Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
111  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Niezbadane tajemnice wody : Czerwiec 19, 2010, 16:27:49

Woda to jeden z najprostszych, ale zarazem najdziwniejszych związków chemicznych. W szkole uczą nas, że występują trzy stany skupienia wody: lód, ciecz i gaz, czyli para wodna. Kto uważniej słuchał na lekcjach pamięta jeszcze, woda różni się od innych substancji: w fazie stałej jest lżejsza niż w ciekłej - cząsteczki wody tworzą bowiem puste w środku klatki, zamarzając woda powiększa swoją objętość - z tego samego powodu. Jeszcze bardziej uważni mogą pamiętać, że po roztopieniu zachowuje jeszcze część struktury lodu, oraz że zwiększa swoją objętość już od temperatury 4º Celsjusza. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, naukowcy zamiast trzech, wyróżniają aż piętnaście faz skupienia wody. Ostatnio odkryto jeszcze jedną, będącą mieszaniną fazy ciekłej i stałej.

Odkryta przez naukowców z Uniwersytetu Utah faza będąca współistnieniem cieczy i lodu nie jest raczej spotykana na co dzień, ale mimo to jej zrozumienie będzie mieć znaczenie praktyczne. Stan skupienia nazwany dowcipnie „ziemią niczyją" pojawia się, kiedy woda krystalizuje w bardzo niskiej temperaturze, poniżej 180 kelwinów.

Właśnie ten stan rozmycia pomiędzy wyraźnymi fazami zainteresował Valerię Molinero, a to dlatego, że pojawia się on w górnych warstwach atmosfery. Odkryte dziwne zachowanie wody może mieć istotny wpływ na formowanie się i zachowanie chmur.

Valeria Molinero i Emily Moore natknęły się na to zjawisko badając proces zamarzania przechłodzonej wody. Niestety, ruch cząsteczek okazał się zbyt szybki do bezpośredniej obserwacji. Posłużono się więc symulacją komputerową dla określenia właściwości takiego stanu.

Badania nad zachowaniem się wody w różnych warunkach, jakie prowadzi Valeria Molinero, mimo pozornej hermetyczności, mogą okazać się ważne w wielu dziedzinach nauki. Wiele z cech wody jest istotnych dla istnienia i zachowania życia na naszej planecie. A zrozumienie właściwości, jakie woda zyskuje w warunkach niskich temperatur będzie na pewno istotne dla przyszłych, ulepszonych modeli przewidywania pogody.


Autor: Artur Jurgawka

Źródło: PhysOrg.com
http://kopalniawiedzy.pl/woda-stan-skupienia-zamarzanie-lod-stan-ciekly-ziemia-niczyja-Valeria-Molinero-Emily-Moore-University-of-Utah-10658.html

Więcej na ten temat znajdziesz :
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=879.0
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=876.0
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=61.0
112  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Odp: Jesteśmy Wszystkim! : Czerwiec 19, 2010, 00:53:12
Życie  jest szklaną  kulą, z  duszą zatopioną w środku.
Przez CAŁY CZAS ,próbujesz  z niej wyjść .
Lecz gdy to zrobisz ,to dojrzysz.
Jesteś znowu w  środku.
113  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Czas - jedno z podstawowych pojęć : Czerwiec 19, 2010, 00:13:53
Czas - jedno z podstawowych pojęć filozoficznych; wielkość fizyczna określająca kolejność zdarzeń oraz odstępy czasowe między zdarzeniami.Może być rozumiany jako:

    * chwila, punkt czasowy,
    * odcinek czasu,
    * trwanie,
    * zbiór wszystkich punktów i okresów czasowych.

W fizyce klasycznej jest samodzielną wielkością niezależną od innych wielkości biegnącą w takim samym rytmie w całym wszechświecie. W mechanice relatywistycznej czas stanowi czwartą współrzędną czasoprzestrzeni, jego upływ zależy od obserwatora i jest różny dla różnych obserwatorów.
Jednym z tematów dyskusji filozofów i naukowców był między innymi spór o absolutny bądź względny charakter czasu.Jak pisał Heidegger w swoim Sein und Zeit, czas
nie "jest" obecny ani w podmiocie, ani też w przedmiocie; nie jest wewnątrz bytu
, ani na jego zewnątrz i "jest" on "wcześniej" od wszelkiej subiektywności oraz obiektywności, ponieważ stanowi warunek możliwości nawet dla owego "wcześniej". Jak więc czas w ogóle "jest"? Wedle pitagorejczyka Parona czas jest czymś nieuporządkowanym, gdyż powoduje on utratę pamięci, zapominanie. W tym sensie czas jest bardziej przyczyną ginięcia, niż powstawania (Arystoteles "Fizyka" 222b). Dla samego Filozofa czas był jedynie ilością ruchu, odliczaniem poszczególnych momentów 'teraz' ze względu na 'wcześniej' i 'później'. Św. Augustyn przeprowadza w XI księdze Confessiones gruntowną analizę czasu, w której dokonuje refleksji nad strukturą bytową człowieka jako istoty "zanurzonej" w czasie, ale jednocześnie dowodzi, iż czas jest nam dany
w poznaniu jako rozciągłość samego umysłu (distentio animi). Zdaniem Kanta (estetyka transcendentalna) czas i przestrzeń są apriorycznymi formami naszej zmysłowości. Mają one swoje źródło w podmiocie i stosują się do wszystkich zjawisk (tzn. zmysły dostarczają wrażeń już ukształtowanych czasoprzestrzennie). Czas (i przestrzeń) ukazują się nam w doświadczeniu
jako realne, jednak podczas transcendentalnej analizy okazują się "być" idealne - stają się niczym, gdy chcemy je rozważać niezależnie od doświadczenia. Z kolei Bergson dokonuje istotnego rozróżnienia pomiędzy matematycznym, dyskretnym czasem (nauka) rozbitym na chwile i pojmowanym w sposób przestrzenny, a czasem "rzeczywistym", czystym dzianiem się, ciągłością, która dana nam jest w introspekcyjnym doświadczeniu. W koncepcji Husserla strumień czasu oglądany w swym czystym przepływie staje się tożsamy z samą świadomością (transcendentalną i absolutną). Ostateczne źródło czasu stanowi tym samym świadomość, która uobecnia się sobie samej - będąc źródłem czasu jest źródłem wszelkiego istnienia nadając mu sens. "Ja jestem" = istnieje strumień świadomości, w nim Ja objawia się sobie samemu za pośrednictwem i pod postacią czasu. Według Newtona istnieje tylko jeden, uniwersalny i wszechobejmujący czas - płynie on w jednostajnym tempie i nic nie wywiera na niego wpływu. Jest więc absolutny i obiektywnie jednakowy w całym wszechświecie. Teoria względności Einsteina wprowadziła do fizyki nowe pojęcie czasu. Okazało się, że posiada on elastyczną naturę relatywną, zależną od obserwatora. Potrafimy mierzyć czas z dokładnością do prawie niewyobrażalnych jego części (jedna sekunda oznacza 9192631770 "uderzeń" atomu cezu), ale pozostaje nadal jedynym ezoterycznym wymiarem czasoprzestrzeni. Znamy tylko nieliczne czynniki mające na niego wpływ np. prędkość, masa - grawitacja.Ciekawostka : zgodnie z teorią względności, zegar leżący na powierzchni Ziemi powinien chodzić wolniej, niż zegar umieszczony np. na szczycie wieży. Są to oczywiście minimalne różnice.
Jednostki czasu:

    * sekunda (jednostka podstawowa w SI i CGS)
    * minuta = 60 sekund
    * kwadrans = 15 minut
    * godzina = 60 minut
    * doba (dzień) = 24 godziny
    * tydzień = 7 dni
    * miesiąc = 28, 29, 30 lub 31 dni
    * kwartał = 3 miesiące
    * rok = 12 miesięcy = 365 lub 366 dni
    * dekada = ~10 dni w odniesieniu do miesiąca albo 10 lat w odniesieniu do wieku
    * wiek = 100 lat
    * millenium (tysiąclecie) = 1000 lat


Ludziom do rachuby czasu służy kalendarz lub klepsydra, a do odmierzania zegar lub stoper
http://www.zgapa.pl/zgapedia/Czas.html
114  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Odp: Ezoteryczna fizyka i czas : Czerwiec 19, 2010, 00:09:01
Współczesne teorie naukowe a ezoteryka
Teoria Petera Plichty

Peter Plichta udowadnia, że liczby nie mają charakteru przypadkowego, że nie są abstrakcyjnym wymysłem lecz są wyznacznikiem podstaw budowy materii. Punktem wyjścia całej teorii jest krzyż liczb pierwszych (pojęcie autora).

Liczby pierwsze znajdują się w otoczeniu liczby 6.

6n ± 1 dla n = 1,2.3.....



Na promieniu liczby 2 i 3 znajdują się ich wielokrotności. Więc pozostałe liczby są pochodną liczb 2 i 3. 1 natomiast jest pierwszą liczbą pierwszą od której pochodzi cała ich reszta według ciągu 6n ? 1. Wyjaśnia to trójkowy podział wszystkiego, ponieważ wszystkie liczby pochodzą od podstawowych 1,2 ,3. Trójkowy podział świata obserwujemy na każdym poziomie. Okazuje się to tak oczywiste, że aż umknęło naszej uwadze. Wiadomo, najciemniej jest pod latarnią. Oto kilka przykładów na trójkowy podział wszystkiego. Stany skupienia materii :

    * stały
    * ciekły
    * gazowy Wszystkie wielkości fizyczne da się sprowadzić do trzech:

    * masy
    * długości
    * czasu

Atom – podstawowa jednostka materii składa się z trzech elementów:

    * protonu
    * neutronu
    * elktronu

Proton składa się z trzech kwarków.

DNA tworzą trzy rodzaje chemicznych "cegiełek"

    * kwas fosforowy
    * cukier
    * zasada

Rośliny wytwarzają trzy podstawowe substancje odżywcze.

    * cukry
    * tłuszcze
    * białka

Ciało ludzi i zwierząt składa się z trzech podst. Części: głowy tułowia kończyn.

Itd. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność.

Liczby w krzyżu liczb pierwszych układają się kręgami.
Suma liczb w określonym kręgu wynosi:

1.krąg: 0 + 1 + 2...+ 24 = 300 = 1 · 300
2.krąg: 24 + 25 + 26...+ 48 = 900 = 3 · 300
3.krąg: 48 + 49 + 50...+ 72 = 1500 = 5 · 300
4.krąg: 72 + 73 + 74...+ 96 = 2100 = 7 · 300

Podstawowa wartość 300 powiększa się zgodnie z porządkiem liczb nieparzystych.
Ma to coś wspólnego z prawem liczb nieparzystych znanym już Pitagorasowi, mianowicie;
Suma poszczególnych liczb daje w wyniku kwadrat tych liczb.

1 + 3 = 4 = 22
1 + 3 + 5 = 9 = 32
1 + 3 + 5 + 7 = 16 = 42

W ten sposób rośnie również liczba bliźniaczych par elektronów na kolejnych powłokach.

Po pierwszych dziesięciu kręgach otrzymujemy wartość

300 × 102 = 30 000
W rezultacie otrzymujemy podstawowy mnożnik 3, będący stałą krzyża, który powiększa się po porostu przez 100 czyli kwadrat liczby 10.

Nieskończoność przejawia się w trojaki sposób (nieskończone są przestrzeń, czas i liczby), same zaś liczby zbudowane są na pierwszych trzech liczbach 1, 2 i 3. Liczba 3 jest podstawową stałą przestrzeni liczb pierwszych i musi być również stałą rozprzestrzeniania się prędkości światła.
Prędkość światła wynosi bowiem 3 × 1010 cm/s
Zaobserwowane stałe fizyczne i wzajemne stosunki różnych wielkości są kombinacją liczb 3 i 4 ; 34 = 81 Odwrotność 1: 81 = 0,00123456789
Lub przekształcając wzór Einsteina

    E=mc2

Jego właściwa postać to:

    E2 = m2c4
    c = 3 × 1010 cm\s
    34 = 81
    E2 = m2 × 34 × (1010cm\s)4
    E2 \ m2 = 81 × 1040 cm4\s4

Ponieważ liczba 81 ma swoją odwrotność równą 0,0123456789 powyższe równanie można zanotować również jako odwrotność:

    m2\E2 = 0,0123456789

Jak łatwo zauważyć wzór określający stosunki pomiędzy podstawowymi kategoriami czasu, energii i przestrzeni odzwierciedlają porządek liczb.

Oto kilka przykładów na nieprzypadkowość, różnych, zdawałoby się, nieprzystających do siebie wielkości:
Między ziemią a księżycem jest odwrotny związek stosunków długości trwania ich obrotów. Obrót księżyca wokół ziemi wynosi 27,32 dni. Obrót ziemi wokół słońca – w przybliżeniu 366 dni.

    1 : 27,32 = 0,0366
    1 : 366 = 0,002732

Przyspieszenie księżyca wynosi 0,273 cm/s2 promień zaś 0,272 promienia ziemi.
Stosunek mas ziemi i księżyca wynosi 1 : 81 = 0,0123456789
Wielkości kosmiczne są również w korelacji liczbowej ze zjawiskami biologicznymi.

    * miesiąc gwiazdowy(obrót księżyca wokół ziemi) wynosi 27,32 dni. Cykl menstruacyjny kobiety – 27-28 dni.
    * Ciąża 10 miesięcy gwiazdowych czyli 273 dni.
    * Temperatura 0 absolutnego – 273°C

Są to wielkości , zdawałoby się, nie mające z sobą kompletnie nic wspólnego. Dlaczego wobec tego są między nimi takie zgodności wykluczające jakikolwiek przypadek?.

Następnym "cudem", który zauważył Peter Plichta jest prawdziwe znaczenie trójkąta Pascala. Figura ta była znana już w starożytności a do Europy przywieźli ją arabowie (informacja ta jest nie bez znaczenia ze względu na źródło nauk hermetycznych)

Przez współczesnych traktowany jest jako ciekawostka matematyczna. Tymczasem odzwierciedla on geometrię przestrzeni zbudowanej z liczb.




Jeżeli współczynniki dwumianowe parzyste i nieparzyste oznaczy się innymi kolorami (zrobił to polski matematyk – Sierpiński) otrzyma się figurę zwaną trójkątem Sierpińskiego.

Jak widać jest to figura fraktalna. Podstawą poszczególnych elementów tego fraktala jest liczba 4. Trójkąty zawarte we fraktalu mają podstawę o długości wielokrotności liczby 4.
Peter Plichta chcąc przekonać się jak budowana jest przestrzeń przez niekontrolowane, przypadkowe zdarzenia, wykonał doświadczenie oparte na pewnej grze liczbowej. Doświadczenia nie będę opisywała bo jest dość skomplikowane.
Po wykonaniu kilkuset powtórzeń graficzny wynik okazał się ....trójkątem Sierpińskiego. Przypadkowe zderzenia elementów modelujących cząstki elementarne zbudowały idealny fraktal o podstawie 4 i wielokrotności l

Moim zdaniem teoria Petera Plichty jest absolutną rewelacją. Trudno nawet nazwać ją teorią. Teoria, bowiem jest to model stworzony na podstawie obecnych danych. Model ten jest tymczasowy i zmienia się wraz z danymi.
To, co pokazał Plichta nie jest teorią tylko faktami, którym w żaden sposób nie da się zaprzeczyć. Ponadto sięga źródeł wszystkiego.

Pytanie, dlaczego przytoczyłam tę teorię, co ściśle matematyczna teoria liczb ma wspólnego z ezoteryką. Okazuje się jednak, że ma bardzo dużo. Sam Plichta przecież znalazł analogie matematyki z życiem, tym bardziej ezoteryka, która postuluje jedność wszystkiego znajduje powiązanie wszystkiego ze wszystkim.
To, że tak jest, że współczesną teorię liczb również znajdujemy w ezoteryce dowodzi Kabała.

Zapoznałam się z Księgą Jecirah – kluczem do Kabały i odnalazłam w niej teorię Petera Plichty.
Kabała przedstawia Dzieło Stworzenia operując dla nas dziwnym i niezrozumiałym językiem liter i liczb. Litery są wieloznaczne. Jedną literę odczytuje się w trzech znaczeniach na trzech poziomach. Jest to język nie liniowy i nie logiczny. Jest to język mogący oddać przekaz wieloznaczny z poziomów duchowych gdzie prawda jest syntetyczna i symboliczna a na pewno nie jednoznaczna.
Literą przypisane są liczby, i teraz głównie nimi się zajmę, gdyż to one właśnie odnoszą się do przytoczonej powyżej teorii.

Główny trzon Kabały stanowi 10 SEFIROT (liter)



"Litery ukoronowały rzeczy. Niektóre zostały połączone z jednymi, inne z drugimi. Te zamieniają się z tymi, a tamte z tamtymi. Te odpowiednio do tamtych i jedne odpowiednio do drugich. Także w całej Rzeczywistości jedno przeciwstawia się drugiemu. Gdyż jedno w opozycji do drugiego utworzył Bóg: dobro w opozycji do zła; zło ze zła, a dobro z dobra. Dobro jest kryterium dla zła, a zło dla dobra. Dobro zostało ukryte dla dobrych."

"Dwanaście jest na dole i siedem na górze, na ich tyle, a trzy są na tyłach siedmiu. I z trzech jest Fundament Jego mieszkania. I one wszystkie zależą od Jednego. Znakiem jest jeden, nie ma w nim dwóch. Król jest jeden w świecie i jego Imię jest jedno."

Imieniem tym jest JHWH – cztery główne litery, od których pochodzi wszystko.
JHWH odpowiadają liczby 1,2,3,4.
W Kabale wyróżnia się trzy litery matki J (JOD), H (HE) W (WAW). Odpowiadają im liczby 1,2,3. Trzy litery matki określają również trzy główne żywioły: powietrze, ogień i wodę.
Mają one swoje znaczenie.
Liczba jeden:
Początek rozwijania się rzeczywistości. Wyłania niebo i ziemię. "Znakiem jest jeden"
"Król jest jeden na świecie i jego Imię jest Jedno"

Liczba dwa.
Wyznacza cztery główne kierunki Dzieła Stworzenia.

Liczba trzy.
Jest podstawą i budulcem materii. Wyznacza trzy komplementarne układy rzeczywistości.

Liczba cztery.
Opisane są jako cztery istoty z Rydwanu Chwały JHWH (Boga), które udają się w sześciu kierunkach i biorą udział w wyłanianiu się świata. Tworzą główne kierunki Dzieła Stworzenia. Zamknięcie cyklu trójkowego. Zamyka tetragramaton JHWH.

Pozostałe liczby są pochodną tych czterech, a właściwie trzech liter matek. Bo 4 to 3+1;

Liczba pięć.
Zapieczętowanie. Znaczy to: wykończenie, zakreślenie granic, ochrona, dopełnienie.
Nie buduje, nie tworzy.

Liczba sześć.
Wyznacza kierunek. Jest sześć dni Stworzenia. Jest ona miarą Świątyni Salomona czyli wzoru doskonałości kosmicznych proporcji. W Świątyni wyraża się mowa całego świata.

Liczba siedem.
Liczba samej Świątyni Salomona, pełnia, wykończenie.

Liczba osiem.
Jest pochodną dwa. Od litery HE, które jest 2 i 4 . 2 × 4=8

Liczba dziewięć.
Jest pochodną trzy. Od litery matki - Waw 3 × 3 = 9.

Liczba dziesięć.
Dziesięć pierwszych liczb jest zasadą dla pozostałych. (dziesięć SEFIROT). W dziesięciu jest koniec i początek.

Odniesienia do teorii Plichty.

   1. Trzy litery matki to tajemniczy kod trójkowy, według którego zbudowany jest świat. Trzy to w Kabale właśnie podstawa budowy materii.
   2. Od liczb 2 i 3 według krzyża liczb pierwszych pochodzą wszystkie pozostałe, poza liczbami pierwszymi.
   3. Liczba 6 będąca w Kabale wyznacznikiem boskich proporcji i kierunkiem Stworzenia; tutaj jest również liczbą specjalną. Wyznacza miejsce liczb pierwszych. One, bowiem są sąsiednimi liczbami 6 i jej wielokrotności.
   4. Liczba 1 w obu przypadkach jest początkiem wszystkiego. Jest pierwszą liczbą pierwszą, od której pochodzą wszystkie liczby pierwsze.
   5. Dziesięć sefirot Kabały jako podstawa rzeczywistości jest w matematyce podstawą systemu dziesiętnego. Sama liczba 10 jest granicą pierwszego "poziomu" liczb. Wszystkie inne liczby powstają przez dodanie do liczb zasadniczych 10 i jej wielokrotności. Czyli jest w matematyce liczbą kończącą jeden cykl i zaczynającą następny. System dziesiętny nie jest, więc przypadkowy. Odzwierciedla, bowiem liczbowy porządek organizacji wszechświata.
   6. W teorii Plichty i w Kabale liczby 5, 7, 8 i 9 nie mają specjalnego znaczenia. Są liczbami dodatkowymi.
   7. W trójkącie Sierpińskiego pierwsze czarne pole –liczba 1 jest początkiem całej figury. Następne dwa pola – liczba 2 są rozwidleniem – wyznaczają kierunki (według znaczenia liczby dwa).
      Z pierwszego zasadniczego kierunku powstaje pierwsza figura o podstawie 4. Ona jest wzorem dla pozostałych. (W Kabale cztery główne kierunki wyznaczone przez dwa).
      Podstawy następnych trójkątów są wielokrotnością 4. Przy czym podstawa w każdym następnym trójkącie podwaja się. Czyli, że fraktal buduje się w oparciu o liczbę 4.
      34 = 81. W tej liczbie zawiera się stabilna materia.
      12, 22, 32, 42... - hierarchie materii wyznaczone przez liczbę 2 (powłoki elektronowe określające wielkość i rodzaj atomu – stopień złożoności atomu)
      Pierwsza, główna i wzorcowa część fraktala składa się z trzech trójkątów.
      W każdym następnym "piętrze" są trzy pola trójkątów. Jedno pole główne i dwa boczne. Pole główne jest jednorodne i nie dające się podzielić w tym porządku. Pola boczne natomiast dzielą się w systemie trójkowym.Jest to wyraźnie fraktal o budowie trójkowej z jedną figurą wyznaczającą;

1 + 2 = 3

Według Kabały – trzy litery matki, gdzie jeden jest literą główną i wyznacznikiem.

Każdy trójkąt główny można podzielić ale tylko jako odwrotność pozostałych, tzn.
wierzchołkiem do góry.

Moim zdaniem jednak największą rewelacją Kabały jest to, że układ 10 Sefirot oddaje schemat kodowania w DNA.
W DNA podstwą kodu są cztery zasady: adenina, guanina, cytozyna i uracyl. Kombinacje tych czterech zasad tworzą triplety kodujące, które są podstawą dalszego przebiegu replikacji i odtwarzania kodu genetycznego.
W Kabale cztery litery główne określające imię Boga JHWH są wzorem na budowę rzeczywistości wszechświata. Litery pochodne są połączone w trójki.

W teorii Petera Plichty i Kabale jest tyle zgodności, że wyklucza to jakikolwiek przypadek. Sama ta teoria też go wyklucza. Zdarzenia "przypadkowe", bowiem układają się w porządku odzwierciedlonym przez trójkąt Sierpińskiego.

http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/teorie2.html
115  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Ezoteryczna fizyka i czas : Czerwiec 19, 2010, 00:03:38
Cuda nie są wbrew naturze
Lecz wbrew temu, co wiemy o naturze
Św. Augustyn

Poniższe opracowanie jest bardzo pobieżne i zdecydowanie niewyczerpujące tematu. Przykładów i analogii można by przytoczyć znacznie więcej, lecz do tej pory nie zajmowałam się szczegółowo tym zagadnieniem. Choć przyznaję - temat jest fascynujący.
Sposób, w jaki łączę fizykę i ezoterykę, te daleko idące implikacje, mogą być zaskakujące a dla fizyków wręcz bulwersujące. Jednak pomieszanie to jest celowe. Fizyka bada naturę na tym najbardziej podstawowym poziomie. Poziomem tym okazały się liczby. Językiem fizyki jest, więc matematyka.

Jednak prawa natury i wynikające z nich konsekwencje nie kończą się na matematyce. Wręcz przeciwnie, tu się dopiero zaczynają. Wobec tego mamy prawo mówiąc o zjawiskach w skali makro szukać ich źródłowych przyczyn. Nie są to, bowiem oderwane istności. Jest miedzy nimi ścisła zależność przyczynowo skutkowa.

 Do początku XX w. niepodzielnie panowała fizyka oparta na mechanice Newtona i materialistyczny sposób widzenia świata, jako pojedynczych elementów. Każde ciało materialne miało swoją niezmienną charakterystykę, było stałe, trwałe i odizolowane od reszty.

Pierwszym uczonym, który poddał w wątpliwość stałość materii był Werner Heisenberg. Sformułował on zasadę nieoznaczoności. Mówi ona o tym, że nie można określić jednocześnie położenia i pędu cząstki z dużą dokładnością. Znaczy to, że jeśli określimy pęd nie uda nam się uchwycić cząstki w konkretnym miejscu. Ażeby określić dokładnie położenie, należałoby cząstkę zatrzymać. Nieruchoma cząstka jednak nie istnieje. Tak, więc ruch, czas i przestrzeń są praktycznie nie do rozdzielenia. Rozpatrywanie ich oddzielnie jest tylko bardzo uproszczonym modelem umysłowym a nie rzeczywistością.

Dlaczego nie istnieje nieruchoma cząstka? Na to pytanie odpowiada teoria korpuskularno falowa. W tym ujęciu cząstką jest ruch pola - przesuwające się zaburzenie, które zostało nazwane falą. Ogranicza ono pojęcie cząstki do prawdopodobieństwa znalezienia jej w określonym miejscu fali. Cząstkę lokalizuje się tam, gdzie jest największe zaburzenie pola. Tak, więc cząstka nie jest niczym stałym i bezwarunkowym. Jest raczej wypadkową ruchu i przestrzeni. Używając terminów fizycznych: czasu, prędkości i położenia. Pojęcia, jakich używamy do opisu fali to częstotliwość i długość. I one są w ścisłej korelacji i zależą od siebie. Im dłuższa fala tym mniejsza częstotliwość, i odwrotnie.

Pojęcie odrębnej fizycznej cząstki jest tylko idealizacją niemającą ani istotnego znaczenia, ani niebędącą żadnym faktem.
Okazuje się, że zawsze mamy do czynienia z parami pojęć sobie przeciwstawnych. Każde zjawisko określone jest przez parę przeciwieństw. Nie można zjawiska określić za pomocą jednego pojęcia. Ażeby to spostrzec nie trzeba nawet sięgać do pojęć fizyki relatywistycznej. Wystarczą pojęcia fizyki klasycznej. Podstawowe pojęcia takie jak czas, przestrzeń i prędkość są przecież tutaj opisywane względem siebie.
     droga
prędkość =     
     czas

 

Jakiekolwiek pojęcie możemy opisać wyłącznie w kontekście innych pojęć. Nie jest to żaden przypadek tylko właściwość natury.
W tę "pułapkę" bezustannie wpadam pisząc ten tekst. Przed chwilą opisując cząstkę musiałam posłużyć się pojęciem pola, które jeszcze nie było wyjaśnione. Ale nie można inaczej. Gdybym zaczęła od opisu pojęcia pola, niewyjaśnione byłoby pojęcie cząstki. To taki drobny i oczywisty przykład "z życia" na tę zasadę.

Nils Bohr relacje między parami pojęć nazwał komplementarnością. Ujmuje ona biegunowość zjawisk - pary przeciwieństw.
W ezoteryce i filozofiach wschodu biegunowość zawsze była podstawową zasadą. W filozofii chińskiej ujęta jest w symbolu yin- yang. Nils Bohr świadom zbieżności swojej koncepcji komplementarności z chińska myślą, przyjął symbol yin - yang jako swój herb.

Pary przeciwieństw ujęte są w zasadzie ezoterycznej.

Ciemność + jasność = noumen wszechświata

Z niego poprzez ruch (energię, prędkość) wyłania się materia. ( patrz Tezy ezoteryki pkt.I )

Do końca ze stałością pojęć czasu i przestrzeni rozprawił się Albert Einstein formułując teorię względności.
Udowodnił on, że nie ma czegoś takiego jak stała i niezależna przestrzeń. Jest ona tylko projekcją wyobrażenia obserwatora. Ta sama przestrzeń wygląda inaczej z różnych punktów widzenia a przedmiot w niej umieszczony będzie miał dla każdego obserwatora inne parametry. Ponadto postrzeganie przestrzeni zależy od prędkości, z jaką porusza się obserwator. Ta z kolei zależy od czasu. Postrzegany czas również zależy od samego obserwatora. Od jego położenia w przestrzeni oraz prędkości i położenia obserwowanego przedmiotu czy zjawiska. Nie ma, więc czegoś takiego jak absolutna przestrzeń lub czas. Einstein określił te dwa sprzężone pojęcia jako czasoprzestrzeń. Jak z tego wynika czas jest tylko funkcją prędkości i położenia obserwatora.  Jest, więc niczym innym jak kategorią umysłu obserwującego. Ezoterycy i mistycy taki właśnie stosunek do czasu mieli zawsze (patrz pkt. III Tez ezoteryki). Podobnie jak jest to przedstawione w teorii względności, traktowali przestrzeń i zjawiska świata materialnego, jako wielką iluzję świadomości polegającej na zmysłach fizycznych.
Ponadto sławny wzór  E=mc2  mówi o tym, że masa i energia są wzajemnie wymienne.
Jest to totalne zaprzeczenie stałości materii.

Eksperymentalnie dowiedziono, że cząstki zmieniają swoją formę a raczej swoje energetyczne właściwości. Zderzające się cząstki zamieniają się w energię bądź w inną cząstkę lub w jedno i drugie.
Na przykład: ciężki neutron rozpada się na proton, elektron i neutrino. Neutrino jest czystą energią o masie 0, czyli jest cząstką, której materialnie tak naprawdę nie ma. No i gdzie w tym procesie znaleźć neutron, czyli cząstkę pierwotną?
W procesach zderzeniowych fizyki wysokich energii masa nie jest zachowana. Zderzające się cząstki mogą zostać zniszczone, ich masy mogą się przeistoczyć częściowo w masy powstałych, nowych cząstek a częściowo w energię. Świadczy to o tym, że materia jest chwilową efemerydą czegoś innego.
To "coś" w ezoteryce było znane i jest nazwane i zdefiniowane. Obserwują to wszyscy mistycy. Określone jest to jako noumen, tokość, matryca kosmiczna. (patrz pkt.I T.E.)
Zacytuję tutaj zdanie mistyka T.D. Suzuki:

"Rzeczy zyskują swe istnienie i naturę poprzez wzajemną zależność, same w sobie są niczym."

Jeszcze bardziej podkreśla jedność materii i energii teoria pola.
Pole jest to obszar oddziaływań cząstki niedający się od niej samej odróżnić. Dotyczy to również wielkowymiarowych pól grawitacyjnych. Pole grawitacyjne w obrębie masywnego ciała zakrzywia przestrzeń. I to jest określenie nieprecyzyjne, bo ciało to właściwie jest tą przestrzenią - jej zagęszczeniem.
To samo dotyczy cząstki w polu elektromagnetycznym. Pole to tworzy się wokół cząstek elektrycznie naładowanych. I tutaj nie można odróżnić cząstki od pola. Cząstki są tylko zagęszczeniami pola, koncentracjami energii, które pojawiają się i znikają, przechodzą od postaci cząstek do postaci pola stanowiącego podstawę ich istnienia.
To podejście nazywa się kwantową teorią pola.
Pole kwantowe jest właściwie odpowiednikiem ezoterycznej pustki, nirwany, próżni, nicości. Podstawową matrycą - noumenem, z którego rodzi się wszystko, a który jest materiałem do powstania fenomenów, czyli materialnych przejawień noumenu - kwantowego pola.

 Pole to jest podstawą absolutnej jedności wszystkiego i stanowi tę największą, źródłową prawdę - ezoteryczną ciemność- energię żeńską. Z niej to poprzez tchnienie Ducha wyłania się ruch zapładniający ją do tworzenia materii jako jego przejawienia.

Czym jest "tchnienie Ducha" nauka nie potrafi jeszcze wyjaśnić. Czym jest pierwotna siła pierwszego poruszyciela ? - może energią wielkiego wybuchu?.
Jeszcze bardzie zbliżona do ezoterycznej koncepcji jedności i zmienności wszechrzeczy jest teoria macierzy S. Dotyczy ona cząstek zwanych hadronami w skład, których wchodzą dwie podstawowe cząstki tworzące materię - proton i neutron.
Hadrony między sobą prowadzą swoistą "grę" rozpadając się i tworząc na nowo.
Proces ten odbywa się na drogach wyznaczonych liczbami kwantowymi.
Teoria ta opisuje świat cząstek jako dynamiczną siatkę zdarzeń oraz kładzie nacisk raczej na zmianę i przeobrażenie niż na fundamentalne struktury czy byty.
W kontekście tej teorii Geoffrey Chew wysnuł hipotezę bootstrap (samouzgodnienie). Wszechświat tu widziany jest jak siatka dynamicznych, powiązanych z sobą zjawisk. Żadna z własności jakiejś części siatki nie ma charakteru podstawowego; wszystkie one pochodzą od własności innych elementów a pełne uzgodnienie ich wzajemnych połączeń określa strukturę całej siatki.
Teoria ta uzasadnia na podstawowym poziomie materii zjawisko sprzężenia zwrotnego i karmy.
Samouzgodnienie jest dynamiczną harmonią. Wszystko od wszystkiego jest zależne. Element środowiska jest zdeterminowany tym, co dzieje się dookoła. Jednocześnie otoczenie zależy od jego potencjału.
Obraz hadronów wyłaniający się z teorii bootstrap prowokuje stwierdzenie, że każda cząstka składa się z innych cząstek. Nie znaczy to, że zawierają jedna drugą, ale raczej wynikają jedna z drugiej. W związku z tym rola każdego hadronu jest potrójna:

   1. Może on być częścią składową innego hadronu.
   2. Może być wymieniany między składnikami.
   3. Stanowi część składową sił utrzymujących strukturę w całości.

"Każda cząstka pomaga wyprodukować inne cząstki, które z kolei stwarzają ją samą"

G. Chew

Czyli cząstka jest jednocześnie sama dla siebie skutkiem i przyczyną oraz warunkiem własnego istnienia.
Dokładnie ten sam proces i tą samą zależność, lecz w skali makro, odzwierciedla idea karmy. Przeniesienie zasad panujących w świecie mikro do świata makro ma swoje uzasadnienie w budowie fraktalnej i holograficznej wszechświata.
Istota hologramu polega na tym, że każda jego część zawiera informację o całości. Jeżeli hologram będziemy dzielić nieskończenie wiele razy to zawsze każda z tych części odwzoruje całość. Ucierpi tutaj tylko dokładność przekazu.
Koncepcja hologramu uzasadnia twierdzenie, że byt możemy poznać przez wgląd w siebie.
Przez introspekcję i transcendencję. Bowiem my jako część hologramu wszechświata mamy w sobie - jesteśmy - całą jego informacją. "Jak na górze tak i na dole" powiedział Jezus.
Na początku naszej europejskiej drogi rozwoju Platon przekazał nam, że człowiek niczego się nie uczy a tylko odkrywa wiedzę, jaką ma w sobie. "Po drodze" twierdziło to samo wielu wybitnych mistyków i filozofów. (patrz Krótka historia myśli ludzkiej)

Ezoteryce ta prawda znana była zawsze a w filozofiach i praktykach duchowych wschodu jest podstawowym prawem i założeniem. Teraz została udowodniona przez eksperymentalną naukę, czyli poparta argumentami, jakie my, ludzie racjonalni, uznajemy za przekonywujące.

Myśliciele od zawsze zastanawiali się, co jest tam gdzie nic nie ma. Długo panującą koncepcją na ten temat była koncepcja eteru wypełniającego cały wszechświat. Jednak naukowcy w XIX wieku zanegowali tę teorię jako bezzasadną i niemieszcząca się w materialistycznym pojęciu świata. Nie można jej było udowodnić. A poza tym wszechświat bez eteru w tamtym pojęciu wydawał się bardziej logiczny niż z eterem. Bowiem atomy materii musiały poruszać się bezwładnie, więc nie mogło im nic przeszkadzać. Wobec tego najodpowiedniejszym miejscem dla nich była próżnia. Jednak po odkryciu fal elektromagnetycznych naukowcy doszli do wniosku, a pomysłodawcą tej koncepcji był Maxwell, że fale muszą rozchodzić się w jakimś medium.
Teoria eteru wróciła do łask, ale już w zmienionej formie. To, że "coś" jest przypieczętował Einstein swoją ogólną teorią względności. Określił on wszystko, co wchodzi w objętość wszechświata jako czasoprzestrzeń. Cała materia jest czasoprzestrzenią a czasoprzestrzeń materią.

Współcześnie zauważono, że energia po wyładowaniu się nie zanika do końca, że cząstki elementarne drgają nawet w temperaturze zera bezwzględnego. Zjawisko to określono energią punktu 0 lub energią próżni.
Jak łatwo się domyśleć wskazuje to na istnienie jakiegoś medium tam, gdzie wydawałoby się nic nie ma. Biorąc pod uwagę wyżej omówione możliwości istnienia cząstek nie inaczej jak tylko dynamiczne zaburzenie pola, nie może być materii i energii tam gdzie nie ma pola. Istnieje wobec tego jakaś matryca, "tkanka kosmiczna". Dla ezoteryków było to zawsze oczywiste. Przedstawione i nazwane jest to jako ciemność, energia yin, matka wszystkiego. Uważam, że istnienie energii próżni może być także materialną możliwością a jednocześnie dowodem na istnienie tzw. Kroniki Akaszy. Przechowywana jest tutaj informacja o wszystkim, co się wydarzyło wraz z możliwościami dalszych konsekwencji tych wydarzeń na wszystkich poziomach - materialnym, astralnym, mentalnym i duchowym. Nie zanikające nigdy drgania, które były niegdyś przyczyną zdarzeń materialnych, trwają dalej. Są to drgania minimalne, nieuchwytne dla oka, ucha i detektorów, ale jednak pozostają, wraz z zakodowaną w tych drganiach informacją. Możliwe, że są wobec tego do odczytania przez odbiornik tak doskonały jak ludzki mózg. Kronika Akaszy jest przez nieezoteryków uważana za legendarną. Jednak w obliczu najnowszych odkryć naukowych legenda staje się, co najmniej możliwa.

Omówione wyżej teorie mówiące o wzajemnych relacjach cząstek i pola nazywane są teoriami kwantowymi. W teoriach tych zakłada się, że energia podczas zderzeń cząstek wyzwalana jest porcjami. Porcje te określane są kwantami. Najmniejszą porcję energii, która może być wydzielona podczas zderzeń wyznacza stała Plancka.
Teoria kwantowa opisuje materię jako zbiór prawdopodobieństw zagęszczenia fal w przybliżonym czasie i miejscu. Obala to całkowicie naszą iluzję postrzegania świata jako sztywnej i stałej materii, składającej się ze stałych i niepodzielnych atomów.

Przestrzeń matematycznie opisał Schrodinger za pomocą funkcji falowej Oprócz wyznaczników przestrzeni umieścił w niej jeszcze czas. Funkcja to opisuje przestrzeń w tzw superpozycji i ma dziwną właściwość, niezrozumiałą w linearnym sposobie myślenia. Mianowicie jej wynikiem jest stan, w którym możliwych jest kilka przeciwstawnych zdarzeń jednocześnie.
(Świadomość może odebrać stan superpozycji. Zjawisko to opisuję w artykule Świadomość absolutna)
Teoria ta jest wyjaśniana na przykładzie stojącej na brzegu karty do gry, która jednocześnie przewraca się na obie strony. Pozycja karty stojącej - stan pasywny, przed wydarzeniem, kiedy karta może jeszcze upaść na obie strony, nazywany jest superpozycją.
Stan aktywny - po wydarzeniu, kiedy to karta już upadła i "wybrała" określoną pozycję nazywamy dekoherencją.
Rozwiązanie Schrogingera wydawało się niemożliwe ale zostało potwierdzone eksperymentalnie. Znaleziono obserwowany element w dwóch różnych miejscach jednocześnie. Nie byłoby to takie dziwne gdyby w grę wchodził foton czy elektron (foton- cząstka bez masy, elektron ma masę minimalną). Lecz doświadczenie wykonano dla atomów, cząstek chemicznych a nawet dla dużych konglomeratów cząstek - fullerenów (60 atomów węgla)
Okazuje się, że materia ma dziwną właściwość. Dany obiekt materialny może znaleźć się  w co najmniej dwóch miejscach jednocześnie.
Wyjaśniałoby to wiele zjawisk paranormalnych takich jak wędrówki poza ciałem, bilokacja, telepatia, teleportacja. Może być to również podłożem naukowym do uznania istnienia innych ciał - pozamaterialnych i życia na różnych poziomach materialnych czy energetycznych. Z tej właściwości materii wynika, że to, co nam wydaje się jedynym widocznym zjawiskiem,może być powielone i występować w zupełnie nieoczekiwanych miejscach, sytuacjach, czasie.
Pomimo tych dowodów pozostało jednak pytanie, dlaczego stanu koherentnego (superpozycji) nie obserwujemy w naturze. Odpowiedź jednak jest bardzo prosta. Do dekoherencji doprowadza minimalny bodziec energetyczny w postaci nawet jednego fotonu. Przy czym odbywa się to w czasie, którego nie jest w stanie uchwycić nasza świadomość. Dlatego właśnie nie potrafimy dostrzec stanu superpozycji. To, co obserwujemy jest już w stanie dekoherentnym. Mało tego, sama nasza świadomość (a raczej podświadomość) powoduje przejście materii w stan dekoherentny. Wynika z tego, że my sami powodujemy dekoherencję superpozycji matrycy wszechświata. Można wręcz powiedzieć, że sami budujemy świat na wzór swojej własnej matrycy. Ale ponieważ dekoherencja następuje błyskawicznie, nie jesteśmy w stanie jej świadomie kontrolować,....bo nawet nie wiemy, że to robimy. Następuje to automatycznie, przez samą naszą obecność w kosmosie i według pakietu informacji, jakim jesteśmy.
Z zawartości tego pakietu niekoniecznie zdajemy sobie sprawę. Jest to nasza podświadomość. Dzieją się, więc z nami i wokół nas rzeczy, które wywołujemy sami, a które nie są kontrolowane przez naszą świadomość, chociażby dla tego, że ona za tym nie nadąży. Tym pakietem informacji jest nasza karma, czyli my sami.

Jak wynika z przytoczonych powyżej teorii naukowych możliwe jest istnienie we wszechświecie innych istot niż człowiek. Również sam człowiek może funkcjonować na wielu poziomach, w wielu ciałach. Według ezoteryki jest to oczywiste (patrz T.E. pkt. IV)   Tę oczywistość można uznać za prawdę na zasadzie analogii. Skoro reszta okazała się prawdziwa to i konsekwencje tej "reszty" też muszą być prawdziwe. Wobec tego uznajemy za ezoteryką, że istnieją inne istoty i że są to mni. hierarchie twórcze o dużo większej mocy twórczej niż posiada przeciętny człowiek. Odnosząc to do modelu naukowego powiedzielibyśmy, że są to wyższe warstwy hologramu wszechświata. Wracając do ezoterycznej nomenklatury, nazywamy sumaryczne struktury informacyjne w hologramie - istotami. Człowiek przeciętny, jak już wspomniałam, ma minimalne możliwości stwarzania i to tylko na "własnym podwórku". Nie może być inaczej, ponieważ jest kompletnie nieodpowiedzialny za to, co faktycznie czyni. Pakiet informacji, jakim jest i kierunek dekoherencji, jaki by w związku z tym nadał nie upoważnia do "wypuszczenia" go na szerokie plany wszechświata. Na razie musi zostać uwięziony w materii. Jednak w procesie ewolucji ma szansę stać się istotą większą.
http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/teorie.html
116  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Fizyka / CZAS : Czerwiec 18, 2010, 23:58:23
Ponieważ czas i przestrzeń nie są bezpośrednio dostępne naszym zmysłom zmuszeni jesteśmy poznawać je pośrednio poprzez zjawiska rozgrywające się w nich. Takiego uzasadnienia, właściwego dla substancjalisty, uznającego niezależne od świata materialnego istnienie czasu i przestrzeni, nie potrzebują relacjoniści i zwolennicy atrybutywizmu negujący substancjalność czasu i przestrzeni i sprowadzający je do relacji pomiędzy zdarzeniami­­­­[1] (w pierwszym przypadku) lub też do własności lokalizacji czasoprzestrzennej zdarzeń (w drugim). Dla nich konieczność odwołania się do zjawisk fizycznych w celu badania własności czasoprzestrzennych naszego świata jest naturalną konsekwencją przyjętych założeń ontologicznych.

Jednym z ciekawszych zjawisk, mogących dostarczyć nam informacji na temat własności czasu i przestrzeni, jest zjawisko ruchu. Poszukiwanie właściwej teorii opisującej ruch pomaga nam w zrozumieniu, jaką naturę posiadają czas i przestrzeń, jakie są relacje pomiędzy nimi i w jakie struktury są wyposażone. W pracy niniejszej chciałbym przeanalizować to zagadnienie najpierw w ramach fizyki nierelatywistycznej, potem w fizyce relatywistycznej. Na zakończenie zaś chciałbym omówić wnioski, jakie wynikają z analizy zjawiska ruchu, dla problemu ontologicznego statusu czasu i przestrzeni.

Problemem, który nie będzie rozpatrywany w niniejszym artykule, jest problem odwracalności w czasie zjawisk fizycznych. Wszystkie znane teorie ruchu są odwracalne w czasie, ale problem odwracalności w czasie zjawisk fizycznych nie może być dyskutowany wyłącznie w oparciu o analizę zjawiska ruchu.

Jeżeli chcemy opisywać ruch, musimy zdecydować się na pewne zasadnicze wybory. Musimy mianowicie zdecydować się na to, względem czego chcemy opisywać ruch oraz jakie cechy chcielibyśmy mu przypisać. Ostatni ze wspomnianych wyborów dotyczy symetrii czasoprzestrzennych zamierzonej teorii ruchu, pierwszy zaś tego, czy chcemy opisywać ruch relacyjnie, odnosząc ruchy ciał do siebie, czy też absolutnie, odnosząc ruch do czasu i przestrzeni (ew. czasoprzestrzeni). Każdy z tych wyborów zakłada pewne własności czasu i przestrzeni, zaś adekwatność uzyskanej teorii ruchu (przez adekwatność teorii rozumiem tutaj zdolność teorii do wyjaśniania i przewidywania zjawisk fizycznych) mówi nam o tym, czy przyjęte założenia są właściwe, czy też nie, dostarczając tym samym poszukiwanych informacji na temat czasu i przestrzeni.

Chciałbym omówić teraz dokładniej alternatywne drogi, jakimi można postępować, chcąc stworzyć jakąś teorię ruchu. Rozpocznę przy tym od prezentacji relacjonistycznej i absolutystycznej koncepcji ruchu. Stanowisko relacjonistyczne można precyzyjniej wyrazić w następujący sposób:

                Każdy ruch jest względnym ruchem ciał lub też odbywa się względem pewnej

                 struktury, np. inercjalnej, która to struktura jest jednoznacznie wyznaczona przez       

                 rozkład materii we Wszechświecie.

Tezę powyższą należy rozumieć w ten sposób, że, zdaniem relacjonisty, adekwatna teoria ruchu powinna zawierać w swoich równaniach wyłącznie wielkości takie jak względne odległości ciał, względne prędkości ciał czy względne przyspieszenia ciał, lub też powinna odwoływać się do pewnej struktury, np. tworzonej przez klasę układów inercjalnych, jednoznacznie wyznaczonej przez rozkład materii we Wszechświecie.

            Relacjonistycznej koncepcji ruchu  (REL) odpowiadają zatem dwie alternatywne strategie. Pierwsza z nich jest strategią klasyczną, przedstawioną konsekwentnie dopiero w pismach Huygensa a nie, jak można by sądzić, Leibniza[2]. Drugą z możliwych strategii rozważał już sam Newton we wczesnej pracy De Gravitatione, napisanej około roku 1668, ale odrzucił ją jako niemożliwą do przyjęcia. Idea ta została potem podjęta przez Berkeleya (1752) i Macha (1883) a sprowadza się ona do tego, aby wyjaśniać istnienie bezwładnościowych efektów ruchu niejednostajnego przez odnoszenie ruchu do gwiazd stałych. Ze względu na to, że strategia taka wcielałaby w życie zasadę Macha, zgodnie z którą lokalne układy inercjalne zdeterminowane są przez rozkład materii we Wszechświecie, można by ją nazwać strategią machowską. Dopiero Ogólna Teoria Względności (OTW) dała zwolennikom zasady Macha szansę na realizację tej strategii. Na ile nadzieje te były uzasadnione spróbuję pokazać w dalszej części pracy.

Zwolennik absolutystycznej koncepcji  ruchu, taki jak np. Newton, będzie oczywiście negował  (REL)  twierdząc,  że 
     
         Każda adekwatna teoria ruchu musi zawierać w swoich równaniach co najmniej jedną

          spośród absolutnych (odnoszących się do czasoprzestrzeni, a nie do innych ciał)

          wielkości, takich jak położenie, prędkość czy przyspieszenie.

To, które z tych wielkości będzie chciał absolutysta wykorzystać w swojej teorii ruchu, będzie zależało od własności czasoprzestrzennych - mówiąc językiem fizyki symetrii czasoprzestrzennych - które zechce przypisywać ruchowi. Ponieważ żądanie, aby teoria ruchu była relacjonistyczna, narzuca również pewnego rodzaju symetrie na wielkości czasoprzestrzenne występujące w takiej teorii, spór o naturę ruchu pomiędzy relacjonizmem i absolutyzmem jest powiązany z drugim rozważanym problemem dotyczącym tego, jakiego typu symetrie czasoprzestrzenne powinny obowiązywać w teoriach ruchu.

W przypadku pierwszej nowożytnej teorii ruchu, jaką była teoria Galileusza, o
wyborze symetrii czasoprzestrzennych zdecydowało ważne spostrzeżenie, jakiego dokonał jej
twórca:
Zamknijcie się z jakimś przyjacielem w możliwie najobszerniejszym ze znajdujących się pod pokładem pomieszczeń jakiegoś wielkiego okrętu, zabierzcie ze sobą muchy, motyle i inne podobne latające stworzenia, weźcie również spore naczynie z wodą, w którym pływają rybki, i powieście pod pułapem jakieś wiaderko, z którego kropla po kropli spadać będzie woda w wąską gardziel innego naczynia, podstawionego u dołu. Gdy okręt jeszcze stoi, przypatrujcie się uważnie, jak skrzydlate stworzenia z jedną i tą samą prędkością latają w różne strony kajuty. Rybki również będą pływały bez żadnej dostrzegalnej różnicy we wszystkich kierunkach, a kapiące krople spadać będą wszystkie do podstawionego naczynia. (...) Niech następnie okręt porusza się z dowolną prędkością: o ile tylko ruch ten będzie równomierny i nie będzie podlegał kołysaniu tam i z powrotem, nie zobaczycie wówczas najmniejszej zmiany we wszystkich wyżej wspomnianych zjawiskach i nie zdołacie na podstawie żadnego z nich wywnioskować, czy okręt płynie, czy też stoi nieruchomo.
Spostrzeżenie to doprowadziło do ważnej zasady fizycznej, zwanej zasadą względności
Galileusza, a mówiącej w swoim klasycznym sformułowaniu, iż zjawiska mechaniczne, czy
teŜ prawa dynamiki, nie wyróżniają żadnego z układów inercjalnych, poruszających się
względem siebie ze stałą prędkością. Zasada ta wraz z postulatem absolutności czasu,
uznawanym za pewnik przed powstaniem teorii względności, wiodła wprost do transformacji
Galileusza (GAL), czyli grupy symetrii czasoprzestrzeni, w której obowiązuje dynamika
newtonowska.
W ramach fizyki newtonowskiej nie ma Ŝadnej możliwości, aby związać strukturę
inercjalną z rozkładem materii we Wszechświecie, w związku z czym musimy przypisywać ją
czasoprzestrzeni. Zatem przyspieszenie pojawiające się w drugiej zasadzie dynamiki jest
przyspieszeniem absolutnym (odniesionym do czasoprzestrzeni) a dynamika newtonowska
stanowi absolutystyczną teorię ruchu. Fakt ten najwyraźniej uszedł uwadze polemistów
Newtona i niektórych ich komentatorów; Berkeley i Mach krytykując odnoszenie przez
Newtona ruchu do przestrzeni absolutnej nie zaproponowali równocześnie żadnej teorii, która
pozwalałaby na związanie struktury inercjalnej z rozkładem materii we Wszechświecie.

Wspomniane symetrie informują nas o ważnych własnościach czasu i przestrzeni w
fizyce newtonowskiej. Są nimi jednorodność czasu i przestrzeni (wyrażające się
niezmienniczością obiektów absolutnych mechaniki newtonowskiej względem przesunięć w
czasie i przestrzeni), izotropowość przestrzeni (wyrażająca się niezmienniczością tej
mechaniki względem obrotów przestrzeni) oraz symetria względem odbić przestrzennych.
Warto tu jeszcze dodać, że na mocy twierdzenia Noether każdej symetrii - w szczególności
symetriom czasoprzestrzennym - odpowiada pewne prawo zachowania. I tak z symetrii
względem przesunięć w czasie wynika prawo zachowania energii, z symetrii względem
przesunięć w przestrzeni wynika prawo zachowania pędu, a symetria względem obrotów w
przestrzeni pociąga za sobą prawo zachowania momentu pędu.

Mechanika newtonowska jest zatem absolutystyczną teorią ruchu przez to, że jej
równania  odnoszą ruch do inercjalnej (lub afinicznej) struktury czasoprzestrzeni.
Sam jej twórca rozumiał jednak tą absolutność inaczej. Newton nie rozróżniał absolutności
ontologicznej (substancjalności) przestrzeni oraz absolutności w sensie istnienia absolutnego
(wyróżnionego) układu odniesienia i sądził, że absolutność ruchu sprowadza się do istnienia
takiego absolutnego układu odniesienia:
Ruch absolutny jest przemieszczeniem z jednego absolutnego miejsca do innego; a ruch względny jest przemieszczeniem z jednego miejsca względnego do innego. Tak więc na żeglującym statku [...] względny spoczynek jest trwaniem ciała w tej samej części statku lub jego wydrążeniu. Natomiast rzeczywisty absolutny spoczynek jest trwaniem ciała w tej samej części nieruchomej przestrzeni, w której sam statek, jego wydrążenie i wszystko, co zawiera, porusza się. (Newton 1979, s. 7)
Jest rzeczą zaskakującą, Ŝe Newton wierzył w istnienie takiego układu oraz w to, że absolutny
ruch polega na zmianie absolutnego położenia w tym układzie, chociaż jednocześnie zdawał
sobie sprawę, że nie potrafi wskazać takiego układu.


Fizyka relatywistyczna
Tworząc STW, Einstein przyjął dwa podstawowe założenia. Po pierwsze, uznał, Ŝe światło
ma tę samą prędkość we wszystkich inercjalnych układach odniesienia. Po drugie zaś założył
obowiązywanie zasady względności, zwanej obecnie szczególną zasadą względności, a
mówiącej, iż prawa fizyki (w tym również równania elektrodynamiki) mają tę samą postać we
wszystkich układach inercjalnych. Opierając się na tych założeniach Einstein wykazał, iż
newtonowskie pojęcie równoczesności absolutnej powinno zostać zastąpione
równoczesnością względną (tzn. zrelatywizowaną do układu odniesienia) oraz wyprowadził
wzory na przekształcenia wiążące ze sobą czas i przestrzeń w różnych układach inercjalnych.
Wzory te okazały się być identyczne ze wzorami znalezionymi przez Larmora i Poincarégo,
co oznaczało, iż elektrodynamika maxwell-owska spełnia szczególną zasadę względności.
Przekształcenia znalezione przez Larmora, Poincarégo i Einsteina w swojej najogólniejszej
postaci zwane są przekształceniami Poincarégo.
Elektrodynamika Maxwella była pierwszą teorią spełniającą nową szczególną zasadę
względności. Mechanika newtonowska spełniała ją tylko w przybliżeniu, przy założeniu, że
prędkości są małe w porównaniu z prędkością światła. Einstein już w pierwszych swoich
pracach poświęconych STW zaproponował jednak nową mechanikę, niezmienniczą
względem (POINC).
Przekształcenia (POINC) tworzą grupę i wprowadzają do czasoprzestrzeni pewną
czterowymiarową geometrię, od nazwiska jej twórcy zwaną geometrią Minkowskiego.
Minkowskiemu udało się poprzez wprowadzenie czterowymiarowego rachunku tensorowego
zaproponować taki formalizm, dzięki któremu sama postać praw gwarantuje niezmienniczość
względem (POINC). Rachunek ten jest odpowiednikiem trójwymiarowego rachunku
wektorowego i tensorowego dla zwykłej przestrzeni.
Czasami uważa się, że to dopiero STW wprowadziła czterowymiarową
czasoprzestrzeń. Pojęcie czterowymiarowej czasoprzestrzeni wprowadzić jednak można
również do fizyki newtonowskiej tyle tyko, że hiperpowierzchnie jednoczesności (czyli
trójwymiarowe momentalne przestrzenie, na których ulokowane są zdarzenia jednoczesne
względem siebie) są wówczas absolutne (niezależne od wyboru układu odniesienia) i
czterowymiarowy sposób patrzenia na czasoprzestrzeń nie narzuca się jako konieczny. W
przypadku czasoprzestrzeni Minkowskiego czasu i przestrzeni nie da się w ten sposób
oddzielić. Musimy je odtąd uważać za jeden obiekt - czterowymiarową czasoprzestrzeń - i
zgodnie z zaleceniem Minkowskiego zrezygnować z poglądu, że czas i przestrzeń są
niezależne od siebie.

STW nie podobała się Einsteinowi z dwóch powodów12. Po pierwsze, nie dawało się
do niej włączyć w zadowalający sposób teorii grawitacji. Po drugie zaś - i tu zaznaczył się
wpływ Macha - STW wprowadzała odpowiednik newtonowskiej przestrzeni absolutnej w
postaci klasy układów inercjalnych. Układy inercjalne mianowicie wpływają na ruch ciał
same nie doznając wpływów z ich strony. Wyeliminować taką przestrzeń absolutną można
było w dwojaki sposób. Można było w konstruowanej teorii potraktować strukturę inercjalną
czasoprzestrzeni jako element dynamiczny, zależny od rozkładu mas (chociaż nie
zdeterminowany przez niego). Można też było starać się zrealizować w przyszłej teorii
bardziej ambitny postulat wysuwany przez Macha, a mówiący, iż bezwładność ciał opierać
się musi na oddziaływaniu mas. Postulat ten w innym swoim sformułowaniu głosi, że lokalne
układy inercjalne zdeterminowane są przez rozkład materii we Wszechświecie i tej właśnie
postaci pojawił się już  jako tzw. zasada Macha. Einstein wybrał drugi ze wspomnianych wariantów.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że oba omawiane wyżej postulaty,
wysuwane wobec przyszłej teorii, mimo pewnych zachodzących pomiędzy nimi podobieństw,
zakładają zasadniczo odmienne podejścia filozoficzne do czasoprzestrzeni. Pierwszy postulat
mówi, iż materia we Wszechświecie tylko wpływa na strukturę inercjalną czasoprzestrzeni, a
ponieważ mamy również wpływ czasoprzestrzeni i jej struktury inercjalnej na obiekty
materialne (chociażby w zjawisku ruchu) podejście to zakłada równorzędność ontologiczną
czasoprzestrzeni oraz świata materialnego.
Punktem wyjścia dla Einsteina w jego pracy nad równaniami OTW było
spostrzeżenie, iż równość masy grawitacyjnej i bezwładnej pociąga jako swoją konsekwencję
to, że lokalnie siły grawitacji, występujące w układzie inercjalnym, nie są odróżnialne od sił
bezwładności występujących w układzie odniesienia przyspieszającym względem układu
inercjalnego. Układy takie są zatem sobie fizycznie równoważne. Wynikało stąd, że
postulowana w STW niezmienniczość praw fizyki względem transformacji Poincarégo jest za
wąska i należy postulować także niezmienniczość praw względem nieliniowych transformacji
współrzędnych. Powstała w ten sposób nowa, ogólna zasada względności. Zasada ta, wraz z
założeniem mówiącym, iż poszukiwane równania pola grawitacyjnego powinny przechodzić
w granicy nierelatywistycznej w równania newtonowskiej teorii grawitacji, doprowadziły
Einsteina do znalezienia nowych równań pola grawitacyjnego.
Jak wynika z powyższych rozważań, poprzez zmianę statusu metryki z obiektu
absolutnego na dynamiczny udało się Einsteinowi zrealizować słabszy z dwóch omawianych
wcześniej programów anty absolutystycznych. Pierwotnym jego zamiarem była jednak
realizacja drugiego programu, bardziej ambitnego, wyraŜającego się zasadą Macha. Czy ten
plan mu się powiódł?
Fiasko zasady Macha sprawiło, że nie da się lokalnych układów inercjalnych oraz całej
struktury afinicznej jednoznacznie związać z rozkładem materii we Wszechświecie i musimy
ją wiązać z czasoprzestrzenią. Jest to zatem absolutystyczna teoria ruchu.
Jak wynika z powyższych rozważań, w teorii względności, zarówno szczególnej jak i
ogólnej, ruch jest absolutny. Nie wyklucza to jednak istnienia innej teorii, obowiązującej dla
wszystkich możliwych prędkości, w której ruch mógłby być relacyjny.


Przyjmijmy, że substancjalizm jest poglądem głoszącym substancjalność czasoprzestrzeni, rozumianą w następujący sposób:

SUB    Punkty czasoprzestrzeni są indywiduami zaś czasoprzestrzeń jest teoriomnogościowym zbiorem takich punktów.

Jako uzupełnienie powyższej definicji oraz przedstawionych poniżej pozostałych stanowisk ontologicznych zakładam realizm naukowy, zgodnie z którym należy uznawać istnienie tych bytów, do których w nieeliminowany sposób odnoszą się nasze najlepsze teorie naukowe. Przez relacjonizm będę rozumiał stanowisko określone przez dwie tezy, z których pierwsza jest negacją ontologicznej tezy substancjalizmu (SUB), druga zaś głosi, że punkty czasoprzestrzeni nie są własnościami lokalizacji zdarzeń. Tego typu podział nie jest dychotomią, możliwe jest bowiem stanowisko pośrednie pomiędzy substancjalizmem i relacjonizmem - atrybutywizm - zgodnie z którym punkty czasoprzestrzeni są własnościami lokalizacji zdarzeń. Atrybutywizm, jako stanowisko pośrednie, posiada pewne cechy wspólne z oboma pozostałymi stanowiskami. Z relacjonizmem łączy go negowanie substancjalności czasoprzestrzeni, z substancjalizmem zaś odrzucenie możliwości ograniczenia się w opisie zjawisk do relacji (dwu- lub więcej członowych) pomiędzy zdarzeniami lub ciałami.
http://www.etiudafilozoficzna.pl/Tematy/czip/rpczgol.html

Poszerzenie tematu dla tych dociekliwszych :
http://www.etiudafilozoficzna.pl/Tematy/czip/sporonatczipgol.html
117  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Filozofia / Czym jest czas : Czerwiec 18, 2010, 23:19:15
Czym jest czas? Czy w ogóle czas istnieje? Czy ma swój początek i koniec? Czy zawsze przebiega ze stałą szybkością? I w którą stronę? Te pytania, jak również tysiące innych, nurtowały filozofów, fizyków i niezliczone szeregi innych myślicieli przez całe tysiąclecia. W niniejszej pracy postaram się pokrótce nakreślić ewolucję pojęcia czasu od filozofii starożytnej po współczesną fizykę.

Czas w filozofii greckiej

W początkowych okresach rozwoju filozofii czas pojawiał się w pismach myślicieli niezbyt często. Według Arystotelesa czas nie jest dany bezpośredniemu doświadczeniu, ale poznaje się go jedynie poprzez ruch. Dlatego też częściej rozważano zagadnienia właśnie ruchu lub zmienności i przez nie próbowano pośrednio wyjaśniać naturę czasu.
Anaksymander

Na początku był Tales. A zaraz potem uczeń jego, Anaksymander. Według niego ruch jest nieodłącznie związany z materią. Jest wieczny, tak jak wieczna jest zasada, z której dzięki temu ruchowi powstaje cała przyroda. Czas więc nie ma tu początku ani końca.[1]
Heraklit

Heraklit idzie jeszcze dalej - zarówno czas jak i cały wszechświat nie posiadają według niego początku:

    Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze.[2]

Jednocześnie uważał, że zmienność jest podstawową własnością przyrody. Wszystko płynie i nie ma nic, co powtarzałoby się dwa razy na osi czasu.
Zenon z Elei

Równocześnie z Heraklitem powstawała doktryna zdecydowanie przeciwna jego poglądom - filozofia eleatów. Oto jej najwybitniejszy przedstawiciel - Zenon z Elei - neguje ruch w przekonaniu, że byt jest niezmienny. Eleacki czas jest nieciągły - składa się z oderwanych od siebie chwil, w których nie tylko lecąca strzała, ale i cały świat są nieruchome[3]. I chociaż argumenty Zenona wydają się banalne dzięki wynalazkowi rachunku całkowego, to stały się one inspiracją do rozważań nad ciągłością niektórych wielkości. I już próby rozwiązania paradoksów Zenona przez Arystotelesa bazowały na ciągłości czasu, czyli możliwości nieskończonej jego podzielności.
Empedokles

Próbę pogodzenia przeciwnych stanowisk eleatów i Heraklita zaproponował Empedokles. W swoich wyjaśnieniach przyczyny dokonywania się zmian stworzył obraz świata, w którym cztery żywioły (woda, powietrze, ogień i ziemia) są poruszane przez dwie siły (miłość i niezgodę). Czas u niego jest cykliczny - dzieje świata dają się przedstawić jako cztery następujące po sobie fazy:

   1. Stan pierwotny - siły nie działają, żywioły pozostają w spoczynku
   2. Okres działania niezgody
   3. Chaos - stan całkowitego wymieszania żywiołów
   4. Okres działania miłości

Cykl zamyka się, gdyż etap czwarty prowadzi do etapu pierwszego.[4]
Demokryt

Ta wczesna faza rozwoju greckiej filozofii przyrody zakończyła się powstaniem atomizmu. Według Demokryta, prezentującego dojrzałą wersję tej doktryny, ruch jest jedynie zmianą miejsca atomu w próżni i nie ma innych, poza ruchem, przemian atomów. Ruch jest tu jedną z własności atomów - nie trzeba żadnego zewnętrznego czynnika. Jest ponadto wieczny jak i same atomy.[5]
Platon

Potem nastał czas dwóch wielkich systemów, czas Platona i Arystotelesa. Dla Platona, przekonanego o celowości całej rzeczywistości, czas również istniał po coś[6]. W Timajosie celem czasu jest upodabnianie świata do wieczności. Z kolei bycie miarą tego czasu jest celem planet:

    Bóg, ojciec wszechświata (...) umyślił zrobić pewien ruchomy obraz wieczności i porządkując wszechświat robi równocześnie wiekuisty obraz wieczności, która trwa w jedności, obraz idący miarowo, który my nazywamy czasem. Urządza dni i noce i miesiące i lata, których nie było, zanim powstał wszechświat, a teraz zaczęły powstawać równocześnie z syntezą wszechświata. (...) Zatem według myśli i zamiaru bożego (...) aby powstał czas, powstało słońce i księżyc i pięć innych gwiazd, które się nazywają planetami, na rozgraniczanie i na straż liczb czasu.[7]

Czas Platona jest podobny do czasu innych dawnych cywilizacji - jest zamknięty w kole, a historia świata składa się z Wiecznych Powrotów. Pozwala to pogodzić Platonowi upływ czasu z jego podobieństwem do niezmiennej wieczności [8]. Idea liczb czasu i powiązania go z ruchem nieba pochodzi od pitagorejczyka Archytasa[9]. Wynalazkiem Platona w dziedzinie rozważań nad czasem jest także istnienie aczasowe - idee są niezmienne, więc nie podlegają działaniu czasu.[10]
Arystoteles

O ile filozofia przyrody u Platona stanowiła jedynie margines rozważań, podjęty dopiero pod koniec życia (może pod wpływem zainteresowań swoich uczniów), to dla jego najwybitniejszego ucznia stanowiła jedno z ważniejszych zagadnień. Arystoteles, bo o nim tu mowa, czasowi poświęca kilka stron "Fizyki". Definiuje go tam następująco:

    ... czas jest właśnie ilością ruchu ze względu na „przed” i „po”. (...) Nie jest więc czas ruchem, lecz jest ilościową stroną ruchu.

Ponadto

    czas jest tym, co jest liczone, a nie środkiem do liczenia.[11]

Jak to ujmuje Heller [12] - czas Arystotelesa wywodzi się z matematyki, w przeciwieństwie do stanowiska Platona, gdzie matematyka wynika z istnienia czasu. Poznanie czasu wiąże Arystoteles bezpośrednio z ruchem.

A ponieważ według niego jedynym ruchem naturalnym i jednostajnym jest ruch po kole, to taki właśnie ruch powinien służyć do pomiaru czasu. Definiując czas w ten sposób Arystoteles stanął przed kolejnym problemem: Czy istniałby czas, jeśli nie byłoby umysłu, który mógłby go policzyć? Uważał on, że nie istniałby, czyli że umysł jest warunkiem koniecznym istnienia czasu, ale że mógłby wówczas istnieć substrat czasu.[13] . Czas nie jest więc tu podstawową własnością materii, jest podporządkowany niejako umysłowi.

Arystoteles w swoich rozważaniach traktuje czas jako continuum . Nie składa się on z oddzielnych punktów, jak to widzieli eleaci - Arystoteles na tej podstawie mógł więc obalać podstawowe tezy Zenona z Elei. Analogicznie do rozciągłości przestrzennej czas jest nieskończenie podzielny, ale w odróżnieniu od niej jest potencjalnie nieskończony przez dodawanie. [14]
Podsumowanie

W filozofii greckiej czas pojawiał się jeszcze kilkakrotnie, najczęściej jednak jako rozwinięcie lub powtórzenie idei opracowanych przez Demokryta, Platona czy Arystotelesa. Można by tu jeszcze wspomnieć Plotyna, który kilkaset lat po Platonie zdefiniował coś, co mogłoby być strzałką czasu (o ile oczywiście można mówić o strzałce w przypadku cyklicznej koncepcji czasu) - twierdził bowiem, że emanacja nowych bytów odbywa się od bytów doskonalszych, do mniej doskonałych (opierając się na przeświadczeniu, że byt doskonalszy ma większą moc twórczą)[15] . W stosunku do teorii ewolucji, czas Plotyna przebiega więc w drugą stronę.

Spuścizną „czasową” Starożytnej Grecji był więc nieskończony czas, bez początku i końca, związany z najdoskonalszym ruchem - ruchem po okręgu. Był to czas cykliczny, zamknięty, co Heller wyjaśnia nawiązaniami do rytmów przyrody, życia, intuicyjnie dostępnymi dla budzącej się świadomości pierwotnych ludów[16] . Ta koncepcja miała się następnie zderzyć z biblijnym czasem, stanowiącym linię półprostą i płynącym od początku w kierunku końca. Czas mierzony ruchem planet w konfrontacji z czasem mierzonym historią narodu wybranego.[17]


Czas przed i w Średniowieczu
Św. Augustyn

Pierwszym myślicielem nowego, chrześcijańskiego porządku, który szerzej zajął się pojęciem czasu był św. Augustyn. Jedenasta księga jego Wyznań stanowi traktat o czasie, poruszający najbardziej podstawowe zagadnienia związane z tym pojęciem. Czas nie jest wieczny - został stworzony przez Boga:

    Jakiż to mógł istnieć czas, który by nie był stworzony przez Ciebie (...) Jesteś Twórcą wszelkiego czasu (...) Ty poprzedzasz czas.[18]

Po drugie - czas nigdy nie stoi w miejscu:

    [obecna] chwila tak szybko z przyszłości przelatuje do przeszłości, że nie sposób jej przypisać jakiegokolwiek trwania[19].

Co ważne, Augustyn odchodzi od wyjaśniania czasu poprzez ruch - źródłem czasu nie jest ruch niebios, ale ludzki umysł.[20] Wrażenie, jakie wywołują w owym umyśle mijające rzeczy to właśnie mierzony czas:

    To wrażenie mierzę, kiedy mierzę czas. Albo więc to właśnie jest czasem, albo wcale nie mierzę czasu.[21]

Filozofowie arabscy

Po Augustynie przez wiele wieków do problematyki czasu niewiele dołożono - wystarczającym tematem rozważań stał się Bóg i wiara. Dopiero odkrycie przez Arabów prac Arystotelesa (w X-XII wieku) zapoczątkowało na nowo żarliwe dyskusje o czasie. Awicenna, a potem Awerroes opracowali bogate komentarze do systemu arystotelejskiego, uzupełniając go zresztą o m.in. liczne pierwiastki neoplatońskie. W XIII wieku rozpoczął się okres silnego wpływu ich filozofii na łacińską Europę. Jej zwolenników nazywano wtedy awerroistami łacińskimi. Głosili oni wizję czasu bliską greckiej, czasu powiązanego z ruchem i nie posiadającego początku. Ponadto cały proces tworzenia (wzorem Platona) wyłączają oni spod wpływu czasu.[22]
Renesans augustynizmu

Filozofia chrześcijańska zdominowana była wówczas przez odrodzony w nowej postaci augustynizm. Jeden z inicjatorów powrotu do Augustyna, Wilhelm z Owerni tak tłumaczył konieczność istnienia początku czasu:

    (...) gdyby świat był wiecznie w istnieniu, to do obecnej chwili nieskończony czas by przeminął. Ale jest rzeczą niemożliwą, aby nieskończony czas przeminął. A zatem świat nie mógł istnieć odwiecznie. Został więc stworzony w czasie, to znaczy można oznaczyć pierwszy moment czasu.[23]

Główną rolę w renesansie augustiańskiej myśli odegrał św. Bonawentura. Dołączył on do tez Augustyna część przemyśleń Arystotelesa, ale jego czas także miał początek, ponieważ świat został stworzony. Bonawentura zauważa także, że akt poznania Bożego jest nieskończony i wieczny, stąd wniosek, że Bóg nawet zdarzenia przyszłe widzi jako teraźniejsze.[24]
Św. Tomasz z Akwinu

Oczywiście odrodzenie augustianizmu nie wróżyło dobrze awerroistom, sprzecznym ideologicznie z doktryną kościoła. I w takich warunkach powstał największy chyba system filozoficzny Średniowiecza - tomizm. Św. Tomasz z Akwinu koncepcje czasu przejął w zasadzie od Arystotelesa. Czas jest miarą ruchu według pojęć „wcześniej” i „później”. Jest bytem niedoskonałym, gdyż nie istnieje samoistnie - zależy od ruchu ciał (jest bytem istniejącym potencjalnie w rzeczach), ale zależy także od liczącego umysłu (jest bytem istniejącym formalnie w umyśle). Czas bez umysłu jest płynięciem niezróżnicowanych momentów, bez „przed” i „po”. W czasie pozostaje więc wszystko to, co się zmienia, co się porusza. W tym zakresie Byt Absolutny, utożsamiany z Bogiem, czasowi nie podlega - jako najdoskonalsze z istnień nie podlega zmianom. Czas u Tomasza może być nieskończony - i to zarówno w przyszłości, jak też w przeszłości. Nie kłóci się to według niego z koncepcją stworzenia świata przez Boga - Bóg, jako Byt pozaczasowy stwarza poza czasem. Nie jest więc konieczne następstwo czasowe Boga (jako przyczyny) i aktu stwórczego (jako skutku). Ważne jest jedynie, aby przyczyna poprzedzała akt co do natury. Ale czas nieskończony nie jest tożsamy z wiecznością - wieczność Tomasz za Boecjuszem rozumie jako najdoskonalsze i w pełni niezmienne istnienie.[25]
Podsumowanie

Problematyka czasowa końcowego okresu Średniowiecza była jedynie porządkowaniem tez Arystotelesa i nie wnosiła wiele nowego[26]. Jako przykład można podać Ockhama, który zgodnie z wypracowaną przez siebie zasadą ekonomii dążył do minimalizacji słów, pojęć i bytów. Czas według Ockhama jest terminem lub nazwą, odróżnialną od ruchu jedynie w tym, że czas należy do porządku umysłowego[27].

W rezultacie więc średniowieczna filozofia zastąpiła kosmocentryczną (w ujęciu Mitrowskiego[28]) teorię czasu cyklicznego, charakterystycznego dla filozofii starożytnej, teocentrycznym czasem linearnym.


Czas w filozofii nowożytnej

Kolejne ważne ujęcia problematyki czasu przyniósł ze sobą pełen wielkich systemów filozoficznych wiek XVII. Szczególnie wartościowe i nowatorskie ujęcia tych problemów przedstawili Newton i Leibniz, dwaj wielcy uczeni, pozostający w ciągłej ze sobą polemice. Ich podejście do czasu jest również w znacznym stopniu odmienne.
Newton

Po odkryciu przez Galileusza (usiłującego wyrazić wszystko co tylko się da w ścisłym języku matematyki), że czas można modelować przy pomocy następujących po sobie liczb [29], już tylko krok dzielił naukę od koncepcji czasu absolutnego, do której doszedł Newton. Rewolucja naukowa, jakiej dokonał Newton, wynikała po części z jego przekonania, że istnieje absolutna przestrzeń i absolutny czas. Już jego nauczyciel, Izaak Barrow oddzielał czas od ruchu:

    Czas nie pociąga za sobą ruchu, o ile ma się na myśli jego absolutną i wewnątrzną naturę.[30]

Twierdził on także, że czas podąża równomiernie, bez względu na wszystko inne. Newton jeszcze dalej poszedł w usamodzielnianiu pojęcia czasu. Jego koncepcja czasu absolutnego zakładała bowiem, że:

    Absolutny, prawdziwy, matematyczny czas (...) płynie jednostajnie sam przez się i ze swej natury, niezależnie od czegokolwiek zewnętrznego i inaczej nazywa się trwaniem.[31]

Solomon i Higgins tak określają poglądy Newtona:

    Czas jest nieskończonym, nie mającym początku ciągiem, który rozciąga się pomiędzy nieskończoną przeszłością a nieskończoną przyszłością.[32]

Newton wyróżniał także czas względny (mierzony), jako subiektywną miarę czasu absolutnego.
Leibniz

Leibniz miał zupełnie inny pogląd na czas. Przede wszystkim nie zgadzał się on z newtonowską koncepcją czasu absolutnego - czas jest według niego względny:

    ... mam przestrzeń za coś czysto względnego, podobnie jak czas , mianowicie za porządek współistnienia rzeczy, podczas gdy czas stanowi porządek ich następstwa.[33]

Czas sam w sobie nie istnieje:

    Próżnia nie istnieje, albowiem rozmaite części próżnej przestrzeni byłyby zupełnie do siebie podobne, w pełni odpowiadałyby sobie i nie dałyby się same przez się rozróżnić, a nadto różniłyby się jedynie liczbą, co jest absurdem. W ten sam sposób dowodzę również, że czas nie jest rzeczą.[34]

Monady są jedynymi realnymi bytami, więc czas, podobnie zresztą jak przestrzeń, nie istnieje jako byt realny i należy do sfery zjawisk[35] . Leibniz zgadzał się z Newtonem co do tego, że czas jest kontinuum jednorodnym i prostym, jak linia prosta , ale uważał, że dla człowieka konieczne jest subiektywne wyobrażenie czasu, a dla Boga nie ma w ogóle konieczności istnienia czasu[36] . To czy czas istnieje, zależy więc od punktu widzenia.

Spór obu myślicieli w sposób najwyraźniejszy znalazł odzwierciedlenie w korespondencji między Leibnizem a Samuelem Clarke, „autoryzowanym” (jak moglibyśmy to dzisiaj nazwać) wyrazicielem poglądów Newtona. Leibniz bronił stanowiska, w myśl którego czas jest jedynie układem relacji porządkujących procesy i zdarzenia[37] , zaś Clarke oponował:

    Czas nie jest jedynie porządkiem rzeczy po sobie następujących, ponieważ ilość czasu może być większa lub mniejsza, a mimo to porządek pozostaje niezmieniony.[38]

W sporze tym Newton miał dosyć silny argument - on na podstawie swojej definicji zbudował wielki system fizyczny, Leibniz natomiast pozostawał głównie w sferze słów.
Berkeley

Spór ten nie był oczywiście jedynym przejawem opozycji do poglądów Newtona. Po racjonalizmie filozoficznym Leibniza, jego koncepcje zostały podważone przez empiryzm George'a Berkeley'a. Według niego bez umysłu idea czasu staje sie iluzją. W berkeleyowskim świecie, pozbawionym pojęć abstrakcyjnych nie mogło być miejsca na absolutny czas. Czas newtonowski nie istnieje, bo nie można go doświadczyć zmysłowo. A istnieje tylko to, czego doświadczamy.
Kant

Kolejnym bardzo ważnym etapem w historii filozofii czasu była niemiecka filozofia krytyczna, której twórcą i głównym przedstawicielem był Immanuel Kant. W Krytyce czystego rozumu poświęca on problematyce czasu II Podrozdział Estetyki Transcendentnej zatytułowany po prostu O czasie . Przedstawia tam dwa podejścia do pojęcia czasu: metafizyczne i transcendentalne.

Jednym z podstawowych zadań, jakie stawiał sobie Kant, było szukanie czynników apriorycznych wiedzy - takich, które nie są dane empirycznie, ale są konieczne dla wszelkich doświadczeń. Czas według Kanta, to obok przestrzeni jedno z pojęć a priori:

    Czas nie jest pojęciem empirycznym, wyprowadzonym abstrakcyjnie z jakiegokolwiek doświadczenia. (...) Czas jest koniecznym wyobrażeniem, które leży u podłoża wszelkich danych naocznych. Nie można ze zjawisk w ogóle usunąć samego czasu, choć całkiem dobrze można z czasu usunąć zjawiska. Czas jest więc dany a priori.[39]

Drugie podejście - transcendentalne doprowadziło Kanta do słów:

    ... pojęcie zmiany, a z nim i pojęcie ruchu (jako zmiany miejsca), jest możliwe tylko przez i w wyobrażeniu czasu.[40]

Problem czasu pojawia się u Kanta przy okazji rozważań nad naturą poznania matematycznego. Uznaje on czas za kategorię, dzięki której „czysta arytmetyka” jest poznaniem syntetycznym a priori.

Jeśli chodzi o stosunek do koncepcji czasu Newtona, z jednej strony Kant popiera ideę absolutnego czasu[41]:

    ... czas jest warunkiem a priori wszelkich zjawisk w ogóle[42]

Z drugiej jednak strony uznaje czas (i przestrzeń) za formy poznawcze[43] , co oczywiście kłóci się z ideą czasu niezależnego od jakichkolwiek czynników zewnętrznych.
Podsumowanie

Trzy wielkie koncepcje czasu: Leibniza, Newtona i Kanta są w wielu swoich częściach sprzeczne ze sobą. Miały one jednak wszystkie znaczny wpływ na kształtowanie się pojęcia czasu w XX wieku. Wydaje się, że największy wpływ wywarł Newton - on jedynie zbudował na swoich koncepcjach teorię fizyczną. Ale np. Einstein przyznawał, że dla niego najbardziej inspirujące były przemyślenia Kanta.
Czas w XX wieku

Po przedstawieniu ujęcia czasu przez trzech wielkich przedstawicieli filozofii nowożytnej, przejdę od razu do fizyki wieku XX. Nie znaczy to, że w filozofii XIX w. nie powiedziano o czasie nic więcej ponad to, do czego doszedł Kant, Newton i Leibniz.
Szczególna teoria względności

Koniec wieku XIX stanowił trudny okres dla fizyki newtonowskiej. Kolejne próby udowodnienia istnienia eteru nie przynosiły efektu. Umysły uczonych nurtowała zmienność równań Maxwella przy przechodzeniu ze spoczynku do ruchu. Mnożyły się paradoksy, nie dające się wyjaśnić za pomocą newtonowskiej mechaniki. Na takim właśnie tle powstała Szczególna Teoria Względności, ogłoszona w 1905 r. przez Einsteina (i w nieco mniej „fizycznej” postaci przez Poincaré'a). Zmieniała ona znacznie sposób patrzenia na czas. Przede wszystkim czas zaczął byc traktowany nie jako samodzielne pojęcie, ale jako kolejna (czwarta) współrzędna punktu lub ciała:

    Teoria względności zmusza nas do zasadniczej zmiany koncepcji czasu i przestrzeni. Musimy przyjąć, iż czas nie jest zupełnie oddzielny i niezależny od przestrzeni, lecz jest z nią połączony w jedną całość, zwaną czasoprzestrzenią.[44]

Czas mierzony zależy od prędkości, z jaką porusza się osoba mierząca (lub zegar). Jak pisze Einstein:

    Szczególna teoria względności pozwoliła zrozumieć fizyczny sens przestrzeni i czasu. (...) Teoria ta wyeliminowała z fizyki pojęcie absolutnej równoczesności...[45]

Czas i przestrzeń w dalszym ciągu pozostają niezmienne w stosunku do poruszających się ciał i działających sił - i w tym sensie teoria Einsteina nie obaliła newtonowskiego absolutyzmu. Ale czas według szczególnej teorii względności nie jest niezależny od obserwatora. Ponadto jest nieliniowy - przebiega według wzoru:
Zwolnienie czasu, gdzie:

    * T - czas
    * T 0 - czas mierzony zegarem x
    * V - prędkość ruchu zegara x (obserwatora)
    * C - prędkość światła

Jak widać, przy prędkościach bliskich prędkości światła, wyraźnie występuje zwolnienie czasu. Czas został przez to powiązany z prędkością (ruchem) ciała. Z wzoru wynika również, że dla fal elektromagnetycznych, poruszających się z prędkością światła czas nie istnieje.
Ogólna teoria względności

Szczególna teoria względności miała dosyc duże ograniczenia. Nie mówiła nic o ciałach poruszających się ruchem przyspieszonym. Nie uwzględniała także grawitacji. Dlatego w ciągu 10 lat po jej ogłoszeniu, Einstein opracował Ogólną Teorię Względności, będącej teorią pola grawitacyjnego. W kwestii definicji pojęcia czasu, oczywiście rozumianego jako jeden z wymiarów czasoprzestrzeni, teoria ta wprowadziła więcej nawet zmian niż teoria szczególna. Podstawowym odkryciem nowej teorii była zmienność krzywizny czasoprzestrzeni - poruszające się ciała i działające siły oddziałują na zakrzywienie czasoprzestrzeni, a krzywizna oddziałuje na ciała i siły. Czas więc, jako jeden z wymiarów czasoprzestrzeni jest wielkością dynamiczną, jednocześnie zależną od sił i ciał oraz wpływającą na nie[46]. Nieliniowy przepływ czasu nie daje się już wyjaśnić prostym równaniem dylatacji. Przecież czas zwalnia swój bieg w pobliżu ciał o dużej masie, takich jak planety i gwiazdy!
Problem strzałki czasu

We współczesnej filozofii czasu jednym z podstawowych zagadnień jest problem „strzałki czasu” - kierunku, w jakim przebiega czas. Problem ten bierze się stąd, że w znacznej większości wzorów fizycznych pod zmienną czasową można podstawić zarówno liczby ujemne, jak i dodatnie. Z wzorów tych nie wynika więc, w którą stronę biegnie czas. Skąd więc wiadomo, z której strony osi współrzędnej t znajduje się przyszłość?

    * Pierwszą strzałkę czasu stanowi II zasada termodynamiki, w myśl której każdy proces fizyczny czy chemiczny prowadzi do wzrostu entropii układu zamkniętego. Entropia jest tu rozumiana pośrednio jako miara rozproszenia energii. Niektórzy wyróżniają także strzałkę radiacyjną (kierunek promieniowania elektromagnetycznego), traktowaną jednak jako następstwo strzałki temrodynamicznej [47].
    * Strzałka kosmologiczna oparta jest na teorii rozszerzania się wszechświata - stany o większej gęstości odpowiadają wcześniejszym chwilom
    * Strzałka psychologiczna [48] lub inaczej informacyjna [49] opiera się na zjawisku pamięci - zachowujemy ślady jedynie przeszłości, nie ma zaś w pamięci śladów po przyszłych wydarzeniach.
    * Niektórzy filozofowie wyróżniają także strzałkę kauzalną, w myśl której skutek następuje zawsze po przyczynie[50].

Jak wykazuje Hawking, pierwsze trzy strzałki wskazują ten sam kierunek upływu czasu. I tak np. strzałka psychologiczna jest pochodną strzałki termodynamicznej:

    Subiektywne poczucie upływu czasu (czyli kierunek psychologicznej strzałki czasu) jest wyznaczone w naszym mózgu przez strzałkę termodynamiczną.[51]

Podsumowanie

Od około 100 lat mamy do czynienia z ciągłym modyfikowaniem koncepcji czasu. Oczywiście nie ma jednej obowiązującej teorii czasu. W fizycznej teorii względności, zajmującej się głównie ogromnymi rzędami wiekości, czas jest traktowany jako jedna ze współrzędnych czasoprzestrzeni, zależna od bardzo wielu czynników. W fizyce kwantowej wykorzystuje się pojęcie czasu urojonego, który jako urojona współrzędna czasowa tworzy tzw. czasoprzestrzenie euklidesowe. W czasie urojonym nie ma różnicy między dwoma kierunkami jego przebiegu[52]. Wśród problemów czasoprzestrzeni na czołowe miejsce wysuwają się zagadnienia osobliwości, w których mamy nieskończenie wysoką gęstość i nieskończoną krzywiznę czasoprzestrzeni, a przez to koniec czasu dla ciała znajdującego się w takiej osobliwości[53]. Według Hawkinga i Penrose'a czas powstał z takiej osobliwości. Cały czas trwają także inne dyskusje o charakterze kosmologicznym czasu. Według Hellera rozważane są w nich dwie koncepcje czasu i przestrzeni: Leibnizowska (ograniczenia czasowe i przestrzenne są zakodowane w strukturze materii) oraz Newtonowska (ograniczenia czasu są aprioryczne w stosunku do materii)[54]. Cały czas trwają także dyskusja nad obiektywnością czasu w skali lokalnej i globalnej.

Filozofowie nie pozostają bezczynni w obliczu dysput fizyków i kosmologów. Ciągle powstają nowe koncepcje czasu, z których część bierze pod uwagę dokonania współczesnych nauk ścisłych, niektóre zaś zupełnie je ignorują. Do ciekawszych należy koncepcja czasu Frasera. Fraser stara się skonstruować spójną teorię czasu, mającą zastosowanie we wszelkich naukach, od fizyki, przez nauki społeczne po psychologię. Dzieli świat na sfery, ze względu na ich stosunek do czasu[55]:

    * świat nootemporalny - świadome doświadczenie upływania czasu, o dobrze określonej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości;
    * świat biotemporalny - charakterystyczny dla wyżej rozwiniętych zwierząt, dzieci i ludzkiej podświadomości, w którym odbieramy głównie teraźniejszość, a przeszłość i przyszłość są jedynie mglistymi jej brzegami;
    * świat eotemporalny, w którym nie ma przeszłości i przyszłości, ale zdarzenia nie zlewają się ze sobą oraz istnieje kierunkowe określenie czasu - to wszechświat ciężkich, nieożywionych ciał, takich jak gwiazdy;
    * świat atemporalny - czas nie istnieje; warunki atemporalne panują zarówno w świecie „czystego światła”, jak i wtedy, gdy dwa bodźce zadziałają na człowieka w jednym miejscu w zbyt małej odległości czasowej

W taki oto sposób od filozofii przez fizykę przeszliśmy znów do filozofii, by dojść do wniosku, że mimo, iż o czasie dyskutuje się już ponad 2000 lat, to ciągle jeszcze jest to temat żywy, w którym nowe koncepcje nawzajem się prześcigają i zastępują. Ewolucja pojęcia czasu przebiega analogicznie do ewolucji nauki w ogóle - od dosyć powolnego tempa w starożytności i wiekach średnich do zawrotnych zmian w czasach nam współczesnych.
http://klub.chip.pl/time/czas.html
118  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Słońce, Układ Słoneczny i rok 2012 / Odp: Tajemnicze kule pojawiły się w otoczeniu Słońca : Czerwiec 18, 2010, 21:37:30

<object width="640" height="385"><param name="movie" value="<a href="http://www.youtube.com/v/4_TzIUlaQok&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/4_TzIUlaQok&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/4_TzIUlaQok&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/4_TzIUlaQok&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
za kodyczasu
119  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Zgoda innych jest nagradzająca : Czerwiec 18, 2010, 18:47:41
 "Zgoda innych jest nagradzająca " Mamy w mózgu taką funkcje iż żyjąc w akceptacji,harmonii z innymi ludźmi jesteśmy szczęśliwsi.Ciekawe co nie zadziałało ?




"Gdy inni się z nami zgadzają, w mózgu rozświetla się ośrodek nagrody – brzuszne prążkowie (ventral striatum). Specjaliści uważają, że na podstawie aktywności tego obszaru można przewiedzieć, do jakiego stopnia na danego człowieka będą wpływać opinie drugiej osoby.

Zespół profesora Chrisa Fritha z Wellcome Trust Centre for Neuroimaging Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego (UCL) badał 28 ochotników. Sprawdzano, jaki wpływ na aktywność brzusznego prążkowia wywiera zgodność ekspertów z opinią danej osoby.

Przed eksperymentem badanych proszono o sporządzenie listy 20 lubianych utworów, których nie udało im się zebrać w prywatnej płytotece. Wszystkie piosenki trzeba było ocenić na skali od 1 do 10. Przypisanie utworowi dziesiątki oznaczało silną chęć posiadania go. Następnie ochotnicy przechodzili badanie funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI). W tym czasie odtwarzano im dwie piosenki: jedną z wybranych wcześniej i jedną z nieznanego wcześniej zestawu kompozycji kanadyjskich i skandynawskich artystów. Ochotników proszono o wskazanie utworu, który im się bardziej podobał. Na końcu wszystkich informowano, jaki "kawałek" zdobył uznanie dwóch ekspertów.

Kiedy poglądy specjalistów zgadzały się z wyborem badanego, uaktywniało się brzuszne prążkowie. Aktywność była najsilniejsza, gdy obaj eksperci podzielali opinię wolontariusza.

Akademicy z UCL i Uniwersytetu w Århus potwierdzili rolę spełnianą przez brzuszne prążkowie, losowo przypisując niektórym piosenkom żetony. Okazało się, że striatum stawało się najbardziej aktywne, jeśli żetonem nagradzano utwór wybrany przez badanego. Na początku eksperymentu poinformowano, że ochotnicy dostaną 10 piosenek z największą liczbą takich kuponów.

Po opuszczenia skanera ochotników poproszono o ponowną ocenę pierwotnych wyborów. Okazało się, że większość ludzi zmieniła zdanie na bardziej zgodne z oświadczeniem ekspertów (jeśli doceniali oni jakiś utwór, badani także zaczynali go bardziej lubić; gdy im się nie podobał, również obniżali swoje noty). W ich przypadku aktywność brzusznego prążkowia była tym większa, im pozytywniej specjaliści ocenili daną kompozycję. Tylko siedem osób stanęło okoniem: gdy specjalista zgodził się z ich zdaniem, zmieniły ocenę na odwrotną.

Oznacza to, że jedni są bardziej wpływowi od innych, ponieważ zgoda osób trzecich jest dla nich bardziej nagradzająca.


Autor: Anna Błońska

Źródło: EurekAlert!
http://kopalniawiedzy.pl/osrodek-nagrody-zgodnosc-brzuszne-prazkowie-ventral-striatum-Chris-Frith-aktywnosc-10653.html

120  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Czerwiec 17, 2010, 15:26:58
SPRAWNOŚĆ UMYSŁU

Kora mózgowa składa się w 60% z DHA - długołańcuchowego kwasu tłuszczowego Omega 3. Miejsce tej substancji mogą zająć także tzw. tłuszcze trans - powodując ogólne pogorszenie sprawności umysłu i samopoczucia.

Naukowcy są przekonani, że to właśnie wysokie stężenie tej substancji w pożywieniu naszych dalekich przodków, spowodowało że człowiek stał się najbardziej rozwiniętą intelektualnie istotą na planecie Ziemia. Warto zaznaczyć, że według szacunków już dwa pokolenia ludzi, których dieta uboga będzie w DHA, może spowodować znaczne obniżenie poziomu naszego rozwoju umysłowego(!).

Mózg kobiety w czasie ciąży przeważnie zmniejsza się - nie ubywa mu komórek, lecz zmniejsza się ich rozmiar. Co często jest przyczyną depresji poporodowej - zwłaszcza po drugiej ciąży, która nastąpiła w krótkim okresie czasu po pierwszej. Jeżeli w spożywanych przez matkę pokarmach nie ma wystarczającej ilości DHA oraz fosfolipidów do rozwoju mózgu płodu - pobierane są one z jej organizmu. Ten mechanizm wyjaśnia także dlaczego dzieci karmione piersią, są inteligentniejsze od pozostałych rówieśników.

Pierwsze badania odnoszące się do wpływu odżywiania na funkcjonowanie mózgu przeprowadzono w 1960r. - gdy odkryto, iż poziom witaminy C wpływa na iloraz inteligencji. Osoby z wysokim jej poziomem we krwi, miały wyższe IQ niż te z niskim.

Dalsze badania w latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku wykazały, iż także zawartość substancji antyodżywczych ma ogromne znaczenie - tym razem negatywne.

Badacze z MIT już w 1982 roku stwierdzili, że im wyższa zawartość w diecie oczyszczonych węglowodanów, tym niższe IQ. Różnica pomiędzy osobami z dietą obfitującą w duże ilości cukru a spożywającymi niewielkie jego ilości wynosiła niemal 25 punktów!

Jeden z profesorów opracował dość oryginalną metodę zbadania wpływu poziomu ołowiu. Zebrał zęby mleczne od tysięcy dzieci w wieku szkolnym, zbadał w nich poziom tego metalu ciężkiego. Jednocześnie nauczyciele ocenili zachowanie poszczególnych dzieci. Wynik badania wykazał, że im wyższy poziom ołowiu - tym gorsze zachowanie dziecka i niższe IQ. Zostało to potwierdzone w wielu późniejszych badaniach, co doprowadziło  do zakazu dystrybucji benzyny z zawartością ołowiu.

Palenie tytoniu, spożywanie alkoholu i kofeiny - upośledza zdolności umysłowe oraz prowadzi do uszkodzeń mózgu.

Co ciekawe, dostarczanie w długim okresie czasu nawet niewielkich ilości substancji odżywczych powoduje lepsze funkcjonowanie mózgu. 615 uczniów podzielono na 4 grupy: otrzymujące składniki odżywcze odpowiadające 50, 100 oraz 200 procent systemu RDA oraz grupę kontrolną otrzymującą placebo.

Po miesiącu jedynie grupa z 200% RDA wykazywała wyraźnie większe IQ. Po trzech miesiącach wszyscy uczniowie z uzupełnianą dietą mieli znacznie lepsze wyniki niż grupa kontrolna.

Kolejne badania wykazały, że utrzymywanie dobrego odżywienia organizmu przez okres minimum 8 miesięcy pozwala zwiększyć IQ nawet o 25%. Podawanie odpowiednich dawek witamin i minerałów pozwoliło znacząco podnieść możliwości dzieci z zespołem Downa oraz autystycznych. Przypadek dziecka, którego IQ wzrosło z 20 do 90 po zmianie diety jest niezwykle znaczący.

Ekscytotoksyny, takie jak aspartam lub glutaminian sodu prowadząc do stresu oksydacyjnego - uszkadzają komórki mózgu. Warto wspomnieć, że producenci widząc niechęć ludzi do glutaminianu sodu, by polepszyć smak swoich produktów ukrywają go pod innymi nazwami np. ekstraktu drożdżowego.

PAMIĘĆ

Niedobór acetylocholiny prowadzi do pogorszenia pamięci, ospałości, osłabienia kontroli odbierania wrażeń zmysłowych i wysyłanych do mięśni impulsów. Uważa się go za przyczynę demencji starczej, na którą cierpi co siódma osoba w wieku powyżej 75 lat.

Związek ten powstaje dzięki działaniu enzymu zależnego od witaminy B5 na cholinę. Najlepszym źródłem choliny jest lecytyna, która dostarcza także fosfolipidów. Z kolei lecytyna w dużych ilościach występuje w jajkach, soi i orzechach.

Niezwykle istotną substancją dla mózgu jest piroglutamat, znajdujący się w dużej ilości w mózgu i płynie mózgowo-rdzeniowym. Substancje o działaniu nootropilowym, pochodzące od aminokwasu piroglutamatu znajdującego się w warzywach i owocach - przepisywane są co roku milionom ludzi z zaburzeniami pamięci.

Efektem ich działania jest poprawa zdolności uczenia się, usprawnienie procesów zarządzania pamięcią. Substancja ta wpływa także na polepszenie komunikacji pomiędzy obiema półkulami mózgowymi - dzięki czemu wpływa na leczenie dysleksji.

W 1988 roku opublikowano badanie, które sugeruje iż piroglutamat zwiększa liczbę receptorów acetylocholiny w mózgu - dzięki czemu wzrasta jego wydajność. Zatem potrafi on nie tylko zwiększać możliwości umysłowe, lecz także stymulować regenerację układu nerwowego.

Wbrew powszechnemu mniemaniu kofeina nie wspiera procesu uczenia się, zamiast niej zdecydowanie lepiej jest stosować ekstrakt z miłorzębu japońskiego (Ginkgo Biloba) - który nie pobudza całego ciała, poprawiając jedynie to co trzeba - krążenie krwi w mózgu i jego natlenowanie.

STRES

Stres powstaje w umyśle, gdy określoną sytuację odbieramy jako wymagającą natychmiastowej uwagi. Nadnercza zaczynają produkować adrenalinę, zwiększa się tętno, przyspiesza rytm oddechów a do krwi uwalniane są zapasy glukozy. Organizm jest gotowy do walki lub ucieczki.

Tak to wyglądało kiedyś, dziś raczej nie spotykamy się z sytuacjami zagrożenia na co dzień. Każda chwila stresu przyspiesza proces starzenia. Także łyk kawy czy napoju energetycznego wprowadza cię w podobny stres metaboliczny.

Hormony wpływają na ilość cukru we krwi, który w ogóle nie jest ci potrzebny, skutkując nadmiernym pobudzeniem organizmu, jego obciążeniem i marnotrawstwem składników odżywczych.

Rezultatem takiego eksploatowania organizmu jest m.in. spadek energii, zdolności koncentracji, nerwowość czy bóle głowy.

Każda komórka trzymana w napięciu pochłania energię, witaminy z grupy B, witaminę C oraz wapń i magnez oraz wiele innych składników tylko po to - aby to napięcie utrzymać.

Produkty bogate w szybko uwalniany cukier (podstawa diety większości współczesnych ludzi) wprowadzają ciało w stan stresu, stąd plaga ludzi cierpiących na nerwicę i dzieci posądzanych o nadpobudliwość i ADHD.

Jak zwiększyć odporność na stres i jednocześnie złagodzić jego skutki? Inozytol, składnik lecytyny ma działanie relaksujące. Dostarczanie magnezu w kompleksie z witaminą B6 oraz wapnia z witaminą D3, uzupełni niedobory, które mogą przyczynić się do powstania nerwicy.

NASTRÓJ

Wspominana wcześniej depresja poporodowa ma swoje przyczyny także w niedoborze cynku, który w dużej części jest przekazywany dziecku. Można ją wyleczyć podając cynk z witaminą B6. Dr Carl Pfeiffer, badający pracę mózgu stwierdził kiedyś: "Nigdy nie widziałem przypadku depresji poporodowej lub psychozy u kobiet leczonych cynkiem i witaminą B6".

Istotną rolę w wahaniach nastroju ma niedobór magnezu, pierwiastka który uczestniczy we wszystkich reakcjach komórek nerwowych.

Człowiek lepiej się czuje, gdy ma mnóstwo energii. Unikanie wahań poziomu cukru we krwi jest tu kluczowe.

Warto tu omówić dwa aminokwasy stymulujące organizm do wytwarzania hormonów pobudzających i relaksujących. Dominująca aktywność tyrozyny pobudza organizm do pracy, z kolei tryptofan relaksuje.

Tryptofan jest w stanie przekroczyć barierę krew-mózg jedynie w obecności sporej ilości węglowodanów. Jeżeli na śniadanie zjemy posiłek oparty na białku i tłuszczu, np. jajecznicę - nasz organizm będzie przez cały dzień miał więcej energii.

Warunkiem jest tu spożycie poprzedniego dnia po południu lub wieczorem jedzenia bogatego w węglowodany złożone - które stopniowo uwalniając cukier wysycą mięśnie i wątrobę glikogenem oraz pozwolą spokojnie i głęboko zasnąć.

Po śniadaniu pierwsze węglowodany warto zjeść dopiero na obiad lub wcześniej w niewielkiej ilości.

Organizm, który ma mnóstwo energii powoduje zwiększenie chęci do życia, natomiast optymalna regeneracja podczas snu warunkuje nabranie sił do pełnego wyzwań dnia.

Metoda ta nie odniesie satysfakcjonującego rezultatu, bez uporządkowania swojego organizmu - pozbycia się neurotoksyn, zakwaszenia organizmu i niedoboru kluczowych składników odżywczych.

Spożywanie dużej ilości prostych węglowodanów często prowadzi do nadmiernego rozwoju drożdżaków Candida Albicans w jelitach. Gdy staną się one dominującym mikroorganizmem, przekształcają się w formę grzybiczą, która zatruwa organizm mykotoksynami - silnie oddziałującymi na ośrodkowy układ nerwowy, wywołując depresje, nerwice a nawet psychozy.

Obniżenie pH płynów ustrojowych, na skutek spożywania zbyt dużej ilości pokarmów kwasotwórczych prowadzi do zmiany ich stanu skupienia z półpłynnego na bardziej stały, co uniemożliwia dostarczanie substancji odżywczych do komórek oraz ich detoksykację. Komórki duszą się we własnym środowisku, wpływając na znaczne obniżenie nastroju, funkcjonowanie mózgu oraz całego organizmu.

OCHRONA MÓZGU - ANTYOKSYDANTY

Nie wszystkie antyoksydanty przekraczają barierę krew-mózg. Wśród posiadających takie zdolności możemy wyróżnić: kwas alfa-liponowy, resweratrol oraz astaksantynę.

Kwas alfa-liponowy potrafi nie tylko chronić mózg przed wolnymi rodnikami, ale także usuwać z niego toksyczne metale ciężkie.

PODSUMOWANIE

Czynniki decydujące

Sprawnośc umysłu: DHA (jeden z kwasów tłuszczowych Omega 3), fosfolipidy, witamina C, witaminy z grupy B, pozostałe witaminy i minerały, unikanie substancji antyodżywczych

Pamięć: cholina, witamina B5, piroglutamat - warzywa i owoce

Stres: inozytol, magnez + wit. B6, wapń + wit. D3, unikanie substancji stymulujących

Nastrój: kwasy tłuszczowe Omega 3, cynk + wit. B6, unikanie toksemii organizmu


Wiecej: http://www.eioba.pl/a128283/utrzymuj_mozg_w_dobrej_formie#ixzz0r7IctyXg
http://www.eioba.pl/a128283/utrzymuj_mozg_w_dobrej_formie
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

marblevillestable black-for pet-city foside krwawawataha