Rok 2012 - nauka czy zabobon (ró¿ne spojrzenia)
radoslaw:
Rados³aw, pozwoli³em sobie wykorzystaæ ten post, aby gromadziæ w tym miejscu informacje dotycz±ce roku 2012, gdy¿ pojawiaj± siê one w ró¿nych miejscach forum. Czas chyba zebraæ je w jednym miejscu. Mam nadziejê, ze nie masz nic przeciwko, ze wykorzystujê do tego celu twój post. Tak wiêc na zacznijmy od zamieszczonego przez Ciebie filmu. Temat jest na tyle znany, ¿e chyba nie trzeba robiæ jakich¶ wprowadzeñ...
Leszek
* * * * * * *
The Maya Of Eternal Time (Drunvalo Melchizedek 2009) PL
Wyk³ad Drunvalo w którym opowiada o swojej podró¿y do Gwatemali i spotkaniu ze starszyzn± Majów (organu sk³adaj±cego siê z przedstawicieli ka¿dego z 440 rozrzuconych po Amerykach plemion) i duchowym przywódc± Majów - Donem Alejandro.
To jest ten mi³y Pan:
http://www.youtube.com/v/CzgZ2rzzcQc&hl=en_US&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/CzgZ2rzzcQc&hl=en_US&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>
Drunvalo snuje swoj± opowie¶æ (czasem wyg³aszaj±c do¶æ kontrowersyjne dla ¶wiata nauki tezy) powo³uj±c siê na wiedzê przekazywan± mu przez rdzenne kultury z ca³ej planety - Hopi, Kogi, Majów, Watachi z Nowej Zelandii i inne.
Podkre¶la wagê czasów w których ¿yjemy i przekazuje ¿e pomiêdzy rokiem 2007 a 2015 wydarzy siê co¶ co wszystkie znajome mu rdzenne kultury uwa¿aj± za narodziny nowej ¶wiadomo¶ci i nowej ludzko¶ci.
W swoich wywodach buduje wokó³ siebie aurê tajemniczo¶ci i stwarza czasem pozory go¶cia który pozjada³ wszystkie rozumy, ale ka¿dy ma prawo do dowolnej ekspresji swojej projekcji rzeczywisto¶ci ;D
Polecam ze wzglêdu na na unikalno¶æ materia³u - nie zawsze mo¿na us³yszeæ co ma do powiedzenie Rada która milcza³a przez 500 lat.
http://www.youtube.com/v/lesCA5slH-8&hl=en_US&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/lesCA5slH-8&hl=en_US&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>
pozdrawiam
EDIT:
ca³y film Drunvalo M. jest do obejrzenia na forum tutaj:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=7.msg3850#msg3850
Leszek:
Wklejam tutaj dodatek do drugiej czê¶ci wyk³adu Nassima pt. "Rozpoczêcie kolejnego cyklu". Chodzi oczywi¶cie o rok 2012, który - wed³ug kalendarza Majów - wyznacza pocz±tek kolejnego cyklu kosmicznego. Wcze¶niej jednak Nassim spróbuje wyja¶niæ nam przy pomocy czworo¶cianu gwia¼dzistego pewne zjawiska energetyczne na planetach i na S³oñcu... [/b][/color]
Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ II (dodatek 1/2)
http://www.youtube.com/v/qy0aLDOv2Qc&hl=pl&fs=1
Przekroczyæ Horyzont Zdarzeñ II (dodatek 2/2)
http://www.youtube.com/v/EOPuA9-ikhs&hl=pl&fs=1
Wiêcej:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=428.msg1740#msg1740
Leszek:
Poni¿sza informacja o filmie zosta³a przeniesiona z dzia³u Mulimedia.
* * * * *
Film "2012: Science Or Superstition" ("2012: nauka czy zabobon")
Film dokumentalny. Data premiery: 27.01.2009 (¦wiat)
Czas trwania: 78 min.
O filmie:
Film dokumentalny traktuj±cy o rzekomym kataklizmie koñca ¶wiata. Wed³ug niektórych ludzi w 2012 roku ma nast±piæ kataklizm, który ma zniszczyæ wszystkie cywilizacje, wed³ug innych skoñczy siê wielki kosmiczny cykl opisywany w d³ugoterminowym kalendarzu Majów i wejdziemy w nowy cykl sprzyjaj±cy rozwojowi duchowemu. Data 21 grudnia 2012 oparta jest to na przepowiedniach majów i Egipcjan, na ¿mudnych obliczeniach matematycznych, na wiedzy o cyklach zlodowaceñ Ziemi, na raportach pentagonu, na obserwacjach s³oñca, na obserwacjach gwa³townie zmieniaj±cej siê pogody i wielu innych rzeczach i zjawiskach.
Strona domowa filmu:
http://www.2012dvd.com/index.html
Przej¶cie z ery Ryb do ery Wodnika
Leszek:
PACO:
Chcia³bym dodaæ jeszcze jeden powód, dla którego rok 2012 mo¿e byæ tak szczególny. Wi±¿e siê to z owym przej¶ciem cyklu z ery Ryb do ery Wodnika.
Otó¿ wszyscy wiedz±, ¿e istnieje co¶ takiego jak czêstotliwo¶æ. Ka¿dy uczy³ siê tego na lekcjach fizyki :) Czêstotliwo¶æ charakteryzuje wiele fizycznych zjawisk okresowych, które dziej± siê w okre¶lonych jednostkach czasu. Dotyczy to zarówno ca³kiem przyziemnych rzeczy typu drgania fal, napiêæ, jak i ruchów planet wzglêdem w³asnej osi czy innych cia³ niebieskich, gwiazd, itp. Np. obrót naszej Ziemi trwa 24h, s³oñce obiega w ci±gu 12 miesiêcy (zanim siê KK tym nie wtr±ci³ by³o ich 13, zreszt± mniejsza z tym, generalnie poczucie czasu jest wzglêdne). Wszystko proste, prawda?
Dalej, czêstotliwo¶ci podlegaj± równie¿ nasze cia³a. Chcia³bym pokusiæ siê tu o teoriê fotonow± Einstaina (niestety nie uznan± w ¶wiecie nauki jak dot±d) ale zaraz bêdzie, ¿e szerzê herezjê :) Otó¿ nasze organizmy równie¿ posiadaj± pewn± czêstotliwo¶æ (a tak¿e ro¶liny, ska³y itd. ), która wp³ywa na ich rozwój. To dlatego muzyka ma takie dzia³anie. Dzia³a leczniczo nie tylko na psychikê. Potrafi pobudziæ cia³o jak i umys³. Na czêstotliwo¶æ t± (najmniejszych komórek z których jeste¶my zbudowani, najdrobniejszych atomów) wp³ywa czêstotliwo¶æ kosmosu i ka¿de jej zmiany powoduj± zmiany w nas samych, w otaczaj±cym nas ¶wiecie. A wiêc... co by by³o, gdyby co¶ uleg³o zmianie? Czy to w ogóle mo¿liwe? TAK... I to siê w³a¶nie powoli dzieje.
Zmiany w uk³adach planetarnych dokonuj±ce siê w okre¶lonych odstêpach czasowych (wykazuj±cych siê pewn± czêstotliwo¶ci±), mówimy tu nie o latach, ale ich tysi±cach, dziesi±tki tysiêcy (w naszym poczuciu czasu) powoduj±, ¿e ¿ycie na Ziemi radykalnie siê zmienia. Tak naprawdê nikt nie potrafi powiedzieæ jaki to wp³yw mo¿e wywrzeæ na nas (mo¿emy tylko debatowaæ). Duchowe przemiany, wystawienie na klêski naturalne, odkrycie nowych praw fizyki? Wszystko jest mo¿liwe. Mo¿emy tylko przyj±æ to, co zostanie nam dane i przej¶æ nad tym do porz±dku dziennego.
Mo¿e wyda siê Wam TO nierealne ale... co¶ mi siê zdaje, ¿e ¿yjemy w czasach prze³omowych.
Zreszt±... Czas poka¿e.
PS. Nale¿ê do tych osób, które nie potrafi± przedstawiæ wiedzy z któr± siê zapoznali. Dlatego te¿ Ci, którzy poszukuj± wiedzy (prawdy) powinni zrobiæ to na w³asn± rêkê w oparciu o ten temat.
radoslaw:
Mój przyjaciel Andrzej Bazgier z portalu www.schodamidonieba.pl:
"
"There must be some kind of way out of here
Said the joker to the thief
There's too much confusion
I can't get no relief"
Jimi Hendrix "All Along The Watchtower"
- Ty siê zajmujesz koñcem ¶wiata? - spyta³a z lekk± nutk± ironii w g³osie.
- Ja? Bynajmniej - odpowiedzia³em - a czemu tak s±dzisz?
- No przecie¿ ci±gle siedzisz w tych tematach… 2012 i tym podobne - orzek³a.
- Ja? Bynajmniej - odpowiedzia³em - a czemu tak s±dzisz?
- No przecie¿… - zawaha³a siê na chwilê - a nie siedzisz? To czym siê zajmujesz?
- Raczej pocz±tkiem Nowego ¦wiata - wyja¶ni³em uprzejmie.
- A czy pocz±tek Nowego ¦wiata nie wymaga koñca starego? - zapyta³a.
- Zapewne tak - odpar³em - ale to nie znaczy, ¿e trzeba siê tym zajmowaæ. On siê sam zajmuje sob±, Stary ¦wiat - wali siê, pada na kolana i rozpada w py³ padaj±c na ziemiê. Ale tym siê "zajmuje" - je¶li mo¿na u¿yæ takiego okre¶lenia - si³a grawitacji. Nikt inny nie musi.
- No dobrze, ale te wszystkie teorie spiskowe, Iluminaci, kalendarz Majów, New Word Order, spisek bankierów i tym podobne… - spojrza³a na mnie ze zdziwieniem.
- To s± objawy nowotworu, który zabija Stary ¦wiat - odpowiedzia³em. Owszem, nimi mo¿na siê zajmowaæ, ale z podobn± skuteczno¶ci±, jak± osi±ga medycyna oficjalna, która wycina wêz³y ch³onne, podaje ¶rodki przeciwbólowe, aplikuje chemio- i radioterapiê - ale ona siê nie zajmuje budowaniem zdrowego organizmu. Ona zwraca ca³± swoj± uwagê na usuwanie objawów choroby. Tym jest zajmowanie siê koñcem Starego ¦wiata. Mnie to kompletnie nie interesuje - odpowiedzia³em.
- Ale przecie¿ siê tym interesowa³e¶ kiedy¶. Sama pamiêtam, jak roztacza³e¶ wizjê III wojny ¶wiatowej i opowiada³e¶ mi, ¿e tym ¶wiatem rz±dz± ¼li ludzie - popatrzy³a na mnie badawczo.
- To prawda - odpowiedzia³em. Jak odnajdujesz w sobie symptomy choroby, to im siê przygl±dasz. Próbujesz zrozumieæ, co one ci mówi±. I albo próbujesz je zlikwidowaæ - wyci±æ, czy jakkolwiek inwazyjnie siê ich pozbyæ, albo starasz siê zrozumieæ istotê choroby i próbujesz odbudowaæ zdrowy i zharmonizowany wewnêtrznie (i zewnêtrznie) organizm. Ta fundamentalna ró¿nica w podej¶ciu do zjawiska choroby jest dok³adnie tym, co ró¿ni tzw. medycynê oficjaln± od podej¶cia alternatywnego. Podobnie dzieje siê, kiedy traktujesz nasz ¶wiat, jako organizm o kompletnie zachwianej równowadze i harmonii, za¶ objawy tej choroby, jako przyczynê z³a. A spuchniêty wêze³ ch³onny nie jest przyczyn± choroby, jest tylko objawem dramatycznej walki organizmu z chorob±, objawem konfliktu energii. I tyle. Wiêc sama zauwa¿, czy warto siê nim zajmowaæ jakkolwiek ponad to, by dostrzec w nim objaw choroby?
- Czyli wtedy - kiedy mi opowiada³e¶ o tym wszystkim, czego nie chcia³am s³uchaæ - opisywa³e¶ mi symptomy choroby?
- Dok³adnie tak. I zapewne robi³em to z takim samym przera¿eniem, z jakim opowiada o swojej chorobie ka¿dy, kto staje siê jej ¶wiadom i siê jej boi. To nie by³a droga do wyleczenia. To by³a droga do przed³u¿enia agonii. I tym w³a¶nie jest koncentrowanie siê na Iluminatach, Rotchildach, mikrochipach, planach wymordowania 5/6 populacji planety i tym podobnych. To dok³adnie - trzymaj±c siê mojej analogii do zdrowia i medycyny - oferuje nam "twój" lekarz. Chemioterapia, która wyniszczy 5/6 odporno¶ci twojego organizmu, sterydy - twój Rockefeller, operacja wyciêcia guza, czyli Patriot Act, cenzura Internetu i pe³na kontrola twojego ¿ycia i tak dalej. Ale wolno ci siê nie zgodziæ. To tutaj dok³adnie jest umiejscowione wspó³cze¶nie hamletowskie pytanie "byæ albo nie byæ". Mo¿esz powiedzieæ NIE. I Byæ.
- Poczekaj, pogubi³am siê. Powiedzieæ NIE, znaczy podj±æ walkê z chorob±. Czyli zaj±æ siê tym czym zajmuj± siê w³a¶nie tzw. spiskowcy - sprzeciwem wobec objawów choroby.
- Bardzo trafnie to ujê³a¶ - podchwyci³em. Problem w tym, ¿e oni siê zajmuj± sprzeciwem wobec objawów choroby… Ale czy s±dzisz, ¿e to jest droga do wyleczenia? To jest do pewnego stopnia ten sam b³±d, który pope³nia oficjalna naukowa medycyna. A niestety, przykro mi to powiedzieæ, ¿e w przypadku medycyny to b³±d kardynalny.
- To znaczy, ¿e to wszystko co robi± spiskowcy jest pozbawione sensu?
- Nie, tego nie powiedzia³em. Tutaj jest cienka czerwona linia, któr± jest bardzo ³atwo przekroczyæ w ogóle o tym nie wiedz±c. Ja nie twierdzê, ¿e to co oni robi± jest bez sensu.
- Poczekaj, tego ju¿ zupe³nie nie rozumiem…
- Widzisz, tzw. spiskowcy - to bardzo fa³szywie opisuj±ce tê grupê ludzi okre¶lenie, albowiem to ich zamyka w formule dzia³alno¶ci zakazanej - i o to w³a¶nie chodzi tym, którzy ich nie lubi± - wiêc nie nazywajmy ich tak, ale nazwijmy ich: ¶rodowiska i media alternatywne. Wiêc owe ¶rodowiska i media alternatywne - ocala³e g³ównie w Internecie i w kilku zepchniêtych w niszê drukowanych wydawnictwach - wiêc owe media alternatywne, jak David Icke, Alex Jones, RedICeCreation, CoastToCoastRadio, tak naprawdê jest ich du¿o wiêcej, ni¿ wymieni³em - wiêc ich dzia³alno¶æ, te¿ ma swój sens. To oni pokazuj± objawy choroby. To oni pe³ni± rolê ostrzegaj±cych o tym, ¿e ¼le siê dzieje i to nie tylko w pañstwie duñskim. Bez Icke'a czy Jones'a prawdopodobnie nasza wiedza o stanie zaawansowania naszej choroby by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza ¶wiadomo¶æ o skali zagro¿enia by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza wola do zajmowania siê tym, czym ja siê zajmujê - projektowaniem Nowego ¦wiata - zapewne by³aby o wiele s³absza. Wiêc daleki jestem od tego, ¿eby dezawuowaæ ich dzia³alno¶æ. Choæ maj± diablo niewdziêczn± rolê. Po pierwsze s± nara¿eni na ataki wszelkiej ma¶ci sceptyków, nie mówi±c o represjach ze strony gin±cego systemu, a takowe te¿ maj± miejsce. Po drugie oni pe³ni± trochê tak± rolê, jak bia³e krwinki w naszym organizmie. Podejmuj± bezpo¶redni± walkê z chorob±, ale te¿ gin± w tej walce. Wiêc jestem daleki od tego, by nie doceniaæ ich dzia³alno¶ci, ale nie zmienia to mojej postawy, ¿e ja siê zajmuje projektowaniem lepszej przysz³o¶ci.
- Czy wobec tego twoja postawa to nie jest… hm… tchórzostwo?
- Ha ha ha!… tak, to bardzo sceptyczne podej¶cie do tematu - roze¶mia³em siê serdecznie.
- Kto to jest sceptyk?
- Sceptyk to cz³owiek kompletnie pozbawiony wyobra¼ni. Taka choroba, ale bywa uleczalna. Chocia¿ do wyleczenia jest konieczny spory wstrz±s Wracaj±c do twojego pytania. Nie. To nie jest tchórzostwo. Ka¿dy sobie obiera swoj± rolê do odegrania w ¿yciu. S± wojownicy i s± sztabowcy. S± tradycjonali¶ci i konstruktorzy nowej ¶wiadomo¶ci. Trzymaj±c siê analogii wojennej s± sanitariusze i s± telegrafi¶ci i s± tajni agenci i s± zaopatrzeniowcy i jest milion ról do podjêcia. I nie przyjdzie ci do g³owy nazwaæ ich wszystkich tchórzami, dlatego ¿e nie s± wojownikami, nieprawda¿?
- Fakt…
- Wiêc ka¿dy ma swoj± dzia³kê "do obrobienia", a skutek bêdzie sum± naszych wszystkich dzia³añ. Tak jak teraz - skutek - czyli to, jak wygl±da nasz ¶wiat - jest sum± naszych wszystkich dzia³añ. Nikt go nam takim nie skonstruowa³. I pomimo tego, ¿e byli¶my na przestrzeni ca³ej naszej historii manipulowani i oszukiwani - o czym jestem g³êboko przekonany - to sami siê na to godzili¶my. Nie szuka³bym winnych na zewn±trz. Tak wygl±da koleina ewolucji. Zauwa¿, jak wiele dzia³añ twoich rodziców - ka¿dego rodzica - mo¿na zaklasyfikowaæ, jako manipulacjê, choæ jej intencj± by³o nauczenie ciebie kawa³ka prawdy o ¶wiecie. Jak czêsto odci±gano twoj± uwagê od czego¶, co twoim rodzicom wydawa³o siê dla ciebie niebezpieczne, albo nie w³a¶ciwe z jakich¶ tam wzglêdów. I dokonywano tego metod± manipulacji - zajmij siê grzechotk±, a nie kontaktem w ¶cianie.
- Ale to by³o robione z mi³o¶ci, a nie z chêci oszustwa! A to, co ty mi opowiada³e¶ o manipulacjach, którym my podlegamy, nie by³o i nie jest z mi³o¶ci!
- Trafiony zatopiony. Brawo! Ale to zale¿y, jak g³êboko wejrzysz w naturê rzeczy. Je¶li za ¼ród³o manipulacji uznasz na przyk³ad Draco, którzy grzebali w naszym DNA, albo religie, które nas skutecznie oddzieli³y od boskiego ¼ród³a - to masz racjê, to nie by³o robione z mi³o¶ci. I na ich poziomie to by³a manipulacja w pejoratywnym znaczeniu tego s³owa. Ale ani jedni, ani drudzy, ani wielu trzecich, których mo¿na by tu wymieniæ, to nie s± ¼ród³a owej rodzicielskiej i wynikaj±cej z mi³o¶ci "manipulacji" - tutaj ju¿ wcale nie w znaczeniu pejoratywnym - a co najwy¿ej jej narzêdziem. To tak, jakby¶ przypisywa³a intencje skalpelowi chirurga, zapominaj±c o rêce, która go prowadzi, a za t± rêk± jeszcze jest jego wiedza i umiejêtno¶ci, a za t± wiedz± jest jego ¶wiadomo¶æ, a za jego ¶wiadomo¶ci± jest ca³y przekaz, który tê ¶wiadomo¶æ kszta³towa³, a za tym przekazem jest… có¿, gdzie¶ na koñcu tego ³añcucha jest Wszechmog±cy.
- A gdzie jest ta mi³o¶æ?
- W³a¶nie tam. Je¶li zaakceptujesz mi³o¶æ jako bezgraniczn± akceptacjê, to zaakceptujesz bezgranicznie woln± wolê tego, kogo t± mi³o¶ci± obdarzasz. Jako dziecko przechodzisz przez wiele do¶wiadczeñ i nie wszystkie s± przyjemne i pozytywne. Twoi rodzice niejednokrotnie uczynili ci krzywdê, chocia¿ niekoniecznie by³o to ich intencj±. Dzia³ali w dobrej wierze i z mi³o¶ci± - choæ najczê¶ciej bez bezgranicznej akceptacji. Wszechmog±cy nam pozostawi³ woln± wolê i podj±³ siê nies³ychanie trudnej praktyki - kochaæ nas pomimo tego, jak g³upio z niej korzystamy. ¯aden rodzic by tego zrobiæ nie potrafi³. Przynajmniej ¿aden ziemski rodzic. To, co jest kluczowe dla zdolno¶ci do ewolucji, to zdolno¶æ do uczenia siê, do analizowania, wyci±gania wniosków i ciekawo¶æ, ¿eby od czasu do czasu wcielaæ owe wnioski w ¿ycie. To jest w³a¶nie ewolucja i to my jeste¶my jej podmiotem. Czy te¿ byli¶my jej przedmiotem, a teraz wreszcie mamy szansê staæ siê jej podmiotem. I o to chodzi w roku 2012. Dlatego ta data jest tak szczególna. Dlatego jest tak ob¶miewana i kompromitowana bredniami o koñcu ¶wiata. Tak, to bêdzie koniec ¶wiata, ale tego, który by³ kreacj± owego narzêdzia manipulacji. To jest koniec ¶wiata, w którym byli¶my przedmiotem manipulacji. To jest koniec ¶wiata, w którym nie potrafili¶my korzystaæ z wolnej woli, albowiem dali¶my sobie wmówiæ, ¿e jej nie mamy. To jest koniec ¶wiata takiej nauki, medycyny i religii, jakie znamy wspó³cze¶nie. Koniec ¶wiata iluzji prymatu materii nad duchem. To jest te¿ koniec ¶wiata mediów, które s± w ogromnym stopniu odpowiedzialne, za nasze kompletnie fa³szywe wyobra¿enie o otaczaj±cej nas rzeczywisto¶ci. Dlatego ta data jest tak wy¶miewana. Zobacz jak wielkie si³y s± zainteresowane w jej zdezawuowaniu! Nauka, religia i media. I wszystkie trzy r±czka w r±czkê w³a¶nie tê datê kompromituj±.
- Wiêc ty siê nie zajmujesz koñcem ¶wiata?
- Ja? Bynajmniej, a czemu tak s±dzisz?
- To jaki ma byæ ten Nowy ¦wiat?
- Taki, jakim go sobie wymy¶lisz…
- ¯artujesz sobie ze mnie.
- Bynajmniej, a czemu tak s±dzisz?
- Co ja mogê swoj± my¶l±?
- Wszystko, kochanie ty moje. Od Twojej my¶li zaczyna siê ca³y Nowy ¦wiat. Nowy ¦wiat nie polega na tym, ¿e pojawi siê wspania³y przywódca, ani Mesjasz, który nam powie, jak mamy my¶leæ i dopiero wówczas zaczniemy budowaæ pod jego kierownictwem nowe instytucje, nowe systemy, i nowe spo³eczeñstwa. Bynajmniej. Owszem, oczekiwa³bym w drodze do Nowego ¦wiata pojawienia siê nawet kilku Mesjaszów, z których ka¿dy bêdzie mia³ swoj± koncepcjê budowy nowego Starego ¦wiata, ale mogê Ciê zapewniæ, ¿e ¿aden z nich nie bêdzie tym, na którego ewentualnie czekasz. Nasz prawdziwy Mesjasz jest wy³±cznie w nas samych. Rezyduje w naszych sercach. I g³osi swoje prawdy od zarania dziejów - rzecz w tym, by¶my zaczêli go s³uchaæ i poszli za jego g³osem.
- Mam taki zamêt… Wiesz ile takich g³osów, które pochodz± sama nie wiem sk±d - z g³owy, z serca, czy z mojego cia³a - s³yszê na co dzieñ? Sk±d mam wiedzieæ, który z nich jest tym , o którym mówisz?
- Dobre pytanie. Miewam podobn± rozterkê. Wiesz jak sobie z ni± radzê? Na dwa sposoby.
Pierwszy jest taki, ¿e jestem wierny zasadzie, i¿ jako na górze tako i na dole. Czyli szukam analogii pomiêdzy tym, co w miarê znam, a tym, co chcê poznaæ. W tym przypadku staram siê rozumieæ prawa rz±dz±ce moim cia³em i transponowaæ je na prawa rz±dz±ce moim ¶wiatem. Czyli widzê swój organizm - cytuj±c Bruce'a Liptona - jako kooperatywê 50 trylionów komórek, z których ró¿ne komórki maj± inn± rolê do spe³nienia, ale razem dzia³aj± na rzecz ca³ego organizmu. Transponujê to na swoje rozumienie ¶wiata i z tej perspektywy widzê, jakim absurdem jest walka z bli¼nim - na jakimkolwiek poziomie. Walka komórki z komórk± nazywa siê w naszym jêzyku chorob±, a w powa¿niejszym stanie - nowotworem. I to jest to, co toczy nasz wspó³czesny ¶wiat. Wiêc po pierwsze nie walczê z bli¼nim, bo wiem, ¿e nigdy tej walki nie wygram. Wspieram go w tym, co stara siê zdzia³aæ dobrego, ale nie walczê z tym, czego nie akceptujê - raczej odchodzê na bok i pozostawiam go swojemu do¶wiadczeniu. Tak jak medycyna alternatywna zajmuje siê odtworzeniem zdrowia, a nie walk± z chorob±. Jako na górze, tako i na dole, na ka¿dym poziomie tak± analogiê da siê przeprowadziæ, rozumiesz?
- Tak. I to jest kryterium rozró¿niania g³osu z serca od g³osu z g³owy?
- DOK£ADNIE TAK.
- A drugi sposób?
- S³ucham swojej intuicji. Nie¿yj±cy ju¿ Ian Xen Lungold kiedy¶ przytoczy³ taki sposób na rozró¿nienie intuicji od z³udnych podpowiedzi naszego umys³u - nazwê je w uproszczeniu paranoj±. Otó¿ powiedzia³, ¿e intuicjê mo¿na trafnie oddzieliæ od paranoi kryterium strachu. Intuicji nigdy nie towarzyszy uczucie strachu. A paranoi zawsze.
- No dobrze, ale nie odpowiedzia³e¶ mi na pytanie, jak bêdzie wygl±da³ Nowy ¦wiat.
- Odpowiedzia³em. Jak sobie go wymy¶lisz. Je¶li pójdziesz za g³osem serca i intuicji bêdzie harmonijny - albowiem jako na górze tako i na dole. Bêdzie m±dry - albowiem intuicja jest kluczem dostêpu do wiedzy, któr± ka¿dy z nas ma w sobie zapisan± na poziomie naszego DNA i która jest dostêpna w polu naszej zbiorowej ¶wiadomo¶ci, a przed dostêpem do której tak skutecznie przez wieki broni³a nas trójca religii, nauki i wspó³cze¶nie - mediów. A je¶li zaprojektujesz ¶wiat harmonijny i m±dry, to bêdzie on szczê¶liwy - bo innym byæ nie mo¿e. A przede wszystkim - projektuj swój w³asny ¶wiat. Nie licz na Mesjaszy - oni projektuj± wy³±czne ich w³asne ¶wiaty, tak, jak ka¿dy z nas. Ty swoj± ¶wiadomo¶ci± projektujesz wydarzenia, które ciebie dotycz±, a nie odwrotnie. Pomiêdzy Starym ¦wiatem, a Nowym ¦wiatem jest tafla lustra, które je oddziela. W Starym ¦wiecie wierzyli¶my w to, ¿e otaczaj±ce nas warunki i zdarzenia kszta³tuj± wtórnie nasz± ¶wiadomo¶æ i do¶wiadczenie. Po drugiej stronie lustra jest odwrotnie - to nasza ¶wiadomo¶æ kreuje dotycz±ce nas do¶wiadczenia i otaczaj±ce nas warunki. A tak naprawdê, w Starym ¦wiecie te¿ tak by³o. Tylko na tym polega³ ca³y sekret - ¿e nikt nam tej prawdy nie ujawni³, wiêc nie potrafili¶my z niej korzystaæ. Wrêcz odwrotnie - mówiono nam, ¿e jeste¶my ofiarami okoliczno¶ci zewnêtrznych, choæ ca³y czas sami je tworzyli¶my. Rok 2012 - przy ca³ej umowno¶ci tej daty, bo mówimy o najwiêkszym w dziejach tej cywilizacji prze³omie ¶wiadomo¶ci - jest tym momentem, w którym ta prawda wychodzi na jaw. To jest moment, od którego mo¿emy ¶wiadomie sami wyprojektowaæ sobie swój Nowy ¦wiat.
- Nie powiesz mi, ¿e garstka ludzi mo¿e skutecznie wyprojektowaæ Nowy ¦wiat maj±c przeciwko swoim staraniom miliony - je¶li nie miliardy - ludzi, którzy projektuj± obecny Stary ¦wiat.
- Powiem. Po pierwsze nie jest prawd±, ¿e mamy przeciwko sobie miliony lub miliardy ludzi. Taki obraz wciskaj± nam media, które pisz± wy³±cznie o tragediach, zbrodniach i nieszczê¶ciach. Dlaczego nie pisz± o kosmicznych orgazmach? My¶lisz, ¿e jest ich mniej, ni¿ mordów i zbrodni?
- Zabawny jeste¶. Co maj± kosmiczne orgazmy do tego?
- Du¿o. Wyobra¼ sobie wiadomo¶ci, które sk³adaj± siê z samych szczê¶liwych informacji. Jakim widzisz ¶wiat dooko³a? Takim, jakim ci go opisuj± media. Wiêc w jaki wierzysz ¶wiat, je¶li opisuj± ci chwile szczê¶cia a nie rozpaczy? A wiara to pierwszy etap projektowania. Je¶li ¶wiat dooko³a przestaje ciê straszyæ, to ty przestajesz projektowaæ strach. Je¶li ¶wiat dooko³a ciê zachwyca, to projektujesz zachwycaj±cy ¶wiat. Przecie¿ to proste.
- Czekaj, chcesz powiedzieæ, ¿e projektujemy taki straszny ¶wiat, bo takim go nam opisuj±?
- W du¿ej mierze tak. A my¶lisz, ¿e te miliony, czy wrêcz miliardy ludzi naprawdê wol± siê nawzajem mordowaæ , ni¿ ¿yæ w pokoju? To jest wola rz±dz±cych, a nie milionów ludzi. Znasz matkê, która chce zabiæ jakiekolwiek dziecko - poza kompletnie skrajnymi patologiami? Ludzie pozwalaj± sterowaæ swoimi emocjami i daj± siê wpuszczaæ w wizje, które roztaczaj± media i rz±dz±cy. Religie i nauka. Systemy i struktury. ICH nie s± miliony. NAS s± miliony. Iluzjê odwrotnych proporcji buduj± media.
- Piêknie to brzmi. Ale tymczasem rz±dzi owa iluzja.
- Rz±dzi³a. I tu znów dochodzimy do roku 2012. To jest koniec "jej" ¶wiata. Dlatego tak bardzo nie chce dopu¶ciæ tej prawdy do g³osu. Dlatego wmawia siê ludziom, ¿e 2012 to apokalipsa - czego normalny umys³ nie zaakceptuje. Ale to jest ICH apokalipsa, nie NASZA. Je¶li siê przebudzimy…
- Co to znaczy: przebudzimy?
- Zrozumiemy, ¿e jeste¶my kooperatyw± trylionów komórek, które MUSZ¡ dzia³aæ na rzecz wspólnego organizmu, albowiem inaczej umr± na raka. I to zrozumienie nie jest kwesti± pokoleñ edukacji. To zrozumienie zostanie na nas wymuszone - upadkiem Starego ¦wiata. Czas pêdzi jak oszala³y - zauwa¿y³a¶ to?
- Trudno nie widzieæ, wszyscy o tym mówi±…
- To, co kiedy¶ zajmowa³o pokolenia, teraz zajmuje chwilê. Upadek Starego ¦wiata, to w³a¶nie wstrz±s, który wybudzi sceptyków i tych, którzy uwierzyli, ¿e ¶wiat materii jest ¶wiatem realnym. U¶wiadomi wszystkim, ¿e ¿yli¶my w gigantycznej Maji, iluzji, w holograficznym filmie, który w³a¶nie siê skoñczy³. Bo ewolucja widowni dotar³a do punktu, w którym kto¶ wsta³ i zawo³a³ - Patrzcie! Tam jest projektor! To tylko film!
- Obawiam siê, ¿e jeste¶ naiwnym optymist±…
- Naiwny optymizm to projektowanie Nowego ¦wiata. Dziêki temu, ¿e jest naiwny, odwo³uje siê do wiary, a nie do wpojonych nam przekonañ - co mo¿na, a czego nie mo¿na. Dziêki temu, ¿e optymizm, projektujê lepszy ¶wiat. Wolisz byæ realn± pesymistk±?
- Ha ha ha - no nie, tu mnie stawiasz pod ¶cian±!
- Wszyscy pod ni± stoimy. Ta ¶ciana to lustro, przez które musimy przej¶æ. Pomimo tego, ¿e siê wydaje, ¿e siê przez nie przej¶æ nie da. Pamiêtasz tak± scenê w Gwiezdnych Wojnach, kiedy Luke Skywalker próbuje si³± woli podnie¶æ swój statek z bagna i nie potrafi tego zrobiæ? Na co podchodzi Yoda, podnosi statek si³± woli i stawia go na twardym l±dzie. Luke na to mówi: "nie wierzê, ¿e to mo¿liwe…". A Yoda na to: "w³a¶nie dlatego nie potrafisz tego zrobiæ".
- Piêkne. Ale jak sobie wyobra¿asz miliardy ludzi, którzy nagle uwierz±, ¿e niemo¿liwe jest mo¿liwe?
- Na to pytanie jest kilka odpowiedzi. I ka¿da z nich jest epopej± sama w sobie. Zilustruje ci to na kilku poziomach.
Poziom pierwszy - efekt setnej ma³py. S³ysza³a¶ o tym? To jest zjawisko ca³kowicie mierzalne i powtarzalne, choæ wyt³umaczenie go wymaga spojrzenia poza klapki na oczach. Polega ono na tym, ¿e je¶li garstka przedstawicieli jakiego¶ gatunku - czy to ma³py, czy ludzie, to nie ma znaczenia - wiêc je¶li garstka na przyk³ad ludzi zacznie uprawiaæ nowy sposób traktowania ¶wiata, to po przekroczeniu pewnej liczby "krytycznej" owych innowatorów (symboliczna setna ma³pa) nagle ich wiedza zaczyna w tajemniczy (dla nauki oczywi¶cie) sposób przenikaæ do ¶wiadomo¶ci pozosta³ych przedstawicieli owego gatunku i staje siê udzia³em wszystkich. Takie zjawisko - rozpoznane ju¿ w latach piêædziesi±tych przez japoñczyków w ramach s³ynnego eksperymentu na ma³pach - ju¿ zachodzi i to w istocie jest owym przebudzeniem, które przetacza siê obecnie przez ca³± planetê.
- Masz na my¶li jakie¶ globalne medytacje?
- Je tak¿e, ale przytoczone przez mnie okre¶lenie "innowatorzy" obejmuje nie tylko tych, którzy praktykuj± globalne medytacje, ale tak naprawdê wszystkich ju¿ przebudzonych. A to wcale nie koniecznie s± ludzie, którzy ze ¶wiadomo¶ci± uprawiaj± jak±kolwiek dyscyplinê duchow±, to tak¿e i przede wszystkim ogromna rzesza ludzi dobrej woli, która wiedziona intuicj± po prostu stara siê naprawiæ ten ¶wiat. Zobacz co siê dzieje na portalach NGO (strony organizacji pozarz±dowych) na ca³ym ¶wiecie - tam kipi energia ludzi, którzy chc± co¶ z tym otaczaj±cym nas dramatem zrobiæ. Suma ich dzia³añ wspierana przez tych, którzy ju¿ siê obudzili oraz przez ca³y kosmos - o czym powiem ci dalej - dobiega szybko owej warto¶ci krytycznej, po przekroczeniu której efekt setnej ma³py zaczyna dzia³aæ.
Poziom drugi - twarde do¶wiadczenie rzeczywisto¶ci. Pamiêtasz z historii, ¿e w czasach trudnych ludzie siê potrafili zintegrowaæ ponad podzia³ami? Upadek Starego ¦wiata nie bêdzie festynem w weso³ym miasteczku, nie mo¿emy na to liczyæ. Ka¿dy upadek boli. Ten bêdzie skutkowa³ za³amaniem ekonomii, za³amaniem wiary w dotychczasowe autorytety, konfrontacj± z prawem silniejszego i - w mniejszym lub wiêkszym stopniu - konieczno¶ci± walki o przetrwanie. To z jednej strony wzmocni podzia³y miêdzy lud¼mi, ale z drugiej wiele podzia³ów zniesie. A pamiêtaj, ¿e nam nie jest do szczê¶cia konieczne, by wszyscy nagle zrozumieli, ¿e stanowimy kooperatywê tryliona komórek - wystarczy, ¿e zrozumie to "masa krytyczna" - zgodnie z prawem setnej ma³py to poci±gnie lawinê dalszej przemiany ¶wiadomo¶ci.
Poziom trzeci - logika ewolucyjna. Sytuacja, w której siê obecnie znajdujemy na Ziemi jast opisywalna dok³adnie jednym znanym sk±din±d sloganem: "tak dalej byæ nie mo¿e". Dotyczy to zarówno skali niesprawiedliwo¶ci spo³ecznej, a wiêc continuum ci±gn±cego siê od masowego g³odu do elitarnego luksusu, dotyczy to skali zniszczenia planety wskutek wyczerpania jej surowców, zanieczyszczenia planety i masowego wyginiêcia setek tysiêcy gatunków, dotyczy to kompletnego braku pomys³u na kontynuacjê rozwoju - w ramach Starego ¦wiata - i tak dalej i tak dalej - znasz tê wyliczankê z ka¿dej inteligentnej publikacji o tym, jak nasz ¶wiat wygl±da. Dotyczy tak¿e koñca systemu ekonomicznego opartego na pieni±dzu, który musi generowaæ zysk, którego to zysku wed³ug ¿adnej logiki nie da siê generowaæ w nieskoñczono¶æ. Stary ¦wiat to Titanic, który w³a¶nie dobija do swojej góry lodowej. I to w³a¶nie jest owa brutalna logika ewolucyjna. Je¿eli starego systemu nie da siê z ¿adnej strony uratowaæ - a nikt takiego programu przedstawiæ nie potrafi - to znaczy, ¿e bez jako¶ciowej przemiany ¶wiadomo¶ci, podzielimy los Titanica. Z drugiej za¶ strony ta sama logika ewolucyjna mówi, ¿e w takiej sytuacji owa przemiana ¶wiadomo¶ci musi nast±piæ, co nie oznacza, ¿e nie bêdzie to proces okupiony cierpieniem. Ale dokonaæ siê musi, albowiem "tak dalej byæ nie mo¿e".
Poziom czwarty - wsparcie z kosmosu
- Nie masz na my¶li kosmitów…
- Ha ha ha! Nie, nie mam na my¶li kosmitów. Mam na my¶li Kosmos, a nie kosmitów. Wiesz, co utrzymuje nasz± ¶wiadomo¶æ na poziomie naszego mózgu?
- Nie…
- Pole magnetyczne. Mózg, jak twardy dysk komputera, dzia³a w realiach okre¶lonego pola magnetycznego. Wiesz co siê dzieje z danymi na twardym dysku, je¶li podda siê je oddzia³ywaniu innego, ni¿ przewidziano, pola magnetycznego? Ulegn± uszkodzeniu, czyli bêd± inaczej ni¿ oczekiwano odczytywane lub wrêcz ulegn± zniszczeniu. Nasze mózgi s± "przewidziane" do pracy w parametrach pola magnetycznego Ziemi. Rzecz w tym, ¿e owe parametry pola cyklicznie siê zmieniaj± - pole magnetyczne Ziemi przechodzi³o ju¿ wielokrotnie ró¿nego rodzaju przemiany - najbardziej znanym i udokumentowanym w geologicznych warstwach ziemi zjawiskiem jest jego przebiegunowanie. Pole magnetyczne Ziemi w ostatnich latach s³abnie dramatycznie i wiele wskazuje na to, ¿e docieramy do kolejnego przebiegunowania - co w oczywisty sposób wp³ywa i wp³ynie na nasz± ¶wiadomo¶æ. Je¶li do tego dodasz, ¿e wokó³ naszej planety w³a¶nie zachodz± ró¿ne inne zmiany, to zrozumiesz, ¿e kosmos wspiera nasz± przemianê ¶wiadomo¶ci pe³n± gar¶ci±. I tak w 2007 roku zaczê³a zanikaæ heliosfera - wed³ug niektórych doniesieñ zanik³a ju¿ ca³kowicie.
- Co to jest heliosfera?
- To pole ochronne, które roztacza³o nad nami (i pozosta³ymi planetami uk³adu s³onecznego) nasze S³oñce. Ono nas chroni³o przez ró¿nego rodzaju promieniowaniem kosmicznym. Tak ró¿nego rodzaju, ¿e nie mamy o nim pojêcia, albowiem - w³a¶nie dziêki heliosferze - nigdy go nie do¶wiadczali¶my i tylko kilka rodzajów tego promieniowania jest naukowo rozpoznawalnych. Prawdopodobnie jest ich du¿o wiêcej, ale nie ma tego czym zmierzyæ. Wiêc kosmos nas bombarduje swoimi cz±stkami informacji (bo tym w istocie jest promieniowanie kosmiczne) i Bóg raczy wiedzieæ (dos³ownie!), jak to oddzia³ywuje na nas. Mo¿na siê domy¶laæ, ¿e zasadniczo. Je¿eli wierzyæ doniesieniom o mutacji naszego DNA to zawdziêczamy to zapewne temu w³a¶nie promieniowaniu.
Dalej - rok 2012 - znów ten 2012 - to rok przej¶cia punktu zimowego przesilenia przez Drogê Mleczn± (co wi±¿e siê z Kalendarzem Majów), przy okazji rok przej¶cia bieguna pó³nocnego najbli¿szej Gwiazdy Polarnej - te oba zjawiska nale¿± do cyklu precesji osi Ziemi, który zachodzi raz na 26 tys. lat. I trzecie zjawisko, to przej¶cie p³aszczyzny ekliptyki przez centrum Galaktyki - ten moment nale¿y do cyklu obiegu S³oñca wokó³ centrum Galaktyki i zachodzi raz na 226 milionów lat.
- S³ysza³am o tym, ale nie wiem dok³adnie o co chodzi…
- Nikt dok³adnie nie wie o co chodzi, albowiem nie mamy zapisanej dokumentacji rozwoju wydarzeñ w trakcie tych samych konfiguracji astronomicznych w minionych cyklach. Niemniej zbie¿no¶æ tych okoliczno¶ci jest wyj±tkowa, za¶ istniej±ce analizy naszej odleg³ej przesz³o¶ci wskazuj±, ¿e tego typu astronomiczne konfiguracje towarzysz± globalnym przemianom na naszej planecie. Wiêc jest wielce prawdopodobne, ¿e teraz równie¿ bêd± im towarzyszyæ. Dlatego pozwoli³em sobie na takie ujêcie tematu, ¿e Kosmos nas wspiera w tej przemianie.
To, co ci opowiedzia³em, to tylko cz±stka tego, co wiemy o obecnych uwarunkowaniach przemiany naszej ¶wiadomo¶ci. My¶lisz, ze to wystarczy, by zmieniæ ca³± planetê?
- Szczerze mówi±c trudno sobie wyobraziæ, by jej nie zmieni³o…
Wiêc wierzysz, ¿e garstka tych najbardziej przebudzonych mo¿e zadzia³aæ, jak zakwas w chlebie? I - wraz z pomoc± wszystkich opisanych wy¿ej czynników (i wielu innych, o których zapewne nie mamy pojêcia) - mo¿e uruchomiæ lawinê przemiany ¶wiadomo¶ci?
- Tak, trudno z tym dyskutowaæ. Wiêc mam uwierzyæ, ¿e…
- Tak. Masz uwierzyæ. To du¿o prostsze, ni¿ daæ siê przekonaæ dowodami ze ¶wiata materii. Dowody ze ¶wiata materii w³a¶nie parciej± doszczêtnie i trzeba byæ bardzo naiwnym, by w nich pok³adaæ wiarê
- I mam zacz±æ projektowaæ Nowy ¦wiat?
- Ju¿ zaczê³a¶. Przyjrzyj siê naszej rozmowie. Czy to nie jest projektowanie Nowego ¦wiata?
Repryza:
- Tak, jak go sobie wymy¶lê?
- Tak, jak go sobie wymy¶lisz
Andrzej Bazgier
"
pozdrawiam
Nawigacja
[#] Nastêpna strona