Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: 1   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SÂłoĂące Globalne ochÂłodzenie?  (Przeczytany 6864 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« : Lipiec 17, 2010, 18:49:31 »

PamiĂŞtajcie Âże naprawdĂŞ to sÂłoĂące zaczyna wÂłaÂśnie cykl aktywny 


 Kiedy z nieba leje siĂŞ Âżar, SÂłoĂące przeÂżywa najg³êbszÂą zapaœÌ od blisko stu lat


Cykle sÂłonecznej aktywnoÂści od roku 1749 do dzisiaj

Za ostatnie upa³y odpowiada uk³ad atmosferycznych wy¿ów i ni¿ów, który pcha nad Polskê powietrze znad Afryki - wyjaœniaj¹ naukowcy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Afrykaùsk¹ pogodê, przerywan¹ burzami, bêdziemy mieli co najmniej do poniedzia³ku. Pytania o to, czy upalne bêdzie ca³e lato, nie maj¹ jednak sensu. Ziemska atmosfera jest uk³adem tak chaotycznym, ¿e wiarygodn¹ prognozê pogody potrafimy postawiÌ na ledwie kilka dni. Prognozy d³ugoterminowe sprawdzaj¹ siê w 50 proc., a to znaczy, jak nieoficjalnie mówi¹ meteorolodzy z IMiGW, ¿e s¹ niewiele warte. Bo "albo bedzie s³oùce, albo bedzie dyszcz".

ChoÌ niektórym mo¿e siê wydawaÌ inaczej, ludzkoœÌ nie pozjada³a jeszcze wszystkich rozumów. Ca³y czas wiemy mniej, ni¿ nie wiemy. Co gorsza, im wiêcej wiemy, tym wiêcej dziur w tej naszej wiedzy. Naukowcy ci¹gle zadaj¹ nowe, coraz bardziej szczegó³owe pytania. Na przyk³ad o to, co ostatnio dzieje siê ze S³oùcem. Paradoksalnie bowiem, choÌ funduje nam w³aœnie upa³y, to heliofizycy twierdz¹, ¿e do dziœ nie mo¿e siê ono obudziÌ ze snu, w który zapad³o a¿ dwa lata temu.

SÂłoĂące coÂś dzisiaj za spokojne

Nasza gwiazda to gigantyczna elektrownia termojÂądrowa, w ktĂłrej w ogromnej temperaturze i pod potĂŞÂżnym ciÂśnieniem atomy wodoru zbijajÂą siĂŞ w atomy helu. Przy okazji niewielka czÂąstka ich masy zamienia siĂŞ w energiĂŞ, ktĂłra promieniuje w kosmos i pozwala naszemu Âświatu istnieĂŚ.

Ta si³ownia nie zawsze pracuje jednak pe³n¹ par¹ (dlaczego? Do koùca nie wiadomo). Dobrze to widaÌ na przyk³adzie erupcji plazmy, której b¹ble co jakiœ czas strzelaj¹ w kosmos. S³oùce czasem wyrzuca j¹ czêœciej, a czasem rzadziej. Tym wybuchom towarzysz¹ plamy s³oneczne - ciemne, ch³odniejsze miejsca pojawiaj¹ce siê na ¿ó³tej tarczy. Astronomowie œledz¹ je przez teleskopy ju¿ od 400 lat (najpierw m.in. Anglik Thomas Harriot i W³och Galileusz). Dziêki tym obserwacjom wiemy, ¿e plamy pojawiaj¹ siê i znikaj¹ cyklicznie. Pe³ny cykl - od minimum, kiedy S³oùce bywa jednorodnie ¿ó³te, przez maksimum, kiedy liczba ciemnych zabrudzeù na jego tarczy skacze do ponad 100, a czasem nawet ponad 200, i znowu do minimum - wynosi ok. 11 lat.

W 2008 r. skoùczy³ siê cykl opisywany przez naukowców jako 23., a zacz¹³ siê nowy, 24. Minimum s³onecznej aktywnoœci, jakie wtedy siê rozpoczê³o, trwa a¿ do dzisiaj. Heliofizycy s¹ tym bardzo zaskoczeni, bo spodziewali siê, ¿e skoùczy siê ono w ci¹gu roku.

- Jesteœmy œwiadkami zjawiska niewidzianego przez ostatnie sto lat - ekscytowa³ siê na niedawnym spotkaniu Amerykaùskiego Towarzystwa Astronomicznego David Hathaway z nale¿¹cego do NASA Centrum Kosmicznego Marshalla w Hunstville w Alabamie. Ostatni tak g³êboki i d³ugi do³ek S³oùce prze¿ywa³o bowiem w roku 1913.

Hathaway s¹dzi, ¿e nastêpne s³oneczne maksimum, na które jego zdaniem poczekamy jeszcze trzy lata, bêdzie o po³owê s³absze od kilku poprzednich.(na jakiej podstawie tak s¹dzi wiêkszoœÌ astronomó uwa¿a wrêcz przeciwnie M-A)

Nie ma co siĂŞ martwiĂŚ

Czy to Ÿle? Z jednej strony nie bardzo, bo s³oneczne wybuchy s¹ szkodliwe dla wynalazków cywilizacji. Kiedy jêzor zjonizowanego, a wiêc naelektryzowanego gazu dociera do Ziemi i zderza siê z jej magnetosfer¹, powoduje nie tylko piêkne zorze polarne, ale tak¿e zak³óca ³¹cznoœÌ radiow¹, uszkadza satelity, transformatory zainstalowane w sieci przesy³aj¹cej energiê elektryczn¹, przewody wysokiego napiêcia, a nawet - jak siê podejrzewa - ruroci¹gi transportuj¹ce gaz i ropê naftow¹ (przyspieszaj¹c ich korozjê), a tak¿e - co zaobserwowano szczególnie w Rosji - chaotycznie zmienia œwiat³a z zielonych na czerwone (i odwrotnie) na liniach kolejowych.

PrzykÂłady? W marcu 1989 r. po burzy w kosmosie wysiadÂło zasilanie w kanadyjskim Quebecu. 6 mln ludzi zostaÂło na dziewiĂŞĂŚ godzin odciĂŞtych od dostaw energii elektrycznej. W maju 1921 r. sÂłoneczna nawaÂłnica uderzyÂła dziesiĂŞĂŚ razy silniej w Stany Zjednoczone. Gdyby przytrafiÂła siĂŞ dzisiaj, bez prÂądu znalazÂłoby siĂŞ 130 mln ludzi. Nikt nie wie, jak szybko udaÂłoby siĂŞ naprawiĂŚ uszkodzenia. Latem 1859 r. erupcja sÂłoneczna naelektryzowaÂła w USA linie telegraficzne i podpaliÂła zwoje papieru telegraficznego. Zorza byÂła wtedy widoczna nawet na Kubie i Hawajach. W zakrytych nocÂą GĂłrach Skalistych zrobiÂło siĂŞ tak jasno, Âże biwakowicze pobudzili siĂŞ i zaczĂŞli przygotowywaĂŚ Âśniadanie.

"Gdyby tak potĂŞÂżna burza magnetyczna uderzyÂła w nasz kraj dziÂś - napisali autorzy raportu, ktĂłry ponad rok temu opublikowaÂły NASA i amerykaĂąska Narodowa Akademia Nauk - tylko w pierwszym roku po katastrofie jej koszty siĂŞgnĂŞÂłyby 2 bln dol.". WedÂług szacunkĂłw Stany Zjednoczone wracaÂłyby do stanu sprzed kataklizmu przez cztery-dziesiĂŞĂŚ lat.

Jasne jest jedno - gdyby pr¹du mia³o zabrakn¹Ì na d³u¿ej, ludzkoœÌ znalaz³aby siê w powa¿nych tarapatach, a mo¿e nawet na kolanach. Z tego w³aœnie powodu obecna niska aktywnoœÌ S³oùca nie powinna nas martwiÌ.(?)

Ale jest teÂż druga strona medalu. Kaprysy naszej gwiazdy wywierajÂą wpÂływ na ziemski klimat, a jej depresja, podobnie jak zbytnie pobudzenie, wcale nie musi byĂŚ nam na rĂŞkĂŞ.

Jest powĂłd do zmartwienia?

Niestety, znowu musimy siĂŞ przyznaĂŚ do tego, jak maÂło wiemy.

Dok³adny wp³yw s³onecznych wariacji na wahania klimatu ci¹gle domaga siê wyjaœnienia. Wiemy na pewno tylko tyle, ¿e kiedy S³oùce jest bardzo aktywne, podgrzewa powierzchniê Ziemi o 0,1 st. C, a kiedy jego aktywnoœÌ spada do minimum, temperatura powierzchni naszej planety o tyle samo spada.

Na szczêœcie naukowcy nie zasypiaj¹ gruszek w popiele i odkrywaj¹ subtelniejsze mechanizmy, dziêki którym nasza gwiazda wp³ywa na klimat. Meteorolog prof. Michael Lockwood z Uniwersytetu w Reading w Wielkiej Brytanii, o którego najnowszych badaniach pisze tygodnik "New Scientist", uwa¿a na przyk³ad, ¿e obecny g³êboki sen S³oùca jest odpowiedzialny za niezwykle ciê¿k¹ zimê, jakiej doœwiadczy³a ostatnio Europa i czêœÌ Ameryki Pó³nocnej. Uczony przyjrza³ siê zapiskom siêgaj¹cym 1650 r. i odkry³, ¿e w Europie ostre zimy wypada³y w³aœnie wtedy, kiedy nasza gwiazda przysypia³a.

Bardzo spektakularny przyk³ad to Minimum Maundera trwaj¹ce od 1645 do 1715 r., kiedy plamy w³aœciwie znik³y ze s³onecznej tarczy. By³ to jednoczeœnie najzimniejszy (œrodkowy) okres tzw. Ma³ej Epoki Lodowej charakteryzuj¹cej siê surowymi zimami na pó³kuli pó³nocnej - w Europie œrednia temperatura by³a wtedy ni¿sza o 1 st. C w porównaniu ze œredni¹ z lat 1950-80. I choÌ mo¿e siê wydawaÌ, ¿e to niewielka ró¿nica, to takie och³odzenie wystarczy³o, by zim¹ bardziej ni¿ dziœ zamarza³y rzeki i morza (mówi siê, ¿e Ba³tyk skuwa³ wtedy lód od Polski a¿ do Szwecji), lodowce schodzi³y z Alp, niszcz¹c górskie wioski, a ch³opi, którzy stanowili wtedy najwiêksz¹, ale wcale nie najbardziej wp³ywow¹ grupê spo³eczn¹, cierpieli g³ód.

Dlaczego ówczesna ospa³oœÌ S³oùca tak mocno da³a siê Europie we znaki?

Za sÂłaba rozgrzewka

Prof. Lockwood twierdzi, ¿e nieaktywne S³oùce niedostatecznie rozgrzewa stratosferê (bo bombarduje j¹ mniejsz¹ iloœci¹ promieniowania UV) i przez to os³abia wiej¹cy w niej pr¹d strumieniowy - potê¿n¹ "rzekê" powietrza p³yn¹c¹ z zachodu na wschód. K³opot w tym, ¿e pr¹d strumieniowy trzyma od po³udnia w ryzach zimne i ciê¿kie powietrze, które rozpycha siê nad Arktyk¹. Kiedy wiêc s³abnie, arktyczny ch³ód sp³ywa do nas. Tak sta³o siê w³aœnie podczas ostatniej zimy.

A zatem czy zamiast globalnego ocieplenia, przed ktĂłrym od dawna ostrzegajÂą klimatolodzy, czeka nas ochÂłodzenie?

WedÂług obliczeĂą Georga Feulnera i Stefana Rahmstorfa z Instytutu BadaĂą Klimatu w Poczdamie w Niemczech, ktĂłre cytuje "New Scientist", gdyby nasza gwiazda zapadÂła teraz w podobny sen jak podczas Minimum Maundera i nie obudziÂła siĂŞ z niego aÂż do roku 2100, prognozowany wzrost temperatur (od 1,1 do 6,4 st. C ponad ÂśredniÂą z poczÂątku wieku) byÂłby mniejszy o 0,3 st. C.

Z tych kalkulacji wynika wiêc, ¿e mniejsza aktywnoœÌ S³oùca, o ile siê utrzyma, mog³aby tylko trochê ograniczyÌ negatywne skutki obecnych zmian klimatycznych, które spowodowa³ cz³owiek, pompuj¹c do atmosfery gazy cieplarniane.

Mimo trwajÂącej od 2008 r. ospaÂłoÂści naszej gwiazdy ubiegÂły rok, jak oblicza NASA, byÂł globalnie drugim (po 1998) najgorĂŞtszym rokiem w historii pomiarĂłw. A amerykaĂąska Narodowa Agencja Badania Oceanu i Atmosfery ogÂłosiÂła niedawno, Âże ostatnia wiosna, maj, a takÂże pierwsze piĂŞĂŚ miesiĂŞcy tego roku byÂły wrĂŞcz rekordowo gorÂące.

WiĂŞcej... http://wyborcza.pl/1,75476,8139350,Globalne_ochlodzenie_.html?utm_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=1000621#ixzz0txX6pwlz



« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2010, 19:20:08 wysłane przez MichaÂł-AnioÂł » Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Lipiec 17, 2010, 20:44:16 »

artyku³ z 2008r Al Gore rozpocz¹³ w³aœnie wielk¹ i kosztown¹ kampaniê na rzecz walki z globalnym ociepleniem.


Tegoroczna polska zima byÂła lekka. ÂŚrednia temperatura stycznia mierzona na OfkĂŞciu byÂła o 4.8oC wyÂższa od dÂługoterminowej wynoszÂącej -1.1oC (informacja od prof. H. Lorenc z IMGW). DziĂŞki temu mniej zapÂłaciliÂśmy za gaz i wĂŞgiel, ale w skali caÂłego globu nie byÂło tak ró¿owo. Cztery g³ówne systemy monitorowania temperatury Ziemi  (angielski Hadley-CRUT i amerykaĂąskie GISS, UAH i RSfS) stwierdziÂły, Âże nad lÂądami i morzem oraz w dolnej troposferze styczeĂą 2008 r. byÂł wyjÂątkowo zimny, wedÂług GISS aÂż o 0,75oC chÂłodniejszy niÂż rok temu. RĂłwnieÂż stratosfera byÂła chÂłodniejsza o 0,5oC.

US National Climatic Data Center (NCDC) ocenia, ¿e nad samymi l¹dami temperatura globu, po raz pierwszy od 26 lat, by³a w styczniu ni¿sza od œredniej dla tego miesi¹ca w XX wieku. By³a to najwiêksza zmiana temperatury w ci¹gu roku zaobserwowana kiedykolwiek. NCDC og³osi³o tak¿e, ¿e w styczniu 2008 r. powierzchnia pokrywy œnie¿nej na Pó³kuli Pó³nocnej by³a najwiêksza od 42 lat i przekracza³a œredni¹ z lat 1967-2008 o 64 proc., a na terenie Eurazji niemal o 100 proc.

Wedle amerykaùskich pomiarów satelitarnych w Arktyce zasiêg lodu morskiego by³ w styczniu najwiêkszy od czterech lat i przyrós³ o oko³o 2 mln km kw. Natomiast obserwacje duùskie wskazuj¹, ¿e miêdzy Kanad¹ i Grenlandi¹ zasiêg lodów jest obecnie najwiêkszy od 15 lat a jego gruboœÌ wzros³a o oko³o 20 cm. W Antarktyce styczniowy lód morski stale wzrasta³ od oko³o roku 1980, osi¹gaj¹c obecnie najwiêkszy zasiêg od lat trzydziestu (Center, 2008) (czytaj tak¿e: http://epw.senate.gov/public/index.cfm?FuseAction=Minority.Blogs&ContentRecord)

Temperatura globalna spadaÂła w ciÂągu caÂłego 2007 r. Chiny przeÂżyÂły najmroÂźniejszÂą zimĂŞ od 100 lat. W Bagdadzie Âśnieg pojawiÂł siĂŞ po raz pierwszy w historii. W Pó³nocnej Ameryce od 50 lat nie widziano tak wielkich opadĂłw ÂśnieÂżnych – rekordy zimna zanotowano w stanie Minnesota, w Teksasie, Arkansas, na Florydzie. W Australii ubiegÂły czerwiec byÂł najzimniejszy w historii. W Buenos Aires Âśnieg pojawiÂł siĂŞ pierwszy raz od 89 lat, w Peru setki ludzi zmarÂło wskutek zimna a rzÂąd ogÂłosiÂł stan wyjÂątkowy na terytorium ponad poÂłowy kraju. W Chile, gdzie zimno w 2007 r. byÂło najwiĂŞksze od pó³ wieku, straty w rolnictwie oceniono na 200 mln dolarĂłw. Rekordy chÂłodu zanotowano na Nowej Zelandii. W Arabii Saudyjskiej po raz pierwszy od 30 lat temperatura spadÂła do -2oC w stolicy, w gĂłrach do -6oC a samochody grzĂŞzÂły w Âśniegu. Na Syberii mrĂłz siĂŞgaÂł ponad -60oC. W Afganistanie wskutek mroÂźnej i ÂśnieÂżnej zimy zmarÂło ponad 1500 osĂłb i zginĂŞÂło 300 tys. sztuk bydÂła. W Tybecie niska temperatura zabiÂła pó³ miliona zwierzÂąt domowych a 3 mln osĂłb gÂłoduje (Sunday Telegraph, 9 marca, 2008 i inne media). W Szwecji tegoroczna Wielkanoc byÂła najmroÂźniejsza od 100 lat – w Laponii temperatura spadÂła do -41oC.

Tê litaniê mo¿na ci¹gn¹Ì d³ugo.

JeÂżeli uÂświadomimy sobie, Âże zgodnie z ostatnim raportem Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC – MiĂŞdzyrzÂądowego) z 2007 r. caÂłe ocieplenie klimatu w ciÂągu XX wieku wyniosÂło 0,74oC, to tak gwaÂłtowne oziĂŞbienie w ciÂągu jednego roku (o 0,75oC) winno nieco ochÂłodziĂŚ fanatyczny wrĂŞcz zapaÂł politykĂłw pragnÂących zbawiaĂŚ planetĂŞ poprzez ograniczenie emisji CO2, kosztem 34 bln dolarĂłw (do r. 2100) (Nordhaus, 2007) i destrukcjĂŞ Âświatowego systemu energetycznego.

OziĂŞbienie nie nastÂąpiÂło niespodziewanie. JuÂż od kilku lat temperatura powietrza nie roÂśnie a jej maksimum wystÂąpiÂło w 1998 r.




W ci¹gu ostatnich 10 lat roczny przyrost emisji CO2 ze spalania paliw kopalnych i procesów przemys³owych wzrós³ trzykrotnie (Raupach et al., 2007) a jego zawartoœÌ w atmosferze podnios³a siê zaledwie o 4 proc. Zgodnie z hipotez¹ ogrzewania klimatu przez cz³owieka, lansowan¹ przez IPCC, powinno wiêc byÌ cieplej a nie zimniej. Trudno wiêc wi¹zaÌ obecne och³odzenie ze wzrastaj¹c¹ emisj¹ CO2. Trudno by³o zawsze, równie¿ i wtedy gdy przez kilkadziesi¹t lat, wraz z ca³¹ biosfer¹, cieszyliœmy siê b³ogos³awionym ciep³em.



Obserwacje geologiczne i glacjologiczne wskazujÂą bowiem, Âże od prawiekĂłw najpierw klimat siĂŞ ogrzewaÂł, a dopiero potem wzrastaÂł poziom CO2 w atmosferze. Tak dzieje siĂŞ poniewaÂż CO2 gorzej rozpuszcza siĂŞ w wodzie o wyÂższej temperaturze – cieplejszy ocean (jest w nim 50 razy wiĂŞcej CO2 niÂż w atmosferze) „wydycha” wiĂŞc ten gaz do powietrza.

Modele komputerowe uÂżywane do projektowania przyszÂłych zmian temperatury nie sÂą niczym innym niÂż zmatematyzowanÂą opiniÂą ich twĂłrcĂłw o funkcjonowaniu klimatu, a te oparte sÂą na faÂłszywym zaÂłoÂżeniu, Âże w przedprzemysÂłowej atmosferze znajdowaÂło siĂŞ 30 proc. mniej CO2 niÂż obecnie.






nie zahamuje nadchodz¹cego oziêbienia. Nawet gdyby (kosztem 180 mld dolarów rocznie lub, wed³ug innych, ocen 3 proc. produktu globalnego brutto) w pe³ni zrealizowaÌ ograniczenia emisji CO2 zalecane w Protokole z Kioto, to przewidywane ocieplenie klimatu w 2100 r. opóŸni³oby siê zaledwie o dwa do piêciu lat (Lomborg, 2007). Natomiast poczynania polityków zmierzaj¹ce do drastycznego zmniejszenia emisji tego gazu s¹ powa¿nym zagro¿eniem dla ekonomii, dobrobytu i rozwoju cywilizacyjnego œwiata. Ambicj¹ Brukseli jest przewodzenie poczynaniom, których skutkiem bêdzie wyprowadzka przemys³u europejskiego do krajów maj¹cych nadwy¿kê limitów emisji CO2 (m.in. do Rosji i Chin) oraz odp³yw do nich naszych pieniêdzy na zakup tych limitów. Nic siê zatem nie zmieni: ten sam CO2 bêdzie nadal emitowany do atmosfery, ale poza Europ¹, albo u nas jeœli zap³acimy za limity, co drastycznie podro¿y nasze produkty. Scentralizowany mechanizm handlu limitami emisji CO2 przypomina handel odpustami w dawnych wiekach, ale nie chodzi tym razem o zbawianie kogokolwiek. WartoœÌ tego rynku oceniono na 60 mld dolarów w 2007 r., a w bliskiej przysz³oœci bêdzie jeszcze wiêkszy. Jest to nies³ychana gratka dla finansistów: ogromne pieni¹dze i absolutny brak ryzyka, bo lukratywny handel dotyczy nie towarów, pracy czy energii, lecz zezwoleù. Okazjê dojrza³ m.in. rz¹d brytyjski, który ustami Kitty Ussher, minister skarbu, og³osi³, ¿e Londyn powinien staÌ siê globalnym centrum handlu emisjami CO2.

Wedle oceny Instytutu BadaĂą Ekonomicznych (Pellervo Economic Research Institute) w Finlandii, w latach 2013-2020 kraj ten bĂŞdzie musiaÂł zapÂłaciĂŚ niemal 10 mld dolarĂłw handlarzom limitĂłw emisji CO2. W Polsce, jak niedawno stwierdziÂł w Brukseli minister Âśrodowiska Maciej Nowicki, proponowane ograniczenia emisji CO2 „wpÂłynĂŞÂłyby negatywnie na poziom Âżycia PolakĂłw, na naszÂą konkurencyjnoœÌ i gospodarkĂŞ” a koszty energii mogÂą wzrosn¹Ì o 70 proc. W Brukseli ujawniÂła siĂŞ zdecydowana ró¿nica postaw dawnych krajĂłw czÂłonkowskich i nowych postkomunistycznych, tj. Polski, WĂŞgier, SÂłowacji, Rumunii, Litwy i BuÂłgarii. Te ostatnie nie godzÂą siĂŞ z planem Komisji Europejskiej przyjĂŞcia jako podstawy ograniczenia emisji roku 1990, kiedy w Europie wschodniej ciĂŞÂżki przemysÂł juÂż przestaÂł dymiĂŚ. Bogate paĂąstwa juÂż oferujÂą biedniejszym odpowiednie urzÂądzenia i usÂługi eksperckie. OczywiÂście nie za darmo. Na przeciwdziaÂłaniu ociepleniu klimatu moÂżna wiĂŞc nieÂźle zarobiĂŚ, zwÂłaszcza gdy wprowadzi siĂŞ obowiÂązujÂące normy miĂŞdzynarodowe.

Sprawa ograniczeĂą coraz bardziej dzieli UniĂŞ EuropejskÂą. DaÂł temu wyraz WacÂław Klaus, prezydent Republiki Czeskiej. W swoim wystÂąpieniu w czasie MiĂŞdzynarodowej Konferencji w sprawie Zmian Klimatu, zorganizowanej w dniach 2-4 marca w Nowym Jorku przez Nongovernmental International Panel on Climate Change (NIPCC – PozarzÂądowy MiĂŞdzynarodowy Zespó³ do spraw Zmiany Klimatu),


stwierdziÂł, Âże sÂłabiej rozwiniĂŞte paĂąstwa europejskie, ktĂłre wczeÂśniej weszÂły do Unii – Grecja, Irlandia, Portugalia i Hiszpania wykorzystaÂły ten okres do gwaÂłtownej poprawy ekonomii. W ciÂągu tych 15 lat ich emisja CO2 wzrosÂła o 53 proc. Kraje postkomunistyczne przeszÂły wtedy g³êbokÂą transformacjĂŞ gospodarczÂą, ³¹cznie z likwidacjÂą ciĂŞÂżkiego przemysÂłu, co zaowocowaÂło drastycznym obniÂżeniem PKB oraz zmniejszeniem emisji CO2 o 32 proc. Natomiast stare kraje unijne, rozwijajÂąc siĂŞ powoli, a nawet wykazujÂąc stagnacjĂŞ, zwiĂŞkszyÂły swÂą emisjĂŞ CO2 o 4 proc. Brukselska biurokracja chciaÂłaby zapomnieĂŚ o tych ró¿nicach i w ciÂągu nastĂŞpnych 13 lat zrobiĂŚ „urawniÂłowkĂŞ”, ¿¹dajÂąc od wszystkich zmniejszenia emisji o 30 proc.!

Czy wiĂŞc naprawdĂŞ chodzi o klimat? JeÂśli tak, to dlaczego nie proponuje siĂŞ zmasowanego przejÂścia na energetykĂŞ jÂądrowÂą, nie emitujÂącÂą gazĂłw cieplarnianych, najbezpieczniejszÂą, najtaĂąszÂą i najbardziej przyjaznÂą Âśrodowisku? Czy nie jest tak wÂłaÂśnie, jak stwierdziÂł niegdyÂś zastĂŞpca sekretarza stanu USA Richard Benedick: „Traktat o globalnym ogrzewaniu musi byĂŚ wdroÂżony, nawet jeÂśli nie ma dowodĂłw na poparcie (podwyÂższonego) efektu cieplarnianego” (Anonymous, 1996).

W liÂście otwartym do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-Moona z 13 grudnia 2007 r., 100 naukowcĂłw skrytykowaÂło restrykcje dotyczÂące emisji CO2 i handel nimi, jak rĂłwnieÂż g³ównÂą podstawĂŞ histerii klimatycznej jakÂą staÂły siĂŞ raporty IPCC uznawane w Brukseli za ksiĂŞgi ÂświĂŞte, a od dawna krytykowane (m.in. przez redaktorĂłw renomowanego tygodnika naukowego „Nature”: (Anonymous, 1994; Maddox, 1991)) za stronniczoœÌ i nierzetelnoœÌ. W podobnym duchu wypowiadali siĂŞ liczni naukowcy na wymienionej konferencji w Nowym Jorku. Zaprezentowano na niej raport NIPCC pt. „Nature, Not Human Activity, Rules the Climate – Sumary for Policymakers” (Natura, nie czÂłowiek, rzÂądzi klimatem – podsumowanie dla politykĂłw), w ktĂłrym omĂłwiono liczne grzechy raportĂłw IPCC. NajwaÂżniejsze to:

● Opieranie swoich prognoz na modelach komputerowych, ktĂłre nie pozwalajÂą rzetelnie przewidywaĂŚ przyszÂłoÂści klimatu. Nigdy na ich podstawienie nie moÂżna byÂło odtworzyĂŚ dawnego klimatu ani nawet obecnego.
● Twierdzenie, Âże poziom morza podnosi siĂŞ wskutek topnienia lodowcĂłw pod wpÂływem gazĂłw cieplarnianych. Na Malediwach, uznawanych przez IPCC jako sztandarowy przykÂład zagroÂżonego archipelagu, ten poziom nawet obniÂżyÂł siĂŞ nawet o 30 cm w ciÂągu minionych 30 lat.
● B³êdne przedstawienie historii stĂŞÂżeĂą CO2 w atmosferze oparte na rdzeniach lodowych, a zwÂłaszcza roli oceanĂłw jako ÂźrĂłdÂła CO2.
●Ignorowanie faktu, Âże podwyÂższona zawartoœÌ CO2 w atmosferze jest korzystniejsza dla roÂślin, zwierzÂąt i ludzi niÂż zawartoœÌ niska.

Znaczna czêœÌ polityków uleg³a rozpowszechnionej przez IPCC quasi religijnej aberracji: chc¹ leczyÌ Ziemiê z ciep³ego naturalnego cyklu klimatycznego, który, niestety, zbli¿a siê ku koùcowi. Uznali, ¿e naukowa dyskusja siê skoùczy³a, ¿e o klimacie wiemy ju¿ wszystko, ¿e osi¹gniêto pe³ny konsens. Wniosek: jest Ÿle, bêdzie jeszcze gorzej, a winien temu jest cz³owiek. Ka¿dy, kto ma inne zdanie i oœmiela siê to kwestionowaÌ, jest przekupiony albo kompletnie niemoralny, jak niedawno stwierdzi³a Gro Harlem Brundtland, by³a premier Norwegii, a obecnie reprezentant ds. zmiany klimatu sekretarza generalnego NZ. Biurokracja ONZ i Brukseli z hipotezy ogrzewania klimatu przez cz³owieka uczyni³a tabu, któremu nie wolno siê sprzeciwiaÌ, a jego prorokiem mianowa³a IPCC.

Zebrani na nowojorskiej konferencji uczeni i politycy wydali wspĂłlnie „ManhattaĂąskÂą DeklaracjĂŞ w Sprawie Zmiany Klimatu”. StwierdzajÂą w niej, Âże nie ma Âżadnych przekonujÂących dowodĂłw, by przemysÂłowe emisje CO2 mogÂły kiedyÂś, obecnie i w przyszÂłoÂści powodowaĂŚ katastrofalnÂą zmianĂŞ klimatu. Plany ograniczenia emisji CO2 sÂą b³êdnym i groÂźnym ukierunkowaniem kapitaÂłu intelektualnego oraz pieniĂŞdzy, ktĂłre naleÂżaÂłoby poÂświĂŞciĂŚ na rozwiÂązywanie rzeczywistych powaÂżnych problemĂłw ludzkoÂści.


Autor jest prof. dr. hab., pracownikiem Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie, by³ym przewodnicz¹cym Komitetu Naukowego Narodów Zjednoczonych ds. Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) oraz prezesem Stowarzyszenia Ekologów na rzecz Energetyki J¹drowej (SEREN). Jest cz³onkiem NIPCC. Zajmuje siê badaniem ska¿eù ludnoœci i œrodowiska globu oraz zmianami klimatu. Zorganizowa³ 10 wypraw badawczych na 17 lodowców na obu pó³kulach.
Ramka 1: LATA CIEPÂŁE I ZIMNE

W 2007 r. podwa¿ono prawdziwoœÌ twierdzenia NASA, ¿e wiêkszoœÌ z 10 najgorêtszych lat od chwili, gdy cz³owiek zacz¹³ mierzyÌ temperaturê powietrza, wyst¹pi³a po 1990 r., oraz ¿e najgorêtszym rokiem mia³ byÌ 1998. Sta³o siê ono jednym ze sztandarowych stwierdzeù raportu IPCC. Okaza³o siê jednak, ¿e ta ocena jest wynikiem zafa³szowania i ukrywania prawdziwych wyników, dokonanego w publikacjach g³ównego klimatologa IPCC, dr. P.C. Jonesa i jego wspó³pracownika. B³êdy wykry³ dr S. McIntyre z Uniwersytetu w Toronto i w po³owie 2007 r., bez fanfar i konferencji prasowych, NASA skorygowa³a swoje stanowisko.

W rzeczywistoÂści najcieplejszy byÂł 1934 r. a po nim (w malejÂącej kolejnoÂści) lata 1998, 1921, 2006 i 1931. SpoÂśrĂłd 10 najgorĂŞtszych lat 4 przypadajÂą na lata trzydzieste – 1934, 1931, 1938 i 1939 a tylko 3: 1998, 2006, 1999 na ostatniÂą dekadĂŞ. Kilka ostatnich lat, tj. 2000, 2002, 2003 i 2004 jako zimniejsze odpadajÂą z tej listy rekordĂłw – niektĂłre miaÂły temperaturĂŞ niÂższÂą nawet niÂż rok 1900, gdy Âświat wychodziÂł dopiero z MaÂłej Epoki Lodowej.

Ramka 2: FAÂŁSZYWY FUNDAMENT

Fundamentem hipotezy o ogrzewaniu klimatu przez czÂłowieka i wszystkich zaleceĂą ProtokoÂłu z Kioto jest zaÂłoÂżenie, Âże w atmosferze przedprzemysÂłowej poziom CO2 byÂł niski i wynosiÂł okoÂło 290 ppmv. Jest ono oparte na dwĂłch podstawach: odrzuceniu okoÂło 90 tys. bezpoÂśrednich pomiarĂłw CO2 prowadzonych w atmosferze od r. 1812 do poÂłowy XX wieku (w tym przez kilku laureatĂłw Nobla) doskonaÂłymi metodami analitycznymi oraz uÂżyciu poÂśrednich pomiarĂłw CO2 w rdzeniach lodu polarnego (rys. 2a i b).

Poœrednie pomiary atmosferycznego CO2 w lodzie prowadzono przy za³o¿eniu, ¿e lód polarny nie zawiera p³ynnej wody i stanowi uk³ad zamkniêty, w którym schwytane baùki powietrza nie podlegaj¹ ¿adnym zmianom chemicznym. Tymczasem nawet najzimniejszy lód antarktyczny zawiera p³ynn¹ wodê (w której CO2 jest ponad 70 razy bardziej rozpuszczalny od azotu). Znajduj¹ce siê w lodzie polarnym gazy ulegaj¹ frakcjonowaniu pod wp³ywem kilkudziesiêciu ró¿nych procesów zachodz¹cych w czapach lodowych oraz w rdzeniach. W ich wyniku zawartoœÌ CO2 powietrzu pobranym z lodu jest mniejsza o 30-50 proc. ni¿ by³a w rzeczywistoœci w atmosferze. Tak wiêc rdzenie lodowe nie nadaj¹ siê do rekonstruowania sk³adu chemicznego przedprzemys³owej i dawnej atmosfery i nie mo¿na na nich zbudowaÌ fundamentu naukowego, na podstawie którego zaleca siê ograniczenie emisji CO2 (Jaworowski et al., 1992; Jaworowski, 1994). Inne ni¿ lodowcowe poœrednie oceny zawartoœci CO2 w dawnej atmosferze, oparte na badaniach aparatów szparkowych liœci wskazuj¹, ¿e przed milionami lat jego stê¿enie siêga³o 377-450 ppmv, a nawet do 3500 ppmv. Jak widaÌ na rys. 3, w ci¹gu ostatnich 10 tys. lat stê¿enie CO2 siêga³o 328 ppmv, tj. o 26 proc. wy¿ej ni¿ w tym samym czasie wskazywa³y poœrednie badania w rdzeniach lodowych (rys. 3).

Ramka 3: ZALETY CO2
W 1873 R. Emil Godlewski (1847-1930), botanik, profesor Uniwersytetu JagielloĂąskiego, pierwszy wykazaÂł, Âże caÂły wĂŞgiel, z ktĂłrego zbudowane sÂą wszystkie organizmy Âżywe, nie pochodzi z humusu, jak wtedy sÂądzono, lecz z atmosferycznego CO2 – jego niewyczerpalnym ÂźrĂłdÂłem jest wnĂŞtrze Ziemi (Godlewski, 1873; Arrhenius, 1903). Dlatego gdy jest wiĂŞcej CO2 w powietrzu caÂła biosfera ma siĂŞ lepiej. Dzieje siĂŞ tak wskutek lepszego nawoÂżenia roÂślin przez CO2.

Jak wykazujÂą pomiary satelitarne, pierwotna biologiczna produkcja netto wzrosÂła w latach 1985-2003 w skali caÂłego globu o 6 proc. (o 3,4 mld ton wĂŞgla pierwiastkowego) a najwiĂŞkszy przyrost masy roÂślinnej wystÂąpiÂł w lasach Amazonii, osiÂągajÂąc 42 proc. przyrostu Âświatowego. CO2 jest gazem Âżycia a nie groÂźnym skaÂżeniem.

Ramka 4: Emisja CO2 do atmosfery i efekt cieplarniany

EMISJA (mld ton wĂŞgla rocznie)
Naturalna:
oceany – 106
lÂądy i wulkany – 69

Ludzki:
przemysÂł i rolnictwo – 7,6
samochody – 0,57
oddychanie ludzi – 0,65

EFEKT CIEPLARNIANY (%)
H2O – ~98
CO2 naturalny + ludzki + inne gazy – 2
CO2 ludzki – 0,25

Ramka 5: ZESPÓ£ W ZESPÓ£

PozarzÂądowy MiĂŞdzynarodowy Zespó³ do Zmiany Klimatu (NIPCC) jest miĂŞdzynarodowÂą grupÂą uczonych samorzutnie zorganizowanych do zbadania przyczyn i skutkĂłw zmian klimatu, ktĂłre cyklicznie zachodzÂą na Ziemi od czasĂłw najdawniejszych. W jego skÂład wchodzi 24 autorĂłw raportu NIPCC – 2008, oraz kilkudziesiĂŞciu innych wspó³pracujÂących z NIPCC uczonych meteorologĂłw, klimatologĂłw, ekologĂłw, ekonomistĂłw, fizykĂłw, lekarzy i biologĂłw. WÂśrĂłd nich sÂą osoby tak znane jak profesor Frederick Seitz – emerytowany rektor Uniwersytetu Rockefellera i byÂły prezes AmerykaĂąskiej Akademii Nauk, S. Fred Singer – zaÂłoÂżyciel NIPCC, prezydent Science and Environmental Policy Project i profesor Georg Mason University oraz Uniwersytetu Stanu Wirginia, Patrick J. Michaels – profesor nauk o Âśrodowisku Uniwersytetu Stanu Wiginia, czy klimatolog Dr. Ray W. Spencer byÂły „senior scientist” w NASA Marshall Space Flight Center odpowiedzialny za satelitarne pomiary temperatury globu, a obecnie g³ówny specjalista Uniwersytetu Stanu Alabama.

Impulsem do utworzenia NIPCC staÂły siĂŞ nieobiektywne raporty IPCC, traktowane przez rzÂądy oraz UniĂŞ EuropejskÂą jako miarodajne ÂźrĂłdÂło informacji o klimacie. IPCC zostaÂł utworzony w r. 1986 przez United Nations Environment Program (UNEP) oraz Word Metorological Organization (WMO). Od poczÂątku swego istnienia IPCC miaÂł raczej polityczny niÂż naukowy charakter i byÂł przedsiĂŞwziĂŞciem aktywistĂłw majÂących za zadanie uzasadnienie koniecznoÂści ograniczenia emisji CO2. W konsekwencji raporty ICPP koncentrowaÂły siĂŞ wy³¹cznie na informacjach mogÂących wskazywaĂŚ, Âże to czÂłowiek zmienia klimat. G³ównym zadaniem IPCC, wedle wÂłasnego oÂświadczenia, jest ocena naukowej, technicznej i socjoekonomicznej literatury „w celu zrozumienia niebezpieczeĂąstwa zawinionej przez czÂłowieka zmiany klimatu” (IPCC, 2008, „About IPCC” ). Styl i metodyka pracy IPCC byÂła wielokrotnie krytykowana w prasie naukowej i w mediach.

Zal¹¿kiem NIPCC by³ utworzony w r. 2003 TEAM B organizacji Science and Environmental Policy Project. Wiosn¹ 2007 r. zmieniono jego nazwê na NIPCC. Jest to cia³o ca³kowicie niezale¿ne od agend rz¹dowych, nie otrzymuj¹ce ¿adnych grantów ani darów. Widz¹c nadu¿ywanie nauki do kszta³towania polityki œwiatowej mog¹cej przynieœÌ nieobliczalne zagro¿enia ekonomiczne, szczególnie dla biednej czêœci spo³ecznoœci, NIPCC zdecydowa³ siê przedstawiÌ inny ni¿ IPCC pogl¹d na zmiany klimatu. Raport NIPCC jest dostêpny w Internecie. Jego ksi¹¿kowe rozszerzone wydanie uka¿e siê latem 2008.
ADDENDUM

Po zÂłoÂżeniu do druku tego artykuÂłu, w polskich i zagranicznych mediach ukazaÂły siĂŞ informacje o pracy brytyjskich badaczy Terry Sloana i Arnolda W. Wolfendale’a, badajÂących zaleÂżnoœÌ wielkoÂści pokrywy chmur od natĂŞÂżenia promieni kosmicznych docierajÂących do Âśrodkowej troposfery (Sloan and Wolfendale, 2008). Niekiedy tytuÂły tych informacji byÂły dalekie od treÂści pracy, na ktĂłra powoÂływali siĂŞ polscy autorzy. Na przykÂład w jednym z polskich mediĂłw ogÂłoszono: „To my jesteÂśmy winni ociepleniu klimatu, a nie SÂłoĂące”. CzÂłowiek rzekomo wpÂływa na ocieplenie klimatu przez emisje CO2, tymczasem w pracy dwĂłch BrytyjczykĂłw nie ma oni jednego sÂłowa na temat tego gazu. Starali siĂŞ oni potwierdziĂŚ hipotezĂŞ duĂąskich (N. Marsh i H. Svensmark z Danish Space Institute) oraz irlandzkich (E. Palle Bogo i C.J. Butler z Armagh Observatory) badaczy o zwiÂązku przyczynowym strumienia promieniowania kosmicznego z pokrywa chmur (Marsh and Svensmark, 2000; Bago and Buttler, 2000). Sloan i Wolfendale badaniami objĂŞli 20 lat, tj. okres w ktĂłrym prowadzono satelitarne obserwacji pokrywy chmur. Doszli do wniosku, Âże promienie kosmiczne poprzez jonizacje gazĂłw atmosfery wpÂływajÂą na powstawanie okoÂło 23 proc. tej pokrywy, a 77 proc. przypadaĂŚ musi na inne czynniki, ktĂłrych ÂźrĂłdÂłem jest aktywnoœÌ SÂłoĂąca. Natomiast nie znaleÂźli zmian wielkoÂści pokrywy chmur ani w przypadku trzech wielkich wzrostĂłw strumienia promieniowania kosmicznego, ani w czasie jego niewielkich spadkĂłw. Prace duĂąskie i irlandzkie miaÂły na celu znalezienie mechanizmĂłw tÂłumaczÂących obserwowane od dawna zmiany klimatu zwiÂązane z roÂżnymi formami aktywnoÂści SÂłoĂąca (patrz: przeglÂądy http://www.tmgnow.com/repository/solar/lassen1.html oraz http://en.wikipedia.org/wiki/Solar_variation).

WedÂług (Svensmark and Friis-Christensen, 1997) promienie kosmiczne wpÂływajÂą na zmiany okoÂło 3 – 4 proc. pokrywy chmur, co odpowiada 0,8 do 1,7 W/m kw. efektu chÂłodzenia. Jest to wiele, gdyÂż caÂły wzrost ocieplenia wskutek przyrostu stĂŞÂżenia CO2 od r. 1750 odpowiada wedle (IPCC, 1995) zaledwie 1,5 W/m kw. W pracy Sloana i Wolfedale’a znaleziono dobrÂą korelacjĂŞ miĂŞdzy neutronami promieniowania kosmicznego a pokrywÂą chmur i stwierdzono, Âże „very large fractions of the low cloud cover must be generated by ionization (by cosmic rays)”. Mniej niÂż 23 proc. pokrywy niskich chmur pochodzi z modulacji strumienia promieni kosmicznych przez SÂłoĂące, przy 95 proc. poziomie ufnoÂści, a ponad 77 proc. powodowane jest czynnikami innymi niÂż jonizacja, ktĂłrych ÂźrĂłdÂło musi byĂŚ powiÂązane z aktywnoÂściÂą SÂłoĂąca.

Wymienione tu prace duĂąskie, irlandzkie i brytyjskie, dotyczyÂły krĂłtkich okresĂłw obejmujÂących zaledwie jeden dwudziestoletni cykl sÂłoneczny. Natomiast prace miĂŞdzynarodowego zespoÂłu pod kierownictwem profesora V. Rusova z Narodowego Centrum Antarktycznego w Kijowie (Rusov et al., 2008a; Rusov et al., 2008b), obejmujÂą 750 tys. lat. KoĂącowy wniosek tych prac brzmi: „the Earth climate … is completely determined by two governing parameters, i.e. by insolation and galactic cosmic rays”, oraz „the so-called anthropogenic „CO2 doubling” problem is practically absent”.

http://motyl.wordpress.com/2008/04/09/globalne-ocieplenie-globalne-oziebienie-epoka-lodowcowa-tuz-tuz/
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2010, 20:58:03 wysłane przez MichaÂł-AnioÂł » Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Lipiec 19, 2010, 18:34:16 »

W Urugwaju ludzie umierajÂą z mrozu

(19.07/11:12) - Fala ch³odów p³yn¹cych znad Antarktyki dociera nie tylko do Argentyny, lecz tak¿e krajów s¹siednich. Z wych³odzenia organizmu umieraj¹ mieszkaùcy Urugwaju, gdzie temperatura rzadko kiedy spada poni¿ej zera. W œrodkowej i wschodniej czêœci kraju w sobotê (17.07) nad ranem termometry pokaza³y od 2 do 4 stopni mrozu. Tymczasem norma temperaturowa dla lipca to od 5 do 7 stopni na plusie. Chocia¿ mróz nie okaza³ siê rekordowy, to jednak do szpitali trafi³o wiele osób z oznakami wych³odzenia organizmu, zw³aszcza wœród bezdomnych. Lokalne w³adze poinformowa³y o œmierci 2 osób. Jedn¹ ofiar¹ by³ 40-letni mê¿czyzna, który zasn¹³ na drzewie w rejonie miejscowoœci Durazno i z powodu 2-stopniowego mrozu ju¿ siê nie obudzi³. Nawyk spania na drzewie nie jest w Urugwaju niezwyk³y, poniewa¿ z uwagi na panuj¹ce tam zazwyczaj bardzo wysokie temperatury, ludzie dla och³ody spêdzaj¹ noce pod go³ym niebem. Tak¿e w okolicach miasta Rocha zanotowano jeden przypadek œmierci z powodu hipotermii. S³u¿by publiczne przez okres ch³odów ostrzega³y ludnoœÌ przed opuszczaniem domów w godzinach panowania niskich temperatur. Od wczoraj ociepli³o siê œrednio o 10 stopni, ale mrozy jeszcze wróc¹ w drugiej po³owie tego tygodnia.

http://www.twojapogoda.pl/
Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
Strony: 1   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

apelkaoubkonrad692 rekogrupastettin vfirma yourlifetoday wyscigi-smierci