Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: 1 2 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Drzewo ÂŻycia i Drzewo Poznania. Mistyka i gnoza — odrĂŞbnoÂści i podobieĂąstwa  (Przeczytany 17496 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« : Grudzień 04, 2009, 19:13:04 »

Jerzy Prokopiuk (Szacun. dla niego)


Drzewo ÂŻycia i Drzewo Poznania.
Mistyka i gnoza — odrĂŞbnoÂści i podobieĂąstwa

 W mitycznym Raju ludzkoÂści — jeÂśli wierzyĂŚ tradycji judeochrzeÂścijaĂąskiej — rosÂły dwa Drzewa: Drzewo ÂŻycia i Drzewo Poznania (dobra i zÂła). Biblia nie mĂłwi nic o tym, czy rosÂły blisko, czy w oddaleniu od siebie. Ale w nadziejach wyznawcĂłw trzech wielkich „religii KsiĂŞgi” (judaizmu, chrzeÂścijaĂąstwa, islamu) — przede wszystkim w ich nurtach ezoterycznych (w gnozie, mistyce i magii) — Drzewa te u kresu czasĂłw majÂą staĂŚ siĂŞ jednym Drzewem.

Ezoteryka wielkich (i maÂłych) religii obejmuje trzy wspomniane juÂż dziaÂły, czy nurty: gnozĂŞ, mistykĂŞ i magiĂŞ) Kryterium takiego podziaÂłu ezoteryki, stanowiÂą trzy zasadnicze duchowe potrzeby czÂłowieka: pragnienie poznania (gnoza), pragnienie miÂłoÂści (mistyka) i pragnienie dziaÂłania (magia). Pragnienia te majÂą swÂą siedzibĂŞ — odpowiednio — w myÂśleniu, uczuciach i woli ludzkiej. A kaÂżda z wymienionych dziedzin ezoteryki Âżywi siĂŞ procesem przemiany — wyzwoleĂączej (WschĂłd) lub zbawczej (ZachĂłd) — odpowiednich wymienionych wÂładz duszy ludzkiej. Zapewne zbĂŞdnym jest dodawaĂŚ, Âże gnoza, mistyka i magia wspó³¿yjÂą ze sobÂą i wzajemnie siĂŞ uzupeÂłniajÂą mimo dzielÂące je ró¿nice (gnoza moÂże zawieraĂŚ elementy mistyki i magii, mistyka — elementy gnozy i magii, magia — elementy gnozy i mistyki).

Dzieje ezoteryki w jej trzech nurtach mia³y ró¿ny styl na Wschodzie i na Zachodzie: ich szko³y orientalne wskazywa³y drogê wyzwolenia z naszego œwiata, zaœ szko³y okcydentalne poci¹gaj¹ cz³owieka mo¿liwoœci¹ zbawienia w tym œwiecie lub poprzez ten œwiat.

W niniejszym referacie chcia³bym przedstawiÌ relacje dziel¹ce i ³¹cz¹ce mistykê i gnozê.

Przez mistykê rozumiem œwiadome, transracjonalne doœwiadczenie przez cz³owieka jako podmiot (dusza) obecnoœci w nim i dzia³ania Bóstwa jako Ducha, wyrastaj¹ce z ³¹cz¹cej ich mi³oœci i na niej oparte, a zmierzaj¹ce do unii i przemiany, wzglêdnie uto¿samienia.

Mistyka nie jest mistycyzmem. Przez mistycyzm rozumiem z kolei juÂż to ogĂłlnÂą postawĂŞ duchowÂą i ÂżyciowÂą otwartÂą na doÂświadczenia mistyczne, juÂż to ÂświatopoglÂądy starajÂące siĂŞ poznaĂŚ doÂświadczenia mistyczne racjonalnie i je zwerbalizowaĂŚ (np. na gruncie teologii).

(Nie ma tu miejsca na przedstawienie bogatych dziejów mistyki Wschodu i Zachodu. Tu zreszt¹ zajmujê siê przede wszystkim mistyk¹ zachodni¹: pogaùsk¹ (np. greck¹), ¿ydowsk¹, chrzeœcijaùsk¹ w jej trzech rozga³êzieniach: prawos³awnym, rzymsko-katolickim i protestanckim, jak te¿ muzu³maùsk¹.)

Mistyk, jak kaÂżdy czÂłowiek, jest przede wszystkim podmiotem — duszÂą, ÂżyjÂącÂą miĂŞdzy ciaÂłem i Duchem (jako BĂłstwem immanentnym). Jego ÂświadomoœÌ wiĂŞc jest symbolem — mostem ³¹czÂącym ciaÂło i Ducha (dwie sfery pozaÂświadome). Dlatego teÂż swe doÂświadczenia wyraÂża on przede wszystkim w jĂŞzyku symboli, rzadziej — pojĂŞĂŚ. DoÂświadczenia te majÂą zarĂłwno aspekt gnostyczny, jak i magiczny, dziÂś badane bywajÂą przez parapsychologĂłw i niekiedy — z koniecznoÂści — psychopatologĂłw.

 Jak przedstawia siĂŞ „ÂścieÂżka mistyczna”, jej rozwĂłj?

IdÂąc za wybitnÂą badaczkÂą mistyki, Evelyn Underhill, moÂżemy mĂłwiĂŚ o piĂŞciu etapach tej ÂścieÂżki: przebudzeniu, oczyszczeniu, oÂświeceniu, poddaniu siĂŞ i unii mistycznej. (...)

wiĂŞcej znajdziesz tutaj
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthropos_i_sophia/prokopiuk_mistyka_i_gnoza.htm
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2009, 11:10:41 wysłane przez Leszek » Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Grudzień 06, 2009, 10:53:05 »

"Przez gnozĂŞ rozumiem Âświadome, transracjonalne poznawcze doÂświadczenie przez czÂłowieka jako podmiot (dusza) — zarĂłwno siebie, tj. swego Ducha, duszy i ciaÂła, a poprzez nie, przemienione w tym doÂświadczeniu — takÂże Âświata materialnego, Âświata duszy i Âświata Ducha. IntencjÂą gnozy jest doÂświadczalne poznanie, zdobycie wiedzy o bĂłstwie zarĂłwno immanentnym, jak i transcendentnym, a dziĂŞki temu doprowadzenie ostatecznie do ontycznej przemiany czÂłowieka (jego wyzwolenie lub zbawienie).
Gnoza nie jest rĂłwnoznaczny z gnostycyzmem. Przez gnostycyzm naleÂży rozumieĂŚ — historycznie — inspirowany przez gnozĂŞ ruch ezoteryczno-religijny z pierwszych trzech wiekĂłw naszej ery.
TakÂże w przypadku gnozy nie mamy tu miejsca na prezentacjĂŞ jej dziejĂłw na Wschodzie i na Zachodzie. NaleÂżaÂłoby jedynie wspomnieĂŚ, Âże znajdujemy jÂą jako rdzeĂą wszystkich religii Âświata — od szamanizmu, poprzez religie pogaĂąskie, judaizm, chrzeÂścijaĂąstwo i islam, po nowoÂżytne ró¿okrzyÂżostwo i wspó³czesnÂą antropozofiĂŞ.

 SprĂłbujmy przyjrzeĂŚ siĂŞ „ÂścieÂżce gnostyka”, jego rozwojowi.

OdwoÂłam siĂŞ tu do dzieÂła Rudolfa Steinera, twĂłrcy antropozofii, jako wspó³czesnej, powstaÂłej w poczÂątkach XX wieku, szkoÂły bĂŞdÂącej formÂą, czy metamorfozÂą gnosis aeternae. (Jej twĂłrca tak jÂą okreÂślaÂł: „Przez antropozofiĂŞ rozumiem naukowe badanie Âświata duchowego, ktĂłre przezwyciĂŞÂża jednostronnoœÌ zarĂłwno czystego przyrodoznawstwa, jak i zwykÂłej mistyki, i ktĂłre — zanim podejmie prĂłbĂŞ wnikniĂŞcia w Âświat nadzmysÂłowy — w poznajÂącej duszy rozwija najpierw nieznane jeszcze zwykÂłej ÂświadomoÂści i zwykÂłej nauce siÂły, jakie wnikniĂŞcia takie umoÂżliwiajÂą”. W innym z okreÂśleĂą antropozofii, przeciwstawiaÂł jÂą jako „wiedzĂŞ o czÂłowieku kosmicznym” (potencjalnym) antropologii jako nauce o czÂłowieku i teozofii jako wiedzy o Bogu. Antropozofii tak pojĂŞtej Steiner stawiaÂł za zadanie „doprowadzenie Ducha ludzkiego do Ducha kosmicznego”.

Warto jeszcze dodaÌ, ¿e antropozofia jest nie tylko metod¹ poznania œwiata duchowego, lecz tak¿e wyrastaj¹cym z niej œwiatopogl¹dem i realizowanym projektem budowy kultury i cywilizacji alternatywnej (reforma chrzeœcijaùstwa, wszystkie sztuki, pedagogika, medycyna z farmacj¹, koncepcja ¿ycia spo³ecznego, bankowoœÌ, rolnictwo itp.)."
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2009, 11:03:27 wysłane przez Leszek » Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Grudzień 06, 2009, 14:18:08 »

Antropozofia jest widaĂŚ tak szeroka i g³êboka, Âże  ... w niej siĂŞ rozpÂływa czÂłowiek ,a  raczej jego wyobraÂżenie o samym sobie. MoÂże to i dobrze , a moÂże nie .
Zale¿y na którym etapie rozwoju siê chcê znaleŸÌ.
Od niedawna iloœÌ postĂłw na tym forum za TwojÂą sprawÂą Michale roÂśnie w tempie geometrycznym. Czy damy radĂŞ je wszystkie ogarn¹Ì, doÂświadczyĂŚ, zg³êbiĂŚ ?  Oto jest przedsmak antropozofii . Pytanie brzmi, czy ta olbrzymia iloœÌ nowych informacji jest w stanie wyzwoliĂŚ nas z poziomu drugiej ÂświadomoÂści ?
Ktoœ móg³by napisaÌ, ¿e kluczem do rozwoju jest dog³êbne poznanie ( gnoza ) , ale ono jest najbardziej potrzebne umys³owi, który bez drogowskazów siê zwyczajnie gubi.
Z drugiej strony , czy bez umysÂłu jakakolwiek eksploracja jest moÂżliwa ?
W tym œwiecie iluzja jest tak bardzo realna, ¿e a¿ boli czasami - dos³ownie. A jednak to tylko iluzja. Zdajê sobie sprawê, ¿e aby zmieniaÌ rzeczywistoœÌ trzeba zmieniÌ , przystosowaÌ siebie, przejœÌ na wy¿szy poziom œwiadomoœci.
Czy to jest mo¿liwe bez pomocy umys³u, antropozofii , jakichkolwiek systemów religijnych, szkó³ duchowych czy œwiêtej geometrii ?
Bo czy ten brudny , chwiej¹cy siê na nogach od przepicia cz³owiek poorany bruzdami ¿ycia , którego dzisiaj min¹³em w drodze do sklepu nie mo¿e wejœÌ do Królestwa wy¿szej œwiadomoœci ? On raczej nie czyta³ Drunvallo Melchizedeka, nie ogl¹da³ wyk³adów Nassima i raczej nie ma pojêcia o œwiêtej geometrii.
A jednak to on wÂłaÂśnie moÂże byĂŚ bliÂżej nowej ÂświadomoÂści niÂż ja , bo jemu gÂłowy nie zawraca Âżadna filozofia poza jednÂą - przeÂżyĂŚ TERAZ , byle do jutra.  On bardziej niÂż ja moÂże byĂŚ otwarty na to, co kaÂżda chwila niesie, na emanacje WszechÂświata, ktĂłra przemienia ludzkie DNA . Bo przecieÂż tego wÂłaÂśnie pragnie caÂłym sobÂą - przeÂżyĂŚ. W jakiejkolwiek formie, ale przeÂżyĂŚ. I mĂłc o tym przy butelce opowiedzieĂŚ innym
I WszechÂświat usÂłucha jego Âżyczenia.

Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Grudzień 06, 2009, 15:34:33 »

Aby dostrzec horyzont trzeba uÂświadomiĂŚ sobie z jakiego punktu odniesienia staramy siĂŞ go dostrzec .Z wÂłasnego doÂświadczenia wiem Âże przypomina to wyjÂście z doliny, gdy w niej jesteÂśmy wydaje nam siĂŞ Âże krawĂŞdÂź jej to horyzont gdy z niej wyjedziemy okazuje siĂŞ Âże dolina to tylko kawaÂłek rzeczywistoÂści ,nagle dostrzegamy Âże jest wiele takich dolin i kaÂżda ma swĂłj mniej lub bardziej roÂżny ekosystem ,Patrzymy w dal gdzieÂś na horyzoncie majaczÂą nam gĂłry gdy podejdziemy bliÂżej okazuje siĂŞ Âże nie sÂą one jednorodne skÂładajÂą sie z wielu gĂłr i dolin gdy wejdziemy na szczyt nabieramy perspektywy i zaczynamy dostrzegaĂŚ jaki ten Âświat jest wielki  i jak duÂżo jest jeszcze przed nami do odkrycia.Nie oznacza to Âże musimy poznaĂŚ wszystko tylko raczej by zgromadziĂŚ wystarczajÂącÂą iloœÌ danych by usi¹œÌ pod drzewem i to wszystko po³¹czyĂŚ. A sÂą jeszcze morza i oceany oraz to co siĂŞ znajduje poza ZiemiÂą ,przesÂłanek do rozmyÂślaĂą nam nie zabraknie

ps .nie chce narzucaĂŚ Âżadnego ÂświatopoglÂądu i moje wypowiedzi to tylko moje przemyÂślenia nic wiĂŞcej ani mniej 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2009, 15:36:52 wysłane przez MichaÂł-AnioÂł » Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Grudzień 06, 2009, 16:21:56 »

" sÂą jeszcze morza i ocenany i tyle jeszcze przed nami do odkrycia  ... " .  A za jednÂą sinÂą dalÂą druga dal  ...  byÂło w piosence. Nassim powiedziaÂłby, Âże takie jest wÂłaÂśnie doÂświadczanie fraktalnoÂści. PoznajÂąc zatem siebie poznajemy naturĂŞ wszystkich "sinÂądali " nie wychodzÂąc nawet ze swojego doÂłka.
Bo wychodzÂąc z doÂłka zauwaÂżamy nowe horyzonty . Czasami tak odlegÂłe, niezmierzone , niczym potĂŞÂżne Himalaje, Âże myÂśl niepokojÂąca ogarnia nas "po kiego grzyba wylazÂłem z tego doÂłka" ? I na dodatek jakiÂś wesoÂłek macha mi z gĂłry przyjaÂźnie. Czegó¿ on tak siĂŞ szczerzy do mnie, na prawdĂŞ mnie wkurza.  No tak, temu to dobrze, siedzi sobie na tym szczycie, a przede mnÂą tyle drogi, nogi bolÂą, a jak wody zabraknie ?
Jeszcze raz oglÂądam siĂŞ w dó³ za siebie i dostrzegam tam w dole hen maleĂąkiego czÂłowieczka, ktĂłry patrzy zadziwiony w mojÂą stronĂŞ. Hej hej , macham mu radoÂśnie, aleÂż szczĂŞÂściarz z niego, Âże moÂże poznaĂŚ ten wspaniaÂły doÂłek w cieniu szczytĂłw wÂśrĂłd ktĂłrych wyrosÂłem.  O - rozglÂąda siĂŞ teraz czujnie po mojej dolince. Tak bardzo mi przypomina siebie, kiedy pierwszy raz uwaÂżnie rozglÂądaÂłem siĂŞ po okolicy. ... tak bardzo mi przypomina siebie .... zabawne, Âże ten w dole  jest taki maÂły jak ten facio tam hen na wysokim horyzoncie przede mnÂą .....  a posiedzĂŞ chwilkĂŞ sobie na tej krawĂŞdzi i rozejrzĂŞ siĂŞ po okolicy. Przynajmniej mam towarzystwo dwĂłch  maleĂąkich ludzikĂłw
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Grudzień 11, 2009, 22:42:46 »

Cz³owiek szuka ca³e ¿ycie odpowiedzi ,szuka w ró¿nych miejscach,ale w sumie ¿adne odpowiedzi nie s¹ satysfakcjonuj¹ce , nie pokazuj¹ jednorodnego obrazu rzeczywistoœci.Zaczynam sie zastanawiaÌ czy nie zacz¹Ì szukaÌ tych odpowiedzi w sobie tylko jak siê do tego zabraÌ ?
Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Grudzień 12, 2009, 11:08:56 »

Jeœli o mnie chodzi , to nie szukam na si³ê. Kiedy dowiem siê czegoœ nowego, co jestem w stanie przy³¹czyÌ do mojej wewnêtrznej kosmologii to cieszê siê ogromnie, a jednoczeœnie doznajê krótkotrwa³ego stanu "oœwiecenia" , ze to ju¿ by³o we mnie. Teraz siê uaktywni³o i dalej jestem to ten sam ja z tym, ¿e to mój w³asny horyzont zdarzeù siê lekko przesun¹³.
Dzisiaj miaÂłem dziwny sen o naturze rzeczy. We Âśnie byÂłem "lewitujÂącym nauczycielem"  oraz jego nie lewitujÂącymi uczniami  - kilkoma ludÂźmi jednoczeÂśnie. Ciekawy sen , bo nie  zdarzyÂło mi siĂŞ dotÂąd, Âżebym we Âśnie byÂł kimÂś innym niÂż jednÂą osobÂą.
I bardzo interesujÂące doÂświadczenie.
ByÂłem nauczycielem, ktĂłry WIEDZIAÂŁ Âże wszytko jest wirami skupionej  energii, a czÂłowiek i otaczajÂąca go materia to zaledwie szczegĂłlny rodzaj skupienia tej energii, tej samej spajajÂącej caÂły WszechÂświat energii. LewitujÂący nauczyciel, ktĂłrym byÂłem zastanawiaÂł siĂŞ jak przekazaĂŚ sÂłuchaczom prawdĂŞ o WszechÂświecie tak, aby byÂła uÂżyteczna DLA NICH . MartwiÂło go ,Âże ludzie nie dostrzegajÂą w tym prostoty .
ByÂłem sÂłuchaczem , ktĂłry patrzyÂł na LewitujÂącego Nauczyciela . Oto Âżywy dowĂłd, ktĂłrego szukaÂłem. Jak on to robi , Âże rozmawia i jednoczeÂśnie unosi siĂŞ w powietrzu ? Co w nim jest takiego, czego nie ma we mnie ? I byÂłem sÂłuchaczem innym jeszcze, mnichem usiÂłujÂącym poznaĂŚ drogĂŞ ÂświĂŞtoÂści. Jak ÂświĂŞtym i skupionym  trzeba byĂŚ, aby mĂłc manifestowaĂŚ swobodĂŞ lewitacji.

Nie otrzyma³em za pomoc¹ tego snu ¿adnych epokowych odpowiedzi. Poza jedn¹. Jesteœmy po³¹czonym œwiatem. Ja to inny TY.

Wszystko , co mnie otacza jest ze mnÂą w pewnym stopniu zwiÂązane, jest mnÂą . Jest teraz. Jak to ogarn¹Ì, jak zrozumieĂŚ, jak z tego dziedzictwa korzystaĂŚ ? Czy starczy mi siÂł i czasu w tym wcieleniu  ?
Wszystkie te pytania prowadzÂą do jednego punktu. Do wnĂŞtrza mnie samego. I w jakimÂś stopniu to wÂłaÂśnie te pytania otwierajÂą we mnie kolejne "pudeÂłko" .
Lepiej ( a na pewno zabawniej )  ideĂŞ "pudeÂłek" w gÂłowie wyjaÂśnia goÂściu na tym filmie :
<a href="http://www.youtube.com/v/UgWHIguqnGg&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/UgWHIguqnGg&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/UgWHIguqnGg&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/UgWHIguqnGg&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;</a>

I okazuje siĂŞ, Âże prowadzÂą "do" i "z"  PudeÂłka NicoÂści .
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Maj 28, 2010, 22:01:29 »

 Gnoza – w duÂżym skrĂłcie
Opublikowano: 28.05.2010

Gnoza jest formÂą teologicznÂą, wiedzÂą objawieniowÂą, ktĂłra dostĂŞpna jest w momencie symbolicznego poznania. Poznanie (gnosis) wi¹¿e siĂŞ mocno z ludzkÂą duchowoÂściÂą. SÂą to „informacje” rozÂłoÂżone na ró¿nych pÂłaszczyznach ÂświadomoÂści, ktĂłre ukazujÂą czÂłowiekowi, Âże prawdziwy Âświat nie ogranicza siĂŞ jedynie do sfery materialnej; jest Âświatem energii, duchowym i energetycznym. W gnozie Âświat materialny nie jest odpowiednim Âśrodowiskiem dla naszej peÂłnej egzystencji. Ów Âświat jest jedynie placem doÂświadczalnym, symbolicznÂą drogÂą, ktĂłra sÂłuÂży jako mapa czy teÂż podrĂŞcznik do wskazywania drogi w kierunku absolutu, wyÂższej jednoÂści. Z tej jednoÂści pochodzÂą wszystkie iskry boskie, ktĂłre sÂą w nas. Gnostycy uwaÂżajÂą jednak, Âże nie kaÂżdy czÂłowiek posiada takÂą iskrĂŞ; uwaÂżali siebie z tego powodu za „wyÂższych”, jako, Âże utwierdzali siĂŞ w tym, Âże sÂą bliÂżej poznania jako wybrani. Ten boski pÂłomieĂą winien zatem przypominaĂŚ gnostykom o tym, Âże wszyscy oni sÂą czĂŞÂściÂą jednego uniwersalnego absolutu. MoÂżna by powiedzieĂŚ, iÂż wedÂług tej koncepcji wszystko jest czĂŞÂściÂą uniwersalnej, ponad materialnej caÂłoÂści. Istotnym elementem gnozy jest jej ideologia dwoistoÂści, wspó³istnienia dwĂłch bĂłstw. ÂŁÂączy siĂŞ poÂśrednio powyÂższy fakt z symbolikÂą Bafometa, ktĂłry symbolizuje, najogĂłlniej rzecz mĂłwiÂąc, to, iÂż kaÂżda „rzecz” posiada z racji swojego bytu swoje przeciwieĂąstwo (gĂłra i dó³, mrok i ÂświatÂło), bez ktĂłrego nie moÂże istnieĂŚ; druga po³ówka jest o tyle waÂżna, Âże stanowi dopeÂłnienie tej pierwszej.

DwoistoœÌ gnostycka wystĂŞpuje praktycznie od samego poczÂątku istnienia gnozy. Istnienie dwĂłch bĂłstw, a wÂłaÂściwie bogĂłw, byÂło g³ównym czynnikiem niezgody i niemoÂżnoÂści pogodzenia siĂŞ z chrzeÂścijanami juÂż w pierwszych wiekach po Chrystusie. Pierwszym bogiem jest „Dobry BĂłg”, prawdziwy i ten, ktĂłry jest symbolem nieskoĂączonej egzystencji (nie uznajÂącym Âśmierci, gdyÂż ÂśmierĂŚ jest jedynie etapem przejÂściowym) i peÂłnego poznania. Poznanie wi¹¿e siĂŞ przede wszystkim z tym, co jest w nas. Odkrycie samego siebie i poznanie siebie w peÂłni byÂło tematem przerabianym przez wiele staroÂżytnych cywilizacji. Do dzisiaj np. jogini poprzez ascezĂŞ i g³êbokÂą medytacjĂŞ starajÂą siĂŞ docieraĂŚ do wnĂŞtrza samego siebie, jak i do poznania poza swoim ciaÂłem. OprĂłcz tego, „Dobrego Boga” istnieje drugi bĂłg, zwany „Demiurgiem”, ktĂłry dla gnostykĂłw jest symbolem uwiĂŞzienia w Âświecie materialnym, ktĂłry na dobrÂą sprawĂŞ jest tylko iluzjÂą. GÂłosili w swoich pismach, iÂż „Demiurg”, jako boÂżek drugiej kategorii, jest twĂłrcÂą materialnego wiĂŞzienia, zacieÂśniania postrzegania ponad-materialnego. Jest odpowiedzialny takÂże za odciÂąganie ludzi od prawdy; co ciekawe, „Demiurg”, wedÂług gnostykĂłw, byÂł Bogiem chrzeÂścijan. Na podstawie badaĂą gnostykĂłw moÂżna wysun¹Ì hipotezĂŞ, jakoby „Demiurg” byÂł w gnozie kreatorem negatywnych emocji.

Na wszelkiego rodzaju obrazach, rysunkach itp. wyobraÂżenia dwĂłch gnostyckich bĂłstw zawsze wyglÂądajÂą dosyĂŚ podobnie. Zwykle demiurg przedstawiany jest jako gad, jaszczurka lub obiekt przypominajÂący wyglÂądem nawet smoka. „Dobry BĂłg” wystĂŞpuje ponad nim, co symbolizuje jego wyÂższoœÌ. CzĂŞsto w rycinach ró¿okrzyÂżowych Ăłw „Demiurg” leÂży na kuli ziemskiej, a na nim, na jego grzbiecie, triumfuje „Dobry BĂłg”. Gnoza stawaÂła siĂŞ w linii czasowej zagroÂżeniem koÂścioÂła nie tylko ze wzglĂŞdu na to, iÂż sprzeciwiaÂła siĂŞ nauczaniu kleru czy wygÂłaszaÂła bluÂźnierstwa i herezje, lecz takÂże z powodu niekiedy silnego parcia, aby wrĂŞcz zaj¹Ì miejsce koÂścioÂła. Innym waÂżnym powodem, dla ktĂłrego koÂśció³ nie wyraÂżaÂł zbytniej sympatii dla gnostykĂłw, byÂł fakt wtapiania siĂŞ i kamuflowania wewnÂątrz Âśrodowiska chrzeÂścijaĂąskiego.

Nie zapominajmy, ¿e w XVI i XVII w. gnoza zaczê³a pojawiaÌ siê w œrodowiskach diaspory (okreœlenie rozproszonej ludnoœci jakiegoœ narodu, przebywaj¹cych na terenie innego. Analogiczne rozumowanie równie¿ w przypadku religii itp.) ¿ydowskiej. Gnostycy poprzez infiltracjê diaspor starali siê wt³oczyÌ swoje pogl¹dy i wiarê w judaizm. Robili to wzglêdnie ostro¿nie, gdy¿ zdawali sobie sprawê z si³y silnie zakorzenionego judaizmu. Dochodzi³o do tego, i¿ przekonywali ¯ydów, ¿e ich Bóg jest Bogiem z³a i cierpienia, ¿e sprowadzi³ narów ¿ydowski na wygnanie i rozproszenie w œwiecie. Gnostycy, którzy dopasowywali swoje pogl¹dy do pogl¹dów ¯ydów, osi¹gnêli nowy twór jakim by³a gnoza kabalistyczna, czyli kaba³a. Kaba³a, której wyznawcy s¹ równie¿ wœród nas, zakorzeni³a siê z wielk¹ si³¹ w najprzeró¿niejszych tajnych towarzystwach (ró¿okrzy¿owcy, masoneria), których cz³onkowie do dnia dzisiejszego uwa¿aj¹ j¹ za wa¿ny element ich tradycji.

Autor: K.C.
Kontakt: fender73@gmail.com
NadesÂłano do “Wolnych MediĂłw”
Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Lipiec 04, 2010, 13:38:53 »


Drzewo ÂŻycia w mitach staroÂżytnych

Drzewo ÂŻycia jest zwiÂązane z tymi opowieÂściami mitycznymi, ktĂłre uwypuklajÂą sferycznÂą budowĂŞ kosmosu z jego podstawowymi trzema strefami: niebiosami, Âświatem ziemskim i wreszcie podziemiem, ktĂłre wertykalnie rzecz ujmujÂąc, odpowiadajÂą konarom, pniowi i korzeniom kosmicznego Drzewa. Tak wiĂŞc Drzewo peÂłni rolĂŞ axis mundi, ktĂłra moÂże byĂŚ przejmowana przez GĂłrĂŞ KosmicznÂą czy Filar; te ostatnie majÂą wtedy dodatkowy sens — sÂą wspornikami niebios.

Ale jednoczeÂśnie Drzewo, przechodzÂąc przez wszystkie sfery, jest ³¹cznikiem miĂŞdzy Âświatami, to dziĂŞki niemu moÂżliwa jest miĂŞdzy nimi mediacja, i wÂłaÂśnie dlatego drzewa jako „byty" mediacyjne sÂą wybierane przez bĂłstwa za miejsca swych objawieĂą. Ten punkt uporzÂądkowanego Âświata, ktĂłry opiera siĂŞ na kosmicznym Drzewie jest jednoczeÂśnie centrum uniwersum. A przecieÂż to w centrum zrodziÂł siĂŞ Âświat, a tam gdzie rodzi siĂŞ Âświat, ten prawdziwy, ÂświĂŞty — tam musi pojawiĂŚ siĂŞ raj...

Aby zrozumieĂŚ czym naprawdĂŞ w myÂśleniu mitycznym jest Drzewo ÂŻycia czy Rajskie Drzewo, naleÂżaÂło by podkreÂśliĂŚ koniecznoœÌ zmiany optyki — otó¿ nie jest tak, Âże w raju znajduje siĂŞ Drzewo, innymi sÂłowy, Âże Drzewo jest tu dlatego, Âże zaistniaÂła przestrzeĂą sakralna zwana rajem (czy jakkolwiek inaczej) — przeciwnie — to Drzewo ewokuje ÂświĂŞtoœÌ przestrzeni rozciÂągajÂącej siĂŞ wokó³ niego. Dlaczego? Bo podstawowa intuicja mityczna to idea centrum — a to centrum stanowi Drzewo — albo GĂłra, ÂświÂątynia itd. To od centrum poczÂąwszy sakralizuje siĂŞ przestrzeĂą, stÂąd „rozwija siĂŞ" obszar Âżycia. Centrum — to koncentracja mocy witalnych, absolutny warunek zaistnienia wszystkiego, co ma byĂŚ rzeczywiste czyli ÂświĂŞte (to utoÂżsamienie rzeczywiste=ÂświĂŞte wywiĂłdÂł M. Eliade analizujÂąc niezliczonÂą iloœÌ mitĂłw). Najlapidarniej — centrum to punkt pozwalajÂący na zaistnienie ÂŻycia. Zatem — raj jest rajem wÂłaÂśnie dlatego, Âże poprzedziÂło go Drzewo wyznaczajÂące sam Âśrodek Âświata. A nie ma innego Âświata niÂż ten powstaÂły ze Âśrodka. Przy czym naleÂży dodaĂŚ, Âże centrum w myÂśleniu mitycznym nie jest jakimÂś konkretnym miejscem geograficznym (choĂŚ w nim ono siĂŞ objawia), dlatego teÂż na obszarze jakiejÂś spoÂłecznoÂści moÂże byĂŚ kilka takich miejsc ÂświĂŞtych; nie jest to wcale niedorzeczne, lecz zgodne z „logikÂą" mitu. Chodzi wszak o ideĂŞ Âśrodka, nie o jego faktyczne wyznaczenie.

Drzewo „ze Âśrodka Âświata" jest przy tym obrazem „Âżycia w ogĂłle", Âżycia nieustajÂącego, jako Âże mimo podleganiu cyklicznym zmianom, ono jest zawsze, mimo pozornej „Âśmierci" wci¹¿ siĂŞ odradza. Jest — i rodzi owoce. Dlatego teÂż jest par excellence drzewem karmiÂącym.



WyÂżej byÂła juÂż mowa, iÂż Drzewo pojawia siĂŞ w wielu mitologiach Âświata, najstarsze i zapewne znane nam najlepiej tradycje to oczywiÂście egipska, mezopotamska, starogrecka. Owszem, niektĂłre elementy zdajÂą siĂŞ wskazywaĂŚ, Âże Drzewo pojawiaÂło siĂŞ tu w roli axis mundi. TakÂże w Indiach, w tradycji upaniszadowej, Drzewo ma wyraÂźne konotacje kosmologiczne (jest zresztÂą drzewem „odwrĂłconym" korzeniami ku niebu, jak sumeryjskie kiskanu  i wiele innych drzew w mitach ró¿nych ludĂłw). Zwie siĂŞ je tam AÂśwattha. U Egipcjan rzadko pojawia siĂŞ figura Drzewa ÂŚwiata jako filara uniwersum. JeÂśli juÂż, to nie drzewo byÂło tÂą wspierajÂącÂą sklepienie roÂślinÂą, ale wyÂłonione z pierwotnych wĂłd trzciny (por. motywy na kolumnach egipskich). A w tradycji sumeryjskiej byÂłoby to Drzewo rosnÂące w abzu (Praoceanie) — zwane mes, a byÂło to drzewo „wznoszÂące siĂŞ nad wszystkimi krajami, jak wielki smok stojÂące w Eridu" [ 1 ]. Inne z kolei nazywane byÂło kiskanu (wyÂżej juÂż padÂła ta nazwa). W ikonografii mezopotamskiej doœÌ czĂŞsto napotkamy stylizowane drzewa w „towarzystwie" wĂŞÂży, demonĂłw o postaci podobnej do gryfa, czy teÂż emblematĂłw niezoomorficznych. Jest wreszcie drzewo zwane po sumeryjsku huluppa. Przytoczmy obszerniejszy fragment mitu, bowiem sÂą w nim zgromadzone liczne elementy pewnego mitycznego kompleksu, a kto wie czy w tej lub podobnej opowieÂści nie kryjÂą siĂŞ prototypy niektĂłrych motywĂłw biblijnych.

"Dawno temu drzewo huluppu/ rosÂło nad brzegiem Eufratu/ i Eufrat uÂżyczaÂł mu swej wody./ Naraz gwaÂłtowny wiatr poÂłudniowy wyrwaÂł je z korzeniami (...)/ Niewiasta kr¹¿¹c tu i tam w bojaÂźni przed sÂłowem boga Anu,/ kr¹¿¹c tu i tam w bojaÂźni przed sÂłowem Enlila,/ schwyciÂła drzewo w rĂŞkĂŞ i przyniosÂła do Uruk:/ „ZaniosĂŞ je do sadu czystej Inany". (...)/ Inana pielĂŞgnowaÂła drzewo wÂłasnÂą rĂŞkÂą,/ zasadziwszy je (...)/ Drzewo wyrosÂło olbrzymie, jego pieĂą nie wypuszczaÂł juÂż liÂści,/ w¹¿ gÂłuchy na zaklĂŞcia zaÂłoÂżyÂł swe gniazdo w jego korzeniach,/ ptak Imdugud umieÂściÂł swe mÂłode na jego wierzchoÂłku,/ a poÂśrodku (demonica) Lilit urzÂądziÂła sobie dom"



Pierwotnie drzewo roÂśnie nad brzegiem Eufratu. Ma to duÂże znaczenie, w znakomitej bowiem czĂŞÂści mitĂłw, w ktĂłrych pojawia siĂŞ Drzewo ÂŻycia pojawia siĂŞ rĂłwnieÂż woda, owa materia prima… Nie inaczej jest zresztÂą w Biblii — wÂłaÂśnie z raju, gdzie rosnÂą sakralne drzewa wypÂływajÂą cztery g³ówne rzeki uniwersum (liczba cztery takÂże ma swoje znaczenie, por. np. cztery g³ówne kierunki Âświata). NastĂŞpuje jednak coÂś dramatycznego — drzewo z przestrzeni odlegÂłej, ktĂłra nie jest w peÂłni uporzÂądkowana (Ăłw gwaÂłtowny wiatr jako oznaka chaosu) zostaje przeniesione do miasta. Miasto, co zresztÂą wymagaÂłoby osobnego omĂłwienia, nie byÂło w myÂśleniu mitycznym zaledwie „miejscem do mieszkania", jego znaczenie byÂło daleko bogatsze. W jego rozplanowaniu, zabudowie tkwi czynnik takiego Âładu, ktĂłry w zamyÂśle miaÂł imitowaĂŚ czy powtarzaĂŚ uporzÂądkowanie Âświata „w ogĂłle" — byÂło wiĂŞc ludzkim mikrokosmosem. Jednak aby nabraÂło cech sakralnych, naleÂżaÂło dokonaĂŚ pewnych czynnoÂści — np. sprowadziĂŚ ÂświĂŞte drzewo. I posadzono je w Uruk, w ogrodzie czy sadzie Wielkiej Bogini Inany… To Âże peÂłni tu funkcjĂŞ kosmologicznÂą nie ulega wÂątpliwoÂści. Na dwĂłch koĂącach owego axis mundi widzimy „kosmologiczne" zwierzĂŞta — wĂŞÂża u korzeni i ptaka w koronie. To rozpowszechniony obraz. W¹¿ „rzÂądzi" sferÂą podziemnÂą, ptak — niebiosami. A poÂśrodku… Pojawia siĂŞ tu postaĂŚ Lilit, postaĂŚ ambiwalentna, albo i ciemne alter ego samej Inany? ZaÂś dowodem, Âże Hebrajczycy zetknĂŞli siĂŞ z tÂą lub podobnÂą opowieÂściÂą jest to, Âże w wersjach niekanonicznych pisma pojawia siĂŞ postaĂŚ Lilit jako „pierwsze wcielenie" (nieudane wedle autorĂłw) Ewy.

W cywilizacji Harappy ÂświĂŞtymi miejscami — jak setki lat potem w buddyzmie — byÂła ogrodzona niewielka przestrzeĂą, ze ÂświĂŞtym drzewem poÂśrodku. Nieraz w ten najbardziej podstawowy kompleks sakralny wchodziÂła jeszcze skaÂła, kamieĂą, kamienny oÂłtarz. W zabytkach tamtej kultury nie brak wizerunkĂłw niemal nagich boginek (prototypy jakszĂłw?), nieraz wylewajÂących dzban z wodÂą spoÂśrĂłd ga³êzi drzewa, identyfikowanego najczĂŞÂściej przez badaczy, przez wzglÂąd na póŸniejszÂą tradycjĂŞ, jako figowiec.

W Indiach nierzadko zespó³ „bogini i drzewo" otoczone byÂło czymÂś w rodzaju pÂłotku, ktĂłry zakreÂślaÂł miejsce ÂświĂŞte przygotowane na zstÂąpienie sacrum. CzyÂż nie podobnie byÂło w Egei? Wydaje siĂŞ, Âże na Krecie, nawet jeszcze w epoce palatialnej (w okresie wznoszenia wspaniaÂłych paÂłacĂłw) ten aspekt wierzeĂą byÂł bardzo Âżywy, wszak na niektĂłrych dziedziĂącach paÂłacowych Minojczycy sadzili jakieÂś drzewo, obok ktĂłrego sytuowali oÂłtarz (por. paÂłac w Archanes); miaÂło to swoje znaczenie w ceremoniach, ktĂłrych sensu moÂżemy siĂŞ tylko domyÂślaĂŚ.
Dobrze jest uzmysÂłowiĂŚ sobie, Âże w mitologiach nigdy nie mamy do czynienia z sytuacjÂą, gdzie jeden obraz rĂłwna siĂŞ jedno i tylko jedno wÂłaÂściwe znaczenie — poszukujÂąca ustawicznie analogii i homologii myÂśl mityczna buduje jakby ciÂągi pewnych obrazĂłw, ktĂłrych toÂżsamoœÌ zasadza siĂŞ np. na posiadaniu przez dwa „obiekty" jakiejÂś wspĂłlnej cechy. Jedno zaÂś znaczenie natychmiast „obrasta" w nowe konteksty i rozpoczyna siĂŞ znowu budowanie kolejnej grupy. Dlatego obraz Drzewa ÂŻycia jako axis mundi nakÂłada siĂŞ na obraz filara Âświata, sÂłupa lub gĂłry, w innej natomiast funkcji dwa drzewa „rozumiane sÂą" jako odrzwia, bramy, flankĂłw bramy ÂświÂątynnej i ewokujÂą obraz ekwiwalenty — na przykÂład rozwidlonego wierzchoÂłka w jeszcze innej — wÂłaÂśnie drzewa karmiÂącego, nieustannie odradzajÂącego siĂŞ i darzÂącego owocami pokrywa siĂŞ z wszelkimi mitycznymi akcesoriami typu „rĂłg obfitoÂści". A skoro mowa o dwĂłch drzewach i to drzewach „Âżywych", to nic dziwnego, Âże powiÂązano je z cechami kojarzÂącymi siĂŞ z dualizmem niemal odruchowo — mianowicie z pÂłciÂą.
Dwa drzewa symbolizowaĂŚ mogÂły, jak wiele innych „podwĂłjnych obiektĂłw", komplementarnoœÌ pierwiastkĂłw. JakiÂś rodzaj drzewa zwiÂązano z bĂłstwem mĂŞskim, inny — z ÂżeĂąskim. W caÂłej tej skomplikowanej materii warto zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ na mit biblijny — moÂże bowiem ukazaĂŚ nam nowe sensy. W Edenie znajdowaÂły siĂŞ wÂłaÂśnie dwa najwaÂżniejsze drzewa — Drzewo ZnajomoÂści Dobra i ZÂła czy proÂściej Drzewo Wiedzy oraz Drzewo ÂŻycia rosnÂące, jakÂżeby inaczej, poÂśrodku Edenu. Ten motyw „podwĂłjnoÂści" tradycja biblijna dzieliÂła z tradycjÂą i sumeryjskÂą, i egipskÂą, jakkolwiek inne sensy z niego „wyczytywaÂła". W PiÂśmie nie sÂą wprost podane gatunki obu drzew, a w Âświecie staroÂżytnym miaÂły one swoje znaczenia; dowiadujemy siĂŞ tylko, Âże Ewa podaje Adamowi owoc (jabÂłko to wynik póŸniejszych interpretacji), a gdy zaczĂŞli wstydziĂŚ siĂŞ swej nagoÂści, przysÂłonili siĂŞ liœÌmi figowymi. W caÂłym powyÂższym wywodzie figowiec pojawia siĂŞ czĂŞsto jako drzewo znaczÂące — ÂświĂŞte i to we wszystkich najstarszych cywilizacjach Wschodu. Nic przeto dziwnego, Âże takÂże Hebrajczycy ten motyw przejĂŞli.
W pozabiblijnej tradycji hebrajskiej jest o tym mowa wprost: za Drzewo ÂŻycia uwaÂżano wÂłaÂśnie figowiec. Drzewo Wiedzy z kolei uwaÂżano za olbrzymie ÂźdÂźbÂło pszenicy, albo pĂŞd winnej latoroÂśli, moÂże teÂż palmĂŞ daktylowÂą . Jest jasne, Âże w Âświecie staroÂżytnym jakieÂś gatunki drzew zwiÂązano z jednÂą pÂłciÂą, inne — z drugÂą. ZresztÂą nie tylko w Âświecie staroÂżytnym tak siĂŞ dziaÂło — np. w polskiej tradycji ludowej dÂąb jest drzewem „mĂŞskim", a z „ÂżeĂąskoÂściÂą" zwiÂązana jest lipa. Wiele zdaje siĂŞ wskazywaĂŚ, Âże figowiec obdarzano konotacjami ÂżeĂąskimi, zaÂś palmĂŞ daktylowÂą, a moÂże i latoroÂśl — mĂŞskimi.
Tyle, Âże archaiczny kompleks „bogini+drzewo" w interpretacji hebrajskiej nabraÂł sensĂłw zÂłowieszczych… A przecieÂż owoce podawane przez owe postacie zawsze byÂły „darem" - nie przekleĂąstwem. To wynika z logiki myÂślenia mitycznego: Drzewo ÂŻycia pochodzi ze Âświata ÂświĂŞtego i z czasĂłw poczÂątkĂłw, usytuowane jest w centrum uniwersum, na styku wszystkich sfer, tam gdzie moÂżliwy jest przepÂływ mocy „stamtÂąd", ze Âświata sakralnego, boskiego — i dlatego jego owoce muszÂą mieĂŚ cudowne wÂłaÂściwoÂści. Owszem, owoce, ktĂłre spoÂżyli Ewa i Adam takÂże sÂą niezwykÂłe — obdarzajÂą ÂświadomoÂściÂą, ale w Biblii aspektem pierwszoplanowym nie jest akurat to, w ogĂłle przecieÂż nie postrzega siĂŞ tego jako „daru", lecz jako zÂłamanie boskiego zakazu. JuÂż nie mĂłwiÂąc, Âże w przeciwieĂąstwie do np. tradycji egipskiej spoÂżycie owocĂłw nie niesie nadziei na nieÂśmiertelnoœÌ, ale wrĂŞcz jest przyczynÂą jej utraty… Chyba Âże… teraz juÂż pospekulujemy na caÂłego. JeÂśli figowiec byÂł drzewem Ewy, to jakimÂż drzewem byÂło drzewo Adama? PalmÂą daktylowÂą, a moÂże winoroÂślÂą? JeÂśli zaÂś tÂą ostatniÂą, to czy konotacje zwiÂązane ze ÂśmierciÂą (por. Ozyrys i Dionizos — bogowie okresowo umierajÂący) — a przecieÂż w wyniku spoÂżycia owocĂłw (winogron?) oboje prarodzice nabywajÂą kondycji ÂśmiertelnikĂłw -nie przedostaÂły siĂŞ do mitu edeĂąskiego? Trudno zresztÂą oprzeĂŚ siĂŞ wraÂżeniu, Âże w opowieÂści biblijnej mamy do czynienia z kontaminacjÂą obrazĂłw „klasycznych" dla starych kultur: Drzewo ÂŻycia stoi co prawda, jak pan bĂłg przykazaÂł, w centrum raju, ale odgrywa rolĂŞ drugorzĂŞdnÂą, z drugiej strony pojawia siĂŞ wszak wÂątek ÂśmiertelnoœÌ-nieÂśmiertelnoœÌ, tyle Âże zwiÂązany bardziej z sytuacjÂą spod Drzewa Wiedzy (i ze zÂłamaniem zakazu).
Joanna ÂŻak-Bucholc
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2540/k,2

Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Lipiec 05, 2010, 11:00:12 »

Koncepcja "Drzewa ¯ycia" jako takiego, œlicznie wy³o¿ona przez w/w osobê ma jeszcze jeden , wa¿ny, o ile nie najwa¿niejszy aspekt. Aspekt wewnêtrzny. Nasze p³uca wygl¹daj¹ jak "drzewo" . Poprzez sk³ad powietrza s¹ powi¹zane z tymi drzewami, które mo¿emy ogl¹daÌ na co dzieù zwykle przechodz¹c obok nich obojêtnie. Wdychamy bowiem to, co wydychaj¹ drzewa, a wydychamy to, czego one potrzebuj¹. Tylko na tym fakcie siê opieraj¹c mo¿na by rozpocz¹Ì ca³¹ filozofiê i reinterpretacjê opowieœci o Drzewie ¯ycia. Mo¿na tu dostrzec fraktalnoœÌ i samopodobieùstwo . Jesteœmy integraln¹ czêœci¹ Drzewa ¯ycia nawet istniej¹c w pozornym oddzieleniu od niego. W rzeczy samej "Drzewo ¯ycia ", czyli p³uca, nosimy w sobie, ¿yjemy dziêki nim w œwiecie fizycznym transformuj¹c oddech na energiê ¿ycia. Nasze fizyczne, wewnêtrzne drzewo ¿ycia ponownie scala w Jedno i transformuje koncepcje rozdzielenia cz³owieka od boskiego ¿ycia . Dodajmy do tego obieg wody ( wdychana para wodna) maj¹c na wzglêdzie wodê jako noœnik informacji , a stanie siê to jeszcze bardziej oczywiste nawet na poziomie biologicznym. Nie wnikam ju¿ nawet w poziom metafizyczny, czy ezoteryczny.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Strony: 1 2 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

apelkaoubkonrad692 julandia wyscigi-smierci cinemak vfirma