Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: 1   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czym jest czas  (Przeczytany 3799 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« : Czerwiec 18, 2010, 23:19:15 »

Czym jest czas? Czy w ogóle czas istnieje? Czy ma swój początek i koniec? Czy zawsze przebiega ze stałą szybkością? I w którą stronę? Te pytania, jak również tysiące innych, nurtowały filozofów, fizyków i niezliczone szeregi innych myślicieli przez całe tysiąclecia. W niniejszej pracy postaram się pokrótce nakreślić ewolucję pojęcia czasu od filozofii starożytnej po współczesną fizykę.

Czas w filozofii greckiej

W początkowych okresach rozwoju filozofii czas pojawiał się w pismach myślicieli niezbyt często. Według Arystotelesa czas nie jest dany bezpośredniemu doświadczeniu, ale poznaje się go jedynie poprzez ruch. Dlatego też częściej rozważano zagadnienia właśnie ruchu lub zmienności i przez nie próbowano pośrednio wyjaśniać naturę czasu.
Anaksymander

Na początku był Tales. A zaraz potem uczeń jego, Anaksymander. Według niego ruch jest nieodłącznie związany z materią. Jest wieczny, tak jak wieczna jest zasada, z której dzięki temu ruchowi powstaje cała przyroda. Czas więc nie ma tu początku ani końca.[1]
Heraklit

Heraklit idzie jeszcze dalej - zarówno czas jak i cały wszechświat nie posiadają według niego początku:

    Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze.[2]

Jednocześnie uważał, że zmienność jest podstawową własnością przyrody. Wszystko płynie i nie ma nic, co powtarzałoby się dwa razy na osi czasu.
Zenon z Elei

Równocześnie z Heraklitem powstawała doktryna zdecydowanie przeciwna jego poglądom - filozofia eleatów. Oto jej najwybitniejszy przedstawiciel - Zenon z Elei - neguje ruch w przekonaniu, że byt jest niezmienny. Eleacki czas jest nieciągły - składa się z oderwanych od siebie chwil, w których nie tylko lecąca strzała, ale i cały świat są nieruchome[3]. I chociaż argumenty Zenona wydają się banalne dzięki wynalazkowi rachunku całkowego, to stały się one inspiracją do rozważań nad ciągłością niektórych wielkości. I już próby rozwiązania paradoksów Zenona przez Arystotelesa bazowały na ciągłości czasu, czyli możliwości nieskończonej jego podzielności.
Empedokles

Próbę pogodzenia przeciwnych stanowisk eleatów i Heraklita zaproponował Empedokles. W swoich wyjaśnieniach przyczyny dokonywania się zmian stworzył obraz świata, w którym cztery żywioły (woda, powietrze, ogień i ziemia) są poruszane przez dwie siły (miłość i niezgodę). Czas u niego jest cykliczny - dzieje świata dają się przedstawić jako cztery następujące po sobie fazy:

   1. Stan pierwotny - siły nie działają, żywioły pozostają w spoczynku
   2. Okres działania niezgody
   3. Chaos - stan całkowitego wymieszania żywiołów
   4. Okres działania miłości

Cykl zamyka się, gdyż etap czwarty prowadzi do etapu pierwszego.[4]
Demokryt

Ta wczesna faza rozwoju greckiej filozofii przyrody zakończyła się powstaniem atomizmu. Według Demokryta, prezentującego dojrzałą wersję tej doktryny, ruch jest jedynie zmianą miejsca atomu w próżni i nie ma innych, poza ruchem, przemian atomów. Ruch jest tu jedną z własności atomów - nie trzeba żadnego zewnętrznego czynnika. Jest ponadto wieczny jak i same atomy.[5]
Platon

Potem nastał czas dwóch wielkich systemów, czas Platona i Arystotelesa. Dla Platona, przekonanego o celowości całej rzeczywistości, czas również istniał po coś[6]. W Timajosie celem czasu jest upodabnianie świata do wieczności. Z kolei bycie miarą tego czasu jest celem planet:

    Bóg, ojciec wszechświata (...) umyślił zrobić pewien ruchomy obraz wieczności i porządkując wszechświat robi równocześnie wiekuisty obraz wieczności, która trwa w jedności, obraz idący miarowo, który my nazywamy czasem. Urządza dni i noce i miesiące i lata, których nie było, zanim powstał wszechświat, a teraz zaczęły powstawać równocześnie z syntezą wszechświata. (...) Zatem według myśli i zamiaru bożego (...) aby powstał czas, powstało słońce i księżyc i pięć innych gwiazd, które się nazywają planetami, na rozgraniczanie i na straż liczb czasu.[7]

Czas Platona jest podobny do czasu innych dawnych cywilizacji - jest zamknięty w kole, a historia świata składa się z Wiecznych Powrotów. Pozwala to pogodzić Platonowi upływ czasu z jego podobieństwem do niezmiennej wieczności [8]. Idea liczb czasu i powiązania go z ruchem nieba pochodzi od pitagorejczyka Archytasa[9]. Wynalazkiem Platona w dziedzinie rozważań nad czasem jest także istnienie aczasowe - idee są niezmienne, więc nie podlegają działaniu czasu.[10]
Arystoteles

O ile filozofia przyrody u Platona stanowiła jedynie margines rozważań, podjęty dopiero pod koniec życia (może pod wpływem zainteresowań swoich uczniów), to dla jego najwybitniejszego ucznia stanowiła jedno z ważniejszych zagadnień. Arystoteles, bo o nim tu mowa, czasowi poświęca kilka stron "Fizyki". Definiuje go tam następująco:

    ... czas jest właśnie ilością ruchu ze względu na „przed” i „po”. (...) Nie jest więc czas ruchem, lecz jest ilościową stroną ruchu.

Ponadto

    czas jest tym, co jest liczone, a nie środkiem do liczenia.[11]

Jak to ujmuje Heller [12] - czas Arystotelesa wywodzi się z matematyki, w przeciwieństwie do stanowiska Platona, gdzie matematyka wynika z istnienia czasu. Poznanie czasu wiąże Arystoteles bezpośrednio z ruchem.

A ponieważ według niego jedynym ruchem naturalnym i jednostajnym jest ruch po kole, to taki właśnie ruch powinien służyć do pomiaru czasu. Definiując czas w ten sposób Arystoteles stanął przed kolejnym problemem: Czy istniałby czas, jeśli nie byłoby umysłu, który mógłby go policzyć? Uważał on, że nie istniałby, czyli że umysł jest warunkiem koniecznym istnienia czasu, ale że mógłby wówczas istnieć substrat czasu.[13] . Czas nie jest więc tu podstawową własnością materii, jest podporządkowany niejako umysłowi.

Arystoteles w swoich rozważaniach traktuje czas jako continuum . Nie składa się on z oddzielnych punktów, jak to widzieli eleaci - Arystoteles na tej podstawie mógł więc obalać podstawowe tezy Zenona z Elei. Analogicznie do rozciągłości przestrzennej czas jest nieskończenie podzielny, ale w odróżnieniu od niej jest potencjalnie nieskończony przez dodawanie. [14]
Podsumowanie

W filozofii greckiej czas pojawiał się jeszcze kilkakrotnie, najczęściej jednak jako rozwinięcie lub powtórzenie idei opracowanych przez Demokryta, Platona czy Arystotelesa. Można by tu jeszcze wspomnieć Plotyna, który kilkaset lat po Platonie zdefiniował coś, co mogłoby być strzałką czasu (o ile oczywiście można mówić o strzałce w przypadku cyklicznej koncepcji czasu) - twierdził bowiem, że emanacja nowych bytów odbywa się od bytów doskonalszych, do mniej doskonałych (opierając się na przeświadczeniu, że byt doskonalszy ma większą moc twórczą)[15] . W stosunku do teorii ewolucji, czas Plotyna przebiega więc w drugą stronę.

Spuścizną „czasową” Starożytnej Grecji był więc nieskończony czas, bez początku i końca, związany z najdoskonalszym ruchem - ruchem po okręgu. Był to czas cykliczny, zamknięty, co Heller wyjaśnia nawiązaniami do rytmów przyrody, życia, intuicyjnie dostępnymi dla budzącej się świadomości pierwotnych ludów[16] . Ta koncepcja miała się następnie zderzyć z biblijnym czasem, stanowiącym linię półprostą i płynącym od początku w kierunku końca. Czas mierzony ruchem planet w konfrontacji z czasem mierzonym historią narodu wybranego.[17]


Czas przed i w Średniowieczu
Św. Augustyn

Pierwszym myślicielem nowego, chrześcijańskiego porządku, który szerzej zajął się pojęciem czasu był św. Augustyn. Jedenasta księga jego Wyznań stanowi traktat o czasie, poruszający najbardziej podstawowe zagadnienia związane z tym pojęciem. Czas nie jest wieczny - został stworzony przez Boga:

    Jakiż to mógł istnieć czas, który by nie był stworzony przez Ciebie (...) Jesteś Twórcą wszelkiego czasu (...) Ty poprzedzasz czas.[18]

Po drugie - czas nigdy nie stoi w miejscu:

    [obecna] chwila tak szybko z przyszłości przelatuje do przeszłości, że nie sposób jej przypisać jakiegokolwiek trwania[19].

Co ważne, Augustyn odchodzi od wyjaśniania czasu poprzez ruch - źródłem czasu nie jest ruch niebios, ale ludzki umysł.[20] Wrażenie, jakie wywołują w owym umyśle mijające rzeczy to właśnie mierzony czas:

    To wrażenie mierzę, kiedy mierzę czas. Albo więc to właśnie jest czasem, albo wcale nie mierzę czasu.[21]

Filozofowie arabscy

Po Augustynie przez wiele wieków do problematyki czasu niewiele dołożono - wystarczającym tematem rozważań stał się Bóg i wiara. Dopiero odkrycie przez Arabów prac Arystotelesa (w X-XII wieku) zapoczątkowało na nowo żarliwe dyskusje o czasie. Awicenna, a potem Awerroes opracowali bogate komentarze do systemu arystotelejskiego, uzupełniając go zresztą o m.in. liczne pierwiastki neoplatońskie. W XIII wieku rozpoczął się okres silnego wpływu ich filozofii na łacińską Europę. Jej zwolenników nazywano wtedy awerroistami łacińskimi. Głosili oni wizję czasu bliską greckiej, czasu powiązanego z ruchem i nie posiadającego początku. Ponadto cały proces tworzenia (wzorem Platona) wyłączają oni spod wpływu czasu.[22]
Renesans augustynizmu

Filozofia chrześcijańska zdominowana była wówczas przez odrodzony w nowej postaci augustynizm. Jeden z inicjatorów powrotu do Augustyna, Wilhelm z Owerni tak tłumaczył konieczność istnienia początku czasu:

    (...) gdyby świat był wiecznie w istnieniu, to do obecnej chwili nieskończony czas by przeminął. Ale jest rzeczą niemożliwą, aby nieskończony czas przeminął. A zatem świat nie mógł istnieć odwiecznie. Został więc stworzony w czasie, to znaczy można oznaczyć pierwszy moment czasu.[23]

Główną rolę w renesansie augustiańskiej myśli odegrał św. Bonawentura. Dołączył on do tez Augustyna część przemyśleń Arystotelesa, ale jego czas także miał początek, ponieważ świat został stworzony. Bonawentura zauważa także, że akt poznania Bożego jest nieskończony i wieczny, stąd wniosek, że Bóg nawet zdarzenia przyszłe widzi jako teraźniejsze.[24]
Św. Tomasz z Akwinu

Oczywiście odrodzenie augustianizmu nie wróżyło dobrze awerroistom, sprzecznym ideologicznie z doktryną kościoła. I w takich warunkach powstał największy chyba system filozoficzny Średniowiecza - tomizm. Św. Tomasz z Akwinu koncepcje czasu przejął w zasadzie od Arystotelesa. Czas jest miarą ruchu według pojęć „wcześniej” i „później”. Jest bytem niedoskonałym, gdyż nie istnieje samoistnie - zależy od ruchu ciał (jest bytem istniejącym potencjalnie w rzeczach), ale zależy także od liczącego umysłu (jest bytem istniejącym formalnie w umyśle). Czas bez umysłu jest płynięciem niezróżnicowanych momentów, bez „przed” i „po”. W czasie pozostaje więc wszystko to, co się zmienia, co się porusza. W tym zakresie Byt Absolutny, utożsamiany z Bogiem, czasowi nie podlega - jako najdoskonalsze z istnień nie podlega zmianom. Czas u Tomasza może być nieskończony - i to zarówno w przyszłości, jak też w przeszłości. Nie kłóci się to według niego z koncepcją stworzenia świata przez Boga - Bóg, jako Byt pozaczasowy stwarza poza czasem. Nie jest więc konieczne następstwo czasowe Boga (jako przyczyny) i aktu stwórczego (jako skutku). Ważne jest jedynie, aby przyczyna poprzedzała akt co do natury. Ale czas nieskończony nie jest tożsamy z wiecznością - wieczność Tomasz za Boecjuszem rozumie jako najdoskonalsze i w pełni niezmienne istnienie.[25]
Podsumowanie

Problematyka czasowa końcowego okresu Średniowiecza była jedynie porządkowaniem tez Arystotelesa i nie wnosiła wiele nowego[26]. Jako przykład można podać Ockhama, który zgodnie z wypracowaną przez siebie zasadą ekonomii dążył do minimalizacji słów, pojęć i bytów. Czas według Ockhama jest terminem lub nazwą, odróżnialną od ruchu jedynie w tym, że czas należy do porządku umysłowego[27].

W rezultacie więc średniowieczna filozofia zastąpiła kosmocentryczną (w ujęciu Mitrowskiego[28]) teorię czasu cyklicznego, charakterystycznego dla filozofii starożytnej, teocentrycznym czasem linearnym.


Czas w filozofii nowożytnej

Kolejne ważne ujęcia problematyki czasu przyniósł ze sobą pełen wielkich systemów filozoficznych wiek XVII. Szczególnie wartościowe i nowatorskie ujęcia tych problemów przedstawili Newton i Leibniz, dwaj wielcy uczeni, pozostający w ciągłej ze sobą polemice. Ich podejście do czasu jest również w znacznym stopniu odmienne.
Newton

Po odkryciu przez Galileusza (usiłującego wyrazić wszystko co tylko się da w ścisłym języku matematyki), że czas można modelować przy pomocy następujących po sobie liczb [29], już tylko krok dzielił naukę od koncepcji czasu absolutnego, do której doszedł Newton. Rewolucja naukowa, jakiej dokonał Newton, wynikała po części z jego przekonania, że istnieje absolutna przestrzeń i absolutny czas. Już jego nauczyciel, Izaak Barrow oddzielał czas od ruchu:

    Czas nie pociąga za sobą ruchu, o ile ma się na myśli jego absolutną i wewnątrzną naturę.[30]

Twierdził on także, że czas podąża równomiernie, bez względu na wszystko inne. Newton jeszcze dalej poszedł w usamodzielnianiu pojęcia czasu. Jego koncepcja czasu absolutnego zakładała bowiem, że:

    Absolutny, prawdziwy, matematyczny czas (...) płynie jednostajnie sam przez się i ze swej natury, niezależnie od czegokolwiek zewnętrznego i inaczej nazywa się trwaniem.[31]

Solomon i Higgins tak określają poglądy Newtona:

    Czas jest nieskończonym, nie mającym początku ciągiem, który rozciąga się pomiędzy nieskończoną przeszłością a nieskończoną przyszłością.[32]

Newton wyróżniał także czas względny (mierzony), jako subiektywną miarę czasu absolutnego.
Leibniz

Leibniz miał zupełnie inny pogląd na czas. Przede wszystkim nie zgadzał się on z newtonowską koncepcją czasu absolutnego - czas jest według niego względny:

    ... mam przestrzeń za coś czysto względnego, podobnie jak czas , mianowicie za porządek współistnienia rzeczy, podczas gdy czas stanowi porządek ich następstwa.[33]

Czas sam w sobie nie istnieje:

    Próżnia nie istnieje, albowiem rozmaite części próżnej przestrzeni byłyby zupełnie do siebie podobne, w pełni odpowiadałyby sobie i nie dałyby się same przez się rozróżnić, a nadto różniłyby się jedynie liczbą, co jest absurdem. W ten sam sposób dowodzę również, że czas nie jest rzeczą.[34]

Monady są jedynymi realnymi bytami, więc czas, podobnie zresztą jak przestrzeń, nie istnieje jako byt realny i należy do sfery zjawisk[35] . Leibniz zgadzał się z Newtonem co do tego, że czas jest kontinuum jednorodnym i prostym, jak linia prosta , ale uważał, że dla człowieka konieczne jest subiektywne wyobrażenie czasu, a dla Boga nie ma w ogóle konieczności istnienia czasu[36] . To czy czas istnieje, zależy więc od punktu widzenia.

Spór obu myślicieli w sposób najwyraźniejszy znalazł odzwierciedlenie w korespondencji między Leibnizem a Samuelem Clarke, „autoryzowanym” (jak moglibyśmy to dzisiaj nazwać) wyrazicielem poglądów Newtona. Leibniz bronił stanowiska, w myśl którego czas jest jedynie układem relacji porządkujących procesy i zdarzenia[37] , zaś Clarke oponował:

    Czas nie jest jedynie porządkiem rzeczy po sobie następujących, ponieważ ilość czasu może być większa lub mniejsza, a mimo to porządek pozostaje niezmieniony.[38]

W sporze tym Newton miał dosyć silny argument - on na podstawie swojej definicji zbudował wielki system fizyczny, Leibniz natomiast pozostawał głównie w sferze słów.
Berkeley

Spór ten nie był oczywiście jedynym przejawem opozycji do poglądów Newtona. Po racjonalizmie filozoficznym Leibniza, jego koncepcje zostały podważone przez empiryzm George'a Berkeley'a. Według niego bez umysłu idea czasu staje sie iluzją. W berkeleyowskim świecie, pozbawionym pojęć abstrakcyjnych nie mogło być miejsca na absolutny czas. Czas newtonowski nie istnieje, bo nie można go doświadczyć zmysłowo. A istnieje tylko to, czego doświadczamy.
Kant

Kolejnym bardzo ważnym etapem w historii filozofii czasu była niemiecka filozofia krytyczna, której twórcą i głównym przedstawicielem był Immanuel Kant. W Krytyce czystego rozumu poświęca on problematyce czasu II Podrozdział Estetyki Transcendentnej zatytułowany po prostu O czasie . Przedstawia tam dwa podejścia do pojęcia czasu: metafizyczne i transcendentalne.

Jednym z podstawowych zadań, jakie stawiał sobie Kant, było szukanie czynników apriorycznych wiedzy - takich, które nie są dane empirycznie, ale są konieczne dla wszelkich doświadczeń. Czas według Kanta, to obok przestrzeni jedno z pojęć a priori:

    Czas nie jest pojęciem empirycznym, wyprowadzonym abstrakcyjnie z jakiegokolwiek doświadczenia. (...) Czas jest koniecznym wyobrażeniem, które leży u podłoża wszelkich danych naocznych. Nie można ze zjawisk w ogóle usunąć samego czasu, choć całkiem dobrze można z czasu usunąć zjawiska. Czas jest więc dany a priori.[39]

Drugie podejście - transcendentalne doprowadziło Kanta do słów:

    ... pojęcie zmiany, a z nim i pojęcie ruchu (jako zmiany miejsca), jest możliwe tylko przez i w wyobrażeniu czasu.[40]

Problem czasu pojawia się u Kanta przy okazji rozważań nad naturą poznania matematycznego. Uznaje on czas za kategorię, dzięki której „czysta arytmetyka” jest poznaniem syntetycznym a priori.

Jeśli chodzi o stosunek do koncepcji czasu Newtona, z jednej strony Kant popiera ideę absolutnego czasu[41]:

    ... czas jest warunkiem a priori wszelkich zjawisk w ogóle[42]

Z drugiej jednak strony uznaje czas (i przestrzeń) za formy poznawcze[43] , co oczywiście kłóci się z ideą czasu niezależnego od jakichkolwiek czynników zewnętrznych.
Podsumowanie

Trzy wielkie koncepcje czasu: Leibniza, Newtona i Kanta są w wielu swoich częściach sprzeczne ze sobą. Miały one jednak wszystkie znaczny wpływ na kształtowanie się pojęcia czasu w XX wieku. Wydaje się, że największy wpływ wywarł Newton - on jedynie zbudował na swoich koncepcjach teorię fizyczną. Ale np. Einstein przyznawał, że dla niego najbardziej inspirujące były przemyślenia Kanta.
Czas w XX wieku

Po przedstawieniu ujęcia czasu przez trzech wielkich przedstawicieli filozofii nowożytnej, przejdę od razu do fizyki wieku XX. Nie znaczy to, że w filozofii XIX w. nie powiedziano o czasie nic więcej ponad to, do czego doszedł Kant, Newton i Leibniz.
Szczególna teoria względności

Koniec wieku XIX stanowił trudny okres dla fizyki newtonowskiej. Kolejne próby udowodnienia istnienia eteru nie przynosiły efektu. Umysły uczonych nurtowała zmienność równań Maxwella przy przechodzeniu ze spoczynku do ruchu. Mnożyły się paradoksy, nie dające się wyjaśnić za pomocą newtonowskiej mechaniki. Na takim właśnie tle powstała Szczególna Teoria Względności, ogłoszona w 1905 r. przez Einsteina (i w nieco mniej „fizycznej” postaci przez Poincaré'a). Zmieniała ona znacznie sposób patrzenia na czas. Przede wszystkim czas zaczął byc traktowany nie jako samodzielne pojęcie, ale jako kolejna (czwarta) współrzędna punktu lub ciała:

    Teoria względności zmusza nas do zasadniczej zmiany koncepcji czasu i przestrzeni. Musimy przyjąć, iż czas nie jest zupełnie oddzielny i niezależny od przestrzeni, lecz jest z nią połączony w jedną całość, zwaną czasoprzestrzenią.[44]

Czas mierzony zależy od prędkości, z jaką porusza się osoba mierząca (lub zegar). Jak pisze Einstein:

    Szczególna teoria względności pozwoliła zrozumieć fizyczny sens przestrzeni i czasu. (...) Teoria ta wyeliminowała z fizyki pojęcie absolutnej równoczesności...[45]

Czas i przestrzeń w dalszym ciągu pozostają niezmienne w stosunku do poruszających się ciał i działających sił - i w tym sensie teoria Einsteina nie obaliła newtonowskiego absolutyzmu. Ale czas według szczególnej teorii względności nie jest niezależny od obserwatora. Ponadto jest nieliniowy - przebiega według wzoru:
Zwolnienie czasu, gdzie:

    * T - czas
    * T 0 - czas mierzony zegarem x
    * V - prędkość ruchu zegara x (obserwatora)
    * C - prędkość światła

Jak widać, przy prędkościach bliskich prędkości światła, wyraźnie występuje zwolnienie czasu. Czas został przez to powiązany z prędkością (ruchem) ciała. Z wzoru wynika również, że dla fal elektromagnetycznych, poruszających się z prędkością światła czas nie istnieje.
Ogólna teoria względności

Szczególna teoria względności miała dosyc duże ograniczenia. Nie mówiła nic o ciałach poruszających się ruchem przyspieszonym. Nie uwzględniała także grawitacji. Dlatego w ciągu 10 lat po jej ogłoszeniu, Einstein opracował Ogólną Teorię Względności, będącej teorią pola grawitacyjnego. W kwestii definicji pojęcia czasu, oczywiście rozumianego jako jeden z wymiarów czasoprzestrzeni, teoria ta wprowadziła więcej nawet zmian niż teoria szczególna. Podstawowym odkryciem nowej teorii była zmienność krzywizny czasoprzestrzeni - poruszające się ciała i działające siły oddziałują na zakrzywienie czasoprzestrzeni, a krzywizna oddziałuje na ciała i siły. Czas więc, jako jeden z wymiarów czasoprzestrzeni jest wielkością dynamiczną, jednocześnie zależną od sił i ciał oraz wpływającą na nie[46]. Nieliniowy przepływ czasu nie daje się już wyjaśnić prostym równaniem dylatacji. Przecież czas zwalnia swój bieg w pobliżu ciał o dużej masie, takich jak planety i gwiazdy!
Problem strzałki czasu

We współczesnej filozofii czasu jednym z podstawowych zagadnień jest problem „strzałki czasu” - kierunku, w jakim przebiega czas. Problem ten bierze się stąd, że w znacznej większości wzorów fizycznych pod zmienną czasową można podstawić zarówno liczby ujemne, jak i dodatnie. Z wzorów tych nie wynika więc, w którą stronę biegnie czas. Skąd więc wiadomo, z której strony osi współrzędnej t znajduje się przyszłość?

    * Pierwszą strzałkę czasu stanowi II zasada termodynamiki, w myśl której każdy proces fizyczny czy chemiczny prowadzi do wzrostu entropii układu zamkniętego. Entropia jest tu rozumiana pośrednio jako miara rozproszenia energii. Niektórzy wyróżniają także strzałkę radiacyjną (kierunek promieniowania elektromagnetycznego), traktowaną jednak jako następstwo strzałki temrodynamicznej [47].
    * Strzałka kosmologiczna oparta jest na teorii rozszerzania się wszechświata - stany o większej gęstości odpowiadają wcześniejszym chwilom
    * Strzałka psychologiczna [48] lub inaczej informacyjna [49] opiera się na zjawisku pamięci - zachowujemy ślady jedynie przeszłości, nie ma zaś w pamięci śladów po przyszłych wydarzeniach.
    * Niektórzy filozofowie wyróżniają także strzałkę kauzalną, w myśl której skutek następuje zawsze po przyczynie[50].

Jak wykazuje Hawking, pierwsze trzy strzałki wskazują ten sam kierunek upływu czasu. I tak np. strzałka psychologiczna jest pochodną strzałki termodynamicznej:

    Subiektywne poczucie upływu czasu (czyli kierunek psychologicznej strzałki czasu) jest wyznaczone w naszym mózgu przez strzałkę termodynamiczną.[51]

Podsumowanie

Od około 100 lat mamy do czynienia z ciągłym modyfikowaniem koncepcji czasu. Oczywiście nie ma jednej obowiązującej teorii czasu. W fizycznej teorii względności, zajmującej się głównie ogromnymi rzędami wiekości, czas jest traktowany jako jedna ze współrzędnych czasoprzestrzeni, zależna od bardzo wielu czynników. W fizyce kwantowej wykorzystuje się pojęcie czasu urojonego, który jako urojona współrzędna czasowa tworzy tzw. czasoprzestrzenie euklidesowe. W czasie urojonym nie ma różnicy między dwoma kierunkami jego przebiegu[52]. Wśród problemów czasoprzestrzeni na czołowe miejsce wysuwają się zagadnienia osobliwości, w których mamy nieskończenie wysoką gęstość i nieskończoną krzywiznę czasoprzestrzeni, a przez to koniec czasu dla ciała znajdującego się w takiej osobliwości[53]. Według Hawkinga i Penrose'a czas powstał z takiej osobliwości. Cały czas trwają także inne dyskusje o charakterze kosmologicznym czasu. Według Hellera rozważane są w nich dwie koncepcje czasu i przestrzeni: Leibnizowska (ograniczenia czasowe i przestrzenne są zakodowane w strukturze materii) oraz Newtonowska (ograniczenia czasu są aprioryczne w stosunku do materii)[54]. Cały czas trwają także dyskusja nad obiektywnością czasu w skali lokalnej i globalnej.

Filozofowie nie pozostają bezczynni w obliczu dysput fizyków i kosmologów. Ciągle powstają nowe koncepcje czasu, z których część bierze pod uwagę dokonania współczesnych nauk ścisłych, niektóre zaś zupełnie je ignorują. Do ciekawszych należy koncepcja czasu Frasera. Fraser stara się skonstruować spójną teorię czasu, mającą zastosowanie we wszelkich naukach, od fizyki, przez nauki społeczne po psychologię. Dzieli świat na sfery, ze względu na ich stosunek do czasu[55]:

    * świat nootemporalny - świadome doświadczenie upływania czasu, o dobrze określonej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości;
    * świat biotemporalny - charakterystyczny dla wyżej rozwiniętych zwierząt, dzieci i ludzkiej podświadomości, w którym odbieramy głównie teraźniejszość, a przeszłość i przyszłość są jedynie mglistymi jej brzegami;
    * świat eotemporalny, w którym nie ma przeszłości i przyszłości, ale zdarzenia nie zlewają się ze sobą oraz istnieje kierunkowe określenie czasu - to wszechświat ciężkich, nieożywionych ciał, takich jak gwiazdy;
    * świat atemporalny - czas nie istnieje; warunki atemporalne panują zarówno w świecie „czystego światła”, jak i wtedy, gdy dwa bodźce zadziałają na człowieka w jednym miejscu w zbyt małej odległości czasowej

W taki oto sposób od filozofii przez fizykę przeszliśmy znów do filozofii, by dojść do wniosku, że mimo, iż o czasie dyskutuje się już ponad 2000 lat, to ciągle jeszcze jest to temat żywy, w którym nowe koncepcje nawzajem się prześcigają i zastępują. Ewolucja pojęcia czasu przebiega analogicznie do ewolucji nauki w ogóle - od dosyć powolnego tempa w starożytności i wiekach średnich do zawrotnych zmian w czasach nam współczesnych.
http://klub.chip.pl/time/czas.html
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 15:56:47 wysłane przez Michał-Anioł » Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Strony: 1   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

foside suerte krwawawataha black-for polskiedayzmta