Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 »
61  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Władanie : Listopad 16, 2009, 22:10:17
Cóż komu po oczach - gdy wokół jest ciemność?
Które ziarno wyda plon na polu - gdy trwa zima?

Wszystko, by się przejawić, wymaga sprzyjających okoliczności.

Młody silny wzrok posiada ostre widzenie nawet przy zmroku, starszy i słaby wzrok nie zdoła czytać przy słabym świetle.

Człowiek, który utracił rękę, tę drugą będzie miał silniejszą.
Niewidomy wyostrza swój słuch.
Rozpusta i nadmiar dostatku rozleniwia.
Odpowiednio stopniowane trudności skłaniają do rozwoju intelektu.
Utrata pewnych zdolności powoduje rozwój innych.
______________________________


Xellosie,
Zadałeś mi pytanie, czy przeszkadza mi Twoja niewiara?
Światu nie przeszkadza, a wręcz pomaga.
Podobnie jak pomaga też wiara.
Gdy sensem tej wiary jest wierzenie w istnienie Boga.
Światu nie przeszkadza - mi także nie przeszkadza. Inaczej byłbym izolującym się nowotworem świata.
I przecież odpowiedź o podobnej treści już dałem wcześniej - dlaczego zatem pytasz?
Pewnie z tego powodu, aby przyczyna pojawiła się po skutku.
Taka natura pytań.

Także, na zdanie z mojego postu: "wszystko, co Xellos napisałeś jest prawdą" - Ty pytasz: "Umiesz mnie zaakceptować bez zmieniania ?"

Stwierdzasz Xellosie wobec mnie: "w każdym poście próbujesz przeforsować"...
Jeśli tak odbiera ktoś myśli innych, znaczy to, iz postrzega je nie jako informacje, lecz jako wiarę. Kto zaś u innych nie widzi informacji, lecz wiarę, ten sam działa jedynie poprzez wiarę - lecz przeciwną.
Zatem Xellosie jesteś wierzący. Wierzysz w prawdziwość swoich przekonań.
Wierzysz w to, że to - co myślisz - jest nieomylne.
Przyjmując Twoje założenie, co do mnie, że jestem wierzący, to niczym nie różnisz się ode mnie /w konkretnym sensie/.

Twój przykład o cegłach wynika z dzielenia rzeczy.
Ty zaś odnosisz go do Boga.
Podczas gdy Bóg jest nie dzieleniem, lecz scaleniem.

Twoje argumenty, są prawdziwe, jednak odnoszone do tematów z którymi niewiele mają wspólnego, fałszują widzenie.
________________________________

Drogi East,
Rozpływam się także w życiu :-)
Żyję wśród ludzi i doświadczam utrapień tej rzeczywistości, jak i jej wspaniałości.
Absolut jest jednak tym, co Xellos nazywa u siebie korzeniem /z tym, że dla Niego korzeń jest czymś innym/.
_________________________________

Byli mężowie, żyjący nie tak dawno, którzy korzystając z daru percepcji ponadzmysłowej, odpowiedzieli na kwestie nad jakimi debatujecie /trezcie oko, epoki itp./.
Jednym z nich był Max Haindel. Jednak jest oczywiste, że zostaje tylko przyjęcie tego na wiarę - póki samemu nie posiada się zmysłu, który pozwoliłby sprawdzić wiarygodność tego.
Choć sprawny umysł i właściwa inteligencja, korzystając z wielości przesłanek i skojarzeń, też mogą tego dokonać.

Jak to się dzieje, że poszukujący badacz jest pewny tego, ŻE ZNALAZŁ JUŻ WSZYSTKO?
Bo przecież mniema, iż jego poznanie jest prawdziwe.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
Powiedział sobie człowiek:
Myśl moja włada mną, co bowiem pomyśłi, ja w to wierzę - bo to myśl ze mnie zrodzona.
Myślą zaś włada moje ego. Egiem pragnienia.
Zatem moja prawda wypływa z moich pragnień.
I jest w rzeczywistości moją wiarą.

62  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Polscy przewodnicy : Listopad 16, 2009, 22:06:53
Oczywiście.
Budda sam siebie postrzegał jako ucznia.
Taka jest natura OTWARTEGO CZYSTEGO UMYSŁU
UMYSŁU PRZESTRZENI
63  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Co mi w duszy gra... : Listopad 16, 2009, 01:54:47
Nic mi w duszy nie gra -  w tym sensie w jakim niektórzy myślą o owym graniu.

Co zaś do przemyśleń… może kiedyś były. Tak – były.
Czym zaś to jest teraz? Płynięciem…
Świat sam się myśli. Po cóż zatem myślenie?
Wystarczy podążać za światem. Czyż zdoła ktoś z ludzi przewyższyć świat?
Jeśli bym ja myślał – jako fragment świata – cóż pełnego zdołam pomyśleć?

Widzę, że powoli kończycie rozmowę ze mną. Ale przecież i ja z Wami staram się nie rozmawiać. Wtedy bowiem bym błądził i grał byle czym w głupiej duszy.
Niczego nie piszę. Mnie gdzieś tu widzicie? Kogokolwiek?
Czyż to – co widzicie – nie jest jedynie widziane jako jakieś myśli? Które równie dobrze mogą pojawiać się w Waszych własnych głowach?
Do tego każdy widzi słowa i sam zamienia je w myśli, myśli zaś na subiektywne pojęcia…
Bo przecież wszystko, co Xellos napisałeś jest prawdą. I ja nie widzę tego przeciwstawnie. Słowa Twoje zatem nie walczą ze mną, bo nie walczą ze światem.
Wszystko to bowiem jest w świecie – ten zaś sam ze sobą nie walczy.

W rzeczywistości niczego też nie piszę. Żadnego grania w duszy… Oprócz bycia lustrem z Tobą i z Twoim tłem. Ludzie pomijają swoje tło. Nie widzą go. Widzą tylko siebie. Tymczasem tło istnieje razem z nimi.
Jeśli ktokolwiek mniema, że walczy z drugim – to walczy ze swoim tłem.
I nie jest to tło mniej ważne od niego. Razem współistnieją jako całość.

Filozofia? Przemyślenia filozoficzne na forum poświęconym Bogu?
Ok.
Ludzie przecież filozofią nazywają tak wiele rzeczy.
Nawet niektóre nowożytne nauki okazywały się filozofiami, a inne z nich najpierw nimi były. Do czasu dowiedzenia.
Zostawmy pojęcie filozofii, bo czy nie lepiej wziąć pojęcie PRAKTYCZNOŚCI?

Czyż nie lepiej wszystko rozpatrywać pod kątem praktyczności?
Pamiętając przy tym, że:
1.   Co dla jednych przydatne, innym jest nieprzydatne.
2.   Co człowiekowi raz jest przydatne innym razem jest nieprzydatne.

Jeśli zatem ludzie podświadomie kierują się chwilą i indywidualną przydatnością, przecież tak silnie powiązaną ze skłonnościami, to czyż ich myślenie nie ulega wpływom owych skłonności?

Czym zatem może być religijna niewiara w sensie ateizmu, jeśli nie tym, co leży poza myśleniem?
Przecież zbiór ludzkich myśli jest jeden. W miarę dostępny w zakresie swoich podstawowych stereotypów, jak np. te dwa:
1.   Wierzę w istnienie Boga.
2.   Wierzę, że Boga nie ma.

Któż bowiem zdoła myśleniem wymyślić Boga?
Albo kto zdoła myśleniem sprawić, by Boga nie było?
Myślenie z Bogiem nie wiele ma wspólnego – ludzkie myślenie.
Poza tym myślenie jest rzeczą niewiedzących:
Nie wiem – zatem muszę myśleć.

Z Bogiem jest także podobnie jak z nożem.
Ktoś powie, że nóż nie kroi, bo statystyczny nóż częściej leży – niż kroi. Cóż to zatem za nóż?
Inny powie, że jest nożem z powodu swojej funkcji, nawet jeśli jeszcze nigdy nie kroił i leży wiele lat.

Przyjdzie ktoś kto będzie postrzegał rzeczy nie całościowo i powie, że filozofują…
A przecież obaj mają rację. Obaj opisują prawdę. Problem leży jedynie w jej częściowym wyrażaniu. Żadna ze stron nie widzi tła swoich myśli, czyli nie widzi tła siebie. Widząc za to swoje ego.

Tak, tak, Xellosie, gdy o Bogu jedni głoszą, że jest, inni iż Go nie ma – wiem, że u Ciebie te
światopoglądy są niekolizyjne.
Zatem w głowę zachodzę, że widząc zdanie „Bóg po prostu jest” od razu nasuwa Ci się myśł:
„Boga po prostu nie ma.” Zatem myśł u przewrotnych umysłów kolizyjna.
Kto bowiem nie ma takich przeciwstawnych myśli, czyli nie jest z „przeciwnego obozu skłonnosciowego”, u tego ona się nie pojawi – jak u Ciebie.
Jeśli zaś chodzi o „obozy” – to często wielu ludzi chwile jest w jednym, a za czas jakiś albo za chwilę w przeciwnym :-) Co bierze się z osobistej praktyczności właśnie – a nie z powodu Prawdy. Przeważnie, bo Prawda jest w człowieku gdzieś i niektórzy czasem jej dotykają. Wtedy wiedzą.
Dla nich pytanie o wiarę w sensie istnienia Boga jest bez sensu.

Zobaczyłeś tytuł dział na forum: „Bóg po prostu jest” i to Cię poraziło aż tak, że rzuciła się w Twojej głowie myśl przeciwstawna?
Zatem odbierasz komuś prawo obwieszczenia tego, co on wie?
Skoro Cię razi takie obwieszczanie.

Nie wiesz jakie przesłanki powodują, gdy ktoś coś takiego ogłasza.
Zaś zakładanie, że Boga nie ma – nawet ten kierunek myśli ludzkiej był konieczny i przyniósł swoje pożytki. Dla planów samego Boga.
U ludzi wiele bowiem działa dwubiegunowo. Religia czyni doskonałymi, ale i wielu zepsuła. Ateizm jako przeciwwaga miał naprawić to, co ludzie popsuli z powodu religijnych wypaczeń.
To nie filozofia. To są praktyczne rzeczy. Tak było, tak działało. Tak jest i będzie.
Wystarczy się rozejrzeć po świecie.
Oczywiście niejeden z Was to wie.

Co do ksiąg religijnych, to nie chodzi w nich tyle o historyjki, lecz o prowadzenie człowieka ku doskonałości. Wszystko, co temu służyło, łącznie z historyjkami, było ważne. Na tej bazie wyrosło wielu prawdziwych świętych. Nikt tego nie zdoła zakwestionować. To jest praktyczność.
Wojny religijne? Ależ tak, bo ci, którzy nie potrafią stosować właściwie nauk, stosują je niewłaściwie.
O czym zatem polemizować?
Nie ma wg Ciebie Xellos Boga,  lecz skoro wg Ciebie jest doskonałość – nawet widziana jedynie w świętej geometrii (Sam widzisz, że jednak w świętej) – to tym samym głosisz Boga. Choć inaczej nie umiesz Go postrzegać.
Zatem i wg Ciebie jest Bóg.
Zaprzeczasz tylko określonym formom wyrażania Go – do których zrazili Cię jacyś ludzie. W rzeczywistości to nie występujesz przeciw Bogu, lecz przeciw ludziom, którzy czegoś nadużyli.
U Boga liczą się Ci, którzy są z Duchem Świętym.
Nie Ci, którzy wołają do Niego i obiecują, a nie czynią Jego Świętej Woli – czyli nie postępują właściwie.

Widzę, że nie wiele przeczytałeś z tego – o czym informowałem. Dlatego wiele rzeczy postrzegasz jeszcze dość pospolicie – mimo Twojej nieprzeciętności.

Nie zrozumiałeś mojej myśli: „miliony żyją bez świętej geometrii”
Dlatego, że założyłeś moją głupotę – bo czy inaczej tłumaczyłbyś mi, że :„nie mogą żyć bez niej”. Dlatego, że odbierasz moje wypowiedzi właśnie filozoficznie. Mi zaś tylko chodziło o to, że mało mają tej geometrii w przestrzeni, która sami kształtują.
Ba! Nawet mało mają jej w swoich zachowaniach. W swoich myślach. I nie pomoże tu samo myślenie o świętej geometrii, bo szewc może przecież chodzić bez butów…

Jeśli rzeczywiście postrzegasz, że jesteśmy jednością – to powinieneś odnaleźć moje widzenie Boga w swoim niewidzeniu.

Serdecznie pozdrawiam i skromnie polecam moją książkę: „Przypomnienie”.
Polecam Ci ją pod wpływem tych kwestii o jakich napomknąłeś, a do których się szczegółowo nie odniosłem.

P.s.
Czy coś napisałem?
Czy coś pomyślałem?

Gdybym myślał, byłbym ciągle głupcem.
Gdybym pisał, byłbym egoistą.

Nic nie zrobiłem.
Oprócz trwania w miłości i pokoju.

64  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD The EggX Files: Galaktyczna historia DNA [PL] / Odp: 10. Geometria Serca Słońca (Heart of The Sun) : Listopad 15, 2009, 07:50:36
Nie ma mistrza bez uczniów.
Nie ma obserwatora bez obiektów.
65  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Polscy przewodnicy : Listopad 15, 2009, 07:43:01
Witajcie,
Uważam, że wielu z Was jest polskimi przewodnikami. East, Kapłan, Leszek, Konserwa, oraz wielu innych ludzi chcących świat widzieć lepszym i starając się jakoś w tym uczestniczyć. Nawet więcej, gdyż wychodzicie z tym do innych ludzi na forach - czyniąc to jeszcze czasem wg starego człowieka, bo przecież najtrudniej jest sprawić, by własna przemiana w Nowego Człowieka stała się pełna.
To co Was pcha do przodu, do działania, widzenie właściwego kierunku - jest przybliżeniem Królestwa.
Jezus powiedziawszy to do uczniów posłał ich jako nauczycieli świata. Nawet gdy sami jeszcze nie osiągnęli doskonałości. Bowiem zmierzali ku niej wiedząc już jak.

Serdecznie pozdrawiam Mistrzów i każdą osobę zainteresowaną doskonałością
66  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD The EggX Files: Galaktyczna historia DNA [PL] / Odp: 2. Project Montauk : Listopad 14, 2009, 00:52:15
Cytuj
Montauk Projekt został utrzymany, by być serią sekretuZjednoczone Stany projekty rządowe prowadziły wBohater obozowy alboStacja sił powietrznych Montauk dalejMontauk,Długa Wyspa dla celu rozwijaniapsychologiczna wojna techniki i egzotyczne badanie zawierającepodróż czasu.Jacques Vallee[ 1 ] opisuje zarzuty Montauk Projekt jako narośl historii oFiladelfia Eksperyment,teoria konspiracji imiejska legenda to gruntownie zostało obalone.

Teorie konspiracji o Montauk Projekt krążyły od wczesny 1980s. Według astrophysicist i badacz UFOJacques Vallee, Montauk Eksperyment historie wydają się powstać z rachunkiem zNicyhds Preston, kto twierdził wyzdrowiećstłumione pamięci jego własnego zaangażowania.[ 1 ]

Nie ma żadnej ostatecznej wersji Montauk Projekt opowiadania, ale księgowości najbardziej popularnego opisują to jako rozszerzenie nazwy pliku albo kontynuacjaFiladelfia Eksperyment, utrzymany, by mieć miejsce 1943. według osób składających propozycję, Filadelfia Eksperyment przypuszczalnie wymierzyła oddaćUSS Eldridge niewidoczny do wykrywania radarowego z katastrofalnymi skutkami. Przeżywając badaczy odFiladelfia Eksperyment spotkany w 1952 - 1953 z celem kontynuowania ich wcześniejszej pracy nad manipulowaniem " elektromagnetycznym ochraniać " który został użyty, by zrobić USS Eldridge niewidocznego do radar i do nagiego oka i oni zażyczyli zbadać możliwe wojskowe aplikacje zmagnetyczne pole manipulacja jako sposób zpsychologiczna wojna.

Wspólne wersje opowieści mają początkowe propozycje badaczy odrzucone przezZjednoczone Stany kongres z powodu strachów przez potencjalne niebezpieczeństwa badania. Zamiast, badacze obchodzą kongres i otrzymują poparcie odDział Obrony, po obiecaniu rozwoju broni, która mogłaby natychmiast wywołaćpsychotyczny symptomy. Teoria konspiracji wiąże się, że finansowanie pochodziło z dużej kryjówki zNazistowskie złoto znalazł w serii przez U.S. żołnierze bliskoSzwajcar brzeg wFrancja. Osoby składające propozycję utrzymują, że seria została zniszczona i wszyscy żołnierze włączyli w odkryciu został zabity jako część coverup.

Różne żądanie theorists konspiracji, które eksperymenty rozpoczęły poważnie od 1982 przez do 1987 - 1988. Oni twierdzą, że podczas tego razu jednego, jakiś albo wszystko co następuje zdarzył się w miejscu. Poszły za żądaniami są całkowicie niesprawdzeni:

Eksperymenty zostały przewodzone w teleportation, równoległych wymiarach i podróży czasu.
Dalej albo na około sierpień 12, 1983 projekt podróży czasu w Obozie Bohater łączył w hipotetycznie z oryginalną Projektową Tęczą z powrotem w 1943. USS, którego Eldridge został pociągnięty do hipotetycznie i złapał w pułapkę tam. Dwaj ludzie, Al Bielek i Duncan Cameron zarówno żądanie, by skoczyć od pokładu USS Eldridge kiedy to było w hipotetycznie i skończyło się po okresie surowej dezorientacji w Bohaterze Obozowym w roku 1983 w Montauk Punkt. Tutaj oni twierdzą spotkać von Johna Neumann, sławnego fizyka i matematyka, chociaż on umarł w 1957. Johnie Von Neumann przypuszczalnie pracowany nad oryginalną Filadelfią Eksperyment, ale Zjednoczona Marynarka wojenna Stanów zaprzecza to.
" iluminator ( portal) w samą porę ” został utworzony, którzy dozwoleni badacze podróżować, gdziekolwiek w samą porę albo obsza. To zostało rozwinięte do stajni " Tunel czasu. ” Podziemne tunele z opuszczonymi kulturalnymi archiwami zostały zbadane na Marsie używającym tę technikę, gdzie widocznie jakiś rodzaj " Marsjanie ” raz żył dużo tysiące i tysiące lata wcześniej.
Kontakt został zrobiony z obcym extraterrestrials przez Tunel Czasu i posunięte naprzód rodzaje ‘ eteryczna technologia " został wymieniony z nimi, którymi poprawionych Montauk Projekt. Ten pozwolony obszerniejszy dostęp do hipotetycznie. Stewart Swerdlow też rozwinął się " język hipotetycznie ”, utylizując archetypy i glyphs jak również kolor i odcień, inaczej mówiąc, " nie - lingwistycznego języka ”, język Twórcy, który jest sam Bóg. Jednakże wielu badaczy zapytało ważność Swerdlow i czegoś co on właciwie zrobił w Montauk Projekt.
Enrico Chekov, hiszpański rosyjski dysydent, zgłosił się w 1988, po defecting do Ameryki, że nadzór satelity schwytał podczas 1970s przedstawionego formację dużej bańki czasoprzestrzeni skoncentrowanej na miejscu, pożyczając dalej poprzeć do D1 Podstawa Czas Tunel badania. Gdy Chekov podzielił się fotografie z reporterem od Nowego Jorku Czasy, jego apartament w Manhattanie został włamał się i zdjęcia były te wszystkie został wzięty.
Ludzie mieli ich psychiczne zdolności poprawione do rzeczy, gdzie oni mogliby zmaterializować przedmioty z niewidzialność. Stewart Swerdlow żądania, by zostać włączony w Montauk Projekt i jako skutek, on mówi, jego " psionic ” wydziały zostały podwyższone, ale za cenę emocjonalnej i psychologicznej niestałości, poczta urazowego nieporządku nacisku i innych zagadnień, zawierających zaprogramowanych z mikroukładami, jak również przez użycie " kontrola umysłu psychotronic ”. Obcy przypuszczalnie zaprojektował krzesło, w którym osoba mogłaby usiąść, by podwyższyć jego umysłowego i władze precipatory. Duplikat prototypu został dany do Brytanii i został położony udogodnienie na Rzece Tamiza.
Udogodnienie zostało rozwinięte do tak dużo jak dwanaście poziomów i kilku stu pracowników. Jakieś sprawozdania mają udogodnienie rozciągające pod miastem samego Montauk i łączony z ogromnymi sieciami tunelu maglev do innego " Głębokie Podziemne Wojskowe Podstawy ”, też znany jako " D1 Podstawy ”.
Nikola Tesla, którego śmierć został sfałszowany w konspiracji, był głównym zarządcą operacji w podstawie ( który, jeśli oni zaczęliby się 80s zrobiłby jego 120 +).
Masa psychologiczne eksperymenty, takie jak użycie ogromnych podprogowych projektów wiadomości i tworzenia " Ludzie w Czarnym ” korpus, by zmieszać i przestraszyć społeczeństwo, został wymyślony tam.
Gdy finansowanie było na miejscu, pracuj rzekomo zaczął się wBrookhaven Narodowe Laboratorium ( BNL) dalejDługa Wyspa,Nowy Jork pod imieniem " Projektu Feniksa ", ale projekt wkrótce wymagał dużego i zaawansowanego radarowego dania. TheZjednoczone siły powietrzne Stanów miał podstawę decommissioned wMontauk, Nowy Jork, nie daleko od BNL, który miał kompletnegoMĘDRZEC instalacja radarowa. Miejsce było duże i zdalne, zPunkt Montauk jeszcze nie turystyczna atrakcja. Dostęp wodny przypuszczalnie pozwolił wyposażenie zostać wprowadzony i nieudokumentowany. Klucz do Montauk Projekt zarzutów, PRZENIKLIWY radar pracował nad częstością 400  MHz - 425  MHz, dostarczając dostępu do zasięgu 410  MHz - 420  sygnałów MHz powiedziało przez osoby składające propozycję teorii, by wpłynąć człowiekaumysł.

Wyposażenie zostało ruszone doBohater obozowy w Montauk AFS w 1967 - 1968 i zainstalował w " Głębokiej Podziemnej Wojskowej Podstawie " żeAgencja bezpieczeństwa narodowego ( NSA) iPakiet oprogramowania biurowego Marynarskiej Informacji ( ONI) był redeveloping i rozrastając pod Montauk AFS na powierzchni w Montauk Punkt. Według konspiracji theorists, zamaskować naturę projektu, jako który miejsce zostało zamknięte w 1969 i zostało darowaneschronienie przyrody, z zaopatrzeniem, że wszystko podziemne w " D1 Podstawie " pozostało własnościąZjednoczone siły powietrzne Stanów.

Jednakże, Montauk AFS pozostał w operacji do wczesny 1980s. Miejsce zostało otworzone do społeczeństwa na wrześniu 18, 2002 jako Park Stanu Bohatera Obozu. Radarowa wieża została umieszczona na państwo iRejestr krajowy Historycznych Miejsc. Są plany dla muzeum i interpretacyjnego centrum, skupiając dalejWojna światowa II iZimna Wojna- historia ery.


67  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD The EggX Files: Galaktyczna historia DNA [PL] / Odp: 10. Geometria Serca Słońca (Heart of The Sun) : Listopad 13, 2009, 15:23:00
Kolektywna centrująca siła fabrykuje grawitację, poprzez 'ciskanie'

To by tłumaczyło lewitację tych, którzy wyzwolili się z grawitacyjnych ludzkich słabości, czyli uwolnili sie od kolektywnej zbiorowej siły grzechu pierworodnego.
Ów grzech jest tym, co spaja ludzkość w jej skłonnosciach.
Jest to samo napedzające się koło:
skłonnosci - magnetyzm - skłonnosci

Skupienie uwagi o którym wyzej mowa na początku jest niezwykle istotne.
To owe CZUWANIE wg Jezusa.
Uczy też o tym Saint  Germain, jako  o alchemicznym pierwszym narzędziu ku wyzwoleniu z pola w jakim tkwi  tutejsza ludzkość.
Trzeba jednak pamietać, że skupienia nie mogą działać przeciw sobie.
Nie możesz być letni, czyli raz zimny, a raz gorący. Bowiem skupianie się na tym co ludzkie ściaga spowrotem i nigdzie nie wyskoczysz.
Wiecie teraz skąd słowa:
"Nie myślcie o tym co ludzkie, lecz o tym co boskie."

Bardzo ważne jest też to - o czym także mowa wyzej.
O   KOLEKTYWNEJ   sile.
Chodzi o to, że potrzebna jest grupa wyzwoleńców - którzy będą pracować nad skupianiem się nad tym, co boskie.
Boskie - czyli zupełnie odmienną siłę.
Uczyli o tym różokrzyżowcy. Uczył też Jezus i dlatego tworzone były gminy na początku chrześcijaństwa. Póxniej zatraciły swój właściwy magnetyzm, bo stały sie instytucjami publicznymi, czyli ludzkimi.

Żaden ptak nie doleci w pojedynkę do ciepłych krajów.
Chyba że będzie nie lada egzemplarzem.
Jednak nie znane są takie przypadki wśród ptaków. Co wyraźnie wskazuje co znaczy grupa. W grupie ruchy mięśni i scięgien ptaków wytwarzają pole elektromagnetyczne powodujące rezonansowe wzmocnienie mięśni i ścięgien poprzez łatwiejszą pracę we wspólnie stworznym magtetycznym polu pracy.
Zresztą wielu z Was zaobserwowało, że w grupie wytrzymają więcej ćwiczeń fizycznych niż w pojedynkę.

Zatem grupa wzmacnia, grupa żywi
My się grupy nie boimy.  Duży uśmiech

Pamietajmy, że kazdy z nas tkwi w starym ludzkim polu.
Można powiedzieć, że każdego trzyma cała ludzkość.
Logiczne jest zatem, że z grupą jest łatwiej uciec w inne pole.

68  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: 3.0 Nassim Haramein - Wszystko Jest Czarną "Całością" FILM : Listopad 13, 2009, 14:53:56
Słońce:)
Wg mnie aktywność Słońca jest niezwykle ważna

Ten temat o słońcu pojawił się i dopiero dostrzegłem jego związek z głównym tematem.
Widać go na ponizszych obrazach.






Na ostatnim widzimy serce człowieka. Obrazek pochodzi stąd:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=274.0
Zatem z tematu " Geometria Serca Słońca"  Duży uśmiech

Porównajcie powyższe obrazy z tym








69  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD The EggX Files: Galaktyczna historia DNA [PL] / Odp: 2. Project Montauk : Listopad 13, 2009, 14:17:38
Bardzo ciekawe

Przeczytałem po przetłumaczeniu przez program kompterowy.

Jak ktoś będzie zainteresowany takim tłumaczeniem mogę tu wkleić póki nie ukaże sie lepsze. Mi wystarczyło, by sie zorientować.

Aż dziwne, że jeszcze nie pojawiło sie w polskiej wikipedii  Z politowaniem
Ale jesteśmy do tyłu...
70  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Nieoświecone refleksje : Listopad 13, 2009, 09:41:04


Ostatnio jednak zastanawiam się czy te wzory może mają jakieś znaczenie w kontekście geometrii i dlatego jakoś to działa ;p Dwa trójkąty a w środku prostokąciki hmm Osobiście wierze, że to działa. Czuje się lepiej z tym na szyi  Jak zdejmuje jest jakoś dziwnie. A kiedyś bardzo złą energie bez tego miałem, po to mi to mama kupiła. I jak kiedyś zapomniałem to byłem niemiły dla otoczenia i różne inne historie z tym związane hehe Myślę, że to może mieć coś ze świętą geometrią i te wzory są korzystne dla człowieka.

Zrobiłeś Xellos tu świetną robotę. Bo miałem to samo napisać o syrwetkach, na których Leszek pijał u cioci herbatę  Uśmiech I by nie gadać tu jak Dan  daję link do wątku:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=425.30
Zatem te wzory od dzieciństwa oddziaływały na Leszka  Duży uśmiech
W ogóle dla mnie cała Polska kiedyś była serwetkowa, bo moja babcia ją też tworzyła taką.
Kto wie, czy to nie wywierało wpływu na Polaków?
Z praktycznych doświadczeń wiem, jak pewien radiesteta, stosował odpowiednie wzory do odpromieniowywania mieszkań. Działały w taki sposób, że ludzie którzy wcześniej mieli problemy z zaśnięciem, zaczęli spać lepiej. Tylko na mnie to nie działało  Z politowaniem
Zatem nie jest to kwestia tego, że mi to gra w duszy ;-)

O Danie Winterze napisałeś mniej więcej to samo, jak ja go odbieram. Choć mi nie przeszkadza, że czasem przyprawi swoja mowę "solą", czyli wtrąci o czymś wydającym się odległym od tematu. By słuchacze np. nie przysnęli ;-)
Jednak masz rację, że mówi w stylu jakby rozmawiał z własnym asystentem, który już wszystko wie, to co sam Dan wie  Duży uśmiech
Jego przekazy dlatego mogą wzbudzać wiele wątpliwości.
Czasem można odnieść wrażenie jakby chciał zaczarować słuchacza tylko samym naukowym słownictwem, z którego nie płynie żadna nauka do słuchacza, gdyż nic nie rozumie. Temat zaś musi odebrać bardziej na wiarę, az w końcu pomyśli sobie któryś słuchacz, że Dan zmyśla w stylu jak wielu pisarzy przed nim, którzy tworzyli mity pisząc jedynie opowieści.

Jednak to powinien być temat poświecony Danowi Winterowi, gdyż omawia odbiór na pewno jakiejś istniejącej grupy ludzi. Zaś temat, "co mi w duszy gra" ja odbieram zupełnie inaczej. Inni odbierają pewnie jeszcze inaczej - dlatego wg mnie tytuł nie jest najlepszy.

Zarzuciłeś mi, że sugerowałem Ci niewiedzę o duchach. W żaden sposób z punktu widzenia prawa mi tego nie wykażesz  Duży uśmiech Bo rzeczywiście nie miałem ani takich intencji, ani nic takiego pod Twoim adresem nie robiłem. Jedynie wątek wymagał uzupełnienia o te szczegóły.  Nie chodziło, zatem także o moje ego, lecz o to, by ewentualny czytelnik miał większy teren do penetracji. Nawet jesli jest to czytelnik wyrobiony i obeznany - to sam temat wymagał bycia pełniejszym.

Po raz drugi wspomniałeś o wierze. O wierze napisałem wcześniej tutaj:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/23a-trzy-rodzaje-wiary,42.html
Wiara nie jest tylko intelektualnym działaniem.

co rozumiem pod nauka. Chyba to definiowałem dość zrozumiale. Rozumiem to jako coś co się przyda każdemu na tej planecie. I teraz tak. Jeżeli mówimy np. o wykorzystaniu świętej geometrii w budownictwie w celu poprawienia naszego samopoczucia...to mówimy o konkretnych korzyściach dla każdego niezależnie od wiary/rasy/poglądów.
 

Najwyraźniej jestem – zgodnie z tym, co sugerujesz – tępy - i dlatego nie było to chyba mi tak czytelne, jak tego oczekiwałeś :-)
Poza tym, to jak do tej pory rola „świętej geometrii” w poprawianiu zdrowia nie jest naukowa i stawiam na to, że długo się tego nie doczekamy. Pozostanie jako paranauka, czyli jako rodzaj intelektualnej wiary.
Taka jest właśnie współczesna nauka.
Mimo, że „świętą geometrię” stosowano praktycznie już od niewiadomo jak dawna. I traktowano niegdyś jak naukę.
Zatem nauka, a nauka – różnice kosmiczne.
A chcesz, bym ja wiedział, co każdy rozumie przez naukę?

Jeżeli mówimy natomiast o świętej geometrii w kontekście bo kiedyś niby były tu jaszczury/albo są nadal. To mówimy o korzyściach dla nielicznych, którzy z tą wiedzą czują się lepiej. I o to mi chodzi z historyjkami religijnymi, że są pożytkiem dla nielicznych.   

Słowo niby sugeruje, że jest to fałsz.
Tymczasem jest cała masa przesłanek wskazująca na to, że ten „kontynent” na którym nie byliśmy – może faktycznie istnieć ;-)
Zaś tych nielicznych na pewno byśmy obaj nie zdołali policzyć.

Ty sam także należysz do jeszcze mniej licznej grupy wierzącej w świetą geometrię – do tego uważając ja za naukę! Bo „tamci nieliczni” przynajmniej swoich światopoglądów nie nazywają nauką.
Miliony ludzi mieszka w domach bez świętej geometrii i większość z nich budując dom, nie zechce jej brać pod uwagę. Długo tak jeszcze będzie. Przekonasz się.

I może Cię tu zaskoczę, ja nie wierzę w najwyższość ani własną ani obcą. Nie potrzebne mi to do życia.   

Zaskoczyłeś mnie rzeczywiście. Nie samym stwierdzeniem tego, lecz tym, że spotykam kogoś, kto tę prawdę pojmuje podobnie do mnie:
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/kredyty-czlowiek-a-tyrania,37.html#539
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/19-wyzsza-madrosc-droga-dla-dojrzalych-milosc,22.html#100

Wspomniałeś o Saint Germainie, jego naukach, byciu mnichem, a normalnym życiem.
Napisałem o tym, choć nie na tym forum.
Natomiast tutaj:
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/dyscyplina-albo-lenistwo,125.html#647

Tu będę się starał pisać jak najmniej. Leszek napisał do mnie:
„Chodzi mi po prostu o dyskusję na tematy poruszane w filmach i dopiero jak się coś "urodzi" to zakładanie oddzielnych tematów, które się spontanicznie pojawiają. Nie chciałbym natomiast zmieniać charakteru forum i z góry proponować tematy, które się nie pojawiają. Bo wówczas to forum zmieniłoby charakter...”
Zgadzam się z nim i myślę (sądząc po Twoich ostatnich wypowiedziach), że Ty także.
Dlatego staram się ograniczać swoje wypowiedzi – co jakoś mi chyba nie wychodzi ;-)

O zagadnieniu, które poruszasz w związku z Saint Germainem znajdziesz także tutaj:
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/falowa-natura-i-prawa-karmy,71.html#469
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/falowa-natura-i-prawa-karmy,71.html#477
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/25-zerwane-przymierze-symbolika-obrzezki-i-krwi,59.html#463
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/19-wyzsza-madrosc-droga-dla-dojrzalych-milosc,22.html#99
O celu wyrzeczenia i czym ono jest wiele można znaleźć także tutaj:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/28-zbawienna-roza-archetypy,47.html#156
Czym jest wyrzeczenie bez wyrzeczenia:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/8-zle-pokarmy,30.html#116

Sam widzisz, że temat jest obszerny. Nikt jednak nie musi go czytać, jeśli pojmuje co to normalność. Ale jak ją mają ludzie pojmować? Skoro nawet Ty raz nie interesujesz się „najwyższością”, a drugim razem zastanawiasz się jak być człowiekiem wg Saint Germaina (czyli człowiekiem normalnym, bo wg Boga to właśnie jest normalność) w normalnym życiu?
Ileż tu pojęć normalności… Do tego sobie przeciwstawnych hehehe
 Bo to zależy – co komu jest normalnością.
Jednak prawdziwa normalność to jest tym, co Jezus nazywał Prawdą.
Tak, to ta Prawda, która właśnie wyswobadza z nienormalności.
Nienormalności /inaczej choroby/ postrzeganej przez chorych duchowo jako normalność.

Podsumowując:
Wystarczy być prawdziwie normalnym w życiu.
To wszystko.
Sztuka polega na tym, by wiedzieć na czym to polega.
W tym pomocne mogą być linki jakie podałem wyżej, np. one. Bowiem pomocnych materiałów na ziemi jest mnóstwo!

Oczywiście, że na początku mnichem jest najłatwiej być, i dlatego najczęściej jest to konieczny początek. Bowiem wszyscy jesteśmy ciężko chorzy i wymagamy izolacji Chichot

Napisałeś:
„W większości zawodów trzeba być twardym i potocznie mówiąc kawał ch...by przetrwać i nie wylecieć.”

Widzisz Drogi Przyjacielu,
Kwestie te już dawno przed nami wyjaśniono.
I wiem, że wiesz, iż najsilniejszym wektorem wpływającym na nasze działanie jest to – co komu jest priorytetem.
Jak pieniądze i praca – to ich jest sługą. Siłą rzeczy jest to trzymanie jego karmy. Im silniejsza, tym trudniej się wyrwać i większego samozaparcia wymaga.
Ale mędrkować można, co nie jeden mi zarzucić może…
Napiszę więc o swoim życiu.
Karmicznie i na wskutek działań w tym życiu znalazłem się w określonej sytuacji. Jest sprzyjająca i niesprzyjająca, i zjawiska te przeplatają się. Przywykam coraz bardziej koncentrować się na Bogu w sensie BEZKRESU SPOKOJU, gdy znajdę podatną chwilę. Np. przed zaśnięciem albo w ubikacji :-)
(Kiedyś ludziom zainteresowanym duchowym rozwojem na prezentacji filmu o życiu w klasztorze buddyjskim pokazano małe budynki pytając, co to jest? Wszyscy zgodnie orzekli, że mnisi tam medytują, gdyż czuć tam bardzo dobrą energię. Prowadzący rzekł: To są wychodki mnichów ;-) Po Sali przebiegł śmiech i… rozczarowanie.)
Co muszę rozbić robię. Starając się spełniać swoje obowiązki. Nawet jeśli nie chcę. Jest to jednak rodzaj praktyki. /I tak w zakonach mają ciężej. ;-)/
Przyjemności? Także są potrzebne. Szczególnie te służące zdrowiu duchowemu i fizycznemu. Inne staram się omijać. W końcu po coś jest rozum ;-)
Co komu mam okazać, a owa istota tego chce, i przynależy to mojej roli, staram się okazywać. Nie formalnie lecz całym sobą, czyli szczerze.
Przede wszystkim staram się być normalnym w sensie nie widzenia różnic między mną, a .. właśnie: miedzy kim? Dobra – niech będzie jak przyjęte: między innymi istotami. Choć widzę różnice między ich działaniami, a moimi. Większe lub prawie żadne.
W zasadzie staram się nie działać - wewnętrznie. Pod wpływem okoliczności i obowiązku, jak i potrzeby właściwego działania – działam na zewnątrz.
Staram się aby jedynym wewnętrznym działaniem było trwanie w nieustannym spokoju.
Staram się… bo mi to nie zawsze wychodzi, gdyż mam miliony nieoświeconych komórek.
Te nie oświecenie to ich ego. Choć i tak mniejsze, niż ludzkie.
O ego, oświeceniu i innych wpływach można poczytać /i podyskutować/ tutaj:
- http://www.boga.fora.pl/swiadomosc-umysl,25/inne-wplywy,190.html#813
- http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/hipnoza-a-status-czlowieka,167.html

„Czy mamy porzucić pracę i żebrać na ulicy ?”

Niekoniecznie. To sprawa zależna od indywidualnej relacji pomiędzy karmą jednostki, a jego siłą osobowości. Zatem nie dla każdego.
I podkreślam, czynnikiem decydującym jest owa relacja, a nie siła osobowości.
Uwaga: Bycie ateistą też jest rodzajem karmy. /Zaznaczam, że to nie odnosi się do Ciebie./

Łączę wyrazy szacunku

Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

killers brodria svcraft forumszkoly magiaslonca