Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 141459 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #80 : Listopad 19, 2009, 23:58:29 »

do Jerzy Karma
Napisze  to prościej każdy ma swój ogląd  i pogląd na rzeczywistość ale bazowanie na jednej książce i to jeszcze nie kompletnej (jest to tylko część z pism gnostycznych )jest trochę dziwne ale legaln Mrugnięcie
Ale zawsze jest lepiej mieć jakiś pogląd  niż żadnego pozdrawiam Mrugnięcie

Może się mylę ale na takich forach są ludzie którzy szukają odpowiedzi na pytania a nie doktryn religijnych , chodzi o poszerzanie horyzontów a nie ich ograniczanie
« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2009, 00:08:21 wysłane przez Michał-Anioł » Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #81 : Listopad 20, 2009, 00:12:20 »

Jerzy Karma  napisałeś  "East, mam takie pytanie retoryczne, czy u Ciebie, by np. miłość była konkretem, to musisz wiedzieć o istnieniu złotego podziału?
Zapewniam Cię, że szybciej to zrobi młoda nic o podziale nie wiedząca dzieczyna, niż teoretyk złotych proporcji ;-)
To dziewczyna doświadczy konkretu. "

Oczywiście że tak. Dziewczyna doświadczy miłości i każdy jej może doświadczyć względem drugiej osoby, czy też czegoś bezosobowego ( jak na przykład Bóg ) czy jakiś przedmiot.
Lecz ja nie piszę o miłości do czegoś /kogoś. Chodzi mi o to, czy miłość , jako stan uczucia, może być kluczem do sejfu wszechświata. Chciałbym, aby zmienić nieco punkt widzenia i wyjść poza tradycyjne ujęcie miłości. Poobserwujcie miłość którą macie w sercu, a nie obiekt tej miłości. Jest to uczucie o określonej wibracji oscylującej wokół 1,618 . Proponuję potraktować miłość jako  częstotliwość  w której wibruje potęga harmonicznego wszechświata., a nie uczucie ku czemuś. Może to nieco barbarzyńskie podejście, ale cóż - taki eksperyment Mrugnięcie

Stawiam pytanie, czy przebywając w stanie "blissing" , błogosławionym Mrugnięcie , miłosnym uniesieniu ( pomijam tu sposób jego wywołania  Duży uśmiech) , po prostu kochając świat da się wytworzyć w swoim polu życia 64 wektorową równowagę ? W stanie takiej równowagi za pomocą rezonansu z wszechświatem podłączyć się do niego by sięgnąć po wszystkie uśpione możliwości i ukryte odpowiedzi ?.
Można by napisać w tym momencie, ze wszystkie odpowiedzi już od dawna są w człowieku , tylko trzeba po nie sięgnąć. Jak ?
Jak wiecie jednym ze starożytnych sposobów ( również obecnie przez mistrzów - jak Eckhart Tolle - polecanym ) jest wyciszenie sie. Zauważenie ciszy. Wtopienie się w nią - w pustkę, w próżnię, która przecież wypełnia wszystko. Czy się da ? Można spróbować. Czasami się udaje przez sekundę czy dwie osiągnąć ten stan.
 Lecz nie jest to łatwe  - posiadamy przecież uczucia, posiadamy natrętne myśli , które wedrą się prędzej czy później w nasz wewnętrzny stan wyciszenia .. a jeśli tak, to niech pierwszym uczuciem będzie  uczucie miłości, niech będzie to równowaga wektorowa, a pierwsza myśl o świętej geometrii  i pierwszy obraz to wirująca spirala ... możliwe, że wówczas wewnętrzna próżnia odpowie rezonansem z formą ...

Cóż, przemedytować i sprawdzić należy  Uśmiech  .. dam  znać jak mi poszło
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #82 : Listopad 20, 2009, 00:22:03 »

east
Medytacja muszę się jej nauczyć, wszystko jest pustką i nic nią nie jest,wibracja jest wszystkim ,tylko jak się zestroić,życie jest po to by go doświadczać .Czy  to jest fizyczny stan bycia  ?
Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #83 : Listopad 20, 2009, 01:18:12 »

Drogi East
Jak prawie zawsze czytanie Twoich słów, to interesująca rzecz.
Tym razem nawet wspaniała.
Nawiązałeś bowiem do miłości jako stanu samego z siebie.
Takie coś istnieje.
Przypomina to jakby spontaniczną radość z samego istnienia. Choć jest stanem głębszym i bardziej przestrzennym.
Pojawia sie spontanicznie i ... można zgadywać, czy pochodzi z czyjejś łaski jako dar, czy jest nagłym owocem wcześniejszej pracy.
Stawiam na jedno i na drugie, lecz przede wszystkim na wcześniejszą pracę.
Pracę nad sobą.
Zresztą to nie jest doktryna, ani pogląd, lecz stwierdzenie oparte na obserwacjach żywotów tych, którzy "odlecieli" - w sensie wyzwolenia.
Nie da się jednak osiągnąć wyzwolenia póki człowiek nie wyzwoli się od samego siebie, bo to w nim samym tkwi największa niewola.

Eksperyment z miłością?
Miłość na zawołanie?
Nawet nie uśmiechniesz się na zawołanie w sposób prawdziwy. Powszechnie wiadomo, że uśmiech sztuczny jest zupełnie inny - nawet inne grupy mięśni pracują.
Gdyby to było tak łatwe... hehehe
Już by wszyscy byli zbawieni.

Miłość o której wspaniale napomknąłeś - taka sama z siebie - jako owoc określonej dojrzałości i wiedzy - nie pojawia się pod wpływem jednorazowej decyzji i chwili.
Oczywiście można sobie się bawić i zrobić sztuczną miłość - podobnie jak sztuczny uśmiech.
Jednak to nie będzie właściwa wibracja.
I rzeczywiście miłość ta ma wiele wspólnego z wyciszeniem.
Już o tym pisałem na swoim forum, że cisza - pokój - stoi ponad miłością.
I właśnie ta właściwa naturalna miłość wypływa z takiej ciszy.
Przesłanie tej prawdy można znaleźć w wielu starych naukach.
Niewiele nowych rzeczy piszę.

Do prawdziwej ciszy nic sie nie wdziera. Jest ona jak światło w które nie moze wedrzeć się ciemność. Światło ciemność rozprasza. Cisza ta jest absolutnym pokojem.

Wielu przed nami osiągnęło to, co my pragniemy zdobyć.
Mądre dziecko uczy się z własnego doświadczenia i z doświadczeń tych, co wcześniej już doświadczali. Głupie lekceważy starszych, ucieka z domu i chadza własnymi drogami, aż źle kończy.
Tak piszę ogólnie. Pod niczyim adresem. Dla samej informacji, że tak bywa.
Oczywiście, że wiecie to. Są to sprawy tak proste. Jednak warto czasem sobie o tym przypominać.

__________________________________
Witaj @Michał-Anioł.
Napisałeś bardzo ogólnie pod moim adresem. Takie rzeczy pisze się na priv.
Bo jeśli masz coś do tego, co napisałem, to się podaje konkrety. Jak np. doktryny, które mi zarzucasz nie podając żadnej.
Poza tym w określony sposób wszystko na tym świecie jest doktryną. Zatem można ten zarzut postawić każdemu, kto ma jakiś pogląd.
Tymczasem pogląd jest konieczny już choćby jako podstawa - założenie - badacza.
Masz na myśli moją książkę "Przypomnienie"? Jest prawie kompletna. Nie dałem tylko jednego tematu. I chyba go nie dam. I tak tworzy już to - co miała.
Byłbym wdzięczny, gdybyś jasniej napisał co masz na uwadze pisząc o bazowaniu.
Bowiem polecałem niektóre fragmenty z niej po to, by tu nie kopiowac ich, albo drugi raz nie opisywać innymi słowami tego - co tam zawarłem, np. o rozumieniu pojęcia wiary.
Widzę, że ciagle wymuszasz na mnie, bym objaśniał albo tłumaczył się - co każdy może widziec jak chce :-)
Na koniec sam "moje doktryny" nazwałeś poglądem.
Zwróć jednak łaskawie uwagę na to, że owe "doktryny" nie są moje. Ja o nich tylko napisałem, zaś by potwierdzić iz nie sa moimi wymysłami, często odnosiłem sie do innych uznanych ksiąg. I nie tylko.
Poza tym tytuł na coś wskazuje.
I zapewniam Cię, że możesz tam znaleźć wiele takich odpowiedzi, których się nie spodziewasz znaleźć.
Choć sporo ich jest jeszcze w innej książce, której nigdzie nie publikowałem jeszcze. Nosi tytuł: "Dusza - zwodnicze słowo" ;-)

Ty Michał zadajesz pytania - choć nie do mnie - dlatego nie odpowiadam na nie. Jednak zastanawiam się, czy nie należysz do tych, co zadają pytanie za pytaniem i nie mają już czasu, by usłyszeć odpowiedź :-)
Bo im w rzeczywistości nie chodzi o nią.

Bywajcie w ciszy
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #84 : Listopad 20, 2009, 01:47:33 »

@Michał-Anioł .Toż właśnie Nassim mówi o specyficznym stanie próżni z której powstaje COŚ - materia. Specyficzna dynamika równowagi wektorowej, coś, co sprawia ,że pojawia się masa  ..
Jak się zestroić  ? Oto jest pytanie !
Uczepiłem się tej złotej proporcji , gdyż wydaje się, że człowiek , wcale o tym nie wiedząc , też jej doświadcza w formie niektórych uczuć  : miłości i współczucia na przykład. One pozostają w rezonansowej częstotliwości z harmonicznym wszechświatem.  Świadomość tych uczuć , obserwowanie ich i stosowanie będzie zestrojeniem , będzie tą technologią , której poszukujemy i dzięki niej będziemy przekształcać świat mądrze i odpowiedzialnie - bo z miłością ,czyli w jej permanentnym stanie.

@Jerzy Karma
piszesz "Gdyby to było tak łatwe... hehehe
Już by wszyscy byli zbawieni."
Tutaj słowo "zbawieni" pozwolisz , że odczytam jjako : " w stanie rezonansu "  z .. najwyższym, ludziom właściwym potencjałem energii ( a można by napisać też bardziej ezoterycznie Mrugnięcie ale to to samo ).

Jeśli wspomnisz , Jerzy błogość i ukojenie, jakie daje cisza  ... stan równowagi i spokoju, owego stanu samego z siebie  ..czy nie pojawia się wtedy automatycznie  - ta miłość ?
Czy pojawia się wyłącznie spontanicznie ?
Uważam, że można ją w sobie wyćwiczyć i można wprowadzić ją między ludzi tak, jak się zaraża śmiechem lub uśmiechem. Ilekroć poczujesz TO wówczas utrwalasz ten stan . Mocniej i mocniej i tym łatwiej go przywołać. Podobnie ze współczuciem. Twierdzę, że można się nauczyć współczuć ludziom, a raczej  - z ludźmi. Tak od serca WSPÓŁ-ODCZUWAĆ.
I oczywiście zgodzę się z Tobą Jerzy, że można to zrobić pracą nad sobą. Wszyscy stoimy u Źródła, które jest w nas, ale rzadko z nim rezonujemy. Czas to zmienić.
I znowu pojawiło się serce. Stanowi tych  wyższych uczuć odpowiada harmoniczne bicie serca wyrażające proporcję  1,618 .Wykorzystajmy ten stan do kreacji . 
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #85 : Listopad 20, 2009, 20:27:14 »

east
Mój post to nie polemika  do twojej wypowiedzi, tylko raczej wyraz  zrozumienia  twojego światopoglądu.Mam podobne poglądy i też jestem nastawiony na ciągły rozwój dlatego z takim zainteresowaniem czytam to forum .

« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2009, 20:34:02 wysłane przez Michał-Anioł » Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #86 : Listopad 21, 2009, 02:16:08 »

Witaj East
Czytam Twoją wypowiedź i widzę, że w zasadzie i w dużym stopniu odpowiedziałem Ci na nią już tutaj http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=321.new#new

Masz rację, że w ciszy pojawia się często miłość. Opisałem tam to.
Z moich doswiadczeń i z mojej wiedzy wyłącznie spontanicznie.
Wiesz dlaczego spontanicznie?
Dlatego, że one zawsze w nas są.
Tylko nasze ega je blokują.
Ego ich nie stworzy. Tak jak nie stworzy ziarnka piachu z niczego.
Naszymi odpowiednimi działaniami możemy spowodować, by mogły one zamanifestować się.
Wówczas możesz mniemać, że Tyś je stworzył.

Czy można tym zarazić?
A czym? Skoro to jest w każdym.
Zjawisko przebiega inaczej. To ludzie wzajemnie narzucają sobie programy blokad. Równie dobrze mogą wzajemnie je z siebie zdejmować - wówczas pojawi się OCZEKIWANE będące dobrem dla wszystkich.

Wiele serdeczności
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #87 : Listopad 21, 2009, 02:48:25 »

Jerzy , nie wiem jak TY, ale ja uważam, że EGO słucha się nieodpowiednich doradców . Ego potrzebuje czuć się ważne , więc nawet , jak niczego nie stwarza, lecz choć tylko uwalnia określone manifestacje uważając ,że to jEGO kreacja, to już jest na prawdę nieźle .
Ego powinno słuchać naszej prawdziwej istoty .
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #88 : Listopad 21, 2009, 13:36:40 »

Drogi East,
Jest to bardzo wartościowe, że obserwujesz i wyciągasz wnioski. Przy tym wnikając w sprawy  głęboko i w miarę szeroko.
Zawsze jednak można i to przekroczyć. Skoro tak, to trzeba zdawać sobie sprawę, iż nasze uważanie nie jest pełne i nie jest prawdziwe w sensie prawdy. Choć będzie prawdziwe w zakresie określonych subiektywnych rzeczywistości.
Człowiek zazwyczaj podlega jakiejś subiektywnej rzeczywistości, Zatem moje, czy Twoje uważanie /pogląd/ niekoniecznie musi być słuszne w sensie zbawczym, czyli w nie będzie służyć wyzwoleniu.
Dlatego w takich zagadnieniach sprawdzam swoje uważania. W taki sposób, że patrzę, jak inni - więksi ode mnie, którzy byli przede mną - uważali. Jeśli moje uważania są zgodne z ich  naukami, wówczas postrzegam je jako jakieś wskazówki dość istotne i warte wzięcia pod uwagę - jako coś prawdziwego. Z zastrzeżeniem takiego ich odczytania, że harmonizują ze sobą. Np. nie widząc sprzeczności między naukami Buddy a Jezusa. Jeśli ktoś widzi sprzeczność, znaczy to, że nie rozumie ich przekazów w pełni, ani we właściwy sposób.

Jak ja widzę sprawę ego?
Na moim forum napisałem o tym wielorako i aż może zbyt dużo, lecz z pewnością ciągle za mało. Dlatego, że są miliony ludzi, a każdy może potrzebować innej ścieżki dla zrozumienia. I nawet nie tyle zrozumienia, co sztuki dotarcia do jego zbioru osobowościowego.
Poza tym wszystko, co napisałem o ego, znajduje również odbicie w wypowiedziach wielkich nauczycieli.
Każdemu proponuję, by także stosował te metodę.
Metodę sprawdzania swojego "widzenia" z widzeniem tych, którzy są warci jako bazy odniesienia.
Oczywiście typowe dla wieku dziecięcego jest lekceważenie dorosłych ;-)
Gdy się myśli: Sam będę wiedział, co dla mnie dobre - a potem dziecko ma guza...

Osobiście wolę szanować nauki innych, gdy je zrozumiałem, szanuję jeszcze bardziej.
Widząc spójną prawdę w nich podziwiam je.
Moje uważanie wobec prawdy nie ma żadnego znaczenia.
Prawda jest prawdą.
Uważanie tylko uważaniem - próbą dotarcia do prawdy.
Przecież można sobie coś uroić. Można stworzyć jakieś fałszywe koncepcje.
Jak to sprawdzisz?
Urojenia mogą być nawet zbiorowe. Wspomnij na hipnozę zbiorową nieraz pokazywaną nawet na scenach dla publiczności.
Systemy społeczne także pełnia rolę hipnotyzera. Jest tyle grup różnorodnie zahipnotyzowanych. Każda ma swoje uważania. Przyjmując je za prawdę.
Można do nich mówić, ale oni nie są w stanie usłyszeć, gdyż są w hipnotycznym śnie.
Słyszą tylko to - co jest w zakresie ich hipnotycznego snu. Tylko to przyjmą.
Dlatego Jezus mówił: Pracy wiele, lecz robotników mało.
Do tego tak trudno jest ludzi przebudzić.
Nawet Jezus nie był w stanie pokonać wszystkich hipnotycznych systemów. Np. tam gdzie był znany od dzieciństwa nikt nie przyjął Jego nauk, ani cudów nie uczynił. Zadziałała siła zbiorowego systemu: "Czyż to nie syn cieśli?"
Nie liczyło się to - co mówił, lecz to, kim był dla nich.
Takie jest ludzkie szukanie prawdy.
Ludzie bardziej szukają wielkości, władzy, tytułów, pozycji, niż wiedzy.
Udając przed sobą, że szukają wiedzy.

Dlatego masz rację East, że ego słucha się nieodpowiednich doradców - bo jak może być inaczej, skoro same jest czymś nieodpowiednim?
Masz rację, że potrzebuje czuć się ważne - bo w ten sposób samo siebie tworzy, utwierdza.


więc nawet , jak niczego nie stwarza, lecz choć tylko uwalnia określone manifestacje uważając ,że to jEGO kreacja, to już jest na prawdę nieźle

Kto uwalnia? Zjawiska przepływają, zaś ego się przyczepia do nich. Tworząc w ten sposób siebie i swój byt. 
Świadomość OBSERWATORA zjawisk staje się obserwatorem stworzonego ego.
Zatem uważanie, że coś jest MOJĄ kreacją jest podstawowym źródłem uwarunkowania.
Dlaczego zatem uważasz, że to "nieźle"?

Akurat dziś rano badając historię swojego życia obserwowałem jak powstaje ego.
Refleksja zaczęła się od wyjaśnienia ewentualnych nieporozumień dotyczących terminu BEZPRAGNIENIOWOŚCI.
Bezpragnieniowość nie oznacza, że trzeba być betonem - że człowiek nie doświadcza radości. W stanie 
bezpragnieniowości trwa życie, doświadczanie, spontaniczność, reakcje, cieszenie się każdym pięknem. Rzecz polega tylko na nie pragnieniu ich. Na nie przywiązywaniu się do nich. Na nie planowaniu ponownego posiadania obiektów, które radowały. W bezpragnieniowości wszystko jest wolnością. Obiekty są także wolne.
W momencie, gdy powstanie jakiekolwiek pragnienie, chęć, czy dążenie - powstaje ego.
Jak zatem z naprawianiem świata?
Odpowiedź jest już w buddyzmie, gdzie mówi się nie o naprawianiu świata, lecz o właściwym działaniu. Oznacza to zamiar względem własnej realizacji przejawu istnienia - właściwego istnienia.
ISTNIEĆ WŁAŚCIWIE. Ego jest tu zbędne. Jednak przywykliśmy działać poprzez ego i wydaje się początkowo, że nie da się inaczej.


Odnosząc się do Twojego ostatniego zdania:
Jeśli nie będzie ego - kto słucha naszej prawdziwej istoty?
Jeśli zaś ego jej zacznie słuchać - ego zniknie. Zatem masz rację - niech ego jej słucha.

W zapomnieniu  tego - co napisałem.
Nic bowiem nie jest moje.
Wszystko należy do świata.
I zawsze trwa w świecie.

Zapisane
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #89 : Listopad 21, 2009, 14:56:09 »

życie jest jak gra w simsy na kwantowym komputerze, tylko kim  lub czym  jest gracz.
Kim my jesteśmy
« Ostatnia zmiana: Listopad 21, 2009, 14:58:51 wysłane przez Michał-Anioł » Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

jzw specjalist biblia-ksiega-faktow wataha-dahabiga-indaha slubne13