Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
  Pokaż wiadomości
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 »
601  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Kawiarenka "Pod Gwiazdami" i Powitania :-) / Odp: Witajcie : Czerwiec 28, 2009, 19:15:30
Witaj Ptaku lotów najwyższych !!
Pustawo tu bez Ciebie było.
Proszę napełnij te karty treścią znaczącą .
602  Dan Winter i jego Święty Graal / Twórczość Dana Wintera [PL, ENG] / Odp: Nauka Alchemii i Głęboko Duchowa Fizyka Fraktalności [ENG] (film) : Czerwiec 27, 2009, 21:18:03
Cytuj
Za każdym procesem odnowy lub przełamania stoi Zakon Różokrzyża z całym swym warsztatem, pracujący gorączkowo w Jego służbie we wszystkich obszarach. To jest alchemia, alchemia różokrzyżowców" .

Czytam właśnie  "Zakazaną Wiarę "  Richarda Smoleya, który poszukuje śladów gnostycyzmu analizując większość prądów i myśli począwszy od Ewangelii Tomasza , poprzez czasy średniowiecza , odnowy aż do dzisiaj . Jeden swój rozdział poświecił różokrzyżowi. Bractwo to jest dla niego bardzo tajemniczą organizacją, tak eteryczną  ( lub tak utajnioną ) ,że zachodzą wątpliwości ,czy uznać że w ogóle istnieje .
Na przykład w biografii Kartezjusza  Adreien Bailett wypowiada tajemniczą uwagę . Mówiąc  o różokrzyżowcach rzekomo przebywających we Francji pisze :  Nie mogli się oni komunikować z ludźmi, ci zaś nie mogli nawiązać z nimi kontaktu, chyba, że poprzez myśl połącznoną z wolą, tj. w sposób niedostrzegalny dla zmysłów "

Występuje tu zatem sugestia , że różokrzyż  nie jest organizacja ze swoim statutem itd. To raczej idea  , jakby prąd myślowy , który trwa zapisany gdzieś, w eterze ( w polu morfogenetycznym ? ).
Paul Foster Case, dwudziestowieczny myśliciel ezoteryczny pisze :
" Bractwo nie jest zorganizowanym stowarzyszeniem jak masoni. Nie można się do niego przyłączyć, wypełniając wniosek członkowski, wnosząc opłatę i płacąc składki, a także przechodząc przez kolejne stopnie wtajemniczenia. Bractwo przypomina dawną definicję miasta Boston - jest stenem ducha. Można stać się różokrzyżowcem, lecz nie można się do tego bractwa przyłączyć ...
Manifesty określają bractwo jako niewidzialne. Nie przyjmuje ono zewnętrznego kształtu wobec świata, ponieważ z natury nie może tego uczynić. Mimo to  prawdziwi  różokrzyżowcy znają się nawzajem. Nie można udać , że się nim jest ani tego zdradzić, bowiem sygnały te są bardziej subtelne od znaków i haseł zwyczajnych tajnych stowarzyszeń.
Nie należy też sądzić, że z racji swojego niewidzialnego charakteru bractwo różokrzyżowców składa się z bliżej nieokreślonych postaci. Jego członkowie nie są też nadludźmi zamieszkującymi mgliste  "wyższe rejony". Bractwo jest niewidzialne, ponieważ nie posiada zewnętrznej organizacji, nie tworzą go jednak niewidzialne istoty . Różokrzyżowcy są niewidoczni dla oczu zwyczajnych śmiertelników, ponieważ ich umysł nie potrafi rozpoznać cech prawdziwego różokrzyżowca "


Jak myślisz Leszku, czy w powyższym ujęciu, Dan Winter może być "rozpoznany" jako różokrzyżowiec ?
603  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Kawiarenka "Pod Gwiazdami" i Powitania :-) / Odp: Ile jest Kiar? : Czerwiec 17, 2009, 19:21:44
witaj Kiaro milutko.
Bardzo fajnie, ze do nas dołączyłaś
604  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: Świat nie jest taki zły :) : Czerwiec 15, 2009, 21:38:29
Niezłe. Musieli być w niezłym szoku Ci rowerzyści.

W Polsce by to raczej nie przeszło. Polski rowerzysta , bez względu na to czy miałby kask , czy nie, skręciłby  gdzieś w prawo lub w lewo jak tylko zobaczyłby Policję z daleka ;-) Ot taki z nas naród krnąbrny hehe
605  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Purpose of DNA [PL] / Odp: 4. Fraktalny Rezonans Morficzny - Gwiezdna mapa : Czerwiec 13, 2009, 14:37:02
Ja się piszę na pierwszy lot ;-) 
Najpierw skromniutko - urządzić się na Mauritiusie heh.
Przyjemnie byłoby mieszkać sobie w miejscu, gdzie zawsze jest ciepło , a łagodna bryza znad Oceanu delikatnie otula dom.
A miejsce pracy  ? to już bez znaczenia ...
606  Różne koncepcje świata i człowieka / Kreacjonizm i ewolucjonizm / Odp: Emile Borel, Fred Hoyle, prawdopodobieństwo a powstanie życia... : Czerwiec 12, 2009, 23:59:24
Cytuj
Księżyc JEST ważny, ale glównie z powodu jego DESTRUKTYWNEGO WPŁYWU NA BIOLOGICZNE ŹYCIE - powinniśmy go unikać.

Jeśli zgłębimy zagadnienia agrokultury - widzimy że właściwue NIEZBĘDNE jest pomijanie PEŁNI KSIĘŹYCA jeśli chcemy z sukcesem wysiać nasiona. Cykle Księżyca wcale nie są święte. To co powinniśmy zrobić to zrozumienie CZEMU Księżyc jest biologiczną trucizną (dowody na jego toksyczność to niekiełkowanie nasion, wypełnione po brzegi szpitale i wzmożone trzęsienia Ziemii - wszystko podczas pełni).
(..)
Jako biolog musimy uczyć - że słowo "święte" - oznacza zagnieżdżanie czy osadzanie fal i obrotów wytwarzających przetrwanie i wzrost roślin. Co jest więc w Księżycu co nie pozwala odpowiednio osadzać fal. Jesteśmy w tym momencie blisko zdefiniowania przez naukę słowa "zło".
Ośmielę się nie zgodzić z tezą,że Księżyc to destrukcja.

Księżyc nie może być nigdy rozpatrywany w oddzieleniu od całego Układu , to jest  Ziemia-Księżyc-Słońce .
Tylko taki, pełen układ zapewnia stabilizację i warunki dla rozwoju życia .
Są planety takie jak Mars i Venus, które nie mają TAKIEGO Księżyca i na nich życie, o ile kiedykolwiek było  - nie zdołało się utrzymać . Możliwe ,że istniały tam przejściowo warunki dla jakiegoś życia, ale raczej wątpliwe, aby kiedykolwiek mogło się rozwinąć do tak bujnych form jak na Ziemi, a do tego, aby to życie rozwinęło się do wysoce zorganizowanych form inteligentynych , które spełniałyby przy tym fraktalne założenia budowy wszechświata .
Pierwsza ludzka , globalna cywilizacja, czyli ludzie epoki neolitu , wznosiła swoje neolityczne budowle ( takie jak Stonhenge )  NA CAŁEJ ZIEMI  zawsze  uwzględnieniając  zależności UKŁADU Ziemia-Księżyc-Słońce wskazując wyraźnie na szczególne momenty przesilenia zima/wiosna i potem jesień/zima . Można przy ich pomocy było wyliczyć nawet zaćmienia Słońca.
Zwracając uwagę wyłącznie na pełnię Księżyca, jako na działanie destrukcyjne naszego satelity jako takiego dokonuje się nadużycia, gdyż trzeba brać pod uwagę cały jego cykl i to w powiązaniu ze wspomnianym Układem.Jeden fakt : Księżyc jest "odpowiedzialny" za utrzymanie tej cieniutkiej warstwy atmosfery wokół Ziemi , dzięki której oddychamy. Gdyby nie było Księżyca , promienie Słońca już dawno spaliłyby powierzchnię tej  Planety na suchy pył.
Na przestrzeni dziejów Księżyc był zawsze wiązany z kobiecością zapewne ze względu na swoje powiązanie z cyklem miesięcznym ( 28 dni ) u kobiet, zaś Słońce to był silny , męski awatar. Starożytni wiedzieli, że Księżyc zawsze naśladuje pozorny ruch Słońca po nieboskłonie, czyli ,że droga Księżyca latem jest drogą Słońca po niebie zimą. I odwrotnie . Pierwiastki  żeński i męski, jak wiemy zawsze występują łącznie, są swoim dopełnieniem , jedno , bez drugiego nie zapewni życia . Zatem nawet hamowanie procesów zagnieżdżania fal przez określoną fazę Księżyca ma jakiś cel . Dobro i zło nie mają z tym nic wspólnego. Jest to część skomplikowanego procesu , o którym zapewne musimy się jeszcze wiele nauczyć zanim zaczniemy wygłaszać autorytatywne osądy ...

pozdrawiam,.
607  Dan Winter i jego Święty Graal / WYKŁAD Fraktalna teoria Świadomości, Grawitacji, Języka, DNA i Udanej Śmierci... [PL] / Odp: Fraktalna teoria Świadomości, Grawitacji, Języka i Udanej Śmierci... : Czerwiec 12, 2009, 23:27:42
Hej  Leszko
To na co zwróciłem uwagę w części I-szej wykładu to jak fraktal Medelbrotha został przez Dana Wintera wytłumaczony. Fraktal, który otacza CZARNĄ DZIURĘ . Czyli co ? Inaczej - pustkę . A więc faktalność, czyli  przesunięcie fazowe, zagnieżdżanie się fal świętej geometrii , a dalej wytłumaczenie ,że materia ( masa ) to inaczej rotacja ( przesunięcie fazowe ) ładunku elektrycznego i tak dalej, czyli to , co jest formą przejawioną ,  NIE MOGŁOBY ISTNIEĆ BEZ OWEJ PUSTKI W ŚRODKU . Czyli "czarnej dziury". Wszystko, czym dalej zajmuje się Dan jest wynikiem istnienia tej pustki. Innymi słowy, użyteczność naczynia ( tworzonego przez fale kwantowych ładunku elektrycznego, naczynia Świętego Graala ) tkwi w jego pustym wnętrzu  - tak wyjaśnia tę kwestię buddyzm.

W  II giej części Dan Winter próbuje pokazać, że Świadomość jest wynikiem tej świętej geometrii . Czyli ,że idealne zsynhronizowanie się, rezonowanie z jej zasadami jest warunkiem osiągnięcia pełni świadomości , a co za tym idzie osiągnięcia błogostanu. Moim zdaniem uwarunkowanie istnienia świadomości od tego konstruktu  umysłowego ( choćby był on realnym , działającym wszędzie i zawsze mechanizmem )  byłoby niczym więcej , jak kolejnym uzależnieniem się od umysłu. Fakt, że następuje tu powiązanie duchowości z nauką jest oczywiście sam w sobie wielce rozwojowy, przenoszący pojmowanie świata na wyższą półkę, ale jednak ograniczonym jakimś sufitem..

W części III ciej  już na samym początku Dan nawet wyjaśnia kiedy znajdujemy się w błogostanie. Otóż wtedy, gdy FALE WPADAJĄ W BEZRUCH , geometria bezruchu . Wszelki ruch w tej geometrii powoduje wyzwolenie się samoorganizującego się organizmu, wszelką widzialną  DYSTRYBUCJĘ masy , idealną , bez strat, dystrybucję ładunku , którą Dan nazywa  ..bogiem ,ale POCZĄTEK jakiegokolwiek procesu zaczyna się z BEZRUCHU . Funkcjonowanie modelu wszechświata opartego na fraktalach jest , wg Dana , szkieletem na którym opierałoby się wszystko , co potrafimy objąć swoim umysłem, a więc wyjaśnia powstanie liter hebrajskich, które zostały użyte do PROGRAMOWANIA DNA.. ( a to wątek na osobną dyskusję z udziałem Acentaura , mam nadzieję ), a także liter współczesnego alfabetu . Wszystko zależy od pozycji Obserwatora. Niemniej jednak sam "szkielet" jeszcze nie jest Bogiem.

w części IV tej tego filmu Dan wyjaśnia jak działa to programowanie DNA za pomocą liter wywodzących się ze Spirali św. geometrii ale mnie uderzają w tym procesie pewne ciekawe sformułowania . Pierwsze słowo z Biblii w hebrajskim, wyjaśnia Dan , wymusza OBRÓT UMYSŁU , który nazywa  NAŁADOWANYM HOLOGRAMEM. Hebrajskie litery , a co za tym idzie - słowa, cyt( z filmu ) "KSZTAŁTUJĄ TO , GDZIE ZNAJDUJESZ SIĘ W CZWOROŚCIANIE ", (..) " DAJĄ CI RELATYWNĄ POZYCJĘ W MATRYCY" ,  gdzie po hiszpańsku słowo "matryca" brzmi MATRIX. Ów język programowania DNA , wg Dana , innymi słowy ( z punktu widzenia fizyki ) jest o tym, W JAKI SPOSÓB ładunek elektryczny dostaje się do DNA.
Pod koniec tej części /odcinka wykładu Witner mówi o tym, że DNA absorbuje ładunek TWOJEJ BŁOGOŚCI, w procesie splatania, czyli ładunek, który  wcześniej nazwał BEZRUCHEM .
Rozumiem przez to ,że  znajomość całości procesów i sposobów działania, zagnieżdżania się fal w DNA daje wgląd w tzw "JĘZYK ŚWIATŁA", o którym wyraża się Dan tak  " ŚNIJ W JĘZYKU ŚWIATŁA , A TWOJE SNY SIĘ SPEŁNIĄ".
Niejednokrotnie buddyzm przywołuje to porównanie - życia w sansarze do śnienia . Sam sen jest rodzajem życia ,który , poprzez wybór , można śnić w tzw  "języku światła" . Czy jednak jest to hebrajski czy jakikolwiek inny język ? Nie sądzę , ze Dan Winter wyraża się o jakimkolwiek istniejącym konkretnie języku , chociaż wszystkie istniejące języki są osadzone w św. geometrii. Są one jedynie RELATYWNĄ POZYCJĄ  W MATRIXIE.

W V tej części Dan Winter kontynuuje swoją opowieść o tym, czym jest nić DNA , opowiada o procesach zagnieżdżania się obrazu otoczenia w indywidualnym DNA. Postuluje, że to środowisko , poprzez oddziaływanie elektryczne na DNA powoduje kształtowanie odbioru świata przez człowieka.Mówi dosłownie, że  "DNA  ZOSTAŁO ZAPROJEKTOWANE do implodowania ładunku elektrycznego " z zewnątrz. Nie wyjaśnia to jednak , w moim przekonaniu, dlaczego istnieją ludzie umieszczeni w warunkach ekstremalnie niesprzyjających rozwojowi, a mimo to dokonujący niezwykłych przemian w swoim otoczeniu i w sobie . DNA działałoby zatem dwukierunkowo . Implodując  ładunki z zewnątrz, jak również dokonując  ich emisji . Taka jest koncepcja tego mechanizmu . Można się z nią nawet zgodzić, ale NIE WYJAŚNIA ona KTO, lub CO jest przyczyną .

Podobnie w VI tej części filmu . Mnóstwo opisów jak działa proces, oczywiście  na bardzo interesujących przykładach ( serce ), ale znowu, jest to krążenie wokół meritum sprawy. Podkreśla je w tej części właściwie jedno zdanie . DOSTĘP DO DOŚWIADCZENIA BŁOGOŚCI WZMACNIA DUCHA ( aurę)  po śmierci, i jest to jakby się przesiąść do lepszego auta . Ta prosta analogia  prowadzi do opisu czym jest układ sterujący tego auta.

Ostatnia, VII część wykładu podsumowuje pięknie wszystkie wcześniejsze opisy procesów. Dan wykazuje, ze Miłość jest laserem, który prowadzi do stanu błogości , podtrzymując aurę ducha, zwiększając jego możliwości. Podaje przykład doświadczeń dr Korotkova o tym jak WYOBRAŹNIA zwiększa umiejętność widzenia bezwzrokowego i powiększa aurę do jej fraktalnej budowy, Najciekawszym fragmentem tego wykładu jest dla mnie przykład medytacji opartej na  golden ratio, złotym podziale  rytmu oddechów w myśl którego najpierw bierzemy wielki oddech,/ wydech  potem krótszy i krótszy  i krótszy- całą serią aż do  .. magicznego PUNKTU BEZRUCHU  w którym emitujemy INTENCJĘ o szczęśliwym życiu naszych dzieci.
Dan Winter żegna się zatem znanym od wieków, buddyjskim zwyczajem i ułożeniem rąk. Okazuje się ,że cała fizyka świętej geometrii ma wiele wspólnego z duchową praktyką Buddy . Dan Winter wyraża to samo dążenie do szczęścia i błogostanu , co Budda , jednak za pomocą nowoczesnych środków.

Obu im chodzi o to samo. O dotarcie do BEZRUCHU pełnego nieskończonych możliwości . Do sedna szczęścia. Według mnie to właśnie stanowi sens i sedno przesłania wszystkiego, co robi Dan Winter. Przy tym jego działania to próba połączenia duchowości i nauki w jeden spójny proces. Dan Winter przedstawia zagubione spoiwo podzielonego świata. Jest to próba przywrócenia harmonii światu.
608  Różne koncepcje świata i człowieka / Kreacjonizm i ewolucjonizm / Odp: Emile Borel, Fred Hoyle, prawdopodobieństwo a powstanie życia... : Czerwiec 12, 2009, 09:09:18
No właśnie . Zauważ, że cała wiedza, którą od przedszkola człowiek uznawał za niepodważalną dzisiaj sypie się jak domek z kart.
W przedszkolu była taka bajka o złym wilku i czerwonym kapturku. Nie ma chyba dziecka, które nie bałoby się wilka , a przecież ewidentnie psy to takie udomowione wilki. Chodzi o to ,że wilk to dzikie zwierze, bliżej mu w naszych wyobrażeniach do wilkołaka niż do psa.
Wilkołaki , Księżyc, wampiry , krew.. Te słowa układają nam się w umysłach w zagadkę pełną strachu i zagrożenia .Krew to życie , które wysysają z nas te "złe" istoty  , itd itp.
Lecz jeśli odrzucić bajkową  otoczkę to co zostanie ? 

Księżyc - superkomputer , stabilizator, a może również stabilizator/ modulator  pola morfogenetycznego Ziemi ? Kto ma w ręku wyłącznik ten ma całkowitą władzę, a ten jest na Księżycu -stąd te wyścigi ..

Krew- życie , geny DNA

Wilkołak / wampir - przemienienie ,zdrowie, natura ,  nieśmiertelność ... nowy gatunek

Reszta to bajki, ale czy już nie czas je napisać na nowo ?
609  Różne koncepcje świata i człowieka / Kreacjonizm i ewolucjonizm / Odp: Emile Borel, Fred Hoyle, prawdopodobieństwo a powstanie życia... : Czerwiec 11, 2009, 00:16:53
Zatem  przychylam się do Twojej filozofii życiowej.
Zauważmy przy tym,, że jeśli podważyć podstawę na której ludzie budują światopoglądy i przekonania, to co zostanie  ?
Jeszcze 3 lata temu myślałem podobnie do większości "uśpionych" ludzi. Nie mieściło mi sie w głowie, że ktoś mógłby podważyć powszechnie obowiązujący , naukowo uznany  porządek świata.
Niemniej jednak jedyna teoria , która oficjalnie tłumaczy powstanie Księżyca nie trzyma się kupy , a to powoduje, że alternatywne rozwiązania , a w tym sztuczne pochodzenie Księżyca stają się bardziej prawdopodobnymi wersjami.
Poważni naukowcy postulują ,że Kisiężyc jest pusty w środku !!
Skoro Księżyc jest sztuczny i jest pusty , to znaczy , że jest czymś więcej nawet niż stabilizatorem życia na Ziemi  ( łącznie ze Słońcem i samą Ziemią jako taką ) .  Ma służyć naszej Planecie nie tylko jako stabilizator , ale również jako ochroniarz ( przed meteorytami głównie  - ściągając co większe kamyki na siebie ) , a może i nie tylko przed nimi. Gdyby życiu na Ziemi groziło prawdziwe niebezpieczeństwo z zewnątrz , to uważam, że Księżyc by się uaktywnił. Byłoby to ewidentnie widoczne i bardzo spektakularne działanie .

610  Różne koncepcje świata i człowieka / Kreacjonizm i ewolucjonizm / Odp: Emile Borel, Fred Hoyle, prawdopodobieństwo a powstanie życia... : Czerwiec 10, 2009, 18:11:21
Chciałbym tylko przestrzec w tych naszych rozważaniach, abyśmy z kolei nie przeginali w drugą stronę, to znaczy ,żebyśmy nie zwalali wszystkiego na kosmitów .
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

suerte black-for krwawawataha rycerze-erathii polskiedayzmta