Choose fontsize:
small
normal
big
large
Forum
Home
Custom
TP
Witamy,
Gość
.
Zaloguj się
lub
zarejestruj
.
1 Godzina
1 Dzień
1 Tydzień
1 Miesiąc
Zawsze
Strona główna
Pomoc
Search
Zaloguj się
Rejestracja
>
SOCJOTECHNIKA
>
Socjotechnika
>
TOÂŻSAMOÂŚĂ - wiĂŞzienie, czy sposĂłb na realizacje siebie ?
Strony:
1
2
»
Do dołu
« poprzedni
następny »
Drukuj
Autor
Wątek: TOÂŻSAMOÂŚĂ - wiĂŞzienie, czy sposĂłb na realizacje siebie ? (Przeczytany 29674 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MEM HEI SHIN
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 224
TOÂŻSAMOÂŚĂ - wiĂŞzienie, czy sposĂłb na realizacje siebie ?
«
:
Kwiecień 18, 2010, 23:03:32 »
Cytat: tijavar Kwiecień 18, 2010, 21:23:10
no tak bou, co tu kryĂŚ, jawi siĂŞ przed nami praca u podstaw
No to spróbujmy siê przygl¹dn¹Ì, co mo¿emy zrobiÌ ?
Oznak¹ naszej œwiadomoœci i tego, ¿e wreszcie wziêliœmy odpowiedzialnoœÌ za swoje w³asne ¿ycie jest brak zmartwieù o przysz³e ¿ycie. Nawet o przysz³y tydzieù. Zbyt cieszymy siê chwil¹ obecn¹, aby siê o cokolwiek martwiÌ. Prawo przyczyny i skutku, czyli karma zachodz¹, tylko i wy³¹cznie poza chwil¹ obecn¹.
TERAZ - jesteÂśmy caÂłkowicie wolni!
Ale trzymamy siĂŞ zbyt uporczywie przeszÂłoÂści, jak i przyszÂłoÂści.WidaĂŚ to na kaÂżdym kroku, nawet w kaÂżdym sÂłowie, nawet w kaÂżdej wypowiedzi.
Wszystko co udaÂło mi siĂŞ ostatnio przeczytaĂŚ na internetowych stronach, to nic innego tylko wnoszenie rozmaitych traum z przeszÂłoÂści w TERAÂŹNIEJSZOÂŚĂ.
Nawet jesteÂśmy dumni z przeszÂłych osiÂągniĂŞĂŚ ( i to nawet nie swoich, lecz cudzych) i sÂą one dla nas o wiele waÂżniejsze niÂż to, co sami robimy TERAZ – przez to stajemy siĂŞ wiĂŞÂźniami iluzji czasu i przestrzeni...
¯al, smutek, ból, rozczarowanie, szukanie winnych, podzia³y, poszukiwania sprawiedliwoœci, oznacza zrozumienie, ¿e byliœmy w b³êdzie, ale my sami w sobie nie jesteœmy przecie¿ b³êdem. Ci¹g³y lament i rozgoryczenia nad ró¿nymi rzeczami z przesz³oœci jest ciag³ym udzia³em spo³eczeùstw, które trzyma go wci¹¿ i bez koùca w zamkniêciu.W zamkniêciu w przesz³oœci.
Czy tylko na tyle nas staĂŚ ?
ZeszÂły tydzieĂą jak i przyszÂły miesiÂąc nie istniejÂą – w chwili obecnej sÂą tylko wspomnieniem lub antycypacjÂą. UsiÂłowanie Âżycia w nich jest przyczynÂą iluzji i niezdrowych przywiÂązaĂą, prowadzi do konfliktu i smutku.
Tymczasem szczĂŞÂście jak i Wszystko istnieje TERAZ, albo Nigdy.
I tu pozwolĂŞ sobie przypomnieĂŚ swĂłj wÂątek, ktĂłry tu kiedyÂś napisaÂłem, a dotyczÂący TERAZ.
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=352.msg1446#msg1446
I co Ty na to
Tijavar ?
Pytam, bo jesteÂś ostatniÂą osobÂą, dziĂŞki ktĂłrej chce mi siĂŞ tu byĂŚ.
Nie mam ju¿ czasami po prostu si³y czytaÌ, pisaÌ, komentowaÌ wci¹¿ tego samego o nazwie ludzkie iluzje i projekcje, pytaj¹c samego siebie o granice tego wszystkiego.
¯ycie zmusza mnie wci¹¿ do wielkich wyzwaù, a nie do powielania schematów myœlenia z wczoraj - nastêpnego dnia.
«
Ostatnia zmiana: Kwiecień 19, 2010, 05:51:26 wysłane przez MEM HEI SHIN
»
Zapisane
ÂŚwiat potrzebuje nowej wiedzy, dziĂŞki ktĂłrej nauczylibyÂśmy siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ w ciszĂŞ swego serca.....
east
Moderator Globalny
Ekspert
Wiadomości: 620
To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #1 :
Kwiecień 19, 2010, 01:38:40 »
MHS
napisaÂł
Cytuj
"szczĂŞÂście jak i Wszystko istnieje TERAZ, albo Nigdy. "
Teraz jesteÂśmy TU, w tej czasoprzestrzeni.
Ludzie przyci¹gaj¹ do siebie to , co emituj¹ i odpowiedzialnoœÌ za to spada na tego, który emituje. My mo¿emy uczyÌ œwiat , jak cierpieÌ godnie, ale sami powinniœmy nauczyÌ siê od œwiata jak cieszyÌ siê radoœnie , godnie , w poszanowaniu ka¿dego ¿ycia.
«
Ostatnia zmiana: Kwiecień 21, 2010, 18:31:23 wysłane przez east
»
Zapisane
.. " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza Mooji - " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
konserwa
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 196
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #2 :
Kwiecień 19, 2010, 10:12:22 »
niezaleÂżnie od okolicznoÂści
tu i teraz jest zawsze najwaÂżniejsze
sztuka/technika manipulacji zawsze opiera siĂŞ na stworzeniu umysÂłowej koncepcji zagnieÂżdÂżenia/skoncentrowania uwagi na przeszÂłoÂści lub przyszÂłoÂści
katalizatorem tego procesu jest zawsze emocjonalne warunkowanie - strachem (czasami "szczĂŞÂściem" dla stworzenia iluzji nirvany, do ktĂłrej potem siĂŞ odwoÂłujemy w tĂŞsknocie, co do Âżycia w przeszÂłoÂści sprowadza siĂŞ...)
zatem kluczem sÂą dla mnie emocje tzn, ich kontrola - rozumiem to w ten sposĂłb jak Don Juan: wojownik Âżyje strategicznie
fragment "OdrĂŞbnej rzeczywistoÂści"
Cytuj
PowiedziaÂłem, Âże kontrolowanie siĂŞ przez caÂły czas jest dla czÂłowieka niemoÂżliwe. Don Juan
twierdziÂł uparcie, Âże dla wojownika nic nie pozostaje poza jego kontrolÂą. Jako argumentu uÂżyÂłem
pojĂŞcia wypadku mĂłwiÂąc, Âże to, co przydarzyÂło mi siĂŞ przy kanale z wodÂą, moÂżna z pewnoÂściÂą
okreÂśliĂŚ mianem wypadku, poniewaÂż ani nie chciaÂłem, ani teÂż nie byÂłem Âświadomy swojego
niew³aœciwego zachowania. Rozmawialiœmy o ró¿nych ludziach doœwiadczaj¹cych nieszczêœÌ, które
moÂżna nazwaĂŚ wypadkami. SzczegĂłlnie rozwodziÂłem siĂŞ nad Lucasem, bardzo miÂłym starym
Indianinem Yaqui, ktĂłry zostaÂł ciĂŞÂżko ranny w wypadku, kiedy wywrĂłciÂła siĂŞ prowadzona przez niego
ciĂŞÂżarĂłwka.
– MyÂślĂŞ, Âże unikniĂŞcie wypadku jest niemoÂżliwe – powiedziaÂłem. – ÂŻaden czÂłowiek nie jest w stanie
kontrolowaĂŚ wszystkiego dookoÂła.
– To prawda – powiedziaÂł ostro don Juan. – Lecz nie wszystko jest wypadkiem nie do unikniĂŞcia.
Lucas nie Âżyje jak wojownik. Gdyby tak ÂżyÂł, wiedziaÂłby, Âże czeka i wiedziaÂłby, na co czeka, no i nie
prowadzi³by ciê¿arówki po pijanemu. Rozbi³ samochód o ska³ê przy drodze, poniewa¿ by³ pijany i
niepotrzebnie kaleczyÂł swoje ciaÂło.
Dla wojownika Âżycie jest ĂŚwiczeniem ze strategii – ciÂągn¹³ don Juan. – Ty za to chcesz odkryĂŚ
sens Âżycia. Wojownik nie dba o sens. Gdyby Lucas ÂżyÂł jak wojownik – a miaÂł takÂą szansĂŞ, jak wszyscy
– ÂżyÂłby strategicznie. Gdyby nie mĂłgÂł unikn¹Ì wypadku, w ktĂłrym poÂłamaÂł Âżebra, znalazÂłby sposĂłb na
wyrównanie swych szans albo unikn¹³by jego konsekwencji, albo te¿ walczy³by z nimi. Gdyby Lucas
byÂł wojownikiem, nie siedziaÂłby w swoim obskurnym domku, umierajÂąc z gÂłodu. WalczyÂłby do koĂąca.
PrzedstawiÂłem don Juanowi alternatywĂŞ, uÂżywajÂąc go jako przykÂładu i pytajÂąc, co by byÂło, gdybyon sam staÂł siĂŞ ofiarÂą wypadku i miaÂł poturbowane nogi.
– Gdybym nie mĂłgÂł nic na to poradziĂŚ i straciÂł nogi – powiedziaÂł – nie mĂłgÂłbym juÂż dÂłuÂżej byĂŚ
cz³owiekiem, wiêc do³¹czy³bym do tego, co czeka tam na mnie.
ZrobiÂł rĂŞkÂą gest wskazujÂący to, co znajdowaÂło siĂŞ dookoÂła.
K³óci³em siê dalej twierdz¹c, ¿e mnie nie zrozumia³. Chcia³em wykazaÌ, ¿e niemo¿liwe jest, ¿eby
czÂłowiek byÂł w stanie przewidzieĂŚ wszystkie zmienne wchodzÂące w skÂład jego codziennych dziaÂłaĂą.
– MogĂŞ ci tylko powiedzieĂŚ – stwierdziÂł don Juan – Âże wojownik nigdy nie staje siĂŞ dostĂŞpny, nigdy
nie stoi na drodze i nie czeka, aÂż go coÂś zniszczy. W ten sposĂłb Zmniejsza do minimum wszystkie
nieprzewidziane moÂżliwoÂści. Tego, co ty nazywasz wypadkami, moÂżna przewaÂżnie bardzo Âłatwo
unikn¹Ì, chyba ¿e jest siê ¿yj¹cym bez³adnie g³upcem.
– Nie moÂżna ÂżyĂŚ strategicznie przez caÂły czas – powiedziaÂłem. – WyobraÂź sobie, Âże ktoÂś czeka na
ciebie z karabinem z celownikiem optycznym. MoÂże dokÂładnie ciĂŞ namierzyĂŚ z odlegÂłoÂści piĂŞciuset
jardĂłw. Co byÂś zrobiÂł?
Don Juan popatrzy³ na mnie z niedowierzaniem, p0 czym wybuchn¹³ œmiechem.
– Co byÂś zrobiÂł? – nalegaÂłem.
– Gdyby ktoÂś czekaÂł na mnie z karabinem z celownikiem optycznym? – spytaÂł, przedrzeÂźniajÂąc
mnie.
– Gdyby ktoÂś schowaÂł siĂŞ i czekaÂł na ciebie. Nie miaÂłbyÂś szans. Nie potrafisz zatrzymaĂŚ kuli.
– Nie. Nie potrafiĂŞ. CiÂągle jednak nie rozumiem, o co ci chodzi.
– Chodzi mi o to, Âże ta caÂła twoja strategia nic nie pomoÂże w takiej sytuacji.
– AleÂż owszem. JeÂśli ktoÂś bĂŞdzie czekaÂł na mnie z karabinem z celownikiem optycznym, po prostu
tam nie pĂłjdĂŞ.
a wiĂŞc nie ÂłaÂźmy tam, gdzie czeka nas nas typ z karabinem
Zapisane
tijavar
Gość
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #3 :
Kwiecień 19, 2010, 20:44:07 »
MHS hmm hmm, pewne doÂświadczenia, zwÂłaszcza „walka z wiatrakami” jak czasem postrzegamy tÂą rzeczywistoœÌ, bywajÂą mĂŞczÂące i zniechĂŞcajÂące, racja, ale tylko cierpliwoœÌ i wytrwaÂłoœÌ przyniosÂą nam owoce i satysfakcjĂŞ z wykonanej pracy. Ludzie "wiedzÂący" przybierajÂą czasem postaĂŚ rodzica, ktĂłrego do szaÂłu doprowadzajÂą kolejne etapy rozwoju ÂświadomoÂści dzieci. Rodzica, ktĂłrego irytuje, Âże dziecko nie widzi/rozumie, lub wrĂŞcz nie chce zrozumieĂŚ oczywistoÂści, i pcha siĂŞ tam, gdzie rodzic, w swej mÂądroÂści, nigdy by siĂŞ nie zapĂŞdziÂł. Warto jednak czasem pobiec za tym dzieckiem by doÂświadczyĂŚ czegoÂś nowego.
BazujÂąc na wÂłasnych doÂświadczeniach, wypracowaÂłam sobie pewien mocno stÂąpajÂący po ziemi optymizm. I ten optymizm, ktĂłremu stopa procentowa oczywiÂście czasem siĂŞ waha, pozwala mi spojrzeĂŚ na te wspomniane wczeÂśniej wiatraki z innej perspektywy. Perspektywy czasu, w ktĂłrym, wspomniane przez Ciebie, TERAZ gra kluczowÂą rolĂŞ.
Ziarno, zanim przebije siĂŞ przez otoczkĂŞ i wygrzebie na powierzchnie gleby, potrzebuje okreÂślonego przedziaÂłu czasowego. W TERAZ, w miarĂŞ naszych moÂżliwoÂści, moÂżemy mu jedynie zapewniĂŚ odpowiednie warunki do zdrowego, optymalnego wzrostu. Tym samym, na „ÂśpiÂących” naleÂży spoglÂądaĂŚ oczami przyjació³, ktĂłrzy majÂą na uwadze ich dobro, aby podczas „chodzenia we Âśnie” nie zrobili sobie krzywdy, a budzÂąc siĂŞ, nie doznali szoku stykajÂąc siĂŞ bezpoÂśrednio z prawdÂą.
Za kaÂżdym razem, gdy dopadajÂą nas wÂątpliwoÂści i zniechĂŞcenie, zwróÌmy siĂŞ w stronĂŞ natury i tego, jak ona Âświetnie radzi sobie z wÂłasnymi procesami. MoÂżna by rzec, Âże w krainie fauny i flory panuje wieczna harmonia – jeÂśli nie znajdzie siĂŞ jakiÂś „ambitny” czÂłowiek, ktĂłry myÂśli sobie tĂŞ harmoniĂŞ podrasowaĂŚ.
Jak sÂłusznie zauwaÂżyÂłeÂś caÂły czas coÂś przerabiamy, i jest to KAWAÂŁ historii, jeÂśli weÂźmiemy rĂłwnieÂż pod uwagĂŞ genezĂŞ ludzkoÂści Sitchin’a. Nie dzieje siĂŞ to bez przyczyny. Usilnie pragniemy bowiem przejrzeĂŚ siĂŞ w tym Zwierciadle Czasu i zrozumieĂŚ, kim naprawdĂŞ jesteÂśmy. Ze zrozumienia bowiem wypÂływa przebaczenie, a tym samym uzdrowienie, na ktĂłre dÂługo nie mogliÂśmy siĂŞ zdobyĂŚ, i ktĂłre dÂługo nie byÂło moÂżliwe. Dopiero obecna ÂświadomoœÌ moÂże prĂłbowaĂŚ sobie z tym poradziĂŚ, stÂąd te ciÂągÂłe historyczne wynurzenia.
Jeœli TERAZ uzdrowimy i wyjaœnimy zaprzesz³oœci (siêgaj¹ce zarania dziejów), to podarujemy sobie mo¿liwoœÌ tworzenia nowej rzeczywistoœci w oparciu o harmoniê œwiat³a. Wszystko bowiem zostanie oczyszczone, a tym samym wzroœnie nasza "przepustowoœÌ".
Najpierw jednak musimy odzyskaÌ swoj¹ to¿samoœÌ, która podzielona zosta³a na ma³e kawa³eczki uk³adanki i rozproszona. Proces uzdrawiania trwa, wspierajmy go na tyle, na ile TERAZ potrafimy. Nie znaczy to, ¿e mamy siê poddawaÌ propagowanemu przez media szaleùstwu, raczej sami musimy stwarzaÌ mo¿liwoœci do szerzenia nowej wiedzy w œrodowisku jej i nam sprzyjaj¹cym.
Z tego, co widzĂŞ, rozwinĂŞÂłam trochĂŞ szerszÂą perspektywĂŞ niÂż siĂŞ spodziewaÂłam, mam jednak nadziejĂŞ, Âże ubranÂą w zrozumiaÂłe myÂśli i pojĂŞcia
Pozdrawiam serdecznie
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
Wiadomości: 620
To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #4 :
Kwiecień 20, 2010, 01:34:29 »
Droga
tjavar
,
Niezwykle ceniĂŞ sobie Twoje posty. Jest w nich wielka empatia dla wszystkich ludzi. Nie znaczy to, Âże nie bĂŞdĂŞ z TobÂą polemizowaÂł.
Piszesz
Cytuj
"Najpierw jednak musimy odzyskaÌ swoj¹ to¿samoœÌ, która podzielona zosta³a na ma³e kawa³eczki uk³adanki i rozproszona. Proces uzdrawiania trwa,(..) "
Pozwól, ¿e nie zgodzê siê z w tym miejscu. Wed³ug mnie to¿samoœÌ jest w³aœnie tym, co nas dzieli .I w pewnym sensie jest to dla nas dobre. Ka¿dy ma swoj¹ to¿samoœÌ dziêki czemu ró¿nimy siê od siebie. Jesteœmy podzielon¹ na kawa³eczki Jedni¹ , która doœwiadcza samej siebie w procesie tego wielkiego podzielenia. Na tym codziennym poziomie naszych codziennych zdarzeù ci¹gle ze sob¹ konkurujemy w ten czy inny sposób. Ale mo¿na na to spojrzeÌ z wy¿szego poziomu , na którym w³aœnie brak jest to¿samoœci. To moje i Twoje "NIE WIEM" to poczucie braku to¿samoœci w³aœnie. W wewnêtrznej pustce bez ¿adnych myœli, ocen czy ró¿nic , bez niczego, co nas mog³oby rozdzieliÌ ³¹czymy siê jako jedna ŒwiadomoœÌ. Nie jest to œwiadomoœÌ czegoœ.. W TERAZ dokonujemy obserwacji tego co jest. Jam Jest. Procesem uzdrawiania nazwa³bym umiejêtnoœÌ równoczesnego przebywania w "nie wiem" bez ¿adnej to¿samoœci, jak i doœwiadczania swojego kawa³eczka uk³adanki jednoczeœnie. Uzdrawianie polega na d³u¿szym jakoœciowym przebywaniu we wspólnym obszarze naszej osobliwej pustki, owym "stilness point" jak mawia Nassim Haramein, czyli w strefie wspólnej dla wszystkich ciszy w³asnego wnêtrza, kosztem w³aœnie TOSAMOŒCI , której ka¿dy aspekt siê ró¿ni od wszystkich innych , co wynika z indywidualnej przesz³oœci oraz wyobra¿eù na temat przysz³oœci. Jedynie w TERAZ wszystko jest takie, jakie jest.
Zapisane
.. " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza Mooji - " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
MEM HEI SHIN
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 224
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #5 :
Kwiecień 20, 2010, 01:46:41 »
Cytat: tijavar Kwiecień 19, 2010, 20:44:07
TERAZ gra kluczowÂą rolĂŞ.
Nie wiem, czy ktoÂś wogĂłle prowadzi jakieÂś rzetelne badania socjologiczne, ale moÂżna postawiĂŚ zasadnÂą hipotezĂŞ, iÂż w ÂświadomoÂści spoÂłecznej nie wiele siĂŞ zmienia.
MoÂżna teÂż napisaĂŚ naukowÂą rozprawĂŞ i jÂą z ÂłatwoÂściÂą udowodniĂŚ, Âże zawsze tak byÂło (( z niewielkim zmianami).
StÂąd moja stopa procentowa siĂŞ waha, wobec tego co na zewnÂątrz, ale roÂśnie wobec samego siebie.
Krótko mówi¹c ³¹czy nas tutaj wszystkich obsesyjne poszukiwanie sensu, czy nawet ''lekarstwa'' na bezmiar ró¿nych frustracji i zt¹d i z tego powodu ³acz¹ siê ludzie, tudzie¿ na internetowych forach.
WiĂŞc przychodzÂą i mĂłwiÂą (jestem zagubiony, zagubiona)
Co niektĂłrzy szukajÂą tutaj teÂż dobra. Problem w tym, Âże zapomnieli, Âże najwiĂŞkszym dobrem sÂą oni sami, a poszukiwanie pestki poza jabÂłkiem mija siĂŞ z celem.
Na temat dobra w sensie spoÂłecznym niech piszÂą tutaj przedstawiciele nauk spoÂłecznych, a ja w tej sprawie raczej mam nie wiele do powiedzenia, bo jestem przedstawicielem nauk technicznych.
Ostatnie ''narodowe'' wydarzenia sÂą w moim odczuciu potwierdzeniem, Âże plastrem na skoÂłatanÂą duszĂŞ Polaka moÂże byĂŚ cokolwiek : ÂśmierĂŚ PapieÂża, prezydenta RP, czy MaÂłysz, oby tylko wysoko lataÂł. Sukces narodu per procura, ktĂłry przynosi chwilowÂą ulgĂŞ. Ale jest to tylko efekt placebo.
Ka¿dy z nas jest inny, a szukanie generalizacji mo¿e siê okazaÌ szukaniem przes¹dów. Z pewnoœci¹ to nie ¿aden przypadek, ¿e urodziliœmy w kraju o imponuj¹cej historii klêsk. Martyrologia naszego spo³eczeùstwa jest tak ogromna, ¿e ³atwiej nam przyznawaÌ siê do najwiêkszych nieszczêœÌ i wynosiÌ je na piedesta³y, ni¿ do najwiêkszych sukcesów. Sukcesy trzeba udowadniaÌ, a postawa ''ofiary'' mówi sama za siebie zgodnie z jej definicj¹ - pozwól mi pozostaÌ ''ofiar¹'' w rêkach obcych si³ i okolicznoœci pozostaj¹cych poza moj¹ kontrol¹''.
Pytanie co dalej ?
Takie pytanie zadajÂą ''ofiary'', ktĂłre padÂły ''ofiarÂą'' spoÂłecznego zaprogramowania.
NiektĂłrzy pytajÂą nawet co po Âśmierci ?
TERAZ, to wszystko co istnieje, alby nigdy.
SÂą to ''najÂświĂŞtrze sÂłowa'', jakie moÂżna przelaĂŚ na papier.
TudzieÂż mogĂŞ wysnuĂŚ swojÂą uwagĂŞ p.Winterowi i Nassimowi, ktĂłrzy wobec
wielu swoich imponujÂących teorii, nie potrafili pokazaĂŚ nawet jednego prostego narzĂŞdzia, ktĂłrym jest TERAZ, czyli nauka bycia w rzeczywistoÂści, ktĂłra niÂą jest.
JEST - TERAZ, czyli, to co stanowi klucz do samego siebie, klucz do duszy, klucz do swojej prawdy, swojego Âświadectwa, caÂłego wszechÂświata......
Podró¿ tylnymi drzwiami do w³asnego Domu i bocznymi torami do celu, mo¿e jest i piêkna, ale nie dla ka¿dego.
pozdrawiam
«
Ostatnia zmiana: Kwiecień 20, 2010, 02:41:23 wysłane przez MEM HEI SHIN
»
Zapisane
ÂŚwiat potrzebuje nowej wiedzy, dziĂŞki ktĂłrej nauczylibyÂśmy siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ w ciszĂŞ swego serca.....
east
Moderator Globalny
Ekspert
Wiadomości: 620
To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #6 :
Kwiecień 20, 2010, 09:42:25 »
MHS
moim zdaniem Nassim wÂłaÂśnie "odsÂłoniÂł siĂŞ" w wywiadzie po CASYS 09. W 3 ciej czĂŞÂści wywiadu mĂłwi dosÂłownie o tym jak w praktyce wykorzystaĂŚ nasze TERAZ.
Oto w tym fragmencie na przykÂład :
Pytaj¹ca : Spêdzamy wiêkszoœÌ naszego czasu na tej krawêdzi.
Nassim : Zgadza siĂŞ. W tym wirze ! Ale gdy znajdziemy czas kaÂżdego poranka by po³¹czyĂŚ siĂŞ z tÂą ciszÂą/bezruchem to przynajmniej bĂŞdziemy wiedzieli jak tam powrĂłciĂŚ. WiĂŞc jeÂśli doÂświadczymy wiru w trakcie dnia,wtedy moÂżemy dojœÌ do: „O, ja wiruje!” , „Dajcie mi minutkĂŞ”. Wiesz... w trakcie nudnego spotkania: „Przepraszam muszĂŞ wyjœÌ do toalety” I
po prostu, nieco powróciÌ do tego punktu osobliwoœci. WróciÌ do tego punktu o nieskoùczonym potencjale. PowróciÌ do tego po³¹czenia z wszechœwiatem, z CA£YM wszechœwiatem, z KA¯DYM atomem, CA£¥ energi¹ wszechœwiata, która stale ciê wspiera.
A z tego punktu ponownie powracamy do kontroli, do centrum. A wtedy moÂżemy znowu kontynuowaĂŚ nasz dzieĂą. Ale jeÂśli nie monitorujemy tego gdzie jesteÂśmy, w relacji do tego Âśrodka, jeÂśli nie wiemy gdzie jest to centrum, to nie posiadamy skali, aby wiedzieĂŚ jak daleko jesteÂśmy w wirze.
Poza tym Nassim piĂŞknie przyciÂąga "techniczne" umysÂły ( do ktĂłrej to grupy i ja siĂŞ zaliczam ) choĂŚby takimi wypowiedziami :
Nassim -(..) To referat, który mówi,¿e ka¿dy atom jest mini czarn¹ dziur¹,¿e posiada nieskoùczon¹ gêstoœÌ, ma nieskoùczony potencja³, ¿e wszystko posiada osobliwoœÌ w swoim centrum. Referat na kilku pierwszych stronach opracowuje i wykazuje matematycznie, ¿e energia pró¿ni, sama struktura pró¿ni ³¹czy, czy te¿ splata wszystkie protony jako sk³adowe j¹dra atomowego, ¿e wszystkie j¹dra atomów s¹ spl¹tane, poniewa¿ taka jest struktura pró¿ni. Struktura, która sprawia, ¿e pró¿nia nie jest pasywn¹, lecz aktywn¹ pró¿ni¹, odgrywaj¹c¹ rolê w tworzeniu œwiata materialnego, ale równie¿ struktur¹, która ³¹czy wszystkie rzeczy.
W zasadzie jest to matematyczna interpretacja koncepcji, Âże wszystko jest jednym. Tak wiĂŞc, jest to rzeczywiÂście matematycznie udowodnione.
I do mnie to przemawia.
Nie ma potrzeby tworzenia dodatkowych to¿samoœci. Wystarczy , ¿e i tak jest ich bez liku w³¹czaj¹c w to to¿samoœÌ spo³eczn¹, narodow¹, a nawet pod "to¿samoœÌ " podci¹gaj¹c potrzebê przynale¿noœci do czegoœ. I tak ka¿dy z nas jest "JAKIŒ", jest okreœlony , ale jednoczeœnie - co wynika z wypowiedzi Nassima, jesteœmy po³¹czeni bezto¿amoœciow¹ sieci¹ Osobliwoœci, które nieszczêœliwie nazywamy "czarnymi dziurami". Okreœlenie "czarna dziura" (jak rozumiem ) dotyczy tu wy³¹cznie czegoœ pozbawionego to¿samoœci .
«
Ostatnia zmiana: Kwiecień 21, 2010, 18:37:25 wysłane przez east
»
Zapisane
.. " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza Mooji - " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
tijavar
Gość
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #7 :
Kwiecień 20, 2010, 14:54:14 »
Ka¿dy ma w³asn¹ to¿samoœÌ, ka¿dy jest pewnym kompletnym obrazem, wspania³¹ i niepowtarzaln¹ indywidualnoœci¹, a jednoczeœnie posiada w swym jestestwie to miejsce okreœlone przez Ciebie
east
„nie wiem”. To „nie wiem” to wg mnie miejsce pozwalajÂące nam na doÂświadczanie, przy³¹czanie kolejnych elementĂłw „ukÂładanki”, poszerzanie percepcji. DziĂŞki temu wci¹¿ siĂŞ rozwijamy. DziaÂła to na zasadzie ukÂładania puzzli. KaÂżdy kawaÂłek jest pewnym skoĂączonym obrazem, jednak w kolejnej perspektywie okazuje siĂŞ on elementem czegoÂś wiĂŞkszego i bardziej zÂłoÂżonego choĂŚ teÂż kompletnego, i tak dalej w nieskoĂączonoœÌ. Sam element w sobie posiada indywidualnÂą toÂżsamoœÌ, przy³¹czony do innych posiada toÂżsamoœÌ zbiorowÂą, nie znaczy to, Âże ta indywidualna jest eliminowana na rzecz zbiorowej.
Streszczaj¹c siê, jeœli ka¿da œwiadomoœÌ indywidualna, zacznie robiÌ to, co przytoczy³eœ w swoim poœcie:
Cytuj
po prostu, nieco powróciÌ do tego punktu osobliwoœci. WróciÌ do tego punktu o nieskoùczonym potencjale. PowróciÌ do tego po³¹czenia z wszechœwiatem, z CA£YM wszechœwiatem, z KA¯DYM atomem, CA£¥ energi¹ wszechœwiata, która stale ciê wspiera
to wp³ynie na stan œwiadomoœci zbiorowej w swojej aktualnej rzeczywistoœci, co wp³ynie na jej potencja³, a co z kolei bêdzie mia³o wp³yw na ka¿d¹ inn¹ jednostkow¹ œwiadomoœÌ, która siê w niej znajduje przez co na jej rozwój. Wszyscy na siebie oddzia³ujemy.
Jako uzupeÂłnienie wklejam ciekawy "Manifest etnopluralistyczny":
Cytuj
TOÂŻSAMOÂŚĂ
Manifest etnopluralistyczny
I. Cz³owiek ma naturaln¹ potrzebê identyfikacji z jak¹œ grup¹. Jedynie czêœÌ swojej osobowoœci jesteœmy w stanie wytworzyÌ sami, resztê przejmujemy od innych ludzi w formie kultury. Cz³owiek wykorzeniony, tj. wyrwany z kultury charakterystycznej dla swojej spo³ecznoœci, jest zagubiony w œwiecie, a taka akulturacja zuba¿a jego osobowoœÌ. Nie maj¹c oparcia w kulturze - zbiorowej to¿samoœci - mo¿e byÌ ³atwo manipulowany przez w³adzê i bezmyœlnie ulega modom.
II. WolnoœÌ cz³owieka wyra¿a siê w prawie do zachowania swojej to¿samoœci i odmiennoœci. Ró¿norodnoœÌ rodzaju ludzkiego, manifestuj¹ca siê we wszystkich sferach jego egzystencji, jest faktem, który nie podlega dyskusji. Bogactwo bytu wynikaj¹ce ze zró¿nicowania ludzkoœci jest jedn¹ z podstawowych wartoœci godnych obrony.
III. Prawo do zachowania zbiorowej to¿samoœci kulturowej wynika wiêc niejako z prawa ka¿dej jednostki do zachowania swej to¿samoœci indywidualnej; to¿samoœÌ zbiorowa jest zarazem wartoœci¹ samoistn¹ jako niezbêdne spoiwo solidarnoœci spo³ecznej. Nieograniczona swoboda zmieniania to¿samoœci wprowadza chaos w ¿ycie grupy, os³abia jej spoistoœÌ i u³atwia asymilacjê zbiorowoœci ma³ych przez wielkie. Wybór to¿samoœci nie powinien wiêc byÌ wy³¹cznym prawem jednostki - jej opcja winna byÌ te¿ akceptowana przez innych.
IV. To¿samoœci zbiorowe (kultury) mog¹ siê tworzyÌ na ró¿nych fundamentach, ale najbardziej rozpowszechnion¹ form¹ grupowej to¿samoœci jest to¿samoœÌ etniczna (narodowa, plemienna, regionalna). Broni¹c jej, bronimy zarówno bogactwa i ró¿norodnoœci otaczaj¹cego nas œwiata, jak i realnej wolnoœci grupy (zbiorowoœÌ nie mo¿e byÌ wolna, jeœli nie jest œwiadoma swojej odrêbnoœci). Co wiêcej, bêd¹c zakorzenionymi w jakiejœ kulturze, tym bardziej uwra¿liwieni jesteœmy na odmiennoœÌ innych kultur. Dla cz³owieka wykorzenionego wszystkie kultury s¹ jednako obce i obojêtne, nie mo¿na wiêc mówiÌ w jego przypadku o "tolerancji", tylko o braku w³asnej to¿samoœci.
V. Kultury wytworzonych w toku przemian dziejowych wspĂłlnot naturalnych opierajÂą siĂŞ na TRADYCJI. Zerwanie z tradycjÂą prowadzi nieuchronnie do utraty wÂłasnej toÂżsamoÂści kulturowej, a to jest rĂłwnoznaczne z alienacjÂą jednostek i dezintegracjÂą zbiorowoÂści. Dlatego, nie pragnÂąc bynajmniej stagnacji ani nie tĂŞskniÂąc za petryfikacjÂą status quo, domagamy siĂŞ zrewidowania baÂłwochwalczego stosunku do PostĂŞpu, ktĂłry bynajmniej nie jest dobry sam przez siĂŞ. Lepsze sÂą sprawdzone tradycyjne formy niÂż eksperymentowanie na Âżywym organizmie: spoÂłeczeĂąstwo musi siĂŞ rozwijaĂŚ, ale zmiany muszÂą mieĂŚ charakter ewolucyjny i niewymuszony, nie mogÂą doprowadziĂŚ do zerwania ciÂągÂłoÂści kulturowej.
__________________________________________________________________________
AbstrahujÂąc od powyÂższego, ktoÂś moÂże mi wyjaÂśniĂŚ jak mogÂło dojœÌ do „wyparowania” 20 ciaÂł z samolotu? Stan szczÂątek (dosÂłowne poszatkowanie, roztarcie, plus rozprzestrzenienie) uniemoÂżliwia ich identyfikacjĂŞ.. Pomijam wszelkie inne „dziwnoÂści”, ale co z tÂą 20? Jest na to jakieÂś zjawisko fizyczno - chemiczne? WyczerpaÂłam wszelkie moÂżliwoÂści, moja mama jest fizykiem i teÂż sobie gÂłowie Âłamie, byĂŚ moÂże mamy zbyt maÂło danych, ale moÂże komuÂś coÂś juÂż zaÂświtaÂło?
DziĂŞkujĂŞ i pozdrawiam.
«
Ostatnia zmiana: Kwiecień 20, 2010, 19:04:45 wysłane przez Leszek
»
Zapisane
MEM HEI SHIN
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 224
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #8 :
Kwiecień 20, 2010, 23:53:07 »
Cytat: tijavar Kwiecień 20, 2010, 14:54:14
Sam element w sobie posiada indywidualn¹ to¿samoœÌ, przy³¹czony do innych posiada to¿samoœÌ zbiorow¹, nie znaczy to, ¿e ta indywidualna jest eliminowana na rzecz zbiorowej.
Bardzo stara i nieprawdziwa wiedza.
W istocie pomieszanie pojĂŞĂŚ toÂżsamoÂści z utoÂżsamianiem, czyli identyfikacjÂą z czymÂś lub kimÂś.
To tak dawniej uczono nawet na uniwersytach psychologii, Âże : dla ludzi niezmiernie waÂżne jest poczucie przynaleÂżnoÂści spoÂłecznej, kulturowej, obyczajowej, religijnej itd... Jednak warto zrozumieĂŚ i stwierdziĂŚ samemu, Âże nikt nie musi do niczego przynaleÂżeĂŚ, z niczym siĂŞ utoÂżsamiaĂŚ i z niczym identyfikowaĂŚ.
Jak na razie w procesach przemiany ÂświadomoÂści, obserwujemy odejÂście od tzw. zbiorowej tozsamoÂści religijnej, z resztÂą nieco gorzej.
Kolejny temat pod rozprawĂŞ naukowÂą.
Po pierwsze to :
MajÂąc potrzebĂŞ przynaleÂżnoÂści, (toÂżsamoÂści zbiorowej) pozwalamy, by spoÂłeczeĂąstwo kontrolowaÂło nas i manipulowaÂło nami za pomocÂą tzw. gry "zaakceptujĂŞ albo odrzucĂŞ".
W t¹ grê bawi siê ca³a ludzkoœÌ. Grze polegaj¹cej w identyfikacjê z grup¹, przekonaniem, ide¹, ideologi¹, lub jak¹œ inn¹ etykietk¹. ...? ...!
Nie potrzebujemy nigdzie przynaleÂżeĂŚ, nie potrzebujemy aprobaty, niczego nie potrzebujemy.
Naszym naturalnym stanem jest mi³oœÌ i wolnoœÌ i nie ma znaczenia, czy ''plemiê'' o nazwie spo³eczeùstwo nas zaakceptuje, czy nie.
JesteÂśmy wolni !
Ten caÂły manifest jest nieporozumieniem.
KtoÂś go napisaÂł wczeÂśniej zadajÂąc pytanie?
A jaki bĂŞdzie mĂłj zwiÂązek ze Âświatem, jeÂśli nie bĂŞdĂŞ siĂŞ z niczym utoÂżsamiaÂł, nie bĂŞdĂŞ posiadaÂł tzw.drugiej toÂżsamoÂści ?
No w³aœnie! Nasza spo³eczna edukacja nie pozwala nam na tak¹ wolnoœÌ na tym etapie naszej œwiadomoœci.
CiÂągle, wiĂŞc potrzebujemy ''usypiajÂących tabletek'' : tradycji, zasad, etykiety, norm spoÂłecznych, kodeksĂłw moralnych, prawa itd...itp. - jednym sÂłowem – warunkowania.
WiĂŞc dla wiĂŞkszoÂści z nas jak na razie ( o czym Âświadczy ten manifest)
identyfikacja, lub tzw.(druga to¿samoœÌ) jak na razie jest tylko interesuj¹c¹ teori¹.
Cytat :
UTOÂŻSAMIANIE ( IDENTYFIKACJA) JEST PRZYCZYNÂĄ WSZELKIEGO CIERPIENIA.
Tracimy samych siebie, utoÂżsamiajÂąc siĂŞ z ró¿nymi rzeczami – swoimi opiniami, reputacjÂą, grupÂą socjo-ekonomicznÂą, narodowÂściÂą, obyczajowoÂściÂą,kulturowoÂściÂą, religijnoÂściÂą. Robimy to w celu zdobycia poczucia bezpieczeĂąstwa.
Kolejny Cytat :
Porzucenie swej to¿samoœci (identyfikacji) jest zbyt przera¿aj¹c¹ perspektyw¹ dla wiêkszoœci ludzi. Ludzie odczuwaj¹ je jako zagro¿enie dla samej swej egzystencji, poniewa¿ tak mocno uto¿samiaj¹ siê ze swymi rolami, funkcjami, stanem posiadania, ¿e traktuj¹ je jako czêœÌ siebie, a to jest przyczyn¹ lêku, nieœwiadomoœci i zgubienia drogi do Domu.
Nie ma czegoœ takiego jak to¿samoœÌ zbiorowa.
Jest to tylko kolejna wizja i kolejny scenariusz ludzkich nieprawidÂłowych wyobraÂżeĂą
na temat samego siebie i otaczajÂącego Âświata.
Jak gÂłoszÂą mistyczno- gnostyczne tradycje, proces dezidentyfikacji z czymkolwiek ! nastĂŞpuje w momencie otwierania siĂŞ czakry Trzeciego Oka.
Wówczas zaczynamy poznawaÌ swoj¹ prawdziw¹ (naturê) to¿samoœÌ, która nie zale¿y od niczego i ma na imiê moja w³asna prawda, moje w³asne istnienie, w którym zawiera siê dos³ownie wszystko.
Proszê poczytaÌ co mówili i mówi¹ o tym ró¿ni ''wielcy'' tego œwiata jak wa¿ny jest proces dezidentyfikacji, je¿eli chcemy uczyniÌ wielki krok naprzód !
Ma to tym bardziej przegromne znaczenie wÂłaÂśnie TERAZ, w obliczu nadchodzÂących zmian w procesach ÂświadomoÂści.
Ewentulanie odsy³am do fachowej literatury na ten temat, która jest w programie nauczania dzisiejszych szkó³ psycholgii, czy wielkich szkó³ osobistego rozwoju.
pozdrawiam
Ps. W¹tek do przeniesienia East, ale poniek¹d sam zacz¹³eœ temat dotycz¹cy (to¿samoœci), który siê rozwin¹³.
«
Ostatnia zmiana: Kwiecień 21, 2010, 00:28:08 wysłane przez MEM HEI SHIN
»
Zapisane
ÂŚwiat potrzebuje nowej wiedzy, dziĂŞki ktĂłrej nauczylibyÂśmy siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ w ciszĂŞ swego serca.....
tijavar
Gość
Odp: TOÂŻSAMOÂŚĂ
«
Odpowiedz #9 :
Kwiecień 21, 2010, 01:22:37 »
MHS, za du¿o chcesz przekazaÌ na raz i powiem szczerze, ¿e pogubi³am siê w Twym przekazie. Próbujê siê ustosunkowaÌ, ale w sumie to nie wiem do czego...Mia³am nawet myœl, ¿e chyba mówimy o czymœ zupe³nie innym. Mo¿e w tym mój b³¹d, have no clue.
WydziergaÂłam jednak momenty, ktĂłre podsunĂŞÂły mi nastĂŞpujÂące odpowiedzi, odnieÂś je do czego czujesz:
Mi³oœÌ i wolnoœÌ to kwestia stanu ducha, bez wzglêdu na czynniki zewnêtrzne. To jest prawdziwa wolnoœÌ, której szukasz.
Ograniczenia wynikajÂą z braku wiedzy.
I coœ od siebie, bo sobie trochê pomyœla³am nad swoj¹ fizyczn¹ istot¹. Jestem cz³owiekiem pro spo³ecznym i identyfikujê siê z ludŸmi, którymi siê otaczam. Czy przez tê identyfikacjê uto¿samiam siê z ich pogl¹dami, przekonaniami, wierzeniami? Jakoœ dot¹d wychodzi³o, ¿e nie koniecznie. Czy potrzebujê przynale¿eÌ do tej spo³ecznoœci? Jak najbardziej, dziêki niej mam œrodki do ¿ycia, œwietne towarzystwo i sporo motywacji do dalszej eksploracji œwiata. Czy liczê siê z czyj¹œ aprobat¹? Pewnie, zawsze mile jest byÌ pog³askanym, nie znaczy to, ¿e tylko dla niej siê staram byÌ dobrym cz³owiekiem, fachowcem, dzieckiem, przyjacielem.
Potrzebujê swojej spo³ecznoœci, mam potrzebê do niej przynale¿eÌ, kocham ludzi, kocham siê nimi otaczaÌ, kocham ich obserwowaÌ i czerpaÌ z nich inspiracjê. Potrzebujê ich, aby móc doœwiadczaÌ. Czy pozwalam przez to, aby spo³eczeùstwo mnie kontrolowa³o? Myœlê, ¿e gdyby tak by³o, to by mnie tu nie by³o. Podda³abym siê na pierwszym zakrêcie, bo przynale¿noœÌ do spo³eczeùstwa Ziemi, w Polsce, jest trudne. Czy siê z nimi identyfikujê? W pewien sposób tak. Przynale¿ymy do jednego rodzaju. Czy zatracam w ten sposób cz¹stkê swojej indywidualnoœci? A jak myœlisz?
To wszystko jest zbyt wa¿ne i zbyt g³êbokie, aby ubraÌ je w kilka postów. Ludzie potrzebuj¹ poczucia bezpieczeùstwa, s¹ gatunkiem stadnym, rozwijaj¹cym siê poprzez wspó³dzia³anie. "Przynale¿noœÌ do grupy" w obecnym etapie œwiadomoœci ziemi jest czymœ naturalnym bowiem, nie rozwinêli jeszcze w sobie tej szczególnej zdolnoœci do wewnêtrznego zadumania. Wci¹¿ szukaj¹ bodŸców na zewn¹trz, ale i to siê wkrótce zmieni...
OddaÂłam to, co w tej kwestii czuÂłam. Pozdrawiam serdecznie
Zapisane
Strony:
1
2
»
Do góry
Drukuj
« poprzedni
następny »
Skocz do:
Wybierz cel:
-----------------------------
ÂŚWIĂTA GEOMETRIA
-----------------------------
=> W TEORII
=> W PRAKTYCE
=> Artyku³y, ksi¹¿ki, filmy, LINKI
-----------------------------
Dan Winter i jego ÂŚwiĂŞty Graal
-----------------------------
=> TwórczoœÌ Dana Wintera [PL, ENG]
===> Odkrycia innych osĂłb "wspierajÂące" niektĂłre aspekty pracy Dana Wintera
=> WYKÂŁAD: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nieÂśmiertelnoÂści
=> PREZENTACJA: WyjaÂśniajÂąc grawitacjĂŞ
=> WYKÂŁAD Purpose of DNA [PL]
=> WYKÂŁAD The EggX Files: Galaktyczna historia DNA [PL]
=> WYKÂŁAD Bliss Practice: Duchowy uÂżytek z energii seksualnej [PL]
=> WYKÂŁAD Fraktalna teoria ÂŚwiadomoÂści, Grawitacji, JĂŞzyka, DNA i Udanej ÂŚmierci... [PL]
=> WYWIAD: Sekret Âżycia i architektura biologiczna
=> WYKÂŁAD: Udana ÂśmierĂŚ i prawdziwa fizyka ÂŚwiĂŞtego Graala
-----------------------------
Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych"
-----------------------------
=> Nassim Haramein - PrzekroczyĂŚ Horyzont ZdarzeĂą
=> SÂłoĂące, UkÂład SÂłoneczny i rok 2012
=> StaroÂżytne cywilizacje i zagadka "obcych"
-----------------------------
Kluczem do zrozumienia jest wiedza
-----------------------------
=> Kluczem do zrozumienia jest wiedza
=> Fizyka
=> Metafizyka
=> Filozofia
-----------------------------
Ró¿ne koncepcje œwiata i cz³owieka
-----------------------------
=> Ró¿ne koncepcje cz³owieka i œwiata
=> ŒwiadomoœÌ, percepcja, rozwój wewnêtrzny, tradycje "duchowe"
=> Szmaragdowe Tablice Thota
=> CZYTELNIA - teksty ró¿ne
=> Kreacjonizm i ewolucjonizm
-----------------------------
Medycyna komĂłrkowa, Codex Alimentarius, GMO
-----------------------------
=> Medycyna komĂłrkowa, Codex Alimentarius, GMO
-----------------------------
SOCJOTECHNIKA
-----------------------------
=> Socjotechnika
===> Cenzura, Dezinformacja, Agentura w Internecie
-----------------------------
Multimedia
-----------------------------
=> Multimedia
-----------------------------
"Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe"
-----------------------------
=> "Tajne" stowarzyszenia
=> "Teorie spiskowe"
===> Filmy DAVIDA ICKE'A by Redmuluc - http://davidicke.pl/
=> Nowy PorzÂądek ÂŚwiata w codziennych wiadomoÂściach
=> Globalne ocieplenie - najwiĂŞkszy szwindel?
-----------------------------
Powitania, Kawiarenka i Hyde Park
-----------------------------
=> Kawiarenka "Pod Gwiazdami" i Powitania :-)
=> KÂącik muzyczny
=> Hyde Park - inne
-----------------------------
Sprawy administracyjne, OGÂŁOSZENIA i INICJATYWY SPOÂŁECZNE
-----------------------------
=> Sprawy administracyjne - pytania i odpowiedzi
=> INICJATYWY SPOÂŁECZNE
=> OGÂŁOSZENIA
Ładowanie...
Polityka cookies
Darmowe Fora
|
Darmowe Forum
vfirma
yourlifetoday
cinemak
cybersteam
wyscigi-smierci