Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
61  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Kroniki AKASHA : Lipiec 08, 2010, 19:57:29
<a href="http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/tBBQNcoZutQ&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
62  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Czas - jedno z podstawowych pojęć : Lipiec 08, 2010, 17:06:16
Uśmiech to jest żywy przykład nowo mowy naukowej ,jak chcesz mogę ci przetłumaczyć Mrugnięcie
63  Sprawy administracyjne, OGŁOSZENIA i INICJATYWY SPOŁECZNE / OGŁOSZENIA / Odp: Sekcja 8 : Lipiec 08, 2010, 16:58:02
64  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Czas - jedno z podstawowych pojęć : Lipiec 08, 2010, 09:45:10
Specjalnie podzieliłem zagadnienie czasu 
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=514.msg5903#new
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=987.0
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=986.0
65  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Lustrzane odbicia rzeczywistości : Lipiec 07, 2010, 13:17:54
Fizjologiczna rzeczywistość, zrozumcie mnie dosłownie... jest lustrem,
jest tylko bardziej skomplikowanym lustrem,
holograficznym lustrem... wielowymiarowym lustrem,
więc nie zawsze rozpoznajecie wszystkie odbicia jako was samych,
ale uwierzcie mi... one są... one są wszystkie odbiciami was samych,
i mam tu na myśli każdy obiekt, każdą osobę, każde miejsce i rzecz,
każdą sytuację... każdą okoliczność,
każdy moment w czasie i przestrzeni jest wami odbitymi do was samych,
od konkretnego punktu widzenia jaki wyrażacie w danym momencie.
Czy to ma dla was sens?

Kiedy będziecie mogli zacząć rozumieć to jako prawdziwe prawo fizyki,
zaczniecie zdawać sobie sprawę...
że to nie zawsze oznacza, iż to co dzieje się w waszej rzeczywistości fizycznej
musi być dokładnym odbiciem jeden do jednego,
biorąc pod uwagę to, co mogłoby to znaczyć dla jednej osoby
w przeciwieństwie do tego, co mogłoby to znaczyć dla was szczegółowo
ale fakt doświadczania tego przez was oznacza że ma to coś z wami wspólnego,
i zawsze możecie się czegoś nauczyć od tego odbicia,
ponieważ zawsze jest jakieś odbicie,
a jeśli zaczniecie pojmować to jako odbicie,
zaczniecie rozumieć że jesteście siłą sprawczą swojego życia,
że wy sami macie możliwość,
jeśli potraktujecie rzeczywistość jako odbicie lustrzane,
badania jej i sprawdzenia czy podoba wam się to odbicie które widzicie,
więc jeśli nie podoba wam się ono,
i nie chodzi mi o to że je osądzacie... "nie podoba wam się ono" oznacza
że po prostu zauważacie, iż nie pasuje ono do waszej częstotliwości,
jest bowiem różnica pomiędzy negatywnym osądem a preferencją.
Zwracajcie uwagę na swoje definicje... za chwilę do tego dojdziemy.

Idea, jednakże, jest taka, że możecie sprawdzić
że jeśli nie podoba wam się dane odbicie,
wtedy wiecie że jest to sprawa zmiany tego co dajecie z siebie
żeby dostać inne odbicie lustrzane,
a to pozwala wam wiedzieć, że zawsze jesteście w stanie
dokonania takiego wyboru... macie wolną wolę i możecie wybrać

na jakim poziomie chcielibyście doświadczyć siebie w koncepcie,
w modalności tego co zwiecie fizyczną rzeczywistością.

Ponownie, użyjcie analogii do lustra...
jeśli widzicie, że twarz w lustrze marszczy brwi, czy stoicie tam i mówicie:
"Dobrze, nalegam "odbicie lustrzane"... uśmiechnę się... będę szczęśliwy...
ale najpierw ty się uśmiechnij... w przeciwnym wypadku ja się nie uśmiechnę!"?

Kto według was wygra tę bitwę?
Wierzcie mi... lustro potrafi czekać dłużej od was.

Dlatego musicie zrozumieć taką rzecz, że jesli chcecie w lustrze zobaczyć uśmiech
musicie sami najpierw się uśmiechnąć... albo nie będzie żadnego odbicia uśmiechu w lustrze.

Dlatego też, rozciągając tę analogię na
rzeczywistość fizjologiczną trochę bardziej,
zrozumiecie że wielu z was było trenowanych,
uczonych tego, aby trzymać się postawy,
iż będziecie opierać swoje zachowanie jedynie
na rzeczach, które wam się przytrafiają.

"Będę szczęśliwy jeśli…Będę szczęśliwy kiedy…
i ani sekundę wcześniej…To jest moje zdanie!"
"Będę szczęśliwy jeśli to się wydarzy…
Będę szczęśliwy jak zrobisz to dla mnie…",

Wszystkim wam coś to przypomina, czyż nie, od czasu do czasu to słyszeliście?
Musicie po prostu zrozumieć, że...
Jeśli zrozumiecie tę zasadę, o której teraz dyskutujemy,
zdacie sobie sprawę że chodzi tu bardziej o podejście
"Będę szczęśliwy ponieważ chcę być szczęśliwy!"

Kiedy będziecie szczęśliwi dlatego że właśnie tego chcecie w życiu,
i mam tu na myśli prawdziwe wibracje szczęścia,
nie jakieś udawane... nie jakieś ukrywane...
" O tak... jestem b-a-r-d-z-o szczęśliwy",
nie tylko zaprzeczenie rzeczy które musicie czuć... rzeczy którym musicie sprostać,
obawy których musicie doświadczyć po to, żeby zintegrować się z nimi,
to nie to, o czym mówię... nie mówię o unikaniu,
mówię o pojęciu prawdziwych wibracji radości i szczęścia.

Kiedy już zdecydujecie się byś tą wibracją, wtedy znowu,
co jest Trzecim Prawem?
" To co dajesz, dostajesz z powrotem.".
W sekundzie... w chwili .... w momencie gdy już będziecie tą wibracją,
odbicie waszej fizycznej rzeczywistości nie będzie miało wyboru
i będzie odbijało rzeczywistość, która odpowiada
wibracji waszej ekstazy.

Ponieważ uniwersalne lustro dające to odbicie,
nie ma swojego własnego umysłu... nie może wam zaprzeczyć,
nie ma zamiaru się z wami kłócić... "Tak, widzę że jesteś szczęśliwy,
ale nie mam zamiaru dać ci odbicia szczęścia, o nie!"

Ono nie ma takiej możliwości.
Jest po prostu niczym... zupełnie niczym.
Jest tylko odbiciem tego, co dajecie .... tylko tym.

Więc, jeśli zechcecie być wibracją szczęścia,
zobaczycie, doświadczając tego, że otrzymacie odbicie
odbijające całe wasze szczęście....

do tego stopnia, w jakim wasza wibracja szczęścia jest włączona,
otrzymacie tą rzeczywistość.

Jednakże…jest warunek…zwróćcie uwagę,
jest coś, co nazywacie w swoim języku "napisane drobnym druczkiem",
to jest to, co postrzegamy obserwując wasze społeczeństwo,
coś co sprawia, że popełniacie błędy, i sprowadzacie na siebie kłopoty:

Wielu z was ciągle będzie stawiało warunki dla waszego szczęścia
nawet jeśli myślicie, robicie to w ten sposób:
"O tak, dobrze, tak, będę szczęśliwy ponieważ wiem
że jeśli będę szczęśliwy... to moja rzeczywistość będzie pełna szczęścia,
wtedy dostanę czego zechcę... to dostanę czego pragnę."

Jeśli... to,
jeśli... to.

Ciągle stawiacie warunki temu, co dzieje się na zewnątrz was
a nie ma żadnego "na zewnątrz",
więc idea, do której się to wszystko sprowadza, jest zrozumienie tego:

Żeby ta zasada naprawdę działała,
żeby rzeczywistość naprawdę odzwierciedlała
prawdziwe odbicie waszego szczęścia...
musicie być szczęśliwi i nie oczekujcie
że odbicie szczęścia wróci do was.

Tak to działa.
To jest to, co sprawia, że jest to łatwe.
To jest to, co sprawia, że jest to doskonałe.
To jest to, co sprawia, że jest to nieskończone.
To jest to, co sprawia, że jest to nieskazitelne.
To jest to, co sprawia, że jest to pełne łaski.
To jest to, co sprawia, że jest to piękne.
To jest to, co sprawia, że jest to wspaniałe.

Nie musicie nawet myśleć o tym, co wróci,
po prostu możecie to przyjąć za oczywiste... możecie wiedzieć,
możecie po prostu, już być wdzięczni dla Nieskończoności,
wiedzieć, że kiedy jesteście szczęśliwi,
nie może się wydarzyć nic innego niż tylko odzwierciedlenie szczęścia,
i nie musicie stawiać warunku dla waszego szczęścia,
który mówi, " Tak, będę szczęśliwy
ponieważ to mi zapewni to czego chcę."

Musicie być szczęśliwi bez żadnych oczekiwań.
Żadnych oczekiwań, zero…ponieważ czym jest zero?
Centrum.
Punkt zerowy.
To tutaj egzystujecie…tu i teraz,
w prawdziwym nieznanym.

http://www.huna.net.pl/mod-pnForum-viewtopic-topic-929-start-0.html
66  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Metafizyka / Abraham Hicks : Lipiec 06, 2010, 23:05:38
Abraham Hicks - Wczuwanie się
Esther i Jerry Hicks amerykańscy odkrywcy Prawa przyciągania od 20 lat przekazują jego sekret nie tylko Ameryce ale i całemu światu. Dzięki nim miliony osób na całym świecie zrozumiało jak proste prawa rządzą osiąganiem pragnień i realizacją marzeń.
Ich odkrycie jest przekazem channelingowym od Abrahama duchowego podmiotu, który za pośrednictwem małżeństwa Hicks przekazał tę wiedzę całej ludzkości i każdemu z nas.
Państwo Hicks prowadzą otwarte warsztaty w blisko 60 miastach rocznie, wydali dotychczas ponad 700 książek, kaset z nagraniami, płyt CD oraz płyt DVD autorstwa Abraham-Hicks. Ich siłą życiową inspirującą do dalszej pracy jest satysfakcja i wsparcie od czytelników, którzy zrozumieli jak można osiągnąć wszystko czego pragną
 Mrugnięcie
<a href="http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/T5jVW30lvgI&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
lista:
http://www.youtube.com/watch?v=T5jVW30lvgI&feature=digest

67  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: Dżungla - metafora odzwierciedlająca stan świadomości społecznej : Lipiec 06, 2010, 22:09:34

Memetyka a Wirusy Umysłu

O doborze naturalnym można również mówić w kontekście rozwoju kultury i nauki. Richard Dawkins nazwał kulturę i wszystko to czego dowiadujemy się z otoczenia „poszerzonym fenotypem” w którym jednostki informacji zostały nazwane „memami”. Memetyka jest dość świeżą dziedziną psycho-socjo-biologii-ewolucyjnej. Opiera się na analogii memów – podstawowych jednostek informacji kulturowych, do replikujących się samolubnych genów. Podobnie jak samolubne są geny, również memy dbają wyłącznie o swój własny interes. Ponieważ jednak nie są tak bardzo związane z nosicielem jak geny, ich sukces nie zawsze koreluje z sukcesem nosiciela. Istotniejsze dla memu nie jest to, czy jego nosiciel będzie miał z niego korzyści tzn. będzie sprawnie prokreował i zdobywał pokarm, lecz jak szybko i sprawnie będzie przekazywał ów mem innym ludziom. Na identycznej zasadzie działają wirusy, tak więc memy wkrótce okrzyknięto wirusami umysłu – analogia do wirusów komputerowych wręcz sama się narzuca. Z punktu widzenia pasożyta umysłu (lub wirusa DNA) nie jest istotne nawet to, czy jego nosiciel nie ucierpi w trakcie, grunt by wcześniej przekazał do dalej. Jest to prawda, przynajmniej w odniesieniu do niektórych memów, gdyż błędem jest stwierdzenie, że wszystkie memy są wirusami. Przekazanie memu nie zajmuje, tak jak dla genów człowieka, dziewięć miesięcy lecz na przykład kilkanaście sekund. Sensacyjna plotka jest takim memem. Dzięki telefonom (szczególnie komórkowym) potrafi się w ciągu kilku godzin rozprzestrzenić się na ogromną liczbę osób.
Według Dawkinsa patologicznym memem jest również religia, autor określa ją mianem wirusa umysłu. Inne memy, takie jak przepisy kulinarne mogą być przydatne i praktyczne a jeszcze inne, takie jak dowcipy i kawały, służą po prostu rozrywce (choć nie da się ukryć, że często mają na celu dewaluację określonych grup społecznych lub płci). Niektóre memy, podobnie jak wirusy komputerowe, mają ustalony czas aktywacji. Przykładem jest Prima Aprlils, czy też przesądy w rodzaju piątku trzynastego, wyzwalające w określonym czasie szereg niezrozumiałych z punktu widzenia ekonomii zachowań. Memy bywają wyposażone są również (oprócz klauzuli o bezwarunkowej wierze) w instrukcję utrudniającą zmianę treści. Jako przykład podać można Pismo Święte oraz dokumenty publiczne, które mogą być kopiowane wyłącznie z zachowaniem pełnej zgodności – za ich zmianę grożą kary natury nadprzyrodzonej lub finansowej.
Jakie są symptomy zainfekowania wirusem doktryny religijnej, wg. Dawkinsa (na podstawie „Viruses of Mind”)? 1. Pacjent posiada głębokie, niezachwiane przekonanie, że coś jest prawdziwe i słuszne. Przekonanie to nie opiera się na logicznych i racjonalnych przesłankach, które pacjent potrafi wymienić, co jednak nie wpływa negatywnie na jego wiarę. 2. Dla pacjenta idea niezłomnej i nie zachwianej wiary jest cnotą. Dla niektórych nawet, wiara jest tym silniejsza im mniej przesłanek. Cnota wiary bez empirycznego dowodu na nią, jest tarczą ochronną większości „pakietów religijnych” – a mimo to niewielu ją kwestionuje. 3. Symptomem zainfekowania jest unikanie zgłębiania zjawisk leżących u podstaw, co mogłoby ujawnić samolubny rdzeń memu. Pacjent zakłada z góry, że nieścisłości lub niedostateczne wyjaśnienia są celowe i przemyślane. Paradoksy są pozorne, bo wynikają z dotykania czegoś co jest „niepoznawalne” a więc nie może lub nie powinno być poznane. Tertullian twierdził, że „coś musi być oczywiste skoro jest niemożliwe”. 4. Zainfekowany wykaże nietolerancję dla jednostek wolnych od wirusa lub tych, którzy się go pozbyli. Co więcej będzie w stanie poświęcić swoje życie dla dobra wyznawanej idei. 5. Stan chorego, mimo widocznych dla otoczenia objawów infekcji stanowić będzie dla jednostki źródło przyjemności, intensywnością czasem dorównującą przyjemności seksualnej. Przykładem mogą być orgazmistyczne wizje Św. Teresy z Avilii.
Posługując się żargonem komputerowym – wiara realizuje potrzebę bezpieczeństwa, a religie wykorzystują to łącze do indoktrynacji spójnymi zespołami memów. Chcemy wierzyć i chcemy poddawać się czemuś co przynajmniej na pozór jest prawdziwe. Jaki byłby inny sens wystawiania certyfikatów koszerności?
Nie wszyscy mamy możliwość świadomego wyboru, tego jaką drogą będziemy podążać. Czysta karta umysłu dziecka wręcz prosi się o to, aby utrwalić na niej jakiekolwiek informacje, wokół których później obracać się będzie światopogląd dorosłego człowieka. Jedną z lepszych scen indoktrynacji w historii filmu, jest klasa dziewczynek z „Seksmisji”. Łatwo dopowiedzieć sobie kontynuację tej historii, która miałaby miejsce gdyby nie Maks i Albert. Dorosłe kobiety przekazywałyby to, czego dowiedziały się jako dzieci i tak w nieskończoność.

Geneza memów

Rozłóżmy mem na czynniki pierwsze. Jego otoczką jest to co widać na pierwszy rzut oka, a co decyduje o jego atrakcyjności a więc o możliwości dalszej reprodukcji. Otoczka mami potencjalnego nosiciela memów przyjemnością, korzyściami; prawdziwymi lub tylko pozornymi. Ponadto głębiej może być ukryty rdzeń memu; najczęściej zakodowany program działania. Akceptując otoczkę podporządkowujemy się informacji zawartej w rdzeniu. Mem może być „pusty” aczkolwiek nie zajedzie on daleko bez atrakcyjnej otoczki. Przykładem memu posiadającego rdzeń i otoczkę jest zwykła reklama telewizyjna. Reklama mami użytkownika interesującym przekazem, chwytliwą melodią, wraz z dźwiękiem i obrazem przenosząc podstawowy przekaz „kup produkt ABC, nie kupuj XYZ”. Rdzeniem memu może być również treść praktyczna dla użytkownika. Wówczas użytkownik i mem pomagają sobie wzajemnie zwiększając swoje szanse na reprodukcję i przetrwanie.
Memy mogą ewoluować i ewoluują, jeśli nie efektywniej to na pewno szybciej niż materiał genetyczny. Przekazując sobie informacje werbalnie zniekształcamy przekaz, co jest odpowiednikiem mutacji genetycznej. Memy łączą się również ze sobą ku wspólnemu celowi, stając się wspólnie silniejszymi replikatorami, w zasadzie pakietami współpracujących memów. Przykładem są omawiane wcześniej doktryny religijne.
Poszerzony fenotyp Richarda Dawkinsa oznacza kontynuację i przedłużenie materiału w który wyposaża nas genotyp. Ludzie, w odróżnieniu od zwierząt, są bardziej elastyczni i lepiej adaptowalni do otoczenia – być może na tym polega nasza przewaga nad zwierzętami. Podczas gdy genotyp zmienił się w znikomym stopni, kultura uległa drastycznej ewolucji. Wszystko to jest możliwe dzięki wrodzonemu wyposażeniu człowieka w zdolność posługiwania się językiem, która dała początek rozwojowi całej kultury. Łatwo wyobrazić sobie scenariusz koegzystencji memów i genów. Rozwijając język, jednocześnie ludzie zaczęli gromadzić doświadczenie życiowe, w szybkim tempie doskonaląc przystosowanie kolejnych pokoleń. Niemożliwe, czyli „dziedziczenie” umiejętności nabytych stało się możliwe dzięki językowi . Każdy z języków jest platformą po której przesyłane są memy, inaczej mówiąc język jest nośnikiem memów, tak jak DNA jest nośnikiem genów. Co ciekawe, cechy języka mogą ułatwiać lub utrudniać rozpowszechnianie się memów, co wpływa na dobór grupowy osób posługujących się danym językiem. Załóżmy, że istnieją dwa państwa, których obywatele posługują się różnymi językami. Język A jest łatwiejszy do nauczenia niż B. Oczywiste jest, że A będzie rozpowszechniał się lepiej w innych krajach niż B, co umożliwi np. naukowcom kraju A propagowanie swoich idei, zaś ograniczy przekazywanie idei mieszkańcom kraju B.
Warto powiedzieć, że pomiędzy memami i genami może zachodzić wzajemny wpływ. Na przykład pewne praktyki akceptowane w danej kulturze mogą spowodować wzrost lub zmniejszenie frekwencji określonych genów. Przykładem może być częste picie mleka dla utrzymania kondycji i idące za tym obniżenie odsetku osób cierpiących na nietolerancję laktozy mlecznej. Inny przykład do uzależnienie kompatybilności partnerów od znaków zodiaku. Chociaż wstępnie zbieżność, czy rozbieżność znaków nie mają żadnego znaczenia (załóżmy), to w efekcie stosowania się do zaleceń astrologii, może dojść do genetycznego utrwalenia nawyków związanych z doborem płciowym. Dzięki samospełniającej się przepowiedni mit może wykreować fakt.

Granice memetyki

Mam nadzieję, że nie popadłem w przesadny entuzjazm. Analogia genów do memów jest bardzo atrakcyjna, wydaje się jednak, że w paru punktach jest ona naciągana. Jakby nie nazwać jednostek informacji to jednak w znacznym stopniu różnią się one od genów: memom brak jest na przykład trwałości, o czym można się przekonać grając w głuchy telefon. O tych i o innych ograniczeniach memetyki chciałbym na koniec napisać .
Dostępną na rynku polskim książkę „Wirus umysłu” Brodiego – wykorzystam jako antyprzykład do krytyki memetyki. Oto moje wrażenia pojawiające się w trakcie czytania. Pierwszy rzut oka: ciekawie skonstruowana książka, przejrzysta i zachęcająca. To wzbudza moje podejrzenia, wartościowe informacje rzadko przyjmują atrakcyjną formę. Ciekawe, czy idzie to w parze sensownością i głębokością przekazu? Czy nie jest to aby kolejna popularnonaukowa bajka dla dorosłych? Już na wstępie książka obiecuje złote góry, zachwala zalety nowej nauki, ukazuje nasze obecne zacofanie i brak wglądu w sterujące nami metamechanizmy. Trochę za dużo tego samouwielbienia jak na dwadzieścia stron tekstu. Na stronie 32 autor sugeruje pełną sterowalność zewnętrzną przez memy – jednostki informacji. Atakują nas jak wirusy, wbrew naszej woli przez podświadomość. Usłyszane gdzieś, kiedyś, informacje osadzają się w pamięci jako skojarzenia które koniecznie musimy stosować. Świadomość? Nie ma tutaj miejsca na świadomość i aktywną działalność poznawczą. Wchłaniamy memy jak suche gąbki. Autor wielokrotnie zastępuje pojęcia stosowane przez psychologię określeniem memu. Dosłownie wszystko staje się memem: od pojęcia po teorię. Przepraszam – są również meta memy, czyli memy o memach. Strona 58. Tracę wiarę że Richard Brodie w naukowy sposób opisze memy. Robi za to co już było: kategoryzuje wiedzę. Trzy klasy niewarte uwagi: strategie, skojarzenia i kategorie. Psychologia poznawcza kipi od takich teorii. Oczywiście na każdym kroku autor zaznacza, że chodzi mu wyłącznie o memy. Uproszczenie psychologii postępuje. Brodie ogranicza wpływ wewnętrznych procesów poznawczych do selekcji informacji. Gibsonizm. Jesteśmy lustrem dla otoczenia. Kolejne strony pokazują „analogie” memów do biologii (wirusologii) i informatyki. Strona 95. Posłuchajmy jakie sprytne definicje bardzo ważnych pojęć proponuje autor. Ewolucja – „…rzeczy zmieniają się z upływem czasu…” Replikator – „..każdy kopiowany obiekt..” Brodie wyraźnie podrabia narratorski styl Dawkinsa i przy tym nie dorasta mu do pięt. Nawiązuje do łańcuszków szczęścia. Nie zauważa, że są to rzadkie przykłady memów z mechanizmami replikacji. Reklamy (również zawierające memy) nie posiadają tych mechanizmów. Strona 127. Skończyłem czytać rozdział zatytułowany. „Seks – fundament ewolucji”. To czteroliterowe, niezwykle popularne określenie zarezerwowane jest tylko dla ludzi. A może się mylę? Czy można seksem nazwać aktywność naszych dalekich przodków o których czytamy „zwierzęta spółkowały ze skałami, drzewami, grzybami [...] z czym się dało”. Nic dodać, nic ująć. Tak oto w oczach autora wygląda dobór naturalny. Strona 175. Kilkanaście dość ciekawych stron na temat „jak przyswajamy obce programy”. Obok metod oswajania (asocjacji), dysonansu poznawczego itd. opisano konia trojańskiego. Chyba najciekawszy rozdział. Koniec książki.
Czas na podsumowanie. Atrakcyjna okładka, a wewnątrz sieczka „dla opornych”. W jednym względzie Brodie miał rację. Informacje sterują nami, zamykają nas w oferowanej przez nie wizji wiata i zamieniają w orędowników płytkich idei, co z miejsca wychwytuje krytyczny obserwator. „Wirus umysłu” podobnie jak cała memetyka, jest takim memem. Jest to dowód jak bardzo zapalczywie jesteśmy skłonni bronić swoich racji, nie zauważając całej paranoi jaka wokół tego narasta. Memetyka, jako nauka kusi nas swą prostotą i dlatego jest doskonałym replikatorem (dla odmiany genetyka jest bardzo złożoną dziedziną wiedzy). Memetyce zarzucić można nieuprawnione stosowanie uogólnień i słabo sprecyzowanych określeń. Setki autorów mówią o memach, przy czym każdy w inny sposób rozumie to pojęcie. Metodologia memetyki, czyli ogólnie przyjęty sposób w jaki opisujemy i badamy rzeczywistość jest praktycznie żadna. Memetyka nie docenia człowieka jako aktywnego procesora informacji. Twierdzi, że wystarczy wrzucić go do „jeziora memów” aby nasiąkł nimi i zaczął je rozpowszechniać. A przecież nawet Libet, po latach przyznał, że wolna wola mimo wszystko może istnieć. Opisywane na wstępie doświadczenie Libeta wykazało, że poczucie wolności decyzyjnej jest tylko częściowo złudzeniem. Człowiek ma jednak, wg. Libeta możliwość powstrzymania się przed działaniem, które jak mówiliśmy generowane jest nieświadomie. W jakimś stopniu to od nas zależy, czy uda nam się odsłonić rdzeń, negując „opakowanie”, czy też będziemy działać pod dyktando memów i genów mając przyjemne wrażenie, że istniejemy.
Piotr Lasoń
http://horizonofthepossibility.wordpress.com/2010/02/11/w-zakletym-kregu-memow-piotr-lason/
68  ŚWIĘTA GEOMETRIA / W PRAKTYCE / Pranajama – Regulowanie Oddechu : Lipiec 06, 2010, 16:51:49
Aleister Crowley – Pranajama – Regulowanie Oddechu

   1. Spoczywając w jednej z pozycji, zamknij prawe nozdrze kciukiem prawej ręki i zrób wolny pełny wydech. Przez lewą dziurkę, odmierzając 20 sekund na zegarku. Zrób wdech tą samą dziurką, trwający 10 sekund. Zmień ręce i powtórz to samo z drugim nozdrzem. Kontynuuj praktykę przez godzinę.
   2. Kiedy stanie się to dla ciebie łatwe, zwiększ długość czasu do 30 i 15 sekund.
   3. Kiedy i to uda ci się opanować, rób 15 sekundowe wydechy, 15 sekundowe wdechy i 15 sekundowe zatrzymania oddechu.
   4. Kiedy możesz z łatwością i swobodą wykonywać to ćwiczenie przez całą godzinę wydychaj powietrze przez 40 sekund i wdychaj przez 20 sekund.
   5. Następnie praktykuj wydychanie powietrza przez 20 sekund, wdychanie przez 10 sekund i zatrzymywanie przez 30 sekund. Kiedy będzie to dla ciebie łatwe, przystąpisz do egzaminu, a po zdaniu go, otrzymasz bardziej skomplikowane i trudniejsze zadanie.
   6. Odkryjesz, że obecność nawet niewielkiej ilości pokarmu w żołądku, bardzo utrudnia praktykę.
   7. Pamiętaj o tym by nie nadwyrężać swoich mocy. Szczególnie ważne jest unikanie zadyszki, w trakcie której można by zrobić gwałtowny i szybki wydech.
   8. Staraj się oddychać głęboko, w pełni i regularnie.
   9. Pojawią się zapewne niezwykłe zjawiska. Należy je dokładnie zanalizować i zapisać.

LIBER E vel EXERCITIORUM – SUB FIGURA IX
http://horizonofthepossibility.wordpress.com/2010/02/06/aleister-crowley-pranajama-regulowanie-oddechu/
69  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Cykle Życia : Lipiec 06, 2010, 16:40:47
Badaniem rytmów biologicznych zajmują się stosunkowo młode dziedziny nauki zwane chronobiologią i chronofarmakologią. Ponieważ dotychczas nie powstał ich odpowiednik na gruncie psychologii, pozwolę sobie przedstawić nie skrępowany konwencją przegląd wybranych slajdów „chronopsychologii”. Być może kiedyś powstanie z tego pełna opowieść.

Naszą podróż rozpoczniemy wątkiem kosmologicznym...

 

Zegary Kosmosu

Cykle występujące u człowieka pełnią również funkcję zegarów biologicznych. Chociaż większość z nich synchronizowana jest impulsami płynącymi z otoczenia, to zachowują dużą dokładność nawet jeśli pozbawi się człowieka dopływu tych impulsów. Na przykład wiele osób potrafi budzić się o określonej godzinie z kilkusekundowym wyprzedzeniem w stosunku do mającego zadzwonić alarmu. Jedynym wyjaśnieniem alternatywnym do postrzegania pozazmysłowego, jest uznanie istnienia precyzyjnych zegarów wewnętrznych. Najbardziej znanym zegarem biologicznym jest oczywiście rytm okołodobowy (cirkaradialny). Nazwa tego rytmu oznacza dosłownie, że jest to rytm o długości około jednej doby - gdyby pozostawić człowieka bez dopływu informacji o porze dnia okazałoby się, że jego doba wydłużyłaby się mniej więcej do 25,2 godziny. Taki człowiek budziłby się każdego dnia o godzinę później i o godzinę później by zasypiał. Po odrzuceniu teorii lenistwa, obecnie nikt nie ma pewności co do podłoża różnicy długości między rytmem dnia/nocy i odpowiadającym mu rytmem cirkaradialnym. (Choć wiadomo, że ułatwia to życie osobom zmieniającym strefy czasowe). Ze względów praktycznych równie dobrze poznane są hormonalne rytmy miesięczne, kluczowe w biologii kobiety, ale występujące również u mężczyzny.

Przejdźmy jednak na mniej wydeptany grunt. Hipotez łączących cykle kosmosu z biologicznymi nie powinno się wkładać między bajki a teorie konspiracji. Chociaż nie potrafimy wykazać związku przyczynowo-skutkowego między fazami księżyca a cyklem miesięcznym kobiety to nikt nie zaprzeczy, że taki w ogóle nie istnieje. Kierując się teorią ewolucji musimy założyć maksymalne dostrojenie organizmu do promieniowania kosmosu (w efekcie tysięcy lat rozwoju gatunku). Ponieważ promieniowanie to pulsuje i nie jest bynajmniej obojętne dla człowieka, wynika z tego wniosek, że i człowiek powinien podobnie „pulsować”. Niektórzy badacze przyznają, że wpływ cykli plam słonecznych na koniunkturę społeczną i gospodarczą jest prawie pewny, ich wątpliwości dotyczą skali zjawiska (nawiasem mówiąc ów 11 letni, odwieczny rytm wszedł właśnie w fazę niżu - w  świetle tej teorii nie jest przypadkiem narastający obecnie, wieloaspektowy kryzys światowy). Innym kosmicznym rytmem jest pulsowanie pola magnetycznego Ziemi. Jest to tak zwany rezonans Schumanna, oscylujący w przedziale 8-9 Hz (oscylacji na sekundę).  Stosując kryteria opisu obecnej wiedzy należy uznać za przypadek, że około 9 Hz jest uznawane przez neuropsychologię za idealną częstotliwość pracy mózgu: optymalne przyswajanie informacji, relaks i najwyższą kreatywność. Obecnie najlepszą hipotezą tłumaczącą ten ewentualny związek jest rezonans między ciałem człowieka a otaczającym go wszechświatem. Mówiąc ogólnie - stan dostrojenia układu dwóch współistniejących obiektów zwykle jest też stanem optymalnym (może za wyjątkiem konstrukcji mostu i kolumny maszerujących po nim żołnierzy). Jak widać „ślepy zegarmistrz” pojął to i w trakcie rozwoju gatunku montował poszczególne układy zgodnie z muzyką wszechświata.

 

Proponowana literatura: Robert O. Becker, Gary Selden: „Elektropolis - elektromagnetyzm i podstawy życia” PAX, 1994

 

Granice poznania

Mówiąc o sprawach związanych z makrokosmosem nie wolno zapominać o tym co dzieje się w skali mikro. Przyznam, że jest to być może nawet bardziej fascynujące, ponieważ właśnie ta skala najbardziej ociera się o granicę świadomości i poznania.

Gdyby kilkanaście lat temu wspomnieć neurobiologowi o 40 Hertzach, to prawdopodobnie odesłałby on delikwenta do specjalisty z dziedziny elektroniki. Dzisiaj, takie hasło rzucone na sympozjum naukowym wywoła wśród neuropsychologów żywe poruszenie. Każdy zapewne wie, że mózg jest układem aktywnym zarówno elektrycznie jak i chemicznie. Obserwacja jego działania przy użyciu aparatury EEG doprowadziła do sformułowania następującego wniosku - tam gdzie jest świadomość, tam pojawiają się również elektryczne oscylacje neuronów kory mózgowej rzędu 40 Hz. Jest to niebywały kąsek dla tych naukowców, którzy rzucili wyzwanie zagadce świadomości, stanowi bowiem jedyny, znany przejaw jej funkcjonowania na poziomie neurologicznym. Możemy przypuszczać, że ten specyficzny rytm taktuje pracę umysłu podobnie jak zegar kwarcowy w komputerze, co w obu przypadkach umożliwia komunikację rozległej sieci elementów.

Gdyby zaś przełożyć jednostkę częstotliwości 40 Hz na długość cyklu, wówczas otrzymalibyśmy około 25 milisekund. Jak pokazują z innej strony badania behawioralne (zachowania) jest to równie istotna liczba. Skoro 25 milisekund liczą sobie rytmy biologiczne taktujące świadomość (lub na odwrót), to powinniśmy oczekiwać śladów tychże rytmów w zachowaniu człowieka i jego percepcji otoczenia. Powód dla którego świadomie nie zdajemy sobie z nich sprawy jest taki, że to właśnie z nich świadomość się składa. Szczegółowe badania pokazały jednak, że percepcja czasu i otoczenia są daleko mniej ciągłe i obiektywne niż możemy sądzić. Znanych jest wiele dowodów na istnienie 25 milisekundowych cykli pracy umysłu. Bodźce wzrokowe prezentowane w odstępie czasowym mniejszym od 20-30 msek odbierane są przez świadomość jako jednoczesne. Dla wyjścia z okna jednoczesności potrzeba kilku dodatkowych milisekund, natomiast dla ustalenia kolejności bodźców niezbędny jest czas wyższy niż 30 msek. Świadomość można więc przedstawić jako punkt w czasie o „szerokości” 25 msek, a to dlatego, że nasze neurony synchronizują się na takiej właśnie częstotliwości. Z powodów przedstawionych ograniczeń, człowiek może odebrać i rozróżnić maksymalnie 30 różnych bodźców w ciągu sekundy. Opisana właściwość percepcji wzrokowej jest wykorzystywana przy projekcji filmów. Zamiast nagrywać każdą milisekundę akcji wystarczy sfotografować ją co 30 msek, a człowiek przy zachowaniu dobrej jakości obrazu nie zorientuje się, że jest oszukiwany. Oczywiście postrzegamy zjawiska dziejące się nawet szybciej niż 1 msek. Szybkie wibracje powietrza to przecież nic innego jak dźwięk, natomiast jeszcze szybsze wibracje fal elektromagnetycznych dają kolor - jest to jednak zupełnie inna jakość odbioru.

Zjawiska zachodzące na tak krótkich odcinkach czasu mają znacznie bardziej naukowe, niż praktyczne dla szarego człowieka. Nie każdy z nas może, lub musi skorzystać z tego, że przy rozpoznawaniu obiektów oddalonych do 15 metrów od niego szybciej jest zastosować zmysł słuchu, natomiast powyżej tej granicy przewagę zyskuje wzrok (wynika to z wolniejszej pracy układu wzrokowego niż słuchowego, ale również większej prędkości światła niż dźwięku). Nie każdy przecież gra w squasha, lub prowadzi samochód z prędkością 200 km/h. Jako ciekawostkę można także potraktować fakt, iż decyzję wyboru podejmujemy co 30 milisekund. Bardzo możliwe jednak, że to właśnie te informacje przybliżają naukę do zrozumienia istoty świadomości.

Z pewnością łatwo jest nam sobie wyobrazić, co może się wydarzyć w przeciągu trzech sekund. Cykl wyznaczany przez owe 3 sekundy jest jednak równie zagadkowy. Człowiek potrafi oszacować długość trwania dowolnego bodźca, o ile nie jest on dłuższy niż 3 sekundy. Muzyk nie potrafi akcentować rytmu przekraczającego 2,5-3 sekundy. Powyżej tej granicy zdolność pamiętania, lub inaczej rozumienia połączenia między bodźcami jest zaburzona. Czas spaja więc tylko te wrażenia, które są od siebie w odległości maksymalnie 3 sekundy. Jeśli jednak pomiędzy dwoma odległymi zdarzeniami istnieje trzecie to skojarzenie może powstać niejako pośrednio - tak najczęściej wygląda proces pamięciowy. Tekst ulubionej piosenki pamiętamy dlatego, że poszczególne słowa łączą się w łańcuch pamięciowy. Zauważmy teraz, że jeśli będziemy bez przerwy wymawiać słowo KUBA, wówczas co około 2-3 sekundy zmieni się ono w BAKU, i na odwrót. Podobny efekt powstanie, gdy skoncentrujemy wzrok na kostce Neckera (narysowana na płaszczyźnie siatka sześcianu - dwa przesunięte względem siebie kwadraty, których wierzchołki połaczone są krawędziami). Niezależnie od naszej woli, a nawet wbrew niej, sześcian zmienia perspektywę również co około 3 sekundy. W ten sposób poznaliśmy drugie oblicze rytmu 3 sekundowego. Jedna z hipotez tłumaczy to jako „męczenie” się śladów pamięciowych. W przykładzie z powtarzanym słowem, neurony odpowiadające za KUBA są jak gdyby sprawne co 3 sekundy ustępując cyklicznie miejsca BAKU. Analogicznie wygląda sytuacja z kostką Neckera. Zjawisko to jest wykorzystywane w systemach przyspieszonej nauki języków obcych. Powtarzanie słówek co 3-4 sekundy jest efektywniejsze niż klepanie ich non-stop.

 

Proponowana literatura: Ernst Poppel: „Granice świadomości”  PIW, 1989

 

90 minut

Kolejnym, zagadkowym obszarem w którym poszukamy śladów cykli życia jest sen. Już około 50 lat temu stosunkowo proste metody umożliwiły naukowcom obserwację aktywności mózgu w czasie, gdy zarówno ciało jak i świadomy umysł śpią. Analizując wykresy fal mózgowych oraz ruchy oczu śpiącego Kleitman i Aserinski wykazali, że stan snu nie jest jednorodny, lecz charakteryzuje się naprzemiennym występowaniem stadiów, które nazwali REM i NREM. Do niedawna utożsamiano sen REM z marzeniami sennymi, lecz obecnie wiadomo, że oprócz snów wizualnych występują również sny racjonalne, obecne w fazie NREM. Przeglądając setki metrów zapisu EEG Kleitman dostrzegł pewną regułę - 90 minutową cykliczność występowania faz snu REM. Ponieważ podczas snu REM aktywność mózgu jest dość podobna do występującej w stanie czuwania badacz ten wysnuł hipotezę, iż odkryty przez niego 90 minutowy cykl jest pozostałością starego filogenetycznie cyklu aktywności i odpoczynku. Formułując tak śmiałe przypuszczenie Kleitman był bardzo blisko prawdy.

BRAC, czyli Basic Rest-Activity Cycle został nieoczekiwanie odnaleziony u dalekich krewnych człowieka - delfinów butelkonosych. Aktywność życiową delfinów można opisać na dwa sposoby: nigdy nie śpią, albo zawsze śpią. Jak to jest możliwe? Otóż co 45 minut (30-60 minut) ich jedna półkula mózgowa budzi się, zaś druga zasypia. W ten sposób delfiny butelkonose radzą sobie z zagrożeniami środowiska w którym żyją. Silne prądy morskie, ostre skały i drapieżniki nie stanowią problemu dla istoty, która jest zawsze czujna i gotowa. Jest prawdopodobne, że u człowieka oscylacje podczas snu są analogiczne do tych, które zaobserwowano u delfinów. Ponieważ człowiek jest bardziej uzależniony od rytmu dnia i nocy niż zwierzęta zamieszkujące toń morską, rytm BRAC musiał u niego ustąpić rytmowi okołodobowemu.

Mogłoby się wydawać, że rozbieżność pomiędzy aktywnością półkul mózgowych u delfinów i snu REM, NREM u człowieka poddaje pod wątpliwość sens analogii. Kolejne badania i eksperymenty pokazały jednak, że podczas snu REM bardziej aktywna jest prawa półkula, natomiast w trakcie NREM aktywna jest półkula lewa. Na przykład osoby wybudzone w fazie REM wykonywały lepiej zadania przestrzenne niż werbalne. Uważa się, że półkula prawa przetwarza i magazynuje dane wizualne, podczas gdy lewa odpowiada za informacje werbalne (jest to uproszczony podział!). W fazie REM banki pamięci wizualnej są bardziej aktywne, toteż zadania przestrzenne są wykonywane sprawniej. Potwierdzają to również eksperymenty z pozbawieniem określonej fazy snu. Ich istotą jest założenie, iż pozbawiając człowieka możliwości uporządkowania informacji podczas snu uniemożliwiamy tym samym uczenie się. Faktycznie - w efekcie deprywacji ze snu REM, badani nie byli w stanie przyswoić sobie informacji prezentowanych do półkuli prawej.

W 1979 roku, w dwadzieścia lat po odkryciach Kleitmana, badacze Armitage i Klein odnaleźli 90 minutowe oscylacje w czuwaniu i codziennej aktywności człowieka. Idea eksperymentu była niezwykle prosta. Przez pełny dzień, co 15 minut należy przeprowadzać testy werbalne i przestrzenne sprawdzające wydajność kolejno lewej i prawej półkuli. Analiza spektralna Fouriera, służąca do odnajdywania cykli w zaszumionych informacjach, wykryła cykle o długościach około 4 godzin, 40 minut i właśnie 90 minut. Chociaż badania Armitage’a były na zmianę kwestionowane, obalane i potwierdzane w ciągu następnych kilku lat, to nadal stanowią mocny argument przemawiający za istnieniem 90 minutowego cyklu półkulowego. Trudności w precyzyjnym wykryciu rytmów w stanie czuwania wiążą się z niespokojną aktywnością mózgu spowodowaną wykonywaniem przez człowieka rozmaitych czynności. Tak więc to co jest we śnie doskonale widoczne, w stanie czuwania może być ledwie dostrzegalne.

Interpretując wyniki otrzymane w stanie czuwania poprzez analogię ze snem, należy również pamiętać o nierównomierności długości faz REM i NREM. Cykle REM są zazwyczaj krótsze od NREM, co oznacza, że prawa półkula jest w cyklu ultradobowym mniej aktywna niż lewa. To spostrzeżenie sensownie spaja kolejne elementy układanki. Wiadomo, że „udział” REM w ogólnym czasie snu człowieka jest największy w okresie niemowlęctwa, zaś z upływem lat maleje, aby w wieku 50-60 lat osiągnąć minmalny poziom. Badacze zagadnień związanych z półkulami mózgowymi uważają również, że w dzieciństwie przewagę w kontrolowaniu zachowania ma półkula prawa, która ustępuje później dominacji lewej. Po raz kolejny widzimy zgodność między fazami snu i aktywnością półkul mózgowych.

 

Proponowana literatura: Ernst L. Rosii: „Hipnoterapia - psychobiologiczne mechanizmy uzdrawiania” Zysk i S-ka, 1995

 

Tao

Zastanówmy się teraz nad konsekwencjami występowania zmiennej aktywności półkul u człowieka. Ponieważ obie półkule mózgowe są wyspecjalizowane do wykonywania określonych zadań, to dla osiągnięcia harmonijnego funkcjonowania muszą ze sobą współpracować. Sytuacja w której jedna z nich jest pogrążona we śnie, podczas gdy druga pracuje byłaby nie do pomyślenia. Po złagodzeniu skali tego zjawiska sensownie brzmi stwierdzenie, że półkula bardziej aktywna umożliwia „złapanie oddechu” i odpoczynek, stanowiący substytut snu dla drugiej.  Niestety naturalna aktywność umysłu najczęściej mija się z aktywnością którą umysłowi narzucamy. Powodem są obowiązki płynące z otoczenia, ale również cele, które sztywno ustalamy nie uwzględniając swoich możliwości psychofizycznych. Znając potrzebę organizmu do „subtelnego” odpoczynku powinniśmy mu to umożliwić wykorzystując te zasoby, które w danej chwili są najbardziej aktywne.

Jednostki lekcyjne nie przez przypadek liczą sobie 45 minut w szkole i 90 minut na studiach, tyle bowiem wynoszą cykle efektywnej koncentracji na jednym zadaniu. Równie ważna jest jakość pobudzenia, tak więc szkolny rozkład zajęć powinien być skonstruowany w taki sposób, aby przedmioty humanistyczne występowały naprzemiennie z abstrakcyjnymi. Jak na obecne warunki panujące w szkolnictwie jest to zbyt idealistyczny pomysł. Ponadto ważne byłoby dopasowanie lekcji do aktualnego pobudzenia półkulowego ucznia. W grupie 30 osobowej byłoby to do zrealizowania tylko przy założeniu, że rytm 90 minutowy jest identyczny u każdego ucznia, a więc kolejne cykle są trwale przypisane określonym porom dnia. Jak na razie nie przeprowadzono badań testujących taką hipotezę.

Mimo, że do pewnego stopnia jesteśmy ograniczeni obowiązkami narzucanymi nam z zewnątrz, to jednak istnieje duży margines swobody naszego działania. Od nas również zależy, czy będziemy działali zgodnie z odwiecznym rytmem, czy też wbrew niemu. Licząca sobie tysiące lat chińska doktryna Tao jest ponadczasowym wezwaniem do działania zgodnie z naturalnymi potrzebami. Lao Tsy, czyli autor Tao Te King - podstawowego tekstu taoistycznego, definiuje podstawowy charakter wszystkich zjawisk jako cykliczność. Również człowiek podlega temu prawu, jednak w odróżnieniu od materii nieożywionej i zwierząt, świadomość pozwala mu decydować o własnym postępowaniu. Tak więc zależnie od podejmowanych działań człowiek może być „na fali”, lub może „wypaść z obiegu”.

Istotą filozofii Tao jest stan „wu-wei” - specyficznie pojmowana bierność, lub inaczej „nie czynienie”. Tak naprawdę bierność nie oznacza tutaj apatii i bezruchu. Czytając pisma taoistyczne dochodzi się do wniosku, iż sednem wu-wei jest działanie, ale bez użycia siły - działanie zgodnie z naturalną siłą. Jest to więc nie czynienie niczego, co byłoby niezgodne z rytmem. Jak pisze Lao Tsy „świat należy do tych, którzy pozwalają mu płynąć lekko, zgodnie z jego naturalnym porządkiem”. Ktoś kto działa spontanicznie ma gwarancję Lao Tsego, że działa zgodnie z rytmem, a więc nie marnuje energii. Krótko mówiąc - nie należy robić czegoś na co się nie ma ochoty, lub jak mawiał kontrowersyjny Aleister Crowley „Czyń swoją wolę!”

Współcześni zwolennicy Taoizmu mogą mieć dzisiaj zastrzeżenia, co do uniwersalności jego przekazu. W obecnej erze techniki i szybkiego życia osiągnięcie wu-wei jest prawdopodobnie dużo trudniejsze niż w czasach, gdy Taoizm się rodził. Nic więc dziwnego, że w tak zastraszającym tempie wzrasta ilość zaburzeń psychicznych i ogólna dezorientacja współczesnego człowieka.

 

Proponowana literatura: Lao Tsy „Droga”

 

Półkule mózgowe

Kolejny krok w dziedzinie poznania rytmu 90 minutowego postawiła Debra Werntz (rok 1981). Pokazała ona, że rytmom dominacji półkul mózgowych odpowiadają podobne zmiany w cyklu oddychania nosem. Gdy prawe nozdrze jest bardziej „otwarte” niż lewe, wówczas w lewej półkuli mózgowej występuje aktywność elektryczna świadcząca o większym pobudzeniu, i na odwrót. Dzięki temu odkryciu każdy z Czytelników może już w tej chwili przekonać się która półkula jest u niego bardziej aktywna. Wystarczy przylepić nos do szyby, a następnie wykonać spokojny wydech przez nos. Wielkość zaparowanego pola jest wskaźnikiem ilości wydychanego powietrza. Niestety u  większości z nas diagnoza jest bardziej skomplikowana - musimy bowiem wziąć pod uwagę niesymetryczną budowę anatomiczną przegród nosowych, która powoduje, że przez jedną dziurkę zawsze przepływa mniej powietrza. Cykl 90 minutowy najłatwiej jest zaobserwować po przebudzeniu w nocy. Wówczas jedna z dziurek może być całkowicie zatkana.

Korzystając z tej reguły jesteśmy w stanie, w prosty sposób określić jakie cechy osobowości (wyznaczone przez aktywność półkul) przeważają w danej chwili. Dzięki wieloletnim eksperymentom naukowcom udało się z grubsza ustalić jak wygląda podział pracy półkul u człowieka. Na początek zajmijmy się sferą intelektualną. Prawa półkula odpowiada za myślenie wizualne, peryferyczne postrzeganie pola widzenia, holistyczność, kreatywność, bezczasowość natomiast lewa to myślenie werbalne, koncentracja na szczegółach, linearność, umiejscowienie w czasie i działania manualne. Osobom znającym język japoński dopowiem, że prawa „czyta” alfabet Kanji, natomiast lewa alfabet Kana.

Skoncentrujmy się na sferze emocji. Postaram się przekonać Czytelnika, że prawa półkula odpowiada za tak zwane „złe” emocje, natomiast lewa jest neutralna, lub pozytywna. Co więcej u  wielu ludzi jedna z nich bardziej dominuje niż druga, co powoduje mniejsze, lub większe ukierunkowanie rozwoju osobowości.

Określenia takie jak prawość, czyjaś prawica, lub dwie lewe ręce, pojawiające się nawet w Piśmie Świętym, świadczą o większej sympatii jaką człowiek darzy prawą stronę niż lewą. Wczesne badania neurologiczne wykazały, że lewa strona (ciała i przestrzeni wzrokowej) jest kontrolowana przez półkulę prawą, a więc jak wynika z tego gorszą, lub ustępującą lewej.

Skutki dominacji jednej z półkul ujawniają się już w wieku niemowlęcym. Amerykańskie badania pokazały, że u niemowląt płaczliwych i nieznośnych dużo bardziej aktywna jest półkula prawa niż lewa, czego nie stwierdzono u niemowląt spokojnych. Zgodnie z innymi badaniami małe dzieci sprawiające kłopoty wychowawcze; kapryśne i wiecznie niezadowolone, wyrastały później na jednostki określane przez psychoanalizę jako neurotyczne.

W wieku dojrzałym globalna aktywacja półkul wywiera równie silny wpływ na życie człowieka. Podczas jednego ze swych eksperymentów Richard Davidson porównał ochotników o największej aktywności lewego płata czołowego z piętnastoma osobami, u których najwyższą aktywność przejawiał płat prawy. Ci drudzy wykazywali w testach osobowości wyraźnie negatywne postawy - „pasowali idealnie do stworzonych przez Woody Allena komicznych, ale nieszczęśliwych postaci panikarzy postrzegających najdrobniejsze niepowodzenie jako straszliwą katastrofę, bojaźliwych i łatwo wpadających w przygnębienie, podejrzliwych i traktujących świat jako miejsce pełne piętrzących się wszędzie trudności”.

Można dowieść, że zadaniem prawej półkuli jest percepcja bólu i odczytywanie zagrożenia. W eksperymencie polegającym na bolesnej stymulacji komór nosowych strumieniem CO2, stwierdzono dwukrotnie większą aktywację prawej półkuli. W innym eksperymencie grupie osób wyświetlano filmy zawierające treści zagrażające (negatywne), a po przerwie filmy o treści pozytywnej. Metoda prezentacji tachioskopowej pozwalała na wyświetlanie filmu tylko do jednej, wybranej półkuli. Okazało się, że subiektywne odczucie emocji było największe przy ekspozycji filmu negatywnego do półkuli prawej. Podobne wyniki otrzymano w eksperymencie z odsłuchiwaniem słów o znaczeniach negatywnych i pozytywnych, przypuszcza się więc, że specjalizacją prawej jest interpretacja sygnałów świadczących o zagrożeniu jednostki. Na przykład pacjenci z fizycznym uszkodzeniem prawej półkuli nie potrafią odczytać emocji z twarzy i głosu drugiej osoby. Z kolei pacjenci o uszkodzonej (czyli nie funkcjonującej) lewej półkuli robią to nad wyraz dobrze, co więcej - interpretują świat jako pełen niebezpieczeństw i zagrożeń.

Percepcja i interpretacja bodźców służy do oceny sytuacji. Drugim etapem jest reakcja obronna - stres aktywujący organizm zastrzykiem adrenaliny, bądź prowokujący do ucieczki lęk. Za wymienione tutaj niepożądane emocje odpowiada autonomiczny układ sympatyczny. W ostatnich latach eksperymenty pokazały, że prawa półkula w jakiś sposób pośredniczy w kontroli ten układu. Przykładowo uszkodzenia prawej półkuli powodowały „rozluźnienie” działania układu sympatycznego, a więc obniżały lękowość jednostki. W pewnym eksperymencie badano wpływ stresu egzaminacyjnego na działanie mózgu. Zauważono wyraźne przesunięcie dominacji prawego oka na lewe, co jest interpretowane jako przełączenie trybu działania mózgu na prawą półkulę podczas przeżywania stresu. Podane argumenty przekonują, jak sądzę, że negatywne emocje są w większym stopniu kontrolowane przez półkulę prawą niż lewą.

Przypuszczać można, że nierównowaga dominacji półkul istotnie wpływa na podejście do życia, oraz realizację ukrytego potencjału człowieka. Jest to jeden z powodów dla których Tao - życie zgodne z naturą przestaje być uniwersalne. Osoba lękliwa z natury może mieć duże możliwości, które z powodu obronnego stylu życia nigdy się nie ujawnią. Z drugiej strony jednostka pozbawiona skrupułów i „sumienia” nie zawaha się przed realizacją pragnień stojących w sprzeczności z interesami innych ludzi.

Jesteśmy do pewnego stopnia uwarunkowani wrodzoną dominacją półkul, co nie znaczy, że nie mamy na nią żadnego wpływu. Kiedy metodą badania przepływu krwi w mózgu zbadano osoby po „intoksykacji etanolem” okazało się, że znacznie zredukował on przepływ krwi w prawej półkuli. Tłumaczy to skuteczność alkoholu w usuwaniu smutku i zdenerwowania. Wyjaśnia także dlaczego alkoholik sięga po kieliszek - w ten sposób walczy z brakiem równowagi układu nerwowego.

Istnieją mniej kontrowersyjne metody terapii. Znana nam już badaczka Werntz odkryła również, że oddychanie tylko jednym nozdrzem powoduje wzrost aktywacji półkuli mózgowej leżącej po przeciwnej stronie. W ten sposób pokazała, że istnieje dwustronny wpływ między półkulami a oddychaniem. Jej odkrycie nie było czymś nowym w historii ludzkości.

 

Proponowana literatura: W. Budohoska, A. Grabowska „Dwie półkule - jeden mózg”  WP, 1994

 

Kundalini

Dużo pełniejszą wiedzę o wzajemnych zależnościach ciała i psychiki posiedli już kilka tysięcy lat temu wschodni mistycy. Zapisane w świętych księgach techniki oddechowe, tworzące system Pranajamy, w precyzyjny sposób opisywały w jaki sposób stany świadomości „podążają” za oddechem. Nie wnikając w szczegóły tego niezwykle złożonego systemu chciałbym przybliżyć czytelnikowi fundamentalne zasady na których opierała się joga. Pomogą one zrozumieć podobieństwa między współczesną nauką i starożytną wiedzą o zdrowiu.

Zgodnie z systemem jogi nasze ciało składa się z kilku poziomów energetycznych, z których ciało fizyczne jest przejawem energii najbardziej skondensowanej i „najmniej szlachetnej”. Funkcjonowanie organizmu umożliwia wewnętrzny przepływ energii siecią nadich oraz jej wchłanianie i magazynowanie w ośrodkach energetycznych nazwanych czakrami. W jodze istnieje pełny związek między ciałem a umysłem. Blokada w przepływie energii na dowolnym poziomie ciała powoduje określone efekty w psychice.

Najważniejszy przepływ energii dokonuje się za pośrednictwem trzech kanałów umiejscowionych wzdłuż kręgosłupa. Pingala jest kanałem w którym płynie energia słońca i aktywności. Ida jest dokładnym jej przeciwieństwem, natomiast Sushumna łączy w sobie obie energie. Jak wynika z przekazów ezoterycznych tylko Sushumna położona jest centralnie w kanale kręgosłupa. Ida i Pingala wiją się slalomem pomiędzy czakrami a w okolicach mózgu dzielą się na prawą i lewą stronę. Jedna z nich zasila energią półkule lewą (Pingala), zaś druga półkulę prawą (Ida). Lewa i prawa dziurka nosa połączone są kolejno z Idą i Pingalą toteż oddychanie wybraną dziurką powoduje aktywację przeciwnej półkuli. Oczywiście w starożytnej jodze nie było mowy o półkulach mózgowych. Zamiast tego mówiło się o aktywacji określonych cech psychicznych, odpowiadających jednak specjalizacji półkul. Dzisiaj okazuje się, że nasi przodkowie potrafili stworzyć system pasujący do współczesnych koncepcji neuropsychologicznych jedynie w oparciu o introspekcję i subiektywne doznania. Sunyata Saraswati radzi na przykład zablokować prawe nozdrze, aby posługiwać się intuicją - prawą półkulą. Inny jogin twierdzi, że oddychanie lewym nozdrzem powoduje ochłodzenie ciała - właśnie prawa półkula kontrolując układ autonomiczny obkurcza naczynia krwionośne. Jodze znana jest również pozycja otwierająca lewe nozdrze i zamykająca prawe. Zwana jest ona pozycją tygrysa i jest to po prostu wygodny sposób leżenia na prawym boku. Prawe nozdrze ulega wówczas przekrwieniu, natomiast lewe otwiera się i nabiera powietrze.

Celem wykonywania technik jogi było coś więcej niż sterowanie działaniem wybranej półkuli. Jak wiemy trzecim kanałem przez który płynie energia jest Sushumna. Otóż Ida i Pingala zawierają przeciwne energie, które w efekcie mistycznego aktu jednoczą się, by popłynąć wzdłuż Sushumny. Powstała wówczas siła nazwana jest Kundalini i jak wierzą jogini niesie ona ogromną moc i ostateczne wyzwolenie. Oto jak pisze o Kundalini autorytet w zakresie kultury indyjskiej Mircea Eliade: „Teksty stale powracają do tego motywu : trzymaj się drogi środkowej, prawa i lewa są pułapkami. Odcinaj dwa skrzydła zwane słońcem i księżycem. Skoro księżyc i słońce są razem wymieszane, zasługa i przeciwieństwo znikają natychmiast. Droga prawa i lewa są pułapkami”.

Przekładając idee Kundalini na współczesny język można powiedzieć, że tylko równowaga funkcjonowania półkul zapewni człowiekowi harmonijny rozwój. Przewaga prawej półkuli to droga zwątpienia i niepewności, przewaga lewej to życie złudzeniami. Kundalini, o ile istnieje, godzi te dwa przeciwieństwa. Nie przez przypadek jedną z technik „budzenia” Kundalini jest naprzemienne oddychanie raz jednym, raz drugim nozdrzem - na poziomie neurologicznym odpowiada temu naprzemienna aktywacja prawej i lewej półkuli. Obecnie bardzo modne są tak zwane „mind machines” - urządzenia opierające się na biologicznym sprzężeniu zwrotnym, lub stereofonicznym efekcie dudnienia. Służą one do synchronizacji półkul co oznacza (zintegrowane) działanie całego mózgu na jednej fali.  Jest to równowaga między autonomicznym układem sympatycznym i parasympatycznym, jak również między kreatywnością a odtwarzaniem znanych wzorów.

Czyżby w ten sposób nauka po raz kolejny zrównała się z mistyką? W jaki sposób można pogodzić synchronizację półkul z 90 minutowym cyklem dominacji? Na to i wiele innych pytań dociekliwy Czytelnik będzie musiał sam sobie odpowiedzieć. Moim celem było sprowokowanie do myślenia, nie zaś wyciąganie jednoznacznych wniosków.

 
Proponowana literatura: B.K.S Iyengar „ Pranajama - sztuka oddychania w jodze”  VIRYA, 1997
                                                                                                                   

Piotr Lasoń, 14 październik 1998   

Aleister Crowley – Pranajama – Regulowanie Oddechu

   1. Spoczywając w jednej z pozycji, zamknij prawe nozdrze kciukiem prawej ręki i zrób wolny pełny wydech. Przez lewą dziurkę, odmierzając 20 sekund na zegarku. Zrób wdech tą samą dziurką, trwający 10 sekund. Zmień ręce i powtórz to samo z drugim nozdrzem. Kontynuuj praktykę przez godzinę.
   2. Kiedy stanie się to dla ciebie łatwe, zwiększ długość czasu do 30 i 15 sekund.
   3. Kiedy i to uda ci się opanować, rób 15 sekundowe wydechy, 15 sekundowe wdechy i 15 sekundowe zatrzymania oddechu.
   4. Kiedy możesz z łatwością i swobodą wykonywać to ćwiczenie przez całą godzinę wydychaj powietrze przez 40 sekund i wdychaj przez 20 sekund.
   5. Następnie praktykuj wydychanie powietrza przez 20 sekund, wdychanie przez 10 sekund i zatrzymywanie przez 30 sekund. Kiedy będzie to dla ciebie łatwe, przystąpisz do egzaminu, a po zdaniu go, otrzymasz bardziej skomplikowane i trudniejsze zadanie.
   6. Odkryjesz, że obecność nawet niewielkiej ilości pokarmu w żołądku, bardzo utrudnia praktykę.
   7. Pamiętaj o tym by nie nadwyrężać swoich mocy. Szczególnie ważne jest unikanie zadyszki, w trakcie której można by zrobić gwałtowny i szybki wydech.
   8. Staraj się oddychać głęboko, w pełni i regularnie.
   9. Pojawią się zapewne niezwykłe zjawiska. Należy je dokładnie zanalizować i zapisać.

LIBER E vel EXERCITIORUM – SUB FIGURA IX
70  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Nastał czas przebudzenia : Lipiec 06, 2010, 16:00:31
Jonathana Quintina
Żyjemy w niezwykłych czasach; świadczą o tym wzrastające energie i przyspieszające tempo. Przyrost ludzkiej populacji jest oszałamiający. W 1970 roku na Ziemi było 3,9 miliarda ludzi; obecnie jest ich około 6,8 miliarda. Każdego dnia rodzi się kolejne 200 000 osób. W ciągu 40 lat prawie podwoiliśmy populację!

Obecnie na planecie żyje więcej ludzi niż suma tych wszystkich, którzy żyli tutaj wcześniej. Być może czeka nas jakieś wielkie wydarzenie?

Czasy, w których żyjemy, znane są pod różnymi nazwami - "Przyspieszenie", "Wielka Zmiana Epok", "Czas Wielkiego Oczyszczenia", "Zachwyt", "Apokalipsa", "Dzień Sądu", itd. Czasy te były od dawna zapowiadane przez różne tradycje - starożytnych Majów, Inków, Hopi, Navajo, Egipcjan, Sumerów, Dogonów i Aborygenów, a także przez większość wielkich religii.

Istnieje wiele scenariuszy dotyczących nadchodzących wydarzeń, począwszy od totalnych kataklizmów, a skończywszy na świcie Złotej Ery Oświecenia. Wielu wyznawców różnych religii wierzy, że tylko oni zostaną ocaleni, inni zaś zginą. Są także tacy, którzy wierzą, że przyjaźnie nastawieni obcy interweniują i uratują nas; inni wierzą, że wrogo nastawieni obcy nas zniszczą.

Istnieje także możliwość, że nic się nie stanie. Pamiętacie Y2K [rok 2000]? Główna różnica pomiędzy Y2K i obecnymi wydarzeniami to niezaprzeczalne zmiany, które zaszły na Ziemi od tamtego czasu.

Przyspieszenie prawdopodobnie rozpoczęło się w sierpniu 1987 roku, kiedy Ziemia wkroczyła w ogromne międzygalaktyczne pole energii, znane jako Pas Fotonowy. Fotony to drobne cząsteczki światła, które zachowują się jak nośniki energii elektromagnetycznej, zwanej energią fal torsyjnych.

Pas Fotonowy jest ogromnym, toroidalnym pasmem światła [w kształcie pączka], które rozszerza się poprzez Drogę Mleczną i dalej. Od roku 1987 pole magnetyczne słońca stało się znacznie silniejsze, co zaowocowało większą aktywnością plam słonecznych, promieniowania ultrafioletowego i wiatru słonecznego.

Efekty są odczuwalne w całym Układzie Słonecznym. Na przykład pole magnetyczne Jowisza podwoiło się od roku 1992. Gęstość atmosfery Marsa wzrosła o 200 procent od 1997. Na Saturnie nastąpiły dramatyczne zmiany pogody. Uran nawiedzany jest przez ogromne burze. Z kolei na Plutonie ciśnienie atmosferyczne wzrosło o 300 procent.

Na ziemi burze słoneczne neutralizowały sieci energetyczne i niszczyły satelity. Nastąpił ogromny wzrost aktywności sejsmicznej, owocując wulkanicznymi erupcjami, trzęsieniami ziemi, powodziami, suszami, ekstremalnymi burzami, globalnym ociepleniem i spodziewaną zamianą biegunów magnetycznych Ziemi.

Przez tysiące lat ziemskie "bicie serca", znane jako rezonans Schumanna (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rezonans_Schumanna), rezonowało z częstotliwością 7,8 Hz (cykli na sekundę). Od momentu wkroczenia w Pas fotonowy w 1987 roku owa częstotliwość wzrosła do 12,9 Hz.

Wszystko wskazuje na to, że aktywność galaktyczna wciąż wzrasta, oddziaływując na wszystko w naszym Układzie Słonecznym, łącznie z nami. Jesteśmy bezpośrednio powiązani z Ziemią i istniejemy jako jej część. Jesteśmy jak dziecko w łonie matki - wszystko, co dzieje się matce, odciska na dziecku energetyczne piętno.

Wpływ galaktycznej aktywności na ludzkość jest ogromny. Objawia się poprzez upadające banki, korporacje, kościoły i rodziny, oraz wypalenie indywidualnej jednostki. Większość ludzkości jest przytłoczona strachem, bólem, głodem i chorobami. Szerzą się chciwość, korupcja, materializm, uzależnienia, zanieczyszczenia i ignorancja - powodując powszechne poczucie oddzielenia, zagubienia i strachu.

Dodajcie do tego proliferację i elektromagnetyczne skażenie atmosfery przez satelity, komputery, telefony komórkowe, świetlówki, telewizory i wiele innych urządzeń - wszystkie przyczyniają się do rzeczy takich jak niepokój, depresja i rak.

Aby utrzymywać te problemy, społeczeństwo skonstruowane jest tak, abyśmy czuli się represjonowani. Światowy gabinet cieni, znany jako Illuminati, dąży do globalizacji i Nowego Porządku Światowego. Owa agenda kontroluje rzeczy takie jak ropa, banki, wojska i kartele narkotykowe, a także mass media - z powodu tych ostatnich większość ludzi nie jest świadoma aktualnych, globalnych przemian cywilizacyjnych.

Główne bronie rządzących to strach, propaganda i konsumpcjonizm. Utrzymywanie ludzi w strachu i poczuciu niebezpieczeństwia poprzez negatywne newsy, paraliżujące długi, wojny, przemoc, niezdrową żywność, alkohol, narkotyki, szczepionki i kontrolę umysłów, to tylko niektóre ze środków służących do kontroli mas.

Nasze ciała odpowiadają, wytwarzając adrenalinę i hormony stresu, co powoduje złość, irytację, wrogość, bezsilność i depresję. Długoterminowo może to spowodować osłabienie systemu odpornościowego i prowadzić do różnych chorób.

Dalsze pogarszanie sytuacji to problem, który istnieje od bardzo długiego czasu - żyjemy w niezgodzie z naturą. W rezultacie utraciliśmy połączenie z życiowymi siłami witalnymi oraz rytmami i cyklami uniwersalnego porządku. Utraciliśmy duchowe połączenie z Ziemią i światem, w którym żyjemy.

Wszystko to przewidziano w starożytnym kalendarzu Majów. Znajdujemy się obecnie w końcowym okresie trzynastego baktuna (okres 394 lat) majańskiego kalendarza. Majowie opisują ten cykl jako "triumf materializmu", w którym postępuje zapomnienie i zatracenie poczucia jedności z naturą.

Wiele rzeczy przyczyniło się do takiego stanu, na przykład:

- kalendarz gregoriański
- zegar mechaniczny
- współczesna technologia
- nastawienie "czas to pieniądz"

Weszliśmy w ten cykl majańskiego kalendarza w 1618 roku, niedługo po ustanowieniu dwunastomiesięcznego kalendarza gregoriańskiego (1582), a także po dopracowaniu mechanicznego zegara (ok. 1600). Według Valuma Votana, majańskiego proroka, te dwa instrumenty zamanifestowały się jako czasowy błąd ludzkości - poprzez podążanie za tymi sztucznymi urządzeniami staliśmy się oddzieleni od reszty natury.

Kalendarze mogą nas zarówno dostroić do czasu, jak i zaburzyć jego poczucie. Postrzeganie czasu jest zintegrowane ze świadomością. Kiedy jesteśmy oddzieleni od naturalnych cykli dnia i nocy, na przykład poprzez brak snu lub sztuczne oświetlenie, doświadczamy zmian w świadomości.

Kalendarz gregoriański oddziela nas od naturalnych cykli, ponieważ nie opiera się na nauce lub naturze. To sztuczny kalendarz, który musi być dostosowywany do cykli słonecznych co cztery lata. Jest połączony z rolnictwem i został stworzony do dostarczania "linii czasowych" dla corocznych czynności.

Kalendarz gregoriański jest linearny, ale czas i Wszechświat są geometryczne, wielowymiarowe i spiralne. Kalendarz gregoriański jest aktualnie standartem, ponieważ został narzucony wszystkim podbitym państwom Imperium Rzymskiego - i kontynuowany poprzez postępujący imperializm europejskich państw.

Zegar mechaniczny jest podobnym, sztucznym tworem - i ugruntował koncepcję, że czas jest bardziej linearny niż biologiczny. Zredukował czas do stałych odstępów, oddzielając nas od harmonicznych cykli natury. Zegar zmienił nasze postrzeganie czasu z jakościowego na ilościowe i zmusił do funkcjonowania w innym rytmie.

W prawdziwym czasie istnieje jedynie "wieczne teraz", które cały czas posuwa się naprzód. W naszej sekwencyjnej rzeczywistości rozpoznajemy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Lecz istnieje jedynie teraźniejszość - przyszłość odeszła, a przyszłość nie istnieje.

Trzeci główny czynnik, który spowodował zboczenie z kursu, to rewolucja przemysłowa zwiastująca nadejście "nowoczesnej technologii", która pogłębiła naszą izolację od symbiotycznych relacji z naturą. Natura została zredukowana do wymiernych, podstawowych zasobów; coś zewnętrznego, co trzeba podbić, wykorzystać, zanieczyścić i zatruć. Cywilizacja utraciła kontakt ze swoim otoczeniem i wzajemnymi oddziaływaniami natury.

Czwarty czynnik to pieniądze. Postawa związana z nimi oddziela nas bardziej od kosmicznego porządku, łącząc czas z zyskiem materialnym. Wpływ ten jest prawdopodobnie najbardziej destrukcyjny ze wszystkich.

Pozornie sprawy mają się niezbyt dobrze dla ludzkości, jednakże są powody, aby żywić nadzieję. Następuje masowe, duchowe przebudzenie i połączenie z wyższymi wibracjami. Wyższa edukacja jest coraz szerzej dostępna, aby sprostać potrzebom rosnących rzesz ludzi poszukujących samoświadomości i bardziej znaczących celów w życiu.

Nowe społeczności i struktury socjalne, oparte na zasadach partnerstwa, współtworzenia, współpracy i zrównoważonego rozwoju, mnożą się. Następuje renesans naturalnych metod leczenia, wliczając w to sztukę, muzykę i świętą geometrię.

Narasta fala szczególnie uzdolnionych dzieci, ucieleśniających kwintesencję ludzkiej natury. Uczucia i wyrażenia miłości, piękna, entuzjazmu i współczucia są obfite; narasta podniecenie związane z nadejściem świtu Złotej Ery Oświecenia.

Jakość i intencja naszej świadomości zdecydują o kierunku, jaki przybiorą sprawy. Świat jest energią, która przybiera określone formy poprzez myśli tych, którzy uczestniczą w tym świecie. Nasza świadomość jest naszym energetycznym wkładem w świat. Łączy się ze świadomościami wszystkich innych, tworząc pole masowej świadomości, znane jako świadomość kolektywna.

Świat, którego doświadczamy dzisiaj, jest wynikiem naszej kolektywnej świadomości. Jeżeli pragniemy nowego świata, wszyscy musimy wziąść udział w jego tworzeniu. Każdy z nas, jako cząstka kolektywnej świadomości, posiada boską odpowiedzialność za wspieranie i wniebowstąpienie ludzkiej rasy.

Od kataklizmu do oświecenia, od wojny światowej do światowego pokoju, od podziału do fragmentacji - los planety leży w naszych rękach. Każdy jest ważny. Każdy, kto inkarnował w tym okresie, ma duchową pracę do wykonania, polegającą na równoważeniu planety.

Istnieje wiele poglądów dotyczących tego, co "ujawni się" do roku 2011, 2012 (zwiastującego koniec majańskiego kalendarza), oraz później. Prawda jest taka, że niezależnie od wszystkich przepowiedni, przewidywań, projekcji, channelingów, nawracań, hipotez i teroii, nikt tak do końca nie wie co się stanie. Czas pokaże.

Pewnym jest, że jesteśmy w trakcie niezmierniego ważnego, przekształcającego okresu. Jesteśmy kolektywnie zamieszani w przejście ze starego, umierającego świata do nowego, rodzącego się właśnie. Którą drogę obierzemy?

Mądrość natury to "dobre miejsce". Mądrość natury oferuje najlepszy przykład tego, jak żyć. Możemy uczyć się od Słońca, Ziemi, Księżyca i gwiazd. Możemy uczyć się od wiatru wiejącego nam w twarz, od wody, drzew i kwiatów... Wszystkie one są wcieleniem mądrości natury i ekspresją sił, które je stworzyły.

Jeżeli zwrócimy się ku płynącym siłom natury, zamiast spoglądać na to, co zostało daleko w tyle, wszyscy będziemy żyli w harmonii. Nie ma lepszego sposobu powrotu do naturalnego czasu niż powrót do natury; niestety, współczesne społeczeństwo dalekie jest od takiego myślenia.

Jednakże, nawet bez wyglądania za okno możemy zrozumieć zasady natury i prawa kreacji. Jeżeli nie możemy żyć w naturze, możemy przynajmniej studiować jej prawa poprzez świętą geometrię.

http://kodczasu.pl/viewtopic.php?p=34406&sid=63dc99b093ece8df9a48efb6175e320e#34406
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

nautical-battles testowe zwierzaki icecraft zoo-cassmitha