Cóż . Zejdą do podziemia   Oficjalnie w zielnikach na półkach będą stały dopuszczone do obrotu suplementy , ale zorientowani, stali Klienci zaopatrzą się jak za komuny  - spod lady lub na zapleczu . Tak kupią wszystko po staremu i to bez vatu !
Co więcej. Paradoksalnie publiczne larum , które podnoszą zielarze to dla nich świetna reklama. W ludzkiej świadomości zioła są powszechnie obecne. Większość sklepów zielarskich ma swoich stałych, świadomych Klientów.  Ja już w poniedziałek udam się do "swojego" zielnika po "telefon zaufania"

Mora. moim zdaniem to nie trzeba wcale budować miast-molochów. Na Ziemi jest wystarczająco dużo miejsca dla 7 miliardów ludzi. Gdzieś czytałem, że gdyby każda rodzina na Ziemi miała mieć  swoją własną działkę z domkiem i ogródkiem w systemie osiedlowym , to łącznie zajęlibyśmy niecały obszar Australii.  Przyjmując ,że rodzina średnio składa się z 2+1 , to daje nam 2 333 333 333 gospodarstw domowych, dzieląc pow, Austalii  7,5 mln km2 / ilość gospodarstw domowych to dałoby około 3 214 m2 działki na rodzinę . Odejmując z tego nawet po 1000 m2 z każdej działki na wspólne dobro takie jak drogi , sklepy czy inne obiekty użyteczności publicznej to i tak zostaje całkiem sporo do zamieszkania, a przy tym   - reszta Ziemi byłaby wolna od ludzi .  Oczywiście to tylko obliczenia poglądowe, a nie pomysł na zurbanizowanie całej Australii 
Oprócz Australii do zagospodarowania mamy rozległe pustynie, czy stepy nieużytków. Miasta to moim zdaniem wielka pomyłka. Zbyt wielka koncentracja ludzi na niewielkim metrażu degeneruje ludzkość. Popatrz na blokowiska w Polsce.

Ktoś powie, że w miastach łatwiej o pracę , ale w dobie tak szybko postępującej komputeryzacji do pracy będziemy mogli udać się do wirtualnych miast . Kto oglądał film pt Surogaci ten wie o czym myślę. Wystarczyłoby podłączyć się do matrixa, gdzie toczyłoby się życie miejskie, biurowe, przemysłowe, a po pracy - odłączyć się od niego by resztę dnia spędzić w swojej najbliższej okolicy, wśród rodziny czy spotkać się z realnymi sąsiadami.

Według mnie święta geometria to coś, co działa od zawsze. Odkrywanie jej nie ma na celu zbudowania sobie zastępów wierzących w określoną teorię  popleczników , lecz jest wyjaśnianiem tego, co nas otacza.
Pamiętam jakim dla mnie zaskoczeniem było odkrycie złotego podziału wewnątrz mnie samego, albo idealnej dekompresji róży czy tez spiralnych gałęzi naszej galaktyki odpowiadających PHI.
Proponuję także przyjrzeć się świętej geometrii od strony historycznej. Wyraża to obrazek nr 2 stąd
Wyobrażmy sobie teraz te wszystkie rysunki naskalne  w neolicie , wyobrażenia słońca ( okręgi  ) z wpisanym weń krzyżem i centralnie zbiegających się  promieni.
Powiążmy to zdjęcie nr dwa z elektryczną teorią wszechświata o którym wykładał Pan Talbot w filmie Tunderbolts of Gods.
.
To będzie ten sam wzór przestrzeni z tym, że w zamierzchłej przeszłości widoczny na niebie gołym okiem. Wszechświat nie tylko że ma charakter elektryczny to również i geometryczny .

Michał-Anioł, ależ jest taka siła , ona zawsze istnieje. Niestety poddaje się zwykle manipulacji. Podstawą jest  łączność pomiędzy jednostkami.
W przyrodzie istnieje na przykład ciekawa formacja obronna którą stosuje ławica ryb wobec drapieżnika.
One trzymają się razem w kupie. Nie płyną za jakimś określonym przywódcą, lecz stosują obserwację najbliższej sobie ryby, a ona z kolei to samo stosuje wobec sąsiada , a tamta dalej kolejnej itd .Najmniejsza zmiana ruchu jednej rybki powoduje zmianę zachowania całej ławicy. I tak jeśli drapieżnik wpada między rybki to nie wie którą chwycić bo ławica się nagle "rozrzedza" przy tym budując pozór spójności organizmu . Drapieżnik musi często  ponawiać ataki. Nawet jeśli chwyci którąś rybkę to cała ławica i tak dalej działa w grupie w myśl tej samej taktyki . Dopóki wydaje się jednym ciałem dopóty drapieżnik ulega iluzji , że może chwycić każdą , ale to jest trudniejsze niż się wydaje. .
Jesteśmy wielką ławicą opływającą paszczę drapieżnika. Jego prawo strachu kontra prawo ławicy ...

Michaił , dzięki za spostrzeżenia.
Jeśli o mnie chodzi to nastawiam się bardziej na wiedzę, którą Nassim przekazuje, a nie na styl jego wymowy, fryzurę, czy ekscentryzm postaci. Właściwie to do każdego można się przyczepić. Bo ma żółte zęby, albo nie uczesał się dzisiaj, lub do tego , że sepleni , że jest za gruby , za chudy , albo ma gorejące oczy jak terrorysta Przecież to zupełnie nic może nie znaczyć. Zastanowiłeś się nad tym ?
Natomiast kwestia sponsora. W USA  słowo sponsor ma różne znaczenia. Np. na drodze naukowej sponsorem doktora będzie profesor, ale nie znaczy to ,że daje mu jakąś kasę. U nas bardziej odpowiednie słowo to mecenat. Chodzi o wspieranie swojego protegowanego we wszelkich jego działaniach, ułatwianie mu startu , zapraszanie na sympozja , promowanie poglądów młodszego , nieznanego nauce kolegi .
Donacje. Każdy ma prawo założyć fundację i tym sposobem prosić o wsparcie jego idei. Tak samo funkcjonuje Kościół Katolicki. W trakcie mszy łazi gościu z tacą . Chcesz to rzucasz pieniążek, nie chcesz to nie rzucasz. To normalna forma wyrażenia wparcia dla jakiejś idei. Nie ma w tym niczego zdrożnego na świecie. Tylko  u nas nie wiedzieć czemu , gdy człowiek jawnie zbiera forse na swoje badania , to zaraz powstaje podejrzenie o jakieś matactwa czy oszustwa.
Moim zdaniem to jest paranoiczne podejście. Fajnie, że zwróciłeś na te kwestie uwagę, bo przynajmniej możemy to wyjaśnić.

konserwa racja co do tego, że ten system jest niewydolny.
Jednak możliwości jeszcze nie wyczerpał i raczej bez walki nie odejdzie. Przynajmniej tak długo dopóki światem rządzi pieniądz, a że na razie realnej alternatywy nie widać ..
Tam gdzie są wielkie pieniądze, tam jest korupcja. Władza żywi się wielką forsą, bo wielka forsa ma jeszcze większą korzyść z uległej władzy. Prawo oligarchii.
Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie nagle zaczęli wypowiadając się publicznie zaczęli wykazywać kto im płaci. Ale my już wiemy kto
Po owocach ich poznacie
Zamiast roztrząsać się nad systemem lepiej zająć się MERKABA  by uniezależnić od tego syfu.

konserwa zauważ, ze w pierwotnej MERKABIE nie chodziło o oddychanie nosem i ustami , tylko szyszynką należało wciągać pranę, co zapewniać miało życie nawet w warunkach beztlenowych . Musi nam się powiększyć szyszynka
Albo inaczej -oddychając powinniśmy przenosić naszą uwagę na szyszynkę zasysającą pranę. Może to coś da ?

Każdy z nas otarł się o programik Google  Earth . Zwykle zaczynamy od podglądania własnej okolicy z satelity, ale z czasem nudzi nam się to i chcielibyśmy pozwiedzać świat. Udajemy się do tych słynnych, dobrze znanych z ofert biur podróży miejsc. Ale są tacy, którzy wykorzystują  Google Earth to  poszukiwań niezwykłych miejsc
Polecam obejrzeć film
<a href="http://www.youtube.com/v/tWcIiLFIug0&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/tWcIiLFIug0&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/tWcIiLFIug0&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/tWcIiLFIug0&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;</a>

Jestem pod wrażeniem tego , co ludzie znależli na powierzchni Ziemi. O tym nigdzie się nie przeczyta.
Postanowiłem to sprawdzić na swojej wersji programu i udałem się w koordynaty  27 221 48,47`` N / 33 37` 55,50 '' E

http://maps.google.com/maps?t=h&hl=pl&ie=UTF8&ll=27.380066,33.633013&spn=0.004335,0.009645&z=17

Otwórzcie to  i znajdzcie tam zdjęcia. Szok !!

Nassim byłby tym zainteresowany  ? Jak myślicie ?

Tam są real foto !!
Wygląda niesamowicie, ale to dzieło artystów jak się okazuje
Znalazłem o tym coś w necie
It is a piece of Land Art called "Desert Breath", crated in 1997
.
http://www.archipedia.org/landscape/desertbreath
Grupa artystów  D.A.S.T. jest  interdyscyplinarną współpacą pomiędzy trzema artystami :  Danae Stratou, Sculptor, Alexandra Stratou, Gupa ta uformowała się w Maju   1995 r w oparciu o wspólne pragnienie stworzenia instalacji na pustyni. Parametry ustawione dla tego projektu opisują bardzo specyficzną pracę, taką , której można doświadczyć poprzez spacerowanie po niej . Miejsce , które zostało wybrane jest płaskim powierzchnią piachu leżącą pomiędzy Morzem Czerwonym, a ścianą gór .Praca pokrywa powierzchnię 100 000 metrów kwadratowych i zawiera przemieszczenie ośmiu tysięcy metrów sześciennych piachu. Sto siedemdziesiąt osiem stożków na dwóch współzależnych, domykających się spiralach logarytmicznych które wychodzą ze wspólnego centrum z fazą różnicową 180 st. w tym samym kierunku rotacji. . Jedna spirala skada się z wklęsłych piramid podczas, gdy druga z wypukłych ( tak to przetłumaczyłem, ale moze się mylę ) . Piach z wklęsłych został użyty do zbudowania wypukłych stożków. Centrum to 100 200 m3 wykopu w kształcie sekcji W wyobraża zjednoczenie pozytywnego i negatywnego stożka. Jest wypełnione wodą aż po brzegi tak, ze wypukła piramida w samym środku formuje niewielką wysepkę na poziomie horyzontu.

(Wybaczcie moje nieporadne tłumaczenie z ang )
East

Pisz Kapłan  .... Bóg zapłać

Teraz , próbując rozszyfrować całość o tym co zdefragmentowałeś w swojej wypowiedzi wyglądałoby na to że

skoro " MER, otóż pochodzi od egipskiego meri - Kochać "
KA - duch pojedynczy , dusza   i BA - ciało rzeczywiste  , ACH , to wg Ciebie " Świetliste Istnienie " to całość  ( w dowolnym tłumaczeniu moim ) brzmiałaby tak :

Kochać Duchem i Ciałem Świetliste Istnienie, przy czym , jak wspomniałeś  KA-BA-ACH, odnoszą się do trzech różnych aspektów tego samego istnienia ?
Tak to rozumiem .
Kluczem jest tutaj miłość. Nie ma inaczej
Jak już się ma kluczyki to teraz tylko wsiadać i  odpalać maszyne  ))

Gregg mówi o polach magnetycznych Ziemi, ale dobrze by było , aby ktoś uściślił o czym dokładnie mówi, bo w sieci znalazłem aż kilka wykresów na jednej ze stron o polu magnetycznym i liniach pola magnetycznego.
Przykładowy rysunek

http://www.ngdc.noaa.gov/geomag/WMM/data/wmm-D05.pdf

A tutaj strona z różnymi wykresami.,
http://www.ngdc.noaa.gov/geomag/WMM/image.shtml

Przyznam , że się w nich gubię. Która mapa jest od czego  ?  o której mówił Bradden  wyrażając się tak  :"mapy warstwicowe udostępnione przez Amerykański Przegląd Geologiczny pokazują zmieniające się natężenie pól magnetycznych poprzez powierzchnię ziemską – tam gdzie natężenie pól magnetycznych jest bardzo wysokie i tam gdzie jest ono niskie. Te pola zmieniły się z czasem i mogą w rzeczywistości uzasadniać, dlaczego całe populacje przemieszczają się do określonych miejsc. Możliwe, że podążają wzdłuż tych linii magnetycznych. W miejscach gdzie magnetyzm jest na bardzo niskim poziomie, gdzie jego wpływ jest nieistotny, ogromna przemiana zaczyna mieć miejsce. Tam gdzie magnetyzm jest zwykle na wysokim poziomie są to miejsca stagnacji gdzie zmiany, pomimo że zachodzą zajmują wiele czasu i zmiana pojawia się bardzo wolno. "

Przyjmuje ,że  magnetyzm niski to ten oznaczony  linią zieloną  czyli zerową .

Na tej stronie jest ważna informacja, o tym, że nowa edycja map będzie dostępna  15 GRUDNIA , 2009., a więc już całkiem niedługo. Warto więc może pościągać sobie te pliki , aby potem móc porównać .