Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
91  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / FEMA. Najpotężniejsza organizacja rządowa świata : Czerwiec 24, 2010, 20:01:50
FEMA (FederalEmergencyMenagmentAgency) –Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego. Jest to organizacja założona w 1979r. Na zlecenie prezydenta Jimmy-ego Cartera. Została utworzona po wielkich powodziach roku 1978r. Jej zadaniem było utworzenie spójnej organizacji rozrzuconych do tej pory po wszystkich stanach fundacji kryzysowych. Status jaki nadano FEMA utworzył niemal drugi rząd  w państwie który przejmuje wszystkie prawa zwykłego rządu w trakcie katastrof (Od naturalnych po te związane z wojną czy terroryzmem).

Rex 84, Readiness Exercise 1984(Cało narodowy test wydajności relokacji mieszkańców w wypadku katastrof.)

Po wydarzeniach znanych nam pod kryptonimem 9/11 (Atak na World Trade Center), George W. Bush nadał Joe M. Allbaugh stanowisko dyrektora FEMA i połączył FEMA z office of Homeland Security, poszerzając jej prawa do działań w trakcie okresu „pokoju” mających na celu przygotowywanie państwa do obrony przed wszelkimi zagrożeniami.

W roku 2003 FEMA łączy się z agencjami ochrony narodu i tworzy Department of Homeland Security jako dyrektor nowo powstałej organizacji zostaje wyznaczony Tom Ridge.

04,10,2006 prezydent G.W Bush reorganizuje FEMA po katastrofie w Nowym Orleanie (Katrina), nadając FEMA więcej praw by mogli przygotowywać naród przed wystąpieniem katastrof.W tym przejęcie odpowiedzialności nad NSA(National Security Agency). FEMA staje się uśpionym rządem w rządzie Stanów Zjednoczonych.
Lista praw przysługujących FEMA

(Dla ludzi nie anglojęzycznych- napiszę w skrócie, w wypadku czerwonego:
alarmu FEMA ma prawo przejąć jakąkolwiek własność prywatną,
Jakiekolwiek fundusze,
Otoczyć kordonem miasta,
Przejąć władzę nad transportem i drogami,
Zwieźć ludzi do tymczasowych obozów relokacyjnych)



A teraz kilka faktów z działalności FEMA z lat ostatnich:

Katrina 2005r.
-Cztery dni od powodzi FEMA nie podejmuje żadnych działań!
- Następnie poszkodowani zwożeni są do obozów. Które według świadków bardziej przypominają obozy koncentracyjne niż schronienie.
-Ludziom stłoczonym pod jednym dachem odmawia się korzystania z otwartego ognia, i innych przedmiotów kuchennych mogących spowodować wystąpienie pożaru.
-Poszkodowani nie mogą wyróżniać się posiadanymi dobrami gdyż to może wywołać zamieszki!
-Każdy kto opuści obozy nie ma prawa powrotu do nich. Wszystkim zostają przydzielone karty identyfikacyjne FEMA.
- FEMA odmawia przyjmowania pomocy z zewnątrz zarówno medycznej jak i żywnościowej
- Rok 2007 Sąd najwyższy USA wydaje wyrok w którego treści przyznaje że FEMA przetrzymywało ofiary Katriny w wozach kampingowych wydzielających do powietrza Formaldehydy. Wiadomo o kilku ofiarach śmiertelnych i setkach ludzi chorych na niewydolność układu oddechowego.

Rok 1980-2002
-FEMA przejmuje nieczynne zakłady karne obozy więźniów wojennych w celu utworzenia tzw. Obozów tymczasowego ulokowania.
-Liczba znanych obozów sięga 600 sztuk na terenie całych stanów zjednoczonych
Rok 2002-2008
-FEMA przejmuje opuszczone fabryki i zakłady renowacji maszyn i przerabia je w wysoce zabezpieczone obozy tymczasowej relokacji. W liczbie 200.

Rok 2008-05.01
-FEMA szykuje cało miesięczne ćwiczenia mające na celu sprawdzenie wydajności relokacji mieszkańców do obozów tymczasowych.
FEMA.org -artykuł


Wypis zmian stanów zagrożeni w latach 2002-2008
Stany zagrożeń od najniższego do alarmu całonarodowego.(FEMA przejmuje władzę nad wszystkim od transportu, po zarząd)
Zielony/Niebieski/Żółty/Pomarańczowy/Czerwony

Marzec 12, 2002 – Wprowadzenie do systemu. Alarm żółty.
Wrzesień 10, 2002 – Alarm Pomarańczowy
Wrzesień 24, 2002 – Alarm żółty
Luty 7, 2003 – Alarm pomarańczowy
Luty 27, 2003 – Alarm żółty
Marzec 17, 2003 – Alarm pomarańczowy
Kwiecień 16, 2003 – Alarm żółty
Maj 20, 2003 – Alarm pomarańczowy
Maj 30, 2003 – Alarm żółty
Grudzień 21, 2003 – Alarm pomarańczowy
Styczeń 9, 2004 – Alarm żółty
Sierpień 1, 2004 – Alarm pomarańczowy
Listopad 10, 2004 – Alarm żółty
Lipiec 7, 2005 – Alarm pomarańczowy
Sierpień 12, 2005 – Alarm żółty dla transportu masowego.
Sierpień 10, 2006 – Alarm czerwony dla lotów z Wielkiej Brytanii; Pomarańczowy dla wszystkich lotów na terenie USA.
Sierpień 13, 2006 – Alarm pomarańczowy dla lotów z Wielkiej Brytanii, żółty dla pozostałych lotów.

Wiecej: http://www.eioba.pl/a81836/fema_najpotezniejsza_organizacja_rzadowa_swiata#ixzz0rnLdci9d
92  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: do przemyslenia : Czerwiec 24, 2010, 12:02:49
MHJ ma jak zwykle racje konformizm faraona też da się przełknać, dziwi mnie postawa Bou, podniecanie się polityką stanowi rodzaj zaangażowania  i pokładania jakiś nadziei związanej z tego typu ludźmi  .
Tak jak MHJ jestem zwolennikiem działań, w łodzi właśnie powstała sekcja8 która stawia sobie za cel przebudzenie lokalnej społeczności i wskazaniu jej manipulacji jakiej jest poddawana, wprowadzając w życie różnego rodzaju działania.
93  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Odp: Manipulacyjny wpływ autorytetów : Czerwiec 23, 2010, 14:32:48
<a href="http://www.youtube.com/v/SwZCfQ0s12k&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/SwZCfQ0s12k&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/SwZCfQ0s12k&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/SwZCfQ0s12k&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
94  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Fizyka / Teoria M.25 : Czerwiec 23, 2010, 12:53:39
Na konieczność włączenia świadomego obserwatora do schematu pojęciowego teorii kwantów pierwszy wskazał John von Neumann [27], proponując tzw. ortodoksyjną interpretację teorii kwantów. Podjął on wszystkie idee szkoły kopenhaskiej, ale w odróżnieniu od Bohra [28] przypisał aparaturze pomiarowej taki sam status jak mikroskopowemu obiektowi mierzonemu - obydwa układy opisywane są liniowymi równaniami teorii kwantów. Jednak pomiaru kwantowego nie można zakończyć w ramach liniowej mechaniki kwantowej [19]. Pomiar przeprowadzany nad układem mikroskopowym przebiega w sposób, który ilustruje następujący przykład. Załóżmy, że dysponujemy przyrządem pomiarowym, który za pomocą odpowiedniego wskaźnika może pokazać czy pewna cząstka uległa rozpadowi. Przyrząd ten można dostatecznie dokładnie opisać za pomocą pojęć fizyki klasycznej. Możliwe są dwa wykluczające się wyniki pomiaru i teoria kwantów umożliwia obliczenie tylko ich prawdopodobieństw. Chcąc sprawdzić co pokazuje przyrząd musimy go oświetlić. W dalszym ciągu teoria kwantów pozwala obliczyć tylko prawdopodobieństwo tego, że światło od wskaźnika zostanie odbite w tym lub innym kierunku. Ten proces trwa tak długo, aż odrzucimy jedną z możliwości i pozostawimy drugą, ponieważ w naszym umyśle uświadomimy sobie, że doświadczenie dało taki a nie inny wynik.
W teorii kwantów zawsze posługujemy się pojęciem wektora stanu, który jest obiektem matematycznym wyrażającym naszą wiedzę o rozpatrywanym układzie. Jeśli wykonamy pomiar, musimy zastąpić dany wektor stanu nowym wektorem stanu, który uwzględnia zdobytą w pomiarze wiedzę. Wiedza wymaga podmiotu, który posiada wiedzę. Z tego powodu von Neumann przyjął, że redukcja superpozycji stanów w momencie pomiaru spowodowana jest przez umysł świadomego obserwatora, który konstatuje rezultat zarejestrowany przez przyrząd pomiarowy. Dlatego nie można zastąpić obserwatora jakimś urządzeniem nieożywionym czy istotą żywą, ale nie dysponującą świadomym umysłem. Nie bacząc na to, że mózg człowieka jest układem fizycznym interpretacja ortodoksyjna odrzuca założenie, że za pomocą teorii kwantów można opisać umysł ludzki (lub jakiejś innej istoty świadomej swego istnienia) wraz z jego wiedzą i samoświadomością.
Założenie, że redukcja superpozycji stanów dokonuje się w świadomości badacza, wprowadza bez wątpienia określoną tezę filozoficzną natury epistemologicznej [29]. Prowadzi ona do uznania wpływu ludzkiej świadomości na świat zewnętrzny. Wszystkie spekulacje wyrastające z pomysłu von Neumanna wydają się nieistotne w porównaniu z połączeniem układu obiekt obserwowany - przyrząd z obserwatorem. Klasyczny wzorzec fizyki działa tak, ze obserwator stoi w cieniu. Wskutek powtarzalności wyników pomiaru, określonej ich weryfikowalności oraz przewidywania przez teorie fizyczne nowych faktów, fizyka uzyskiwała w swojej procedurze poznawczej swoistą obiektywność i niezależność od umysłu obserwatora. Istniał on, lecz był głęboko ukryty. W związku z tym wszystkie wielkie spory epistemologiczne znalazły się poza fizyką, była ona jakby ponad nimi. To, co od tysięcy lat trapiło filozofów - jak człowiek poznaje świat, jaki jest stosunek umysłu, świadomosci do rzeczy - dla fizyków, dzięki specyficznej metodzie poznawczej, w zasadzie nie istniało. Dopiero w propozycji von Neumanna trzeba było uprzytomnić sobie nieredukowalność istnienia obserwatora obdarzonego świadomością w samym akcie pomiaru. Świadomość redukująca superpozycję stanów to odnalezienie w zupełnie nowym języku mechaniki kwantowej starego, lecz ciągle żywego w ludzkim myśleniu pytania o poznawczy akt człowieka [29]. Pytanie to zostaje podjęte przez udzielenie konkretnej odpowiedzi przez von Neumanna. Ważne jest to, że fizyk po raz pierwszy musi w sposób bardzo drastyczny uświadomić sobie, że jego metoda poznawania świata jest poznawczym wysiłkiem człowieka i nie ucieknie od problemów, które stawia przed nim filozoficzna teoria poznania. Podzielać trzeba wszelkie jej niepowodzenia i wątpliwości.

Przeciw interpretacji ortodoksyjnej wysuwa się siedem głównych zarzutów:

   1. Przyjmując, że umysł podlega innym prawom niż cała reszta świata fizycznego, wyrzuca się go tym samym poza nawias fizycznej rzeczywistości i wikła się w kłopotliwy problem psychofizyczny. Wymaga pojęcia świadomości, teorii percepcji i teorii wyjaśniającej działanie umysłu, ale nie ma na jej temat nic do powiedzenia. Ponadto nie wyjaśnia, gdzie przebiega granica pomiędzy przyrządem pomiarowym a obserwatorem i dlaczego umysł nigdy nie postrzega superpozycji stanów.
   2. Świadomość umysłu nie jest precyzyjnie określonym pojęciem, dlatego interpretacja ortodoksyjna jest tylko programem na poprawną interpretację.
   3. Proponuje trudny do zaakceptowania status istnienia wszechświata w okresie, gdy nie było jeszcze ludzi ani żadnych innych świadomych obserwatorów. Problem ten w groteskowej formie został przedstawiony w 1935 roku przez Schrödingera w postaci tzw. paradoksu kota Schrödingera [30-34]. Z tego powodu z trudem nadaje się do interpretacji kosmologii kwantowej [35,36].
   4. Nie wyjaśnia również względności (zależności od sytuacji obserwatora) procesu redukcji superpozycji stanów, co często przedstawia się w formie tzw. paradoksu przyjaciela Wignera [13].
   5. Przyjmuje, że to umysł człowieka odpowiedzialny jest za kreowanie rzeczywistości fizycznej [32]. Innymi słowy, w interpretacji tej umysł człowieka gra rolę Stworzyciela [37].
   6. Nie proponuje obrazu rzeczywistości, który pogodziłby istnienie natychmiastowych korelacji w kwantowych układach rozciągłych przestrzennie z relatywistycznym pojęciem równoczesności zdarzeń (patrz część 1.2).
   7. Ma trudności z odpowiedzią na pytanie: czyją wiedzę reprezentuje wektor stanu (albo raczej zredukowany operator gęstości) opisujący mózg świadomego obserwatora?


W świetle ortodoksyjnej interpretacji teorii kwantów pojawia się pytanie o ontologiczny status wprowadzonego przez nas UT, w którym rozgrywają się procesy kwantowe.

Założenie, przyjmowane przez interpretację ortodoksyjną, że świadomość obserwatora znajduje się poza zakresem teroii kwantów prowadzi do dualistycznej koncepcji natury. Według tej koncepcji rzeczywistość składa się z dwóch różnych elementów: pierwszego - opisywanego przez teorię kwantów i drugiego - samoświadomej i aktywnej substancji umysłowej (duchowej), która nie jest opisywana przez teorię kwantów.

Ponadto, interpretacja ta wyjaśnia, bez popadania w konflikt z teorią względności, rezultaty eksperymentów korelacyjnych, z których wynika, że cząstka elementarna nie obserwowana nie istnieje obiektywnie (poza naszą świadomością), albo że układ kwantowy stanowi niepodzielną całość scementowaną przez nieczasoprzestrzenne oddziaływania. Zgodnie z tą interpretacją obie możliwości zachodzą łącznie. Pierwsza jest oczywista, natomiast druga wynika z tego, że przekazywanie decyzji umysłom ludzkim przez UT jest procesem nieczasoprzestrzennym. Dzieje się tak, ponieważ czasoprzestrzeń jest rzeczywistością wtórną w stosunku do przestrzeni Hilberta zbioru możliwości. Czasoprzestrzeń jest tylko rzeczywistością "rozpiętą" w naszych umysłach przez UT na skutek odpowiedniego przekazu idei.

Wiedza umysłów ludzkich podlega zmianie z powodu własnego myślenia i przez przekazywanie nowych informacji przez UT, które odbierane są przez ludzki umysł jako wrażenia zmysłowe. Ponieważ we wrażeniach tych zawarte są pewne regularności, człowiek odczuwa to jako upływ czasu. Nazywa się to psychologiczną strzałką czasu. Istnienie tej strzałki czasu ma dla nas zasadnicze znaczenie. Czujemy, że posuwamy się w czasie zawsze do przodu, od ustalonej przeszłości do niepewnej przyszłości. Wiemy, że przeszłość już minęła i nie można jej zmienić. Nasza wiedza na temat przeszłości pochodzi ze śladów pozostawionych w naszej pamięci oraz ze śladów w świecie wrażeń zmysłowych. Przyszłość natomiast wydaje się nam nieokreślona i istnieje tylko jako zbiór możliwości. Równania fizyki opisujące ewolucję możliwości są symetryczne ze względu na zmianę kierunku upływu czasu. Z tego punktu widzenia przeszłość i przyszłość mają podobny status. Ale do fizyki należy również proces pomiaru kwantowego, w którym następuje skokowa i nieodwracalna redukcja możliwości [13,31,32], będąca wynikiem nieodwracalnej decyzji podjętej przez UT i przekazana umysłom ludzkim. Następujące po sobie decyzje UT odczuwamy jako nieodwracalny upływ czasu.
Są fizycy, którzy uważają, że kwantowa teoria grawitacji jest już sformułowana i przyjęła postać jednego z wariantów teorii superstrun [25]. Istnieją dowody świadczące bowiem o tym, że teoria superstrun jest spójną teorią kwantową wszystkich oddziaływań z grawitacją włącznie. Kłopot polega na tym, że o ile w dziesięciowymiarowej przestrzeni mamy tylko kilka spójnych teorii superstrun, to po zwinięciu (uzwarceniu) sześciu wymiarów przestrzennych takich teorii możemy wygenerować dziesiątki tysięcy. Każdy z różnych sposobów silnego zwijania (uzwarcenia) dodatkowych wymiarów przestrzennych prowadzi do wyraźnie spójnego zbioru praw rządzących naszym światem. Właśnie z tego powodu, mimo całej elegancji i obiecujących wyników, teorie superstrun nie doprowadziły jak dotąd do żadnych nowych przewidywań dotyczących właściwości cząstek elementarnych. Być może istnieje bardziej fundamentalny poziom teorii strun, na przykład w postaci tzw. teorii M [25], unifikujący te spójne zbiory praw.
http://www.staff.amu.edu.pl/~zbigonys/interpre.html



M-teoria

M-teoria - jedna z fizycznych "teorii wszystkiego", czyli teorii próbującej w uniwersalny, spójny sposób opisać prawa przyrody. Została zaproponowana w 1995 przez Edwarda Wittena. Jest ona rozszerzeniem tzw. teorii strun. Jej powstanie wywołało spory w środowisku fizyków, z powodu braku możliwości jej eksperymentalnej weryfikacji. Zakłada ona m.in. istnienie 11 wymiarów, strun, superstrun, membran, supermembran, supercząstek i innych obiektów elementarnych.
Nie ma zgody, co do pochodzenia nazwy, literę M można tłumaczyć jako mother (matka), mystery (tajemnica), matrix (macierz), membrane (membrana), niektórzy podejrzewają, że Witten miał na myśli "my theory".

Wedle jednego z rodzajów M-teorii, teorii Horavy-Wittena, 11 wymiarów wymaga tylko grawitacja (teoria ta wywodzi się z modelu supergrawitacji), natomiast tzw. oddziaływania cechowania (silne, słabe i elektromagnetyczne) zachodzą w hiperprzestrzeni 10-wymiarowej. W jej świetle wszechświat ma kształt dwóch dziesięciowymiarowych membran, które łączy odcinek z osobliwymi końcami o nazwie orbifold. Można to interpretować jako dwa 10-wymiarowe wszechświaty oddziaływające między sobą za pomocą grawitacji, z których jeden to nasz wszechświat, a drugi składa się z ciemnej materii.

Wiąże się z nią teoria Randalla-Sundruma, która opisuje tzw. wszechświaty membranowe. W tym modelu kształt wszechświata jest podobny jak w teorii Horavy-Wittena (jeśli dodatkowy wymiar jest nieskończony, to zamiast dwóch występuje tu tylko jedna membrana). Ta teoria przewiduje, że newtonowskie prawa grawitacji zmieniają się przy oddziaływaniach na odległość poniżej milimetra, oraz że efekty unifikacji dla grawitacji można zaobserwować już przy energii dostępnej akceleratorom. To obiecująca właściwość, która daje wreszcie perspektywę sprawdzenia efektów M-teorii przez fizykę doświadczalną.
wiki
Kiedyś myślałem, że jest tylko jedna teoria superstrun, okazało się niedawno, że jest tych teorii superstrun aż pięć. Wszystkich 5 teorii superstrun jest bardzo podobnych do siebie i właściwie jeszcze jedna teoria zwana M-teorią spaja pozostałe 5 w jedną całość. Wszystkie 5 teorii zakłada istnienie 10 wymiarów: 3 zewnętrznych – przestrzennych i 6 wewnętrznych – zwiniętych do środka, czyli w drugą stronę + czas. M-teoria wymaga dodatkowego wymiaru przestrzennego w stosunku do pozostałych 5 teorii.
Szczególną cechą teorii superstrun jest to, że mikroskopijne struny (około 100 miliardów miliardów razy mniejsze od protonu) mogą drgać tylko w dziesięciowymiarowej czasoprzestrzeni.
http://matryks.blogspot.com/2009/03/teoria-superstrun.html

Film niestety w wersji angielsko-hiszpańskiej

<a href="http://www.youtube.com/v/kxraG_20yjE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/kxraG_20yjE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/kxraG_20yjE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/kxraG_20yjE&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
95  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: do przemyslenia : Czerwiec 23, 2010, 10:25:37
Kredyt to kredyt, cel żałosny (Po to robią dziury budżetowe?), wyniki jeszcze bardziej ,oprocentowanie może małe ale kwota konkretna a i sama spłata jak najbardziej rzeczywista  .Po 30 latach jaka kwota będzie do spłaty i w ilu ratach bo odsetki narastają do ostatniej spłaty oddamy 9mld?
96  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Czy tak to sie skończy : Czerwiec 22, 2010, 23:07:42
Ja dodam tylko trzy informacje
1, katastrofy i kryzys są najlepszym momentem do przeprowadzania nawet bardzo drastycznych zmian w społeczeństwie , są to słowa samych polityków.
2. w ciekawym świetle stawia to wiele starożytnych cywilizacji dziwnych technologi znanym nielicznym i sposób rządów nielicznych nad licznymi poddanymi, idealnie to wpisuje się w ten schemat.
3.ostatni kryzys mógł służyć do zebrania środków np.do budowy enklaw.


Uważam osobiście ,że jednak nasi przodkowie parę tysięcy lat temu opisali to samo i przekazali nam ostrzeżenie o cykliczności tego zjawiska na Ziemi.
Nie sądzę , aby kierowały wtedy nimi jakiekolwiek teorie spiskowe.
To co robi teraz NASA to przygotowywanie ludzi na nieuniknione. To jest część planu jaki jest realizowany od lat.

W skrócie polega to na następujących przesłankach:
1. Dla przywódców i elit mamy już przygotowane podziemne schrony.
2. Zgromadziliśmy tam całą wiedzę w formie pisanej.
3. Zgromadziliśmy tam zapasy żywności i leków na jakieś 10 lat dla elit.
4. Dla ludności , która przeżyje przygotowaliśmy całą sieć obozów / patrz obozy Fema/ Przy czym wcale nikogo tam na siłę nie będziemy zaganiać. Wystarczy obietnica michy ze strawą i lekarza aby ci co przeżyją dobrowolnie do nich przyszli i dali się tam zamknąć. Ten scenariusz już wpoiliśmy wam do głów przy okazji filmów katastroficznych.
5. W obozach tych oczywiście będziemy musieli dokonać selekcji na przydatnych do odbudowy za miskę zupy. W ten sposób będziemy mieli darmową pracę po ustaniu kataklizmu, nad odbudową zrujnowanych struktur.
6. Ponieważ tylko my będziemy mieli całą wiedzę o wszystkim i pełna kontrolę nad wszystkim , wszystko będzie nam podporządkowane , łącznie z czasem waszego życia . Buntowników się zaszczepi odpowiednimi szczepionkami , powodującymi albo natychmiastowa niemal śmierć , albo totalne otępienie umysłu. Mamy już to przetestowane.
7. Przyjdzie do naszych obozów bardzo wielu i to dobrowolnie, instynkt przeżycia i stadność człowieka zrobią tutaj swoje. Natomiast kto pozostanie przy życiu , my zdecydujemy. Liczyć się będzie tylko przydatność dla naszych celów.

Szalony scenariusz? a może nie?
_________________
Jakub
http://kodczasu.pl/viewtopic.php?p=34153#34153
97  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: do przemyslenia : Czerwiec 22, 2010, 22:43:34
Pierwsza już jest


Kolejna pożyczka Banku Światowego dla Polski
Opublikowano: 22.06.2010 | Kategoria: Wiadomości z kraju Drukuj Drukuj

Bank Światowy zatwierdził pożyczkę programową dla Polski w wysokości 1 miliarda euro na cele polityki rozwoju. To trzecia już pożyczka na ten cel w ramach serii trzech akcji kredytowych. Łączna suma zadłużenia wyniesie 3 miliardy euro.

Jak głosi komunikat prasowy Petera Harrolda, dyrektora Banku Światowego na Europę Środkową i kraje bałtyckie, pieniądze mają „wesprzeć Rząd Polski w łagodzeniu skutków światowego kryzysu, odczuwanych przez gospodarstwa domowe, pracowników i firmy, a także przyczynić się do szybszej konwergencji poziomu życia w Polsce do standardów Unii Europejskiej.”

Pieniądze z najnowszej pożyczki zostaną przeznaczone m.in. na uproszczenie przepisów i procedur, intensyfikację reform społecznych, jak przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego, wprowadzenie powszechnej edukacji podstawowej od 6 roku życia i bardziej elastyczną organizację godzin pracy.

Opracowanie dla „Wolnych Mediów”: Maurycy Hawranek
Na podstawie: www.bankier.pl
98  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Dan Winter i Nassim Haramein - próba syntezy ich geometrii : Czerwiec 22, 2010, 00:08:12


<a href="http://www.youtube.com/v/HSmylWnq9_w&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/HSmylWnq9_w&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/HSmylWnq9_w&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/HSmylWnq9_w&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;480&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
http://www.kodczasu.pl/viewtopic.php?p=34127&sid=2387b556041c4e71a1e14f80170a7b20#34127
99  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Nowy Porządek Świata w codziennych wiadomościach / Odp: Wolny dostęp do Internetu w Europie jest zagrożony : Czerwiec 21, 2010, 20:36:28
Dwie informacje dotyczące podejścia do internetu prospołeczna i prorządowa

" Wespół w zespół
Opublikowano: 21.06.2010 | Kategoria: Gospodarka, Kultura Drukuj Drukuj

Nowe technologie otwierają przed twórcami i odbiorcami muzyki nowe możliwości. Demokratyzują produkcję muzyczną i umożliwiają większą swobodę twórczą. Uwalniając muzykę spod dyktatu wielkich koncernów płytowych – dają słuchaczom możliwość współdecydowania o kształcie rynku fonograficznego.

TAŃCZYMY, JAK NAM KONCERNY ZAGRAJĄ?

Na całym świecie rynki fonograficzne zdominowały największe wytwórnie, tzw. majors. Stawiają one przede wszystkim na wykonawców o największym potencjale komercyjnym, który niekoniecznie idzie w parze z wartościami artystycznymi. Wobec znaczącego spadku liczby kupowanych płyt – co w Polsce pokazuje choćby obniżanie pułapu sprzedaży potrzebnego do otrzymania „złotej” lub „platynowej” – „majorsy” coraz rzadziej inwestują w debiutantów, bo to dla nich większe ryzyko, niż wydanie artysty, który już zdobył popularność.

Wytwórnie próbując bronić swych dochodów, podnoszą ceny płyt. W efekcie coraz więcej osób przestaje kupować albumy, a jedynie ściąga muzykę z Internetu, np. za pośrednictwem serwisów P2P, umożliwiających użytkownikom wymienianie się plikami. Jednocześnie, Internet zwiększa szanse artystów na dotarcie do szerszego grona odbiorców.

Po pierwsze, serwisy społecznościowe, takie jak MySpace, YouTube czy Last.fm, dały słuchaczom możliwość odkrywania zespołów z różnych zakątków świata, których nie odnaleźliby w sklepie z płytami ani nie usłyszeli w radiu. Po drugie, Sieć umożliwiła artystom ograniczenie liczby – lub wręcz eliminację – pośredników między nimi a odbiorcami. Taką możliwość daje sprzedaż piosenek w formacie cyfrowym. Sklepy internetowe oferują zakup muzyki, w tym pojedynczych utworów, w postaci plików do samodzielnego pobrania, za znacznie mniejsze kwoty niż tradycyjne wydawnictwa, jednocześnie pozwalając artystom na godziwy zarobek. Tej formie dystrybucji sprzyjają nowe trendy w słuchaniu muzyki: coraz więcej osób korzysta w tym celu z odtwarzaczy mp3, iPodów czy telefonów komórkowych.

POKAŻCIE, NA CO WAS STAĆ

Gdy przed laty Prince rozpoczął sprzedaż utworów w Internecie, wszyscy pukali się w czoło. Dziś coraz więcej zespołów jest rozczarowanych współpracą z dużymi koncernami. Dlatego wykorzystują Sieć jako alternatywną formę rozpowszechniania swojej twórczości.

Szlak przetarł brytyjski zespół Radiohead. Niezadowolony ze współpracy z wytwórnią Parlophone (wcześniej związany z EMI Music – jednym z największych światowych koncernów fonograficznych) postanowił wykorzystać fakt, że właśnie wygasł im kontrakt. I samodzielnie wydał kolejny album. Nie byłoby w tym niczego rewolucyjnego, gdyby nie fakt, że muzycy zdecydowali się zamieścić „In Rainbows” na stronie internetowej, pozwalając fanom samodzielnie decydować, ile jest dla nich wart – i za taką kwotę pobierać go na dyski swoich komputerów.

Oznaczało to, że można go również ściągnąć zupełnie za darmo. Zaufanie okazane przez zespół jego miłośnikom jednak zaprocentowało. Nieoficjalne źródła podają, że tylko w pierwszych dwóch tygodniach internetowej dystrybucji zakupiono 1,2 miliona egzemplarzy płyty. Jak się szacuje, przyniosło to muzykom dochód rzędu 6-10 milionów dolarów, z czego wynikałoby, że za możliwość ściągnięcia albumu fani rewanżowali się kwotami o średniej wysokości 3-8 dolarów. Udostępnienie albumu w Sieci nie przeszkodziło zresztą zespołowi zarobić na sprzedaży płyty także po wprowadzeniu jej do sklepów. Natomiast odbiorcy, którzy ściągnęli muzykę za darmo, są dla muzyków w pewnym sensie inwestycją, ponieważ mogą w przyszłości przynieść zyski, poszerzając rzeszę wiernych fanów i np. kupując bilety na koncerty.

Radiohead zdecydowanie uprościło drogę muzyki do odbiorców. Wyeliminowało pośredników i zwróciło się bezpośrednio do fanów, dając im możliwość posiadania legalnych plików muzycznych za przystępną cenę. Niedługo później krok w podobnym kierunku zrobiła legenda tzw. rocka industrialnego, amerykański zespół Nine Inch Nails, który opublikował na swojej stronie internetowej płytę „Ghosts I-IV”, składającą się z czterech minialbumów liczących po dziewięć piosenek. Pierwszy udostępniony został do ściągnięcia za darmo, wszystkie 36 utworów – po dokonaniu wpłaty 5 dolarów. Dla kolekcjonerów przygotowano pakiety zawierające rozmaite dodatki; najdroższa, luksusowa wersja, kosztująca 300 dolarów i zawierająca m.in. edycję albumu na płytach winylowych, przeznaczona była dla 2500 najwierniejszych fanów i rozeszła się jeszcze w przedsprzedaży. Wyjątkowość posunięcia NIN polega również na tym, że zespół udostępnił swoje utwory na licencji Creative Commons BY–NC–SA, co oznacza, że płytę można swobodnie dystrybuować w celach niekomercyjnych. Słuchacze mogą ją zatem nieodpłatnie rozsyłać innym osobom, udostępniać w sieciach P2P czy zamieszczać na innych stronach WWW. Wspomniana licencja nadaje także piosenkom „drugie życie”, ponieważ zezwala na dokonywanie remiksów i adaptacji. Dwa miesiące później, bez żadnej zapowiedzi i reklamy, zespół zamieścił na stronie kolejny album, „The Slip”, również do ściągnięcia za darmo i na „wolnej” licencji.

Muzycy Radiohead w wielu wywiadach podkreślali, że udostępnienie przez nich płyty w Internecie nie miało charakteru rewolucyjnego, po prostu wydało im się kolejnym, naturalnym krokiem. Tymczasem Trent Reznor, lider NIN, swoje przedsięwzięcie świadomie wymierzył w koncerny fonograficzne. Jeszcze podczas obowiązywania kontraktu zespołu z Interscope Records, Reznor nawoływał fanów, by kopiowali płyty zamiast kupować je po cenach zawyżonych przez wytwórnię. Niezależnie od motywacji, w ślady wymienionych wykonawców poszli kolejni, m.in. The Charlatans, a jeszcze inni zapowiadają takie kroki.

WSZYSCY JESTEŚMY WYTWÓRCAMI

Sceptycy komentują, że zespoły takie jak Radiohead czy Nine Inch Nails mogą sobie pozwolić na sprzedaż płyt na zasadzie „zapłać, ile chcesz”, gdyż wcześniej dorobiły się milionów sympatyków. Sieć oferuje jednak nowe możliwości także debiutantom, na co dowodem jest historia pomysłu młodego holenderskiego przedsiębiorcy, a zarazem fana dobrego rocka.

Pim Betist, który w rodzinnym Amsterdamie obracał się w środowisku początkujących muzyków, widział ich frustrację spowodowaną sytuacją na rynku muzycznym. Doskwierał im brak zainteresowania ze strony dużych koncernów fonograficznych, niechętnych odkrywaniu i inwestowaniu w młode talenty. Postanowił im pomóc. Traf chciał, że spotkał Johana Vosmeijera i Dagmara Heijmansa, którzy mieli za sobą doświadczenie pracy dla „majorsów” – Sony BMG i EMI Music. Postanowili zaryzykować i rzucić wyzwanie byłym pracodawcom. W sierpniu 2006 r. zainaugurowali działalność portalu internetowego sellaband.com.

Jego idea jest prosta: każdy zespół może za darmo założyć swój profil i udostępnić wybrane nagrania do bezpłatnego odsłuchiwania przez wszystkich zainteresowanych. Różnica z innymi portalami polega jednak na tym, że pozyskani tą drogą fani mają możliwość wspólnie z twórcami zbierać fundusze na ich przedsięwzięcia artystyczne. Najczęściej jest to wydanie albumu lub jego promocja. SellaBand pozwala bowiem użytkownikom na nabywanie udziałów w planowanych projektach, które wzbudziły ich zainteresowanie. Artyści określają swoje potrzeby oraz szczegóły oferty dla potencjalnych „inwestorów”, na przykład jaka część zysków ze sprzedaży albumu wróci do nich w postaci „dywidendy”, proporcjonalnej do zainwestowanych środków, jakie gadżety będą dostępne wyłącznie dla nich itp. Dochody ze wspierania debiutujących artystów, zwłaszcza przy kupnie niedużej liczby udziałów, są siłą rzeczy niewielkie – całość ma raczej charakter zabawy, która jednak pozwala użytkownikom portalu wpływać na kształt rynku muzycznego zgodnie z własnymi preferencjami.

Pierwsza grupa, Nemesea z Holandii, zebrała potrzebne jej 50 tysięcy dolarów już 31 października 2006 r., kolejna – Cub World z USA – 12 stycznia 2007 r. W tym ostatnim roku kwotę niezbędną do nagrania płyty zgromadziła także olsztyńska wokalistka i pianistka, występująca jako Julia Marcell. Artystka, która trafiła na portal przypadkowo, miała za sobą prawie dziesięcioletnie doświadczenia wokalne, jednak przez ten czas udało jej się wydać jedynie minialbum. Za pośrednictwem SellaBand pierwsze 20 tysięcy dolarów uzbierała w ciągu miesiąca, a dalej było już „z górki”. W październiku 2009 r. wydała upragniony album. Płyta „It might like you” szybko zyskała uznanie krytyków zarówno w kraju, jak i za granicą, a w artykule opublikowanym w „The Guardian” Julia została nazwana „polską Tori Amos”.

Muzycy popularnego w kręgach alternatywnych trójmiejskiego zespołu Dick4Dick, choć sami promują się w Internecie, zalecają sceptycyzm wobec możliwości zrobienia wielkiej kariery dzięki tego rodzaju serwisom. – Te portale niczego nie zmieniły i wszystko funkcjonuje po staremu. Czyli: nikt nie kupuje płyt i trzeba grać jak najwięcej koncertów – mówi Bobby Dick, gitarzysta i wokalista formacji. – Popularność na scenie w ogóle nie przekłada się na to, co się dzieje w serwisach w rodzaju SellaBand. Trzeba jak najwięcej jeździć i grać wszędzie – takie są realia – a do tego można dodatkowo tam się lansować.

TAK NAM SIĘ WYDAJE

Na polski odpowiednik holenderskiego portalu czekaliśmy niespełna rok: na przełomie lipca i sierpnia 2007 r. powstał megatotal.pl, na którego istnienie zwrócił uwagę zagraniczny sukces Julii. MegaTotal działa podobnie jak jego pierwowzór. Artysta zakłada profil i udostępnia nagrania, które użytkownicy mogą nieodpłatnie odsłuchiwać na stronie lub ściągnąć na swój dysk – pod warunkiem, że zainwestują w przygotowywane wydawnictwo (stawki minimalne wahają się od 1 gr do 1 zł za utwór, zależnie od jego popularności).

Dzięki drobnym wpłatom, oprócz kont artystów fani zasilają również swoje. Zyski z dalszej sprzedaży – za pośrednictwem serwisu oraz później, w wersji płytowej – utworów, w które zainwestowali, kumulują się, pozwalając im kupować nowe nagrania udostępnione w portalu. W ten sposób wspierają kolejnych muzyków, zbierających na swoje wydawnictwa, dzięki czemu cała machina się kręci. Identyczna jest również zasada, że fundusze inwestowane w artystę są magazynowane na jego koncie do czasu, aż uzbiera kwotę, która pozwoli wydać płytę.

MegaTotal daje trzy możliwości: zespół może wydać singiel – gdy zbierze 5 tysięcy złotych, minialbum przy 12 tys. zł i płytę długogrającą przy 25 tys. zł. W zależności od potrzeb artysty, kwota może być przeznaczona na nagranie, mastering lub promocję wydawnictwa. W przeciwieństwie do tradycyjnych wytwórni, MegaTotal nie narzuca, gdzie album ma być nagrany i nie wpływa na jego ostateczny kształt. Służy jedynie pomocą merytoryczną, szeregiem profesjonalnych kontaktów, pomaga uzyskać zniżki. Nie przejmuje też do niego żadnych praw autorskich. Muzycy wrocławskiego zespołu Rabastabarbar, który w 17 tygodni zebrał fundusze na wydanie singla, zapytani, dlaczego założyli profil w portalu, opowiadają: Myślimy, że motywacje są podobne dla większości zespołów. Po pierwsze, MegaTotal jest po prostu dobrym miejscem promocji swojego materiału, jest tutaj sporo osób spragnionych nowych zespołów. Założenie tu konta można zatem traktować w kategoriach czysto promocyjnych. Po drugie, i to było dla nas ważniejsze, jest to sposób na uzyskanie środków na nagranie na naprawdę dobrym poziomie. Nagranie w dobrym studiu wiąże się ze sporymi kosztami, co więcej – nawet, jeśli wyłożylibyśmy na ten cel własne pieniądze, to nie ma gwarancji, że ktoś później tę płytę wyda i w konsekwencji – że ktoś o niej usłyszy. MegaTotal łączy te dwie kwestie – daje pieniądze na nagranie (fani oczywiście, nie sam portal), a jednocześnie gwarantuje po wydaniu jakieś audytorium, nawet jeśli to będą tylko użytkownicy serwisu. Zwracają też uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Już po wrzuceniu tutaj materiału okazało się, że są ludzie, często nasi znajomi, którzy chcieliby nam pomóc, ale wcześniej nie mieli takiej możliwości – mówią.

W serwisie zarejestrowało się już ponad 1400 wykonawców. Profile zakładają nie tylko zupełni debiutanci, ale także zespoły z marką uznaną wśród alternatywnej publiczności, np. Pawilon czy wspomniane Dick4Dick – wśród użytkowników SellaBand fundusze na wydanie kolejnego albumu zbiera jeden z gigantów rapu, formacja Public Enemy. Ciekawym przykładem jest łódzki Tosteer, którego debiutancką płytę wydał Universal. Rozczarowany współpracą z „majorsem”, zespół postanowił kolejny album wydać dzięki MegaTotalowi. – Portale takie jak MegaTotal to znak czasów – mówi Bartek Księżyk, wokalista śląskiego zespołu Nell, który jako pierwszy wydał singiel za pieniądze zebrane za pośrednictwem serwisu. – Wspierają demokratyzację produkcji muzyki i jej odbioru. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie na temat nagrywania, może dziś wydać płytę. MegaTotal w tym pomaga o tyle, że pośredniczy w zbieraniu środków i częściowo organizuje jej produkcję; reszta jest w rękach muzyków. I to jest dobre, bo nie ma żadnych ograniczeń w stylu: „Nie ta piosenka”, „Dodajcie więcej klawiszy” czy „To jest zbyt ciężkie”.

Kluczową zaletą takich portali jest to, że integrują one fanów i muzyków. Uczestnicząc w procesie zbierania funduszy na płytę, dyskutując z twórcami i między sobą – użytkownicy angażują się w losy „swoich” zespołów. Choćby tylko dlatego, że mają w tym własny interes: połowa z każdej inwestycji w ramach MegaTotal trafia na konto planowanego do wydania albumu, reszta zaś jest dzielona pomiędzy dotychczasowych udziałowców danego przedsięwzięcia. Gdy uda się wreszcie nagrać płytę, społeczność jej współwydawców staje się machiną promocyjną, działającą na zasadzie marketingu szeptanego. Idea jest odwrotna niż w przypadku tradycyjnych wytwórni. Koncerny fonograficzne najpierw przygotowują produkt, następnie promują go i szukają dla niego odbiorców. Tutaj natomiast słuchacze najpierw zapoznają się z dokonaniami twórców i mogą decydować, które z nich umieściliby w swojej płytotece. Oddanie decyzji w ręce miłośników muzyki i uczynienie z nich mecenasów sztuki może zrewolucjonizować rynek muzyczny, wzbogacając go o wiele ciekawych i wartościowych wydawnictw. To słuchacze stają się wytwórnią fonograficzną.

O korzyściach, jakie z uczestnictwa w społeczności portalu odnoszą fani, opowiada mi Artur. – Na MegaTotal najpierw trafiłem jako artysta (ZBieg OKoliczności), zebrałem 5 tys. zł na singla. Nagranie profesjonalnej płyty bardzo rozwinęło nasze umiejętności i stworzyło nowe możliwości zespołowi. Po pewnym czasie założyłem także konto fana. Na początku inwestowałem głównie w swój zespół, ale z czasem zaczęło się to zmieniać. Uważam, że MegaTotal pozwala młodym dobrym zespołom rozwinąć skrzydła i pozyskać nowych fanów, którzy inwestując – integrują się ze swoimi ulubieńcami. To zresztą bardzo fajna zabawa. Lubię wspierać dobre zespoły, cieszę się ich sukcesami, a największa radość jest wtedy, gdy listonosz przynosi świeżą płytkę, do której wydania się przyczyniłem – uśmiecha się. – Radość jest tym większa, że wcześniej w ogóle nie kupowałem płyt. Dużym plusem jest także aspekt społecznościowy portalu. Można spotkać tu naprawdę ciekawych ludzi, poznać opinie na temat swojej muzyki oraz wymienić się doświadczeniami – dodaje.

Twórcy MegaTotal nie spoczywają na laurach. Planują wkrótce wejść do sklepów z dystrybucją swoich wydawnictw oraz organizować koncerty promujące artystów skupionych wokół portalu.

PIRATOM NAPRZECIW

Badania przeprowadzone w kwietniu 2009 r. przez naukowców z Norwegian School of Management pokazały, że „piraci” kupują muzykę w e-sklepach dziesięciokrotnie częściej niż pozostali użytkownicy Internetu. Systematyczne wyrabianie u nich nawyku płacenia za muzykę poprzez podarowanie im odpowiednio wygodnych narzędzi, alternatywnych wobec sieci P2P i dających poczucie realnego wspierania swoich faworytów bez konieczności ponoszenia wygórowanych wydatków, prawdopodobnie pomogłoby znacząco zwiększyć dochody artystów. To nieprawda, że ludzie nie chcą płacić za muzykę w Internecie – trzeba im tylko dać możliwość zainwestowania w to, co lubią.

Z SIECI NA GŁĘBOKĄ WODĘ?

Nie tylko początkujący muzycy szukają źródeł finansowania swojej twórczości bezpośrednio u potencjalnych odbiorców. Młody reżyser, Artur Wyrzykowski, chciał wyprodukować film krótkometrażowy na taśmie 16 mm, co umożliwiłoby jego późniejszą dystrybucję w kinach. Nie posiadał jednak wystarczających funduszy na zakup takiej taśmy oraz na wynajęcie ekipy filmowej. Dlatego postanowił zebrać je za pośrednictwem strony internetowej. Pod koniec 2006 r. założył witrynę www.wszystko.net, dzięki której sympatycy projektu mogli wesprzeć go finansowo. W ciągu kilku miesięcy udało mu się zgromadzić ponad 48 tysięcy złotych (w tym nagroda w wysokości 20 tys. zł od dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Agnieszki Odorowicz), co umożliwiło mu opłacenie wynajęcia ekipy i sprzętu. Zdjęcia zrealizowano w maju 2007 r. W filmie wystąpiły – za darmo – wschodzące gwiazdy polskiego kina: Mateusz Banasik, Antoni Pawlicki i Michał Koterski, a także Marta Żmuda-Trzebiatowska, dla której był to pierwszy kontakt z filmem, ponieważ aktorka grała wcześniej jedynie w teatrze i serialach.

Kolejną przeszkodą stały się koszty postprodukcji, jednak Artur, dzięki firmom i osobom zaangażowanym w projekt, zebrał wystarczający budżet. 7 lipca 2009 r. odbyła się uroczysta premiera obrazu. Obecnie, również za pośrednictwem strony internetowej, twórcy filmu walczą o wprowadzenie go do kin. Zainteresowani obejrzeniem dzieła, zatytułowanego „Wszystko”, mogą wyrażać swoje poparcie pod adresem www.chcezobaczycwszystko.net.

Autor: Liliana Milewska
Źródło: Obywatel
http://wolnemedia.net/?p=22368




i ta druga Mrugnięcie

Aby wesprzeć nas finansowo - kliknij tutaj.
USA wyłączy Internet w czasie zagrożenia?
Opublikowano: 21.06.2010 | Kategoria: Wiadomości ze świata, Świat komputerów Drukuj Drukuj

STANY ZJEDNOCZONE. Ochrona Internetu jako „dobra narodowego USA” jest celem ustawy powstającej właśnie za oceanem. Wielu komentatorów jest zdania, iż może ona dać prezydentowi USA dużo kontroli nad siecią, włącznie z możliwością „wyłączenia jej” w sytuacjach kryzysowych. Wizja nieciekawa, ale amerykańscy politycy mówią o konieczności obrony przed cyberterrorystami.

Na początku czerwca amerykańscy senatorzy Joe Liberman i Tom Carper przedstawili ustawę, która ma wzmocnić i zmodernizować ochronę cyfrowej infrastruktury USA, zarówno tej znajdującej się w rękach publicznych jak i prywatnych. Dokument nosi tytuł Protecting Cyberspace as a National Asset Act.

Twórcy ustawy przekonują, że trzeba skoordynować działania bezpieczeństwa, bo od internetu zależy dziś niemal wszystko: handel, inne sektory gospodarki, komunikacja, bankowość. Jednocześnie politycy uważają, iż ta cenna sieć jest celem ciągłych ataków, a nie można sobie pozwolić na „cyfrową wersję ataku 9/11″.

Z oficjalnych komunikatów wynika, że ustawa przewiduje m.in.:

1. utworzenie biura „polityki cyberbezpieczeństwa”, które będzie doradzać prezydentowi oraz koordynować wysiłki związane z cyberbezpieczeństwem;

2. utworzenie specjalnego centrum (National Center for Cybersecurity and Communications – NCCC) w departamencie bezpieczeństwa wewnętrznego (DHS), które będzie doradzać prezydentowi i poprowadzi inicjatywy federalne związane z chronieniem sieci publicznych i prywatnych;

3. współpracę NCCC z sektorem prywatnym w celu ochrony najbardziej wrażliwej infrastruktury (czytaj: firmy działające w sieci będą musiały spełniać wymogi NCCC);

4. utworzenie ram działania dla Prezydenta USA w celu autoryzowania środków bezpieczeństwa, chroniących wrażliwą infrastrukturę w razie wykorzystania luk w bezpieczeństwie, przy czym środki te powinny być tak mało uciążliwe, jak to możliwe;

5. zreformowanie działań niektórych instytucji oraz szkolenia personelu odpowiedzialnego za cyberbezpieczeństwo.

Ustawę popiera m.in. firma Symantec. Bardziej ostrożna jest firma McAfee, która deklaruje, że przygląda się zapisom. Środowiska akademickie są proponowanym rozwiązaniom przeciwne.

Obawy wzbudzają wspomniane wyżej nowe środki bezpieczeństwa przyznane prezydentowi USA. Wielu komentatorów całkiem poważnie obawia się tego, że Stany Zjednoczone stworzą „wyłącznik bezpieczeństwa dla Internetu”, którego prezydent tego kraju będzie mógł użyć.

W wymienionych wyżej punktach istotny jest również ten trzeci. Firmy „polegające na internecie” będą musiały spełniać wymogi bezpieczeństwa NCCC. Twórcy ustawy zastrzegają jednak, że ta współpraca nie może prowadzić do inwigilacji obywateli USA.

Oczywiście USA nie może wyłączyć wszystkich maszyn na świecie, ale może wyłączyć kluczowe elementy globalnej sieci. Obawy związane z takim scenariuszem pojawiają się zresztą nie od dziś. Internet jest w pewnym sensie własnością USA. Z drugiej strony sieć ta ma znaczenie dla tak wielu osób na świecie, że trudno zrozumieć ideę traktowania jej jako „zasobu narodowego USA”.

O zastrzeżeniach pod adresem nowej ustawy pisze m.in. australijski serwis The Age w tekście pt. Obama internet ‘kill switch’ propose. Zdaniem cytowanych przez gazetę krytyków rząd USA chce „wyświadczyć terrorystom największą przysługę” zamiast podejmować się walki z nimi. Z powyższym twierdzeniem trudno się nie zgodzić. Jeśli po zaatakowaniu określonej infrastruktury zaistnieje groźba wyłączenia internetu, to terroryści zyskają możliwość straszenia wszystkich, nie tylko amerykanów.

Na ciekawe szczegóły zwraca uwagę ZDNet w tekście pt. Internet ‘kill switch’ proposed for US. Generalnie ustawa ma zmusić instytucje federalne do traktowania cyberbezpieczeństwa poważniej. To sprawia, że instytucje te będą wzmiacniać swoje zabezpieczenia, a na tym zarobią producenci zabezpieczeń. Dla tych ostatnich ustawa rzeczywiście może być szansą na dobre kontrakty w przyszłości.

W tej chwili prawodawcy Stanów Zjednoczonych skupiają się na straszeniu terrorystami w oficjalnych komunikatach. Czytając notki dla prasy przygotowane przez amerykańskie instytucje nie ma sie wątpliwości, że bandyci czają się wszędzie, a najbardziej cierpiący z ich powodu ludzie, to zwykli użytkownicy, tacy jak my. W tej wizji może i jest trochę prawdy, ale perspektywa wprowadzenia „kurka dla internetu” wcale nie wydaje się mniej przerażająca.

Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: hsgac.senate.gov, The Age, ZDNet
Źródło: Dziennik Internautów
http://wolnemedia.net/?p=22375
100  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Fizyka / Odp: Fizyka kwantowa - NOWA FIZYKA : Czerwiec 20, 2010, 19:43:43
eliasz
Poczytaj cały dział a nie  twórz interpretacji  które tu nie padły
Masz tu 4 tematy interpretacje niech każdy tworzy swoją, taka przyświeca mi idea, nie dorabiaj ideologi której niema .
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahapolnocnejciszy proskills watahanowiu fox devils