Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
571  Sprawy administracyjne, OGŁOSZENIA i INICJATYWY SPOŁECZNE / Sprawy administracyjne - pytania i odpowiedzi / Odp: Forum / strona / portal? - pomysły na przyszłość : Grudzień 15, 2009, 23:21:33
Może wybierzemy redakcje? i mini statut  taki ideowy, cele ,środki, itp
 Mrugnięcie
572  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Globalne ocieplenie - największy szwindel? / Odp: Globalne ocieplenie - artykuły i informacje : Grudzień 15, 2009, 20:54:24

Obrady szczytu klimatycznego ONZ zawieszone
Opublikowano: 15.12.2009 | Kategoria: Wiadomości ze świata | Drukuj Drukuj

DANIA. Korporacyjne media informują, że obrady odbywającego się w Kopenhadze szczytu klimatycznego ONZ zostały zawieszone około południa po tym, jak delegaci ponad 130 państw rozwijających się, skupionych w grupie G77, wsparci przez delegatów z Afryki opuścili salę obrad, zawieszając jednocześnie swój udział we wszystkich grupach roboczych.

Bojkot ma związek ze wstępnymi projektami porozumienia końcowego, które nie zawierają konkretnych propozycji pomocy finansowej dla krajów Globalnego Południa dotkniętych skutkami zmian klimatu.

Według ministra z jednego z państw zachodnich, przedstawiciele krajów, którzy wyszli z sali domagają się zwołania posiedzenia ministrów poświęconego wyłącznie kontynuacji Protokołu z Kioto. Jak poinformował delegat afrykański, trwają konsultacje przedstawicieli państw afrykańskich z przewodniczącą konferencji, duńską minister ds. klimatu i energetyki Connie Hedegaard. Z kolei zdaniem najwyższego przedstawiciela ds. klimatu w ONZ Yvo de Boera, intencją państwa afrykańskich “nie jest blokowanie czegokolwiek”, tylko zwrócenie większej uwagi na Protokół z Kioto.
Jest to obecnie jedyny prawnie wiążący instrument w sferze walki z globalnym ociepleniem. Zobowiązuje on 37 państw uprzemysłowionych, które go ratyfikowały, do redukcji emisji gazów cieplarnianych.

Oficjalny projekt porozumienia omawianego na kopenhaskim szczycie pozostawia otwarte trzy opcje redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2050 roku: o 50 proc., 85 proc. i 95 proc. Cele dla państw uprzemysłowionych miałyby wynieść – odpowiednio – “75-85 proc.”, “co najmniej 80 do 95 proc.” lub “ponad 95 proc.”.
Obecnie omawiany projekt nie przewiduje konkretnych zobowiązań ze strony krajów uprzemysłowionych w sprawie zapewnienia pomocy finansowej dla państw Globalnego Południa, nakłada jednak na nie limity emisji CO2.
Trwają zakulisowe negocjacje mające nakłonić delegatów Globalnego Południa do powrotu na salę obrad.

Źródło: Czarny Sztandar
http://wolne.media.pl/
573  Sprawy administracyjne, OGŁOSZENIA i INICJATYWY SPOŁECZNE / Sprawy administracyjne - pytania i odpowiedzi / Odp: Forum / strona / portal? - pomysły na przyszłość : Grudzień 15, 2009, 19:45:39
Materiał na stronę  i to całkiem niezłą już tu jest .
Ważne by łączyć duchowość z nauka lub odwrotnie Mrugnięcie
574  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Projekt Venus : Grudzień 15, 2009, 00:36:15
Interpretacja sytuacji na świecie


Raport z Żelaznej Góry

Swego czasu pisarz irlandzki Jonathan Swift, autor "Podróży Guliwera", zasugerował w książce "Skromna propozycja", że rozwiązaniem dla chronicznych problemów irlandzkich z przeludnieniem i głodem mógłby być kanibalizm, za jednym zamachem likwidujący oba problemy. Oczywiście pomysł był z założenia absurdalny i tak go zrozumiano, był to bowiem wiek XVIII. Dzisiaj żyjemy w bardziej barbarzyńskich czasach i podobne pomysły przyjmowane są zupełnie serio.

To co piszę w niniejszym artykule oparte jest o artykuł pt. "Spojrzenie z Żelaznej Góry - Planowanie globalnej eko-wojny", który Brooks Alexander zamieścił w dwóch kolejnych numerach pisma Catholic Family News (luty i marzec 1997). Chodzi o sprawy wstrząsające. Podstawowym źródłem informacji jest książka pt. "Iron Mountain" (Żelazna Góra), której autor ukrywa się pod pseudonimem John Doe (amerykański odpowiednik naszego Jana Kowalskiego). Gdy książka się ukazała w 1968 roku była potraktowana jako dowcip, jak wyżej zacytowana sugestia Swifta. Dzisiaj wcale nie jest to takie oczywiste. Ale zacznijmy od początku.

Książka jest donosem członka "specjalnej grupy studyjnej", który uważał, że sprawa, którą grupa się zajmowała musi ujrzeć światło dzienne i użył do tego formy anonimowej książki. Dziś sądzi się, że autorem był profesor ekonomii z Harwardu John Kenneth Galbraith, ale nie jest to pewno. Zostańmy przy nazwisku Doe.

Doe został zaproszony w sierpniu 1963 roku (za prezydentury Kennediego) do udziału w ściśle tajnym zespole opracowującym naturę problemów czekających USA w perspektywie trwałego pokoju. Spotkania odbywały się w różnych miejscach ale pierwsze w podziemnym bunkrze antyatomowym w Iron Mountain k. Hudson N.Y. Uczestników było 15, wybitne osobistości różnych specjalności. Każdy dostał jakieś zadanie i mógł korzystać z informacji od kogo chciał z środowisk uniwersyteckich. Po zakończeniu raportu uczestnicy uznali, że należy zalecić jego utajnienie. Doe nie podzielał tego zdania i stąd jego książka. Potrzeba utajnienia raportu wynikała z braku jakichkolwiek odniesień w nim do etyki.

Raport ustalił, że wojna stanowi fundament ładu społecznego i uzasadnienie dla instytucji państwowych. Jest potrzebna. Propozycje raportu sugerujące czym wojnę zastąpić, w roli którą pełni, są podobnie bezetyczne jak i samo ustalenie zasadnicze. Ta rządowa specjalna grupa studyjna doszła do wniosków analogicznych do propozycji Swifta, ale całkiem serio. Gdy raport dostarczono prezydentowi Johnsonowi ten nadał mu status najwyższej tajności. Przypatrzmy się wnioskom tego raportu.

Podejmując pracę autorzy nie mieli złych zamiarów. Ale przeprowadzone studia doprowadziły ich do wniosku, że wojenne zagrożenie zewnętrzne jest potrzebne dla utrzymania zwartości i politycznej organizacji państwa. Wojna dostarcza powód by społeczeństwa zaakceptowały władzę polityczną. Raport stwierdza, że kraje są stabilne wewnętrznie, gdy są zagrożone zewnętrznie. Pojęcie suwerenności zakłada istnienie międzynarodowych konfliktów. Nacjonalizmy zakładają istnienie wrogów i potrzebują tych wrogów dla zdefiniowania swojej tożsamości. Autorzy raportu dochodzą więc do wniosku, że wyeliminowanie wojny oznacza wyeliminowanie suwerenności.

Ta grupa studyjna uświadomiła sobie, że trwały pokój to nie tylko problem jak zaangażować finanse dziś marnowane na zbrojenia. Powszechne rozbrojenie zmieni nie tylko kierunek produkcji i dystrybucji funkcjonującej dziś na świecie, ale spowoduje zmiany polityczne, socjologiczne, ekologiczne i kulturowe o rewolucyjnym charakterze. Uznali, że wojna to nie jest jedno z narzędzi realizowania polityki ale, że jest ona podstawą wszelkiej organizacji społecznej. Wojna nie jest ostatecznością ale stałą koniecznością. Ona nie powstaje z konfliktu interesów, ale konflikty są tworzone by utrzymać stale potrzebny stan wojennego zagrożenia. Uznano, że te ustalenia muszą być brane pod uwagę przez tych co dążą do trwałego pokoju. A więc problem nie sprowadza się do tego czy można trwały pokój osiągnąć (uznali, że można), ani jak go osiągnąć, ale czy jest on pożądany? To system wojenny gwarantuje stabilność.

Raport nie neguje okropności wojny, ale ostrzega, że pokój może prowadzić do jeszcze większego chaosu. Pokój doprowadzi do likwidacji narodów, rozbije systemy ekonomiczne, spowoduje wstrząsy społeczne. Trwały pokój może jednak nastać. Trzeba więc się nań przygotować by związane z tym kryzysy nie były zaskoczeniem. Raport wymienia następujące niemilitarne funkcje wojny: 1. ekonomiczna, 2. polityczna, 3. społeczna, 4. ludnościowo-ekologiczna, 5. kulturowa, 6. naukowa, i 7. inne. Trzeba je czymś zastąpić.

Funkcja ekonomiczna wojny polega na tym, że dostarcza gospodarce "lokomotywy". Może być i jest wykorzystywania do przyśpieszeń, zahamowań, zmian kierunku itd. Właśnie jej marnotrawny charakter pozwala na traktowanie jej jako narzędzia regulującego gospodarkę. Siła ekonomii stanowi o sile państwa, a zbędna produkcja pozwala na regulację tej siły. Zaangażowanie tych mocy w produkcję potrzebną odbiera im przydatność regulacyjną.

Funkcja polityczna wojny polega na istnieniu zrozumiałego zagrożenia, które usprawiedliwia istnienie władzy i jej prawa do rządzenia. Bez tego zagrożenia żaden rząd się długo nie utrzyma.

Społeczeństwa muszą być rozwarstwione, jak w wojsku, chociażby po to by był doping do awansu. Bez tego nie będzie wysiłku. Gdy technologia zastępuje pracę fizyczną różnice społeczne zanikają. Utrzymuje je zagrożenie wojenne i zbędna produkcja zbrojeniowa.

Wojny okresowo redukują nadmiar ludności, hamują rozrodczość, ponoć ratując tym samym przed zagrożeniem ekologicznym wynikającym z maltuzjańskich wizji o przeludnieniu świata.

Wojny są inspiracją dla twórców, piewców bohaterstwa kombatantów.

Potrzeby wojenne są matką wynalazków i postępu technicznego, finansują badania naukowe i uczelnie.

Autorzy raportu boją się zmian jakie nieść może pokój. Ostrzegają przed nimi. Ponieważ uznają, że wojna to system ładu, uważają, że nie można go porzucić, ale trzeba czymś innym zastąpić by nie powstała anarchia. Proponują więc przygotować się do trwałego pokoju poprzez wprowadzenie czynników zastępczych. Taki czynnik musiałby mieć określone cechy. Przede wszystkim musiałby stanowić poważne, wiarygodne, zewnętrzne zagrożenie, na tyle duże by usprawiedliwiało organizację społeczną i materialne przygotowania do przeciwdziałania. Te przeciwdziałania muszą być technicznie wykonalne, politycznie akceptowalne i społecznie wiarygodne. A więc jeżeli chcemy pokoju, lub jeżeli chcemy się przygotować na groźbę nieplanowanego pokoju, to musimy wymyśleć alternatywne zagrożenie, w które ludzie uwierzą, potem zmobilizować ludzi do walki z nim, a wreszcie zreorganizować społeczeństwo wokół tego zagrożenia.

Nie wystarczy tu na przykład walka z ubóstwem, gdyż ta wyzwoli produkcję potrzebną, a więc nie przydatną jako narzędzie manipulacji. To musi być zagrożenie zewnętrzne.

Autorzy rozważali szereg alternatyw. Program walki o społeczeństwo dobrobytu. Program badań kosmicznych ku prawie niewykonalnym celom. Wszechobecną, międzynarodową policję do walki ze zorganizowaną przestępczością. Zagrożenie ze strony najazdu kosmitów. Masowe zanieczyszczenie środowiska na skalę globalną. Zagrożenie ze strony fanatycznych sekt. Zagrożenie eugeniczne i inne. Wszystkie one jednak nie zapewniają takiej stabilności jak wojna, przynajmniej na ówczesnym etapie. Były to zagrożenia lub cele za mało wiarygodne, za mało mobilizujące.

Trzeba więc zagrożenia stworzyć, piszą autorzy raportu. Ze wszystkich alternatyw autorzy wybrali zagrożenie środowiskowe jako najbardziej nadające się do manipulacji. W roku 1964 było ono jednak za mało wiarygodne. Problemy ekologiczne wymagały czasu by stać się odczuwalnymi. Raport oceniał, że będzie potrzeba jednego lub półtorej pokolenia by zatrucie środowiska stało się użyteczne jako straszak analogiczny do wojny. Sprawę można przyśpieszyć przez ograniczenie działań na rzecz ochrony środowiska, przez opóźnianie wprowadzania czystych technologii. Autorzy raportu proponują powołanie agencji rządowej, która by promowała alternatywy dla wojny, a równocześnie pilnowała by pokój nie przyszedł za szybko.
http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=62
575  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / "Teorie spiskowe" / Alternatywna wersja ladowania na księżycu i marsie : Grudzień 14, 2009, 23:40:58
Niestety po angielsku

<a href="http://www.youtube.com/v/xmxhROlwSOE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/xmxhROlwSOE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/xmxhROlwSOE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/xmxhROlwSOE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
576  ŚWIĘTA GEOMETRIA / W TEORII / Odp: 6. "Cyrklem i linijką" - rysunki i szablony : Grudzień 14, 2009, 23:34:46
Myślę że to tu pasuje
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/pracownia/dom_kopula/dom_kopula_podstawy_geometria.htm
577  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Nowy Porządek Świata w codziennych wiadomościach / Odp: Inwigilacja internetu od... 13 kwietnia 2009. : Grudzień 14, 2009, 22:48:25
Też mam wrażenie że zbliża się koniec wolności w necie za chwile będzie to kolejna tuba nierządu  a za chwile światowego
578  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Projekt Venus : Grudzień 14, 2009, 22:45:52
Leszku strona internetowa  to chyba już konieczność i zajefajny pomysł
579  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Projekt Venus : Grudzień 14, 2009, 22:40:49
zawsze można spróbować choćby np. tak
Magia ogrodu Findhorn
Osada Findhorn znajduje się opodal Laigh of Moray, niziny oddalonej około 40 km na wschód od Inverness, gdzie na czerwonawych glebach uprawiany jest specjalny gatunek jęczmienia, przeznaczony dla destylarni whisky. Z Laigh wychodzi w morze półwysep - na jego krańcu leży mała wioska rybacka Findhorn, która dała nazwę wspólnocie ludzi, roślin i Sił Natury. Na początku XIX wieku istniał tutaj spory port rybacki, budowano też niewielkie stateczki handlowe (w pobliżu rosły dęby i modrzewie, przydatne miejscowym szkutnikom), inne jednostki wyruszały stąd obładowane słodem, jęczmieniem i wyprawionymi skórami, powracały zaś pełne wina, korzeni, tytoniu; bel jedwabiu i muślinu. W roku 1829 z powodu Wielkiej Ulewy gwałtownie wezbrała rzeczka Findhorn, której wzburzone wody dosłownie zepchnęły port do morza. Wprawdzie go odbudowano, jednak wraz z nadejściem kolei skończył się w Findhorn handel, mieszkańcy powrócili do skromnego rybołówstwa.

Dziś wioska znajduje się około 2 km od miejsca, gdzie kilkadziesiąt lat temu stały stocznie i składy. - domy stoją na piaszczystej ławicy wrzynającej się w morze; co rok przybywa kilkanaście centymetrów lądu: jest to rezultat działalności prądów zatoki Burghead. Po przeciwnej stronie cypla rozciąga się zamulona zatoka Findhorn, do której latem zawijają mniejsze jachty i łodzie. Stutonowe szkunery to dziś już tylko wspomnienie, można je oglądać na starych, wypłowiałych fotografiach w wioskowej piwiarni. Ostatnim szkutnikiem żyjącym w jakby pogrążonej we śnie osadzie jest stary Frank Whyte, budujący prostymi narzędziami - wzorem przodków - niewielkie łódki rybackie. W Findhorn jest nudno i sennie, mieszkają tu przeważnie osoby starsze, młodzież wyjeżdża w poszukiwaniu zarobku do Glasgow i dalej...

Jak wspomina Craig Gibsone, wspólnota Findhorn była na początku zaledwie samochodem z przyczepą mieszkalną, ustawionym na wynajętym skrawku wielkiego parkingu przeznaczonego dla podobnych pojazdów. Ta część parkingu znajdowała się w pobliżu miejsca, gdzie wyrzucano śmiecie i odpadki, dlatego też inne, nieliczne zresztą, wozy turystyczne ustawiały się dość daleko. Założycielami wspólnoty byli małżonkowie Peter i Eileen Caddy; stopniowo, w miarę przybywania nowych członków, przybywało coraz więcej samochodów z przyczepami, aż wreszcie w połowie lat siedemdziesiątych osada, a zarazem wspólnota Findhorn, składała się z czterdziestu takich pojazdów oraz czternastu małych domków: mieszkało w nich stu trzydziestu stałych członków wspólnoty, jak również czterdzieści osób przebywających tam czasowo. Przyczepy i domki były w zasadzie wspólną własnością, jednak z formalnego punktu widzenia większość z nich należała do indywidualnych właścicieli. Nikt zresztą nie zaprzątał sobie zbytnio głowy prawem własności, co stanowiło przyjemną odmianę w porównaniu z podobnymi wspólnotami działającymi w USA, gdzie przed przyjęciem kandydata wymagano odeń zrzeczenia się i przekazania na rzecz grupy wszystkich posiadanych przedmiotów. (Własność osobistą uważano tam niewątpliwie za „zbyteczny balast”, którego wspólnota nader skwapliwie ujmowała kandydatowi.) Natomiast w Findhorn największą wagę przykładano do świadomości pragnącego należeć do społeczności, od nikogo nie wymagano sum przekraczających koszty miesięcznego w niej przebywania.
http://www.gnosis.art.pl/numery/gn01_hawken_findhorn.htm

Wspólnota Fundacji Findhorn kończy 40 lat!
   

17 listopada 2002, 40-lecie pracy i służby duchowej obchodziła Wspólnota Fundacji Findhorn w Szkocji. Z ziarnka w postaci grupki 6 osób mieszkających w małej przyczepie kempingowej, rzuconego przez wiatr na piaszczystą i nieurodzajną ziemię Findhorn, wyrósł znany na całym świecie ośrodek holistyczny i eko-wioska, w której na stałe mieszka około 500 osób, a sieć powiązań, przyjaciół i zwolenników obejmuje cały świat. Fundacja utrzymuje ścisłe związki z ONZ.

Od 1962 roku w programach edukacji duchowej, warsztatach i międzynarodowych konferencjach Wspólnoty uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób. Dla niezliczonej liczby ludzi na całym świecie nazwa Findhorn kojarzy się z prawdziwą przemianą duchową oraz jednością z naturą i uczestniczeniem w procesie stworzenia.

Wspólnotę założyli Peter i Eileen Caddy oraz Dorothy Maclean w oparciu o następujące wartości:

— podążanie za wewnętrznym Duchem Bożym, życie w pełnej wierze,

— współtworzenie i współdziałanie z duchami roślin (deva) oraz królestwem aniołów i żywiołów,

— służba planecie.

Współzałożyciela, Dorothy Maclean lata, które upłynęły od momentu założenia Wspólnoty, określa jako cudowne: Nie mieliśmy pojęcia, że zaczynamy coś tworzyć. Wiedzieliśmy jedynie, że staramy się spełniać życzenia Boga, że wspólnota licząca kilkaset stałych mieszkańców i tysiące odwiedzających rozwinie się w coś tak cudownego i niesamowitego. Po 40 latach miłość, która zakiełkowała przy naszej pomocy w Findhorn, nadal czyni cuda. Możemy tylko być wdzięczni i zadziwieni.

http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/rozwidlone_sciezki/wspolnota_fundacji_findhorn1.htm

Trochę faktów o Wspólnocie Fundacji Findhorn   

— Wspólnota Fundacji Findhorn znajduje się w hrabstwie Moray w północno-wschodniej Szkocji, tuz przy tradycyjnej wiosce Findhorn i niedaleko lotnisk Inverness i Aberdeen.

— Wspólnotę założyli Peter i Eileen Caddy oraz Dorothy Maclean w oparciu o następujące wartości:
— podążanie za wewnętrznym Duchem Bożym, życie w pełnej wierze,
— współtworzenie i współdziałanie z duchami roślin (deva) oraz królestwem aniołów i żywiołów,
— służba planecie.

— Wierzymy, że ludzkość uczestniczy w ewolucji i przeobrażaniu świadomości, i staramy się szukać nowych dróg życia przesyconych wartościami duchowymi.

— Jesteśmy powiązani z Departamentem Informacji Publicznej Narodów Zjednoczonych jako organizacja pozarządowa.

— Około 500 osób ze wszystkich stron świata mieszka na stałe we Wspólnocie lub jest z nią blisko związanych. Jedynym kontynentem, który nie ma swoich przedstawicieli, jest Antarktyda!

— Spośród trojga założycieli we Wspólnocie nadal na stałe mieszka jedynie Eileen Caddy. Jej mąż Peter opuścił Findhorn w późnych latach 70. W 1994 zginął w wypadku samochodowym. Dorothy Maclean mieszka w Ameryce Północnej i podróżuje po całym świecie organizując warsztaty na tematy holistyczne i dotyczące królestw przyrody i wewnętrznego Boga. Jest częstym i lubianym gościem w Findhorn.

— Edukacyjnym i organizacyjnym sercem Wspólnoty jest Fundacja Findhorn o bardzo złożonej i wielowarstwowej strukturze i Radą Zarządu. Fundacja została zarejestrowana jako szkocka organizacja charytatywna w 1972 r.
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/rozwidlone_sciezki/wspolnota_fundacji_findhorn2.htm
580  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Projekt Venus : Grudzień 13, 2009, 23:53:06
Dziś znalazłem ciekawą stronkę,wydaje się być ciekawą próbą przeniesienia do nas tych szczytnych idei .

"Projekt Venus  przedstawia nowy, odważny kierunek dla ludzkości, który zakłada nie mniej niż całkowitą rekonstrukcję naszej cywilizacji. Wielu ludzi dzisiaj zastanawia się nad problemami, przed którymi stoi współczesność: bezrobociem, przestępczością, zastępowaniem ludzi przez maszyny, przeludnieniem czy niszczeniem ekosystemu.

Jak zobaczycie, Projekt Venus wychodzi naprzeciw tym problemom biorąc aktywny udział badaniach, rozwijaniu i wprowadzaniu dobrze działających rozwiązań. Dzięki innowacyjnemu podejściu do świadomości społecznej, motywacji naukowej i wytrwałemu prezentowaniu jaki wkład nauka i technologia jest w stanie wnieść dla społeczeństwa, Projekt Venus oferuje pełny plan  odnowy społecznej, gdzie ludzie, technologia i natura współistnieją w długoterminowym, zrównoważonym stanie równowagi."

http://projekt-venus.pl/
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

polishmaxlive ironknights wojnawatah zapresentojswojefora pegasus