Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 »
371  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: Świński Patent Monsanto [PL] : Grudzień 04, 2009, 17:31:29
Zastanawia mnie dlaczego dotąd takie organizacjie jak icppc , które przecież istnieją w każdym kraju europejskim nie połączyły się w jeden front przeciw lobbystom GMO ?
Nawołuje się ludzi do  nękania ministrów w sposób iście amatorski. Jak można przewidzieć, gdyby każdy chciał się wepchać do Sejmu , by  zadać pytania z listy to skutecznie sparaliżowałoby jakąkolwiek pracę Ministerstwa. Nie tędy droga. Taka organizacja powinna mieć swoich reprezentantów tylko tym się zajmujących. W przeciwnym razie rozdrobnione głosy wielu wzburzonych tylko zaburzą skuteczne działania zamiast je konsekwentnie prowadzić .

Natomiast to , co ma sens, to wysłanie swojej deklaracji z poparciem dla działań przeciwko GMO do tej organizacji , która to deklararacja jest jednocześnie wyrazem poparcia dla jej działań. I to uczyniłem.
Każdy może to zrobić. Druk deklaracji tutaj  http://icppc.pl/pl/gmo/index.php?id=415
372  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: Codex Alimentarius : Grudzień 04, 2009, 15:40:29
„Można oszukiwać niektórych ludzi cały czas
i wszystkich ludzi przez pewien czas.
Ale nie da się oszukiwać wszystkich przez cały czas”.
- Abraham Lincoln


Tekst ten był również śpiewany przez Boba Marleya w "Get up Stand up"  i , jak widać, jest aktualny po dzień dzisiejszy. Zresztą zanim nastała era internetu muzyka była , i nadal jest , najważniejszym nośnikiem idei , co nie raz i nie dwa można było prześledzić w historii ludzkości. Muzyka Boba Marleya zaniosła treść daleko poza Karaiby czy USA. W latach 80 tych nastąpił bezprecedensowy wysyp grup muzycznych uprawiających ten gatunek muzyki i to przesłanie . Wcześniej w Polsce reggae było tylko jakimś niszowym , egzotycznym zjawiskiem. Dzisiaj polska scena reggae to jedna z najbardziej prężnych, w Europie  choć medialnie mało widoczna. Dlaczego ?  Bo jest to muzyka świadomości, a media nie promują świadomości.

 Teksty muzyków, takich jak Bob Marley , a obecnie takze jego dzieci grających tę muzykę  ( osobiście byłem na magicznym wręcz koncercie Ky Mani Marleya podczas WroCLove 2 lata temu  ) oraz sama wibracja roznoszą się jak zaraza po całym świecie . Muzyka jest wirusem bardziej "zjadliwym" niż wirus znieczulicy siany przez wszystkie koncerny tego świata.
Takie strony internetowe jak ta oraz muzyka serc  ( nie tylko reggae ) są lekarstwem na zalecenia  Codex Allimentarius.

373  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Odp: A może to wszystko jest o wiele prostsze : Grudzień 04, 2009, 15:12:18
Cytuj
Zycie jest jak podróż w nieznane , i bez sensu jest powtarzanie że to co spotkałem na swej drodze jest: najpiękniejsze,najprawdziwsze,najmądrzejsze itd.Ponieważ ta podróż wciąż trwa i nikt niema wiedzy kiedy się zakończy, wiec nikt nie wie dokąd i kiedy dotrzemy .A jeśli twierdzi inaczej niech to udowodni , Masz umysł więc nie ograniczaj się do  jednej koncepcji, życie jest bardziej złożone badajmy i odkrywajmy nowe lądy,próbujmy zrozumieć już odkryte. ale jeśli zatrzymamy się w miejscu to ilu rzeczy nie zobaczymy nigdy.
Co do tego zgoda . Jestem jak najbardziej za odkrywaniem nieodkrytego, ale nie tylko za pomocą umysłu.
374  SOCJOTECHNIKA / Socjotechnika / Odp: A może to wszystko jest o wiele prostsze : Grudzień 04, 2009, 01:19:49
Wszystko jest w ruchu ziemia się kręci wokół osi ,obiega słońce, ono z kolei krąży na jednym z ramion galaktyki drogi mlecznej która przemieszcza się w gromadzie galaktyk itd.
A nasz umysł płynie przez ten bezmiar informacji elektromagnetycznej i jak igła gramofonowa przekazuje nam te wibracje: kosmosu,pustki,Przestrzeni,świadomości czy po prostu potencjalnych możliwości.
Wszak Mozg ludzki to urządzenie elektromagnetyczne
Czyli wszystko jest o wiele prostsze , ale nie do końca. Umysł ludzki jako odbiornik wibracji pustki ... świetna koncepcja. Tylko że nie jest taka super prosta. Nazywa się buddyzm.
375  ŚWIĘTA GEOMETRIA / W TEORII / Odp: 3. Wszechświat i jego geometryczne wzorce : Grudzień 04, 2009, 01:04:06
W filmie "Thunderbolts of the Gods - Pioruny Bogów" zdjęcie tego "motyla" jest okraszone komentarzem iż " pierwotną siłą dominującą we wszechświecie jest elektryczność ". Wg autorów tego filmu efekt motyla wynika z oddziaływań elektrycznych.
Film:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=45.msg170#msg170
376  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Czas : Grudzień 04, 2009, 00:50:43
Jerzy Karma napisał :

Cytuj
Z ludzkim widzeniem jest jak z czasem. Widzimy odpowiednio do naszych potrzeb w tym świecie. I dobrze, bo kierujemy się tym - co tu jest przydatne.

Michał Anioł napisał
Cytuj
Podstawowa idea, jaką kierował się Hinton przy tworzeniu tej metody ćwiczeń, sprowadza się do tego, że aby przebudzić „wyższą świadomość”, należy „unicestwić siebie” w wyobrażeniu i świadomości świata, to znaczy trzeba się nauczyć poznawać i wyobrażać świat  nie z osobistego punktu widzenia (jak zazwyczaj poznajemy i wyobrażamy), lecz takim, jakim on jest. Przy tym trzeba się najpierw nauczyć  wyobrażać sobie rzeczy nie takimi, jakimi się wydają, ale takimi, jakimi są, chociażby po prostu geometrycznie, następnie zaś powinna się już pojawić zdolność  ich poznawania, to znaczy widzenia takimi, jakimi one są.
Widzenie rzeczy takimi , jakie one są ? Czyli jakimi ? Wprowadzamy jakiś dodatkowy aspekt poznania, dodatkowy wymiar , ale czy obiektywy ? Czy jednoznaczny i taki sam dla każdego badającego  ? Weźmy na przykład sposób geometryczny.  To , co robi Nassim jest fascynujące , gdyż wyjaśnienia rzeczywistości, które podaje odbywają się w sposób ściśle matematyczny. Jest to jakiś sposób, ale nie ma w nim mowy o odmiennym postrzeganiu. W dalszym ciągu używamy tylko tych zmysłów, które mamy .

We wstępie tego posta wkleiłem interesujące , jak mi się wydaje, zdanie Jerzego. Interesujące o tyle, że zauważa on iż  "Widzimy odpowiednio do naszych potrzeb w tym świecie. I dobrze, bo kierujemy się tym - co tu jest przydatne."
To ważne zdanie. Niedawno spotkałem osobę , która wyraziła ciekawą koncepcję, iż pierwsi inteligentni ludzie mieli aktywny dodatkowy zmysł, którego my obecnie nie posiadamy  - tzw "trzecie oko" . Niestety, w trakcie ewolucji ten organ przestał być używany i zanikł. Zastanawiałem się dlaczego?  Są ludzie, którzy nawet dzisiaj z tego korzystają więc można przypuszczać, że po prostu organ ten uległ wyłączeniu . Czyżby przestał być przydatny ? A może został wyłączony  ? ( ten problem na razie zostawmy bo wymagałby wprowadzenia "spiskowej teorii dziejów" ).
Za pomocą trzeciego oka można było czerpać energię, tzw pranę wprost z kosmosu. Można też było widzieć energie kształtów czy też aurę drugiego człowieka, a nawet pole magnetyczne ( wyjaśniałoby to tajemnicze podróże pradawnych wikingów do Ameryki , czy tez migracje ludności po Pacyfiku ). Podobno jaskiniowy człowiek malował wyobrażenie mamuta na ścianie po to, aby nawiązać z nim kontakt i przekazać, że będzie na niego polował i że go zabije, aby zjeść Wtedy w praktyce używał trzeciego oka. Było to wielce praktyczne ćwiczenie, gdyż w ten sposób myśliwy obmyślał dokładny plan polowania i dodawał sobie odwagi. Według tej koncepcji, zwierzęta wyczuwały intencje myśliwego i łatwiej poddawały się jego planom. To właśnie w ten sposób człowiek miał podporządkować sobie cały świat zanim wkroczył w erę cywilizacji technicznej.

Koncepcja trzeciego oka wyjaśnia również poniekąd dlaczego ludzie na całej Ziemi malowali te same symbole krzyży otoczonych koncentrycznymi kołami / wieńcami . W filmie Tunderbolts of Gods , Talbota ( http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=45.msg170#msg170 ) pojawia się twierdzenie, że ludzie wtedy obserwowali na niebie zjawiska ( elektryczne ), których dzisiaj już nie ma i jest to, według mnie, najsłabsze ogniwo całego wywodu w tym filmie, bo nikt nie jest w stanie podać  DLACZEGO tych zjawisk już nie ma. Natomiast koncepcja trzeciego oka wyjaśnia, że to nie zjawiska zanikły , lecz organ, dzięki któremu człowiek mógł obserwować te zjawiska.

I tutaj pojawia się pytanie o to DLACZEGO ten dodatkowy organ miał się zdezaktywować.

W tym momencie chciałbym wprowadzić koncepcję  Hintona  , a mianowicie "że aby przebudzić „wyższą świadomość”, należy „unicestwić siebie” w wyobrażeniu i świadomości świata, to znaczy trzeba się nauczyć poznawać i wyobrażać świat  nie z osobistego punktu widzenia ". Trzecie oko , lub jak nazywa to Hinton -połączenie z "wyższą świadomością "   jest utrudnione z powodu "osobistego punktu widzenia", o którym my moglibyśmy napisać jako o EGOTYCZNYM  punkcie widzenia. O tym samym piszą publicyści powołując się na zanik więzi człowieka z naturą. Ten zanik więzi spowodowany jest rozbuchanym ego.  W swojej pysze ego nazywało rdzenną ludność żyjącą od wieków w zgodzie z naturą - dzikusami. Z tego powodu ego w okrutny sposób niemalże wytępiło   Indian  - rdzennych mieszkańców obu Ameryk, Inków, a mieszkańców Afryki uznano za podludzi i uczyniono z nich niewolników. Dzisiaj nie ma już jaskrawych tego przejawów, ale zwróćcie choćby uwagę na ignorancję z jaką ego usiłuje modyfikować naturalną żywność, patentować ją, tak jakby było jej stworzycielem. Przykładów można by mnożyć, ale każdy wie o co mi chodzi więc się powstrzymam .  Zatem według mnie czynnikiem , który odebrał człowiekowi prawdziwą jego moc i naturalnie potężne możliwości jest jego własne ego.

Wracając do czasu.

Powiedzmy ,że człowiek okiełzna swoje ego , zmniejszy je do rangi narzędzia , a tym samym uwolni drzemiące w nim możliwości. Odblokował swoje naturalne połączenie z wyższą świadomością i na powrót aktywował trzecie oko. Jak wówczas zmieniła by się koncepcja czasu i postrzeganie czasu ?
Możemy to prześledzić na przykładzie kalendarza Majów ( jak i samej kultury Majów ), który opierał się na cyklach astronomicznych ( kalendarz haab ) , ale przede wszystkim służył do rozwoju duchowego prowadząc człowieka - istotę połączoną z całym uniwersum- przez całe jego życie ( kalendarz tzolkin ). Czas pełnił u Majów rolę świętą. Oba kalendarze - haab i tzolkin - były ze sobą ściśle sprzężone. Haab służył celom administracyjnym , księgowym i innym codziennym, tak samo , jak nam służy kalendarz gregoriański, zaś tzolkin służył człowiekowi jako elementowi wszechświata, ale jednocześnie umożliwiał im korzystanie z tej potęgi wszechświata. Wystarczy spojrzeć na maestrię, precyzję i ponadczasowość wykonania majańskich piramid. Dzięki tzolkin Majowie byli w stanie przewidzieć przyszłość. Do tego stopnia, że ich cywilizacja nagle zniknęła z powierzchni Ziemi. Majowie odeszli, zniknęli bez śladu. Dzisiaj czytamy o nich jako o "Tkaczach czasu, graczach uniwersum"  (autor Magda Wimmer).
Przy całej swojej przemyślności odnośnie odmierzania czasu , życia czasem i w nim , Majowie zawsze wskazywali na dwa niezmienne aspekty czasu : życie toczy się zawsze TERAZ oraz na powiązanie czasu i życia w teraz, ze wszystkim , co żyje. Do tego stopnia, że do dziś zachowało się majańskie pozdrowienie ( jak u nas "cześć" ) "In Lakee`ch" = ja to inny Ty.
Dosłownie ( cytat z książki Majowie Tkacze Czasu, Gracze Uniwersum ) " Ich celem było ciągłe wskazywanie na znaczenie wzoru  13  liczb i 20 słońc-symboli, dla ludzi i wszystkich innych istot żyjących , dla planety Ziemia i dla całego Uniwersum. Pokazali, że wszystko jest ze sobą wzajemnie powiązane i że wzór małej części jest taki sam , jak wzór wielkich połączeń ". Znali więc również fraktalność wszechświata.
Napisałem o tym, gdyż rozważając o czasie nie sposób jest pominąć tak ważnej koncepcji, jaką posługiwali się Majowie.
Ich wiedza jest tajemnicza i nie wiemy skąd mogłaby pochodzić, chociaż oni sami wskazują na jej pozaziemskie pochodzenie . Cokolwiek przez to rozumieć kultura Majów nie rozkwitła dzięki jakimś obcym, pozaziemskim istotom, tylko dzięki nim samym. Bez względu na to skąd pochodziła ich wiedza. Zatem i w ich przypadku, podejrzewam, istniał bezpośredni kanał komunikacji z "wyższą świadomością". Kanałem tym jest oczywiście koncepcja trzeciego oka jako narzędzia do wyższego wymiaru.
Moim zdaniem.
377  Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Medycyna komórkowa, Codex Alimentarius, GMO / Odp: Dziennikarka pozywa ONZ i WHO o bioterroryzm i zamiar ludobójstwa - A/H1N1 : Grudzień 03, 2009, 16:47:04
Z Twojej wypowiedzi , Echnaton można  wywnioskować,, że sytuacja w  służbie  zdrowia jest tragiczna bo:
1) nie wiadomo jak zdiagnozować świńską grypę
2) nie wiadomo jak ją leczyć
3) nie ma czym leczyć

Inni lekarze takich dylematów nie mają. Mówią, że ten wirus należy leczyć tak samo , jak zwykła grypę. Ma on często  bardziej łagodny przebieg. Zdiagnozowanie A/H1N1  jest potrzebne bardziej do statystyk. Są dzieci bardziej podatne na wszelkie zachorowania oraz są też dzieci bardziej odporne. 

Z całej tej historii z grypą płyną ogólnie niewesołe wnioski.
Służba zdrowia jest niewydolna, ciągle brakuje wszystkiego i ciągle jest za mało kasy ( ile by nie było to będzie za mało , wiadomo ) lekarze źle zarabiają, a Ministerstwo przedłuża podjęcie decyzji ( zarówno na tak, jak i na nie ).Zatem jak w piosence - lepiej nie choruj i unikaj szpitali.
Dbajmy o siebie i swoje zdrowie ZANIM zachorujemy.

378  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Co mi w duszy gra... : Grudzień 03, 2009, 11:12:24
Napisać wiersz może każdy przy odrobinie wczucia. Napisać dobry wiersz, który porusza  to jest coś. Zwłaszcza wiersz, który będzie oddawał ducha czasów w których żyjemy . A przynajmniej ducha tego forum.

Dla mnie taki ładunek niosą słowa/wyrazy
Jestem ,  źrenica, słońce, róża, łza , cisza , rozbłysk , feniks.
Pięknie Wam dziękuję.
Za to , że jesteście
379  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Czas : Grudzień 02, 2009, 23:57:31

Poza fizycznymi lub matematycznymi modelami usiłującymi w miarę obiektywnie opisać naturę czasu istnieją modele czysto subiektywne. Co więcej, uważam, że obiektywne modele nie mogą oddać całkowitej natury czasu. One usiłują jedynie opisać wzajemne relacje układów odniesienia, a wiemy wszak, że wszystko jest w ruchu względem wszystkiego.
Jerzy Karma zauważył już, że istnieje tzw "czas biologiczny"  . Istnieją teorie, że jest on powiązany z polem magnetycznym Ziemi oraz panującą tu grawitacją. W tym powiązaniu może on się wydawać jedynie właściwym punktem odniesienia, ale tylko do procesów życiowych objętych działaniem Ziemi. Te same organizmy w przestrzeni kosmicznej  nie podlegają  tym samym procesom do których przywykły na Ziemi. Inaczej zadziała błędnik określający naszą równowagę, Stracimy orientację przestrzenną, gdzie jest góra , a gdzie dół., gdzie północ , a gdzie południe ?  Ja się poruszam, czy obiekt względem mnie ? Czy jest juz dzień czy jeszcze noc  - czyli pora odpoczywania czy aktywności ? Organy ciała zostaną uwolnione z okowów grawitacji, serce inaczej pracuje. Jedynym znanym odnośnikiem jestem ja sam wobec siebie. Inaczej postrzega się czas.

Rozważmy  teraz całkiem subiektywny "boski czasomierz" .
Jerzy Karma napisał
"
Cytuj
Także św. Augustyn w XI księdze Confessiones jest bliski widzenia tego samego.
Pisząc, że jest czas "nierozłączny ze zmianą (ruchem), stanowi pewien wymiar świata materialnego i wiąże się z przemijalnością."
Przyzwyczajony jednak do pospolitego widzenia czasu nie mógł zgłębić tego intelektualnie do końca.
Intuicyjnie jednak stwierdził, że Bóg znajduje się poza czasem."

Co to znaczy , że Bóg znajduje się poza czasem ?
Nie ma przeszłości, nie ma przysżłości ? Gdzie jest taki czas, w którym nic nie było i nic nie będzie ? Otóż istnieje ciekawa koncepcja, że tak na prawdę nie ma przeszłości i przysżłości. Istnieje tylko TERAZ.
Ten moment TERAZ, którego nie da się uchwycić za pomocą zegarka czy jakiegoś układu odniesienia. Ponieważ przeszłość istnieje dla mnie o tyle o ile o niej myślę TERAZ.  Także przyszłość jeszcze nie nadeszła , ale również istnieje bo o niej myślę TERAZ. Kiedy nie sięgam w przeszłość, ani w przyszłość, kiedy skupię się wyłącznie na tej oto chwili , to czas nie istnieje.
Takie uczucie może nas dopaść kiedy wykonujemy jakąś monotonną czynność poświęcając jej całą swoją uwagę , każdemu ruchowi , każdej fazie na nowo , albo wtedy , gdy znajdziemy się w gęstej mgle jak mleko otulającej nas bez widoczności na więcej niż metr. Nie ma układu odniesienia, jest tylko tu i teraz. Wytrąceni z tego transu dziwimy się ,że upłynęło aż tyle "czasu". Osiem godzin pracy wydawało się krótką chwilą, a spacer we mgle zaledwie zaczęliśmy , a tyle godzin minęło.  A gdyby nic nas nie wybudziło z TERAZ ?  Czy czas by w ogóle istniał ?
Zanurzając się w TERAZ , zanurzamy się w bezczas w którym przebywa Bóg. To jest ta chwila rezonansu. Podobnie daje się odczuć przebywanie w ciszy. Nie ma żadnego dźwięku przed , ani po. Totalny bezruch wszystkiego. Kiedy rozbrzmi dźwięk czas powróci zanim przebrzmi jego ostatni akord ,, ale  ..... przecież każdy dźwięk rozpoczyna się i kończy w ciszy. Przemija, a ona JEST.
Zatem nawet wśród kanonady dźwięków znajduje się cisza. Wystarczy wyćwiczyć się w jej przebywaniu , w odczuwaniu jej  , uświadamianiu jej sobie . Przypomina to rytm oddechów. Pomiędzy wdechem , a wydechem na chwilę zapanuje bezdech. Interesującym doświadczeniem jest uświadomić sobie istnienie bezdechu, wczuć się weń.

Ot i problemy czasami się dzieją Mrugnięcie
380  Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych" / Nassim Haramein - Przekroczyć Horyzont Zdarzeń / Odp: Co mi w duszy gra... : Grudzień 02, 2009, 22:43:24
Jerzy Karma napisał :
Cytuj
"Nie ma mistrzów zewnętrznych - którzy  by mieli nas zbawić jakimkolwiek słowem. Bo nie mistrz zbawia, lecz przyjete słowo. Każdy sam wybiera słowa ze świata. I może się nimi dzielić z innymi - bo wziął ze świata to światu oddać powinien.
Jeśli kogoś nazywano mistrzem, to nie ze względu na jego indywiduum, lecz ze względu na słowo jakie dawał. Można także powiedzieć, że ze względu na Ducha - jakiego przyjął."

Powyższy cytat przypomina mi coś, nad czym kiedyś rozważałem . Otóż buddyzm twierdzi, że użyteczność naczynia tkwi w jego pustym wnętrzu, a nie w ściankach. Wszelka materia zaś, jak Nassim wykazuje - jest tylko swoistym próżni zawirowaniem - ściankami.
 Zatem pustka jest  pierwotną  wobec formy. Pustka, w której istnieje potencjał wszelkich form ( próżnia z której wszystko pochodzi ). Potencjał słów, można by do tego przyrównać. To o czym Jerzy pisze, czyli wybieranie słów SPOZA "ja" jest ogólnie bliskie przyjętej przeze mnie logice, ale zarazem zasadniczo się różni od niej. Ponieważ słowa nie przejawiają się gdzieś na zewnątrz samoistnie. Nie żyją w oderwaniu od wszystkiego , w jakimś niedookreślonym NA ZEWNĄTRZ . Słowa jako idee wyławiane są z wewnętrznej pustki, z próżni do której dostęp noszę w sobie. Jest to próżnia pełna potencjału nieskończonych możliwości - jedynie potencjału. Dlatego Mistrzowie mówią, że niczego nie mogą mnie nauczyć, gdyż całą wiedzę już w sobie niosę. Wiem jak lewitować, wiem ile jest gwiazd w kosmosie, wiem jak przenieść się w odległą część wszechświata . Wiem, ale nie uświadamiam sobie, nie ogarniam tego. Tak samo jestem atmanem , lecz nie ogarniam Jego żadnym ze zmysłów , którym zwykłem się posługiwać na co dzień.
Wrzuciłem  w podpisie sentencję Mooji ponieważ otwiera ona całkiem nowy punkt widzenia. Podobny zresztą do tego, które Nassim Haramein odkrywa w swoich pracach . Jestem  "horyzontem zdarzeń" . Wtym sensie odbieram to , co wyraża Igmana pisząc  ,że jest bogiem. Tak, lecz ogarnąć tej boskości nie sposób. Można z niej tylko urzeczywistnić niewielką cząstkę , gdyż całość jest nieprzebranym potencjałem możliwości , który usiłuje się  "przecisnąć" poprzez wąski horyzont zdarzeń. Jesteśmy w stanie wybrać z niego jedynie niewielkie fragmenciki. Na szczęście  boskość ma do dyspozycji ponad 6 miliardów ludzi i tryliony wszelkich innych mniej lub bardziej żywych czy nieożywionych form materii pomnożone przez ilość reinkarnacji każdej z tych form.
Boski , przeogromny , niewyobrażalny potencjał możliwości stoi w całości do dyspozycji każdego. Dlatego nie ma jednego dla wszystkich jedynie słusznego pomysłu na życie, chociaż istnieją wartości, do których warto dążyć. Powinniśmy cieszyć  się, że ktoś jest mądrzejszy, pełniejszy, bardziej świadomy czy bardziej współczujący niż my, gdyż tak na prawdę to "inny ja". W  gruncie rzeczy nieoddzielony tak bardzo ode mnie. I odwrotnie - przykro , gdy spotykasz siebie w okrutnym , nienawistnym, nieświadomym wydaniu widząc jak krzywdzi Ciebie lub innych Braci czy Siostry.
We wspomnianej już wcześniej hawajskiej tradycji H`oponopono  jej adept potrafi uleczyć drugiego człowieka przy pomocy wnikania we własne wnętrze , do samego rdzenia wspólnego dla wszystkich ludzi, miejsca w którym jesteśmy połączeni. Uzdrawia w sobie ( te wspólne miejsca które dostrzegł u osoby do wyleczenia ) za pomocą dwóch silnych uczuć, a są to "przykro mi" oraz "kocham Cię" .
Tak na prawdę nie potrzeba żadnych mantr , słów ani konstruktów do celebracji , aby poczuć tą jednię ze wszystkim. Wydaje mi się, że wszystko , co należy zrobić, to odstawić ego na półkę, kiedy człowiek chce zgłębić tą jednię. Bardzo do tego pomocna jest cisza. Ona wprowadza nas do magicznej krainy w której wszystko jest ze sobą połączone.

aktualnie tak mi właśnie w duszy gra Mrugnięcie
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

nautical-battles novasaecula icecraft zoo-cassmitha manunited