawkins twierdzi że jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. Będąc na tym poziomie wywieramy pozytywny wpływ na całą ludzkość.

Tak oto, w dużym skrócie wyglądają poziomy świadomości wg dr Howkinsa. Model ten bez wątpienia wart jest refleksji. Każdy z nas znajduje się na różnych poziomach świadomości zgodnie z wiedzą, motywacjami, doświadczeniami i realizacjami jakie zebraliśmy.
http://www.celzycia.com/swiadomosc-i-jej-poziomy.html

Czym jest świadomość i skąd pochodzi?


Naukowa, fizjologiczna definicja świadomości mówi, że jest to zdolność samoczynnego postrzegania środowiska i zdolność samoczynnego reagowania na to środowisko. Oczywiście inne rzeczy, takie jak myśli, wierzenia itd., również są istotną częścią świadomości, ale jeśli mowa o świadomości podstawowej, która występuje u zwierząt i u wszystkich innych żywych istot na wszystkich poziomach, to jest nią właśnie ta zasadnicza rzecz: zdolność postrzegania i reagowania.

Pytanie: Jak ta zdolność powstaje i skąd pochodzi?
Odpowiedź: W obecnym momencie współczesna nauka osiągnęła martwy punkt w swoich próbach wyjaśnienia w jaki sposób świadomość powstaje z martwej materii. A przynajmniej ja nie słyszałem o żadnym “naukowym” wyjaśnieniu.

I co teraz?
(…) Na szczęście pozostają nam jeszcze źródła “nienaukowe”.

Według Ved, świadomość emanuje z pewnej cząstki w ciele, znajdującej się w okolicach serca, która jest całkowicie odmienna od cząstek atomowych. Vedy mówią o dwóch kategoriach materii: jedna jest świadoma, wieczna, niezniszczalna i niezmienna, a druga nieświadoma i tymczasowa. Cząsteczki świadome są nazywane atma (dusza). Ta atma emituje i rozprzestrzenia świadomość na całe ciało zupełnie tak jak słońce emituje światło.

Empiryczny dowód na istnienie atmy opisany jest w Bhagavad Gitcie (2.13).

Tak jak wcielona dusza bezustannie wędruje w tym ciele, od wieku chłopięcego, poprzez młodość aż do starości, podobnie przechodzi ona w inne ciało po śmierci. Zmiany takie nie zwodzą osoby zrównoważonej.

Zatem werset ten mówi, że ciało podlega bezustannym zmianom – począwszy od ciała niemowlęcia, poprzez ciało dziecka, młodzieńca, aż do ciała starca. Współczesna nauka również zgadza się i potwierdza to, że w przeciągu co najwyżej siedmiu lat każdy pojedynczy atom w naszych ciałach zostaje zastąpiony przez nowe atomy. Oznacza to, że w przeciągu określonego czasu ciało podlega całkowitej zmianie. Ale nasza świadomość, nasza tożsamość którą można nazwać abstrakcyjnym ego, zachowuje swoją integralność i nie zmienia się. Pamiętamy przecież, jak byliśmy niemowlęciem, dzieckiem itd.

Gdyby nasza świadomość była zbudowana z materialnych atomów (które podlegają wymianie) bądź była zależna od tych atomów, wówczas tak jak wszystkie inne fizyczne atomy również ulegała by wymianie. Jak wówczas moglibyśmy pamiętać wydarzenia sprzed 7, 10, 20, 40 lat?

Czy świat naszej współczesnej nauki to kiedykolwiek zdementuje… lub kiedykolwiek potwierdzi?
http://www.celzycia.com/czym-jest-swiadomosc-i-skad-pochodzi.html
Jest ona po prostu „produktem ubocznym", epifenomenem funkcjonalnej organizacji pewnych obwodów neuronalnych w ludzkim mózgu. Przekonanie o ewolucyjnej „celowości" (samo)świadomości stanowi jedynie antropocentryczną ułudę człowieka. (Podobnej odpowiedzi — „po nic" — można by udzielić na pytanie, po co powstało piękno kwiatów. Funkcją wielobarwnych kwiatów jest przyciągnięcie owadów, które je zapylają, trudno jednak owady posądzać o odczucia estetyczne). We wspomnianej wyżej książce zaproponowałem, że owym specyficznym rodzajem funkcjonalnej struktury połączeń neuronów w sieci neuronalnej leżącym u podstawy (samo)świadomości jest samonakierowanie na siebie „ośrodka poznawczego" w ludzkim mózgu obejmującego dużą część kory przedczołowej i czołowej. Ośrodek ten, który u zwierząt pozbawionych (samo)świadomości odbiera sygnały z „ośrodka sensorycznego" obejmującego dużą część kory potylicznej, ciemieniowej i skroniowej, u człowieka otrzymuje sygnały także od samego siebie. A zatem adekwatne pytanie w kontekście biologiczno-ewolucyjnej funkcjonalności to: po co powstało owo samonakierowanie na siebie ośrodka poznawczego, które „przypadkiem" zaowocowało wyłonieniem się (samo)świadomości?

Tu oczywiście zdani jesteśmy jedynie na hipotezy. Jak wspomniałem powyżej, ewolucyjna geneza mechanizmów neurofizjologicznych leżących u podstawy omawianego fenomenu może być, przynajmniej wedle niektórych opinii, powiązana z genezą złożonego języka symbolicznego oraz, szerzej, bogatych i różnorodnych relacji społecznych. Nakierowanie na siebie ośrodka poznawczego będącego „siedliskiem" procesów myślenia i planowania, doprowadziło do wyłonienia się wyraźnego „ego", a w konsekwencji do ostrego rozgraniczenia pomiędzy „ja" i „on" („oni"). Znaczenie tego zjawiska dla skutecznego funkcjonowania w społeczeństwie wydaje się oczywista. Już u małp stwierdzono dodatnią korelację pomiędzy względną wielkością kory przedczołowej u poszczególnych gatunków, a wielkością tworzonych przez osobników tych gatunków społeczności. Co do języka, to, poza oczywistą funkcją komunikacyjną, pozwala on na bardzo wydajne operowanie zespołem pojęć obecnym w naszym umyśle (którego fizycznym „nośnikiem" jest dynamiczna sieć połączeń pomiędzy neuronami). Nazwy języka przypisane są pojęciom najlepiej wyodrębnionym, o największym natężeniu „pola semantycznego". Jednakże gramatyczna struktura języka pozwala mu na odnoszenie się do samego siebie, swoich własnych nazw i zdań, a więc utworzenie metajązyka. Trudno nie zauważyć tu paraleli z omawianym powyżej samonakierowaniem się na siebie ośrodka poznawczego w ludzkim mózgu, leżącym, moim zdaniem, u podstaw (samo)świadomości. A więc język i samoświadomość wydają się być ściśle powiązane i jest prawdopodobne, że ich rozwój wzajemnie się współwarunkował w trakcie ewolucji człowieka (i czyni to podczas rozwoju osobniczego od niemowlęctwa do dorosłości). Taki ścisły związek postuluje na przykład Euan M. Macphail w swej doskonałej książce „Ewolucja świadomości" [ 2 ]. Odmawia on (samo)świadomości wszystkim organizmom pozbawionym rozbudowanego języka symbolicznego, zarówno zwierzętom, jak i małym dzieciom (np. tak zwana amnezja wczesnodziecięca wiąże się z brakiem posiadania jakichkolwiek świadomych wspomnień z okresu sprzed opanowania języka). Oczywiście nie można wykluczyć jeszcze innych biologicznych funkcji samonakierowania na siebie ośrodka poznawczego w ludzkim mózgu. Ale, moim przynajmniej zdaniem, to właśnie ta cecha, leżąca po stronie materialnego obiektywnego świata, a nie subiektywnej sfery fenomenów psychicznych, powinna być analizowana w kategoriach dostosowania, biologicznej celowości i korzyści, jakie mogłaby przynieść swoim „nosicielom".

Powyższe rozważania prowadzą do poważnego, wydawałoby się, problemu. Mianowicie, jak (samo)świadomość, będąca li tylko epifenomenem dynamicznej struktury połączeń w sieci neuronalnej w ludzkim mózgu, może podejmować jakiekolwiek decyzje? Jak może manifestować się „zagnieżdżona" w niej, przynajmniej wedle koncepcji dualistycznych, wolna wola? Otóż nie może. „Decyzje" podejmowane są na poziomie sieci neuronalnej. Świadomość „dowiaduje się" się o nich post factum, a ściślej mówiąc psychiczne wrażenie decydowania o czymś stanowi jedynie korelat przewodzenia impulsów nerwowych przez określone obwody neuronalne w ludzkim mózgu. Nie jest więc tak, że mózg wytwarza świadomość, a ta z kolei generuje decyzje. Wprost przeciwnie — zarówno świadomość, jak i decyzje są pochodną działalności mózgu. A co wobec tego z wolną wolą? Otóż zarówno ogólna wiedza neurofizjologiczna, pewne konkretne eksperymenty, jak i logiczne rozumowanie wskazują jednoznaczne, że tak zwana wolna wola nie tyle, że nie nie istnieje, ale jest z powodów zasadniczych niemożliwa (tutaj, niestety, znowu muszę odesłać Czytelnika do swojej książki „Od neuronu …"). Znika ona zupełnie wraz z wyrugowaniem dualizmu, który sam napotyka ogromne problemy logiczne i filozoficzne.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6921
Pierwszą sprawą, którą zaczęli interesować się uczeni, była sprawa zależności inteligencji od rozmiarów i wagi mózgu. Porównywano człowieka ze zwierzętami. Okazało się, że względny ciężar mózgu, tzn. ciężar mózgu w stosunku do wagi ciała, wzrasta wraz z postępem ewolucyjnym. U naczelnych, zwłaszcza zaś u małp człekokształtnych, jest znacznie większy niż u zwierząt innych rzędów, u człowieka natomiast wielokrotnie większy niż u najwyżej zorganizowanego zwierzęcia. Porównując ciężar mózgu różnych ludzi stwierdzono przede wszystkim, że mózgi kretynów mają wagę znacznie niższą od normy, natomiast mózgi wybitnych uczonych, pisarzy, naukowców itd., często ważą więcej od przeciętnej, ale nie zawsze. Innym ważnym elementem jest powierzchnia kory mózgowej, liczba i głębokość bruzd. U ludzi o wybitnym intelekcie kora mózgowa, jest szczególnie pofałdowana.
Wracając do sprawy lokalizacji procesów psychicznych w mózgu, musimy stwierdzić, iż wielu procesów zlokalizować się nie udało. Nie znaleziono ośrodków myślenia, pamięci uwagi. Poszukiwanie takie wydaje się chyba bezcelowe, gdyż wspomniane funkcje psychiczne są prawdopodobnie własnością całej kory mózgowej, lub przynajmniej jej częściom. Fakt ten próbowali wykorzystać spirytualiści. Tak na przykład Bergson dzielił zjawiska na dwie oddzielone od siebie warstwy. Niższe jak wrażenia zmysłowe, czy dowolne ruchy są związane z mózgiem, wyższe, takie jak procesy świadomości, mają zdaniem Bergsona charakter czysto duchowy. Tymczasem dalszy rozwój nauki doprowadził do wykrycia pewnych mechanizmów procesów psychicznych. Do poznania fizjologicznego mechanizmu  procesów psychicznych przyczynili się w dużym stopniu fizjologowie rosyjscy końca XIX i początku XX wieku, zwłaszcza zaś I.P. Pawłow.
Wśród filozofów toczą się liczne spory, czy za pomocą mechanizmów odkrytych przez Pawłowa, można wytłumaczyć wszystkie procesy psychiczne, łącznie z twórczością intelektualną. Odpowiedzią na to pytanie może być czas, można bowiem sądzić, że długą jeszcze drogę przejść musi nauka, zanim odkryje mechanizm fizjologiczny najbardziej skomplikowanych procesów zachodzących w naszej świadomości. Poza metodą fizjologiczną, stosowaną prze Pawłowa, dużą rolę w badaniu działalności mózgu odkrywają inne metody, zwłaszcza biofizyczne i biochemiczne. Jedną z takich metod jest np. badanie prądów czynnościowych mózgu. Wiadomo, że mózg wytwarza zmienne prądy elektryczne, o słabym natężeniu. Jak zauważono, przy pewnych chorobach zachodzą zmiany w czynności elektrycznej mózgu. Wytwarzając zmienne prądy mózg wysyła również fale elektromagnetyczne, które niektórzy nazywają myślami. Nienaukowość tego rodzaju wniosku jest jednak oczywista. Wytwarzanie prądów i fal mózgowych to tylko jeden z wielu procesów składających się na fizjologiczny mechanizm myślenia.
Nową nauką, która dużo wnosi do rozważanych przeze mnie kwestii, jest cybernetyka, czyli mówiąc inaczej nauka o sterowaniu. Twórcą jej jest matematyk pochodzący z ameryki Norbert Wiener. Przedmiotem cybernetyki są pewne wspólne prawidłowości funkcjonowania żywych organizmów oraz określonego typu maszyn skonstruowanych przez człowieka. Bodźcem do powstania cybernetyki były osiągnięcia techniki, jak automatyzacja, telekomunikacja, w szczególności zaś skonstruowanie ,,matematycznych maszyn elektronowych". Podstawowym pojęciem cybernetyki jest pojęcie sprzężenia zwrotnego. Chodzi tu o wzajemną więź między dwiema częściami jakiegoś konkretnego układu.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6937/q,Materia.a.swiadomosc


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Luty 02, 2010, 20:32:31
Cytuj
Cząsteczki świadome są nazywane atma (dusza). Ta atma emituje i rozprzestrzenia świadomość na całe ciało zupełnie tak jak słońce emituje światło.

Ależ to , o czym powyżej mówią vedy właśnie jest przedmiotem doświadczeń naukowych i rozpraw dr Hameroffa .
Nie tylko , że cząsteczki ( dna) emitują świadomość to jeszcze dokładnie nauka nazywa to światłem  - biofotonami. Rzeczywiście ta emisja spójnych fal biofotonów może być podobna do emisji światła przez Słońce.


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.Świadomość
Wiadomość wysłana przez: Agemen Luty 03, 2010, 16:32:53
Przekonanie o ewolucyjnej „celowości" (samo)świadomości stanowi jedynie antropocentryczną ułudę człowieka. (Podobnej odpowiedzi — „po nic" — można by udzielić na pytanie, po co powstało piękno kwiatów. Funkcją wielobarwnych kwiatów jest przyciągnięcie owadów, które je zapylają, trudno jednak owady posądzać o odczucia estetyczne).

A na jakiej podstawie ktoś odbiera owadom ich estetyczne odczucia?  ;D
Zaobserwowano, że na piękniejszych działkach przebywa znacznie więcej ptaków i owadów, niż na obszarach zaniedbanych.


Cytat:  boga.fora.pl 17 Sie 2008
Miłość jest pięknem.
Piękno jest miłością.
Miłość następnie zamanifestowała się jako świat, światy i rzeczy światów – w formie piękna.
„I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre.” (1 Moj. 1:31, BW)

● ● ●

Już dawno ludzie odkryli, że widzenie piękna w określonych formach wyraża specyficzne proporcje, które też wyrażono za pomocą reguł matematycznych. Reguły te, jak np. złoty podział, są stałe. Pomimo swojej bardzo wąskiej elastyczności – wynikającej nie tyle z samej reguły, co raczej z jej szerokiej możliwości zbliżonego stosowania.
Jeśli weźmiemy bryłę marmuru, to widzimy, że zawiera w sobie nieskończona możliwość form, jakie możemy z niej wyrzeźbić – jednak tylko te wydobyte z niej formy będą piękne, które będą odpowiadały określonym regułom piękna – takim, które można określić wręcz językiem matematyki.
Piękno zatem jest czymś stałym i definiowalnym, nawet jeśli myśl ludzka nie do końca wszystko w nim zdefiniowała. I nawet jeśli nie jest to proste do zdefiniowania.
I choć podlega definicjom, to możliwość przejawów owych definicji jest nieskończona. Jednak tylko to jest pięknem, co zawiera w sobie wyrażenie którejś z definicji piękna.
Jako ze piękno odzwierciedla miłość, będąc jej przejawem, nie dziwmy się, iż piękno jest stymulatorem potencjałów miłości np. u człowieka. /Także u zwierząt./
http://www.boga.fora.pl/bog-po-prostu-jest,5/milosc-erotyka-i-inne-kwestie,73.html


Ta atma emituje i rozprzestrzenia świadomość na całe ciało zupełnie tak jak słońce emituje światło.

Cytat:  boga.fora.pl 17 Sie 2008
Miłość można jeszcze porównać do światła słońca na ziemi. Świeci ono zawsze, czyli bezwarunkowo. Jednak ludzie nie zawsze widzą światło słońca, zatem to widzenie ludzi jest warunkowe.
Miłość w człowieku jest jak to światło słońca – jako Królestwo Boże jest zawsze w człowieku – bo miłość jest tym Królestwem Bożym Chrystusa
link jak wyżej


Tytuł: Ciąg logiczny oś rzeczywistości
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Luty 22, 2010, 22:35:14
Jeśli prześledzi sie budowę materii zaczynając od jej geometrii aż po bardziej skomplikowane  twory jak np. człowiek .Nie sposób nie zauważyć łączących to wszystko osi pewnych wydarzeń ,osi prawdopodobieństwa i możliwości .Wszystko co jest tworzy  pewien ciąg logicznych wydarzeń, konkretnych interakcji której konsekwencją jest powstanie jakiegoś tworu materialnego. Wszystko co zdołamy zbadać okazuje się mieć spójną  i logiczną budowę,o takim stopniu komplikacji o jaki nawet nam niewolno marzyć, nano technologia to zaledwie wstęp do procesów jakie zachodzą w naszych komórkach.Mimo to współczesna nauka twierdzi że wszystko to co nas otacza to takie formy chaosu które częściowo jesteśmy w stanie opisać .
Ale wystarczy prześledzić  ciąg logiczny historii budowy jakiegokolwiek obiektu materialnego ,by móc dostrzec gigantyczną złożoność i stopień skomplikowania budowy materii ,jest to wręcz programowalny sposób tworzenia materii,wystarczy stworzyć odpowiednie warunki by materia  powstała  w konkretnej formie i jest to powtarzalne za każdym razem gdyż bazuje na tym samym ciągu logicznych wydarzeń ,to jak programowanie komputera czy wręcz jak program wirtualnej rzeczywistości .
A w tym wszystkim istnieje jeszcze świadomość


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Luty 24, 2010, 01:15:48
Póki co , to świadomość wydaje się tym programistą , spójnikiem i podstawą dla wspomnianego przez Ciebie kwantowego superkomputera. Sama jednak pozwala  sobą rządzić przez umysł. Pytanie dlaczego ?
Czy można obserwować świadomość ? Raczej nie. Możemy obserwować wszystko, ale umysłem świadomości nie obejmiesz. To ona obserwuje. Czy więc odwrotnie, czy  umysł może być świadom swojej świadomości ? Chyba to właśnie umysł usiłuje zrobić poszukując odpowiedzi w kwestii Boga i nazywając  Go, określając na tysiąc sposobów podczas, gdy tak na prawde usiłuje opisać świadomość, która go obserwuje, która doświadcza umysłu. Lecz co się stanie, jeśli umysł przestanie tworzyć etykietki , a po prostu podda się świadomości... zastanawia sie teraz w mojej głowie ;) Ten świat , który mnie otacza nie da się ogarnąć umysłem , nie da się za jego pomocą kontrolować, gdyż wszystko, co podlega koncepci rozdzielenia nie osiągnie rekursywności . Nie jest fraktalne , a więc prędzej czy później pojawia się dysfunkcja , rozpad , brak harmonii, zniszczenie.
Moje oczyszczenie trwa. Obserwator już wkracza na tron. Umysł otzymuje nieme rozkazy. Wystarczy, że uznaje obecność i zwierzchność czegoś o wiele potężniejszego niż on sam . Wtedy poznaje rzeczy takimi , jakie są na prawdę..
Konceptualnie świadomość przypomina ideę czarnej dziury. Nikt nie wie co znajduje sie w jej wnętrzu, ale wiadomo, że bez niej nic by nie mogło zaistnieć.


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Marzec 31, 2010, 21:58:34
http://www.youtube.com/v/Vzb84cIJgEY&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Vzb84cIJgEY&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytuł: Medytacja środka ciszy Rawn Clark
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Maj 15, 2010, 22:30:14
http://www.youtube.com/v/HIXecE8M8UI&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/HIXecE8M8UI&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

W naturze ludzkiej świadomości istnieje potrzeba rozdzielenia, wyszczególnienia, zdefiniowania granicy rzeczy, aby dojść do jej zrozumienia. W imię nauki dokonujemy sekcji doświadczalnej żaby w nadziei, że dowiemy się jak ona funkcjonuje, ignorując zupełnie fakt, że zabiliśmy ją w tym procesie i egzaminujemy martwą rzecz. Błędem, w który wpadamy, jest to, że nie re-integrujemy naszego rodzącego się rozumienia z organiczną całością, z której ją wyjęliśmy.

(Zamiast przenosić żabę do naszego laboratorium, mamy także możliwość przeniesienia naszego laboratorium do żaby i obserwowania naszego obiektu w jego naturalnym środowisku bez naruszania jego życia. )
Naszym naturalnym środowiskiem jest nieskończony wszechświat, w którym my, ludzie, żyjemy w szerokim spektrum wibracji. Jednego końca tego kontinuum doświadczamy poprzez nasze najbardziej wysublimowane myśli, a drugiego - poprzez fizyczną rzeczywistość naszych ciał. Rzeczywistość pomiędzy tymi dwoma biegunami, która personalizuje i wiąże nasze myśli do naszego fizycznego ciała, jest naszą emocjonalną płaszczyzną doświadczeń. W hermetyzmie te trzy podstawowe poziomy ludzkiej wibracji zostały zdefiniowane jako "duch" (nasze mentalne ciało i sfera myśli), "dusza" (nasze ciało astralne i sfera emocji) i "materialność" (nasze fizyczne ciało i sfera odczuć).

Nasze doświadczanie na poziomie fizycznym jest samotnością. Jako oddzielne istoty żyjemy we wszechświecie wypełnionym innymi oddzielnymi istotami. Jednak za tymi poziomami wibracji leży To, co wibruje - jaźń Jedności, której wszyscy jesteśmy ekspresją. Jest to podstawowa struktura, która przywołuje nas w naszej fizycznej samotności i przypomina nam o fundamentalnej prawdzie, że wszyscy jesteśmy w pewien sposób powiązani.

Cała ludzka egzystencja jest tańcem pomiędzy doświadczaniem odrębności a pierwotną potrzebą połączenia. Jednym z wielkich paradoksów wszechświata jest to, że to właśnie fakt naszego fizycznego istnienia oślepia nas na poziom, w którym jesteśmy zjednoczeni. Fizyczny świat tak bardzo ściąga naszą świadomą uwagę, że rzadko jesteśmy świadomi tego, co leży poza nim. A właśnie tylko poprzez przerzucenie swojej uwagi dalej, jedynie poprzez odsunięcie jej od świata fizycznego i zwrócenie jej do wewnątrz, możemy doświadczać głębszych poziomów jaźni i zetknąć się z naszą pierwotną Jednością.

Zatem główną barierą dla świadomego doświadczania naszej wspólnej wewnętrznej jaźni jest to, że nasze cielesne zmysły pochłaniają większość naszej uwagi. Jest to naturalna konsekwencja fizycznego istnienia i nie można tego osądzać w kategoriach złego czy dobrego. Tak po prostu jest.

http://www.youtube.com/v/PUfBNXusJUE&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/PUfBNXusJUE&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

Każdy z nas posiada wrodzoną zdolność do odrzucania zmysłów. Kiedy czytasz te słowa, to czy twoje zmysły słuchu, węchu, zapachu i dotyku nie zostały przygaszone, podczas gdy twoja uwaga skupiła się na widzeniu, odczuciach emocjonalnych i racjonalnym rozważaniu tych słów? To tylko jeden przykład tego, jak podświadomie wybieramy jeden czy dwa bodźce zmysłowe spośród reszty. Aktywnym składnikiem jest tutaj uwaga, czy raczej uwaga świadomości, i właśnie ona jest kluczem, który medytacja środka ciszy (CSM - Center of Stillness Meditation) wykorzystuje w swym ćwiczeniu odrzucania zmysłów. Opierając się na tym, co nieświadomie robimy miliony razy na dzień, CSM sprowadza to do poziomu świadomej zdolności.


Podstawowa technika jest naprawdę bardzo prosta. Zaczynamy od skupienia całej swojej uwagi na bodźcach jednego zmysłu. Kiedy już wyizolujemy tę konkretną część informacji, stanowczo przenosimy swoją uwagę z dala od tego zmysłu i kierujemy ją na bodźce kolejnego. Innymi słowy, ignorujemy kolejne zmysły, aż osiągniemy stan, w którym wszelkie bodźce pochodzące ze zmysłów będą ignorowane.

W CSM zajmujemy się zmysłami w kolejności odpowiednio zaprojektowanej dla preferencji zmysłowej u przeciętnej osoby. Zaczynamy od zmysłu smaku, któremu poświęcamy najmniej uwagi słuchając i myśląc. Następnie przechodzimy do węchu, dotyku, wzroku i słuchu.

Każdy zmysł jest wizualizowany jako kula światła o konkretnym kolorze, którą będziesz musiał stanowczo oddzielić od siebie. Te kule są ułożone dookoła ciebie w określonej kolejności, opierającej się na ich relatywnej wadze i ogólnej zdolności do rozkojarzenia cię.

Kiedy tradycyjne pięć zmysłów zostanie oddzielonych i zignorowanych, uwaga zwraca się na bodźce astralnych i mentalnych zmysłów.

Zmysły ciała astralnego ukazują się w fizycznej matrycy poprzez nasze emocjonalne nastawienie czy nastrój. Wpływ, jaki wywiera stan emocjonalny na proces myślenia i na fizyczne percepcje, jest dobrze znany. Lecz o ile wpływ pięciu tradycyjnych zmysłów na zdolność do głębokich poziomów medytacji jest zauważany w różnych technikach medytacji, to wpływ stanu emocjonalnego rzadko jest w ogóle wspominany, nie mówiąc o jego likwidacji. Jednakże w przypadku CSM, nastawienie emocjonalne jest traktowane w ten sam sposób, jak pięć fizycznych zmysłów. Obserwujemy obecny stan naszych emocji wewnątrz siebie i stanowczo oddzielamy swoją świadomość od bodźców tego astralnego zmysłu.

Podobnie, zmysły ciała mentalnego ukazują się w matrycy fizycznej poprzez dialog umysłu. Mentalny dialog jest rezultatem tego, że fizyczny mózg przetwarza bodźce subtelnych zmysłów obecnych w ciele mentalnym. Ten dialog przyciąga dużą uwagę mózgu, a tym samym spłyca głębię i jakość naszych zdolności postrzegania, zaciemniając głębsze poziomy umysłu oraz myśli, które są dla nas dostępne.

Kiedy dialog umysłu jest wyciszony, zostaje odkryty głębszy umysł i CSM wykorzystuje ten fakt, kierując cię na stanowcze oddzielenie się od bodźców tego mentalnego zmysłu.

Osiągnięcie zdolności odrzucania zmysłów w dowolnym momencie wymaga wysiłku i wytrwałości, zwłaszcza chcąc uzyskać w tym jakąś płynność. Lecz nawet pierwsza, krótka chwila separacji od zmysłów na nowo zaznajamia nas ze środkiem ciszy, tej pierwotnej ciszy, którą wszyscy znamy instynktownie. Kiedy już doświadczy się tego spokoju, kwestia wysiłku staje się nieważna w świetle ekscytujących możliwości postrzeganych w tym stanie. Dalsze wzmacnianie kontroli nad zmysłami przychodzi po tym szybko, a wewnętrzne światy się otwierają.


Osobowość jest naszym wytworem - takim, który zazwyczaj tworzymy nieświadomie i posiadamy nad nim niewielką władzę.

Tak samo jak moc odrzucania zmysłów, posiadamy również wrodzoną zdolność kształtowania naszej osobowości. Wróć pamięcią do dzieciństwa, kiedy "presja" ze strony rówieśników kierowała cię na to, kim chciałeś być; był to czas przymierzania różnych masek i wybierania tych, które były "bezpieczne", czy też, miejmy nadzieję, "odpowiednie" dla ciebie. Gdy doroślałeś, to czy nie zamieniałeś niektórych masek nowymi? Każdy z nas ma doświadczenia zmieniania "złych nawyków" czy denerwujących natręctw, by lepiej wpasować się w swoje życie. Mięśnie, których używamy w naszym podświadomym, wybiórczym odrzucaniu zmysłów, są tymi samymi, których używamy w nieświadomym kształtowaniu naszej osobowości.
Kiedy przestaniemy skupiać się na osobowości, jesteśmy niezmiennie prowadzeni do świadomości, że istnieje jaźń, która doświadcza - rdzeń, który jest sprawcą, rzemieślnikiem. Jest to następny poziom do odkrycia, poziom Indywidualnej jaźni, jaźni-która-działa. To jest twoja Indywidualność - twoja jaźń postrzegająca samą siebie jak autonomiczną, wyjątkową Indywidualność. To Indywidualność, która dokonuje projekcji i kształtuje sieć osobowości, i w konsekwencji ukazuje się fizycznie w ciele; innymi słowy, osobowość i ciało fizyczne są wehikułami Indywidualnej jaźni.
Rozszerzymy naszą świadomość Indywidualnej jaźni, aż dotkniemy metaforycznych krawędzi nieskończonego wszechświata, a następnie opuścimy Indywidualność i wszechświat i po prostu będziemy istnieć jako stały środek ISTNIENIA.

Następnie świadomie przywracamy naszą świadomość wszechświata, Indywidualnej i osobistej jaźni oraz siedmiu zmysłów, które wiążą nas z fizycznym życiem.

http://www.youtube.com/v/tqVnOLiH0FM&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/tqVnOLiH0FM&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

Medytacja środka ciszy zaczyna się od komfortu i relaksacji ciała fizycznego. Sugeruję, byś usiadł w wygodnym fotelu, położył się lub przyjął swoją ulubioną asanę.

Kiedy już ułożysz się wygodnie, zamknij oczy i obserwuj swój oddech. Skup się całkowicie na swoim oddechu i zrelaksuj się. Uwolnij wszystkie swoje troski na ten krótki okres czasu.

Przenieś swoją uwagę na stopy i delikatnie rozluźnij każdy z ich mięśni. Teraz zacznij przemieszczać się po ciele, relaksując każdą partię mięśni. Rozluźnij swoje łydki, uda, biodra i pośladki... rozluźnij miednicę i krzyż... rozluźnij swoją klatkę piersiową i plecy... rozluźnij barki... rozluźnij swoje ramiona, przedramiona i dłonie... rozluźnij swoją szyję, usta, policzki, oczy, czoło i czubek głowy. Niech całe napięcie wyjdzie z twojego ciała w dół, do ziemi.

Ponownie skup się na oddechu. Niech płynie naturalnie.

Teraz przenieś swoją uwagę na smak w ustach. Badaj bodźce tego zmysłu.

Jak to smakuje? Jakie myśli wywołuje? Zanurz się głęboko we wszystko, co ten zmysł ma ci do powiedzenia w tej chwili.

Teraz oddziel sam zmysł smaku od myśli i emocji, które mu towarzyszą. Wyizoluj sam smak. Postrzegaj go jedynie jako pewne odczucie, nieposiadające żadnego wyjątkowego znaczenia.

Teraz uwolnij bodźce tego zmysłu, tak samo jak uwalniałeś napięcie z ciała.

Oddziel zmysł smaku od siebie i utwórz z niego kulę, nadając jej ciemnozielony kolor. Stanowczo oddziel tę kulę smaku od siebie i umieść ją za sobą, po lewej stronie.

Okiem umysłu spójrz na nią. Widzisz ją wiszącą tam. Jest oddzielona od ciebie i już nie jest odczuciem.

Teraz mentalnie sięgnij po nią i sprowadź do siebie. Połącz się ze swoim zmysłem smaku. To wystarczy, byś ponownie otrzymywał jego bodźce.

Teraz ponownie oddziel od siebie zmysł smaku i nadaj mu stan oddzielnej, ciemnozielonej kuli, za tobą, po lewej stronie.

Teraz stanowczo odwróć swoją uwagę od kuli smaku i skup się na zmyśle węchu. Zanurz się głęboko w to, co czujesz w tej chwili. Tak jak wcześniej, wyizoluj sam węch. Oddziel to, czego zapach czujesz, od myślenia i uczuć. Postrzegaj go jako zwykłe odczucie bez żadnego wyjątkowego znaczenia.

Teraz ostro i stanowczo oddziel się od swojego zmysłu węchu. Ukształtuj go w ciemnożółtą kulę i umieść za sobą, po prawej stronie. Wyraźnie widzisz ją unoszącą się obok zielonej kuli smaku. Jesteś oddzielony od jej bodźców.

Teraz stanowczo odwróć swoją uwagę od kul smaku i węchu i skup się na zmyśle dotyku. Wyraźnie poczuj wszystko, co przekazują ci w tej chwili twoje nerwy. Zanurz się w każde z tych odczuć i wyizoluj zmysł dotyku. Oddziel go od swojego myślenia i emocji. Postrzegaj go jako zwykłe odczucie bez żadnego wyjątkowego znaczenia.

Teraz gwałtownie i stanowczo oddziel się od swojego zmysłu dotyku. Ukształtuj go w bladofioletową kulę i umieść po lewej stronie, obok zielonej kuli smaku. Jesteś oddzielony od jej bodźców.

Teraz stanowczo odwróć swoją uwagę od kuli dotyku i skup się na zmyśle wzroku. Wyraźnie widzisz wszystko, co twoje oczy przekazują ci w tej chwili. Zanurz się w każde wizualne wrażenie i wyizoluj zmysł wzroku. Oddziel go od swojego myślenia i od emocji. Postrzegaj go jako zwykłe odczucie bez żadnego wyjątkowego znaczenia.

Teraz gwałtownie i stanowczo oddziel się od swojego zmysłu wzroku. Ukształtuj go w łagodnie czerwoną kulę i umieść po prawej stronie, obok kuli węchu. Jesteś oddzielony od jej bodźców.

Teraz stanowczo odwróć swoją uwagę od kuli wzroku i skup się na zmyśle słuchu. Wyraźnie słysz wszystko, co przekazują ci w tym momencie uszy. Zanurz się w każde odczucie i wyizoluj zmysł słuchu. Oddziel go od swojego myślenia i od emocji. Postrzegaj go jako zwykłe odczucie bez żadnego wyjątkowego znaczenia.

Normalnie, powinieneś pozbyć się wszystkiego, co słyszysz, tak jak robiłeś to z innymi zmysłami, lecz skoro słuchasz mojego prowadzącego głosu, nie będzie to możliwe. Zatem tym razem musisz pozbyć się wszystkich wrażeń słuchowych Z WYJĄTKIEM mojego głosu.

Teraz gwałtownie i stanowczo oddziel się od swojego zmysłu słuchu. Ukształtuj go w bladoniebieską kulę i umieść przed sobą, po lewej stronie, obok fioletowej kuli dotyku. Jesteś oddzielony od jej bodźców.

Kiedy pięć fizycznych zmysłów jest oddzielonych i otacza cię, spójrz wewnątrz siebie i doświadczaj swojego emocjonalnego nastawienia. Dokładnie odnotuj emocje, które czujesz w tym momencie. Wyizoluj otaczające cię emocje od dialogu umysłu i wszystkich innych bodźców zmysłowych. To również postrzegaj jako zwykłe odczucie bez żadnego wyjątkowego znaczenia.

Teraz gwałtownie i stanowczo oddziel się od swojego nastawienia emocjonalnego. Ukształtuj je w kulę czystego srebra i umieść przed sobą, po prawej stronie, obok czerwonej kuli wzroku. Jesteś oddzielony od jej bodźców.

Teraz stanowczo odwróć swoją uwagę od kuli emocjonalnego nastawienia i skup się na dialogu umysłu. Tak jak przy innych zmysłach, zanurz się w dialog swojego umysłu, doświadczając go najpełniej jak tylko możliwe. Wyizoluj go i pozwól mu samodzielnie biec, bez twojego zaangażowania i bez śledzenia konkretnych ciągów myślowych. Postrzegaj to jako zwykłe odczucie bez żadnego wyjątkowego znaczenia.

Teraz gwałtownie i stanowczo oddziel się od swojego dialogu umysłu. Ukształtuj go w piękną kulę promienistego złota i umieść bezpośrednio przed sobą. Jesteś oddzielony od jej bodźców.

Za każdym razem, gdy jeden z tych siedmiu zmysłów dosięgnie i uchwyci twoją uwagę, odnotuj to i przywróć jego oddzielenie.

Wizualizuj siebie stojącego w środku nieskończonej przestrzeni, z otaczającymi cię kulami zmysłów – oddzielonymi, a jednak na wyciągnięcie ręki. Wszystko dookoła ciebie jest cichą ciemnością. Pij sercem z tego kielicha cichego bezruchu.

--- Pauza ---

Teraz ponownie, delikatnie skup swoją uwagę na moim głosie. Będę twoim przewodnikiem podróży. Zobaczmy, co leży za tym środkiem ciszy.

Spójrz pod siebie. Zmysły są oddzielone i otaczają cię, lecz poniżej znajduje się sieć twojej osobowości – tkanina, jaką tworzysz swoim życiem. Każde świetlne włókno jej struktury jest zrobione z jakiegoś aspektu tego, kim jesteś w świecie. Idealnie odzwierciedla zarówno twoje dobre, jak i złe punkty.

Ta sieć jest rzeczą o niespotykanym pięknie. Jest całkowicie wyjątkowa dla każdej osoby - jedyne w swoim rodzaju dzieło sztuki. Zbadaj tę tkaninę swojej osobowości. Jak dobrze odzwierciedla ona twoją centralną ciszę?

--- Pauza ---

Używając swojego umysłu, przekształć tę sieć. Zmień ją, by była czystym wyrazem twojej prawdziwej jaźni. Niech to będzie obraz wyjątkowego i wielkiego piękna, jasno wyrażający twoją podstawową naturę.

--- Pauza ---

Teraz wypuść to. Oddziel od swojej jaźni tak, jak zrobiłeś z siedmioma zmysłami. Leży poniżej ciebie, oddzielona od ciebie.

W tym stanie rozdzielenia od zmysłów i od sieci spędź chwilę, medytując nad jaźnią-która-działa. Staraj się zidentyfikować tę część ciebie, która tak dokładnie stworzyła tę sieć. Jest to twoja Indywidualność, aspekt jaźni wyrażany poprzez sieć twojej osobowości.

--- Pauza ---

Teraz spójrz w dół na sieć i zmysły, jakbyś patrzył w dół na swoje stopy. Nadal są one integralną częścią ciebie, częścią wymaganą do fizycznego istnienia i ekspresji, a jednak są one w zupełnie nowy sposób oddzielone.

Teraz zwizualizuj swoją jaźń jako Indywidualne Słońce, z siecią twojej osobowości i kulami siedmiu zmysłów orbitującymi dookoła ciebie. Stój jako środek ciężkości słonecznego systemu swojego życia.

Teraz spójrz w górę na resztę wszechświata, na zewnątrz, poza zmysły i poniżej sieci swojego życia – tam leży nieskończony wszechświat, wypełniony innymi Słońcami takimi jak ty. Jesteś dokładnie w jego środku. Twój środek ciszy JEST środkiem ciszy nieskończonego wszechświata.

Środek ciszy tej nieskończoności istnieje niezależnie od miejsca, czasu i powodu. Czas i przestrzeń już nie stanowią dla ciebie przeszkody. Jesteś wolny. Możesz eksplorować nieskończony wszechświat.

Na krótko otrzyj swoją świadomość o krawędzie nieskończonego wszechświata.

--- Pauza ---

Teraz wypuść również wszechświat. Ponownie skieruj swoją uwagę do wewnątrz, do środka jaźni.

Po prostu BĄDŹ… cicho… spokojnie…

--- Pauza na kilka oddechów ---

Teraz delikatnie stań się świadomy otaczającego cię wszechświata. Połącz się z nim. Wypełnij go swoją centralną ciszą i pozwól, by on wypełnił ciebie.

Teraz skieruj się do sieci twojego życia poniżej ciebie. Połącz się również z nią i wypełnij ją swoją centralną ciszą.

Teraz stań się świadomy siedmiu kul zmysłów, które cię otaczają. Sięgnij swoją świadomością bezpośrednio przed siebie i dotknij złotej kuli dialogu umysłu. Połącz się z nią. Wciągnij ją w siebie.

Przed tobą, po prawej stronie, jest srebrna kula twoich emocji. Wciągnij są w siebie.

Przed tobą, po lewej stronie, jest niebieska kula słuchu. Wciągnij ją w siebie.

Po twojej prawej stronie jest czerwona kula wzroku. Wciągnij ją w siebie.

Po twojej lewej stronie jest fioletowa kula zmysłu dotyku. Wciągnij ją w siebie.

Za tobą, po prawej stronie, jest żółta kula węchu. Wciągnij ją w siebie.

Na koniec, za tobą, po lewej stronie, jest zielona kula smaku. Wciągnij ją w siebie.

Teraz ponownie masz w sobie pełny zestaw fizycznych zmysłów. Wypełnij je swoją centralną ciszą.

Teraz poczuj swoje fizyczne ciało. Zwróć uwagę na swój oddech i zacznij oddychać świadomie. Całe swoje ciało wypełnij centralną ciszą.

Teraz zacznij delikatnie poruszać rękoma po swoim ciele. Przenieś ręce wzdłuż swoich ud, na biodra i klatkę piersiową, w górę, na twarz, i z powrotem w dół, rozbudzając swoje ciało do normalnych odczuć. Ugruntuj swoją świadomość w ciele!

Teraz delikatnie otwórz oczy. Po prostu siedź cicho przez chwilę i odnajdź się w otoczeniu. Sprowadź swoją centralną ciszę w tą chwilę. W to miejsce. Tutaj. Teraz.

Wstań i zajmij się swoimi rzeczami. Miej w sobie swoją centralną ciszę i wyrażaj ją każdą myślą, słowem i uczynkiem.

--- Krótka pauza ---

Nagrana wersja medytacji środka ciszy ma służyć jedynie wprowadzeniu do techniki. Kiedy już wygodnie będziesz dokonywał separacji siedmiu zmysłów, to sugeruję, byś przestał używać tego nagrania i nauczył się osiągać te same rezultaty samodzielnie.

Ważne jest, byś nauczył się oddzielać się od zmysłów i utrzymywać tę separację własną wolą, bez prowadzenia przez mój głos. Bycie zależnym od prowadzonej wersji audio ostatecznie powstrzyma ewolucję twoich doświadczeń z CSM. Idealnie, przy częstej praktyce, CSM stanie się czymś dużo więcej niż zostało to tutaj nakreślone, lecz jeśli praktyka będzie zawężona i zdefiniowana przez to nagranie, to ominiesz praktycznie wszystko, co środek ciszy ma do zaoferowania.

Wszystkiego dobrego!
http://franzbardon.pl/lekcje/csm/csm_wstep.php


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: east Maj 16, 2010, 14:28:46
Cytuj
"ktoś powiedział że "rzeczywistość to materialna kreacja świadomości",-
tak więc jesteśmy tu i teraz odbiciem własnego planu pojedynczo jak i w całości.
Mózg to jedynie urządzenie pozwalające świadomości na samorealizacje na materialnym planie"

Oczywiście , że tak. Mózg to wspaniałe narzędzie, wypełnione wysoko wyspecjalizowanymi komórkami kodującymi i dekodującymi hologramy. Komórki te komunikują się ze sobą nie tylko poprzez sieć neuronową wykorzystując kompresję faktalną.

Cytuj
(..)  Problem w tym, że na razie nikt nie potrafi zrobić nadprzewodnika, który działałby w temperaturze pokojowej. (..)
Hudson dowiedział się, że naukowcy z US Naval Research doszli do wniosku, że komórki w ciele - a zwłaszcza komórki mózgowe - porozumiewają się ze sobą jak nadprzewodniki i że między komórkami przepływa światło, a nie, jak mówi się powszechnie, prąd elektryczny.
(..) Wyciągnął z tego wniosek, że w naszym ciele nieustannie przepływa światło podtrzymujące nić naszego życia, a wokół ciała rozciąga się niespolaryzowane pole magnetyczne zwane polem Meissnera lub aurą. "
http://www.akarm.pl/index.php?kid=689&lang=pl

To troszkę za mało , aby wyciągać takie wnioski, ale np Stuart Hameroff prowadzi dokładne badania nad siecią neuronową i, w olbrzymim skrócie -  doszedł do wniosku, że w mikrotubulach cytoszkieletu komórek dochodzi do przewodzenia światła. Kiedy w mikrotubulach wytwarza się fala stojąca, wówczas następuje rezonans pomiędzy kolejnymi mikrotubulowymi tunelami w których wytwarzają się takie same fale ( o tej samej fazie , częstotliwości i amplitudzie ) i dopiero wtedy zachodzi wymiana informacji - natychmiastowo, bez strat na przesył energii. Właśnie tak zachowują się nadprzewodniki. Z tym, że nasze mikrotubule działają w temperaturze 36,6 st C  i to jest właśnie takie niezwykłe .
Wytworzone fale nie tylko służą do komunikacji wewnątrz ciała, ale również pomiędzy nami, a otoczeniem - stąd aura , taki interfejs wymiany informacji z środowiskiem zewnętrznym. Dzięki temu możliwe jest nieustanna wymiana informacji organizmów żywych ( bo nie tylko w ludzkim organizmie ten mechanizm funkcjonuje  ) ze światem. Można powiedzieć, że żyjemy w sieci fotonowej infostrady. Wszystkie żywe organizmy są sprzężone ze sobą poprzez tą sieć.
Można to sobie wyobrazić oglądając film Avatar, gdzie zwizualizowano świat w którym światło gra jedną z głównych ról.

Jednakże prędkość wymiany  informacji przekracza możliwości pojedynczego umysłu, stąd nie jesteśmy w stanie z tej sieci korzystać przy pomocy umysłu. Natomiast nasza świadomość porusza się poprzez nią całkiem swobodnie. Dlatego też możliwe jest istnienie globalnej świadomości - analogicznie do internetu - połączenia wszystkich ludzi i całego świata żywego.
Wydaje się, że ludzie medytujący korzystają właśnie z tej superszybkiej sieci, ze zdolności do nadprzewodnictwa mózgu. W jaki sposób ? Praktykujący mnisi buddyjscy mówią o konieczności osiągnięcia stanu nie-umysłu ( co wcale nie oznacza bezmyślności ;) ), czyli wyjściu poza uwarunkowania umysłowe ( społeczne, kulturowe, środowiskowe, poza myślenie ). Wówczas doświadczają czegoś, co nazywają  .. oświeceniem. Oświeceniem, czyli - dosłownie - podłączeniem się do fotonowej infostrady.
Jakkolwiek cały mechanizm znany jest w teorii, to nasze uzależnienie się od myślenia skutecznie blokuje dostęp do globalnej sieci.  Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni na skalę globalną. Na razie korzystamy z Internetu, ale to jest dopiero żłobek w porównaniu z tym, co nastąpi.
Wyobraźcie sobie, że któregoś ranka budzisz się i widzisz wszędzie rozświetlony świat. Nie postrzegasz go wzrokiem, ale jakby od wewnątrz płynęły poprzez Ciebie fale światła i nakładają się na obraz odbierany wzrokiem. Widzisz aurę roślin i zwierząt, której strumienie płyną od nich do Ciebie i od Ciebie do nich. Zaczynasz czuć tę aurę i nastroje....
Przechodzisz w .. nadprzewodnictwo .

Czy tak to się odbędzie ? Nie wiem, ale podobno jesteśmy wyposażeni w organ , który umożliwia takie postrzeganie świata . Nazywa się szyszynka. Niegdyś,  w odległych czasach był on dużo lepiej rozwinięty. Dzięki niemu ludzie widzieli "elektryczny wszechświat" i dokładnie to właśnie odwzorowywali w malowidłach naskalnych - wszędzie na Ziemi znaleziono promieniujące okręgi wyglądające jak koła z centralnie rozchodzącymi się szprychami. Rysowano to, co obserwowano. Zbudowano Stonhenge i Piramidy przy pomocy obróbki dźwiękiem. Wszędzie na Ziemi powstawały "miejsca mocy", komory rezonacyjne ( dolmeny , piramidy ) w których można było się podłączyć do światowej sieci. Brzmi to jak fantastyka, ale obejrzyjcie sobie na YT "Kod Piramid" oraz "Thuderbolts of Gods", a nieco się rozjaśni :)

Przed nami kolejna złota era :)



Tytuł: Dla Miszki
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Maj 18, 2010, 19:51:13
http://www.youtube.com/v/Ulll8H9h75c&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Ulll8H9h75c&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

http://www.youtube.com/v/9Z6VEeEs3KM&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/9Z6VEeEs3KM&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Czerwiec 06, 2010, 20:18:11
http://www.youtube.com/v/ppR9ZS3fkf4&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/ppR9ZS3fkf4&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytuł: Odp: "Mózg i umysł: rozwój.
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Grudzień 10, 2010, 00:15:59
Przeniesiono
http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,588.new.html#new


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

classicdayz memoria siyah ganghs fairth