Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
321  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Wywiad z Harameinem po CASYS' 09 [napisy PL] : Marzec 31, 2010, 13:23:42
szewc napisał
 "Ja osobiście wolę polegac na czymś co ma oparcie w dowodach i jest empirycznie sprawdzone..."

Fajne te dowody empiryczne obserwowane z perspektywy obracającego sie śmigła
322  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Nowy Porządek Świata w codziennych wiadomościach / Odp: zaczyna sie!! totalna kontrola finansow : Marzec 31, 2010, 13:11:00
mam wrażenie że to już trwa od dawna oto informacja z potwierdzenia przelewu miedzy narodowego

Bank informuje, że w związku z dokonywaniem międzynarodowych transferów pieniężnych za pośrednictwem Stowarzyszenia na Rzecz
Międzynarodowej Telekomunikacji Finansowej (SWIFT), dostęp do danych osobowych może mieć administracja rządowa Stanów
Zjednoczonych. Władze amerykańskie zobowiązały się do wykorzystywania danych osobowych pozyskiwanych ze SWIFT wyłącznie w
celu walki z terroryzmem, z poszanowaniem gwarancji przewidzianych przez europejski system ochrony danych osobowych wyrażony w
Dyrektywie 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 24 października 1995 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w zakresie
przetwarzania danych osobowych i swobodnego przepływu tych danych.
323  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Wywiad z Harameinem po CASYS' 09 [napisy PL] : Marzec 30, 2010, 21:35:30
Tym bardziej jak się weźmie pod uwagę takie "naukowe "podejście do sprawy.

„Najnowszy stan wiedzy" został poddany ostrej krytyce przez publicystę Hansa-Joachima Ehlersa, który od wielu lat walczy z traktowaniem po macoszemu odkryć z dziedziny techniki i nauki. Twierdzi on, że cała wiedza została podzielone na poszczególne konkretne dziedziny, którymi niepodzielnie władają „koryfeusze nauki".

Jak obliczył, w samych tylko Niemczech można znaleźć dwieście „nieomylnych autorytetów". Ich współpraca z przemysłem jest równie ścisła jak z prawnikami i politykami, którym służą jako rzeczoznawcy. Ehlers wyraził się o tym następująco: „Jednym z ich zadań jest decydowanie o finansowaniu tych, a nie innych projektów badawczych. Mówią sędziom, co uważają za naukę, a co za czystą szarlatanerię. W świecie ekspertów może funkcjonować tylko coś, co odpowiada ich naukowemu rozumieniu rzeczywistości. A słowo „funkcjonować" oznacza uzyskanie patentu, ochrony i szansy uplasowania się na rynku".
LUC BÜRGIN
BŁĘDY NAUKI
324  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Nauka jest tworem irracjonalnym : Marzec 30, 2010, 18:55:37
<a href="http://www.youtube.com/v/dAzJy_DECyQ&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/dAzJy_DECyQ&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/dAzJy_DECyQ&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/dAzJy_DECyQ&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
325  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Wywiad z Harameinem po CASYS' 09 [napisy PL] : Marzec 30, 2010, 18:13:51
Szewc

"Posługując się metodami ścisłego (choć zarazem bardzo abstrakcyjnego) logicznego myślenia, jakie były już znane starożytnym, możemy nie tylko zrozumieć głeboko sens odkrywanych dziś przez nas w fizyce i astronomii empirycznych faktów i uzyskać w nie wgląd; możemy również przewidywać nowe, przyszłe odkrycia (jak odkrycie, nie powstałej jeszcze do dzisiaj, Ogólnej Teorii Pola).

Konkluzje te mogą nas niepokoić. Są one bowiem obligatoryjne. Przyjąwszy je jako prawdę, nie możemy nie starać się zmienić podejścia do odkrywania Prawdy naukowej. W szczególności nie możemy w takim razie zatrzymywać się na zdroworozsądkowym etapie poznania rzeczywistości i twierdzić nadal, że jest to etap najwyższy. Świadomość, że poza metodą nauk empirycznych istnieje jeszcze coś więcej jest z pewnością bardzo niewygodna, zmusza do najwyższych umysłowych oraz duchowych wysiłków. Dlatego też naukowcy przez setki lat — poczynając od ówczesnych krytyków Kopernika, Galileusza i Newtona (a nawet jeszcze wcześniej) bronili się przed tą świadomością i będą ją z całą pewnością dalej odrzucać."

http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aurea_catena_gnosis/zawisza_czerwona_nic/zawisza_czerwona_nic06.htm
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=452.msg3778#msg3778
326  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Dan Winter i Nassim Haramein - próba syntezy ich geometrii : Marzec 29, 2010, 21:24:32
Tak naprawdę wygląda układ słoneczny



327  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Fizyka / STOP : Marzec 29, 2010, 21:15:13
Właśnie "stop" cóż to znaczy,polecenie zatrzymania sie w miejscu ,tylko że spróbujcie to zrobić, jest to fizycznie niemożliwe.
Żyjąc na powierzchni tej planety przemieszczamy sie wraz jej skorupą z ogromną prędkością.

 Przeciętny  obwód  ziemi    40 041,455 km:24h czas obrotu = daje nam 1668,39km/h prędkości liniowej(co może w pewien sposób mówić o swoistej różnicy sił grawitacyjnych. względem sił elektromagnetycznych[jaką to musi dawać siłę odśrodkową])

To już jest jakaś prędkość,ale mamy pojazdy które osiągają taką prędkość, tylko że ruch obrotowy naszej planety to nie wszystko ziemia  krąży jeszcze w okół Słońca co nam daje-

Obwód orbity    924 375 700 km: (365dni w roku*24hdoba=)8760czas w jakim obiegamy słońce=czo nam daje już prędkość 105522,34km/h
(choć wiki podaje inną wartość 107208km/h czyli Prędkość orbitalna planety wynosi średnio 29,78 km/s
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia

Układ słoneczny także jest w ruchu jaki galaktyka czy gromady galaktyk i co ciekawe te prędkości jak widzicie rosną praktycznie wykładniczo.
 (Może ktoś spróbował by narysować ten ruch w trzech wymiarach )
Czyli stojąc w miejscu jesteśmy wkręcani w czasoprzestrzeń. Wszystko płynie ? jak zawsze  Mrugnięcie.

No to jak tak naprawdę się zatrzymać zna ktoś sposób?

 
328  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Nauka jest tworem irracjonalnym : Marzec 27, 2010, 00:15:27
Nasza wiedza o otaczającym Świecie jest taka jak "Nauka" która ją wyprodukowała tzn. zmienna.

LUC BÜRGIN
BŁĘDY NAUKI

Gdy w 1946 roku w Filadelfii w niektórych domach nagle spadło napięcie, ponieważ po wieloletnich przygotowaniach w pobliskim laboratorium uniwersyteckim uruchomiono wreszcie pierwszy komputer, ENIAC, badacze wpadli w euforię. Mimo że monstrum to zajmowało powierzchnię 140 metrów kwadratowych i ważyło 30 ton, nic nie było w stanie zmącić radości jego twórców. Bądź co bądź mózg elektronowy potrafił wykonać pięć tysięcy operacji dodawania na sekundę, co w owych czasach było prędkością wprost niewyobrażalną...

„Opracowując ENIAC zdobyto doświadczenia, które pozwolą w przyszłości konstruować mniejsze i prostsze maszyny", napisał w dzienniku „Prisma" zachwycony Paul Bellac, kontynuując równie entuzjastycznym tonem: .,Ale nigdy nie uda się zbudować elektronicznych maszyn liczących, które byłyby szybsze od ENIAC-a". Po pięćdziesięciu latach kwitujemy te historyczne słowa pobłażliwym uśmieszkiem.

Ludzie mają widocznie skłonność do przedwczesnego i negatywnego oceniania perspektyw rozwojowych pewnych dziedzin nauki. Niektóre rewolucyjne odkrycia lub idee przez lata bojkotowano i zwalczano tylko dlatego, że dogmatycznie nastawieni luminarze nauki nie umieli odrzucić swych ulubionych, choć przestarzałych i skostniałych idei i przekonań. Jednym słowem: „Niemożliwe!" hamowali postęp nauki, a przykładami można dosłownie sypać jak z rękawa:

• Gdy w XVIII wieku Antoine-Laurem de Lavoisier zaprzeczył istnieniu „flogistonu" – nieważkiej substancji, która wydziela się w trakcie procesu spalania i w którą wierzyli wszyscy ówcześni chemicy – i po raz pierwszy sformułował teorię utleniania, świat nauki zatrząsł się z oburzenia. „Observations sur la Physique", czołowy francuski magazyn naukowy, wytoczył przeciwko Lavoisierowi najcięższe działa, a poglądy uczonego upowszechniły się dopiero po zażartych walkach.

• Gdy Werner von Siemens, twórca elektrotechniki, zaprezentował przed Scientific Community teorię ładunku elektrostatycznego przewodów zamkniętych i otwartych, wywołał falę gwałtownych sprzeciwów. „Początkowo nie wierzono w moją teorię, ponieważ była sprzeczna z obowiązującymi w tamtych czasach poglądami", wspominał Siemens w autobiografii wydanej pod koniec XIX wieku.

• Podobnych przeżyć doświadczył William C. Bray z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, gdy w 1921 roku poinformował o zaobserwowaniu oscylującej okresowo reakcji chemicznej. W 1987 roku w fachowym czasopiśmie „Chemical and Engineering News" ukazał się artykuł R. Epsteina, który napisał, że amerykański uczony został wyśmiany i wyszydzony, bo reakcja taka wydawała się niepodobieństwem. I choć odkrycie Braya potwierdzono w teorii i w praktyce, to musiało upłynąć pięćdziesiąt lat, nim uznano znaczenie jego pracy.
Studenci rzadko mają okazję zetknąć się z podobnymi przykładami, ponieważ naukowcy, jak wszyscy inni ludzie, przejawiają osobliwą skłonność do zapominania o rozmaitych „wpadkach", z jakimi na przestrzeni lat musiała się uporać ich dyscyplina wiedzy. Z dumnie wypiętą piersią sprzedają uczniom historię nauki jako pasmo nieustających sukcesów. Wstydliwie przemilczają opowieści o walkach, które poprzedzają wielkie przełomy.


„Podstawową cechą naukowego dyskursu jest to, że sprzeciw wobec jakiejś nowej tezy staje się tym gwałtowniejszy, im bardziej odbiega ona od obowiązujących doktryn ", stwierdziła kiedyś Evelyn Fox, historyk ż filozof. 1 rzeczywiście, świat nauki często reaguje na nowe idee i odkrycia bardzo nerwowo, a nawet nienawistnie, ponieważ uczone autorytety nie chcą się zmienić i sprzedają nam swoje spekulacje ż ideologie jako „definitywnie udowodnione fakty".

„Długa historia odkryć pełna jest objawów arogancji i nietolerancji, które doprowadzały do nieustannego wydawania błędnych opinii i odpowiadają za to, że w konfrontacji z nowymi i genialnymi ideami nasze naukowe autorytety nieomal zawsze się kompromitują".

Rolf Schaffranke, inżynier

Niewielkie ukłucia, olbrzymie działanie

„Zaburzenia snu można leczyć akupunkturą skutecznie i bez wystąpienia skutków ubocznych". To zaskakujące stwierdzenie nie pochodzi z ogłoszenia zachwalającego kontrowersyjną medycynę alternatywną. Zaczerpnąłem je z komunikatu dla prasy wydanego 17 czerwca 1996 roku przez Szwajcarski Fundusz Narodowy, którego celem jest między innymi popieranie badań naukowych.

Fundusz Narodowy przejął patronat nad badaniami w grupie czterdziestu ochotników cierpiących na bezsenność. Oddajmy głos kierującemu projektem dr. Hamidowi Montakabowi: „Pacjentów podzielono na dwie grupy. Pierwszą poddawano terapii akupunkturą. W trakcie trzech do pięciu seansów terapeuta stymulował igłami wybrane punkty na meridianach (kanałach energetycznych, w których, według medycyny chińskiej, gromadzi się w ciele energia życiowa). Punkty na meridianach określano indywidualnie dla poszczególnych pacjentek i pacjentów. Osoby z drugiej grupy nakłuwano w punktach »obojętnych«, obok meridianów".

Oto wynik eksperymentu: Reakcja pierwszej grupy na tę wykpiwaną przez oficjalną medycynę metodę leczenia była bardzo pozytywna. U wielu pacjentów bezsenność ustąpiła. W drugiej grupie nie odnotowano korzystnych zmian. „Nawet złudne przekonanie chorych, że są poddawani fachowej akupunkturze, nie przywróciło im snu", podsumował Montakab.

Przeprowadzone pod kierunkiem Montakaba badania są częścią programu Szwajcarskiego Funduszu Narodowego dotyczącego „medycyny komplementarnej". „Niedoceniana przez naukę i władze medycyna komplementarna musiała całymi latami funkcjonować w cieniu", podsumował przedstawiciel Funduszu dr François Kästli, który zauważył konieczność propagowania programu medycyny alternatywnej. „Obecnie jest ona tolerowana, ale na pewno nie akceptowana". Można jedynie mieć nadzieję, że dzięki intensywnym staraniom nauki lepiej zrozumiemy kompleksowe metody leczenia.

Ta pomyślna, choć spóźniona decyzja to ukłon w stronę filozofii pewnego lekarza, który prawie pięćset lat temu za sprawą porywczego temperamentu i bezkompromisowego podejścia do zawodu musiał na łeb na szyję uciekać ze Szwajcarii. Nieprzejednanie bronił ścisłego powiązania wiedzy książkowej z przekazywaną ustnie tradycją medycyny ludowej, a poza tym sam ją skutecznie praktykował. A to bardzo się nie podobało jego przywiązanym do tradycji kolegom po fachu...
Tajemniczy gość
Zakonnik przeciera szlaki

Gregor Mendel (1822-1884), zakonnik, który uprawiał groch, przeszedł do historii. Chyba każdy wie, że dokonując niezliczonych selekcji grochu jako pierwszy sformułował podstawowe zasady dziedziczności, których uczy się obecnie na lekcji biologii nieomal każdy uczeń.

W ogrodzie klasztoru w Brnie (Czechy) dzień po dniu obserwował wzrost roślin. Każdy szczegół starannie notował, w nadziei, że w ten sposób uda mu się ustalić czynniki regulujące dziedziczność kształtu nasion grochu i kolorów kwiatów.

Niestrudzenie zbierał owoce swoich badań, a potem ręcznie je przebierał i sortował. Była to monotonna, drobiazgowa praca, ale w końcu udało mu się wyodrębnić określone, powtarzające się wzory liczbowe. Dokonując dalszych krzyżówek i selekcji doszedł do wniosku, że muszą istnieć jakieś czynniki dziedziczne, które warunkują określone cechy rozwojowe roślin. W ten sposób, zupełnie nieświadomie, Mendel odkrył istnienie genów.

Świat ówczesnej nauki nie wiedział, co począć ze spostrzeżeniami zakonnika. Większość wysłanych przez niego do różnych naukowców egzemplarzy pracy, w której opisał wyniki prób krzyżowania roślin, wylądowała nie przeczytana w koszu na śmieci. Również wykład wygłoszony przez Mendla w 1865 roku przed Towarzystwem Przyrodniczym w Brnie nie wzbudził entuzjazmu obecnych.

Dopiero na przełomie wieków, gdy mikroskop pomógł biologom wytropić we wnętrzu komórek chromosomy i w ten sposób powołać do życia nową dziedzinę wiedzy – genetykę – przypomniano sobie o hodującym groch zakonniku i jego pionierskim odkryciu.

W tym samym czasie brytyjski przyrodnik i psycholog Francis Galton (1822-1911) zaczął się zastanawiać nad procesami dziedziczenia i nad możliwością wpływania na rozwój „gorszych" ludzi dla dobra rasy ludzkiej, na jej doskonalenie. Galton nazwał tę dziedzinę wiedzy „eugeniką" i zyskał wielu zwolenników wśród genetyków.

Eugenicy uważają, że ich zadaniem jest wybieranie ze społeczeństwa „jednostek gorszych biologicznie" i opracowywanie możliwości uzyskania i wspomagania „wartościowszego życia". Wielu badaczy nie przejmowało się, że do ich pracy zaczynają się wkradać uprzedzenia, i w ten sposób na przestrzeni lat nowa dziedzina wiedzy nabrała cech rasistowskich.

Profesor Hansjakob Müller jest genetykiem, kieruje Zakładem Genetyki Medycznej Szpitala Dziecięcego w Bazylei. W 1995 roku poprosiłem go przez telefon o wyjaśnienie kilku interesujących mnie spraw, między innymi niektórych aspektów biografii Barbary McClintock.

„McClintock ustaliła kilka zjawisk, które nie zgadzały się z wiedzą klasycznej genetyki. Jej obserwacje przeczyły obowiązującym wówczas poglądom. W rezultacie świat nauki niejako z góry programował, czy też przewidywał, jakie problemy mogą się pojawić w ramach pewnej dziedziny wiedzy.

– Odkrycia Avery'ego też przecież nikt nie świętował... – przerwałem. – To prawda. W przypadku Avery'ego i jego poprzedników sprawa wyglądała podobnie. Bez wątpienia jest to godne ubolewania, ale nie wolno nam zapominać, że odszyfrowanie substancji dziedzicznej było długotrwałym procesem poznawczym, który trwał kilkadziesiąt lat. A tam, gdzie ludzie realizują jakiś proces myslowy, zdarzają się błędy. Znam to z własnego doświadczenia. W czasie studiów musiałem czerpać wiedzę z podręczników zawierających stwierdzenia, które okazały się później kompletną bzdurą.

– Najnowszym przedsięwzięciem genetyki jest Projekt Genom, koordynowany przez Jamesa Watsona, współodkrywcę podwójnej spirali DNA. Czego możemy się po nim spodziewać?

– Badanie anatomii naszego genomu nabrało tempa. We wszystkich krajach badacze zajmują się identyfikowaniem genów, wpisywaniem ich w zestaw chromosomów i odszyfrowywaniem sekwencji zasad. Za dziesięć lat będziemy pewnie znali wszystkie geny, co przyczyni się do olbrzymiego postępu w medycynie.

– Tak, ale coraz więcej ludzi obawia się tego odkrycia.

– Nie ma wątpliwości, że lęki związane z inżynierią genetyczną trzeba traktować poważnie. Z drugiej strony nie wolno zapominać, że na rynku pojawia się coraz więcej leków, których ostateczne oddziaływanie na nasz organizm nie jest szczegółowo zbadane. Projekt Genom to olbrzymia nadzieja dla ludzkości, ponieważ dzięki niemu będzie można w przyszłości świadomie ingerować w organizm na płaszczyźnie biologicznej, co przyniesie nam decydujące korzyści zdrowotne".

„Najnowszy stan wiedzy" został poddany ostrej krytyce przez publicystę Hansa-Joachima Ehlersa, który od wielu lat walczy z traktowaniem po macoszemu odkryć z dziedziny techniki i nauki. Twierdzi on, że cała wiedza została podzielone na poszczególne konkretne dziedziny, którymi niepodzielnie władają „koryfeusze nauki".

Jak obliczył, w samych tylko Niemczech można znaleźć dwieście „nieomylnych autorytetów". Ich współpraca z przemysłem jest równie ścisła jak z prawnikami i politykami, którym służą jako rzeczoznawcy. Ehlers wyraził się o tym następująco: „Jednym z ich zadań jest decydowanie o finansowaniu tych, a nie innych projektów badawczych. Mówią sędziom, co uważają za naukę, a co za czystą szarlatanerię. W świecie ekspertów może funkcjonować tylko coś, co odpowiada ich naukowemu rozumieniu rzeczywistości. A słowo „funkcjonować" oznacza uzyskanie patentu, ochrony i szansy uplasowania się na rynku".
LUC BÜRGIN
BŁĘDY NAUKI

Wszystko to jednak było tylko preludium do odkryć mechaniki kwantowej. Zasada nieoznaczoności Heisenberga prowadzi bezpośrednio do wniosku, że — by posłużyć się słowami fizyka Dietricha Schroeera — „obserwatora nie można oddzielić od Eksperymentu" , a podczas gdy słuszność tego zda­nia na ogół uznaje się w odniesieniu do zjawisk mi­krokosmicznych, to istnieją dowody, iż jest ono słusz­ne także w odniesieniu do makrokosmosu. „By wyrazić się bez ogródek — powiada Henry Margenau — nauka nie zawiera już prawd absolutnych" . Sam fakt obserwacji i sama jej intencja ingerują w obser­wowany przedmiot.
329  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Odp: Programowanie Umysłu – Szukamy ratunku : Marzec 26, 2010, 15:23:24

Francis Crick, laureat Nagrody Nobla, ojciec współczesnej genetyki, który pod wpływem LSD,  pierwszy  rozszyfrował thedouble-helise strukture DNA prawie 50 lat temu.

Niekonwencjonalny Crick i jego genialny amerykański współpracownik naukowiec James Watson świętowali swoją słynną chwili eureki w marcu 1953  z legendarnym już Cavendish Laboratory w Cambridge w pobliskim pubie Eagle, w którym ogłosił, nad kuflami gorzkiego piwa, że odkrył sekret życia.

Crick, który zmarł dziesięć dni temu, w wieku 88, kolega naukowiec powiedział później , że często małe dawki LSD to eksperymentalny lek stosowany w psychoterapii w celu zwiększenia swoich możliwości umysłowych. Powiedział, że to LSD, nie ciepłe piwo ,  pomógł mu  rozszyfrować strukturę DNA, i przyniosły mu nagrodę Nobla.

Pomimo tego jego wizerunek Utworzenie, Crick wielbiciel pisarz Aldous Huxley, których sprawozdania z eksperymentów z LSD i innych halucynogenów, meskalina, w krótkich opowiadań The Doors of Perception i Niebo i Piekło stało się kultowe teksty dla hipisów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych . Pod koniec lat sześćdziesiątych, Crick był członkiem założycielem Soma, grupa legalizacji marihuany-nazwa pochodzi od narkotyków w powieści Huxleya Nowy, wspaniały świat. Nawet umieścić swoje nazwisko na słynnej liście do The Times w 1967 r. wzywa do reformy prawa narkotykowego.
http://www.miqel.com/entheogens/francis_crick_dna_lsd.html
330  Multimedia / Multimedia / Odp: Ekspansja życia w kolejne wymiary : Marzec 26, 2010, 15:09:00
Wszystko fajnie tylko  próżnia to nie pustka , pełno tam energii, fotonów ,promieniowania ,chmur pyłowych czy w końcu pól grawitacyjnych .Nie mówiąc  o zjawiskach o których nic nie wiemy gdyż nie jesteśmy ich świadomi.
E=MC2 czyli energia to potencjalna materia i vice versa
Odnośnie wielu wymiarów przypomnijcie sobie percepcje istot  dwuwymiarowych,które nie są w stanie dostrzec obiektów nie stykających się z ich horyzontem zdarzeń czy wręcz ograniczonej do przekroju gdy już się zetkną.
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

krwawawataha grafikaztelenowel foside knieja polskiedayzmta