Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
131  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Filozofia / Filozofia Plotyna : Czerwiec 15, 2010, 22:50:44
Filozofia Plotyna autor: Odoaker Barbarius Germanin
Plotyn /203-269/ Twórca ostatniego wielkiego systemu filozoficznego czasów nowożytnych. Miejsce powstania systemu: Aleksandria.Plotyn był pochłonięty życiem duchowym. Chciał założyć miasto filozofów miało się nazywać Plotonofolis.
Układ rzeczowy  " Enneady": I enneada - zawierała rozprawy etyczne; II enneada - zawierała rozprawy fizykalne; III enneada - zawierała rozprawy kosmologiczne; IV enneada - zawierała rozprawy o duszy; V enneada - zawierała rozprawy o rozumie; VI enneada - zawierała rozprawy o najwyższych kategoriach /takich jak byt dobro Najbardziej znane rozprawy: - " O szczęściu " - " O pięknie " Odwoływał się do Platona, źródło poglądów filozofia platońska.
Poglądy filozoficzne Plotyna: Punktem wyjścia filozofii Plotyna było odczucie przeciwieństw bytu, natomiast celem było wykazanie jedności bytu, skonstruowanie systemu monistycznego. Plotyn dokonał przemiany samego pojęcia bytu, dowodził, że istotą jest nie trwanie lecz staranie się. Wobec tego nie ma wiele bytów, ale jest jeden byt rozwijający się i przywierający różnorodne postacie, tak więc naturalną własnością bytu była ekspansja. Sam byt trwa, ale produkuje jakby nowe byty, ma więc ten byt naturę światła, którego istotą jest promieniowanie. Wyłonione z bytu postacie jakby płomienie bytu nazwał Plotyn emanacjami. Pogląd filozoficzny Plotyna to pogląd emanacyjny. Byt pierwotny mający zdolność do emanacji nazwał Plotyn absolutem, albo czystą jednią. Absolut u Plotyna był szczytem piękna, dobra i prawdy. Był tym co religie nazywają bogiem. Absolut nie jest ani myślą, ani też wolą. Uznał Plotyn absolut za niepoznawalny. Nie można go objąć myślą ani poznać. Z absolutu emanują inne postacie bytu,które tym się charakteryzują, że są coraz mniej doskonałe, coraz bardziej zależne. Plotyn nazywał kolejne postacie bytu hipostazami. Były 3 hipostezy absolutu: - duch; - dusza; - materia. Duch - podobny do platońskiej idei ducha Dusza - świat psychiczny, wg. niego dusza łączna świata Materia - w materii jedność,doskonałość i siła twórcza absolutu są jakby na wyczerpaniu, stanowi kres procesu emancyjnego. Plotyn włączył po raz pierwszy w obręb systemu filozoficznego poglądy estetyczne, wynikały one wprost z jego metafizyki. Był też pierwszym filozofem, który postawił na piedestale sztukę i artystę. Uważał, że twórczość artystyczna jest drogą zbliżenia do absolutu.
132  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Filozofia / Sceptycy : Czerwiec 15, 2010, 22:42:55
SCEPTYCYZM PIRROŃSKI autor: Odoaker Barbarius Germanin
Pierwszy etap sceptycyzmu stworzony przez Pirrona, który nic nie napisał, a swoją naukę przekazywał słowem i życiem. Tymon jego uczeń spisał myśli mistrza, polemizując ze szkołą stoików i epikurejczyków ośmieszając ich dogmatyzm.

Nauczali jak osiągnąć pokój ducha i szczęście.

Głosili, że można żyć szczęśliwie nawet bez prawdy i wartości i ze mędrzec może być szczęśliwy nawet podczas męczarni (np.: tortur).

Odrzucali naukę o bycie twierdząc, iż każda rzecz nie bardziej jest, aniżeli nie jest oraz, że każda rzecz jest i nie jest, a także, że każda rzecz ani jest ani nie jest. Odmawiali rzeczom własnego statutu ontologicznego, w miejsce bytu wprowadzili (wydawanie się) lub zjawiska.

Nauczali że kto chce być szczęśliwy powinien :

ustalić jaka naturę mają rzeczy
Nauczali że rzeczy są :
nie do rozróżnienia (adiaphora)
nie do ustalenia (astathemata) ,
nie do osądzenia (anepikrita)
dowiedzieć się jak się do rzeczy ustosunkować
W związku z powyższym należy nie mniemać (adoxastoi) i mówić o każdej poszczególnej rzeczy, że nie więcej jest niż nie jest lub, że i jest i nie jest albo że ani jest ani nie jest.
dowiedzieć się co zyskują ci którzy tak się ustosunkują
Nauczali, że ludzie z takim nastawieniem zyskują hart niewyrokowania (aphasia),
a następnie niezmącony spokój (ataraxia).

SCEPTYCYZM AKADEMICKI
Etap pośredni sceptycyzmu, rozpoczęty w akademii (szkole platońskiej) przez Arkezylaosa (druga akademia).

Nauczał, że nic nie można stwierdzić pewnego, jedynie można mniemać.
Zalecał zawieszenie sądów.

Swój sceptycyzm wykorzystywał głównie w polemikach ze stoikami.


Kontynuatorem sceptycyzmu w akademii był Karneades (trzecia akademia).

Nauczał słowem, nic nie napisał, ponieważ jego sceptycyzm był zdecydowanie negatywny i destrukcyjny, a rozwijany był dialektycznie i erystycznie.

Metoda Karneadesa szła w 2 kierunkach:

zgodnie z metodą Arkezylaosa, próbował sprowadzić poglądy przeciwników do absurdu,
wykorzystywał dla udowodnienia swoich racji typowe metody sofistyczne.

Obie stosował głównie przeciwko stoikom.
Zalecał zawieszenie sądów.

W związku z tym, iż sceptycyzm akademicki rozwijał się w kierunku negatywnym, stał się krótkotrwałym zjawiskiem, mimo że wchłonął w siebie elementy sofistyczne.

NEOSCEPTYCYZM
Ainezydem

Ponownie przemyślał sceptycyzm Pirrona.
Nauczał całkowitego powstrzymywania się zarówno od stwierdzania jak i negowania czegokolwiek.

Wyprowadził dziesięć tropów (wykaz najwyższych kategorii wątpienia), które prowadzą do zawieszenia sądów :

trop pierwszy - wyprowadzony z zróżnicowania zmysłów wśród różnych bytów ożywionych, przez co świadectwa zmysłów mogą być różne a nawet sprzeczne.,
trop drugi - wyprowadzony z zróżnicowania wśród ludzi w ich postrzeganiach , odczuciach , myślach i postawach,
trop trzeci - wyprowadzony z odmienności różnych zmysłów u tego samego człowieka , ponieważ różne są właściwe im wrażenia zmysłowe,
trop czwarty - wyprowadzony z odmienności dyspozycji, sytuacji, stanów ducha poszczególnych ludzi,
trop piąty - wyprowadzony z zróżnicowania i sprzeczności w pojmowaniu ludzi (tematyki dobra i zła) wartości moralnych, powstawaniu i budowy świata, a także bogów,
trop szósty - wyprowadzony z zasady iż nic nie jawi się nam w sposób czysty lecz zawsze jako zmieszany z czymś innym,
trop siódmy - wyprowadzony z przedstawienia rzeczy uzależnionego od odległości, odmiennego położenia i miejsca,
trop ósmy - wyprowadzony z wpływów na nasze postrzeganie jakie majš przedstawienia ilości i stosunki ilościowe,
trop dziewiąty - wyprowadzony z porównania między rzeczami,
trop dziesiąty - wyprowadzony z ciągłości, częstotliwości pojawiania się zjawisk.
Ainezydem poprzez nauczanie zawieszenia sądów (afazja) twierdził, że człowiek może osiągnąć niewzruszony spokój - szczęście.
133  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Filozofia / Geomertia przestrzeni : Czerwiec 15, 2010, 21:04:20
"Człowiek porusza się w przestrzeni, odbiera ją i interpretuje. Sami stajemy się częścią przestrzeni, nasze myślenie staje się przestrzenne. Istnieją różne typy i rodzaje przestrzeni. Inna jest przestrzeń kosmiczna, a inna ta, z którą żyjemy jako istoty ziemskie."

"Wszystko, co odbierają nasze zmysły, jest przestrzenią. To oczywiste stwierdzenie wymaga wyjaśnienia, że przestrzeń staje się wymierna, kiedy posiada punkty odniesienia. Przestrzeń w nieskończoności nie ma wymiaru, gdyż w niej nie ma punktów odniesienia, a co za tym idzie - nie jest w relacji do naszej percepcji."
"Człowiek porusza się w przestrzeni, odbiera ją i interpretuje. Sami stajemy się częścią przestrzeni, nasze myślenie staje się przestrzenne. Istnieją różne typy i rodzaje przestrzeni. Inna jest przestrzeń kosmiczna, a inna ta, z którą żyjemy jako istoty ziemskie. 'Przestrzeń ziemska' jest jakby dotykalna i ciągle zmienia swój wymiar. Inna jest przestrzeń miejska, a inna górska, pustynna, morska, inna leśna. Przestrzeń nie jest przypadkowa, posiada swoistą logikę, swój system, a nawet swoją matematykę. Piony lasu posiadają rytm, geometrię, postępy i funkcje. Nie ma złej przestrzeni, są tylko różne wymiary, które poprzez intuicję i emocje porównujemy i oceniamy, a zrozumienie i wiedza tworzą inne wartości."

Jerzy Grochocki


Świątynie zawsze były namacalnym uzewnętrznieniem wierzeń człowieka. W jaki sposób symbolizowały one harmonię z prawami kosmicznymi?

Ponad 2000 lat temu, za życia greckiego filozofa Platona (około 427-347 przed naszą erą), mieszkańców Delos dziesiątkowała straszliwa zaraza. Zrozpaczeni, zasięgnęli rady u wyroczni pytając, jak mogą odwrócić nieszczęście. Wyrocznia w odpowiedzi postawiła im zadanie - mieli podwoić objętość sześciennego ołtarza, nie zmieniając jednak jego kształtu.
Pchnięto posłańców do gaju Akademosa, błagając geometrów, by znaleźli rozwiązanie zagadki i uratowali miasto.Żeby dać prawidłową odpowiedź, trzeba znaleźć pierwiastek sześcienny z dwóch, co przy poziomie wiedzy matematycznej ówczesnych Greków nie było możliwe. Wydaje się zatem, że wyrocznia dając taką zagadkę była - eufemistycznie mówiąc - złośliwa;
historia ta Świadczy, jak wysoko w starożytnej Grecji ceniono geometrię (dosłowne znaczenie tego wyrazu to "mierzenie ziemi").Greccy geometrzy przejęli wiedzę od starożytnych Egipcjan, którzy w trzecim tysiącleciu przed naszą erą zapoczątkowali tę naukę, opracowując praktyczną metodę pomiarów ziemi. Coroczne życiodajne wylewy Nilu niszczyły wszystkie oznaczenia graniczne w całej dolinie; by uniknąć zatargów między właścicielami gruntów, urzędnicy państwowi musieli dbać o odnawianie granic.
Potrzebna była prosta i dokładna metoda przeprowadzania pomiarów, łatwy sposób mierzenia zarówno odległości, jak i powierzchni. Do tego zagadnienia niezbędna była umiejętność wyznaczania kąta prostego.


"Wraz ze świętą przestrzenią pojawiła się idea świętej geometrii. Egipcjanie czcili Wschód jako miejsce początków, gdzie bóg słońca Ra pojawiał się po swej nocnej podróży po świecie podziemnym, by żeglować po niebie w swej słonecznej barce"

Kąt prosty

Starożytni Egipcjanie, by rozwiązać ten problem, potrzebowali dwóch ludzi oraz kawałka sznurka z trzynastoma supłami, które wyznaczały dwanaście  jednakowych odcinków. Rozciągnięty sznur służył do mierzenia odległości, natomiast gdy ułożono z niego taki trójkąt, że trzy odcinki tworzyły jeden bok, cztery -drugi, piec zaś odcinków -trzeci, wówczas otrzymywano kąt prosty. Dzięki tej prostej metodzie równie łatwo było odtworzyć prostokąt oraz inne,bardziej skomplikowane, figury geometryczne. Te same metody wykorzystywano przy wytyczaniu fundamentów świątyni i innych budowli.W starożytnym państwie egipskim religia do takiego stopnia przenikała wszystkie dziedziny życia, iż niemal każde działanie było równocześnie rytuałem religijnym. Dlatego wyznaczanie planów grobowców i świątyń wiązało się z najbardziej uroczystymi ceremoniami. Wokół znaczeń, które miałyby się ukrywać. zakodowane w wymiarach antycznych budowli, zwłaszcza piramid, snuto wiele domysłów. Nie ma jednak żadnych wątpliwości co do tego, że każdy aspekt Świętych budowli egipskich był przeniknięty symboliką religijną.
W różnych kulturach wykorzystywano odmienne sposoby, by nadać budowlom znaczenie symboliczne.Na przykład Wieżę Babel, babilońską Etemenanki, zaprojektowano tak, by odwzorowała wszechświat.Każde z siedmiu pięter wieży odpowiadało jednemu z siedmiu niebios babilońskiej kosmologii. Nadto każdej kondygnacji przypisano planetę i pomalowano na właściwy jej kolor. Najniższa pomalowana na czarno, przedstawiała Jowisza, czerwona - Marsa, żółta - Słońce, zielona - Wenus, niebieska - Merkurego, biały szczyt zaś prawdopodobnie wyobrażał Księżyc.
Stary Testament zawiera wiele szczegółowych opisów budowli, które niewątpliwie wzniesiono po to, by nadać materialną formę starożytnej żydowskiej sztuce gematrii, czyli odczytywania symboli ukrytych w liczbach. Wierzono, że wymiary zostały w bezpośrednim objawieniu dane przez Boga i dlatego mają transcendentne znaczenie. Na przykład wskazówki dotyczące
budowy arki: "Ty zaś zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego, uczyń w arce przegrody i powlecz ją smołą wewnątrz i zewnątrz. A oto,jak masz ją wykonać: długość arki - trzysta łokci, pięćdziesiąt łokci jej szerokość i wysokość jej - trzydzieści łokci.
Nakrycie arki, przepuszczające Światło, sporządzisz na łokieć wysokie i zrobisz wejście do arki w jej bocznej Ścianie;
uczyń przegrody: dolną, drugą i trzecią"[Księga Rodzaju, 6, 14-16]*.
Arka Noego była zatem podzielona na trzy poziomy, każdy poziom zaś na 11 przedziałów, co w sumie daje uznawaną za Świętą liczbę 33. Wiadomo, że arka miała dwa otwory: główne wejście umieszczone na najniższym poziomie, przez które zwierzęta wkraczały na płaszczyznę życia fizycznego oraz małe jedno łokciowe okienko u góry, przez które duch, w postaci gołębicy wysłanej przez Noego na poszukiwanie suchego lądu pośród wód potopu, został uwolniony. W swojej książce The Canon [Kanon] William Stirling wysuwa nader Śmiałą hipotezę - utożsamia arkę Noego z ziemią.
Tego rodzaju schematy kosmologiczne, choć wydają się należeć do dziedziny wyobraźni, można jednak odnaleźć w starożytnej architekturze, zwłaszcza w Egipcie i Babilonii. Faktem jest, że historię arki pod wieloma względami można interpretować jako o powieść o prawym człowieku, który zostaje wyprowadzony ze starego złego Świata i włączony w nową, stworzoną przez Boga, rzeczywistość. Niektórzy zapewne stwierdziliby nawet, że ci, którzy włączą się w kosmiczny ład, przetrwają, ci zaś, którzy się doń nie dostosują, zginą.

W pojęciu starożytnych Greków, a zwłaszcza Platona, kosmiczna harmonia wyrażała się w prawidłach geometrii. Wedle nich Światem władały proporcje wyrażone przez Pitagorasa w dwóch łańcuchach postępu geometrycznego: 1,2,3,8 oraz 1,3,9,27;w dialogu Timajos Platon stwierdził, że formami najtrafniej oddającymi tę harmonię są sześciany i kwadraty, których proporcje odpowiadają poszczególnym stosunkom liczbowym.

Cztery żywioły

Dla późnych platoników geometria stanowiła zasadę rządzącą wszystkimi znanymi stanami materii. Szczególne znaczenie miały platońskie figury, z których cztery reprezentowały cztery żywioły. Najprostsza regularna bryła geometryczna, czworościan, odpowiadała najlżejszemu żywiołowi, czyli ogniowi; ośmiościan zbudowany z ośmiu trójkątów równobocznych i uznawany za prawie tak lekki jak czworościan odpowiadał powietrzu. Sześcian, figura masywna i statyczna, wyrażała pierwiastek ziemski, dwudziestościan zaś, najcięższa z regularnych brył zbudowanych z trójkątów, była odpowiednikiem wody.
Ów symbolizm odbił się niezwykłym echem w Brytanii, gdzie znaleziono grupę sferycznych kamieni, którym najwcześniej tysiąc lat temu nadano formę platońskich brył. Usytuowanie i konstrukcja wielu starożytnych zespołów megalitycznych dowodzi, że ich budowniczowie dysponowali bogatą wiedzą astronomiczną i głęboką znajomością geometrii.
W kręgu innych cywilizacji odzwierciedlenie boskiej harmonii w proporcjach budowli przybierało mniej abstrakcyjną formę. Skoro Bóg stworzył człowieka, rozumowano, to proporcje ludzkiego ciała muszą odbijać harmonię boskiego zamierzenia. Indyjska sutra architektoniczna powiada, że "wszechświat jest obecny w Świątyni dzięki proporcjom".
W plan Świątyni indyjskiej można wpisać ciało purushy albo kosmicznego człowieka.
Tę samą ideę odnajdujemy w tradycji zachodniej, w dziele teoretyka architektury Marcusa Vitruviusa Pollio. Rzymianin ów,zazwyczaj zwany po prostu Witruwiuszem, żył w I wieku przed naszą erą. Zasady dobrego budowania zebrał w dziesięciu księgach traktatu De Architektura. Po upadku cesarstwa rzymskiego traktat ów na tysiąc lat popadł w zapomnienie, odnaleźli do dopiero włoscy architekci w dobie renesansu. Pragnęli oni odnowić architekturę w duchu klasycznym, toteż dzieło Witruwiusza przedstawiało dla nich ogromną wartość, daleko przewyższającą znaczenie, jakie miało ono dla starożytnych.
Witruwiusz powiada, że wartość architektury zależy od porządku, układu, eurytmii - na którą składa się piękno oraz odpowiednie proporcje części względem całości - symetrii, stosowności oraz ekonomii.
Eurytmię osiąga się według Witruwiusza dzięki zastosowaniu Ściśle określonych zasad proporcji. JeŚli idzie o Świątynie,proporcje należy wzorować na układzie ludzkiego ciała, które, jak pisał, "przyroda, w ten sposób stworzyła [...], że jego członki są proporcjonalne do całej postaci". Żadna budowla, zapewniał, "nie może mieć właściwego układu bez symetrii i dobrych proporcji, które powinny być oparte Ściśle na proporcjach ciała dobrze zbudowanego człowieka"*.

Podstawowe reguły

Architekci epoki renesansu ochoczo podjęli ideę wyprowadzenia proporcji architektonicznych z proporcji ludzkiego ciała.
Starannie ustalano wzajemne stosunki poszczególnych części zarówno w fasadach kościołów, fundamentach budowli, jak i w malowidłach.
Zwłaszcza w określeniu wymiarów posiłkowano się geometrycznymi i harmonijnymi proporcjami. W 1525 roku franciszkanin Francesco di Giorgio ogłosił traktat zatytułowany De Harmonia Mundi Totius [O harmonii Świata], w którym połączył elementy platońskiej geometrii, żydowskiej tradycji kabalistycznej oraz systemu Witruwiusza, opartego, jak wiemy, na budowie ludzkiego ciała.
Jakość zwana przez Witruwiusza "stosownością" była przezeń definiowana jako doskonałość stylu wynikająca z właściwej konstrukcji budowli.Zebrał on z reguły obowiązujące w tradycji klasycznej, między innymi szczegółowe wskazówki dotyczące komponowania kolumn we wszystkich porządkach architektonicznych, korynckim, jońskim i doryckim. Każdy z nich był odpowiedni dla Świątyń poświęconych innym bogom. W porządku doryckim wznoszono Świątynie Jowisza władającego niebem, piorunami, Słońcem i Księżycem, a także przybytki Minerwy, Marsa i Herkulesa. Styl koryncki przeznaczono Wenus, Prozerpinie, boginkom leśnych źródeł i nimfom, joński zaś Junonie, Dianie, Bachusowi i innym bogom.
Do osiągnięcia stosowności niezbędne było odpowiednie usytuowanie budowli, Świątynie, wznoszone w przyjaznym otoczeniu, w pobliżu źródeł czystej wody,orientowano względem stron Świata w taki sposób, by najpełniej wykorzystać Światło dzienne. Starożytna chińska sztuka geomancji, Feng Shui, jak przed tysiącami lat, tak i dziś zajmuje się tymi właśnie sprawami. Sztuka owa polega na tym, by w naturalnym otoczeniu stworzyć najbardziej sprzyjające i zapewniające pomyślność warunki dla wszelkiego rodzaju budowli.
Dla starożytnych jednak pomyślność budowli i jej gospodarzy nie była tylko kwestią uwzględnienia fizycznych cech najbliższego otoczenia i krajobrazu. Siedziby bogów i ludzi
bowiem tak budowano, by odzwierciedlały harmonijny związek człowieka i kosmosu.
http://forumzn.katalogi.pl/medeis__%C5%9Bwi%C4%99ta_geometria-t12907.html
Cały wątek znajdziesz tutaj:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=817.0
134  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Filozofia / Socrates Twórca Etyki : Czerwiec 15, 2010, 20:40:36
Socrates uważał się za uprawnionego do  krytyki , bo gdy inni ulegali złudzeniu, mniemali , że wiedzę posiadają , on miał świadomość swej niewiedzy . Wiedział przez to coś czego nie wiedzieli inni ; nazywał to „wiedzą niewiedzy”.

-    Sokrates jest mędrcem (sophos), choć jego nauka niczego nie dodaje do tego, o czym wszyscy już wiedzą. Jeśli niewłaściwe postępowanie rodzi się z niewiedzy, gdyż ludzie mylą się często, sądząc, iż to, czego chcą, jest rzeczywistym dobrem ("Nikt nie jest zły z własnej woli"), to złym uczynkom zapobiec można za pomocą wiedzy. Otóż Sokrates, który wie, że nic nie wie, tym samym wie więcej niż ci, którzy myślą, że wiedzą, ponieważ oni nie wiedzą, że nie wiedzą.

Sokrates (469-399 p.n.e) , urodził się w Atenach jako syn rzeźbiarza Sofroniska i położnej Fajnarety . W młodości prawdopodobnie uprawiał zawód ojca , natomiast w późniejszym czasie kiedy został nauczycielem etyki w Atenach , wzorował się , jak mówił w żartobliwej przenośni , na swej matce , wszelako z tą różnicą , że dopomagał swoim uczniom do rodzenia nie dzieci , lecz pięknych i mocnych myśli . Nie posiadając bogactw , posiadał jednak – przynajmniej z początku , bo później zubożał – dostateczny majątek by się wykształcić filozoficznie , służyć wojskowo jako hoplita i nauczał bezinteresownie .
Sokrates był niewątpliwie jednym z najzwyklejszych ludzi , którzy kiedykolwiek żyli na ziemi. Cielesna brzydota i duchowa piękność Sokratesa są jednym z paradoksalnych kontrastów , w które obfitowały niezwykłe dzieje jego życia .
Na duchową piękność składa się jego wielkoduszność , inteligencja i panowanie nad namiętnościami , patriotyzm i humor . Z humorem pozostaje w związku właściwa Sokratesowi ironia i przekora .Posiadał szczególny dar zadziwiania bliźnich . Zawsze był jakiś inny niż oczekiwano . Jego wyjątkowa osobowość stanowiła wciąż niewyczerpane źródło wciąż nowych niespodzianek, zbijających z tropu ludzi nawet najbardziej z nim zżytych
Pisano o nim wiele już w starożytności , a później od czasów Odrodzenia , zainteresowanie jego osobą jeszcze wzrosło , tak iż posiadamy dziś olbrzymią literaturę o jego postaci.
Sokrates żądał zasadniczo „uświadomionego mówienia”: każdy miał sobie jasno zdawać sprawę ze znaczenia wyrazów , których używał , i panować nad nimi . Można zatem powiedzieć , że żądał właściwie „jasnego myślenia” , z tym ważnym dodatkiem , że o „jasności” tego myślenia nie stanowiły jak my byśmy byli skłonni przypuszczać definicje pojęciowe i ich formalna znajomość , lecz coś donioślejszego . „Jasne myślenie” Sokratesa posiada ogromną energię czynną , jest miarodajne dla czynów, podczas gdy wyrażone w słowach i mniej lub więcej wadliwe definicje są zdaniem filozofa zbyt słabe , by rządzić czynami. Należą wprawdzie do „jasnego myślenia” , ale jako jego część intelektualna , której wartość polega nie tyle na samych osiągnięciach , gdyż żadna definicja nie zadowala całkowicie , ile raczej na szczerym wysiłku , by zdobyć i osiągnąć w miarę najcenniejszą definicje .
Jego głównym celem było wyjaśnienie lub raczej jasne uświadomienie sobie właściwej treści myślnej , całych zdań , bądź poszczególnych wyrazów .
Dla Sokratesa wyrazy „wiedzieć” i „robić” pozostawały w nierozerwalnej spójni, tak więc ucząc świadomego mówienia i co za tym idzie świadomej wiedzy ,uczył równocześnie już przez nią wytyczonego postępowania i działania.
Sokrates znalazł do niego drogę dzięki swej pasji dialektycznej i żywiołowej
potrzebie niewzruszonych przekonań moralnych , które się krystalizują nie podczas spokojnej lektury , lecz w ogniu współzawodnictwa i żarliwych dyskusji .
Dialektyczna metoda Sokratesa była podwójna : negatywna i pozytywna .
Pierwsza , negatywna polegała na ironii ( ośmieszanie samo chwalców , doprowadzenie ich do samokrytyki i przygotowywanie słuchaczy do szukania tego , czego nie wiedzą ) i na dialektyce (stawianie pytań , analiza odpowiedzi przez dalsze pytania i doprowadzenie uczniów do wniosków , bezpodstawność ich dotychczasowych twierdzeń ) .
Metoda pozytywna miała być według Sokratesa jakby sztuką położnictwa umysłowego ; polegała na takim stawianiu pytań i takim kierowaniu odpowiedziami , aby w końcu osiągnąć podstawowe określenie jakiegoś pojęcia. Mniemał bowiem , że każdy człowiek nosi w sobie wiedzę , ale jej sobie nie uświadamia , że trzeba mu w tym dopomóc , trzeba wydobyć zeń prawdę .Metodę tą Sokrates spełniał przy pomocy pytań . Metoda jego była metoda wspólnego szukania .
Sokrates postępował w ten sposób , że dzielił pytania złożone na najprostsze i dawał im formę rozjemczą , tak iż odpowiedź nie wiele tylko wymagała samodzielności i sprowadzała się do powiedzenia : „tak, czy nie” . Pytaniami takimi przyciskał do muru , zmuszał do dawania odpowiedzi . Odpowiedź na proste pytania etyczne musiała wypadać trafnie , nie wymagała bowiem żadnych specjalnych wiadomości , lecz tylko rozsądku , który każdy posiada .
Celem filozofii jest według Sokratesa poznanie i wiedza , ale nie w powiązaniu ze światem przyrody , ani nawet przez wzgląd na jej formalny charakter , lecz tylko samopoznanie rozumowe oparte na samoobserwacji psychologicznej .
To samopoznanie daje wiedzę , która w rozumieniu Sokratesa ma być główną cnotą ludzkiej działalności . Człowiek wiedzący działa rozsądnie , a postępuje tak dlatego , że usilnie szuka i znajduje coraz to jaśniejsze pojęcie tego , co dobre , sprawiedliwe i uczciwe. Mając zaś wiedze o tym , co dobre , sam staje się dobry , sprawiedliwy i uczciwy . Dlatego też wystarczy wiedzieć co to jest dobro , aby dobrze postępować , gdyż zło , zdaniem Sokratesa , jest tylko wynikiem nieświadomości tego , co dobre .
Cnota i moralność są w tym rozumieniu wiedzą , która jako taka zapewnia człowiekowi godne postępowanie i sprawiedliwe regulowanie stosunków miedzy ludźmi .
Cnota wiąże się z pożytkiem i szczęściem . Sokrates mawiał , że rad by posłać do piekieł tego kto pierwszy rozdzielił dobro i pożytek . Ale związek obu widział nie w tym iż dobro jest zależne od pożytku , lecz , przeciwnie , iż pożytek zależny jest od dobra . Tylko to co dobre jest naprawdę pożyteczne .
Ludzie dlatego często błądzą i działają wbrew własnemu pożytkowi że nie wiedzą co jest dobre . Sokrates był przeciwieństwem utylitarysty, ale stojąc na stanowisku nierozdzielności dobra i pożytku często wyrażał się tak samo jak utylitaryści : twierdził , że czyn jest niezawodnie dobry , gdy wypływa zeń pożytek , a zalecając sprawiedliwość czy lojalność , wysiłek w pracy , czy kompetencję w zawodzie , powoływał się na płynącą stąd korzyść .
Podobnie rozumiał również stosunek dobra do szczęścia : szczęście związane jest z cnotą , bo z cnoty wynika . Sokrates twierdził iż szczęśliwy jest ten , kto posiada największe dobro , a największym dobrem jest cnota . Wszelkie zło pochodzi ze nieświadomości . Według Sokratesa nikt umyślnie i ze świadomością zła nie czyni .
Przedmiotem filozofii jest więc u Sokratesa nie rzeczywistość zewnętrzna czy przyroda , ale człowiek jako istota mająca umiejętnie korzystać ze swego rozumu dla osiągnięcia pełni szczęśliwości . Filozofia zatem ma się zajmować zagadnieniem szczęścia , ograniczając człowieka do jego etyczno-rozumnej działalności . Filozofia ma stworzyć arystokratycznego mędrca , zdolnego ukrócić demokratyczną swobodę moralną i polityczną .
Filozofia Sokratesa przekształca się w etykę , której zadaniem jest wychowanie ludzi mających się znać na tym , co dobre, i tym samym szczególnie przysposobionych do rządzenia i kierowania innymi.

Cały text tutaj:
http://historica.pl/index.php?section=rzym&dzial_id=24&action=forumWiecej&id=326465&page=3
135  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Starożytne cywilizacje i zagadka "obcych" / PRZENIESIONY: Czy na Ziemi istniała kiedyś zaawansowana cywilizacja : Czerwiec 15, 2010, 20:07:48
Ten wątek został przeniesiony do Kluczem do zrozumienia jest wiedza.

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=566.0
136  Różne koncepcje świata i człowieka / Szmaragdowe Tablice Thota / PRZENIESIONY: Tablica Szmaragdowa Hermesa Trismegistosa : Czerwiec 15, 2010, 19:57:05
Ten wątek został przeniesiony do Kluczem do zrozumienia jest wiedza.

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=524.0
137  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / PRZENIESIONY: Filozofia : Czerwiec 15, 2010, 19:27:06
Ten wątek został przeniesiony do Filozofia.

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=883.0
138  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Słońce, Układ Słoneczny i rok 2012 / Odp: Obserwacja Słońca : Czerwiec 15, 2010, 15:52:56
Fakt może nie jest miarodajnym źródłem informacji ale zawsze jest dobrze poszukać zanim się człowiek rozkręci Mrugnięcie Choć trudno nie przyznać racji MHI

Tak Słońce sparaliżuje świat. Już wkrótce
Nikt nie wie, czy uda się nam to przetrwać.

Gigantyczna słoneczna burza zakłóci działanie systemów alarmowych i bankowych, sprzętu medycznego, urządzeń kontroli ruchu
lotniczego, a także domowe komputery i telefony
komórkowe - ostrzega NASA.

GIGANTYCZNY WYBUCH NA SŁOŃCU>>

    Na dużych obszarach zabraknie po prostu prądu. Trudno nawet przewidzieć, jak szybko będzie można naprawić szkody - czytamy
    na portalu.

Agencja podkreśla, że dramat będzie olbrzymi, bo ludzie są całkowicie uzależnieni od urządzeń elektronicznych. Te są niezwykle wrażliwe na zaburzenia słoneczne. Stąd efekt burzy będzie wręcz druzgocący.

DZIŚ SŁONECZNA PLAZMA ZBOMBARDUJE ZIEMIĘ>>

    To będzie jak grom z jasnego nieba. Spowoduje katastrofalne skutki dla całego świata - czytamy na telegraph.co.uk.

Według naukowców, giganyczna słoneczna burza ma nadejść w 2013 roku.

http://www.sfora.pl/Tak-Slonce-sparalizuje-swiat-Juz-wkrotce-a21144

http://www.telegraph.co.uk/science/space/7819201/Nasa-warns-solar-flares-from-huge-space-storm-will-cause-devastation.html

Nasa warns solar flares from 'huge space storm' will cause devastation
Britain could face widespread power blackouts and be left without critical communication signals for long periods of time, after the earth is hit by a once-in-a-generation “space storm”, Nasa has warned.
National power grids could overheat and air travel severely disrupted while electronic items, navigation devices and major satellites could stop working after the Sun reaches its maximum power in a few years.

Senior space agency scientists believe the Earth will be hit with unprecedented levels of magnetic energy from solar flares after the Sun wakes “from a deep slumber” sometime around 2013, The Daily Telegraph can disclose.
 


In a new warning, Nasa said the super storm would hit like “a bolt of lightning” and could cause catastrophic consequences for the world’s health, emergency services and national security unless precautions are taken.

Scientists believe it could damage everything from emergency services’ systems, hospital equipment, banking systems and air traffic control devices, through to “everyday” items such as home computers, iPods and Sat Navs.

Due to humans’ heavy reliance on electronic devices, which are sensitive to magnetic energy, the storm could leave a multi-billion pound damage bill and “potentially devastating” problems for governments.

“We know it is coming but we don’t know how bad it is going to be,” Dr Richard Fisher, the director of Nasa's Heliophysics division, told The Daily Telegraph in an interview.

“It will disrupt communication devices such as satellites and car navigations, air travel, the banking system, our computers, everything that is electronic. It will cause major problems for the world.

“Large areas will be without electricity power and to repair that damage will be hard as that takes time.”

Dr Fisher added: “Systems will just not work. The flares change the magnetic field on the earth that is rapid and like a lightning bolt. That is the solar affect.”

A “space weather” conference in Washington DC last week, attended by Nasa scientists, policy-makers, researchers and government officials, was told of similar warnings.

While scientists have previously told of the dangers of the storm, Dr Fisher’s comments are the most comprehensive warnings from Nasa to date.

Dr Fisher, 69, said the storm, which will cause the Sun to reach temperatures of more than 10,000 F (5500C), occurred only a few times over a person’s life.

Every 22 years the Sun’s magnetic energy cycle peaks while the number of sun spots – or flares – hits a maximum level every 11 years.

Dr Fisher, a Nasa scientist for 20 years, said these two events would combine in 2013 to produce huge levels of radiation.

He said large swathes of the world could face being without power for several months, although he admitted that was unlikely.

A more likely scenario was that large areas, including northern Europe and Britain which have “fragile” power grids, would be without power and access to electronic devices for hours, possibly even days.

He said preparations were similar to those in a hurricane season, where authorities knew a problem was imminent but did not know how serious it would be.

“I think the issue is now that modern society is so dependant on electronics, mobile phones and satellites, much more so than the last time this occurred,” he said.

“There is a severe economic impact from this. We take it very seriously. The economic impact could be like a large, major hurricane or storm.”

The National Academy of Sciences warned two years ago that power grids, GPS navigation, air travel, financial services and emergency radio communications could “all be knocked out by intense solar activity”.

It warned a powerful solar storm could cause “twenty times more economic damage than Hurricane Katrina”. That storm devastated New Orleans in 2005 and left an estimated damage bill of more than $125bn (£85bn).

Dr Fisher said precautions could be taken including creating back up systems for hospitals and power grids and allow development on satellite “safe modes”.

“If you know that a hazard is coming … and you have time enough to prepare and take precautions, then you can avoid trouble,” he added.

His division, a department of the Science Mission Directorate at Nasa headquarters in Washington DC, which investigates the Sun’s influence on the earth, uses dozens of satellites to study the threat

The government has said it was aware of the threat and “contingency plans were in place” to cope with the fall out from such a storm

These included allowing for certain transformers at the edge of the National Grid to be temporarily switched off and to improve voltage levels throughout the network.

The National Risk Register, established in 2008 to identify different dangers to Britain, also has “comprehensive” plans on how to handle a complete outage of electricity supplies.
139  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Fizyka / LOGIKA KWANTOWA : Czerwiec 13, 2010, 20:09:28
LOGIKA KWANTOWA
W popularnych opracowaniach na temat fizyki kwantowej zwykło się rozpoczynać wywody od opisu zadziwiających doświadczeń, z pomocą których odsłaniają fizycy tajemnice świata atomowego. W opisach tych roi się od potężnych akceleratorów, strumieni niedostrzegalnych cząstek pędzących z prędkością światła, rozbijanych jąder atomowych i innych, trudnych do wyobrażenia zjawisk. Kładąc nacisk na niezwykłość zdarzeń zachodzących w świecie cząstek atomowych, porywamy co prawda wyobraźnię czytelnika, słuchacza czy widza, ale pozostawiamy nieco w cieniu ogrom twórczej myśli ludzkiej tkwiącej we współczesnej fizyce atomowej.

Wybitny fizyk Leopold Infeld dał kiedyś taką odpowiedź na to pytanie: "Teoria naukowa jest próbą, jest usiłowaniem stworzenia obrazu otaczającej nas rzeczywistości. Obejmuje ona węższy lub szerszy zakres faktów i praw doświadczalnych, na który się teoria ta rozciąga, wprowadzając w nie ład i porządek. Nauka nie jest bowiem zbiorowiskiem praw i rupieciarnią faktów. Teoria wiąże je myślą wspólną, stwarza obraz rzeczywistości, z którego fakty owe wynikają na drodze rozumowania logicznego".

W fizyce klasycznej, przed powstaniem teorii kwantowej, obowiązywały reguły rozumowania logicznego sformułowane po raz pierwszy przez Arystotelesa. Jednym z fundamentów tej klasycznej logiki jest zasada określona przez Rzymian jako tertium non datur, co w swobodnym przekładzie na język polski znaczy: "na dwoje babka wróżyła". Matematycy nazywali taki system logiczny logiką dwuwartościową. W systemie tym każde zdanie mające sens jest albo prawdziwe, albo fałszywe. Popularny zwrot "wóz albo przewóz" dobitnie obrazuje powszechne stosownie przez nas wszystkich właśnie dwuwartościowej logiki. Hamlet również nie rozważał więcej niż dwóch możliwości, wybierając między "być albo nie być"...

Dwuwartościowa logika powstała w wyniku obserwacji zjawisk dostrzegalnych bezpośrednio zmysłami. Oparte na niej wnioskowania nigdy nas nie zawodzą w tym właśnie zakresie zjawisk. Przekonanie o powszechnej stosowalności praw tej logiki było tak przemożne, że bez wahania zaczęto ją stosować również w rozumowaniach dotyczących nowo odkrywanych na początku naszego stulecia zjawisk atomowych. Atomy i ich składniki są tak małe, iż nie obserwujemy ich nigdy bezpośrednio i dlatego rozciągnięcie logiki klasycznej na ten nowy zakres zjawisk okazało się ryzykowne.

W latach dwudziestych XX wieku było już wiadomo, że w świecie atomowym obowiązują inne niż w życiu codziennym prawa rozumowania. Konieczność wprowadzenia innej logiki najdobitniej wynikała z odkrycia w roku tysiąc dziewięćset dwudziestym siódmym, przez Heisenberga, zasady nieoznaczoności. Zasada ta przetłumaczona na język logicznych reguł głosi, że cząsteczki atomowe "uznają" nie dwie, lecz trzy możliwości. Tą trzecią jest... stan nieokreślony, coś pośredniego między "tak" i "nie". System logiczny zawierający oprócz prawdy i fałszu także "nieokreśloność" nazywamy logiką trójwartościową Warto wiedzieć, że na siedem lat przed odkryciem Heisenberga dwaj polscy logicy Łukasiewicz i Tarski wskazywali na możliwość wprowadzenia takiej logiki.

Ze względu na zastosowanie w teorii kwantowej, logikę trójwartościową nazywa się też logiką kwantową, podobnie jak dwuwartościową nazywaliśmy logikę klasyczną. Zilustrujemy różnicę istniejącą między nimi na prostych przykładach. Ziarnko piasku może być w pudełku od zapałek lub może w nim nie być. Elektron natomiast może być w pewnym obszarze przestrzeni, może tam nie być, albo też położenie jago jest nieoznaczone. Ta trzecia możliwość w logice kwantowej, owa nieoznaczoność, jest istotnie różna od prawdy i fałszu. Nie oznacza ona bowiem tylko naszej niewiedzy. Gdy pudełko jest zamknięte, to można się wahać, czy ziarenko jest w środku, czy go tam nie ma, ale wiemy, że tylko jedna z tych dwóch możliwości wchodzi w rachubę. W przypadku elektronu trzecia możliwość jest równie rzeczywista, jak dwie pozostałe.

W żadnej innej - poza teorią kwantową - dziedzinie nauki nie odkryto dotąd załamania klasycznych reguł rozumowania. Teoria kwantowa zajmuje więc wyjątkowa pozycję wśród wszystkich gałęzi nauk przyrodniczych. Można chyba zaryzykować twierdzenie, że jej stworzenie było największą z dotychczas dokonanych rewolucji w nauce, gdyż jej implikacje sięgają najgłębiej, do samych podstaw teorii naukowej, którymi są reguły rozumowania logicznego.

Tak mocne podkreślenie odrębności teorii kwantowej może wywołać zrozumiałe zdziwienie słuchaczy: Przecież cały otaczający nas świat zbudowany jest z atomów! Jak to jest więc możliwe, że inne prawa są "obowiązujące" dla całości, a inne dla jej części składowych? Źródłem tej pozornej sprzeczności jest trudna do wyobrażenia mnogość w każdym dostrzegalnym skrawku otaczającej nas substancji. Gdyby np. atomy żelaza składające się na główkę szpilki rozsiać równomiernie po całej Polsce, to na każdy centymetr kwadratowy powierzchni naszego kraju przypadłby tysiąc atomów. Otóż zjawiska bezpośrednio obserwowane powstają przez nałożenie się ogromnej liczby zjawisk elementarnych, wywołanych przez pojedyncze atomy. To, co się dzieje z jednym atomem, nie odgrywa znacznej roli; ważne jest to, co się dzieje z większością atomów w dostrzegalnym przez nas świecie; występują nowe prawidłowości. Prawa rządzące takimi zbiorowiskami mają charakter statystyczny, bo wyznaczają tylko najbardziej prawdopodobne zachowanie się obiektów. Pojęcie prawdopodobieństwa jest właśnie kluczem do zrozumienia związku między logiką kwantową i logiką klasyczną.

Logika klasyczna jest przybliżeniem logiki kwantowej, ale wynikające z tego przybliżenia ewentualne odstępstwa, w świecie postrzegalnym bezpośrednio zmysłami są niesłychanie mało prawdopodobne, ledwie możliwe do zauważenia. Posłużmy się znów przykładem ziarnka piasku i pudełka od zapałek. Owa trzecia kwantowa możliwość, czyli nieoznaczone położenie ziarnka - ani w pudełku, ani poza nim - nie występuje prawie nigdy. Słowo "prawie" oznacza w tym przypadku, że liczba wszystkich ziarenek piasku na Ziemi i czas istnienia naszej cywilizacji na naszej planecie są współmiernie małe, tak że nie istnieje szansa zaobserwowania takiego właśnie, konkretnego odstępstwa od klasycznej logiki. Dlatego w zastosowaniu do wszelkich naszych bezpośrednich obserwacji w zakresie poznanych dotąd zjawisk możemy ją traktować jako przybliżenie idealne.

Można snuć jednak fantastyczne przypuszczenia na temat istnienia wspomnianych już odstępstw od logiki klasycznej w dziedzinie zjawisk noszących miano "nadprzyrodzonych". Chodzi mi raczej o takie zjawiska, co do których istnienia nie ma wątpliwości, jak np. życie czy świadomość ludzka. Być może wyjaśnienie tych fascynujących zagadek będzie wymagać równie radykalnych zmian w regułach myślenia, jakich wymagało wyjaśnienie zjawisk atomowych.

Delta 04/1975
Iwo BIAŁYNICKI-BIRULA
http://www.wiw.pl/delta/logika_kwantowa.asp
140  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Anthony de Mello - "Przebudzenie" : Czerwiec 13, 2010, 19:55:50
 Anthony de Mello - Jezuita "Przebudzenie"

PRZEBUDZENIE - Przebudzenie to duchowość. Ludzie najczęściej śpią, nie zdając sobie z tego sprawy. Rodzą się pogrążeni we śnie. Żyją śniąc. Nie budząc się zawierają małżeństwa. Płodzą dzieci we śnie i umierają, nie budząc się ani razu. Pozbawiają się tym samym możliwości zrozumienia niezwykłości i piękna ludzkiej egzystencji. Mistycy, niezależnie od wyznawanej przez siebie doktryny, zgodni są co do tego, że wszystko, co nas otacza, jest takie, jakie być powinno. Wszystko. Cóż za przedziwny paradoks. Najtragiczniejsze jest jednak to, że większość ludzi nigdy tego nie jest w stanie zrozumieć. Nie są w stanie tego pojąć, gdyż pogrążeni są we śnie.


ODNALEZIENIE SIEBIE - Wielcy mistrzowie powiadają, że najważniejsze pytanie na świecie brzmi: Kim jestem? Albo inaczej: Czym jest "ja"? Czym jest to, co nazywam "ja"? Czym jest to, co nazywam sobą? Pojąłeś, czym jest świat, a nie zrozumiałeś tego, kim jesteś. Rozumiesz astronomię, wiesz, co to czarne dziury i kwazary, znasz informatykę, a nie wiesz, kim jesteś.

ŚWIADOMOŚĆ I KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄ - Obserwować wszystko wewnątrz siebie i na zewnątrz, a jeśli coś ci się przydarzy - umieć patrzeć na to tak, jakby przydarzyło się to komuś innemu. Nie komentować, nie osądzać, nie ustosunkowywać się do tego, nie wpływać, nie usiłować zmieniać, tylko rozumieć. Czyniąc tak, zaczniesz sobie zdawać sprawę, że coraz mniej identyfikujesz się ze swoim "mnie". Św. Teresa z Avili mówi, że pod koniec życia Bóg obdarzył ją szczególną łaską. Co prawda, nie używa tego właśnie współczesnego pojęcia, ale do niego rzecz tę można sprowadzić: idzie o łaskę nieidentyfikowania się z "mnie". Jeśli ktoś ma raka, a ja tej osoby nie znam, nie jestem tym faktem wcale poruszony. Gdybym był przepełniony miłością i wrażliwością, być może byłbym w stanie tej osobie pomóc, choć zapewne nie byłbym emocjonalnie poruszony sytuacją, w jakiej ona się znalazła. Jeśli przygotowujesz się do egzaminu, mnie to nie porusza, mogę ci z filozoficznym spokojem poradzić: "Im więcej się tym będziesz przejmował, tym gorzej wypadniesz. Dlaczego nie pozwolisz sobie na przerwę w nauce?" Lecz kiedy nadejdzie dzień mojego egzaminu, wtedy okazuje się, że to całkiem inna sprawa. Dzieje się tak, gdyż utożsamiłem się z "mnie" - z moją rodziną, moim krajem, moją własnością, moim ciałem, ze sobą samym. Co by było, gdyby Bóg obdarzył mnie łaską nienazywania tych rzeczy moimi? Byłbym ponad nimi, byłbym ponad identyfikacjami. To właśnie oznacza utracić siebie, zaprzeć się siebie, umrzeć dla siebie.

ETYKIETKI - Ważne jest nie to, by wiedzieć, kim lub czym jest "ja". Tego nigdy się nie osiągnie. Ważne jest to, aby odrzucić etykietki. Jak mówią mistrzowie Zen: "Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy". Odrzuć swoje teorie, nie szukaj prawdy. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest. Jeśli przestaniesz tkwić przy swoich poglądach, pojmiesz to. Coś podobnego ma miejsce tutaj. Jeśli odrzucisz etykietki, którymi się posługujesz, zrozumiesz to. Co rozumiem pod terminem "etykietka"? Każdą etykietkę, którą sobie możesz wyobrazić, być może za wyjątkiem określenia "istota ludzka". Ja jestem istotą ludzką. Jasne, oczywiście, ale niewiele mówiące. Kiedy jednak mówisz: "Jestem człowiekiem sukcesu" - to jest to już głupotą. Sukces nie stanowi części twego "ja". Sukces jest czymś, co przychodzi i odchodzi, dziś może być twoim udziałem, jutro już nie. Sukces to nie jest "ja". Mówiąc: "Byłem człowiekiem sukcesu" - myliłeś się, pogrążony byłeś w ciemności. Utożsamiałeś się z sukcesem. To samo odnosi się do sytuacji, gdybyś powiedział: "Jestem nieudacznikiem, prawnikiem, biznesmenem". Wiesz, co się stanie, jeśli zaczniesz identyfikować się z takimi rzeczami. Przylgniesz do nich, zaczniesz się martwić, że je utracisz i stanie się to źródłem twoich cierpień. To właśnie miałem na myśli, kiedy poprzednio powiedziałem: "Jeśli cierpisz, to znaczy, że śpisz." Chcecie znaku świadczącego, że śpicie? Oto on. Cierpicie. Cierpienie jest znakiem braku kontaktu z prawdą. Cierpienie dane jest ci po to, abyś otworzył oczy na prawdę, żebyś mógł zrozumieć, że gdzieś jest jakiś fałsz, tak samo jak ból fizyczny mówi o jakiejś niewydolności, o chorobie. Cierpienie wskazuje na istnienie fałszu. Wyzwala się w kolizji z rzeczywistością. Kiedy twoje złudzenia zderzają się z rzeczywistością, kiedy fałsz zderza się z prawdą, wówczas pojawia się cierpienie. Poza tym nie ma cierpienia.

CZTERY KROKI KU MĄDROŚCI - Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, to ujawnienie negatywnych uczuć, których istnienia nawet sobie nie uświadamiasz. Wielu ludzi żywi takie nie uświadamiane negatywne uczucia. Wielu jest przygnębionych, nie zdając sobie sprawy z własnego przygnębienia. Dopiero, kiedy zetkną się z radością, uzmysławiają sobie, jak bardzo byli przygnębieni. Nie można walczyć z nowotworem, jeśli nie został wykryty. Nie wytropisz szkodnika na farmie, jeśli nie będziesz wiedział o jego istnieniu. Po pierwsze zatem, musisz uświadomić sobie samo istnienie owych negatywnych uczuć. Pytasz, jakie to są uczucia? Na przykład jesteś posępny. Posępny i w złym nastroju. Nienawidzisz siebie lub masz poczucie winy. Uważasz, że życie jest bez sensu, czujesz się urażony, nerwowy, spięty. Wejdź najpierw w kontakt z tymi uczuciami.

ZMIENIONA OSOBA - Nie formułuj żadnych żądań na swej drodze do świadomości. Twoje zachowanie powinno przypominać raczej przestrzeganie zasad obowiązujących na przykład w ruchu drogowym. Jeśli nie respektujesz znaków drogowych, płacisz mandat. Tu, w Stanach Zjednoczonych, jeździ się prawą stroną jezdni, w Anglii lewą, w Indiach także lewą stroną jezdni. Nieprzestrzeganie przyjętych w danym kraju zasad kwalifikuje się do ukarania mandatem. I nie ma tu miejsca na zranione uczucia, żądania, oczekiwania. Po prostu trzeba się stosować do wymogów określanych przez kodeksy ruchu drogowego. Pytacie, gdzie tu jest miejsce na współczucie, na winę. Będziecie wiedzieć, skoro tylko się przebudzicie. Jeśli masz poczucie winy właśnie teraz, to jakim sposobem mogę ci to wyjaśnić? Skąd wiedziałbyś, czym jest współczucie? Czasem ludzie chcą naśladować Chrystusa, ale kiedy małpa gra na saksofonie, nie oznacza to, że stała się muzykiem. Nie możecie naśladować Chrystusa przez powtarzanie jego zewnętrznych zachowań. Trzeba stać się Chrystusem. Wówczas będziecie mieć rzetelne rozeznanie, co w konkretnej sytuacji należy zrobić, biorąc pod uwagę swój temperament i charakter, oraz temperament i charakter osoby, z którą się zetknięcie. Nikt wówczas nie musi wam tego mówić. Aby tak czynić, trzeba być tym, kim był Chrystus. Zewnętrzne naśladownictwo wiedzie donikąd. Jeśli myślicie, że współczucie oznacza miękkość, to nie ma sposobu, bym mógł wam opisać, czym jest współczucie. Absolutnie żadnej możliwości, ponieważ współczucie może być czymś bardzo twardym. Współczucie zawierać może sporą dawkę surowości, może ono solidnie tobą wstrząsnąć, może też "zakasać rękawy" i dokonać na tobie operacji. Współczucie może mieć bardzo różne oblicza, może być bardzo delikatne, ale skądże już teraz mógłbyś o tym wiedzieć? Dopiero gdy staniesz się miłością - innymi słowy, gdy odrzucisz swe iluzje i przywiązania - dopiero wtedy będziesz wiedział.


OSIĄGNIĘCIE MILCZENIA - Wszyscy pytają mnie, co się stanie, kiedy już się przebudzą. Czy w pytaniu tym tkwi jedynie ciekawość? Lubimy pytać, czy to lub tamto pasuje do danego systemu, albo jaki ma sens w danym kontekście, lub do czego będzie podobne to, co nastąpi. Przebudźcie się, a będziecie wiedzieć, jak to jest. Tego nie można opisać. Na Wschodzie mówi się: "Ci, którzy wiedzą, nie mówią. Ci, którzy mówią, nie wiedzą." Tego nie można wypowiedzieć; można jedynie przybliżyć poprzez opis, czym nie jest. Guru nie może dać ci prawdy. Prawdy nie da się ująć w słowa, zamknąć w formule. Bo wówczas to nie jest prawda; jest to oddalanie się od rzeczywistości. Nie ujmiesz rzeczywistości za pomocą formuł. Guru może jedynie wskazać twe błędy. Jeśli je porzucisz, poznasz prawdę. Ale nawet wtedy nie możesz jej wypowiedzieć. Pośród greko-katolickich mistyków jest to przekonanie powszechne. Wielki Tomasz z Akwinu pod koniec swego życia przestał mówić i pisać - zaczął widzieć.

PERMANENTNA WARTOŚĆ - Przejdźmy do innej już kwestii - pozostaje jeszcze problem wartości osobowej. Wartość osobowa nie jest równoznaczna z poczuciem własnej wartości. Jakie są źródła poczucia własnej wartości? Sukcesy odnoszone w pracy zawodowej? Posiadanie pieniędzy? Atrakcyjność dla mężczyzn (jeśli jesteś kobietą) lub atrakcyjność dla kobiet (jeśli jesteś mężczyzną)? Jakże to wszystko jest nieprawdziwe, jakże przemijające. Czy mówiąc o własnej wartości, nie mówimy tak naprawdę o tym, jak odzwierciedlamy się w umysłach innych ludzi? Ale czy musimy od tego się uzależniać? Swą wartość rozumiesz dopiero wówczas, gdy przestajesz identyfikować się lub definiować siebie w kategoriach tych ulotnych przymiotów. Jestem piękny nie dlatego, że wszyscy mówią, iż jestem piękny. W istocie nie jestem ani piękny, ani brzydki. Są to cechy, które przemijają. Na przykład już jutro mógłbym nagle przekształcić się w odrażająco szpetne stworzenie, ale nadal to będę ja. A potem, powiedzmy, poddam się operacji plastycznej i znowu stanę się piękny. Czy moje "ja" staje się naprawdę piękne? Trzeba wiele czasu, by kwestię tę bardzo wnikliwie przemyśleć. Problem ten jedynie naszkicowałem, rzucając myśli jedne po drugich w skondensowanej formie, jeśli jednak zastanowicie się nad tym głębiej, to zrozumiecie, o czym mówiłem. Przetrawicie rzecz całą i odkryjecie tam kopalnię złota. Wiem o tym, bo pamiętam, jak wielki skarb odkryłem, gdy po raz pierwszy zmierzyłem się z tymi problemami.

UCZEPIENIE SIĘ ZŁUDZEŃ - Kiedy się na czymś zawieszasz, burzysz swe życie; kiedy się czegoś uczepiasz, przestajesz żyć. Pełno takich stwierdzeń na wszystkich stronach Ewangelii. Dochodzisz do tego przez zrozumienie. Zrozum! Zrozum inne jeszcze złudzenie, to mianowicie że szczęście nie jest tym samym co ekscytacja, nie jest tym samym, co dreszcz emocji. Innym jeszcze złudzeniem jest wiara, że dreszcz emocji jest następstwem zaspokajania żądzy. Żądze niosą ze sobą lęk i wcześniej lub później przeradzają się w przesyt. Jeśli wycierpiałeś wystarczająco dużo, to jesteś gotów to dostrzec. Karmicie się ekscytacją. To tak, jakby karmić wyścigowego konia samymi przysmakami. Dawać mu wino i ciastka. Nie karmi się w ten sposób wyścigowych koni. To tak, jakby żywić człowieka wyłącznie tabletkami. Nie napełnisz sobie nimi żołądka. Potrzebujesz dobrego, solidnego, pożywnego jedzenia i picia. Musisz to dobrze sam przemyśleć.

NIEZALEŻNOŚĆ - Jedyna możliwość, by zmienić siebie polega na odrzuceniu naszego dotychczasowego sposobu rozumowania. Cóż oznacza ten sposób rozumowania? Pomyślcie, jak jesteście zniewoleni przez rozmaite związki. Usiłujemy zmienić świat w taki sposób, aby utrzymać te związki, ponieważ świat ciągle im zagraża. Boję się, że któryś z przyjaciół przestanie mnie lubić, może zaprzyjaźnię się z kimś innym. Muszę ciągle utrzymywać swą atrakcyjność, bo chcę tą drogą zdobyć jakąś osobę. Ktoś wbił mi do głowy, że koniecznie potrzebuję jej lub jej miłości. Ale w rzeczywistości wcale jej nie potrzebuję. Nie potrzebuję niczyjej miłości, potrzeba mi tylko kontaktu z rzeczywistością. Potrzebne mi jest wydostanie się ze swego więzienia wdrukowanych mi poglądów i tych wszystkich fantazji; potrzebne mi jest przedostanie się do rzeczywistości. Rzeczywistość jest wspaniała, jest absolutnie zachwycająca. Życie wieczne jest teraz. Jesteśmy nim otoczeni jak ryba wodą w oceanie, ale wcale o tym nie wiemy. Zbytnio jesteśmy skoncentrowani na związkach emocjonalnych. Chwilami świat zmienia swe konfiguracje wpasowując się w ten nasz związek, mówimy wówczas: "Jak świetnie, wygraliśmy"! Ale poczekaj, to się zmieni, jutro będziesz znowu przygnębiony. Dlaczego trwamy w czymś takim?

UKRYTE PROGRAMY - Pomiędzy wiedzą i świadomością istnieje różnica taka, jak między informacją i świadomością. Powiedziałem już, że człowiek nie może czynić zła będąc świadomym. Ale może czynić zło wiedząc lub posiadając informację, że coś jest złe: "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią".

PODDANIE SIĘ - Im bardziej będziesz starał się zmienić, tym gorzej będzie ci to wychodziło. Czy znaczy to, że pochwalam pewną dozę bierności? Tak, im większy stawiasz opór, tym większą nadajesz moc temu, czemu się opierasz. Brzmi to bardzo po wschodniemu. Jeśli jednak popłyniesz razem z wrogiem, pokonasz go. Jak walczyć ze złem? Nie poprzez zmaganie się z nim, ale poprzez zrozumienie. Zło zniknie, jeśli tylko zostanie zrozumiane. Jak walczyć z ciemnością? Nie przy pomocy pięści. Nie można przegonić ciemności z pokoju za pomocą szczotki, trzeba włączyć światło. Im usilniej walczysz z ciemnością, tym bardziej staje się ona dla ciebie realna, tym bardziej wyczerpiesz samego siebie. Jeśli jednak włączysz światło świadomości, ciemność się rozprasza.

ŚMIERĆ "MNIE" - Czy można być w pełni sobą nie doświadczając tragedii? Jedyną rzeczywistą tragedią na ziemi jest niewiedza. To od niej pochodzi wszelkie zło. Jedyną tragedią istniejącą na świecie jest nieświadomość i trwanie we śnie. Stąd wyrasta strach, a ze strachu cała reszta. Śmierć nie jest tragedią w żadnym sensie. Śmierć jest piękna, przerażająca jest tylko dla tych ludzi, którzy nigdy nie rozumieli życia. Tylko wówczas gdy boisz się życia, lękasz się śmierci.

UTRATA KONTROLI - Jeśli chcecie zrozumieć, czym jest kontrola, wyobraźcie sobie małe dziecko, które nauczono zażywać narkotyki. W miarę jak narkotyk przenika ciało dziecka, uzależnia się ono od niego. Całym sobą domaga się narkotyku. Brak narkotyku staje się wielkim udręczeniem. Śmierć wydaje się czymś lepszym. Pamiętajcie o tym obrazie - ciało uzależnione od narkotyku. Dokładnie to właśnie uczyniło z was społeczeństwo, kiedy przyszliście na świat. Nie pozwolono wam cieszyć się konkretnym, wartościowym pożywieniem życia, jakim są: praca, zabawa, radość, śmiech, towarzystwo, przyjemności zmysłowe i umysłowe. Podano wam narkotyk, w którym zasmakowaliście.

WSŁUCHUJĄC SIĘ W ŻYCIE - Potrzebujesz więc świadomości i pożywienia. Potrzebujesz pożywienia dobrego i zdrowego. Naucz się cieszyć solidnym pokarmem życia. Dobre jedzenie, dobre wino, dobra woda. Smakuj je. Strać rozum i dojdź do zmysłów. To jest dobre, zdrowe pożywienie. Przyjemność zmysłów i przyjemność umysłu. Poczytaj sobie dobrą książkę, jeśli sprawi ci to radość. Weź udział w dobrej dyskusji lub też pomedytuj. Takie zachowanie jest wspaniałe. Niestety ludzie powariowali i stają się coraz większymi nałogowcami, ponieważ nie potrafią cieszyć się życiem.


cały text tutaj:
http://www.sm.fki.pl/demello.php?nr=Przebudzenie
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

biblia-ksiega-faktow zwiazek-ludowy nowewienislawowo fox devilssoldiers