Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 »
1281  SOCJOTECHNIKA / Cenzura, Dezinformacja, Agentura w Internecie / PODSTAWOWE POJĘCIA W DEZINFORMACJI : Maj 21, 2009, 20:26:32
Kilka pojęć w sferze działań dezinformacyjnych

Klient
Każda operacja dezinformacyjna ma swojego klienta, to znaczy osobę lub grupę, która na tej operacji zyskuje, podczas gdy jej przeciwnicy tracą. Najczęściej jest to firma komercyjna, państwo, partia lub frakcja polityczna, czy nawet pojedynczy polityk albo biznesmen. W historii ludzkości największym klientem operacji dezinformacyjnych był bez wątpienia Związek Sowiecki.

Klient często płaci za operacje dezinformacyjne pieniędzmi zdobytymi na tych, których zamierza oszukać – dotyczy to nie tylko polityków, którzy dochodzą do władzy w wyniku dezinformacji, lecz również np. firm komercyjnych, które zwiększają sprzedaż w wyniku utrwalenia wśród konsumentów nieprawdziwych sądów dotyczących ich produktów.

Agent

Kiedy jakieś przedsiębiorstwo pragnie zareklamować swoje produkty, udaje się do profesjonalnej agencji reklamowej. Nie inaczej jest z dezinformacją. Największą agencją dezinformacyjną w historii był Wydział A KGB, który podlegał pod dyrekcję wywiadu zagranicznego.

Agencja dezinformacyjna używa agentów, których nazywa się agentami wpływu.

Badanie rynku

Podobnie jak w kampaniach reklamowych, przed operacją dezinformacyjną należy przeprowadzić gruntowne badanie rynku. Profesjonalni agenci wpływu muszą świetnie znać realia, w których działają oraz „towar”, który zamierzają sprzedać. Inaczej przekonuje się zachodnich intelektualistów, a inaczej np. zdeklasowanych chłoporobotników z byłych PGR-ów.

Po przeprowadzeniu badania rynku należy dokonać doboru odpowiednich wsporników, które ułatwią operację.

Wsporniki

Wsporniki to główne punkty, na których opiera się kampania dezinformacyjna. Najczęściej są to doniosłe wydarzenia, niekoniecznie prawdziwe, lecz wywołujące jednoznaczne skojarzenia. W czasie wojny domowej w Hiszpanii rolę wspornika komunistycznej dezinformacji odegrało zbombardowanie Guerniki.

Obecnie wspornikami coraz częściej są szokujące zdjęcia lub filmy. W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z serią zdjęć ukazujących sceny okrutnego traktowania irackich więźniów przez amerykańskich żołnierzy. Fotografie te zostały użyte do antyamerykańskiej kampanii, która od jakiegoś czasu trwa na całym świecie. Tymczasem każdy, kto przeczytał np. „Kamienie na szaniec”, szybko się zorientuje, że sceny irackiego więzienia miały mało wspólnego z prawdziwymi torturami, natomiast bardzo podobne obrazki z Parady Miłości w Berlinie od dawna przedstawiane są u nas jako przykłady europejskiej wolności i tolerancji.

Przekaźniki

Agenci wpływu starają się w operacji dezinformacyjnej używać jak największej ilości przekaźników z różnych rodzajów mediów: telewizji, prasy, radia. Im więcej pozornie lub naprawdę niezależnych przekaźników podchwyci temat przewodni operacji dezinformacyjnej, tym lepiej dla klienta.

Czasami pierwszym przekaźnikiem danej informacji jest mało popularna gazeta lub lokalna rozgłośnia radiowa. Następnie temat zostaje podchwycony przez główne media, a w wypadku niepowodzenia operacji cała wina spada na „mało doświadczonych dziennikarzy” z lokalnej prasy, którzy „wprowadzili w błąd” poważnych pracowników szanowanego tytułu.

Temat przewodni


Każda operacja dezinformacyjna musi mieć temat przewodni, im prostszy, tym lepiej.

Przykładowo przez cały okres III RP mieliśmy do czynienia z operacją dezinformacyjną, której tematem przewodnim były związki braci Kaczyńskich z aferą FOZZ-u. W jej wyniku przeciętny obywatel naszego kraju natychmiast kojarzy niesławny fundusz z środowiskiem byłego PC.

Prowadzenie tematu

Temat przewodni najlepiej prowadzić nieustannie powtarzając najprostsze slogany i implikując najprostsze skojarzenia.

Wszyscy pamiętamy słynny film pt. „Dramat w trzech aktach”, gdzie rozmaite typy bez ustanku powtarzały: „Kaczyńscy, FOZZ, Kaczyńscy, FOZZ” nie posługując się żadnymi argumentami. W tym samym czasie Olga Lipińska śpiewała w swoim kabarecie: „Jadą, jadą z forsą wory, a na nich Kaczory”.

Pudła rezonansowe

Pudła rezonansowe to zazwyczaj media nie związane z agentami wpływu, a jedynie bezmyślnie powtarzające tezy przez owych agentów wyprodukowane. Pudła (najczęściej bezwiednie) mają za zadanie wytworzyć wrażenie, że „o tym się mówi” i sprawić, by temat był jak najszerzej dyskutowany. Później jedne pudła kopiują dezinformację od drugich i tak powstaje cała orkiestra dyrygowana przez agentów wpływu.

Warto tu zauważyć, że często pudłami rezonansowymi mogą być po prostu zwykli obywatele, którzy jeden za drugim powtarzają spreparowane wcześniej dezinformacje.

Grupa docelowa

Operacje dezinformacyjne zazwyczaj mają ja*** sprecyzowaną grupę docelową (np. intelektualiści, robotnicy). W wielu przypadkach grupą docelową jest całe społeczeństwo. Im mniej członkowie grupy docelowej zorientowani są w sytuacji ogólnej, tym lepiej dla agentów wpływu. Większość ludzi czerpie wiedzę o świecie głównie z telewizji, dlatego też to medium najczęściej staje się przekaźnikiem dezinformacji.

Psychoza

Udana operacja dezinformacyjna powoduje:

- niemalże jednomyślność wśród członków grupy docelowej.

- irracjonalny stan głuchoty na argumenty przeciwników klienta.

Jako przykład można podać prowadzoną od bardzo dawna kampanię „pacyfistyczną”, której celem jest ukazanie Stanów Zjednoczonych jako największego zagrożenia dla pokoju na świecie.

METODY DEZINFORMACJI

Volkoff podaje kilka głównych metod dezinformacji używając prostego przykładu: pan Dupont pobił panią Dupont. Zadaniem agenta wpływu jest obrona wizerunku pana Dupont. Może on posłużyć się następującymi metodami:

Negacja faktów

Jeżeli opinia publiczna nie jest w stanie sprawdzić, co się naprawdę stało, najłatwiej powiedzieć oczywistą nieprawdę: „Pan Dupont nie pobił pani Dupont”. Jeżeli jednak publiczność zna mniej więcej sytuację w domu państwa Dupont i kłamstwo wprost nie jest możliwe (zbrodnie reżimu Gierka łatwiej ukryć, niż zbrodnie np. Pol Pota), dezinformator może uciec się do innego sposobu:

Odwrócenie faktów

Agent wpływu może stwierdzić wprost: „To pani Dupont pobiła pana Dupont”. Powszechne uwielbienie dla ofiar, które charakteryzuje naszą epokę sprawi, że sympatia opinii publicznej odwróci się, a pan Dupont, jako „prześladowana ofiara” zostanie kompletnie oczyszczony z winy. Pani Dupont będzie się natomiast jawić jako „bezwzględny kat”.

Obecnie metoda ta, podobnie jak negacja faktów, nie jest zbyt często stosowana, gdyż dziś o wiele trudniej ukryć niektóre fakty przed opinią publiczną, niż robiono to w systemach totalitarnych. Dlatego też o wiele częściej spotyka się kolejny sposób dezinformacji:

Mieszanina prawdy i kłamstwa


Metoda ta stosowana jest w przypadku, gdy opinia publiczna jest już poinformowana o tym, co zaszło, lecz nie zna dokładnie wszystkich szczegółów. W danym przypadku agent wpływu może stwierdzić, iż rzeczywiście pan Dupont pobił panią Dupont, lecz tak naprawdę to ona zaczęła. Sytuację ułatwia fakt, że w obecnych czasach na agresora zazwyczaj spadają gromy moralnego oburzenia, natomiast napadnięty, jaki by nie był, najczęściej oczyszczany jest z wszelkiej winy.

Modyfikacja motywu


Sposób ten polega na zasugerowaniu takiego motywu działania, który nie byłby hańbiący dla pana Dupont. Jeżeli bowiem podamy suchy fakt, że pobił on swoją żonę, wyszedłby na człowieka złego i niemoralnego. Jeżeli jednak powiemy, iż scena ta miała podtekst erotyczny i pan Dupont zgodził się pobić panią Dupont, zdeklarowaną masochistkę, dopiero po długich błaganiach, wtedy uzyskamy nie tylko moralne „rozgrzeszenie” czynu pana Dupont, lecz również ukażemy go jako dobrego męża, który spełnia nawet najdziwniejsze zachcianki swojej żony.

Modyfikacja okoliczności

Jeżeli nie jest znany stosunek sił pomiędzy panem Dupont a panią Dupont, możemy łatwo doprowadzić do rozmycia sytuacji. Wystarczy wówczas powiedzieć, że pan Dupont to chuderlak, zaś jego żona jest mistrzynią boksu i na nieśmiałe próby uderzenia jej przez męża wybuchła jedynie śmiechem.

Dezinformacja tego typu często stosowana jest w czasie konfliktów zbrojnych, kiedy, w zależności od potrzeb, pomniejsza się lub powiększa zdolności bojowe jednej ze stron. Wystarczy bowiem wskazać na jeden z wielu czynników decydujących o potencjale armii, np. „społeczeństwo państwa X jest świetnie przygotowane do wojny: służbę wojskową ma za sobą każdy obywatel, w razie potrzeby władze mogą rozdać ludziom broń i przekształcić cywilów w oddziały paramilitarne lub w partyzantkę. Społeczeństwo państwa Y natomiast jest zupełnie do wojny nieprzywykłe, armia jest nieliczna i zawodowa, przeciętny obywatel nie ma żadnego pojęcia o konflikcie zbrojnym, a prawdziwą walkę zna wyłącznie z filmów klasy B”. Wówczas opinia publiczna nabiera przekonania o wyższości państwa X, nawet gdyby w rzeczywistości państwo Y dysponowało najnowszym sprzętem wojskowym, podczas gdy uzbrojenie państwa X opierało się głównie na kałasznikowach domowej roboty.

Rozmycie

Metoda ta polega na „zalaniu” głównej informacji przez masę nieistotnych dla danej sytuacji faktów. Agent wpływu może więc napisać tak: „Pan Dupont od wielu lat pracuje na osiedlowym parkingu. Uwielbia grać w brydża z kolegami oraz należy do lokalnego kółka modelarskiego. Uczestniczył w biciu rekordu Guinessa, kiedy to w naszym mieście upieczono największy tort świata. Wyjątkowo dobrze wiedzie mu się w życiu rodzinnym, choć ostatnio uderzył swą żonę w czasie sprzeczki, ma dwoje dorastających dzieci, z których jest bardzo dumny – jego synowie zdali matury na piątki z plusem. ‘Spokój i opanowanie to moja dewiza na życie’ podkreśla w rozmowie z nami pan Dupont”.

Kamuflaż

Jest to wariant rozmycia polegający na wyjątkowo drobiazgowym opisywaniu zaistniałej sytuacji po to, aby zakryć główną informację. Agent wpływu może opisać zdarzenie w domu państwa Dupont ze wszystkimi szczegółami, takimi jak pogoda za oknem czy kolor tapety w pokoju, natomiast sam akt bicia żony przez męża omówić jedynie mało konkretnym stwierdzeniem typu: „Niewykluczone, że w końcu małżonkowie zaczęli się poszturchiwać” lub „Być może w pewnym momencie dyskusja stała się dość fizyczna, lecz pani Dupont niezmiennie nie chciała zgodzić się ze zdaniem męża popartym racjonalnymi argumentami
”.
Interpretacja

Kiedy faktów nie da się zaprzeczyć, odwrócić, rozmyć lub zakamuflować, można je omówić używając odpowiednich słów, które natychmiast wywołują negatywne lub pozytywne skojarzenia u opinii publicznej.

W danym przypadku agent wpływu, występując w tej sytuacji najczęściej w roli niezależnego eksperta, może stwierdzić, iż „impulsywna, lekko niezrównoważona i często głucha na argumenty” pani Dupont została pobita przez „znanego ze swego opanowania i zwykłej, ludzkiej wrażliwości” pana Dupont. Mąż staje się w tym momencie niemalże zmuszony, wbrew swej woli, do uspokojenia łatwo tracącej rozum żony.

Określenia stosowane wobec konkretnych osób mogą niejako do nich „przylgnąć”. Często mamy do czynienia z sytuacją, gdy raz przyjęte określenie jest później powtarzane, zazwyczaj bezmyślnie, przez innych. Łatwo zauważyć, jakie nazwiska w polskiej polityce kojarzą się z „liberalizmem”, „moralnością”, „oszołomstwem” lub „wrażliwością społeczną”.

Generalizacja

Celem tej metody jest ukazanie, że pewien fakt jednostkowy, w tym przypadku pobicie żony przez męża, nie jest zjawiskiem unikalnym, że występuje często i nie jest w żadnym wypadku odstępstwem od normy. Agent wpływu może wskazywać na fakt, że w wielu kulturach bicie żon jest dozwolone, że w przeszłości zdarzało się to nagminnie, a nawet, że niektóre kobiety uważają, że takie działanie jest całkowicie usprawiedliwione w myśl przysłowia „Jak bije, to kocha”.

W Polsce ten rodzaj dezinformacji często pojawia się, gdy ktoś zwraca uwagę na demoralizację młodzieży. Wskazuje się wówczas, że i tak u nas jest lepiej niż w Ameryce, gdzie uczniowie strzelają do siebie z pistoletów, że od zawsze mówiło się „ach, ta dzisiejsza młodzież” i że nawet jeden ze staroegipskich dokumentów zawiera podobne stwierdzenia.

Ilustracja

W tym przypadku fakt jednostkowy używany jest jedynie jako ilustracja pewnego szerszego zjawiska społecznego. Agent wpływu może napisać długi elaborat dotyczący pozycji mężczyzny w rodzinie ukazując powolny wzrost znaczenia kobiety i sprowadzanie męża do roli sługi robiącej karierę zawodową żony. W końcówce agent napomknie o buncie mężczyzn przeciwko takiej sytuacji wtrącając: „Usuwani w cień mężczyźni często uciekają się do brutalnych metod, by bronić swej pozycji. Wcale nie najdrastyczniejszym przypadkiem było niedawne zdarzenie w domu państwa Dupont, kiedy to pan Dupont uderzył w afekcie swą żonę. Pani Dupont i tak miała dużo szczęścia, gdyż, w przeciwieństwie do większości ofiar tego typu agresji, nie odniosła większych obrażeń na ciele”. Istotne jest porównanie z innymi podobnymi sytuacjami, które zawsze wypada na korzyść naszego konkretnego przypadku.

Ten sposób często używany jest dla usprawiedliwienia chuligaństwa i wandalizmu. Wiele razy widzieliśmy w mediach komentarze typu: „Niedzielne zamieszki były jedynie wybuchem społecznego niezadowolenia z rządów premiera X. Desperacja ludzi sięgnęła zenitu, lecz to, co stało się u nas to i tak nic w porównaniu z wydarzeniami w kraju Z, gdzie oprócz rabowania sklepów i demolowania samochodów dochodziło do wyjątkowo krwawych walk z policją, w czasie których ginęło znacznie więcej osób niż w ostatnią niedzielę”.

Nierówna reprezentacja

W tym przypadku agent wpływu poświęci czynowi pana Dupont skromną notkę w mało eksponowanym miejscu gazety, zaś kilka stron wcześniej umieści duży artykuł sławiący pana Dupont jako wzorowego obywatela i przykład wszelkich cnót.

Ta metoda często używana jest w przypadku walki politycznej. Przeciwnikom ucina się wypowiedzi, streszcza się szerszy punkt widzenia w jednym zdaniu, przerywa w pół słowa. Przykładem stosowania metody nierównej interpretacji było zachowanie dziennikarza Piotra Gębarowskiego w czasie kampanii prezydenckiej w 2000 roku, kiedy brutalnie i po chamsku atakował Mariana Krzaklewskiego, podczas gdy innym kandydatom zadawał pytania w stylu: „Jak pan to robi, że jest pan mądry i uczciwy zarazem?”.

Metoda nierównej interpretacji jest również często używana w różnych gazetach w rubryce „Listy od czytelników”, kiedy publikuje się jedną mało przekonującą wypowiedź przeciwko jakiejś tezie i dziesięć dobrze napisanych popierających ową tezę. Nie ma przy tym znaczenia, czy są to rzeczywiste wypowiedzi czytelników, czy też są pisane przez samych redaktorów, co jak wiadomo się zdarza.

Równa reprezentacja

Metoda ta stosowana jest w ostatniej fazie kampanii dezinformacyjnej, kiedy zdecydowana większość publiczności jest już przekonana do tez lansowanych przez agentów wpływu. Wówczas należy przede wszystkim utrwalić powszechnie już obowiązującą opinię i zamknąć temat. Dezinformator publikuje wtedy równą ilość argumentacji za i przeciw tezie. Argumenty służące klientowi są jednak przedstawione w sposób o wiele bardziej przekonujący, poparte zdaniem „ekspertów” budzących zaufanie. Argumenty przeciwników podane są nieciekawie i często wygłaszają je osoby mało wiarygodne.
@@@ Przedstawione wyżej metody nie wyczerpują oczywiście całego arsenału środków dostępnych, szczególnie w obecnych czasach, dla profesjonalnej dezinformacji.

Źródło:
http://www.searchengines.pl/index.php?showtopic=60488
1282  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Odp: Jak się bronić przed indoktrynają? : Maj 21, 2009, 20:23:46
VI. "Patriotyzm", "wolność", "demokracja" - czyli jak ingerować w indywidualny system wartości.

Twój wewnętrzny słownik zawiera bardzo wiele pozytywnych słów. Budują one twój indywidualny system wartości. Różne mogą być to słowa, np. wolność, patriotyzm demokracja, tradycja etc. Obok tych słów będą istniały takie, które zdecydowanie odrzucasz, np. obłuda, kłamstwo, chamstwo, etc.
Twój system wartości charakteryzuje nie tylko układ tych słów, ich wzajemne odniesienia, i to, które z nich znajdują się w "szufladce na plus", a które w "szufladce na minus" (to, co jest dla ciebie pozytywne, nie musi być takie dla drugiego człowieka). Najważniejsze jest to, że w twoim wewnętrznym słowniku słowa te mają coś więcej niż sam ładunek emocjonalny. Po prostu rozumiesz te słowa w pewien właściwy dla siebie sposób, to znaczy nadajesz im pewne znaczenie. Ale czy zawsze jesteś tego wystarczająco świadomy?
Na przykład czytasz tekst: Cóż innego oznacza słowo "demokracja", jak nie władzę ludu? Gdzie mieszka lud - przy reprezentacyjnych ulicach Warszawy, czy jak Polska długa i szeroka, po małych miasteczkach i wsiach? Dość już władzy warszawki i samozwańczych elit! Oddajmy całą władzę w ręce polskiego ludu!
Jeżeli nie posiadasz własnego, bardzo wyraźnego rozumienia słowa "demokracja", to indoktrynerom łatwo będzie niepostrzeżenie wbudować określoną treść w puste miejsca. Za pomocą odpowiednio skonstruowanych definicji perswazyjnych wytłumaczą ci, "co znaczy" demokracja, wolność, patriotyzm itd. A nawet jeśli jesteś świadomy znaczenia tych słów, mogą je przekształcić, pokazując ci, co znaczy "prawdziwa demokracja" czy "prawdziwa wolność".
Dlatego świadomość własnego systemu wartości, świadomość znaczenia słów, które budują twój system wartości jest niesłychanie ważna. Jest to, ostatecznie, świadomość samego siebie. Przecież pryzmat, przez który oceniasz rzeczywistość, jest ostatecznym wyznacznikiem twoich postaw i zachowań, warunkuje podejmowane przez ciebie działania. Dopiero wówczas, gdy jest on pod twoją świadomą kontrolą, możesz powiedzieć: "Jestem panem samego siebie". Do umysłu w pełni świadomego własnego systemu wartości indoktrynacja nie ma dostępu.

Indoktrynacja wdziera się w twój system wartości za pomocą tak zwanych definicji i argumentacji perswazyjnych. Definicje perswazyjne to zabiegi językowe, których celem jest manipulacja ładunkiem emocjonalnym słowa, treścią tego słowa lub dwoma tymi rzeczami naraz.
Zilustrujmy te zabiegi przykładem:
Oto mamy pewne słowo, obarczone silnym ładunkiem emocjonalnym, np. "parias". "Parias" oznacza w Indiach ludzi stojących na najniższym stopniu drabiny społecznej, żyjących w nędzy, upokorzeniu, często upośledzonych. Parias to "niedotykalny", samo dotknięcie takiego człowieka uważa się za kalające. Nie można podejmować nawet prób zmiany ich losu, nie przekształcając uprzednio społecznego do nich stosunku. Nie można podjąć działania, nie zmieniając stanu świadomości społecznej. Można starć się zmienić społeczny stosunek ludzi do pariasa posługując się definicjami perswazyjnymi.

Trzy techniki tworzenia definicji perswazyjnych:


1. Zmiana zakresu słowa definiowanego
Słowo obarczone pewnym (w naszym przypadku negatywnym) ładunkiem emocjonalnym zostaje, ale nadajemy mu zupełnie nową treść, a przez to zmieniamy jego zakres, który obejmuje teraz nowe osoby lub zjawiska.
Przykładowa definicja pariasa mogłaby brzmieć następująco: "Parias jest to człowiek, który daje się unosić złością, pełen nienawiści, obłudny i zawistny"
Definicja ta mogłaby odnieść większy skutek w Europie, gdzie z pewnych względów skłonni bylibyśmy może nazwać człowieka złego, pełnego nienawiści i obłudnego pariasem. Ale nie w Indiach, gdzie słowo to zbyt mocno tkwiło swymi korzeniami w tradycji.

2. Zmiana ładunku emocjonalnego słowa definiowanego.
Zachowane zostaje słowo oraz jego zakres, ale dołączamy do niego pozytywny ładunek emocjonalny, dzięki temu słowo o ujemnym ładunku emocjonalnym zaczynamy odbierać jako słowo o pozytywnym ładunku emocjonalnym. W tym przypadku zmienia się treść, ale nie zmienia się zakres słowa - dalej odnosi się ono do tej samej kasty ludzi, ale mówi się o nich inaczej.
Teraz przykładowa definicja pariasa mogłaby mieć postać: "Parias jest to wybraniec Boga".
W konkretnie omawianej sytuacji również ta definicja nie miałaby raczej większych szans.

3. Zastąpienie używanego słowa innym słowem o odmiennym ładunku emocjonalnym.
Tutaj zachowany zostaje wyłącznie zakres słowa, zmienione zaś zostaje samo słowo. W naszym przypadku w miejsce słowa o negatywnym wydźwięku emocjonalnym - "parias", wprowadza się nowe słowo o pozytywnym wydźwięku emocjonalnym - "haridżan" (znaczące tyle co "człowiek boga"), które staje się odtąd nowym określeniem odnoszącym się do ludzi z kasty niedotykalnych. Zakłada się przy tym, że pozytywne skojarzenia emocjonalne związane ze słowem "haridżan" zostaną przeniesione na tych, którzy dotąd nazywani byli pariasami.
Mahatma Gandhi posłużył się trzecią techniką i na oznaczenie kasty niedotykalnych zaczął używać nazwy "haridżan". Mówiąc o człowieku z tej pogardzanej kasty "haridżan", mówiono o nim teraz "człowiek Boga", a stosunek emocjonalny do tych ludzi niepostrzeżenie zaczął ulegać zmianie.

Definicje perswazyjne zmieniają twój "porządek świata". Pokazują, że to, co uważałeś za złe jest dobre albo to, co uważałeś za dobre jest złe lub też zupełnie inne niż sądziłeś.
Definicję perswazyjną możesz najłatwiej rozpoznać po tym, że poprzedzona jest często wyrażeniami "prawdziwy", "naprawdę", "rzeczywisty", np.
1) Prawdziwy patriota to ten, kto gotów jest oddać życie za ojczyznę.
2) Rzeczywiste bogactwo uzyskuje ten, kto gotów jest wyrzec się wszelkich dóbr materialnych.
3) Tak naprawdę miłość jest tylko nadzieją dwojga ludzi na wieczne stopienie się ich jaźni.
Słówka "prawdziwy", "tak naprawdę", "rzeczywisty" i tym podobne możesz traktować jako sygnały ostrzegawcze: uwaga definicja perswazyjna!

Podstępność definicji perswazyjnych polega dodatkowo na tym, że operują często informacją przekazywaną w supozycjach zdań. Mówiąc: "Prawdziwy patriota to ten, kto jest dobrym fachowcem", przekazuję w supozycji informację: "Ten, kto nie jest dobrym fachowcem, nie jest patriotą.
Definicje perswazyjne rzadko występują "same". Zazwyczaj mamy do czynienia z całymi tekstami, które "uczą cię", jak masz rozumieć wybrane pojęcie, czyli tzw. argumentacją perswazyjną.

Przyjrzyj się takim oto słowom:
Po pierwsze, musimy nasz naród uwolnić od beznadziejnego mętniactwa internacjonalizmu, wychowując go świadomie i systematycznie w duchu nacjonalizmu. Po drugie, musimy nasz naród uwolnić od nonsensu parlamentaryzmu, wdrażając go do walki z obłędem demokracji i do uznania niezbędności autorytetu i wodzostwa. Po trzecie, musimy nasz naród uwolnić od żałosnej wiary w obcą pomoc, to znaczy od wiary, to znaczy od wiary w pojednanie narodów, w pokój światowy, w organizacje międzynarodowe i międzynarodową solidarność, niszcząc w ten sposób te idee.
(Der Nationalsozialismus, Dokumente. Frankfurt/Main 1957, s. 37, cyt. za T. Pawłowski, dz. cyt., s. 140).

Jak w powyższym tekście został "opisany" internacjonalizm, parlamentaryzm, demokracja?
Teksty perswazyjne sprawiają tylko wrażenie, że mówią o czymś. Rzeczywistej informacji w tych tekstach nie ma. Stanowią one wyłącznie próbę wymiany treści twojej "wewnętrznej kartoteki słów".

Indoktrynacja w sposób bezwzględny wykorzystuje naturalne dążenie człowieka ku temu co dobre i ucieczkę od tego co złe. A co jest dobre? Co jest złe? Mamy "dobre" i "złe" nazwy wskazujące kierunek emocjonalnego ruchu "ku" lub "od". Jeśli nazwy nie napełnisz własną, wyraźną treścią, ktoś inny wskaże ci, ku czemu masz zdążać i od czego masz stronić. Będzie kształtował twoje postawy, wpływał na twoje zachowania i nie spostrzeżesz nawet, kiedy zostaniesz bezwolnym narzędziem do realizacji czyichś celów. A ty? Ty możesz pójść wtedy drogą prowadzącą prosto do przepaści, na której ktoś postawił drogowskaz z napisem "wolność"...
1283  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / "Media A Inżynieria Społeczna" - wykład prof. Piotra Jaroszyńskiego : Maj 21, 2009, 20:08:33
Media A Inżynieria Społeczna

Wykład prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego pt. Media a inżynieria społeczna. Prof. Piotr Jaroszyński omawia, zaawansowane technicznie, współczesne metody sterowania społeczeństwem.
CZĘŚĆ PIERWSZA:
<a href="http://www.youtube.com/v/ZGvvMKRFBsY&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/ZGvvMKRFBsY&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>
http://pl.youtube.com/watch?v=ZGvvMKRFBsY&feature=related
CZĘŚĆ DRUGA:
http://pl.youtube.com/watch?v=MKlAXntJI7Q&feature=related
CZĘŚĆ TRZECIA:
http://pl.youtube.com/watch?v=_IRTKuqhVjY&feature=related
CZEŚĆ CZWARTA
http://pl.youtube.com/watch?v=koB193fuJLg&feature=related
CZEŚĆ PIĄTA:
http://pl.youtube.com/watch?v=y0tQSlUfIUc&feature=related
CZĘŚĆ SZÓSTA
http://pl.youtube.com/watch?v=YMvUGS4Eyp0&feature=related

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3188&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=
1284  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Odp: Jak się bronić przed indoktrynają? : Maj 21, 2009, 20:06:46
JAK odróżnić fakt od oceny faktu, które to odróżnienie celowo zacierane jest w działaniach indoktrynacyjnych mających na celu zdobycie, utrzymanie i utrwalenie władzy. Przytaczam fragment.

Oblicza faktu - czyli jak odebrać człowiekowi zdolność samodzielnej oceny.

Ważne jest, abyś uświadomił sobie w sposób absolutnie wyraźny:
wszelkie FAKTY SĄ NEUTRALNE. Po prostu są. Dopiero Ty sam nakładasz na nie swoją OCENĘ, wypowiadając swą opinię.

1. Jaki fakt kryje się za słowem? Umiejętność odróżniania informacji od jej oceny.

Przykład: ktoś oddał portfel znaleziony na ulicy. Jest uczciwy czy naiwny i nieprzystosowany do życia? Słowa "uczciwy", "naiwny", "nieprzystosowany do życia", to słowa o wyraźnym ładunku emocjonalnym. Słów tego rodzaju używasz dla wyrażenia własnej opinii lub odbierasz je jako wyrażenie opinii kogoś drugiego. Jeśli zatem słyszysz: Jakiś uczciwy człowiek oddał portfel, musisz odróżnić fakt: ktoś oddał portfel od jego oceny: ten ktoś jest, według mnie uczciwy.

Inny przykład.
Wyobraź sobie człowieka, który tańczy na stole pośrodku stołówki. Można powiedzieć o nim "wariat", "niekulturalny", lub inaczej "facet na luzie, bez kompleksów". Sam fakt jest neutralny: człowiek tańczy na stole pośrodku stołówki. Słowa emocjonalnie aktywne przekazują ocenę tego faktu, opinie o nim - negatywną: "wariat", "niekulturalny" lub pozytywną: "na luzie, bez kompleksów". To, jakiej dokonasz oceny tego faktu zależy od Twojego własnego systemu wartości. Może być on zupełnie inny niż system wartości drugiego człowieka, który ten sam fakt może ocenić inaczej. Dlatego gdy ktoś ci powie: Jakiś idiota rozrabia w stołówce, nie przyjmuj tego bezkrytycznie, tylko oddziel słowa emocjonalnie aktywne ("idiota", "rozrabia") od faktów - spytaj na przykład:
- Co robi?
- Ach, tańczy na stole pośrodku stołówki.
- Niczego nie demoluje?
- Skąd, tylko tańczy na tym stole. I to pośrodku stołówki.
- Może jest szczęśliwy - powiesz - To pewnie po prostu jakiś wesoły facet na luzie.

Nie przyjąłeś oceny drugiej osoby. Oddzieliłeś ją od informacji o faktach i porównałeś z własnym systemem wartości. Obroniłeś swoją niezależność. W twoim systemie wartości słowo "rozrabia" oznaczałoby co najmniej niszczenie jakichś przedmiotów lub zagrażanie ludzkiemu zdrowiu. Jeśli fakty takie nie miały miejsca, nie jesteś skłonny nazywać tym słowem zaistniałej sytuacji. Dla ciebie ten człowiek nie jest "idiotą", ale jest na przykład tylko "wesoły".
Ważne jest, abyś potrafił nieomylnie i w każdej sytuacji oddzielać INFORMACJĘ O FAKTACH od połączonej z nią OPINII, kryjącej się w słowach nacechowanych emocjonalnie. Opinia ma być Twoja i zgodna z Twoim systemem wartości.

W słowniku każdego z nas istnieją pewne słowa "na plus", słowa o pozytywnym ładunku emocjonalnym (np. wolność, prawda, sprawiedliwość, miłość, uczciwość, itp.), i słowa "na minus", o negatywnym ładunku emocjonalnym (zdrada, kłamstwo, oszustwo, naiwność, chamstwo itp.). Naturalne jest, że na pierwsze reagujemy pozytywnie, a na drugie negatywnie. Opatrując pewien fakt danym określeniem - pozytywnym lub negatywnym - doprowadzimy do jego akceptacji lub odrzucenia. To jakiego użyjemy słowa zależy od dokonanej przez nas OCENY faktu, czyli odniesienia informacji o fakcie do posiadanego systemu wartości.

Jeśli ludzie różnią się systemami wartości, to wydawać będą różne opinie dotyczące tego samego faktu. Może więc powstać pytanie czy istnieje jakiś jednolity ogólnie obowiązujący system wartości, do którego moglibyśmy się odnosić, aby ujednolicić ocenę zaistniałego wydarzenia (faktu)? Według autorki takiego systemu wartości nie ma i nie będzie. Dlatego nasze zadanie, zadanie umysłu broniącego się przed jakąkolwiek indoktrynacją, nie polega na nerwowym szukaniu jednego "obiektywnego" i "wreszcie prawdziwego" systemu wartości, ale na umiejętnym rozpoznaniu, jaki system wartości kryje się za poszczególnymi ocenami ferowanymi przez poszczególne osoby lub grupy osób.

Reasumując pamiętajmy więc, że:

1.   ISTNIEJĄ SŁOWA EMOCJONALNIE AKTYWNE
2.   SŁOWA EMOCJONALNIE AKTYWNE PRZENOSZĄ GŁÓWNIE EMOCJE, NIE TREŚCI
3.   NAS INTERESUJĄ TREŚCI, INFORMACJE. OCENA EMOCJONALNA MA BYĆ WYNIKIEM ODNIESIENIA INFORMACJI DO WŁASNEGO SYSTEMU WARTOŚCI.
4.   ZNAK OSTRZEGAWCZY: UWAGA, SŁOWO EMOCJONALNIE AKTYWNE! - ODRZUCIĆ LUB SPYTAĆ O TREŚĆ!
5.   NIE PRZYJMUJ CUDZEJ OCENY JAKO WŁASNEJ - TWOJA MOŻE BYĆ INNA.[/b]


2. Wykorzystanie emocjonalnego ładunku słów w indoktrynacji.


a) Technika "co masz popierać, a czego unikać"
Indoktrynacja wykorzystuje naszą naturalną potrzeba emocjonalnego dążenia ku temu, co dobre, właściwe, pożądane i odrzucania tego, co złe, niesłuszne, krzywdzące. Manipulując odpowiednio ładunkiem emocjonalnym, indoktrynerzy pokazują nam dokładnie co mamy odrzucać, a co popierać. (przykłady, ss. 54-57)

b) Technika "pozór wyboru"
Indoktrynacja nie musi jednak polegać na prostym wskazywaniu nam, co mamy popierać, a co odrzucać. Niekiedy daje się nam p o z ó r w y b o r u, jak w zawołaniu: Wolicie chować się tchórzliwie za kieckami kobiet, czy jak mężczyźni ruszycie bronić słusznej sprawy? Sam wybierasz, co wolisz. Być zniewieściałym "tchórzem" czy "bronić słusznej sprawy".
Inny wariant tej techniki polega na próbie narzucenia nam pozytywnej bądź negatywnej oceny kogoś lub czegoś. Przed odbiorcą stawia się pozorny wybór oceny poprzez, np. zadanie pytania w rodzaju, jak Pan(i) sądzi, czy to, co zrobił X, jest wyrazem jego niekompetencji czy po prostu zwykłej złośliwości? Można też, zamiast pytać, napisać artykuł w gazecie i zatytułować go, np. "Ignorancja czy zwykła złośliwość?". Jakąkolwiek ocenę wybierzemy, będzie ona opisywanego X-a stawiać w negatywnym świetle. Autor pytania (lub artykułu) celowo przemilcza inne, możliwe oceny (interpretacje) zachowania X-a, które stawiałyby go w pozytywnym świetle.

c) Technika "my robimy dobrze, a oni źle"
Naturalne jest dążenie człowieka do przynależności do pewnej grupy. Dlatego każda indoktrynacja dzieli społeczeństwo na "My" i "Oni". Przy czym "My" robimy i chcemy zawsze dobrze, a "Oni" (nasi wrogowie) robią i chcą zawsze źle. Stąd "My" piszemy o sobie zawsze dobrze, a o "Nich" źle i
odwrotnie "Oni" piszą o sobie dobrze, a o "Nas" piszą źle. Tak więc jeśli "My" piszemy o sobie, że "nasze działania są kontynuacją słusznej polityki reform", to oni napiszą o nas, że "jak zwykle niewolniczo trzymamy się dawno przebrzmiałych rozwiązań..." etc.
1285  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Jak się bronić przed indoktrynacją? : Maj 21, 2009, 20:05:00
Jak się bronić przed indoktrynacją.
(Na podst. Mira Montana Czarnawska, Jak się bronić przed indoktrynacją, Wydawnictwo Socrates)


"Myślę więc jestem", powiedział kiedyś Kartezjusz. Ja sam myślę, a im bardziej samodzielnie, autonomicznie myślę, tym bardziej jestem. Im bardziej powtarzam cudze opinie, tym bardziej mnie nie ma. Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym w ten sposób?
Czy myślałeś jak bardzo człowiek rozprasza się na powtarzanie nie swoich opinii, uzależnia się od nich i przyjmuje za własne? W końcu zaś, po pewnym czasie sam nie wie kim jest. A po jeszcze dłuższym czasie nie potrzebuje tego wiedzieć. Jego umysł nie stawia sobie zbędnych pytań - tak bardzo przepełniony jest gotowymi odpowiedziami...

I. Na czym polega indoktrynacja?
Indoktrynacja była stosowana zawsze i wszędzie tam, gdzie istnieje podział społeczny na warstwy rządzące i rządzone. Jest narzędziem dokładnie każdej formacji politycznej czy religijnej stojącej (lub zamierzającej stać) u władzy. Ci, którzy rządzą (lub którzy chcą rządzić) pragną narzucić pozostałym swój sposób myślenia i swój sposób interpretacji rzeczywistości. Ty i inni ludzie macie przyjąć go jako własny po to, by odpowiednie grupy nacisku mogły prowadzić założoną politykę. W procesie indoktrynacji dochodzi zatem do starcia dwóch woli i dwóch interpretacji rzeczywistości (idei). Ostatecznym celem indoktrynacji jest sterowanie sposobem, w jaki indywidualny człowiek odbiera i ocenia otaczającą go rzeczywistość. Indoktrynacja zawsze dotyczyć będzie całościowego systemu jego poglądów i przekonań. Dzięki odpowiedniego typu działaniom na podświadomość, dzięki pewnym strategiom językowym indoktryner wpływa na umysł i osąd człowieka tak, by on sam formułował wygodne dla indoktrynera poglądy.
Indoktrynacja jest więc świadomym działaniem - działaniem nie liczącym się z wewnętrzną wolnością człowieka. Ingeruje w nasz wewnętrzny system wartości i przekształca go tak, byśmy interpretowali i oceniali rzeczywistość społeczną zgodnie z czyimś, z góry ustalonym planem.

Indoktrynacja jest to:
1. Co?
- wpajanie
2. Czego?
- poglądów,
- idei,
- podstawowych wierzeń i przekonań, doktryn
3. Jakich?
- leżących w interesie rządzących grup społecznych
4. W jaki sposób?
- poprzez środki masowego przekazu, szkolnictwo.


W konsekwencji, działania człowieka zindoktrynowanego stają się nie tylko przewidywalne, ale i sterowalne. I właśnie dlatego, że indoktrynacja godzi w wolność i niezależność sądów - a zatem najgłębszą godność człowieka - powinna być przez nas rozpoznawana i zdecydowanie zwalczana.

II. Jak powstaje autonomiczny sąd.
Istota indoktrynacji polega na tym, abyśmy za własne uznali sądy i opinie z góry przez kogoś ustalone. Nasze sądy różnią się od siebie, ponieważ każdy z nas ma nieco odmienną wizję rzeczywistości, Inaczej mówiąc, każdy z nas ocenia dostępne mu informacje w oparciu o swój własny system wartości. Poza tym informacje, na podstawie których wydajemy sądy, zazwyczaj nie pokrywają się w pełni. Jeden wie więcej, inny mniej, z różnych też źródeł czerpiemy informacje.
Obiektywna informacja i moja własna, wewnętrzna wizja rzeczywistości, do której ją odnoszę - to dwa niezbędne elementy, stanowiące podstawę autonomicznego sądu. Dysponując INFORMACJĄ o danym fakcie czy zjawisku, dokonuję jej OCENY na podstawie posiadanego przeze mnie SYSTEMU WARTOŚCI. Mój system wartości stanowi zatem pryzmat, przez który oceniam posiadaną aktualnie informację.

Podstawą autonomicznego sądu są więc:
1. obiektywna informacja,
2. wewnętrzny system wartości
3. indywidualna ocena informacji (dokonana w oparciu o własny system wartości)

Celem indoktrynerów jest taka ingerencja w nasz proces myślenia, byśmy, nie mając tego świadomości, wydawali sądy zgodnie z ich wolą. Indoktrynacja oddziałuje na każdy z powyższych elementów: manipuluje przekazem informacyjnym, wpływa na nasz wewnętrzny system wartości, a jej właściwym celem zawsze będzie wydawana przez nas ocena zjawisk.
Rozważmy więc po kolei, jak można ingerować w subiektywny proces wydawania sądów, tak by indoktrynowana osoba nic o tym nie wiedziała.

* * *

III. Proste sposoby manipulowania informacją.
Informacja, to pierwszy element procesu sądzenia. Wydajemy sąd w oparciu o taką tylko informację, jaka jest nam aktualnie dostępna. Nigdy nie jest tak, że wydajemy jakiś sąd w oparciu o jedną tylko informację. Zawsze będzie to ich zbiór powiązanych ze sobą w ten sposób, że warunkują wzajemnie swoją ważność i w konsekwencji kształtują nasz obraz rzeczywistości. Dobrym manipulatorem jest ten, kto potrafi w taki sposób podać informację, aby czytelnik wyciągnął z góry przewidziany i ustalony wniosek.

Sposoby manipulowania informacją:

1. Kłamstwo.
Zazwyczaj kłamstwo "ma krótkie nogi" i wychodzi na jaw, choć częściej zasada ta obowiązuje w życiu prywatnym. W życiu publicznym kłamstwo zasiewa w odbiorcach wątpliwość i niepewność, bo samo rzucenie oskarżenia ma moc obciążającą, a jego sprostowania są zawsze wątpliwe czy "podejrzane". Przykładowo kto dziś odpowie czy J. Oleksy był zdrajcą czy nie?

2. Arbitralne ustalanie ważności informacji.
Już samo graficzne rozmieszczenie informacji koduje się w naszej świadomości jako jej ważność. Np. wiadomość na pierwszej stronie wielkimi literami = ważna informacja. Rzeczywista zależność między rozmieszczeniem graficznym a ważnością informacji istnieje tylko wówczas, gdy będziemy rozpatrywali ją w kategoriach indoktrynerów. Z jej obiektywną ważnością nie musi mieć to wiele wspólnego. Czytając np. teksty prasowe staraj się nie sugerować "graficzną ważnością". Ustaw w myślach wszystkie informacje na tym samym poziomie i sam, zgodnie z własną wizją rzeczywistości, oceń, którą z informacji uważasz za bardziej, a którą za mniej ważną. Ponadto wrażenie ważności danego faktu można uzyskać poprzez wielokrotne powtarzanie tej samej lub podobnej informacji dotyczącej tego faktu.

3. Arbitralne dobieranie kontekstu informacji.
Umieszczenie informacji obok siebie sprawia, że automatycznie, prawie nieświadomie, dokonujemy ich porównań. Ta sama informacja zestawiona każdorazowo z inną informacją otrzymuje inny wydźwięk. Np. informacja o powodzi w Polsce obok informacji o podwyżkach diet poselskich będzie miała inny wydźwięk niż informacja o powodzi zestawiona z informacją o trzęsieniu ziemi w Turcji.
4. Selektywność informacji (to uwzględnianie i podawanie jednych, a pomijanie innych informacji)

5. Półprawda (to podawanie informacji, ale okrojonej, niepełnej. Po prostu, przedstawiając jakieś wydarzenie, niektóre jego aspekty. - niewygodne dla indoktrynera - pomija się.

Znaleziony w internecie przykład półprawdy jako techniki manipulowania informacją

http://www.youtube.com/watch?v=tjdqa0I4jRk


IV. Bezpośredni wpływ na podświadomość - czyli jak przekazać informację nie formułując jej.

Język jest podstępnym mechanizmem. Potrafi bowiem przekazać informację nie tylko w warstwie, w której zdanie o czymś "mówią", w warstwie treści, którą odbieramy w sposób świadomy, ale również w płaszczyźnie głębiej położonej - w płaszczyźnie z a ł o ż e ń, które tkwią u podstaw zdania. Nazwijmy je jego s u p o z y c j a m i.
Dla przykładu: supozycją zdania "Kowalski przestał brać łapówki" jest twierdzenie "Kowalski brał łapówki". Takie samo twierdzenie tkwi u podstaw drugiego zdania "Nieprawda, że Kowalski przestał brać łapówki". Oba te zdania - choć jedno jest zaprzeczeniem drugiego - przekazują nam tę samą u k r y t ą i n f o r m a c j ę, mianowicie taką, że "Kowalski brał łapówki". Supozycje nie muszą być fałszywe. Mogą jednak być fałszywe i musisz być na to szczególnie uczulony.
Często reagujemy emocjami na określone słowa. Np. słyszysz: "Trzeba z tym skończyć! On nie będzie nas już dłużej okłamywał!" Emocjonujesz się. Tak - myślisz - trzeba z tym skończyć. Nie można pozwolić, aby nas wciąż okłamywano. Niech chcesz być okłamywany, kto chciałby być okłamywany? - więc człowiek, który krzyczy, że trzeba z tym skończyć wypowiada "twoje myśli". Ale fakt, że "on nas do tej pory okłamywał" tkwił wyłącznie, w supozycji wznoszonego okrzyku. A przecież może być tak, że to właśnie ten człowiek, który teraz głośno krzyczy "okłamuje cię" w specyficzny sposób. Przyłączyłeś się do jego emocji, ale czy sprawdziłeś uprzednio prawdziwość ukrytej w zdaniu supozycji? Reagując w taki półautomatyczny sposób, nie zauważamy, że umysł nasz przyjął bezkrytycznie przekazaną w supozycji informację. Informacji tej nie poddajemy żadnej analizie. Dotarła ona poza sferą naszej świadomości, bezpośrednio do naszego indywidualnego, niekwestionowanego zasobu wiedzy o świecie...
Techniki ukrytego przekazu informacji występują szczególnie często w reklamie i handlu, np. "Dlaczego kupno McIntosha jest opłacalną inwestycją?", "Drukarki Lexmark. Szukaj w najlepszych sklepach komputerowych." "Szminka Volume. Spełnione marzenie! Nareszcie większe usta." etc.
1286  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Co to jest i jak działa Hasbara? : Maj 21, 2009, 20:03:34
Co to jest i jak działa Hasbara.
27 Stycznia 2009, 0:28
(…)

Jak wielu dziennikarzy, o "operacji Hasbara" usłyszałem pierwszy raz w czasie izraelskiej inwazji Libanu w 2006 roku. Izraelskie MSZ ogłaszało wtedy nabór do programu PR, który miałby wpływ na opinie o konflikcie na Bliskim Wschodzie, wyrażane w Internecie.  W brytyjskim Guardianie Richard Silverstein pisze, że wraz z ofensywą izraelską w Gazie Hasbara nasila swoją działalność i wznawia rekrutację. Przedstawia nawet tekst e-maila, wysyłanego do potencjalnych kandydatów...

"Drodzy przyjaciele,

Mamy przewagę militarną, ale przegrywamy walkę w międzynarodowych mediach. Musimy zyskać na czasie, by wojsko odniosło sukces. Możemy mu pomóc pozostając kilka minut więcej w Internecie. Ministerstwo Spraw  Zagranicznych podejmuje wysiłki, by zrównoważyć media, ale wszyscy wiemy, że ta bitwa rozgrywa się na poziomie ilości. Im bardziej angażujemy się w komentarzach, blogach, odpowiedziach i sondażach, tym więcej zdobywamy opinii przychylnych naszej sprawie.

Izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprosiło mnie o  zorganizowanie sieci ochotników, którzy chcieliby uczestniczyć w tym wspólnym wysiłku. Jeśli się zgodzicie, będziecie codziennie dostawać odpowiednie informacje, programy komputerowe i listę celów.


Jeśli się zgodzicie, prosimy o odpowiedź na tę wiadomość."

Według Silversteina osoba, która na początku stycznia przystąpiła do Hasbary, dostała na początek argumentariusz na rzecz wyrobienia pozytywnej opinii o akcji w Gazie, a potem listę mediów. Hasbara jest nastawiona głównie na media europejskie. Zadaniem uczestników jest odpowiednie reagowanie na artykuły czy wypowiedzi dotyczące konfliktu.

Każdy z nich dostaje oprogramowanie o nazwie Megaphone, które wyświetla argumenty dostosowane do aktualnej chwili i wyznacza media, na które należy właśnie zwrócić większą uwagę. W tamtym momencie były to Times, Guardian, Sky News, BBC, Yahoo!News, Huffington Post i Dutch Telegraaf.

Uczestnicy, rekrutowani w Izraelu i krajach diaspory, mają pełną swobodę formy i treści oddziaływania, ale dla tych, którzy mają mniej czasu, przewidziano gotowce, które da się wkleić wszędzie jednym kliknięciem. Czasem to rozbudowane wypowiedzi, czasem pojedyncze, te same zdania w różnych wersjach, do wyboru w kilku językach.

7 zasad Hasbara Handbook

Hasbara jest starsza niż wojna w Libanie. Pierwszy podręcznik Hasbary był przeznaczony dla Światowego Związku Studentów Żydowskich. Wydano go w 2002, jednak chodziło wówczas głównie o walkę z tzw. witrynami alternatywnymi, przeważnie lewicowymi, jeśli krytykowały politykę izraelską. Hasbara Handbook - Promoting Israel on Campus krótko, na 130 stronach, wyjaśnia pozytywne znaczenie propagandy i omawia jej "7 zasad", trochę jakby niechlujną mieszaninę starych sposobów politycznej retoryki (erystyki) ze współczesnymi metodami sprzedaży proszków do prania i szczyptą "czarnego PR". Wszyscy to znają.

Pierwsza to name calling  - próba trwałego przypisania jakiejś osobie lub idei pozytywnego lub negatywnego symbolu czy atrybutu. Podręcznik radzi np. nazywać wszystkie palestyńskie partie polityczne "organizacjami terrorystycznymi", a żydowskie kolonie na terytoriach okupowanych "społecznościami", "wsiami"  lub "osiedlami". Name calling jest bardzo trudny do skontrowania - zapewniają autorzy i przypominają, że najważniejsze w nim jest powtarzanie dokładnie tych samych słów (np. przymiotników) w odniesieniu do konkretnych celów.

Druga, glittering generality ("lśniący ogólnik"), polega na trwałym łączeniu opisu działań rządu izraelskiego z pojęciami cenionymi przez audytorium (np. "wolność", "cywilizacja", "demokracja" itd.). Podręcznik przypomina też techniki zwalczania "błyszczącego ogólnika", gdyby stosował go przeciwnik.

Transfer, trzecia zasada, to przypisanie prestiżu jakiegoś autorytetu bądź idei czemuś innemu (nam - jeśli jest pozytywny, przeciwnikom - jeśli negatywny).

Na czwartym miejscu jest testimonial
(świadectwo szacunku), czyli wciąganie popularnych gwiazd czy osobistości do publicznego poparcia odpowiedniego stanowiska. Osoba, która nas popiera, wcale nie musi popierać Izraela we wszystkim. Jej słowa mogą służyć za testimonial, nawet  jeśli są pozbawione aktualnego kontekstu. Podręcznik radzi, by nie zadowalać się Britney Spears, tylko szukać wśród środowisk inteligenckich. Większość sławnych osób bardziej kłopocze się własnym 
wizerunkiem niż tym, co mogą zrobić dla Palestyńczyków. Groźba zabrudzenia tego wizerunku może ich przekonać do porzucenia kontrowersyjnych opinii politycznych.

Piąta, plain folks,
to prezentowanie odpowiednich poglądów jako ogólnie przyjętych, wychodzących prosto "z uczciwego ludu". Podręcznik radzi jednak - z powodów etycznych - ostrożnie obchodzić się ze stosowaniem wypowiedzi populistycznych o charakterze rasistowskim (np. "Arabowie to...").

Szósta to zwykły strach, metoda "jeśli mnie nie posłuchasz stanie się coś strasznego".  Strach jest łatwy do manipulowania w klimacie zagrożenia terroryzmem, może być z sukcesem stosowany do wzmocnienia odpowiedniego przekazu. Podręcznik podaje przykłady technik, które mogą rozbroić tę metodę, jeśli jest stosowana przez przeciwnika.

Ostatnia to bandwagon, tworzenie sztucznej większości. Zwolennicy Izraela mogą np. zamawiać sondaże opinii wśród grup przychylnych Izraelowi i wykorzystać je dla wzmocnienia poparcia. Według podręcznika krytykom Izraela udało się stworzyć wrażenie, że mają przewagę w Internecie - jako antidotum radzi stosować przede wszystkim plain folks.

Dla wielu Hasbara jest przykładem profesjonalnej, dobrze skoordynowanej akcji PR (według Guardiana w "operacji" bierze aktywny udział kilkadziesiąt tysięcy osób). Działa inspirująco i stosuje się do zwykłych kampanii politycznych. Dla innych to próba zniekształcenia czy sfałszowania debaty publicznej. W każdym razie Izraelczycy podkreślają, że w europejskim Internecie przegrywają, a to by znaczyło, że "operacja Hasbara" natrafia tu na pewne ograniczenia. Jedni to tłumaczą europejskim indywidualizmem, inni zakorzenionym antysemityzmem. Niewykluczone też, że popełniono jakiś błąd, o którym nie da się mówić przez megafon.

Źródła:
http://www.wykop.pl/ramka/136722/operacja-hasbara-przegrana-bitwa
http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/20407,co_to_jest_i_jak_dziala_hasbara,artykul.html
http://www.blogmedia24.pl/node/8387
1287  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / ODDZIAŁYWANIE POD-PROGOWE : Maj 21, 2009, 20:02:35
Co mówią nam reklamy na ulicach?
A kim są Ci "dziwni ludzie", których widać w "okularach prawdy"?
Uśmiech

Oni żyją...
<a href="http://www.youtube.com/v/NDWp0e4G9BQ&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/NDWp0e4G9BQ&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>
http://www.youtube.com/watch?v=NDWp0e4G9BQ

1288  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Orwell przewraca się w grobie [PL] (film) : Maj 21, 2009, 20:01:14
"Orwell przewraca się w grobie"

Dokument ukazujący prawie nieograniczoną władzę mediów. Reżyser zarzuca wielkim korporacjom medialnym takim, jak News Corporation, Time Warner, Viacom, że naginając, a nawet zmieniając prawdę dla własnych korzyści, kontrolują przekazy informacyjne.

http://video.google.pl/videoplay?docid=-3933870709331196363&hl=pl
1289  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Pięć Kroków do Tyranii [PL] (film) : Maj 21, 2009, 19:58:31
Pięć Kroków do Tyranii (Napisy PL)

Ciekawy i ważny brytyjski dokument tłumaczący mechanizmy manipulacji, jakie stosują władze, autorytety itp. by ze zwyczajnych ludzi uczynić najgorszych zbrodniarzy; zbrodniarzy zdolnych do popełniania najstraszliwszych aktów przemocy - nawet wobec swoich sąsiadów, czy dotychczasowych przyjaciół.
W filmie przedstawiono najsłynniejsze doświadczenia psychologiczne, oraz kilka nowych, w których "królikami doświadczalnymi" byli przypadkowi ludzie złapani w ukrytej kamerze.
Po obejrzeniu filmu można doznać szoku, ponieważ pokazuje on, jak prosto stworzyć tyrański reżim w dowolnym kraju i jak łatwo z KAŻDEGO z nas uczynić prawdziwego tyrana. I to w pięciu prostych krokach...

Pięć Kroków do Tyranii (Napisy PL) 1/6

http://www.youtube.com/watch?v=3d8QmJ9dZ0c

Pozostałe odcinki:
2) http://www.youtube.com/watch?v=5_dUwQZyPRU
3) http://www.youtube.com/watch?v=O0HsgH2PDho
4) http://www.youtube.com/watch?v=l_lhNEWbPi8
5) http://www.youtube.com/watch?v=pFQ6KUYoCwI
6) http://www.youtube.com/watch?v=N_zxHGjCn8s

Screen:
[/quote]
1290  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / NLP: Neurolingwistyczne Programowanie : Maj 21, 2009, 19:52:42
Na początek wywiad w telewizji Fox News i jego jednoczesna analiza. Ukazane zostało w jaki sposób prezenter manipuluje swoim rozmówcą i tym samym telewidzami.

Neurolingwistyczne Programowanie (NLP) 1/3 Napisy PL

http://www.youtube.com/watch?v=4NuPdKShODc

Neurolingwistyczne Programowanie (NLP) 2/3 Napisy PL

http://www.youtube.com/watch?v=1I5hxOjAtU0

Neurolingwistyczne Programowanie (NLP) 3/3 Napisy PL

http://www.youtube.com/watch?v=92bNJXPm2JM


Pobierz film (50MB):
http://c.laczpol.net.pl/tmp/mat/nlp/interpretujac_media-nlp.avi
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

slubne13 novasaecula suerte night-life akademiajazdykonnej