Powitania, Kawiarenka i Hyde Park => Hyde Park - inne => Wątek zaczęty przez: tijavar Maj 11, 2010, 01:13:42



Tytuł: "Nie przeklinaj mroku, lecz przynoś światło,
Wiadomość wysłana przez: tijavar Maj 11, 2010, 01:13:42
Bóg bowiem zesłał pomoc. Przysłał ciebie."

Znów mi w duszy pograło, a to za sprawą "Księgi Nowej Drogi", którą wzięłam nieopacznie za nową powieść Coelho i pewnie tylko dlatego ją chwyciłam z regału.
Od razu się przyznam, że nie jestem "poprawnym" czytelnikiem, gdyż każdą książkę zaczynam czytać "od tyłu", czasem psuję sobie tym zabawę, czasem ratuję się przed nudną lekturą. Tym razem odnalazłam tam coś bardzo dobrze mi znanego. Słowa, których prostota ponownie do mnie przemówiła  :) pozwoliła się odprężyć i przyhamować. To krzepi, posyłam je więc dalej:

"Uczyń mnie narzędziem Twego pokoju.
Tam gdzie nienawiść - pozwól mi siać miłość,
gdzie krzywda - przebaczenie,
gdzie zwątpienie - wiarę,
gdzie rozpacz - nadzieję,
gdzie mrok - światło,
tam gdzie smutek - radość.
Albowiem dając - otrzymujemy,
przebaczając - zyskujemy przebaczenie,
a umierając - rodzimy się do życia wiecznego.
Na tym bowiem opiera się Prawo Zastępowania."

W wolnej chwili postaram się jeszcze coś z niej wrzucić. Pozdrawiam serdecznie  i życzę miłego dnia :)


Tytuł: Odp: "Nie przeklinaj mroku, lecz przynoś światło,
Wiadomość wysłana przez: MEM HEI SHIN Maj 11, 2010, 03:43:17

  To krzepi, posyłam je więc dalej:

"Uczyń mnie narzędziem Twego pokoju.
Tam gdzie nienawiść - pozwól mi siać miłość,
gdzie krzywda - przebaczenie,
gdzie zwątpienie - wiarę,
gdzie rozpacz - nadzieję,
gdzie mrok - światło,
tam gdzie smutek - radość.
Albowiem dając - otrzymujemy,
przebaczając - zyskujemy przebaczenie,
a umierając - rodzimy się do życia wiecznego.
Na tym bowiem opiera się Prawo Zastępowania."


Witam.
Jak zwykle jestem jedynym z nielicznym (lecz nie jedynym) na internetowych forach głosem na pustyni, który ma inne zdanie.
Budzi to wiele kontrowersji, niedomówień, nawet zdarzają się koflikty.
Ludzie po prostu nie lubią, jak podsuwa im się projekty, które nie są zgodne z ich wyobrażeniami i ustalonym światopoglądem na temat świata.
Wolą po prostu to co stare i znajome, niż otworzyć się na zupełnie nowe.Ale są wyjątki. Spotyka się ludzi, którzy z wielką uwagą słuchają wszystko co niesie wszelka wieść i przesłanie! A Ci najbardziej zyskują. Nie znaczy tym samym, że się z tym lub tamtym zgadzają, lecz słuchają .... i wyciągają dla siebie właściwe wnioski.Traktują, więc każde zdarzenie jako życiowe doświadczenie otwierając się na proces życia.
A im bardziej  przy każdej nadarzającej okazji  się otwieraja, tym bardziej stają się  świadomi, zgodnie z zasadą - na co się świadomie otwierasz, tego stajesz się świadomy.

Po tak długim leadzie, pozwolę sobie wyjaśnić.

Słowa, które wyciągnęłaś Tijawar  na światło dzienne, są to słowa ogólnie mówiąc z tzw. zakresu pozytywnego myślenia.
Autorzy  książek, wierszy, tekstów piosenek  itd. itp. oferują nam różne pakiety tzw. pozytywnych słów.
Nic w tym złego, tylko, że nie można uczyć się tzw.pozytywnego myślenia, bo po prostu nie można się czegoś takiego nauczyć.
Dlatego nie można ponieważ pozytywne myślenie jest naszym naturalnym stanem.Tak samo jak miłość jest naszym naturalnym stanem i nie potrzebuje z zewnątrz niczego ( żadnych form, kształtów, słów, sugestii)
Po prostu miłość, jak i pozytywne myślenie jest efektem, który uzyskujemy po uwolnieniu się od tzw. energetycznych blokad i wzorców i wyruszamy w przygodę w głąb własnego serca, która  poszerza nam świadomość tak, że obejmujemy nią cały świat.
Więc o co chodzi, że ludzie poszukują miłości, szczęścia, poszukują również pozytywnych form, słów, przekazów..
Jest to wynikiem posiadania tzw. pustych miejsc, które czekają na zapełnienie.
Udowodniono, naukowo i medycznie, że im bardziej czegoś nam  brakuje, w sobie, tym bardziej tego poszukujemy, chłoniemy i tym bardziej odziaływuje na Nas to, czego w sobie nie posiadamy.

Nic w tym złego, (chciałem wyraźnie zaznaczyć), lecz jest to droga prowadząca krętymi drogami do celu, z której kiedyś będziemy musieli zawrócić. Tak zwana nagarywność nagromadzona w poprzednich, jak i obecnym żywocie domagając  się uwolnienia, dokładniej domagając się świadomej integracji  pcha nas do tego, aby tą nagarywność w postaci nagromadzonych wcześniej negatywnych pól energii przetransformować.Ale, że nie odnaleźliśmy w sobie jeszcze sposobu na tą transformację, chwytamy się czegoś zastępczego.
A więc miłe, piękne, barwne, pozytywne, kolorowe, czy nawet mądrze brzmiące słowa, zastepują nam na chwilę ten proces. Powodują one coś w rodzaju, że tą nagarywność ( czyli efekty wcześniejszych niepozytywnych przekonań ) przykrywymy czymś pozytywnym.
Czujemy się z tego powodu nawet lepiej, przyjemniej, ale...zauważamy, że po kilku godzinach czasem dniach stan powraca znowu do poprzedniej normy.
I znowu powracamy i chwytamy się tych rzeczy, aby poczuć się znowu lepiej. Problem w tym, że  blokady i wzorce ( niepozytywne przekonania)  dalej oscylują w naszym polu świadomości, tylko są jakby ''przykryte''.

Najepszy przykład tego masz po słowach tego ''myśliciela'' w stwierdzeniu - przebaczając - zyskujemy przebaczenie.
To nie prawda !
Jak udowodniła koncepcja Colina Tipinga - ''Radykalne wybaczenie'', która milionom ludzi odmieniła już życie, tak naprawdę, to nie mamy nikomu co wybaczać, tylko mamy zrozumieć.Mamy zrozumieć, co się stało, jakie były tego powody, przyczyny, a zrozumienie spowoduje uwolnienie się od tego co nazywliśmy - stało się źle, a TERAZ powinniśmy wybaczyć.
Nic nie stało się źle, ponieważ świat i wszystko co w nim jest nie jest złe, tylko jest takie, bo tak postanowiliśmy o tym myśleć.
Stąd - wybaczenie, stanowi zaprzeczenie obiektywnego świata-wszechświata i wpędza nas z powrotem w subiektywne, ogólnospołeczne widzenie świata.

Mamy zrozumieć, a nie wybaczać !

Colin Tipping dał w swojej książce - ''Radykalne wybaczenie'', przykłady jak działa tzw. pospolite wybaczenie, a tzw, zrozumienie sytuacji, okoliczności, zrozumienie przyczyn, motywacji, które doprowadziły Nas do tego, że chcemy od innych wybaczenia, lub chcemy sami wybaczać.
Jeżeli ktoś jest zaintersowany koncepcją C.Tippinga ( to książka jest bez problemu do zciągnięcia z netu), lecz pragnę jeszcze tylko dodać, że Colin w swej koncepcji  nie powiedzieł o jednej bardzo ważnej rzeczy.
Mianowicie, sam fakt zrozumienia, a nie wybaczania jest niewątpliwie właściwym procesem integracji naszej świadomości, naszego istnienia, lecz samo zrozumienie w/g  koncepcji Colina nie stanowi jeszcze całkowitego zakończenia procesu. Przetransformowane wzorce nagatywnych energii ( co prawda przetransformowane), lecz.....dalej zalegają w naszym polu świadomości.
Więc kolejnym procesem jest tzw. proces całkowitego uwolnienia się od nich.. Czyli
powinniśmy zrobić coś co spowoduje, że te  przetransformowane wzorce wypuścimy z siebie i staniemy się całkowicie wolni.
A do tego służy to, w co nas ta genialna natura obdarzyła -  oddech.
Mówiąc o oddechu mam oczywiście na myśli tzw. świadomy oddech.
A jak nie to po prostu oddychajmy metodą Huny.
Czyli wdech jest normalny ( wdychamy tak zwykle nie zmuszając się do niczego), lecz wydech robimy bardzo gwałtowny.Po wielu takich wydechach sami zauważymy, że skądś ''przychodzi'' do nas inny świat.
Zaczynamy się mimo woli uśmiechać, wstępuje w nas radość, szczęście, zaczynamy zupełnie inaczej ( nie tylko pzotywnie), ale bardziej świadomie pojmować ten świat. Świat się nie zmienił - zawsze jest taki sam, zmieniło się tylko nasze postrzeganie, zmieniła się tylko nasza interpretacja świata, ponieważ zmieniła się nasza świadomość po uwolnieniu z naszego pola świadomości niepotrzebnych pól energii.
 
Mówimy tu o niezwykle ważnych rzeczach, w naszym rozwoju, w istocie o powrocie do prawidłowej świadomości.

Życzę, więc wszystkim owocnej  podróży w głąb siebie, podróży, a zarazem  przygody w głąb własnego serca.

pozdr.

MHS.
















Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

rycerze-erathii black-for pet-city foside krwawawataha