Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO => Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO => Wątek zaczęty przez: strzygław Luty 13, 2010, 14:10:09



Tytuł: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: strzygław Luty 13, 2010, 14:10:09
Nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie stwierdzić, które GMO są dla nas zdrowe, a które nie. Powiedzieć, że wszystkie są niezdrowe, to oczywisty absurd, bo przecież obecnie niektóre produkty GM uznajemy za synonim zdrowia. Weźmy krowę i inne zwierzęta hodowlane, jabłka i wszelkie rośliny, które spożywamy, a które nie występują dziko w naturze. Skąd się wzięły? Czy można walczyć o przywrócenie wolności krowom? Świnie do lasów, jabłka rozmnażane naturalnie? (dla mniej zorientowanych, to z nasiona jabłka nie wyrośnie żadna jabłoń, truskawki po czterech latach zaczynają wracać do poziomek, śliwka do tarniny itp, itd). Nasze szczepy hodowlane są genetycznie modyfikowane poprzez selekcję specimenów o określonych cechach, których mutacja nastąpiła samoistnie (co nie znaczy wcale, że naturalnie). Mamy tu do czynienia ze świadomą genetyczną modyfikacją, która narusza prawa natury i ewolucji (te dwie ostatnie będące niczym innym jak losowym GM). Skąd pewność, że robiąc świadomie, nawet na chybił trafił nie uzyskamy czegoś, co przerośnie naturę? "Spożycie GMO kukurydzy eliminuje raka!". Taki nagłówek jest do pomyślenia bowiem działamy tu po omacku w obu dziedzinach. Oczywiście tak samo do pomyślenia jest nagłówek "GMO sałata staje się mięsożerna i atakuje trzodę". Nikt nie jest w stanie powiedzieć, który bardziej. Życie na planecie jest ciągłym balansowaniem na krawędzi, co zdajemy się dzisiaj zapominać w bezpieczeństwie naszych miast. Problem z GMO polega nie, żeby zabronić w ogóle, ale żeby nie puścić zjawiska na wolną ekonomię, bo wtedy efekt będzie taki, że... dachy będziemy musieli kryć trzciną zamiast żytem:) Dawniej dachy były kryte słomą żytnią, jednak dzisiaj tamtego żyta już nie ma. To co było dobre na dachy, wydajność chlebową miało do kitu. GMO wydaje się być  nieuniknione w skali świata, bo jedzenie nie nadąża za nami. Zatem wybieramy mniejsze zło, że niech biedni jedzą wynalazki w imię nauki, zamiast mieli by umierać z głodu. Ten stan mamy cały czas pod sztandarem norm i standardów, które nie budzą takich kontrowersji jak GMO, ponieważ już są powszechne. Przytłaczająca większość dzisiejszego pożywienia w sklepach nie jest żywnością z technicznego punktu widzenia, jako, że nasze organizmy nie są w stanie rozkładać nieorganicznych kwasów, benzoesanów, askorbinianów i olbrzymiej palety związków wziętych żywcem z przemysłu ciężkiego. Mało ko wie, że kolory na M-M-kach są robione z szelaku, czyli związku uzyskiwanego ze skrzydeł samicy pewnego karalucha:) I dlatego są dobre dla nas:) Nie namawiam do M-M-ków bynajmniej, chcę tylko pokazać, że naturalne związki, zdrowe dla człowieka nie zawsze chcielibyśmy widzieć na składzie na opakowaniu. Jednak godzimy się naturalnie na konserwanty, których jedynym zadaniem jest... truć. Trują bakterie i grxyby, trują i nas. Hipokrates powiedział, że różnica między trucizną i lekarstwem jest w dawce, tyle, że nikt nie wydaje pasztetów na receptę i konsument nieświadomy, co spożywa łatwo może przedawkować. Stan żywności już jest opłakany jako skutek "zielonej rewolucji". Rewolucji, bez której o szynce dzisiaj moglibyśmy tylko marzyć na święta. Pomijam smak dzisiejszej szynki:)  W moim mniemaniu GMO jest o wiele mniej niebezpieczna niż pestycydy. Jakby nie było tasujemy istniejące w przyrodzie geny, zamiast wprowadzać do organizmów nowe związki, z których wiele NIE ISTNIAŁO DO NIEDAWNA NA PLANECIE! Że nowe organizmy zagrażają starym? Zawsze zagrażały. Tylko dlatego jesteśmy na tej planecie. Daliśmy ufolom się zmutować i proszę: gołe zwierzę bez pazurów, ślepe w nocy, bez węchu, prędkości, ledwo co słyszące, a rulez! Nasz problem jest jeden: jak wyżywić ludzkość, żeby nie pomarła z głodu. I proszę mnie dobrze zrozumieć: nie jak wyżywić, żeby była zdrowa i szczęśliwa. Tylko, żeby nie pomarła z głodu.  Wiem, że czyta się to z niedowierzaniem w Europie, ale Zachód, to nawet nie 20% ludzi żyjących na planecie. Zatem mamy tylko alternatywę mniejszego zła i to na pewno jest GMO w porównaniu z chemizacją żywności. Owszem, różne tajne spiski:) robią na tym pieniądze, ale taka jest już natura naszego systemu społecznego. Największy spisek, to robienie kasy. Kto z czytelników ŚG chciałby mniej zarabiać? Kto chciałby dobrowolnie podzielić się swoją nadwagą z głodującą Afryką? Kto poszukał biednej rodziny w Azji i zaoferował jej 20% swoich dochodów kosztem wyjazdu na narty czy internetowego łącza?:):)  Co by nie powiedzieć o biblii, to jej obserwacje psychologiczne wciąż są trafne: kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. I tak w duchu chrześcijańskim życzę miłego łikendu i udanych walentynek. Od poniedziałku będzie można znowu kontynuować rewolucję z zacisza własnego komputra:)
jezusgław
P.S. Co do GMO, to ja jestem na tak. Ale z limitami i znaczyć wszędzie! Żeby ten, kogo stać mógł się wykupić od brania udziału w eksperymencie:)


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: MEM HEI SHIN Luty 13, 2010, 14:33:05
Nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie stwierdzić, które GMO są dla nas zdrowe, a które nie. Powiedzieć, że wszystkie są niezdrowe, to oczywisty absurd, bo przecież obecnie niektóre produkty GM uznajemy za synonim zdrowia.


 Ten twój  wykład na temat GMO to jeden wielki oksymoron.
Taka powierzchnia rzeczy jak powierzchnia Księżyca, pod którą kryje się zupełnie inna prawda.

Nie będe komentował tego tekstu, bo mi szkoda na to czasu.


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: miszka Luty 14, 2010, 11:49:33
A ja przeciwnie, chętnie bym się dowiedziała i poczytała jakie mamy pomysły
na wyżywienie "reszty świata" ?
To, że ludzi jest coraz więcej to jest fakt znany, więc aby nakarmić tą ziemską ferajnę
potrzeba coraz więcej żywności, której niestety nie mamy. Jakie będą tego konsekwencje?
Łatwo przewidzieć. Czy zatem moralne jest z punktu widzenia
"białego człowieka" zamykać się na problem i nie dostrzegać go i blokować pomysły na
zwiększenie produkcji żywności
w  obawie, że jest to żywność która wyrządza nam szkodę a jednocześnie zajadać
się niewątpliwie niezdrową żywnością kupioną w najbliższym supermarkecie i nic
z tym problemem nie robić. O co tu chodzi? To jakaś hipokryzja czy większa manipulacja?
 
miszka


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Luty 14, 2010, 23:34:26
strzygław napisał
Cytuj
"GMO wydaje się być  nieuniknione w skali świata, bo jedzenie nie nadąża za nami. Zatem wybieramy mniejsze zło, że niech biedni jedzą wynalazki w imię nauki, zamiast mieli by umierać z głodu"

To zdanie jest jak mantra powtarzaną manipulacją . Bzdura, którą już nawet ludzie światli przestają negować jak widać. Tak obrosła medialnie. Afryka głoduje nie dlatego, że nie mają gdzie siać i orać, tylko dlatego, że odwróciła się od swoich naturalnych korzeni oraz agrarnych tradycji. Zatracili wiedzę. W rezultacie bogaty Zachód płaci Afryce, aby produkowała żywność GMO dla zwierząt hodowlanych na paszę, natomiast sami Afrykanie przymierają głodem. W tym nieludzkim traktowaniu ludzi przez ludzi tkwi problem a nie w ilości ziemi pod uprawy. Prawdziwym problemem jest redystrybucja.
A tak poza tym, to zagrożeniem ze strony GMO nie są jabłka czy większe śliwki uprawiane w wyniku mieszania genów pomiędzy rośliną , a rośliną, a mieszanie genów pomiędzy gatunkami. Na przykład jabłko z genem szczura lub kukurydza z ludzkim genem. Nikt nie jest w stanie powiedzieć dokąd to nas zaprowadzi i jakie będzie miało skutki . Pewne jest tylko to , że natura w ten sposób nie działa.


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: MEM HEI SHIN Luty 15, 2010, 12:31:33
 Oto proszę Państwa cała prawda o GMO.

http://www.youtube.com/watch?v=TgqbztoG0l8&feature=PlayList&p=6851B09D4D232EA9&index=0&playnext=1

KONFERENCJA PRASOWA  z udziałem wybitnych specjalistów w tej dziedzinie.
Przy okazji dowiecie się o manipulacji polską ustawą o GMO. Manipulacji !
Jak myślicie, a kto nią manipuluje..? ..!
Na konferencji nie powiedziano tylko o źródle tego barbarzyńskiego projektu degradacji natury, zdrowia i życia ludzkości.

Przypomnę, że GMO wspiera i błogosławi Watykan, co wyraźnie zostało powiedziane na konferencji watykańskiej.

Przypomnę również słowa wypowiedziane przez jednego z TFU -rców tego niecnego projektu -  Herberta Walkera Busha, byłego prezydenta USA, który rzekł :
 ''kto ma w rękach żywność, ten ma władzę nad światem''.

Władzę nad światem. ! Czy słyszycie o co tutaj w tym wszystkim  chodzi ?...!

Ciekaw jestem tylko jak długo jeszcze ludzkość będzie tolerować i spokojnym okiem przyglądać się poczynaniom tych psychopatów.

Tak przy okazji - a czemóż to w Gazecie Wyborczej, ani słowa co powiedziano na tak  ważnej konferencji prasowej ?
Samo mówi za siebie- nic dodać nic ująć !


Reszta na filmie z konferencji PAP.







Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Luty 15, 2010, 23:21:53
Obejrzałem "odczytową" część konferencji i moje zdanie jest takie ( zresztą profesora od biotechnologii również ) , że rolnicy już od dawna stosują w Polsce nasiona transgeniczne sprowadzane z Ukrainy jako pasza. Celnicy nie sprawdzają co tam rzeczywiście jest przewożone. Dla nich zboże to zboże. Nikt gołym okiem nie rozpozna z czego to jest. Poza tym, nawet gdyby były jakieś podejrzenia, to świadomość ludzka ( a w tym celników ) w temacie GMO jest tak niska, że nikt w tym nie dostrzega zagrożeń. I w tym widzę rolę takich konferencji. Chodzi o uświadamianie jak wygląda rzeczywistość, ale przy tym nie wolno zatrzymać się na narzekaniu. Powinno się równolegle mówić o samych zmianach genetycznych niekoniecznie w czarnych barwach. Mam tu na myśli przemianę DNA w kontekście wykładów Dana Wintera.
Bo przecież są to jasne strony tego, co nas czeka w niedalekiej przyszłości. Możemy wszyscy wziąć udział w harmonicznej przemianie.

Kwestia GMO to znak, że ludzkość jest gotowa na genetyczną rewolucję. Problem leży w  spaczonej ludzkiej  nie-świadomości, która stosuje genetykę w celach kontrolno - zarobkowych . Wiadomo, że to jest krótkowzroczne. Dlaczego więc ludzie sami sobie to robią ? Dlaczego nie myślą ?
Nie dziwię się, że zaczynają padać podejrzenia o celowe , szkodliwe działania. I to u szczytów władzy.. Ale to oznacza ... ludobójstwo ? a może również totalny upadek autorytetu władzy.

Kiedy słyszy się wielokrotnym  pryskaniu upraw ryżu odpornych na herbicydy w Chinach (roundupem )  , który to potem syf wszyscy spożywamy , to odechciewa się w ogóle jeść. Może to jest jakieś wyjście ?  Trzeba by się przerzucić na fotosyntezę ;)

Tak czy inaczej musimy się przebudzić. Nie ma innego wyjścia.


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: MEM HEI SHIN Luty 16, 2010, 10:56:22

  Batalia na temat GMO w sejmie.

http://astromaria.wordpress.com/2010/02/09/batalia-o-gmo-w-sejmie/


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: Leszek Luty 16, 2010, 11:32:20
Z powyższego linka:
"Dziś w sejmie odbyło się połączone posiedzenia Komisji ochrony środowiska i zasobów naturalnych i leśnictwa oraz Komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Przedmiotem obrad Komisji było omówienie przygotowanego przez rząd projektu ustawy „Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych”. Przedstawicielem rządu był pan Janusz Zaleski, wiceminister środowiska, który przedstawił główne założenia tego projektu.(...)

Wszyscy występujący przed sejmową komisją, zarówno rolnicy, przedstawiciele organizacji społecznych jak i profesorowie wyższych uczelni, mówili jednym głosem: NIE CHCEMY GMO NA NASZYCH POLACH. Wszyscy byli zgodni co do tego, że organizmy te nie zostały wystarczająco przebadane, nie znamy skutków, jakie może spowodować ich spożywanie, a co więcej, nie ma możliwości kontrolowania ich w środowisku. Jedynie 3 osoby miały odmienne zdanie, jednak ich „racje” zostały bardzo szybko zdemaskowane, jako głos korporacji biotechnologicznych, pragnących zarabiać ogromne pieniądze bez liczenia się ze zdrowiem konsumentów. Upadło również straszenie skutkami rzekomego łamania prawa unijnego. Nie ma takiego prawa, które zmuszałoby kogokolwiek do uprawiania roślin GMO, a co więcej, zmuszanie Polski do tego byłoby niezgodne z Konstytucją i kilkoma innymi aktami prawnymi."


Całość można obejrzeć tutaj:
http://polityczni.pl/sejmowe_konsultacje_w_sprawie_gmo,audio,51,4654.html#komentarz



Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: strzygław Luty 17, 2010, 06:53:28
Zaczynając wątek chciałem zwrócić uwagę na chemię, co już jest w żywności w porównaniu do GMO, co sie próbuje wprowadzać. Chemia jest z konieczności, GMO też. Bowiem zasoby żywnościowe ludzkości nie nadążają za ta ludzkością. Jak ktoś ma działeczkę, to proponuję spróbować empirycznie samemu:) Najlepiej na glebie 6-tej klasy i na hektarze na rodzinę, bo takie są realia. Wiedzy po przodkach co do produkcji żywności nie ma praktycznie żadnej, bo żeby posiąść wiedzę trzeba wykombinować teorię i poprzeć ją eksperymentem. A eksperymenty przodkom nie były w głowie, bo to mniej więcej jakby sprawdzać ilu głeboko ufnych poleci skacząc z wieżowca. Ja wierzę, że jeden na milion może i by nawet pofrunął. Plony i pomyślność trzody kiedyś były dostatecznie niepewne  i bez eksperymentów. Eksperymentować, to my możemy zacząć teraz i są poszlaki, że odpowiedni dobór ehosystemu mógłby dawać zbiory porównywalne, a nawet większe niż obecne, bez koszmarnych nakładów energetycznych. Ale biodynamika, stosowanie upraw łaczonych dopiero raczkuje, a gdzie tu im do ehosystemu! W ehosystemie są celowo przez człowieka dobrane zwierzęta i rośliny, w sposób, że utrzymywana jest samoistnie równowaga między drapieżcami i ofiarami, a ofiary zjadają szkodniki zanim ich zjedza drapieżcy, a odchody wszystkich sprzyjają wszystkim, itd, itd. Masakrycznie skomplikowany problem przy ziemskiem bogactwie gatunków. (O! przy okazji wyszło, że i w zanikaniu gatunków tez może być coś optymistycznego:). Dlatego drodzy czytelnicy prawda jest brutalna: GMO będzie, czy się komu podoba czy nie, bo na teraz nie ma nic w zanadrzu, a potrzeba szybko. I niech dziatwa krzyczy, że straż pożarną, sanki, komputer do szkoły, ciepłe odzienie ze szpanerską metką - jak mama ma pusto w portfelu, nie kupi, chociaz nie wiem jak kocha. Dla pocieszenia, to genów mamy aż nadto, bo tylko mniej więcej 8%DNA jest używane (jak na dzisiaj). Po co pozostałe 92, to nie wiadomo, bo się nie replikuje i wygląda, że nic nie robi, bo spoko pływają ameby z usuniętymi. I te geny, to wszystkie nasze:) Nie ma "szczurzych", zwierzęcych czy przypisanych do kogokolwiek. Nie ma takich genów, co ma tylko jeden gatunek, a inne nie mają. Przodka w końcu - podobno - mieliśmy wspólnego: 4 nukleotydy, z których wyrosła ryba. Opinie naukowców są podzielone między flądrą a śledziem. Jednak te same nukleotydy (A-C-G-T), co robią geny są w komórkach wszystkich żyjących istot na ziemii. Jak ktoś ma inne, to znaczy, że jest ufolem. I takiemu stanowczo mówimy NIE!
aminogław
P.S. GMO, to oczywiście ryzyko i okazja, do przekrętów. Jak... motoryzacja. Nie ma protestów na motoryzację?! A o Toyocie ostatnio czytali?! tagi: prius, toyota, recall


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Luty 17, 2010, 10:24:19
Jak dla mnie jasne jest jak słońce, ze potrzebujemy edukacji w temacie GMO. Bo żywność to nie motoryzacja .
Twoim tokiem rozumowania strzygław  idąc można by napisać ,ze w sumie to wszystko jest zbudowane z atomów , więc co za problem ? Wcinajmy atomy .


Tytuł: 4 zarzuty przeciwko GMO w Polsce + wnioski nt. GMO
Wiadomość wysłana przez: Leszek Luty 19, 2010, 08:50:06
4 zarzuty przeciwko GMO w Polsce
http://www.youtube.com/v/k0vL5G6qncI&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/k0vL5G6qncI&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="320" height="265"></embed></object>


Wnioski na temat GMO:

1. Inżynieria genetyczna stanowi jeden z najpoważniejszych problemów
etycznych w historii nauki

2. Ingeruje ona beztrosko w naturalny ład biologiczny, który kształtował się
przez miliony lat. Działania te nie były z nikim konsultowane ani poprzedzone
poważnymi badaniami, które wyjaśniłyby ich skutki dla środowiska
przyrodniczego oraz zdrowia ludzi, zwierząt i roślin.

3. Biotechnologia uprawiana przez wielkie koncerny opiera się na przestarzałych,
niewiarygodnych podstawach, niedających prawa do nieuzasadnionych
obietnic i uzyskiwania z tego tytułu nienależnych korzyści.

4. Rolnicy, którzy w te obietnice uwierzyli i wzięli kredyty na uprawy roślin
GM, jak bawełna czy kukurydza, ponieśli kompletną klęskę. W ten sposób
zrujnowano wiele farm i wielu rolników. Około 300 000 farmerów
w samej tylko Argentynie straciło pracę, zasilając szeregi bezrobotnych i
bezdomnych, a około 15 000 rolników w Indiach popełniło samobójstwo.

5. Przemysł biotechnologiczny w niedopuszczalny sposób blokuje badania
niezależnych instytucji czy osób nad ryzykiem dla zdrowia, środowiska,
biologicznej różnorodności, jakości gleby oraz bezpieczeństwa żywnościowego.

6. Działaniom koncernów towarzyszy agresywna propaganda sukcesu, pomimo
że wyniki eksperymentów z GM roślinami od ponad 10 lat jej
przeczą.

7. Oceniając uprawy odmian GM w porównaniu z niemodyfikowanymi,
w okresie kilkuletnim, trzeba stwierdzić, że nie były lepszej jakości
i trzeba było dla ich ochrony zastosować znacznie większą, a nie mniejszą,
jak obiecywano, ilość chemicznych środków ochrony roślin.

8. Ochrona przyrody czy biologicznej różnorodności nie jest możliwa przy
beztroskim genetycznym zanieczyszczaniu środowiska.

9. Współistnienie, a więc sąsiedztwo upraw konwencjonalnych, a tym bardziej
ekologicznych, z uprawami roślin genetycznie zmodyfikowanych,
nie jest możliwe.

10. Genetycznie modyfikowane rośliny z tolerancją na herbicyd Roundup
i rośliny z genem bakterii produkującej toksyczne białka nie tylko nie
ochroniły upraw przed szkodnikami i chwastami, ale doprowadziły do
pewnego rodzaju sterylizacji ekosystemów, stwarzając wiele dodatkowych
zagrożeń.

11. Szczególnie alarmującym faktem jest poważny spadek w populacjach
pszczół. Preparat Roundup okazał się totalną trucizną nie tylko dla roślin,
ale dla niemal wszystkiego, co żyje, w tym dla pszczół i innych
owadów pożytecznych. Toksyczne dla pszczół są również białka Bt
wprowadzane masowo do GM takich roślin, jak kukurydza, soja, bawełna
czy rzepak. Toksyczny pyłek przeniesiony do ula także działa toksycznie.
Mszyce także mogą przenosić toksyczne białka z soku roślin
GM do spadzi, która stanowi ważną bazę pokarmową pszczół i wielu
owadów pożytecznych.

12. W ciągu kilku lat wiele gatunków roślin i owadów zaczęto tolerować
wprowadzone wraz z roślinami GM toksyny, a uwolnione od swoich naturalnych
wrogów szybko stały się superchwastami i superszkodnikami.
Powodują teraz wielkie szkody gospodarcze, a ich zwalczanie jest niezwykle
trudne i bardzo kosztowne.

13. Masowe wylesienia pod uprawę soi degradujące gleby amazońskie przyczyniły
się do niekorzystnych zmian klimatu Ziemi, które już są odczuwane.

14. Liczne badania naukowe przeprowadzone przez niezależnych badaczy
wykazały, że rośliny GM stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia zwierząt.
Karmione GM pomidorami, ziemniakami lub soją osobniki miały
uszkodzone żołądki, poważne zmiany w komórkach wątroby, trzustki
i jąder.

15. Choroby alergiczne związane z GM żywnością należą dzisiaj do najbardziej
rozpowszechnionych i z wielką tendencją wzrostową. Są one szczególnym
zagrożeniem dla ludzi w okresie dziecięcym i w okresie dojrzewania.

16. Opatentowanie nasion roślin GM zagraża tradycyjnej produkcji rolniczej
istniejącej od ponad 12 tysięcy lat. Przykładowo patent „Terminator
Technology” jest złożoną manipulacją genetyczną, która powoduje, że
ziarno drugiego pokolenia staje się jałowe, niezdolne do kiełkowania. Rolnicy,
którzy corocznie muszą kupować opatentowane ziarno roślin GM,
uzależniają finansowo się od korporacji.

17. Rolnikom w Polsce i na świecie ogranicza się swobodny handel nasionami.
Monopole handlowe przywłaszczają sobie dziedzictwo wielu pokoleń
rolników i ogrodników.

18. Polska powinna jako teren wolny od GMO pełnić rolę powierzchni kontrolnej
dla tego już ponad 10 lat trwającego eksperymentu. Jako kraj
produkujący żywność o coraz lepszej renomie nie ma żadnych powodów,
żeby sięgać po żywność z roślin GM, ocenianą coraz bardziej negatywnie.

19. Społeczeństwa międzynarodowe i instytucje, które je reprezentują, powinny
sobie jak najszybciej odpowiedzieć na kilka ważnych pytań: czy są
jakieś granice prawa i bezprawia w działaniach koncernów biotechnologicznych,
czy jest jeszcze jakaś ochrona prawna przyrody, czy można
tworzyć tak sprzeczne akty prawne jak te o GMO i te o biologicznej różnorodności,
dlaczego prawo nie jest równie sprawiedliwe dla bogatych jak dla biednych?

Prof. S.K. Wiąckowski „ Genetycznie Modyfikowane Organizmy (GMO) - obietnice i fakty”- Wydawnictwo Ekonomia i Środowisko 2008
„NIE dla GMO” w polskim rolnictwie. „NIE dla GMO” w polskiej żywności. Apel

http://polska-wolna-od-gmo.org/doc/NIE_dla__GMO.pdf

Źródło:
http://www.stopcodex.pl/gmo/


Tytuł: Europoseł J Wojciechowski o GMO w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Leszek Luty 21, 2010, 10:04:47
Europoseł J Wojciechowski o GMO w Polsce
http://www.youtube.com/v/pDYuhECB0zI&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/pDYuhECB0zI&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="320" height="265"></embed></object>


Tytuł: EUROPEJSKA PETYCJA w sprawie GMO
Wiadomość wysłana przez: Leszek Marzec 11, 2010, 12:55:48
Streszczenie w j. polskim:

Szanowni Państwo,
prosimy o PILNE podpisanie petycji.
Chodzi o to aby zebrać 1 milion podpisów w Unii Europejskiej. Petycja jest
do Prezydenta Europejskiej Komisji José Manuel Barroso. Jej treść: 'Wzywamy
Pana do wprowadzenia moratorium na genetycznie zmodyfikowane uprawy (GMO) w
Europie i stworzenia grupy
niezależnych, etycznych naukowców w celu przeprowadzenia badań nad GMO.'

ABY SIĘ PODPISAĆ NALEŻY kliknąć:
http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity/98.php?CLICK_TF_TRACK

Dziękujemy i prosimy prześlijcie to dalej!


Pozdrawiamy,
==========================
ICPPC - International Coalition to Protect the Polish Countryside,
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114  biuro@icppc.pl
www.icppc.pl   www.gmo.icppc.pl   www.eko-cel.pl
Przeczytaj - "Zmieniając kurs na życie. Lokalne rozwiązania globalnych
problemów", autor: Julian Rose www.renesans21.pl


Poniżej szczegóły w j. angielskim.

------
Dear friends,

The European Commission has just approved growing genetically modified
crops in the European Union for the first time in 12 years!

Caving to the GM lobby, the commission has ignored 60% of Europeans
who feel we have to get the facts first before growing foods that
could pose a threat to our health and environment.

A new initiative allows 1 million EU citizens to make official legal
requests of the European Commission. Let's build a million voices for
a ban on GM foods until the research is done; they will be delivered
to the President Barroso of the European Commission. Sign the petition
and forward this email to friends and family:

http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity/98.php?CLICK_TF_TRACK

Consumers, public health, environmental and farmers groups have long
rallied against a few international GM companies having such
significant influence over European agriculture. Concerns about
growing GM crops include: contamination of organic crops and the
environment; their impact on climate due to the excessive need for
pesticides; the destruction of biodiversity and local agriculture; and
the effects of GM food on public health.

EU member states have voiced strong opposition to last week's decision
to authorise BASF's potato and Monsanto's maize, including Italy and
Austria, which want to ban GM cultivation, and France, which said it
would ask for further scientific research.

There is still no consensus on the long-term effects of GM crops. And
it is the GM industry, pursuing profits not public well being, that is
funding the science and driving the regulatory environment. That is
why European citizens are calling for more independent research,
testing and precaution before crops are unleashed onto our land.

Now, the "European Citizens' Initiative" gives 1 million EU citizens
the opportunity to submit policy proposals to the European Commission
and offers us a unique chance to drown out lobbyists' influence.

Let's raise 1 million voices to put a moratorium on the introduction
of GM crops into Europe and set up an independent, ethical and
scientific body to research and determine the strong regulation of GM
crops. Sign the petition now and then forward it widely:

http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity/98.php?CLICK_TF_TRACK

With determination,

Alice, Benjamin, Ricken, Luis, Graziela and the entire Avaaz team.

More information:

Last Eurobameter Survey 2008 'Attitudes of European citizens towards
the environment', page 66:
http://bit.ly/aMkeVJ

The Independent, Fury as Brussels authorises GM potatoes:
http://www.independent.co.uk/environment/green-living/fury-as-eu-approves-gm-potato-1915833.html

Reuters, France blasts GM crop approvals by EU agency:
http://uk.reuters.com/article/idUKTRE6241ZQ20100305

New Report: GMOs Causing Massive Pesticide Pollution:
http://www.huffingtonpost.com/andrew-kimbrell/new-report-gmos-causing-m_b_362888.html

Summary of the International Assessment on Agricultural Science and
Technology for Development, including critics of GMOs use in
agriculture:
http://globalpolicy.org/social-and-economic-policy/international-trade-and-development-1-57/genetically-modified-organisms.html#key

--------------

................................................................
Website: http://www.gmwatch.org
Profiles: http://www.spinprofiles.org/index.php/GM_Watch:_Portal
Twitter: http://twitter.com/GMWatch
Facebook: http://www.facebook.com/pages/GMWatch/276951472985?ref=nf




Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: (Nie)Ja Marzec 15, 2010, 21:25:47
STOP GMO-PROTEST OSTATNIEJ SZANSY- 17 marca (środa) 2010  pod Sejmem od godz. 14:00 do 16:00
http://www.polska-wolna-od-gmo.org/


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 18, 2010, 15:04:27
Witam . Dostałem wiadomość, którą dzielę się z Wami, bo samo informowanie już nie wystarcza , aby się obronić przed wpływem koncernów GMO.
Europejczycy podnoszą głowy. Zaczynają mówić NIE.
Oto jak to wygląda :


Fantastyczna wiadomość - w ciągu zaledwie 72 godzin 150.000 z nas podpisało petycję do zaprzestania upraw GM w Europie. Dołączyły się  Greenpeace oraz inni sojusznicy

 Weź udział!
Dziś mamy wielką szansę dotarcia do 1 miliona osób w Europie.
------

Komisja Europejska stawia zezwolenia na uprawy genetycznie zmodyfikowanych roślin uprawnych, oraz zyski z wpływów lobby GM zyski ponad kwestię zdrowia publicznego. Kliknij poniżej i pomóż w budowaniu silnej petycji  miliona obywateli  wzywającej do niezależnych badań i silnych regulacji żywności GM:


Podpisz petycję!


Drodzy przyjaciele,

Komisja Europejska zatwierdziła właśnie uprawy genetycznie zmodyfikowanych roślin uprawnych w Unii Europejskiej po raz pierwszy od 12 lat !

Komisja zignorowała 60% Europejczyków, którzy uważają, że musimy sprawdzić fakty zanim dopuścimy uprawy żywności, które mogą stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia i środowiska.

Nowa inicjatywa pozwala na zebranie głosu 1 miliona obywateli UE, by wystąpić  oficjalnie z inicjatywą prawną do  Komisji Europejskiej.
 Zbudujmy mln głosów na zakaz żywności genetycznie modywfikowanej ...... zostaną one przekazane do Przewodniczącego Barroso z Komisji Europejskiej. Zarejestruj się i podpisz petycję , a sam  prześlij o tym  e-mail do rodziny i przyjaciół:

http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity/?vl

Konsumenci, zdrowia publicznego, ochrony środowiska i rolników grup długo demonstrowali przeciw kilku międzynarodowym  firmom GM posiadających taki znaczny wpływ na rolnictwo europejskie. Obawy dotyczące uprawy roślin GM to: zanieczyszczenie upraw ekologicznych i ochrony środowiska, ich wpływ na klimat ze względu na nadmierne zapotrzebowanie na pestycydy, zanikanie różnorodności biologicznej i rolnictwa lokalnego i działania żywności modyfikowanej genetycznie na zdrowie publiczne.

Państwa członkowskie UE wyraziły zdecydowany sprzeciw w ubiegłym tygodniu w sprawie decyzji o zatwierdzeniu ziemniaka BASF i kukurydzy Monsanto - Włochy i Austria są przeciwne , a Francja zapowiedziała, że zwróci się o dodatkowe badania naukowe.

Nadal nie ma porozumienia w sprawie długoterminowych skutków wpływu roślin genetycznie zmodyfikowanych. Przemysł GM, z ich zysków realizuje projektu i finansuje badania  naukowe oraz wpływa na publiczne otoczenie regulacyjne . Dlatego też obywatele europejscy domagają się niezależnych badań, testów i ostrożności przed upraw GMO na naszej ziemi.

Teraz, "European Citizens 'Initiative" daje 1 milion obywateli UE możliwość przedstawienia propozycji w zakresie polityki Komisji Europejskiej i daje nam niepowtarzalną szansę zagłuszyć wpływ lobbystów.

Złóżmy 1 milion głosów do wprowadzenia moratorium na wprowadzenie upraw modyfikowanych genetycznie w Europie i ustanowienie niezależnego, etycznego i naukowego ciała do badań i określenie silnych regulacji upraw GM. Podpisz petycje teraz, a następnie przekazuj ją powszechnie:

http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity/?vl

Dzięki za Waszą determinację

Alice, Benjamin, Ricken, Luis, Graziela i całego zespołu Avaaz.


Tytuł: Żywność masowego rażenia
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 05, 2010, 14:00:28
Autor: Maciej Jarkowiec - Źródło: http://www.przekroj.pl/wydarzenia_swiat_artykul,6546.html

Żywność masowego rażenia

Sprawa jest śmiertelnie poważna. Według danych rządu Stanów Zjednoczonych raczkujące dziś pokolenie Amerykanów będzie pierwszym od stulecia, które pożyje krócej od swoich rodziców. Powód: otyłość. Co trzecie amerykańskie dziecko ma chroniczną nadwagę, a co za tym idzie – jest skazane na nadciśnienie, cukrzycę, astmę albo raka. Na odsiecz rusza Michelle Obama. W połowie lutego Pierwsza Dama wystartowała z przygotowywaną przez rok kampanią Let’s Move (Ruszmy się!), debiutując tym samym w – tradycyjnie wypełnianej przez żonę prezydenta – roli społecznej aktywistki. Przy wsparciu organizacji pozarządowych, biznesu i mediów będzie zachęcać dzieciaki, żeby odstawiły colę na rzecz soku, frytki na rzecz marchwi i siedzenie przed komputerem na rzecz ganiania za piłką.

Inicjatywa szlachetna, tyle że jej szanse powodzenia są znikome. Żeby przestać tyć, Amerykanie na nowo muszą zbudować sobie system produkowania jedzenia. Ale na taką zmianę się nie zanosi, bo nie pozwolą na nią ci, którzy dziś na karmieniu narodu zarabiają miliardy.

„Jesteś tym, co jesz” – mawiają za oceanem. Jeśli popularne powiedzenie potraktować dosłownie, naród amerykański jest zaprojektowanym w laboratorium, genetycznie zmodyfikowanym i wielokrotnie przetworzonym produktem wielkiej korporacji.

Nasiona

Największym żywicielem Ameryki jest dziś Monsanto – firma, która przez dziesięciolecia produkowała trucizny, jak środek owadobójczy DDT czy zawierający dioksyny preparat niszczący roślinność, używany przez amerykańską armię w Wietnamie. W połowie lat 80. korporacja Monsanto z giganta chemicznego przepoczwarzyła się w giganta spożywczego. Oprócz środków do trucia naukowcy w jej laboratoriach zaczęli po prostu wymyślać środki do jedzenia. W 1982 roku jako pierwsi zmodyfikowali genetycznie komórkę roślinną. I to właśnie na nasionach Monsanto wyrósł wielomiliardowy przemysł żywności genetycznie modyfikowanej (GMO).

Rozkwit interesu umożliwiła decyzja Sądu Najwyższego USA, który w 1980 roku pięcioma głosami przeciw czterem zezwolił na patentowanie żywych organizmów. Sprawa nie dotyczyła wprawdzie nasion GMO, tylko bakterii stworzonej przez General Electric do pożerania wycieków ropy, ale ustanowiła precedens dający początek przejęciu produkcji rolnej przez korporacje. Prawo do zbóż daje przecież władzę nad tym, co ludzie jedzą i czy w ogóle jedzą.

Ludzie Monsanto (firma istnieje od 1901 roku, a kokosy zarabiała już w latach 30. na sprzedaży sacharyny dla Coca-Coli) wpadli na pomysł tak prosty, że aż genialny: produkujemy jednocześnie silny środek chwastobójczy i roślinę, która będzie na niego odporna. Tak powstał Roundup i zmodyfikowana kukurydza. Farmer kupuje oba produkty, obsiewa pole kukurydzą i pryska Roundupem. Roundup kosi wszystko, co żywe, poza kukurydzą. Ta zaś – pozbawiona konkurencji – rośnie wysoka i żółta jak nigdy.

Wszyscy są zadowoleni. Monsanto – bo uzależnił farmera od swoich produktów. Z kolei zadowolenie farmera z wysokiej i żółtej kukurydzy jest tak duże, że podpisuje umowę licencyjną, która zakazuje mu zbierania nasion z zeszłorocznej uprawy, skazując go na coroczną dostawę nasion z Monsanto. Dzięki temu farmer jest jeszcze bardziej uzależniony, a koncern – jeszcze bardziej zadowolony.

Monsanto ma własną policję i siatkę donosicieli. Prawie setka inspektorów wspierana przez informatorów sprawdza, czy producenci kukurydzy nie dopuszczają się – jak ujmuje to koncern – „nasiennego piractwa”.

Firma ma również sposoby na tych, którzy chcą zostać przy zwykłych uprawach. Metoda pierwsza: Monsanto systematycznie likwiduje rynek tradycyjnych nasion przez przejmowanie ich producentów. Dwa najważniejsze zakupy ostatnich lat – największy światowy producent nasion warzywnych Seminis (2005 rok; za 1,4 miliarda dolarów) i Delta and Pine Land Company, olbrzym specjalizujący się w nasionach bawełny (2007 rok; za 1,5 miliarda dolarów). Na rynku zaczyna więc brakować nasion niepozostających pod kontrolą monopolisty. Druga metoda: presja prawna. Niesione wiatrem nasiona Monsanto rozsiewają się na pola przypadkowych farmerów, a firma oskarża ich o kradzież. U Bogu ducha winnego delikwenta zjawia się inspektor Monsanto i informuje o dwóch możliwościach: albo zawieramy ugodę i podpisujesz z nami umowę licencyjną, albo mobilizujemy naszych prawników i rozpoczynamy długą batalię sądową. Zanim się skończy – będziesz zrujnowany. Według danych organizacji Center for Food Safety, która od lat monitoruje działalność Monsanto, większości farmerów nie stać na prawniczą wojnę i idą na układ z firmą. Ci niepokorni – jak 85-letni Vernon Gansebom z Nebraski – nazywają Monsanto rolniczym gestapo. Gansebom jest jednym z około 500 rolników, którym korporacja każdego roku wytacza proces.

Monsanto jest dziś największym w USA właścicielem biotechnologicznych patentów. Ma ich prawie 700. Nie ma sobie równych na amerykańskim rynku genetycznie modyfikowanej kukurydzy, bawełny, buraków cukrowych, rzepaku, lucerny i soi. W przypadku tej ostatniej – odpowiada za 90 procent sprzedaży. Biorąc pod uwagę fakt, że prawie trzy czwarte żywności przetworzonej – a taką głównie jedzą Amerykanie – jest genetycznie zmodyfikowane, można sobie wyobrazić, jak ogromny jest wpływ Monsanto na ich dietę.

Zboża

Amerykanie jedzą głównie kukurydzę i soję. Powtórzmy: głównie z nasion Monsanto. W przeciętnym amerykańskim supermarkecie na półkach leży ponad 40 tysięcy różnych produktów spożywczych. Ale to bogactwo wyboru jest pozorne. Większość asortymentu jest zrobiona z tych samych składników. Według Larry’ego Johnsona, dyrektora ośrodka badań nad zbożami Uniwersytetu Stanowego w Iowa, 90 procent przetworzonej żywności w supermarketach ma w składzie albo kukurydzę, albo soję. Do tego sól, cukier i cała gama środków chemicznych decydujących o tym, jak jedzenie smakuje, wygląda i jak długo zachowuje „świeżość”. Tak żywi się większość Amerykanów.

Za taki stan rzeczy odpowiada polityka rolna USA, która od połowy lat 70. zwiększa subsydiowanie uprawy czterech zbóż: kukurydzy, soi, ryżu i pszenicy. Ich zaletą, z punktu widzenia rządu, jest to, że można je składować latami. Dla farmerów najwygodniejsza jest kukurydza, bo najlepiej się sprzedaje. 30 procent ziemi uprawianej dzisiaj w Stanach Zjednoczonych jest obsiane kukurydzą. Cmoka na to ze smakiem kilka korporacji kontrolujących rynek jej obróbki – Bunge, Cargill czy Archer Daniels – bo dzięki dopłatom kukurydza ląduje na rynku po cenach znacznie poniżej kosztów uprawy. Produkują z niej mączkę i – przede wszystkim – bogaty we fruktozę syrop i sprzedają dalej kilku gigantom kontrolującym rynek przetwarzania żywności – znanym również u nas – Unileverowi, Nestlé, Coca-Coli, Kellogg’s. Żeby było pysznie, czyli słodko, syropem kukurydzianym (jest tańszy od cukru) słodzi się wszystko – ciasteczka i lody, ale też płatki śniadaniowe, pieczywo, a nawet wędliny, sosy w proszku, zupy w proszku, ziemniaki w proszku i hamburgery. Zadowoleni są rolnicy, korporacje i konsumenci. To, że ci ostatni tyją i umierają od tego tycia, mało kogo interesuje.

Przetworzona, wysokokaloryczna żywność jest na półce w supermarkecie dużo tańsza niż świeże warzywa i owoce. I to wcale nie ekologiczne (te są jeszcze droższe), tylko pochodzące z wielkich, nawożonych na potęgę farm, ale niecieszące się aż tak hojnym wsparciem rządu jak cztery „zboża przetrwania”. Doktor Adam Drewnowski z Uniwersytetu w Waszyngtonie wyliczył, że najtańsze kalorie mają w sobie chipsy (w ich przypadku wyprodukowanie jednego megadżula, czyli 239 kilokalorii, kosztuje 20 centów). Cola jest tylko ciut droższa (30 centów/MJ). Megadżul z marchewki to wydatek 95 centów, a z soku pomarańczowego – 1,43 dolara. Profesor Uniwersytetu Kalifornii Michael Pollon, najpopularniejszy dziś rzecznik rewolucji w amerykańskim systemie rolno-spożywczym, podsumowuje to tak: – Status społeczny i sytuacja finansowa rodziny są dziś w USA decydującym czynnikiem otyłości. Biedni jedzą tanią korporacyjną mamałygę i tyją.

Hamburger

Sam cukier to za mało, żeby było smacznie. Musi jeszcze być tłusto. Dlatego teraz przerobimy mięso. Amerykańskie mięso jest bardzo tłuste, bo robi się je z kukurydzy. Z kukurydzy z nasion Monsanto. Trudno w to uwierzyć? Sami popatrzcie.

W przemyśle mięsnym wszystko zostało podzielone. 85 procent rynku wołowiny jest w rękach czterech firm: Tyson, Cargill, Swift i National Beef Packing. Wieprzowina w 65 procentach należy do wymienionych wyżej trzech pierwszych i giganta Smithfield, a 60 procent kurczaków to znów Tyson i drobiowy specjalista Pilgrim’s Pride. W latach 70. istniało kilkanaście tysięcy małych ubojni. Dziś zostało 13 gigantycznych. W największej rzeźni świata – należącej do Smithfield – w Karolinie Północnej ubija się 32 tysiące świń dziennie, czyli 1333 na godzinę, czyli 22 na minutę. Non stop, całą dobę.

Większość hodowanych w USA krów karmi się kukurydzą lub soją. Krowy są ewolucyjnie przystosowane do jedzenia trawy, ale trawa nie rośnie w hodowlanych konglomeratach, poza tym jest droga, a kukurydza i soja cieszą się znanym nam już korporacyjno-rządowym wsparciem. Na kukurydzy krowa szybciej rośnie, mięso jest bardziej tłuste i tańsze. Przeciętny Amerykanin zjada dziś 90 kilogramów mięsa rocznie (Polak 65), czyli o 30 kilogramów więcej niż przed 50 laty.

Michael Pollon: – Kukurydza i soja to fundamenty naszego „fastfoodowego narodu”. Zorganizowaliśmy sobie system, w którym miliony zwierząt podłączone są do nieprzerwanego strumienia taniej paszy.

Oczywiście świeże mięso w kawałku, mimo że wyhodowane na taniej kukurydzy, jest dużo droższe od mięsa przetworzonego. Dlatego niezamożny Amerykanin spożywa przede wszystkim mięso po wielokrotnych fabrycznych przejściach – w postaci hamburgera. Mięso w typowym amerykańskim hamburgerze – jak w październiku zeszłego roku w głośnym artykule na łamach „New York Timesa” opisał Michael Moss – pochodzi z kilkuset zwierząt. „Mięso” jest tu terminem umownym, bo miele się resztki tego, co nie „poszło” w postaci steków – tłuste ścinki, oczy, uszy i podroby. Kto jest największym odbiorcą mielonej wołowiny w USA? McDonald’s.

Za symbol uprzemysłowienia produkcji mięsa niech posłuży jedna ze scen z krytycznego wobec branży spożywczej filmu „Food, Inc.” w reżyserii Roberta Kennera. Opowiadając do kamery o swojej pracy, naukowiec grzebie w krowim żołądku. Z tym że żołądek jest jeszcze w krowie, krowa jest jeszcze żywa, stoi na czterech nogach z opuszczonym łbem. Nie zwraca uwagi na to, że ma dziurę wyciętą w boku, oklejoną plastikiem. Nazywa się to rumenotomią, a fachowa nazwa dziury to przetoka. Naukowcy od jedzenia wymyślili taką sztuczkę, żeby „na żywo” badać, co się dzieje w żołądku krowy, kiedy zje coś, na co nie przygotowała jej ewolucja.

W przypadku kukurydzy nie dzieje się za dobrze. Badania potwierdziły, że najbardziej prawdopodobną przyczyną dręczącej Amerykanów epidemii zakażeń bakterią E. coli jest karmienie krów kukurydzą. Bakterią, która pojawiła się w wołowinie na początku lat 80., gdy tempa nabierał rozwój przemysłu mięsnego, zaraża się 70 tysięcy Amerykanów rocznie. Choć zazwyczaj kończy się na kilkudniowych biegunkach, niektórzy jednak umierają – jak dwulatek Kevin Kovalcyk w 2001 roku, lub zostają sparaliżowani – jak opisana przez Mossa w „New York Timesie” Stephanie Smith. Zakażeń można by uniknąć, gdyby mięso było porządnie badane. Ale nie jest. W latach 70. rząd przeprowadzał 50 tysięcy kontroli mięsa rocznie, dziś – mniej niż 10 tysięcy. Tak zwane prawo Kevina (na cześć małego Kovalcyka), które umożliwiłoby zamykanie zakładów sprzedających zatrute mięso, utknęło w kongresowych komisjach. Dlaczego? Odpowiedź w następnym rozdziale.

Nie gorzej od producentów wołowiny radzą sobie bossowie od kurczaków. Na wzór Monsanto wyspecjalizowali się w uzależnianiu od siebie hodowców. Korporacja stawia halę produkcyjną wartą 300 tysięcy dolarów i podpisuje z farmerem kontrakt. Hale i kury należą do firmy, rolnik dostaje wypłatę za samą hodowlę. Dziesiątki tysięcy ptaków stłoczonych w jednej hali, na dostarczonej przez firmę paszy, rośnie w 48 dni do rozmiaru, jaki jeszcze przed 30 laty osiągały w trzy miesiące. Taki kurczak nie umie nawet chodzić, bo kości nie nadążają za rosnącą jak szalona masą mięśniową. Raz na kilka lat bossowie zgłaszają się do rolnika i przedstawiają listę koniecznych unowocześnień. Możliwości odmowy nie ma, bo firma zerwie kontrakt i farmer zostanie z wielotysięcznym długiem. Więc unowocześnia – znów na kredyt, który dalej wiąże go z korporacją.

Prawo

Żeby interes się kręcił, trzeba mieć swoich ludzi w rządzie. Lobby przemysłu spożywczego kontroluje wszystkie kluczowe dla siebie urzędy i stanowiska w Waszyngtonie. Zasiadają tam:
Tom Vilsack. Dziś sekretarz rolnictwa. Do niedawna – przewodniczący Porozumienia Gubernatorów na rzecz Biotechnologii (jako gubernator Iowa), organizacji lobbującej na rzecz GMO i klonowania zwierząt hodowlanych, regularny pasażer prywatnych odrzutowców zarządu Monsanto.

Islam Siddiqui. Dziś Główny Negocjator Rolniczy (urząd dbający o sprzedaż amerykańskich produktów rolnych za granicą). Do niedawna – wiceprezes koalicji CropLife zrzeszającej biotechnologiczne giganty (z Monsanto na czele).

Roger Beachy. Dziś szef Narodowego Instytutu Żywności i Rolnictwa (badania naukowe nad żywnością). Do niedawna – prezes opłacanego przez Monsanto centrum badań nad roślinami Danforth.

To tylko trzy przykłady z najwyższej półki. W Departamencie Rolnictwa i wszystkich urzędach okołospożywczych roi się od ludzi, którzy w niedalekiej przeszłości zajmowali kluczowe stanowiska w kontrolujących rynek korporacjach.

Pozycję branży rolno-spożywczej w Waszyngtonie cementuje też 1,2 miliarda dolarów wydanych przez ostatnie 10 lat na lobbowanie Kongresu i Białego Domu.

To dzięki tym pieniądzom rokrocznie spada liczba przypadków kontroli mięsa, a prawu Kevina ukręcono łeb. Również dzięki nim w USA nie trzeba na etykietach informować konsumentów, czy żywność jest genetycznie modyfikowana albo czy krowom, od których pochodzi mleko, wstrzykiwano sztuczne hormony. Co więcej, producenci hormonów (w tym największy – uwaga – Monsanto) walczą o to, żeby nie można było mówić ludziom, że mleko NIE pochodzi od krów faszerowanych hormonami. Dziś, jeśli producent chce poinformować o tym odbiorcę, musi na nalepce dorzucić informację, że wedle znanych badań mleko z hormonami jest tak samo dobre. Trwa batalia o to, aby w przyszłości Amerykanie nie mogli się dowiedzieć, czy świnia, z której kotlet jedzą, została poczęta naturalnie, czy w laboratorium genetycznym.

To dzięki pieniądzom wydanym na lobbing branża skutecznie rozmyła definicję żywności ekologicznej (organic). Zachowując na etykiecie przyznawany przez rząd stempel organic, można dziś do jedzenia dodawać środki wzmacniające smak i zapach, spulchniacze, sztuczne tłuszcze, można używać roślin nawożonych i transportowanych z drugiego końca świata. To, że branża organic jest warta 23 miliardy dolarów rocznie i rozwija się szybciej od innych sektorów spożywczych, nie znaczy, że Amerykanie zaczęli jeść zdrowo – choć wielu z nich tak myśli. Najbardziej popularne marki żywności organic należą do gigantów: Nestlé, Krafta, Coca-Coli. Zdrowa żywność została kupiona przez korporacje i przestała być zdrowa. Wreszcie – dzięki „legalnej korupcji”, jak często nazywa się lobbing – w USA nie ma publicznej dyskusji na temat żywności GMO. W korporacyjno-politycznych gabinetach już zdecydowano, że jest bezpieczna i uratuje ludzkość przed głodem.

Sprzedaż

Skoro się wyprodukowało, trzeba sprzedać. Tym zajmą się specjaliści od marketingu. Branża wydaje na reklamę 36 miliardów dolarów rocznie, w tym 13 miliardów na przekaz skierowany do dzieci. Mały Amerykanin ogląda codziennie 30 spotów telewizyjnych reklamujących słodki i tłusty junk food. Z taką nieprzerwaną marketingową nawałnicą mierzyć się będzie kampania Let’s Move Michelle Obamy. Szkoda tylko, że gdy ona ją przygotowywała, jej mąż w gabinecie obok podpisywał kolejne nominacje dla agrospożywczych bonzów, którzy – jak mówi jeden z niezależnych farmerów w filmie „Food, Inc.” – traktują konsumentów z taką samą troską jak bydło, które zarzynają.

Oczywiście USA nie są jedynym krajem, gdzie produkcja żywności została uprzemysłowiona. Jednak nigdzie indziej aż tak silnej kontroli nad tym, co jedzą ludzie, nie dzierży kilka potężnych podmiotów. Polska jest dziś na etapie, na którym Amerykanie byli w latach 70. Nasze rolnictwo się reformuje, przed władzą kluczowe decyzje, które ukształtują system na lata. Trwają prace nad ustawą o GMO. Biotechnologicznym gigantom zależy, aby nasze prawo było wprowadzaniu upraw modyfikowanych jak najbardziej przychylne. Potrzebna jest w tej sprawie otwarta, publiczna dyskusja, bo nie chodzi tylko o to, czy żywność GMO jest bezpieczna dla zdrowia. Chodzi o to, jak w przyszłości będziemy karmieni. Chodzi o to, czy oddamy całe nasze jedzenie w ręce monsantów, cargilli czy tysonów. Chodzi o to, czy chcemy być traktowani jak bydło.

 


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 06, 2010, 17:12:48
Wspaniały artykuł. W  pierwszej chwili po jego lekturze  obawiałem się, że może być już za późno na nasze reakcje, gdyż takie giganty jak Monsanto mają wystarczająco wiele środków , aby prowadzić długotrwałą wojnę o Europę . Przykładem jest łatwość z jaką udaje im się przenikać do Polski poprzez np Ukrainę. My w kraju nawet nie wiemy ile GMO jest w paszy ani co tak na prawdę jemy. Nikt oficjalnych statystyk nie prowadzi.

Ponadto ludzie są nauczeni przez System pewnej prostej, co nie oznacza, że zdrowej zasady :  kupić tam, gdzie taniej.

Nie jest tak bez przyczyny. Napisałem "System" nie bez powodu. Kiedy piszemy o GMO patrzmy szerzej na całokształt tego co się dzieje w Europie . GMO  - bezwartościowa , tania żywność to tylko jedna gałąź Systemu. Kolejne to władza , farmakologia, prawo ... Jak się dobrze rozejrzeć to da się zauważyć, że  :
- kartele farmaceutyczne wymusiły na przedstawicielach rządów UE zakup bezwartościowych szczepionek . Mówi się już wprost o łapówkach.
- kartele GMO w zaciszu gabinetów wymuszają wygodne dla nich rozwiązania prawne. Unia się ugina pod naporem lobbystów GMO . Łapówki  ? Nie należy tego wykluczać.
- prawo farmaceutyczne wprowadza niekorzystne rozwiązania dla sklepów zielarskich.
- władze różnych krajów sieją strach zagrożeniem terrorystycznym
- media , już dawno kupione, faszerują ludzi papką informacyjną z której wynika tylko jedno : permanentny stan zagrożenia oraz władze, które robią wszystko, co w ich mocy , aby terrorystów zniszczyć.  Działania wojenne wymagają ofiar, którymi w dzisiejszych czasach stają się wolności obywatelskie,a nawet prawa człowieka. Żyjesz w systemie więc będziesz kontrolowany dla dobra ogółu oraz w imię wolności rzecz jasna.

Ograniczanie praw, decydowanie za ludzi o ludziach , odgórnie, nie pozostawianie wyboru co do żywienia czy sposobów leczenia i zapobiegania przy jednoczesnym nakręcaniu spirali strachu  - oto z czym mamy dziś do czynienia. Aksamitne ludobójstwo w świetle jupiterów w rytm klaszczących tłustych rąk gawiedzi. Tanio, taniej , jeszcze taniej ....aż do szybkiej śmierci.
Choć wyłania się z powyższego czarny scenariusz , to widać również światełko w tunelu. Wcale nie musimy skończyć jak bydło w zagrodzie monsantów.
Rosnąca w narodzie świadomość tego, co się z nami wyprawia to potężna siła. Ponadto istnieje jeszcze jeden aspekt, którego nasi hodowcy nie biorą pod uwagę.
Wszystko, czego są oni w stanie dokonać dokonują na zaledwie 0,00000001 % materii , której dotyczy władza, pieniądze, żywienie . Idą na to ogromne środki ,ale realizują się jedynie w owym maleńkim procencie. Świadomość to pozostałe  99,9999999 % którą tak na prawdę jesteśmy. Pomyślmy jakimi potężnymi istotami jesteśmy. Możemy się żywić tą świadomością, otulać nią do snu, pić z jej mądrości i dzielić się nią ze wszystkimi.
Jaką władzę posiadamy w swoich rękach ? Masa krytyczna przebudzonej świadomości wzbiera o wiele szybciej niż System jest w stanie ją poblokować.  Pamiętajmy o tym za każdym razem czytając czy publikując dalej artykuły w podobnej wymowie co ten powyższy. Naszą bronią są zbiorowe intencje.
Podnoszą się głosy nauczycieli, takich jak Lynn Mc Taggart , którzy wykładają o tym, jak najlepiej podłączyć się do "niewidzialnego" świata wokół nas.
Ludzie przeprowadzają eksperymenty , w których udowadniają że nasze intencje na prawdę działają. Oto wynik eksperymentu z 21 Marca 2010 r na oczyszczanie wody z jeziora Biva w Japonii w opinii Korotkowa
Jak Korotkov pisze: "Wszystkie przedstawione wyniki wskazują, że zbiorowe intencje mają istotny wpływ zarówno na parametry wody jak  i stanu przestrzeni. Te wyniki dają nam jeszcze jedną informację o mocy naszego umysłu. "
http://www.theintentionexperiment.com/


Babilon must fall :)


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 07, 2010, 22:24:08
http://www.youtube.com/v/iI8SqX9_FV0&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/iI8SqX9_FV0&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

http://www.youtube.com/v/JDvW2Bv7rKg&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/JDvW2Bv7rKg&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytuł: Międzynarodowy szczyt anty-GMO na Wawelu
Wiadomość wysłana przez: Leszek Kwiecień 08, 2010, 13:03:34
Międzynarodowy szczyt anty-GMO na Wawelu i co dalej?

(http://www.icppc.pl/panel/foto/gmo/genynienasprzedaz.gif)
(http://www.icppc.pl/panel/foto/gmo/tradycyjnerolnictwo.gif)
(http://www.icppc.pl/panel/foto/gmo/data.gif)

Zamek Królewski na Wawelu, Centrum Wystawowo - Konferencyjne
Patronatem honorowym konferencję objął Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski


(http://icppc.pl/panel/foto/gmo/smoknastrone.gif)

http://www.icppc.pl/antygmo/wydarzenia/miedzynarodowy-szczyt-anty-gmo-na-wawelu/


Taki był program szczytu:

http://icppc.pl/pl/gmo/index.php?id=261




Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 08, 2010, 22:27:08
http://www.youtube.com/v/q8_JP-mq7AE&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/q8_JP-mq7AE&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: radoslaw Kwiecień 08, 2010, 23:45:54
Nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie stwierdzić, które GMO są dla nas zdrowe, a które nie. Powiedzieć, że wszystkie są niezdrowe, to oczywisty absurd, bo przecież obecnie niektóre produkty GM uznajemy za synonim zdrowia. Weźmy krowę i inne zwierzęta hodowlane, jabłka i wszelkie rośliny, które spożywamy, a które nie występują dziko w naturze. Skąd się wzięły? Czy można walczyć o przywrócenie wolności krowom?

Hej Strzygław!

Tak się składa że bardzo interesował mnie ten temat - czy szkodliwość GMO to mit niedokształconych wieśniaków czy może rzeczywiście coś tam nie gra.

Tak na początek nie podobała mi się informacja o tym że GMO to np mieszanki muszki, świni i kukurydzy czy pasikoników z fiołkami i żółwiami - coś mi się wydaje że argument "skąd się wzięła krowa" odpada tym samym, bo krowy nie miewały w naturze
potomstwa z pasikonikami. ;D

Później trafiłem na prace takich ludzi jak Gariaiew,  Poponin i Winter nad DNA  - i tutaj moje zaniepokojenie jeszcze bardziej wzrosło, bo Ci Panowie mówią głośno i wyraźnie że DNA jest anteną i ma naturę falową :o

Co to oznacza że DNA jest anteną?
Oznacza to że całe biologiczne życie istnieje, bo potrafi odebrać nadawane sygnały w postaci fal i dzięki złotej spirali i przyspieszeniu uzyskać energię potrzebną do życia:

(http://goldenmean.info/makingwaves/fracbroc.jpg)
Na obrazku:
Pytanie Dana: "dlaczego natura tak bardzo się stara by być fraktalna?".
I odpowiedź: "Ponieważ niedestruktywna (fraktalna) kompresja ładunku elektrycznego (eteru zamieniającego się w energię, masę, świadomość) tworzy życie!!!"



Teraz popatrzmy na procedurę mieszania GMO w Monsanto - chemiczne nożyce, ciach ciach i wycinane są tylko geny "aktywne" - po czym sklejane ze sobą i mamy gotowy "produkt".

(http://www.goldenmean.info/dnaring/41.gif)
http://www.goldenmean.info/dnaring/ (http://www.goldenmean.info/dnaring/)

To nowe DNA nie ma prawa już funkcjonować jako antena...

List 445 naukowców z 45 krajów rozumiejących prace wspomnianych wcześniej Panow:
http://www.goldenmean.info/undna/UNDNA.pdf (http://www.goldenmean.info/undna/UNDNA.pdf)


Na koniec cytat z powyższego listu, Dan Winter:

"
If we fractionate and deorganize the wave nature of our genes now, without realizing genes were designed to do - we clearly threaten the survival of memory for our entire race.
"
czyli

"
Jeśli będziemy dzielić i zmieniać falową naturę naszych genów, bez wiedzy o tym co robimy - zagraża to przetrwaniu pamięci genetycznej całej rasy.
"

Dodam że w myśl "jesteś tym co jesz" nie trzeba sobie wszczepiać genów pasikonika.
Można zjeść pomidorka, za tydzień następnego...

pozdrawiam





Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 09, 2010, 00:04:39
Można i pomidorka i nawet kukurydze GMO, ale ważne jest, aby uzupełniać tą dietę w suplementy witamin i minerałów, które niwelują skutki niezdrowej diety. Oczywiście najlepsze są suplementy naturalne,, przyrządzane na świeżo , zimą najlepiej z suszu. Nie będę się tutaj rozwodził o suplementach, ale tylko nadmienię, że nie tyle chodzi o działanie chemiczne takich produktów, ile o ich zdolność do przekazania naszym komórkom czy tez płynom ustrojowym, właściwych, harmonicznych wibracji.  Dlaczego ? "bo DNA jest anteną i ma naturę falową " właśnie.


Tytuł: Cała Bruksela obwieszona plakatami przeciw GMO
Wiadomość wysłana przez: Leszek Kwiecień 24, 2010, 10:41:43
(http://i.wp.pl/a/i/stg/450/wp1.png)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Atak-na-Barroso---cala-Bruksela-obwieszona-plakatami,wid,12204656,wiadomosc.html?ticaid=1a0ba (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Atak-na-Barroso---cala-Bruksela-obwieszona-plakatami,wid,12204656,wiadomosc.html?ticaid=1a0ba)
2010-04-24


Znany z kontrowersyjnych działań Greenpeace zaatakował szefa KE Jose Barroso, oblepiając Brukselę plakatami przedstawiającymi go jako kucharza, który promuje książkę kucharską z "niestrawnie modyfikowaną genetycznie kuchnią" dla Europejczyków.

(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/24409/plakaty_barroso_550.jpeg)

"GMO trafi wkrótce na stoły gdzieś niedaleko Ciebie!"
- głoszą plakaty porozwieszane w mijającym tygodniu w dzielnicy europejskiej w Brukseli i w brukselskim metrze, a nawet pod domem Barroso. Szef Komisji Europejskiej oraz komisarz ds. zdrowia John Dalli zaprezentowani są na nich jako dwaj autorzy nowatorskiej książki kucharskiej, wykorzystującej produkty genetycznie modyfikowane. Jej tytuł to: "Złe jedzenie zamiast dobrego"

"Genetycznie modyfikowane przepisy na katastrofę" - zachęca napis na okładce. Książka ma być rozprowadzana przez Greenpeace od przyszłego tygodnia, by unaocznić, że Komisja Europejska, dopuszczając na rynek kolejne odmiany genetycznie modyfikowanych upraw, naraża na szwank zdrowie konsumentów. Obrońcy środowiska oskarżają Barroso o ignorowanie zaleceń ekspertów medycznych i uleganie naciskom lobby przemysłowego.

"Wynik lobbingu Monsanto, Bayera i BASF" - podkreśla reklama publikacji. Chodzi o koncerny, które wprowadzają na rynek genetycznie modyfikowane rośliny, jak ziemniak Amflora opracowany przez BASF, na którego uprawę w Unii Europejskiej KE zgodziła się w marcu. Była to jedna z pierwszych decyzji nowej KE pod wodzą Barroso i pierwsza, pod jaką podpisał się komisarz ds. zdrowia Dalli.

Jego rzecznik Frederic Vincent skrytykował kampanię jako "kłamliwą", bo sugerującą, że genetycznie modyfikowane organizmy trafiają na stoły konsumentów. - A ziemniak Amflora nie jest przeznaczony do konsumpcji tylko do produkcji skrobi - powiedział na konferencji prasowej.

Sam Barroso, pytany w marcu o kontrowersje wywołane zatwierdzeniem ziemniaka, bronił się: Osobiście jestem agnostykiem. Nie zajmuję stanowiska w tej sprawie, zostawiam to nauce.

Greenpeace domaga się unijnego moratorium na zatwierdzanie kolejnych GMO aż obecny system, który w praktyce oddaje ostateczną decyzję Komisji Europejskiej, zostanie zmieniony. Komisarz Dalli zapowiada, że do lata zaproponuje nowe przepisy, które pozwolą krajom członkowskim na decyzję, czy chcą u siebie GMO. Wiele rządów chce iść za głosem opinii publicznej, która w większości jest GMO przeciwna.

Greenpeace razem z innymi organizacjami prowadzi w Europie zbiórkę podpisów pod apelem o wycofanie zgody na uprawę Amflory. Chce uzyskać milion podpisów, by złożyć do KE wprowadzoną w Traktacie z Lizbony obywatelską inicjatywę ustawodawczą. "Mamy pół miliona podpisów, jesteśmy w połowie drogi" - informuje Greenpeace.



Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 26, 2010, 18:59:49
Glutaminian jako narkotyk
W odróżnieniu od innych narkotyków nie powoduje on żadnych halucynacji czy stanów “high”, tylko wywołuje “tylko” sztuczny apetyt, zakłócając funkcjonowanie rdzenia mózgowego, który (układ limbiczny) reguluje podstawowe funkcje naszego ciała a także odczucia a zatem i poczucie głodu. Poprzez wpływanie na układ limbiczny glutaminian powoduje nadmierne pocenie się, reakcje stresowe jak bóle żołądka, podwyższone ciśnienie krwi, kołatanie serca oraz migreny. Percepcja zmysłowa oraz zdolność uczenia się i koncentracji po konsumpcji glutaminianu jest wyraźnie ograniczona przez kilka godzin. U alergików glutaminian może wywołać atak epileptyczny a nawet paraliż układu oddechowego.

Doświadczenia ze zwierzętami pokazują trwałe uszkodzenia mózgu
Polepszacz smaku glutaminian podano w ramach doświadczeń szczurom serwując im zupy w proszku czy chipsy ziemniaczane. Trwałe uszkodzenia mózgu ujawniły się u wszystkich zwierząt a u ciężarnych szczurów embriony nie były w stanie wytworzyć sprawnie funkcjonującego systemu nerwowego. Takie noworodki nie byłyby w stanie przeżyć w przyrodzie na wolności. Przy poważnych uszkodzeniach mózgu np.: udarze mózgu do uszkodzenia dochodzi nie tylko poprzez brak tlenu ale przede wszystkim poprzez wydzielający się ze zniszczonych komórek glutaminian.

Glutaminian szkodliwy także dla oczu
Jeśli ktoś przez dłuższy czas stosuje pożywienie zawierające polepszać smaku glutaminian sodu ryzykuje swój wzrok. Ten fakt potwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Hirosaki w Japonii (Prof. Dr. Hiroshi Ohguro) według gazety New Scientist. W doświadczeniach na szczurach udowodniono, że żywność o wysokiej zawartości Glutaminianu trwale uszkadza siatkówkę i może doprowadzić do utraty wzroku.

Polepszacze smaku mogą się kumulować
Prof. Dr. Hiroshi Ohguro potwierdził że w ramach jego badań stosował duże ilości Glutaminianu. Nie chciał jednak określać minimalnej granicy, ponieważ glutaminian potrafi latami się odkładać a jego szkodliwość objawia się z opóźnieniem. Według Prof. Dr. Hiroshi Ohguro może to być wyjaśnieniem fenomenu dlaczego tak wiele pacjentów we wschodniej Azji choruje na specjalną formę jaskry (Glaukomia) bez typowego podwyższonego ciśnienia w oku.

cały text tutaj
http://newworldorder.com.pl/artykul.php?id=2013&tytul=Glutaminian+sodu+%28E621%29+w+wi%C4%99kszo%C5%9Bci+produkt%C3%B3w+%E2%80%93+bardzo+szkodliwy!


Tytuł: Bayer przyznaje, że niemożliwe jest kontrolowanie skażeń przez GMO
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Kwiecień 30, 2010, 19:31:15

Bayer przyznaje, że niemożliwe jest kontrolowanie skażeń przez GMO
Opublikowano: 30.04.2010

Farmaceutyczno-chemiczny gigant Bayer AG przyznał, że nie istnieje sposób, żeby powstrzymać niekontrolowane rozsiewanie się modyfikowanych genetycznie zbóż.

„Nawet najlepsza praktyka nie gwarantuje perfekcji” powiedział Mark Ferguson, adwokat firmy, po ostatnim procesie sądowym.

Dwaj farmerzy z Missouri pozwali Bayera za skażenie ich zbóż genetycznie modyfikowanymi genami z eksperymentalnych odmian ryżu, zaprojektowanymi jako odporne na herbicydy ich znaku towarowego Liberty. Skażenie nastąpiło w 2006 roku, w czasie testowania na otwartej przestrzeni nowej odmiany ryżu, nie nadającej się do spożycia przez ludzi. Według adwokata Dona Downinga, nie nadający się do spożycia ryż skaził ok. 30% całego ryżu uprawianego w USA.

„Obowiązkiem Bayera było zachować ostrożność” powiedział Downing. „Bayer nie zachował ostrożności i ten ryż rozprzestrzenił się na nasze komercyjne uprawy”.

Poszkodowani twierdzą, że oprócz skażenia ich pól Bayer wcześniej naraził ich na szkody finansowe poprzez poderwanie zaufania do ich marki eksportowej. Gdy Departament Rolnictwa odnotował znaczne skażenie ryżu, rynki eksportowe zostały zamknięte dla amerykańskich producentów. Raport Greenpeace International ocenia, że straty mogą mieścić się w przedziale między 741 milionów do 1,3 miliarda dolarów.

Bayer utrzymuje, że niemożliwe było zapobieżenie skażeniu i że nastąpiło to mimo przestrzegania prawa i zasad dobrej praktyki. Sąd nie zgodził się z tym i uznał, że Bayer ponosi winę z powodu nieostrożności i beztroski w obchodzeniu się z genetycznie modyfikowanymi zbożami. Firma została zobowiązana do zapłacenia farmerom Kennethowi Bellowi i Johnny Hunterowi 2 milionów dolarów odszkodowania.

„To jest wielkie zwycięstwo, nie tylko Kenny’ego i moje ale i wszystkich farmerów w USA, którzy ponieśli straty z powodu skażenia bayerowskim ryżem LibertyLink” powiedział Hunter.

Hunter uważa, że firma „powinna się przebudzić”.

Firmę Bayer pozwało również ponad 1000 innych farmerów z Missouri, Arkansas, Louisiany, Mississippi i Teksasu.

Opracowanie: Maria Sobolewska
Na podstawie: NaturalNews, Organic Consumers Association, Bloomberg.com
Źródło: Jestem za, a nawet przeciw
http://wolne.media.pl/


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 30, 2010, 19:57:23
Amerykanie jak widać na przykładzie podanym , nie są może zbyt świadomi, ale kasę liczyć to umieją i sądownictwo mają bardzo dobre, nieugięte i nieprzekupne miliardami od Koncernów.
U nas w Europie świadomość na pewno jest wyższa, ale co z tego, jak rządy mamy przekupne (vide -szczepionki) a sądy słabe i zależne od polityki.
Cała nadzieja w świadomym narodzie ..


Tytuł: dr Roman A. Śniady o GMO
Wiadomość wysłana przez: Leszek Maj 02, 2010, 19:54:00
  dr Roman A. Śniady o GMO - 01

http://www.youtube.com/v/5EGHQYOkpMA&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/5EGHQYOkpMA&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="385"></embed></object>

http://www.youtube.com/watch?v=5EGHQYOkpMA&feature=player_embedded


Dużo więcej o GMO:
http://www.stopcodex.pl/gmo/


Tytuł: Oznaczanie produktów zawierających GMO stanie się nielegalne
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Maj 13, 2010, 17:40:41
Otrzymałem bardzo ważną, pilną wiadomość od Jeffreya Smitha o bardzo niebezpiecznej sytuacji, która w tej chwili ma miejcie na międzynarodowej konferencji Codexu.

USA próbuje włączyć do swej agendy cenzurę, która zakazałaby informacji na produktach żywnościowych i rolnych, że zawierają GMO. To by oznaczało, że GMO w produktach rolnych byłoby ukrywane na skalę międzynarodową, a konsumenci nie będą informowani, czy ich żywność jest, czy nie jest genetycznie zmodyfikowana.

Trzeba zrozumieć, że USA próbuje zdelegalizować informację “bez GMO” na produktach żywnościowych, co w efekcie spowoduje, że napis “bez GMO” na każdym produkcie będzie nielegalny. Jeśli USA uda się przeforsować takie prawo, FDA (…) może oskarżyć i zakazać produktów w USA, na których są napisy “bez GMO”. Oprócz tego, USA może zaskarżyć do sądu (przez World Trade Organization) każdy kraj, który dopuszcza takie napisy lub twierdzi, że jego produkty są bez GMO.

Dlaczego USA uprawia taką złowrogą, oszukańczą politykę? Bo, jak dobrze wiecie, prawie cały ich rząd federalny zaspokaja potrzeby wielkich finansowych korporacji, razem z “Big Ag” – z wielkimi korporacjami, jak Monsanto, które chcą opatentować wszystkie ziarna i zniszczyć wszystkie anty GMO organizacje. Chcą, aby żywność bez GMO była nielegalna i aby wszystkie takie produkty były zakazane w sprzedaży.

Chcą, aby amerykańscy konsumenci nie byli poinformowani o prawdziwym niebezpieczeństwie, jakie stwarza GMO i naturalnie, chcą dominować w całej amerykańskiej sieci żywnościowej ze swymi toksycznymi produktami GMO.

Te wielkie, potężne korporacje są gotowe zrobić wszystko, aby osiągnąć swój cel w skali globalnej, razem z przeforsowaniem GMO na całym świecie.

I to może im się udać, jeśli nie przyłączysz się do tych ludzi, którzy mówią NIE! tej złowrogiej i niebezpiecznej akcji.
http://wolne.media.pl/


Tytuł: Niewesoła sytuacja zielarzy w Polsce...
Wiadomość wysłana przez: Leszek Maj 14, 2010, 08:04:01
POLSKA IZBA ZIELARSKO-MEDYCZNA
I DROGERYJNA (PIZMiD)
W KATOWICACH

Katowice, dn. 05.05.2010r.

W wyniku ograniczeń wprowadzonych w drodze rozporządzeń przez Ministerstwo Zdrowia, sklepy zielarsko-medyczne znalazły się w tragicznej sytuacji i stoją na skraju bankructwa. Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna podjęła szereg prób mających zapobiec likwidacji sklepów, a co za tym idzie pogorszeniu sytuacji ekonomicznej producentów leków roślinnych , plantatorów ziół i producentów zdrowej żywności.

Nasze starania rozwiązania problemów w drodze dialogu spełzły na niczym. Ministerstwo Zdrowia nie odpowiada na nasze próby porozumienia się i stoi na twardym stanowisku, które nieuchronnie musi doprowadzić do likwidacji sklepów zielarsko-medycznych.

Pragniemy poinformować, że w dniu 19.05.2010r. w Warszawie w kościele Św.Aleksandra na placu Trzech Krzyży o godzinie 11-tej zostanie odprawiona msza św. w intencji Zielarstwa Polskiego. Po mszy planowany jest przemarsz zielarzy przed budynek Sejmu, gdzie będziemy domagać się spotkania i rozmów z premierem Waldemarem Pawlakiem i posłami z Sejmowej Komisji Zdrowia.

Zwracamy się do Państwa o wzięcie udziału we mszy i manifestacji oraz zaznaczenie swojej obecności jako aktu poparcia dla naszych starań w imię wspólnego dobra.

Prezes PIZMiD
Piotr Duda

http://www.stopcodex.pl/2010/05/tragiczna-sytuacja-zielarzy/ (http://www.stopcodex.pl/2010/05/tragiczna-sytuacja-zielarzy/)


Tytuł: Odp: GMO a inne zagrożenia
Wiadomość wysłana przez: Michał-Anioł Sierpień 18, 2010, 21:22:10
http://www.youtube.com/v/G95rkY-rEQk?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/G95rkY-rEQk?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="385"></embed></object>


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

2p novasaecula szkoladuchow manunited watahawilkowmagii