Naiwnych nie sieją.
http://www.youtube.com/watch?v=zISkL6aFYAk&feature=player_embedded

Ano nie sieją.....

Wrzuć to jak możesz na www.cheops.darmowefora.pl

Ps.Chyba nie bywasz na tym forum, to ja to zrobię.

No właśnie. Uprzedziłeś mnie, bo nie bywam, fakt i nie chce mi się rejestrować.

Oni już zajęli swoje stanowisko w tej sprawie...
Swego czasu śledziłem poczynania Projektu Cheops. Interesowały mnie przede wszystkim sprawy czysto archeologiczne. Po cichu liczyłem że dostaną zgodę na prace w Gizie, dostali w Fayum przy piramidzie mułowej. Dobre i to. Znależli sporo kości krokodylich, kilka figurek i mumię. Można było nawet zgłosić swój akces do bezpośrednich prac przy wykopkach. Niestety, pewnie zbyt duża grupa archeologów/amatorów odstraszyła szefów fundacji i wykręcili się z tego pomysłu stawiając na tanią siłę roboczą bezpośrednio z Egiptu. Zahi Hawass główny zawalidroga w dostarczaniu pozwoleń, dostał pod koniec roku (na koniec swojej kadencji) funkcję sekretarza generalnego Najwyższej Rady Starożytności w Egipcie którą będzie pełnił DOŻYWOTNIO :) Podejrzewam, że ze zgodą na dalsze prace nic się nie zmieni.
Na dobrą sprawę nie wiem czego szukają docelowo ludzie z PCh w Fayum? Ja zadawalam się wszystkim wykopanym tam z ziemi. Nawet z okresu późnych dynastii, czy choćby przedmioty codziennego użytku tamtejszego plebsu. Pamiętam jak w latach '90-tych prof. Niwiński "odkrywał" grób Herhora. Sprawa była tak nagłośniona medialnie, że Pan profesor mógł się poczuć jak Howard Carter znalazłwszy grobowiec Tutenhamona. Jednak grobowca Herhora do dzisiaj nie znalazł... a pewnie już nieliczni tylko wiedzą że siedzi w Deir el-Bahari kolejny sezon i wciąż szuka.

http://www.egiptologia.pl/wyw_niwinski.html (wywiad z prof. Niwińskim)

Wracając do PCh, to tutaj Miszka trzeba uważać na dwie rzeczy. Pierwsza to TV i chęć oczernienia całego przedsięwzięcia przez tak pokazany obraz. Druga to jak dla mnie już dawno rozmyty cel Misji Projektu Cheops. Zdawkowa informacja w nowościach (raz na dwa trzy miesiące) że ktoś gdzieś pojechał, najczęściej te same osoby + więksi sponsorzy odpychają strasznie. Rezultaty projektu i cele mają się nijak. Tematu związanego z nadprzyrodzonymi zdolnosciami Pani Lucyny nie poruszam, gdyż nie jestem kompetentny ;)

Pozdrawiam

    Egipcjanom się nie dziwię że nie chcą dawac pozwoleń na kopanie, zwłaszcza amatorom. Przy takich wykopaliskach z Egiptu wywieziono już ogromną masę zabytków, więc nie chcą ryzykowac dalszych strat...

    Na szczęście jeszcze 2, 3 lata i skończy się gorączka z 2012 i tego typu inicjatywami, przynajmniej na jakiś czas.

    Co do zdolności pani Lucyny to Fundacja Naukowa Jamesa Randiego (James Randi Educational Foundation) oferuje 1milion dolarów każdemu kto zdoła udowodnic posiadanie paranormalnych zdolności...

PCh działa razem z Uniwersytetem Wrocławskim. Nawet po przeczytaniu jakiegoś pisma odniosłem wrażenie że PCh działa PRZY tym Uniwesytecie, a nie odwrotnie. Tutaj jest dobre zaplecze do działań wykopaliskowych i możliwośc pozyskiwania pozwoleń.
To, że Najwyższa Rada Starożytności nie daje pozwoleń nie jest spowodowane tym, że ktoś kradnie wykopane przedmioty. Większych rzeczy nie byłby w stanie wywieść z kraju. Biurokracja związana z pozwoleniami jest tam na etapie XIX w. Rozpatrywanie wniosków trwa tam bardzo długo. Rada zbiera się raz od wielkiego dzwonu i odrzuca większość próśb nie musząc nawet podawać przyczyn. Kompletna samowola władz egipskich. Nie wiem w którym momencie ta "łapa" została położona na kontrolowanie badań i kto na to pozwolił. Słyszałem, że generalnie egipcjanie są w zupełności zadowoleni tym trybem i nie potrzeba im już więcej znalezisk. Wg mnie piramidy nie powinny podlegać tylko i wyłącznie pod zarząd jednego kraju i być skierowana na jego interes. To spadek kulturowy całej naszej cywilizacji i w takiej radzie powinni zasiadać i partycypować ludzie z różnych krajów, a nie zamknieta śmietanka, która wszystkie działania koncentruje na interesie własnym.
O układach, szmuglach i łapówach nie wspominam, wystarczy troche pośledzić temat.

Pozdrawiam 

 Primo, to nie jest ani twoja cywilizacja ani kultura <no chyba że pochodzisz z tamtego regionu i masz 4 tys. lat> więc mogą robic ze swoimi skarbami co im się podoba.
Z Egiptu przy prawie każdych wykopaliskach jest coś kradzione, pod pretekstem, że trzeba to zabrac do dalszego zbadania itp.
Nawet jeśli Egipt ma już wystarczająco dużo znalezisk, to czy musi pozwalac każdemu kopac gdzie tylko zechce?

    No i kwestia podstawowa, miejsca w którym ludzie z PCh chcieli kopac.... Praktycznie chcieli sie podkopywac pod Sfinksa i piramidę Cheopsa. Pomijając już fakt celowości tych wykopalisk, pozostaje kwestia tego że takie prace w tym miejscu ograniczyły by zyski z turystyki, i mogły by zaszkodzic/miec zły wpływ na piramidę albo Sfinksa. A do takiego zagrożenie przecież nie mogą dopuścic.
Kwestia hegemonii rady jest już zupełnie inną bajką.

Gdyby Wenezuelczycy  chcieli rozkopywac Jasną Górę, w poszukiwaniu labiryntu minotaura, to powinno się im pozwolic kopac do woli gdzie tylko zechcą?

nie każdemu, i nie wszędzie. Do badań Sfinksa zgłaszają się profesjonalne istytucje z całego świata i wykładają dużą kasę. Kwestia turystyki nie może być decydująca w kwestii przyznania pozwoleń.
Jeżeli przedstawili by odpowiednie badania wskazujące na to że tam coś jest i wyłożyli kasę, to oczywiście że tak.

Co jak co, ale jak widzę taki program "edukacyjny" jeszcze emitowany przez telewizję publiczną to mnie odrzuca. Ludzie przecież to "zupa" dodane trochę tego, trochę tamtego dobrze wymieszane i gotowe. Fakt, że ludzie płacą i wykupują cegiełki. Lecz też tego nie robią w tej samej telewizji kupując cegiełki w postaci sms;a ratowania własnego EGO. Pamiętacie też jak na początku oni biegali z wahadełkiem wokół sfinksa i twierdzili, że pod nim i wokół niego pod ziemią coś jest. Teraz już większość przyznaje racje. Moje zdanie jest takie; iż wszelkie wyznania, religie są dla ludzi, a nie ludzie dla religii. Sam często zaglądałem na stronę Cheposa. Ale czy tym samym zaraz wpłacałem kasę? NIE. Tak samo, jak nie płacę co niedziela, bo tą sektę też omijam z daleka. Śmieszy mnie też ta nagroda milina dolarów.

   To bieganie z wahadełkiem to było w NDW a to był fragment Ekspresu Reporterów, który na pewno  nie jest edukacyjnym programem... Nie można zarzucac hipokryzji wobec stacji tylko dlatego że miała w swoim repertuarze dwa zupełnie odmienne od siebie prgramy które zrobiły materiał o tej samej organizacji.
   Co do nagrody to ustanowiono ją po to aby zachęcic tych wszystkich radiostetów, wróżki, magów, i jasnowidzów do udowodnienia swoich umiejętności pod nadzorem naukowym, przy warunkach ustalonych przez obie strony... <widziałeś kiedyś nagłówek w gazecie "wróżka trafiła w totolotka"?>

PS.   Podejrzewam że są lepsze posty i fora, jak już chcesz się dzielic swoimi poglądami na temat KK