Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 »
1371  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: O filmie "Purpose of DNA" : Maj 10, 2009, 11:41:07
RADOSŁAW:

Hej!
Wyrazy uznania i serdeczne podziękowania dla Redmuluca, jego brata i Leszka (i pewnie jeszcze kilku osób). DZIĘKI, ODWALILIŚCIE KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!!!
Film napewno do lekkich nie należy, tak samo jak święta geometria.
Porusza fundamentalne prawdy o świecie wokół nas i naszym wnętrzu. Pokrótce streszczę jak ja to widzę.
Człowiek ma serce. Czy się to komuś podoba czy nie ten organ generuje największe pole elektro-magnetyczne w naszym organiźmie. I gra muzykę, którą "słyszy" nasze DNA. Gra muzykę którą my podyktujemy, bo gra muzykę naszych emocji.
Mierząc EKG serca Dan stwierdził że gdy serce bije w określonym rytmie nasze DNA "dostaje zajoba" - powstają w nim mikro-czarne dziury (przypomnę tylko że w kosmosie w pobliżu czarnych dziur rodzą się gwiazdy).
I to są te "strzykacze", które po pierwsze dają nam możliwość "podłączenia się" do dzikiego fraktalnego wszechświata i możliwość ZMIENIANIA GO za pomocą uwagi zamiennie nazywanej intencją (zwłaszcza przez szamanów starożytnego Meksyku).
Jaki to rytm serca robi takie magiczne sztuczki pozwalające nam być wolnymi, niezależnymi i SAMOŚWIADOMYMI istotami?

Rytm miłości.
Proste, co?
Odczuwaj miłość, graj piosenkę swojemu DNA, a będziesz "fraktalny" - czyli będziesz miał dostęp do wszystkich informacji wszechświata i będziesz mógł tworzyć SWOJE gwiazdy.

Właściwie tutaj mógłbym skończyć moją wypowiedź, ale żyjemy w szczególnych czasach, więc...

Wiedza omawiana w tym filmie jest rozpowszechniana za darmo na całym świecie, choć jest też najgłębiej skrywanym sekretem przez ostatnie tysiące lat. Nie dzieje się to bez powodu - jest ona potrzebna naszemu gatunkowi ludzkiemu żeby przeżyć nadchodzące wydarzenia i rozwijać się w tą lepszą dla nas stronę.
Nie przylecą Pleyadanie, Flash Gordon czy Annunaki. Nie ma sensu kopać schronów czy szlajać się po Egipcie z grupą fanatyków. Nie pomoże mamusia, mistrz Reiki czy jakiś wyimaginowany lub spotkany na żywo Bóg, Anioł czy inny gad.
Szanowni Państwo - to my jesteśmy bogami wybudzającymi się z amnezji, a przedstawiony materiał nam to tylko przypomina. TYLKO my możemy zmieniać ten świat.
Szeregi osób które od dawna żyją miłością i intuicyjnie stosują tą wiedzę w praktyce nie są małe.

Jest wiele kłód na drodze wędrowców, czy też wojowników w podroży. Naszą zdolność do scalania się ze wszechświatem i współkreacji mogą zakłócić:
- stres
- emocje które grają sercu "brzydkie" piosenki (strach, nienawiść, bla bla bla)
- otoczenie - materiały jakimi się otaczamy, nasze ubrania, kształty budynków i technologie w jakich są wykonane, elektrosmog, fale sieci komórkowych, HAARP, chemtrails
- jedzenie - żywność GMO zabija nasze zdolności szybciej niż kula

To wystarczy żeby wiedzieć o co chodzi w grze która się toczy na naszych oczach - ludzkość ma dwie drogi wyboru - albo pójdzie drogą indywidualnego rozwoju wykorzystując swój naturalny potencjał, albo upadnie uzależniając się od technologii i pogrążając się w świadomości zbiorowej. Tak jak upadli niektórzy Annunaki zamieniajac miłość na biały proszek złota...

Pozdrawiam wszystkich fraktalnie, jak zawsze

Przeniesiony z:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=55.new#new
1372  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: O filmie "Purpose of DNA" : Maj 10, 2009, 11:34:32
EAST:

T. Lobsang Rampa "Jaskinia Starożytnych

(..) Cały świat jest stworzony z wibracji, całe Życie, wszystko, co nieożywione, składa się z wibracji. (..)
Każda cząsteczka, każdy mały układ "słońca i planety" je otoczony przez ładunek elektryczny nie tego rodzaju elektryczności, którą Człowiek wytwarza maszynami, lecz bardziej szlachetnej natury. (..)
Mózg  jest jak radioodbiornik, jak i urządzenie, którego Marconi używał do przesyłania wiadomości przez ocean. (..)(..)
Są w nas moce, pod kontrolą naszej Wyższej Jaźni, niezmiernie większe od wszystkiego, czym dysponuje człowiek w materialnym, fizycznym świecie. (..) tu, w Tybecie, nasi wyćwiczeni Lamowie przesyłają telepatyczne informacje bez żadnych urządzeń. Wchodzimy w astral i podróżujemy przez przestrzeń i czas, odwiedzamy inne części świata i inne
światy. Możemy lewitować - podnosić ogromne ładunki stosując nie znane powszechnie siły.

Niezwykłe są te wyznania Tybetańskiego Lamy. Jego wiedza odpowiada temu co już wiemy o naszej rzeczywistości, o jej wibracyjnym, elektrycznym charakterze. Poprzez porównanie mózgu do radioodbiornika Lama nawet potwierdza holograficzną  naturę ludzkiego postrzegania. Co więcej, uchyla rąbka tajemnicy dotyczące umiejętności drzemiących w człowieku . Moim zdaniem i tak niebezpiecznie dużo uchyla .
 Czy nie należy on czasami do odłamu Sugden ? Potępionego przez Dalajlamę XIV go ?
Dalajlama jako przywódca duchowy Tybetu z pewnością znałby te wszystkie fakty dotyczące umiejętności Tybetańczyków. Wiedziałby o miejscu zwanym Shangri La , mitycznym , ukrytym w Himalajach królestwie dobrobytu , idyllicznej harmonii ze światem przepełnionym dobrem . Jednak Dalajlama nie potwierdza tych rewelacji, a nawet zdaje się im zaprzeczać. I ostro zwalcza wspomniany groźny odłam tybetańskiego buddyzmu - Sudgen. Dlaczego ?
Może właśnie z powodu wykorzystywania przez nich niezwykłych technicznych umiejętności, które oferuje ludzki umysł w celu, które oni sami do końca nie rozumieją ?
Dalajlama zdaje się jednoczyć z każdym Człowiekiem na każdym poziomie jego rozwoju rozumiejąc, że to ludzie mają sami uporać się ze sobą , z własnmi obciążeniami bez uzależniania się od jakiejkolwiek obcej cywilizacji ( co umożliwia telepatyczny kontakt na skalę kosmiczną ).
Jednocześnie walka wewnątrz samego Buddyzmu ujawnia nam ,że istnieją moce ukrywane przed człowiekiem w trosce o jego własne dobro.
 Fakt ,że Tybetańczycy  dzisiaj obecni są na ustach całego Świata może też przyciągać wszelkich hochsztaplerów żerujących na starożytnych Legendach i Tybetańskich mitach do światła ... jupiterów. Chcąc zaistnieć bydują oni niestworzone teorie .
Załóżmy jednak przez chwilę, że cytowany przekaz od Lamy jest autentykiem , jest prawdą.
W takim razie nie wiem, czy mam się z tego powodu cieszyć, czy martwić. Dla mnie to , czym dysponuje Tybet byłoby dowodem na istnienie niemal odrębnego gatunku ludzkiego na Ziemi.
Gatunku unikającego dominacji i przejęcia władzy , a tylko raczej asystującemu narodzinom nowej ludzkości niczym akuszerka ..... przynajmniej takie wrażenie można odnieść z opowieści cytowanego Lamy .
Dla mnie umiejętności Tybetańskich  mnichów są dowodami na nieskończone możliwości  ludzkiego DNA .
I wierzę , że klucz do DNA trzymamy wszyscy w naszych własnych sercach . A dotrzeć tam ... to jest dopiero wyzwanie ! . Na pewno pomocna nam będzie wiedza Świętej Geometrii w takim samym stopniu , w jakim wykorzystujemy narzędzia ( klucze, wkrętaki  ,śruby , nakrętki ) do złożenia skomplikowanych urządzeń mechanicznych.
I (...)  Święta Geometria jest potrzebna po to, aby energia woli lub sama wibracja nie rozproszyły się w środowisku , tylko by stały się konstrukcją silnika w którm krąży moc . DNA jest takim samym narzędziem jak Święta Geometria . Wiedza o nich jest moim zdaniem niezbędna po to, by ludzka moc nie utknęła gdzieś w ślepym zaułku przez który cała moc  ledwo się sączyć może, by   przebrnąć .Przez braki w wiedzy właśnie w takim "wąskim gardle "teraz tkwimy , jako ludzkość- uważam. Czas odszukać autostradę zamiast przepychać się przez wąską kładkę donikąd .

Przeniesiony z:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1046.msg11409#new
1373  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: O filmie "Purpose of DNA" : Maj 09, 2009, 11:33:26
LUCYFER:


Cytuj
Dan Winter: W tych chwilach, kiedy harmoniki, jak to mówię - "zrastają się",
mamy początek małych "tunelowych zdolności", które pojawiają się i umożliwiają ci dosłownie "podróż do gwiazd".

Cytuj
Dan Winter: Egipcjanie twierdzili, że w celu wydostania się stąd ,musisz być w stanie popłynąć łodzią  przez serce słońca.
Odpowiedzieli - to nie jest prawdziwa fizyka! Zaczynam jednak wierzyć że natura elektrycznych fal serca,
w chwilach, kiedy "wywraca się ono w sobie" efektywnie, tworzy coś,co wygląda jak szyszka, a jest to dosłownie działanie skręcające,
które bierze falę, która jest w tobie i|pozwala jej "osadzić się" lub "rozłożyć" w gnieździe fali, która była na zewnątrz ciebie.

T. Lobsang Rampa "Jaskinia Starożytnych

http://rapidshare.com/files/119490202/LobRampa_-_JaskinStaro__380_ytn.rar

 Gwiazdy są "tak duże", że nie możemy określić, co w rzeczywistości tworzą.

Pomyśl  że się kurczysz, kurczysz, stając tak małym jak ziarnko piasku. Jak wyglądałbym dla ciebie wtedy? Przypuśćmy, że stałbyś się jeszcze mniejszy, że ziarnko piasku stałoby się dla ciebie wielkie jak świat. Jak wtedy byś mnie postrzegał?

Widziałbyś, Lobsang - powiedział Lama - zbiór szeroko rozproszonych światów płynących w ciemności. Z powodu twoich małych rozmiarów mógłbyś widzieć molekuły mojego ciała jako osobne światy i rozległą przestrzeń pomiędzy nimi. Mógłbyś widzieć światy krążące wokół światów, mógłbyś widzieć "słońca", które są molekułami pewnych psychicznych centrów, mógłbyś widzieć kosmos!

Cały świat jest stworzony z wibracji, całe Życie, wszystko, co nieożywione, składa się z wibracji. Nawet potężne Himalaje - mówił Lama - są w istocie masą rozproszonych cząstek, z których żadna nie może dotknąć innej. Świat, Wszechświat, składają się z maleńkich cząstek materii, wokół których krążą inne. Tak jak nasze Słońce ma światy krążące wokół niego, zawsze zachowujące odległość, nigdy go nie dotykające, tak wszystko, co istnieje, składa się z wirujących światów.

Każda cząsteczka, każdy mały układ "słońca i planety" je otoczony przez ładunek elektryczny nie tego rodzaju elektryczności, którą Człowiek wytwarza maszynami, lecz bardziej szlachetnej natury. Czasami widzimy taką elektryczność migoczącą na nocnym niebie. Tak jak Ziemia ma zorzę polarną migoczącą przy biegunach, tak samo najmniejsza cząstka materii ma swoją "zorzę polarną". "Duch" przechodzący zbyt blisko nas, powoduje łagodny wstrząs naszej aury, a my odczuwamy to jako ciarki.

wyobraź sobie naprawdę wielką muzyczną klawiaturę rozciągającą się stąd do nieskończoności. Wibracja, jaką my odbieramy jako ciało stałe, będzie reprezentowana przez jedną nutę na tej klawiaturze. Następna może reprezentować dźwięk, a kolejna będzie reprezentować wzrok. Inne nuty będą wskazywać uczucia, zmysły, cele, których nie rozumiemy podczas pobytu na tej Ziemi. Pies może słyszeć wyższe dźwięki niż człowiek, a człowiek może słyszeć niższe dźwięki niż pies. Można by wypowiedzieć słowa do psa w wysokich tonach, które pies mógłby słyszeć, a człowiek nie usłyszałby ich.

Wyobraź sobie, że zwykły człowiek na ulicy wibruje w pewnej oktawie, natomiast duch przyrody i duch będą wibrować w wyższej oktawie. Ponieważ przeciętny człowiek żyje, myśli i wierzy tylko w jednej oktawie, ludzie z innych oktaw są dla niego niewidzialni! Tak więc ludzie tak zwanego Duchowego Świata komunikują się z tymi jeszcze na Ziemi, którzy mają specjalny dar jasnosłyszenia.

Mózg  jest jak radioodbiornik, jak i urządzenie, którego Marconi używał do przesyłania wiadomości przez ocean. Zbiór cząstek i ładunków elektrycznych, które tworzą istotę ludzką, posiada elektryczny, albo radiowy, mechanizm w mózgu który mówi, co należy zrobić. Kiedy człowiek myśli, lub porusza ręką albo nogą, prądy elektryczne pędzą przez odpowiednie nerwy pobudzając mięśnie do odpowiedniego działania. W ten sposób, gdy ktoś myśli, fale radiowe lub elektryczne – faktycznie pochodzą one z wyższej części widma radiowego - są wypromieniowywane przez mózg. Pewne instrumenty potrafią wykryć to promieniowanie i mogą nawet sporządzić jego wykres w sposób określany przez zachodnich doktorów jako linie "alfa, beta, delta i gamma".
 
Teraz - również wrażliwe osoby mogą wykryć to promieniowanie i mogą  je rozumieć.  Ja czytam twoje myśli, a gdy ty spróbujesz, będziesz mógł czytać moje. Im bardziej dwie osoby sympatyzują ze sobą, są we wzajemnej harmonii, tym łatwiej jest im czytać to promieniowanie mózgu, jakim są myśli. Tak dochodzimy do telepatii. Bliźnięta mogą często kontaktować się telepatycznie. Identyczne bliźnięta, u których mózg jednego jest duplikatem mózgu drugiego, są tak silnie związane telepatycznie, że często trudno jest określić, od którego z nich pochodzi myśl.

Są w nas moce, pod kontrolą naszej Wyższej Jaźni, niezmiernie większe od wszystkiego, czym dysponuje człowiek w materialnym, fizycznym świecie. Zwłaszcza człowiek Zachodu mógłby nadużyć takich Mocy, jakimi my dysponujemy, ponieważ człowiek Zachodu troszczy się jedynie o pieniądze. Zachodni człowiek ma tylko dwa pytania: Czy możesz to udowodnić? i Co ja z tego będę miał?
Roześmiał się zupełnie jak chłopiec.
Zawsze mnie bardzo bawi, kiedy myślę o całym szeregu mechanizmów i aparatów, których Człowiek używa do przesyłania ''bezprzewodowo'' informacji przez ocean - powiedział. - "Bezprzewodowo" powinno być ostatnim używanym przez nich terminem,
ponieważ aparat składa się z wielu mil przewodów. Lecz tu, w Tybecie, nasi wyćwiczeni Lamowie przesyłają telepatyczne informacje bez żadnych urządzeń. Wchodzimy w astral i podróżujemy przez przestrzeń i czas, odwiedzamy inne części świata i inne
światy. Możemy lewitować - podnosić ogromne ładunki stosując nie znane powszechnie siły. Nie wszyscy ludzie są czyści, Lobsang, i szata mnicha nie zawsze okrywa świętego człowieka. Może być zły człowiek w klasztorze, tak jak może być święty w więzieniu.

Przeniesiony z:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1046.msg11209#new
1374  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: O filmie "Purpose of DNA" : Maj 09, 2009, 11:27:06
Dlaczego PROGRAM szkolny z zakresu geometrii ( na każdym poziomie od podstawówki po geometrię wykreślną , którą miałem na studiach )  nie zgłębia  w  ogóle zagadnień spiral czy  wirów ?
Nie wiem jak wyglądają dziś podręczniki szkolne. Trzeba by spytać nauczycieli. Słyszałem, że Rosjanie wydają we własnym języku książki o świętej geometrii, a niektórzy postulują, aby wprowadzić tę geometrię przynajmniej jako "ciekawostkę" do programów szkolnych.
Dan Winter pędzi przez każdy z tematów jak Orient Express. Może dla niego sprawy są oczywiste, ale ja bym wolał więcej przykładów, animacji komputerowych przedstawiających zagadnienia jeszcze bardziej zrozumiale .
W 100% się z Tobą zgadzam. Film streszcza jego wieloletnią pracę i chyba dlatego Dan tak "goni". De facto każdy z wątków wymaga niemal osobnego wykładu.

I jego koncepcje wydają mi się logiczne, aczkolwiek problematyczne jest to, że DW wydaje się samotnym Don Kichotem walczącym z wiatrakami.
Mimo zabiegów amerykańskiej Meru Foundation, która chciała zniechęcić ludzi do Dana, ma on wokół siebie grupę pasjonatów, którzy nazwali się  "Implosion Group" i działają. Dan bierze udział w różnych szkoleniach i międzynarodowych konferencjach, no, ale do US wrócić nie może...

Dan sugeruje ,że ta spirala jest kluczem do wszystkiego . Ona bierze na siebie cały ciężar zharmonizowania naszego otoczenia według określonych praw.  A co  działa na nasza spiralę ? Tak jak ja to rozumiem , jest to coś jeszcze bardziej dla nas prostego i zrozumiałego. Ludzkie uczucia. Miłości, empatii, współczucia. Określone uczucia , które rezonują z częstotliwością złotej spirali dając jej moc i legitymację do działania.
Według Dana "muzyka serca", gdy czujemy miłość i/lub współczucie tworzy harmoniczną kaskadę fal, gdzie przestrzenie (odległości) między harmonicznymi (składowymi dźwiękami serca) oscylującą wokół liczby Phi,

 co daje się także przedstawić graficznie w postaci Złotej Spirali.

<a href="http://www.youtube.com/v/HYpiea1UL0Y&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/HYpiea1UL0Y&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>

Jeśli TAKA SAMA Złota Spirala jest podstawą powstawania porządku we wszechświecie, to można wyciągnąć wniosek, że wszechświat samoorganizuje się przez to, co nazywamy miłością i/lub współczuciem...
Jeśli więc:
1) wszechświat jest fraktalny i w swej istocie oparty na liczbie Phi

2) to Złota spirala w skali makro (w skali wielowymiarowego wszechświata) jest POTENCJALNIE podobna do Złotej Spirali w skali mikro (do "warkoczyka", splatanego przez nasze emocje/uczucia <lub biały proszek> z DNA). Nasza "mała" spirala jest potencjalnie podobna do "dużej" spirali, bo to od nas zależy jaki kształt przyjmie nasza "energia" - może ona stać się idealnie fraktalna lub nie. Zależy od naszej "higieny życiowej".

3) Jeśli jest tak, jak w pkt 1 i 2, to dzięki rozpaleniu ognia w sobie, nasza energia może stać się "złotym ciałem" (wymaga to czasu) - energią idealnie fraktalną, dzięki czemu możemy stać się Solarianami (wg. Wintera Templariusze tak nazywali istoty, potrafiące zamieszkać Słońce) i pokonując grawitację Układu Słonecznego możemy "zamieszkać" gwiazdozbiory, stając się częścią ich magnetycznego ciała. Tak też  rozumiem mit o Ozyrysie, który ponoć stał się gwiazdą w konstelacji Oriona. Winter twierdzi, że każdy z nas może stać się gwiazdą, tzn. nasze ciało energetyczne może zamieszkać gwiazdę, gdy stanie się ono "złotym ciałem" (złotym, bo budowa atomu złota jest fraktalna).

Z takim złotym, fraktalnym, opartym na Phi ciałem energetycznym możemy pokonywać różne wymiary wszechświata, bo konstrukcja wszechświata także opiera się na Phi. Wniosek jest prosty: stań się "złotym chłopakiem" lub "złotą dziewczyną", a będziesz mógł przemierzać różne wymiary wszechświata. Po iluś tam wcieleniach oczywiście  Duży uśmiech

W tym kontekście można inaczej spojrzeć choćby na film "GWIEZDNY PYŁ":
“Gwiezdny pył” /Stardust/, urzekająca, zaczarowana opowieść o spadającej gwieździe, która trafia do magicznego królestwa. Tam okazuje się, że nie jest to zwykły meteoryt ale piękna, posiadająca niezwykłą moc kobieta.
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=24210&sekcja=1

P.S
Swoją drogą jak ktoś był na kursie uruchamiania Merkaby (osobistego, świetlistego pojazdu do podróży między-wymiarowych Mrugnięcie ) , to wie, że na takich kursach mówi się ludziom, aby w pewnym momencie uruchomili oba czworościany Merkaby w proporcji 34:21, czyli gdy jeden wykonuje 34 obroty, drugi ma wykonywać w tym czasie 21 obrotów. Czemu tyle? Myślę, że dlatego iż 34:21 = 1,619047 czyli proporcja bliska do Phi = 1, 6180339. (Ponoć taka tolerancja obrotów jest dozwolona). Skoro ruch czworościanów Merkaby oscyluje wokół wartości Phi i wszechświat oscyluje wokół Phi, to ruchem po Złotej Spirali można przechodzić między różnymi wymiarami. Merkaba wirująca w proporcji Phi staje kompatybilna z budową energetyczną wszechświata. Da się to przedstawić graficznie. Lucyfer wrzucił już nawet jeden obrazek, który jest pomocny... Mrugnięcie
Na wspomnianych kursach mówią też, że Merkaby nie da się oczywiście uruchomić jeśli nie wypełnimy się miłością. Po prostu trudno, aby energia Merkaby była REALNIE fraktalna, gdy nie ma w nas miłości i/lub współczucia...
O Merkabie: http://www.merkaba.x12.pl/

Wydaje się więc ,że swoimi pozytywnymi , harmonicznymi emocjami odziaływujemy  na własne serce, a poprzez nie - na własne DNA. I dlatego OPŁACA SIĘ  dbać o dobre samopoczucie , o własne nerwy , o własne serce. Całą harówkę logistyczną wykonuje za nas kochana złota spirala , tak wszechobecna w przyrodzie (najlepiej wiedzą o tym rośliny ).
Chyba jednak tę "harówkę" musimy wykonać my sami, bo spirala to tylko symbol idealnej fraktalnej rzeczywistości. Aby się pod nią podpiąć, musimy jednak trochę popracować..Mrugnięcie
Niemniej, nawet jeśli są to bajki dla grzecznych Ziemian, to i tak pozytywne emocje i uczucia czynią życie milszym Uśmiech

1375  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: O filmie "Purpose of DNA" : Maj 09, 2009, 11:25:53
EAST:

W ogóle temat jest  ... niezwykły . Dan Winter proponuje zupełnie odmienne, świeże spojrzenie na ..  siłę ludzkich emocji. Na razie przebrnąłem przez  5 części filmu na YouTube. To są te "bardziej naukowe" części . Coś tam zaczyna mi się łączyć spiralnie w głowie hehe . Przy tej okazji mała refleksja /pytanie retoryczne : Dlaczego PROGRAM szkolny z zakresu geometrii ( na każdym poziomie od podstawówki po geometrię wykreślną , którą miałem na studiach )  nie zgłębia  w  ogóle zagadnień spiral czy  wirów ?  A przecież każdy się z tym na codzień spotyka , choćby ten, kto choć raz przyglądał się jak znika woda z wanny w odpływie po usunięciu z niego korka ( założę się ,że wir ten jest idealnym kształtem złotej spirali ) .Tymczasem geometrię ukazuje się jako WYNIK , a nigdy przyczynę czegokolwiek. Moim zdaniem odpowiedź jest taka, że "programiści" nie chcą by mózg ludzki zaczął myśleć "spiralnie". W tym właśnie miejscu napotykam największe problemy w zrozumieniu Golden Ratio. Muszę się przestawić na myślenie przestrzenne w kategoriach nielinearnych . Z trudem się to udaje, bo po kilka razy musze oglądać każdy z odcinków wspomnianego filmu na YouTube,by coś skumać . Odnoszę przy tym wrażenie, że Dan Winter pędzi przez każdy z tematów jak Orient Express. Może dla niego sprawy są oczywiste, ale ja bym wolał więcej przykładów, animacji komputerowych przedstawiających zagadnienia jeszcze bardziej zrozumiale .
Najlepszym przykładem w którym Dan odniósł się tłumacząc czym jest ciąg fibonacciego ( odwołujący sie do złotego podziału 0.618 ) jest ukazanie tego w naturze, jak rozkłada się umiejscowienie i rozrost liści na łodydze.  Było to niezwykle obrazowe i przekonujące. W ogóle jak dla mnie to jakakolwiek teoria, aby miała sens , musi mieć odzwierciedlenie w otaczającej mnie rzeczywistości. Wierzę w mądrość przyrody , bo jej logicznego, harmonicznego działania doświadczam codziennie przez samą obserwację. Dlatego przemawia do mnie koncepcja działania ludzkiego serca , przemawia do mnie logiczność konstrukcji DNA - bo to jest sprawdzone i działa od wieków. DW zadaje dziecinne pytania w rodzaju  " działa, ockey , ale DLACZEGO  właśnie tak , a nie inaczej ?"  I jego koncepcje wydają mi się logiczne , aczkolwiek problematyczne jest to, że DW wydaje się samotnym Don Kichotem walczącym z wiatrakami. Z tym ,że jego trud nie idzie na darmo. Działania, które podejmuje z żelazną konsekwencją udostępniając swoje materiały w sieci za darmo każdemu , kto zechce słuchać i czytać, przypomina sianie ziarna . Ono już zaczyna kiełkowac w  umysłach i sercach odbiorców tej wiedzy. Kto wie dokąd nas to zaprowadzi. 
Dokąd zaprowadzi mnie ?
Od jakiegoś czasu rozumuję sobie w ten sposób, że musi być jakiś prosty dostęp do całej  wiedzy, która JEST , niż tylko poprzez żmudny system szkoleń, które urabiają mózgi swoich adeptów. Każda wiedza jest do przyswojenia, jeśli CZUJE się ,że to jest właśnie to , co chciałoby się poznać.  To kwestia motywacji, albo raczej rezonansu  ?. Wybieram wiedzę , którą czuję ,że potrafiłbym zaakceptować.  U DW podoba mi się to ,że sprowadza on wiele skomplikowanych na pierwszy rzut oka zagadnień do prostej , harmonicznej złotej spirali, powszechnej , jak się wydaje wszędzie i we wszystkim co nas otacza, nawet wewnątrz ludzkiego serca .  Dan sugeruje ,że ta spirala jest kluczem do wszystkiego . Ona bierze na siebie cały ciężar zharmonizowania naszego otoczenia według określonych praw.  A co  działa na nasza spiralę ? Tak jak ja to rozumiem , jest to coś jeszcze bardziej dla nas prostego i zrozumiałego. Ludzkie uczucia. Miłości , empatii, współczucia. Określone uczucia , które rezonują z częstotliwością złotej spirali dając jej moc i legitymację do działania . Jeśli tak jest jak sobie to wymyśliłem, to wcale nie musimy znać zasad działania fal we falach okrytych falami wewnątrz większych fal ( obrazowe wyjaśnienie tej kwestii za pomocą konstrukcji liny okrętowej jest mi na szczęście dość bliskie i zrozumiałe ). Wydaje się więc ,że swoimi pozytywnymi , harmonicznymi emocjami odziaływujemy  na własne serce, a poprzez nie - na własne DNA. I dlatego OPŁACA SIĘ  dbać o dobre samopoczucie , o własne nerwy , o własne serce . Całą harówkę logistyczną wykonuje za nas kochana złota spirala , tak wszechobecna w przyrodzie (najlepiej wiedzą o tym rośliny ).
Filmy takie jak ten są moim zdaniem potrzebne ,po to choćby ,żebyśmy niczego nie musieli brać "na wiarę". Na wierze niechaj bazują sobie religie i w imię wiary wszystko sobie układają . Jeśli Bóg na mnie oddziaływuje , to robi to w sposób logiczny , sensowny a nade wszystko - logistycznie możliwy. Aczkolwiek DW często używa słowa "wierzymy , że" - tak , jakby dopiero pracował nad dowodami swoich hipotetycznych twierdzeń . Uzywając słowa "wierzymy" sam podkreśla, że  ogólny kształt , tzw szerszy kontekst jest już gotowy , "zagnieżdźony" ,ale brakuje mu jeszcze wielu wypełnień , wyjaśnień, dowodów, eksperymentów. Jeśli tak to jego teoria jest niekompletna, chociaż warta rozwijania.
Ja w każdym razie odnoszę się do jego teorii z ogromną życzliwością .Całym sobą czuję, że TO JEST TO, bo dzięki niej podejmuję chociaż trud oderwania się od narzuconego mi kiedyś myślenia w kategoriach prostych figur na kartce papieru. Co z tego ostatecznie wyniknie ? Któż to wie.
Przeniesiony z:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1046.msg10796#new
1376  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / DAN WINTER - "Purpose of DNA" [PL] FILM : Maj 09, 2009, 11:22:38
Dan Winter - "Purpose of DNA" (Przeznaczenie DNA) .

UWAGA
Nowa, poprawiona wersja napisów z dnia 23 września 2009r
Poprawiono stylistykę i zauważone błędy merytoryczne.

Przypomnę, że wykład porusza wiele kwestii, z których kilka można ująć w formie następujących pytań:
W jaki sposób błogość, miłość i współczucie wpływa na nasze DNA?
Czy Złoty Podział jest kluczem łączącym nasze DNA z energią życiową?
Czy zestrojenie się z energią życia oznacza odnalezienie świętego Graala?
Czy nasze DNA zostało "zmodyfikowane" w zamierzchłej przeszłości?
Czy naszym przeznaczeniem jest "zamieszkiwać" gwiazdy?

Film z roku 2000, trwa 2 godziny i składa się z dwóch części. Pierwsza prezentuje pionierską koncepcję Dana Wintera dotyczącą związku DNA z emocjami; druga część(na You Tube jest to 7 część) jest bardziej ezoteryczna i rozważa kwestie pochodzenia DNA jego potencjalnych możliwości oraz jego ostatecznego przeznaczenia. W każdej z części zasygnalizowano wiele problemów, które mogłyby stać się przedmiotem oddzielnej refleksji i dyskusji.
Zapraszam do życzliwej i krytycznej dyskusji.


"The Purpose of DNA" (Przeznaczenie DNA)
<a href="http://www.youtube.com/p/66A7FB0FBAE96E5C&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/p/66A7FB0FBAE96E5C&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>
Lista odtwarzania na You Tube:
http://www.youtube.com/view_play_list?p=66A7FB0FBAE96E5C

Linki do filmu (DVD Rip):
http://rapidshare.com/files/155619068/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part1.rar
http://rapidshare.com/files/155635706/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part2.rar
http://rapidshare.com/files/155651041/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part3.rar
http://rapidshare.com/files/156386648/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part4.rar
http://rapidshare.com/files/156406736/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part5.rar

Link do nowych napisów w języku polskim
http://rapidshare.com/files/283933763/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA__New_PL_.rar
Te same napisy znajdziesz też tutaj:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=333.msg983#msg983

OKŁADKA


Strona domowa Dana Wintera:
http://www.goldenmean.info/
1377  ŚWIĘTA GEOMETRIA / W TEORII / Geometria pięcio- i sześciokątna : Maj 09, 2009, 09:55:13
Leszku, czy zbadanie fal w mózgu i potwierdzenie ich hexa lub pantagonalności ma wyrokować o naszych możliwościach?
(...)

Otóż istnieją różne grupy posługujące się różnymi technikami mającymi na celu "rozwój świadomości" czy też "rozwój duchowy".
W 2007 roku doszło do długotrwałej wymiany zdań między grupą "Heart Coherence Team" skupioną wokół Dana Wintera
http://www.heartcoherence.com/
a grupą Transcendentalnej Medytacji skupioną w Maharishi University.
http://www.maharishi.org/
Winter dzięki swojemu wynalazkowi wykazał, ze techniki Transcendentalnej Medytacji (TM) generują stan umysłu, a ściślej fale mózgowe, których charakterystyka opiera się w całości na geometrycznych strukturach heksagonalnych (sześciokątnych), które mają niby łączyć świadomość ludzi z "nieskończonym rezerwuarem energii wszechświata", a według Wintera, po prostu tego nie mogą uczynić. Jako, że Uniwersytety TM rosły na świecie jak grzyby po deszczu, to Winter wytknął co nieco treściom nauczania hinduskiego guru, skłaniając uczniów do refleksji i wspomnianej dyskusji, która nota bene podważyła trochę wartość nauk pana Maharishi.
Zamieszczam "listę uwag" w j. angielskim:

http://www.goldenmean.info/powerpoint/phaseconjugation09_files/Slide0088.gif

Aby było jasne: nie jest tak, że geometria heksagonalna jest  ZŁA Z NATURY..
Ona pełni po prostu INNE FUNKCJE niż geometria pentagonalna.



Mocno upraszczając można powiedzieć, że fale mózgowe oparte na geometrii sześcianu (wraz z wpisanymi w niego ośmiościanem i dwoma czworościanami - cokolwiek to oznacza) odcinają Cię energetycznie od wielowymiarowego wszechświata, gdyż jego konstrukcja jest fraktalna i opiera się na pentagonalnej geometrii Złotego Podziału.
Gdy puszczano ludziom dźwięki w słuchawkach - odpowiednio oparte na geometrii HEX- i PENT-, to w pierwszym przypadku (hex) częstotliwości harmoniczne uległy wyraźnemu rozdzieleniu na obie półkule (możliwy był channeling), a w drugim przypadku (pent) harmoniczne te zbiegły się w centrum głowy, harmonijnie łącząc pracę obu półkul, co otwierało człowieka na transcendencję.


Człowiek, który poprzez różne techniki tworzy fale heksagonalne (lub któremu zaprogramowano w ten sposób mózg) jest energetycznie odizolowany od całości, ograniczony i niezakorzeniony w świecie. Czasami można spotkać osobę, która posługuje się jakimiś technikami "rozwoju duchowego", i którą ludzie odczuwają tak, jakby była za jakąś szybą i to NIEZALEŻNIE od tego jak ładnie mówi o swoim otwarciu... Stan umysłu takiej osoby jest ZAPRZECZENIEM choćby takiej jedności ze wszystkim, której można doświadczyć leżąc na plaży i czując jak "przenikają" nas NA WSKROŚ promienie słońca, szum morza, powiew wiatru, śpiew ptaków czy też cały wszechświat z wzajemnością zresztą... Pisze "na wskroś", ponieważ jest to ten moment totalnej jedności ze wszystkim, gdzie niemalże zanika (a w stanach mistycznych zupełnie zanika) poczucie odrębności, izolacji czy odosobnienia, zanika (kartezjański) podział na podmiot i przedmiot poznania. Można powiedzieć, że jest to doświadczenie "złotej fraktalności wszechświata", gdy czujemy się "jednym ze wszystkim" czy też - jak mawia Winter  - jesteśmy harmonijnie i fraktalnie "zagnieżdżeni" we wszechświecie w oparciu o Złotą Proporcję.

Sprawa zamknięcia, izolacji (hex) i otwarcia, komunii ze wszystkim (pent) jest bardzo delikatna, bo przecież każdy ma własne granice -  i dobrze, inaczej rozpłynął by się na amen w nicości lub zatracił swa indywidualność w przysłowiowej świadomości zbiorowej, na którą zagięła parol Kiara Uśmiech . Chodzi tu o to, aby budując swoją indywidualność NIE ZAMKNĄĆ SIĘ energetycznie w taki sposób, który odcina nas od fraktalnego, wielowymiarowego środowiska.

Swoją drogą, warto zwrócić uwagę na symboliczne znaczenie "szlifowania kamienia" w masonerii. W jakimś programie TV pokazano kiedyś, że w lożach znajdują się dwa sześcienne kamienie - jeden nieobrobiony, drugi obrobiony (oszlifowany). Sens metafory jest taki, że każdy członek "gnostycznego braterstwa" ma siebie szlifować, głównie moralnie, aby ludzie (symboliczne kamienie) stworzyli doskonałą żywą gnostyczną świątynię.  No i dobrze. Gorzej jednak, gdy ktoś pozostanie energetycznie na poziomie sześcianu samego w sobie. Wówczas jego szlifowanie będzie z pewnością procentować w sensie towarzyskim, lecz będzie on zamknięty i na iście szamańską łączność z różnymi "poziomami" czy "wymiarami" egzystencji.

Aby człowiek (oszlifowany sześcian) mógł się otworzyć na transcendencję, aby mógł przechodzić między wymiarami, musi uzyskać koherentne ciało energetyczne, którego charakterystyka falowa jest na tyle fraktalna, aby mogło ono poruszać się po fraktalnych ścieżkach Wszechświata. Reasumując, gdy generujemy w mózgu tylko "fale heksagonalne" takie podróże nie są możliwie.
Aby stały się one możliwe, trzeba nasz oszlifowany sześcienny kamień umieścić we fraktalnym dwunastościanie. Tyle tylko, że aby tam "zawirował" potrzebujemy "fal pentagonalnych" opartych na Złotej Proporcji (Phi) i to nie tylko w mózgu, ale także i przede wszystkim w sercu. Tworzą je współczucie, miłość, błogość i czysta intencja.
Bez tego, jesteśmy jaki Ci "Upadli" z winterowego filmu, którzy:

"{145564}Stracili zdolność do świadomych snów,
{145733}stracili zdolność do przenoszenia|spójnej pamięci poprzez śmierć.
{145905}I stracili zdolność do podróżowania|w czasie bez używania ciężkich,
{145959}zewnętrznych metalowych dodatków.
{146100}Zasadniczo stracili zdolność do|szamańskiego kierowania gwiazdami."

W jaki sposób "oszlifowany sześcian" osadza się w dwunastościanie?
Ano w taki:

OPIS:
Aby takie osadzenie było możliwe należy przechylić sześcian w stosunku do jego podstawy dokładnie o 32 stopnie i obrócić go wokół nowej pionowej osi symetrii 5 razy. Wówczas wierzchołki sześcianu wyrysują wszystkie wierzchołki dwunastościanu.
(Warto podkreślić, że tzw. nowy, kolejny wymiar, to po prostu kolejna oś symetrii nałożona na istniejące już wcześniej osie symetrii. (Na tych osiach osadzone są rotujące torusy.) W naszym przypadku dodana pionowa oś rotacji sześcianu tworzy czwarty wymiar z jego "konsekwencjami turystycznymi"... ) Biorąc pod uwagę, że pięć obrotów sześcianu tworzy dwunastościan, można postawić tezę, że dwunastościan reprezentuje czwarty wymiar - powstaje on bowiem na skutek nałożenia na trzy osie sześcianu, czwartej osi, na której rotuje nachylony pod kątem 32 stopni sześcian.

Nasza energia zostaje wpisana w nowy fraktalny system energetyczny. Niejako podłączamy się do wielowymiarowości, ponieważ fraktalność umożliwia przejścia międzywymiarowe - kończy się klawiatura fortepianu, ale my gramy dalej na nowych oktawach, które jednak nie mieszczą się już w tradycyjnych trzech wymiarach do których przywykliśmy... Oczywiście powrót jest możliwy, bo jeśli uzyskujemy ten stan na drodze osobistej "energetycznej higieny życiowej" to uzyskujemy własne, lokalne centrum grawitacji, które pozwala nam nawigować sobą podczas takich szamańskich podróży (też było o tym w filmie)
Wierzchołki sześcianu obróconego pięć razy tworzą wierzchołki dwunastościanu,
a krawędzie sześcianu obróconego pięć razy tworzą pentagram (widoczny po środku):




Co ciekawe uczucie błogości powoduje u ludzi chęć naturalnego odwrócenia głowy do tyłu o ... 32 stopnie. U osoby w takim "stanie ducha" głowa odchyla się właśnie o 32 stopnie. Taką mamy budowę kości...


I na koniec zwracam uwagę na pewien znak, który pojawia się (na niebiesko) w centrum obrazka,
gdy zagnieżdżone w sobie fraktalne dwunasto- i dwudziestościany obrócimy o 32 stopnie...
Powiem od razu, że ten znak się różni od powszechnie znanego masońskiego "logo", gdyż oba "cyrkle" mają tutaj po 60 stopni. Dlaczego więc na powszechnie znanym znaku cyrkiel ma 60, a kątownik (węgielnica) 90 stopni? Licentia poetica?


"Gdy spojrzymy na ruch spiral z boku, zobaczymy jak osadzą się pod kątem 32 stopni,
ukazując geometrię heksagonalną wpisaną w geometrię pentagonalną."

Powyższy obrazek i cytat pochodzą z omawianego w tym wątku filmu.
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=7.0

P.S
Przepraszam za anglojęzyczne obrazki na polskim forum... Tylko takimi dysponuję.


Pozdrawiam Uśmiech
1378  ŚWIĘTA GEOMETRIA / W PRAKTYCE / Jak działa Remote Viewing: dr Simeon Hein PL : Maj 07, 2009, 14:17:11
"Remote Viewing, zwane w Polsce również "teleobserwacją", a w dosłownym tłumaczeniu znaczy: widzenie na odległość. W filmiku przetłumaczyłam to jako Obserwacja na odległość. Powstało w Stanach w latach 70', ale korzenie ma dużo starsze. Otóż Amerykanie trochę się wystraszyli jak usłyszeli, że Sowieci i Chińczycy mają szpiegów, którzy wykorzystują zdolności parapsychiczne do podglądania. Postanowili więc wykształcić własny system parapsychicznego szpiegowania i dali to zadanie ekipie Ingo Swann'a.
Stąd powstał dokładny protokół, który krok po kroku określał sposób pozyskiwania informacji przez Obserwację na odległość.
Wojsko już nie korzysta oficjalnie z tych metod, ale latach 90' RV wypłynęło na wierzch i zaczęło robić karierę jako "zabawka edukacyjna" dla cywilów.
Wykład prowadzi Simeon Hein, doktor nauk społecznych,
dyrektor Institute of Resonance trenującego nowych Obserwatorów od 1997r."
http://prawda2.info/viewtopic.php?p=92645#92645

Jak działa Remote Viewing: dr Simeon Hein PL cz. 1/7


Jak działa Remote Viewing: dr Simeon Hein PL cz. 2/7

Wszystkie części filmu:
http://www.youtube.com/view_play_list?p=E3EFB0465ED61A0A
1379  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Kącik muzyczny / Hayley Westenra - Who Painted The Moon Black : Maj 06, 2009, 15:24:57
Hayley Westenra - Who Painted The Moon Black

http://www.youtube.com/watch?v=1Lgtod-et24
1380  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Kącik muzyczny / Odp: Kącik muzyczny : Maj 05, 2009, 11:47:46
Ian R Crane - LIVE AT GLASTONBURY UK - INTRO FILM

Coś dla wojowników... Słuchać w HighQuality i z czadem! Uśmiech





Ian R Crane is one of the UK’s most prominent campaigners for political truth and integrity.
http://www.ianrcrane.co.uk/

Audycja radiowa
http://odeo.com/episodes/24258909-Dr-Leonard-Horowitz-The-Pharmaceutical-Industry-Vaccines-Frequency-528
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

oszuscistop piecfrakcji grotasmierci zipcraft legowiskadlakota