Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: 1 2 3 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Oddech zgodny ze Złotym Podziałem Dan Winter  (Przeczytany 19304 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
thozo
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 8



Zobacz profil Email
« : Czerwiec 29, 2010, 14:08:14 »

Witam, to mój pierwszy post tutaj, dziś przypadkowo trafiłem na to forum.

Powiem, że Gurdżijew (to już od 1993, Fragmenty Nieznanego Nauczania), obecnie Dan Winter i Nassim Haramein rezonują ze mną. Nam podstawy naukowe, jednak szukam dalej nie znajdując odpowiedzi na najprostsze pytania w oficjalnych wersjach.

Założyłem na innym forum taki wątek, potem przeniosłem go na następne, bardziej "w temacie", tak więc przekopiuję go też tutaj, bo napotykając materiały Leszka przy poszukiwaniach zauważyłem jego głębokie i poważne podejście do tematu Świętej Geometrii. Dlatego założyłem taki temat, bo uważam, że bardzo ważne jest nie tylko czytanie, ale też praktyka. Bez praktyki nic się nie osiągnie, a prosta technika to najlepsza technika.

Jeśli ten post narusza w jakichś sposób regulamin tego forum to proszę o jego usunięcie lub modyfikację. Moją intencją jest po prostu podzielić się tą informacją z ludźmi, którzy są w stanie ją zrozumieć.



"Fragment filmu który wyciąłem z "Dan Winter Eggx Files 8/13 PL", który znalazłem na kanale użytkownika YouTube: redmuluc, w którym prezentowana jest technika oddechowa używająca Złotego Podziału do ustalania czasu oddechów. Opatrzyłem go stosownym komentarzem i wrzuciłem na Youtube:

http://www.youtube.com/watch?v=JrUqEbrxdxw&feature=player_embedded

O co chodzi? W tej technice chodzi o skumulowanie energii w ciele wykorzystując fraktalne właściwości DNA. Więcej o tym można dowiedzieć się poszukując i próbując zrozumieć wykłady Dana Wintera Próbując to dobre określenie ponieważ bardzo eklektycznie podchodzi do tematu, często poruszając kilka wątków na raz, przeskakując, zmieniając temat itd. Jednak uważam go za geniusza za połączenie Złotego Podziału i przestrzennej konstrukcji DNA, wiążąc to wszystko z dwunastościanem foremnym... Cały Dan Winter.

Stąd pomysł, by z tego bogactwa idei wyciągnąć coś praktycznego i zaprezentować tu na forum. Jako że uważam techniki oddechowe za sprawę najważniejszą uznałem, że warto spróbować tej zaprezentowanej przez niego.

Zastanawiając się jak dokładnie odliczać czasy wdechów/wydechów od razu odrzuciłem pomysł wpatrywania się w sekundnik zegarka przy każdym oddechu jako mało praktyczny.

Najpierw więc brałem głęboki oddech, potem używając współczynnika 0.618, brałem tak trochę dłuższy niż pół poprzedniego, i następnie trochę dłuższy niż pół poprzedniego... Złoty podział. I tak pięć razy coraz krótsze oddechy. Efekty były obiecujące. Zdawałem sobie jednak sprawę, że takie subiektywne odliczanie na "tak mniej więcej trochę dłużej niż pół poprzedniego" jest bardzo nieprecyzyjne, szczególnie przy krótkich oddechach, a w gruncie rzeczy ta technika polega na precyzji.

Po chwili wymyśliłem technikę, która jest znacznie bardziej precyzyjna, a polega na ciągu Fibonacciego: 1,1,2,3,5,8,13,21,34.... i nie wymaga zegarka - polega na odliczaniu. Kolejne wyrazy ciągu przybliżają liczbę phi (0,618....) w coraz bardziej doskonały sposób. Stosunek 1/2 przy ostatnim oddechu uważam za dostatecznie precyzyjny na potrzeby tej techniki.

Oto ona:

Oddychanie wykorzystujące złoty podział zaprezentowane przez Dana Wintera. Kumulacja energii/ładunku w ciele/DNA. Ścieżka obrotu do punktu zerowego.
W sumie pięc oddechów. Bądź łagodny dla siebie, inaczej mówiąc - nic na siłę. Sugerowane czasy odliczania:
- 8 (liczymy do ośmiu podczas wdechu i do ośmiu podczas wydechu)
- 5 (liczymy do pięciu...)
- 3
- 2
- 1

Jeszcze jedno - objętości wdychanego powietrza też powinny być mniej więcej dostosowane czyli kolejny oddech - mniej więcej połowa poprzedniego.




Zachęcam do własnych prób i dzielenia się efektami w tym wątku.

Polecam wizualizację wdychania żywych, wirujących cząstek światła do krwi przez płuca i do ciała energetycznego podczas wdechu. Wzmacnia to każdą technikę oddechową.




--------------------------------------------------------------------

Kiedy oddychamy pozostają dwie rzeczy: oddech i punkt koncentracji.

Kiedy przy tej technice oddychania utrzymywałem koncentrację na hara, tan-tien, na brzuchu wtedy zauważyłem, że mimo w sumie niewielkich ilości powietrza ilość energii gromadzona w ciele jest duża już po jednej serii. Co ważne energia ta stabilnie osadza się w ciele. Pozostaje. Porównywałem to z dość zwykłym oddychaniem na 5 i widać dużą różnicę. Szczególnie w miejscach blokad. Oddech zgodny ze Złotym Podziałem powoduje osadzanie się energii w takich miejscach, jest bardziej skuteczny. W porównaniu zwykły oddech ma tendencję do omijania bloków i energia szybciej ucieka.
Dodatkowe zalety:
- oddech jest skuteczniejszy w momencie dużego wyczerpania.
- niweluje nieprzyjemne emocje. Umożliwił mi skontrolowanie gniewu i przygnębienia, bez blokowania ich. Zastąpił przyjemnym spokojem.

To doprowadziło mnie do dalszych badań i myślę na podstawie wykładów Dana, że głównie o to chodzi! Oddech Złotego Podziału z koncentracją na centrum emocjonalnym, na centrum klatki piersiowej, na czakrze serca doprowadza do błogości ("bliss") Ten oddech powoduje, że serce zaczyna śpiewać! Jej jakie to jest przyjemne. Tworzę w ten sposób pozytywną, spokojną emocję w moim sercu. Ta emocja zastępuje każdą inną obecną wcześniej, stąd zauważone wcześniej skontrolowanie gniewu i przygnębienia.



Odpowiednie skalowanie czasu wdechów wg schematu 8, 5, 3, 2, 1 powoduje powstawanie coraz wyższych dźwięków w sercu i nakładają się one fraktalnie tworząc stabilne pole emocjonalne. Nie spotkałem jeszcze czegoś takiego.
Ktoś świadomy jak trudno jest kontrolować emocje nie tłumiąc ich doceni tą technikę i przyjemność jaką ona daje.

Po hara i sercu można też spróbować takiego oddychania z koncentracją na centrum głowy. Prowadzi to do ciekawych doznań, ale tu już proszę uważać. Sugeruję by przy próbach z centrum mózgu zawsze kończyć technikę na przynajmniej jednym cyklu z koncentracją na brzuchu.

Bardzo ciekawe efekty uzyskałem w ten sposób:
3xbrzuch
3xserce
3xgłowa
1-3 razy brzuch

Uzyskałem w ten sposób pulsowanie płynu w rdzeniu kręgowym, w powolnym rytmie, długa fala. To bardzo ważny i zaawansowany efekt, trudny do uzyskania w inny sposób. Kto się interesuje Winterem wie co to znaczy..."

Dyskusja toczy się w tym wątku:
http://davidicke.pl/forum/post37893.html#p37893




« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2010, 14:13:00 wysłane przez thozo » Zapisane
MEM HEI SHIN
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 224


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 29, 2010, 23:27:15 »

Zachęcam do własnych prób i dzielenia się efektami w tym wątku.


 Dobry temat Thozo.
Oddech jest łącznikiem pomiędzy siłą życiową człowieka, a energią pola powszechnego.
Łącznikiem oznacza, że za pomocą oddechu możemy zintegrować siebie, jako pole, które jest konstrukcją energii - świadomości z zewnętrznym polem energii, które jest skompresowaną energią - informacją.
Ta integracja następuje poprzez synchronizację z polem powszechnym energii, poprzez czakry, które są nie tylko ośrodkami energii, ale też ośrodkami wymiany (przepływu ) świadomości.
Nasza świadomość zależy, więc wprost  od ilości i jakości wymiany energii - informacji, z polem, którego potocznie nazywamy Wszechświat.
Stąd oddech jest tutaj nieocenionym ''narzędziem''.
Próbowałem już odychać  (  fraktalnie) i faktycznie to działa tak  jak piszesz.
Jednak pojawia się pewien problem ..?

Natura nie wymaga od nas (fraktalnego oddechu).Wymaga oddechu takiego,  w jaki  zostaliśmy w niego w naturalny sposób wyposażeni. Pytanie, więc czy próba jakiejkolwiek modyfikacji nie zakłóci jego naturalnego funkcjonowania ?
Warto wspomnieć też, że badania potwierdziły, że 80-90 % ludzi NIE oddycha prawidłowo. A nieprawidłowe oddychanie, odcina nas od wymiany energii - świadomości co powoduje zniekształcenie tego pola i stajemy się mniej świadomi. A mniejsza świadomość powoduje dezintegrację, która objawia się niepokojem, lękiem, walką o przetrwanie, czego efektem jest tworzenie opętańczych systemów władzy, dominacji, produkcji zbrojeń i tysiąca rozmaitych odrealnień. Czyli Stan świadomości społecznej jest wynikiem dezintegracji osobowości (pola myślowego) spowodowany nieprawidłowym oddchem. Mrugnięcie

Badania wykazały, że przywracając prawidłowy (naturalny) swój oddech uwalniamy się od ''negatywnych'' pól energii, poszerza się nasza świadomość  i zaczynamy rozumieć w sposób naturalny, że nikt nie rodzi się po to, aby cierpieć.
Stąd znika walka, przemoc, pojawia się współpraca, przyjaźń, zrozumienie, empatia, a  odreagowanie lęku powoduje naturalny stan naszego istnienia jakim jest - miłość zgodnie z zasadą, że gdy odchodzi lęk - nadchodzi prawdziwa miłość.

Trudno zadecydować, czy naszym staraniem ma być - powrócić do naszego naturalnego oddechu, czy  zająć się fraktalnym oddechem... ?
Czyli jaką zastosować kolejność, co jest dla Nas większym, znaczącym  priorytetem ?
 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2010, 23:50:04 wysłane przez MEM HEI SHIN » Zapisane

Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.....
thozo
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 8



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 30, 2010, 00:07:24 »

MEM HEI SHIN Dzięki!

Całkowicie zgadzam się z tym co piszesz. Zdaję sobie sprawę z wagi prawidłowego oddychania. "Czakroterapia" Keith Sherwood jest wspaniałym podręcznikiem jak za pomocą m.in. "pełnego oddechu" dokonać można integracji psychiczno-duchowej i połączenia z polem powszechnym. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że praktycznie nikt nie jest obecnie świadomy i przyczyną/skutkiem jest tu nieprawidłowy oddech.

W takiej sytuacji powszechnej cóż szkodzi od czasu do czasu spróbować oddychania fraktalnego? Nie chodzi mi o to by oddychać w ten sposób całe życie. :-D Oczywiście priorytetem jest powrót do oddechu naturalnego, tylko że tak naprawdę nie stoimy przed takim wyborem, jeśli się nad tym zastanowić. Świadomy oddech ma to do siebie, że zwraca nas w kierunku TU i TERAZ, a tu i teraz możemy wybrać jaki rodzaj oddechu chcemy zastosować.
Ja generalnie oddycham sobie normalnie (wcale nie jest to prawidłowy oddech o nie) na co dzień, ale od czasu do czasu stosuję różne techniki oddechowe w różnych celach.

Np w celu utrzymania wysokiego poziomu energii:
http://davidicke.pl/forum/wysoki-poziom-energii-yciowej-t2834.html

Nie widzę konfliktu między różnymi rodzajami oddechu, mamy wybór w każdej chwili dzięki świadomości. Jeśli nie mamy świadomości, nie mamy wyboru tylko działamy automatycznie. Ale wtedy zazwyczaj nie interesujemy się technikami oddechowymi. Chichot

Pozdrawiam

Zapisane
Echnaton
Aktywny użytkownik
***
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 241



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 30, 2010, 10:54:25 »

Bardzo ciekawy temat thozo.
mam pytanie, czy mógłbys scharakteryzować poszczególne techniki oddychania.
Ja osobiście stosuje proste głębokie oddechy podczas ćwiczeń Yogi.
Nie bardzo rozumiem zasady złego/dobrego charakteru oddechu. Wydawało by się że prawidłowy oddech dla naczelnych ssaków powinien byc równomierny, a nie "pocięty" wg Fibonacciego, czy złoty podział. Jednak Twoje rezultaty i doświadczenie mogą sugerować co innego.

Pozdrawiam
Zapisane

Wolność daje kolosalną energię, intensywność i żywotność. Tracicie ją zupełnie, uznając autorytety profesorów, czy duchowych przywódców. Uczuciowo jesteście sentymentalni, ogromnie przywiązani do jakiegoś boga, czy jakiejs osoby. Nie daje to energii ponieważ kryje w sobie lęk. - Jiddu Krishnamurti
thozo
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 8



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 30, 2010, 12:15:42 »



http://grab.by/5cJz



http://grab.by/5cJB

Myślę, że te cztery strony z książki Keith Sherwood wyjaśniają jak powinien wyglądać "prawidłowy" naturalny oddech u człowieka świadomego i bez blokad energii. Tak powinno się oddychać i koniec kropka.  Duży uśmiech Nauczyłem się tego sposobu, (szczególnie ważne jest zaczynanie wdechu z brzucha) i bardzo go lubię. Dzięki temu mój oddech "na co dzień" pogłębił się i zrównoważył, jednak nadal istnieje we mnie wiele bloków i odrzuconych części psychiki, których nie zintegrowałem, co odbija się w moim sposobie oddychania. Stąd piszę, że nie oddycham idealnie. W tej całej zabawie chodzi o to by osiągnąć jedność. Mam jej przebłyski, jednak jeszcze nie ukończyłem procesu...

Echnaton dzięki za zainteresowanie i miłe słowa!
Oprócz tego opisanego powyżej, co uważam za podstawowy i naturalny system oddychania dający, szczególnie w dłuższej perspektywie, same korzyści dla własnego rozwoju, integracji wewnętrznej, zdrowia próbowałem różnych innych (np. wyczytanych gdzieś, powiązanych z ruchem jak Chi Kung, asany z jogi itd.) sposobów i obserwowałem efekty. Nawet nie kategoryzuję tyle tego było.

Jeśli napotkam na coś ciekawego to czynię to moją własnością poprzez powtarzanie i trening. Przykładem jest link który wkleiłem o Wysokim Poziomie Energii Życiowej. Teraz mam odruch pięciu oddechów, to jest moją własnością. Te pięc oddechów stało się automatyczne i jest to duże osiągnięcie. Jakby to powiedział Gurdżijew, nie muszę pilnować tego ośrodkiem umysłu, tylko ośrodek ruchowy wie dokładnie co ma robić. Nie chodzi mi o cały system utrzymywania wysokiego poziomu energii w tym momencie (choć to też działa, starczy że zwrócę uwagę że mam mało energii, to zaczynam myśleć o celu, następnie ciało samo zaczyna oddychać. lub umysł stwierdza - robimy i wydaje polecenie ciału), a o te jednostkowe 5 oddechów, z których piąty jest oddechem jogowskim "prawidłowym". W sumie przy tworzeniu tej techniki skopiowałem to co robi moje ciało kiedy oddycha szybko np. po biegu - to uznałem za mój naturalny aktywny oddech w momencie potrzeby tlenu i energii i dodałem piąty pełny na koniec - znany z wcześniejszego treningu. Czyli to pięć oddechów jest jednym zespołem, jednym ruchem wynikłym z powtarzania.

Od pewnego czasu jestem pewny, że oddech jest najpotężniejszym, najbardziej przenośnym, najwspanialszym narzędziem świadomości jakie posiadamy. Tak patrzę na sprawy oddychania, a na pewno nie jestem tu ekspertem, choć na pewno trochę wiedzy i doświadczenia w temacie mam.  Myślę, że znalezienie porządnego nauczyciela mogłoby otworzyć nowe perspektywy, jeśli ktoś interesuje się tym tematem.

Jednak ten temat jest o tym jednym, konkretnym sposobie oddychania! O oddechu fraktalnym zaprezentowanym przez Dana Wintera i mojej propozycji odliczania zgodnie z ciągiem Fibbonaciego. Dział PRAKTYKA  Duży uśmiech

A może by tak np. spróbować liczyć nie od 8, a od 13. czyli 13,8,5,3,2,1? Albo skończyć na 2? Ja na razie stale (czyli kiedy się tym zajmuję) powtarzam zaprezentowany ciąg 8,5,3,2,1 tak by stało się to moim własnym i nie kombinuję za dużo, by ciało dobrze poznało ruch, w którym tak naprawdę jest mnóstwo subtelności jeśli podąża się za osadzaniem ładunku wewnątrz siebie, za tym spokojem, który przynosi ta technika.

Pozdrawiam

W wątku na davidicke.pl doszliśmy do tego, że po serii często zatrzymuje się oddech, po prostu nie chce się oddychać przez chwilę, co może świadczyć o dużym potencjale energetycznym tej techniki.

Przekleję swoją wypowiedź:
"Można się zagubić w liczeniu, zwłaszcza jak osiągnie się ten spokój, to umysł tak jakoś ucieka, w sumie to nie jest proste.
Tak tak tak, po serii pojawia się moment spokoju i często łapię się że nie oddycham przez chwilę, delektuję się tym spokojem, byciem w tej chwili... I następna seria. Właściwie to ten spokój narasta, a nie pojawia się nagle na koniec serii. Za tym spokojem, za jego narastaniem i za narastaniem energii należy podążać w trakcie wykonywania serii.

Zauważyłem też, że po dłuższym stosowaniu po każdym wdechu i wydechu robię krótką przerwę. Na początku starałem się łączyć wydech z następnym wdechem natychmiast. To było niewygodne. Teraz robię krótką przerwę, nie odliczam jej, ale wychodzi tak na mniej więcej.... Chwila zrobię seryjkę to zaobserwuję... Nie nie robię przerwy, ktoś z zewnątrz mógłby tak zaobserwować, ale tak naprawdę nie robię przerwy między wdechem i wydechem w pojedynczej serii. To łagodność i spokój sprawiają że pod koniec wdechu i wydechu bardzo subtelnie zwalniam, dlatego mi się wydawało, że są przerwy.

Myślę, że jeśli by się nauczyć by ciało samo pamiętało o fraktalnym oddychaniu, to mozna by nie liczyć, ale tak się nie stanie bez naprawdę długiej praktyki. Tak więc chyba trzeba liczyć na początek. Dlatego też trzymam się stałego rytmu, 8, 5,3,2,1, i już mam pierwsze efekty - ciało zapamiętuje wzór i robi to automatycznie. Wtedy będę mógł nie liczyć, kiedy się nauczy."




« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2010, 12:30:16 wysłane przez thozo » Zapisane
MEM HEI SHIN
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 224


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 30, 2010, 13:48:42 »

W tej całej zabawie chodzi o to by osiągnąć jedność.

  W istocie chodzi o tak zwaną świadomość serca, gdzie świadomość serca jest inną nazwą integracji.Można nazwać to też jednością, jeżeli przez jedność rozumiemy (syntezę)  naszej świadomości.

Bardzo często popełniany jest błąd, który wynika z motywacji - od dziś będę świadomie odychał, po to, aby dokonać intergracji - zespolenia swojej świadomości.
Lub będę oddychał Yogą, po to, aby uzyskać to lub tamto.

Nie ma potrzeby dążenia do jakiegokolwiek celu lub rezultatu ponieważ wszystko zachodzi  samoistnie. Czyli integracja nie jest czymś, do czego możemy dążyć, ponieważ jest rezultatem
 Gdy­byśmy do czegos dążyli, znaczyłoby to, że nie ak­ceptujemy siebie takimi, jacy właśnie TERAZ jesteśmy. To nieakceptowanie swojej sytuacji i siebie Tu i Teraz jest naj­większą przeszkodą w osiągnięciu czegoklwiek !  Wraz z poszerzeniem świadomości przychodzi nam  zrozumienie, że cokolwiek się dzieje, dzieje się właściwie.

 Dlatego nie musimy się starać, do czegoś dążyć, aby w końcu coś uzyskać.To, że próbujemy uzyskać z góry określone wyniki, określony cel, oznacza wprost, że nie akceptujemy naszego doświadczenia Tu i Teraz.
Po prostu oddychajmy świadomie, lub za pomocą kompresji energii w/g podziału Fibonaciego, a rezultat pojawi się samoistnie.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2010, 14:00:01 wysłane przez MEM HEI SHIN » Zapisane

Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.....
thozo
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 8



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 30, 2010, 14:40:45 »

MEM HEI SHIN znów muszę się zgodzić, tak jest patrząc z szerszej perspektywy, można tak powiedzieć moim zdaniem.

Jednak należy wziąć pod uwagę trzy fakty:
1. To jest forum dyskusyjne, celem jest wymiana informacji i w zasadzie jedyną metodą kontaktu są tu znaczki zwane literami. To fakt, którego dobrze jest być świadomym.
2. Gdyby wszystko zachodziło samoistnie - wszyscy chodziliby uśmiechnięci, zintegrowani, zadowoleni, pełni energii, szczerzy, sprawiedliwi, mądrzy i świadomi. Tak nie jest. Wniosek: może jednak lepiej coś robić? Choćby dla siebie.
3. Ten temat prezentuje technikę oddechową i zachęca do jej badania. Z całym szacunkiem ale to właśnie Ty założyłeś, że celem tej techniki i tematu jest osiągnięcie czegoś czego sam szukasz: miłość, odreagowanie lęku, świadomość itd.

Mnie interesuje fraktalna kumulacja ładunku w polu energii, w ciele poprzez Gralla w DNA, osiąganie stanu "bliss", działanie w tym kierunku, badanie możliwości, a jeśli przy okazji doprowadziłoby to do innych pozytywnych efektów - czemu nie?
Innymi słowy: nie uważam tej techniki za panaceum na wszelkie bolączki pojedynczego człowieka czy też ludzkości, jedyną możliwość, zbawienie. Uważam ją za sprawę wartą zbadania i to robię sam, a jednocześnie przedstawiłem swe myśli w formie literek z założeniem, że ktoś może być tym zainteresowany, szczególnie jeśli fascynuje się koncepcjami Dana Wintera.

W innym wypadku po prostu nie zakładałbym tego tematu, bo nie interesuje mnie przekonywanie innych do jakichś moich filozofii życiowych, czy też wytykanie czyichś błędów, pouczanie co należy a co nie. Staram się być skromnym człowiekiem.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2010, 14:44:51 wysłane przez thozo » Zapisane
1/64
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 9


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 30, 2010, 15:01:05 »

Cytat: MEM HEI SHIN link=topic=1007.msg5998#msg5998

date=1277846835
Oddech jest łącznikiem pomiędzy siłą życiową człowieka, a energią pola powszechnego.

Natura nie wymaga od nas (fraktalnego oddechu).
Wymaga oddechu takiego,  w jaki  zostaliśmy w niego w naturalny sposób wyposażeni.
Pytanie, więc czy próba jakiejkolwiek modyfikacji nie zakłóci jego naturalnego funkcjonowania ?
Warto wspomnieć też, że badania potwierdziły, że 80-90 % ludzi NIE oddycha prawidłowo.

Trudno zadecydować, czy naszym staraniem ma być - powrócić do naszego naturalnego oddechu, czy  zająć się fraktalnym oddechem... ?
Czyli jaką zastosować kolejność, co jest dla Nas większym, znaczącym  priorytetem ?

Bardzo ciekawy temat.
Czyli jakby stwierdzasz, ze fraktalny jest nienaturalny. 
Swiadomość rozpuszcza wszelkie polaryzacje i dylematy:

Cytuj
Nie chodzi mi o to by oddychać w ten sposób całe życie. :-D

Oczywiście priorytetem jest powrót do oddechu naturalnego, tylko że tak naprawdę nie stoimy przed takim wyborem, jeśli się nad tym zastanowić.

Świadomy oddech ma to do siebie, że zwraca nas w kierunku TU i TERAZ, a tu i teraz możemy wybrać jaki rodzaj oddechu chcemy zastosować.

przyznam, ze Nie oddychałem fraktalnie, tak wg planu. żeby to poczuc ..to
raczej długoterminowe przedsiewziecie, zanim wyrobisz odruch.

Ale od razu coś mi przyszło o tym twoim pomyśle..
..o tym, co to w ogóle jest, i jakie jest tego znaczenie..

Cytuj
Nie bardzo rozumiem zasady złego/dobrego charakteru oddechu.
Wydawało by się że prawidłowy oddech dla naczelnych ssaków powinien byc równomierny, a nie "pocięty" wg Fibonacciego, czy złoty podział.

Tez mam takie naturalne odczucia.

..Po pierwsze może on synchronizować z różnymi poziomami odwzorowania.
A działa zapewne nieco jak..  nazwałbym_to: przerzutka kwantowa, czyli sposób na "zmianę biegów".

Napiałem, że nie praktykowałem takiego oddechu w sposób zamierzony, jako plan, gimnastykę, czyli wychodząc od fizyczności... ale wielce prawdopodobne jest, że funkcjonował on u mnie przelotnie, spontanicznie, jako funkcja pochodna świadomości,
w trakcie, gdy operowała ona w związku z pracami zwiazanymi z szeroko pojetą zmianą.  Nie moge tego wykluczyć.

A tu kilka zjawisk, do których moim zdaniem taki oddech może sie odnosić,
..i to, do czego może być kluczem:... (Choć moim zdaniem - nie tędy się "tam" wchodzi,
aczkolwiek, jeśli Świadomość ma coś do zrobienia, to kwestia "którędy" może byc drugorzędna)...

http://tinyurl.com/odniesienie-do-skalara-rozpiet

http://tinyurl.com/skali-pionowej-gradientow-FizQ

http://tinyurl.com/aktywacja-skalara-RA-a-RE

http://tinyurl.com/kapitalizacja-odsetek-skalar


Cytuj
doszliśmy do tego, że po serii często zatrzymuje się oddech, po prostu nie chce się oddychać przez chwilę, co może świadczyć o ..
Niekoniecznie to swiadczy o duzym potecjale..
Po prostu wskazuje na przestrzeń dla działania Swiadomości..
oraz  może wskazywać na jej nieobecność lub obecność..
to już sprawy indywidualne.

Może tez wskazywać na wybicie z rytmu.. i oczekiwanie na to, by sie pojawił.
Obecność Swiadomości kojarzy mi się raczej z harmonijnym... PŁYNĄCYM ODDECHEM.

Podziele sie doswiadczeniem, że gdy miałem mniej niz 20 lat, experymentowałem skrajnie z oddechem i funkcjami gwarantowanymi podprogowo,
i gdy udało mi sie wyłączyć automatyzm (cóż za osiągnięcie!)... wejsc w oddech swiadomy..
całkiem zresztą sensowny...  (moze nie tyle Świadomy przez duze "S" - co w pełni kontrolowany),
po czym nastąpił mały problemik.. intelekt próbował "przejąć" zarządzanie.. (kojarzace sie z Twoim i Wintera 'wyliczonym' oddychaniem) ..
No i musiałem przez dwa dni oddychać (robic tchnienia), bo jak przestawałem robić tę pracę - ciało nie oddychało po prostu.
To była jazda!..
bo nie moglem zasnąć tej nocy, gdyż wówczas nie miał kto oddychać..
Teraz to mi sie chce śmiac z tego - wówczas się dusiłem po prostu, co mnie budziło.. i zmuszało do ciężkiej pracy MrugnięcieUśmiechUśmiechUśmiechMrugnięcieUśmiech  tj. robienia oddechów.
Po dwóch dniach podswiadomy autopilot udało sie włączyć. Ale pamietam, ze juz myslałem, ze bede tak musiał zapier***** aż po grób Chichot

Nie  napisałem tego by zniechęcać do experymentów - ale by pokazać, na co można natrafić podrodze, I że dopuszczenie swiadomośći działającej w elastyczny sposób zawsze wyprowadza sytuację.


Reasumując przyszło mi do głowy, że inspiracja, jaka na Ciebie spłynęła,
jest jednak w głównej mierze intelektualno-matematyczna, a człowiek jestbardziej złożony,
..ale jak ją realizować z czuciem,
to może i ma to za zadanie przygotować jakąś część ciał, do konkretnej pracy w wydarzeniach, które miały miejsce w nieodległej przyszłości,
a scharakteryzowałbym je, jako mieszankę zjawisk:
gwałtownych kompresji i dekompresji  czasoprzestrzeni
oraz turbulencji tworzywa czasoprzestrzennego[/i

Wówczas ciała z tak przygotowaną automatyką w zapleczu.. mogłyby pełnić
pewne funkcje stabilizacyjne...
Jesli zechcą gimnastykowac sie w czestych przeskokach kwantowych miedzywymiarowych.
A okazji do częstych zmian biegów dostrzegam w tym horyzoncie zdarzeń aż nadto.
Więc kto wie?

poprawiłem post wizualnie, bo maszyna potenc. rozpoznawania kopii zrobiła rozsypkę uprzednio
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 13:40:45 wysłane przez 1/64 » Zapisane
MEM HEI SHIN
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 224


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 30, 2010, 15:28:40 »

Czyli jakby stwierdzasz, ze fraktalny jest nienaturalny. 

 Poniekąd można taką tezę postawić.
Czyli, należałoby moim zdaniem odróżnić kwestię różnych ćwiczeń oddechowych ( jest ich w sumie bardzo wiele) od tego co stanowi nasz oddech, jakim jesteśmy obdarzeni przez naturę.


Swiadomość rozpuszcza wszelkie polaryzacje i dylematy:


Co rozumiesz przez polaryzacje i delematy ?
Nie wiem też, czy słowo ''rozpuszcza'' w jakimkolwiek kontekście można
przypiąć do tego o czym próbujemy na zasadach pewnych ogólności informacyjnie tutaj przekazać .. ?

Końcowo zgadzam się z twierdzeniem, które napisał Thozo :

''Nie widzę konfliktu między różnymi rodzajami oddechu, mamy wybór w każdej chwili dzięki świadomości. Jeśli nie mamy świadomości, nie mamy wyboru tylko działamy automatycznie. Ale wtedy zazwyczaj nie interesujemy się technikami oddechowymi''.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2010, 15:38:25 wysłane przez MEM HEI SHIN » Zapisane

Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.....
thozo
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 8



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #9 : Czerwiec 30, 2010, 16:26:15 »


Czyli, należałoby moim zdaniem odróżnić kwestię różnych ćwiczeń oddechowych ( jest ich w sumie bardzo wiele) od tego co stanowi nasz oddech, jakim jesteśmy obdarzeni przez naturę.


Końcowo zgadzam się z twierdzeniem, które napisał Thozo :

''Nie widzę konfliktu między różnymi rodzajami oddechu, mamy wybór w każdej chwili dzięki świadomości. Jeśli nie mamy świadomości, nie mamy wyboru tylko działamy automatycznie. Ale wtedy zazwyczaj nie interesujemy się technikami oddechowymi''.

MEM HEI SHIN dzięki, gdyż widzę i czuję, że się zrozumieliśmy, a to przyjemne uczucie. Chichot

Tak myślę, należy odróżnić naturalny, instynktowny oddech, a różnorakie techniki oddechowe. Dodałbym jeszcze, że bez próbowania technik oddechowych ciężko jest dojść do poszukiwania tego naturalnego. Techniki dają przedsmak. Jeszcze raz podkreślając, na wszelki wypadek ;-) , że poszukiwanie tego ideału oddechowego nie jest tu celem tematu.

W tym świetle można uznać oddech fraktalny za całkowicie nienaturalną technikę oddechową, jak najbardziej. Gdyby on był naturalny to byśmy tak oddychali. To jest ćwiczenie, technika wykonywana w określonym celu.

Pozdrawiam
Zapisane
Strony: 1 2 3 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

foside polskiedayzmta pet-city rycerze-erathii grafikaztelenowel