Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
561  Sprawy administracyjne, OGŁOSZENIA i INICJATYWY SPOŁECZNE / Sprawy administracyjne - pytania i odpowiedzi / Odp: Forum / strona / portal? - pomysły na przyszłość : Grudzień 19, 2009, 13:53:12
Z przykrością muszę się zgodzić z Echnatonem Mrugnięcie
562  Sprawy administracyjne, OGŁOSZENIA i INICJATYWY SPOŁECZNE / Sprawy administracyjne - pytania i odpowiedzi / Odp: Forum / strona / portal? - pomysły na przyszłość : Grudzień 18, 2009, 21:52:53
myślałem że nie będziemy odnosić się do religii,  w ten sposób  ograniczamy się  na starcie(odbiorcą tych treści niema być t chyba ksiądz?)
563  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Fizyka / Odp: Czas i przestrzeń - wykraczając poza teorię Einsteina : Grudzień 17, 2009, 21:22:16
Czas i przestrzeń pod mikroskopem


Naukowcy z California Institute of Technology (Caltech) niedawno opracowali nowe techniki obrazowania, które teraz pozwoliły im na wykonanie zdjęć pół elektrycznych tworzących się wskutek interakcji elektronów i fotonów. Mogli też śledzić zmiany zachodzące w strukturach w skali atomowej.

Czterowymiarowa mikroskopia (4D) wykorzystuje pojedynczy elektron, który do tradycyjnej mikroskopii elektronowej wprowadza wymiar czasu, dzięki czemu możliwe jest śledzenie zmian w skali atomowej.

Podczas testów naukowcy byli w stanie skupiać strumień elektronów na wybranym przez siebie obszarze obserwowanego obiektu.

W tradycyjnej mikroskopii strumień elektronów uderza w obiekt, elektrony odbijają się od atomów obiektu, trafiają do detektora, dzięki któremu uzyskujemy obraz. Jeśli jednak atomy obiektu się poruszają, obraz jest zamazany, przez co części detali nie można dostrzec.

Uczeni z Caltechu wykorzystali impulsy elektronów w miejsce stałego ich strumienia. Najpierw testowa próbka, w tym wypadku był to kawałek krystalicznego krzemu, jest podgrzewana za pomocą krótkiego impulsu lasera. Następnie trafia w nią femtosekundowy impuls elektronów. Dzięki temu, że trwa on niewiarygodnie krótko, atomy w próbce nie zdążą przemieścić się na zbyt dużą odległość, dzięki czemu uzyskujemy ostry obraz. Odpowiednio dobierając czas pomiędzy kolejnymi podgrzaniami próbki a bombardowaniem jej elektronami, naukowcy mogą wykonać całą serię "fotografii", którą następnie składają w "film". Technikę tą opracował wybitny naukowiec Ahmed Zewail, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii.

Brał on też udział, wraz z Brettem Barwickiem i Davidem Flanniganem, w stworzeniu techniki nazwanej indukowaną przez fotony mikroskopią elektronową bliskiego pola (PINEM). Korzysta ona z faktu, że w nanostrukturach fotony generują zanikające pole elektryczne, które może być źródłem energii dla elektronów. Uczeni wykorzystali ten fakt do oświetlania niektórych materiałów impulsem lasera, co powodowało, że materiały te zaczynały "świecić". Rozbłysk trwał bardo krótko, od dziesiątek do setek femtosekund, wystarczająco jednak długo, by udało się go zarejestrować.

Podczas swoich eksperymentów uczeni oświetlali impulsami lasera węglowe nanorurki i srebrne nanokable. Natychmiast po impulsie laserowym w kierunku próbek wysyłano elektrony, które "żywiły" się energią generowanych przez fotony pól elektrycznych. Ilość energii pobieranej przez elektrony była proporcjonalna do długości fali światła laserowego. Technika ta pozwala na obrazowanie zanikających pól elektrycznych dzięki badaniom zmian w poziomie energii poszczególnych elektronów.

Jak zauważyli twórcy nowej techniki, otwiera ona nowe możliwości przed specjalistami zajmującymi się plazmoniką, fotoniką i dyscyplinami pokrewnymi. To, co jest najbardziej interesujące z punktu widzenia fizyki to fakt, że możemy obrazować fotony za pomocą elektronów. W przeszłości, z powodu trudności w odróżnieniu energii i momentu elektronów i fotonów, nie sądziliśmy, że uda się uzyskać technikę podobną do PINEM czy że uda się zwizualizować to w czasie i przestrzeni - stwierdził Zewail.


Autor: Mariusz Błoński
http://kopalniawiedzy.pl/California-Institute-of-Technology-Caltech-Ahmed-Zewail-Brett-Barwick-David-Flannigan-PINEM-laser-elektron-foton-pole-elektryczne-mikroskopia-4D-9275.html
564  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Globalne ocieplenie - największy szwindel? / Odp: Globalne Ocieplenie - filmy i filmiki : Grudzień 17, 2009, 19:04:42
ale oprócz co2 jest także pył
choc niektórzy twierdzą wręcz odwrotnie czyli że temp. spada

Po wielkim wybuchu wulkanu El Chichon w Meksyku w kwietniu 1982 roku i Pinatubo na Filipinach w lipcu 1991 roku, które charakteryzowały się tym, że wyrzucone zostały do atmosfery ogromne ilości pyłów, nastąpił wyraźny spadek średniej temperatury w tym rejonie. Podobny efekt daje dwutlenek siarki tak obficie wyrzucany do atmosfery przez nasze huty i elektrownie. Pożytek z tego typu zanieczyszczeń dla zmniejszenia efektu cieplarnianego jest niestety niewielki, gdyż czas życia SO2 w atmosferze jest niezbyt długi.
565  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Globalne ocieplenie - największy szwindel? / Odp: Globalne Ocieplenie - filmy i filmiki : Grudzień 17, 2009, 17:19:54
jeden dobry  wybuch wulkanu powoduje wzrost temp.o 2stopnie C.na dwa lata
566  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: Dziwne światło nad Norwegią. : Grudzień 17, 2009, 16:58:55

<a href="http://www.youtube.com/v/rkx7myyAk4s&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/rkx7myyAk4s&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/rkx7myyAk4s&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/rkx7myyAk4s&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>

<a href="http://www.youtube.com/v/kNHEmrjRe5Q&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/kNHEmrjRe5Q&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/kNHEmrjRe5Q&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/kNHEmrjRe5Q&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
567  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Programowanie Umysłu – Szukamy ratunku : Grudzień 17, 2009, 16:56:31
Programowanie Umysłu – Szukamy ratunku – usiłujemy dotrzeć w głąb siebie, rozpoznać i rozwiązać problem, czyli jak mówią fachowcy-odblokować pamięć ciała,udrożnić przepływ energii

Zdumiewające, ile w nas siedzi od urodzenia: dobrego i złego. Zdumiewające, jak mało siebie znamy. Jak niewiele o sobie wiemy… Bodźce, jakim jesteśmy
poddani zaraz po naszym przyjściu na świat, a nawet, co nie budzi już wątpliwości – podczas życia płodowego – rzeźbią w organizmie przyszły wizerunek,
tworzą matrycę, według której będziemy postępować w życiu.Informacje te zapisane są w genach, myślach, ciele, w każdej komórce. Jesl ic:h tak wiele, iż nie jesteśmy w stanie na obecnym etapie rozwoju (wszak wykorzystujemy wciąż jedynie kilkanaście procent mózgu) świadomie ich odtworzyć. Podświadomość, nasza baza danych, zawierała wszystkie informacje, jakie
kiedykolwiek zapisaliśmy. To ona bowiem jesl głównym „łapaczem” informacji, pracuje ze znakomicie większym „silnikiem”, na dużo szybszych obrotach i
rejestruje oraz przyswaja kilka tysięcy razy szybciej i więcej od świadomości stanowiącej system operacyjny. Dlatego posiadany przez nas zasób wiedzy jest
znacznie większy, niż moglibyśmy się po naszych dokonaniach spodziewać. Ta podświadoma informacja jesl zapisana także w ciele, które potrafi przekazać ją
naszej świadomości, jeśli tylko umiejętnie będziemy z nim rozmawiać. Więcej – ciało umie obejść nasz system przekonań.Ograniczające przekonania to
najczęściej kompleksy, fobie, stereotypy, wśród których jesteśmy wychowywani, wszystkie nasze „nie mogę”, „nie potrafię” w wieku dojrzałym bardzo nam
przeszkadzają i odbijają się psychiczną czkawką. Szukamy ratunku – usiłujemy dotrzeć w głąb siebie, rozpoznać i rozwiązać problem, czyli jak mówią fachowcy
- odblokować pamięć ciała, udrożnić przepływ energii.Jak widać, w każdym systemie, nawet tym ocierającym się o jak najbardziej naukową psychologię – cała
zabawa polega na udrożnieniu kanałów energetycznych i uwolnieniu stresu. W stresie, w lęku człowiek działa jak koń dorożkarski.
To docieranie do pokładów naszego ciała, szukanie tam odpowiedzi na nasze psychiczno ułomności, utrudniające czasem spokojne funkcjonowanie znane było, jak
wszystkie tego typu metody, od tysięcy lat. Dziś wiele starych metod w obliczu zmian rzeczywistości wymaga skrojenia ich na nową miarę. Trudno znaleźć by kogoś w Polsce, kto dziś rozmawiając z I Chingiem, rzucałby bambusowymi patyczkami. ,najczęściej używa się trzech monet,patyczków – są to łodygi krwawnika.Metoda Programowania Umysłu, po polsku zwana jest metodą jednolitego umysłu, ponieważ łączy w sobie trzy najważniejsze elementy naszego współistnienia ze światem: ciało fizyczne, ciało emocjonalne i ciało mentalne.A nierzadko liczy się na losowy rzut za pomocą klawiatury komputera. Forma wydaje się być mniej ważna – istotne jesl mentalne nastawienie do problemu. Notabene: najczęściej ci, którzy korzystają z komputera, traktują to jako zabawę, stąd efekty takiej „rozmowy” są żadne.Podobnie jest z pracą z ciałem. Zasada jest jedna: musimy odczytać jego kod i przesłanie, procedury zaś temu służące zmieniają się na tyle, na ile każdy z
pragnących rozwinąć metodę wniesie w ten dialog swoje spostrzeżenia, poszerzy o kolejną dziedzinę oddziaływania lub wprowadzi coś nowego.Metoda
Programowania Umysłu,po polsku zwana jest metodą jednolitego umysłu, ponieważ łączy w sobie trzy najważniejsze elementy naszego współistnienia ze światem:
ciało fizyczne, c iało emocjonalne i ciało mentalne. Należy do nurtu kinezjologicznego, opracowana zaś została przez Amerykanów: Gordona Stokersa, Daniela
Whitesidea i Candance Collewaya. W Polsce spopularyzowała ją i prowadziła jej kurs Carol A. Honz, pedagog, psycholog, kobieta wszechstronna i serdeczna,
„wmawiająca” ludziom, że szczęście i dostatek są ich naturalnym udziałem. Prawie trzyletni kurs czynił absolwenta fachowcem, będącym w stanie odblokować
drugiemu człowiekowi stresy odpowiedzialne za to, że nie chce być szczęśliwym i bogatym, a umiłował sobie „cierpieć za miliony” (jakie to polskie).Od samego
urodzenia jesteśmy programowani negatywnie: chcą, żebyśmy byli doskonali. Po kolei: rodzice, nauczyciele, przełożeni w pracy. Nie potrafimy sprostać tym
zadaniom, zadowolić wszystkich na kolejnych etapach naszego życia. Rośnie nasza frustracja, nie jesteśmy dobrzy tacy, jacy jesteśmy: nie nadajemy się do
niczego, nie potrafimy, nie zasługujemy więc na nagrodę, zdrowie, dobrobyt. I z tym psychicznym garbem przechodzimy przez życie. Stan psychiczny rzutuje (to
w końcu nic nowego) na sferę fizyczną. Stresy odkładają się w kręgosłupie, nerwach, w komórkach naszego ciała. Każda z nich ma zakodowaną naszą psychiczną
poniewierkę.Wystarczy dotrzeć do tej informacji, poukładanej jak w bibliotece w naszych komórkach, odczytać ją, odblokować mięsień odpowiedzialny za ten
fatalny zapis i porozmawiać z ciałem. Aby powstał zapis, potrzeba 3-15 sekund.Przekonania, że żyjemy w nieprzyjaznym świecie powstają do 10 roku życia.
U wielu zaczyna się to już w życiu płodowym lub w czasie porodu. Jak zostaliśmy przyjęci na tym świecie? Na poziomie świadomym tego nie wiemy. Wie to nasza
podświadomość.Zdumiewające, jakim jesLeśmy kłębkiem stresów. Zdumiewające, jak bardzo te stresy w sobie pielęgnujemy, obawiając się zerwać z zakorzenionymi nawykami,
bojąc jakichkolwiek zmian, bo kto nam zagwarantuje, że będą one pozytywne. A tak – jakoś sobie z tymi naszymi kompleksami przebiedujemy do końca naszych
dni. Aby nie było gorzej. I takie też minimalistyczne życzenia fundujemy sobie nawzajem na początku każdego roku, życząc: oby nie był gorszy.Skąd to się
bierze? Obawa, strach, nieufność, lęk, stres zawsze wytwarzają w organizmie odruch obronny, podobnie jak robi to ciało, kuląc się przed atakiem napastnika.
W tylnej części naszego mózgu powstaje reakcja emocjonalna i włącza się polecenie, które funkcjonuje tam od chwili, kiedy zeszliśmy z drzewa: „walcz albo
uciekaj”. To instynkt. Nie ma on nic wspólnego z tymi częściami mózgu z przodu, które to będą owo wydarzenie odpowiednio syntetyzować (prawa półkula) lub
analizować (lewa). Negatywne emocje blokują przepływ energii lub, wielokrotnie powtarzane (ciągły stres), wytwarzają miedzy synapsami stałe połączenia,
które nakazują nam wciąż „wpadać” w ściśle określone zachowanie. I lak tworzy się błędne koło, z którego nie potrafimy wyjść.Rozmaite zdarzenia, które miały
miejsce w dzieciństwie, mogą powodować negatywne zachowania u człowieka dorosłego. Właśnie dlatego iż raz wybrana ścieżka reakcji utrwaliła się i
funkcjonuje już w mózgu jako szeroka autostrada – twierdzi Barbara Pietrak i podaje przykład pewnej tłumaczki, która podczas bardzo ważnego spotkania
nagle… zaniemówiła. Nie potrafiła przetłumaczyć więcej ani jednego słowa. Wykład na chwilę przerwano. Ponieważ Barbara była na sali, poszła z kobietą do
osobnego pokoju i po krótkiej rozmowie okazało się, że podczas prowadzenia wykładu i tłumaczenia na salę weszła osoba niesłychanie podobna do profesorki na
studiach, która wielokrotnie złośliwie ją oblewała. Podświadomość rozpoznała zagrożenie i skierowała emocje na tor, który wielokrotnie kosztował tę młodą
osobę wiele stresów.Naszym zadaniem jest, aby ten tok myślenia, negatywną emocję zniwelować. To połączenie w mózgu wytrzeć: jak gumką. W tym celu podczas
spotkania wracamy do zdarzenia sprzed wiciu nawet lat i prosimy klienta, aby przypomniał sobie wszystkie szczegóły tamtego zdarzenia: jakie to były
okoliczności, kto w nich uczestniczył, jak wyglądało pomieszczenie. Bez hipnozy wracamy w przeszłość do zdarzenia, które tkwi tam „nie rozgryzione” do dziś,
nie „przepracowane” świadomie i nie rozpoznane jako złe i szkodliwe wiele lal później. Kiedy umysł uświadomi sobie powtarzany wielokrotnie błąd,następuje
odblokowanie ścieżki i problem sprzed lat przestaje stanowić problem dzisiaj – mówi Małgorzata Sampławska. – Zwykle udaje się odblokować stres szybko. Z
reguły na jednym spotkaniu pracuje się z jednym problemem. Czasami okazuje się, że jest to problem priorytetowy i uwalnia również inne fx)krewne problemy.
Efektywność pracy zależy od otwartości i gotowości do uwolnienia ograniczającego przekonania czy zachowania, które długo nam „dobrze służyło”.
Rozmaite zdarzenia, które miały miejsce w dzieciństwie, mogą powodować negatywne zachowania u człowieka dorosłego.Dlatego iż raz wybrana ścieżka reakcji
utrwaliła się i funkcjonuje już w mózgu jako szeroka autostrada.Tak długo wierzyliśmy w to „uniwersalne kłamstwo”…Instruktorka lub instruktor staje
naprzeciw klienta i testując mięśnie, lekko naciska na nadgarstki, wyczuwa napięcia i zadając pytania 0 czas, w jakim to napięcie wystąpiło, dochodzi do
momentu powstania wydarzenia, które miało tak niekorzystny wpływ, że spowodowało ograniczenia we współczesnym życiu.
Te problemy to: nieumiejętność współpracy z ludźmi (partnerem, z rodzicami, dziećmi), alergie, depresje, uzależnienia, obsesje, wreszcie wszelkie fobie
nękające dorosłych. Kłopoty dziecięce to: dysleksja, dysgrafia, bo-jaźń przed wypowiedzią, trudne przyswajanie wiedzy w szkole, nadpobudliwość, trema, ADHD, (nadwrażliwość na kontakt, dotyk) i nienazwane jeszcze dotąd problemy, wynikające z zapisanych w podświadomości i ciele nieprzezwyciężonych
lęków.Spójrzmy na wyszczególnione poniżej typy. Czyż nie odnajdziemy siebie w tych psychicznych wizerunkach, obleczonych w pytania? Czy to nie my właśnie
jesteśmy? Praca nad zmianą takich stanowisk – to praca z Programowania Umysłu. Praca, której efekty powodują, że diametralnie
zmienia się rzeczywistość przedstawiona we fragmentach cytowanych niżej punktów widzenia. Do pracy nad tymi szkodliwymi psychicznymi schematami używa się
różnych technik i korekcji oraz esencji chemicznych substacji zapachowych miedzy innymi
olejków różanych.Odpowiednio zastosowane rozpuszczają one poniższe negatywne stany emocjonalne i mentalne:
Podczas sesji prowadząca wielokrotnie pyta ciało, czy ma zgodę na dalsze działania. Im głębiej jesteśmy w terapii, tym pytania mogą być coraz bardziej
kłopotliwe, naruszające intymność klienta, jego podświadomość decyduje, czy chce uwolnić się od kłopotów od razu, czy też nie jest jeszcze na to całkiem
przygotowana i zdobycie zgody wymaga kolejnych zabiegów i rozmów.W wielu krajach Europy (Węgry, Szwajcaria) osoby posługujące się metodą Programowania Umysłu zatrudniane są w poradniach pedagogiczno-psychologicz-nych, w przychodniach służby zdrowia itd. Studiują ją nie tylko nauczyciele, psycholodzy, lekarze i pielęgniarki, ale również rodzice, często uczestniczący w kursach wraz z dziećmi. Namacalnym rezultatem tej metody jest najczęściej natychmiastowa poprawa w nauce, polepszenie samopoczucia, zdrowia oraz poziomu i jakości życia.
Metoda Programowania Umysłu pomaga w otwieraniu naszych skrytych możliwości. Otwieranie nowych drzwi do bardziej twórczego, zadowalającego życia odbywa się
w sposób łagodny, nieinwazyjny, skuteczny i trwały.Metoda Programowania Umysłu pomaga w otwieraniu naszych skrytych możliwości. Otwieranie nowych drzwi do bardziej twórczego, zadowalającego życia odbywa się w sposób łagodny, nieinwazyjny, skuteczny i trwały. Techniki stoswane są w celu usunięcia blokad i udrożnienia ścieżek neurologicznych są bardzo proste… -
- Tak proste, że trudno uwierzyć w błyskawicznie przychodzące efekty.Znamy siebie naprawdę w niewielu procentach. W kilkunastu procentach wykorzystujemy
swój mózg. To ogromna strata…Metoda Programowania Umysłu pozwala na poszerzenie możliwości naszego mózgu, że dzięki niej i tworzeniu nowych,
nietoksycznych połączeń jego możliwości znacznie wzrastają.

http://grawitacja44.wordpress.com/2009/12/12/programowanie-umyslu-szukamy-ratunku-usilujemy-dotrzec-w-glab-siebie-rozpoznac-i-rozwiazac-problem-czyli-jak-mowia-fachowcy-odblokowac-pamiec-cialaudroznic-przeplyw-energii/
568  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Globalne ocieplenie - największy szwindel? / Odp: Globalne Ocieplenie - filmy i filmiki : Grudzień 17, 2009, 16:53:10
W Kopenhadze zebrał się tłumek cwaniaków – i jeszcze większy tłum idiotów. Tych, co wierzą tym cwaniakom.
Cwaniacy – to ci, którzy robią pieniądze na “walce z GLOBalnym OCIepleniem”. Są to OGROMNE pieniądze. Setki miliardów wydane w gotówce – i biliony strat poniesionych przez mieszkańców krajów rządzonych przez te hieny.
Skąd będą pochodziły te pieniądze? Z naszych kieszeni, oczywiście. W ciągu kilku lat cena elektryczności pójdzie w górę o 60 proc. – bo te sk***ysyny muszą się nakraść. Sam p. Albert A. Gore jr. zarabia na “handlu nadwyżkami CO2″ 100 mln dol. rocznie, więc bardzo Mu zależy, by ten handel trwał – i się rozwijał. Jest kompletnie obojętne, kto to CO2 sprzedaje, a kto kupuje – ważne, by cwaniacy zarobili.

Oczywiście zarabia wiele innych osób. Ktoś produkuje specjalne, bardzo kosztowne urządzenia mające powstrzymać wydzielanie CO2 do atmosfery. Oczywiście, po “zatrzymaniu” CO2 się do atmosfery z powrotem wypuści – bo gdzie to trzymać? Chodzi o to, by zamówić te kosztowne urządzenia.

Dużo ludzi na tym zarobi. Naszym kosztem.

A reszta tych hien z Kopenhagi – to idioci, którzy wierzą, że działanie ludzi powoduje GLOBCIO. GLOBCIO, które przyniesie ka-ta-stro-fal-ne skutki. Wyginie roślinność, wyschnie Sahara, zaleje Wielkie Jezioro Słone, a oceany się podniosą i będzie Nowy Potop.

Żeby w to uwierzyć, trzeba być ostatnim nieukiem.

Lody Antarktydy mają temperaturę od -20°C do -60°C – i po podgrzaniu do -15°C lub -55°C raczej się nie roztopią. Lody z bieguna północnego, jeśli się roztopią, to zgodnie z prawem Archimedesa (jeśli zapomnieli Państwo – to spytajcie swoich dzieci!) nie podniosą poziomu wód nawet o ułamek milimetra. Gdyby temperatura istotnie podniosła się o 5°C (co byłoby dla Polski “tragedią”: mielibyśmy klimat jak we Włoszech…), to większa niż dziś część wód z oceanów fruwałaby w postaci pary – więc ich poziom powinien nawet opaść.

Zrozumcie Państwo: to WSZYSTKO są bzdury! IM chodzi tylko o wyciągnięcie z nas pieniędzy. Zmarnują 100 miliardów – ale 10 miliardów ukradną. I o to IM chodzi.

Chiny, Indie i – o dziwo – USA (mimo nowego Czerwonego kierownictwa!) nie wzięły w tym szaleństwie udziału – a więc chińskie produkty staną się jeszcze tańsze w stosunku do naszych, obciążonych wyższymi kosztami energii. Najprawdopodobniej wszystkie kraje UE pójdą z torbami – ale ONI wyniosą z tego pełne torby złota.

Najśmieszniejsze, że GLOBCIO – bo GLOBCIO, choć niepowodowane przez człowieka, istnieje – jest bardzo korzystne. Rośliny potrzebują CO2 i ciepła, roztopienie Oceanu Lodowatego pozwoli włączyć do gospodarki północną Syberię i północ Kanady – a statki będą mogły pływać między obydwoma kontynentami. Budowlańcy mogą pracować cały rok – więc bezrobocie zimą jest znacznie niższe, mniej zużywamy na ogrzewanie, więc więcej możemy wydać na np. buty czy kiełbasę…

Same korzyści!

A te hieny chcą z tym “walczyć”.

Na szczęście ta “walka” nic nie da. Wpływ działań ludzi na klimat jest żaden: jedno zaćmienie Słońca przez 10 minut powoduje większe zmiany temperatury Ziemi niż 500 lat pracy wszystkich fabryk! My na Ziemi odgrywamy taką samą rolę, jak mrówki w naszej gospodarce…

…czyli żadną. Jesteśmy pryszczem na powierzchni Ziemi.

Czy Państwo zdają sobie sprawę, że WSZYSTKO, co ludzkość wytworzyła, od piramid egipskich po Burj Dubai, po sprasowaniu zmieściłoby się w pudełku 5 km × 5 km × 5 km? Jeszcze prawie połowa zostałaby pusta!!! Np. wszyscy ludzie (razem z CO2 w płucach…) zajęliby 1/400 (0,25 proc.) objętości tego pudełka.

Nas jest mało. Ale to my sfinansujemy miliardy dla tych oszustów!

http://grawitacja44.wordpress.com/2009/12/16/janusz-korwin-mikke-o-konferencji-klimatycznej/
569  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / "Teorie spiskowe" / Grupa Bilderberg jako niewidzialna reka wykonawcza : Grudzień 17, 2009, 16:50:34
Czternastego lipca 1995 roku ciszę maleńkiej górskiej wioski Burgenstock w Szwajcarii rozdarł warkot helikopterów. Na ich pokładzie znajdowało się stu najbardziej wpływowych polityków, przemysłowców, finansistów, uczonych, przedstawicieli rodów królewskich, przywódców państw oraz magnatów prasowych.

Spokoju w wiosce pilnowały całe oddziały szwajcarskiej armii, policji oraz służby bezpieczeństwa. Gości nie związanych ze zjazdem wyproszono z luksusowych hoteli, zaś ich miejsce zajął oddział porządkowy z psami patrolowymi. Kiedy już wszystko było zapięte na ostatni guzik, nawiązano łączność radiową z helikopterami i zezwolono na lądowanie. Pasażerowie pod ścisłą ochroną przystąpili do obrad 41. dorocznej konwencji.

Delegaci, znani jako ,,grupa Bilderberg’’ – od nazwy holenderskiego hotelu w Osterbeek, w którym w maju 1954 r. odbyła się pierwsza konwencja – zbierają się na obrady raz do roku. Podczas ściśle tajnych spotkań możni i bogaci tego świata, często nazywani ,,równoległym rządem’’, radzą na temat utworzenia tzw. Nowego Porządku.

Dzięki połączeniu sił, członkowie grupy Bilderberg mają podobno wystarczające wpływy, aby obalać rządy, wywoływać wojny i dobierać wedle uznania światowych przywódców. Uczestnicy owej politycznej koterii działają w sieci półtajnych organizacji, które planują upadek zachodniej demokracji. Przypuszcza się, że w jej miejsce pragną ustanowić rządy autorytarne, z których sami będą czerpać korzyści – inni zaś będą musieli dla nich niewolniczo pracować.

Osią planu jest stopniowe pozbawianie władzy wybieralnych rządów narodowych. Główne decyzje polityczne – z dziedziny polityki zagranicznej, obronnej i gospodarczej – niezauważalnie przejdą w ręce mianowanych z ,,gremium ponadnarodowego’’, pozostającego pod wpływem grupy Bilderberg. Posunięcia te mają na celu zdobycie kontroli nad światowymi zasobami naturalnymi i finansowymi oraz nad światową produkcją. Pomocna w tym przedsięwzięciu będzie światowa armia, którą obarcza się zadaniem dławienia narodowego oporu.

Obserwatorzy, którzy twierdzą, że zidentyfikowali spisek Nowego Porządku, jako przykład jego jawnych agencji podają ONZ i Unię Europejską, których celem ma być realizacja tajnych planów spisku. Poza stałym ,,Komitetem Centralnym’’, który nadzoruje nadawanie najwyższych stanowisk osobom sprzyjającym grupie Bilderberg, nie ma nic takiego jak stali członkowie grupy. Delegatów na coroczne zjazdy dobiera się według odpowiednich zasług.

W artykule opublikowanym 6 maja 1975 roku w ,,Lombardzie’’, stałej rubryce pisma Financial Times, dziennikarz C. Gordon Tether ostro skrytykował działania grupy Bilderberg. Napisał, że ,,grupa Bilderberg zachowuje się zupełnie tak, jakby była jakimś spiskiem – nawet jeżeli nim nie jest’’. Zwierzchnicy natychmiast pouczyli autora artykułu, aby nigdy więcej nie wspominał o tej tajnej grupie. Rok później, po długotrwałej walce z cenzurą narzuconą przez głównego redaktora, Tether został zwolniony. Innym dociekliwym dziennikarzom nie zajęło dużo czasu zorientowanie się, na czym polegał ,,błąd’’ Tethera – na zjazdach grupy Bilderberg obecni byli podobno także znani i bardzo wpływowi brytyjscy magnaci prasowi.

Manipulacja polityczna

Poprzez dobór i ,,wychowanie’’ czołowych światowych polityków, a także poprzez kontrolę nad światowymi mediami, grupa jest podobno w stanie kierować sprawami świata, zgodnie ze swymi poglądami. Wdrożenie technik public relations oraz przemyślna manipulacja mediami pozwala im na powszechne szerzenie przekonania, iż bezrobocie, spadek zarobków, brak bezpieczeństwa pracy i redukcja usług publicznych są niezbędne dla większej konkurencyjności i niższej inflacji. Mówi się, że całe narody trzyma się w ubóstwie, aby sparaliżować ich wydajność gospodarczą. Aby zdestabilizować kraje stanowiące zagrożenie dla światowej gospodarki, wznieca się konflikty i wojny.

Wprowadza się ograniczające podatki, ustawy o zatrudnieniu i strukturze zarobków, które mają utrzymać światowy bilans na poziomie korzystnym wyłącznie dla elity.
Grupa Bilderberg uważana jest za najważniejszy ,,rząd równoległy’’ spośród wielu ośrodków władzy Nowego Porządku. Jego członkiem można zostać wówczas, gdy się jest o to poproszonym. Nikomu nie wolno publicznie mówić o dyskusjach i podjętych decyzjach. Delegaci pochodzą z USA, Kanady i Europy, jednak dwie trzecie całkowitej liczby stanowią członkowie europejscy. Konwencje organizowane są co roku. Przez trzy dni – pod koniec maja lub na początku czerwca – odbywają się dyskusje o ,,bieżących sprawach’’.

Tajna organizacja

Mimo ogromnych wpływów, Bilderberg jest tylko jedną z wielu grup interesu współpracujących ze sobą i pełniących w istocie rolę tajnych rządów. Uważa się, że w połączeniu posiadają ogromną – choć tajną – władzę nad światem. W Stanach Zjednoczonych Nowy Porządek reprezentowany jest podobno przez Komisję Trójstronną – siostrzaną organizację grupy Bilderberg, z którą ma wspólnych członków i zadania.

W roku 1972 w posiadłości multimilionera Davida Rockefellera po raz pierwszy spotkała się 17-osobowa ,,grupa do spraw planowania’’, która ustanowiła Komisję Trójstronną, finansowaną z pieniędzy Rockefellera. Jej przewodniczącym został Zbigniew Brzeziński, wówczas profesor na Uniwersytecie Columbia. Brzeziński już kilka lat wcześniej miał wzywać do utworzenia ,,organizacji krajów rozwiniętych’’. Zadaniem jej krajów członkowskich – USA, krajów Europy Zachodniej i Japonii, ze względu na ,,przewagę naukową i technologiczną’’ nazwanych ,,najbardziej zaawansowanymi w świadomości planetarnej’’, miały być ogólnoświatowe rządy. W książce Between Two Ages (,,Na przełomie wieków’’) Brzeziński stwierdził, że ,,dominacja narodów nie jest już aktualną koncepcją’’. Teoretycy Nowego Porządku odczytują ten pogląd jako dowód na istnienie tajnego planu likwidacji narodowych granic i tożsamości.

Komisja Trójstronna przystąpiła do realizacji swego planu na początku lat siedemdziesiątych. Istnieją przypuszczenia, że prezydent USA Jimmy Carter został specjalnie dobrany i wyszkolony dla potrzeb wyborów w 1977 roku, ponieważ przychylnie odnosił się do ambicji Komisji. Carter zwyciężył częściowo dzięki talentowi oratorskiemu, lecz także dzięki pomocy Komisji Trójstronnej. Po wstąpieniu na urząd prezydenta, bezzwłocznie przystąpił do realizacji polityki przez nią zatwierdzonej. Wielu pracowników jego administracji zostało członkami Komisji, zaś sam Brzeziński w listopadzie 1977 roku otrzymał niezwykle wpływową posadę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.
Po wygranych wyborach Komisja przystąpiła do realizacji plany podzielenia świata na trzy obszary wzajemnie zależnych sił. Należeć do nich miały USA, Zjednoczone Stany Europy oraz Unia Pacyfiku. Faktyczną władzę nad światem miał przejąć ,,wielki biznes’’, a zwłaszcza korporacje międzynarodowe.

Tajna agenda

Wprawdzie Komisja Trójstronna jest bardzo wpływowa i niezwykle skuteczna w działaniu, jednak silniej związana z rządem USA jest Rada Stosunków Międzynarodowych. Ta organizacja licząca tysiące członków, rekrutujących się z różnych dziedzin, jest prawdziwą siłą napędową zagranicznej polityki Stanów Zjednoczonych. Od 1940 roku każdy amerykański sekretarz stanu był członkiem Rady lub jej ,,młodszej siostry’’, Komisji Trójstronnej. Każdy sekretarz obrony (a wcześniej sekretarz wojny) również był członkiem którejś z nich. Podobno nawet szefowie agencji CIA i niemal każdy poważniejszy doradca ds. bezpieczeństwa narodowego wywodzili się z Rady Stosunków Międzynarodowych. Przez lata Rada rozrosła się do takiego stopnia, iż uważa się, że sprawuje obecnie kontrolę nad audiencjami w Białym Domu.

Panuje opinia, iż członkiem Rady Stosunków Międzynarodowych i Komisji Trójstronnej jest też prezydent Clinton. W administracji jego rządu pracowało prawie stu członków Rady. Poprzedni prezydent, George Bush, na wysokich stanowiskach zatrudnił 95 jej członków. Sądzi się, że ich dominacja jest tak znaczna, iż wykaz członków Rady, którzy służyli w czterech ostatnich administracjach rządu USA, liczyłby ponad dziesięć stron.

Jednak to tylko ,,widzialne’’ ramię globalnej elity, której ,,sanktuarium’’ leży podobno w złowrogim ,,Zakonie Trupiej Czaszki’’. Zakon, do dziś otoczony tajemnicą, przypuszczalnie jest osią tajemnej siły, która kieruje sprawami świata. Założony 150 lat temu, wywodzi się z Illuminati – tajnego niemieckiego stowarzyszenia okultystycznego, którego celem była dominacja nad światem. Lista członków jest trzymana w ścisłej tajemnicy – choć rzekomo ujawniono członkostwo George’a Busha. Członkom Zakonu nie wolno opowiadać o ceremoniach rytualnych, jednak przypuszcza się, iż mają one swe źródło w okultyzmie. Ponieważ – jak domniemają niektórzy – Zakon kultywuje śmierć i zniszczenie, jego symbolem jest czaszka i piszczele – znane z historii jako emblemat oddziałów hitlerowskich.

Pradawny spisek

Bliższe spojrzenie na Zakon i zbadanie koligacji członków rzekomo pozwala stwierdzić, że Nowy Porządek nie jest niczym nowym. Idea taka liczy setki, a może tysiące lat. Podobno dotąd historykom zręcznie mydlono oczy aby nie wyszła na jaw obecność tych, którzy naprawdę stoją za światowymi wydarzeniami.

Polityka władzy

W późnych latach 70. japońskie, zachodnioeuropejskie i amerykańskie banki – wszystkie powiązane z Komisją Trójstronną, grupą Bilderberg i innymi elitarnymi grupami – pożyczyły ogromne sumy pieniędzy Brazylii i innym krajom Trzeciego Świata. Już wówczas wielu finansistów zdawało sobie sprawę, że spora część tych krajów nigdy nie zdoła spłacić długu. Kilka lat później Brazylia rzeczywiście zbankrutowała, zaś Komisja Trójstronna zaoferowała jej układ, polegający na tym, że Brazylia, w zamian za redukcję długu, zrzecze się praw do swych bogactw naturalnych. Brazylia, kraj bogaty w zasoby naturalne, została zmuszona do oddania swych zasobów drewna i minerałów.

W konsekwencji jej lasy tropikalne zostały zdziesiątkowane, zaś drewno poszło na zapłatę państwowego długu, natomiast kopalnie zaczęły prowadzić rabunkową gospodarkę brazylijskimi minerałami, złotem, kamieniami szlachetnymi i rudami metali szlachetnych. W ten sposób Brazylia jest utrzymywana w stanie ciągłego ubóstwa, a duży odsetek jej społeczeństwa mieszka w slumsach, podczas gdy państwa należące do tzw. Nowego Porządku bogacą się jej kosztem.

(anonimowy materiał z sieci)

“NAJWYŻSZY CZAS!”: Co ukrywa Bilderberg?

Pod tym intrygującym tytułem Milosz Marczuk w najnowszym numerze “NCz!” (21/2003) omawia konferencję jednej z najbardziej tajemniczych organizacji na świecie:

“Dziennikarze przez krzaki wypatrywali uczestników tajnej konferencji, jaka odbyła się w dniach 15-18 maja w Wersalu. Starali się zidentyfikować jej uczestników, bo inne informacje na temat wydarzenia są całkowicie utajnione. Obradowała Grupa Bilderberg.
Pięciogwiazdkowy hotel Trianon Park, znajdujący się tuż przy pałacu, został otoczony przez najbardziej doborową jednostkę francuskiej policji – osławioną CRS. W Wersalu obecni byli wysocy rangą politycy amerykańscy. W spotkaniu uczestniczył Ryszard Perle, którego uważa się za głównego architekta decyzji w sprawie ataku na Irak. Jeszcze w lutym 1998 r. Ryszard Perle i były kongresman Stefan Solarz, opublikowali “List otwarty do prezydenta”, w którym zażądali zdecydowanej akcji pod auspicjami Stanów Zjednoczonych przeciwko Saddamowi Husseinowi. List Perle’a i Solarza został podpisany przez osoby znajdujące się obecnie w administracji Busha: Elliotta Abramsa (Rada Bezpieczeństwa Narodowego), Ryszarda Armitage (Departament Stanu), Johna Boltona (Departament Stanu), Douga Feith (Departament Obrony), Fryderyka Ikle (rada polityki obronnej), Zalmaya Khalilzada (Biały Dom), Piotra Rodmana (Departament Obrony), Donalda Rumsfelda (sekretarz obrony), Pawła Wolfowitza (Departament Obrony), Davida Wurmsera (Departament Stanu) i Dova Zakheima (Departament Obrony). Na spotkaniu miał też być sam sekretarz obrony USA – Donald Rumsfeld. Nie został jednak na pewno rozpoznany. Być może w sobotę pojawił się też sekretarz stanu Colin Powell, który wcześniej odbył podróż po Niemczech i krajach Bliskiego Wschodu. Trudno to do końca stwierdzić, gdyż okna hotelu zasłonięto czarną, zupełnie nieprześwitującą folią. Na pewno rozpoznano królową Holandii Betrix, króla Hiszpania Jana Karola, byłego premiera Finlandii Pawła Lipponena, Henryka Kissingera. Tematem obrad konferencji Grupy było zapewne uregulowanie napiętych kontaktów polityków europejskich z administracją Białego Domu. Na pewno rozmawiano też o podziale wpływów w Iraku po zakończonej wojnie i o strefie wolnego handlu na Bliskim Wschodzie. Zdaniem analityków, mówić też miano o budowie armii europejskiej i jej relacjach z NATO i Amerykanami.”

Tak, grupa dobranych (wybranych) polityków i osobistości ma co omawiać – skąd jednak aż taka tajemnica? Zapewne Grupa ma coś do ukrycia?

“Grupa bierze nazwę od hotelu Bilderberg, który znajduje się w Holandii w miejscowości Oosterbeek. Została założona przez eksponentów świata polityki i biznesu z Europy i USA. Pierwsze zebranie odbyło się pod przewodnictwem holenderskiego księcia Bernarda. W zorganizowaniu go pomagał mu Józef Retinger. Urodzony w 1887 roku w Krakowie polski Żyd, był postacią bardzo ciekawą i podejrzaną. Studiował w Paryżu i Monachium, pracował dla Piłsudskiego, Sikorskiego, ale pewnie również dla brytyjskiego wywiadu. Kiedy w roku 1943 został zrzucony do Polski, kontrwywiad AK uznał go za sowieckiego szpiega i zamknął w wiejskiej chałupie. Podtruwany regularnie przez podstawioną kobietę – oficera kontrwywiadu AK (takie miała rozkazy), został w końcu zabrany z okupowanej Polski. Następnie pojawił się u boku księcia Bernarda i współorganizował pierwsze spotkanie Grupy. Zgromadził najważniejsze osobistości z Europy i Ameryki. Ze świata biznesu zaangażowani w spotkania byli Jan McCloy (Chase Manhattan Bank), Dawid Rockefeller, M. Leffingwelle (Bank Morgana) i wielu innych. Potem do ważnych osobistości Grupy dołączył Zbigniew Brzeziński. Książę Bernard przewodził Grupie aż do roku 1976. W tym roku nie odbyło się spotkanie. Zamieszanie księcia w korupcyjną aferę Lockheeda spowodowało zmianę przewodniczącego – na czele Grupy stanął Douglas Home, były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. Po nim przewodniczyli Walter Scheel – późniejszy prezydent RFN, Eryk Roll – szef grupy bankowej Warburg, Od roku 1989 do dziś Grupę zwołuje Piotr Ropert, znany bardziej jako lord Carrington, były sekretarz generalny NATO, były minister w wielu rządach brytyjskich, członek Fabian Society i Królewskiego Instytutu Spraw Zagranicznych.”

Dane odnośnie “naszego” Józefa Rettingera są nieścisłe i niepełne, a szkoda, bo to postać nietuzinkowa i z nie jednego pieca chleb jadał… W 1917 roku był “przy” rewolucji meksykańskiej, podczas wojny domowej w Chinach obsługiwał Czang-Kai-Szeka. Jak się znalazł przy gen. Sikorskim i dlaczego nie odstępował go nawet o krok? I dlaczego ten jeden raz, gdy Sikorski tuż przed tragiczną śmiercią był w Gibraltarze, Rettingera akurat tam zabrakło?

“Grupa składa się z ludzi wpływowych: zarówno tych, którzy zawdzięczają to swojej pozycji politycznej, jak i tych, którzy stają się nimi w dość nieoczekiwanych okolicznościach Przykładem takiego drugiego typu (poza Retingerem) jest Otto Wolff von Amerongen – wieloletni pośrednik w kontaktach niemiecko-sowieckich. Mógł w każdej chwili przekraczać “żelazną kurtynę”, pełniąc rolę nieformalnego ambasadora Bonn w Moskwie. Był pierwszym Niemcem, który zasiadł w zarządzie koncernu Esso, a teraz ma posadę między innymi w Exxon-Mobil. Grupa nie odżegnywała się od kontaktów z Sowietami. Bo jej celem zawsze było zapewnienie wpływów finansowych i politycznych cywilizacji Białego Człowieka. A do niej, jak by nie było – należą i Rosjanie. W spotkaniach Grupy na pewno uczestniczyło dwoje Polaków. Andrzej Olechowski jest na nich regularnie. Hanna Suchocka na pewno pojawiła się w roku 1998. Była wówczas minister sprawiedliwości. Ciekawe jest zestawienie dat obrad Grupy z wizytą w Polsce Zbigniewa Brzezińskiego. Profesor przyleciał do Polski w sobotę wieczór. Natychmiast po przybyciu udzielił wywiadu dla TVN24. Stwierdził w nim: “Polska musi być wiarygodnym sojusznikiem Ameryki, ale nie satelitą. Ameryka ceni sojuszników i Polska powinna być poważnym i trwałym sojusznikiem Ameryki. Polska, miejmy nadzieję, będzie częścią Europy i dlatego też obok utrzymania pewnej równowagi między konsekwencjami z sojuszu z Ameryką i priorytetu, na jaki ten sojusz zasługuje, jednocześnie również musi prowadzić politykę, która jest wiarygodna jako polityka europejska, która potwierdza dążenie Polski do Europy i uczestnictwo Polski w jej budowaniu”. Czyli w kilku zdaniach streścił całą filozofię zebrań Grupy Bilderberg: budowanie bliskich kontaktów Europa-USA.”

W powyższym sprawozdaniu zabrakło innych polskich nazwisk, poza Brzezińskim. A szkoda…

polskiejutro.com

Posłuszna gwardia zachodu

W II Rzeczypospolitej jedynym nielegalnym ruchem politycznym byli komuniści, którzy sami określali siebie jako ,,polską sekcję Międzynarodówki Komunistycznej.
Faktycznie oznaczało to, że stanowili agenturę organizacji, której cele były sprzeczne z interesami Polski. Dzisiaj, co prawda, nie ma już Kominternu, ale istnieje inna międzynarodówka, którą można by nazwać globalistyczną, kosmopolityczną, liberalną, a zorientowani czytelnicy z pewnością znajdą jeszcze kilka celniejszych określeń. Jest ona wprawdzie nieformalna, ale jej ludzie działają w naszym kraju najzupełniej legalnie, zdobywając coraz większe wpływy.

Jednym z głównych gremiów, w których owa międzynarodówka się zbiera, jest Klub Bilderberg, założony w 1954 r. z inicjatywy Józefa Retingera ( 1888-1960 ), tajemniczej postaci, która w czasie wojny była cieniem gen. Sikorskiego, a później jednym z pionierów tzw. integracji europejskiej. Lista osób uczestniczących w corocznych spotkaniach Klubu obejmuje czołówkę zachodniej finansjery i polityki. Spotkania te poświęcone są, rzecz jasna, sprawom politycznym. Z informacji amerykańskiego tygodnika ,,The Spotlight wynika, że decyzje tam podejmowane są potem wcielane w życie przez poszczególne rządy i oficjalne organizacje międzynarodowe, jak ONZ.

Olechowski – od lat w Bilderbergu

Od 1994 r. w spotkaniach Klubu Bilderberg bierze udział reprezentant Polski – były minister finansów i spraw zagranicznych, Andrzej Olechowski. Wybór tej właśnie osoby do tak ważnego gremium z pewnością nie był przypadkowy. Trzeba bowiem pamiętać, że Olechowski swoją karierę ekonomisty rozpoczynał jako pracownik Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) w Genewie w latach 1974-1975 i 1982-1984, natomiast w latach 1985-1987 pracował w Banku Światowym w Waszyngtonie, a więc w najważniejszej instytucji finansowej świata. Jego osobę już nieraz wymieniano jako kandydata na premiera, a nie jest wykluczone, że za dwa lata może być jednym z głównych pretendentów do prezydentury.

Suchocka -  “europejka” idealna

W tegorocznym spotkaniu Klubu Bilderberg po raz pierwszy Polskę reprezentowały dwie osoby. Tą drugą była minister sprawiedliwości Hanna Suchocka, która wprawdzie nie pracowała w żadnym banku, ale za to odebrała staranne wykształcenie w takich uczelniach, jak Columbia University w Leyden, Instytut Praw Człowieka w Strasburgu oraz Instytut Prawa Publicznego w Heidelbergu. Od 1991 r. wchodzi ona w skład polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, uczestnicząc w pracach najważniejszej Komisji Politycznej, a w 1992 r., zanim została premierem, pełniła funkcję wiceprzewodniczącej tego Zgromadzenia.

Warto też przypomnieć, że kilka miesięcy temu Suchocka weszła w skład 9-osobowej Rady Mędrców, której zadaniem miało być przygotowanie projektu reformy Rady Europy. Nic więc dziwnego, że została ona już odznaczona Złotym Medalem Fundacji im. Jeana Monneta w Lozannie ,,za działalność na rzecz integracji europejskiej i praw człowieka, a także otrzymała Międzynarodową Nagrodę im. Maxa Schmidtheinego ,,dla osób szczególnie wyróżniających się działalnością polityczną i gospodarczą na rzecz liberalnego porządku na świecie. Była premier być może już niebawem będzie mogła ten ,,liberalny porządek umacniać jeszcze aktywniej, gdyż w Strasburgu rozważa się pomysł zgłoszenia jej kandydatury na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy. Może to zresztą mieć związek z jej udziałem w spotkaniu Klubu Bilderberg.

Władysław Geremek – pod skrzydłami global-masona Zbigniewa Brzezińskiego

Kariery Olechowskiego i Suchockiej są typowe dla ludzi ze ścisłej czołówki udecji. Właściwie każda wpływowa postać tego obozu może pochwalić się znaczącymi kontaktami z międzynarodową elitą. Minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek zdążył nawiązać te kontakty jeszcze w latach 60-tych, gdy po raz pierwszy był wykładowcą College de France, jednej z najważniejszych francuskich uczelni. W 1990 r. Geremek brał udział w waszyngtońskim spotkaniu Komisji Trójstronnej ( Trilateral Commission) , która pełni podobną funkcję , co Klub Bilderberg, ale skupia elity nie tylko z Zachodu (Ameryka Północna i Europa), lecz także z Japonii. Inicjatorem powstania tego ciała w 1973 r. był Zbigniew Brzeziński, jedna z czołowych postaci globalistycznej międzynarodówki.

Michnik -  “żyd roku”

Równie dużym uznaniem cieszy się w tych gremiach Adam Michnik. Został on już uhonorowany nagrodą Prix de Liberte przez francuski Pen Club (czyli międzynarodową organizację literatów ) zaś w USA otrzymał Nagrodę Praw Człowieka im. Roberta Kennedy ego oraz przed kilkoma laty tytuł ,,Żyda roku, nadawany przez amerykańskie organizacje żydowskie. Nie powinno to dziwić, wszakże w Nowym Jorku mieszka brat Michnika, Jerzy ( drugi brat, Stefan, mieszka w Szwecji ). Do bardzo dobrych przyjaciół redaktora ,,Gazety Wyborczej należy m.in. Daniel Cohn-Bendit, sławny przywódca rebelii paryskich studentów w maju 1968 r., a obecnie deputowany do Parlamentu Europejskiego z ramienia niemieckiej Partii Zielonych. Cohn-Bendit odwiedził Michnika wiosną br., gdy przebywał z wizytą w Warszawie.

Smolar – człowiek Sorosa

Inna znacząca postać z tego środowiska, Aleksander Smolar, również posiada ciekawe kontakty zagraniczne. Od 1971 r., gdy wyemigrował do Francji, pracował jako politolog w paryskim Centre National de la Recherche Scientifique. W 1990 r. wrócił do Polski, zostając od razu szefem zespołu doradców premiera Mazowieckiego.Później pełnił podobną funkcję u boku premier Suchockiej. Jeszcze dzisiaj mówi, że jego życie toczy się między Warszawą a Paryżem. W Warszawie jest członkiem władz Unii Wolności, a przede wszystkim prezesem Fundacji im. Stefana Batorego, założonej przez inną znaczącą postać kosmopolitycznej międzynarodówki, George a Sorosa. We władzach tej fundacji zasiadają także m.in. Geremek, Suchocka i Olechowski.

W bankach  “sami swoi”

Wchodzenie ludzi z Polski do elit międzynarodowych odbywa się także poprzez instytucje finansowe. Prezes Narodowego Banku Polskiego, Hanna Gronkiewicz-Waltz, od lat jest stałym gościem Światowego Forum Gospodarczego, które odbywa się w szwajcarskim uzdrowisku Davos, zaś czasopismo ,,Global Finance przyznało jej w 1997 r. nagrodę dla najlepszego prezesa banku centralnego. Nic dziwnego, skoro jeszcze do niedawna jej głównym doradcą był Stanisław Gomułka, ,,marcowy emigrant, który po 1969 r. został profesorem w London School of Economics, a dzisiaj doradza wicepremierowi Leszkowi Balcerowiczowi. Zresztą sam Balcerowicz cieszy się uznaniem wpływowych kół na Zachodzie, skoro kilka lat temu był jednym z kandydatów do Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, a jeden z największych banków amerykańskich Merrill Lynch zaprosił go do swojego Komitetu Honorowego. Notabene, dyrektorem polskiej placówki Merrill Lynch jest obecnie Krzysztof Krowacki, były wiceminister finansów w rządzie Suchockiej i główny negocjator redukcji naszego zadłużenia. Również były premier Jan Krzysztof Bielecki wybrał podobną drogę kariery – od 1993 r. jest przedstawicielem Polski w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Z kolei były wicepremier Grzegorz Kołodko po opuszczeniu swojej funkcji został ekspertem Banku Światowego.

Sędziowie z MSZ

Nie tylko polscy ekonomiści mają szansę wejścia na zachodnie salony. Dotyczy to również prawników, czego przykładem może być prof. Jerzy Makarczyk, specjalista od prawa międzynarodowego, który w latach 1989-1992 pełnił również funkcję wiceministra spraw zagranicznych. Od 1992 r. jest on sędzią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jego były szef, prof. Krzysztof Skubiszewski, miał mniej szczęścia, gdyż w 1993 r. nie udało mu się uzyskać wymarzonego fotela sędziego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. ,,Na otarcie łez powierzono mu funkcję przewodniczącego Irańsko-Amerykańskiego Trybunału Arbitrażowego, również mającego siedzibę w Hadze.

Pastusiak – śladem Schaffa

Do elit międzynarodowych wchodzą nie tylko ludzie udecji, ale również osoby związane z SLD. Charakterystycznym przykładem może tu być poseł Longin Pastusiak (notabene zięć byłego I sekretarza KC PZPR Edwarda Ochaba i jego żony Racheli Silbiger), którego kariera zawsze szła jak po maśle: w 1959 r. studia ukończył w Woodrow Wilson School of Foreign Affairs na University of Virginia w Charlottesville (USA). a od końca lat 60-tych jest stałym wykładowcą wielu amerykańskich uczelni. W latach 1991-1994 pełnił nawet funkcję wiceprezydenta Międzynarodowego Towarzystwa Nauk Politycznych.

Poza tym Pastusiak jest członkiem Klubu Rzymskiego, ważnej organizacji skupiającej naukowców z różnych krajów, a zajmującej się planowaniem przyszłości świata. Raporty Klubu poświęcone są głównie temu, by udowodnić, że na świecie żyje za dużo ludzi, a więc przyrost naturalny należy ograniczyć, najlepiej poprzez szerzenie antykoncepcji i dopuszczalność aborcji. W Klubie Rzymskim od lat zasiadało także kilku innych przedstawicieli Polski: byli wicepremierzy – prof. Kazimierz Secomski (z lat 1976-1980) i prof. Zdzisław Sadowski (z lat 1987-1988), były wiceprzewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z lat 1968-79, prof. Józef Pajestka, a przede wszystkim czołowy marksistowski filozof, prof. Adam Schaff. Obecność Pastusiaka w tym gronie nie powinna więc dziwić.

Rosati i Freyberg – z ONZ do SLD

Innym ludziom SLD również udało się wejść do znaczących instytucji międzynarodowych. Na przykład Dariusz Rosati, zanim został ministrem spraw zagranicznych w rządzie Cimoszewicza, przez cztery lata pracował w Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ w Genewie jako kierownik Sekcji Krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Jednym z jego bliskich przyjaciół jest Piotr Freyberg, szef amerykańskiej firmy ,,3 M Polska, ale znacznie ciekawszą postacią jest żona tego ostatniego, Ewa Freyberg.

W latach 70-tych była ona stypendystką brytyjskiego Sussex University Center for European Studies, a także jednej z uczelni w Argentynie. W latach 1980-81 pracowała w Departamencie Informacji Publicznej Sekretariatu ONZ w Nowym Jorku, a w 1994 r. minister Wiesław Kaczmarek mianował ją swoim zastępcą w resorcie przekształceń własnościowych, gdzie odpowiadała za realizację programu NFI. Od 1997 r. Ewa Freyberg jest posłem SLD, a ponadto członkiem grupy doradczej ds. prywatyzacji przy OECD oraz tajemniczego Centrum Transnarodowych Korporacji w Nowym Jorku. W ,,gabinecie cieni SLD przewidziano dla niej funkcję szefa Komitetu Integracji Europejskiej.

Ludzie Fulbrighta

Jeżeli jesteśmy już przy stypendystach zachodnich uczelni, to nie sposób nie wspomnieć o bardzo wpływowej grupie ludzi, którzy swoje późniejsze kariery zawdzięczali amerykańskim stypendiom Fulbrighta. Od lat 70-tych przyznawano je zwłaszcza młodym działaczom PZPR , rokującym nadzieje przede wszystkim jako ekonomiści . Byli to więc tacy ludzie jak Cezary Stypułkowski, który w latach 1981-85 był doradcą ministra ds. reformy gospodarczej, a następnie pełnił funkcję sekretarza Komitetu Rady Ministrów ds. Reformy Gospodarczej. Studia w Columbia University Bussiness School w Nowym Jorku odbył w latach 1988-89, przez kolejne dwa lata szkolił się w nowojorskim Citibank, by po powrocie do kraju przyjąć propozycję wicepremiera Balcerowicza objęcia stanowiska prezesa Banku Handlowego, które piastuje do dzisiaj. Dodajmy, że przewodniczącym Rady Nadzorczej tego największego w Polsce banku jest Andrzej Olechowski.

W polskiej gospodarce działa zresztą także wielu innych stypendystów Fulbrighta. Na przykład dyrektorem personalnym w warszawskim przedstawicielstwie wspomnianego Citibanku jest Stanisław Wojnicki, który wcześniej pełnił podobną funkcję w takich firmach jak Procter & Gamble i Reynolds Tobacco. Od 1994 r. jest też prezesem Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami. Inna wychowanka Fulbrigthta Henryka Bochniarz, była nawet ministrem przemysłu w rządzie Bieleckiego, a obecnie jest prezesem firmy konsultingowej Nicom Konsulting Ltd., która m.in. zarządza jednym z Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Od kilku lat jest również prezesem Polskiej Rady Biznesu.

Kariery stypendystów

Stypendia Fulbrighta są też często przepustką do kariery politycznej. Najlepszym tego przykładem jest Marcin Święcicki (zięć PRL-owskiego wicepremiera Eugeniusza Szyra), który przeszedł przez George Washington University i Uniwersytet Harvarda w Cambridge , w stanie Massachussets (USA). Z takim wykształceniem spokojnie objął funkcję ministra współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Mazowieckiego (jako członek PZPR), a po kilku latach – urząd prezydenta Warszawy (już jako działacz Unii Wolności ).

Do stanowiska rządowego doszedł także Bogusław Liberadzki, minister transportu i gospodarki morskiej w latach 1993-1997. Dzięki fundacji Fulbrighta odbył on studia w University of Illinois. Obecnie jest posłem SLD, a w ,,gabinecie cieni tego ugrupowania znowu przewiduje się go jako szefa resortu transportu. W tym samym ,,gabinecie ” ministrem spraw zagranicznych jest poseł Tadeusz Iwiński, wiceprzewodniczący SdRP, który – podobnie jak Święcicki – wykształcił się na Uniwersytecie Harvarda, a także na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley.

Do grona stypendystów Fulbrighta należy także obecna szefowa Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego, Danuta Huebner, która wcześniej była doradcą wicepremiera Kołodki, wiceministrem przemysłu i handlu, głównym negocjatorem umowy o przyjęciu Polski do OECD i sekretarzem Komitetu Integracji Europejskiej. Zajmując to ostatnie stanowisko, powołała kilku podsekretarzy stanu w KIE, m.in. innego wychowanka Fulbrighta, Jarosława Pietrasa, odpowiedzialnego za dostosowanie polskiego prawa do ,,norm europejskich. Pietras, który w 1991 r . był jednym z negocjatorów Układu Europejskiego, urzęduje w Komitecie Integracji do dzisiaj.

Zawsze wygrywają “nasi”

Dzięki wykształceniu na zachodnich uczelniach grupy ekonomistów i polityków, zachodnie elity mają w Polsce gwardię posłusznych realizatorów własnych interesów, tak jak posłusznym narzędziem w ręku Kominternu była Komunistyczna Partia Polski. Gwardię tę uzupełniają ludzie, którzy są zapraszani na brukselskie i nowojorskie salony, czyli tam, gdzie znajduje się prawdziwa władza nad znaczną częścią świata. Oczywiście to nie oni będą tę władzę sprawować – ich zadaniem jest nadzorowanie porządku w ,,polskiej strefie Unii Europejskiej, którą już niebawem ma stać się nasz kraj.

Nietrudno zauważyć, że owa gwardia składa się z ludzi udecji i SLD. Globalistyczna międzynarodówka wie bowiem, że na te dwie partie z pewnością może liczyć. Potwierdził to wspomniany już Zbigniew Brzeziński, który w 1994 r. pod patronatem amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych zorganizował komisję roboczą, której celem jest jak najszybsze włączenie Polski w struktury Zachodu. Do komisji tej ze strony polskiej zaproszono m.in.Geremka, Balcerowicza, Olechowskiego, Kołodkę, Liberadzkiego, Stypułkowskiego, a także Marka Borowskiego, Janusza Onyszkiewicza i Janusza Lewandowskiego.

Tymczasem w polskojęzycznych mediach przedstawia się Unię Wolności jako partię postsolidarnościową, a SLD jako postkomunistyczną. W ten sposób oba te ugrupowania – wraz z coraz bardziej posłusznym udecji AWS-em -zagospodarowują całą scenę polityczną, dając coraz bardziej ogłupionym wyborcom alternatywę: albo lewica z Kwaśniewskim i Millerem albo prawica z Balcerowiczem i Krzaklewskim. Dla zachodnich mocodawców jest to układ idealny: która ze stron by nie wygrała i tak zawsze zwyciężą ,,nasi. W ten sposób można sprawować faktyczną władzę nad krajem nawet przez długie dziesięciolecia.

Paweł Siergiejczyk

,,Nasza Polska, 19 sierpnia 1998 r.

http://www.polonica.net/grupa_Bilderberg.htm
http://grawitacja44.wordpress.com/2009/12/16/grupa-bilderberg-jako-niewidzialna-reka-wykonawcza-polskie-powiazania-a-egipski-spisek/
570  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: Dziennikarka pozywa ONZ i WHO o bioterroryzm i zamiar ludobójstwa - A/H1N1 : Grudzień 16, 2009, 22:35:13
Gorączka Q zabija w Holandii czyli prognozy na przyszły rok Uśmiech
Wybicie prawie 36 tysięcy kóz zarządziły władze holenderskie w związku z zagrożeniem, jakie dla ludzi stanowi przenoszona przez te zwierzęta tzw. gorączka Q, potocznie zwana "kozią grypą". Choroba ta zabiła już sześciu ludzi.

W 55 gospodarstwach hodowlanych, w których stwierdzono bakterię Coxiella burnetii, wywołującą tę chorobę, wybite muszą zostać wszystkie ciężarne kozy. Poprzednie wytyczne nakazywały jedynie wybicie ok. 20 tys. zarażonych zwierząt.

Na wybicie także zdrowych ciężarnych samic we wszystkich hodowlach, w których wystąpiła bakteria, zdecydowano się na wniosek ekspertów, którzy uznali, że jest to konieczne dla ochrony ludzi przed tą chorobą - wskazywali szefowie resortów zdrowia i rolnictwa Ab Link i Gerda Verburg. Zagrożenie polega na tym, że podczas porodu uwalnia się bakteria wywołująca "kozią grypę.

Nazwa "kozia grypa" przyjęła się, ponieważ objawy chorobowe są podobne do tych, które wywołuje grypa. Oficjalnie choroba nazywa się gorączką z Queensland (lub w skrócie gorączką Q), od nazwy stanu w północno-wschodniej Australii, gdzie zdiagnozowano ją po raz pierwszy w 1937 roku u pracowników rzeźni.

Nigdy dotąd na świecie nie zanotowano tak dużego wybuchu tej choroby, jak obecnie w Holandii. Tylko w tym roku zaraziło się nią 2.300 osób, sześć osób zmarło.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Goraczka-Q-zabija-w-Holandii;-wladze-nakazuja-uboj-koz,wid,11784802,wiadomosc.html?ticaid=194ae
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

kolospawalniczeswc zagroda-slonca skandynawistyka devils watahanowiu