Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 »
71  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Co mi w duszy gra... : Listopad 13, 2009, 02:03:25
 Duży uśmiech Duży uśmiech
Xellos, nie Ty odbiegłeś od głównego wątku.
Jednak Twój post wybrałem jako pierwszy do przeniesienia, bo ze wzgledu na swoją wartość najlepiej pasował jako pierwszy na ten nowo załozony /z przeniesienia/ temat.

Wybacz, ale dziś nie odpowiem na Twoje pewnie wspaniałe myśli, bo już padam i nawet ich nie miałem siły przeczytać.

W każdym razie z góry serdecznie dziekuję za napewno ciekawą lekture na jutro  Szok

Pozdrawiam serdecznie

P.s.
Zostały tam watki bardziej odbiegające od tematu - ale nas one nie dotyczyły  Duży uśmiech
I one jeszcze się wtedy mieściły w granicach cierpliwości Leszka.

72  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: 3.0 Nassim Haramein - Wszystko Jest Czarną "Całością" FILM : Listopad 13, 2009, 01:51:05
Kierując się uwagą Leszka dalsze rozmowy przeniosłem pod linkiem jak poniżej, gdyż jak słusznie zauważył nie trzymały się tematu.
Rzeczywiście mamy epokę laserową :-)
Tymczasem wypadlismy z głównego wątku - choć mi sie to bardzo podobało.
Dlatego wszystko jest tutaj:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=444.0
Tak możemy sobie popisać  Duży uśmiech

Tu zaś kontynuujmy temat filmu 3.0 Nassima

Nocne serdeczne pozdrowienia wszystkim dyskutantom

P.s.
Pod powyższym linkiem jest Trzecia Tematyka jaka się wykluła.
Druga Tematyka jako "Polscy przewodnicy" jest tu:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=443.0
73  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 12, 2009, 22:47:32
Zanim napisałeś to wiedziałem, że masz rację.
Temat tak szybko leciał, że nie pomyślałem, by założyć nowy.
Faktycznie wiele postów nadaje się do przeniesienia.
Wg mojego zdania już od 3-ciego postu strony 5.
Ponadto rozmowa nadaje się na kilka tematów.
W lażdym razie przepraszam za spontaniczność.

P.s.
Leszku, nie proponowałem Ci piwa. Zatem nie ma problemu.
No chyba, że ten raz w roku gdy ja piję zbiegnie się z Twoim razem ;-)
Miałem na myśli, że dyskutanci by poszli.
I nie chodziło o dosłowne piwo. Ono było tylko symbolem potrzeb, tego co ludziom gra ;-)
Gdybym miał mozliwość, to przez 1 dzień bym poprzenosił te posty na nowe tematy.
Przynajmniej tyle mogę zaproponować jako zadośćuczynienie.

74  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 12, 2009, 19:04:57
Leszek,
Zrobiłeś tu czarna dziurę /nazwa tematu/, a teraz sie dziwisz, że tak tu wiele wpada.
:-)
Ale skoro zamykasz, to na tym kończę. Wg Twojej woli i przepraszam, ale jak sam pewnie widziałeś, każda odpowiedź wszystkich uczestników wynikała z poprzedniej.

Założyłeś wątek: Co mi w duszy gra?
Leszku, gdybyśmy sie zajmowali tym, co nam gra. To poszlibyśmy na piwo ;-)

P.s.
Do @Easta bardzo skrótowo.
Nic nie twierdzę stanowczo.
Dlatego choćby, że wszystko ma wiele brzmień - nawet przeciwstawnych.
Które z nich odczyta czytelnik?
Rzeczywistość polega na umiejętności widzenia wszystkiego.
75  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 12, 2009, 15:57:16
@ east,

To co napisałeś o ego nie jest niczym nowym. Takie próby zachowania go już były.
Twoje prawo. I wskazuje to na przebiegłość ludzką  Duży uśmiech
Myślę, że rozumienie tej kwestii pozostaje siłą rzeczy z rozumieniem ega.
Tymczasem ja, jak i wszyscy moi poprzednicy /piszę o owym ego jakie przejawia się u człowieka - jest to przejaw niewłaściwy/ mówimy o pozbyciu się ega.
Nic – co jest niewłaściwe – nie wejdzie do Królestwa Niebios.
Nie wierzysz mi – poczytaj nauki starych znanych dobrych nauczycieli.
Oni wiedzieli co mówią.

Chcesz przeprogramować ego.
Czyń wg woli.

Tymczasem tu trzeba stworzyć zupełnie coś nowego.
Stare musi być odrzucone precz.

Żadne ego nie może wejść do Ciała Chrystusowego.

Twój umysł postrzega jedność jako totalną unifikację.
A co z Twoim ciałem?
Ręka z nogą przynależą do jedności. Czy są totalnie zunifikowane?
Różnorodność Twojego ciała przekracza ludzkie wyobrażenia!
A jest jednością.

Pięknie opisałeś fraktalne poziomy.
A co z komórkami nowotworowymi?
To właśnie ego.

P.s.
Przeprogramowanie mozna różnie rozumieć. Jeśli przeprogramowanie komórek nowotworowych w zdrowe dokona się, to nie ma już nowotworu - nie ma ego. Ego zostało zniszczone. Nie ma czegos takiego jak zmiana jednego nowotworu w inny.
Komórki obce nie przynależą do ciała.
Bardzo lubię rozważania jakich dokonałeś.
Serdecznie pozdrawiam
76  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 12, 2009, 15:17:51
Drogi Xellosie.

Rozumiem, że Twoja wypowiedź wynika z Twoich doświadczeń. Co jest zresztą naturalne.
Dlatego też jest poprawna w określony sposób.
Moje doświadczenia jednak nauczyły mnie, że są rzeczy, które nie każdy z nas może wykonać i sprawdzić i sam się przekonać...
Np. ktoś widział ducha i opowie to. Duch jest kapryśny i zjawił się na krótko i jedynie raz. Jak to sprawdzisz? Było i minęło.
Jedni przez całe życie nie zobaczą ducha. Inni wiele razy.
Hehehe… znałem takich, co nie wierzyli…aż sami zobaczyli, ale – mogli całe życie nie zobaczyć. Mieli zatem w końcu ten fart :-)
Znam nawet przypadek zagorzałego komunisty  i ateisty, który po wojnie usuwał krzyże z miejsc publicznych. Zagorzały i postawiony aparatczyk.
Gdy spotkała go bardzo przykra przygoda z duchem… co niedzielę biegał pierwszy do kościoła :-)

Oczywiście możesz myśleć, że zmyślam :-)
Jednak wg naukowych zasad powinieneś założyć tez taką ewentualność, że napisałem może prawdę.
Ja wiem jak jest. Ty musisz jedynie założyć i zbierać kolejne przesłanki.
Zapewniam Cię jednak, że nie znajdziesz żadnej podważającej to, że duchy są.
Nie widzenie czegoś, nie jest żadnym dowodem, że tego nigdzie nie ma i nie było.

Ja osobiście przez swoje życie zgromadziłem wiele przesłanek, które tworzą wypadkową tego, co wiem o istnieniu duchów.
Czy ktoś to zweryfikuje?
Z pewnością przy mnogości ludzi na ziemi nie ja jeden doświadczyłem tych określonych przesłanek, czy wydarzeń.
Co łatwo sprawdzić.
Ale ktoś uparty i zaślepiony oczywiście może stwierdzić, że wszyscy oszukujemy albo jesteśmy wariatami.
I zamiast być naukowcem obraża innych.

Jeśli zaś ta grupa ludzi poznała coś, czego inni jeszcze nie poznali, to chcesz im odebrać prawo do uczenia o tym innych?

__________________

Nie opisuję chaosu. W rzeczy samej chaos nie istnieje.
Zresztą zależy, co przez chaos rozumiesz.
Dlatego nie rozwinę tu tematu chaosu.

Podobnie odwołujesz się do nauki nie podając, co przez naukę pojmujesz.
Na ogół, gdy mówimy o nauce, mamy na myśli tzw. naukę nowożytną – naukę naukowców.
Nie każdy jest naukowcem.
Ty zaś, jako naukowca przedstawiasz każdego, kto ma dach nad głową.
Tak pisząc bardzo łatwo o wzajemne niezrozumienie, a wręcz pojawi się bezsensowna dyskusja, której końcowym efektem jest zawsze kłótnia albo ucięcie rozmowy.

Zanim powstało pojęcie nauki ludzie także mieli dachy nad głową.

Domyślam się zatem, że tutaj poszerzasz pojęcie nauki jako gromadzenie doświadczeń i wyciąganie z nich pożytków, oraz przekształcanie tych doświadczeń, by tworzyć nowe.
W tym ujęciu łupanie kamienia też jest nauką. Jak i spotkanie z duchem.
Zatem cokolwiek by ktoś nie robił jest naukowcem w sensie kontaktu z nauką, czyli z świadomym doświadczaniem czegoś.
Ba! Nawet nieświadomym. Nauka sztuki walki jest bardziej skuteczna jako nauka odruchów, nie zaś analizy intelektualnej.
Zanim pomyślisz, co zrobić, możesz już nie mieć zębów.

_____________________

O wierze piszesz mając na myśli religię, że każdy wierzy w co innego.
Nieprawda.
W każdej religii ludzie wierzą w Boga lub w bogów, albo w Coś Istotnego.
Inność polega jedynie na tym, jak sobie wyobrażają NAJWYŻSZOŚĆ.
I to jest piękne.
Spory wynikają jedynie z poczucia własnej wyższości i niezrozumienia bogactwa rzeczywistości.
Osobiście rozumiem wszystkie religie, a mimo to są one we mnie w harmonii.
Zatem można i tak.
Zresztą i sam napisałeś jak niżej:
Ja jak najbardziej dostrzegam świat jako całość.


______________________________

ciemną stronę postrzegam jako działanie fałszywego ego. Tego co właśnie pchnęło by mnie do stworzenia jakiś własnych historii w celu otumanienia większości


Napisałeś samo sedno. Zauważ jednak, że "odkupienie" zaczyna się także w ego. Nauka zaś jest jednym z narzędzi ego. Może służyć do zapadania się w ego, jak i wyjściu z niego. Tak samo religie i wiara /niewiara jest też wiarą w sensie siły, tylko inaczej skierowaną/.

Apropo „historyjek” z Biblii. Czy nie wydaje Ci się, że równie dobrze Twój pogląd na ich temat można potraktować jako Twoją historyjkę?

Jeśli lubisz marzyć o czymś, masz historyjki które Cię uszczęśliwiają, czynią lepszym, co komu do Twojego życia wewnętrznego?
Ważne jakim to Cię czyni człowiekiem.

Serdecznie pozdrawiam ceniąc co napisałeś

77  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 12, 2009, 14:24:18
@Konserwa.

Jest to odpowiedź na Twoją poprzednią wypowiedź.
Wniosłeś świetny wkład do tematu.
Czytałem dzisiaj przekazy Saint Germaina i trafiłem na nauki, które doskonale korespondują z moimi wewnętrznymi obserwacjami. W takich chwilach następuje specyficzne doświadczenie czegoś, co powoduje nieprzepartą chęć rozwinięcia tego i przekazania komuś.
Jednak stwierdziłem, że nie mam komu. I mimo nieprzepartej chęci dokonania kompilacji moich doświadczeń i słów Saint Germaina, zrezygnowałem.
Wtedy, po jakimś czasie, trafiłem na Twój powyższy tekst. Zaznaczam jeszcze raz, że bardzo cenny.
Padają bowiem w nim akcenty na to, co obecnie jest najważniejsze dla ludzkości, a co ma związek z nowym rodzajem komunikacji międzyludzkiej. I nie chodzi tu o środek komunikacji, lecz o to, jak ludzie mają odbierać „innych”.

Podstawowym problemem w komunikacji jest postrzeganie odrębności, mającej związek z ego, oraz z aktualną percepcją zmysłową.
Już wszyscy wiecie, a wręcz staje się to banałem, że należy pozbyć się swojego ego. W określonym sensie, polegającym na postrzeganiu własnej izolacji od reszty. Nawet pomimo nieustannego współistnienia z ową resztą i byciem skazanym na nią :-)
Czym bylibyśmy bez innych?
Bo w rzeczywistości i w określonych sensach, jesteśmy też wszystkimi innymi.
Skoro przynależymy np. do jednego rodzaju ludzkiego. Tak w największym uproszczeniu.

Np. co wynika z naszego ego oraz postrzegania własnej odrębności?
Jeśli bliźni zrobi błąd „y”, to większość ludzi potraktuje to bardziej krytycznie, niż by zrobiła to sama.
Wskazywał na tę skłonność już Jezus w przypowieści o belce w oku swoim, której nie widzimy, a źdźble trawy widzianym u bliźniego.
Czy jest w kimś jakaś niechęć do kogoś drugiego?
A czy ma on też niechęć do siebie?

Jeśli nie masz niechęci do siebie, to nie powinieneś mieć jej do nikogo.
To jest bardzo ważne. Wskazuje na to Saint Germain i wskazywał jego mistrz Jezus.
Jezus argumentował to tym, że jesteśmy właśnie jednym ciałem. Ciałem Chrystusowym. I tylko takie ciało może zbawić ludzi. To ciało jedności. Tu jest całe zbawienie. Oczywiście ma ono silny związek z miłością itp.

Koncentracja na własnym ego przekraczająca koncentrację na innych, stwarza w świecie negatywno – karmiczne konsekwencje. Taki ośrodek /np. człowiek/ zapada się w zupełnie inne rejony egzystencji. Sam je stwarzając swoimi choćby zachowaniami.
Dlatego od tysięcy lat kładziono taki akcent na służbę dla innych. Była ona bowiem doskonałą przeciwwagą wobec zapadającego się w sobie ego. Służył Jezus i służyli wszyscy bodhisattvowie.
Saint Germain podaje, że u tego, kto chce dokonać własnej przemiany w nowego człowieka nie może pojawić się element nienawiści, ani nawet nieco niechęci odnośnie kogokolwiek!
Zaś każda inna postawa wynika albo z ignorancji, albo z chęci krzywdzenia innych – a w rzeczywistości jest krzywdzeniem siebie.
Saint Germain stwierdza: „… którzy żywią uczucia krytycyzmu, zazdrości i irytacji odnośnie czynów i osiągnięć swojego przyjaciela albo wroga, w ten sposób wyrządzają często tyle krzywdy co ci, u których podstawą złośliwości działania jest zła wola.” /str.120: „O alchemii”/ Jako jedno z takich negatywnych działań wymienia on plotkowanie, a zatem krytyczne wyrażanie się o innych.
Błędy wskazujmy, gdy to niesie pożytek, lecz osoby nie tykajmy.
Niestety mamy nawyki tykania innych, takie wzorce przyjęte od poprzednich pokoleń.
Nawet na forach Internetu łatwo to zjawisko spotkać. Nawet szczególnie tu, gdzie natura ego nie musi tak bardzo udawać.
Saint Germain zwraca uwagę jak istotne jest utrzymywanie „nieskalanie czystej świadomości, przepełnionej miłością, świadomej nieskończonego potencjału kosmicznego umysłu Boga, i całkowicie utożsamionej z wszelką konstruktywną działalnością.”
Ten stan jest receptą na pozbycie się wad płynących z ego.
On zapewnia koncentrację na tym, co właściwe, czyli na wielkim planie Boga.
Wówczas z łatwością można zrealizować kolejne zalecenie Saint Germaina: „Nikt nie powinien potępiać tych, których pojęcia są ciasne i ograniczone, lecz jedynie naśladować tych, którzy posiedli wyższe i szersze zrozumienie.”

Dlaczego niektórzy ludzie gościli aniołów i nie wiedzieli o tym?
Dlatego, iż aniołowie nie narzucali swojej wiedzy nie wiedzącym. Szanowali ich osobowości, oraz byli względem nich delikatni.
Żaden człowiek nie może nagle przyjąć zbyt wiele. Mówił o tym także Jezus.
__________

Twoje stwierdzenie @Konserwa o „wiedzy programisty, która niestety została nam "odinstalowana" - względnie umieszczona w zasobach podświadomości i nieświadomości zbiorowej” - zmotywowało mnie do napisania tego, co wyżej napisałem.
Zbyt to łatwe i proste byłoby, gdyby słusznym okazało się Twoje przekonanie, iż: „ta wiedza przez duże "W" zawiera się właśnie w świętej geometrii”
Bo jak sugerowałem post wcześniej, owa geometria jest tylko swoistą prima-materią. I choć będąc geometrycznym pięknem i harmonią staje się doskonałą wiedzą sama w sobie, a nie o sobie, to jednak nie jest wszystkim.

Dlaczego zaś jest doskonała dla nas?
Bo z niej jesteśmy, a ona jest w nas.
Postrzegając ją widzimy siebie.
Mimo tego jesteśmy czymś więcej.

Póki trwamy w izolacji od innych, jakże możemy mieć doskonałą łączność z tym, co zbiorowe?
Wiedza, aby w końcu stała się dla nas w pełni użytecznym softwarem, wymaga dokonania konfiguracji naszej lewej półkuli z prawą, świadomości z podświadomością, a tego z nieświadomością zbiorową;

Podstawą jest jak tego dokonać. Człowiek nie jest teorią. Jesteśmy działającym systemem.
Zmiany muszą dokonać się poprzez praktyczne działanie. Teoretyczna wiedza może jedynie zmobilizować do właściwych praktycznych działań.
To, co nazwałeś ciemną stroną w nas, to rodzaj nawyku. Gdy chory zdejmie gips, to nawet ze zdrową nogą jeszcze kuleje. Tymczasem są właściciele złamanych nóg, którzy boją się gipsu. Nawet twierdzą, że ich zniewoli.

ta ciemna strona każdego z nas jest zaporą, z którą musimy się uporać, a wtedy software świętej geometrii stanie się dla nas w pełni użyteczną zabawką;

Tylko ta strona wg Ciebie?
Póki człowiek jest przywiązany do siebie i pragnie zabawek – nadal będzie skazany na ciemne strony.

Twoje myśli wnoszą wiele do całości @Konserwa.
Szczególnie w temacie jaki wykluł się i który powiązałeś z działaniem półkul mózgu.
Każdy ma je obie. I każdy korzysta z tej, którą bardziej lubi.
Sam zamykając się przed używaniem tej drugiej staje się niepełny w swoim poznawaniu.

Serdecznie pozdrawiam poszukiwaczy i  myślicieli
Poszukiwanie nie wypływa z myśli

_____________________________________
Alchemicy Ducha jednoczmy się w jednym ciele. W ciele tym jest jak w jednym człowieku. Jak w jednym umyśle. Myśli wiele, lecz nie ma sporów. Trwa zaś proces poznawania.

78  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 12, 2009, 02:36:21
Witaj Xellos.
Bardzo dziękuję CI za odpowiedź, gdyż była bardzo potrzebna.
I nie postrzegaj mojej w kategoriach uproszczenia. Była odpowiednia do treści Twojej.
Nie była to odpowiedź do Ciebie, lecz do treści.
Np. jedna myśl w Twojej głowie wyzwala następną – tworzą związek i wspólny zbiór.
Dlaczego myśli dwóch ludzi miałyby nie tworzyć wspólnego zbioru, zamiast tworzyć podziały…
Wszyscy ludzie powinni wreszcie zacząć postrzegać rozmowy jako przebiegi myśli we wspólnym ludzkim dokonaniu.
Czas zrozumieć, że „moja” myśl nie jest wyłącznie moją.

Co do Venus Projekt. Jakiś czas temu zapoznałem się z pomysłami jakie reprezentują.
Ale tu nie miejsce na ten temat. Napiszę tylko tyle, że my Polacy komunizm i socjalizm już przerobiliśmy.

To, że jacyś ludzie odrzucają wiarę... Należy starać się zrozumieć, co uważają za wiarę.
Dla nich pewnie wiara jest przyjęciem jako pewnik czegoś nie udowodnionego.
Z określonej perspektywy mają swoiste podstawy, by odrzucać tak pojmowaną wiarę.
Tymczasem sami wierzą, że mają rację ;-)
Zatem bez wiary i oni obejść się nie mogą.
Śmieszne jest to, ze odrzucają i stosują.

Ty np. przyjąłeś tez coś, wierząc że masz rację. Np. że nauka to podstawa.
Tymczasem z powodu nauki ludzki świat szybciej może przestać istnieć istnieć, niż istniał bez nauki.
Oto Twoja nauka...  Twoja podstawa.

Ktoś zarabia pieniądze? Bo ludźmi kierują pragnienia /nie nauka!/.
Goniący za pieniędzmi szukają narzędzi do zarobienia ich. Wykorzystają co się da. Także religie i chleb.
Jednak z tego powodu chleb nie jest zły.

UFO? Jaszczury? Węże Edenu?
Żadna informacja dla naukowca nie powinna być złem.
Niech je bada.
Nawet jeśli Jaszczury są tylko w czyichś umysłach. Jednak tam są.

Skupmy się na tym co tworzy fantazję a nie na fantazji stworzonej w czyjejś głowie. Przynajmniej w tym temacie, który jest pod wykładem merytorycznym a nie fantastycznym.

Oczywiście.
Tylko akurat temat w którym piszemy brzmi:
Wszystko Jest Czarną "Całością"
:-)

Polecam ciekawostkę
http://www.youtube.com/watch?v=_om4LEe_vsQ&NR=1
Wystarczy zacząc od 8 minuty
Jest tam mowa o sile świadomości. Jest o tym na samym początku tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=iBBYW2hkiUg&NR=1

Nikt w to nie musi wierzyć. Warto jednak zrobić refleksje nad tym, czym jest świadomość.
_____________________________

Do East
Mam nadzieję, że dobrze odebrałem przekaz Twojej wypowiedzi.
Również uważam, że owe stałe prawa geometryczne są czymś w rodzaju pierwotnej materii.
Same w sobie są bez wartości.
Dopiero nabierają wartości wówczas, gdy KTOŚ je powoła do wyrażenia się.
______________________________

Wszystkich wielkich myślicieli serdecznie pozdrawiam

79  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 11, 2009, 01:48:41
Tam, gdzie są odniesienia - tak są wartościowania.
Jak sam to ująłeś.
Np. jak ktoś odnosi do własnej postawy, wg której nie ma tego, czego nie widział.
Inny zaś nie odrzuca, lecz poznaje.

I to jest jakaś różność.
Jak różna jest mądrość od głupoty.
Co juz samo wskazuje, że nie każda różność jest dobra.
I nie każda wymaga wartościowania.
Bywają także różne wartościowania: szkodliwe i nieszkodliwe.

Najgorszym wartościowaniem jest ta niewiara, która z góry coś odrzuca, albo nie poznawszy występuje przeciw.

80  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Co mi w duszy gra... : Listopad 11, 2009, 01:05:35
No nie każdy ucieka, bo wielu właśnie z tego powodu się tym zainteresuje.
Jedni odniosą pożytek intelektualny - jak Ty.
Ci "inni" odniosą pożytek duchowy.

Wg tych "intelektualnych" nie ma duchowych pożytków.
Ale wg tych duchowych, sam pożytek intelektualny jest jak pożytek dla robota.
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahablackheart gryzonie pogromcymitow fluffy-toys swietageometria