Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
  Poka¿ wiadomo¶ci
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 »
51  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Odp: Polscy przewodnicy : Listopad 20, 2009, 01:35:38
Mi siê bardziej podoba takie stwierdzenie:
Nie ma ucznia i nie ma nauczyciela.
;-)
Pozwól, ¿e rozwinê Twoj± my¶l:
Ka¿dy jest moim nauczycielem i ja jestem uczniem ka¿dego.
I ciagle piszê egzamin przed ka¿dym. ;-)

Odno¶nie budowy schematów my¶lenia.
Od podstaw?
Nie ma ¿adnych podstaw  w takim sensie.
Dlatego, ¿e wszystko ju¿ istnieje.
Szukamy w ¶wiecie jedynie przes³anek do odkrycia tego, co ju¿ jest od zawsze.
B³±dzenie jest rzecz± intelektu, dlatego intelekt musi sprawdzaæ siê poprzez innych. Dziêki innym znajdowaæ tak¿e przes³anki.

Poza tym schematy w innym sensie /przedmioty mo¿na tak¿e nazwaæ schematami/, szczególnie w³a¶nie w my¶leniu, mog± byæ pozyteczne jak i niepo¿yteczne.
M±dro¶æ stoi ponad schematami my¶lenia.
Inaczej ka¿dy schemat kiedy¶ okaza³by siê nieszczê¶ciem w jakiej¶ sytuacji.

Anio³y z Tob±

52  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Cisza i pytania : Listopad 20, 2009, 01:18:12
Drogi East
Jak prawie zawsze czytanie Twoich s³ów, to interesuj±ca rzecz.
Tym razem nawet wspania³a.
Nawi±za³e¶ bowiem do mi³o¶ci jako stanu samego z siebie.
Takie co¶ istnieje.
Przypomina to jakby spontaniczn± rado¶æ z samego istnienia. Choæ jest stanem g³êbszym i bardziej przestrzennym.
Pojawia sie spontanicznie i ... mo¿na zgadywaæ, czy pochodzi z czyjej¶ ³aski jako dar, czy jest nag³ym owocem wcze¶niejszej pracy.
Stawiam na jedno i na drugie, lecz przede wszystkim na wcze¶niejsz± pracê.
Pracê nad sob±.
Zreszt± to nie jest doktryna, ani pogl±d, lecz stwierdzenie oparte na obserwacjach ¿ywotów tych, którzy "odlecieli" - w sensie wyzwolenia.
Nie da siê jednak osi±gn±æ wyzwolenia póki cz³owiek nie wyzwoli siê od samego siebie, bo to w nim samym tkwi najwiêksza niewola.

Eksperyment z mi³o¶ci±?
Mi³o¶æ na zawo³anie?
Nawet nie u¶miechniesz siê na zawo³anie w sposób prawdziwy. Powszechnie wiadomo, ¿e u¶miech sztuczny jest zupe³nie inny - nawet inne grupy miê¶ni pracuj±.
Gdyby to by³o tak ³atwe... hehehe
Ju¿ by wszyscy byli zbawieni.

Mi³o¶æ o której wspaniale napomkn±³e¶ - taka sama z siebie - jako owoc okre¶lonej dojrza³o¶ci i wiedzy - nie pojawia siê pod wp³ywem jednorazowej decyzji i chwili.
Oczywi¶cie mo¿na sobie siê bawiæ i zrobiæ sztuczn± mi³o¶æ - podobnie jak sztuczny u¶miech.
Jednak to nie bêdzie w³a¶ciwa wibracja.
I rzeczywi¶cie mi³o¶æ ta ma wiele wspólnego z wyciszeniem.
Ju¿ o tym pisa³em na swoim forum, ¿e cisza - pokój - stoi ponad mi³o¶ci±.
I w³a¶nie ta w³a¶ciwa naturalna mi³o¶æ wyp³ywa z takiej ciszy.
Przes³anie tej prawdy mo¿na znale¼æ w wielu starych naukach.
Niewiele nowych rzeczy piszê.

Do prawdziwej ciszy nic sie nie wdziera. Jest ona jak ¶wiat³o w które nie moze wedrzeæ siê ciemno¶æ. ¦wiat³o ciemno¶æ rozprasza. Cisza ta jest absolutnym pokojem.

Wielu przed nami osi±gnê³o to, co my pragniemy zdobyæ.
M±dre dziecko uczy siê z w³asnego do¶wiadczenia i z do¶wiadczeñ tych, co wcze¶niej ju¿ do¶wiadczali. G³upie lekcewa¿y starszych, ucieka z domu i chadza w³asnymi drogami, a¿ ¼le koñczy.
Tak piszê ogólnie. Pod niczyim adresem. Dla samej informacji, ¿e tak bywa.
Oczywi¶cie, ¿e wiecie to. S± to sprawy tak proste. Jednak warto czasem sobie o tym przypominaæ.

__________________________________
Witaj @Micha³-Anio³.
Napisa³e¶ bardzo ogólnie pod moim adresem. Takie rzeczy pisze siê na priv.
Bo je¶li masz co¶ do tego, co napisa³em, to siê podaje konkrety. Jak np. doktryny, które mi zarzucasz nie podaj±c ¿adnej.
Poza tym w okre¶lony sposób wszystko na tym ¶wiecie jest doktryn±. Zatem mo¿na ten zarzut postawiæ ka¿demu, kto ma jaki¶ pogl±d.
Tymczasem pogl±d jest konieczny ju¿ choæby jako podstawa - za³o¿enie - badacza.
Masz na my¶li moj± ksi±¿kê "Przypomnienie"? Jest prawie kompletna. Nie da³em tylko jednego tematu. I chyba go nie dam. I tak tworzy ju¿ to - co mia³a.
By³bym wdziêczny, gdyby¶ jasniej napisa³ co masz na uwadze pisz±c o bazowaniu.
Bowiem poleca³em niektóre fragmenty z niej po to, by tu nie kopiowac ich, albo drugi raz nie opisywaæ innymi s³owami tego - co tam zawar³em, np. o rozumieniu pojêcia wiary.
Widzê, ¿e ciagle wymuszasz na mnie, bym obja¶nia³ albo t³umaczy³ siê - co ka¿dy mo¿e widziec jak chce :-)
Na koniec sam "moje doktryny" nazwa³e¶ pogl±dem.
Zwróæ jednak ³askawie uwagê na to, ¿e owe "doktryny" nie s± moje. Ja o nich tylko napisa³em, za¶ by potwierdziæ iz nie sa moimi wymys³ami, czêsto odnosi³em sie do innych uznanych ksi±g. I nie tylko.
Poza tym tytu³ na co¶ wskazuje.
I zapewniam Ciê, ¿e mo¿esz tam znale¼æ wiele takich odpowiedzi, których siê nie spodziewasz znale¼æ.
Choæ sporo ich jest jeszcze w innej ksi±¿ce, której nigdzie nie publikowa³em jeszcze. Nosi tytu³: "Dusza - zwodnicze s³owo" ;-)

Ty Micha³ zadajesz pytania - choæ nie do mnie - dlatego nie odpowiadam na nie. Jednak zastanawiam siê, czy nie nale¿ysz do tych, co zadaj± pytanie za pytaniem i nie maj± ju¿ czasu, by us³yszeæ odpowied¼ :-)
Bo im w rzeczywisto¶ci nie chodzi o ni±.

Bywajcie w ciszy
53  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Odp: Co mi w duszy gra... : Listopad 19, 2009, 13:02:16
Panowie,
Nawet nie zauwa¿y³em, z czego Wasz spór wynikn±³...
Gapa ze mnie.
Mo¿e jednak, nie by³o i nie ma powodów do sporu.
Choæ ega ludzkie zawsze je gdzie¶ wynajduj± w sobie.
Spory zawsze wynikaj± z po¶piechu, lenistwa, blokad przed szerszym widzeniem.

K³óci³a siê lewa rêka z praw±, zarzucaj±c jej, ¿e nie jest lew±. Prawa za¶ ¿±da³a od lewej, by tak¿e by³a praw±.

P.s.
Przejrza³em w±tki wstecz i nadal nie wiem kto zwini³ wobec @Xellosa...
Nie znalaz³em winy w wypowiedziach @Konserwy.
Mo¿e to moje wypowiedzi w czym¶ zawini³y?
Bez cytatów pozostanê w niewiedzy.
54  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Odp: Co mi w duszy gra... : Listopad 19, 2009, 03:43:59
Jerzy Karma/.../
A co  dla ciebie znaczy s³owo bóg. podziel siê tym z nami
Zapomnia³e¶ dodaæ jeszcze jednego przes³ania Jezusa  czyli" kochaj bli¼niego swego jak siebie samego /.../
A i jeszcze jedno sk±d u ciebie pewno¶æ posiadania wiedzy na takim poziomie by nauczaæ mo¿e trochê pokory.
Jeszcze nikt nie napisa³ jednej ksi±¿ki która by zawiera³a wszystkie prawdy i na pewno  nie jest to zbiór pism gnostycznych zredagowanych przez cesarza Konstantego

Zobacz ile sprzeczno¶ci jest w Twoich wypowiedziach...
Raz piszesz bym siê czym¶ podzieli³, a raz ironizujesz przywo³uj±c pamiêæ Konstantyna  - w sumie tylko ironizujesz.
Szydzisz ze mnie i zajmujesz siê mn± - co mozna odczytaæ, ¿e nie masz zarzutów do tego, co napisa³em.
Brak mi pokory zarzucasz. I s³usznie, bo w rzeczywisto¶ci nie powinienem tu istnieæ.
Jestem jednak niepokorny z wielu powodów - i nie s± one moje.
Piszesz, ¿e nauczam... zatem czegóz to Ciê nauczy³em?
Stwierdzasz, ¿e nie da siê napisaæ wszystkiego, i jednocze¶nie zarzucasz, i¿ ja powy¿ej  w jednym po¶cie nie napisa³em o jednej z nauk Jezusa.
Nie napisa³em, bo wiedzia³em, ¿e j± znasz.
Co dla mnie znaczy s³owo Bóg?
Chetnie bym sie podzieli³, ale zarzucisz mi znowu brak pokory.
Zreszt± odrobinê znajdziesz tego na forum, które  poswiêcone jest Bogu, a które prowadzê.
Czytaj±c Ciebie jakbym s³ysza³ Faryzeuszy mówi±cych do Jezusa...
Szkoda jeszcze, ¿e nie zarz±da³e¶ znaku...   hehehe
Dajê informacje: bierz lub odrzuæ.
Masz z tym problem?
Mnie zostaw w spokoju.
Nie atakujesz siebie - nie atakuj i mnie.
Atakuj moje s³owa.

W kolejnym po¶cie wyrazi³e¶ swoje refleksje, które w rzeczywisto¶ci s± wspania³± nauk±. Czy z tego powodu, ¿e mog± nie¶c po¿ytek ma Ci kto¶ postawiæ zarzut nauczania? Albo czy dlatego, i¿ zastrzeg³e¶, iz nie chcesz nikogo pouczaæ, to nie pouczasz. Ka¿da informacja to jaka¶ nauka.
_____________________________________


/.../ czy wewnêtrznej ¶wi±tyni - to na zachodzie g³ównie gnostyczne tradycje stawiaj±ce na poznanie intuicyjne, gdzie w do¶wiadczeniach "mistycznej natury" ³±czysz siê z tak czy inaczej opisanym absolutem, a które to do¶wiadczenia w warstwie opisowej skutkuj± rozwa¿aniami natury etycznej, w czym zdaje siê "gustowaæ" Jerzy Karma.

Pewnie wiesz, Leszek, ¿e gnoza oznacza poznanie przez wiedzê, za¶ mistycyzm poprzez intuicjê.
"Gustujê" zarówno w wiedzy jak i w intuicji.
Owe "gustowanie" jest jednak konieczno¶ci± rozwojow±.
O czym ucz± rózokrzy¿owcy ucz±c zrównowa¿onego rozwoju: w wiedzy i w intuicji, by poznanie by³o kompletne. Choæ mo¿e nie ci maj±cy swoje centrum w Holandii, ale ci maj±cy g³ówn± siedzibê w USA.
Choæ oczywi¶cie mo¿na ich koncepcji przedstawiæ inn±. Jak zawsze. :-)



@Jerzy, by³y ju¿ osoby, które Z³oty Podzia³ nazywa³y Trójca ¦wiêt±. Robi³y to w duchu neoplatoñskim (np. Robert Lawlor), gdzie transcendentny Bóg (Monada, Jednia) wy³ania³ z siebie Dwójniê. Wiêc Jednia dzieli³a siê na Dwójnie (dwie czê¶ci) i to by³ w³a¶nie ten Z³oty (fraktalny) Podzia³ - fundament stworzenia.

Dziêkujê Leszek. Fajna informacja. Jednak Lawlor nie by³ tu pierwszy.
Zreszt± nie napisa³em, ¿e Bóg siê podzieli³.
To cz³owiek musi mieæ co¶, by stwarzaæ, gdy¿ w rzeczywisto¶ci cz³owiek jedynie przetwarza.
Je¶li mówisz S£OWO to nadal jeste¶ CA£Y. ;-)


Ostatecznie rzeczywisto¶æ NA TYM FORUM interesuje mnie nie od strony tradycyjnie pojêtej m±dro¶ci ¿yciowej lecz od strony geometrycznego opisu wszelkich zjawisk - fizycznych, energetycznych czy ¶wiadomo¶ciowych. My¶lê, ¿e ¶wiêta geometria pozwala na scalenie powy¿szych dwóch tradycji i to nie tylko w wewnêtrznym do¶wiadczeniu cz³owieka, ale jasno i wyra¼nie "na papierze"

Sam Nassim nie traktuje ¶wietej geometrii jako czego¶ nowego. Przynale¿y ona tak samo do tradycji. To, ¿e kto¶ nie wiedzia³ o istnieniu serca, nie znaczy, ¿e go wcze¶niej nie mia³.
Poza tym najistotniejsze s³owo to PRAKTYCZNO¦Æ.
Je¶li to, co na papierze, nie da m±drego ¿yciowego po¿ytku, to nie ma warto¶ci.
Tak¿e same posiadanie planu nie sprawi rzeczy.
Nie wiedza, lecz stosowanie wiedzy.

/Nikogo tu nie chcê uczyæ, ani nie uczê - tak na marginesie do tych, co takie zarzuty sk³onni s± stawiaæ. Stwierdzam tylko fakty.
To tak - jakbym niczego nie pisa³.
Mo¿ecie traktowaæ, ¿e nie istniejê. S³owa to informacje. To wszystko./

Zatem Leszku, rozumiem  jakim narzêdziem ma byæ wg Ciebie forum, oby¶ widz±c narzêdzie nie zapomnia³ o jego przeznaczeniu. Wylejesz bowiem wtedy dziecko z k±piel±.
Poznaj±c bowiem na czym polega k±piel od strony chemicznej, wylewasz wodê, bo jest tradycyjna?
Ale dalej sam odpowiadasz:

I opisaniu tego (i w konsekwencji wdro¿eniu tego w ¿ycie - o czym piszesz East) po¶wiêcone jest to forum.

Pozwól, ¿e zapytam: Czy naprawdê by³e¶ przekonany, ¿e bêdzie mo¿liwe oddzielenie narzêdzia od jego przeznaczenia? Albo, ¿e nauczaj±c o sk³adzie chemicznym jab³ka, nikt nie napisze o samych jab³kach? Po co znaæ sk³ad czego¶, czego siê nie ma?
______________________________

Do Easta,
Miêdzy zadecyduje, a przemówi, jest ró¿nica. Z czym pewnie siê zgodzisz?
Poza tym zadecyduje oznacza czas przysz³y.
Bóg nie musi przemawiaæ s³owami. Przemówi s±dem.
Je¶li za¶ zalecasz s³uchanie Go, to wiesz, ¿e zaleceniem jest, by nie s±dziæ tak pochopnie innych.
Czy rozwój niektórych tutaj polega na atakowaniu innych? ;-)
Mam fobiê w u¿ywaniu s³owa Bóg?
Oczywi¶cie - lecz nie do koñca, bo fobia by³aby wtedy, gdybym mia³ fobie na to, ¿e kto¶ nie u¿ywa tego s³owa.
Fobia jest na co¶. Np. jak fobia na s³owo Bóg, lub na zamkniet± przestrzeñ.

Zwróci³e¶ @East uwagê na to, ¿e zwroty stoj± na przeszkodzie ku Prawdzie.
W pewnym momencie tak. Jednak na okre¶lonych etapach rozwoju bywaj± przydatne. W koñcu wiêkszo¶æ ludzi operuje w swojej osobowo¶ci na bazie s³ów.
S³owa maj± spor± moc.

East, mam takie pytanie retoryczne, czy u Ciebie, by np. mi³o¶æ by³a konkretem, to musisz wiedzieæ o istnieniu z³otego podzia³u?
Zapewniam Ciê, ¿e szybciej to zrobi m³oda nic o podziale nie wiedz±ca dzieczyna, ni¿ teoretyk z³otych proporcji ;-)
To dziewczyna do¶wiadczy konkretu.

Napisa³e¶, ¿e Bóg jest niemierzalny...
A jak zmierzy³e¶ swoj± matkê?
Nie napisz tylko, ¿e centymetrem ;-)
Wszystko jest do¶wiadczaniem, matka i Bóg - choæ te do¶wiadczenia mog± byæ inne.
Moje do¶wiadczanie nazywasz wiar±?
Dlaczego swojego tak nie nazywasz?
B±d¼ bardziej sprawiedliwy   hehe

Napisa³e¶ te¿: "Bóg to pojêcie niemierzalne, niekonkretne."
Na ile cz³owiek zmierzy³ swoj± matkê? Na ile by³a konkretna?
/Niech tylko nie odpowiadaj± tu ludzie poni¿ej 40-go roku ¿ycia i którzy sami nie s± rodzicami./
Poza tym znowu tu w temacie pada s³owo wiara i do tego wyra¿ane w sposób nadal niedojrza³y. Có¿ wiêkszo¶æ ludzi nieprawid³owo rozumie to s³owo. Wspomina³em ju¿ o tym i jak widzê nikt nie potraktowa³ tego jako informacji. Nawyki ludzkie stoj± ponad informacj± - taka warto¶æ nauki u "naukowców". hehe
¯artujê East, bo wiem o co Ci chodzi³o. Nie wyra¿a³e¶ swojego zdania, tylko opisa³e¶ jak jest.
Pisz±c o nauce i o wierze.
Ten temat ju¿ by³.
______________________________

@Leszek,
Twoja refleksja o tajno¶æ nauk.
Przecie¿ wiesz, ¿e ta tajno¶æ nie jest tajno¶ci± w sensie niedostêpno¶ci totalnej.
Studia dla przedszkolaka te¿ s± tajne. Dziecku nie dajesz zapa³ek.
Wieprzom pere³ nie rzucasz.
A bombê atomow± komu daæ mo¿na?
/Nie obejrza³em tego wywiadu. Zatem wypowiadam siê ogólnie./

Wiele serdeczno¶ci wszystkim
zamiast teorii z³otego podzia³u  hehe


55  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Otwarcie serc : Listopad 18, 2009, 15:31:18
Witaj East
Bardzo mi³o by³o poczytaæ, co napisa³e¶.
Tutaj warto zwróciæ uwagê na to, o czym czytamy w naukach Jezusa.
Brzmia³y one:
- Królestwo Bo¿e jest w Was
- Id¼cie i nauczajcie.
- G³o¶cie Królestwo Bo¿e
- Czuwajcie i B±d¼cie roztropni

Je¶li kto¶ lubi matematyczne widzenie niech odniesie to do naszych 1,618, które jak wiemy sprawia harmoniê, w sensie b³ogo¶ci czy mi³o¶ci – bowiem istniej± liczne manifestacje smaków owej harmonii.

Teraz kolejno postaram siê rozwin±æ poszczególne punkty:

- Mo¿liwo¶æ dostrojenia siê w proporcji 1,618 jest w zakresie naszej wolnej woli
- Powinni¶my tego nauczaæ odpowiednio do zakresu pojêæ s³uchaczy
- Mamy mówiæ, ¿e doskona³o¶æ jest czym¶ realnym
- Musimy jednak wiedzieæ, ¿e istniej± tak¿e inne proporcje – dysharmonijne. Ich dzia³anie omówiê dalej.

Wszyscy pewnie ju¿ wiecie, o tym, ¿e dawni wtajemniczeni zostawili po sobie okre¶lone formy zgodne ze z³otym podzia³em.
Spotykamy to np. w pracach Wolnomularzy, którzy jako budowniczowie starych katedr – ¶wi±tyñ, zawarli w nich harmoniczne proporcje. Jak i w buddyjskich mandalach na których odbywano koncentracjê.
Nie s± to przypadkowe dzia³ania. ¦wi±tynie s³u¿y³y gromadzeniu siê ludzi. Odpowiednie formy katedr s³u¿y³y ich harmonizowaniu. Naprawianiu.
Tak samo koncentrowanie siê na mandalach s³u¿y³o wznoszeniu cz³owieka.
Takie mechaniczne wp³ywy mog± kogo¶ raziæ, ale tylko wtedy, gdy nie wie, ¿e istniej± te¿ z³e mechaniczne wp³ywy. Destrukcyjne. I nie tylko mechaniczne, lecz wibracyjne.
Istnieje wiele faktów to potwierdzaj±cych.
Wiele o tych zjawiskach napisa³em na swoim forum.
Np. je¶li w okre¶lonym miejscu na ulicy maj± miejsce ró¿ne ludzkie zachowania, to towarzysz± im ró¿ne wibracje zostawiaj±ce swoje ¶lady na materialnych przedmiotach w pobli¿u, jak np. budynki. Tak samo oczywi¶cie jest wewn±trz budynku.
Cz³owiek który znajdzie siê w jakim¶ miejscu podlega oddzia³ywaniom ¶ladów tych wibracji. Oczywi¶cie jego stan wibracyjny tak¿e ma co¶ tu do powiedzenia – chodzi o dogadanie siê jego wibracji z wibracjami otoczenia. Je¶li znajd± siê w nim jakie¶ „brudy”… wówczas ulegnie ³atwiej tym „brudom” zewnêtrznym.
Zalecenie czuwania odnosi³o siê tak¿e do tego zjawiska. Jezus tak¿e wyja¶nia³, na czym to czuwanie ma polegaæ. O tym jednak ju¿ napisa³em gdzie indziej.

Teraz wiedzê dostaj± Ci, którzy nie uwierzyli w dobro, aby mieli szansê zostaæ doskona³ymi z powodu wiedzy.
Ci jednak, którzy przyjêli na wiarê z powodu wra¿liwo¶ci swoich serc, bêd± bardziej b³ogos³awieni.
__________________________

Uwa¿asz East, ¿e nadu¿ywam s³owa Bóg?
Niech o tym zadecyduje sam Bóg.
Odnajd¼cie w sobie te fobie – które powoduj±, ¿e unikacie s³owa Bóg.
Oczywi¶cie, ¿e nie wolno nadu¿ywaæ tego s³owa. Przez nadu¿ycie nale¿y tu rozumieæ niew³a¶ciwe u¿ycie. U¿ycie niegodne.
S± jednak wypowiedzi, gdzie jest ono wskazane.
Dla mnie podstaw± jest Bóg.
Któ¿ zabroni komu zajmowaæ siê jego w³asn± podstaw±?
Najpierw musi go zabiæ.
Nikt bowiem nie bêdzie chcia³ ¿yæ bez w³asnej podstawy.
Ka¿dy ¿yje w oparciu o to, co uczyni³ swoj± podstaw± lub pozwoli³ uczyniæ innym.
________________________________


Wspominasz East o b³ogo¶ci.
Ka¿dy wie, ¿e b³ogo¶æ jest towarzyszem mi³o¶ci.
Ka¿dy te¿ wie, ¿e Nowy Testament zawiera nauki o mi³o¶ci.
Có¿ zatem nowego?
Nic.
Jedynie podaje siê w nowej formie. Choæ nie jest now± np. dla Wolnomularzy. Oni wiedzieli, ¿e wznoszenie katedr, jest czym¶ zewnêtrznym – wiedzieli, ¿e musz± zbudowaæ ¶wiatyniê we w³asnych cia³ach, aby móg³ w nich zamieszkaæ Bóg. Aby mogli do¶wiadczyæ b³ogo¶ci.
Inaczej nie posi±dziecie tej w³a¶ciwej b³ogo¶ci.
To jest dope³nienie wiedzy.
Wiedza to nie tylko liczby.
Sama znajomo¶æ 1,618 nie obdarza b³ogo¶ci±.

Poczyta³em dalej, co napisa³e¶ East /odpisujê zwykle w trakcie czytania/ i bardzo mi siê to podoba.
Stwierdzam do tego jeszcze to, ¿e bez mi³o¶ci do Boga nie osi±gniêcie w³a¶ciwego stopnia mi³o¶ci.
Mo¿ecie teraz mi nie wierzyæ, ale z czasem siê przekonacie, gdy wystarczaj±co d³ugo bêdziecie dreptaæ w ziemskim okrêgu.
Butno¶æ, to cecha braku do¶wiadczenia.

Wspominaj±c o mi³o¶ci do Boga, konieczne jest zaakcentowanie mi³o¶ci do ludzi. Bowiem kto uczy tylko samej mi³o¶ci do Boga – pope³nia b³±d i jest blisko zagro¿enia, i¿ pójdzie z³± drog±.
Jezus zawsze ³±czy³ mi³o¶æ do Boga z mi³o¶ci± do ludzi.
Mêdrcy bêd± Go na¶ladowaæ.
Wiem, ¿e wielu pisze, ¿e Jezusa nie by³o itp.
Nikt jednak nie podwa¿y istnienia nauk zwanych naukami Jezusa.
Mêdrzec prawdziwy nie patrzy na to, kto mówi, lecz co mówi.

I jeszcze raz East – to, co napisa³e¶, jest ¶wietne.
Ufam, ¿e dla wielu co¶ otworzysz swoimi s³owami.
Otwarte za¶ musz± byæ serca.
Jednak umys³ czêsto blokuje serca maj±c siê za wodza ;-)
Gdy zamkniête jest serce – umys³ nie jest w pe³ni otwarty, serce bowiem jest czê¶ci± Umys³u.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
Zapomnia³em dopisaæ wa¿nej rzeczy dotycz±cej punktu drugiego i trzeciego:
- Id¼cie i nauczajcie.
- G³o¶cie Królestwo Bo¿e
Musimy pamiêtaæ, ¿e g³oszenie to polega na rozsiewaniu harmonii. Rozsiewaniu za pomoc± wszelkich narzêdzi. Zatem mandale, budowle, wibracje – aby¶my zast±pili nimi to, co stare.

56  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Odp: Co mi w duszy gra... : Listopad 18, 2009, 12:00:56
Jak mi³o siê Was czyta, gdy piszecie w³asne przemy¶lenia. 
Choæ i ró¿ne spekulacje na pograniczu mo¿liwo¶ci, a bajki, s± fajne jak sny i te¿ mo¿na poczytaæ.
Jednak powtarzacie je za innymi, nie wiedz±c nic o tym, gdzi by³ ich sen, a gdzie jawa.
Zatem do snów sie nie odnoszê. Ka¿dy ¶ni - czego potrzebuje.

/Zawsze warto pamiêtaæ o PRZYDATNO¦CI.
Je¶li sen siê przydaje, to ma warto¶æ./

Nawi±¿ê tylko do  warto¶ci czêstotliwo¶ci  rezonansowej  = 1,618
Oczywi¶cie wiecie jak ona powstaje.
Wynika ze z³otej proporcji, a proporcja opieraæ siê musi na 2-ch oddzielno¶ciach.
Np. dwóch odcinkach.
Je¶li jest jeden odcinek A... nie istnieje 1,618...
By zaistnia³o musi pojawiæ siê odcinek B w odpowiedniej skali wzgledem A.
Zatem to warto¶æ B bedzie decyduj±ca, chyba ¿e A dostosuje swoj± d³ugo¶æ do B tak, ¿e oba utworz± 1,618.
Oczywi¶cie wszyscy to wiemy, ale czy u¶wiadamiamy sobie, ¿e wa¿ne jest pojawienie siê dwóch? I ¿e ju¿ jeden z nich poprzez dostosowanie siê do drugiego stworzy z³ot± proporcjê miêdzy nimi.

S³owo rezonans tak¿e wskazuje na konieczno¶æ istnienia dwóch obiektów pomiêdzy którymi w³a¶nie dochodzi do rezonansu.

Id±c koncepcj± z³otej proporcji mo¿emy pokusiæ siê o stwierdzenie, ¿e je¶li Bóg jest STA£Y, i okre¶limy Go matematycznie jako A - czyli jako pierwsze zjawisko /tutaj bez wzgledu na to, czy istniej±ce nieskoñczenie/, to je¶li powsta³e B dostosuje swoj± proporcjê wzglêdem A, tak iz zaistnieje 1,618 - wówczas mozna powiedzieæ, i¿ B jest synem A, bowiem rezomuje harmonijnie.
Syn musi byæ podobny do ojca. /Prosze nie pisaæ mi tu, ¿e niektórzy nie s±, bo jeszcze im kto¶ odpisze, czy znaj± swoich prawdziwych ojców ;-)/
Jest inny, ale podobny. Je¶li tworz± harmonijno¶æ to rezonuj± w³a¶ciwie.
Oczywi¶cie jest zadziwiaj±ce, ¿e o podobieñstwie decyduje sta³a matematyczna - bardzo szczególna sta³a: 1,618



Przy okazji: Kwestia sympatii miêdzyludzkich.

Oczywi¶cie wiecie o biopolach, aurze, ciele eterycznym.
Zreszt± i cia³o fizyczne ma swoje wibracje.
Razem to tworzy wypadkow± wibracji cz³owieka.

Je¶li spotyka siê dwóch ludzi. Miêdzy ich wypadkowymi powstaje okre¶lona proporcja.
Zbli¿enie tej proporcji do warto¶ci 1,618 spowoduje odczucie nici sympatii albo mi³o¶ci.
Wypadkowe wibracji u ludzi ulegaj± zmianom. Dlatego takie odczucia mog± trwaæ ró¿n± ilo¶æ czasu.
Inna skala /by³o o niej na jednym z filmów Nassima/ spowoduje odwrotno¶æ sympatii.

Je¶li wszyscy ludzie dostroj± siê w³a¶ciwie do Boga, wówczas bêdzie to zjednoczenie wszystkich w Bogu i osiagniêcie harmonii poprzez Boga.

57  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Co w duszy nie gra? ;-) : Listopad 17, 2009, 18:33:39


@east,
Pewnie pamiêtasz, jak Jezusowi zadawano pytania, gdzie ka¿da odpowied¼ mog³a byæ wykorzystana przeciwko niemu? Dlatego, ¿e odpowied¼ zazwyczaj musi byæ dana do¶æ skrótowo /nie byæ wyk³adem/, i jest tak dawana te¿ z wygody, jednak wówczas w niektórych kwestiach takie odpowiedzi maj± dwa koñce, czyli s³uchaj±cy mo¿e je tak zinterpretowaæ, by wykorzystaæ to przeciw odpowiadaj±cemu.
S³uchacz mo¿e to zrobiæ z powodu swojej z³o¶liwo¶ci, albo samej przebieg³o¶ci w celach popisowych, albo nawet nie¶wiadomie – gdy¿ odczyta sens wypowiedzi nie pod³ug wizji mówi±cego.
Twoje zdanie do mnie:
„Nie zauwa¿y³em, aby nazywa³ je Bogiem, ale przecie¿ sam twierdzisz, ze wszystko Nim jest wiêc w czym dla Ciebie problem ?”

Nie napisa³em nigdzie, ¿e mam z tym problem.
Je¶li za¶ piszesz, co ja twierdzê o Bogu, to powiniene¶ daæ ca³y sens mojej wypowiedzi. Inaczej ka¿dy odczyta to jak chce.
Wszystko jest Bogiem w okre¶lonym sensie.
/ Wszystko sk³ada siê z atomów, a jednak telewizor to nie lodówka :-)/
Zreszt± tak± tematyk± porusza³em na swoim forum.
Mistrzowie buddyjscy wielokrotnie j± wyja¶niali.
Jezus tak¿e wyra¿a³ j± szerzej, raz np. twierdz±c, ¿e jest jednym z Ojcem, a innym razem, ¿e Ojciec to czyni przez Niego. Osoby p³ytko patrz±ce ujrz± tu sprzeczno¶æ.
Je¶li zatem nawet ogólnie stwierdzê, ¿e Bóg jest wszêdzie, to na pewno nie ograniczê Go do ¶wiêtej geometrii.
Skoro jednak wypowiedzi  Nassima tak nie odebrali¶cie, to nie ma dyskusji.
Zapewniam Was, ¿e wielu tak to odebra³o.

@Xellos.
Widzisz zatem, ¿e co¶ nieco¶ o wyk³adzie Nassima 4.0 co¶ nieco¶ napisa³em ju¿ wcze¶niej. Tak¿e to, ¿e nie jest pierwszy w dostrze¿eniu wielu m±dro¶ci w Biblii. Tak¿e tych technologicznych. Wielu przed nim dostrzeg³o technologie tak¿e w Pismach Wedyjskich. Niektórzy badacze zetknêli siê nawet z przejawem praktycznym niektórych ze starych technologii w klasztorach buddyjskich – choæ ponad pó³ wieku temu.
Koñczê, bo mia³em tu nie pisaæ. Tylko napomkn±³em.
Za¶ komentowaæ wyk³adów jako ca³o¶ci nie chcê.
Ka¿dy wie, ¿e wnosz± wiele dla wiêkszo¶ci ludzi.
Najbardziej ubawi³o mnie, ¿e wnosi co¶ dla przeciwników Biblii, a fanów Nassima :-)

Poruszacie tu dodatkowo wiele ciekawych tematów.
Co do których tu siê nie wypowiadam. Traktuj±c je jako Wasze rozmowy.
Poza tym ka¿da wypowied¼ z nimi zwi±zana równie dobrze mo¿e byæ przyjêta, jak i odrzucona.
Tu jednak odrobinê napisze co¶ do Ciebie, @konserwa,
Gdy¿ wspominasz o wygnaniu z Raju.
Chce Ci tylko przypomnieæ, ¿e drogi do Niego strze¿e „p³omienisty miecz wiruj±cy”.
Hehehe
Nassim jeszcze o tym nie mówi³.

@konserwa,
By³bym nie odpowiada³ na temat jaki poruszy³e¶, ale ¿e akurat o nim my¶la³em na spacerze mniej wiêcej w tym czasie, gdy Ty o tym pisa³e¶ na forum, to widocznie powinienem odpowiedzieæ hehe
Tak przysz³o do mnie, ¿e zasypianie jest przechodzeniem przez portal.
Z tym tylko, ¿e ¶nienie nie zawsze jest tym samym ¶nieniem.
Otó¿ w czasie za¶niêcia ludzie przechodz± do najró¿niejszych rzeczywisto¶ci. I wiêkszo¶ci tego nie pamiêtaj±, bo nie ma takiej mo¿liwo¶ci. Wynika to z innych czêstotliwo¶ci pamiêciowych.
Zwyk³e ¶nienie jest tylko fiksacj± naszej pamiêci dostêpnej w tym ¿yciu. I tak¿e odbywa siê na odrobinê innej czêstotliwo¶ci, ni¿ w stanie naszej jawy. Z tego powodu czasem pamiêta siê sny, a czasem nie. Pamiêtanie za¶ powoduje, i¿ wydaje siê nam, ¿e wszelkie ¶nienie jest podobne sobie.
Je¶li tutaj – kto siê zetkn±³ – przypomni sobie niektóre opisy sennych stanów mistyków, proroków, czy „nawiedzonych przez Boga”, to ma wiêcej do uk³adania ca³o¶ci.
Zreszt± o wielu tych kwestiach napisa³em ju¿ u siebie na forum.


@Xellos
W ostatnim po¶cie poruszy³e¶ ciekawe tematy. Jednak pewnie ju¿ i tak za du¿o piszê :-) ¿e i tak w±tpiê, by kto¶ to dok³adnie czyta³ hehe
I jak sam napisa³e¶, wiele o tym jest na innych forach.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam


58  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Odp: Co mi w duszy gra... : Listopad 17, 2009, 11:51:35
Drogi Xellosie,
Wspóln± podstaw± jest doskona³o¶æ.
Nie ma innej.
¦wiêta geometria jest tylko jednym z wyrazów doskona³o¶ci.

Wszystkie doskona³o¶ci s± kompatybilne poprzez naturê doskona³o¶ci.

Je¶li chodzi o wiarê, to naprawdê by¶ siê przekona³, jak ja postrzegam to pojêcie id±c za wiêkszymi ode mnie, zajrzyj pod jeden z linków jakie poda³em ju¿ wcze¶niej. Bêdziesz wówczas widzia³ wiêcej. Choæ ka¿dy powinien mieæ zawsze ¶wiadomo¶æ, ¿e jednokrotne ujrzenie czego¶, nie zmieni systemu sk³onno¶ciowo-intelektualnego cz³owieka. To czym jest umys³ /nie intelekt/ wymaga d³ugich powtarzaj±cych siê oddzia³ywañ.
To umys³ w³ada intelektem, a nie odwrotnie.
Umys³ bowiem czyni to absolutnie, podczas gdy intelekt musi kombinowaæ niczym poddany musz±cy stosowaæ odpowiednie ¶rodki, by wp³yn±æ na swojego w³adcê.

¦wiat to wszystko, co znasz i czego nie znasz.
Zobacz ile w nim rzeczy. Wszystko, co s³u¿y ¶wiatu nie przeszkadza mu.

Bardzo cenisz matematykê, geometriê. Wzory pewnie nie s± Ci obce.
Wiesz zatem, ¿e w równaniu wszystko musi siê sobie równaæ.
Je¶li zatem np. ludzie religie, które maj± s³u¿yæ dobru, zaczn± wykorzystywaæ jako narzêdzie z³a, to wówczas równanie ulega³oby zniekszta³ceniu – ale nie ulega, gdy¿ jest sta³e. Na wskutek tego, dla zachowania ca³o¶ci pojawi siê automatycznie co¶, co dalej bêdzie równowa¿yæ równanie. Pojawi siê ateizm lub antyreligijno¶æ.
Tak¿e z psychologicznego punktu widzenia da siê to ³atwo wyja¶niæ.
Zawsze s± jacy¶ dobrzy i wra¿liwi ludzie – to Ci, którzy maj± jakie¶ po³±czenie z Duchem ¦wiêtym. Odrzuæ tu skojarzenia z katolickim pojêciem – dlatego, ¿e ono mo¿e blokowaæ Twój intelekt. Choæ kogo¶ innego nie. Czytaj Ducha ¦wiêtego np. jako sk³onno¶æ ku doskona³o¶ci. Wówczas nie musisz byæ religijny ;-) A i tak bêdziesz religijny :-)
Jako¶ boisz siê tego s³owa – co zreszt± wynik³o z matematyki ¶wiata.  Zatem z powodu Twojej sk³onno¶ci do doskona³o¶ci jak i z powodu niedoskona³ych, którzy wykorzystali religie do swoich celów.
Czy nie widzisz, ¿e s³owo Bóg ma na Ciebie okre¶lone dzia³anie – powoduj±c± tak±, a nie inn± reakcjê na nie? Dzia³a na Ciebie jak przys³owiowa p³achta na byka. Oczywi¶cie zaprzeczysz temu zgodnie z tym jak napisa³es, ¿e nie masz nic przeciw. A jednak gotujesz siê na te s³owo wielokrotnie… Nawet je¶li tylko intelektualnie.
Ja siê nie gotuje na ateizm – kocham ateistów – oczywi¶cie tych, którzy stali siê nimi z powodu doskona³o¶ci. Bo s± i atei¶ci demoniczni – ale to ju¿ kolejna historia. Tych nie kocham. Choæ kocham w nich tê malutk± cz±stkê doskona³o¶ci jaka w nich tli siê przyt³umiona ich chorym ego.

W oparciu o co sugerujesz, i¿ scalenie zaprzecza temu – co istnieje?
Na podstawie dzielenia?
Przyjacielu, zale¿y jak i co chcesz dzieliæ.
Bo je¶li dokonasz wszystkich podzia³ów zgodnie z natur±, to ostatnie z nich wska¿± Ci, ¿e nie ma ¿adnych podzia³ów – ¿e wszystko jest scalone. Oczywi¶cie wykluczaj±c to, co wybieg³o poza podstawê – poza doskona³o¶æ – poza Boga.
Ach! Przepraszam. Ty przecie¿ nie lubisz tego s³owa u¿ywaæ. Mimo, ¿e ono najlepiej wyra¿a podstawê wszystkiego. Lepiej ni¿ s³owo DOSKONA£O¦Æ. Bóg bowiem przekracza doskona³o¶æ nadaj±c temu jeszcze wiêcej piêkna.
Czêsto u¿ywam tu przyk³adu specyficznie krzywych nóg kobiety, tak odpowiednio skrzywionych, ¿e s± piêkniejsze i bardziej podniecaj±ce, ni¿ niejedne nogi doskona³ej budowy :-)

Bogiem nazywam doskona³o¶æ. Ona jest Boga podstaw±. ¦wiêta geometria jest tylko jednym z jej przejawów. /Powtarzam tu ju¿ siê chyba 3 raz/


Twoje przemy¶lenia, uwagi, Xellosie, s± z wielu miar w³a¶ciwe i s³uszne. Jednak sprawy nie s± tak proste jak to zwykle widz± filozofowie i nawet wielcy my¶liciele. Intelekt bowiem wpada w pu³apki w³asnych wizji ¶wiata, i pu³apki mowy ludzkiej. Nastêpnie w pu³apkê logiki, która prowadzi na manowce zawsze tam, gdzie zbyt ma³o danych. Ludzie za¶ nie maj± pe³ni danych, a wierz± wynikom stosowanej logiki.
To Nassim Haramein nazwa³ ¶wiet± geometriê Bogiem. Nie maj±c na to ¿adnych dowodów naukowych poza powo³ywaniem siê na stare ksiêgi, których autorzy mimo swej m±dro¶ci i wiedzy, niekoniecznie dotarli do poznania wszystkiego.

Zada³e¶ kilka pytañ odno¶nie wiary nawi±zuj±c do czynno¶ci ¿yciowych u¿ywaj±c s³ów: WC, monitor.
Co do czynno¶ci w WC, to stawiam na to, ze jeszcze jeste¶ m³ody wiekiem. Inaczej nie da³by¶ tego przyk³adu :-) Z czasem sam jeszcze zaobserwujesz, ¿e wiara ma tu wiele do gadania. Wiara w sensie nastawienia. Zreszt± co¶ nastawiaæ musisz od dziecka ;-) by tego dokonaæ.
Spróbuj nie nastawiæ hehe Najpierw bêdziesz musia³ przewarto¶ciowaæ ow± pod¶wiadom± wiarê gdzie¶ w swoich czelu¶ciach – inaczej siê nie wypró¿nisz…

Zadziwia mnie to, ¿e Twój umys³ jest tak ma³o naukowy, gdy twierdzisz, ¿e istnienie regu³ ¶wiêtej geometrii np. w ro¶linach jest dowodem tego, ¿e istnieje ona niezale¿nie od nas.
Rasowy naukowiec stwierdzi³by tutaj: Je¶li my sami istniejemy zgodnie z regu³ami ¶wiêtej geometrii, to wszystko co stworzymy i co postrzegamy, bêdzie zgodne z tymi regu³ami. Nie mo¿emy bowiem postrzegaæ czego¶ innego. Czego¶, co by³oby zupe³nie innej natury. Byliby¶my wobec tego innego niczym neutrino przenikaj±ce ¶cianê –niewidz±ce jej.
Jak zatem mo¿emy mieæ pewno¶æ, ¿e nie ma innej matematyki? Np. takiej w której 1+ 1 bêdzie zawsze dawaæ 3, a 2 + 2 = 6. Bowiem w innym ¶wiecie zjawiska bêd± przebiegaæ inaczej. Nawet tak, ¿e 1 + 1 = 4, a 2 + 2 = 8.
I naprawdê jest to mo¿liwe z punktu widzenia dzisiejszej nauki i teoretycznych technologii.

Nassim Haramein nie wie przecie¿ wszystkiego. On dopiero bada ¶wiat i dzieli siê tym jak ka¿dy ch³opiec. Nie dokona³ ¿adnych nowych stwierdzeñ odno¶nie np. Starego Testamentu i tego, co zawiera. Wielu widzia³o to ju¿ przed nim. On wzbogaci³ to o nowe przyk³ady. I za to te¿ mu uznanie siê nale¿y.

Twoja wiara Xellosie to Twoja budowa.  Có¿ dla Ciebie bêdzie istnia³o bez Ciebie?
Nie sugerujê tu jakiej¶ prawdy – jedynie chcê wskazaæ, ¿e wiele mo¿e byæ inaczej, ni¿ mamy pewno¶æ, ¿e jest.
Wzory, rysunki, bry³y… linie proste, k±ty – kto to widzi? I z czego wynika widzenie?
Je¶li by widzia³ to umys³ i zmys³y zbudowane w ¶wiecie o zupe³nie innych dzia³aniach, gdzie jego „proste” nie by³yby naszymi prostymi… Czy widzia³by tê sam± ¶wiet± geometriê?

A Bóg nie jest Bogiem ¶wiata. On jest Bogiem ¶wiatów.
To ludzie swój ¶wiat podzielili na supergalaktyki itp.
Nie da siê zatem wykluczyæ, ¿e nasza ¶wiêta geometria ma zwi±zek z nami. Sam zreszt± zauwa¿y³e¶ wcze¶niej, ¿e sk³adamy siê z niej.


Napisa³e¶, ¿e je¶li wszystko jest wiar±, to trudno Ci dostrzec sens takiego ¿ycia.
Ale Ty – wybacz – nadal nie do koñca wiesz, czym jest wiara.
Poza tym Twoje zdanie ma takie samo znaczenie jak zdanie:
Je¶li wszystko jest woln± wol±, to trudno dostrzec sens takiego ¿ycia…
Zatem widzisz sens ¿ycia tam, gdzie nie ma wolnej woli?
Wg tego sens ¿ycia jest tylko w programach /np. komputerowych/.

Bowiem wiara jako podstawa wszystkiego jest t± si³± i moc±, dziêki której istnieje wolna wola.
To si³a twórcza,
Jednak to – co stwarzasz – zaczyna istnieæ. Kumulacja czynników stwarzaj±cych jest powstaj±cym czasem. Dlatego „chwilowy” akt wiary zazwyczaj nie pokonuje ¿adnej z kumulacji. I wymaga tak¿e dokonania nowej kumulacji, co jawi siê jako dzia³anie w czasie.
Zatem istnieje to, co wytworzy³y wcze¶niejsze akty wiary.
Nikt od wiary nie zdo³a uciec – ¿aden najbardziej ateistyczny naukowiec.
Ka¿de jego dzia³anie, ka¿da czynno¶æ, wyp³ywa z wiary.
Wiara sprawia, ¿e chodzisz. Co zreszt± udowodni Ci ka¿dy hipnotyzer. Np., gdy ka¿e CI nie chodziæ, bêdziesz inwalid±.
Czy zatem wszystko to z³udzenie?
To zale¿y, bo jak nas kopna, to odczujemy ból.
Zatem kumulacje wiary s± dla nas nasz± rzeczywisto¶ci± – nasz± karm±.
S± silniejsze, gdy¿ s± kumulacj±, ni¿ nasz jednorazowy akt woli.

Czy dowody s± z³udzeniem?
Tak jak wcze¶niej napisa³em. Najlepiej patrzeæ na PRZYDATNO¦Æ.
Dok³adnie jak z „przydatno¶ci± do spo¿ycia”   hehehe

Je¶li co¶ w zakresie okre¶lonej czasoprzestrzeni dowodzi czego¶, to dla tej czasoprzestrzeni ów dowód jest PRZYDATNY. W niej nie jest z³udzeniem, gdy¿ w niej jest PRZYDATNY.
W innej mo¿e byæ nieprzydatny.
Przydatno¶æ jest zawsze najw³a¶ciwszym s³owem.
Tak¿e w duchowo¶ci.
Natomiast s³owo takie jak z³udzenie, jest bardzo wzglêdne, wiêc mo¿na o nim napisaæ wiele, a w tym wszystko bêdzie prawd± i nieprawd± – jak to w z³udzeniach bywa  ;-)



@Konserwa,
To co da³e¶ bardzo mi siê podoba. Koresponduje to „ze mn±”.
Nie jest jednak dos³ownie tak, jak zacytowa³ to @East, ¿e: „Wszystko jak chcesz siê stanie”, je¶li kto¶ odniesie to do sekundy.

Bywajcie w TERAZ

59  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Po¿ywienie : Listopad 17, 2009, 08:41:10
Gdyby tylko w tych piramidach, z których niektóre nam sprzyjaj±, a inne nie.
My podlegamy ca³ym systemom...
Oczywi¶cie jedne nam wrêcz s³u¿±.
Inne niestety traktuj± nas jak po¿ywienie... ró¿nego rodzaju.
60  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ / Odp: Polscy przewodnicy : Listopad 16, 2009, 22:32:57
Jestem przeciwko centrum - Powiedzia³ punkt na obwodzie ko³a ;-)
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

apelkaoubkonrad692 wyscigi-smierci vfirma classicdayz yourlifetoday