Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 141971 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #60 : Listopad 18, 2009, 00:29:52 »

A mnie zastanawia coraz więcej Mrugnięcie Bo nie mam zwyczaju odrzucać nauki jaka istnieje od tak. Jestem za czymś takim jak Nassim, czyli skoro poprawił Einstaina to powiedział czemu. Czyli chodziło o układ stały bez momentu pędu, a wszystko wiruje...bez wgłębiania w szczegóły teraz.

Więcej szczegółów łączących dynamikę i statykę znajdziesz tutaj  http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=452.msg2073#msg2073
Tam też więcej odpowiedzi na poniższe , dręczące Cię wątpliwości :

Cytuj
Ja się niestety obawiam, że pewne teorie bardzo przewrotne są wprowadzane do obiegu celowo by nas otumanić. Postawię taką tezę wartą przemyślenia, która może obrazować jak to wszystko wygląda:

NWO: Wy nic nie róbcie, czekajcie do 2012 wyzwolą was jaszczury i inna magia a my w tym czasie was wytępimy bronią biologiczną i wojnami. Nadchodzi 21 12 2012, Kowalski szuka cudów, cudów nie ma.

22.12.2012 NWO: Ty Kowalski ruszaj się do roboty, zostało was tylko 500 tys. więc się nie ociągaj tylko zapierd...bo podzielisz los tych co wyginęli.

Koło zatacza okrąg i Majowie mieli rację, nastąpił koniec. Koniec wolności jednostki. Kolejna szansa na jej odzyskanie za... Mrugnięcie Kto to wie.

Zakładasz, że cudów nie ma, ale Nassim udowadnia coś z goła innego. Cały czas chodzi o poszukanie klucza do kształtowania rzeczywistości, aby ją przeorganizować zanim zrobi to NWO. Moim zdaniem klucz jest ogólnie dostępny i nawet niespecjalnie ukryty. Jest w Tobie. Spełnia też założenia świętej geometrii. Właściwie wszystko , co musimy sprawdzić to dokonać pomiarów, a w co musimy uwierzyć to rezonans.  Potem już tylko  "wystarczy" zarezonować. Uwaga, podaję wartość częstotliwości  rezonansowej  = 1,618  Uśmiech

pozdr
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
konserwa
Aktywny użytkownik
***
Wiadomości: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #61 : Listopad 18, 2009, 00:35:34 »

Słuchajcie, widzę że jedyne co nas różni, to historyczne umiejscowienie pewnych faktów, bądź przypuszczeń w sposób pasujący nam do intuicyjnego, doświadczalnego rozumienia "dzisiejszych realiów zewnętrznych".
Co do "tu i teraz" jesteśmy jak sądzę bardzo zgodni;
wiemy jaka jest rola miłości, wierzymy w potęgę umysłu rozumianego w szerokim znaczeniu i to jest najważniejsze !

A historia, cóż.... tyle faktów jest naciąganych, zmanipulowanych,...
odkrycia archeologiczne? ileż to już napisano o dętych interpretacjach znalezisk, o pomijaniu znalezisk szkieletów o dziwnych wymiarach i datowanych na ponad 100 tys. pne (tzw. anomalie)...

ST to też tylko dość syntetyczny, przefiltrowany zbiór historii tysięcy lat;

w sumie rozumiem Cię @Xellos, że chciałbyś wielu precyzyjnych twierdzeń grupujących fakty z ostatniego 100 tys lat, ale nie jestem w stanie tego zrobić Uśmiech szanujesz znaczną część  oficjalnego dorobku :)antropologiczno-archeologicznego i OK, ja raczej nie...
może przemawia przeze mnie jakaś "trauma" związana z przebiegiem mojego przebudzenia: do dzisiaj się śmieje jak można opakować w poważne ramy temat chociażby pieniądza i opartej na nim gospodarki - to tylko pierwsza z brzegu fikcja, która rozbija się o podstawową logikę, trzeba tak na prawdę tylko odwagi w stwierdzeniu,że tak jest (wbrew ekspertom); A JA W TO WIERZYŁEM!
dzisiaj jako "neofita" sceptycznie patrzę na oficjalną wersję historii, polityki religii etc...być może jestem skrzywiony

paradoksalnie dostrzegam wiele racji w Twoich wątpliwościach, ale odpowiadając na nie musiałbym uciekać w rejony kompletnie nieweryfikowalne, które Ty kwestionujesz a inni z nas akceptują; ale w sumie to bez znaczenia jeśli w tu i teraz działamy razem;

ogólnie rzecz biorąc trzymam się schematu : kosmiczni renegaci/ illuminati/ nwo versus kosmiczni ratownicy/część przebudzonych w walce o rząd dusz, o przejście Ziemi na kolejny poziom ewolucji kosmicznej
obawiam się  Szok, że przyszło nam zasilić szeregi bezpośrednich sojuszników kosmicznych ratowników i na tym forum między innymi uczestniczymy w zajęciach szkolnych...święta geometria to jeden z głównych przedmiotów; i tak jak w szkole jesteśmy różni od ludzi racjonalnych poprzez maruderów, filozofów, zaczepiaków, po religijnie nawiedzonych; wierzę, że w odpowiednim czasie ten tygiel zaprocentuje odpowiednio w każdym z nas;

to nie może być inaczej....
spójrzcie na nasze dyskusje oczami przeciętnego zjadacza chleba? czy muszę opisywać jego reakcję Smutny?
tymczasem jakieś 100 osób na tym forum i może z 500 na innych tego typu robi podobne rzeczy;
czyli w Polsce optymistycznie jest jakieś 1000 osób, które nie zgadzają się na funkcjonowanie jako pionki w takiej machinie społecznej iluzji - czymkolwiek ona jest!
a reszta? przykre i nieco wzbudzające moje zażenowanie jest stwierdzenie, że jakby to nie miało zabrzmieć idiotycznie, jesteśmy elitą i albo przeciągniemy resztę na naszą stronę, albo ....no właśnie co? Braden mówi, że wystarczy 8 tys ludzi.... myślę że na całym świecie jest nas już kilkaset tysięcy?

megalomania? cóż być może niedługo czeka mnie kaftanik, ale wtedy będzie remake lotu nad kukułczym gniazdem Uśmiech
inaczej nie umiem znaleźć wytłumaczenia sensu swojej drogi do bycia przebudzonym; no tak zostaje zawsze w odwodzie psychiatra..

sorry @Xellos ale to w duszy mi gra, a nie w egoumyśle - zero dowodów, ja jestem dowodem i Wy jesteście dowodami





Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #62 : Listopad 18, 2009, 01:15:40 »

W kwestii historycznych faktów drobna dygresja . Sprawdzalna. Pomyślcie o czasie nie tak odległym znowu , czyli na przykład o latach  80tych, przemianach w Polsce, przejściu z komuny do gospodarki rynkowej. Pamiętacie ze szkół o jakiej historii uczono nas w "komunie", a jaką NAGLE zaczęliśmy poznawać w nowej rzeczywistości po przemianie. Potem koalicje się zmieniały i zmieniał się wizerunek samej Transformacji gospodarki. Do dzisiaj jest wiele diametralnie różniących się wersji dotyczących Okrągłego Stołu. Co historyk to wersja, a to tylko jeden fakt, że się wydarzyło. Nie ma sensu w to brnąć.
Dzisiaj porozmawiajmy o praktycznych narzędziach świętej geometrii, które mamy pod ręką.
Nie ma ich wiele w świecie zewnętrznym, a te, które są znajdziemy gdzieś w architekturze czy w sztuce użytkowej. Natomiast czas się zastanowić jakie narzędzia są W  NAS SAMYCH.
Rozpoznać i użyć.
częstotliwość już podałem Mrugnięcie
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #63 : Listopad 18, 2009, 12:00:56 »

Jak miło się Was czyta, gdy piszecie własne przemyślenia.  Uśmiech
Choć i różne spekulacje na pograniczu możliwości, a bajki, są fajne jak sny i też można poczytać.
Jednak powtarzacie je za innymi, nie wiedząc nic o tym, gdzi był ich sen, a gdzie jawa.
Zatem do snów sie nie odnoszę. Każdy śni - czego potrzebuje.

/Zawsze warto pamiętać o PRZYDATNOŚCI.
Jeśli sen się przydaje, to ma wartość./

Nawiążę tylko do  wartości częstotliwości  rezonansowej  = 1,618
Oczywiście wiecie jak ona powstaje.
Wynika ze złotej proporcji, a proporcja opierać się musi na 2-ch oddzielnościach.
Np. dwóch odcinkach.
Jeśli jest jeden odcinek A... nie istnieje 1,618...
By zaistniało musi pojawić się odcinek B w odpowiedniej skali wzgledem A.
Zatem to wartość B bedzie decydująca, chyba że A dostosuje swoją długość do B tak, że oba utworzą 1,618.
Oczywiście wszyscy to wiemy, ale czy uświadamiamy sobie, że ważne jest pojawienie się dwóch? I że już jeden z nich poprzez dostosowanie się do drugiego stworzy złotą proporcję między nimi.

Słowo rezonans także wskazuje na konieczność istnienia dwóch obiektów pomiędzy którymi właśnie dochodzi do rezonansu.

Idąc koncepcją złotej proporcji możemy pokusić się o stwierdzenie, że jeśli Bóg jest STAŁY, i określimy Go matematycznie jako A - czyli jako pierwsze zjawisko /tutaj bez wzgledu na to, czy istniejące nieskończenie/, to jeśli powstałe B dostosuje swoją proporcję względem A, tak iz zaistnieje 1,618 - wówczas mozna powiedzieć, iż B jest synem A, bowiem rezomuje harmonijnie.
Syn musi być podobny do ojca. /Prosze nie pisać mi tu, że niektórzy nie są, bo jeszcze im ktoś odpisze, czy znają swoich prawdziwych ojców ;-)/
Jest inny, ale podobny. Jeśli tworzą harmonijność to rezonują właściwie.
Oczywiście jest zadziwiające, że o podobieństwie decyduje stała matematyczna - bardzo szczególna stała: 1,618



Przy okazji: Kwestia sympatii międzyludzkich.

Oczywiście wiecie o biopolach, aurze, ciele eterycznym.
Zresztą i ciało fizyczne ma swoje wibracje.
Razem to tworzy wypadkową wibracji człowieka.

Jeśli spotyka się dwóch ludzi. Między ich wypadkowymi powstaje określona proporcja.
Zbliżenie tej proporcji do wartości 1,618 spowoduje odczucie nici sympatii albo miłości.
Wypadkowe wibracji u ludzi ulegają zmianom. Dlatego takie odczucia mogą trwać różną ilość czasu.
Inna skala /było o niej na jednym z filmów Nassima/ spowoduje odwrotność sympatii.

Jeśli wszyscy ludzie dostroją się właściwie do Boga, wówczas będzie to zjednoczenie wszystkich w Bogu i osiagnięcie harmonii poprzez Boga.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest świat według Ciebie i według mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #64 : Listopad 18, 2009, 12:44:07 »

Witaj Jerzy Karma
Piszesz "Zbliżenie tej proporcji do wartości 1,618 spowoduje odczucie nici sympatii albo miłości." Chodzi o częstotliwość wibracji między ludźmi , którą potocznie nazywamy miłością. A ponieważ Bóg jest miłością .... więc po co nadużywać słowo Bóg ?

O taką dyskusję mi właśnie chodziło w kilku wątkach na tym forum. Kiedy rozpocząłem porównania do róży i miłości zwrócono mi delikatnie uwagę, że to bardzo mało techniczne terminy , raczej ezoteryka więc nie na temat. Myślę, że bez rozpoczynania nowego wątku można by to kontynuować tutaj.
Dlaczego uważam ,że to jest takie ważne ?
W teorii wiemy jak wszechobecna i jak ważna jest złota proporcja, ale czy ktoś spróbował zastosować ją w praktyce dla samego siebie ?   Kto na codzień nią żyje , żeby mógł powiedzieć  :  popatrzcie na mnie to na prawdę działa. !
Można tę proporcję dostrzec w gotyckiej architekturze czy też w nowożytnych projektach odnoszących się do działania świętej geometrii, ale tak na prawdę człowiek , jak napisałeś Jerzy, jest tym drugim obiektem ( a moze tym pierwszym właśnie ?  kwestia dyskusyjna ), który powinien wychwycić ową zależność i z nią zarezonować.

Dan Winter w swoich wykładach przedstwiając teorię jedynie mimochodem rzuca gdzieś między wykresami  słowo " blissing" = błogość . A to już jest bardziej dla przeciętnego człowieka zrozumiałe niż wzór świętej geometrii.  Jeszcze lepiej rezonuje słowo miłość.
Jeśli dla kogoś jest to mało techniczne to trudno. Widocznie umysł musi sobie poszukać jak najbardziej skomplikowanego sześcio-ośmiościanu, aby uczynić sobie zeń awatara. Samo wyobrażenie sobie idealnej - statycznej czy też dynamicznej struktury próżni nie rozwiąże żadnego problemu. To nie jest rozwiązanie. OK - więc umysł zacznie poszukiwać dalej, konstruować maszyny i urządzenia .... i co to da ?.Nawet jak się uda skonstruować niezwykłe urządzenie to w najlepszym razie będzie powtórka z Arki Przymierza. Czy nikt nie nauczył się niczego z tamtej lekcji? Wciąż pożądamy mitycznej Arki ?

W moim przekonaniu idealnym narzędziem ( urządzeniem), które każdy posiada są uczucia. Jest to miłość. Można jej się nauczyć uważam, a wystarczy TYLKO zamienić się w słuch, wsłuchać się samego siebie, bez umysłowego jazgotania . I chcieć poczuć miłość.
Uczucie to jest , według mnie idealnym narzędziem świętej geometrii gdyż :
1. dostępne jest dla każdego, a nie dla wybranych umysłów z IQ > 120
2. powszechne i zgodne z częstotliwością  1,618
3. eliminuje efekty uboczne działania egotycznego umysłu - wszak to jest uczucie, a nie myśl.
4. miłość jest punktem dostępu eliminującym zło, nienawiść czy strach, a więc jest doskonałym filtrem - po prostu jest inną częstotliwością na której nie nadaje żadne inne uczucie. No, może za wyjątkiem współczucia.

Wszystkie te cztery punkty gwarantują, że do sezamu Wszechświata nie będzie miał dostępu niegodziwiec. Owszem, może i on skorzystać jeśli wyczyści się z niegodziwych częstotliwości, ale wtedy nie będzie zdolny do zła.
Gdyby, jak chcą tego techniczni kombinatorzy, można było zbudować jakieś urządzenie ( np Arkę ) które otwierałoby każdemu, kto je posiada możliwości ŚG, to wówczas zapewne miałby je w ręku ten, kto więcej zapłaci ( czyli np Bankier, albo inny Rockefeller) , a na to nikt, włącznie z samym Bogiem nie mógłby sobie pozwolić.  Muszą więc istnieć zabezpieczenia przed dostępem do tej technologii. Ale jednocześnie musi ona być wszech dostępna i wszechogarniająca.

Kto więc zdolny jest do prawdziwie głębokiej miłości ten ma szansę dostać się do sezamowego skarbca. Bez względu na to, czy jest to anegdotyczna blondynka, czy inny narcyz. Jeśli potrafią być szczęśliwi , dobrze żyć z ludźmi  nie zazdrościć, a cieszyć się życiem to .. wszechświat jest dla nich łaskawy i jakoś tak niby "przypadkiem" udaje im się wyjść cało z najgorszych opresji.
Zastanawiające ?

Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Cię otaczają są w Tobie " naucza   Mooji -  " są w Twoim umyśle, są w  Twojej świadomości . Wydaje Ci się , że patrzysz na inne ludzkie umysły , ale wszystkie te umysły egzystują w Tobie ponieważ Ty jesteś tym, który je postrzega. TO JEST ŚWIAT WEDŁUG CIEBIE "
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #65 : Listopad 18, 2009, 14:15:49 »

właśnie piszę o tym pod Nassimem bo jego mam na myśli, otwieranie oczu a nie jak David Icke straszenie tym, że nie wolno się bać...

nie chodzi o bicie kasy, mi bynajmniej, ale o to CO się będzie dziać po 2012 - już za 2 lata zobaczymy, a za 3 całkiem

718'

Nic nie jest czarne albo białe tak jak niewiele się dzieje przed 2012 tak nic nie zacznie się dziać po tej dacie, ale słowo nic nie oznacza  0 tylko wartość w tym wypadku  np.0,03 czyli zmiany będą ale powolne, w naszej czasoprzestrzeni z naszej perspektywy te zmiany mogą być prawie nie dostrzegalna za naszego teraźniejszego życia,ale ich postęp będzie geometryczny Mrugnięcie
Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
Użytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #66 : Listopad 18, 2009, 15:31:18 »

Witaj East
Bardzo miło było poczytać, co napisałeś.
Tutaj warto zwrócić uwagę na to, o czym czytamy w naukach Jezusa.
Brzmiały one:
- Królestwo Boże jest w Was
- Idźcie i nauczajcie.
- Głoście Królestwo Boże
- Czuwajcie i Bądźcie roztropni

Jeśli ktoś lubi matematyczne widzenie niech odniesie to do naszych 1,618, które jak wiemy sprawia harmonię, w sensie błogości czy miłości – bowiem istnieją liczne manifestacje smaków owej harmonii.

Teraz kolejno postaram się rozwinąć poszczególne punkty:

- Możliwość dostrojenia się w proporcji 1,618 jest w zakresie naszej wolnej woli
- Powinniśmy tego nauczać odpowiednio do zakresu pojęć słuchaczy
- Mamy mówić, że doskonałość jest czymś realnym
- Musimy jednak wiedzieć, że istnieją także inne proporcje – dysharmonijne. Ich działanie omówię dalej.

Wszyscy pewnie już wiecie, o tym, że dawni wtajemniczeni zostawili po sobie określone formy zgodne ze złotym podziałem.
Spotykamy to np. w pracach Wolnomularzy, którzy jako budowniczowie starych katedr – świątyń, zawarli w nich harmoniczne proporcje. Jak i w buddyjskich mandalach na których odbywano koncentrację.
Nie są to przypadkowe działania. Świątynie służyły gromadzeniu się ludzi. Odpowiednie formy katedr służyły ich harmonizowaniu. Naprawianiu.
Tak samo koncentrowanie się na mandalach służyło wznoszeniu człowieka.
Takie mechaniczne wpływy mogą kogoś razić, ale tylko wtedy, gdy nie wie, że istnieją też złe mechaniczne wpływy. Destrukcyjne. I nie tylko mechaniczne, lecz wibracyjne.
Istnieje wiele faktów to potwierdzających.
Wiele o tych zjawiskach napisałem na swoim forum.
Np. jeśli w określonym miejscu na ulicy mają miejsce różne ludzkie zachowania, to towarzyszą im różne wibracje zostawiające swoje ślady na materialnych przedmiotach w pobliżu, jak np. budynki. Tak samo oczywiście jest wewnątrz budynku.
Człowiek który znajdzie się w jakimś miejscu podlega oddziaływaniom śladów tych wibracji. Oczywiście jego stan wibracyjny także ma coś tu do powiedzenia – chodzi o dogadanie się jego wibracji z wibracjami otoczenia. Jeśli znajdą się w nim jakieś „brudy”… wówczas ulegnie łatwiej tym „brudom” zewnętrznym.
Zalecenie czuwania odnosiło się także do tego zjawiska. Jezus także wyjaśniał, na czym to czuwanie ma polegać. O tym jednak już napisałem gdzie indziej.

Teraz wiedzę dostają Ci, którzy nie uwierzyli w dobro, aby mieli szansę zostać doskonałymi z powodu wiedzy.
Ci jednak, którzy przyjęli na wiarę z powodu wrażliwości swoich serc, będą bardziej błogosławieni.
__________________________

Uważasz East, że nadużywam słowa Bóg?
Niech o tym zadecyduje sam Bóg.
Odnajdźcie w sobie te fobie – które powodują, że unikacie słowa Bóg.
Oczywiście, że nie wolno nadużywać tego słowa. Przez nadużycie należy tu rozumieć niewłaściwe użycie. Użycie niegodne.
Są jednak wypowiedzi, gdzie jest ono wskazane.
Dla mnie podstawą jest Bóg.
Któż zabroni komu zajmować się jego własną podstawą?
Najpierw musi go zabić.
Nikt bowiem nie będzie chciał żyć bez własnej podstawy.
Każdy żyje w oparciu o to, co uczynił swoją podstawą lub pozwolił uczynić innym.
________________________________


Wspominasz East o błogości.
Każdy wie, że błogość jest towarzyszem miłości.
Każdy też wie, że Nowy Testament zawiera nauki o miłości.
Cóż zatem nowego?
Nic.
Jedynie podaje się w nowej formie. Choć nie jest nową np. dla Wolnomularzy. Oni wiedzieli, że wznoszenie katedr, jest czymś zewnętrznym – wiedzieli, że muszą zbudować światynię we własnych ciałach, aby mógł w nich zamieszkać Bóg. Aby mogli doświadczyć błogości.
Inaczej nie posiądziecie tej właściwej błogości.
To jest dopełnienie wiedzy.
Wiedza to nie tylko liczby.
Sama znajomość 1,618 nie obdarza błogością.

Poczytałem dalej, co napisałeś East /odpisuję zwykle w trakcie czytania/ i bardzo mi się to podoba.
Stwierdzam do tego jeszcze to, że bez miłości do Boga nie osiągnięcie właściwego stopnia miłości.
Możecie teraz mi nie wierzyć, ale z czasem się przekonacie, gdy wystarczająco długo będziecie dreptać w ziemskim okręgu.
Butność, to cecha braku doświadczenia.

Wspominając o miłości do Boga, konieczne jest zaakcentowanie miłości do ludzi. Bowiem kto uczy tylko samej miłości do Boga – popełnia błąd i jest blisko zagrożenia, iż pójdzie złą drogą.
Jezus zawsze łączył miłość do Boga z miłością do ludzi.
Mędrcy będą Go naśladować.
Wiem, że wielu pisze, że Jezusa nie było itp.
Nikt jednak nie podważy istnienia nauk zwanych naukami Jezusa.
Mędrzec prawdziwy nie patrzy na to, kto mówi, lecz co mówi.

I jeszcze raz East – to, co napisałeś, jest świetne.
Ufam, że dla wielu coś otworzysz swoimi słowami.
Otwarte zaś muszą być serca.
Jednak umysł często blokuje serca mając się za wodza ;-)
Gdy zamknięte jest serce – umysł nie jest w pełni otwarty, serce bowiem jest częścią Umysłu.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
Zapomniałem dopisać ważnej rzeczy dotyczącej punktu drugiego i trzeciego:
- Idźcie i nauczajcie.
- Głoście Królestwo Boże
Musimy pamiętać, że głoszenie to polega na rozsiewaniu harmonii. Rozsiewaniu za pomocą wszelkich narzędzi. Zatem mandale, budowle, wibracje – abyśmy zastąpili nimi to, co stare.

« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 15:36:33 wysłane przez Jerzy Karma » Zapisane
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #67 : Listopad 18, 2009, 15:34:04 »

Odstawiając wątek kasy na bok, chodziło mi o coś jeszcze innego. O fakty kontra mity. W wykładzie Nassima nie ma jaszczurów i innych cudów. O to też mi chodzi.

Ja rozróżniam co jest stroną naukową a co jest stroną fantasy/wiarą. Jak napisałeś o jakiś szeroko rozumianych praktykach duchowych, innych światach i wymiarach to sorry...robisz to o czym właśnie piszę dlatego zareagowałem. Bo dla mnie jest różnica między geometrią, bryłami i próbą udowodnienia tego w sposób naukowy - jako nowe spojrzenie na fizykę, a jaszczurami, wymiarami, channelingami i inną fantastyką na którą nie ma dowodów.

Trzymajmy się nauki tłumacząc innym a nikt się nie wystraszy a może nawet i zrozumie. Natomiast jak ktoś zacznie nawijać o jakiś cudach nie widach to się nie dziwię, że później każdy ucieka i nazywa to bredniami.

To tak jak Pojęcie zimna i gorąca można mówić że gorące jet dobre a zimne jest złe a jedno i drugie to to samo  temperatura
Nauka czy duchowość  co wybrać ? Wybierz wszystko
Sposób w jaki przedstawiany jest nam świat jest z gruntu fałszywy ale nie znaczy to że są to same kłamstwa jak i same prawdy jest  i taka i tak , zabawa  w odkrywanie tej dysfunkcji rzeczywistości też jest Czasami podniecające a nieraz wręcz  odwrotnie .
Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Michał-Anioł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #68 : Listopad 18, 2009, 15:47:47 »

Witaj East
Bardzo miło było poczytać, co napisałeś.
Tutaj warto zwrócić uwagę na to, o czym czytamy w naukach Jezusa.
Brzmiały one:
- Królestwo Boże jest w Was
- Idźcie i nauczajcie.
- Głoście Królestwo Boże
- Czuwajcie i Bądźcie roztropni

Jeśli ktoś lubi matematyczne widzenie niech odniesie to do naszych 1,618, które jak wiemy sprawia harmonię, w sensie błogości czy miłości – bowiem istnieją liczne manifestacje smaków owej harmonii.

Teraz kolejno postaram się rozwinąć poszczególne punkty:

- Możliwość dostrojenia się w proporcji 1,618 jest w zakresie naszej wolnej woli
- Powinniśmy tego nauczać odpowiednio do zakresu pojęć słuchaczy
- Mamy mówić, że doskonałość jest czymś realnym
- Musimy jednak wiedzieć, że istnieją także inne proporcje – dysharmonijne. Ich działanie omówię dalej.

Wszyscy pewnie już wiecie, o tym, że dawni wtajemniczeni zostawili po sobie określone formy zgodne ze złotym podziałem.
Spotykamy to np. w pracach Wolnomularzy, którzy jako budowniczowie starych katedr – świątyń, zawarli w nich harmoniczne proporcje. Jak i w buddyjskich mandalach na których odbywano koncentrację.
Nie są to przypadkowe działania. Świątynie służyły gromadzeniu się ludzi. Odpowiednie formy katedr służyły ich harmonizowaniu. Naprawianiu.
Tak samo koncentrowanie się na mandalach służyło wznoszeniu człowieka.
Takie mechaniczne wpływy mogą kogoś razić, ale tylko wtedy, gdy nie wie, że istnieją też złe mechaniczne wpływy. Destrukcyjne. I nie tylko mechaniczne, lecz wibracyjne.
Istnieje wiele faktów to potwierdzających.
Wiele o tych zjawiskach napisałem na swoim forum.
Np. jeśli w określonym miejscu na ulicy mają miejsce różne ludzkie zachowania, to towarzyszą im różne wibracje zostawiające swoje ślady na materialnych przedmiotach w pobliżu, jak np. budynki. Tak samo oczywiście jest wewnątrz budynku.
Człowiek który znajdzie się w jakimś miejscu podlega oddziaływaniom śladów tych wibracji. Oczywiście jego stan wibracyjny także ma coś tu do powiedzenia – chodzi o dogadanie się jego wibracji z wibracjami otoczenia. Jeśli znajdą się w nim jakieś „brudy”… wówczas ulegnie łatwiej tym „brudom” zewnętrznym.
Zalecenie czuwania odnosiło się także do tego zjawiska. Jezus także wyjaśniał, na czym to czuwanie ma polegać. O tym jednak już napisałem gdzie indziej.

Teraz wiedzę dostają Ci, którzy nie uwierzyli w dobro, aby mieli szansę zostać doskonałymi z powodu wiedzy.
Ci jednak, którzy przyjęli na wiarę z powodu wrażliwości swoich serc, będą bardziej błogosławieni.
__________________________

Uważasz East, że nadużywam słowa Bóg?
Niech o tym zadecyduje sam Bóg.
Odnajdźcie w sobie te fobie – które powodują, że unikacie słowa Bóg.
Oczywiście, że nie wolno nadużywać tego słowa. Przez nadużycie należy tu rozumieć niewłaściwe użycie. Użycie niegodne.
Są jednak wypowiedzi, gdzie jest ono wskazane.
Dla mnie podstawą jest Bóg.
Któż zabroni komu zajmować się jego własną podstawą?
Najpierw musi go zabić.
Nikt bowiem nie będzie chciał żyć bez własnej podstawy.
Każdy żyje w oparciu o to, co uczynił swoją podstawą lub pozwolił uczynić innym.
________________________________


Wspominasz East o błogości.
Każdy wie, że błogość jest towarzyszem miłości.
Każdy też wie, że Nowy Testament zawiera nauki o miłości.
Cóż zatem nowego?
Nic.
Jedynie podaje się w nowej formie. Choć nie jest nową np. dla Wolnomularzy. Oni wiedzieli, że wznoszenie katedr, jest czymś zewnętrznym – wiedzieli, że muszą zbudować światynię we własnych ciałach, aby mógł w nich zamieszkać Bóg. Aby mogli doświadczyć błogości.
Inaczej nie posiądziecie tej właściwej błogości.
To jest dopełnienie wiedzy.
Wiedza to nie tylko liczby.
Sama znajomość 1,618 nie obdarza błogością.

Poczytałem dalej, co napisałeś East /odpisuję zwykle w trakcie czytania/ i bardzo mi się to podoba.
Stwierdzam do tego jeszcze to, że bez miłości do Boga nie osiągnięcie właściwego stopnia miłości.
Możecie teraz mi nie wierzyć, ale z czasem się przekonacie, gdy wystarczająco długo będziecie dreptać w ziemskim okręgu.
Butność, to cecha braku doświadczenia.

Wspominając o miłości do Boga, konieczne jest zaakcentowanie miłości do ludzi. Bowiem kto uczy tylko samej miłości do Boga – popełnia błąd i jest blisko zagrożenia, iż pójdzie złą drogą.
Jezus zawsze łączył miłość do Boga z miłością do ludzi.
Mędrcy będą Go naśladować.
Wiem, że wielu pisze, że Jezusa nie było itp.
Nikt jednak nie podważy istnienia nauk zwanych naukami Jezusa.
Mędrzec prawdziwy nie patrzy na to, kto mówi, lecz co mówi.

I jeszcze raz East – to, co napisałeś, jest świetne.
Ufam, że dla wielu coś otworzysz swoimi słowami.
Otwarte zaś muszą być serca.
Jednak umysł często blokuje serca mając się za wodza ;-)
Gdy zamknięte jest serce – umysł nie jest w pełni otwarty, serce bowiem jest częścią Umysłu.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
Zapomniałem dopisać ważnej rzeczy dotyczącej punktu drugiego i trzeciego:
- Idźcie i nauczajcie.
- Głoście Królestwo Boże
Musimy pamiętać, że głoszenie to polega na rozsiewaniu harmonii. Rozsiewaniu za pomocą wszelkich narzędzi. Zatem mandale, budowle, wibracje – abyśmy zastąpili nimi to, co stare.


A co  dla ciebie znaczy słowo bóg. podziel się tym z nami
Zapomniałeś dodać jeszcze jednego przesłania Jezusa  czyli" kochaj bliźniego swego jak siebie samego "co jest jednym z najważniejszych przesłań tego człowieka .
A i jeszcze jedno skąd u ciebie pewność posiadania wiedzy na takim poziomie by nauczać może trochę pokory.
Jeszcze nikt nie napisał jednej książki która by zawierała wszystkie prawdy i na pewno  nie jest to zbiór pism gnostycznych zredagowanych przez cesarza Konstantego Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 15:52:50 wysłane przez Michał-Anioł » Zapisane

Wierzę w sens eksploracji i poznawania życia, kolekcjonowania wrażeń, wiedzy i doświadczeń. Tylko otwarty i swobodny umysł jest w stanie odnowić świat
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomości: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #69 : Listopad 18, 2009, 16:20:07 »

Witaj Jerzy Karma
Piszesz "Zbliżenie tej proporcji do wartości 1,618 spowoduje odczucie nici sympatii albo miłości." Chodzi o częstotliwość wibracji między ludźmi , którą potocznie nazywamy miłością. A ponieważ Bóg jest miłością .... więc po co nadużywać słowo Bóg ?
O taką dyskusję mi właśnie chodziło w kilku wątkach na tym forum. Kiedy rozpocząłem porównania do róży i miłości zwrócono mi delikatnie uwagę, że to bardzo mało techniczne terminy , raczej ezoteryka więc nie na temat. Myślę, że bez rozpoczynania nowego wątku można by to kontynuować tutaj.
Dlaczego uważam ,że to jest takie ważne ?
W teorii wiemy jak wszechobecna i jak ważna jest złota proporcja, ale czy ktoś spróbował zastosować ją w praktyce dla samego siebie ?   Kto na co dzień nią żyje , żeby mógł powiedzieć  :  popatrzcie na mnie to na prawdę działa. !


East,
chodzi tylko o to, aby wątek dotyczył tego co jest w temacie, a nie żeby w każdym wątku pisać o odkrywaniu w sobie "prawdy" czy "absolutu" bo to jest po prostu inny temat. Poruszasz kapitalny wątek, ale to jest INNY watek niż łączenie geometrii Nassima i Dana. I właśnie dlatego powinieneś założyć wątek, który będzie o tym o czym mówisz - o "praktycznych sposobach dostrajania się do harmonii opartej Phi". Wtedy to będzie o tym i fajnie. Ja sam mam w planach założyć wątek o świętym Graalu i tam będzie właśnie w tym guście, o którym piszesz - ale właśnie tam, a nie w wątku gdzie chodzi o techniczne połączenie dwóch geometrii (Dana I Nassima)
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=452.0

Generalnie jest tak, ze istnieją dwie tradycje "doświadczania świata" (umownie Wschodnia i Zachodnia, ale niekoniecznie, bo i starożytna Grecja miała Talesa i Sokratesa ). Jedna eksploruje świat zewnętrzny posługując się 5 zmysłami, rozumem, myśleniem analitycznym/syntetycznym i kategoryzuje świat zewnętrzny, dzięki czemu mamy choćby kompy poprzez które ze sobą rozmawiamy. Druga tradycja odwrotnie - odwraca się od zewnętrznego świata i eksploruje świat wewnętrzny, gdzie każdy staje się kapłanem swojego wszechświata czy wewnętrznej świątyni - to na zachodzie głównie gnostyczne tradycje stawiające na poznanie intuicyjne, gdzie w doświadczeniach "mistycznej natury" łączysz się z tak czy inaczej opisanym absolutem, a które to doświadczenia w warstwie opisowej skutkują rozważaniami natury etycznej, w czym zdaje się "gustować" Jerzy Karma.
Po prostu nie mieszajmy tych dwóch rzeczy.

@Jerzy, były już osoby, które Złoty Podział nazywały Trójca Świętą. Robiły to w duchu neoplatońskim (np. Robert Lawlor), gdzie transcendentny Bóg (Monada, Jednia) wyłaniał z siebie Dwójnię. Więc Jednia dzieliła się na Dwójnie (dwie części) i to był właśnie ten Złoty (fraktalny) Podział - fundament stworzenia.

Ostatecznie rzeczywistość NA TYM FORUM interesuje mnie nie od strony tradycyjnie pojętej mądrości życiowej lecz od strony geometrycznego opisu wszelkich zjawisk - fizycznych, energetycznych czy świadomościowych. Myślę, że święta geometria pozwala na scalenie powyższych dwóch tradycji i to nie tylko w wewnętrznym doświadczeniu człowieka, ale jasno i wyraźnie "na papierze". Uważam tak ponieważ czy za przedmiot rozważań weźmie się materię czy energię, czy też naszą myśl i czucia - to wszystkie one posiadają swoje kształty, które są ze sobą w harmonii lub nie. I opisaniu tego (i w konsekwencji wdrożeniu tego w życie - o czym piszesz East) poświęcone jest to forum.
Chodzi tylko o to, aby nie mieszać różnych rzeczy ze sobą w jednym temacie nawet jeśli pochodzą one ostatecznie z jednego Źródła czy też zlewają się one w czyimś wnętrzu w Jedno, w jego "mistycznym uniesieniu".

Kształt uczuć w Sentics, czyli geometria dotyku...

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=300.msg778#msg778
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 23:04:33 wysłane przez Leszek » Zapisane

miłość radość piękno
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

pln airpol watahacemnejstrony 3wojna piecfrakcji