Na wstępie chciałem podziękować wszystkim tym, którzy przetłumaczyli wykład Nassim'a. Wielkie dzięki za poświęcony czas !
Po obejrzeniu pierwszych trzech części z niecierpliwością czekałem na podsumowanie wykładu i rozwiązanie kilku daleko wysuniętych hipotez z cz.III i połączenia ich w całość z koncepcją geometrycznego układu sił w próżni i jego fraktalnego odzwierciedlenia w świecie przyrody z cz. I i II ( fantastyczna definicja sprzężenia zwrotnego z wykorzystaniem czarnej dziury). Udało mi się nawet namówić do obejrzenia tego wykładu 2 fizyków, którzy spokojnie przyjęli te rewelacje jako "akademicka polemika z zakresu filozofii układu sił". Stąd możliwość trochę innej interpretacji przez Dan'a Winter'a... Nie ubierał bym któregoś z tych Panów mianem "jedynego niosącego światło", ale to temat na być może inny wątek.
IV cz. mocno mnie ostudziła. Dziwi mnie, że wszyscy tutaj rozpędzili się od razu w swojej bujnej fantazji, rozwijając mocno naciągane hipotezy Nassim'a. Stary Testament interpretuje jak mu wygodnie... czas i miejsce budowy Arki jest w ST wyjątkowo dokładnie opisany. Ale niech tam... Jak Izraelici wyciągnęli ją z Piramidy, skoro w poprzednich częsciach mówi że budowle te nie miały wejść i ironizuje jak to niby mogło dojść do splądrowania grobowca. Skąd wzięła się "moc" w Arce przy przejściu przez Morze Czerwone, skoro Mojżesz dopiero zniósł tablice (czy jak interpretuje Nassim - czworościany) z góry Synaj, które zasilały całe urządzenie ? Jak to możliwe, że Mojżeszowi nic się nie stało, skoro inni nie mogli się zbliżać bez zabezpieczeń ? Jak można potajemnie przenieść arkę skoro roztaczał się nad nią tak olbrzymi obłok dymu, lub ognia ? Historia Jezusa i jego grobu to już kompletna klęska... aczkolwiek symbolika ciekawa i nic poza tym. Templariusze i posiadanie przez nich arki mocno życzeniowe, żeby nie powiedzieć odnoszące się do bajki "Kod Leonarda".
Można by tak wymieniać. Ostatecznie jestem zniesmaczony, przy całej sympatii dla Nassim'a, jako bardzo pozytywnej postaci. Czuje się jakbym z rozpędzonego pociągu "nowego działu nauki" wpadł w wir współczesnego komiksowo-Danikenowskiego absurdu. A ja już to przerabiałem w młodości....

Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy prawdy