Przykro mi, ale nie za bardzo rozumiem o czym piszesz.
Może nawiązujesz do schematu równowagi sił w próżni (?).

Myślenie jakoby masa wytwarzała grawitację potrzebną do utrzymania wszystkich ciał we wszechświecie jest już przestarzała. W lokalnych środowiskach jak Ziemia można się jeszcze na tym opierać, ale gdy do obliczeń weźmiemy masę galaktyki, czy gromady, to brakuje nam 90% masy. Dan opiera się bardziej na fraktalnej teorii, Nassim mówi wprost o czarnych dziurach na poziomie atomowym (obaj mówia o równoważeniu sił poprzez implozję). Obaj do tego celu używają struktur geometrycznych (tutaj się różnią).

Informacja o brakującej masie i szukaniu nowych rozwiązań jest powszechnie znana i omawiana. Nawet dzisiaj na wp zamieścili krótki filmik, gdzie te problemy omawiają dwaj polscy profesorowie. Widać, że stawiają szereg pytań i rozkładają ręce...

http://wp.tv/i,Enigma-Ciemna-materia,mid,535062,klip.html

Ogladałem to wczoraj wieczorem.
Sekielski łapał za sumienie poszczególnych polityków doprowadzając do nich rodziców zabitych żołnierzy. Konfrontacja face to face w tym przypadku nie pozostawia złudzeń. Niektórzy politycy kompletnie nie poradzili sobie z tą sytuacją.
Nie podobał mi się kierunek szukania w jednostkach odpowiedzialności za przystąpienie Polski do inwazji na Irak. Abstrahuje tutaj od poszczególnych postaci i całości polityki jako zła koniecznego. Sytuacja polityczna Polski i naszych partnerów strategicznych nie pozwalała na inną decyzję. Jesteśmy po konkretnej stronie i aspirujemy do równoprawnego członkostwa "Państw zachodnich". Z drugiej strony to doświadczenie szybko nauczyło nas że nie warto za wszelką cenę być dobrym pupilkiem USA. Zapewne liczylismy na wizy i układ gospodarczy ze stanami w Iraku. Właśnie na ten temat kilka lat temu był znakomity dokument jak USA pozrywało te "tajne" układy z nami, które miały wejść w życie po opanowaniu Iraku, w czasie "przywracania demokracji" (czytaj: zadłużaniu kolejnego państwa i wprowadzaniu swoich ludzi i firm). Dostalismy figę. Chciwość amerykanów nie zna granic, kosztem nawet tak niedoświadczonego "partnera" jak Polska.

Podsumowując program Sekielskiego troche nie na czasie i skierowany na jakże podatne sumienie telewidzów. Można powiedzieć dobre i to.

Pozdrawiam

O rany ale pacjent...

Szewc, poczekaj z tymi postami do 2012, wtedy będę miał zdolność czytania w Twoich myslach, trudno mi dzisiaj jest się domyśleć na bazie tego co piszesz, że odnosisz się do jakiegoś konkretnego wykładu Dana Wintera... Jak już łaskawie zapodałeś linka, to on tam opisuje układ ciał niebieskich (zapewne gromad i supergromad) które organizują się  w kształty przypominające dwunastościan foremny, który jest fraktalny. A na tym opiera wzajemne oddziaływanie na siebie ciał. Prezentuje E8 - złoty podział. Ciekawa teoria... ale ja w ogóle nie wiem co Ty mu zarzucasz ? że to kształt jednej gwiazdy ma być dwunastościanem ? Coś Ty dzisiaj żarł ?...

Dla mnie Dan jest ciężki. Przyznaje. Często mówi skrutowo, lub używa słów w takim znaczeniu, że mogę je źle interpretować (np. samopodobne). Czekam na jego wykład, który będzie czytelny i przejrzysty, czyli na zasadzie pytań i odpowiedzi, lub prowadzony przez jakiegoś prezentera, który będzie Dana wpuszczał tylko w rozwinięcia podtematów

Może już uda się to zrealizować we wrześniu w Polsce ?

  sorry, ale nie często mnie ktoś tak potrafi rozbawić, jedziemy...

Ad 1. Co bierzemy za podstawę ? Co istnieje wg Ciebie ? Masa ? Co jest cząstką elementarną ? Atom > elektron > proton > neutron > kwarki > struny ? Czy juz tu mamy podstawę ? Niestety, nie. W.I.Weksler: „Cząstki nazywane przez nas elementarnymi są to po prostu te cząstki, których struktura wewnętrzna nie jest nam znana”. To powiedział człowiek który poświęcił całe swoje życie na poszukiwaniu cząstki elementarnej. Zapomniałem jescze o CERN'ie, najdroższa impreza w historii fizyki która ma nam udowodnić istnienie tej naj, naj naj ...mniejszej teoretycznie cząstki nazwanej Bozonem Higgsa  (jako spoiwo). Na serio kibicuje im gorąco. Trochę technika "explozyjna" jest już wypalona, ale niech tam, niech rozwalają, zderzają. Jak pojawiają się nowe propozycje oparte o implozji, to trąci to szarlatanerią, bo ktoś chce dojść od drugiej strony... i bilansuje te wszystkie nieskończone siły, które w fizyce tradycyjnej są bardzo niewygodne i trzeba je określać jakimis stałymi, aby wzory mogły się bilansować.
Ad2. Nic z tego nie zrozumiałem, oprócz ostatniej sentencji, że jest to wierutna bzdura.
Ad 3 Jak będziesz miał ochotę możemy się gdzieś umówić w 2013 roku to może już będzie jakaś nowa cząstka elementarna, o określonej masie... wtedy stawiam piwo

Pozdrawiam

1998 roku Dan prezentuje na swojej stronie złotą spirale. Stan Tenen mający prawa do tej spirali od 1987 r interweniuje. Sprawa ląduje w sądzie. Dan Winter nie chce stanąć przed Trybunałem na stanowisku oskarżonego tylko jako "wyjasniającego" całą sytuację. Nie wiem co powoduje tak olbrzymi zgrzyt że Dan ogłasza swoje bankructwo (?), czyzby wysoka grzywna ? Nie stawia się na kolejnych rozprawach i zwiewa z kraju.
Nie wiem jaka była podstawa skierowania sprawy na tory sądowe, przecież na bazie tej spirali Dan prezentował swoje teorie, czym powodował łamanie praw do tej spirali ? Brał pieniądze za swoje wykłady, w których była zawarta ta informacja ? Inna sprawa, jak można opatentować prawa do tej złotej spirali ? (to pytanie retoryczne). Tak jak u nas do oscypka, czy chleba baltonowskiego....  trade mark wchodzi w jakieś idiotyczne rejony.
To wszystko mogę zrozumieć, chocby z perspektywy niedawnego dokumentu o Tesli (sprawa z Marconim). Jeżeli już Dan wie kto ma papiery na tą złotą spiralę, (od 10 lat) to jak może przedstawiać tą złączkę którą zamieścił Leszek jako produkt do sprzedaży pod swoim copyrightem ? Tutaj moim zdaniem jest grubsza sprawa. Teoria (wykłady) maja się nijak do produktów które wykorzystują opatentowane pomysły... Pan Tenen jest cholernie skrupulatny, nie chce go oceniać, ale rozumiem już po wszystkim walkę o swoje prawa. Len Horovitz w 2006 musiał przyznać że spiralę którą użył w swoim wykładzie, czy książce "należy" do Stana T.
Ciekawi mnie jeszcze sprawa tego wyparcia się autorytetów pod przysiegą, na które powoływał się Dan w swoich wykładach, czy swoim dosier. Jeżeli nie ma tytułów, którymi się tytułuje to tutaj faktycznie cały jego autorytet legnie w gruzach. Sprawa jest mocno skomplikowana. Nie widzę w tej sprawie jakiejś złośliwości z którejś ze stron, raczej jakieś indolencje prawne wychodzą na jaw.
Pytanie Dana o jego stosunek do tej sprawy jest bardzo stronnicze, ale chętnie dowiedziałbym się co on o tym myśli. Leszek jest mocno zmęczony tematem, a ja specjalnie do niego pisał nie będę (słaby angielski).

Jak zwykle w takich sytuacjach jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Szewc, uważaj gdzie się rozpędzasz. Dan z Nassimem ma trochę nie podrodze w sprawach zasadniczych (torus, rozkład sił w próżni), ale chyba ostanio się spotkali przy okazji jakiegoś seminarium.
Mam prośbę wyłap mi fragment gdzie Nassim w swoim wykładzie wykłada się w podstawach fizyki. Nie zauważyłem tego w jego wykładzie. Co do wielkości skalarnych to nie do końca się z Tobą zgadzam. "Skalarami nie są np. wielkości wymagające określenia w układzie współrzędnych. Wielkościami skalarnymi są również wartości (długości) wektorów, np. szybkość jest wartością prędkości, często też podaje się wartość siły bez podania jej zwrotu i kierunku."-Wiki

Pozdrawiam

Dla pełniejszego obrazu warto przeczytać poniższy tekst:

http://www.swiatksiazki.pl/wcsstore/SwiatKsiazki/Attachment/6166.pdf

Pozdrawiam

nie każdemu, i nie wszędzie. Do badań Sfinksa zgłaszają się profesjonalne istytucje z całego świata i wykładają dużą kasę. Kwestia turystyki nie może być decydująca w kwestii przyznania pozwoleń.
Jeżeli przedstawili by odpowiednie badania wskazujące na to że tam coś jest i wyłożyli kasę, to oczywiście że tak.

PCh działa razem z Uniwersytetem Wrocławskim. Nawet po przeczytaniu jakiegoś pisma odniosłem wrażenie że PCh działa PRZY tym Uniwesytecie, a nie odwrotnie. Tutaj jest dobre zaplecze do działań wykopaliskowych i możliwośc pozyskiwania pozwoleń.
To, że Najwyższa Rada Starożytności nie daje pozwoleń nie jest spowodowane tym, że ktoś kradnie wykopane przedmioty. Większych rzeczy nie byłby w stanie wywieść z kraju. Biurokracja związana z pozwoleniami jest tam na etapie XIX w. Rozpatrywanie wniosków trwa tam bardzo długo. Rada zbiera się raz od wielkiego dzwonu i odrzuca większość próśb nie musząc nawet podawać przyczyn. Kompletna samowola władz egipskich. Nie wiem w którym momencie ta "łapa" została położona na kontrolowanie badań i kto na to pozwolił. Słyszałem, że generalnie egipcjanie są w zupełności zadowoleni tym trybem i nie potrzeba im już więcej znalezisk. Wg mnie piramidy nie powinny podlegać tylko i wyłącznie pod zarząd jednego kraju i być skierowana na jego interes. To spadek kulturowy całej naszej cywilizacji i w takiej radzie powinni zasiadać i partycypować ludzie z różnych krajów, a nie zamknieta śmietanka, która wszystkie działania koncentruje na interesie własnym.
O układach, szmuglach i łapówach nie wspominam, wystarczy troche pośledzić temat.

Pozdrawiam 

Oni już zajęli swoje stanowisko w tej sprawie...
Swego czasu śledziłem poczynania Projektu Cheops. Interesowały mnie przede wszystkim sprawy czysto archeologiczne. Po cichu liczyłem że dostaną zgodę na prace w Gizie, dostali w Fayum przy piramidzie mułowej. Dobre i to. Znależli sporo kości krokodylich, kilka figurek i mumię. Można było nawet zgłosić swój akces do bezpośrednich prac przy wykopkach. Niestety, pewnie zbyt duża grupa archeologów/amatorów odstraszyła szefów fundacji i wykręcili się z tego pomysłu stawiając na tanią siłę roboczą bezpośrednio z Egiptu. Zahi Hawass główny zawalidroga w dostarczaniu pozwoleń, dostał pod koniec roku (na koniec swojej kadencji) funkcję sekretarza generalnego Najwyższej Rady Starożytności w Egipcie którą będzie pełnił DOŻYWOTNIO Podejrzewam, że ze zgodą na dalsze prace nic się nie zmieni.
Na dobrą sprawę nie wiem czego szukają docelowo ludzie z PCh w Fayum? Ja zadawalam się wszystkim wykopanym tam z ziemi. Nawet z okresu późnych dynastii, czy choćby przedmioty codziennego użytku tamtejszego plebsu. Pamiętam jak w latach '90-tych prof. Niwiński "odkrywał" grób Herhora. Sprawa była tak nagłośniona medialnie, że Pan profesor mógł się poczuć jak Howard Carter znalazłwszy grobowiec Tutenhamona. Jednak grobowca Herhora do dzisiaj nie znalazł... a pewnie już nieliczni tylko wiedzą że siedzi w Deir el-Bahari kolejny sezon i wciąż szuka.

http://www.egiptologia.pl/wyw_niwinski.html (wywiad z prof. Niwińskim)

Wracając do PCh, to tutaj Miszka trzeba uważać na dwie rzeczy. Pierwsza to TV i chęć oczernienia całego przedsięwzięcia przez tak pokazany obraz. Druga to jak dla mnie już dawno rozmyty cel Misji Projektu Cheops. Zdawkowa informacja w nowościach (raz na dwa trzy miesiące) że ktoś gdzieś pojechał, najczęściej te same osoby + więksi sponsorzy odpychają strasznie. Rezultaty projektu i cele mają się nijak. Tematu związanego z nadprzyrodzonymi zdolnosciami Pani Lucyny nie poruszam, gdyż nie jestem kompetentny

Pozdrawiam

a tutaj rozbicie na proste, czytelne warstwy poszczególnych planów. 1 i 3 plan jest tą samą chmurą plazmy. Obiekt jako plan 2 znajduje się ewidentnie między chmurami. Plan 1 zasłania kawałek obiektu, a później obiekt zasłania dalszą część chmury na 3 planie. Strzałką zaznaczyłem perspektywę.

Pozdrawiam

PS. Nie wiem dlaczego ale nie mogę pisać dłuższych postów (scrolling skacze mi do góry uniemożliwiając rozwinięcie posta). Leszku może jakiś limit mi zafundowałeś ?