Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 141968 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Xellos
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #50 : Listopad 17, 2009, 14:45:52 »

Temat boga uznaje więc za zakończony, każdy napisał co wiedział i tyle. Oczywiście mówię o temacie moim z Jerzym. Jak ktoś inny ma ochotę niech o tym pisze Uśmiech

Co do Nassima, w mojej interpretacji też nie nazwał niczego bogiem. To co zrobił to rozkodował tylko ten wyraz jako Tetragrammaton. Ale o Nassimie lepiej gadać w temacie o Nassimie. Nie widzę sensu o tym tu pisać. Jeśli macie ochotę o nim pisać co za problem zrobić to tam gdzie największy ruch czyli pod częścią nr. 4. Jeszcze tam nie zauważyłem Twojego komentarza Jerzy co sądzisz o tym wykładzie. Tylko proszę nie odpowiadaj mi o tym tutaj Mrugnięcie

@konserwa
Co do powyższego posta.
Pełna zgoda, napisałeś tak niewiele a tak dużo jednak.

Ale nie pociągnąłeś tematu degradacji a byłem bardzo ciekawy na czym opierasz ten pogląd. Szkoda.


Zapisane
konserwa
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #51 : Listopad 17, 2009, 15:15:04 »


Ale nie pociągnąłeś tematu degradacji a byłem bardzo ciekawy na czym opierasz ten pogląd. Szkoda.




kocham z Wami pisać, choć zazwyczaj robię to między "matixowskim usługodawaniem" i dlatego miewam problemy z "czasem", no ale widać tak ma być....chyba założę jakąś tv lub radio i tam skanalizuję swoją przebudzoną energię; ale do rzeczy,
najkrócej jak umiem: degradacja symbolicznie opisana jest ST, jako sięgnięcie po jabłko (czyli prawie osiągnięcie maximum Wiedzy) i wygnanie z Raju wraz z instalacją oprogramowań bazujących na strachu i lęku i tak z pokolenia na pokolenie staliśmy się biologicznymi robotami bez Wiedzy; to maximum,(trudno mi znaleźć lepsze słowo) nie należy rozumieć w ścisłym tego słowa znaczeniu, bo gdyby nim było to nie można byłoby A i E wygnać z Raju...chodzi o to, że "zrywając to jabłko" "prawie otrzymaliśmy" Wiedzę, ale poczciwy Enlil wtedy się zdenerwował  i nas "zdegradował" do roli baranów;
no, ale tu już wchodzimy na opowiastki o jaszczurkach...
Zapisane
Xellos
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #52 : Listopad 17, 2009, 15:29:44 »

Ok jaszczury Uśmiech hm ok Uśmiech

Tylko czy umiał byś umieścić jaszczury w tym świecie w którym żyjemy ?

Gdzieś już wcześniej pisałem, że nawet jeśli ten świat to fikcja, iluzja, mózg nam figla plata, różne wymiary to faktem jest, że on ISTNIEJE. W tym czy takich warunkach ale jest.

Tym samym, interesuje mnie osadzanie rzeczy w tym właśnie świecie. Bo jeśli nazywamy nawet symbolicznie Adama i Ewe ludźmi, to jako ludzie musieli być osadzeni też w tym świecie, który widzimy a nie za siedmioma górami, lasami...tym samym ciekawi mnie gdzie to było, i czy istnieją jakieś pozostałości z tamtego okresu.
Zapisane
konserwa
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #53 : Listopad 17, 2009, 16:06:26 »

Ok jaszczury Uśmiech hm ok Uśmiech

Tylko czy umiał byś umieścić jaszczury w tym świecie w którym żyjemy ?

Gdzieś już wcześniej pisałem, że nawet jeśli ten świat to fikcja, iluzja, mózg nam figla plata, różne wymiary to faktem jest, że on ISTNIEJE. W tym czy takich warunkach ale jest.

Tym samym, interesuje mnie osadzanie rzeczy w tym właśnie świecie. Bo jeśli nazywamy nawet symbolicznie Adama i Ewe ludźmi, to jako ludzie musieli być osadzeni też w tym świecie, który widzimy a nie za siedmioma górami, lasami...tym samym ciekawi mnie gdzie to było, i czy istnieją jakieś pozostałości z tamtego okresu.

a w jakim żyjemy świecie? w tym od 7.00 do 24.00 (kiedy nie śpimy), czy w tym, w którym śpimy (od 0.00. do 7.00?)
no tak, żyjemy i w jednym i w drugim tylko obydwa jakieś kompletnie inne są...w tym drugim bywają nie tylko gadzinki ale i inne stworki

"świat, w którym żyjemy" kolejny megatemat...
sen, jawa, OBE itd...innymi słowy wielowymiarowość Xellosie, która na dzień dzisiejszy może być jedynie doświadczalna na drodze indywidualnych  ścieżek; lubię też opisy wielowymiarowości poczynione przez R.Monroa oraz B.Moena - niemniej to też "tylko" opis ich doświadczeń - (no evidence) chociaż te wspólne(grupowe) eksploracje "tamtego" świata, doświadczane przez Moena i przyjaciół są dość zbieżne...

są teorie, głównie oparte na nieprzekonujących Ciebie channelingach, że obecny czas zmian zmierza właśnie do umożliwienia nam "pozaczasowego" świadomego doświadczenia wszystkich  naszych wymiarów jednocześnie (np: D.Melchizedek); takie też wnioski są niekiedy wyciągane z kalendarza Majów;

notabene Drunvalo Melchizedek to też analityk "świętej geometrii"...

pożyjemy, zobaczymy...
Zapisane
Xellos
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #54 : Listopad 17, 2009, 17:45:07 »

Ale się nie oburzaj tak Uśmiech Mnie ciekawi co Ty konkretnie Ty myślisz.

Osobiście nie przepadam za odsyłaniem do jakiś nazwisk. Podam przykład z Danem Winterem ja nie rozumiem wszystkiego co on mówi, gdybym w rozmowie odesłał kogoś w stylu "a idź sobie tam posłuchaj Wintera bo mi się nie chce pisać" to bym oszukał rozmówcę. Bo odesłał bym go tam nie z powodu, że mi się nie chce pisać tylko dlatego że sam nie rozumiem tego o czym on mówi.

Więc powrócę jednak do tematu. Gdyż temat ten da się przedstawić jeśli się ma wiedzę nawet za pomocą channelingów, wymiarów, i jaszczurów. Każdy temat da się przedstawić za pomocą czegoś.

Czyli do rzeczy, interesuje mnie osadzenie tego w pojęciach nawet fantazyjnych ale jednak.

Czyli interesuje mnie co myślisz dokładnie poza symboliką, skąd człowiek został wygnany ? Z jakiego miejsca. Jak dawno temu to mogło być. I czemu jakiś poczciwy jaszczur się zdenerwował ? Co w tym złego ? Pytanie dość zasadne, bo skoro teraz jest era przebudzenia i znów sięgamy po jabłko (w kategoriach symboliki oczywiście) to za chwile może znowu się zdenerwować ktoś i znowu nas zdegradować do epoki kamienia łupanego i pochodni Mrugnięcie

Poza tym w tej teorii nie podoba mi się wyższość jednego istnienia nad drugim. Skoro ktoś jest ponad nami i są to istoty rozumne to czuje się jak mysz doświadczalna. Skoro potrafi mi wszystko odebrać i upokorzyć.

Nie wiem czy coś nie pominąłem ale chyba w świętej geometrii chodzi o jedność. Nawet z jaszczurami Mrugnięcie A nie o to by się jakiś kolo denerwował i nas karał. Czy w tym momencie kierował by się on miłością ? Co z jego fraktalnością i doskonałością  ? Wyżywać się na słabszych ?

@a teraz małe OT Uśmiech

Co do snu/jawy/oobe jako że sporo sam też eksperymentowałem z tym, nie jestem przekonany co do tych wymiarów. Tematyka ta całkiem nieźle jest opisana na paranormalne.pl bo są i przeciwnicy i zwolennicy i można poczytać każdą ze stron a nie tylko jedną.Też tam swego czasu się udzielałem w tych tematach. Choć przyznam że doznania są nieziemskie. Dezorientujące. To daleko mi do stwierdzeń, że idzie się poruszać w tym samym świecie po wyjściu. Mimo, prób udowodnienia tego nic z tego nie wyszło. Pamiętam jak to ludzie mieli się spotykać w jakimiś miejscu albo odczytywać jakieś informacje ukryte Mrugnięcie Później miałem przykre doznania z tym związane i zaprzestałem prób. Ostatnim moim doświadczeniem było stwierdzenie, że trans się odbywa w spowolnieniu co. Udało mi się osiągnąć dziwny stan, w którym nie widząc słyszałem dźwięki i tak np. szum od komputera zamienił się w warkot silnika. A jak się przebudziłem rozpędził się do szumu Uśmiech

Ogólnie bardziej teraz się skupiam na tym co można zrobić z tym światem razem. Bo większość "przebudzonych" zamyka się w 4 ścianach pogrążą w medytacji i jedynym celem jest "dzisiaj im udowodnię, że mam rację, wejdę w 7 wymiar i rozwalę ścianę Mrugnięcie".
Zapisane
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #55 : Listopad 17, 2009, 18:33:39 »



@east,
Pewnie pamiętasz, jak Jezusowi zadawano pytania, gdzie każda odpowiedź mogła być wykorzystana przeciwko niemu? Dlatego, że odpowiedź zazwyczaj musi być dana dość skrótowo /nie być wykładem/, i jest tak dawana też z wygody, jednak wówczas w niektórych kwestiach takie odpowiedzi mają dwa końce, czyli słuchający może je tak zinterpretować, by wykorzystać to przeciw odpowiadającemu.
Słuchacz może to zrobić z powodu swojej złośliwości, albo samej przebiegłości w celach popisowych, albo nawet nieświadomie – gdyż odczyta sens wypowiedzi nie podług wizji mówiącego.
Twoje zdanie do mnie:
„Nie zauważyłem, aby nazywał je Bogiem, ale przecież sam twierdzisz, ze wszystko Nim jest więc w czym dla Ciebie problem ?”

Nie napisałem nigdzie, że mam z tym problem.
Jeśli zaś piszesz, co ja twierdzę o Bogu, to powinieneś dać cały sens mojej wypowiedzi. Inaczej każdy odczyta to jak chce.
Wszystko jest Bogiem w określonym sensie.
/ Wszystko składa się z atomów, a jednak telewizor to nie lodówka :-)/
Zresztą taką tematyką poruszałem na swoim forum.
Mistrzowie buddyjscy wielokrotnie ją wyjaśniali.
Jezus także wyrażał ją szerzej, raz np. twierdząc, że jest jednym z Ojcem, a innym razem, że Ojciec to czyni przez Niego. Osoby płytko patrzące ujrzą tu sprzeczność.
Jeśli zatem nawet ogólnie stwierdzę, że Bóg jest wszędzie, to na pewno nie ograniczę Go do świętej geometrii.
Skoro jednak wypowiedzi  Nassima tak nie odebraliście, to nie ma dyskusji.
Zapewniam Was, że wielu tak to odebrało.

@Xellos.
Widzisz zatem, że coś niecoś o wykładzie Nassima 4.0 coś niecoś napisałem już wcześniej. Także to, że nie jest pierwszy w dostrzeżeniu wielu mądrości w Biblii. Także tych technologicznych. Wielu przed nim dostrzegło technologie także w Pismach Wedyjskich. Niektórzy badacze zetknęli się nawet z przejawem praktycznym niektórych ze starych technologii w klasztorach buddyjskich – choć ponad pół wieku temu.
Kończę, bo miałem tu nie pisać. Tylko napomknąłem.
Zaś komentować wykładów jako całości nie chcę.
Każdy wie, że wnoszą wiele dla większości ludzi.
Najbardziej ubawiło mnie, że wnosi coś dla przeciwników Biblii, a fanów Nassima :-)

Poruszacie tu dodatkowo wiele ciekawych tematów.
Co do których tu się nie wypowiadam. Traktując je jako Wasze rozmowy.
Poza tym każda wypowiedź z nimi związana równie dobrze może być przyjęta, jak i odrzucona.
Tu jednak odrobinę napisze coś do Ciebie, @konserwa,
Gdyż wspominasz o wygnaniu z Raju.
Chce Ci tylko przypomnieć, że drogi do Niego strzeże „płomienisty miecz wirujący”.
Hehehe
Nassim jeszcze o tym nie mówił.

@konserwa,
Byłbym nie odpowiadał na temat jaki poruszyłeś, ale że akurat o nim myślałem na spacerze mniej więcej w tym czasie, gdy Ty o tym pisałeś na forum, to widocznie powinienem odpowiedzieć hehe
Tak przyszło do mnie, że zasypianie jest przechodzeniem przez portal.
Z tym tylko, że śnienie nie zawsze jest tym samym śnieniem.
Otóż w czasie zaśnięcia ludzie przechodzą do najróżniejszych rzeczywistości. I większości tego nie pamiętają, bo nie ma takiej możliwości. Wynika to z innych częstotliwości pamięciowych.
Zwykłe śnienie jest tylko fiksacją naszej pamięci dostępnej w tym życiu. I także odbywa się na odrobinę innej częstotliwości, niż w stanie naszej jawy. Z tego powodu czasem pamięta się sny, a czasem nie. Pamiętanie zaś powoduje, iż wydaje się nam, że wszelkie śnienie jest podobne sobie.
Jeśli tutaj – kto się zetknął – przypomni sobie niektóre opisy sennych stanów mistyków, proroków, czy „nawiedzonych przez Boga”, to ma więcej do układania całości.
Zresztą o wielu tych kwestiach napisałem już u siebie na forum.


@Xellos
W ostatnim poście poruszyłeś ciekawe tematy. Jednak pewnie już i tak za dużo piszę :-) że i tak wątpię, by ktoś to dokładnie czytał hehe
I jak sam napisałeś, wiele o tym jest na innych forach.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam


Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #56 : Listopad 17, 2009, 18:56:15 »

Jeśli już rozmawiamy o "degradacji". Może to tak wyglądać , a jednak jest tylko i aż doświadczaniem. Nawet jeśli mówimy o doświadczaniu cierpienia. Symboliczni A i E w moim przekonaniu nie tyle sięgnęli po "owoc" z chęci zdobycia wiedzy  ( bo ta już była kompletna w raju ) ile .. z ciekawości.
Potocznie mówimy  "ciekawość to pierwszy stopień do piekła" . Ciekawość poznania czy doświadczenia ma swoje nieprzyjemne konsekwencje niestety.

We wcześniejszych postach ktoś zainspirował mnie taką myślą, że skoro ja jestem zintegrowaną całością to czy i w jaki sposób interesuję się składnikami siebie samego  - kondycją komórek czy organów  ?
Otóż nie mam potrzeby interesowania się nimi tak długo, dopóki wszystkie one stanowią zintegrowany, współpracujący ze sobą organizm.  Przyglądam im się dopiero wtedy, gdy coś w tym organiźmie nie działa tak jak powinno, gdy boli, swędzi lub generuje jakikolwiek dyskomfort. Wtedy się interesuje  i rozpoczynam leczenie. Organizm to nie tylko organy i komórki, ale także ciało eteryczne  i pole życia.
Jak rozpoczynam to leczenie ?  Holistycznie . Przyjmując jakiś lek działam na cały ustrój, a nie na pojedynczą tylko komórkę. Teraz, jeśli odnieść to rozumowanie do kontekstu leczenia ludzkości, jako tylko jednego , określonego rodzaju komórek dotkniętych w pewnym stopniu nowortworem. Do całego organizmu, a więc również do świata przyrody ożywionej i nieożywionej musi zostać wprowadzony lek - np. taka "witamina B17"  . W zdrowych komórkach nie wywoła ona żadnych zmian, a chore zabije , a ściślej - one same siebie zabiją.  Wiemy ,że w przypadku raka dzieje się tak, ponieważ w komórkach nowotworowych brak jest enzymu, który blokuje rozpad nieszkodliwej B17 na zabójczy cyjanek i bezaldehyd. W zdrowych komórkach B17 zostanie przekształcona w glukozę, a więc czystą energię wzmacniającą te zdrowe komórki.

Analogicznie, w chorym społeczeństwie brak jest miłości i empatii - enzymów, które przekształcają wszystko w jeszcze większą miłość i empatię. Miłość i empatia to coś, co każdy człowiek w sobie ma. Musi tylko pozwolić  dojść im do głosu  w sobie, nie przeszkadzać im zaistnieć, nie blokować. Jak wiem miłość jest bliska wartości 1,618 ( Claynes robił na to doświadczenia  ) . W moim przekonaniu wydarzy się coś, co wzmocni tą miłość ( lub zniszczy w przypadku jej braku ). I na to właśnie wskazywał Kalendarz Majów. Może to być jakieś silne, "harmoniczne" promieniowanie, które będzie miało  związek z gwiezdnym cyklem naszego Układu Słonecznego, a ściślej z zanikiem heliosfery.
Posłużę się tutaj pewną wypowiedzią .
cyt
Cytuj
We wrześniu 2008 naukowcy zauważyli, ze słońce przestało być aktywne do tego stopnia, ze w dużej mierze zanikła ochraniającą nas przed promieniowaniem kosmicznym heliosfera, czyli pole elektromagnetyczne, wytwarzane przez słońce. Można powiedzieć, ze słońce było i jest do teraz prawie martwe, jeżeli chodzi o jego aktywność. Ziemia znajdowała się w zasięgu tego pola i po jego zaniku, została wystawiona bez ochrony na silne promieniowanie kosmiczne. Cos takiego nie zdarzyło się jeszcze nigdy, a przynajmniej od czasów Galileusza. Jednocześnie, dzięki badaniom sondy Ulisses (NASA), było wiadomo ze Układ Słoneczny jest bombardowany silnym strumieniem fotonów i promieniowania, napływającym z centrum naszej galaktyki. Nikt tak naprawdę nie wie, jakie będą skutki tego bombardowania, jeśli chodzi o wszelkie życie biologiczne na ziemi. Wiadomo tylko tyle, ze te skutki na pewno będą. Wielu naukowców uważa, ze wszelkie DNA na ziemi będzie przez to ulegało przekształceniom, ponieważ promieniowanie tego typu wpływa bezpośrednio na DNA, wywołując jego mutacje. Proces ten pokrywa się z niektórymi przepowiedniami Majów, mówiącymi o czekającej nas przemianie. Czyżby o tego typu przemianę chodziło ? Tego, tak naprawdę nikt nie wie. Jedno jest pewne - COS SIE DZIEJE !
źródło http://www.globalnaswiadomosc.com/jayweidner2012.htm

Jakie będą skutki  i czy mamy wpływ na efekt końcowy ?
Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie moim zdaniem należy uważnie i rozważnie podejść do świętej geometrii.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
konserwa
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #57 : Listopad 17, 2009, 20:14:50 »

@Xellos
nie mowy o oburzaniu, nie przypisuj piszącym emocji, które nie wynikają wprost bo potem dyskusja schodzi z tematu...
jakie by one nie były zostaw je piszącemu, w sumie tylko on je zna...

zmuszasz mnie do porządkowania moich myśli i dobrze!
w ten sposób dochodzę do autoanalizy swoich poglądów i widzę że z tej dość sporej ilości informacji pozostaje pewien osad (osąd Uśmiech)) ale nie mam szczegółowo opracowanej egzegezy faktograficznej...i też zawsze oczekuję od mędrców, że mi powiedzą dokładnie co myślą Zawstydzony  kurczę, jest tego tak wiele, różne impresje przychodzą do głowy i ...odchodzą, ale:
Czyli interesuje mnie co myślisz dokładnie poza symboliką, skąd człowiek został wygnany ?
[i][i]może to tylko przenośnia z tym "wygnaniem", a może został wygnany nie "z" ale do 3Dlife? ta druga opcja na teraz jest mi najbliższa
[/i]
Jak dawno temu to mogło być. [/i]
5 tys - 50 tys. pne, może i jeszcze wcześniej

I czemu jakiś poczciwy jaszczur się zdenerwował ? Co w tym złego ?
pobieżnie traktując to pytanie, można stwierdzić, że przestraszył się naszej wiedzy jako równej jego wiedzy co w niwecz obracało sens naszego stworzenia jako rasy niewolniczej....ale myślę że to jest jedno z fundamentalnie poważnych pytań i z tym naszym stworzeniem wiązało się coś bardziej złożonego, częściowo pisze o tym DW (tzw. nowa pula genowa, która miała jaszczurkom pomóc odzyskać zdolność do nieśmiertelności); tak czy owak nie osądzam tego w kategoriach dobro/zło

 Pytanie dość zasadne, bo skoro teraz jest era przebudzenia i znów sięgamy po jabłko (w kategoriach symboliki oczywiście) to za chwile może znowu się zdenerwować ktoś i znowu nas zdegradować do epoki kamienia łupanego i pochodni?
Kolejne doskonałe pytanie, bo właśnie doszedłem do wniosku, że cała walka jaka dzisiaj toczy się o naszą wolność, jest w istocie walką przeciw kolejnej degradacji!

Poza tym w tej teorii nie podoba mi się wyższość jednego istnienia nad drugim. Skoro ktoś jest ponad nami i są to istoty rozumne to czuje się jak mysz doświadczalna. Skoro potrafi mi wszystko odebrać i upokorzyć.

Mnie też się nie podoba i w istocie jej istnienie jest warunkowane pozostawieniem nas w stanie niewiedzy, bo Wiedza zwyczajnie wyzwala... Idzie o oto aby nas oddzielić od całości na stałe umieścić w 3D (też o tym wspomina DW wyjaśniając na czym polega doskonała śmierć); wiesz jak ktoś zna zasady tej gry i umie się inkarnować na szczycie, to dla tego ktosia 3D to niezły fun, tyle że naszym kosztem...my jako całość: też fajnie opisuje to Moen, jako dysk składający się z wielu warstw, a te warstwy to my...

Ogólnie bardziej teraz się skupiam na tym co można zrobić z tym światem razem. Bo większość "przebudzonych" zamyka się w 4 ścianach pogrążą w medytacji i jedynym celem jest "dzisiaj im udowodnię, że mam rację, wejdę w 7 wymiar i rozwalę ścianę Mrugnięcie".
w pełni popieram i solidaryzuję się z Tobą


« Ostatnia zmiana: Listopad 17, 2009, 20:24:32 wysłane przez konserwa » Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : Listopad 17, 2009, 23:02:16 »

@konserwa
Cytuj
z tym naszym stworzeniem wiązało się coś bardziej złożonego, częściowo pisze o tym DW (tzw. nowa pula genowa, która miała jaszczurkom pomóc odzyskać zdolność do nieśmiertelności); tak czy owak nie osądzam tego w kategoriach dobro/zło

Czyli , że ludzki eksperyment ma potwierdzić żywotność i przydatność jaszczurczych genów ? Ale do czego ? Skoro już napisałem o jaszczurkach to popłynę po całości dalej  ->  jesteśmy efektem kreacji. Nassim opowiada o tym w swoich wnioskach końcowych, że wg niego jesteśmy CAŁY CZAS rozwijającym się ( albo - rozwijanym ) nowym gatunkiem. Udoskonalonym w wyniku manipulacji genetycznej. Jesteśmy obserwowani pod kątem naszej zdolności do przyjęcia nowej , potężnej wiedzy i nowych możliwości.
Cytuj
Pytanie dość zasadne, bo skoro teraz jest era przebudzenia i znów sięgamy po jabłko (w kategoriach symboliki oczywiście) to za chwile może znowu się zdenerwować ktoś i znowu nas zdegradować do epoki kamienia łupanego i pochodni?
Kolejne doskonałe pytanie, bo właśnie doszedłem do wniosku, że cała walka jaka dzisiaj toczy się o naszą wolność, jest w istocie walką przeciw kolejnej degradacji!

A dlaczego ujmować to w kategorię walki  ? To tak, jakby chcieć, aby wartość A wyparła wartość B. W kategoriach częstotliwości nie ma walki, a jedynie dostrajanie się i rezonans.
Cytuj

Poza tym w tej teorii nie podoba mi się wyższość jednego istnienia nad drugim. Skoro ktoś jest ponad nami i są to istoty rozumne to czuje się jak mysz doświadczalna. Skoro potrafi mi wszystko odebrać i upokorzyć.
Mnie też się nie podoba i w istocie jej istnienie jest warunkowane pozostawieniem nas w stanie niewiedzy, bo Wiedza zwyczajnie wyzwala...
.. ale nie tylko wyzwala. Wiedza może również zniszczyć. Muszą zaistnieć pewne warunki ku temu, aby wiedza spełniła swoją wyzwalającą funkcję. Mamy niepodważalną wolną wolę i to ona musi nas zaprowadzić ku tej właściwej częstotliwości - rezonansowi  który wyzwala. Nie ma to nic wspólnego z poczuciem wyższości. Czy prawdziwy ojciec ma czuć się kimś lepszym niż dziecko ?
Owszem, teoretycznie może je upokorzyć, czy też wszystko odebrać , ale nie mówimy tu o zdegenerowanych rodzicach, tylko o kochających starych, którzy zadali sobie świadomy trud spłodzenia potomka i zainwestowali w niego cały swój kunszt i maestrię.
Cytuj
Ogólnie bardziej teraz się skupiam na tym co można zrobić z tym światem razem. Bo większość "przebudzonych" zamyka się w 4 ścianach pogrążą w medytacji i jedynym celem jest "dzisiaj im udowodnię, że mam rację, wejdę w 7 wymiar i rozwalę ścianę Mrugnięcie".
w pełni popieram i solidaryzuję się z Tobą

Ja również popieram i łączę się energetycznie. Co można zrobić ? Można otoczyć ten świat świętą geometrią miłości. Wiedza na temat świętej geometrii otwarła we mnie jakieś dotąd zamknięte drzwi. Nie chodzi o to, że skumałem wszystko itede.( bo dopiero wgryzam się w rewelacje Nassima i DW ). Chodzi o to, że samo obcowanie z liczbą  PHI prowadzi do rezonansu. Tak jakby święta geometria była kamertonem , który zbliżył się do mnie - kawałka metalu i teraz również ja CZUJĘ wibracje. Nie muszę tego rozumieć ... zrozumienie jeszcze przyjdzie swoją drogą, kiedy zacznie rezonować umysł. Teraz rezonuje moje DNA.

Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Xellos
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #59 : Listopad 17, 2009, 23:41:10 »

A mnie zastanawia coraz więcej Mrugnięcie Bo nie mam zwyczaju odrzucać nauki jaka istnieje od tak. Jestem za czymś takim jak Nassim, czyli skoro poprawił Einstaina to powiedział czemu. Czyli chodziło o układ stały bez momentu pędu, a wszystko wiruje...bez wgłębiania w szczegóły teraz.

I teraz tak nauka ta co jest, mówi nam, że człowiek powstał w Afryce jakieś 250 tys. lat temu. Nie jestem w tym specem więc nie odtworzę wszystkim kroków. Ale mam ogólny zarys o co w tym chodzi.

A chodzi o to, że później z niej wybył i rozszedł się na resztę świata. I to tam dokonał ewolucji. Można wręcz powiedzieć, że ci w Afryce zostali daleko w tyle. Tam samo jak dotarł do Ameryki ale jak się okazało ,później Kolumb przypłynął to była przepaść technologiczna.

I tak myślę, gdzie tu wstawić to "wygnanie" zakładając, że jest to nawet symbol.

Jeśli jednak został wygnany do 3D life to czemu Ziemia sama prowadziła równolegle ewolucję ? Czyli załóżmy teorię z wygnaniem za prawdziwą, jest sobie Ziemia ze zwierzętami i co ważniejsze kilkoma gatunkami Homo, które sobie ewoluują. I nagle do tej rzeczywistości zostaje skądś wygnany człowiek. Czemu on się nie różni jakoś tak po chamsku od tamtych ? Którzy i tak dążyli do tego samego, czyli idealnego wyprostowania ,sprawności na dwóch nogach.i posługiwania narzędziami.

Rzecz w tym, że nie da się wyrzucić znajdowanych wykopalisk kości tamtych innych Homo i zostawić tylko teorie same. To teoria ma obowiązek pasować do tego co jest namacalne.

Jeśli pojawił się 5 - 50 tys. lat temu człowiek wysłany za karę to natrafił na innych ludzi żyjących tam normalnie a nie za karę. Ale nie ma to wtedy zbytnio sensu z Adamem i Ewą, którzy są przedstawiani jako prekursorzy gatunku. Co najwyżej by trafili do czegoś co już istniało.

Teraz tak, wedle teorii jaszczurek, to zmiksowały DNA. I znowu to samo, gdzie je umiejscowić ? Czy przyleciały na Ziemię, która i tak była w trakcie ewolucji ? W takim razie po co coś miksować skoro już niewolnicy byli tutaj. Co więcej posługiwali się już narzędziami w tym okresie. Wystarczyło wykorzystać ludzi, którzy już tu byli tak czy siak.

Cytuj
Kolejne doskonałe pytanie, bo właśnie doszedłem do wniosku, że cała walka jaka dzisiaj toczy się o naszą wolność, jest w istocie walką przeciw kolejnej degradacji!

Tylko z kim ? Obecna walka wydaje się trwa tylko z władzą, NWO i te sprawy. Czyli ludźmi. Tymczasem degradacje miał spowodować kto inny. A my walczymy z takimi samymi ludźmi jak my z krwi i kości. Nawet jeśli mówimy o ludobójstwie to spowoduje je człowiek drugiemu człowiekowi.

Cytuj
Mnie też się nie podoba i w istocie jej istnienie jest warunkowane pozostawieniem nas w stanie niewiedzy, bo Wiedza zwyczajnie wyzwala... Idzie o oto aby nas oddzielić od całości na stałe umieścić w 3D (też o tym wspomina DW wyjaśniając na czym polega doskonała śmierć); wiesz jak ktoś zna zasady tej gry i umie się inkarnować na szczycie, to dla tego ktosia 3D to niezły fun, tyle że naszym kosztem...my jako całość: też fajnie opisuje to Moen, jako dysk składający się z wielu warstw, a te warstwy to my...

Ale ja twierdzę, że to robi jeden człowiek drugiemu. Nie wiem jak 200 tys. lat temu było. Ale wiem jak jest dzisiaj. To konkretni ludzie, konkretne firmy i nazwiska prowadzą wojny, tworzą ubóstwo i nędzę. Martwi mnie, że ludzie wolą czekać na cuda 2012 i się przygotować. A w między czasie mogą się zdarzyć gorsze rzeczy.

Ja się niestety obawiam, że pewne teorie bardzo przewrotne są wprowadzane do obiegu celowo by nas otumanić. Postawię taką tezę wartą przemyślenia, która może obrazować jak to wszystko wygląda:

NWO: Wy nic nie róbcie, czekajcie do 2012 wyzwolą was jaszczury i inna magia a my w tym czasie was wytępimy bronią biologiczną i wojnami. Nadchodzi 21 12 2012, Kowalski szuka cudów, cudów nie ma.

22.12.2012 NWO: Ty Kowalski ruszaj się do roboty, zostało was tylko 500 tys. więc się nie ociągaj tylko zapierd...bo podzielisz los tych co wyginęli.

Koło zatacza okrąg i Majowie mieli rację, nastąpił koniec. Koniec wolności jednostki. Kolejna szansa na jej odzyskanie za... Mrugnięcie Kto to wie.
Zapisane
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

naszawataha piecfrakcji 3wojna pln airpol